Nieznany epizod powstania listopadowego 1830 1831 r

Transkrypt

Nieznany epizod powstania listopadowego 1830 1831 r
Świerszcz Różański
Nieznany epizod powstania listopadowego 1830 1831 r
W drugiej połowie marca 1831r. gwardia Mikołaja I dowodzona przez w. księcia Michała, brata cara,
rozlokowała się w Ostrołęce, Miastkowie, Łomży, Andrzejewie, Zambrowie i Tykocinie, a jej dywizja
kawalerii lekkiej zajmowała Rzekuń i Stok pod Ostrołęką oraz Przetycz, Piski, Ostrów i Andrzejewo.
Na prawym brzegu Narwi korpus generała Jana Nepomucena Umińskiego, który wyruszył z Modlina, aby
osłonić woj. płockie od wschodu, doszedł do Szelkowa 24 marca, nie napotykając żadnego oporu
przeciwnika, a następnie po wygranych potyczkach z kozakami pod Różanem i pod Ostrołęką doszedł do
jej przedmieść 26 marca. Po zniszczeniu mostu na Narwi cofnął się do Różana.
Kilka dni później gen. Umiński przesunął główną linię operacyjną na prawy brzeg Orzyca. Rosjanie
osłaniali gwardię Mikołaja I wzdłuż dolnego brzegu Omulwi i lewego brzegu Narwi. Tereny wzdłuż
prawego brzegu Narwi od Orzyca do Omulwi były wolne od nieprzyjaciela, patrolowane przez stronę
polską.
W widłach Bugu i Narwi prowadził wojnę partyzancką oddział kpt. Józefa Zaliwskiego, podporządkowany
pod rozkazy gen. Umińskiego.
Wiadomość, że pod Różanem Rosjanie przeprawiają się przez Narew dotarła do Szelkowa 4 kwietnia.
Gen. Umiński wysłał natychmiast rozpoznanie złożone z dwóch szwadronów pułku 3-go strzelców
konnych pod komendą płk Dłuskiego. Rosjan zaskoczono w trakcie prowadzonej przeprawy przez rzekę,
kiedy część wojska była już na polskim brzegu. Rosjanie nie spodziewali się obecności naszego wojska w
tym rejonie. Polacy zaatakowali ich z marszu, korzystając z braku ubezpieczenia. Płk Dłuski zostawił
pierwszy szwadron w odwodzie, z drugim szwadronem ruszył na nieprzyjaciela, zatrzymując półszwadron
w pobliżu miejsca przyszłego starcia. Sam na czele drugiego plutonu uderzył na pluton spieszonych
dragonów, natomiast porucznik Zlenkiell, zgodnie z jego rozkazem, zaatakował pluton huzarów na czele
plutonu pierwszego. Kiedy Polacy zbliżyli się, oddziały rosyjskie oddały ognia plutonami, wstrzymując
chwilowo natarcie, lecz kiedy Polacy nadal napierali po oddaniu drugiej salwy, uchylili się od zwarcia. Do
walki włączył się szwadron pierwszy, szarżując po stromym zboczu wysokiego brzegu Narwi pod gęstym
ogniem wycofujących się do łodzi Rosjan oraz wojska osłaniającego z drugiego brzegu ich odwrót. Atak
polskiej kawalerii wspierali skutecznie „strzelcy piesze kaliskie”. Po dotarciu nad brzeg,
Polacy zatopili na rzece kilka łódek z uchodzącymi żołnierzami nieprzyjaciela. W prowadzenie na pole
walki kolejno nowych oddziałów zdeprymowało Rosjan, którzy nie wiedzieli do końca jak licznego
przeciwnika mają przed sobą.
Wzięci do niewoli Rosjanie ujawnili w czasie zeznań, że na prawym brzegu Narwi był gen. Nostitz,
dowódca dywizji, który na łódce „ledwie ujść zdołał”.
W tym starciu Rosjanie stracili dwóch oficerów, 40 podoficerów i żołnierzy oraz 22 wzięto do niewoli.
Polacy zdobyli 40 koni. Na Narwi w czasie odwrotu utopili się: pułkownik, czterech oficerów i kilkunastu
innych uciekinierów. Wziętych do niewoli żołnierzy odesłano do gubernatora m.st. Warszawy.
Z naszej strony zginął jeden żołnierz, a 6 było rannych. W walce wyróżnili się: płk Dłuski, który
komenderując z odwagą, ale i z roztropnością, przyczynił się do takiego rezultatu, a osobistym
przykładem w szarży z przestrzeloną furażerką dodawał innym odwagi; por. Zlenkiell, pporucznicy
Tymowski i Raszewski, kpt. komendant strzelców kaliskich Kosiński, podoficer strzelców konnych
Gabryelski, który w szarży dwukrotnie ranny nie opuścił szeregów oraz żołnierz Warzychowski, Balik,
Chęciński i Kupiński. Wszyscy oni zostali zgłoszeni do odznaczeń i wyróżnień.
W tym czasie, kiedy Polacy pod Różanem przepędzili gen. Nostitza za Narew w Chrzczance
Włościańskiej, pluton kawalerii Georgii Trzcińskiego z 2 pułku jazdy Mazurów liczący 28 szabel, rozgromił
szwadron kozaków gwardii liczący około 100 szabel. Zginęło 40 kozaków, a jeden dostał się do niewoli. W
potyczce tej, mniej liczni żołnierze z nowego naboru, pokonali liczniejszy oddział z elitarnej formacji
rosyjskiej. Dowódca szwadronu rosyjskiego był weteranem wojen napoleońskich i wojny z Turcją. Można
domniemywać, że było to możliwe przez zaskoczenie nieprzyjaciela, dobre rozpoznanie sytuacji oraz
dzięki zuchwałości i determinacji polskiego partyzanta.
Działalność gen. Umińskiego wywołała ostrą reakcję Mikołaja I, który czynił zarzuty marszałkowi
Dybiczowi za brak należnej osłony gwardii. Dybicz musiał wydzielić silny oddział Sackena (5900 żołnierzy)
i skierować go w rejon Ostrołęki, co uszczupliło znacznie jego siły na głównych frontach walki.
http://swierszcz.gouk.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 18:04
Świerszcz Różański
Kazimierz Daszewski
1. Bronisław Pawłowski. Źródła do dziejów wojny polsko – rosyjskiej 1830-1831, Warszawa MCM
XXXI
2. Wacław Tokarz. Wojna polsko – rosyjska 1830-1831, Warszawa 1993r.
3.Tomasz Strzeżek. Polska ofensywa wiosenna 1831r, Olsztyn 2002.
http://swierszcz.gouk.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 18:04