Starajcie się o własne zbawienie
Transkrypt
Starajcie się o własne zbawienie
TV - Program z 29.07.2012 (Nr. 923) „Starajcie się o własne zbawienie” Pastor Wolfgang Wegert © Kazanie: „Przeto umiłowani moi, jak zawsze nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni, z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie; Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was chcenie i wykonanie” (Filipian2, 12-13) Żadnej fałszywej nauki, żadnego skandalicznego grzechu, jednak ze strony Apostoła było wielkie zainteresowani kościołem - Filipian. Dlatego Paweł kochał ten kościół bardzo. Jednakże chrześcijanie w Filipii nie byli jeszcze doskonali. Był u nich standardowy grzech, który istnieje w każdej społeczności - te małe lisy, które mają w sobie rzecz, popsucia całej winnicy, są to na przykład: egoizm, duma, fałszywa ambicja i niezgoda. Żeby wyeliminować tą niszczącą podłość z kościoła, Apostoł nie wysyła im żadnych reguł postępowania, lecz wymagał od nich: „Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie” (Filipian 2, 5). Jezus Chrystus był Synem Bożym jednakże nie było mu zbyt szkoda, siebie samego poniżyć i być sługą nas wszystkich. To odnosi się także do nas: Naszej niezgody nie usuniemy przez to, że zorganizujemy jedność, lecz przez to, że każdy patrzy na Chrystusa i chce być taki pokorny jak On. Kolejna chwała Teraz Paweł idzie dalej w swoim duchowym nauczaniu z Filipianami, w którym przedstawia dalszą chwałę. On jest dobrym nauczycielem, bo nie mówi do nich: „U was przecież nic nie funkcjonuje, zawodzicie na całej linii!” Tak żaden rozsądny ojciec nie mówi do swojego dziecka, ani rozsądny nauczyciel do swoich uczniów, a przede wszystkim nie mówi tak wypełniony Duchem Bożym, Paweł. Po tym, jak wskazał Filipianom, jak daleko są wciąż oddaleni od doskonałej pokory, którą żył ich Zbawiciel, ponieważ ich nie zniechęcał i nie doprowadzał do utraty nadziei, lecz pochwalił ich tymi słowami: „Przeto umiłowani moi, jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni”. Założyciel ich kościoła z powodu ich słabości nie poniżył ich, lecz pokazuje im po raz kolejny łaskę, która już działa pośród nich. Na początku rozdziału 2 powiedział, że mają między sobą zachętę, miłość, wspólnotę w Duchu Świętym, serdeczność i litość. Cudowne, że to już tam jest, ponieważ na tym można dobrze budować. Dlatego Apostoł dodaje: „Dopełnicie radości mojej w tym jak jesteście jednej myśli i patrząc na to jak Chrystus uniżył samego siebie”. Arka TV Gemeinde und Missionswerk ARCHE e.V. Doerriesweg 7 • D-22525 Hamburg (Stellingen) Tel.: +49 (0)40/54 70 50 • Fax: +49 (0)40/54 70 52 99 [email protected] • www.arche-gemeinde.de Bankverbindungen Ev. Darlehensgenossenschaft eG Kiel • Konto-Nr. 113522 • BLZ 210 602 37 Schweiz: Postgiroamt Basel • Konto-Nr. 40-10270-9 Österreich: P.S.K. Österreichische Postsparkasse • Konto-Nr. 7726.796 Strona 2 - TV-Program 923/ „Starajcie się o własne zbawienie” I w następnym wersecie chwali ich znowu i potwierdza: „Przeto, umiłowani moi, jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni”. Oni nie byli posłuszni tylko Ewangelii, podczas gdy wielki Apostoł był wśród nich, lecz także podczas jego nieobecności. Ich wiara nie była tak bardzo zależna od niego, lecz była niezależna od człowieka. Gdy byłem młodym chrześcijaninem, po kraju podróżował ognisty kaznodzieja. Niektórzy z naszej małej parafii odczuwali przez jego posługę takie duże umocnienie w wierze, że za nim podróżowali. I tak jak długo byli w jego pobliżu świecili miłością Jezusa. Ale gdy ten mężczyzna był poza ich zasięgiem, stopniowo stawali się oziębli. Tak to jest czasami z odwiedzającymi konferencje chrześcijanami. Kiedy się kończy, to również ze swoją wiarą nie idą dalej. Oni potrzebują pastorów o określonej naturze, a jeśli ich nie mają, ich następstwo leży na dnie. Dlatego koniecznie musimy uczyć się, nie być zależnymi od ludzi, lecz tylko od Chrystusa! Zbór- u Filipian był w tym względzie duchowo zdrowy. Paweł im oświadcza: „Zawsze byliście posłuszni, nie tylko wtedy, gdy jestem z wami, lecz tym bardziej teraz gdy jestem nieobecny”. „…teraz, kiedy nie jestem z wami, jeszcze wiele więcej”. Co za wyróżnienie! „Jeśli”- „wtedy”- motywacja Jaki wniosek Paweł czerpie z tego wspaniałego uwielbienia dla Filipian? Czy pisze teraz do nich: „Jesteście już na tyle dojrzałymi duchowo, dlatego nie musicie się już dalej trudzić?” Nie, on kieruje „jeśli” - „wtedy”. Jeśli tak duchowo satysfakcjonująco jest wokół was, wtedy dokładnie przyjmijcie powód, jeśli chcecie większego wzrostu. I tak Apostoł natychmiast wzywa: „Przeto umiłowani moi, …z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie”. Co to znaczy teraz? Filipianie są przecież już wybawieni i duchowo tak dojrzali, że powinni naprawdę ruszyć dopiero teraz? Tak, dokładnie uważa Paweł. On nie mówi o punkcie nowonarodzenia, lecz o całym procesie naszego zbawienia, aż do ostatecznego celu naszej wiary. Walka skupia się na idei uświęcenia. Do nowonarodzenia byliśmy nieaktywni. Nie mogliśmy realizować naszego zbawienia, bo byliśmy duchowo martwi. Ale teraz, tutaj zostaliśmy ożywieni przez Ducha Świętego, powinniśmy „urzeczywistni, uzewnętrznić, uwidocznić to, co Bóg w nas włożył jako duchowe owoce - miłość, pokorę, łagodność, wierność, cnotliwość, niewinność, czystość, itp.” ( patrz Galacjan5; 22). „Podczas nowonarodzenia Bóg wszystkie te cudowne rzeczy w nas, wewnątrz wypracował”, mówi Spurgeon, „a teraz jest to nasze zadanie, wypracować je na zewnątrz.”. Więc nie chodzi o to, żeby wypracować nasze zbawienie. To jest wykluczone. Ponieważ niepodważalna zasada Pisma Świętego brzmi : „Żaden człowiek przez swoje uczynki przed Bogiem nie może być usprawiedliwiony. Nikt!” (Rzymian 3, 20). „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar: nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” (Efezjan 2, 8-9). Paweł tutaj mówi, że powinniśmy „urzeczywistnić” nasze zbawienie, ponieważ nie chce teraz mówić przeciwnie do tego, czego wciąż nauczał. On nie mówi, że powinieneś zdobyć swoje zbawienie. Tego wcale nie możesz. Ale jeśli to otrzymałeś bez twojego udziału, jeśli Bóg bez twojego współdziałania z całkowicie darmowej łaski podarował nowe serce, wówczas pozwól też, żeby było to widoczne, wówczas ujawnij to, wówczas udowodnij, że Bóg ciebie uczynił nowym, wydobądź to na zewnątrz i urzeczywistnij, realizuj, rozwijaj to przez codzienne życie. Są tacy ludzie, którzy twierdzą: „Bóg w nas działa, dlatego nie potrzebujemy nic więcej robić”. Fałsz! Według naszego tekstu chodzi o coś więcej: „Bóg w nas działa, i dlatego my również działamy!” Łaska, z której jesteśmy bez naszego współdziałania zbawieni, nie działała w nas, po to żebyśmy poszli spać i nic dalej nie mieli robić. Wręcz przeciwnie: Życiodajna łaska tworzy w nas energię, która wzywa nas do pracy, mianowicie błogosławieństwo zbawienia, które Bóg przez swoje miłosierdzie umieścił w nas, teraz też skutkuje i wypełnia. Strona 3- TV-Program 923/ „Starajcie się o własne zbawienie” W jaki sposób mamy to robić: „Przeto umiłowani moi, …z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie” . To oznacza: pracę waszego zbawienia czyńcie z całej siły, z wszelkim staraniem. Nakłaniaj do tego, walcz o to, wstawiaj się za tym, podążaj z całej mocy. Na tym polega chrześcijańska walka. Szatan chce grzesznym ciałem i wpływami świata stłumić w nas siły życia Bożego. Ale Biblia mówi, że nie powinniśmy się z tym godzić, lecz powinniśmy zdecydowanie wypracować owoce ducha i bezlitośnie uśmiercić uczynki ciała. Dlatego wciąż na nowo jesteśmy wzywani: „Dążcie …, do uświęcenie, bez którego nikt nie ujrzy Pana” (Hebrajczyków 12, 14). To jest ten sam dźwięk jak przy: „sprawujecie swoje zbawienie z bojaźnią i ze drżeniem”, nie rób tego niedbale. Tak jak dobre drzewo pozwala wpłynąć całej sile swego życia, żeby przynosić dobre owoce, tak powinno też wasze dążenie egzystować, wzrastać duchowo i przynosić obfite owoce i coraz bardziej przekształcać się w obraz Chrystusa. I nawet, jeśli jest powiedziane: „z bojaźnią i ze drżeniem”. Apostoł rozumiał przez to walkę przeciw grzechowi, nie dzisiejszemu wywoływaniu pewności siebie lub wiary w siebie według motto: „Żaden problem, ja będę już dążyć do uświęcenia. Bóg będzie jeszcze zdziwiony jak ja sobie poradzę!” Niedawno pewien chrześcijanin powiedział do mnie: „Oczywiście grzeszę od czasu do czasu, w międzyczasie znowu - tak co trzy do czterech tygodni zdarza się. Ale potem dalej idę zwycięski! Tej triumfalnej teologii nie mamy w Arce. Według Pisma Świętego wierzymy, że jesteśmy święci przez Bożą łaskę, lecz jednocześnie jesteśmy zawsze jeszcze grzesznikami - i to codziennie. Dlatego nie przychodzimy w duchu własnej sprawiedliwości do Pana, lecz boimy się Boga i drżymy. Idzie nam jak maturzyście, który przed egzaminem i przed komisją egzaminacyjną ma wielki respekt. On ma głęboki szacunek do zadania. A co wynika z tej konsekwencji, on jest pracowity, przygotowuje się do tego intensywnie. A poniewaź jesteśmy uczniami w Bożej szkole, mamy też respekt i drżymy przed Nim. To nie jest drżenie ze strachu przed tym, że pójdziemy na zatracenie. W tej sprawie jest powiedziane: „Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! (Rzymian 8, 15). I w drugim Tymoteusza 1,7 czytamy: „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości”. Jesteśmy synami i córkami Boga, którzy nie muszą obawiać się ich niebiańskiego Ojca, że wrzuci ich do ognia piekielnego. Ale jesteśmy dziećmi, które mają głęboki szacunek i święty respekt przed Bogiem. Ponieważ On jest Świętym Bogiem, i my też chcemy być świętymi. Dlatego nie pędzimy za uświęceniem połowicznie i nie kulejemy na obie strony, lecz dążymy niepodzielnym sercem za nieskazitelnym stylem życia, szukamy postawy Chrystusa z całej naszej siły. List do Hebrajczyków mówi o tym w ten sposób: „Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią” (Hebrajczyków 12; 28). Dlatego świętość Chrystusa jest naszym ostatecznym celem w tym życiu. Po to żyjemy i umieramy. Teraz niektórzy tracą nadzieję. Ponieważ widzą swoją walkę z grzechem, widzą swoje nieposłuszeństwa, swoje słabości, swoje porażki i pytają: „Kochany Pawle, w jaki sposób mam to doprowadzić do celu? Taka święta walka, taka zdecydowana walka o czystość nigdy jeszcze mi się nie udała. Dlatego uznaję się za straconego”. Ale Paweł zawołał: „Nie, ponieważ moje zdanie nie jest jeszcze skończone, tam jest tylko przecinek”. Posłuchajcie jednak całego zdania: „Przeto umiłowani moi, …z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie; Albowiem Bóg to według upodobania sprawia w was i chcenie i wykonanie.” Chwała Bogu! W całym naszym wysiłku dla naszego duchowego postępu mamy ogromne pocieszenie! Bóg sprawia jedno i drugie - chcenie i wykonanie! Amen! *Przekład z języka niemieckiego; kazanie prof. Wolfgang Wegert © z Hamburga (Niemcy) *Uwaga – wszystkie dotychczasowe kazania dostępne są także na stronie internetowej: www.arka-tv.com Teraz możesz zamówić także - bezpłatny Newsletter. Szczegóły dostępne na naszej stronie. Zapraszamy!