40 - Parafia św. Józefa Robotnika w Bodzanowie
Transkrypt
40 - Parafia św. Józefa Robotnika w Bodzanowie
U KATECHIZM W PYTANIACH I ODPOWIEDZIACH Kto jest szafarzem sakramentu pokuty? Chrystus powierzył posługę pojednania swoim Apostołom, ich następcom – biskupom oraz prezbiterom, współpracownikom biskupów, którzy są znakiem i narzędziem miłosierdzia i sprawiedliwości Bożej. Wykonują oni władzę odpuszczania grzechów w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Komu jest zarezerwowane rozgrzeszenie z niektórych grzechów? Rozgrzeszenie z niektórych grzechów, szczególnie ciężkich (objętych ekskomuniką) jest zarezerwowane Stolicy Apostolskiej lub miejscowemu biskupowi, lub też upoważnionym przez niego prezbiterom; w przypadku niebezpieczeństwa śmierci może z każdego grzechu i ekskomuniki rozgrzeszyć każdy kapłan. Czy spowiednik jest zobowiązany do zachowania tajemnicy? Biorąc pod uwagę delikatny charakter i wielkość tej posługi oraz szacunek należny osobom, każdy spowiadający kapłan zobowiązany jest bez wyjątku i pod bardzo surowymi karami do zachowania pieczęci sakramentalnej, to jest absolutnej tajemnicy odnośnie do grzechów poznanych na spowiedzi. Jakie są skutki sakramentu pokuty? Skutkami sakramentu pokuty są: pojednanie z Bogiem, a więc odpuszczenie grzechów; pojednanie z Kościołem; odzyskanie stanu łaski, jeśli została utracona; darowanie kary wiecznej spowodowanej przez grzechy śmiertelne i darowanie, przynajmniej częściowe, kar doczesnych będących skutkiem grzechu; pokój i pogoda sumienia oraz pociecha duchowa; wzrost sił duchowych do walki, jaką musi prowadzić chrześcijanin. UŚMIECHNIJ SIĘ! W męskim klasztorze jeden z mnichów zwraca się do drugiego: – Dlaczego brat dzisiaj chodzi w kółko po celi? – Obchodzę imieniny. Pewien niedowiarek rozmawia z przeorem zakonu: – Chrześcijaństwo istnieje już dwa tysiące lat, a ja nie widzę, by ludzie przez ten czas choć trochę zmienili się na lepsze. Przeor na to: – Woda istnieje od miliardów lat, a niech pan się przyjrzy swojej szyi! www.diecezja.opole.pl Wydaje Parafia św. Józefa Robotnika, Bodzanów 66, 48-340 Głuchołazy, tel. 077 439-56-65, kom. 600 911 651, e-mail: [email protected]. KONTO PARAFII: Bank Zachodni WBK S.A. 1 w Głuchołazach. Nr 58 1090 2167 0000 0001 0124 3127. JÓZEFA TYGODNIK PARAFIALNY Parafia św. Józefa Robotnika w Bodzanowie Duszpasterstwo Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej www.parafia.bodzanow.oblaci.pl NIEDZIELA MISYJNA: 21.10.2012 ROK WIARY: 11.10.2012 – 24.11.2013 Nr 40 (475) ISSN 1731-5565 KANCELARIA PARAFIALNA czynna: wtorki, g. 15.00–16.00; soboty, g. 11.00–13.00. BIBLIOTEKA CARITAS czynna we wtorki g. 16.00 – 18.00. RÓŻANIEC: dni powszednie, g. 16.30; niedziele, g. 10.30. SŁOWO NA NIEDZIELĘ Obchody Światowego Dnia Misyjnego mają w tym roku bardzo szczególne znaczenie. Upamiętnienie 50. rocznicy rozpoczęcia Soboru Watykańskiego ii, otwarcie Roku Wiary i Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji potwierdzają wolę Kościoła angażowania się z większą odwagą i zapałem w missio ad gentes, aby Ewangelia dotarła aż na krańce ziemi. «Biada mi (...), gdybym nie głosił Ewangelii!» — mówił apostoł Paweł (1 Kor 9, 16). Te słowa brzmią z mocą dla każdego chrześcijanina i dla każdej wspólnoty chrześcijańskiej na wszystkich kontynentach. Również dla Kościołów na terenach misyjnych, Kościołów w większości młodych, często niedawno założonych, misyjność stała się naturalnym wymiarem, choć same potrzebują jeszcze misjonarzy. Bardzo wielu kapłanów, zakonników i zakonnic ze wszystkich części świata, wielu świeckich, a nawet całe rodziny opuszczają rodzime kraje, własne wspólnoty lokalne i udają się do innych Kościołów, aby dawać świadectwo i głosić imię Chrystusa, w którym ludzkość znajduje zbawienie. Jest to wyraz głębokiej jedności, dzielenia się i miłości między Kościołami, aby każdy człowiek mógł usłyszeć bądź ponownie usłyszeć orędzie, które uzdrawia, i przystąpić do sakramentów, będących źródłem prawdziwego życia. Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Misyjny 2012 r. JUBILEUSZE MAŁŻEŃSKIE PAŹDZIERNIK 2012 1. Juziuk Jan i Stefania 65 2. Śnieżek Franciszek i Stanisława 55 3. Oszust Stanisław i Katarzyna 46 4. Dorosz Zbigniew i Maria 42 5. Paluch Jan i Danuta 39 6. Miszczuk Władysław i Teresa 38 7. Gargol Stanisław i Krystyna 36 8. Mielniccy Stefan i Danuta 31 9. Adamscy Adam i Anna 31 10. Przemyscy Jerzy i Grażyna 31 11. Sierotowicz Jan i Joanna 31 12. Litowińscy Jan i Ewa 30 13. Majda Jerzy i Małgorzata 29 14. Lenkiewicz Henryk i Dorota 15. Kita Kazimierz i Maria 16. Buratyńscy Tadeusz i Staniaława 17. Augustynowicz Czesław i Edyta 18. Kwiatkowscy Dariusz i Małgorz. 19. Ziółkowscy Arkadiusz i Jolanta 20. Rysicz Dariusz i Gabriela 21. Nowak Marek i Aleksandra 22. Tokarczyk Janusz i Ewa 23. Wańdoch Krzysztof i Małgorzata 24. Hutek Roman i Elżbieta 25. Skubańscy Ireneusz i Jadwiga 26. Kamińscy Sylwester i Mariola 1. 28 26 24 21 21 20 20 19 19 15 12 11 5 Modlitwa Rodziny Dziękujemy Ci, Panie Boże, za naszą rodzinę i błogosławieństwo, którym nas obdarzasz każdego dnia. Dziękujemy, że troszczysz się o nas. Dziękujemy Ci za miłość, która nas łączy. Prosimy, niech w naszej rodzinie zawsze panuje zgoda. Spraw, byśmy nie chowali w sercach urazów i chętnie przebaczali sobie nawzajem. Spraw także, aby miłość umacniana łaską sakramentu małżeństwa okazywała się mocniejsza od słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzi nasza rodzina. A kiedy przyjdą trudności, cierpienie, może choroba któregoś z nas, pomóż nam razem przetrwać trudne chwile i z ufnością przyjąć Twoją wolę. Panie Jezu, który doświadczyłeś rodzinnego ciepła i miłości rodziców Maryi i Józefa, błogosław naszej rodzinie. Amen. 2. 3. 4. 5. OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE NIEDZIELA MISYJNA: 21.10.2012 Dzisiejsza Niedziela Misyjna rozpoczyna tydzień modlitw za misje i misjonarzy. Za ofiary składane dziś na Misje oraz te przed kościołem – na prace przy kościele - serdeczne Bóg zapłać! Serdeczne Bóg zapłać rodzinom, które przygotowały kościół do niedzieli. O przygotowanie świątyni w przyszłą sobotę proszę rodziny: Zwardoń, Kryczka, Kuś, Jaworska, Winiarski, Augustynowicz, Gargol. W poniedziałek przypada wspomnienie bł. Jana Pawła II, papieża. Spotkanie Rady Parafialnej i Forum Duszpasterskiego w czwartek o g. 18.00 w salce Caritas. Kartki na wypominki za zmarłych wyłożone są przy naszym tygodniku. Czytelnie wypełnione można składać w zakrystii. Poniedziałek 16.30 17.00 Wtorek 16.30 17.00 Środa 16.30 17.00 Czwartek 16.30 17.00 Piątek 16.30 17.00 Sobota 07.00 16.30 17.00 Niedziela 08.00 10.30 11.00 INTENCJE MSZALNE: 22 – 28.10.2012 22.10.2012 r. bł. Jana Pawła II, papieża Różaniec. Rez. P. Majkrzak. 23.10.2012 r. Różaniec. Za + Anastazję Maluśką w 5 r. śmierci oraz ++ Teodozję i Bazylego Maluśkich. (163) 24.10.2012 r. Różaniec. Za ++ rodziców Marię i Antoniego, brata Mariana w 7 r. śmierci, siostrę Zuzannę Birecką oraz ++ z rodziny Mielnickich. (205) 25.10.2012 r. Różaniec. Z podziękowaniem za odebrane łaski, z prośbą o dalszą opieke i zdrowie dla Oli, Roberta i Magdy. (III 4) 26.10.2012 r. Różaniec. Za ++ rodziców, męża Zbigniewa, siostry Stefanię i Marię, brata Stanisława, szwagrów: Jana, Mariana, Władysława i Michała oraz + Czesławę. (67b) 27.10.2012 r. O zdrowie iu błogosławieństwo Boże w rodzinie Rysicz. (103a) Różaniec. Rez. P. Korczyńska. 28.10.2012 r. W intencji o. Proboszcza z okazji urodzin i imienin – od Rady Parafialnej i Forum Duszpasterskiego. Różaniec. W intencji Jubilatów. Przyda się taka chwila ...kresowe wspomnienia Daj nam oddechu pełną garść Na chwilę - Boże zwolnij czas Gdy kiedyś będę się użalać, jaka to jestem nieszczęśliwa, To wtedy mi przypomnij Panie, Że innym w życiu gorzej bywa. Niech choćby czasem maj nam trwa Tyle co stycznie trzy lub dwa I postaw, proszę, na mej drodze Choćby człowieka bezdomnego, Czy dziecko chore na białaczkę Z matką, co pyta wciąż: „dlaczego?” Daj nam miłości pełną garść Na chwilę - Boże zwolnij czas Gdy kiedyś będę znów narzekać I ubolewać nad swym losem, To wtedy przywróć mi pokorę I przemów do mnie ludzkim głosem. Niech nie ucieka tak jak mgła Niech się dodaje dzień do dnia Kogoś, kto żyje ciągle w mroku, Choć słońce blaskiem swym poraża, Daj mi usłyszeć szept modlitwy Wdowy klęczącej u stóp ołtarza. Czasu Ci Boże nie ubędzie Ty wszystko możesz jesteś wszędzie A gdy zapłaczę znów nad sobą, Gdy mnie przygniecie kamień zdarzeń, To wtedy postaw mi przed oczy Oświęcim, Katyń i...cmentarze. A nam się przyda taka chwila Żeby nad życiem się zatrzymać... Jeśli nic do mnie nie przemówi, Wtedy pokutę zadaj Panie. A mnie przypomnij o tym wierszu, Bo w nim od Ciebie jest „przesłanie”. Adam Ziemianin Ze zbiorów p. K. Cieleń. Etiuda szwedzka Terminal „Etiuda” warszawskiego lotniska Okęcie ma w swej nazwie coś metaforycznego. Etiuda to utwór dydaktyczny, który służy do ćwiczeń, pomagających nabyć biegłości w sztuce. Na pewno jest to granica państwa. Przedsionek innego, niekoniecznie lepszego świata. Tutaj ludzkie drogi się rozchodzą, nierzadko na zawsze. Tanie linie lotnicze Wizzair, lot numer W6 242. Kolejnych kilkudziesięciu młodych Polaków leci szukać szczęścia, większość pierwszy raz. Skojarzenia ze Szwecją: Ikea, Nobel, Abba, volvo, Waza, potop szwedzki. Większość jednak nie ma żadnych skojarzeń. Widoczne braki w wykształceniu. Znajomość języka niewielka. Za to wielki apetyt na życie, pracę i pieniądze. W rozmowach, które słyszę mimo woli, podróżni zdradzają najróżniejsze pomysły i projekcje. Mam wrażenie, że ciągle ucieleśnienia się mit o Ikarze, który ucieka z labiryntu. Przez krótką chwilę wydaje się to możliwe, smak wolności odurza i upaja. I nagle przychodzi upadek. Dokąd? W nowy labirynt, którego nikt, oprócz starego Dedala, nie docenia. Ucieczka nie jest i nie może być pomysłem na życie. Jednak każdy z tych młodych ludzi, niesiony tęsknotą, ma w głowie własną ziemię obiecaną. Nie minęły nawet dwie godziny – lądujemy na lotnisku Skavsta. To swoisty przystanek. Przesiadka. Po niektórych wyjeżdżają krewni, znajomi albo koledzy. Zapamiętałem, że jednego chłopaka czule żegnała jedna dziewczyna w Warszawie, a witała równie płomiennie inna w Szwecji. Reguła to czy wyjątek? Są i tacy, którzy od początku muszą radzić sobie sami. Nie znając nikogo, weszli na ekskluzywną pustynię. Nawet nie wiedzą, gdzie prześpią pierwszą noc. Zacznie się wielki sen albo wielka bezsenność. Szwecja to kraj urządzony mądrze i pragmatycznie. Widać bogactwo i socjalną troskę państwa. Zdobyczy dobrobytu strzeże 35 tysięcy ukrytych kamer, które – poza rodziną królewską – śledzą wszystkich. System monitoringu pomógł zlikwidować siatkę handlarzy żywym towarem organizujących prostytucję. Policja niezwykle dyskretnie, ale skutecznie czuwa nad porządkiem. Gdy mówię komuś o wszystkich możliwych ograniczeniach, jakie państwo nakłada na swoich obywateli, Szwecja przestaje być kojarzona z luzem. Pierwszy spacer po mieście wywołuje nastrój wyobcowania, czego nie czuje się np. w Rzymie. Skandynawia jest mi kulturowo odległa. Pierwszym miejscem kultu, jakie nawiedzam, jest katedra św. Eryka. Mała, ciasno wciśnięta w schematyczną zabudowę. Niezbyt szczęśliwy projekt rozbudowy wyraźnie ją oszpecił. To swoista metafora miejsca, jakie w tym społeczeństwie zajmuje Kościół katolicki. Czasy, kiedy Kościół był niepodzielony i dawał czytelne świadectwo, odeszły w przeszłość. Dzisiaj katolicyzm ma ogromne problemy, by istnieć w społecznej świadomości. Tutaj niewielką misję tworzą polscy oblaci. W ołtarzu „uwięziony” relikwiarz z doczesnymi szczątkami Patrona. Św. Eryk (1120–1160), król szwedzki, zamordowany przez duńskich siepaczy w czasie Mszy Świętej. Aż do czasów reformacji uznawany za ideał władcy, a okres jego panowania – za złoty wiek królestwa szwedzkiego. Może warto w tym miejscu wspomnieć inną świętą. Św. Brygida Szwedzka (1302–1373), patronka Europy, może też być patronką powołania małżeńskiego. Dziewica, żona, matka. Kobieta szczęśliwa, inteligentna, świadoma zostaje wdową wracając z pielgrzymki do Santiago de Compostela. Resztę życia odda Bogu w regule stworzonego przez siebie zakonu. Będzie mówić Amor meus crucifixus est – moja miłość została ukrzyżowana. Piękne i prawdziwe. Jedna z jej córek, Katarzyna (1331–1381), także święta, jest patronką małżeństw, które modlą się o donoszenie ciąży zagrożonej poronieniem. Niestety, jej relikwie, podobnie jak wiele świadectw katolicyzmu, bezpowrotnie zaginęły. Ale zakon Sióstr Brygidek trwa. W Djursholmie – bogatej dzielnicy ambasad, ma swój dom generalny i pensjonat dla starców. Po sąsiedzku jest dom kupiony jeszcze przez św. Urszulę Ledóchowską i nuncjatura apostolska. Miejsce niezwykle urokliwe nad jednym z fiordów. Odwiedzam Uppsalę – kolebkę chrześcijaństwa i najstarsze miasto uniwersyteckie Szwecji. W niewielkim kościele św. Januarego męczennika Jezuici prowadzą duszpasterstwo akademickie. W ogrodzie uniwersyteckim stoi uroczy romański kościółek, gdzie są ślady męczeństwa katolików zabitych w czasie wojny trzydziestoletniej. Nad miastem dominuje imponująca katedra, budowana przez blisko 200 lat, prawdziwa perła architektury. Tutaj pochowani zostali: naukowiec K. Linneusz, arcybiskup N. Soderblom – laureat Pokojowej Nagrody Nobla, rodzice św. Brygidy (relikwie świętej złożono tu dopiero w 1990, po pielgrzymce papieża), Gustaw Waza z wszystkimi swoimi żonami, J. Skytte – pierwszy kanclerz tutejszego uniwersytetu, i, co ciekawe, założyciel sekty – E. Swedenborg. Katedralny skarbiec kryje ogromną kolekcję drogich nam arrasów. W bliskości ołtarza znajduje się kaplica Jagiellonów z panoramą Krakowa i herbami Rzeczpospolitej obojga narodów. Tu modlił się Jan Paweł II. Rekolekcje wielkopostne dla Polaków, których w samym okręgu Sztokholmu przebywa ponad 40 tys., odbywają się w wynajętym zborze luterańskim. Uczestniczy nie więcej niż 200 osób. Przed nami swoje nabożeństwa pasyjne odprawiają iraccy chrześcijanie obrządku chaldejskiego. Każdego dnia zostaje po nich wspaniały zapach wschodnich kadzideł. Katolicy nie budują tu świątyń, bo choć byłoby dla kogo, to nie ma komu tego zrobić. Widmo podatków i twarde zasady ekonomii każą dzierżawić miejsca modlitwy od innych. Kościół katolicki, który kiedyś miał wszystko, dzisiaj właściwie jest żebrakiem. Rdzennych katolików jest niewielu, a „mała trzódka”, pełna kompleksów, nie jest w stanie utrzymać nawet tego, co konieczne. Takich problemów nie mają za to muzułmanie. Wykorzystując wszelkie przywileje demokracji, wychodzą z cienia. Wybudowali już dwa nowe meczety. Ciągle są jeszcze mniejszością wobec ateistów, ale wśród wyznawców religii tworzą już większość. Wielodzietne rodziny są naturalną drogą ekspansji islamu. Wchodzę do meczetu. Nie czuję żadnej sakralności miejsca, jednak, by nie urazić nikogo, zdejmuję buty. Wyjmuję różaniec i zaczynam się modlić o wiarę w Jezusa Chrystusa dla muzułmanów, dla ateistów. Wnętrze zboru luterańskiego nie przypomina świątyni. Tytułowa ściana nie ma żadnej symboliki chrześcijańskiej. Zgodnie z duchem reformacji, nie ma tabernakulum, drogi krzyżowej, obrazów, konfesjonałów. Klimatyzowany sześcian z mocno wypalonej cegły. Nawet sanktuarium Słowa Bożego nie jest w żaden sposób wyjątkowe. Na każdą Eucharystię ludzie przynoszą z zaplecza figurę Niepokalanej i krzyż. Śpiewamy polskie pieśni pasyjne. Jest środek Wielkiego Postu, ale wielu, mimo narastającego pragnienia, nie może przystępować do sakramentów. Życie w nieformalnych związkach, konkubinaty, kochan- kowie tworzą smutną normę tego społeczeństwa. Każdy powiew kerygmatu wywołuje głębokie poruszenie. Widać jak Dobra Nowina ocala przed rozpaczą i cynizmem. Ludzie tęsknią za Chrystusem, choć często skrywają to pragnienie. Odwiedzam też chorych. Niezależnie, czy jest to dom starców, czy ekskluzywna klinika (Karolińska), starość, choroby i samotność są tak samo trudne do akceptacji. Ci ludzie, tak bardzo przykuci do swoich łóżek, zdają się być nieobecni, tkwią w zupełnie innym świecie, własnym, zamkniętym, niepoznawalnym. Chorzy w każdym języku pytają o to samo. Spotykam polskie pielęgniarki, które cieszą się tutaj wielkim uznaniem. Zwiedzam starówkę Sztokholmu. Na placu przed Akademią Noblowską dokonało się coś, o czym Szwedzi wolą raczej milczeć. Jeden z królów, ze strachu przed spiskiem, zaprosił całą ówczesną elitę, spoił winem i wyciął w pień. W miejscu, które spłynęło niewinną krwią, dziś oddaje się honory walczącym o pokój. Symbolika nasuwa się sama. Nieco dalej parlament, rezydencja monarchy, ratusz i katedra koronacyjna królów szwedzkich. Ogromne baldachimy wieńczą miejsca tronowe. Stąd wychodzili także niektórzy królowie Polski, stając się naszym nieszczęściem. Zygmunt III Waza, dziedzic krwi Jagiellonów, mawiał: Deus protector noster – Bóg naszym obrońcą. Jakie to zuchwałe przypisywać sobie przychylność samego Boga! Do dzisiaj stoi nad Warszawą, trzymając krzyż i szablę, życie i śmierć. Inny król, Gustaw II Adolf, wysyłając wielką armadę przeciwko Polsce, wygrażał: Gott mit uns – Bóg z nami! Okręt, który miał być niezatapialny, poszedł na dno nie zdążywszy wypłynąć z portu. Gdzie był wtedy Bóg? Po czyjej stronie? Okręt wydobyto dopiero w ubiegłym wieku i umieszczono w specjalnie wybudowanym Vasa Museet. Dla równowagi warto zacytować królową Krystynę, która kończąc wojnę trzydziestoletnią mówiła: Columna regni sapientia – Podporą władzy jest mądrość. Wyrzekła się dwóch rzeczy: korony i luteranizmu. Przyjęła katolicyzm, rozpoznając w nim pełnię prawdy. To niewygodna dla Szwedów postać, trudno o niej milczeć, a jeszcze trudniej mówić. Bywa, że wielkość zamyka usta. Spotykam wielu Polaków. Ich losy są tutaj różne. Wiele małżeństw rozpadło się. Ludzie często nie wytrzymują rozłąki, tęsknoty, presji neopogaństwa. Nie wszyscy potrafią funkcjonować w społeczeństwie wielokulturowym. Ogień jednych oczyszcza, a drugich spopiela. Bilans niejednego jest wątpliwy. Często brakuje odwagi powrotu. Nie chcą uchodzić za nieudaczników i bankrutów. Fundują więc sobie i innym dalszą ucieczkę. Życie udawane zamiast udanego. Ale nie brakuje też Polaków, którzy do czegoś doszli, zachowując wszystko to, co wzięli najlepszego z rodzinnych domów, parafii i kraju. Etiuda szwedzka dla wielu trwa, dla innych dopiero się zacznie, dla mnie się skończyła. Wróciłem bogatszy o nowe doświadczenia Kościoła polskiej diaspory, która szuka samej siebie. Wracam tam modlitwą – bo to można robić zawsze. Ks. R. Winiarski www.prasaparafialna.pl