2015-10-21 Pierwsze wspomnienie o Księdzu Jerzym
Transkrypt
2015-10-21 Pierwsze wspomnienie o Księdzu Jerzym
STANĄŁ PRZED BOGIEM Z RĘKAMI PEŁNYMI DOBRYCH CZYNOW Ponad milion rozdanych w szkołach śniadań, kilkunastu stypendystów (co roku fundował roczne stypendium studenckie jednemu parafianinowi), wielu chorych, których wspierał nie tylko duchowo, ale materialnie, a także pomagając im dotrzeć do dobrych specjalistów, ogromna choć cicha działalność dobroczynna dla najbardziej potrzebujących na naszym Osiedlu – to Jego sztandarowe dzieła. KSIĄDZ JERZY GNIATCZYK – proboszcz parafii św. Judy Tadeusza na Czarnym w Jeleniej Górze. Był z nami od 1 lipca 1987 roku. 28 lat! Odszedł w Godzinie Bożego Miłosierdzia, 19. 10. 2015 r. we wspomnienie liturgiczne bł. Jerzego Popiełuszki – swojego przyjaciela z czasów „Solidarności” i – jesteśmy tego pewni – przez Niego wprowadzony do Domu Ojca. Przez dziewięć dni towarzyszyliśmy jego odchodzeniu, jego przechodzeniu do Domu Ojca. Dzięki temu, otoczony modlitwą swoich przyjaciół i parafian, wśród swoich, we własnym domu przeszedł z życia do życia. Był nam duszpasterzem, ale i pomysłodawcą wielu inicjatyw społecznych. On to rozpoczął budowę nowego kościoła – dzieło, którego zwieńczeniem była uroczysta konsekracja w 2006 roku. On był inicjatorem telefonizacji naszego osiedla w czasach, gdy na własny telefon czekać trzeba było po kilka lat. Przez wiele lat zabiegał o poprawę stanu naszych dróg, o wydłużenie trasy autobusu miejskiego na starszą część Czarnego oraz o gazyfikację całego osiedla. To dzięki jego inicjatywie powstało boisko sportowe i przez wiele lat organizowane były zawody uliczne o Puchar Czarnego dla dzieci i młodzieży – impreza, która w niezwykły sposób jednoczyła mieszkańców. Zimą organizował i fundował dzieciom kulig. Można powiedzieć, że prócz posługi duszpasterskiej, zaktywizował nas do życia społecznego, abyśmy czuli się prawdziwymi gospodarzami tej ziemi i brali sprawy w swoje ręce. Mobilizował nas do troski o czystość i wystrój kościoła, powtarzając, że to jest NASZ, a nie jego kościół. Od samego początku swojej posługi duszpasterskiej wspierał inicjatywy swoich wiernych: konkurs – Rodzinne Kolędowanie, którego grand prix stanowi kanarek w złotej klatce, rywalizacja rodzin w tworzeniu najdłuższej i najpiękniejszej palmy. Jego marzenie o chórze parafialnym ziściło się w 2008 r., a niedawno reaktywowana została schola parafialna. To on nieustannie mobilizował nas do wydawania Katolickiego Biuletynu Czarnego, dzięki czemu byliśmy parafią, która od 1997 roku posiada własny kwartalnik. W pewnym okresie, na plebanii prężnie funkcjonowała sala komputerowa dla dzieci i młodzieży, świetlica środowiskowa, a jej wychowankowie przygotowywali przedstawienia dla całej parafii. Młodzież darzył zaufaniem. Byliśmy chyba jedną z nielicznych parafii, w których nie było karteczek dla kandydatów do bierzmowania, czy indeksów do zbierania podpisów. Stawiał na ich dojrzałość. Efektem była zawsze kilkudziesięcioosobowa grupa przystępująca do sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej. Oczywiście był duszpasterzem Ludzi Pracy i „legendą” Solidarności, kapelanem Policji, wspierał harcerzy. Był współzałożycielem Karkonoskiego Stowarzyszenia Edukacyjnego u Erazma i Pankracego, organu założycielskiego i prowadzącego pierwszą w powojennej historii Jeleniej Góry szkołę katolicką. Udało Mu się zaktywizować wielu mieszkańców Czarnego. Kontynuują oni samodzielnie działalność, którą rozpoczęli dzięki inicjatywie Proboszcza. W ciągu ostatnich miesięcy mogliśmy na naszego ks. Jerzego spojrzeć przez pryzmat słów Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia. Mówił o tym ks. prof. Paweł Bortkiewicz w pamiętnej homilii, z okazji Jubileuszu 40-lecia kapłańskiej posługi ks. Jerzego. Pragnę przytoczyć fragment tamtego kazania: „Dziś możemy spojrzeć na człowieka bohatera, człowieka czynu, człowieka siły, budowniczego kościoła, kapelana policji, jednocześnie na człowieka zmiażdżonego cierpieniem. To tutaj kryje się klucz do zrozumienia tajemnicy kapłaństwa ks. Prałata. To doświadczenie ogołocenia z tego co własne, silne, co jest pewnością siebie, to trudne doświadczenie, bolesne doświadczenie dojścia do stanu cierpienia, do krzyża. Ale to jest przestrzeń, gdzie dokonuje się najwięcej, bo żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus ( por. Ga 2, 20). Kapłaństwo bowiem jest rzucone pomiędzy doświadczenie niemocy i wszechmocy”. Księże Jerzy, za wspólnie spędzone chwile, za świadectwo kapłańskiego życia, za dobroć, której doświadczyliśmy – DZIĘKUJEMY! Do zobaczenia w Domu Ojca! W imieniu Parafian – Barbara Ludorowska