GADAĆ KAŻDY MOŻE

Transkrypt

GADAĆ KAŻDY MOŻE
18
BIOLETYN 17/III/2015 | Rozmowy (nie całkiem) naukowe
GADAĆ KAŻDY MOŻE
ROZMAWIAŁA: AGATA SZYMANEK
Trzy minuty i ani sekundy więcej! Jak w tak krótkim czasie opowiedzieć o czymś,
co na prawdę nas kręci? A tak właściwie, to po co? Właśnie o tym podczas spotkania
w Centrum Biotechnologii starała się opowiedzieć Urszula Kaczorowska, zajmująca
się organizacją konkursu Fame Lab. Taka okazja nie mogła przejść koło nosa –
musiałam zadać kilka nurtujących mnie pytań!
Z jaką dziedziną nauki najczęściej związani są uczestnicy konkursu?
Bardzo walczymy o różnorodność, jeżeli chodzi o dziedziny. Siłą rzeczy jednak najbardziej
przebijają się nauki przyrodnicze i medycyna, z racji tego, że chyba każdy lubi opowiadać,
ale i słuchać o tym, co jest nam najbliższe: o chorobach, zjawiskach przyrodniczych, zwierzętach. Zdecydowanie biologii jest w konkursie najwięcej.
Czyli rozumiem, że biotechnolodzy, tacy jak dr Ziembińska – Buczyńska są u Państwa częstymi
gośćmi?
Nie do końca. Dr Ziembińska – Buczyńska wchodziła w biologiczne, ale niesamowicie
zagmatwane zagadnienia, o których nie mówi się tak prosto, jak o chorobach albo o zwierzętach. Wydaje mi się, że wartość przekazu rośnie, jeśli coś, o czym każdy wie, że jest bardzo
skomplikowane, nagle zostaje przedstawione w taki sposób, że wszyscy to rozumieją. Nie jest
to łatwa sztuka.
Jak według Pani najlepiej przygotować się do pierwszego „występu”, tego, który odbywa się
na etapie preselekcji? Może ma Pani kilka prostych wskazówek?
Przede wszystkim warto zacząć od zastanowienia się, co mnie na prawdę interesuje.
Mimo bariery szklanego ekranu, oglądając filmiki preselekcyjne widzę, że jeśli ktoś opowiada
o tym, co go na prawdę interesuje, i to nie musi być jego własne badanie, to jest to wyraźnie
zauważalne. To filmowe zgłoszenie jest pewnego rodzaju wyjaśnieniem dlaczego uczestnik
interesuje się danym tematem i jaką informację chce przekazać w świat: czy chce ludzi ostrzec,
zainteresować tak, żeby dana dziedzina nauki była bardziej zauważalna w społeczeństwie,
waga danego problemu została podkreślona, czy może wyrazić swój podziw dla jakiegoś
zjawiska?
GADAĆ KAŻDY MOŻE | Agata Szymanek
Mówiła Pani dzisiaj o tym, że uczestnikami konkursu Fame Lab są zarówno pracownicy wyższych szczebli naukowych, jak i studenci. Czy to oznacza, że nie trzeba być specjalistą w danej
dziedzinie, aby przedstawić słuchaczom daną tematykę? Czy trafiają do Państwa osoby, które
na co dzień zajmują się czym innym, ale na przykład złapały bakcyla w jakiejś dziedzinie i chciałyby to zaprezentować?
Jasne! Jak najbardziej – tutaj wszystkie pomysły są dozwolone, najważniejsze jest to,
żeby przedstawić temat w ciekawy sposób i przekonać do swojej autentyczności osobę,
która siedzi po drugiej stronie.
A jak poradzić sobie ze stresem, który jest nieodłącznym elementem wystąpień publicznych?
Bo to jest chyba największy problem, dla niektórych trudna do przełamania bariera. Zwłaszcza
dla początkujących osób.
Jak poradzić sobie z tym stresem? Potraktować to wszystko jako wyzwanie! Nie nastawiać się, nie oczekiwać zbyt dużo – najprościej mówiąc: nie chcieć ZA BARDZO zabłysnąć.
Skrajności nie są dobre: z jednej strony zbytnia nieśmiałość, z drugiej strony zbytnie „popisywanie” się. Należałoby wypośrodkować swoje nastawienie i nie zaczynać wypowiedzi z nastawieniem „zgłaszam się, żeby wygrać”. Miło jest myśleć o głównych nagrodach,
ale tak naprawdę uczestnik zgłasza się po to, żeby powiedzieć coś ważnego dla mnie,
interesującego, opowiedzieć o czymś, czym się zachwycam. Wygrana nie może być celem
samym w sobie.
Jak właściwie przebiega konkurs Fame Lab?
Pierwszym etapem jest preselekcja. Aby zgłosić swój udział w nadchodzącej piątej edycji,
należy do 21 stycznia przesłać swoją kandydaturę. Po dwóch tygodniach 25 osób,
które przechodzą do półfinału, poddawanych jest ocenie jury. 10 wybrańców, którzy wezmą
udział w finale, przechodzi trzydniowe szkolenie wyjazdowe Master Class, na którym prowadzone są warsztaty z komunikacji naukowej i autoprezentacji. W finale przyznawane
są nagrody: trzy miejsca oraz nagrody specjalne sponsorów konkursu. Zwycięzca polskiego
finału jedzie do Wielkiej Brytanii na finał międzynarodowy, który jest częścią Cheltenham
Science Festival.
Teoretycznie na tym kończy się cały konkurs, jednak Centrum Nauki Kopernik zagospodarowuje finalistów przez cały rok – ciągle mamy nowe pomysły i projekty, w których mogą
oni uczestniczyć, jak np. Rzecznicy Nauki.
Podczas spotkania zadała Pani publiczności ważne pytanie, teraz chciałabym, żeby Pani udzieliła na nie odpowiedzi. Jaki Pani zdaniem jest cel popularyzacji nauki i do kogo powinny być
skierowane działania popularyzatorskie?
Celem popularyzacji jest przede wszystkim zrozumienie. Ludzie boją się rzeczy, których
nie rozumieją. Jeśli jestem naukowcem i poświęcam swoje życie dla pracy naukowej,
bo chcę coś zmienić w swojej dziedzinie, to muszę zadbać o to, żeby ludzie nie bali się moich
19
20
BIOLETYN 17/III/2015 | Rozmowy (nie całkiem) naukowe
badań i tematu, nad którym pracuję. Złapanie tego kontaktu z drugą stroną, czyli osobami,
które na co dzień nie mają do czynienia z tematem, a których działania jednocześnie wpływają
na to, czy moje działania będą się cieszyły poparciem społecznym, jest kluczem do osiągnięcia
czegoś więcej. Jeśli ludzie rozumieją, to się nie boją, a jeśli się nie boją, to się interesują.
Stąd już blisko do poparcia, umożliwiającego działanie. To właśnie z działania rodzi się rozwój.
A jakie korzyści z udziału w konkursie płyną dla uczestnika?
Korzyści to przede wszystkim cały program szkoleniowy. Od momentu zgłoszenia
do ostatniego etapu człowiek zmienia się nie do poznania, jeśli chodzi o umiejętności
sceniczne i komunikacyjne. To również spotkania z bardzo ciekawymi ludźmi – nie tylko uczestnikami, ale i szkoleniowcami. Podczas szkolenia Master Class, współorganizowanego z British
Council, które odbywa się z udziałem trenerów z Wielkiej Brytanii, uczestnicy pracują nie tylko
nad techniką wypowiedzi i poruszania się na scenie, ale też nad umiejętnościami językowymi.
Ponadto British Council oferuje nagrodę w postaci vouchera na szkolenie językowe,
a osoba, która bierze udział w brytyjskim finale, jest wspierana przez native speaker’ów,
którzy pomagają układać prezentację tak, żeby była jak najbardziej przystępna i atrakcyjna.
Oprócz tego wzrasta zainteresowanie instytucji kultury i nauki, ale też mediów.
W związku z tym realizowanie późniejszych planów staje się łatwiejsze. Wiele osób przy okazji
reprezentacji swojej uczelni czy instytutu zyskało przychylność, dzięki której więcej rzeczy
udaje im się zrealizować. Dochodzi do tego oczywiście nieoceniona wartość kontaktów
z ludźmi z całej Polski i zza granicy. Na spotkaniu przywoływałam konferencję w Cambridge,
organizowaną przez polskich studentów (Science: Polish Perspectives – przyp. red.).
Okazało się, że bardzo duża część organizatorów to ludzie, którzy brali udział w konkursie Fame
Lab – na każdym kroku wynika z tego coś dobrego :)
Jak dużo zgłoszeń napływa na etapie preselekcji?
Przyjmujemy wszystkie zgłoszenia, w poprzedniej edycji wpłynęło ich ponad 80.
25 osób z 80, które przechodzą do półfinału, to całkiem sporo – warto spróbować swoich sił,
szanse są duże!
Urszula Kaczorowska jest dziennikarką – pracowała m. in. dla TVN 24, Polskiej Agencji Prasowej czy
Pulsu Biznesu. Obecnie jest pracownikiem Centrum Nauki Kopernik i koordynatorem polskiej edycji
konkursu Fame Lab ze strony CNK.

Podobne dokumenty