Oborniki Country Cross PUCHAR PZM XIV RUNDA

Transkrypt

Oborniki Country Cross PUCHAR PZM XIV RUNDA
Motodiably
Oborniki Country Cross PUCHAR PZM XIV RUNDA
Autor: Motodiabel
22.10.2007.
Jak zwykle wczesne wstawanie to dramat, cieżko określić czy tym razem było to wczesne wstawanie czy
też moze późne... Pobudka 3 nad ranem...
O 4 juz sie pakowaliśmy do busa. Albin już na nas czekał w punkcie 0. Szybka akcja z odstawieniem auta
i przepakowaniem bagaży i w trasę. Po drodze zgarnęliśmy jeszcze Mańka z żoną i kolegą - jedziemy do
punktu zbornego.
Cel: PUCHAR PZM XIV i XV RUNDA + strefa - zakończenie sezonu
Miejsce: Oborniki Wlkp.
Ekipa:
Marek - nasz mechanik, koordynator, kierowca, fotograf, wujek dobra rada
Mario - brylujący zawodnik (jeszcze w klasie junior)
Albin - rajder z Broken Bones Enduro Team
Motodiabeł - niedzielny zawodnik, zawsze jedzie "na ryby"
Maniek - jedyny w ekipie ujeżdżacz quada
Żona i kolega Mańka - wsparcie i multimedia
Jesteśmy na miejscu. Zimno, szron na trawie, nie jest to zachęcający widok.
Trasa biegnie przez bardzo fajny i dobrze przygotowany tor motocrossowy. Wielkie bezpieczne hopy,
nawierzchnia piaszczysta, szeroki, z niewielka ilością kamieni. Dalsza część przebiegała po wielkich
piaskach i muldach, to chyba najcięższa część trasy, pochłaniająca najwięcej uwagi i energii. Niewielki
kawałek wzdłuż rzeki, później potężne torfowisko, gdzie motory wpadały po oś i sypały fontanną
bagienną na wysokość 4 metrów, dalej wąskie ścieżki przez las, whoop section i ponownie powrót na tor
motocrossowy.
Przygotowanie na deszcz okazały sie niepotrzebne - nie padało. Jednak przezornie zamontowałem sobie
szybkę na daszek oraz oczywiście zaaplikowaliśmy sobie na przedramiona z Mariuszem złoty środek na
Arm Pump - moto911.
Pierwsze startowały maluchy na quadach - 30min. Poźniej quady 4K i 2K - gdzie startował Maniek. Cisnął
mocno, aż starzy wyjadacze nie dawali mu rady - 90min. cięzkiej walki z czterema kołami. Następnie
klasy E1, E2 i E3 - to My!
Kółko zapoznawcze, później start z maszyny i jazda! Wystartowało w sumie równo 40 zawodników także
początkowe zakręty były ciasne. Całe szczęście nie padało - pogodę mieliśmy super, słońce świeciło
prawie przez cały wyścig, końcówka trochę pochmurna i lekko popadało. Na większości leśnych odcinków
było dość wąsko więc cała walka z wyprzedzankami odgrywała się na piaskach bądź na części
motocrossowej. Całej naszej trójce poszło ogólnie nieźle, jedynie Albin nie był zadowolony, częste
wywrotki i kłopoty z odpaleniem sprzętu zabrały mu dobry humor. Jednak całokształt pierwszego dnia
naprawił znakomity obiad w hotelowej restauracji oraz złoty nektar. Impreza hotelowa się tak rozkręciła,
że juz o 19.40 byliśmy w łóżkach...
Dzień drugi.
W nocne opady deszczu przedłużyły się aż do godziny 11. Maniek nie miał szczęścia gdyż startował o 9 i
cały ten deszcz musiał dzielnie znieść.
Tym razem też nie poszło mu źle - zajął 8 miejsce. A jak wyglądał po wyścigu można zobaczyć na
zdjęciach.
Tego dnia zostały połączone dwa wyścigi puchar PZM oraz strefa. Start odbył się nie z maszyny lecz z
"kija" - na starcie stanęło 60 zawodników! Niesamowity kocioł po starcie - dużo wywrotek po starcie na
pierwszych zakrętach piaskowych zrobiło duże zamieszanie.
U nas chyba tylko ja ukończyłem najbardziej zadowolony. Mario miał defekt tylnego zawieszeni, lecz
mimo to w klasyfikacji generalnej w swojej klasie uzyskał 2 miejsce. Albin (75) miał kraksę z
zawodnikiem o numerze 500 - po której został mu pamiątkowy boczek winowajcy zajął miejsca 14 i 15.
Mi (92) udało się ukończyć bez żadnych wywrotek i przebojów - stabilna jazda swoim tempem "na ryby"
dała niezły rezultat. Więcej wyprzedziłem niż byłem wyprzedzany :) 9 lokata pierwszego i 10 drugiego
dnia dały mi 11 pozycję w podsumowaniu XIV i XV RUNDY.
http://www.motodiably.com
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 16:19
Motodiably
Uroczyste wrecznie pucharów i podsumowanie sezonu odbyło sie w sali Metaloplastu niedaleko toru.
Wręczano puchary i nagrody, wyróżnienia itd. Przy piwku, bigosie i pieczonym świniaku.
I tak biesiadując sukcesywnie wysłuchiwaliśmy przemówień działaczy. Z ważniejszych dla nas rzeczy:
Mariusz Mario Bochnacki (91) w klasyfikacji generalnej za cały sezon 2007 w Cross Country zajął 3
miejsce w Polsce. Natomiast ku mojemu zaskoczeniu tez otrzymałem puchar za 3 miejsce w wyścigu
strefowym :). Zaskoczeniu, bo nie sprawdzałem tabeli z klasyfikacji strefowej do której też byłem
zgłoszony.
Po całej imprezie wspólne zdjęcie, po drodze głosowanie w Skwierzynie i prosto do domu.
Podsumowując wyjazd bez większych strat, za wyjątkiem awarii amortyzatora u Mariusza oraz mocno
zużytego już zestawu napędowego u Motodiabelskiej żółtej Yamy. Kolejny wyjazd to Leszno. Mamy
nadzieje ze już w większym składzie. galeria zdjęć
http://www.motodiably.com
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 16:19