wydanie_V - Urząd Gminy Sadowie
Transkrypt
wydanie_V - Urząd Gminy Sadowie
Kurier Gminy Sadowie Informator Samorządowy Urząd Gminy Sadowie Sadowie 86, 27 - 580 Sadowie tel./fax 15 869 24 37 tel. 15 869 24 36 e-mail: [email protected] www.sadowie.pl ISBN 978-83-61347-97-2 Nr 5 grudzień 2013 Kurier Gminy Sadowie Kurier Gminy Sadowie Tu urodził się Witold Gombrowicz Grzegorz Kania: W Małoszycach mieszkają pracowici gospodarze Nr 5 grudzień 2013 Małoszyce Małoszyce są niewielką, liczącą około 20 numerów miejscowością, ale to tu znajduje się najwięcej dużych gospodarstw na terenie gminy. –Także tu urodził się Witold Gombrowicz –podkreśla sołtys Małoszyc Grzegorz Kania. -Tylko co ma Gombrowicz do typowo rolniczej miejscowości? -Od tego faktu nie da się uciec. Najprościej mówiąc, jest to rodzaj satysfakcji dla mieszkańców, bo w końcu Gombrowicz to wyjątkowo słynna postać. -Tymczasem mieszkańcy muszą zmagać się z problemami dnia codziennego. -Raczej z niedogodnościami, do których należy na przykład lokalizacja. Grunty gospodarzy z Małoszyc leżą na terenie trzech gmin: Sadowie, Opatów i Ćmielów. Na obrzeżach zawsze najtrudniej o inwestycje na drogach, więc wciąż czekamy na ważne dla nas odcinki: na górze w kierunku punktu widokowego i posesji p. Jabłońskiego, a także wzdłuż strumienia w kierunku p. Kuśmierza. W tym drugim przypadku jest szansa, by w znacznej części sfinansować inwestycję za pieniądze na usuwanie skutków powodzi. Myślę, że warto wykorzystać taką szansę. Liczymy także na spełnienie obietnic przez starostę, który zapewniał, że droga powiatowa, która prowadzi przez naszą miejscowość i stanowi połączenie z Opatowem, a także centrum gminy zostanie na całym swym odcinku wyremontowana. -Dlaczego jest tak ważna? -Chociażby z faktu, że tą drogą nasze dzie- ci dowożone są do szkoły w Opatowie. Gdy likwidowano szkołę w Grocholicach, nie było jeszcze szkolnych gimbusów, a ponieważ lepsze połączenie liniami PKS mieliśmy z Opatowem, nasze dzieci poszły tam do szkoły i tak już zostało. Dobre drogi są także ważne z punktu widzenia dojazdu do pracy i transportu płodów rolnych. A przecież wiadomo, że to właśnie w Małoszycach jest najwięcej, w tym o powierzchni 50 hektarów, dużych gospodarstw na terenie gminy. -To powstrzyma wyludnianie się wsi? -Ten proces już został zatrzymany. Pustostany są obecnie wykupowane przez osoby z zewnątrz, ze Stalowej Woli, Lipowej, Ruszkowa, co oznacza napływ nowych mieszkańców. -Co mogłoby ich zjednoczyć? -Może świetlica. Dwa lata temu uporządkowany został teren wokół dawnego punktu odbioru mleka. Gdyby powstała tam świetlica, mielibyśmy się gdzie spotykać, przeprowadzać szkolenia i uruchomić życie kulturalne. Jest to o tyle ważne, że w Małoszycach nie ma remizy, więc w świetlicy jedyna nadzieja. -Zatem powodzenia w staraniach o świetlicę i dziękuje za rozmowę. Wyniki uczniów powyżej średniej Na podstawówkę nie ma silnych w powiecie Dzieci i młodzież z Zespołu Szkół w Sadowiu, którym kieruje dyrektor Karol Błaszczuk, od lat uzyskują bardzo dobre wyniki z egzaminów kompetencyjnych pisanych na zakończenie klasy szóstej szkoły podstawowej i klasy trzeciej gimnazjum. Tegoroczne wyniki uczniów szkoły podstawowej były wyższe od najlepszych w powiecie oraz średniej wojewódzkiej. –Jest to sukces wszystkich: nauczycieli, dzieci i rodziców, gdyż współpraca z nimi układa się bardzo dobrze –podkreśla dyrektor szkoły podstawowej Krystyna Jezierska i dodaje, że na tegoroczny sukces złożyła się przede wszystkim ciężka praca na zajęciach lekcyjnych oraz szeregu dodatkowych godzin, przeznaczonych na uzupełnianie wiedzy i umiejętności oraz konkretne przygotowanie do egzaminu kompetencyjnego. –Efektem był wyrównamy poziom z obu części egzaminu i ostatecznie dobry wynik końcowy –dodaje dyr. Krystyna Jezierska. Uczniowie gimnazjum, co prawda w tym roku musieli uznać wyższość Gimnazjum Nr 1 w Opatowie, ale uzyskali wynik przewyższający średnią wojewódzka i krajową. –Szczególnie dobry „poziom spełnienia” zaliczyli z przedmiotów humanistycznych Na zdjęciu: ta grupa tegorocznych absolwentów gimnazjum zapracowała na bardzo dobry wynik z egzaminu kompetencyjnego –wyjaśnia szczegóły dyrektor gimnazjum Małgorzata Chudzik. –Myślę, że swoje zrobiły koła zainteresowań, praca z uczniem zdolnym, a także dbałość o ucznia słabszego –dodaje, podkreślając kompetencje i doświadczenie kadry nauczycielskiej. Warto dodać, że bardzo dobre wyniki z egzaminów kompetencyjnych są wizytówką dzieci i młodzieży z terenu gminy Sadowie od szeregu lat, co potwierdza, że dbałość o oświatę przynosi efekty. Małoszyce, dawniej Malocha, wieś o średniowiecznym rodowodzie. Około roku 1388 Marcin i Mikołaj h. Doliwa sprzedali wieś Gniewoszowi z Dalewic h. Strzegomia. Z kolei po kolejnych właścicielach h. Janina, wieś po kądzieli odziedziczyli Grzymałowie. W II poł. XV wieku Małoszyce ponownie znalazły się w rękach Janinów Podlodowskich, a następnie Chocimowskich (Łukasz 1578 r.) oraz w części Marcina Małuskiego 1578 r. W roku 1633 Zygmunt Brzeziński mąż Katarzyny z Chocimowskich sprzedał wieś Mikołajowi Cettnerowi, a w roku 1677 Franciszek Kobyłecki odstąpił ją Krzysztofowi Ścibor Marchockiemu. Syn Krzysztofa, Franciszek wydzierżawił Małoszyce Stefanowi Reklewskiemu. W roku 1776 wieś jest własnością Ignacego Dowbora, a w kolejnych latach dziedziczą ją książęta Sanguszkowie i hrabiowie Małachowscy. W końcu XIX wieku Małoszycami władał Wincenty Rudomin, od którego zaniedbany majątek zakupił w 1887 r. Jan Gombrowicz. W tym czasie było 11 domów, 130 mieszkańców oraz 600 mórg ziemi dworskiej i 85 włościańskiej. Tu przyszedł na świat Marian Witold Gombrowicz światowej sławy powieściopisarz i dramaturg, który Małoszyce umieścił we „Wspomnieniach polskich”, „Dziennikach” a także literaturze. Do małoszyckiego dworu odwołuje się akcja dramatu „Ślub”, przestrzeń powieści „Pornografia”, w której miejscowość występuje pod nazwą Powórna oraz w powieści „Ferdydurke”, w której pojawia się słynna brama dzieląca wieś na włościańską i dworską. Gombrowicze władali majątkiem w Małoszycach do lat 30-ych XX w, kiedy to po śmierci Jana Gombrowicza, najstarszy z synów Janusz, dziedzic Potoczka doprowadził do parcelacji i sprzedaży gruntów dworskich. Serce Gombrowiczowskich włości nabyła rodzina Popków. Ostatnimi śladami po dziedzicach są: dawny czworak (dziś obórka), ruiny rządcówki, dworska piwnica oraz kilka kamiennych słupów po ogrodzeniu. W centrum miejscowości na uporządkowanym skwerze znajduje się pomnik Witolda Gombrowicza z płaskorzeźbą dłuta Gustawa Hadyny. Nr 5 grudzień 2013 Michałów Na tle większości miejscowości z terenu gminy Michałów jest wsią młodą, w XIX wieku notowaną jako całkowicie włościańską czyli chłopską, liczącą 7 domów, 28 mieszkańców. Można przyjąć, że u zarania miejscowości leży chłopska aktywność kolonizacyjna wywołana zmianami własnościowymi po powstaniu styczniowym, Niewielka ilość domów (7) odnotowana w publikacji z roku 1885 poświadczyłaby młody wiek Michałowa, który mógł powstać na bazie parcelowanego majątku ziemskiego. Kryzys i niskie ceny ziemi zmuszały często szlachtę do wysprzedawania gruntów na rzecz włościan, którzy zakładali nowe przysiółki i wsie. Charakterystyczne dla nich są nazwy dzierżawcze urobione od popularnych imion chłopskich: Lucjanów, Bronisławów, Leopoldów, Eugeniów, Teofilów itd. Dzierżawcza nazwa Michałów wskazuje na jakiegoś Michała (Michał –ów = wieś Michała), z inicjatywy którego (może był to pierwszy mieszkaniec, głowa rodziny) wieś powstała. W sąsiedniej wsi znajduje się kościół pod wezwaniem Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Parafia Biskupice powstała staraniem ks. prałata Andrzeja Glibowskiego w 1954 r., który zbudował na ziemi ofiarowanej przez Tomasza i Karolinę Muchów plebanię i drewnianą kaplicę, która powstawała jako zwykły, duży dom mieszkalny, gdyż tylko na budowę takiego obiektu wydały pozwolenie ówczesne władze. Kiedy okazało się, że powstaje obiekt sakralny, budowę zamknięto na rok. Dopiero staraniem ówczesnego posła Jana Frankowskiego zezwolono na kontynuację budowy. W Wielkanoc 1956 r. ks. prałat A. Glibowski poświęcił kościół i odprawił pierwszą mszę świętą. Obecny murowany kościół powstał staraniem ks. Marka Danka. Kurier Gminy Sadowie Cicho, zdrowe powietrze i dobra woda Jerzy Nalewaj: Kiedy zostałem sołtysem, nikt tu nie widział asfaltu Jerzy Nalewaj sołtysem jest od 25 lat i wspomina czasy, kiedy wiosną do Michałowa nie tylko nie można było dojechać, ale nawet dojść piechotą. –Przy roztopach o dojechaniu czymkolwiek można było tylko pomarzyć –przyznaje. -Od czego zaczęliście? -Od czynów społecznych, krok za krokiem, a że wieś jest zgodna, powoli sami utwardzaliśmy drogi dojazdowe do Michałowa. -Dziś wszędzie macie asfalty. -Nie tylko z zewnątrz można dojechać do wsi po nawierzchni asfaltowej, ale także do wszystkich posesji w samym Michałowie, a to już jest coś. -Co nie znaczy, że przydałoby się jeszcze… -Najwyżej kilka kawałeczków dojazdowych do pól i łączników. Naprawdę niewiele. -Jaki charakter ma dzisiejszy Michałów? -Wciąż jest wsią typowo rolniczą. Ale to się będzie zmieniało. Ostatnio przybyły nam we wsi cztery rodziny, z których tylko jed- Mikołaj lubi zdolnych Gminny Ośrodek Kultury i Sportu wspólnie z Gminną Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zorganizował Mikołajki dla wszystkich dzieci uczęszczających na zajęcia plastyczne, muzyczne, taneczne itd. -W sumie mieliśmy 45 dzieciaków, które świetnie się bawiły –mówi Marek Czarnecki, dyrektor placówki, który wystąpił w roli św. Mikołaja. Zabawę mikołajkową powiązano z warsztatami „Marihuana i alkohol – mnie nie kręci”. Dużo uwagi poświecono także na nowe substancje psychotropowe. Poznaj lepiej swojego urzędnika… Katarzyna Pietrzyk 1. Rok urodzenia: 1975 r. 2. Stanowisko w Urzędzie Gminy: Kierownik Referatu Organizacyjnego 3. W Urzędzie Gminy pracuję od: 1.03.1995 r. 4. Rodzina dla mnie jest: najważniejsza. 5. Moje hobby to: uprawianie ogródka. 6. Ulubiony film: „Gra”, reż. Dawid Fincher 7. Moje motto życiowe to: „Żyć tak, aby nikt przeze mnie nie płakał”. 8. Czas wolny spędzam: z rodziną 9. Ulubiona potrawa: pierogi ruskie 10. Nie lubię, gdy: ktoś ustawia się w życiu cudzym kosztem. 11. Czytam: literaturę faktu Na zdjęciu: uczestnicy spotkania ze Św. Mikołajem w Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu Na dzieci czekały paczki ze słodyczami oraz mnóstwo dobrej zabawy. Prawdziwy pokaz urządziła najliczniejsza (22 osoby) grupa taneczna, która wykonała dwa układy: młodsza zaprezentowała hip-hopowy „Thrift – shop”, a starsza układ taneczny do muzyki z filmu „Madagaskar”. Wszyscy chętnie uczestniczyli w przygotowanych grach i zabawach, a na uznanie zasłużył sobie także ukryty za białą brodą św. Mikołaj, który dostał od dzieci laurki. –Tego typu tradycje warto kultywować –podkreślił Marek Czarnecki, zapewniając, że św. Mikołaj w Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu będzie gościł corocznie. nak tak naprawdę trudni się uprawą roli. Pozostałe wybrały Michałów po prostu jako miejsce do zamieszkania, co oznaczałoby, że nasza wieś zaczyna być postrzegany jako atrakcyjna pod względem otoczenia. Może dzięki temu z czasem znacząco wzrośnie także liczba mieszkańców. Dziś mamy 20 numerów, a bywało 37. Proces wyludniania zatrzymał się i liczę, że nastąpi tendencja wzrostowa. -Co może tu przyciągnąć? -Tu jest czyste powietrze, spokój, żadnych konfliktów i dobra woda z nieodległego źródełka w Truskolasach. Połowa gospodarstw ma przydomowe oczyszczalnie ścieków, co oznacza dbałość o środowisko, a z okien widać Góry Świętokrzyskie. Wielu osobom to się może podobać. -Gdyby tak jeszcze było uliczne oświetlenie… -Mamy lampy wzdłuż drogi od Biskupic aż do kościoła. Pani wójt obiecała także kolejnych 8 lamp, a że jest operatywna, to na pewno będą, więc i ten problem lada chwila zostanie rozwiązany. -Dziękuję za rozmowę. Z workiem na śmieci W ramach projektu Decydujmy Razem grupa dzieci uczestniczyła w sprzątaniu lasku za Jacentowem. –Szczególnie starsi wykazali się dużym zaangażowaniem, nie tylko zbierając, ale także pomagając nosić worki młodszym –Podkreśla zaangażowanie dzieci w akcję Marek Czarnecki, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu, który zabezpieczył worki na śmieci oraz rękawiczki. Ponieważ każdy starał się solidnie zapełnić worek, w sumie uzbierało się ich dwadzieścia trzy, a przy okazji zniknęło wiele dzikich wysypisk zanieczyszczających środowisko. Akcja w lasku koło Jacentowa była jednym z elementów strategii śmieciowej gminy, której celem jest lokalizacja i likwidacja dzikich wysypisk, a zarazem dobrą lekcją ekologicznej edukacji najmłodszego pokolenia mieszkańców naszej gminy. Na zdjęciu: w trakcie akcji likwidowania dzikich wysypisk grupie dzieciaków towarzyszyły świetne humory Kurier Gminy Sadowie Młodzi zaczynają wracać Bożena Chodorek: Mam sentyment do Niemienic Nr 5 grudzień 2013 Niemienice Radna z Niemienic, Bożena Chodorek od 33 lat związana jest z tutejszym Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym, w którym od zawsze chciała pracować. –Z moją miejscowością i z tym miejscem jestem związana emocjonalnie –przyznaje. -Czy to znaczy, że Niemienice są aż tak wyjątkowe? -Nawet niezwykłe. Wieś co prawda spokojna, bezpieczna, ale ludzie niezawodni. Świadczy o tym frekwencja na spotkaniach i gotowość do działania. Nikt nie wykręca się, a jednocześnie każdy wie, czego chce. -A czego chcą mieszkańcy? -Drogi na miarę możliwości mamy. Wodociąg także, wybudowane zostały już pierwsze oczyszczalnie. Natomiast na pewno potrzebne jest oświetlenie. Mamy obietnicę pani wójt, że do końca grudnia w Niemienicach zaświecą lampy uliczne. Wiadomo, że nie wszędzie, bo wieś jest porozrzucana, ale w najważniejszych miejscach powinno być jasno. Mam przy tym nadzieję, że wszyscy rozumieją, iż ulepszanie warunków życia przy tak znacznym obszarze musi potrwać. Jeżeli przy jednej drodze mieszkają dwie rodziny, to nawet trudno znaleźć program, który mógłby wesprzeć taką inwestycję, więc staramy się osiągać cele małymi krokami. -Czy to wróży dobrą przyszłość dla Niemienic? -Myślę, że tak. Przez lata mieliśmy problem z młodymi ludźmi, którzy wyjeżdżali. Od pewnego czasu zostają. Rodzice przepisują ziemię na dzieci, a ponieważ w mieście nie ma perspektywy pracy, wracają. Przydałoby się, by także na naszym terenie powstawały miejsca pracy, gdyż to pozwalałoby na wykorzystanie ich umiejętności i wiedzy na rzecz naszej społeczności. -Co jeszcze jako radna chciałaby Pani zrobić dla swojej miejscowości? -Zawsze jest co robić, a problemy nas nie omijają, ale niezależnie od bieżących spraw cały czas myślę o odtworzeniu alejki spacerowej, która kiedyś była dojazdową do ośrodka. Dziś jest zarośnięta i wymaga przecięcia. Może na wiosnę zachęcę gospodarzy, by ją udrożnić, bo przejazd lub spacer latem ze względu na niesamowity lipowy zapach jest niepowtarzalny. -Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia wszystkich zamierzeń. Spokojnie i w przyjaźni Anna Wójcik: -Gdy mieszkańcy są tak wspaniali, łatwiej być sołtysem Sołtys Niemienic Anna Wójcik z pochodzenia jest mieszczuchem. –Na wieś przyjechałam za mężem i do miasta nigdy bym już nie powróciła –mówi, podkreślając, że zamieszkała w tak pięknej okolicy, iż nie wyobraża sobie, aby można było stąd wyjechać. -Ale żeby od razu zostawać sołtysem? -Najpierw przez dwie kadencje był nim mój mąż. Potem była kadencja przerwy i nawet nie wiem, jak to się stało, że zostałam poproszona o kandydowanie. Obowiązków, owszem, nieco jest, ale warto, bo z takimi ludźmi, jakimi są mieszkańcy Niemienic, każdy kontakt jest przyjemnością. -Są jeszcze takie miejsca na świecie? -To właśnie Niemienice. Nie ma zawiści, żyjemy spokojnie, połączeni więzami przyjaźni, wzajemnej życzliwości i wolą pomocy. Tej ostatniej doświadczyłam na własnej skórze i zawsze powiem, że ludzie są tu pomocni i zawsze można na nich liczyć. -Nikt nie narzeka? -Wiadomo, że każdemu dogodzić się nie da, ale mam nadzieję, że u tych narzekających przynajmniej jest przekonanie, że robimy wiele, by poprawić warunki życia. -A co jeszcze można poprawić? -Przydałoby się trochę dojazdówek do pól. Doraźne utwardzanie niewiele daje, gdyż na miękkim podłożu próby utwardzania tłuczniem nie są skuteczne. Bylibyśmy w pełni zadowoleni, gdyby udało się wykonać nawierzchnie asfaltowe. Czekamy także na oświetlenie, ale skoro pani wójt obiecała, to będzie. -Dziękuję za rozmowę. Wieś średniowieczna wchodząca w skład dóbr biskupów lubuskich, a następnie w kluczu Krzysztofa Szydłowieckiego. Kiedy kanclerz nabył wieś w , zamienił idące dotychczas na rzecz biskupów opłaty czynszowe i propinacyjne (zysk z wyrobu i sprzedaży alkoholu) na zwykłą dziesięcinę. Kolejnymi właścicielami byli m.in. Tarnowscy, Radziwiłłowie, książęta Ostrogscy, (1629 Władysław Dominik Zasławski) oraz hr. A.Potocki i od 1850 Michał Karski. W 1873 roku folwark oddzielono od dóbr opatowskich. Wówczas było tu 29 domów, 153 mieszkańców oraz 391 mórg ziemi włościańskiej. Na folwark składało się 607 mórg gruntów ornych i ogrodów, 21 –łąk i 26 -pastwisk oraz po 5 budynków murowanych i z drewna. W latach pięćdziesiątych XIX w. Niemienice nabył Ignacy Ścibor Kotkowski właściciel dóbr bodzechowskich zarządzanych przez całą rodzinę Korkowskich. Na przełomie XIX/XX majątek przejął Franciszek Kotkowski (potwierdzony na liście adresowej ziemian powiatu opatowskiego w 1909), który ożeniony z Jadwigą z Baczyńskich jako pierwszy Kotkowski osiedlił się na stałe w Niemienicach. Wcześniej dwór zamieszkiwali zarządcy. Kolejnym dziedzicem był Bolesław Kotkowski, który prowadząc „rozrywkowy” i wystawny tryb życia (posiadał m.in. luksusowe limuzyny Mercedesa i Citroena, hodował konie i psy) zaniedbał i zadłużył majątek. W roku 1937 dobra niemienickie wraz z dworem zakupił aptekarz opatowski Edward Świestowski i przekazał je córce Alinie, zamężnej za mierniczym Władysławem Bernackim. Po II wojnie światowej majątek został znacjonalizowany. W Niemienicach zachował się zespół parkowo-dworski. W założonym w XVIII w parku o powierzchni 2 ha rosną lipy, graby, buki, czarne sosny, kasztanowce, z których dwie lipy i kasztanowiec maja status pominików przyrody. Dawny dwór wybudowany pod koniec XIX wieku był wielokrotnie przebudowany, co w znacznym stopniu zatarło jego charakter. W budynku obecnie mieści się Specjalny Ośrodek Szkolno –Wychowawczy. Nr 5 grudzień 2013 Kurier Gminy Sadowie Była szkoła, jest Świetlica dla Rżuchowa miejsce wypoczynku Nowy obiekt zaktywizował mieszkańców W Zwoli powstało eleganckie miejsce wypoczynku, które tworzą plac zabaw oraz stoliki z ławeczkami. Warte podkreślenia jest zaangażowanie mieszkańców, którzy mieli wkład w zagospodarowanie terenu po starej szkole. Na uporządkowanym placu stanęły estetyczne urządzenia i w efekcie powstał uroczy zakątek. Większość (19 tys. zł.)pieniędzy przeznaczonych na wybudowanie miejsca odpoczynku w Zwoli pochodziło z tzw. Małych Projektów, pozyskanych w ramach konkursu ogłoszonego przez Lokalną Grupę Działania Krzemienny Krąg . Pozostałe (10 tys. zł.) dołożyła gmina. Na zdjęciu: estetyczne miejsce wypoczynku w Zwoli powstało przy współudziale mieszkańców Świetlica dla Biskupic Poddana remontowi strażnica w Biskupicach służy z powodzeniem jako wiejska świetlica. Zmieniło się także otoczenie budynku. Remont był gruntowny. Wewnątrz powstały sanitariaty a obiekt został wyposażony w TV, rediomagnetofon, kuchnię gazową oraz stół w krzesłami. Na zewnątrz stanęły altana grillowa, ławeczki drewniane oraz podwójna huśtawka. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców, którzy wykonali efektowny skalniak, zmienił się także wygląd otoczenia. Na 21 tys. złotych wydanych na remont budynku, 14 tys. pochodziło z pieniędzy unijnych, z tzw. Małych Projektów. Resztę dołożyła gmina. Na zdjęciu: miejsce, które straszyło, zmieniło swoje oblicze nie do poznania Praktycznie od wakacji tętni życiem świetlica w Rżuchowie, która bardzo szybko doczekała się na dobrego gospodarza, czyli mieszkańców skupionych w Stowarzyszeniu Nasz Rżuchów i kropka. Na zdjęciu: nowy budynek świetlicy jest ozdobą miejscowości –Cieszę się z tej inicjatywy i będę na wszystkie możliwe sposoby wspierała działania stowarzyszenia, gdyż jego powstanie i zaangażowanie w pracę nowej świetlicy świadczy o tym, iż inwestycja była potrzebna i trafiona –zaznacza wójt Marzena Urban-Żelazowska. Warto podkreślić, że w powstanie świetlicy gmina, sięgając po pieniądze unijne, zaangażowała się w dwa projekty. Z jednego od podstaw stanął nowy budynek, z drugiego został gruntownie wyposażony, m.in. w ekologiczny system ogrzewania oraz oczyszczalnię. W sumie na łączna kwotę 330 tys. złotych, 200 tys. pocho- dziło z projektów. Wzorem świetlic we Wszechświętych i Łężycach obiekt dysponuje dobrze wyposażoną kuchnią, sanitariatami, stołem bilardowym, sprzętem elektronicznym oraz meblami, co natychmiast zachęciło mieszkańców do aktywności. Z inicjatywy Stowarzyszenia Nasz Rżuchów i kropka w nowej świetlicy odbyło się już kilka imprez integrujących lokalną społeczność i zanosi się na kolejne. Warto także dodać, że gmina wystąpiła już o oficjalną zmianę nazwy miejscowości, która skoryguje popełniony w XIX w. błąd używającego cyrylicy (alfabetu rosyjskiego) pisarza gminnego i do oficjalnego spisu nazw wróci historycznie umotywowany Rżuchów od 1 stycznia 2014r. Na zdjęciu: od chwili otwarcia świetlica integruje mieszkańców Rżuchowa Gimnazjalista = regionalista Poznają ciekawe miejsca Dzięki projektowi, który przygotowało Stowarzyszenie RoSa, grupa gimnazjalistów miała szansę lepiej poznać najciekawsze miejsca na terenie województwa świętokrzyskiego. Muzeum Siekier, związane ze Stefanem Na zdjęciu: młodzi gimnazjaliści byli z wizytą u garncarza –Jesteśmy częścią dużego projektu „Góry Świętokrzyskie naszą przyszłością”, który realizuje Ośrodek Promowania i Wspierania Przedsiębiorczości Rolnej w Sandomierzu –wyjaśnia szczegóły Piotr Wójtowicz z Urzędu Gminy Sadowie. –Projekt był współfinansowany przez Szwajcarię w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Dzięki współpracy z sandomierskim ośrodkiem piętnastka naszych gimnazjalistów poznała miejsca, które są wyjątkowo ciekawe, a które niekoniecznie znajdują się na pierwszych stronach przewodników. –Byli w Mominie i Waśniowie, miejscowościach które nie są aż tak znane, a w dziejach regionu zajmują wyjątkowo ważne miejsce –dodaje Piotr Wójtowicz i wylicza miejsca, w które zawitali młodzi regionaliści: Żeromskim Ciekoty, słynące dymarkami Muzeum Starożytnego Hutnictwa w Nowej Słupi itd., itd. Najważniejsze jednak, że młodzi regionaliści samodzielnie przygotowali szlak turystyczny, który wyeksponuje ważne ich zdaniem walory województwa świętokrzyskiego oraz prezentację multimedialną, dokumentującą ich fascynującą przygodę z regionem. –Jeśli dobrze poznają naszą wyjątkową krainę, tym chętniej tu wrócą z dobrym wykształceniem, by tym lepiej pracować na jej przyszłość –podkreśla Piotr Wójtowicz. Warto dodać, że 90% wartego ponad 54 tys. złotych projektu sfinansowali Szwajcarzy. Pozostałe 10% dołożyło Stowarzyszenie RosSa. Na zdjęciu: oraz odwiedzili zamek biskupów krakowskich w Bodzentynie Kurier Gminy Sadowie Dobry rok na drogach Osiem kilometrów nowych dywaników Tak dobrego roku na drogach w gminie dawno nie było. –Szczególnie na drogach powiatowych rzeczywiście działo się bardzo wiele–potwierdza Szymon Kot z Urzędu Gminy Sadowie, dodając, że tylko inwestycje na drogach powiatowych na terenie naszej gminy warte są 1,8 miliona złotych. Na zdjęciu: efektowny odcinek „powiatówki” w Jacentowie Najbardziej efektownie prezentuje się odcinek drogi łączący Jacentów z Sadowiem. Stanowiąca dojazd do zespołu szkół, ośrodka zdrowia, ośrodka kultury, rechabilitacji oraz urzędu droga znajdowała się w złym stanie. Obecnie jest wizytówką gminy. Nowa nawierzchnia z asfaltobetonu położona została na długości 3 kilometrów, a w Jacentowie dodatkowo wyposażona w betonowe korytka do odprowadzania nadmiaru wody. Jeszcze dłuższy, bo liczący 3,3 kilometra odcinek nowej nawierzchni wykonany został na drodze Ruszkowiec – Czerwona Góra. Dodatkowo wybudowano nowy przepust, bariery energochłonne, utwardzono pobocza i wykonano nowe oznakowanie pionowe. Także odcinek drogi Sarnia Zwola – Opatów w Niemienicach doczekał się 1250 metrów nowego dywaniku. –Wszystko są to bardzo ważne dla co najmniej połowy naszych mieszkańców ciągi komunikacyjne, łączące drogi lokalne z drogami wyższej kategorii –wyjaśnia szczegóły Szymon Kot, dodając, że ponad sześć kilometrów nawierzchni na drogach powiatowych zostało sfinansowane z do- tacji (z Narodowego Programu Odbudowy Dróg Lokalnych oraz na usuwanie skutków klęsk żywiołowych), budżetów starostwa oraz gminy. Wiele działo się również na drogach gminnych. Nowy, liczący 550 metrów odcinek Zochcin – Porudzie – Zochcinek kosztował 114 tys. złotych, z których 54 tys. pochodziły z dotacji. Na dotychczasową nawierzchnię szutrową położono dwie warstwy asfaltobetonu , wykonano także przepust i oznakowanie pionowe. Na drodze Zwola Truskolasy, w samej miejscowości Zwola powstał 650 metrowy odcinek nawierzchni asfaltowej, sfinansowany blisko w 100% pieniędzmi pozyskanymi na usuwanie skutków powodzi. Dzięki 20 tys. dotacji od marszałka województwa powstał odcinek drogi dla potrzeb transportu rolniczego w Czerwonej Górze, a na 180 metrów asfaltu w Jacentowie gmina z budżetu wyłożyła 30 tys. złotych. –W sumie pozyskaliśmy 8 kilometrów nawierzchni dróg o dużym znaczeniu dla mieszkańców –podkreśla Szymon Kot. Na zdjęciu: inwestycje na drogach najlepiej widać na tym gruntownie przebudowanym skrzyżowaniu Nasza gmina na Szlaku Przygody Gmina Sadowie znalazła miejsce w projekcie Szlak Przygody, realizowanym przez cztery Lokalne Grupy Działania i obejmującym znaczą część województwa świętokrzyskiego oraz część mazowieckiego. Projekt dotyczy przygotowania wspólnej oferty turystycznej ułożonej w formę szlaku prowadzącego przez obszar czterech Lokalnych Grup Działania. Dzięki dobrej współpracy Stowarzyszenia RoSa z Lokalną Grupą Działania Krzemienny Krąg, do której należy gmina Sadowie, powstała i została wydana w atrakcyjnej formie wierszowa wycieczka zwana questem. Ta modna ostatnio forma zachęty do zwiedzania atrakcji danego terenu, przypomina znane z harcerstwa podchody. Czytając wierszowany tekst, należy iść za wypływającymi z niego wskazówkami, by poznawać miejsca i rozwiązywać związane z nimi zagadki. Bohaterem questu wydanego dla gminy Sadowie został Witold Gombrowicz, stąd wierszowana wycieczka prowadzi do Małoszyc, gdzie się urodził oraz Wszechświętych, gdzie został ochrzczony. Warto dodać, Na zdjęciu: quest z ciekawostkami z życia związanego z naszą gminą Witolda Gombrowicza został wydany w bardzo atrakcyjnej szacie graficznej że quest „Ciekawostki z życia Witolda Gombrowicza” może być także questem rowerowym, co sprawia iż oferta skierowana jest to szerszego grona turystów. – Dla nas dobry sposób na przyciągnięcie gości i pokazane tego, co na terenie gminy najciekawsze-cieszy się wójt Marzena Urban-Żelazowska i dodaje, że włączenie atrakcji gminy Sadowie do przedsięwzięć promocyjnych Szlaku Przygody gwarantuje bardzo skuteczną jej promocję. Nr 5 grudzień 2013 Oznakowanie także na wschód od „dziewiątki” Wykonane zostało oznakowanie wschodniej części gminy. Obok 24 jednolitych w grafice i barwie tablic ułatwiających dojazd do miejscowości i nierzadko porozrzucanych ich przysiółków w Małoszycach oraz Wszechświętych stanęły dwa punkty widokowe czyli zadaszone altany ze stolikiem i ławeczkami. Warte 17 tys. złotych przedsięwzięcie w znacznej części (11 tys.) zostało sfinansowane z pieniędzy unijnych. Warto dodać, że z oznakowaną wcześniej zachodnią częścią, na terenie gminy Sadowie stanęło 70 estetycznych tablic z pożytecznymi dla podróżujących informacjami. Pieniądze dla maluchów Gmina Sadowie została zakwalifikowana do Projektu Systemowego „Przedszkola przy szkołach”, co oznacza pozyskanie 260 tys. złotych na doposażenie oddziałów „0”: dwóch w Sadowiu i jednego w Biskupicach. Za pozyskane pieniądze, bez wkładu własnego gmina wyposaży maluchy w mebelki i sprzęt multimedialny oraz zainwestuje w łazienki. Powstaną także place zabaw w Sadowiu i Biskupicach. Warto dodać, że tylko 26 gmin z terenu województwa świętokrzyskiego zostało zakwalifikowane do dofinansowania oddziałów „0” w ramach projektu systemowego. Jeszcze pół setki oczyszczalni Gmina złożyła wniosek do PROW o dofinansowanie budowy kolejnych 50 przydomowych oczyszczalni ścieków. Do końca tego roku, także z udziałem pieniędzy PROW zakończony został pierwszy etap budowy „przydomówek”, w wyniku którego pracę rozpoczęło 192 oczyszczalni. Do końca następnego roku liczba ich wzrośnie do 383, ale ponieważ Urząd Marszałkowski wciąż dysponuje pieniędzmi, a na terenie gminy są chętni, samorząd zdecydował o realizacji kolejnego wniosku. Obok 50 typowych „przydomówek” powstanie także większa, kontenerowa oczyszczalnia, która obsłuży budynki wielorodzinne w Bogusławicach. Zakończenie realizacji wniosku przewidziano na maj 2015. Wolne miejsca w przedszkolu W obu placówkach przedszkolnych funkcjonujących na terenie naszej gminy są jeszcze wolne miejsca dla maluchów. W sumie na fachową opiekę, prawidłowy rozwój i przygotowanie do kolejnych etapów edukacji może liczyć 7 dzieci. Szczegóły w Urzędzie Gminy. Nr 5 grudzień 2013 Kurier Gminy Sadowie 20 lat Marolu Jubileusz uświetniło wielu znakomitych gości 20 lecie działalności obchodził Marol Jacentów, jedyny klub sportowy działający na terenie naszej gminy. Wielgus, Mateusz Koterbski i Kamil Kowalski obecnie reprezentują mającą wysokie aspiracje Stal Kunów. –Odchodzą, gdyż inne kluby płacą za grę, a my stawiamy na amatorstwo –wyjaśnia Mariusz Kaczmarski i przypomina, że były czasy, kiedy Marol występował w okręgówce, co jest równoznaczne z dzisiejszą IV ligą. Co Walczyli w turnieju premiera W turnieju Orlika o Puchar Premiera Donalda Tuska walczyła grupa piłkarsko uzdolnionej młodzieży z terenu naszej gminy. Pod opieką Mariusza Kaczmarskiego i Agnieszki Oskaldowicz do Baćkowic pojechali Tomasz Boroń, Igor Brodalka, Wiktor Kasprzyk, Marcin Kucharski, Szymon Kucharski, Paweł Masternak, Karol Niedbała, Marcin Pyza, Mikołaj Sitarski i Kamil Zalewski. –Chłopcy walczyli dzielnie, zajęli drugie miejsce w grupie za Ożarowem i weszli do dalszej fazy rozgrywek –wyjaśnia Mariusz Kaczmarski, dodając, że w turnieju grali chłopcy z klas V i IV szkoły podstawowej. Kolejne małe projekty Gminny Ośrodek Kultury i Sporty oraz Stowarzyszenie RoSa otrzymają pieniądze na zorganizowanie wypoczynku dla dzieci i młodzieży oraz na piknik rodzinny „Święto chleba”. Wnioski z terenu naszej gminy zostały bardzo dobrze ocenione, zajmując miejsca w pierwszej dziesiątce na 34 złożone wnioski. Dzięki temu Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Gminy Sadowie „RoSa” zorganizuje w przyszłym roku imprezę „Organizacja pikniku rodzinnego „Święto Chleba - Łączymy się w Krzemiennym Kręgu” skierowaną do mieszkańców Lokalnej Grupy Działania „Krzemienny Krąg” i turystów odwiedzających gminę Sadowie.. Wartość przedsięwzięcia to ponad 37 tys. złotych, z których blisko 30 tys. stanowiło będzie dofinansowanie. Natomiast Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Sadowiu chce przybliżyć dzieciom i młodzieży z naszej gminy obszar „Krzemienny Krąg”. W tym celu w ramach projektu „Z turystyką za pan brat - dzieci i młodzież gminy Sadowie poznają swoje LGD” zorganizuje dla nich letni wypoczynek. Wartość projektu to również nieco ponad 37 tys. złotych, z których blisko 30 tys. stanowi dofinansowanie. Na zdjęciu: : prezes Mariusz Kaczmarski przyjmuje gratulacje i życzenia dalszych sukcesów od przewodniczącego Rady Gminy Mieczysława Podczasiego. Był sponsor, została nazwa Od dwudziestu lat klub niezmiennie posługuje się nazwą Marol, choć od początku funkcjonowania głównym sponsorem jest gmina. –Marol był wówczas największą firmą na terenie gminy i oddał pomieszczenia na rzecz klubu, więc radni zdecydowali, by jako znana marka podzielił się nazwą z nowo zakładanym klubem -wspomina Mariusz Kaczmarski, obecny prezes Marolu, a przed laty jego podstawowy piłkarz. –Dziś Marol jako firma już nie istnieje, a klub nadal działa. Tak to już bywa. Ośmiu prezesów, wielu wychowanków Przez dwadzieścia lat klubem kierowało ośmiu prezesów: Grzegorz Jankowski, Jerzy Fudala, Krzysztof Pietrzyk, Roman Sitek, Ryszard Chodorek, Michał Jankowski, Ryszard Haba, Grzegorz Chuchmała i obecnie Mariusz Kaczmarski. Z Marolu, który od początku był klubem jednosekcyjnym, wyszło kilku uzdolnionych piłkarzy. Karol Kostrzewa grał na poziomie III ligi w Wiśle Sandomierz, Roman Kowalski przeniósł się do IV ligowego ŁKS Łagów, a następnie Klimontowianki, Bartek Na zdjęciu: wspólne zdjęcie uczestników jubileuszu Marolu na tle klubowej bramki prawda obecnie klub gra w B klasie, ale niezmiennie dba o wychowanie młodzieży, skoro drużyna juniorów młodszych występuje w okręgówce. Zacni goście na jubileuszu Obchody 10 lecia klubu odbyły się w dniu ligowego meczu Marolu. Pierwszą połowę oglądali m.in. wiceprezesi Świętokrzyskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Paweł Rybus i Sławomir Trybek, a także przewodniczący Rady Gminy Mieczysław Podczasi. W przerwie były gratulacje, życzenia dalszych sukcesów i medale dla zasłużonych działaczy. Kinga Wolańska i Alicja Mazur z GOK w Sadowiu wystąpiły z recitalem, a Dariusz Duda przypomniał historię klubu. Życzymy dalszych co najmniej dwudziestu lat działalności i samych sukcesów. Dziewczyny z Iwanisk kopały z chłopakami W turnieju piłkarskim zorganizowanym na boisku Zespołu Szkół w Sadowiu gościnnie wystąpiły …dziewczęta z Iwanisk. –Co prawda dziewczyny były starsze, bo uczęszczające do gimnazjum, ale zagrały razem z chłopakami ze szkoły podstawowej –mówi Mariusz Kaczmarski, dodając, że honoru naszej gminy broniły zespoły męskie Marolu I i Marolu II oraz szkoły w Biskupicach. Ci pierwsi udowodnili, że nieprzypadkowo profesjonalnie trenują w klubie i rozstrzygnęli turniej na swoją korzyść. Warto dodać, że na organizację turnieju dla dzieci młodzieży złożyli się radni i sołtysi Na zdjęciu: na turniej dla dzieci złożyli się radni i sołtysi, a nagrody wręczał były ligowiec Krystian Kanarski oraz sklep Centrum Sport Kamila Kutryby, a nagrody wręczał gość honorowy Krystian Kanarski, jeszcze niedawno występujący na boiskach I ligi. Kwartalnik: Informator Samorządowy Gminy Sadowie, Wydawca: Samorząd Gminy Sadowie, Redaguje zespół
Podobne dokumenty
wydanie_IV - Urząd Gminy Sadowie
uprawnionych udział w wyborach wzięło 66 osób (frekwencja 29,07%), z który 45 głosowało na Tomasza Rzepkę, a 21 na kontrkandydata, Krzysztofa Szczygła.
Bardziej szczegółowo