10 lutego na witrynie internetowej „Rzeczpospolitej” pojawił się

Transkrypt

10 lutego na witrynie internetowej „Rzeczpospolitej” pojawił się
10 lutego na witrynie internetowej „Rzeczpospolitej” pojawił się artykuł
zatytułowany „Ławrow o Rosjanach na wojnie na Ukrainie”
http://www.rp.pl/Konflikt-na-Ukrainie/302109856-Lawrow-o-Rosjanach-nawojnie-na-Ukrainie.html Informuje on o wypowiedzi ministra spraw
zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa na temat rzekomego dążenia Zachodu
do zmuszenia Rosji otworzyć przez Rosje „drugie front” w Syrii, pierwszy ma
być otwarty na Ukrainie. Takie stwierdzenie jest interpretowane jako
przyznanie się do czynnego udziału Rosji w tym konflikcie (wcześniej Moskwa
wielokrotnie zaprzeczała by jej wojska uczestniczyły w konflikcie na Ukrainie) .
W tekście pojawia się też wypowiedź rosyjskiego politologa Siergieja Markowa.
– Bądźmy realistami, w Donbasie są obecne zarówno rosyjskie, jak i
amerykańskie jednostki specjalne. Jednak odpowiedzialnością polityczną została
obarczona wyłącznie Rosja i tylko Rosja zostaje objęta sankcjami – mówi
Siergiej Markow, politolog blisko związany z Kremlem. – Za stronami konfliktu
na Ukrainie stoją Waszyngton i Moskwa i tylko tam zapadają kluczowe decyzje.
Wojna ta przypomina wojnę pomiędzy południowym i północnym Wietnamem.
Operacje w Donbasie są planowane przez amerykańskich oraz rosyjskich
generałów – dodaje.
Teza o udziale amerykańskich wojsk w walkach na Donbasie jest od dawna
lansowane przez rosyjską propagandę. Nigdy jednak nie przedstawiono
jakichkolwiek dowodów na jej potwierdzenie. Nie zważając na to w artykule
wypowiedź Markowa pozostaje bez stosownego komentarza. U czytelnika
może więc powstać przekonanie, że amerykańskie jednostki rzeczywiście
walczą z Rosjanami na Ukrainie.
Przy tej okazji powstaje jedna z zasadniczych kwestii dotyczących rosyjskiej akcji
dezinformacyjnej. Jak traktować wypowiedzi ludzi, którzy podobnie jak
Markow, już nie jeden raz zostali przyłapani na publicznym głoszeniu kłamstw?
Czy warto udzielać im możliwości wypowiedzenia się? Czy warto ich
1225 19th Street NW, Suite 450,Center
Washington,
DC 20036,
Phone:
202.551.9200
for European
Policy
Analysis,
1225 19th Street NW, Suite 450, Washington, DC 20036,
Phone: 202.551.9200
ignorować? Czy też dając możliwość wypowiedzenia się załączać odpowiedni
komentarz?
9 lutego IAR nadała „Rosyjscy ochotnicy na Bliskim Wschodzie walczą z
dżihadystami”, została ona przedrukowana m.in. na witrynie gazety „Dziennik
Gazeta Prawna” http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/512758,rosjabliski-wschod-walka-dzihadysta-panstwo-islamskie.html
Informacja jest zbudowana na doniesieniu rosyjskiej agencji Interfax, która
próbowała wytłumaczyć wcześniejszą deklaracje prezydenta Republiki
Czeczeńskiej Ramzana Kadrowa o udziale rosyjskich jednostek specjalnych w
walkach z ISIS w Syrii. 7 lutego w programie „Wiadomości Tygodnia z
Dmitrijem Kisilowym ” („Wiesti niedieli s Dmitrijem Kisielowym”) telewizja
„Rossija” był wyemitowany materiał opowiadający o udziale rosyjskich
jednostek specnazu sformowanych z Czeczenów w walkach w Syrii.
https://www.youtube.com/watch?v=asDCJ4aZYRM (materiał rozpoczyna się o
1:17)
Kadyrow stwierdzał, że w Syrii na zapleczu terrorystów aktywnie dziąłja
jednostki specnazu, m.in. informują one rosyjskie lotnisko o celach jakie
Rosjanie chcą tam zniszczyć a także o wynikach ataków bombowych.
Informacja o udziale rosyjskiego specnazu w walkach w Syrii została szybko
zdementowana przez Kreml. Rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow
oświadczył, że podobne pytania należy zadawać przede wszystkim
Ministerstwu Obrony Rosji, a nie Kadyrowowi.
http://ria.ru/syria_mission/20160208/1371265366.html Od tego momentu
rosyjskie media rozpoczęły bagatelizować i podważać wypowiedź Kadyrowa. W
ramach tych działań pojawiła się informacja Interfaxu, o której poinformowało
IAR.
1225 19th Street NW, Suite 450,Center
Washington,
DC 20036,
Phone:
202.551.9200
for European
Policy
Analysis,
1225 19th Street NW, Suite 450, Washington, DC 20036,
Phone: 202.551.9200
- Agencja Interfax, powołując się na anonimowego urzędnika z kręgów
zbliżonych do władz Czeczenii, twierdzi, że Kadyrow nie miał na myśli
regularnych oddziałów czeczeńskich sił specjalnych. „Prezydentowi republiki
chodziło o ochotnicze oddziały, które prowadzą rozpoznanie w rejonach
kontrolowanych przez terrorystów” - tłumaczy informator rosyjskiej agencji.
Dodaje, że w ochotniczych oddziałach są między innymi ci Czeczeni, którzy
wyjechali na Bliski Wschód, aby odnaleźć i zlikwidować swoich krewnych,
zamieszanych w terrorystyczną działalność bojówek Państwa Islamskiego –
informuje IAR.
Należy jednak zaznaczyć, że wypowiedź anonimowego urzędnika z otoczenia
Kadrowa ma wyraźnie mniejszą wiarygodność niż oświadczenie prezydenta,
który publicznie tak i nie wycofał się ze swoich słów. IAR bezkrytycznie „łykając”
ten news włącza się w chór rosyjskiej propagandy, która bagatelizuje podaną
przez Kadyrowa informacje .
Należy też przypomnieć, że teza o ochotnikach, którzy rzekomo na własne
życzenie pojechali na wojne już wcześniej była wykorzystana przez Rosje w
trakcie konfliktu na Ukrainie. Nie przedstawienie tego tła może powodować u
odbiorcy przekonanie o słuszności rosyjskiej wersji o udziale rosyjskich
ochotników w kolejnym konflikcie zbrojnym.
1225 19th Street NW, Suite 450,Center
Washington,
DC 20036,
Phone:
202.551.9200
for European
Policy
Analysis,
1225 19th Street NW, Suite 450, Washington, DC 20036,
Phone: 202.551.9200