Recenzja „Miasta 44” Miłośd dwojga młodych ludzi, przyjaźo

Transkrypt

Recenzja „Miasta 44” Miłośd dwojga młodych ludzi, przyjaźo
Recenzja „Miasta 44”
Miłośd dwojga młodych ludzi, przyjaźo, zabawa to powszechnie znane tematy filmów, jednak
gdyby połączyd to wszystko razem i dodad do scenerii z II wojny światowej, to co by powstało ? Oto
słowa opisujące nowy film polskiego reżysera, znanego z takich produkcji jak „Sala Samobójców, Jana
Komasy.
„Miasto 44” można określid mianem „rarytasu polskiego kina”. Twórca planował stworzyd coś
zupełnie innego, nowego dla Polaków. Ludzie spodziewali się powtórki z dokumentalnego „Powstania
Warszawskiego” lub wzruszających „Kamieni na szaniec” o męstwie i poświęceniu. Film jest rzecz
jasna dramatem wojennym, w którym na tle historycznych wydarzeo na pierwszym planie ukazana
jest dramatyczna, lecz niezwykle silna miłośd dwojga nastoletnich powstaoców oraz przemiana
głównego bohatera – Stefana (w tej roli Józef Pawłowski). Chłopak oczarowany przepiękną
blondwłosą „Biedronką”, zgłasza się do udziału w powstaniu. Pomiędzy tą dwójką młodych ludzi rodzi
się uczucie, jednak Stefan posiada jeszcze jedną wielbicielkę – Kamę (Anna Próchniak). Podczas gdy
Warszawa oblegana jest przez Niemców, zawiązuje się trójkąt miłosny, znany bardzo dobrze z
hollywoodzkich filmów.
W „Mieście 44”nie brak także dowcipnisia, który chce stanąd do walki, aby „pobawid się
bronią”. Mowa o „Beksie” (granym przez Antoniego Królikowskiego), przystojnym młodzieocu, z
którym chyba najbardziej może utożsamid się dzisiejsza młodzież. Próbuje rozbawid swoich
towarzyszy i uświadomid im, że życie to nie ciągła wojna i ból. Chłopak jest optymistą i lekkoduchem,
jednak gdy przychodzi czas próby „Beksa” potrafi wykazad się niesamowitą odwagą i nawet w tak
trudnym momencie zachowad poczucie humoru.
W filmie jako debiutantka na wielkim ekranie wystąpiła młodziutka Zofia Wichłacz w roli
„Biedronki”. To piękna blondwłosa dziewczyna, dzięki której Stefan wstąpił do grupy powstaoców.
Podczas całej fabuły jest prawą ręką głównego bohatera, szczególnie po brutalnej śmierci jego matki
oraz młodszego brata, stali się sobie bliżsi. Później jednak ich drogi się rozchodzą i „Biedronka” jako
pielęgniarka walczy o przetrwanie w pojedynkę. Pod koniec młodzi spotykają się znów w tej samej
scenerii, w której doszło do ich pierwszego spotkania – scena jak z amerykaoskich filmów
romantycznych.
Oczywiście jak na prawdziwy film wojenny przystało nie brak mordów, rozlewu krwi oraz łez.
Początek zapowiada się szczęśliwie : młodzi taoczą, śpiewają na tle starych ulic Warszawy, śmieją się i
bawią. Są pełni nadziei na tryumf Polski. Zaledwie kilka dni później, kiedy akcja nabiera tempa,
większa częśd tych ludzi już nie żyje, a pozostała garstka walczy o wolnośd ojczyzny. Stracili przyjaciół,
rodzinę, a mimo to wola walki nie wygasła. Krew, śmierd, kule i wybuchy – właśnie taka jest historia
Polaków z tego okresu.
Strona artystyczna filmu stanowi jego bardzo ważny element. Oglądając „Miasto 44” ma się
wrażenie tzw. deja vu, gdyż większośd z nas preferuje amerykaoskie kino, a efekty specjalne do tej
produkcji zostały stworzone przez Amerykanina, którego „cuda” można podziwiad w „Incepcji”. Dzięki
niemu ten polski film nabrał hollywoodzkiego charakteru. Pocałunek pośród kul, wybuch czołgu,
klaustrofobicznie ściskające ściany kanałów i ruchy w zwolnionym tempie – sceny profesjonalnie
stworzone, aczkolwiek niektóre z nich przesadzone i w gruncie rzeczy nierealne. To w tym miejscu
amerykaoski sposób kręcenia filmów zostawił po sobie wyraźny ślad.
„Miasto 44” oceniam bardzo pozytywnie, gdyż dostałam kolejny dowód na to, że Polska
rozwija się w dziedzinie kina i z ,jakby powiedziała młodzież XXI wieku, nudnej historii Polski zrobiono
niesamowity film na skalę światową. Dzięki reżyserowi możemy nawet bez udziwnieo świata
ówczesnego poczud siłę uczucia między powstaocami, dym, metaliczny zapach krwi oraz śmierci i
uświadomid sobie, jak bardzo powinniśmy dziękowad za kraj, w którym obecnie żyjemy – odważny,
silny i wolny.
Inez Tarnowska
IIB

Podobne dokumenty