Dyrektor Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej

Transkrypt

Dyrektor Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej
Dyrektor Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) w UŁ
Polecimy na Marsa
W Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego 3 października
odbyło się spotkanie z dr. Johnem F. Hallem, jednym z dyrektorów
amerykańskiej
Narodowej
Agencji
Aeronautyki
i
Przestrzeni
Kosmicznej (NASA), który wygłosił w języku angielskim wykład nt.
„The United States' Vision for Space Exploration".
Uczestniczyli w nim studenci i uczniowie łódzkich szkół średnich: III, IV i XII
Liceum Ogólnokształcącego oraz Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II stopnia wraz
ze swoimi nauczycielami. Zainteresowanie spotkaniem i wykładem było tak ogromne,
że aula Instytutu Historii z trudem pomieściła wszystkich chętnych.
W imieniu organizatorów: Uniwersytetu Łódzkiego i Amerykańskiego Centrum
Kultury i Informacji American Corner w Łodzi, spotkanie otworzył prorektor UŁ prof.
Wojciech J. Katner.
Miało ono dość niezwykły charakter, bo odbywało się w przeddzień 50. rocznicy
wystrzelenia pierwszego sztucznego satelity Ziemi – radzieckiego Sputnika 1, co
umownie uznaje się za rozpoczęcie ery badań kosmosu. Samo to wydarzenie sprzed
półwiecze niejako narzucało więc tematykę spotkania, które poświęcone było
dotychczasowym osiągnięciom NASA w zdobywaniu kosmosu, ale też i planom
amerykańskiej agencji wiążących się z dalszą eksploracją przestrzeni kosmicznej.
Wykład bogato ilustrowany był planszami, wykresami, cytatami wypowiedzi
wybitnych myślicieli i mężów stanu oraz fragmentami niezwykle interesujących zdjęć i
filmów zrealizowanych w kosmosie i na Ziemi, a opisanych w języku polskim. Można
było na nich zobaczyć m.in. start potężnej rakiety „Saturn V”, która 16 lipca 1969 r.
wyniosła w przestrzeń kosmiczną statek „Apollo 11” z
Neilem Armstrongiem,
Edwinem Aldrinem oraz Michaelem Collinsem. Po trzech dniach pojazd ten wylądował
na Księżycu, a uczestnicy spotkania w IH mogli obserwować na kolorowym filmie
postawienie stopy pierwszego człowieka na powierzchni Srebrnego Globu i usłyszeć
słynne słowa Neila Armstronga: "To mały krok człowieka, lecz wielki skok ludzkości".
Kolejne materiały filmowe i fotograficzne prezentowały bardzo ciekawe zdjęcia
Ziemi z kosmosu, m.in. z widokami chmur piaskowego pyłu znad Sahary unoszących
się nad południowymi Włochami czy wielkich „ławic” planktonu kłębiących się w
błękitnych wodach Atlantyku u wybrzeży środkowej Ameryki.
Z oczywistych względów największe emocje widzów wywołały zdjęcie
wykonane w dużym zbliżeniu, a pokazujące m.in. nasze Wybrzeże w okolicach
Gdańska i Helu oraz zimową Warszawę z widocznymi jak na dłoni ośnieżonymi
uliczkami Starówki i mostami na Wiśle, na których można było dostrzec nawet
poruszające się samochody.
Duże wrażenie robiły unikatowe fotografie przedstawiające kulę ziemską
sfilmowaną z Marsa, która z tej perspektywy zupełnie nie przypominała Błękitnej
Planety, lecz bardziej niewielkie słońce, ale o znacznie mniej intensywnym świetle niż
emitowanym przez naszą życiodajną gwiazdę.
Po wykładzie oraz prezentacji zdjęć i filmów, w drugiej części spotkania, które
poprowadziła dyrektor American Corner w Łodzi Agnieszka Krukowska, uczestnicy
spotkania zadali Johnowi F. Hallowi mnóstwo bardzo rzeczowych i konkretnych pytań.
Dotyczyły one przede wszystkim bieżących i dalszych planów NASA w dziedzinie
eksploracji kosmosu, finansowania tego typu przedsięwzięć, możliwości technicznych
związanych z ich realizacją oraz międzynarodowej współpracy w zakresie badania
przestrzenia kosmicznej.
Odpowiadając na pytania John F. Hall przypomniał, że po zakończeniu misji
"Apollo 11" jeszcze sześć statków kosmicznych, noszących imię greckiego boga
Słońca, wystrzelono w kierunku Księżyca. Od początku podboju kosmosu zaledwie 12
ludzi postawiło stopę na Srebrnym Globie. Należy jednak podkreślić, że loty na
Księżyc przyczyniły się do znacznego wzrostu wiedzy o podróżach kosmicznych,
dzięki którym nastąpił m.in. rozwój użytecznych technologii znajdujących zastosowanie
w codziennym życiu. Przyczyniły się one np. do powstania komputerów osobistych.
Przede wszystkim jednak wyprawy na Księżyc dowiodły, że mieszkańcy Ziemi są w
stanie dotrzeć do jeszcze odleglejszych ciał niebieskich.
W tej kwestii amerykańska administracja ma bardzo ambitne zamierzenia,
wspierane przez śmiałe wizje prezydenta Georga W. Busha, który ogłosił plany
dalszego „podboju”
kosmosu. W nawiązaniu do nich przygotowywane są projekty
przyszłych załogowych lotów na Księżyc i Marsa, trwają prace nad zakończeniem
budowy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Niebawem zostaną wycofane z
eksploatacji, słynne „wahadłowce”, bowiem już w roku 2011 ma być gotowy pojazd
kosmiczny o nazwie CEV (Crew Exploration Vehicle) – następca promów kosmicznych
i statków z serii „Apollo”. Dzięki zastosowaniu współczesnych technologii CEV będzie
praktycznie bezawaryjny i przydatny do wykorzystania w minimum dziesięciu misjach.
Według Johna F. Halla człowiek powinien ponownie pojawić się na Księżycu
najpóźniej do roku 2018. Wówczas nie będą to jednak krótkie odwiedziny, lecz długa
wizyta. Na Srebrnym Globie zostanie zbudowana stała baza, którą zaopatrywać będą i
służyć
wymianie
załóg
regularnie
kursujące
pojazdy
kosmiczne.
Całe
to
przedsięwzięcie stanowi jednak tylko część długofalowego programu, mającego na
celu wysłanie człowieka na Marsa.
– Nie wiadomo, kiedy tak naprawdę będzie możliwy załogowy lot na Czerwoną
Planetę – stwierdził dyrektor NASA. – Mam tylko nadzieję, że wydarzy się to jeszcze
za mego życia, ale nie wcześniej niż za mniej więcej dwadzieścia lat. Mimo bowiem
zaawansowanych technik lotów kosmicznych, na razie nie ma jeszcze pewności co do
bezpiecznego wysłania ludzi na Marsa i nie wykluczone, że byłaby to podróż w jedną
tylko stronę. Wysłanie ludzi na Czerwoną Planetę wymaga wielu przygotowań.
Konieczny jest tu m.in. rozwój technologii i systemów, które ochronią ludzi w bardzo
nieprzyjaznym
środowisku,
w
ekstremalnych
temperaturach.
Prowadzone
są
wielodyscyplinarne badania, które m.in. umożliwią lepsze poznanie powierzchni
Marsa, jego środowiska, znalezienie ewentualnych śladów życia.
Na pytanie czy przy obecnym zaawansowaniu konstrukcji inteligentnych
robotów nie taniej i bezpieczniej byłoby je właśnie wysłać na Księżyc, John F. Hall
odpowiedział, że tego rodzaju misja byłaby na pewno łatwiejsza. Jednakże budowane
obecnie roboty nie są jeszcze tak doskonałe, by mogły np. samodzielnie zmontować
stację kosmiczną oraz zbadać oddziaływanie promieniowania i pyłów kosmicznych na
organizm ludzki, a także sprawdzić funkcjonowanie systemów łączności. Jest tak wiele
niewiadomych, że misję na Marsa przygotowują nie tylko same Stany Zjednoczone,
ale również kilkadziesiąt krajów innych, w tym Polska – za pośrednictwem Europejskiej
Agencji Kosmicznej.
Dyrektor NASA dodał, że w eksploracji kosmosu duży nacisk kładzie się na
współpracę międzynarodową. W tej dziedzinie amerykańska Narodowa Agencja
Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej podpisała dotychczas ponad 900 umów z 68
krajami świata. Dziś realizuje 256 takich umów z 56 państwami i czterema
organizacjami międzynarodowymi.
W spotkaniu uczestniczył James Wolf, attaché kulturalny Ambasady Stanów
Zjednoczonych w Polsce.
x
x
x
John F. Hall pełni funkcję dyrektora National Aeronautics and Space
Administration ds. reglamentacji eksportu i współpracy w NASA. Na
tym stanowisku nadzoruje zarządzanie programami związanymi z
reglamentacją
eksportu
i
koordynuje
kontakty
agencji
z
departamentami i agendami rządowymi, jak również udział NASA w
działaniach i programach Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jest
absolwentem Washington & Lee University School of Law i Georgetown University
School of Foreign Service. Odwiedza często Polskę, która jest mu bliska, bo jego
żona jest naszą rodaczką.
S.B.