strona 8 - Ziemia Piotrkowska
Transkrypt
strona 8 - Ziemia Piotrkowska
8 w naszych parafiach 13 września 2012 r Ziemia Piotrkowska Abp Jędraszewski odbył ingres do katedry Abp Marek Jędraszewski odbył 8 września ingres do bazyliki archikatedralnej w Łodzi. Objął w ten sposób kanonicznie archidiecezję łódzką. Pastorał, symbol władzy biskupiej, przekazał mu nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore. Kilkuset duchownych – kardynałów, arcybiskupów, biskupów, kapłanów diecezjalnych i zakonnych – przeszło w procesji z Domu Arcybiskupiego do katedry. Nowego metropolitę witała młodzież, która stała na ulicy z potężnym transparentem. Słyszalna była także spora grupa członków neokatechumenatu, która przez cały czas trwania procesji śpiewała przy akompaniamencie gitar i innych instrumentów. Gdy abp Jędraszewski doszedł do drzwi świątyni, powitali go dziekan Kapituły Archikatedralnej bp Adam Lepa i proboszcz parafii katedralnej, ks. Ireneusz Kulesza. Arcybiskup ucałował krucyfiks, uczynił znak krzyża pobłogosławioną wodą i pokropił nią wiernych. Po dojściu procesji do ołtarza abp Migliore okadził ołtarz i uczynił znak krzyża. Zaraz potem zabrał głos administrator apostolski archidiecezji łódzkiej, abp Władysław Ziółek. Przypomniał, że „budowanie łódzkiego Kościoła trwa nadal” i „niepodobna budować go inaczej, jak właśnie na Jezusie Chrystusie i Jego Ewangelii”. Abp Ziółek wyraził przekonanie, że wszyscy członkowie wspólnoty Kościoła w Łodzi „pójdą za swoim Pasterzem, odkrywając w nim sługę Ewan- KĄCIK POEZJI *** Bo jest w człowieku taka dwoistość niejednoznaczność niepewność Chcę być tu gdzie jestem i choć na chwilę całkiem gdzie indziej Być tym kim jestem i nie być sobą – bez żalu Cofnąć się w młodość ale z tym co nazbierałem przez lata Kochać miłością trwałą, mocną, jedną i zakochiwać się bezmyślnie, beztrosko Znaczyć coś wśród tłumu i umieć zniknąć w nim anonimowo Mieć mądrość i nie wiedzieć tego czego nie chciałbym wiedzieć Witold Stawski gelii dla nadziei świata i dla całej rodziny diecezjalnej”. „Jak Jan Paweł II przeprowadził Kościół powszechny przez próg tysiącleci, podobnie i arcybiskupowi Markowi – z Bożą pomocą – będzie dane wprowadzić Kościół łódzki w nowe stulecie jego istnienia” – mówił abp Ziółek.Podkreślił, że przed Kościołem stoi Rok Wiary i Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji, które „mają skłonić Kościół do sprawdzenia w jaki sposób wspólnoty chrześcijańskie żyją dziś wiarą i dają o niej świadectwo”. „To zadanie stoi także przed Kościołem łódzkim, bo ciągle jeszcze zbyt mało jest tych, którzy znają Chrystusa i swym życiem dają o Nim dobre świadectwo” – zauważył dotychczasowy metropolita łódzki. „Księże Arcybiskupie Metropolito Łódzki! Prowadź, pełen Bożej mocy, powierzony Ci lud do Chrystusa, Który jest kluczem – jak mówił Jan Paweł II – do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Będziemy Cię w tym wspierać naszą modlitwą i wszelką pomocą, na jaką będzie nas stać” – zapewniał abp Ziółek. Kolejnym elementem obrzędów objęcia archidiecezji było odczytanie przez nuncjusza decyzji Ojca Świętego Benedykta XVI i przekazanie jej abp Jędraszewskiemu. Później abp Władysław Ziółek przekazał pastorał, będący symbolem władzy w Kościele w Łodzi, w ręce nuncjusza. Ten wręczył go nowo powołanemu metropolicie abpowi Jędraszewskiemu. Następnie nuncjusz apostolski zaprosił abpa Jędraszewskiego do zajęcia miejsca na katedrze biskupiej. Zakończeniem kanonicznego obrzędu objęcia urzędu Metropolity Łódzkiego było pozdrowienie abpa Jędraszewskiego przez wiernych.Homagium złożyli biskupi pomocniczy, przedstawiciele prezbiterium (proboszcz, wikariusz i emeryt), przedstawiciele seminarium duchownego (rektor, diakon i kleryk), przedstawiciele zakonów żeńskich i męskich oraz rodzina z terenu parafii katedralnej. Później rozpoczęła się liturgia Mszy świętej, której abp Jędraszewski przewodniczył z katedry biskupiej. Nowy metropolita wygłosił homilię. Apelował w niej o pogłębianie wiary i zaangażowanie w dzieło rozwoju Kościoła. Zwłaszcza teraz, gdy kultura zachodnia staje się chrystofobiczna, gdy ulegając poprawności politycznej dąży się do wyparcia chrześcijaństwa z życia publicznego. „Bóg wszedł w dzieje ludzkości. Stał się podmiotem – jako jeden z miliardów i jako jedyny” – podkreślał abp Jędraszewski. Dzięki temu każdy człowiek może w tym świetle odczytywać swoje powołanie. Powołując się na nauczanie bł. Jana Pawła II metropolita zachęcał do zachowania chrześcijańskiej samoświadomości, bez której nie może istnieć duchowa jedność Europy. Metropolita łódzki podkreślił ogromną rolę Maryi oraz św. Józefa w poznawaniu Chrystusa. Oni bowiem poprzez przyjęcie tajemnicy wcielenia wypełnili zadanie przewidziane w planie Bożym. Dzięki troskliwej opiece św. Józefa i roli Maryi w losach Kościoła, poznawanie Chrystusa osiągnęło swój szczyt. „W naszym życiu mamy wspólnie podjąć to dzieło, które przed wiekami stało się udziałem Maryi i Józefa.Scire Christum – poznawać Chrystusa. Poznawać, aby następnie głosić go światu. Jakież te słowa są aktualne dzisiaj, w przededniu rozpoczynającego się Synodu Biskupów, poświęconego nowej ewangelizacji oraz Roku Wiary” – mówił abp Jędraszewski. Według pasterza Kościoła w Łodzi poznawanie Chrystusa jest „jednocześnie warunkiem i kluczem do zrozumienia wielkości człowieka i niezwykłości jego powołania”. „Człowiek nie może bowiem zrozumieć siebie bez Chrystusa. Każda inna droga prowadzi nieuchronnie do zagubienia siebie, do przebywania w świecie iluzji i kłamstw, do zatracenia horyzontów autentycznego dobra” – mówił abp Jędraszewski. Metropolita łódzki przypomniał list apostolski Benedykta XVI „Porta Fidei” i podkreślił, że istotne treści wiary wymagają z naszej strony ciągłego potwierdzania, pogłębiania i zrozumienia wiary. „Papież pisał, że chrześcijanie bardziej troszczą się o konsekwencje społeczne, kulturowe i polityczne swego zaangażowania, myśląc, że wiara wciąż jest oczywistą przesłanką życia wspólnego.W rzeczywistości założenie to przestało być oczywiste, ale często bywa negowane” – mówił pasterz Kościoła w Łodzi. Na zakończenie homilii abp Jędraszewski zapewnił: „Będziemy szukać Chrystusa wszędzie tam, gdzie rzetelnie poszukuje się prawdy i otwiera się na Jego piękno”. Dary przynieśli nowemu metropolicie przedstawiciele różnych grup społecznych i zawodowych.Na zakończenie Mszy świętej nowego metropolitę łódzkiego pozdrowili kard. Zenon Grocholewski, prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej, abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański i w imieniu Kościoła w Łodzi bp Adam Lepa. Kanclerz łódzkiej kurii, ks. Andrzej Dąbrowski odczytał pozdrowienia przesłane przez Prymasa Polski, abpa Józefa Kowalczyka i prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego. Abp Marek Jędraszewski podziękował wszystkim za obecność na ingresie. Trwająca 3 godziny liturgia zakończyła się procesją do Domu Arcybiskupiego. Jeszcze w jej trakcie na nowego metropolitę łódzkiego czekała niespodzianka przygotowana przez młodzież. Wierni mogli składać życzenia w specjalnej księdze ingresowej, wyłożonej w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego. Kra na Newie Plac Pałacowy robi niezwykłe wrażenie! Z jednej strony rozległe budynki Ermitażu i Pałacu Zimowego, z drugiej – wygięty, jak cięciwa łuku, gmach Sztabu Generalnego. Maszerowały tutaj, ubrane w paradne mundury, wiwatujące na cześć cara, wojska, ale i płynęły tędy rzeki krwi bezbronnych demonstrantów w styczniową niedzielę 1905 r. A dwanaście lat później stąd rozpoczął się atak na Pałac Zimowy... Dziś, w majowym słońcu, wygrzewają się tu staruszkowie z medalami na przykurzonych garniturach. Tuż obok przejeżdża peleton wyścigu kolarskiego a dzieci zajadają się lodami i cukrową watą na patyku. Któż dzisiaj myśli o szturmie na siedzibę carów, który miał taki wpływ na późniejsze losy całej Europy, a może i świata. Do Ermitażu wchodzimy od strony podwórza.Tyle się naczytałem o bogactwach tego muzeum a teraz przyjdzie mi to skonfrontować z rzeczywistością. Stoję na schodach prowadzących na kolejne piętra niezwykłej galerii sztuki, w której zgromadzono tyle eksponatów, że gdyby każdemu poświęcić 1 minutę trzeba by było spędzić tu 10 lat! Zresztą trudno się dziwić. Każdy z carów miał podobne ambicje – budowanie potęgi Ro- sji to nie tylko militarne sukcesy. Panowanie za wszelką cenę, ale i demonstracja bogactwa – stąd, kapiące złotem girlandy nad schodami, ramy kryształowych luster i ściany wykładane płytkami kruchego bursztynu w Carskim Siole. Najważniejsze żeby było balszoje i złote. Sklepienia i posadzki są dopełnieniem dla arcydzieł malarstwa i rzeźb zamkniętych w szklanych klatkach bądź odgrodzonych od natrętów niewidzialną nitką laserowych promieni. Ślizgamy się wzrokiem (bo na kontemplację nie pozwala wędrujący tłum) nie tylko po płótnach mistrzów ale i po żyrandolach, kamiennych wazach i dostojnych kandelabrach.W otoczeniu sztuki człowiek łagodnieje, nabiera dystansu do własnych słabości, ale też i odrywa się od problemów, co może skutkować życiem w wyimaginowanym świecie, z dala od ludzkich nieszczęść i wojen. Oglądając pałace władców nie tylko tu, w Rosji, zadaję sobie zawsze pytanie: po co tak duża liczba komnat i komu potrzebny aż taki przepych? Mam wrażenie, że sztuczny świat jaki stworzyli wokół siebie, izolował ich nie tylko od poddanych, których nie rozumieli, ale i od najbliższych. Wielodniowe bale i beztroskie polowania przeplatały się z podejmowaniem decyzji o wysłaniu tysięcy żołnierzy na pole walki, z którego mieli nie wrócić. Intrygi, nierzadko kończące się brutalnym mordem, towarzyszyły kolejnym carom niemal cz.3 od kołyski. Ich życie najczęściej było burzliwe i... krótkie, więc może dlatego chcieli po sobie za wszelką cenę zastawić coś dla potomności. Carowa Elżbieta, dla której Włoch Rastrelli zaprojektował barokowy Pałac Zimowy i monastyr Smolny, nie przewidziała, że na kartach historii o wiele wyraźniej zapisze się następczyni, która zamieniła bogato zdobioną budowlę w jedno z największych muzeów świata. Katarzyna Wielka, którą my – Polacy nie darzymy sympatią, przez Rosjan dzisiaj jest uważana za wybitną córę narodu, a przecież to niemiecka księżniczka, która nie tylko w przenośni „szła po trupach do celu”.Trzeba jednak przyznać, że zgromadzone przez nią obrazy, rysunki, srebra i porcelanowe cacka nie były przypadkowe. Całe życie wiedziała co robi, czy to nad mapą kreśląc plany podboju, czy przy kupieckim stole przejmując całe kolekcje dzieł sztuki. Wychodzę przytłoczony wrażeniami, przepychającymi się pośpiesznie między historycznymi refleksjami (cdn). tekst i foto:Witold Stawski