Polska – 83 lata póŸniej czyli o obchodach Œwięta
Transkrypt
Polska – 83 lata póŸniej czyli o obchodach Œwięta
nym nie ca³kiem straci³a g³owê: przyspieszaj¹c kroku, zaczêliœmy szukaæ innego wyjœcia – i znaleŸliœmy, nadk³adaj¹c drogi, jakiœ zamkniêty szlabanem wjazd. Z jak¹ ulg¹ opuszczaliœmy to miejsce! A przecie¿ byliœmy „uwiêzieni” zaledwie kilkanaœcie minut! Dzieñ szósty. Wczesnym rankiem podjechaliœmy pod Montanuniversität w Leoben. Z daleka zobaczyliœmy, ¿e jesteœmy tu oczekiwani: na g³ównym gmachu Uczelni zatkniêto flagi, polsk¹ i austriack¹. Mi³e wra¿enie. A potem bardzo serdeczne i profesjonalne przyjêcie nas przez gospodarzy: zwiedzanie uczelni (w ma³ych grupach – w zale¿noœci od zainteresowañ zwiedzaliœmy ró¿ne Wydzia³y), spotkania z p. Rektorem – prof. Pöhlem, z prof. Wagnerem, prof. Wolfbauerem i innymi, obiad w sto³ówce akademickiej. Du¿o ró¿norodnych wra¿eñ (o czym w osobnej relacji). Po obiedzie wyruszyliœmy do Grazu, stolicy Styrii, jednego z dziewiêciu krajów zwi¹zkowych Austrii (Styria obfituje w rudê ¿elaza, tote¿ rozwinê³o siê tu górnictwo i hutnictwo). Po przyjeŸdzie podziwialiœmy ze wzgórza zamkowego panoramê tego miasta, a nastêpnie udaliœmy siê na spotkanie z Konsulem Honorowym RP w Graz. Odby³o siê ono w siedzibie Landtagu (parla- mentu) Styrii, a naszymi gospodarzami byli: Prezydent Landtagu p. Reinhold Purr oraz Konsul Honorowy RP w Graz, dr Ortner z ma³¿onk¹. Sceneria trochê bajkowa: urz¹dzona z przepychem sala parlamentu ozdobiona galeri¹ starych obrazów i piêknymi miœnieñskimi piecami, mieszcz¹ca siê w pa³acu przylegaj¹cym do zabytkowego arsena³u. Zajêliœmy miejsca w poselskich ³awach. Opowiedzieliœmy (a w³aœciwie w naszym imieniu opowiedzia³ p. prof. B. Barchañski) o naszej wyprawie, Uczelni i Krakowie, a p. Prezydent z humorem i swad¹ opowiada³ o siedzibie Landtagu, o Grazu i Styrii. Potem by³y obopólne zapewnienia o wzajemnym podziwie, uznaniu i szacunku. Mniej oficjalna czêœæ – z lampk¹ wina – mia³a miejsce w sali bankietowej w innym skrzydle pa³acu, co pozwoli³o nam pospacerowaæ po kru¿gankach i wiêcej zobaczyæ. Pami¹tkowe zdjêcia wykonane na po¿egnanie – w takich wnêtrzach i w takim towarzystwie – mog¹ byæ ozdob¹ ka¿dego rodzinnego albumu! I nadszed³ ostatni dzieñ podró¿y. Ostatni punkt w programie to wizyta u ks. Jerzego Smoliñskiego na Kahlenbergu (Wiedeñ). Kahlenberg to malownicze wzgórze z XVIII-wiecznym koœcio³em œw. Józefa, widoczne z daleka ze wszyst- Tadeusz Lachowicz Polska – 83 lata póŸniej czyli o obchodach Œwiêta Niepodleg³oœci w AGH W przeddzieñ Narodowego Œwiêta Niepodleg³oœci, odby³a siê okolicznoœciowa uroczystoœæ, której miejscem by³o Miasteczko Studenckie AGH. Jej organizatorami byli: Prorektor ds. Kszta³cenia – prof. B. Barchañski, Uczelniana Rada Samorz¹du Studentów oraz Fundacja Studentów i Absolwentów AGH. Uroczystoœæ uœwietni³ swoj¹ obecnoœci¹ JM Rektor AGH prof. Ryszard Tadeusiewicz. Wœród uczestników dostrzegliœmy równie¿ kilku dziekanów, pracowników administracyjnych Miasteczka Studenckiego, przedstawicieli Rad Mieszkañców, nie brakowa³o równie¿ reprezentantów lokalnych mediów. Klimat daty 11. listopada przywo³uje nieodparcie skojarzenie z Wojskiem Polskim. Nie mog³o 8 wiêc zabrakn¹æ jego przedstawicieli. Pan gen. B. Baranowski – z-ca dowódcy II Korpusu Zmechanizowanego stacjonuj¹cego w naszym mieœcie i Orkiestra Garnizonu Krakowskiego, byli z pewnoœci¹ znakomitymi uczestnikami uroczystoœci. Obowi¹zki s³u¿bowe nie pozwoli³y osobiœcie uczestniczyæ dowódcy II Korpusu – Panu gen. M. Stachowiakowi, który bardzo przychylnie potraktowa³ sam pomys³ uroczystoœci deklaruj¹c jednoczeœnie chêæ kontynuacji podobnych przedsiêwziêæ w przysz³oœci. Krótkie wyst¹pienia JM Rektora AGH oraz Pana Genera³a odnosi³y do czasów, które znamy tylko z opowiadañ b¹dŸ lektur, zwi¹zanych z bohaterstwem polskiego ¿o³nierza i dziêki którym, rok póŸ- kich stron Wiednia. To tutaj, u podnó¿a Kahlenbergu 12.09.1683 roku najs³awniejszy pogromca Turków, Król Jan III Sobieski na czele wojsk sprzymierzonych rozbi³ w puch armiê tureck¹, zmuszaj¹c j¹ do panicznej ucieczki. Zwyciêska bitwa zadecydowa³a o dalszych losach chrzeœcijañskiej Europy, ale – jak to wielokrotnie w historii naszego narodu bywa³o – rola Polaków w tym zwyciêstwie nie zosta³a nale¿ycie doceniona. Jak podkreœla ks. J. Smoliñski, do tej pory jedynym pomnikiem Króla Jana III Sobieskiego w Wiedniu jest ten w zakrystii koœcio³a œw. Józefa na Kahlenbergu. Urz¹dzono tu bardzo oryginalne muzeum wyprawy wiedeñskiej. Na maleñkiej powierzchni stylowo wyposa¿onej zakrystii (z trudem zmieœci³a siê tam nasza czterdziestokilkuosobowa grupa), w piêknych antycznych szafach wyeksponowano przedmioty z tamtego okresu, m.in. zbrojê rycersk¹, broñ, ozdoby, a na œcianach wisz¹ portrety historycznych postaci. To królestwo ks. J. Smoliñskiego: pe³ni tu rolê gospodarza, kustosza, przewodnika, ró¿nymi sposobami zdobywa pieni¹dze na utrzymanie koœcio³a i ekspozycji, przyjmuje i „uœwiadamia” turystów i p¹tników, przypomina o niegdysiejszej chwale polskiego orê¿a. To swoisty am- basador naszego kraju w Austrii, tyle tylko, ¿e nie utytu³owany... Dobieg³a koñca nasza wyprawa, czas koñczyæ i tê relacjê. To by³a bardzo ciekawa podró¿ (w przestrzeni i w czasie) i dziêki za to organizatorom: p. Prorektorowi ds. Kszta³cenia, prof. Bronis³awowi Barchañskiemu, Fundacji Studentów i Absolwentów AGH i Uczelnianej Radzie Samorz¹du Studentów. Ale – choæ wszyscy doceniliœmy wk³ad p. Radka Serwickiego z FSiA, najwiêcej zawdziêczamy p. Prorektorowi, prof. B. Barchañskiemu: wyprawa to Jego pomys³ i inicjatywa, On by³ autorem programu, Jego doskona³ej znajomoœci Niemiec i Austrii zawdziêczamy wiele informacji i ciekawostek, których nie sposób znaleŸæ w przewodnikach turystycznych, On te¿ wykorzysta³ swoje rozleg³e znajomoœci i kontakty w tych krajach, zapewniaj¹c nam mi³e przyjêcie, ciekawe towarzystwo, mo¿liwoœæ dotarcia do miejsc nie zawsze dla wszystkich dostêpnych. Wiele zawdziêczamy te¿ tym wszystkim, którzy wzbogacili nasz¹ wyprawê poœwiêcaj¹c nam swój czas, wiedzê, doœwiadczenie. Wszystkim wymienionym i pominiêtym z koniecznoœci w tej bardzo pobie¿nej relacji wyra¿am – w imieniu uczestników wyprawy – serdeczne podziêkowania. niej mog³a powstaæ Akademia Górnicza. Godn¹ podkreœlenia jest refleksja o koniecznoœci kultywowania pamiêci o tych wydarzeniach i ich uczestnikach. Dope³nieniem pierwszej czêœci uroczystoœci by³ koncert wspomnianej wy¿ej orkiestry wojskowej. Wi¹zanka melodii patriotycznych i ¿o³nierskich porwa³a publicznoœæ najpierw przed, a póŸniej w Klubie 38. I gdy wszyscy domagali siê ci¹gu dalszego w wykonaniu orkiestry, opuœci³a ona scenê. No, ale skoro genera³ przemawia³ krótko, to dlaczego orkiestra mia³a graæ d³ugo? Gdyby¿ wszyscy brali za wzór swojego szefa. W drugiej czêœci uroczystoœci wyst¹pi³ Chór Akademicki Politechniki Szczeciñskiej, z którym do Krakowa zawita³ JM Rektor tej uczelni prof. M. Wysiecki. Wielk¹ przyjemnoœci¹ i du¿ym wydarzeniem artystycznym by³ prawie 1,5-godzinny koncert. Chór ma prawie 50-letni¹ tradycjê, szereg laurów krajowych i miêdzynarodowych oraz renomê jednego z najlepszych zespo³ów chóralnych w Polsce. Równie¿ dla cz³onków tego zespo³u wystêp w Krakowie by³ o tyle znacz¹cy, ¿e mia³ miejsce po raz pierwszy w d³ugiej historii chóru. By³ on efektem pewnego splotu szczêœliwych okolicznoœci, których szczegó³y niech pozostan¹ s³odk¹ tajemnic¹ za³o¿yciela i dyrygenta chóru prof. Jana Szyrockiego oraz prof. B. Barchañskiego. W programie koncertu znalaz³y siê równie¿ pieœni zwi¹zane z rocznic¹ odzyskania niepodleg³oœci. W ten sposób nasza Uczelnia zaznaczy³a swój udzia³ w uroczystoœciach rocznicowych, co spotka³o siê z uznaniem tak uczestników, jak równie¿ przedstawicieli Wojska Polskiego. Wszystko zatem wskazuje na wrêcz koniecznoœæ kontynuacji w latach nastêpnych. Szczególne s³owa uznania nale¿¹ siê tym wszystkim, którzy mimo doœæ osobliwej pory (sobotnie, zimne popo³udnie) znaleŸli czas na chwilê refleksji z jednej, a z drugiej strony na obcowanie z kultur¹ przez du¿e „K” (nie myliæ z komercj¹). BIP 97/98 – Listopad/Grudzieñ 2001 r.