Zeszyt 9 - Eichendorff.pl
Transkrypt
Zeszyt 9 - Eichendorff.pl
ZESZYTY EICHENDORFFA EICHENDORFF-HEFTE 2005 9 Historia - Kultura - Literatura · Geschichte - Kultur - Literatur STYCZEŃ - MARZEC JANUAR - MÄRZ Na Auf okładce dem Umschlag „Anioł w podwórzu", obraz Ruty Molin, 2001. „Der Engel im Hof", ein G e m ä l d e von Ruta Molin, 2 0 0 1 . ZESZYTY EICHENDORFFA 2005 EICHENDORFF-HEFTE 9 Historia - Kultura - Literatura · Geschichte - Kultur - Literatur J o s e p h von Eichendorff An eine Tänzerin (1814) J o s e p h von Eichendorff 4 Do tancerki (1814) Volkmar Stein Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" . 6 „Nadzieja znajdzie ojczyznę" Max Herrmann-Neiße Ein deutscher Dichter bin ich einst gewesen M a x Herrmann-Neiße (1848-1933) 28 Irma K o z i n a Joanna Rostropowicz 76 Ruth Storm Das Klavier der Anna Petruschka . . 82 D a s sollte man lesen Oberschlesisches M ä r c h e n Światło w ciemności 1 77 Ruth Storm Pianino Anny Petruschki 83 To warto przeczytać Krzysztof Smolarczyk Uwięziony żeglarz 108 Willibald K ö h l e r Das kleine Dorf 110 101 Górnośląska baśń Pałac Skarbnika 104 65 Hertha Pohl Krótko i rzeczowo 100 Das Haus des Berggeistes JANUAR - MÄRZ J o a n n a Rostropowicz Hertha Pohl z Krapkowic 64 Hertha Pohl Kurz und bündig 29 Irma K o z i n a Zielony książę, Pan na Mużakowie . 53 Der grüne Fürst, Herr von Muskau . 52 Das Licht in der Nacht 1 Helmut N e u b a c h „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku Politkleriker in Oberschlesien Hertha Pohl aus Krappitz 7 Byłem ja niegdyś niemieckim poetą. 27 26 Helmut Neubach (1848-1933) 5 105 Krzysztof Smolarczyk Uwięziony żeglarz 109 Willibald K ö h l e r Wioska 111 STYCZEŃ - MARZEC Wydawca/Herausgeber Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach Oberschlesisches Eichendorff- Kultur- und Begegnungszentrum in Lubowitz ul.Zamkowa 1-3, 47-417 Łubowice Tel. (0)32/414 92 06-K18, fax (0)32/410 66 02 www.eichendorff-zentrum.vdg.pl e-mail: [email protected] Redakcja/Redaktion Joanna Norbert Rostropowicz (redaktor naczelny!Chefredakteurin) [email protected] Honka, Krzysztof Smolarczyk (członkowie!Mitglieder) Opracowanie redakcyjne polskiej wersji Redaktion der polnischen Fassung Krzysztof Ogiolda Redakcja techniczna/Technische Redaktion Leszek Nocoń Projekt okładki Gestaltung des Umschlages Adolf Panitz I Wojciech Wojtanowski © Copyright 2004 by Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach I S S N 1730-4873 Skład i naświetlanie: VOGAR Opole Druk: Drukarnia Wydawnictwa Św. Krzyża w Opolu Joseph von Eichendorff An eine Tänzerin (1814) Kastagnetten lustig schwingen S e h ' ich dich, du zierlich Kind! Mit der Locken schwarzen Ringen Spielt der s o m m e r l a u e W i n d . Künstlich regst du schöne Glieder, Glühendwild, Zärtlichmild Tauchest in M u s i k du nieder, U n d die W o g e hebt dich wieder. W a r u m sind so blaß die Wangen, Dunkelfeucht der A u g e n Glanz, Und ein heimliches Verlangen Schimmert glühend durch den Tanz? Schalkhaft lockend schaust du nieder, Liebesnacht Süß erwacht, Wollüstig erklingen Lieder S c h l a g nicht so die A u g e n nieder! Wecke nicht die Zauberlieder In der dunklen Tiefe Schoß, Selbst verzaubert sinkst du nieder, U n d sie lassen dich nicht los. Tödlich schlingt sich um die Glieder Sündlich Und Glühn, verblühn Müssen Schönheit, Tanz und Lieder, Ach, ich k e n n e dich nicht wieder! 4 EICHENDORFF-HEFTE Geschichte - Kultur - Literatur Joseph von Eichendorff Do tancerki (1814) Brzęczącą kastanietami W i d z ę cię, stworzenie zwiewne! Czarnych loków pierścionkami Z a b a w i a się letni wiatr. Rytmicznie wyginasz ciało, D z i k i żar, Tkliwy ton Melodii chłoniesz cała, I z n ó w u n o s i cię fala. C z e m u blade twoje liczko, Ciemnych oczu tęskny blask, Marzeniom skrywanym w sercu Płomienny wyraz chcesz dać? Nęcisz wzrokiem filuternym, N o c n y szał, Słodycz dnia, W pieśniach pożądania nuty Przestań oczy słodko mrużyć! Nie budź znów czarownym dźwiękiem C i e m n y c h d e m o n ó w ze snu, Teraz ukłon składasz wdzięczny, Nie chce cię wypuścić tłum. Śmiertelne to opętanie, Grzeszny wir, Lecz przebrzmieć M u s i piękno, taniec i śpiew, Ach, zapomnieć ciebie chcę! Przekład: Margarethe Korzeniewicz ZESZYTY EICHENDORFFA Historia - Kultura - Literatura Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" Treten Sie, m e i n e D a m e n u n d Herren, Freundinnen und Freunde E i c h e n d o r f f s , m i t m i r e i n e R e i s e d u r c h R a u m u n d Z e i t n a c h Heidelb e r g u n d z u m 1 3 . S e p t e m b e r 1 8 0 7 an! W i r b e g e g n e n d o r t Joseph v o n E i c h e n d o r f f u n d s e i n e m B r u d e r W i l h e l m , die J u r a u n d durch1 a u s a u c h a n d e r e s s t u d i e r e n . B e g o n n e n h a b e n sie i h r S t u d i u m i n H a l l e , a b e r die d o r t i g e U n i v e r s i t ä t ließ N a p o l e o n n a c h s e i n e m Sieg ü b e r die P r e u ß e n b e i J e n a u n d A u e r s t e d t i m O k t o b e r 1 8 0 6 kurzerh a n d s c h l i e ß e n ; die S t u d e n t e n ä r g e r t e n ihn, d e n n sie w a r e n damals s e h r p a t r i o t i s c h . W a s n u n ? D i e F a m i l i e E i c h e n d o r f f ü b e r l e g t e eine W e i l e , d a c h t e a n D o r p a t i n E s t l a n d , d a m a l s e i n Z e n t r u m d e s balti s e h e n D e u t s c h t u m s , v e r w a r f d e n G e d a n k e n a b e r w i e d e r u n d ent s c h i e d sich für H e i d e l b e r g . D o r t k a m e n J o s e p h u n d W i l h e l m i m M a i 1 8 0 7 a n u n d n a h m e n W o h n u n g , erst b e i m „ P r i n z e n K a r l " , der i h n e n a b e r zu t e u e r war, d a n n „in d e m k l e i n e n b l a u e n S t ü b c h e n in 2 d e r V o r s t a d t " b e i m B ä c k e r m e i s t e r Foerster, für d e s s e n s e h r schöne j u n g e Schwester sich J o s e p h bald sehr interessierte. V o n H e i d e l b e r g g e h e n die B r ü d e r a m „ A b l a ß t a g " , d e n sie „sonst i m m e r s o fröhlich g e f e i e r t " - d a s ist u n s e r S e p t e m b e r t a g - , ü b e H a a r l a ß u n d Stift N e u b u r g „ i m m e r fort u n d fort a u f L u b o w i t z zu 3 i n d a s d u n k l e F e l s e n t a l h i n e i n " . K ö n n t e n die b e i d e n d e r Luftlinie folgen, s o l ä g e n z w i s c h e n i h n e n u n d L u b o w i t z e t w a siebenhundert K i l o m e t e r . H e i m w e h k r a n k e K i n d e r v e r h a l t e n s i c h so. N i c h t s g e g e n L u b o w i t z - erst r e c h t n i c h t an d i e s e m Ort! A b e r be d e n k e n Sie d o c h : I m M a i k a m e n die b e i d e n an! M a n m u ß n i c h t ein 1 Rede auf der Feier zur 217. Wiederkehr von Eichendorffs Geburtstag am 12. Man 2005 im Oberschlesischen Eichendorff-Kultur- und Begegnungszentrum Lubowitz. Joseph Freiherr von Eichendorff, Neue Gesamtausgabe der Werke und Schriften in vier Bänden, hg. v. Gerhart Baumann und Siegfried Grosse. Stuttgart: Cottaj 1957-1958 (künftig zitiert: NGA), Bd. III, S. 141 f. g NGA III 203. \ 2 I 3 Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę S z a n o w n i Państwo, przyjaciele Eichendorffa, z a p r a s z a m w p o d r ó ż w czasie i przestrzeni do H e i d e l b e r g u , jest 13 w r z e ś n i a 1807 r.!1 Spotyka m y t a m J o s e p h a v o n Eichendorffa o r a z j e g o b r a t a W i l h e l m a , studiują oni prawo, ale w j a k ż e o d m i e n n y s p o s ó b . S t u d i a rozpoczęli w Halle, lecz N a p o l e o n po z w y c i ę s t w i e n a d P r u s a m i p o d J e n ą i A u e r s t e d t w paź dzierniku 1806 r. r o z k a z a ł nie patrząc na nic z a m k n ą ć tamtejszą uczel nię. S t u d e n c i protestowali uzewnętrzniając swoje patriotyczne uczucia. Trzeba b y ł o p o s t a n o w i ć , co w takiej sytuacji robić dalej? R o d z i n a Eichendorffów z a s t a n a w i a ł a się, g d z i e p o s ł a ć s w y c h synów, by k o n t y n u owali n a u k ę , b r a ł a p o d u w a g ę D o r p a t w Estonii, w ó w c z a s c e n t r u m niem i e c k o ś c i w krajach bałtyckich, z a n i e c h a ł a j e d n a k tego p o m y s ł u i z d e c y d o w a ł a się na Heidelberg. T a m w maju 1 8 0 7 r. przybyli J o s e p h i W i l h e l m i wynajęli m i e s z k a n i e najpierw u „księcia K a r o l a " , b y ł o o n o j e d n a k dla n i c h z b y t drogie, później z a m i e s z k a l i w „ m a l u t k i m niebie s k i m p o k o i k u na p r z e d m i e ś c i a c h " 2 u piekarza Foerstera, którego p i ę k n ą m ł o d ą siostrą J o s e p h się w k r ó t c e zainteresował. Z Heidelbergu bracia wyruszają w „dzień odpustu", który „zaw sze wesoło świętowali" - to nasz dzień wrześniowy - przez H a a r l a ß do k l a s z t o r u N e u b u r g „ c i ą g l e dalej i dalej w k i e r u n k u Łubowic w ciemną dolinę Felsental"3. Gdyby obydwaj mogli p o d ą ż y ć p o linii p o w i e t r z a , t o d z i e l i ł o b y i c h o d Ł u b o w i c o k o ł o sie d e m s e t k i l o m e t r ó w . W t a k i s p o s ó b z a c h o w u j ą się d z i e c i t ę s k n i ą c e za domem. 1 Przemówienie z okazji powrotu uroczystości z okazji 217 urodzin Josepha von Eichendorffa w dniu 12 marca 2005 w Górnośląskim Centrum Kultury i Spotkań im Eichendorffa w Łubowicach. 2 Joseph Freiherr von Eichendorff, Neue Gesamtausgabe der Werke und Schriften in vier Bänden, hg. v. Gerhart Baumann und Siegfried Grosse. Bd. 3, Stuttgart - Cotta 1957-1958 (dalej: NGA), s. 141-142. 3 NGA 3, s. 203. Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie o j c z y z n ę " m a l D i c h t e r sein, u m d i e s e m M o n a t P o e t i s c h e s a b z u g e w i n n e n . Jos e p h ist n e u n z e h n J a h r e alt. I n z w i s c h e n ist e s S e p t e m b e r g e w o r d e n , a b e r a u c h d a s ist e i n a n g e n e h m e r M o n a t . U n d o b e n d r e i n Heidelb e r g ! W e n n A m e r i k a n e r d a s alte E u r o p a b e s u c h e n u n d d a b e i unser L a n d d u r c h q u e r e n ( „ m a k e G e r m a n y i n t h r e e d a y s " ) , d a n n steht H e i d e l b e r g a u f i h r e m P r o g r a m m . N i c h t g a n z u n ä h n l i c h m a g Eichendorff empfunden haben. N o c h Jahrzehnte später schreibt er in e i n e m s e i n e r k o s t b a r e n a u t o b i o g r a p h i s c h e n F r a g m e n t e : „Heidelb e r g ist s e l b s t e i n e p r ä c h t i g e R o m a n t i k ; d a u m s c h l i n g t d e r F r ü h l i n g H a u s u n d H o f u n d alles G e w ö h n l i c h e m i t R e b e n u n d B l u m e n , und e r z ä h l e n B u r g e n u n d W ä l d e r e i n w u n d e r b a r e s M ä r c h e n d e r Vorzeit, als gab' e s n i c h t s G e m e i n e s a u f d e r W e l t . " U n d für d e n j u n g e n E i c h e n d o r f f ist H e i d e l b e r g n o c h m e h r : der O r t , a n d e m e r M e n s c h e n b e g e g n e t , die für i h n w i c h t i g s i n d - dem g e w a l t i g e n R e d n e r J o s e p h G ö r r e s , d e r d e n S t u d e n t e n die d e u t s c h e n V o l k s b ü c h e r erläutert, d e r s p ä t e r für die F r e i h e i t D e u t s c h l a n d s und 1 8 3 8 für die F r e i h e i t d e r k a t h o l i s c h e n K i r c h e ficht, d e m liebenswürdigen Grafen Heinrich von Loeben, der ihm einigen Unterricht in d e r V e r s k u n s t gibt, g a n z a m E n d e d i e s e s S t u d i e n j a h r e s w o h l auch f l ü c h t i g A r n i m u n d B r e n t a n o , d i e s c h o n b e r ü h m t s i n d u n d die e r bew u n d e r t . D i e L i t e r a r h i s t o r i k e r n e n n e n d i e j ü n g e r e R o m a n t i k die Heidelberger Romantik". D a v o n k a n n hier, w o e s u m anderes g e h t , n i c h t w e i t e r d i e R e d e sein. S o v i e l a b e r : H e i d e l b e r g ist d e r Ort, a n d e m E i c h e n d o r f f z u m r o m a n t i s c h e n D i c h t e r w i r d . E s gibt viel z u sehen, zu hören, zu lernen. W a r u m a l s o laufen die B r ü d e r v o n H e i d e l b e r g a u s e i n Stückchen in Richtung Lubowitz? D i e s e F r a g e b e a n t w o r t e ich I h n e n n i c h t sofort, s o n d e r n z e i g e zunächst, daß Eichendorff nicht nur am 13. September 1807 Heimweh n a c h L u b o w i t z hat. S c h o n d e r V i e r z e h n j ä h r i g e n o t i e r t a u f e i n e r „ L u s t r e i s e " nach 4 S c h l e y w i t z : „ E r i n n e r u n g a n v e r g a n g e n e Z e i t e n u n d Lubowitz" , u n d d e r S i e b z e h n j ä h r i g e b e m e r k t a u f e i n e r R e i s e d u r c h d a s Elbtal v o n D r e s d e n n a c h M e i ß e n n i c h t e i n f a c h e i n e „ Ä h n l i c h k e i t m i t Lubo 5 w i t z " , s o n d e r n d i e s e ruft i h m „ d i e s c h ö n e V e r g a n g e n h e i t zurück" . 4 g 5 NGA III 28. NGA III 97. Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" Nie m a m nic przeciw Ł u b o w i c o m - szczególnie w tym miejscu! A l e p r o s z ę w z i ą ć p o d u w a g ę - o b y d w a j p r z y j e c h a l i tutaj w m a j u ! Nie trzeba b y ć poetą, aby dostrzec, iż miesiąc ten jest p e ł e n poetyck o ś c i . J o s e p h m a d z i e w i ę t n a ś c i e lat. W t y m c z a s i e j e s t j u ż w r z e s i e ń , który jest również miesiącem r o m a n t y c z n y m . A w dodatku jeszcze Heidelberg! Kiedy A m e r y k a n i e odwiedzają starą Europę, a przy t y m p r z e m i e r z a j ą n a s z kraj ( „ m a k e G e r m a n y i n t h r e e d a y s " ) , w t e d y Heidelberg znajduje p o c z e s n e miejsce w ich programie. P o d o b n i e m u s i a ł r ó w n i e ż o d c z u w a ć t o E i c h e n d o r f f . J e s z c z e w i e l e lat p ó ź n i e j p i s z e w j e d n y m z n a j c e n n i e j s z y c h f r a g m e n t ó w swej a u t o b i o g r a f i i : S a m Heidelberg jest o k a z a ł y m r o m a n t y z m e m ; tam wiosna otacza d o m i dziedziniec, i wszystko zwyczajne pędami i kwiatami, a zam ki i lasy opowiadają c u d o w n ą baśń z przeszłości, kiedy na ziemi nie było jeszcze nikczemności". Dla m ł o d e g o Eichendorffa Heidelberg jest jeszcze c z y m ś więcej m i e j s c e m , g d z i e s p o t y k a ludzi, w a ż n y c h dla n i e g o - z n a k o m i t e g o mówcę Josepha Górresa, który objaśnia studentom niemieckie Volksbücher (książki popularne), który później walczył za w o l n o ś ć N i e m i e c a w roku 1838 za w o l n o ś ć Kościoła katolickiego. M i ł e g o h r a b i e g o H e i n r i c h a v o n L o e b e n , k t ó r y u d z i e l a m u lekq'i w e r s y f i k a cji, a w k o ń c u t e g o r o k u s t u d i ó w p o z n a j e p r z e l o t n i e r ó w n i e ż A r n i ma i B r e n t a n o , o s o b y j u ż znane, które podziwia. Historycy literatu r y określają m ł o d y r o m a n t y z m m i a n e m „ r o m a n t y z m u heidelberskiego". W tym miejscu nie m o ż n a kontynuować tego tematu, który m o ż n a by rozwinąć gdzie indziej. Ale d o d a m tylko tyle H e i d e l b e r g j e s t m i e j s c e m , w k t ó r y m E i c h e n d o r f f staje się p o e t ą ro mantycznym. W tym kontekście można by dużo zobaczyć, sporo u s ł y s z e ć , w i e l e się n a u c z y ć . Dlaczego więc bracia biegną z Heidelbergu kawałek w kierunku Łubowic? N a t o p y t a n i e n i e o d p o w i e m P a ń s t w u o d razu, ale n a j p i e r w p r a gnę pokazać, iż Eichendorff tęsknił za Ł u b o w i c a m i nie tylko 13 w r z e ś n i a 1 8 0 7 r. J u ż j a k o c z t e r n a s t o l a t e k z e swojej „ p o d r ó ż y r o z k o s z y " d o S c h l e y witz notuje: „ w s p o m n i e n i e c z a s ó w p r z e s z ł y c h w Ł u b o w i c a c h " 4 , a j a k o s i e d e m n a s t o l a t e k p o d c z a s p o d r ó ż y p r z e z dolinę Ł a b y z D r e z n a d o M i ś n i z a u w a ż a nie tylko „ p o d o b i e ń s t w o d o Ł u b o w i c " , lecz p r z y w o d z i 4 NGA 3, s 28. Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę" L u b o w i t z u n d die F r e u d e d e s dort, i n d e r H e i m a t v e r b r a c h t e n Lebens können nicht überboten werden. A b e r w e n n die B r ü d e r b e i d e n E l t e r n i n S c h l e s i e n leben, h a t alle F e s t l i c h k e i t ihre K e h r s e i t e , alle G e b o r g e n h e i t ihre G r e n z e . „Schwarz e B a n g i g k e i t " n o t i e r t d e r n o c h n i c h t S e c h z e h n j ä h r i g e , als sich die Eltern nach einem B e s u c h im Breslauer Katholischen G y m n a s i u m v o n i h r e n S ö h n e n v e r a b s c h i e d e t h a b e n , u n d d i e s e s W o r t t a u c h t später i m T a g e b u c h m e h r m a l s w i e d e r a u F . W o h e r rührt d i e s e Bangigkeit? E i c h e n d o r f f h a t d a v o n m a n c h e s L i e d g e s u n g e n . 6 Der Die Nun Zum Tanz, der ist zerstoben. Musik ist verhallt, kreisen Sterne droben, Reigen singt der Wald. Sind Alle fortgezogen, Wie ist's nun leer und todtl Du rufst vom Fensterbogen: „Wann kommt das Morgenroth!" Mein Herz macht' mir zerspringen, Darum so wein' ich nicht, Darum so muß ich singen, Bis daß der Tag anbricht. 8 N a c h e i n e m F e s t fühlen w i r u n s oft leer, h a b e n e i n e n s c h a l e n G e s c h m a c k i m M u n d . U n d a n d e r s k a n n e s w o h l n i c h t sein; w e n n das F e s t e i n Gipfel ist, m u ß e s d a n a c h sanfter o d e r j ä h e r b e r g a b gehen, D i e T r a u e r darüber, d a ß das so ist, die Trauer, d a ß d a s L e b e n nicht ein e i n z i g e s F e s t sein k a n n , ist n a i v - a b e r g e r a d e d e s h a l b wahr, so w a h r w i e die T r a u e r darüber, d a ß die Z e i t v e r g e h t u n d w i r älter 8 NGA III 63. NGA III 63, 65, 72, 86, 148, 154, 213, 214; ähnlich „bange Empfindungen" (196} schwärzeste Melancholie" (243), „Melancholei" (258). Sämtliche Werke des Freiherrn Joseph von Eichendorff, Historisch-kritische Ausgabe. Begründet von Wilhelm Kosch und August Sauer. Fortgeführt und herausgegeben von Hermann Kunischt und Helmut Koopmann. Regensburg (bis 1970), Stuttgart; Berlin; Köln, Mainz (seit 1975), Tübingen (seit 1996) (künftig zitiert: HKA), Bd 1,1, S. 205. 7 8 Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden mu ono na myśl „piękną przeszłość"5. Łubowice oraz radość spędzone go w stronach r o d z i n n y c h ż y c i a nic n i e jest w stanie p r z e w y ż s z y ć . Ale kiedy bracia mieszkali u rodziców na Śląsku wszelkie uroczy stości o r a z p o c z u c i e b e z p i e c z e ń s t w a m i a ł o r ó w n i e ż s w e g r a n i c e . , Czarna trwoga" notuje niespełna szesnastolatek, kiedy to rodzice po odwiedzinach w Gimnazjum Katolickim we Wrocławiu poże g n a l i się z s y n a m i 6 . To s ł o w o p o j a w i a się p ó ź n i e j w d z i e n n i k u kilka k r o t n i e 7 . S k ą d b i e r z e się o w a t r w o g a ? E i c h e n d o r f f n a p i s a ł n a t e n te mat niejeden wiersz: Zagubił się taniec wśród kroków, Przebrzmiały muzyki echa, Wir gwiezdny na tle obłoków, Las nas uwodzi, gdy śpiewa. Nikt nie pozostał, odeszli w dal, Pustka, jak śmierć, jest po nich ciężka, A jednak w oknie stoi twój krzyk: „Kiedyż nadejdzie jutrzenka?" Serce rozrywa ból i żal Jednak nie płaczę, łez mych szkoda, Miast tego śpiewam pieśń mą wam Aż dnia nowego zabrzmi oda. Przekład: Janusz Krosny Po z a k o ń c z e n i u u r o c z y s t o ś c i o d c z u w a m y c z ę s t o pustkę i niedosyt. I c h y b a nie m o ż e b y ć inaczej; k i e d y u r o c z y s t o ś ć jest p u n k t e m k u l m i n a cyjnym, m u s i po niej nastąpić s p o k o j n e albo g w a ł t o w n e z a k o ń c z e n i e . S m u t e k n a d tym, ż e jest j a k jest, smutek, i ż życie nie m o ż e b y ć c i ą g ł y m ś w i ę t e m jest n a i w n y - ale w ł a ś n i e dlatego jest prawdziwy, tak prawdzi wy j a k s m u t e k n a d tym, iż czas płynie, a my się starzejemy. Czytając dziennik z m ł o d o ś c i Eichendorffa, życie w Ł u b o w i c a c h i o k o l i c y w y d a j e się b y ć j e d n y m w i e l k i m ś w i ę t e m . 5 N G A 3, s. 97. 6 N G A 3, s. 63. NGA 3, s. 63, 65, 72, 86, 148, 154, 213, 214; podobnie „trwożliwe uczucia" (s. 196), „najciemniejsza melancholia" (s. 243), „melancholia" (s. 258). 7 Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę" 11 werden. Liest m a n das Tagebuch aus Eichendorffs Jugendzeit, so scheint das L e b e n in Lubowitz und dessen U m g e b u n g ein einziges F e s t z u sein. A b e r d e r B o d e n d e r H e i m a t , a u f d e m die E i c h e n d o r f f s s o ausgel a s s e n t a n z e n , s c h w a n k t . J o s e p h w e i ß d a s . E r l e b t i n e i n e r Z e i t der U m b r ü c h e u n d Ü b e r g ä n g e . K n a p p ein h a l b e s J a h r h u n d e r t v o r sein e r G e b u r t h a t F r i e d r i c h d e r G r o ß e i m g ü n s t i g e n M o m e n t , als M a ria T h e r e s i a n o c h w e n i g h a n d l u n g s f ä h i g ist, S c h l e s i e n g e r a u b t . E i n J a h r n a c h s e i n e r G e b u r t b r i c h t die F r a n z ö s i s c h e R e v o l u t i o n a u s e i n E r e i g n i s , z u d e m d e r D i c h t e r u n d d e r k r i t i s c h e S c h r i f t s t e l l e r imm e r w i e d e r z u r ü c k k e h r t , b i s i n die l e t z t e n L e b e n s j a h r e , b i s z u der g l ä n z e n d e n a u t o b i o g r a p h i s c h g e t ö n t e n S k i z z e „ D e r A d e l u n d die Revolution". Die feudale Gesellschaftsordnung wird in Frankreich i n w e n i g e n M o n a t e n z e r t r ü m m e r t - u n d n i e m a n d i n E u r o p a bleibt davon unberührt. Im ersten Jahrzehnt des 19. Jahrhunderts, dem J a h r z e h n t N a p o l e o n s , führt die e n t f e s s e l t e f r a n z ö s i s c h e Kraft in D e u t s c h l a n d z u r S ä k u l a r i s a t i o n ( ü b e r d e r e n F o l g e n E i c h e n d o r f f später e i n e m u t i g e E x a m e n s a r b e i t s c h r e i b t ) , z u m R h e i n b u n d , z u m E n d e d e s H e i l i g e n R ö m i s c h e n R e i c h e s , z u r N i e d e r l a g e u n d Demütig u n g P r e u ß e n s 1 8 0 6 - u n d a u c h z u R e a k t i o n e n h i e r a u f : a n die Spitze der preußischen Regierung gelangen Reformer, d i e feudale R e c h t e b e s e i t i g e n ; ü b e r a l l i n E u r o p a e r w a c h e n n a t i o n a l e Gefühle. I n L u b o w i t z k l i r r e n 1 8 0 7 die S c h e i b e n , als die F e s t u n g C o s e l von d e n B a y e r n , d e n B u n d e s g e n o s s e n F r a n k r e i c h s , b e s c h o s s e n wird. M a n sieht, d a ß e t w a s z e r b r o c h e n ist. D a r ü b e r s p r i c h t d a s T a g e b u c h nur wortkarg. F ü r L u b o w i t z a b e r v e r s t ä r k t s i c h d i e s e s S c h w a n k e n z u m Erdbeb e n , d a s d i e G u t s h e r r s c h a f t d e r F a m i l i e E i c h e n d o r f f i m Zeitlupentempo, aber unaufhaltsam z u m Einsturz bringt. Untersuchungen der letzten J a h r z e h n t e 9 h a b e n g e z e i g t , d a ß h i e r a n i n e r s t e r Linie A d o l f v o n E i c h e n d o r f f , J o s e p h s V a t e r s , d i e S c h u l d trägt. D u r c h spek u l a t i v e n K a u f u n d V e r k a u f v o n G ü t e r n m i t v i e l z u g e r i n g e m Eigenk a p i t a l h a t e r s i c h u n d die F a m i l i e ruiniert. Z e i t w e i s e führt e r allein 1 9 l a n d w i r t s c h a f t l i c h e B e t r i e b e , o h n e dafür h i n r e i c h e n d qualifiziert z u sein. 1 8 0 1 n i m m t e r v o r s e i n e n G l ä u b i g e r n R e i ß a u s u n d kehrt ' Dietmar Stutzer, Die Güter der Herren von Eichendorff in Oberschlesien und Mähren. Wurzburg 1974. Auf dieser Darstellung beruhen im wesentlichen die folgenden Aussagen zur wirtschaftlichen Situation. Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" A l e z i e m i a r o d z i n n a , p o której E i c h e n d o r f f o w i e t a k b e z t r o s k o tańczą, drży. J o s e p h w i e o t y m . Ż y j e p r z e c i e ż w c z a s a c h p r z e m i a n i przejść. Z a l e d w i e p ó ł w i e k u p r z e d j e g o n a r o d z e n i e m F r y d e r y k W i e l k i w d o g o d n y m m o m e n c i e z a g a r n ą ł Śląsk, k i e d y M a r i a T e r e s a nie m o g ł a jeszcze w pełni s p r a w o w a ć rządów. W rok po jego naro dzeniu wybucha Rewolucja Francuska - wydarzenie, do którego p o e t a i p i s a r z j a k o k r y t y k ciągle p o w r a c a , a ż d o o s t a t n i c h lat życia, do w s p a n i a ł e g o z a b a r w i o n e g o a u t o b i o g r a f i z m e m s z k i c u Der Adel und die Revolution ( S z l a c h t a a r e w o l u c j a ) . F e u d a l n y ustrój s p o ł e c z n y z o s t a ł z m i a ż d ż o n y we F r a n c j i w p r z e c i ą g u k i l k u m i e s i ę c y - i n i e było w Europie nikogo, kogo by to wydarzenie nie dotknęło. W p i e r w s z y m d z i e s i ę c i o l e c i u X I X w., w d z i e s i ę c i o l e c i u N a p o l e o n a , r o z p ę t a n a f r a n c u s k a siła p r o w a d z i w N i e m c z e c h d o s e k u l a r y z a c j i (o której s k u t k a c h E i c h e n d o r f f p i s z e w o d w a ż n e j p r a c y e g z a m i n a cyjnej), do Związku Reńskiego, do końca Świętego Cesarstwa R z y m s k i e g o , do u p a d k u i u p o k o r z e n i a P r u s w 1 8 0 6 r. - a w k o n s e k w e n c j i d o reakq'i. N a c z e l e r z ą d u p r u s k i e g o stają r e f o r m a t o r z y , k t ó rzy z l i k w i d o w a l i p r a w a f e u d a l n e ; w s z ę d z i e w E u r o p i e o b u d z i ł y się uczucia narodowe. W roku 1807 w Łubowicach m o ż n a było słyszeć b r z ę k t ł u c z o n y c h szyb, w c h w i l i , g d y B a w a r c z y c y , s p r z y m i e r z e ń c y Franq'i, o s t r z e l i w a l i t w i e r d z ę w K o ź l u . W i d a ć w i ę c , ż e c o ś z o s t a ł o rozbite. O tym dziennik m ó w i tylko sporadycznie. D l a Ł u b o w i c o w o d r ż e n i e p r z e r a d z a się w t r z ę s i e n i e z i e m i , k t ó r e posiadłość rodziny Eichendorffów w ż ó ł w i m tempie, ale nieuchron n i e p r o w a d z i d o katastrofy. B a d a n i a n a u k o w e w o s t a t n i c h dziesię c i o l e c i a c h 8 w y k a z a ł y , iż w p i e r w s z e j k o l e j n o ś c i w i n ę za t e n s t a n rze czy ponosi A d o l f von Eichendorff, ojciec Josepha. Na skutek speku lacyjnego z a k u p u i sprzedaży dóbr przy niskim kapitale w ł a s n y m zrujnował siebie i rodzinę. Przejściowo on sam prowadził 19 gospo darstw rolnych, nie mając ku temu dostatecznych kwalifikacji. W roku 1801 ucieka więc przed s w y m i wierzycielami i do Ł u b o w i c p o w r a c a d o p i e r o po o ś m i u m i e s i ą c a c h . W b e z r a d n y m liście z c z e r w ca tegoż roku pisze - „ N i k o m u niczego nie uczyniłem, tylko nie 8 Dietmar Stutzer, Die Güter der Herren von Eichendorff in Oberschlesien und Mähr en. Würzburg 1974. Do informacji zwartych w tej publikacji odnoszą się wszystkie stwierdzenia nawiązujące do sytuacji finansowej. 9 Cyt. za: Paul Stöcklein, Joseph von Eichendorff in Selbstzeugnisse und Bilddoku menten. Reinbek/Hamburg, Rowohlt 1963, s. 26. Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie o j c z y z n ę " erst a c h t M o n a t e s p ä t e r n a c h L u b o w i t z z u r ü c k . E i n hilfloser Brief v o m J u n i d i e s e s J a h r e s - „ I c h h a b e n i e m a n d e m e t w a s g e t a n , n u r be10 z a h l e n k a n n i c h n i c h t " , s c h r e i b t e r - ist w a h r s c h e i n l i c h d e r G r u n d für die „ s c h r e c k l i c h e O h n m a c h t d e r M a m a " , die J o s e p h i n s e i n e m 11 T a g e b u c h f e s t h ä l t . S e i t 1 8 0 9 ü b e r s t e i g t d e r S c h u l d e n d i e n s t , Zins u n d T i l g u n g , d i e E r t r ä g e d e r G ü t e r - d a s ist d e r T o d j e d e s Unternehm e n s , w e n n s i c h k e i n e s t a r k e H a n d findet, die e s a u s d e m M o r a s t zieht. V o r d e m B a n k r o t t w i r d A d o l f v o n E i c h e n d o r f f v o r e r s t bew a h r t d u r c h d a s G e n e r a l m o r a t o r i u m , e i n e n a l l g e m e i n e n Zahlungsa u f s c h u b , d e n P r e u ß e n 1 8 0 7 w e g e n d e r K r i e g s e r e i g n i s s e erläßt. 1 8 1 4 b e m ü h t d e r V a t e r s i c h v e r g e b l i c h u m d e s s e n V e r l ä n g e r u n g . Zuv o r h a t e r b e r e i t s o h n e Erfolg v e r s u c h t , S l a w i k a u , S u m m i n , Gurek, R a d o s c h a u u n d L u b o w i t z z u v e r k a u f e n , u m s e i n e S c h u l d e n , die e r a u f 3 0 0 0 0 0 Taler beziffert, l o s z u w e r d e n . D a s O b e r l a n d e s g e r i c h t eröffnet 1 8 1 9 - A d o l f v o n E i c h e n d o r f f ist i n z w i s c h e n v e r s t o r b e n - d a s L i q u i d a t i o n s v e r f a h r e n . 1 8 2 3 , nach d e m T o d d e r M u t t e r u n d d e s O n k e l s V i n c e n z , die i n Lubowitz w o h n t e n , w i r d d e r e i g e n t l i c h e W o h n s i t z d e r F a m i l i e u n d Geburtsort d e r K i n d e r an e i n e n L a n d g e r i c h t s p r ä s i d e n t e n v e r s t e i g e r t . Rados c h a u u n d S l a w i k a u f o l g e n e i n i g e J a h r e später, n u r d a s Lehnsgut S e d l n i t z , i m Ö s t e r r e i c h i s c h e n g e l e g e n u n d a n d e r e m Eigentumsr e c h t u n t e r l i e g e n d , b l e i b t i m B e s i t z d e r F a m i l i e , wirft a b e r kaum etwas ab. D e r R u i n , s a g t e ich, s t e h t b e r e i t s 1 8 0 1 i n s H a u s . D i e E l t e r n lassen die b e i d e n S ö h n e J u r a s t u d i e r e n , w a s d a m a l s i n A d e l s k r e i s e n nicht s e l b s t v e r s t ä n d l i c h ist - „ e i n e d e r w e n i g e n f r u c h t b a r e n Geldanlagen, die i n d e r F a m i l i e g e t ä t i g t w u r d e n " , w i e e i n Wirtschaftshistoriker 12 e t w a s b o s h a f t m e i n t . Im ü b r i g e n a b e r lebt sie, als ob sie es sich n o c h l e i s t e n k ö n n t e , e i n g r o ß e s H a u s z u führen. A n i h r e n Studienorten ist d a s L e b e n d e r B r ü d e r v o n A n f a n g an b e s c h e i d e n , seit 1810 in W i e n a b e r e i n r e c h t e s H u n g e r l e b e n . M i t e i n e r r e i c h e n Heirat, wofür die E l t e r n e i n e K a n d i d a t i n p a r a t h a b e n - die e n t f e r n t e Verwandte J u l i e G r ä f i n H o v e r d e n - k ö n n t e J o s e p h i h n e n die finanziellen Sorg e n n e h m e n o d e r d o c h l i n d e r n . A u f d e n ä l t e r e n B r u d e r Wilhelm 10 Zitiert nach Paul Stöcklein, Joseph von Eichendorff in Selbstzeugnissen und Bilddokumenten. Reinbek b. Hamburg: Rowohlt 1963, S. 26. N G A III 19, Stutzer a. a. O. S. 124. 11 12 Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" m o g ę z a p ł a c i ć " 9 - to jest najprawdopodobniej p o w o d e m „okropnej n i e m o c y m a t k i " , o której p i s a ł J o s e p h w d z i e n n i k u 1 0 . O d r o k u 1 8 0 9 dochody z dóbr przekraczają świadczenia dłużnicze, odsetki oraz spłaty, a to s t a n o w i o u p a d k u k a ż d e g o p r z e d s i ę w z i ę c i a , j e ż e l i n i e z n a j d z i e się p o m o c n a d ł o ń , k t ó r a by p o m o g ł a w y j ś ć z opresji w tej trudnej s y t u a c j i f i n a n s o w e j . A d o l f z o s t a j e w p i e r w o s t r z e ż o n y p r z e d b a n k r u c t w e m w postaci generalnego moratorium, u r z ę d o w e g o od r o c z e n i a s p ł a t d ł u g ó w , k t ó r e P r u s y o g ł a s z a j ą w 1 8 0 7 r. w z w i ą z k u z działaniami wojennymi. W roku 1814 ojciec zabiega o ich przedłuże nie, j e d n a k b e z skutku. Wcześniej p r ó b o w a ł już b e z p o w o d z e n i a sprzedać Sławików, Suminę, Gurek, R a d o s z o w y oraz Łubowice, a b y p o z b y ć się d ł u g ó w o p i e w a j ą c y c h n a s u m ę 3 0 0 0 0 0 t a l a r ó w . S ą d K r a j o w y W y ż s z e j I n s t a n c j i o t w i e r a w 1 8 1 9 r. - A d o l f v o n Ei c h e n d o r f f j u ż w t y m c z a s i e n i e żyje - p o s t ę p o w a n i e l i k w i d a c y j n e . W r o k u 1 8 2 3 , po ś m i e r c i m a t k i i w u j a V i n c e n z a , k t ó r z y m i e s z k a l i w Łubowicach, właściwa siedziba rodu oraz miejsce urodzenia dzieci zostają z l i c y t o w a n e n a r z e c z p r e z y d e n t a S ą d u K r a j o w e g o . R a d o s z o w y i S ł a w i k ó w p o d z i e l i ł y t e n l o s k i l k a lat p ó ź n i e j , t y l k o m a j ą t e k S e dlnice, p o ł o ż o n y w części austriackiej i podlegający i n n e m u p r a w u w ł a s n o ś c i o w e m u , p o z o s t a ł w p o s i a d a n i u rodziny, n i e p r z y n o s i ł j e d nak wielkiego dochodu. Powiedziałem, iż w i d m o ruiny pukało już w roku 1801 do drzwi d o m u Eichendorffów. Rodzice wysyłają o b y d w u s y n ó w na prawo, co wówczas w kręgach szlacheckich nie było zrozumiałe samo p r z e z się - „ t o j e d n a z n i e w i e l u l o k a t p i e n i ę ż n y c h , k t ó r e b y ł y w ro dzinie powzięte", jak m ó w i nieco złośliwie j e d e n z historyków eko n o m i i 1 1 . Z d r u g i e j j e d n a k s t r o n y r o d z i n a E i c h e n d o r f f ó w żyje w t a k i sposób, jakby b y ł o ją stać na prowadzenie wystawnego domu. W miejscowościach, gdzie bracia studiowali, ich egzystencja była od początku skromna, od roku 1810 w Wiedniu wręcz głodowali. Bogaty ożenek Josepha, dla którego rodzice wybrali już kandydat kę - dalszą k r e w n ą hrabinę Julię H o v e r d e n - m ó g ł b y p o z b a w i ć ich finansowych k ł o p o t ó w albo przynajmniej je pomniejszyć. Dziw n y m j a w i się fakt, i ż m a t k a n i e w y w i e r a n a c i s k u n a s t a r s z e g o b r a t a Wilhelma, który po ukończeniu studiów pozostaje w Wiedniu, w s t ę p u j e d o t a m t e j s z e j s ł u ż b y p a ń s t w o w e j i b i e r z e z a ż o n ę s z e ś ć lat NGA 3, s. 19. 25 Stutzer, s. 124. Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę" ü b t die M u t t e r m e r k w ü r d i g e r w e i s e k e i n e n D r u c k a u s - e r bleibt n a c h d e m A b s c h l u ß d e r S t u d i e n i n Ö s t e r r e i c h , tritt i n d e n d o r t i g e n S t a a t s d i e n s t e i n u n d e h e l i c h t s e c h s J a h r e n a c h J o s e p h e i n e bürgerlic h e I n n s b r u c k e r i n . J o s e p h h e i r a t e t 1 8 1 5 i n B r e s l a u g e g e n d e n Widers t a n d v o r a l l e m s e i n e r M u t t e r u n d i n A b w e s e n h e i t b e i d e r E l t e r n die ebenfalls Pogrzebin. verarmte Gutsbesitzerstochter Damit beendet er die Luise von Larisch „fast t a u s e n d j ä h r i g e aus landwirt- 13 schaftliche E x i s t e n z d e r E i c h e n d o r f f s " . E r g i b t die H e i m a t Lubowitz preis. A u s Liebe. S e i n b e r u f l i c h e s L e b e n als p r e u ß i s c h e r B e a m t e r v e r b r i n g t e r i n B r e s l a u , D a n z i g , K ö n i g s b e r g u n d B e r l i n . N a c h d e m e r sich 1 8 4 4 aus G e s u n d h e i t s g r ü n d e n i n d e n R u h e s t a n d h a t v e r s e t z e n lassen, wohn e n e r u n d s e i n e G a t t i n L u i s e i m H a u s h a l t d e r T o c h t e r T h e r e s e , die m i t d e m Offizier L o u i s B e s s e r e r v o n D a h l f i n g e n v e r h e i r a t e t ist. Nur a u s d i e s e m G r u n d e , w e i l sein S c h w i e g e r s o h n n a c h N e i ß e versetzt w i r d , k e h r t E i c h e n d o r f f 1 8 5 5 , a m E n d e s e i n e s L e b e n s , n a c h Obers c h l e s i e n z u r ü c k . A m 3 0 . J a n u a r 1 8 5 6 s c h r e i b t e r a n s e i n e n früheren V o r g e s e t z t e n , d e n O b e r p r ä s i d e n t e n T h e o d o r v o n S c h ö n : „ F a s t alle m e i n e alten B e k a n n t e n s i n d g e s t o r b e n , u n d O b e r s c h l e s i e n ist mir 14 f r e m d e r g e w o r d e n , als j e d e a n d e r e P r o v i n t z " . Es ist Z e i t zu fragen, w a s für E i c h e n d o r f f e i g e n t l i c h „ H e i m a t " ist. Oft zitiert w e r d e n z w e i S ä t z e a u s d e m z w e i t e n R o m a n , d e r z u Anfang d e r d r e i ß i g e r J a h r e d e s 1 9 . J a h r h u n d e r t s e n t s t a n d e n ist: „Wer e i n e n D i c h t e r r e c h t v e r s t e h e n will, m u ß s e i n e H e i m a t h k e n n e n . Auf ihre stillen P l ä t z e ist d e r G r u n d t o n g e b a n n t , d e r d a n n d u r c h alle seine Bücher wie ein unaussprechliches H e i m w e h fortklingt." 15 Heim- w e h , n i c h t F r e u d e a m B e s i t z d e r H e i m a t , ist E i c h e n d o r f f s Grundgefühl, g e w i s s e r m a ß e n d e r N o r m a l f a l l . U n d definiert ist H e i m a t hier als Ort. D a s sieht a n d e r s a u s , w e n n m a n w e i t e r e Ä u ß e r u n g e n heranzieht. A m 2 . S e p t e m b e r 1 8 3 1 s c h r e i b t W i l h e l m v o n E i c h e n d o r f f nach l a n g e r Z e i t w i e d e r a n s e i n e n B r u d e r . E r e r i n n e r t a n die gemeinsame J u g e n d u n d die v e r l o r e n e H e i m a t L u b o w i t z . A n d e n R a n d des Briefes n o t i e r t s i c h E i c h e n d o r f f S t i c h w o r t e zu e i n e r A n t w o r t : „ M e i n Bes u c h in L u b o w i t z , w i e es j e t z t d o r t a u s s i e h t : H a s e n g a r t e n , altes 13 1 4 15 Stutzer a. a. O. S. 123. H K A XII S. 392. H K A IV S. 10. Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" p ó ź n i e j n i ż J o s e p h m i e s z c z a n k ę I n n s b r u c k u . J o s e p h ż e n i się w 1 8 1 5 r. we Wrocławiu, wbrew sprzeciwom przede wszystkim matki i pod nieobecność obojga rodziców, z również zubożałą córką w ł a ś c i c i e l a z i e m s k i e g o L u i s ą v o n L a r i s c h z P o g r z e b i n a . T y m sa m y m kładzie kres „prawie tysiącletniej ziemiańskiej egzystencji Eichendorffów"12. Poświęca swoje rodzinne strony - Łubowice - miłości. Jako urzędnik pruski swe życie zawodowe wiedzie we Wro cławiu, Gdańsku, K r ó l e w c u i Berlinie. Po t y m jak w roku 1844 po prosił o przeniesienie, ze w z g l ę d ó w zdrowotnych, na emeryturę, za mieszkał wraz z ż o n ą Luisą w d o m u córki Theresy, która b y ł a ż o n ą oficera L o u i s a B e s s e r e r a v o n D a h l f i n g e n . T y l k o z e w z g l ę d u n a to, i ż j e g o z i ę ć z o s t a ł p r z e n i e s i o n y d o Nysy, p o w r ó c i ł E i c h e n d o r f f w r o k u 1 8 5 5 , z k o ń c e m s w o j e g o ż y c i a , z p o w r o t e m na G ó r n y Ś l ą s k . W d n i u 30 stycznia 1856 r. pisze do swoich dawniejszych przełożonych, do naczelnego prezydenta Theodora von Schöna: „Prawie wszyscy m o i s t a r z y z n a j o m i n i e żyją, a G ó r n y Ś l ą s k s t a ł m i się obcy, j a k ka żda inna prowincja"13. N a d s z e d ł czas, a b y zapytać, c z y m jest dla Eichendorffa w o g ó l e „ H e i m a t " - s t r o n y r o d z i n n e . C z ę s t o cytuje się d w a z d a n i a z drugiej po wieści, k t ó r a p o w s t a ł a n a p o c z ą t k u lat t r z y d z i e s t y c h X I X w.: „ K t o c h c e w ł a ś c i w i e z r o z u m i e ć poetę, m u s i z n a ć j e g o ojczyznę. W c i c h y c h miej s c a c h stron r o d z i n n y c h jest zaklęty w i o d ą c y ton, k t ó r y p r z e b r z m i e w a w e w s z y s t k i c h j e g o k s i ą ż k a c h j a k n i e w y p o w i e d z i a n a t ę s k n o t a " 1 4 . Tęsk nota, a nie r a d o ś ć z p o s i a d a n i a stron r o d z i n n y c h , jest p o d s t a w o w y m d o z n a n i e m Eichendorffa, to w p e w n y m sensie p r a w i d ł o w o ś ć . I tutaj oj c z y z n a z o s t a ł a z d e f i n i o w a n a j a k o miejsce. W y g l ą d a to inaczej, jeżeli p r z y t o c z y się kolejne w y p o w i e d z i . W d n i u 2 w r z e ś n i a 1 8 3 1 r. p i s z e W i l h e l m v o n E i c h e n d o r f f po d ł u ż s z y m czasie d o brata. P r z y p o m i n a ich w s p ó l n ą m ł o d o ś ć o r a z u t r a c o n y „ H e i m a t " - Ł u b o w i c e . Na m a r g i n e s i e listu od b r a t a E i c h e n d o r f f notuje h a s ł a do swojej o d p o w i e d z i : „ M o j e o d w i e d z i n y w Ł u b o w i c a c h , j a k te raz t a m w y g l ą d a : o g r ó d zajęczy, stary z a m e k , z d z i c z a ł a w y s p a , straszli wa samotność ... wikariatu już nie m a . . . " 1 5 . 12 13 14 15 Stutzer, HKA 7, HLA 4, HKA 7, s. s. s. s. 123. 392. 10. 117. 17 Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę" S c h l o ß p., Insel v e r w i l d e r t , e n t s e t z l i c h e E i n s a m k e i t . . . Kaplanei fort..." I n e i n e r F ü l l e v o n S k i z z e n h a t E i c h e n d o r f f z u e i n e r Lebensbes c h r e i b u n g angesetzt, die er d a n n a b e r n i c h t ausführte. In einem E n t w u r f heißt es: „ D a s uralte L u b o w i t z - L a g e des S c h l o s s e s und G a r t e n s , H a s e n g a r t e n , T a f e l z i m m e r usw. m i t Spieluhr, A l l e e , Buxb a u m g ä n g e , K a i s e r k r o n e n , N e l k e n usw. A u s s i c h t ü b e r d i e Oder n a c h d e n b l a u e n K a r p a t h e n , u n d in die d u n k l e n W ä l d e r links. D a m a l i g e Z e i t u n d Stilleben. W i e d e r P a p a i m G a r t e n r u h i g spazieren geht, d e r G r o ß p a p a m i t k e i n e m K ö n i g t a u s c h e n m ö c h t e . Erwarten d e n P o s t b o t e n am L u s t h a u s e , w ä h r e n d d r a u ß e n - in Frankreich - die R e v o l u t i o n s c h o n ihre T o u r b e g i n n t u s w . " U n d k u r z darauf D i e s e s Tal lag n o c h w i e e i n e selige Insel, u n b e r ü h r t v o m S t u r m der neuen Zeit." H e i m a t ist für E i c h e n d o r f f also m e h r als ein Ort, ein Gebäude e i n e Landschaft, sie ist a u c h ein s o z i a l e s N e t z e n g e r familiärer und freundschaftlicher B e z i e h u n g e n , w o r i n d e r e i n z e l n e s e i n e n O r t und Platz h a t u n d sich a u f g e h o b e n fühlt. A b e r d e r G e d a n k e , d a ß Hei m a t ü b e r a l l h i n t r a n s p o r t i e r b a r w ä r e , m i t d e r e i g e n e n F a m i l i e nadi D a n z i g , K ö n i g s b e r g , B e r l i n o d e r D r e s d e n m i t w a n d e r n könnte, ist i h m e b e n s o fremd. D a r u m ist H e i m a t so v e r g ä n g l i c h . In einer Zeit politischer, w i r t s c h a f t l i c h e r u n d s o z i a l e r U m w ä l z u n g e n ist es ein Glücksfall, w e n n sie ü b e r ein M e n s c h e n l e b e n e r h a l t e n bleibt. Das gilt für die Z e i t um 1 8 0 0 w i e für u n s e r e Z e i t d e r Globalisierung E i c h e n d o r f f s J u g e n d w a r ein F e s t in d e r H e i m a t , als Erwachsene! lebt er in d e r F r e m d e - ein L e b e n z w a r n i c h t o h n e W ä r m e , aba o h n e G l a n z , das i c h h i e r n i c h t g e n a u e r s c h i l d e r n k a n n . 16 17 In s e i n e r L y r i k b e g e g n e t d a s W o r t „ H e i m a t " an e t w a dreißig Stet len. H i n z u k o m m e n K o m p o s i t a : H e i m a t f i e b e r , -grüß, -höhen, -klän g e , -küste, -land, -port, -Strand. H ö r e n S i e e i n e s s e i n e r schönsten & dichte! R o b e r t S c h u m a n n h a t es im „Liederkreis" vertont. Aus der Heimath hinter den Blitzen roth Da kommen die Wolken her, Aber Vater und Mutter sind lange todt. Es kennt mich dort Keiner mehr. 1 6 -£g 17 H K A XII S. 117. HKAV,4 S. 65. Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" E i c h e n d o r f f opisuje s w e ż y c i e w w i e l u s z k i c a c h , k t ó r y c h j e d n a k nie dokończył. W j e d n y m z fragmentów pisze: „Prastare Ł u b o w i c e - p o ł o ż e n i e z a m k u i o g r o d u , o g r ó d zajęczy, j a d a l n i a itd. z g r a j ą c y m z e g a r e m , aleja, d r ó ż k i z b u k s z p a n e m , s z a c h o w n i c a c e s a r s k a , goź dziki itd. W i d o k p r z e z O d r ę w k i e r u n k u n i e b i e s k i c h K a r p a t o r a z c i e m n y c h l a s ó w z lewej strony. - Ó w c z e s n y c z a s o r a z c i c h e ż y c i e . J a k ojciec s p o k o j n i e s p a c e r u j e p o o g r o d z i e , d z i a d e k c h c i a ł z a m i e n i ć się z k r ó l e m . W y c z e k i w a n i e n a p o c z t y l i o n a p r z y d o m k u u c i e c h , p o d c z a s g d y - we F r a n q ' i - r e w o l u c j a j u ż p o c z ę ł a z b i e r a ć ż n i w o itd.". I n a s t ę p n i e : „Ta d o l i n a j e s z c z e j a k ś w i ę t a w y s p a , n i e n a r u s z o n a przez wichurę n o w e g o czasu"16. Ojczyste strony są dla Eichendorffa c z y m ś więcej niż tylko miej scem, budynkiem, krajobrazem, są również gniazdem społecznych b l i s k i c h k o n t a k t ó w r o d z i n n y c h i przyjaźni, w k t ó r y m k a ż d y ma swoje m i e j s c e i g d z i e się czuje b e z p i e c z n i e . A l e m y ś l , że „ H e i m a t " m o ż e być przeniesiony wszędzie, iż m o ż e wędrować wraz z własną r o d z i n ą d o G d a ń s k a , K r ó l e w c a , B e r l i n a a l b o D r e z n a , jest m u r ó w n i e ż o b c a . D l a t e g o „ H e i m a t " j e s t t a k przemijalny. W c z a s i e p r z e mian politycznych, gospodarczych oraz społecznych szczęśliwym p r z y p a d k i e m j e s t to, g d y c z ł o w i e k z a c h o w u j e s w o j ą o j c z y z n ę p r z e z c a ł e ż y c i e . O d n o s i się t o d o o k r e s u o k . 1 8 0 0 r., j a k r ó w n i e ż d o cza sów n a m współczesnych, do okresu globalizacji. M ł o d o ś ć Eichen dorffa b y ł a ś w i ę t e m s p ę d z o n y m w o j c z y s t y c h s t r o n a c h , j a k o d o rosły człowiek mieszkał na obczyźnie i jest to życie, co prawda, nie p o z b a w i o n e c i e p ł a , ale b e z b l a s k u - tej p r o b l e m a t y k i n i e m o g ę jed nak przedstawić w tym miejscu szczegółowo. W j e g o poezji j a w i się s ł o w o „ H e i m a t " o k o ł o t r z y d z i e ś c i razy. P o jawiają się tutaj w y r a z y z ł o ż o n e : g o r ą c z k a „ H e i m a t u " , p o z d r o w i e n i e z „ H e i m a t u " , w y ż y n y , d ź w i ę k i , b r z e g , kraj, port, p l a ż a „ H e i m a tu". Proszę posłuchać jeden z najpiękniejszych wierszy! Schumann skomponował muzykę do „Cyklu Robert pieśni". Z kraju dzieciństwa błyskawic blask, Chmur ciężkich korowody, Rodziców życia płomyk zgasł, Poniosły mnie Lety wody. Tak szybko mija ludzki czas, 16 1 HKA 5, s. 65. Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę" Wie bald, wie bald kommt die stille Zeit, Da ruhe ich auch, und über mir Rauschet die schöne Waldeinsamkeit Und Keiner kennt mich auch hier. 18 W i e nicht selten b e i Eichendorff ist die G r ö ß e dieser Verse ihre geniale Einfalt. A u s B e w e g u n g , aus S p a n n u n g ist das Gedicht gebaut. B e w e g u n g ist L e b e n . R o t e Blitze, G e w i t t e r w o l k e n k o m m e n a u s d e r H e i m a t . A b e r - so deute ich die logisch nicht ergründbare G e d a n k e n v e r b i n d u n g - sie k ö n n e n d e m lyrischen Ich nicht geschickt sein, w i e sonst im Volkslied ein Vogel o d e r eine W o l k e v o n e i n e m liebenden M e n s c h e n geschickt sein k ö n n e n . D e n n in der H e i m a t ist n i e m a n d mehr, der eine Botschaft a u f d e n W e g bringen m ö c h t e , n i e m a n d , der dieses Ich kennt; Vater u n d M u t t e r sind lange tot. Die H e i m a t ist für das Ich leer geword e n u n d hat d a m i t eigentlich aufgehört, H e i m a t zu sein. A u c h „hier", wo das Ich jetzt lebt, w e r d e n Blitze u n d W o l k e n v o r ü b e r z i e h n u n d die R u h e des Todes zurücklassen, die freilich als „ s c h ö n e W a l d e i n s a m keit" nichts E r s c h r e c k e n d e s hat u n d übrigens die T r e n n u n g v o n „dort" u n d „hier" aufhebt. D a s Ich w i r d hier bald so v e r g e s s e n sein, w i e es dort, in der Heimat, jetzt s c h o n ist. „In der F r e m d e heißt dieses Gedicht - das Wider-Wort zu „ H e i m a t " ist also der Titel. D i e g l e i c h e p r ä l o g i s c h e G e d a n k e n v e r b i n d u n g - u n d d e r gleiche G e g e n s a t z „rot - t o t " - p r ä g e n d a s G e d i c h t Der alte Garten, v o n d e m ich n u r die erste S t r o p h e lese: Kaiserkron' und Päonien rot, Die müssen verzaubert sein, Denn Vater und Mutter sind lange tot. Was blühn sie hier so allein? 19 K a i s e r k r o n e u n d P ä o n i e n s i n d v o n M e n s c h e n g e p f l a n z t , sie bedürfen d e r G e s e l l s c h a f t d e s M e n s c h e n , s i n d o h n e i h n „ a l l e i n " , dürften o h n e ihn e i g e n t l i c h n i c h t m e h r da sein. D e r alte G a r t e n , d a s verfallene S c h l o ß s i n d H e i m a t - R u i n e n . N o c h e i n m a l : F a s t n i e b e i E i c h e n d o r f f w i r d H e i m a t als n a h und g e g e n w ä r t i g erfahren. D a s L o b d e r H e i m a t als e i n e s r u h i g e n Be- 18 HKA 1,1 S. 280. 19 HKA 1,1 S. 368. Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" Mnie też otuli wieczna cisza, Nade mną się rozszumi las Piosnką samotną, jak każdy z nas. Przekład: Janusz Krosny Co n i e r z a d k i e u Eichendorffa, r o z m i a r tych w i e r s z y s t a n o w i o ich genialnej prostocie. W i e r s z oddaje ruch, napięcie. R u c h jest ż y c i e m . C z e r w o n e b ł y s k a w i c e , b u r z o w e c h m u r y nadciągają z ojczyzny, ale j a k wnioskuję z logicznie p o w i ą z a n y c h myśli, k t ó r y c h n i e m o ż n a zgłębić - nie m o g ł y o n e zostać p r z e s ł a n e p o d m i o t o w i l i r y c z n e m u , któ r y m w pieśniach l u d o w y c h jest z r e g u ł y ptak albo c h m u r a , p r z e s ł a n e przez k o c h a j ą c e g o c z ł o w i e k a . P o n i e w a ż n i k o g o j u ż n i e ma w ojczys tych stronach, k t o m ó g ł b y przesłać m u n a d r o g ę w i a d o m o ś ć , n i k o g o , kto r o z p o z n a ł b y p o d m i o t liryczny; b o w i e m ojciec i m a t k a j u ż d a w n o nie żyją. O j c z y z n a stała się dla p o d m i o t u lirycznego pusta, a t y m sa m y m przestała b y ć ojczyzną. R ó w n i e ż „tutaj", gdzie p o d m i o t liryczny o b e c n i e żyje, p r z e c h o d z ą b ł y s k a w i c e , i c h m u r y i pozostawiają ciszę śmierci, która o c z y w i ś c i e j a k o „ p i ę k n a leśna s a m o t n o ś ć " n i e jest przera żająca, a raczej ł a g o d z i rozłąkę z „ t a m " i „tutaj". P o d m i o t liryczny zo stanie tutaj w k r ó t c e z a p o m n i a n y , p o d o b n i e j a k o b e c n i e t a m w ojczy źnie. W i e r s z ten n o s i tytuł Na obczyźnie i ów w y r a z p r z e c i w s t a w n y jest do w y r a z u „ H e i m a t " - ojczyste strony. To s a m o prelogiczne powiązanie myśli - oraz to s a m o przeciwsta w i e n i e „ c z e r w o n e - n i e ż y w e " - c e c h u j ą w i e r s z Stary ogród, z k t ó r e g o cytuję p i e r w s z ą strofę: Czerwone lilie i peonie W ogrodzie jak zaczarowane, Rodzice sny śnią nieprześnione, Czemuż więc kwiaty kwitną same? Przekład: Janusz Krosny C z e r w o n e lilie (tzn. cesarska k o r o n a ) i p i w o n i e zostały z a s a d z o n e przez ludzi, potrzebują o b e c n o ś c i człowieka, b e z n i e g o są „ s a m e " i n i e m o g ą istnieć. Stary ogród, z n i s z c z o n y z a m e k to ruiny „ H e i m a t u " - ro d z i n n y c h stron. J e s z c z e raz n a l e ż y podkreślić, iż u Eichendorffa n i e m o ż n a p r a w i e n i g d y o d c z u ć o b e c n o ś c i r o d z i n n y c h stron. B e z m a ł a w o g ó l e n i e znaj duje się u n i e g o p o c h w a ł y ojczyzny, będącej s p o k o j n ą własnością, b r a k Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę" sitzes findet m a n b e i i h m k a u m , a u c h n i c h t das L o b d e s b o d e n s t ä n digen Menschen, der wie eine knorrige Eiche ruhig an seinem Ort w ä c h s t . S e i n e M e n s c h e n sind m e i s t u n t e r w e g s , a u f d e r S u c h e . U n d sind sie es nicht, b e s t e h t G e f a h r für sie. E i c h e n d o r f f s p o p u l ä r e s W a n d e r l i e d „ W e m G o t t will r e c h t e G u n s t e r w e i s e n " , d a s S i e alle k e n n e n , b e s t e h t i n d e n L e s e - u n d L i e d e r b ü c h e r n m e i s t n u r a u s drei S t r o p h e n . D i e H e r a u s g e b e r s c h e i n e n sich v e r s c h w o r e n z u h a b e n , d i e z w e i t e S t r o p h e z u u n t e r d r ü c k e n , weil sie n i c h t s o glatt ü b e r die L i p p e n k o m m t . A b e r sie g e h ö r t e v o n A n f a n g a n d a z u . U m s o überr a s c h t e r u n d erfreuter w a r ich, d a ß der K i n d e r c h o r d e s G y m n a s i u m s von Gregorsdorf soeben auch diese meist unterdrückte S t r o p h e g e s u n g e n hat. H ö r e n S i e d e n Text n o c h e i n m a l : Die Trägen, die zu Hause liegen, Erquicket nicht das Morgenroth. Sie wissen nur von Kinderwiegen, Von Sorgen, Last und Noth um Brodt. 20 J o s e p h v o n Eichendorff hat d e n größeren Teil seines L e b e n s in sehr b e s c h e i d e n e n Verhältnissen, fast k ö n n t e m a n sagen: in A r m u t , verbracht. W e d e r das K i n d e r w i e g e n n o c h Sorgen, Last u n d N o t u m Brot w a r e n i h m fremd. A b e r er hat darüber nie vergessen, d a ß es die Aufgabe des M e n s c h e n ist, sich a u f das L e b e n in ferneren u n d g r ö ß e r e n Räum e n z u rüsten, a u f d e m S p r u n g z u bleiben. D a v o n spricht er in e i n e m G e d i c h t , d a s d e n Titel Der Pilot trägt. E s b e s t e h t a u s drei S t r o p h e n ; j e d e b e s c h r e i b t die W i r k u n g e i n e r der drei g ö t t l i c h e n T u g e n d e n a u f d e n M e n s c h e n . Glaube stehet still erhoben Uber'm nächt'gen Wellenklang, Lieset in den Sternen droben Fromm des Schiffleins sichern Gang. Liebe schwellet sanft die Segel, Dämmernd zwischen Tag und Nacht Schweifen Paradiesesvögel, Ob der Morgen bald erwacht? 22 2 0 HKA 1,1 S. 10. Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden' jest również p o c h w a ł y c z ł o w i e k a osiadłego, który, p o d o b n i e j a k s ę k a t y dąb, rośnie spokojnie n a j e d n y m miejscu. Postacie w y k r e o w a n e p r z e z poetę znajdują się p r a w i e z a w s z e w podróży, poszukują. A jeżeli t e g o nie czynią, ciąży n a d n i m i n i e b e z p i e c z e ń s t w o . P o p u l a r n a pieśń po dróżnicza „ G d y B ó g ci ł a s k ę c h c e o k a z a ć " 1 7 , k t ó r ą P a ń s t w o znają, w książkach i ś p i e w n i k a c h składa się, z reguły, z trzech z w r o t e k . Ma się wrażenie, j a k b y w y d a w c y się sprzysięgli, by p o m i j a ć d r u g ą strofę, po nieważ nie p r z e c h o d z i o n a tak ł a t w o p r z e z usta, ale w c h o d z i ł a o n a przecież od początku w skład całości. B y ł e m bardziej z a s k o c z o n y i ura dowany t y m faktem, iż dzieci z g i m n a z j u m w G r z e g o r z o w i c a c h za śpiewały w ł a ś n i e tę z r e g u ł y p o m i j a n ą strofę. P r o s z ę p o s ł u c h a ć j e s z c z e raz tego tekstu: Biednemu pośród wrzasku dzieci Jutrzenka nie ożywi nieba, Dzień jego znojem umęczony, Troską o grosz i kromkę chleba. Przekład: Janusz Krosny Joseph von Eichendorff spędził przeważającą część życia w bar dzo s k r o m n y c h w a r u n k a c h , m o ż n a b y w r ę c z r z e c w b i e d z i e . N i e było m u o b c e a n i k o ł y s a n i e dzieci, a n i kłopoty, a n i b r z e m i ę i t r o s k a o chleb. Nigdy nie z a p o m n i a ł jednak, co jest z a d a n i e m człowieka, aby p r z y g o t o w a ć się do ż y c i a w d a l e k i c h i w i ę k s z y c h p r z e s t w o rzach, a b y z a w s z e m ó c z a j m o w a ć się s p r a w a m i a k t u a l n y m i . O t y m m ó w i E i c h e n d o r f f w w i e r s z u , k t ó r y n o s i t y t u ł Der Pilot ( P r z e w o d n i k ) . S k ł a d a się on z t r z e c h strof; k a ż d a z n i c h o p i s u j e od działywanie jednej z trzech cnót Boskich na człowieka: Nad morzem ludzkiego życia Wiara trwa cicha w niebiosach, Wśród gwiazd jej gwiazda jedyna Rozstrzyga o naszych losach. Miłość nadyma nam żagle W rejsie przez noce i dnie, 17 Tłum. Jacek St. Buras, w: Aus dem Leben eines Taugenichts / Z życia Nicponia, Würzburg 2003, s. 9. Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę" Morgen will sich kühn entzünden, Nun wird's mir auf einmal kund: Hoffnung wird die Heimath finden Und den stillen Ankergrund. 21 D i e Heimat, v o n der hier die R e d e ist, liegt nicht z u r ü c k in einer unw i e d e r b r i n g l i c h e n Vergangenheit, in der Naivität der Kindheit, in der R u h e eines w e l t a b g e s c h i e d e n e n F l e c k e n s Erde, in familiärer Idylle. Sie liegt vor d e m M e n s c h e n , d e s s e n Lebensschiff auf u n r u h i g e r S e e liegt, aber d e n G l a u b e n als Orientierung, die L i e b e als Antriebskraft, die Hoffnung als Inspiration hat. „Hoffnung wird die H e i m a t finden!" M e i n e D a m e n u n d H e r r e n v o m L u b o w i t z e r Eichendorff-Verein, lieb e G ä s t e v o n n a h u n d fern! S i e sind heute w i e alljährlich z u E h r e n des Dichters z u s a m m e n g e k o m m e n , d e n Sie lieben, w i e ich ihn liebe. Ich g r ü ß e Sie! Sie h a b e n m i r d e n ehrenvollen Auftrag erteilt, h e u t e zu I h n e n z u sprechen. M e i n e F r a u u n d ich h a b e n u n s gestern m ü h s a m d u r c h d e n oberschlesischen S c h n e e gekämpft, aber w i r sind g e r n gek o m m e n . Ich d a n k e Ihnen! Z u m guten Schluß m ö c h t e ich I h n e n u n d a u c h m i r selbst zweierlei sagen: F r e u e n w i r u n s darüber, d a ß in u n s e r m Teil der Welt z u m i n d e s t kein Krieg m e h r M e n s c h e n das raubt, w a s ihnen irdische H e i m a t ist, u n d arbeiten w i r daran, d a ß es so bleibt! Vor der K i r c h e v o n L u b o w i t z , i n der w i r vorhin z u s a m m e n e i n e M e s s e gefeiert haben, steht ein G e d e n k s t e i n mit der Inschrift „ O r e m u s et labor e m u s pro p a c e " . Zweitens: G e b e n w i r Eichendorff a u c h d a d u r c h die Ehre, d a ß w i r ihn lesen! Er will nicht w i e eine F a h n e „hochgehalten", s o n d e r n e r n s t g e n o m m e n w e r d e n . G e w i ß w a r a u c h e r ein K i n d seiner Zeit u n d k e i n e s w e g s v o n I r r t ü m e r n frei. A b e r er w a r sich zeitlebens d e s s e n b e w u ß t , w a s der heilige A u g u s t i n u s seinen B e k e n n t n i s s e n in e i n e m G e b e t vorangestellt hat: „Fecisti n o s ad te et i n q u i e t u m est cor n o s t r u m d o n e c requiescat i n t e . " „ A u f D i c h hin hast D u u n s geschaffen, u n d ruhelos ist u n s e r Herz, bis es in D i r ruht." H e u t z u t a g e werden, w i e es scheint, n u r n o c h der Fitneß n e u e T e m p e l errichtet, heutzutage will uns die Werbung weismachen, mit der richtigen Urlaubsreise, d e m richtigen Parfüm o d e r d e m r i c h t i g e n B i e r k ö n n t e n w i r das Glück kaufen. Da ist das Wort des Heiligen ein W o r t z u m Alltag. Volkmar Stein „Hoffnung wird die Heimat finden" Myśl nasza tęskni do raju: Jutrzenki dla ciebie i mnie. Świt się ogniście rozpala I nagle już wiem o brzasku: Myśmy ostoją nadziei I w jej grzejemy się blasku. Przekład: Janusz Krosny O j c z y z n a , o której j e s t m o w a , n i e znajduje się w p r z e s z ł o ś c i , k t ó ra n i e m o ż e p o w r ó c i ć , w n a i w n o ś c i d z i e c i ń s t w a , w c i s z y s k r a w k a z i e m i o d d z i e l o n e g o od świata, w r o d z i n n e j idylli. R o z p o ś c i e r a się p r z e d c z ł o w i e k i e m , k t ó r e g o s t a t e k ż y c i a znajduje się n a n i e s p o k o j n y m m o r z u , ale k t ó r e g o w i a r a s t a n o w i o r i e n t a c j ę , m i ł o ś ć jest siłą na pędową, nadzieja to inspiracja. „Nadzieja znajdzie ojczyznę!". Szanowni Państwo z Centrum Kultury w Łubowicach, Szanowni G o ś c i e z b l i s k a i z d a l e k a ! S p o t k a l i ś c i e się dzisiaj, j a k co r o k u , a b y uczcić poetę, którego kochacie, podobnie jak ja. Pozdrawiam Was! Z l e c i l i ś c i e m i t o d o s t o j n e z a d a n i e , a b y dzisiaj d o W a s p r z e m a w i a ć . M o j a ż o n a i ja p r z e d z i e r a l i ś m y się w c z o r a j z w i e l k i m t r u d e m p r z e z g ó r n o ś l ą s k i śnieg, a l e p r z y j e c h a l i ś m y c h ę t n i e . D z i ę k u j ę W a m ! N a d o b r y k o n i e c c h c i a ł b y m sobie i W a m p o w i e d z i e ć d w i e rzeczy: c i e s z m y się tym, iż przynajmniej w n a s z y m zakątku z i e m i wojna nie o d b i e r a l u d z i o m tego, c o s t a n o w i ich z i e m s k ą ojczyznę, p r a c u j m y rów n i e ż n a d tym, aby tak w ł a ś n i e p o z o s t a ł o ! P r z e d k o ś c i o ł e m w Ł u b o w i cach, w k t ó r y m w ł a ś n i e u c z e s t n i c z y l i ś m y r a z e m we m s z y świętej, znaj duje się obelisk p a m i ą t k o w y z n a p i s e m „ O r e m u s et l a b o r e m u s p r o p a c e " . Po drugie - o k a ż m y Eichendorffowi s z a c u n e k , czytając go! N i e chce o n b y ć t r z y m a n y jak s z t a n d a r „ w g ó r z e " , lecz p r a g n i e b y ć trakto w a n y p o w a ż n i e . Z p e w n o ś c i ą r ó w n i e ż i on b y ł d z i e c k i e m s w e g o c z a s u i z a p e w n e też się mylił. A l e b y ł przez całe ż y c i e ś w i a d o m tego, o c z y m m ó w i św. A u g u s t y n w m o d l i t w i e poprzedzającej w y z n a n i a : „Fecisti n o s ad te et i n q u i e t u m est cor n o s t r u m d o n e c requescat in t e " - „ S t w o rzyłeś n a s na Swoje p o d o b i e ń s t w o , i n i e s p o k o j n y m jest n a s z e serce, aż s p o c z n i e w T o b i e " . Dzisiaj w z n o s i się, jak się wydaje, w y ł ą c z n i e n o w e świątynie p o ś w i ę c o n e fitnesowi, dzisiaj r e k l a m a c h c e n a s p r z e k o n a ć , ż e szczęście m o ż n a k u p i ć wybierając w ł a ś c i w ą p o d r ó ż , o d p o w i e d n i perfum albo o d p o w i e d n i e p i w o . W z w i ą z k u z t y m n i e c h s ł o w o święte g o b ę d z i e s ł o w e m n a c o dzień. Przekład: Gabriela Jelitto-Piechulik Volkmar Stein „Nadzieja znajdzie ojczyznę" Max Herrmann-Neiße Ein deutscher Dichter bin ich einst gewesen E i n d e u t s c h e r D i c h t e r b i n i c h einst g e w e s e n , die H e i m a t k l a n g i n m e i n e r M e l o d i e , ihr L e b e n w a r i n m e i n e m L i e d z u lesen, d a s m i t ihr w e l k t e u n d m i t ihr g e d i e h . Die Heimat hat mir Treue nicht gehalten, sie g a b sich g a n z d e n b ö s e n T r i e b e n hin, s o k a n n i c h n u r i h r T r a u m b i l d n i c h t gestalten, d e r i c h i h r t r o t z d e m treu g e b l i e b e n b i n . I n ferner F r e m d e m a l i c h ihre Z ü g e zärtlich g e d e n k e n d mir mit Worten nah, die A b e n d g i e b e l u n d die S c h w a l b e n f l ü g e u n d alles G l ü c k , w a s e i n s t m i r dort g e s c h a h . D o c h h i e r w i r d n i e m a n d m e i n e V e r s e lesen, ist n i c h t s , w a s m e i n e r S e e l e S p r a c h e spricht: e i n d e u t s c h e r D i c h t e r b i n ich einst g e w e s e n , j e t z t ist m e i n L e b e n S p u k w i e m e i n G e d i c h t . EICHENDORFF-HEFTE Geschichte - Kultur - Literatur Max Herrmann-NeiSe Byłem ja niegdyś niemieckim poetą B y ł e m j a n i e g d y ś n i e m i e c k i m poetą, Ojczyzny g ł o s e m dźwięczała moja pieśń, W mojej poezji t ę t n i ł o jej ż y c i e . Pieśń i ojczyzna kwitły i więdły wraz. Ojczyzna wierności mi nie dochowała O d d a ł a się t r y b o m n i e c n y m i z ł y m . T e r a z t y l k o w e ś n i e p o d z i w i a m jej p i ę k n o , B o m i m o zdrady, w c i ą ż w i e r n y j e s t e m j e j . N a o b c e j z i e m i m a l u j ę jej kształty, C z u l e m y ś l ę o niej, s ł o w a m i p i e s z c z ę , D a c h y o zmroku, jaskółki na niebie, I w s z e l k i e s z c z ę ś c i e , k t ó r e p r z e ż y ł e m w niej. Tutaj m o i c h w i e r s z y n i k t n i e p r z e c z y t a , T u j ę z y k a m e g o s e r c a n i e z n a nikt. B y ł e m j a n i e g d y ś n i e m i e c k i m poetą, T e r a z z o s t a ł o mi t y l k o ż y c i e i p i e ś ń . Przekład: J.S.-R. ZESZYTY EICHENDORFFA Historia - Kultura - Literatura Helmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) Kämpfer in der Soutane für Kirche, Volk und Vaterland Im 8.Schlesienseminar, das Ende September 2004 in G r o ß Stein stattfand, b e z e i c h n e t e d e r Verfasser i n s e i n e m V o r t r a g ü b e r „ D i e Zentrumspartei in Oberschlesien während der Weimarer Republik" e i n i g e G e i s t l i c h e , d i e p o l i t i s c h e M a n d a t e i n n e h a t t e n , als „ P o l i t k l e r i k e r " . I n d e r a n s c h l i e ß e n d e n D i s k u s s i o n w a n d t e sich ein P f a r r e r heftig g e g e n d i e s e n T e r m i n u s , d a e r für e i n e n P r i e s t e r e n t w ü r d i g e n d u n d d i s k r i m i n i e r e n d sei. A n d e r e D i s k u s s i o n s t e i l n e h m e r d a g e g e n , die diesem Begriff weniger ablehnend gegenüberstanden, meinten, d a ß m a n z . B . C a r l U l i t z k a , d e r als Pfarrer i n R a t i b o r d r e i K a p l ä n e g e h a b t h a b e , d u r c h a u s als „ P o l i t k l e r i k e r " b e z e i c h n e n k ö n n e . D i e s e Art v o n Politikern g a b es längst, b e v o r der Verfasser diesen A u s d r u c k prägte. Es g a b sie bereits in der Frankfurter Nationalvers a m m l u n g v o n 1 8 4 8 / 4 9 . G e m e i n t sind i n der Reihenfolge des z u s a m m e n g e s e t z t e n W o r t e s solche Geistliche, die sich m e h r um die Politik als um die ihnen v o n A m t s w e g e n anvertrauten „Seelen s o r g e n " - sei es im Vereinswesen, in der Presse oder in d e n P a r l a m e n t e n . V o n deuts c h e n Klerikern, die s o z u s a g e n „ h a u p t a m t l i c h " in die Politik überwechselten, sei lediglich L u d w i g K a a s genannt, der F ü h r e r der Z e n t r u m s p a r t e i ( 1 9 2 9 - 1 9 3 3 ) . A u ß e r h a l b v o n D e u t s c h l a n d stieg ein katholischer Geistlicher s o g a r bis z u m R e g i e r u n g s c h e f auf, n ä m l i c h J o s e f Tiso, der als s l o w a k i s c h e r Ministerpräsident ( 1 9 3 8 - 1 9 4 5 ) e n g m i t A d o l f Hitler z u s a m m e n a r b e i t e t e . Bereits in d e m g e n a n n t e n ersten g e s a m t d e u t s c h e n P a r l a m e n t v o n 1 8 4 8 / 4 9 s a ß e n vier oberschlesische Geistliche: erstens F r a n z H e i d e , der b e k a n n t e u n d verdiente Pfarrer v o n Ratibor, der d a s M a n d a t für den Wahlkreis Ratibor innehatte, b e v o r er es A n f a n g 1 8 4 9 an C y p r i a n Lelek, K a p l a n in H o c h k r e t s c h a m , Kreis L e o b s c h ü t z , weitergab; drittens F r a n z Suchan, Pfarradministrator in Guttentag u n d später in Czarnow a n z , der v o m W a h l k r e i s G r o ß - S t i e h l i t z g e w ä h l t w o r d e n war, u n d viertens A n a s t a s i u s S e d l a g a u s Dittmerau, Kreis L e o b s c h ü t z , der als EICHENDORFF-HEFTE Geschichte - Kultur - Literatur Helmut Neubach .Kapłam-polttycy'''na Górnym Śląsku (1848-1933) Bojownicy w sutannie - za Kościół, naród i ojczyznę W c z a s i e ó s m e g o s e m i n a r i u m ś l ą s k i e g o , k t ó r e o d b y ł o się w k o ń c u w r z e ś n i a 2 0 0 4 r o k u w K a m i e n i u Ś l ą s k i m , a u t o r n i n i e j s z e g o arty k u ł u w s w o i m r e f e r a c i e nt. „ P a r t i a C e n t r u m n a G ó r n y m Ś l ą s k u w czasie Republiki Weimarskiej", kilku d u c h o w n y c h posiadających mandaty polityczne określił m i a n e m „kapłanów-polityków" (w ję z y k u n i e m i e c k i m : P o l i t k l e r i k e r ) . W d y s k u s j i j e d e n z k s i ę ż y o s t r o za protestował przeciwko t e m u określeniu, uważając, że zniesławia o n o o s o b ę d u c h o w n ą i d y s k r y m i n u j e ją. N a t o m i a s t i n n i d y s k u t a n c i , mniej negatywnie nastawieni w o b e c tego określenia, uważali, że n p . ks. C a r l a U l i t z k ę , m a j ą c e g o w R a c i b o r z u t r z e c h w i k a r y c h , z c a ł ą pewnością m o ż n a określić m i a n e m „kapłana-polityka". T e n rodzaj p o l i t y k ó w i s t n i a ł j u ż , z a n i m a u t o r a r t y k u ł u u k u ł t o określenie. M o ż n a ich b y ł o spotkać w czasie frankfurckiego Zgro madzenia N a r o d o w e g o w latach 1848/49. Tak z ł o ż o n y m s ł o w e m o k r e ś l a n o t y c h d u c h o w n y c h , k t ó r z y t r o s z c z y l i się w i ę c e j o p o l i t y k ę n i ż o d u s z p a s t e r s t w o , p o w i e r z o n e im z racji i c h funkq'i d u c h o w e j c z y to w r o z m a i t y c h s t o w a r z y s z e n i a c h , w p r a s i e l u b p a r l a m e n c i e . Jeśli c h o d z i o n i e m i e c k i c h d u c h o w n y c h , k t ó r z y w e s z l i g ł ę b i e j w p o litykę, t o t r z e b a w y m i e n i ć ks. L u d w i g a K a a s a , p r z y w ó d c ę partii C e n t r u m (1929-1933). Poza granicami N i e m i e c d u c h o w n y katolicki został nawet szefem rządu. B y ł n i m Josef Tiso, który jako premier S ł o w a c j i ( 1 9 3 8 - 1 9 4 5 ) ściśle w s p ó ł p r a c o w a ł z A d o l f e m H i t l e r e m . Już we wspomnianym pierwszym ogólnoniemieckim parlamencie z r o k u 1848/49 z a s i a d a ł o czterech g ó r n o ś l ą s k i c h d u c h o w n y c h : pierw s z y to ks. F r a n z H e i d e , z n a n y i z a s ł u ż o n y p r o b o s z c z z R a c i b o r z a , k t ó r y p o s i a d a ł m a n d a t z o k r ę g u raciborskiego, z a n i m n a p o c z ą t k u r o k u 1 8 4 9 o t r z y m a ł go ks. C y p r i a n Lelek, w i k a r y w W ó d c e w p o w i e c i e g ł u b c z y c k i m ; t r z e c i m b y ł ks. F r a n z S u c h a n , a d m i n i s t r a t o r parafialny w D o b r o d z i e n i u a p o t e m w C z a r n o w ą s a c h , w y b r a n y w s t r z e l e c k i m o k r ę g u wy b o r c z y m ; c z w a r t y to ks. A n a s t a s i u s S e d l a g z D z i e ć m a r o w a w p o w i e c i e , ZESZYTY EICHENDORFFA Historia - Kultura - Literatura Polnische Reichstucsühctiirdnctc atc; Oherschlvsien nach der Wahl von 1907 Links oben Adam Napieralski, rechts oben Pfarrer Paul (Pawel) Brandys, mitte Albert (Wojciech) Korfanty, links unten Pfarrer Alexander (Aleksander) Skowroński, rechts unten Pfarrer Theodor (Teodor) Jankowski. Od lewej u góry Adam Napieralski, proboszcz Paweł Brandys, w środku Wojciech Korfanty, od lewej u dołu proboszcz Aleksander Skowroński i proboszcz Teodor Jankowski. B i s c h o f v o n K u l m e i n e n w e s t p r e u ß i s c h e n W a h l k r e i s vertrat. K e i n ge b ü r t i g e r O b e r s c h l e s i e r w a r d a g e g e n M e l c h i o r v. Diepenbrock, der F ü r s t b i s c h o f v o n Breslau, d e r v o m W a h l k r e i s O p p e l n n a c h Frankfurt entsandt wurde. A b e r längst nicht alle vier o d e r fünf wird m a n als Politkleriker bezeichnen können. Die beiden Bischöfe Sedlag und Diepen b r o c k k o n n t e n e s s i c h n i c h t l e i s t e n , l a n g e W o c h e n v o n i h r e m ho h e n A m t f e r n z u b l e i b e n , u n d k e h r t e n s c h o n n a c h w e n i g e n Mona ten nach Breslau bzw. nach Kulm zurück. Auch Lelek und S u c h a n w a r e n n u r p a r l a m e n t a r i s c h e „Eintagsfliegen". Lediglich F r a n z H e i d e w i r d m a n e i n e n P o l i t k l e r i k e r n e n n e n dürfen, zumal e r a l s v i e l s e i t i g e r S t a d t p f a r r e r v o n R a t i b o r ( 1 8 3 7 - 1 8 6 7 ) d r e i JahrHelmut Neubach Politkleriker in O b e r s c h l e s i e n (1848-1933) Grób ks. Czesława Klimasa w Tarnowie Opolskim. Das Grab von Ceslaus Klimas in Tarnau. g ł u b c z y c k i m , który j a k o b i s k u p C h e ł m n a r e p r e z e n t o w a ł w s c h o d n i o p r u s k i o k r ę g wyborczy. N i e b y ł G ó r n o ś l ą z a k i e m z u r o d z e n i a ks. M e l c h i o r v. D i e p e n b r o c k , a r c y b i s k u p w r o c ł a w s k i , w y s ł a n y do Frankfurtu z opolskiego okręgu wyborczego. Ale nie można wszystkich tych duchownych bez zastrzeżeń uznać za „kapłanów-polityków". Obydwaj biskupi Sedlag i Diepen b r o c k n i e m o g l i s o b i e p o z w o l i ć n a to, a b y n a d ł u g i e t y g o d n i e o p u ścić s w o j e w y s o k i e s t a n o w i s k a i j u ż p o k i l k u m i e s i ą c a c h w r ó c i l i d o W r o c ł a w i a l u b też d o K u l m . T a k ż e k s i ę ż a L e l e k i S u c h a n b y l i p a r l a mentarnymi efemerydami. A l e ks. Franza Heidego można bez wątpienia nazwać kapłanem-politykiem, gdyż ten wszechstronny Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) zehnte lang nicht nur das kirchliche, sondern auch das politische Leben in Ratibor und U m g e b u n g bestimmte. Er betätigte sich führend in der B e k ä m p f u n g der Typhusepidemie 1847/48, g r ü n d e t e V e r e i n e , u . a . 1 8 4 8 d e n K a t h o l i s c h e n V o l k s v e r e i n für O b e r s c h l e s i e n , f ö r d e r t e d a s B i l d u n g s w e s e n u n d u n t e r s t ü t z t e eifrig A l o i s F i e t z e k i m K a m p f g e g e n die B r a n n t w e i n p e s t . W e n n ein Vertreter des K ö n i g s h a u s e s Oberschlesien besuchte, w a r er es, der ihn im N a m e n der oberschlesischen Geistlichkeit willkomm e n h i e ß . K e i n W u n d e r , d a ß a u c h d i e R e g i e r u n g a u f H e i d e aufm e r k s a m w u r d e . Er hatte P r o p s t an St. H e d w i g in B e r l i n w e r d e n k ö n n e n , e r w a r „ e p i s k o p a b e l " - a l s o B i s c h o f s k a n d i d a t - für B r e s l a u ( 1 8 5 3 ) u n d für K u l m ( 1 8 5 7 ) , j e d o c h l e h n t e e r s t e t s a b , u m Pfarrer in Ratibor bleiben zu können. Lediglich z u m E h r e n d o m herrn des Breslauer D o m k a p i t e l s ließ er sich berufen. Heide war der Begründer eines der „politischen Pfarrhäuser" in Oberschlesien, aus d e m später n o c h H e r m a n n Schaffer u n d Carl Ulitzka hervorgegangen sind. Z w i s c h e n 1 8 4 9 u n d 1 8 7 1 w ä h l t e n die O b e r s c h l e s i e r e i n g u t e s D u t zend Geistliche in das Preußische Abgeordnetenhaus, doch waren sie ü b e r w i e g e n d p o l i t i s c h e „ E i n t a g s f l i e g e n " , w e n n m a n v o n d e m i n Matzkirch, Kreis Cosel, geborenen späteren D o m p r o p s t Josef Neuk i r c h absieht, d e r z u d e n B e g r ü n d e r n d e r „ K a t h o l i s c h e n F r a k t i o n " , d e r V o r l ä u f e r i n d e r Z e n t r u m s p a r t e i , zählt. A l s E r z p r i e s t e r fungiera u c h g r o ß e n p o l i t i s c h e n Einfluß a u s ü b e n k o n n t e n . Eine „Eintagsfliege" zwar im Parlament (1849-1851) war Joseph S c h a f f r a n e k ( S z a f r a n e k ) , d e r l a n g j ä h r i g e Pfarrer v o n B e u t h e n , der 1 8 6 7 a u c h für d e n N o r d d e u t s c h e n R e i c h s t a g k a n d i d i e r t e , allerdings v e r g e b l i c h . V o n allen h i e r a n g e f ü h r t e n P o l i t k l e r i k e r n w a r e r j e d o c h einer der aktivsten. Der amerikanische Historiker N o r m a n Davies n e n n t i n s e i n e r G e s c h i c h t e P o l e n s ( „ G o d ' s P l a y g r o u n d " ) n u r zwei .radical p r i e s t s " , n ä m l i c h S c h a f f r a n e k u n d J a n K a p i c a . D i e g r o ß e Z e i t d e r o b e r s c h l e s i s c h e n P o l i t k l e r i k e r setzte j e d o c h erst i m K a i s e r r e i c h ein. U n t e r d e n z w ö l f R e i c h s t a g s w a h l k r e i s e n des Regierungsbezirks Oppeln, der mit d e m preußischen Oberschlesien i d e n t i s c h war, g a b e s n u r e i n e n , i n d e m n i e e i n k a t h o l i s c h e r Geistlicher kandidierte, und das war ausgerechnet Neisse, das . s c h l e s i s c h e R o m " . H i e r k a n d i d i e r t e u n d s i e g t e b e i z w ö l f v o n insges a m t 1 3 W a h l e n e i n fürstbischöflicher Stiftsrat, i m m e r h i n a u c h ein Helmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) p r o b o s z c z w R a c i b o r z u ( 1 8 3 7 - 1 8 6 7 ) p r z e z t r z y d z i e ś c i lat w p ł y w a ł n i e t y l k o na ż y c i e k o ś c i e l n e , ale t a k ż e i p o l i t y c z n e w m i e ś c i e i całej okolicy. Przewodził akcji zwalczania epidemii tyfusu w roku 1847/48, z a k ł a d a ł t o w a r z y s t w a , m. in. w 1 8 4 8 r. K a t o l i c k i Z w i ą z e k L u d o w y dla G ó r n e g o Ś l ą s k a , w s p i e r a ł o ś w i a t ę i w s p o m a g a ł gorli w i e ks. A l o j z e g o F i t z k a w w a l c e p r z e c i w k o p l a d z e p i j a ń s t w a . J e ś l i j a k i ś p r z e d s t a w i c i e l d o m u k r ó l e w s k i e g o o d w i e d z a ł G ó r n y Śląsk, t o on był tym, który witał go w imieniu górnośląskiego duchowie ń s t w a . N i c z a t e m d z i w n e g o , ż e t a k ż e r z ą d z w r ó c i ł u w a g ę n a ks. H e i d e g o . M ó g ł z o s t a ć p r o b o s z c z e m w k o ś c i e l e św. J a d w i g i w B e r l i n i e , b y ł „ e p i s c o b a b i l i s " , czyli k a n d y d a t e m n a b i s k u p a - w e W r o c ł a w i u (1853 rok) i w C h e ł m i e (1857 rok), jednakże stanowisk tych nie przyjął, p r a g n ą c p o z o s t a ć p r o b o s z c z e m w R a c i b o r z u . O s t a t e c z n i e z g o d z i ł się n a s t a n o w i s k o h o n o r o w e g o k a n o n i k a w r o c ł a w s k i e j k a p i tuły katedralnej. Ks. H e i d e był twórcą j e d n e g o z „politycznych pro b o s t w " na G ó r n y m Śląsku, z którego to później wyszli księża Her m a n n Schaffer i Carl Ulitzka. M i ę d z y r o k i e m 1 8 4 9 a 1 8 7 1 G ó r n o ś l ą z a c y w y b r a l i c o n a j m n i e j tu zin d u c h o w n y c h do pruskiego parlamentu, j e d n a k ż e byli oni prze w a ż n i e „ p o l i t y c z n y m i e f e m e r y d a m i " , p o m i j a j ą c ks. J o s e f a N e u k i r cha, późniejszego proboszcza katedralnego, u r o d z o n e g o w M a c i o wakrzu w powiecie kozielskim, należącego do założycieli "Frakq'i K a t o l i c k i e j " , p o p r z e d n i c z k i Partii C e n t r u m . W i e l u s p o ś r ó d n i c h było także inspektorami szkolnymi, dzięki c z e m u mogli wywierać silniejszy w p ł y w p o l i t y c z n y . E f e m e r y d ą w p a r l a m e n c i e b y ł ks. J o seph Schaffranek (Szafranek), wieloletni proboszcz w Bytomiu. Ze w s z y s t k i c h tutaj w y m i e n i o n y c h k a p ł a n ó w - p o l i t y k ó w b y ł o n j e d n a kże najaktywniejszy. A m e r y k a ń s k i historyk N o r m a n Davies w y m i e n i a w swojej h i s t o r i i P o l s k i ( „ B o ż e I g r z y s k o " ) j e d y n i e d w ó c h „ r a d i cals p r i e s t s " - a m i a n o w i c i e ks. S c h a f f r a n k a i ks. J a n a K a p i c ę . S p r z y j a j ą c y c z a s dla g ó r n o ś l ą s k i c h k a p ł a n ó w - p o l i t y k ó w n a s t ą p i ł dopiero w okresie cesarstwa. Wśród dwunastu okręgów wybor c z y c h rejencji o p o l s k i e j b y ł t y l k o j e d e n , w k t ó r y m n i e k a n d y d o w a ł k a t o l i c k i d u c h o w n y - b y ł n i m o k r ę g n y s k i Tutaj n i e t y l k o k a n d y d o wał, a l e i z w y c i ę ż y ł (w d w u n a s t u z t r z y n a s t u w y b o r ó w ) a r c y b i s k u p i r a d c a kolegiaty, z a t e m t a k ż e d u c h o w n y . W ś r ó d d z i e w i ę c i u du c h o w n y c h , p o s i a d a c z y m a n d a t ó w , z n a j d o w a ł o się t a k ż e k i l k a „ p o l i tycznych efemeryd", z drugiej strony byli wśród nich także prawdziwi politycy (politycy z krwi i kości). Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) „Schwarzer". Unter den neun geistlichen Mandatsträgern befanden sich zwar ebenfalls einige „politische Eintagsfliegen", andererseits aber auch mehrere „Vollblutpolitiker". Welchen Einfluß der katholische Klerus n a c h d e m A u s b r u c h des K u l t u r k a m p f e s b e s a ß , b e w e i s t die T a t s a c h e , d a ß k l e i n e , p o l i t i s c h v ö l l i g u n b e k a n n t e D o r f p f a r r e r h o h e n A d l i g e n u n d M a g n a t e n der Reichspartei das M a n d a t a b z u n e h m e n vermochten. 1874 siegte Ludwig Edler aus Bujaköw im Wahlkreis Kattowitz-Zabrze über den Grafen Arthur v. Saurma (Jeltsch) und 1875 Karl Gratza aus Himmelwitz über den steinreichen H e r z o g v. Ujest (Slawentzitz). Das g r ö ß t e A u f s e h e n e r r e g t e j e d o c h d e r v i e r m a l i g e S i e g d e s V i k a r s Edua r d M ü l l e r i m W a h l k r e i s P l e ß - R y b n i k ü b e r d e n e b e n f a l l s steinreic h e n H e r z o g v . R a t i b o r ( R ä u d e n ) . D a b e i h a t d e r n a c h B e r l i n versetzt e V i k a r M ü l l e r , d e r d a s M a n d a t für P l e ß - R y b n i k z w e i J a h r z e h n t e hindurch behaupten konnte, i n s e i n e m W a h l k r e i s n i e m a l s eine W a h l k u n d g e b u n g a b g e h a l t e n ! D i e W a h l a g i t a t i o n n a h m e n i h m nämlich die O r t s p f a r r e r a b , die sich d a m i t w e n n a u c h n u r für k u r z e Zeit - n ä m l i c h w ä h r e n d d e r p a a r W o c h e n d e s W a h l k a m p f e s - als kleine „ P o l i t k l e r i k e r " b e t ä t i g t e n . D e r S i e g d e s V i k a r s E d u a r d M ü l l e r über d e n H e r z o g v . R a t i b o r k a m a u c h i m R e i c h s t a g z u r S p r a c h e . Reichsk a n z l e r O t t o v. B i s m a r c k soll d i e s e s E r e i g n i s a n g e b l i c h d a r i n bestärkt h a b e n , d e n „ K u l t u r k a m p f " g e g e n die k a t h o l i s c h e K i r c h e energisch fortzusetzen. Als Vollblutpolitiker unter den neun geistlichen Reichstagsabgeordneten O b e r s c h l e s i e n s k ö n n e n der Breslauer Prälat Adolf F r a n z ( W a h l k r e i s G r o ß S t r e h l i t z - C o s e l ) , d e r i n Z ü l l k o w i t z , Kreis L e o b s c h ü t z , g e b o r e n e P f a r r e r W i l h e l m F r a n k ( R a t i b o r ) u n d der a u s L e s c h n i t z s t a m m e n d e P f a r r e r v o n W y s s o k a a m A n n a b e r g , Jos e p h G l o w a t z k i ( G r o ß S t r e h l i t z - C o s e l ) , b e z e i c h n e t w e r d e n . Der vielseitigste Politkleriker von allen dürfte A d o l f F r a n z gewesen sein, ein J o u r n a l i s t ( „ G e r m a n i a " ) , ein G r ü n d e r v o n Arbeiterverein e n , e i n W i s s e n s c h a f t l e r h o h e n R a n g e s ( L i t u r g i k e r ) u n d währ e n d d e s P o n t i f i k a t s d e s k r a n k e n B i s c h o f s R o b e r t H e r z o g die „ g r a u e E m i n e n z " d e r B r e s l a u e r K u r i e . W i l h e l m F r a n k w a r einige J a h r e K a p l a n i n R a t i b o r g e w e s e n , e h e e r n a c h B e r l i n versetzt w u r d e , w o e r d u r c h d i e G r ü n d u n g v o n A r b e i t e r - u n d Handwerk e r v e r e i n e n d a s k a t h o l i s c h e V e r e i n s w e s e n a u s b a u t e . J o s e p h Glow a t z k i s c h l i e ß l i c h g e h ö r t e n o c h l ä n g e r d e m R e i c h s t a g a n als , A d o l f F r a n z u n d W i l h e l m Frank,, n ä m l i c h ganze zwei JahrzehmHelmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) Jaki wpływ miał katolicki kler po wybuchu Kulturkampfu z a ś w i a d c z a fakt, ż e n i e z n a n i p o d w z g l ę d e m p o l i t y c z n y m , n i e w i e le znaczący proboszczowie z małych wsi mogli odebrać mandat przedstawicielom wysokiej arystokracji i magnatom z Partii R z e s z y . W 1 8 7 4 r. w k a t o w i c k o - z a b r z a ń s k i m o k r ę g u w y b o r c z y m ks. L u d w i g E d l e r z B u j a k o w a p o k o n a ł G r a f a A r t h u r a v o n S a u r m a ( J e l t s c h ) , a w r o k u 1 8 7 5 ks. K a r l G r a t z a z J e m i e l n i c y p o k o n a ł b o g a tego księcia von Ujest (Sławięcice). N a j w i ę k s z y m u z n a n i e m cie s z y ł o się j e d n a k w i e l o k r o t n e z w y c i ę s t w o ks. w i k a r e g o E d u a r d a Mullera w pszczyńsko-rybnickim okręgu wyborczym nad boga tym księciem von Ratibor (Rudy Wielkie). Ponadto przeniesiony d o B e r l i n a ks. w i k a r y M ü l l e r , k t ó r y u t r z y m a ł m a n d a t z p s z c z y ńsko-rybnickiego okręgu wyborczego przez dwadzieścia lat, w swoim okręgu w y b o r c z y m nie przeprowadził ani razu k a m p a n i i wyborczej! Agitację w y b o r c z ą przeprowadzali za niego miejscowi p r o b o s z c z o w i e , k t ó r z y z a j m o w a l i się t y m j a k o m a l i „ k a p ł a n i - p o l i tycy" - w p r a w d z i e na krótki czas, bo tylko w czasie kilku tygo d n i w a l k i w y b o r c z e j . O z w y c i ę s t w i e ks. w i k a r e g o E d u a r d a M u l l e ra nad księciem von Ratibor mówiono nawet w Reichstagu. Kanclerz Rzeszy Otto von Bismarck p o d o b n o wzmocnił wynik, energicznie kontynuując „Kulturkampf" przeciwko Kościołowi katolickiemu. Wśród dziewięciu duchownych posłów do Reichstagu z terenu Górnego Śląska za „rasowych" polityków m o ż n a uznać wrocław s k i e g o ks. p r a ł a t a A d o l f a F r a n z a ( o k r ę g w y b o r c z y s t r z e l e c k o - k o z i e l ski), u r o d z o n e g o w S u ł k o w i e w p o w i e c i e g ł u b c z y c k i m , ks. p r o b o s z cza Wilhelma Franka ( z Raciborza) i pochodzącego z Leśnicy pro b o s z c z a W y s o k i e j k o ł o G ó r y św. A n n y ks. J o s e p h a G l o w a t z k i e g o (Strzelce Opolskie-Koźle). Za najbardziej w s z e c h s t r o n n e g o kapłan a - p o l i t y k a s p o ś r ó d n i c h m o ż n a u z n a ć ks. A d o l f a F r a n z a , d z i e n n i karza („Germania"), założyciela związków robotniczych i naukow ca w y s o k i e ) t a n g i (liturgika), a w c z a s i e c h o r o b y ks. b i s k u p a R o b e r ta H e r z o g a - u w a ż a n e g o za „szarą eminenq'e" wrocławskiej kurii. K s . W i l h e l m F r a n z b y ł p r z e z k i l k a lat w i k a r y m w R a c i b o r z u , z a n i m z o s t a ł p r z e n i e s i o n y d o B e r l i n a , g d z i e d o p r o w a d z i ł d o r o z w o j u sto warzyszeń katolickich, zakładając związki robotników i rzemieślni ków. K s . J o s e p h G l o w a t z k i b y ł p o s ł e m do Reichstagu dłużej niż księża Adolf Franz i Wilhelm Frank, a mianowicie dwadzieścia lat. W y b r a n o g o n a w e t n a s t a n o w i s k o p r z e w o d n i c z ą c e g o frakq'i., Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) * Wyssoka/Wysoka. Federzeichnung von/rysunek F. B. Werner te. E r w u r d e s o g a r i n d e n F r a k t i o n s v o r s t a n d g e w ä h l t . D i e kleine Pfarrei Wyssoka gestattete ihm die lange Abwesenheit in Berlin. Das von ihm in Groß-Strehlitz gegründete Krankenhaus, das bis in die 40er J a h r e seinen N a m e n trug (auch jetzt n a c h d e m U m bruch), erinnerte an die segensreiche soziale Tätigkeit dieses Vollblutpolitikers, der ebenso wie Adolf Franz und Ludwig Ed l e r D o p p e l m a n d a t a r w a r , d.h., e r g e h ö r t e m e h r e r e J a h r e a u c h dem Preußischen Abgeordnetenhaus an. Einen großen N a m e n im sozialen Bereich hatte sich der in Stollmütz, Kreis Leobschütz, geborene spätere Weihbischof Jo seph Martin Nathan gemacht, bevor er 1914 vom Wahlkreis Le obschütz in den Reichstag gewählt wurde. Sein Beispiel beweist, daß die Führungskräfte des politischen K a t h o l i z i s m u s in Ober schlesien bei der Auswahl ihrer Kandidaten bestimmte „Zug pferde" aussuchten, auch wenn diese gar keine oder nur wenig Anlagen zu einem Politiker hatten. Letzteres war der Fall bei d e m Historiker Augustin Weitzel, den die Ratiborer s c h o n E n d e der 60er J a h r e ins A b g e o r d n e t e n h a u s wählten. Historiker war in erster Linie auch J o h a n n e s Chrząszcz, der Pfarrer von Peiskretscham, der Mitbegründer des „Oberschlesischen Geschichtsver e i n s " . I m J a h r e 1 9 0 7 i m W a h l k r e i s Lublinitz-Tost-Gleiwitz aufge 36 stellt, vermochte er jedoch nicht Helmut Neubach Poiitkleiikei in Oberschlesien ÜS48-1933) das Mandat zu gewinnen. Das Krankenhaus in Gross-Strehlitz. Bildaufnahme aus dem Jahre 1930 Szpital w Strzelcach Opolskich. Zdjęcie z roku 1930. M a ł a parafia w Wysokiej pozwalała mu na dłuższe nieobecności związane z p o b y t e m w Berlinie. Z a ł o ż o n y przez niego szpital w S t r z e l c a c h O p o l s k i c h , k t ó r y d o lat c z t e r d z i e s t y c h n o s i ł j e g o i m i ę (obecnie również je nosi), p r z y p o m i n a ł bogatą, o w o c n ą działalność s p o ł e c z n ą tego typowego polityka, który p o d o b n i e jak księża A d o l f F r a n z i L u d w i g Edler posiadał p o d w ó j n y m a n d a t , to jest przez wie l e lat b y ł p o s ł e m t a k ż e d o p r u s k i e g o p a r l a m e n t u . W zakresie spraw społecznych znakomicie wyróżnił się ks. J o s e p h Martin Natan, urodzony w wsi Tłustomosty w powiecie g ł u b c z y c k i m , późniejszy biskup sufragan, z a n i m w 1914 roku zo stał w y b r a n y do Reichstagu z g ł u b c z y c k i e g o okręgu w y b o r c z e g o . J e g o p r z y k ł a d d o w o d z i , ż e siły p r z y w ó d c z e p o l i t y c z n e g o k a t o l i c y z m u n a G ó r n y m Ś l ą s k u , p r z y w y b o r z e s w o i c h k a n d y d a t ó w wy s z u k i w a ł y k o n i a p o c i ą g o w e g o listy w y b o r c z e j , n a w e t j e ś l i m i e l i n i e z b y t wiele zdolności politycznych. B y ł o tak w w y p a d k u histo ryka ks. Augustyna Weltzela, którego raciborzanie wybrali do R e i c h s t a g u j u ż p o d k o n i e c lat s z e ś ć d z i e s i ą t y c h . W p i e r w s z y m rzę d z i e h i s t o r y k i e m b y ł też ks. J o h a n n e s C h r z ą s z c z , p r o b o s z c z z P y skowic, współzałożyciel „Górnośląskiego Towarzystwa Historycz n e g o " . W roku 1907 wystawiono jego k a n d y d a t u r ę w lubliniecHelmut Neubach „Kapłani-poUtycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) Erfolgreicher war dagegen der schon erwähnte J o h a n n Kapitza (Jan Kapica), der bekannte Pfarrer von Tichau, der sich ähnlich wie Alois Fietzek durch seinen K a m p f gegen die B r a n n t w e i n pest einen. N a m e n gemacht hatte. Als „Wanderer zwischen zwei Welten" - d e r d e u t s c h e n u n d d e r p o l n i s c h e n - a g i t i e r t e e r z u n ä c h s t für die d e u t s c h e u n d s u c h t e i m N a t i o n a l i t ä t e n k a m p f b e i d e S e i t e n z u besänftigen oder gar zu vereinigen. Als ihm das nicht gelang, k a n d i d i e r t e e r 1 9 0 8 b e i d e r W a h l z u m A b g e o r d n e t e n h a u s für d i e P o l e n u n d g e w a n n d a s M a n d a t für d e n W a h l k r e i s O p p e l n . N o c h ein fünftes „ Z u g p f e r d " ist zu n e n n e n , das im g a n z e n L a n d ähnlich angesehen war wie Jan Kapica und das w o h l b e i n a h e jedes Kind kannte: L u d w i g Skowronnek, Pfarrer in B o g u t s c h ü t z u n d Verfasser des G e b e t - und Gesangbuches „Weg z u m H i m m e l " („Droga do nieba"). N a c h d e m es d e m polnischen Schriftleiter Wojciech Korfanty bei der R e i c h s t a g s w a h l des Jahres 1903 g e l u n g e n war, das erste o b e r s c h l e s i s c h e M a n d a t für d i e P o l e n z u e r o b e r n , v e r s c h ä r f t e sich der Nationalitätenkampf von Jahr zu Jahr. Hatten bei jener Helmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) ko-toszecko-gliwickim okręgu wyborczym, nie uzyskał jednakże m a n d a t u . W i ę c e j s z c z ę ś c i a d o p i s a ł o w s p o m n i a n e m u j u ż ks. J o h a n nowi Kapitzy (Janowi Kapicy), z n a n e m u proboszczowi z Tychów, k t ó r y p o d o b n i e j a k ks. A l o i s F i t z e k s t a ł się z n a n y d z i ę k i z a a n g a ż o w a n i u w w a l c e z p l a g ą p i j a ń s t w a . P o r u s z a j ą c się m i ę d z y d w o ma ś w i a t a m i - n i e m i e c k i m i p o l s k i m - a g i t o w a ł n a j p i e r w na r z e c z strony niemieckiej, aby wszakże w walce narodowościowej spró b o w a ć o b y d w i e strony uspokoić czy też nawet pojednać. G d y m u się t o n i e u d a ł o , w r o k u 1 9 0 8 k a n d y d o w a ł w w y b o r a c h d o p a r l a mentu z ramienia Polaków i uzyskał mandat opolskiego okręgu wyborczego. Wymienić należy jeszcze jednego konia pociągowe g o listy w y b o r c z e j , k t ó r e g o z n a ł o n i e m a l k a ż d e d z i e c k o : b y ł t o ks. Ludwig Skowronnek, proboszcz w Bogucicach, autor książeczki do nabożeństwa „Droga do nieba". G d y tylko polskiemu redaktorowi Wojciechowi Korfantemu u d a ł o się w c z a s i e w y b o r ó w d o R e i c h s t a g u w r o k u 1 9 0 3 z d o b y ć pierwszy m a n d a t dla Polaków, walka n a r o d o w o ś c i o w a zaostrzała się z r o k u na rok. O ile w k a ż d y c h w y b o r a c h k a n d y d o w a ł o i wy- , Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) 39 Wahl lediglich zwei deutsche Geistliche, nämlich Joseph Glowatzki (Wahlkreis G r o ß Strehlitz-Cosel) und W i l h e l m Frank (Ratibor) kandidiert u n d gesiegt, so w u r d e n bei der folgenden Wahl im Jahre 1907 in acht der neun national umstrittenen Wahlkreise Oberschlesiens gleich elf geistliche Kandidaten, sieben deutsche u n d vier polnische, aufgestellt. Von den deutschen Pfarrern, die bereits genannt Wilhelm Frank Skowronnek stellte der in wurden, in kandidierten ihren erwähnten Kattowitz-Zabrze. deutsche Wahlausschuß Joseph Glowatzki Wahlkreisen und und Ludwig Diesen populären Pfarrer dem bekanntesten polni s c h e n Z u g p f e r d , n ä m l i c h W o j c i e c h K o r f a n t y , e n t g e g e n , j e d o c h er folglos. L u d w i g S k o w r o n n e k eroberte nicht e i n m a l ein Drittel der S t i m m e n , die Korfanty auf sich vereinigen k o n n t e . In drei Wahlkreisen gab es 1907 sogar Duelle zwischen deutschen und a) im Wahlkreis Oppeln J o s e p h Wolny aus Z e l a s n o , Kr. O p p e l n (deutsch) Paul B r a n d y s gegen aus D z i e r g o w i t z , Kr. Cosel (polnisch) b) im Wahlkreis Lublinitz Johannes Chrząszcz aus P e i s k r e t s c h a m (deutsch) gegen Theodor Jankowski aus G r o ß - K o t t o r z , Kr. O p p e l n (polnisch) gegen Alexander Skowroński aus Ellguth, Kr. N e u s t a d t / O S (polnisch) c) im Wahlkreis Pleß-Rybnik Viktor L o s s aus Pawlowitz, Kr.Pleß (deutsch) I n allen drei D u e l l e n s i e g t e n d i e p o l n i s c h e n K a n d i d a t e n , die m a n i m G e g e n s a t z z u d e n d e u t s c h e n als e c h t e Politkleriker b e z e i c h n e n kann. A m stärksten agitierte Paul B r a n d y s , d e r a u c h d a s p o l n i s c h e Vereins w e s e n kräftig förderte. T h e o d o r J a n k o w s k i , d e r ü b r i g e n s erst i n e i n e r S t i c h w a h l das M a n d a t g e w a n n , w a r k e i n g e b ü r t i g e r S c h l e s i e r w i e alle a n d e r e n h i e r e r w ä h n t e n G e i s t l i c h e n , s o n d e r n e i n g e b ü r t i g e r Westpreu ße, d e r n a c h s e i n e m S t u d i u m a n d e r U n i v e r s i t ä t B r e s l a u i n S c h l e s i e n ge blieben, also z u g e w a n d e r t war. S o m i t w a r e n 1 9 0 7 drei d e r i n s g e s a m t fünf p o l n i s c h e n R e i c h s t a g s a b g e o r d n e t e n G e i s t l i c h e ! D a ß katholische Geistliche, die zeitweise g e m e i n s a m an der Bres lauer Universität studiert u n d im dortigen Priesterseminar Z i m m e r an Z i m m e r gelebt hatten, v o m selben Bischof, nämlich von Kardij n a l K o p p , g e w e i h t w o r d e n w a r e n , n u n i n d i e p o l i t i s c h e A r e n a stieHelmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) grywało dwóch kapłanów, a mianowicie ks. Joseph Glowatzki ( s t r z e l e c k o - k o z i e l s k i o k r ę g w y b o r c z y ) i ks. W i l h e l m F r a n k ( R a c i bórz), to przy następnych wyborach w roku 1907 wystawiono kandydaturę jedenastu duchownych, w ośmiu z dziewięciu naro dowo spornych okręgów wyborczych Górnego Śląska: siedmiu niemieckich i czterech polskich. Z n i e m i e c k i c h księży, j u ż w y m i e n i o n y c h , k a n d y d o w a l i ks. J o s e ph G l o w a t z k i i ks. Wilhelm Frank w swoich okręgach wybor c z y c h , a ks. L u d w i g S k o w r o n n e k w k a t o w i c k o - z a b r z a ń s k i m . N i e miecka komisja wyborcza boszcza jako przeciwstawiła kontrkandydata redaktorowi, a bez sukcesu. Ks. mianowicie tego popularnego najbardziej Wojciechowi znanemu Korfantemu, pro polskiemu jednakże Ludwig Skowronnek nie zdobył nawet jednej trzeciej g ł o s ó w , k t ó r e m ó g ł z d o b y ć K o r f a n t y . P r z y k ł a d t e n p o k a z u je, j a k m a ł ą r o l ę w p r e f e r e n c j a c h w y b o r c z y c h o d g r y w a ł y s p r a w y religijne. W t r z e c h o k r ę g a c h w y b o r c z y c h w 1 9 0 7 r o k u o d b y w a ł y się n a w e t pojedynki pomiędzy niemieckimi a polskimi proboszczami. Kandy dowali wówczas: a) w opolskim okręgu wyborczym ks. J o s e p h Wolny z Żelaznej (kandydat niemiecki) b) w lublinieckim okręgu wyborczym ks. J o h a n n e s C h r z ą s z c z z Pyskowic (niemiecki kandydat) c) w przeciwko ks. T e o d o r J a n k o w s k i z K o t o r z a Wielkiego, pow. O p o l e (polski k a n d y d a t ) okręgu wyborczym Pszczyna-Rybnik ks. Viktor Loss z P a w ł o w i c , pow. P s z c z y n a (niemiecki kandydat) We ks. Paul B r a n d y s z D z i e r g o w i c , pow. K o ź l e (polski k a n d y d a t ) przeciwko wszystkich trzech przeciwko pojedynkach ks. A l e x a n d e r S k o w r o ń s k i z Ligoty, pow. P r u d n i k (polski k a n d y d a t ) wygrali polscy kandydaci, których w przeciwieństwie do niemieckich, m o ż n a n a z w a ć praw dziwymi „kapłanami-politykami". Najbardziej a g i t o w a ł ks. Paul Brandys, wspierający polskie stowarzyszenia. Ks. T h e o d o r J a n k o w ski, k t ó r y p o n a d t o z d o b y ł m a n d a t w w y b o r a c h u z u p e ł n i a j ą c y c h , n i e b y ł Ś l ą z a k i e m z u r o d z e n i a , j a k w s z y s c y i n n i tutaj w y m i e n i e n i duchowni, lecz pochodził z Prus W s c h o d n i c h ; pozostał na Śląsku po studiach na uniwersytecie we Wrocławiu. Był zatem przyby szem. Tym s a m y m w roku 1907 trzech spośród pięciu polskich Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) gen u n d gegeneinander um ein politisches M a n d a t kämpften, das hatte es in der Geschichte des deutschen Parlamentarismus noch n i c h t g e g e b e n . S i c h e r l i c h w i r d d e s w e g e n m a n c h e r G l ä u b i g e ver w i r r t w o r d e n sein, dung nicht leicht und gewiß wird m a n c h e m die Wahlentschei gefallen sein. Aber das oberschlesische Volk s c h i e n s i c h a u c h a n d i e s e T a t s a c h e z u g e w ö h n e n . D a s g r o ß e Aufse h e n , d a ß d i e K l e r i k e r d u e l l e i n g a n z D e u t s c h l a n d e r r e g t h a t t e n , leg t e sich e b e n f a l l s b a l d . B e i d e r n ä c h s t e n R e i c h s t a g s w a h l i m J a n u a r 1912, d e r l e t z t e n v o r d e m 1.Weltkrieg, stellten die P o l e n weit m e h r geistliche K a n d i d a t e n a u f als die D e u t s c h e n . D i e s m a l traten in sieben n a t i o n a l u m s t r i t t e n e n W a h l k r e i s e n z e h n K l e r i k e r an, u n d z w a r sieben p o l n i s c h e u n d drei d e u t s c h e . D i e w i e d e r h o l t e n Aufrufe des B r e s l a u e r K a r d i n a l s K o p p a n die Geistlichen, sich v o n d e r Politik m ö g l i c h s t z u r ü c k z u h a l t e n , w a r e n also v o m d e u t s c h e n K l e r u s m e h r als v o m p o l n i s c h e n befolgt w o r d e n . A b e r m a l s g a b e s drei Z w e i k ä m p f e v o n G e i s t l i c h e n , d o c h stieg v o n d e u t s c h e r S e i t e n u r P f a r r e r G l o w a t z k i a b e r m a l s i n d i e politi s c h e A r e n a . V i e r g a b e n auf, d a r u n t e r a u c h d i e für d i e s e s „ G e s c h ä f t " wenig geeigneten Pfarrer Johannes Chrząszcz und Ludwig Skowronnek; Wilhelm Frank (Ratibor) war wenige M o n a t e vor d e m Wahltermin gestorben. Auch auf polnischer Seite wurde ausge wechselt. N u r Paul Brandys und Theodor Jankowski traten noch e i n m a l a n . B e i n a h e e i n e S e n s a t i o n g a b e s i m W a h l k r e i s R a t i b o r , weil dort der Pfarrer von Lubowitz, J o h a n n e s Banas, eine von vornher e i n a u s s i c h t s l o s e K a n d i d a t u r für d i e p o l n i s c h e S e i t e w a g t e u n d schließlich doch d e m deutschen B e w e r b e r mit 4 0 0 0 zu 7 0 0 0 Stim m e n unterlag. Im Jahre 1912 kandidierten folgende Geistliche gegeneinander: a) im Wahlkreis Oppeln Oswald Sonneck aus K ö n i g l i c h Neudorf, Kr. O p p e l n (deutsch) gegen Paul B r a n d y s Pawlowitz, Kr. Cosel (polnisch) b) im Wahlkreis G r o ß Strehlitz Joseph Glowatzki aus Wyssoka, Kr. G r o ß Strehlitz ( d e u t s c h ) J o s e p h Waida gegen G r o ß Keltsch, Kr. G r o ß Strehlitz (polnisch) c) im Wahlkreis Pleß-Rybnik Paul Boidol aus Radlin, Kr. Rybnik (deutsch) gegen Helmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) Paul Pospiech aus Orzegow, Kr. B e u t h e n (polnisch) posłów do Reichstagu było osobami d u c h o w n y m i ! Historia nie m i e c k i e g o p a r l a m e n t a r y z m u n i e z a n o t o w a ł a d o tej p o r y faktu, ż e b y katoliccy duchowni, którzy jakiś czas razem studiowali na uniwer sytecie we Wrocławiu i t a m w s e m i n a r i u m d u c h o w n y m mieszkali w sąsiadujących pokojach, wyświęceni przez tego s a m e g o biskupa, m i a n o w i c i e ks. k a r d y n a ł a K o p p a , s t a n ę l i n a a r e n i e p o l i t y c z n e j i w a l czyli p r z e c i w k o s o b i e o m a n d a t p o l i t y c z n y . Z p e w n o ś c i ą n i e j e d e n wierzący m ó g ł zaznać rozterek z tego p o w o d u i pewnie niejedne mu trudno b y ł o podjąć decyzję w czasie wyborów. J e d n a k ż e n a r ó d śląski, j a k się w y d a j e , p r z y z w y c z a i ł się i d o t e g o . W i e l k i e p o r u s z e nie, j a k i e w y w o ł a ł y p o j e d y n k i d u c h o w n y c h w c a ł y c h N i e m c z e c h , w n e t się u s p o k o i ł o . W czasie następnych wyborów w styczniu 1912 roku (ostatnimi przed pierwszą wojną światową) Polacy wystawili znacznie wię cej k a n d y d a t ó w d u c h o w n y c h n i ż N i e m c y . T y m r a z e m w s i e d m i u spornych n a r o d o w o ś c i o w o okręgach w y b o r c z y c h wystąpiło dzie sięciu d u c h o w n y c h , a m i a n o w i c i e siedmiu polskich i trzech nie mieckich. P o n a w i a n y m apelom biskupa w r o c ł a w s k i e g o ks. kardy nała K o p p a do osób duchownych, wzywającym ich do powstrzy m a n i a się o d p o l i t y k i , p o s ł u s z n i b y l i r a c z e j n i e m i e c c y d u c h o w n i niż polscy. Z n o w u m i a ł y m i e j s c e trzy p o j e d y n k i p o m i ę d z y d u c h o w n y m i , a l e z e s t r o n y n i e m i e c k i e j - n a a r e n i e p o l i t y c z n e j w y s t ą p i ł t y l k o ks. proboszcz Glowatzki. Czterech kandydatów zrezygnowało, mię d z y n i m i ks. p r o b o s z c z J o h a n n e s C h r z ą s z c z , n i e z b y t n a d a j ą c y się d o takiej sprawy, a t a k ż e ks. L u d w i g S k o w r o n n e k ; n a t o m i a s t ks. W i l h e l m Frank (Racibórz) zmarł na kilka miesięcy przed termi n e m w y b o r ó w . D o s z ł o d o z m i a n r ó w n i e ż p o s t r o n i e p o l s k i e j . Tyl k o k s . P a u l B r a n d y s i ks. T h e o d o r J a n k o w s k i w y s t ą p i l i p o n o w n i e j a k o k a n d y d a c i w wyborach. N i e m a l do sensacji doszło w racibor s k i m o k r ę g u w y b o r c z y m , g d y ż t a m p r o b o s z c z z Ł u b o w i c , ks. J o hannes Banas jako kandydat z góry skazany na niepowodzenie, o d w a ż y ł się w y s t ą p i ć po s t r o n i e p o l s k i e j i o s t a t e c z n i e p r z e g r a ł z kandydatem niemieckim liczbą 4000 głosów do 7000. W r o k u 1 9 1 2 k a n d y d o w a l i następujący d u c h o w n i p r z e c i w k o sobie: 43 Helmut Neubach ,Kapłam-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) Z u P o s p i e c h ist h i n z u z u f ü g e n , d a ß e r z u r Z e i t d e r W a h l n i c h t m e h r K a p l a n i n O r z e g o w war, s o n d e r n m e h r e r e M o n a t e vorher, i m S e p t e m b e r 1 9 1 1 , v o n K a r d i n a l K o p p als K r e i s v i k a r n a c h J a u e r i n Niederschlesien versetzt worden war. Der Fürstbischof wollte d u r c h d i e s e V e r s e t z u n g e r r e i c h e n , d a ß d e r ü b e r a u s r e g e Politklerik e r s e i n e A g i t a t i o n i n O b e r s c h l e s i e n einstellte. D o c h h a t t e K o p p bei ihm ebenso wenig Erfolg w i e bei dessen ähnlich aktiven Confrater Paul B r a n d y , d e r s i c h a u c h u m e i n M a n d a t , für d a s P r e u ß i s c h e A b geordnetenhaus bewarb, allerdings vergebens. M i t d e m „ B e r u f " e i n e s P o l i t k l e r i k e r s w a r - w i e e i n g a n g s erwähnt - nicht unbedingt ein M a n d a t im preußischen L a n d e s - oder im deutschen Reichsparlament verbunden. Michael L e w e k z.B. hat n i e m a l s für e i n s o l c h e s k a n d i d i e r t , d o c h b e t ä t i g t e e r s i c h s e h r stark im polnischen Vereins- und Pressewesen. Wahrscheinlich war er von Kardinal K o p p 1911 ähnlich wie Pospiech u n d Brandys aus politischen G r ü n d e n in die entfernte Diaspora versetzt worden. Von 1 9 1 3 b i s 1 9 1 7 leitete j e n e r e h e m a l i g e S c h l o ß k a p l a n d e s G r a f e n F r a n z v . B a l l e s t r e m d e n C a r i t a s v e r b a n d für G r o ß - B e r l i n u n d d a z u a u c h n o c h die S e e l s o r g e für s e i n e i n die R e i c h s h a u p t s t a d t e i n g e w a n d e r ten L a n d s l e u t e . K e i n W u n d e r , d a ß die h i e r g e n a n n t e n p o l n i s c h e n P o l i t k l e r i k e r n a c h d e m Z u s a m m e n b r u c h d e s K a i s e r r e i c h e s u n d der W i e d e r b e g r ü n d u n g des polnischen Staates ihre politische Tätigkeit m i t g r o ß e m Eifer fortsetzten. W a r e n sie i n d i e D i a s p o r a versetzt w o r d e n , e i l t e n sie s o g l e i c h i n i h r e H e i m a t O b e r s c h l e s i e n , u m sich aktiv am A b s t i m m u n g s k a m p f zu beteiligen. L e w e k w u r d e von Korfanty s o g a r z u m L e i t e r d e r A b t e i l u n g K i r c h e n f r a g e n i m p o l n i s c h e n P l e b i s z i t k o m m i s s a r i a t e r n a n n t . Ä h n l i c h e Aufrufe d e s K a r d i n a l s Bert r a m a n d e n K l e r u s z u r p o l n i s c h e n M ä ß i g u n g , w i e sie sein V o r g ä n ger K o p p erlassen hatte, erreichten bei den polnischen Geistlichen n u n ü b e r h a u p t n i c h t s , b e i d e n d e u t s c h e n d a g e g e n w u r d e n sie wieder e h e r b e f o l g t . D i e b e k a n n t e s t e A u s n a h m e b i l d e t e a u f d e u t s c h e r S e i t e d e r Ratib o r e r P f a r r e r C a r l U l i t z k a , d e m n u n d i e F ü h r u n g s r o l l e i m politis c h e n K a t h o l i z i s m u s zufiel. W ä h r e n d i n d e n ü b r i g e n R e i c h s t e i l e n die Z e n t r u m s p a r t e i i h r e n N a m e n b e h i e l t , ä n d e r t e i h n U l i t z k a i n O b e r s c h l e s i e n b e w u ß t u m u n d n a n n t e sie fortan „ K a t h o l i s c h e Volksp a r t e i " - w e n n a u c h n u r für e i n i g e J a h r e . M i t d i e s e m N a m e n s w e c h sel sollte e i n e p r o g r a m m a t i s c h e U m w a n d l u n g v o l l z o g e n w e r d e n v o n d e r Partei d e r r e i c h e n G r a f e n w i e B a l l e s t r e m z u e i n e r echten Helmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) a) w o p o l s k i m o k r ę g u w y b o r c z y m ks. O s w a l d S o n n e c k z N o w e j Wsi K r ó l e w s k i e j , pow. O p o l e (niemiecki k a n d y d a t ) ks. Paul B r a n d y s z P a w ł o w i c , pow. kozielski (polski k a n d y d a t ) przeciwko b) w strzeleckim okręgu w y b o r c z y m ks. J o s e p h G l o w a t z k i z Wysokiej, pow. Strzelce przeciwko Opolskie (niemiecki kandydat) Theodor Jankowski z Kielczy, pow. S t r z e l c e O p o l s k i e (polski k a n d y d a t ) c) z p s z c z y ń s k o - r y b n i c k i e g o o k r ę g u w y b o r c z e g o ks. Paul Boidol z R a d l i n a , pow. Rybnik (niemiecki kandydat) przeciwko ks. Paul P o s p i e c h z O r z e g o w a , pow. B y t o m s k i (polski k a n d y d a t ) J e ś l i c h o d z i o k s . P o ś p i e c h a , to n a l e ż y d o d a ć , że w c z a s i e w y b o rów nie był już kapłanem w Orzegowie, lecz wcześniej, we wrze ś n i u 1 9 1 1 r o k u , z o s t a ł p r z e n i e s i o n y p r z e z ks. k a r d y n a ł a K o p p a n a stanowisko wikarego powiatowego do J a w o r u na D o l n y m Śląsku. T y m przeniesieniem biskup pragnął d o p r o w a d z i ć do tego, aby ó w b a r d z o a k t y w n y k a p ł a n - p o l i t y k z a p r z e s t a ł agitacji. J e d n a k ż e ks. b p K o p p w w y p a d k u t e g o d u c h o w n e g o n i e o s i ą g n ą ł s u k c e s u , p o d o b n i e j a k w o b e c j e g o w s p ó ł b r a t a ks. P a u l a B r a n d y s a , k t ó r y starał się o mandat do pruskiego parlamentu, jednakże bez powodzenia. Z „ z a w o d e m " „kapłana-polityka" - jak już wspomniano - man dat posła do pruskiego p a r l a m e n t u lub też n i e m i e c k i e g o parla mentu Rzeszy, nie był bezwarunkowo związany. Ks. Michael L e w e k n p . n i g d y n i e k a n d y d o w a ł n a p o s ł a , j e d n a k ż e d z i a ł a ł ak tywnie w polskich stowarzyszeniach i prasie. P r a w d o p o d o b n i e zo s t a ł p r z e n i e s i o n y p r z e z ks. k a r d y n a ł a K o p p a w r o k u 1 9 1 1 z p r z y czyn politycznych, podobnie jak księża Pospiech i Brandys, do od ległej d i a s p o r y . O d r o k u 1 9 1 3 d o 1 9 1 7 t e n b y ł y k a p e l a n z a m k o w y Grafa F r a n z a von Ballestrema kierował związkiem Caritas dla Wielkiego Berlina (miasto z najbliższymi okolicami) a oprócz tego d u s z p a s t e r s t w e m s w o i c h z i o m k ó w , k t ó r z y p r z e n i e ś l i się d o stoli cy Rzeszy. Nic dziwnego, że w y m i e n i e n i tu polscy „kapłani-politycy" po upadku kontynuowali cesarstwa i swoją działalność odrodzeniu polityczną z państwa polskiego wielkim zaanga ż o w a n i e m . J e ś l i z o s t a l i p r z e n i e s i e n i d o diaspory, n a t y c h m i a s t p o w r a c a l i n a s w ó j o j c z y s t y G ó r n y Ś l ą s k , a b y się w ł ą c z y ć a k t y w n i e w walkę plebiscytową. Ks. Lewek został nawet m i a n o w a n y przez Korfantego kierownikiem referatu ds. problemów kościelnych Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) Partei d e s V o l k e s . D e r a u s e i n f a c h e n V e r h ä l t n i s s e n s t a m m e n d e Ulitzka konnte dank seiner großen H a u s m a c h t z u m führenden d e u t s c h e n Politiker d e s L a n d e s w ä h r e n d d e r W e i m a r e r R e p u b l i k aufsteigen, s o d a ß m a n i h n i m L a n d e d e n „ u n g e k r ö n t e n K ö n i g v o n Oberschlesien" nannte. Dieser S c h e r z n a m e hatte in d e r Tat seine Berechtigung. Leitete Ulitzka doch nicht nur den Provinzialausschuß d e r 1919 a u c h a u f sein B e t r e i b e n g e g r ü n d e t e n n e u e n P r o v i n z , sondern hatte er auch andere Schlüsselstellungen inne. Niemals besaß in Oberschlesien der Klerus soviel Macht wie unter seiner „Regier u n g " . A u c h e i n e n G e i s t l i c h e n - leid e r e i n e n nicht s e h r g e e i g n e t e n berief er z u m Provinzialkonservator. A h n l i c h w i e Glowatzki w u r d e er in den V o r s t a n d der R e i c h s t a g s Carl Ulitzka fraktion g e w ä h l t u n d w a r 1928 s o gar als N a c h f o l g e r v o n W i l h e l m M a r x i m A m t d e s Parteivorsitzenden im Gespräch. A l l e r d i n g s h a t t e P r ä l a t U l i t z k a nicht a l l e g e i s t l i c h e n M i t b r ü der hinter sich. Von seinen politischen G e g n e r n seien lediglich z w e i g e n a n n t , u n d z w a r d e r i n O r n o n t o w i t z , K r e i s Zabrze, g e b o rene Paul Nieborowski, Pfarrer von Reichtal, Kreis Namslau, und der in Ratibor geborene Pfarrer von M a r k o w i t z , Edgar Wolf. Nieborowski, Ulitzkas Confrater aus demselben Weihejahrgang, war Politkleriker mit scharfer Feder, der zahlreiche Veröffentlichungen über Oberschlesien mit stark deutschnation a l e r o d e r g a r n a t i o n a l i s t i s c h e r T e n d e n z v e r ö f f e n t l i c h t e . E r bes c h u l d i g t e U l i t z k a u . a., z u n a c h g i e b i g g e g e n ü b e r d e n P o l e n z u s e i n . E d g a r W o l f , d e r zweite o b e r s c h l e s i s c h e R e i c h s t a g s a b g e o r d n e t e z w i s c h e n 1921 u n d 1929, galt a l s e i n „ s c h w a r z e Schaf", w e i l er sich nicht der Zentrumspartei, sondern der Deutschnationalen Volkspartei anschloß. Da M a r k o w i t z nur wenige Kilometer v o n R a t i b o r e n t f e r n t liegt, fuhr e r f ü n f J a h r e l a n g m i t d e m Z u g v o n d o r t a u s n a c h B e r l i n - a b e r woh\ k a u m z u s a m m e n m i t Ulitzka. W e n n m a n bedenkt, daß Oberschlesien insgesamt lediglich Helmut Neubach Po\itk\eiiiieT in Oberschlesien (1848-1933) w p o l s k i m k o m i s a r i a c i e p l e b i s c y t o w y m . P o d o b n e a p e l e ks. k a r d y n a ł a B e r t r a m a d o k l e r u o p o l i t y c z n e u m i a r k o w a n i e , t a k j a k t o czy n i ł j e g o p o p r z e d n i k ks. b p K o p p , n i c n i e w s k ó r a ł y u d u c h o w i e ństwa o orientacji propolskiej, znajdowały natomiast o d z e w u du chowieństwa niemieckiego. N a j b a r d z i e j z n a n y m w y j ą t k i e m p o s t r o n i e n i e m i e c k i e j b y ł raci b o r s k i p r o b o s z c z ks. C a r l U l i t z k a , k t ó r e m u p r z y p a d ł a w u d z i a l e rola p r z y w ó d c z a w p o l i t y c z n y m k a t o l i c y z m i e . O ile w i n n y c h c z ę ściach Rzeszy Partia Centrum zachowała swoją nazwę, to ks. U l i t z k a z m i e n i ł j ą n a G ó r n y m Ś l ą s k u ś w i a d o m i e n a „ K a t o l i c k ą Par tią L u d o w ą " , c h o c i a ż t r w a ł o t o t y l k o k i l k a lat. Z m i a n i a j ą c n a z w ę p r a g n ą ł d o p r o w a d z i ć d o p r o g r a m o w e j z m i a n y partii b o g a t e g o G r a fa v o n Ballestrema na prawdziwa partię ludową. Ks. Ulitzka, po c h o d z ą c y z e s k r o m n y c h warstw, d z i ę k i swojej sile m ó g ł s t a ć się w i o d ą c y m n i e m i e c k i m p o l i t y k i e m t e g o kraju w c z a s i e R e p u b l i k i Weimarskiej, tak iż zyskał sobie m i a n o „nie k o r o n o w a n e g o króla G ó r n e g o Śląska". To dowcipne przezwisko było w rzeczywistości uzasadnione. Ks. Ulitzka b o w i e m nie tylko kierował komisją prowincjalną nowej prowincji górnośląskiej, powołanej w roku 1919 w s k u t e k j e g o z a b i e g ó w , ale z a j m o w a ł t a k ż e i n n e k l u c z o w e s t a n o w i ska. Na G ó r n y m Śląsku nigdy kler nie b y ł tak potężny, jak za j e g o .rządów". Na konserwatora prowinq'alnego powołał także osobę d u c h o w n ą , n i e s t e t y n i e z b y t się d o t e g o się n a d a j ą c ą . P o d o b n i e j a k ks. G l o w a t z k i , z o s t a ł w y b r a n y p r z e w o d n i c z ą c y m frakcji w R e i c h s t a gu i w 1 9 2 8 r o k u m ó w i o n o o n i m j a k o o n a s t ę p c y W i l h e l m a M a r x a n a s t a n o w i s k u p r z e w o d n i c z ą c e g o partii. J e d n a k ż e z a ks. p r a ł a t e m U l i t z k a n i e stali w s z y s c y j e g o d u c h o w ni współbracia. Wśród jego politycznych przeciwników należy w y m i e n i ć d w ó c h , a m i a n o w i c i e ks. P a u l a N i e b o r o w s k i e g o , u r o dzonego w Ornontowicach, w powiecie zabrzańskim, proboszcza w Rychtalu, pow. namysłowski (obecnie powiat Kępno, woje wództwo wielkopolskie) oraz urodzonego w Raciborzu probosz c z a w M a r k o w i c a c h , ks. E d g a r a W o l f a . K s . N i e b o r o w s k i , k o n f r a ter Ulitzki z tego s a m e g o rocznika, b y ł „ k a p ł a n e m - p o l i t y k i e m " mającym ostre pióro, publikującym liczne pisma o Górnym Śląsku przejawiające silną n i e m i e c k ą orientację polityczną lub na w e t n a q ' o n a l i s t y c z n a . O s k a r ż y ł m . in. k s . U l i t z k ę o to, ż e j e s t z b y t ł a g o d n y w o b e c P o l a k ó w . K s . E d g a r Wolf, d r u g i g ó r n o ś l ą s k i p o s e ł do Reichstagu, między rokiem 1924 a 1929, uchodził za „czarną Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) sechs Abgeordnete in den Reichstag schickte, bildeten zwei Kle riker einen h o h e n Prozentsatz. Die polnische Minderheit, die bei den Wahlen k a u m n o c h 2% d e r S t i m m e n e r r e i c h t e , s t e l l t e n a c h 1 9 1 9 für d e n R e i c h s t a g k e i n e n A b g e o r d n e t e n mehr. D i e e h e m a l i g e n p o l n i s c h e n Politkleriker aus der Kaiserzeit siedelten, w e n n sie n i c h t s c h o n vorher dort gelebt hatten, in d e n v o m R e i c h a b g e t r e n n t e n Teil Ober schlesiens, in die Wojewodschaft Śląsk, über. G e w i ß a u c h w e g e n ihrer p o l i t i s c h e n V e r d i e n s t e , die sie sich im K a i s e r r e i c h u n d wäh r e n d des A b s t i m m u n g s k a m p f e s e r w o r b e n h a t t e n , s t i e g e n sie in der Hierarchie des 1925 gegründeten Bistums Kattowitz in hohe S t e l l u n g e n auf. M i c h a e l L e w e k a m t i e r t e w ä h r e n d d e s kirchen r e c h t l i c h e n U m b r u c h s a l s „ A p o s t o l i s c h e r A d m i n i s t r a t o r für P o l nisch-Oberschlesien", nahm. Neben Paul ehe Augustin Brandys wurde Hlond er in dieses das Amt über sechsköpfige K a t t o w i t z e r D o m k a p i t e l berufen. In den J a h r e n 1933/34 galt Le w e k s o g a r a l s „ e p i s k o p a b e l " , d.h., e r z ä h l t e z u d e n K a n d i d a t e n für d e n B i s c h o f s s t u h l v o n K a t t o w i t z . A u f G r u n d d e s W a h l r e c h t s , d a s für d e n P r e u ß i s c h e n L a n d t a g galt, k o n n t e die p o l n i s c h e M i n d e r h e i t O b e r s c h l e s i e n s w ä h r e n d d e r W e i m a r e r R e p u b l i k d o c h - w e n n a u c h n u r für e i n e L e g i s l a t u r p e r i o d e ( 1 9 2 5 - 1 9 2 8 ) - e i n e n A b g e o r d n e t e n n a c h B e r l i n schi cken, u n d zwar Oeslaus Klimas, den langjährigen Pfarrer von Tarnau, Kreis Oppeln, der übrigens ebenso wie Michael Lewek S c h l o ß k a p l a n b e i m Grafen Ballestrem g e w e s e n war. D e r Politkleriker Klimas, der auch d e m Provinziallandtag angehörte, galt als u n u m s t r i t t e n e r F ü h r e r der p o l n i s c h e n M i n d e r h e i t zwischen 1921 u n d 1933. Im L a n d t a g hatte er n u r e i n e n d e u t s c h e n Confrater aus s e i n e r H e i m a t u n d d a z u e i n e n , d e r l a n g e n i c h t s o be k a n n t w a r w i e er. Z u s a m m e n f a s s e n d stellt s i c h d i e F r a g e , w a r u m d e r k a t h o l i s c h e K l e r u s i n O b e r s c h l e s i e n a u c h i n d e r P o l i t i k e i n e d e r a r t s t a r k e Füh r u n g s p o s i t i o n e i n n e h m e n k o n n t e . F o l g e n d e z w e i G r ü n d e dürften anzuführen sein: 1 . A n d e r s als i n d e n r e i n o d e r ü b e r w i e g e n d d e u t s c h e n K r e i s e n links der O d e r gab es in den ganz ü b e r w i e g e n d polnischen Kreisen r e c h t s d e s F l u s s e s e t w a b i s z u r J a h r h u n d e r t w e n d e k a u m e i n boden s t ä n d i g e s B i l d u n g s b ü r g e r t u m , d a s g e e i g n e t e K a n d i d a t e n , v o r allem J u r i s t e n , für p o l i t i s c h e P o s t e n h a t t e h e r v o r b r i n g e n k ö n n e n . D i e FühHelmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) o w c ę " , g d y ż n i e p r z y ł ą c z y ł się d o partii C e n t r u m , a l e d o N i e m i e c kiej L u d o w e j P a r t i i N a r o d o w e j ( D e u t s c h n a t i o n a l e V o l s k p a r t e i ) . P o n i e w a ż M a r k o w i c e znajdują się w o d l e g ł o ś c i k i l k u k i l o m e t r ó w o d R a c i b o r z a , p r z e z p i ę ć lat j e ź d z i ł p o c i ą g i e m s t a m t ą d d o B e r l i n a a l e n i e r a z e m z ks. U l i t z k ą . J e ś l i się w e ź m i e p o d u w a g ę , ż e G ó r n y Śląsk wysyłał do Reichstagu razem sześciu posłów, to dwóch kapłanów stanowiło znaczący odsetek. Mniejszość polska, która w czasie w y b o r ó w uzyskała zaledwie 2% głosów, po roku 1919 nie wystawiała już posła do Reichstagu. D a w n i p o l s c y k a p ł a n i - p o l i t y c y z o k r e s u c e s a r s t w a p r z e s i e d l i l i się, o ile n i e m i e s z k a l i t a m w c z e ś n i e j , do województwa „śląskiego", d o tej c z ę ś c i G ó r n e g o Ś l ą s k a , k t ó r y z o s t a ł o d d z i e l o n y o d R z e s z y . Z p e w n o ś c i ą za działalność w czasach cesarstwa i za zasługi położone w czasie walki plebiscytowej otrzymali wysokie stanowi ska w hierarchii biskupstwa katowickiego, powołanego w roku 1925. Ks. M i c h a ł Lewek w czasie kościelno-prawnego podziału urzędował jako apostolski administrator dla „polskiego G ó r n e g o Ś l ą s k a " , z a n i m ks. A u g u s t H l o n d przejął t e n u r z ą d . O b o k ks. P a u la Brandysa został powołany do sześcioosobowej kapituły katedry k a t o w i c k i e j . W l a t a c h 1 9 3 3 / 3 4 ks. L e w e k u c h o d z i ł n a w e t z a „ e p i s c o p a b i l i s " , t o z n a c z y z a l i c z a ł się d o k a n d y d a t ó w n a t r o n b i s k u p i w Katowicach. Na podstawie prawa w y b o r c z e g o obowiązującego dla pruskie go Landtagu, polska mniejszość n a r o d o w a G ó r n e g o Śląska, w cza sie t r w a n i a R e p u b l i k i W e i m a r s k i e j m o g ł a w y s ł a ć d o B e r l i n a , n a w e t jeśli t o b y ł o t y l k o n a j e d e n o k r e s l e g i s l a c y j n y ( 1 9 2 5 - 1 9 2 8 ) , j e d n e g o p o s ł a , a m i a n o w i c i e ks. C z e s ł a w a K l i m a s a , w i e l o l e t n i e g o proboszcza w Tarnowie, w powiecie opolskim, który zresztą tak j a k ks. M i c h a ł L e w e k b y ł k a p e l a n e m z a m k o w y m u G r a f a B a l l e s t r e m a . Ks. Klimas, kapłan-polityk, także poseł do śląskiego parla mentu prowincjalnego, uchodził za niekwestionowanego przy w ó d c ę polskiej mniejszości m i ę d z y r o k i e m 1921 a 1933. W Landta g u m i a ł t y l k o j e d n e g o n i e m i e c k i e g o k o l e g ę z e swojej o j c z y z n y i w dodatku takiego, który przez długi czas nie był tak z n a n y jak on. Reasumując, powstaje pytanie: dlaczego katolicki kler na Gór nym Śląsku przejął t a k ż e w polityce tak m o c n ą pozycję przy w ó d c z ą , j a k i e j n i e b y ł o w ż a d n e j innej c z ę ś c i N i e m i e c , w y ł ą c z a j ą c z tych rozważań Poznań i Prusy Zachodnie. M o ż n a podać dwie na stępujące przyczyny: Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) r u n g s s c h i c h t e n w a r e n m e i s t i m p o r t i e r t w o r d e n u n d d a z u überwie gend evangelisch. 2 . B e i d e m h o h e n A n s e h e n , d a s d i e fast a u s s c h l i e ß l i c h a u s klei nen Verhältnissen stammenden Geistlichen in dem zu über 9 0 % katholischen Oberschlesien genossen, ist es nicht verwunder l i c h , d a ß d i e G l ä u b i g e n i h n e n a u c h p o l i t i s c h e F ü h r u n g s ä m t e r zu trauten. D e r K l e r u s b e s a ß e i n e n weit g r ö ß e r e n Einfluß a u f das Volk als der Adel, die z w e i t e Elite v o n d a m a l s . W e n o d e r was der Pfarrer e m p f a h l - n i c h t selten a u c h v o n der K a n z e l -, der oder das wurde gewählt. E i n e G e s c h i c h t e O b e r s c h l e s i e n s o h n e d i e P o l i t k l e r i k e r b e i d e r Na tionalitäten kann nicht geschrieben werden. N a m e n wie Joseph S c h a f f r a n e k , F r a n z H e i d e , L u d w i g S k o w r o n n e k , J o h a n n Kapitza, P a u l B r a n d y s , P a u l P o s p i e c h u n d C a r l U l i t z k a s i n d u n t r e n n b a r mit d e r E n t w i c k l u n g d e s L a n d e s , i n s b e s o n d e r e m i t d e r Nationalitäten frage i m 1 9 . u n d 2 0 . J a h r h u n d e r t , v e r b u n d e n . D i e o b e r s c h l e s i s c h e n P o l i t k l e r i k e r v e r k ö r p e r t e n d i e U n i o n u n d K o m b i n a t i o n z w e i e r Füh rungsschichten in einer Person, den Kleriker und d e n Politiker, d a z u i n e i n e r D i m e n s i o n , w i e sie e s i n g a n z D e u t s c h l a n d s o n s t nir gends gegeben hat. Schrifttum: 1. Helmut Neubach: Schlesische Geistliche als Reichstagsabgeordnete 1871-1918. Ein Beitrag żur Geschichte der Zentrumspartei und zur Nationalitätenfrage in Oberschle sien, in: Ders.: Parteien und Politiker in Schlesien, Dortmund 1988, S.57-84. 2. Mieczysław Pater (Red.), Słownik biograficzny katolickiego duchowieństwa 50 śląskiego XIX i XX wieku, Opole 1996. Helmut Neubach Politkleriker in Oberschlesien (1848-1933) 1. I n a c z e j n i ż w c a ł k o w i c i e n i e m i e c k i c h l u b z p r z e w a g ą n i e m i e c kich mieszkańców p o w i a t a c h po lewej s t r o n i e O d r y - w p o w i a t a c h z p r z e w a g ą l u d n o ś c i polskiej po p r a w e j s t r o n i e tej rzeki, do m n i e j więcej przełomu wieków, nie istniało rodzime wykształcone miesz czaństwo, które mogłoby wysunąć stosownych kandydatów, przede wszystkim prawników, na stanowiska polityczne. Warstwy przywódcze były przeważnie „importowane" a w dodatku zwykle ewangelickie. 2 . B i o r ą c p o d u w a g ę w y s o k i e p o w a ż a n i e , j a k i m c i e s z y l i się du c h o w n i w y w o d z ą c y się n i e m a l w y ł ą c z n i e z e s k r o m n y c h w a r s t w n a G ó r n y m Śląsku, b ę d ą c y c h w 9 0 % katolickimi, nie budzi zdziwie nia, ż e w i e r z ą c y p o w i e r z a l i i m p r z y w ó d c z e funkcje p o l i t y c z n e . K l e r m i a ł o w i e l e w i ę k s z y w p ł y w n a l u d n i ż a r y s t o k r a c j a - d r u g a elita t a m t e g o o k r e s u . K o g o lub co p r o b o s z c z p o l e c a ł - n i e r z a d k o t a k ż e z a m b o n y - t e g o l u b to l u d w y b i e r a ł . N i e m o ż n a napisać historii G ó r n e g o Śląska, nie uwzględniając k a p ł a n ó w - p o l i t y k ó w o b u n a r o d o w o ś c i . T a k i e n a z w i s k a księży, j a k J o s e p h Schaffranek, F r a n z H e i d e , L u d w i g S k o w r o n n e k , J o h a n n K a pitza, P a u l B r a n d y s , P a u l P o s p i e c h i C a r l U l i z t k a s ą n i e r o z e r w a l n i e związane z rozwojem tego regionu, zaś głównie z kwestią narodo w o ś c i o w ą w X I X i XX wieku. Górnośląscy kapłani-politycy uciele śniali u n i ę i z a r a z e m k o m b i n a c j ę d w ó c h w i o d ą c y c h w a r s t w w j e d nej p o s t a c i : d u c h o w n e g o i p o l i t y k a , w d o d a t k u w t a k i m w y m i a r z e , jaki nie istniał nigdzie w całych N i e m c z e c h . Przekład: Joanna Rostropowicz Literatura: 1. Helmut Neubach: Schlesische Geistliche als Reichstagsabgeordnete 1871-1918. Ein Beitrag żur Geschichte der Zentrumspartei und zur Nationalitätenfrage in Oberschle sien, in: Ders.: Parteien und Politiker in Schlesien, Dortmund 1988, S.57-84. 2. Mieczysław Pater (Red.), Słownik biograficzny katolickiego duchowieństwa śląskiego XIX i XX wieku, Opole 1996. Helmut Neubach „Kapłani-politycy" na Górnym Śląsku (1848-1933) Irma Kozina Der grüne Fürst, Herr von Muskau D a s J a h r 2 0 0 4 b r a c h t e für die Schlesier e i n e n b e s o n d e r e n Höhe punkt, d e n n n a c h j a h r z e h n t e l a n g e n B e m ü h u n g e n w u r d e die Parkanla ge des F ü r s t e n H e r m a n n v o n P ü c k l e r - M u s k a u z u m Weltkulturerbe er klärt u n d a u f die Liste d e r U N E S C O gesetzt. D i e s e r b e r ü h m t e deutsche R o m a n t i k e r w o h n t e in d e r Lausitz, die n a c h d e r Verwaltungsreform im J a h r e 1815 ein Teil v o n S c h l e s i e n w u r d e . D e r h e u t e d u r c h die G r e n z e an d e r L a u s i t z e r N e i ß e geteilte Park befindet sich teilweise i m deutschen B a d M u s k a u u n d i m g r ö ß e r e n Teil i m p o l n i s c h e n M u ż a k ó w (Łęknica). Er ist d e r b e r ü h m t e s t e schlesische Park a u s d e r Z e i t J o s e p h v o n Eichen dorffs. Weil dieser P a r k u n t e r d e n S c h u t z gestellt w u r d e , der n u r den wertvollsten O b j e k t e n d e s Weltkulturerbes zusteht, ist es richtig den Le sern u n s e r e r „ H e f t e " die G e s c h i c h t e der P a r k a n l a g e u n d die Gestalt des Gründers näher zu bringen. D i e P e r s o n d e s F ü r s t e n H e r m a n n v o n P ü c k l e r - M u s k a u (1785-1872) v e r b i n d e n w i r h e u t e oft a u c h m i t d e m w e l t b e k a n n t e n Speiseeis. Ob w o h l P ü c k l e r ein F e i n s c h m e c k e r war, ist er n i c h t d e r Erfinder „dieser L e c k e r e i " . Ein pfiffiger C o t t b u s s e r K o n d i t o r m e i s t e r b a t d e n u n t e r chro n i s c h e n G e l d m a n g e l l e i d e n d e n F ü r s t e n um die Erlaubnis, seinen Na m e n für die Eisspezialität v e r w e n d e n zu dürfen: natürlich g e g e n „klin g e n d e M ü n z e " . B e i m „ K r a n z l e r " i n B e r l i n servierte m a n das Eis unter d e m N a m e n „Tutti-Frutti", d e n m a n a u s e i n e m v o n P ü c k l e r i m Jahre 1 8 3 4 h e r a u s g e g e b e n e n B u c h e n t n a h m . Z u s e i n e n L e b z e i t e n erfreute sich der Fürst h o h e r A n e r k e n n u n g als u n k o n v e n t i o n e l l e r Draufgän ger, „arbiter e l e g a n t i a e " , d e r e x t r a v a g a n t die D a m e n w e l t faszinierte, a b e r a u c h bei d e r F a c h w e l t als leidenschaftlicher Gartengestalter. Bio graphen, die ü b e r die A u s b i l d u n g d e s F ü r s t e n schreiben, e r w ä h n e n als w i c h t i g das J a h r 1 8 0 1 , wo er als fünfzehnjähriger A d e p t vieler Schulen u n d B i l d u n g s s t ä t t e n für h o c h g e b o r e n e J u n g e n sich in L e i p z i g befand, um J u r a zu studieren. D i e Vorstellung d e r L e h r e r u n d d e r Ideen, die da m a l s die Universitätsgemeinschaft gestalteten, w ä r e zwecklos, weil EICHENDORFF-HEFTE Geschichte - Kultur - Literatur Irma Kozina Zielony książę, Pan na Mużakowie R o k 2 0 0 4 świętowany był przez Ślązaków jako szczególny. O t o b o w i e m p o w i e l u d z i e s i ą t k a c h lat s t a r a ń n a ś w i a t o w ą listę zabyt ków chronionych został wpisany park księcia Hermanna von Pückler-Muskau, słynnego romantyka niemieckiego mieszkającego na ziemi łużyckiej, która po z m i a n a c h administracyjnych z 1815 r o k u stała się c z ę ś c i ą prowinq'i śląskiej. P o d z i e l o n y dzisiaj g r a n i c ą n a N y s i e Ł u ż y c k i e j park, z n a j d u j ą c y się c z ę ś c i o w o w n i e m i e c k i m B a d M u s k a u , w znacznej zaś mierze po stronie polskiej w M u ż a k o wie (Łęknica), jest bez wątpienia najsłynniejszym śląskim parkiem z czasów Josepha von Eichendorff. Z u w a g i na objęcie parku o c h r o n ą p r z y s ł u g u j ą c ą n a j c e n n i e j s z y m o b i e k t o m ś w i a t o w e g o dzie dzictwa kulturowego warto jest przypomnieć Czytelnikom na s z y c h " Z e s z y t ó w " dzieje p a r k u i s y l w e t k ę j e g o z a ł o ż y c i e l a . Osoba księcia Pückler-Muskau Hermanna (1785-1872) von kojarzy się dzisiaj najczęściej z e z n a n y m i n a całym świecie lodami. Jak twierdzą złośliwi, p e w i e n c u k i e r n i k w C o t t b u s miał wyłudzić bądź nawet wykupić u wiecznie cierpiącego na brak pienię dzy się w księcia jego Berlinie nazwą możliwość nazwiskiem. lody te posługiwania U „Kranzlera" podawano „Tutti-Frutti", pod zaczerpniętą z t y t u ł u w y d a n e j w 1 8 3 4 r. książki P ü cklera. W czasach jemu współcze s n y c h k s i ą ż ę c i e s z y ł się u z n a n i e m j a k o Książę von Pückler-Muskau Fürst von Pückler-Muskau niekwestionowany tiae", i fascynując „arbiter elegan- ekstrawagancjami niekonwencjonalnością poglądów. ^ ZESZYTY EICHENDORFFA Historia - Kultura - Literatura das g a n z e V o r h a b e n v o n P ü c k l e r sich n u r a u f die A b s i c h t beschränkte, Pückler zeigte sich w e n i g in der Lehranstalt, er z o g die Teilnahme am gesellschaftlichen L e b e n mit E m p f ä n g e n vor, saß am Spieltisch und m a c h t e g r o ß e Schulden, w a s a u f das Vaterhaus viele G l ä u b i g e r zog. Bis h e u t e sollen noch in Leipzig d i e K a v a l k a d e n des Fürsten mit Pferden durch die Elster u n d die zahlreichen D u e l l e nicht in Vergessenheit geraten sein. Verfolgt v o n G l ä u b i g e r n u n d S e k u n d a n t e n verließ Pückler s c h o n im J a h r e 1 8 0 2 Leipzig u n d rekrutierte sich im G a r d s du C o r p s in D r e s d e n ein. Trotz der Gefahr der E n t e r b u n g u n d des Verlustes der Hälfte der i h m v o m Vater ausgezahlten Unterstützung, veränderte er seine L e b e n s w e i s e nicht. Er u n t e r n a h m d a n n Reisen zuerst ü b e r B ö h m e n n a c h W i e n , später n a c h M ü n c h e n , Luzern, Mailand R o m u n d Paris. W e g e n finanzieller Schwierigkeiten b e w e g t e er sich meistens zu F u ß u n d erfreute sich bei dieser G e l e g e n h e i t an der Schönheit der ihn u m g e b e n d e n Natur. N a c h M u s k a u k a m er erst 1810 zurück, als er v o n der tödlichen Krankheit seines Vaters erfuhr. E n d e Jan u a r 1811 ü b e r n a h m er als einziger m ä n n l i c h e r N a c h k o m m e das väterliche Gut. Sein Entschluß stand sofort fest, d e n Besitz ästhetisch zu v e r ä n d e r n u n d einen Landschaftsgarten zu schaffen. D i e s e Mission, die Pückler mit s e i n e m e i g e n e n L e b e n verbunden hat, w u r d e v o n ihm, n a c h seiner R ü c k k e h r v o n einer erneuten Reise n a c h L o n d o n , präzisiert. W ä h r e n d dieser R e i s e kristallisierte sich die Idee der G r ü n d u n g eines breit verstandenen G e s a m t k u n s t w e r k s . Es sollte ein W e r k sein, das in sich alle B e r e i c h e der b i l d e n d e n K ü n s t e vereint, u n d das für diese Kunstziele den R a u m als Ausschnitt des Makrok o s m o s , a u s g e n o m m e n aus der Realität aber gleichzeitig in ihr verblieben, annektiert. Es sollte geschlossen sein m i t Grenzen, die aus den Eigentumsverhältnissen hervorgehen, aber gleichzeitig offen, weil es die U m g e b u n g d u r c h seine R i c h t u n g in das I d e e n z e n t r u m des Vorhab e n s vereint. D i e s e s G e s a m t k u n s t w e r k sollte der Landschaftspark in M u s k a u werden. Letztlich umfaßte der Park in M u s k a u eine F l ä c h e v o n 1000 Hektar der kleinere Teil mit d e m Palast befindet sich, w i e schon erwähnt, auf der d e u t s c h e n Seite, der größere d a g e g e n in Polen. D i e landschaftliche Gestaltung des G e s a m t k u n s t w e r k s ist nicht n u r eine N a c h a h m u n g der A n l e g u n g von Gärten, w o m i t m a n in E n g l a n d angefangen hat, wobei o h n e Zweifel dieser englische Kunstbereich b e s o n d e r s den Fürsten faszinierte u n d das P r o g r a m m seiner Reise in dieses L a n d beträchtlich beeinflußte. Seine Entschlossenheit b e i m E r w e r b e n des W i s s e n s über die Irma Kozina Der grüne Fürst, Herr von Muskau B i o g r a f o w i e p i s z ą c y o w y k s z t a ł c e n i u k s i ę c i a w y m i e n i a j ą j a k o wa żny 1801 r., kiedy jako piętnastoletni adept szeregu szkół i z a k ł a d ó w w y c h o w a w c z y c h dla dobrze u r o d z o n y c h c h ł o p c ó w zna lazł się on w L i p s k u z z a m i a r e m s t u d i o w a n i a p r a w a . P r z e d s t a w i a nie w y k ł a d o w c ó w i idei kształtujących ó w c z e s n e lipskie środowi sko uniwersyteckie nie b y ł o b y jednak celowe, ponieważ rzecz cała s k o ń c z y ł a się n a z a m i a r z e . P i i c k l e r p o j a w i a ł się n a u c z e l n i r z a d k o , s p ę d z a j ą c c h ę t n i e j c z a s na u c z e s t n i c z e n i u w p r z y j ę c i a c h i ż y c i u to w a r z y s k i m , k t ó r e g o w y s t a w n o ś ć ś c i ą g n ę ł a n a d o m j e g o ojca licz n y c h w i e r z y c i e l i . D o dzisiaj r z e k o m o p r z e t r w a ł a w L i p s k u p a m i ę ć o szarżach k o n n y c h księcia w p ł a w przez Elsterę i licznych pojedyn kach. N ę k a n y przez wierzycieli i sekundantów Piickler już w 1802 r. o p u ś c i ł u n i w e r s y t e c k i e m i a s t o i z a c i ą g n ą ł się do G a r d s du C o r p s w Dreźnie. Pomimo groźby wydziedziczenia i utraty ponad p o ł o w y w y p ł a c a n y c h m u p r z e z o j c a a p a n a ż y n i e z m i e n i ł t r y b u ży cia, p o d e j m u j ą c d o d a t k o w o p o d r ó ż e p o E u r o p i e : n a j p i e r w p r z e z C z e c h y do Wiednia, p o t e m do M o n a c h i u m , Lucerny, Mediolanu, R z y m u i Paryża. Ze względu na kłopoty finansowe przemieszczał się p r z e w a ż n i e p i e s z o , delektując się p i ę k n e m otaczającej g o natury. Do M u ż a k o w a w r ó c i ł d o p i e r o w 1 8 1 0 r. na w i e ś ć o ś m i e r t e l n e j c h o r o b i e ojca. W k o ń c u s t y c z n i a 1 8 1 1 r. j a k o j e d y n y m ę s k i p o t o m e k objął o j c o w s k i majątek, o d p o c z ą t k u p o s t a n a w i a j ą c zająć się p o d n i e s i e n i e m e s t e t y c z n y c h w a l o r ó w dóbr. Misja, jaką Piickler związał z w ł a s n y m przeznaczeniem, została p r z e z k s i ę c i a s p r e c y z o w a n a w 1 8 1 5 r o k u , po p o w r o c i e z p o d r ó ż y d o L o n d y n u , p o d c z a s której zakrojonego na szeroką w y k r y s t a l i z o w a ł a się i d e a s t w o r z e n i a skalę Gesamtkunstwerk. Miało nim być dzieło jednoczące wszystkie dziedziny sztuk plastycznych i anek tujące d l a c e l ó w a r t y s t y c z n y c h p r z e s t r z e ń s t a n o w i ą c ą p e w i e n w y c i nek makrokosmosu, wyjęty z rzeczywistości, ale jednocześnie w niej p o z o s t a w i o n y , z a m k n i ę t y - g d y ż m a j ą c y g r a n i c e w y n i k a j ą c e ze s t o s u n k ó w własnościowo-prawnych, ale jednocześnie otwarty bo inkorporujący otoczenie poprzez ukierunkowanie go w stronę ideowego centrum przedsięwzięcia. Owym Gesamtkunstwerk stać się m i a ł m u ż a k o w s k i p a r k k r a j o b r a z o w y . O s t a t e c z n i e p a r k w M u ż a k o w i e objął s w y m z a s i ę g i e m p o n a d 1 0 0 0 h a g r u n t u , m n i e j s z a j e g o c z ę ś ć w r a z z p a ł a c e m znajduje się dzi siaj, j a k j u ż w s p o m n i a n o , p o s t r o n i e n i e m i e c k i e j , w i ę k s z a n a t o m i a s t w P o l s c e . K o n c e p c j a k r a j o b r a z o w e g o Gesamtkunstwerk n i e w y d a j e , Irma Kozina Zielony książę, Pan na Mużakowie dortigen P a r k a n l a g e n b r a c h t e i h m die bösartige B e z e i c h n u n g eines A u s l ä n d e r s , der die e n g l i s c h e S p r a c h e schlecht b e h e r r s c h e n d , Großbritannien m i t d e m N o t i z b u c h durchstreift, „ u m e t w a s z u verstehen, was i h m nicht g e g e b e n w u r d e , z u verstehen". A u f s o eine A r t u n d Weise w u r d e P ü c k l e r v o n C h a r l e s D i c k e n s i m B u c h „ K l u b d e s H e r r n Pickw i c k " verewigt. C h a r l e s D i c k e n s hat d a m i t an d e m Fürsten R a c h e verübt, u n d z w a r für die W o r t e der S y m p a t h i e , die er für die um ihre Una b h ä n g i g k e i t k ä m p f e n d e n Irländer in seinen B ü c h e r n fand. D i e S t r u k t u r der P a r k a n l a g e in B a d M u s k a u stützte sich auf eine F r e i s e t z u n g e i n e s Teiles aus d e m g a n z e n R a u m , aus d e m ein unabhängiger M i k r o k o s m o s entstand. D i e s e r sollte n a c h ä h n l i c h e n R e g e l n funktionieren, w i e der g a n z e R a u m , aus d e m e r a u s g e s o n d e r t w u r d e . Nach d i e s e m P l a n w u r d e der Fürstenpalast das I d e e n z e n t r u m nicht nur für die G ü t e r des E i g e n t ü m e r s , s o n d e r n a u c h für die n a h e l i e g e n d e Stadt D i e Stadt selbst, t r o t z d e m diese e i n e n a n d e r e n Status b e s a ß als der G r u n d u n d B o d e n , der P ü c k l e r gehörte, w u r d e a u c h einbezogen, sie w a r n o c h i m m e r seiner M a c h t unterstellt, vor allem n o c h aus geschichtlichen G r ü n d e n . D i e als F a m i l i e n m a u s o l e u m im Park geplante Kapelle sollte in ihrer B a u f o r m d e m frühzeitlichen C h r i s t e n t u m dieser Gebiete e n t s p r e c h e n . D a s s diese bis jetzt nicht v o r h a n d e n war, lag an den AhIrma Kozina Der grüne Fürst, Herr von Muskau się b y ć w t y m p r z y p a d k u j e d y n i e n a w i ą z a n i e m d o s p o s o b u z a k ł a d ania o g r o d ó w z a p o c z ą t k o w a n e g o w Anglii, choć b e z wątpienia ta dziedzina angielskiej sztuki szczególnie fascynowała księcia i w z n a c z n e j m i e r z e k s z t a ł t o w a ł a p r o g r a m j e g o p o d r ó ż y d o t e g o kra ju. Jego determinacja w zdobywaniu wiedzy o tamtejszych parkach p r z y c z y n i ł a się d o p r z y d a n i a m u z ł o ś l i w e j o p i n i i c u d z o z i e m c a , któ ry nie znając dobrze języka angielskiego przemierzał W i e l k ą Bryta nię z notesem, próbując „zrozumieć coś, czego nie b y ł o mu dane zrozumieć". W taki sposób utrwalił Piicklera Charles Dickens w „ K l u b i e P i c k w i c k a " , b i o r ą c o d w e t za g ł o s z o n e w k s i ą ż k a c h księ cia s ł o w a s y m p a t i i p o d a d r e s e m w a l c z ą c y c h o n i e p o d l e g ł o ś ć I r l a n d czyków. S t r u k t u r a p a r k o w e g o z a ł o ż e n i a w B a d M u s k a u , o p a r t a n a wy d z i e l e n i u z p r z e s t r z e n i r z e c z y w i s t e j p e w n e g o jej f r a g m e n t u i u t w o rzeniu z niego samowystarczalnego mikrokosmosu, zakładała jego funkcjonowanie na zasadach podobnych do tych panujących w p r z e s t r z e n i , z jakiej z o s t a ł on w y d z i e l o n y . I d e o w y m c e n t r u m Irma Kozina Zielony książę, Pan na Mużakowie n e n Pücklers, weil diese sich m e h r m i t d e n irdischen P r o b l e m e n befaßt hatten. Im I n n e r n der Kapelle, hinter d e m Hauptaltar, sollte sich ein G a n g befinden, der in e i n e n d u n k l e n T e m p e l führte m i t einer Nische, in der die Statue d e s A p o l l o stand. A u f diese A r t wollte P ü c k l e r darauf hinweisen, d a ß der K u l t u s der Gottheit in der R e l i g i o n geschichtlichen Ä n d e r u n g e n u n t e r w o r f e n ist, a b e r d a ß der Inhalt u n v e r ä n d e r t bleibt, u n d das s o w o h l für die Gesellschaften w i e a u c h für die K u l t u r e n aller Zeitalter. A u ß e r d e m s c h o n e r w ä h n t e n „ n e u e n S c h l o ß " , der Stadt und der Kapelle, sollte sich a u c h eine rekonstruierte mittelalterliche Festung befinden, die h a u p t s ä c h l i c h wirtschaftlichen Z i e l e n dienen sollte, a b e r ihr T u r m w u r d e als A p a r t m e n t des F ü r s t e n u n d für eine Sternw a r t e v o r g e s e h e n , die a u c h d e m v o r b e u g e n d e n B r a n d s c h u t z dienen sollte. A u ß e r d e n s c h o n e r w ä h n t e n O b j e k t e n w a r e n dort a u c h eine Reitschule, ein Pferdegestüt, eine M a n e g e , ein V o r w e r k m i t Schafstall, ein alter Palast, eine M ü h l e , Wirtschaftsgebäude, O r a n g e r i e , H e r b e r g e , Fasanerie, ein Fischerhaus, eine B e r g b a u g r u b e m i t Wohnviertel, eine Heilanstalt m i t Salzquellen u n d Dörfer m i t einer C o t t a g e - S t r u k t u r vorg e s e h e n . E i n e n w i c h t i g e n Platz sollte a u c h der n i e m a l s realisierte Tempel der G e d u l d - eine T u g e n d , die b e s o n d e r s der G r ü n d e r dieses großen Vorhabens brauchte - einnehmen. Es fehlte a u c h nicht das D e n k m a l eines der H e l d e n des „ N i b e l u n g e n l i e d e s " , in d e m Pückler ein e n Protoplasten seines G e s c h l e c h t e s sah. D i e s e s alles sollte a b e r nicht m u s e a l e n C h a r a k t e r tragen, s o n d e r n m i t d e m täglichen L e b e n der M e n s c h e n v e r b u n d e n sein. D i e Öffnung seiner G ä r t e n für d a s Volk, neb e n a n d e r e n E i g e n h e i t e n des Schöpfers, sollten d e n M u s k a u e r Park v o n d e n englischen Vorbildern unterscheiden. D i e s e h a t t e n - n a c h der M e i n u n g d e s F ü r s t e n - als einzige B e l e b u n g s e l e m e n t e die K ü h e , die bis zu d e n T ü r e n der Paläste k a m e n , u n d die A n g s t v o r der Störung d e s Privatlebens hatte die Tore der Parks v o r d e n Eindringlingen von a u ß e n verschlossen. In M u s k a u durfte j e d e r hinein, o h n e R ü c k s i c h t sein e s Standes. D i e s w u r d e ein Bestandteil d e s S o z i a l p r o g r a m m s von Pückler, der d a v o n ü b e r z e u g t war, d a ß m a n ü b e r die K u n s t die Ans t a n d s n o r m e n u n d die Disziplin verbessern kann, u n d er verbuchte sog a r einige Erfolge in d i e s e m Bereich, w e n n er h a l b spaßhaft halb im Ernst meinte, d a ß die D i e b e , die in seinen G ü t e r n H o l z stehlen, mit der Zeit die Intention des Fürsten v e r s t a n d e n h a b e n u n d lernten „ in zivilisierter F o r m zu stehlen", das heißt o h n e dabei u n n ö t i g die jungen Pflanzen zu zerstören. Irma Kozina Der grüne Fürst, Herr von Muskau z a ł o ż e n i a b y ł p a ł a c książęcy, s t a n o w i ą c y p u n k t o d n i e s i e n i a n i e tyl ko dla dóbr jego właściciela, lecz także dla pobliskiego miasta. O n o samo, choć jego status był inny niż status z i e m b ę d ą c y c h własno ścią Pücklera, zostało w ł ą c z o n e do z a ł o ż e n i a j a k o m i a s t o wciąż pod p o r z ą d k o w a n e jego władzy, przede w s z y s t k i m z uwagi na jego zna czenie historyczne. Planowana w ramach parku jako rodzinne mau zoleum kaplica swą formą architektoniczną nawiązywać miała do w c z e s n y c h c z a s ó w c h r z e ś c i j a ń s t w a n a t y c h z i e m i a c h , j a k o ż e jej d o t y c h c z a s o w y b r a k w y n i k a ć m i a ł p r z e d e w s z y s t k i m z p e w n e g o za n i e d b a n i a , s p o w o d o w a n e g o z a a n g a ż o w a n i e m się p r z o d k ó w P ü c k l e r a w p i l n i e j s z e s p r a w y d o c z e s n e . W jej w n ę t r z u , za o ł t a r z e m g ł ó w nym, znajdować się miało przejście prowadzące do ciemnej świątyni z niszą mieszczącą posąg Apollina. W ten sposób Pückler u k a z a ć chciał religię jako ulegający p r z e m i a n o m h i s t o r y c z n y m kult b o s k o ś c i , k t ó r y p r z y b i e r a ć m ó g ł r ó ż n ą p o s t a ć , ale j e g o i s t o t a p o z o stawała zawsze nie zmieniona i wspólna była nie tylko społecze ń s t w o m r ó ż n y c h e p o k , ale t a k ż e r ó ż n y c h kultur. O b o k w s p o m n i a nych już „nowego zamku", miasta i kaplicy w ramach parku znale ź ć się m i a ł a t a k ż e o d b u d o w a n a p o n o w n i e ś r e d n i o w i e c z n a t w i e r d z a s ł u ż ą c a g ł ó w n i e c e l o m g o s p o d a r c z y m , której w i e ż a p r z e z n a c z o n a została na apartament wykorzystywane też księcia do i obserwatorium szybkiego wykrywania astronomiczne ewentualnych p o ż a r ó w . P o z a w y m i e n i o n y m i j u ż tutaj o b i e k t a m i m i a ł y się t a m znajdować ujeżdżalnia, stadnina koni, m a n e ż , folwark z owczarnią, s t a r y p a ł a c , m ł y n , b u d y n k i g o s p o d a r c z e , o r a n ż e r i a , zajazd, b a ż a n c i a r n i a , c h a t a r y b a c k a , k o p a l n i a z p r z y l e g ł ą o s a d ą , u z d r o w i s k o z so lankami i wsie z zabudową cottage'owa. Ważne miejsce przypaść t e ż m i a ł o n i g d y n i e z r e a l i z o w a n e j Ś w i ą t y n i C i e r p l i w o ś c i - cnoty, k t ó r a c h y b a n a j b a r d z i e j p o t r z e b n a b y ł a t w ó r c y p o d e j m u j ą c e m u się stworzenia dzieła z a p l a n o w a n e g o na taką skalę. N i e z a b r a k ł o rów n i e ż p o m n i k a j e d n e g o z b o h a t e r ó w „ P i e ś n i N i b e l u n g ó w " , w któ r y m P ü c k l e r d o p a t r y w a ł się p r o t o p l a s t y r o d u . W s z y s t k o t o n i e miało b y ć ekspozycją w rodzaju dzisiejszych skansenów, lecz m i a ł o tętnić c o d z i e n n y m ż y c i e m zapełniającego park sztafażu ludzkiego. T a m.in. c e c h a m i a ł a o d r ó ż n i a ć z a ł o ż e n i e m u ż a k o w s k i e o d j e g o an gielskich pierwowzorów, gdzie - z d a n i e m księcia - j e d y n y m oży wiającym całość sztafażem były podchodzące często pod same d r z w i p a ł a c ó w k r o w y , a o b a w a p r z e d z a k ł ó c e n i e m p r y w a t n o ś c i za mykała b r a m y parków przed przybyszami z zewnątrz. Do parku Irma Kozina Zielony książę, Pan na Mużakowie D e s w e g e n b e s u c h t e n d e n Park in M u s k a u H u n d e r t e v o n Leuten, angefangen v o n d e n D o m ä n e n a r b e i t e r n , die unentgeltlich die fürstlichen A r b e i t e r - u n d B a u e r n k o l o n i e n des Fürsten b e w o h n t e n , bis zu der Bev ö l k e r u n g aus der U m g e b u n g , die dort Zeitvertreib u n d Erholung suchte. Eine b e s o n d e r e Stellung w a r der elitären B e v ö l k e r u n g zugewiesen, d e n E i n g e w e i h t e n , für die er e i n e n Parkführer veröffentlich hatte, der n e b e n naturwissenschaftlichen u n d historischen H i n w e i s e n , das A n l i e g e n u n d die I d e e n d e s S c h ö p f e r s d e n B e s u c h e r n n ä h e r brachte. Es w u r d e a u c h auf richtiges Verhalten h i n g e w i e s e n , also eine Parkordn u n g im h e u t i g e n Sinn. Pückler, ähnlich w i e seine e n g l i s c h e n Vorgänger, e r k a n n t e d a s A n l e g e n v o n G ä r t e n als e i n e Kunst, die der Malerei v e r w a n d t ist, w e n n er meinte: „ E i n e G a r t e n a n l a g e im g r o ß e n Stil ist nichts a n d e r e s als eine Bildergalerie", w o b e i er gleichzeitig z u g a b , daß die B i l d e r R a h m e n b e n ö t i g e n u n d im Falle der Parks der Entfaltungsp r o z e ß nicht n u r e i n K o m p o n i e r e n der Natur, s o n d e r n a u c h ihre Ausstellung benötigt. S c h o n n a c h d e m A b l a u f des ersten der P a r k g e s t a l t u n g ging Pückler das G e l d aus, h a u p t s ä c h l i c h L a n d e r w e r b u n d aufwendige Regulierungsarbeiten v e r s c h l a n g e n g r o ß e S u m m e n . Resigniert, reiste er auf längere Zeit n a c h Berlin. D o r t ergab sich a b e r die M ö g l i c h k e i t , n e u e Fin a n z m i t t e l zu beschaffen. P ü c k l e r verlobte sich m i t L u z i e von Pappenh e i m , der Tochter d e s p r e u ß i s c h e n S t a a t s k a n z l e r s K a r l H a r d e n b e r g . Er verließ bald w i e d e r Berlin und fuhr n a c h M u s k a u , um dort alles prachtvoll für seine Verlobte vorzubereiten u n d sie zu e m p f a n g e n . Vorher g a b er d e n B e r l i n e r n n o c h ein ü b e r r a s c h e n d e s S c h a u s p i e l , i n d e m er eine Ballonfahrt ü b e r die Stadt u n t e r n a h m , die a b e r m i t einer Notland u n g auf e i n e m B a u m e bei P o t s d a m e n d e t e . D i e s e s , w i e a u c h die ihn d a u e r n d begleitete äthiopische S c h ö n h e i t M a c h h u b a , die er während einer Orientreise a u f e i n e m S k l a v e n m a r k t kaufte, u n d eine g a n z e Reihe weiterer Ereignisse aus seiner B i o g r a p h i e , b i l d e t e n um ihn herum eine A t m o s p h ä r e d e s S k a n d a l s u n d E x t r a v a g a n z . D i e E h e m i t L u z i e hat d u r c h ihre reichliche Mitgift n u r a u f kurze Weile die F i n a n z e n v o n M u s k a u gerettet. Im J a h r e 1 8 2 6 h a b e n die Pucklers b e s c h l o s s e n , sich s c h e i d e n zu lassen p r o forma, um d e m Fürsten zu e r m ö g l i c h e n , eine reiche H e i r a t s k a n d i d a t i n zu s u c h e n . In England will er für sie w e r b e n . D i e dortige Presse informierte aber g e n a u das P u b l i k u m ü b e r die P l ä n e u n d die finanziellen N ö t e des Fürsten, und so blieben seine H e i r a t s p l ä n e erfolglos. E i n e Zeit lang ist es P ü c k l e r gelungen, das B u d g e t m i t der H e r a u s g a b e v o n B ü c h e r n u n d ReisenbeschreiIrma Kozina Der grüne Fürst, Herr von Muskau w M u ż a k o w i e m ó g ł w e j ś ć każdy, b e z w z g l ę d u n a s t a n i p o z y q e . Było to częścią programu społecznego Pücklera, który był przekona ny o możliwości polepszenia obyczajów przez sztukę i n a w e t odno t o w y w a ł p e w n e s u k c e s y w tej d z i e d z i n i e , s t w i e r d z a j ą c p ó ł ż a r t e m p ó ł serio, ż e z ł o d z i e j e s z a b r u j ą c y d r z e w o w j e g o d o b r a c h z c z a s e m z r o z u m i e l i k i e r u j ą c e n i m p r z e s ł a n k i i n a u c z y l i się „ k r a ś ć w b a r d z i e j cywilizowany s p o s ó b " , nie niszcząc b e z potrzeby m ł o d y c h roślin. Z a z w y c z a j w i ę c p o p a r k u m u ż a k o w s k i m p r z e c h a d z a ł y się setki osób, poczynając od pracowników dóbr bezpłatnie zamieszku jących książęce kolonie robotnicze i rolnicze, a s k o ń c z y w s z y na oko l i c z n e j l u d n o ś c i szukającej r o z r y w k i . S p e c j a l n e m i e j s c e w y z n a c z o n e z o s t a ł o p u b l i c z n o ś c i elitarnej, o w y m w t a j e m n i c z o n y m , d o k t ó r y c h adresowana była p o m o c n a przy zwiedzaniu publikacja. Umożli wiała o n a przyjęcie właściwego porządku zwiedzania. Pückler, po dobnie jak jego angielscy poprzednicy, uważał sztukę zakładania o g r o d ó w za p o k r e w n ą malarstwu, stwierdzając: „ O g r ó d w wielkim stylu nie jest n i c z y m i n n y m niż galerią o b r a z ó w " , d o d a w a ł on jed n a k zaraz, że obrazy wymagają r a m i w przypadku parku proces t w ó r c z y p o l e g a ć m i a ł b y n i e t y l k o n a k o m p o n o w a n i u natury, l e c z ta k ż e n a jej e k s p o z y c j i . Zaledwie po upływie roku od podjęcia postanowienia o założe niu parku Pückler wyczerpał wszelkie środki finansowe na zakup g r u n t u i r e g u l a c j ę o g r o d u . Z r e z y g n o w a n y z d e c y d o w a ł się w y j e c h a ć n a d ł u ż s z y c z a s d o B e r l i n a . T a m j e d n a k n a d a r z y ł a się s p o s o b n o ś ć zdobycia nowych środków. Pückler zaręczył się z Lucie von Pappenheim, córką kanclerza Prus Karla Hardenberga. Opuścił w i ę c B e r l i n i u d a ł się d o M u ż a k o w a , b y o c z e k i w a ć p r z y b y c i a n a r z e czonej. Wcześniej jednak dał berlińczykom p o w ó d do radości odby wając n a d m i a s t e m lot b a l o n e m , k t ó r y s k o ń c z y ł się p r z y m u s o w y m l ą d o w a n i e m n a j e d n y m z p o c z d a m s k i c h d r z e w i który, p o d o b n i e jak towarzysząca księciu przez kilka lat niewolnica etiopska Machbuba, zakupiona przez niego podczas jednej z jego egzotycz n y c h podróży, a także cały szereg innych jeszcze zdarzeń z j e g o bio grafii, s t w a r z a ł w o k ó ł n i e g o a t m o s f e r ę s k a n d a l u i e k s t r a w a g a n c j i . M a ł ż e ń s t w o z Lucie na krótko tylko p o d r a t o w a ł o finanse Muża k o w a . W 1 8 2 6 r o k u P ü c k l e r o w i e p o s t a n o w i l i się r o z w i e ś ć , b y k s i ą ż ę m ó g ł zdobyć n o w e fundusze zawierając kolejny związek małże ński. Bogatej kandydatki na żonę p o s t a n o w i o n o szukać w Anglii. Tamtejsza prasa jednakże dokładnie poinformowała czytelników Irma Kozina Zielony książę, Pan na Mużakowie b u n g e n aufzubessern. Später w u r d e das G e l d w i e d e r k n a p p , so beschloß er im J a h r e 1845 die G ü t e r zu verkaufen. W ä h r e n d der dreißig J a h r e Arbeit an der M u s k a u e r Parkanlage hat P ü c k l e r dort ein sehr groß e s V e r m ö g e n investiert, das sich aber d o c h als u n z u r e i c h e n d für die B e e n d i g u n g des W e r k e s e r w i e s u n d der enttäuscht aufgeben mußte. N a c h d e m V e r k a u f v o n M u s k a u resignierte er nicht a u f weiteres Anlegen v o n Landschaftsparken, s o n d e r n er b e g r e n z t e sein P r o g r a m m zur Ästhetisierung der Landschaft auf die n a h e U m g e b u n g des Besitzers eines relativ nicht allzu g r o ß e n G e l ä n d e s . D a s ist i h m g e l u n g e n in sein e r R e s i d e n z im G u t Branitz u n d in den P a r k a n l a g e n anderer preußi scher Gutsherren. Übersetzung: Irma Kozina Der grüne Fürst, Herr von Muskau Josef Gonschiot o z a m i a r a c h i s y t u a c j i m a j ą t k o w e j k s i ę c i a , t a k iż j e g o p l a n y m a t r y monialne spełzły na niczym. Przez pewien okres Piicklerowi uda wało się reperować budżet wydawaniem książek i podróżowa n i e m , l e c z z c z a s e m o k a z a ł o się t o n a t y l e m a ł o s k u t e c z n e , ż e w 1 8 4 5 r. z d e c y d o w a ł się on o s t a t e c z n i e na s p r z e d a ż dóbr. W c i ą g u t r z y d z i e s t u lat p r a c y n a d m u ż a k o w s k i m p a r k i e m P i i c k l e r z a i n w e s t o w a ł w t e z i e m i e o l b r z y m i m a j ą t e k , k t ó r y w s z a k ż e o k a z a ł się n i e w y s t a r c z a j ą c y d o j e g o u k o ń c z e n i a i p r z y n i ó s ł a u t o r o w i całej k o n c e p cji u c z u c i e z a w o d u i r o z c z a r o w a n i a . P o s p r z e d a ż y M u ż a k o w a P i i c k ler n i e z r e z y g n o w a ł z z a j m o w a n i a się z a k ł a d a n i e m p a r k ó w krajo b r a z o w y c h , lecz zawęził swój p r o g r a m do estetyzaq'i krajobrazu stanowiącego bezpośrednie environment właściciela stosunkowo niewielkiego już teraz terenu, c o u d a ł o m u się p r z e p r o w a d z i ć w b ę d ą c y m odtąd jego rezydencją majątku w Branicach oraz w wie lu założeniach parkowych należących do innych posiadaczy ma jątków na terenie Prus. 63 Irma Kozina Zielony książę, Pan na Mużakowie Joanna Rostropowicz Hertha Pohl aus Krappitz -eine Dichterin des armen Volkes Hertha Pohl, deren Taufname eigentlich H e r m i n e war, w u r d e am 24. Juli 1889 in Krappitz, in einer armen oberschlesischen F a m i lie g e b o r e n . D a i h r Vater, e i n e i n f a c h e r M a l e r , n i c h t i m s t a n d e w a r , v o m seinen kärglichen Verdienst die Familie zu ernähren, m u s s t e die kränkliche Mutter der zukünftigen Dichterin und Schriftstellerin m i t H a n d a r b e i t s s t u n d e n d e n H a u s h a l t u n t e r s t ü t z e n . D e s h a l b w u r d e n Hertha u n d ihr B r u d e r von der G r o ß m u t t e r erzogen, die i h r e K i n d h e i t m i t f r ö h l i c h e r A t m o s p h ä r e erfüllte. „ S i e e r z ä h l t e wunderschöne Märchen und Erzählungen, und besonders gerne h ö r t e n w i r i h r zu, w e n n sie i n d i e S c h a t z k a m m e r ihrer E r i n n e r u n 1 g e n griff" - s c h r e i b t H e r t h a P o h l v o n i h r n a c h J a h r e n . E i n i g e E r zählungen w u r d e n sogar von der Großmutter schriftlich aufge2 z e i c h n e t . H e r t h a h a t i h r e r G r o ß m u t t e r viel z u v e r d a n k e n . D a n k i h r k o n n t e sie i h r e n W i s s e n s h u n g e r stillen, d e n n d i e G r o ß m u t t e r s o r g t e dafür, d a s s z u H a u s e i m m e r g u t e B ü c h e r v o r h a n d e n w a r e n . A u c h der Vater der Schriftstellerin zeigte künstlerische B e g a b u n g e n . E r w a r S o h n e i n e s M a l e r s , d e r b e s o n d e r s als P o r t r ä t m a l e r b e kannt war. Hertha Pohl schreibt in ihren Erinnerungen, dass der V a t e r a n d e n W i n t e r a b e n d e n g e r n für die K i n d e r S p i e l z e u g b a s t e l te und Bildchen malte; dabei konnte er seine künstlerischen N e i gungen befriedigen. Die A r m u t u n d die S o r g e u m das tägliche Brot begleiteten v o n früher K i n d h e i t an die zukünftige Dichterin. D o c h die Eltern, trotz d e r A r mut, sorgten für die A u s b i l d u n g ihres S o h n e s u n d schickten ihn a u f das G y m n a s i u m in eine größere, n a h e liegende Stadt. D i e w i s s b e g i e r i ge Hertha Pohl nutzte viel von d e m in der Schule e r w o r b e n e n W i s s e n ihres Bruders. W ä h r e n d der Ferien, die er zu H a u s e verbrachte, h ö r t e 1 2 H. Pohl, Lebensskizze, in: Ich bin der Betroffene, 2. Auflage, München 1959, S. 111. A. Bernhard, Hertha Pohl, in: Oppelner Heimatkalender 1930, 5. 142. EICHENDORFF-HEFTE Geschichte - Kultur - Literatur Joanna Rostropowicz Hertha Pohl z Krapkowic -poetka ludzi biednych H e r t h a P o h l , której w ł a ś c i w e i m i ę b r z m i a ł o H e r m i n e , u r o d z i ł a się 24 l i p c a 1 8 8 9 r. w K r a p k o w i c a c h , w b i e d n e j r o d z i n i e g ó r n o śląskiej. Jej ojciec, b ę d ą c m a l a r z e m p o k o j o w y m , n i e b y ł w s t a n i e z e s k r o m n e g o z a r o b k u u t r z y m a ć rodziny, c o z m u s z a ł o b a r d z o c h o r o w i t ą m a t k ę p r z y s z ł e j p o e t k i i p i s a r k i d o u z u p e ł n i a n i a b u d ż e t u do m o w e g o u d z i e l a n i e m lekq'i p r a c r ę c z n y c h . D l a t e g o t e ż H e r t h ą i jej b r a t e m o p i e k o w a ł a się b a b c i a , k t ó r a w z b o g a c i ł a i c h d z i e c i ń s t w o ra d o s n ą a t m o s f e r ą . „ O p o w i a d a ł a p r z e p i ę k n e bajki i h i s t o r i e . A naj chętniej s ł u c h a l i ś m y jej wtedy, gdy sięgała do skarbca swoich w s p o m n i e ń " - n a p i s z e o niej H e r t h a P o h l p o l a t a c h 1 . N i e k t ó r e o p o w i a d a n i a b a b k a ujęła n a w e t w f o r m i e p i s e m n e j 2 . H e r t h a d u ż o jej za w d z i ę c z a ł a . D z i ę k i niej m o g ł a z a s p o k a j a ć g ł ó d w i e d z y , g d y ż b a b k a d o k ł a d a ł a w i e l e starań, aby w d o m u b y ł a z a w s z e d o b r a l i t e r a t u r a . Także ojciec pisarki przejawiał artystyczne uzdolnienia. Był s y n e m malarza, znanego szczególnie jako twórca portretów. Hertha Pohl p i s z e w s w o i c h w s p o m n i e n i a c h , że w z i m o w e w i e c z o r y jej ojciec c h ę t n i e w y k o n y w a ł dla d z i e c i z a b a w k i l u b m a l o w a ł o b r a z k i , dając w ten sposób upust swojemu artystycznemu zamiłowaniu. U b ó s t w o i t r o s k a o c o d z i e n n y c h l e b b y ł y od w c z e s n e g o d z i e c i ń s t w a u d z i a ł e m p r z y s z ł e j pisarki. J e d n a k ż e r o d z i c e , m i m o biedy, p o starali się o o d p o w i e d n i e w y k s z t a ł c e n i e d l a s y n a i w y s ł a l i go na n a u k ę do g i m n a z j u m do pobliskiego miasta. Hertha Pohl, b a r d z o ż ą d n a wiedzy, w i e l e k o r z y s t a ł a z lekq'i, j a k i e p o b i e r a ł b r a t : c z e r p a ł a z jego wcześniej nabytych wiadomości, gdy na wakacje przyjeżdżał d o d o m u . Niestety, t r w a ł o t o z a l e d w i e k i l k a lat, g d y ż b r a t u m a r ł młodo. 1 H. Pohl, Lebensskizze, w: Ich bin der Betroffene, 2. Auflage, München 1959, s. 111. 2 A. Bernhard, Hertha Pohl, w: Oppelner Heimatkalender 1930, s. 142. ZESZYTY EICHENDORFFA Historia - Kultura - Literatura Fliegeraufnahme von Krappitz aus dem Jahre 1930 Krapkowice z lotu ptaka. Zdjęcie z roku 1930. H e r t h a P o h l viel v o n i h m ü b e r die d e u t s c h e Literatur. L e i d e r d a u e r t e e s n u r e i n p a a r J a h r e , weil d e r B r u d e r j u n g verstorben ist. N a c h d e m A b s c h l u ß d e r G r u n d s c h u l e b e g a b sich H e r t h a P o h l n a c h B r e s l a u , w o sie b e i e i n e r h o c h b e t a g t e n , b l i n d e n F r a u als V o r l e serin arbeitete. D e r Aufenthalt in dieser Stadt w a r n u r kurz. H e r t h a k o n n t e d a s H e i m w e h n a c h i h r e m E l t e r n h a u s n i c h t e r t r a g e n u n d sie kehrte nach Krappitz zurück. B a l d d a r a u f fing sie a n als K o p i s t i n v o n S t i c k m u s t e r n i n d e r T e p p i c h f a b r i k vor O r t z u a r b e i t e n . E i n i g e J a h r e s p ä t e r ü b e r s i e d e l t e d i e Achtzehnjährige zu ihren Verwandten n a c h Berlin, die ihr eine Be s c h ä f t i g u n g als N ä h e r i n i n e i n e r B l u s e n s c h n e i d e r e i b e s o r g t e n . E s war eine s e h r a n s t r e n g e n d e A r b e i t - der A r b e i t s t a g d a u e r t e d a m a l s zehn Stunden. Aber trotz dieser harten Lebensbedingungen war es d o c h ein g u t e r L e b e n s a b s c h n i t t für die D i c h t e r i n . In der Haupt stadt, wo ein r e g e s k u l t u r e l l e s L e b e n b l ü h t e , h a t t e H e r t h a P o h l die Möglichkeit, ihre intellektuellen Bedürfnisse zu befriedigen. Sie be s u c h t e eifrig das T h e a t e r und für das g e s p a r t e G e l d k a u f t e sie die i m R e c l a m - V e r l a g h e r a u s g e g e b e n e n B ä n d c h e n der k l a s s i s c h e n D i c h t u n g . N a c h s i e b e n J a h r e n A r b e i t i n der B l u s e n s c h n e i d e r e i b e k a m sie eine Beschäftigung in der Nähabteilung einer Tapisseriewarenfa b r i k . D o r t , wie sie s e l b s t s c h r e i b t , k o n n t e sie bei der e i n f a c h e n T ä t i g - 66 Joanna Rostropowicz Hertha Pohl aus Krappitz Fabryka papieru w Krapkowicach. Zdjęcie z roku 1930. Papierfabrik Krappitz. Aufnahme aus dem Jahre 1930. Po ukończeniu miejscowej szkoły podstawowej Hertha Pohl u d a ł a się d o W r o c ł a w i a , g d z i e p r a c o w a ł a u p e w n e j starszej, n i e w i d o m e j kobiety, której c z y t a ł a książki. P o b y t w t y m m i e ś c i e n i e t r w a ł długo, gdyż Hertha, będąc bardzo m ł o d ą osobą, nie potrafiła znieść tęsknoty za d o m e m rodzinnym i niebawem wróciła do Krapkowic. N i e d ł u g o p o t e m podjęła pracę jako kopistka w z o r ó w w miejsco wej f a b r y c e d y w a n ó w . P o p e w n y m c z a s i e , m a j ą c o s i e m n a ś c i e lat, p r z e n i o s ł a się d o B e r l i n a , d o s w o i c h k r e w n y c h , k t ó r z y p o m o g l i jej znaleźć pracę szwaczki w wytwórni bluzek. Była to praca bardzo absorbująca - dzień pracy wynosił wtedy dziesięć godzin. Ale m i m o ciężkiej pracy i trudnych w a r u n k ó w b y ł to chyba dobry o k r e s w ż y c i u p o e t k i . W pulsującej b o g a t y m ż y c i e m k u l t u r a l n y m stolicy Hertha Pohl miała b o w i e m okazję zaspakajać swoje potrze b y i n t e l e k t u a l n e . U c z ę s z c z a ł a p i l n i e d o teatru, a z a z a o s z c z ę d z o n e p i e n i ą d z e k u p o w a ł a t o m i k i poezji k l a s y c z n e j p u b l i k o w a n e p r z e z wydawnictwo Reclam. Po siedmiu latach pracy w wytwórni bluzek z a t r u d n i ł a się w s z w a l n i fabryki h a f c i a r s k i e j . Z a j ę c i e t o m i a ł o j e d n ą dobrą stronę: wykonując pracę mechanicznie, m o g ł a dać upust swo jej w y o b r a ź n i i t w o r z y ć w m y ś l a c h z a r y s y u t w o r ó w , k t ó r e n a s t ę p nie spisywała w wolnych chwilach. 67 Joanna Rostropowicz Hertha Pohl z Krapkowic keit ihrer P h a n t a s i e freie L a u f b a h n l a s s e n u n d sich G e s c h i c h t e n ausd e n k e n , die sie s p ä t e r in d e r F r e i z e i t n i e d e r s c h r i e b . Ein w i c h t i g e s E r e i g n i s i n i h r e m L e b e n als Schriftstellerin w a r die B e g e g n u n g m i t d e r D i c h t e r i n M a r t h a G r o s s e , die H e r t h a P o h l e i n e n s t a r k e n g e i s t i g e n A n t r i e b g a b u n d sie schriftstellerisch förderte. I n d i e s e r Z e i t trat a u c h i m B e r u f s l e b e n v o n H e r t h a P o h l e i n e B e s s e r u n g ein. S i e b e k a m e i n e g u t e Stelle i n e i n e m W ä s c h e g e s c h ä f t . D e r A u s b r u c h d e s E r s t e n W e l t k r i e g e s m a c h t e alle P l ä n e d e r j u n g e n Schriftstellerin z u n i c h t e . A l s sie ihre A r b e i t verlor, b e s c h l o s s sie, die schwierige Kriegszeit in ihrem Elternhaus zu verbringen. Im Jahre 1 9 1 5 k e h r t e sie n a c h K r a p p i t z z u r ü c k . D i e E n t s c h e i d u n g w a r richtig, d e n n ihre k r a n k e M u t t e r w a r b e t r e u u n g s b e d ü r f t i g , w ä h r e n d ihr Vater s c h o n v e r s t o r b e n war. I n K r a p p i t z e n t w i c k e l t e H e r t h a Pohl ihre schriftstellerische T ä t i g keit. Ihr Schaffen w u r d e v o r a l l e m d a d u r c h b e g ü n s t i g t , d a s s sie s i c h in Schlesien befand, in der U m g e b u n g von Leuten und ihren Problem e n , m i t d e n e n sie stark v e r b u n d e n war. „ D i e S a a t w a r i m W a c h s e n u n d s a u g t e Kraft u n d B l u t w ä r m e a u s der H e i m a t e r d e " s c h r i e b sie über sich . D i e erste S a m m l u n g v o n E r z ä h l u n g e n Die klagende Nacht. Oberschlesische Erzählungen h a t sie im J a h r e 1 9 2 2 h e r a u s g e g e b e n . In d e m s e l b e n J a h r n a h m sie a n e i n e m L i t e r a t u r w e t t b e w e r b d e s H e r d e r Verl a g s in F r e i b u r g teil. D e r R o m a n v o n H e r t h a Pohl Tina Stawiks Ernte b e f a n d sich u n t e r d e n s i e b e n p r e i s g e k r ö n t e n W e r k e n , w a s für die Schriftstellerin a u s K r a p p i t z e i n e b e d e u t e n d e A u s z e i c h n u n g war. Ihr B u c h e r s c h i e n i m J a h r e 1 9 2 4 i m H e r d e r - V e r l a g . D i e i m J a h r e 1 8 6 5 i n N e i ß e g e b o r e n e Schriftstellerin A n n a B e r n a r d s c h r i e b folg e n d e s ü b e r d i e s e n R o m a n : Mit großer Interesse las ich den Roman Tina Stawiks Ernte" in einem Zuge und war erschüttert. Nur ein wahrer Dichter konnte so etwas schreiben. Hier war eigenes Herzblut hinabgetaucht, von innen heraus geschöpft, geistig das herbe Schicksal dieser armen Magd erschaut und künstlerisch gestaltet. Das Leben einer vom Geschick Misshandelten und Unterjochten steht erschreckend klar vor dem Leser und gibt zu denken '. I m J a h r e 1 9 2 3 e r s c h i e n e n drei ihrer B ü c h e r : z w e i R o m a n e Der Weg der Martina Förster, e i n e stark a u t o b i o g r a p h i s c h g e p r ä g t e E r z ä h 3 4 3 gg 4 H. Pohl, Lebensskizze, S. 115. A. Bernhard, S. 140. Joanna Rostropowicz Hertha Pohl aus Krappitz W a ż n y m w y d a r z e n i e m w jej p i s a r s k i m ż y c i u b y ł o s p o t k a n i e z p o etką Martha Grosse, która dodała debiutantce odwagi, zachęcając ją do dalszej pracy. W t y m czasie t a k ż e w ż y c i u z a w o d o w y m H e r t h y P o h l n a s t ą p i ł a poprawa. Uzyskała dobre stanowisko w sklepie bieliźniarskim, gwarantujące wyższe zarobki i ciekawszą pracę. Ale w y b u c h pierw szej wojny światowej zniweczył wszelkie plany młodej pisarki. U z n a ł a , ż e w trudnej sytuacji w o j e n n e j p o w i n n a b y ć z e s w o i m i bli s k i m i i w 1 9 1 5 r o k u w r ó c i ł a do K r a p k o w i c . D e c y z j a , j a k ą p o d j ę ł a , o k a z a ł a się s ł u s z n a - c h o r a m a t k a w y m a g a ł a o p i e k i , z a ś jej ojciec o d k i l k u lat j u ż n i e żył. W ó w c z a s też P o h l r o z w i n ę ł a n a d o b r e działal n o ś ć pisarską. S p r z y j a ł o t e m u p r z e d e w s z y s t k i m to, ż e z n a l a z ł a się na Ś l ą s k u , w o t o c z e n i u ludzi, z k t ó r y m i b y ł a silnie z w i ą z a n a , w krę gu dobrze sobie znanych problemów. „Ziarno r z u c o n e w ziemię w z r a s t a ł o i c z e r p a ł o siłę o r a z c i e p ł o z r o d z i n n e j z i e m i " - n a p i s a ł a o sobie3. P i e r w s z y zbiór o p o w i a d a ń Die klagende Nacht. Oberschlesische Erzä hlungen (Bolejąca n o c . O p o w i a d a n i a górnośląskie) w y d a ł a w r o k u 1922. W tym samym roku wzięła udział w konkursie literackim o g ł o s z o n y m przez w y d a w n i c t w o H e r d e r a w e F r e i b u r g u . P o w i e ś ć H e r thy P o h l pt. Tina Stawiks Ernte ( Ż n i w a T i n y S t a w i k ) , z n a l a z ł a się w licz b i e s i e d m i u n a g r o d z o n y c h , c o b y ł o n i e lada w y r ó ż n i e n i e m . K s i ą ż k a u k a z a ł a się d r u k i e m w 1924 r o k u w w y d a w n i c t w i e H e r d e r a . A n n a Ber nard, pisarka u r o d z o n a w roku 1 8 6 5 w N y s i e , tak n a p i s a ł a o tej p o w i e ści: Z Stawiks wielkim zainteresowaniem, jednym Ernte". Byłam taką rzecz. wstrząśnięta. tchem przeczytałam Jedynie prawdziwy powieść poeta „Tina mógł napisać [...] Życie dziewczyny poniżonej przez los i zniewolonej jawi się czytelnikowi przerażająco wyraźnie i zmusza do myślenia4. N i e jest c h y b a p r z y p a d k i e m , ż e n a j b o g a t s z y o k r e s t w ó r c z o ś c i k r a p k o w i c k i e j p i s a r k i p r z y p a d ł n a lata, k i e d y p r z e b y w a ł a n a ro dzinnej ziemi. W r o k u 1 9 2 3 u k a z a ł y się t r z y jej książki: d w i e p o w i e ś c i Der Weg der Martina Förster ( D r o g a M a r t i n y F ö s t e r ) , o p o w i e ś ć o d z i e w c z y n i e pracującej w fabryce, u z n a w a n e j za a u t o b i o g r a f i c z n ą o r a z Die Bettelgret. Ein Schicksalsbild aus Oberschlesien (Zebraczka Greta. Wizeru n e k l o s u z G ó r n e g o Ś l ą s k a ) o r a z z b i ó r o p o w i a d a ń Armes Volk ( B i e d - 3 H. Pohl, Lebensskizze, s. 115. 4 A. Bernhard, s. 140. 69 Joanna Rostropowicz Hertha Pohl z Krapkowic Schloß in Ottmuth. Aufnahme aus dem Jahre 1930. Zamek w Otmęcie. Zdjęcie z roku 1930. l u n g ü b e r ein in e i n e r F a b r i k a r b e i t e n d e s M ä d e l , Die Betteigret. Ein Schicksalsbild aus Oberschlesien, und eine Sammlung von Erzählun g e n Armes Volk. I m J a h r e 1 9 2 5 k a m i n H i l d e s h e i m e i n e n ä c h s t e S a m m l u n g i h r e r E r z ä h l u n g e n (Vom alten Schlag) h e r a u s , u n d z w e i J a h r e s p ä t e r - Auf der Lebensstrasse u n d Im Thymian. Im Jahre 1931 übersiedelte Hertha Pohl nach Freiburg in Breis g a u . A u s d i e s e r Z e i t s t a m m e n u n t e r a n d e r e n ihre z w e i R o m a n e Der Vorhang fällt u n d Mir ist recht geschehen (Ausgabe 1934). Als Schriftstellerin, die aus einer a r m e n gesellschaftlichen S c h i c h t s t a m m t e , w a r H e r t h a P o h l ihr g a n z e s L e b e n b e s o n d e r s e m p f i n d l i c h für die P r o b l e m e d e r a r m e n L e u t e , die a m R a n d d e r Gesellschaft leben m u ß t e n . M i t g r o ß e r A n t e i l n a h m e beschreibt die A u t o r i n die ihr aus ih rer K i n d h e i t b e k a n n t e n Gestalten, z. B. die Ehefrau eines Alkoholikers, die ü b e r viele J a h r e g e d u l d i g die L e i d e n u n d D e m ü t i g u n g e n erträgt u n d n a c h d e m T o d e ihres M a n n e s voll Trauer n i c h t z u sich k o m m e n kann; e i n e geizige F r a u , die ein S c h w e i n lieber m ä s t e n will, als ihre Kin der zu ernähren, v o n d e n e n eins vor H u n g e r stirbt; ein j u n g e r Arbeiter, d e n seine E r i n n e r u n g a n die verstorbene M u t t e r v o m s c h l e c h t e n W e g e abbringt, d e n er g e r a d e e i n s c h l a g e n wollte. H e r t h a Pohl w a r k e i n e Revolutionärin, die gesellschaftliche Verän d e r u n g e n anstrebte. Sie s p r a c h aus d e r Position e i n e s Christen, d e r v o n seinen N ä c h s t e n Mitleid u n d Verständnis für die Bedürftigen verlang}oanna Rostwpoivicz Hertha Pohl aus Krappitz Kościół parafialny w Otmęcie. Zdjęcie z roku 1930. Katholische Pfarrkirche in Ottmuth. Aufnahme aus dem Jahre 1930. ny l u d ) . W 1 9 2 5 r o k u w H i l d e s h e i m i e u k a z a ł się k o l e j n y z b i ó r jej o p o w i a d a ń (Vom alten Schlag - Ze z b i o r u starej d a t y ) , w d w a lata p ó ź n i e j - Auf der Lebensstrasse. Erzählungen (Na drodze życia. Opo wiadania). W kolejnym roku wyszły opowiadania zebrane w tomi ku pt. Im Thymian (W t y m i a n k u ) . W 1 9 3 1 r. p r z e n i o s ł a się do F r e i b u r g u in B r e i s g a u . Z t e g o o k r e s u p o c h o d z ą m. in. jej d w i e p o w i e ś c i Der Vorhang fällt ( K u r t y n a o p a d a , w y d a n a w 1 9 3 3 r o k u ) o r a z Mir ist recht geschehen ( D o b r z e mi tak, w y d a n a w r. 1 9 3 4 ) . Jako osoba pochodząca z biednych warstw społecznych, pisarka przez całe życie była szczególnie wyczulona na problemy ludzi ubo gich, z n i e w o l o n y c h , z e p c h n i ę t y c h n a m a r g i n e s s p o ł e c z n y . A u t o r k a z d u ż y m znawstwem problemów biednej społeczności maluje po staci z n a n e jej z d z i e c i ń s t w a i m ł o d o ś c i : n p . ż o n y n a ł o g o w e g o a l k o h o l i k a , k t ó r a p r z e z w i e l e d ł u g i c h lat c i e r p l i w i e z n o s i u d r ę k ę i u p o k o r z e n i a , a po j e g o ś m i e r c i n i e m o ż e się u t u l i ć w ż a l u ; c h c i w e j k o b i e ty, k t ó r a w o l i w y k a r m i ć świnię, n i ż w ł a s n e dzieci, z k t ó r y c h j e d n o u m i e r a z g ł o d u ; m ł o d e g o r o b o t n i k a , k t ó r e g o w s p o m n i e n i e m a t k i za w r a c a z e złej drogi, n a k t ó r ą w ł a ś n i e z a m i e r z a ł w s t ą p i ć . Hertha Pohl nie była rewolucjonistką żądającą z m i a n społecz n y c h . P r z e m a w i a ł a z p o z y c j i c h r z e ś c i j a ń s k i c h , d o m a g a j ą c się o d b l i ź n i c h w s p ó ł c z u c i a i z r o z u m i e n i a d l a p o t r z e b u j ą c y c h . Jej p i e r w joanna Rostropowicz Hertha Pohl z Krapkowic te. Ihre ersten Werke, h e r a u s g e g e b e n im J a h r e 1922, z.B. die S a m m lungen v o n E r z ä h l u n g e n Die klagende Nacht u n d Armes Volk w a r e n mit N a t u r a l i s m u s gezeichnet, der nicht i m s t a n d e war, die P r o b l e m e n a c h der christlichen M o r a l l e h r e zu umfassen. A b e r die A n s c h a u u n g v o n Hertha Pohl hat sich schnell geändert. S c h o n in den R o m a n e n Der Weg der Martina Förster, Die Betteigret, u n d in Tina Stawiks Ernte, so w i e in zahlreichen Erzählungen, vertritt die Autorin die A n s c h a u u n g , dass der G l a u b e an Gott das L e i d e n zu ertragen hilft. H e r t h a Pohl äußerte, dass ihr die H e i m a t den A n s p o r n z u m Schaffen gab: Die Armut und Bedürfnislosigkeit meiner Landsleute, ihr Lieben und Leiden, Sündigen und Büßen, verbunden mit kindlich treuherziger Frömmigkeit, sprach eindringlich zu mir und drängte zur Gestaltung . Allerdings ist es schwer, in ihren W e r k e n das richtige Bild von O b e r s c h l e s i e n u n d seiner Gesellschaft zu finden. H e r t h a Pohl interessierte sich nicht für den Krieg u n d für die P r o b l e m e , die damals die E i n w o h n e r beschäftigten - die Aufstände, das Plebiszit, die Teilung O b e r s c h l e s i e n s u n d die U r s a c h e n der u n g ü n s t i g e n gesellschaftlichen L a g e der B e v ö l k e r u n g . Sie ist im G r u n d e eine apolitische Schriftstellerin. W i r w e r d e n a u c h enttäuscht, w e n n w i r in den W e r k e n v o n Hertha Pohl u n s e r e n spezifischen, oberschlesischen Geist u n d die einzigartige A t m o s p h ä r e suchen, die d a m a l s unsere R e g i o n auszeichnete. Sie interessierte sich am meisten für d e n v o n A r m u t u n d eigener N e i g u n g z u m B ö s e n gepeinigten M e n s c h e n , der unter s c h w e r e r Arbeit u n d d e m K a m p f u m das D a sein leidet. D i e R a h m e n ihrer E r z ä h l u n g e n bilden m e i s t e n s die U m g e b u n g ihrer H e i m a t - die Dörfer um Krappitz, w i e a u c h das Städtchen selbst. In der Vision der Dichterin zeigt sich die Landschaft mit einer rauen Schönheit. M a n g e w i n n t den Eindruck, dass a u f das Bild unserer H e i m a t u n d ihrer Gesellschaft die m e l a n c h o l i s c h e u n d traurige S t i m m u n g der Dichterin Einfluss hatte. D e r L e s e r findet j e d o c h a u c h in ihren W e r k e n a n z i e h e n d e S z e n e n aus d e m L e b e n der oberschlesischen Gesellschaft des A n f a n g s des 20.Jahrhunderts. A l s ein erstklassiges Beispiel k a n n die B e s c h r e i b u n g der Pfingstfeier sein, die m a n im R o m a n Weg der Martina Förster liest: 5 Überall blickte man in blaue Augen und satte, zufriedene Mienen. Nur hinter der Rückwand der Konditorbude lungerten ein paar barfüssige Kinder mit hungernden Blicken herum, die gierig den Geruch des frischen, knuspe- 5 H. Pohl, Lebensskizze, S. 115. joanna Rostropowicz Hertha Pohl aus Krappitz sze dzieła, w y d a n e w 1 9 2 2 r. n p . z b i o r y o p o w i e ś c i Die klagende Na cht ( N o c e p e ł n e b ó l u ) o r a z Armes Volk ( B i e d n y l u d ) n a z n a c z o n e b y ł y naturalizmem, niezdolnym do ujmowania p r o b l e m ó w zgodnie z c h r z e ś c i j a ń s k ą m o r a l n o ś c i ą . A l e p o g l ą d y H e r t h y P o h l n i e b a w e m się zmieniły. J u ż w p o w i e ś c i a c h Der Weg der Martina Förster, Die Bettelgret oraz w Tina Stawiks Ernte, j a k i w l i c z n y c h o p o w i a d a n i a c h a u t o r ka p r z e d s t a w i a p o g l ą d , że w i a r a w B o g a p o m a g a w z n o s z e n i u cier pienia. H e r t h a P o h l w y z n a ł a , i ż r o d z i n n a z i e m i a d o s t a r c z a ł a jej p o d n i e t : Bieda ta, i skromność moich ziomków, połączone z dziecięcą, ich wierną miłość i cierpienia, grzechy pobożnością, dobitnie do mnie i poku przema wiały i zmuszały do pisania5. J e d n a k ż e t r u d n o o d n a l e ź ć w jej t w ó r c z o ści p r a w d z i w y o b r a z G ó r n e g o Śląska, j e g o s p o ł e c z n o ś c i i p r o b l e mów. Herthę Pohl nie interesują sprawy nurtujące wówczas m i e s z k a ń c ó w tej z i e m i - w o j n a , a n a s t ę p n i e w a l k i p o w s t a ń c z e , ple biscyt, p o d z i a ł G ó r n e g o Ś l ą s k a , c z y p r z y c z y n y n i e k o r z y s t n e j sytu acji s p o ł e c z n e j tej l u d n o ś c i . J e s t w z a s a d z i e p i s a r k ą a p o l i t y c z n ą . D o z n a m y też z a w o d u , szukając w d z i e ł a c h H e r t h y P o h l n a s z e g o s p e c y ficznego, górnośląskiego ducha i tej jedynej w swoim rodzaju, n i e p o w t a r z a l n e j atmosfery, k t ó r a w t e d y t a k ż e c e c h o w a ł a n a s z re g i o n . To, co najbardziej ją interesuje, to c z ł o w i e k c i e r p i ą c y w w y n i ku u b ó s t w a i w ł a s n e j s k ł o n n o ś c i do zła, ciężkiej p r a c y i w a l k i o byt. R a m a m i jej o p o w i a d a ń jest c z ę s t o o k o l i c a jej najbliższej z i e m i ro d z i n n e j - w i o s k i w o k ó ł K r a p k o w i c i s a m o m i a s t e c z k o . W wizji poet ki krajobraz ten charakteryzuje się s u r o w y m p i ę k n e m . Trudno o p r z e ć się w r a ż e n i u , ż e n a taki w ł a ś n i e o b r a z n a s z e j z i e m i i s p o ł e c z ności miało wpływ melancholijne, pełne głębokiego smutku usposo bienie poetki. N i e m n i e j c z y t e l n i k z n a j d z i e w jej t w ó r c z o ś c i u j m u j ą c e s c e n k i z ży c i a tej s p o ł e c z n o ś c i n a p o c z ą t k u X X w i e k u , c h o ć z n a c z o n e jej s m u t n y m w i d z e n i e m świata. Z n a k o m i t y m p r z y k ł a d e m m o ż e być opis świętowania uroczystości Zesłania D u c h a Świętego, zamieszczony w powieści Weg der Martina Förster. Wszędzie widać było niebieskie oczy i syte, zadowolone twarze. Jedynie z tyłu za sklepem cukierniczym plątało się kilkoro bosych dzieci z wygłod niałym 5 wzrokiem, chciwie wciągających zapach świeżego, chrupkiego pie- H. Pohl, Lebensskizze, s. 115. Joanna Rostropowicz Hertha Pohl z Krapkowic I rigen Gebäcks einsogen ... Als die rosigen Strahlen der Abendsonne das zarte Eichengrün beleuchtete, kamen langsam ein paar Familien über den Wiesengang geschlendert. Arme Leute, deren mager gefüllter Geldbeutel nicht erlaubte, das Fest von Beginn an auszukosten. Die Frauen breiteten ihre Taschentücher am Fuße der Eichen aus und begannen das mitgebrachte Abendbrot aus großen Häkelbeuteln hervorzukramen. Ihre Männer waren an dem langen Schenktisch zurückgeblieben und tranken ihnen aus der Ferne mit verschmitztem Gesichtsausdruck zu ". E s sei n o c h h i n z u z u f ü g e n , d a s s a m E n d e ihres L e b e n s H e r t h a P o h l a u c h M ä r c h e n g e s c h r i e b e n hat. H e r t h a Pohl h a t die H e r z e n d e r O b e r s c h l e s i e r erfasst. A l s sie a m 4. Oktober 1954 im Altersheim in Freiburg/Breisgau nach schwerer u n d l a n g e r K r a n k h e i t v e r s t o r b e n ist, k a m e n die O b e r s c h l e s i e r a u s vielen weit e n t f e r n t e n O r t e n , u m der Schriftstellerin, d i e als „ D i c h t e rin d e r A r m e n " b e z e i c h n e t w u r d e , die letzte E h r e z u e r w e i s e n . Ubersetzung: Josef Gonschior Schrifttum: A. Bernard, Hertha Pohl, in: Oppelner Heimatkalender 1930, S. 140-142. H. Pohl, Lebensskizze, in: Ich bin der Betroffene. Novellen, Verlag „Christ unterwegs" München 15, S. 111-115. A. M. Kosler, K. Schindler, Zwei Geleitworte, in: Hertha Pohl, Ich bin der Betroffene. Novellen, München 1959, S. 5-10 A. Lubos, Geschichte der Literatur Schlesiens, II. Bd., München 1974, S. 281-285. O. Ohrnstorfer, Hertha Pohl (1889-1954). „Dichterin des armen Volkes", in: Oberschlesische Literatur 1900-1925: historischer Umbruch und literarische Reflexion, 74 hrsg. von Bernd Witte, Frankfurt a. M. 2000, S. 179-201. Joanna Rostropowicz Hertha Pohl aus Krappitz czywa... Gdy różane promienie zachodzącego słońca oświetliły listowie dębu, przybyło kilka rodzin, powoli idąc ścieżką przez łąki. Biedni ludzie, chuda sakiewka nie zezwalała im cieszyć się świętem od samego rana. Kobiety roz postarły chusteczki u stóp dębu i z wielkich toreb, które same zrobiły szydełkiem, zaczęły wyjmować jedzenie. Ich mężowie stali przy długiej la dzie szynku i z daleka, ze zbolałym wyrazem twarzy, wyciągali kufle w ich stronę. W a r t o d o d a ć , ż e p o d k o n i e c ż y c i a H e r t h a P o h l p i s y w a ł a też bajki. P i s a r k a ujęła s e r c a G ó r n o ś l ą z a k ó w . G d y z m a r ł a 4 p a ź d z i e r n i k a 1 9 5 4 r. w d o m u s t a r c ó w we F r e i b u r g u im B r e i s g a u , po długiej i cię żkiej c h o r o b i e , p r z y b y l i z w i e l u o d l e g ł y c h stron, a b y o d d a ć o s t a t n i ą przysługę autorce, która zyskała p r z y d o m e k „poetki ubogich". Literatura: A. Bernard, Hertha Pohl, w: Oppelner Heimatkalender 1930, s. 140-142. H. Pohl, Lebensskizze, w: Ich bin der Betroffene. Novellen, Verlag „Christ unter wegs" München 15, s. 111-115. A. M. Kosler, K. Schindler, Zwei Geleitworte, w: Hertha Pohl, Ich bin der Betroffene. Novellen, München 1959, s. 5-10 A. Lubos, Geschichte der Literatur Schlesiens, II. Bd., München 1974, s. 281-285. O. Ohrnstorfer, Hertha Pohl (1889-1954). „Dichterin des armen Volkes", w: Oberschlesische Literatur 1900-1925: historischer Umbruch und literarische Reflexion, hrsg. von Bernd Witte, Frankfurt a. M. 2000, s. 179-201. 75 Joanna Rostropowicz Hertha Pohl z Krapkowic Hertha Pohl 1 Das Licht in der Nacht Die sinkende Sonne brennt in düsterm Rot aus der Wolkenwand, die ü b e r d e r d u n k l e n L i n i e d e s W a l d e s i n b l e i e r n e r S c h w e r e h ä n g t . D i e r i e s i g e n T a n n e n a m E i n g a n g der L i c h t u n g s t e h e n r e g l o s , w i e s t u m m e W ä c h t e r d e r W a l d e i n s a m k e i t . Ein h e i s e r e r V o g e l s c h r e i schrillt a u s d e r s c h w a r z g r ü n v e r d ä m m e r n d e n T i e f e . N o c h einmal hüllt das Sonnenlicht orange F l a m m e n b ä n d e r um die k a h l e n T a n n e n s t ä m m e . D a n n verlischt e s j ä h . Matte Schatten bedecken den Wald und die dürstende Ebene. Die Schwüle umpresst mit dumpfem Druck die Landschaft. U n d b a l d k o m m t die N a c h t ; tiefdunkel u n d Sternenlos. W e i t , w e i t e i n leises D o n n e r g r o l l e n , w i e g e d ä m p f t e T r o m m e l w i r b e l . A b e r dort, wo die Felder in sanfter Wellenlinie z u m O d e r t a l h i n a b steigen, ist L e b e n . E i n g r o ß e s F a b r i k g e b ä u d e steht in w e i ß g e l b zitternder H e l l e a n der Fahrstrasse. W i e g l ü h e n d e A u g e n glotzen die erleuchteten Fenster in die D u n k e l h e i t . U n d die R ä d e r der M a s c h i n e n s a u s e n u n d s c h w i r r e n ruhelos. I n die z u m N a c h t h i m m e l l o h e n d e H e l l e r a g e n die riesigen S c h o r n s t e i n e . Dicker, erstickender Q u a l m quirlt h e r a u s u n d w ä l z t sich abwärts. W o die starken S t ä m m e der U l m e n a l l e w i e d e r m i t d e r D u n k e l h e i t v e r s c h m e l z e n , steht ein M e n s c h . N o c h j u n g . D a s a u f f l a m m e n d e Streichholz, m i t d e m er eine Zigarette in B r a n d steckt, enthüllt ein bleiches Gesicht, s c h m a l e Schultern u n d ein helles, w e i c h e s H a a r b ü s c h e l , das in die Stirn flattert. D i e A u g e n b l i c k e n starr u n d u n r u h i g u n d wartend ü b e r d e n G i t t e r z a u n d e s Fabrikhofes. D o r t h ä u f e n sich d i c k e H ö l zer u n d kantige K o h l e n b e r g e . D e r B u r s c h e schleudert u n g e d u l d i g das Z i g a r e t t e n e n d e w e g . „Wie l a n g e der Stork macht!". D e r s c h m u t z i g e S a c k , d e n d e r K a m e r a d füllen wird, reibt i h m d e n A r m rau, K o h l e k o m m t hinein. G r o s s e Stücke, die 1 Nachdruck: Oppelner Heimatkalender 1930. Hertha Pohl Das Licht in der Nacht 1 Hertha Pohl Światło w ciemności1 Z a c h o d z ą c e s ł o ń c e j a r z y ł o się t ę ż e j ą c ą c z e r w i e n i ą p o ś r ó d bla dych chmur, przytłaczających ołowianym brzemieniem ciemną s m u g ę lasu. O l b r z y m i e j o d ł y s t a ł y n i e p o r u s z o n e n a skraju p o l a n y n i c z y m m i l c z ą c y s t r a ż n i c y swojej s a m o t n o ś c i . O c h r y p ł y k r z y k pta ka przeciął czarnozieloną czeluść leśnego mroku. Raz jeszcze nagie pnie jodłowe zapłonęły tchnieniem pomara ń c z o w e j z o r z y i zgasły. N i e w y r a ź n e c i e n i e o k r y ł y las i s p r a g n i o n e deszczu pola. Krajobraz dyszał zwarzony spiekotą. Nadchodziła nieprzenikniona, bezgwiezdna noc, i tylko gdzieś w bezkresie zawarczał cicho werbel dalekiego grzmotu. T a m j e d n a k , g d z i e p o l a ł a g o d n ą falą s p ł y w a ł y k u O d r z e , t ę t n i ł o ż y c i e . W i e l k a f a b r y k a p u l s o w a ł a j a s n o ż ó ł t y m ś w i a t ł e m , a ś l e p i a jej okien przenikały ciemność. Maszyny pracowały bez wytchnienia, a sięgające n o c n e g o nieba o l b r z y m y k o m i n ó w w y p l u w a ł y ścielące się w o k ó ł k ł ę b y g ę s t e g o , d u s z ą c e g o d y m u . W c i e m n y m z a u ł k u w y s a d z a n e j s t a r y m i w i ą z a m i alei s t a ł j a k i ś m ę ż c z y z n a . Z a p a l i ł p a p i e r o s a i w n i k ł e j p o ś w i a c i e m o ż n a b y ł o za u w a ż y ć , że j e s t m ł o d y , s z c z u p ł y i blady, i że s p o d w i c h r z ą c e j się n a d c z o ł e m j a s n e j c z u p r y n y w y p a t r u j e c z e g o ś n i e c i e r p l i w i e z a fabrycz n y m p ł o t e m , g d z i e p i ę t r z y ł y się k ł o d y d r e w n a i h a ł d y w ę g l a . Ze złością wyrzucił niedopałek. „Jak długo jeszcze?" - pomyślał z irytacją o s w o i m k o m p a n i e , k t ó r y w ł a ś n i e p r a c o w a ł na n o c n e j zmianie. Brudny worek, który mieli napełnić k r a d z i o n y m węglem, u w i e r a ł w r a m i ę . O d j a k i e g o ś c z a s u p r a c o w a l i r a z e m , r a z e m dzielili tanią kwaterę, dlaczego nie mieliby też wspólnie dorobić, c h o ć b y niezupełnie legalnie? Ł a t w y zysk dzieliliby na dwóch, starczyłoby n a p a p i e r o s y i picie, a m o ż e n a w e t n a k o l o r o w ą k o k a r d ę , k t ó r ą w p l ó t ł b y w loki Grety. D z i e w c z y n a n i e b y ł a w j e g o t y p i e , ale p o d - 1 Przedruk z: Oppelner Heimatkalender 1930. Hertha Pohl Światło w ciemności 1 der Stork, der N a c h t s c h i c h t macht, h e i m l i c h beiseite brachte. Sie arbeiten z u s a m m e n , sie schlafen n e b e n e i n a n d e r im billigen Quartier. W a r u m sollten sie nicht g e m e i n s a m ein Nebengeschäft treiben. - D e r Erlös für die g e s t o h l e n e K o h l e soll geteilt w e r d e n . U n d d a s leicht Verdiente - der b l o n d e F r a n z überlegte - dafür kauft er sich Z i g a r e t t e n u n d G e t r ä n k e . Vielleicht a u c h ein b u n t e s B a n d in Gretes k r a u s e s Haar. Sie gefällt i h m eigentlich nicht, die j u n g e Arbeiterin. A b e r sie lacht ihn an, w e n n sie sich in der M i t t a g s p a u s e treffen. Er will sie sich anschaffen, d a m i t ihn der Stork nicht länger als Weiberfeind u n d D u c k m ä u s e r hänselt. D e r j u n g e M e n s c h a t m e t tief u n d gepresst auf. E r e n t z ü n d e t eine n e u e Zigarette. Sie will nicht s c h m e c k e n . Er schleudert sie fort u n d schrickt z u s a m m e n , als der Schritt d e s Wächters, der die R u n d e m a c h t , ü b e r d e n H o f schlürft. Eine u n b e s t i m m t e A n g s t krallt sich in seine Brust. Sein A t e m geht plötzlich s c h w e r u n d eine s i e d e n d e H i t z e welle prickelt i h m ü b e r G e s i c h t u n d Hals. - „ E s ist d o c h nicht so leicht, das n e u e Geschäft - " sinnt e r schwerfällig. „Wenn du nur das erstemal glücklich davonkommst, nachher gew ö h n s t d u d i c h d r a n " , h a t t e d e r Peter d e m Z a u d e r n d e n z u g e r e d e t u n d frech die Z ä h n e g e z e i g t . D e r b l o n d e J u n g e greift sich d e n H e m d k r a g e n , der ihn plötzlich würgt. „Wenn das W a r t e n d o c h nicht so lange dauerte!" D i e Luft ist a u c h so unerträglich s c h w ü l . Er blickt scheu in die in der N a c h t versink e n d e n B a u m k r o n e n . U n d weiter irrt sein u n r u h i g e s A u g e . D o r t , i n j e ner Richtung, wo ein erstickter, ferner D o n n e r a n h a l t e n d grollt, liegt sein H e i m a t d o r f . Vielleicht regnet es dort. Dichte, k ü h l e Tropfen, die S t a u b u n d Hitze aufsaugen. D e r L a u e r n d e stößt d e n h e i ß e n A t e m d u r c h die Z ä h n e . E r w ü n s c h t sich ein kaltes Regengeriesel, das i h m ü b e r Stirn u n d N a c k e n strömt. D a n n w ü r d e das d u m p f e Angstgefühl v e r g e h e n u n d vielleicht a u c h d a s harte, h ö r b a r e Herzklopfen. S o starrt der j u n g e M e n s c h durch die Finsternis i m m e r i n derselben Richtung. Eine g e h e i m e Kraft scheint seinen B l i c k festzuhalten. Plötzlich tert sich die Dunkelheit. Ein b l a u p h o s p h o r e s z i e r e n d e s Wetterleuchten schlägt d e n s c h w a r z e n S a m m e t v o r h a n g der N a c h t auseinander. U n d in der b l ä u l i c h e n L o h e taucht w i e e i n e V i s i o n ein fernes Kirchlein a u f e i n e m H ü g e l auf. N u r e i n e n A u g e n b l i c k ist es sichtbar. D a n n b e g r ä b t es die Nacht. Hertha Pohl Das Licht in der Nacht 1 c z a s p r z e r w w p r a c y u ś m i e c h a ł a się d o ń z a l o t n i e , z a ś F r a n z o w i z a l e żało, by uchodzili za parę, dzięki c z e m u przynajmniej kolega nie uważałby go za nieporadnego w tych sprawach ciemięgę. F r a n z o d e t c h n ą ł g ł ę b o k o i z n o w u zapalił, ale p a p i e r o s n i e s m a k o wał m u . Wyrzucił go i zamarł, gdy usłyszał w t y m m o m e n c i e po wolne kroki zakładowego strażnika. Nieokreślony strach mroził m u s e r c e , o d d e c h stał się ciężki, a d o g ł o w y u d e r z y ł a fala g o r ą c a . „Ech, nielekki to c h l e b " - pomyślał z wysiłkiem, c h o ć wspólnik t ł u m a c z y ł mu ze ś m i e c h e m , że trudny jest tylko pierwszy raz. C h ł o p a k p o l u z o w a ł n e r w o w o k o ł n i e r z k o s z u l i , k t ó r y n a g l e , zda w a ł o się, p o c z ą ł d ł a w i ć g o p ę t l ą lęku, a c z e k a n i e s t a ł o się n i e z n o ś n e . Powietrze zgęstniało. Spojrzał niespokojnie ku tonącym w m r o k u k o r o n o m d r z e w i dalej, s k ą d d o c h o d z i ł y s t ł u m i o n e p o m r u k i b u r z y i gdzie leżała jego wieś. T a m p e w n i e pada. Czekający m ę ż c z y z n a w e s t c h n ą ł z n a d z i e j ą na m y ś l o g r u b y c h , c h ł o d n y c h k r o p l a c h , k t ó r e s p ł u k a ł y b y n i e t y l k o p o t i kurz, a l e i s t r a c h t ę t n i ą c y s p ł o s z o n y m stu k o t e m serca. Franz zamarł zapatrzony w ciemność, jakby jakaś nie pojęta m o c przykuła jego wzrok do n i e w i a d o m e g o . Nagle fosforyzujące ostrze błyskawicy przecięło nieboskłon, a w n i e b i e s k a w e j p o ś w i a c i e z a m a j a c z y ł n i c z y m wizja k s z t a ł t o d ległego kościółka, by po chwili zniknąć na p o w r ó t w nocnej czerni. A jednak młodzieniec, zacisnąwszy bezwiednie i kurczowo dłoń n a k r a c i e o g r o d z e n i a , n a d a l w p a t r y w a ł się w m r o k . O c z y m a t ę s k n e j w y o b r a ź n i d o s t r z e g a ł n i e t y l k o w z n o s z ą c ą się n a p a g ó r k u świąty n i ę , a l e i p r z y l e g ł y c m e n t a r z , i ś w i e ż y g r ó b , w, k t ó r y m s p o c z ę ł o ste rane b ó l e m ciało matki. Umierająca nie mogła już mówić, gdy syn zbyt p ó ź n o przy s z e d ł j ą p o ż e g n a ć . Jej g a s n ą c e s p o j r z e n i e , w k t ó r y m b ł y s n ę ł a j e s z cze iskra wiecznego, nieziemskiego światła, powaliło go na kola na, a s t y g n ą c a r ę k a m a t k i u n i o s ł a się z t r u d e m d o o s t a t n i e g o błogosławieństwa. - M a m o - załkał pośród bolesnego osamotnienia. U s c h y ł k u ż y c i a m a t k a t r a p i ł a się l e k k o m y ś l n o ś c i ą F r a n z a , b o c h o ć t e n z a p e w n i a ł n a o n c z a s o n a j l e p s z e j woli, t o j e d n a k m u jej n i e stało i wśród zepsutych k o m p a n ó w pogrzebał szansę poprawy. T e r a z p o c z u ł n a g l e m o c w e w n ę t r z n e j p r z e m i a n y , tak j a k b y j e g o b u d z ą c e się d o g o d n e g o ż y c i a d u s z ę d o t k n ę ł a p ł y n ą c a z o t c h ł a n i wieczności przestroga. I gdy dobiegło go stłumione zawołanie wspólnika, ze wstrętem porzucił złodziejski w o r e k i ruszył stanowHertha Pohl Światło w ciemności 1 A b e r der b l o n d e J u n g e , der die erkalteten H a n d f l ä c h e n u n b e w u s s t u n d h a l t s u c h e n d in d a s Drahtgitter d e s Z a u n e s gekrampft hält, sieht das Kirchlein n o c h i m m e r d u r c h die N a c h t w i n k e n . U n d e r sieht a u c h das frische G r a b an der K i r c h h o f s m a u e r , in das sie d e n s c h m e r z g e q u ä l ten L e i b der M u t t e r vor einigen W o c h e n betteten. Sie hatte nicht m e h r s p r e c h e n k ö n n e n , als e r verspätet u n d s c h e u a n ihr letztes L a g e r trat. A b e r ihr s t e r b e n d e r Blick, in d e m s c h o n e i n F u n k e n des e w i g e n L i c h t e s brannte, hatte ihn gross u n d angstvoll u m k l a m mert. E r z w a n g ihn a u f die K n i e . U n d die erkaltende H a n d h o b sich m u i i s a m u n d legte sich s e g n e n d auf sein b l o n d e s Haupt. D e r E i n s a m e s t ö h n t e g e q u ä l t auf: „ M u t t e r ! " S e i n Leichtsinn, v o n d e m sie w u s s t e , hatte ihr H e r z l e i d bereitet in der letzten Stunde. D a m a l s hatte er die besten Vorsätze gefasst. A b e r als er in d e n Kreis der g e w i s s e n l o s e n K a m e r a d e n z u r ü c k k e h r t e , erstickte er g e w a l t s a m die b e s s e r e R e g u n g . D o c h jetzt vollzieht sich ein durchgreifender Wandel von innen h e r a u s . E s ist, als o b e i n e W a r n u n g a u s der E w i g k e i t s e i n e e r s c h a u ernde Seele berührte. U n d als d e r h a l b l a u t e R u f d e s K a m e r a d e n sein O h r trifft, s c h l e u dert e r d e n S a c k m i t e i n e r G e b ä r d e d e s A b s c h e u e s v o n sich. M i t e n t s c h l o s s e n e n S c h r i t t e n flieht e r die d u n k l e S t r a s s e h i n a n . N a c h e i n e r N a c h t d e r G e w i s s e n s n o t steht e r a m g r a u e n d e n M o r g e n vor d e m geschlossenen Portal der Pfarrkirche. Ein starker R e g e n r a u s c h t . E r b l i c k t , v o n i n n e r e r Q u a l geschüttelt, s c h e u d i e stille S t r a s s e z u r ü c k . „ D e r P f a r r e r ist e i n s t r e n g e r B e i c h t v a t e r . U n d e r w a r n i c h t z u r O s t e r k o m m u n i o n . U n d " - E r p r e s s t die L i p p e n a u f e i n a n der. - „Nicht wanken werden", d e n k t er laut. Er zwingt die l o c k e n d e V e r s u c h u n g , u m z u k e h r e n , nieder. E s ist n i c h t leicht. A b e r e i n e g e h e i m n i s v o l l e Kraft hilft i h m . D u r c h d a s festgefügte E i c h e n t o r u n d d e n G o l d s c h r e i n d e s T a b e r nakels blickt ihn das A u g e Gottes unwiderstehlich an. U n d J e s u s C h r i s t u s w i r b t m i l d : „ S i e h e , ich s t e h e v o r d e r T ü r u n d klopfe an". Hertha Pohl Das Licht in der Nacht 1 czym krokiem przed siebie. Nad ranem, wśród szumu ulewy, stanął u b r a m y k o ś c i o ł a . U m ę c z o n y n o c n y m i p r z e ż y c i a m i , s p o j r z a ł raz j e s z c z e z n i e p o k o j e m w dal u ś p i o n e j ulicy. " P r o b o s z c z jest taki surowy, a ja n a w e t n i e b y ł e m u w i e l k a n o c n e j k o m u n i i ! " - p o m y ś l a ł z b o j a ź n i ą . J a k a ś t a j e m n a siła n i e p o z w a l a ł a m u u l e c r o d z ą c e j się p o k u s i e rezygnacji, a ż g ł o ś n o u t w i e r d z i ł się w s w y m p o s t a n o w i e n i u : N i e , n i e z a w a h a m się j u ż ! " P o c z u ł , j a k o d z ł o t e g o t a b e r n a k u l u m , p o p r z e z d ę b o w e drzwi, p ł y n i e k u n i e m u m o c b o s k i e g o s p o j r z e n i a i p o s ł y s z a ł ł a g o d n y g ł o s J e z u s a : „ S p ó j r z , o t o stoję p r z e d t o b ą i w z y wam cię!" Przekład: Janusz Krosny Kościółek drewniany w Zawadzie koło Raciborza. Zdjęcie z roku 1930. Holzkirche in Zawada bei Ratibor. Bildaufnahme aus dem Jahre 1930. Hertha Pohl Światło w ciemności 1 Ruth Storm Das Klavier der Anna Petruschka A n n a P e t r u s c h k a w a r i n d e r H e i m a t g e b l i e b e n - w e g e n ihrer T i e re, w e g e n d e s G a r t e n s u n d d e s F e l d e s , a u f d e m g e r a d e i m S o m m e r 1 9 4 6 d a s K o r n s o s c h w e r s t a n d . W i e k o n n t e sie d a s alles v e r l a s s e n ! J a h r e l a n g e M ü h e h i n g d o c h daran! U n d sie s p r a c h e s a u s . S i e sagte e s p o l n i s c h , a u f w a s s e r p o l n i s c h e r k l ä r t e sie e s d e r K o m m i s s i o n . D a m e i n t e n die M ä n n e r v o n d e r M i l i z , die d u r c h d i e H ä u s e r g i n g e n u n d die L e u t e a u f s c h r i e b e n : - Du sprichst ja polnisch, da k a n n s t Du bleiben, Du bist autochthon! - U n d sie v e r m e r k t e n es in ihrer Liste. A u t o c h t h o n ? S o e i n W o r t hatte die Petruschka n o c h nie gehört. Sie schluckte daran, sie schüttelte d e n Kopf. - N e i n - sagte sie in i h r e m Wasserpolnisch - ich bin d e u t s c h u n d nicht au - au — aber sie b e k a m das Wort nicht z u s a m m e n . Ihre M u t t e r u n d ihr Vater hatten so gesprochen, aber sie w a r e n d e n n o c h deutsch. Ihre B r ü d e r hatten d e m K a i s e r gedient, u n d einer, der bei der M a r i n e , w a r sogar O b e r m a a t g e w e s e n . D i e oberschlesische F r a u aus e i n e m D o r f n o r d w e s t l i c h v o n C o s e l erinnerte sich d a r a n m i t e i n e m g e w i s s e n Stolz, aber sie sprach es m e h r zu sich selbst, d e n n die M ä n n e r w a r e n s c h o n b e i d e n N ä c h s t e n z u m Aufschreiben. D i e E i n w o h n e r eines groß e n Dorfes zu registrieren, w a r keine so einfache S a c h e . S o w a r A n n a Petruschka geblieben, geblieben b e i ihren Ziegen, den H ü h n e r n u n d G ä n s e n , bei ihren G e m ü s e b e e t e n , d e m F e l d u n d - bei n o c h etwas! A b e r sie w a g t e gar nicht, an dieses E t w a s zu denken, n o c h w e n i g e r es a u s z u s p r e c h e n . Es stand s c h ö n versteckt hinter Strohballen u n d H e u in der S c h e u n e am H a u s . Eigentlich g e h ö r t e es nicht ihr, sond e r n der Maria, der h ü b s c h e s t e n u n d k l ü g s t e n ihrer Töchter, die sie hatte studieren lassen, in B r e s l a u a u f d e m K o n s e r w a t o r i u m , w i e es ihr der L e h r e r u n d Organist geraten hatte. - D i e M a r i a ist ein m u s i k a l i s c h e s W u n d e r - hatte er gesagt. O J e s u s , ihr s c h ö n e s Mariele mit einer S t i m m e w i e ein Engel! M i t Fingern so EICHENDORFF-HEFTE Geschichte - Kultur - Literatur Ruth Storm Pianino Anny Petruschki Anna Petruschka została w rodzinnych stronach z powodu bydląt, o g r o d u o r a z p o l a , n a k t ó r y m l a t e m 1 9 4 6 r o k u z b o ż e u g i n a ł o się p o d c i ę ż a r e m z i a r n a . J a k ż e m o g ł a b y t o w s z y s t k o z o s t a w i ć ! P r z e c i e ż b y ł y t o o w o c e c a ł y c h lat p r a c y ! I p o w i e d z i a ł a to. P o w i e d z i a ł a po p o l s k u , w m i e j s c o w e j g w a r z e w y j a ś n i ł a to k o m i s j i . W i ę c milicjan ci chodzący po d o m a c h w celu spisywania ludzi orzekli: - Skoro m ó w i s z po polsku, to m o ż e zostać, jesteś autochtonką! I w p i s a l i ją na listę. Autochtonką? Petruschka nie słyszała jeszcze nigdy takiego słowa. Przełknęła ślinę i pokręciła głową. - N i e - p o w i e d z i a ł a w tej swojej g w a r z e - j e s t e m N i e m k ą , a n i e a u - a u — nie zdołała jednak w y m ó w i ć tego słowa. Taką gwarą m ó w i l i m a t k a i ojciec, ale m i m o t o b y l i p r z e c i e ż N i e m c a m i . Jej b r a c i a s ł u ż y l i c e s a r z o w i , a j e d e n z n i c h , ten, k t ó r y b y ł w m a r y n a r c e , b y ł n a wet podoficerem. Ta Górnoślązaczka ze wsi położonej na północny w s c h ó d od K o ź l a pomyślała o t y m z p e w n e g o rodzaju dumą, ale nie wyraziła tego głośno, gdyż mężczyźni z listami byli już w na s t ę p n y m d o m u . Rejestracja wszystkich m i e s z k a ń c ó w dużej wsi to nie byłe zadanie. T a k t o A n n a P e t r u s c h k a z o s t a ł a , z o s t a ł a p r z y s w o i c h k o z a c h , ku rach, gęsiach, przy swoim ogrodzie i polu, i - jeszcze przy czymś! N a w e t n i e w a ż y ł a się j e d n a k o t y m „ c z y m ś " m y ś l e ć , a c o d o p i e r o m ó w i ć . „To" stało dobrze ukryte za b a l a m i s ł o m y i siana w stodole o b o k d o m u . W ł a ś c i w i e n i e n a l e ż a ł o d o niej, a d o M a r i i , n a j ł a d n i e j szej i najzdolniejszej s p o ś r ó d w s z y s t k i c h jej c ó r e k , k t ó r ą p o s ł a ł a na studia do konserwatorium we Wrocławiu, zgodnie z radą nauczy ciela i organisty. - Maria jest cudownie m u z y k a l n a - orzeczono. O J e z u s , jej ś l i c z n a M a r i e l e z g ł o s e m a n i o ł a ! Z d e l i k a t n y m i p a l c a m i tak s p r a w n i e b i e g a j ą c y m i p o k l a w i a t u r z e i w y d o b y w a j ą c y m i Z E S Z Y T Y EICHENDORFFA Historia - Kultura - Literatura fein u n d b e w e g l i c h , u m p e r l e n d e T ö n e aus d e n Tasten h e r v o r z u z a u bern, aus d e m Etwas, das die A n n a Petruschka versteckt hielt. S c h o n vorher, als die d e u t s c h e F r o n t n o c h stand, hatten die einquartierten V o l k s s t u r m m ä n n e r gesagt: - D a s K l a v i e r w i r d der I w a n k a p u t t m a c h e n o d e r n a c h R u ß l a n d verschleppen. M e i n Gott, das teure Klavier! E s g e h ö r t e d o c h M a r i a , e s w a r sozusagen ihr H a n d w e r k s z e u g , u n d A n n a Petruschka hatte e s der T o c h t e r geschenkt, sie hatte e s sich regelrecht v o m M u n d e abgespart, v o m Verk a u f der G ä n s e u n d H ü h n e r , v o n d e n Eiern u n d d e m S p e c k v o m S c h w e i n . U n d v o n d e n Handarbeiten! Sticken k o n n t e sie s o fein u n d h a a r g e n a u w i e einst ihre M u t t e r u n d Großmutter, v o n d e n e n sie e s j a gelernt hatte. W e n n e i n M a d e l i m D o r f heiratete, b r a c h t e e s seine A u s steuer z u r A n n a Petruschka, der K r i e g e r w i t w e aus d e m Ersten Weltkrieg m i t ihren drei T ö c h t e r n , v o n d e n e n die j ü n g s t e s i n g e n k o n n t e w i e eine Nachtigall. U n t e r d e m G e s a n g der Tochter stickte die Petruschka, u n d m a n c h e s M o t i v w u r d e dabei i n ihre N a d e l gezaubert. K l e i n e , sich s c h n ä b e l n d e T ä u b c h e n , B l u m e n u n d S c h m e t t e r l i n g e w a r e n d a plötzlich u n t e r d e m M o n o g r a m m eingestickt z u m E n t z ü c k e n d e r Auftraggeberinnen; u n d d a m a c h t e e s d e n Bräuten nichts aus, n o c h ein p a a r M a r k m e h r z u z a h l e n für diese Ü b e r r a s c h u n g . S o w a r e s z u m K l a v i e r g e k o m m e n . M u t t e r P e t r u s c h k a k o n n t e nicht g e n u g z u h ö r e n , w e n n M a r i a d a r a u f spielte, m i t ihren F i n g e r c h e n übte, die s o s c h l a n k waren, w i e die der M a d o n n e n a n d e n A l t ä r e n der B r e s lauer K i r c h e n . S o w a r d a s K l a v i e r i m G r u n d e a u c h A n n a s Klavier, sie hatte es ja bezahlt. H e i m l i c h d r ü c k t e sie m a n c h m a l die Tasten herunter. Jesses, w a r das schwer, eine richtige M e l o d i e zu spielen! Sie v e r s u c h t e m i t e i n e m Finger » G r o ß e r Gott, wir l o b e n D i c h « h e r a u s z u h o l e n . Sie probierte es i m m e r wieder, bis sie es a l l m ä h l i c h z u s t a n d e b r a c h t e . W e n n w i e d e r Frieden ist, w e r d e ich es der Tochter vorspielen, d a c h t e sie. Jetzt w a r M a r i a im Kriegsdienst, als Hilfsschwester in e i n e m L a z a r e t t z u g , der ständig im Einsatz war; a b e r bei i h r e m letzten B e s u c h hatte sie gesagt: - M a m u s c h , versteck n u r ja d a s Klavier! Z u n ä c h s t w a r A n n a d a r ü b e r e r s c h r o c k e n g e w e s e n . W e r sollte s c h o n M a r i a s Klavier stehlen? Alle i m D o r f w u ß t e n doch, d a ß e s z u der Tochter g e h ö r t e w i e die S c h e r e z u r Schneiderin. A b e r dann, als die F r o n t n a h e r rückte, sich alles so veränderte, alles plötzlich u n s i c h e r w u r d e u n d die V o l k s s t u r m m ä n n e r k a m e n , w u ß t e A n n a : die Tochter hatte recht. Ruth Storm Das Klavier der Anna Petruschka perliste tony z tego „czegoś", co A n n a Petruschka trzymała teraz w u k r y c i u . J u ż w ó w c z a s , k i e d y p r z e c h o d z i ł t ę d y n i e m i e c k i front, z a k w a t e r o w a n i u niej ż o ł n i e r z e o s t r z e g a l i : - To pianino I w a n zniszczy albo wywiezie do Rosji. Mój Boże, o w o dogocenne pianino! Przecież należało do Marii, b y ł o n i e j a k o n a r z ę d z i e m jej pracy, a o n a , A n n a P e t r u s c h k a s p r a w i ł a je c ó r c e , d o s ł o w n i e o d e j m u j ą c s o b i e od ust, s p r z e d a j ą c g ę s i i kury, jajka o r a z s ł o n i n ę . I d z i e r g a j ą c r ę c z n e r o b ó t k i ! H a f t o w a ć p o t r a f i ł a tak s a m o p i ę k n i e i s t a r a n n i e , j a k jej m a t k a i b a b k a , k t ó r e n a u c z y ł y j ą tej s z t u k i . J e ś l i j a k a ś d z i e w c z y n a z e w s i w y c h o d z i ł a z a m ą ż , p r z y n o siła w y p r a w ę d o A n n y P e t r u s c h k i , w d o w i e p o ż o ł n i e r z u z p i e r w szej w o j n y ś w i a t o w e j , m a t k i t r z e c h c ó r e k , z k t ó r y c h n a j m ł o d s z a p o trafiła ś p i e w a ć j a k s ł o w i k . T o p r z y a k o m p a n i a m e n c i e ś p i e w u c ó r k i Petruschka najbardziej lubiła haftować, wyczarowując igłą niejeden c u d o w n y m o t y w . C a ł u j ą c e się g o ł ą b k i , k w i a t y i m o t y l e u k a z y w a ł y się n a g l e pod wyhaftowanym monogramem, ku zachwycie zle cającej r o b o t ę . W o b e c t a k i c h n i e s p o d z i a n e k n a r z e c z o n e n i e s k ą p i ł y grosza i chętnie dorzucały jeszcze parę d o d a t k o w y c h marek. I tak d o r o b i ł a się p i a n i n a . Matce Petruschce niegdy nie było dosyć p r z y s ł u c h i w a n i a się g r a n i u M a r i i , j a k t a ć w i c z y ł a s w o i m i s m u k ł y m i paluszkami, t a k s a m o d e l i k a t n y m i j a k te u madonn z ołtarzy w r o c ł a w s k i c h k o ś c i o ł ó w . W t e n s p o s ó b p i a n i n o b y ł o w j a k i m ś sen sie i jej w ł a s n o ś c i ą , p r z e c i e ż z a p ł a c i ł a za n i e . C z a s a m i naciskała u k r a d k i e m jakiś klawisz. Jezusie, jakże trud n o b y ł o z a g r a ć n a w e t n a j p r o s t s z ą m e l o d i ę ! P r ó b o w a ł a j e d n y m pal c e m w y d o b y ć „Ciebie, Boże, wielbimy." P r ó b o w a ł a ciągle od nowa, t a k d ł u g o , a ż jej się n a r e s z c i e u d a ł o . J a k z n o w u n a s t a n i e p o k ó j , za g r a m t o c ó r c e , m y ś l a ł a . M a r i ę w z i ę t o d o s ł u ż b y w o j e n n e j j a k o sani t a r i u s z k ę w p o c i ą g u - l a z a r e c i e , k t ó r y c a ł y c z a s b y ł w akcji, ale p o d czas ostatnich odwiedzin zdążyła powiedzieć: - M a m u ś , tylko schowaj dobrze pianino! Najpierw przestraszyło to Annę, któż niby m i a ł b y ukraść piani no Marii? Przecież wszyscy we wsi wiedzieli, że należy do córki, j a k n o ż y c z k i d o k r a w c o w e j . J e d n a k p ó ź n i e j , k i e d y front p o c z ą ł się z b l i ż a ć i w s z y s t k o się z m i e n i ł o , k i e d y w s z y s t k o z r o b i ł o się n i e p e w n e i p r z y s z l i ż o ł n i e r z e , s t a ł o się d l a A n n y j a s n e , ż e c ó r k a m i a ł a r a q ę . R o z m a w i a ł a o t y m z z a k w a t e r o w a n y m i u niej ż o ł n i e r z a m i , s t a r s z y mi już mężczyznami, którzy sami będąc ojcami rozumieli, co to za s z c z ę ś c i e , jeśli d z i e c k o p o s i a d a s z c z e g ó l n y talent. Ruth Storm Pianino Anny Petruschki Sie sprach d a r ü b e r m i t d e n Einquartierten, älteren M ä n n e r n , die selbst s c h o n g r o ß e K i n d e r hatten u n d d a h e r w u ß t e n , w a s für ein G l ü c k e s b e deutete, w e n n eins d a v o n eine b e s o n d e r e B e g a b u n g b e s a ß . S o schleppten sie das Klavier aus der g u t e n S t u b e ü b e r d e n H o f in die S c h e u n e u n d p a c k t e n e i n e n T a r n u n g s g ü r t e l u m das k o s t b a r e S t ü c k h e r u m . N i c h t s w a r z u erkennen! A n n a strahle. S p a r s a m w ü r d e sie m i t d e m Rauhfutter u m g e h e n , s o s p a r s a m , d a ß das Klavier n i c h t z u m Vors c h e i n k ä m e , bis der K r i e g aus war. Er ging zu E n d e . D i e R u s s e n marschierten ein u n d w i e d e r fort, die Polen k a m e n , blieben, u n d sie sagten zu d e n D o r f b e w o h n e r n : - I h r m ü ß t raus! - D a s w o l l t e n die A l t e i n g e s e s s e n e n n i c h t g l a u b e n , a b e r sie b e k a m e n k e i n e Post, h ö r t e n k e i n R a d i o u n d l a s e n k e i n e Z e i t u n g m e h r . U n d e i n e s T a g e s m a c h t e n die P o l e n i h r e W o r t e wahr. A l l e m u ß t e n g e h e n , a b e r n u r m i t d e m , w a s sie t r a g e n k o n n ten. A l l e , b i s a u f die A n n a P e t r u s c h k a u n d d e n fast t a u b e n K a s i m i r Ponatzki, der in jungen Jahren aus Kongreßpolen eingewandert war, w e i l e r h i e r b e s s e r e n L o h n b e k a m . V i e l l e i c h t w ä r e A n n a a u c h m i t d e n a n d e r e n g e g a n g e n , a b e r w i e k o n n t e sie f o r t g e h e n ! D a w a r d o c h d a s K l a v i e r , für d a s sie j a h r e l a n g g e s p a r t h a t t e u n d d a s sie doch nicht auf ihrem Buckel wegtragen konnte wie die anderen ihre R u c k s ä c k e . N e i n , n e i n , M a r i a s Z a u b e r k a s t e n durfte sie n i c h t preisgeben. N a c h der Vertreibung der B e w o h n e r w u r d e es g a n z still im Dorf, unh e i m l i c h still. N u r der K a s i m i r k a m öfters angeschhcljen und §ägt€, ffT- seinen sfruppeligen K o p f n a c h O s t e n drehte: - E i n m a l b i n ich v o n dort d r ü b e n w e g g e l a u f e n um es b e s s e r zu haben, u n d jetzt? - A n n a Petruschka g a b i h m d a r a u f k e i n e A n t w o r t , dafür a b e r e t w a s z u essen, sie hatte i m m e r etwas, a u c h w e n n sie n u r n o c h drei H ü h n e r u n d eine Z i e g e b e s a ß ; aber a u c h d a s hatte seinen Sinn. W e niger Stroh u n d H e u b r a u c h t e sie aus der S c h e u n e in d e n Stall zu h o l e n - Versteck blieb Versteck. Eines Tages w u r d e es a u f der Straße laut, f r e m d e L e u t e k a m e n . A n n a stand hinter einer G a r d i n e v e r b o r g e n u n d zitterte. M i t B ü n d e l n u n d S ä c k e n rückten sie an. Ein M a n n ging v o r n e w e g v o n H o f z u H o f u n d w i e s sie ein. Er blieb a u c h vor A n n a s F e n s t e r stehen, sah a u f die H a u s n u m m e r , verglich sie m i t seiner Liste u n d p o c h t e an die Tür. F r a u Petruschka öffnete. - W a s w ü n s c h t der H e r r ? - fragte sie u n d versuchte ihn a n z u l ä c h e l n - ich b i n d o c h au... Ruth Storni Das Klavier der Anna Petruschka Ż o ł n i e r z e w y t a s z c z y l i w i ę c p i a n i n o z p a r a d n e j i z b y i zanieśli do sto d o ł y gdzie c e n n e c a c k o z a m a s k o w a n e z o s t a ł o p i e c z o ł o w i c i e s i a n e m . N i c nie b y ł o w i d a ć ! A n n a p r o m i e n i a ł a . B ę d z i e teraz o s z c z ę d n i e wy dzielać paszę, tak o s z c z ę d n i e , b y p i a n i n o p o z o s t a ł o n i e w i d o c z n e a ż d o z a k o ń c z e n i a wojny. I s z ł o ku k o ń c o w i . N a d c i ą g n ę l i R o s j a n i e i w y m a s z e r o w a l i , p r z y szli Polacy, z o s t a l i , o g ł a s z a j ą c m i e s z k a ń c o m w s i : - M u s i c i e pójść stąd p r e c z ! - N i k t w to nie wierzył, a p o c z t a i r a d i o nie d z i a ł a ł y i ż a d n y c h gazet też n i e b y ł o . P e w n e g o d n i a P o l a c y w p r o wadzili s ł o w a w czyn. W s z y c y m u s z ą odejść, ale tylko z t y m , co są w stanie u n i e ś ć . W s z y s c y o p r ó c z A n n y P e t r u s c h k i oraz p r a w i e g ł u c h e g o K a s i m i r a P a n a t z k i e g o , który w m ł o d o ś c i p r z y w ę d r o w a ł tutaj za chle b e m z Kongresówki. Być może i wyjechałaby Anna razem z innymi, ale j a k ż e m o g ł a odejść! P r z e c i e ż b y ł o t o p i a n i n o , n a k t ó r e o s z c z ę d z a ł a l a t a m i i k t ó r e g o n i e m o g ł a p r z e c i e ż z a r z u c i ć sobie na grzbiet, j a k inni swoje plecaki. Nie, nie, czarodziejskiego p u d ł a M a r i i n i e w y d a n a ł u p . P o t y m , j a k w y p ę d z o n o m i e s z k a ń c ó w w e w s i s t a ł o się c i c h o , n i e samowicie cicho. Tylko Kasimir zachodził czasem chyłkiem i opo wiadał, odwracając rozczochraną g ł o w ę ku w s c h o d o w i : " U c i e k ł e m k i e d y ś s t a m t ą d , ż e b y p o p r a w i ć s o b i e los, a t e r a z ? " A n n a P e t r u schka nie dawała żadnej odpowiedzi, tylko coś do jedzenia, zawsze się c o ś z n a l a z ł o , n a w e t jeśli m i a ł a j u ż t y l k o t r z y k u r y i k o z ę ; ale i to m i a ł o swoje znaczenie! Nie m u s i a ł a b o w i e m w y n o s i ć tyle s ł o m y i s i a n a ze s t o d o ł y do c h l e w i k a - k r y j ó w k a p o z o s t a ł a k r y j ó w k ą . P e w n e g o d n i a n a u l i c y z r o b i ł o się g ł o ś n o , n a d e s z l i o b c y l u d z i e . Anna schowała tobołkami, się z a firanką i workami. Jakiś drżała. Zbliżali się obarczeni mężczyzna przydzielał im gospodar stwa. Stanąwszy pod o k n e m A n n y spojrzał n a n u m e r d o m u , spraw d z i ł c o ś n a liście i z a p u k a ł d o d r z w i . P a n i P e t r u s c h k a o t w o r z y ł a . - C z e g o p a n s o b i e ż y c z y ? - z a p y t a ł a , u s i ł u j ą c u ś m i e c h n ą ć się d o n i e g o - j e s t e m p r z e c i e ż au... - Wiem, wiem! - Mężczyzna postukał w kartonową teczkę m i m o to O d w r ó c i w s z y się, w y k r z y k n ą ł j a k i e ś n a z w i s k o . Z t ł u m u w y s u n ę ł y się trzy o s o b y - m ę ż c z y z n a , k o b i e t a i d z i e c k o . P r z e k r o c z y l i próg d o m u i złożyli na p o d ł o d z e swoje tobołki. Zostali u Anny. P o c z ą t k o w o n i e potrafili się p o r o z u m i e ć , p o n i e w a ż i c h p o l s k i b y ł n i e c o inny, p r z y b y l i z U k r a i n y , s k ą d p r z e p ę d z i l i i c h R o s j a n i e . A n n a Ruth Storm Pianino Anny Petruschki - W e i ß ich, w e i ß ich! - D e r M a n n schlug z u r B e s t ä t i g u n g a u f d e n A k t e n d e c k e l - a b e r t r o t z d e m - . E r drehte sich u m u n d rief e i n e n N a m e n auf. U n d da k a m e n drei P e r s o n e n - ein M a n n , eine F r a u u n d ein K i n d . Sie traten ü b e r die S c h w e l l e u n d legten ihre L a s t e n a u f d e n Flur nieder. Sie blieben bei A n n a . Erst k o n n t e n sie sich nicht gut verständigen, weil ihr Polnisch a n d e r s war, sie k a m e n aus der U k r a i n e , aus der sie der R u s s e vertrieben hatte. A n n a w u ß t e Bescheid, u n d sie sagte z u d e n Eingewiesenen: - A u c h Ihr seid Würfel, g e n a u w i e ich, mit d e n e n a n d e r e spielen. D a nickten die F r e m d e n . A n n a g a b ihnen d a s Z i m m e r ab, i n d e m vorher das K l a v i e r g e s t a n d e n hatte, u n d auch in der K ü c h e ließ sie die Familie ihre S a c h e n unterbringen. W e n i g g e n u g hatten sie. W e l c h e r Flüchtling b e s a ß s c h o n viel? Alle Flüchtlinge in der W e l t w a r e n gleich, u n d nur, w a s sie m i t ihren H ä n d e n w i e d e r schafften, w ü r d e gelten. A l s d a s K o r n hinter A n n a s H a u s reif war, m ä h t e e s der M a n n ab, u n d die b e i d e n F r a u e n b a n d e n u n d hockten e s g e m e i n s a m auf. A n n a w a r zittrig g e w o r d e n , e s w a r ein G l ü c k , d a ß dieser M a n n d a war, sie hatte die S e n s e nicht m e h r w i e sonst s c h w i n g e n k ö n n e n . E i n e s Tages b r a c h t e der Pole eine K u h an, sie w a r i h m z u g e w i e s e n w o r d e n , a b e r A n n a e r k a n n t e sie, n u r der G r o ß b a u e r hatte s o l c h e K ü h e g e h a b t . A n n a s H e r z schlug bis z u m Hals. Sie sah, w i e ihr Pole z u r S c h e u n e ging, u m Stroh u n d H e u z u holen. Sie lief aufgeregt hinterher, b i s e r s t e h e n blieb u n d sich u m s a h . A n n a Petruschka legte b e s c h w ö r e n d e i n e n Finger auf d e n M u n d , u n d d a n n sprudelte sie hervor, w a s sich dort in der S c h e u n e hinter d e m Futter verbarg. D i e L e u t e aus der U k r a i n e nickten. - K e i n e A n g s t - sagte der M a n n - jetzt b i n ich im H a u s , u n d da w i r d d e m Klavier nichts g e s c h e h e n - Er stellte die H e u g a b e l beiseite, b ü c k t e sich u n d h o b b e h u t s a m m i t seinen H ä n d e n Stroh u n d H e u fort. E i n schwarzlackierter G e g e n s t a n d w u r d e sichtbar - das Klavier! - B a l d w i r d es kalt u n d feucht - sagte er b e i m w e i t e r e n W e g r ä u m e n - das Klavier m u ß ins W a r m e , i n D e i n e K a m m e r m u ß es, sonst k a n n die Tochter nicht m e h r d a r a u f spielen! Da p a c k t e n alle drei an u n d s c h o b e n M a r i a s Klavier aus d e m Versteck z u r ü c k ins H a u s . Ü b e r das I n s t r u m e n t breitete A n n a ein Tuch, d a m i t m a n v o n d r a u ß e n nicht sah, w a s sich darunter verbarg. M a n c h m a l n a h m sie die U m h ü l l u n g ab. Vorsichtig schlug sie d e n D e c k e l z u r ü c k u n d d r ü c k t e m i t e i n e m F i n g e r eine Taste herunter, die leise anschlug. D e r v e r b o r g e n e Z a u b e r lebte Ruth Storni Das Klavier der Anna Petruschka to r o z u m i a ł a - Wy t e ż j e s t e ś c i e k o s t k a m i do gry, w k t ó r ą b a w i ą się inniO b c y p o k i w a l i g ł o w a m i . A n n a d a ł a i m p o k ó j , w k t ó r y m s t a ł o kie d y ś p i a n i n o , p o z w o l i ł a r ó w n i e ż , a b y z a g o s p o d a r o w a l i się w k u c h ni. T a k m a ł o m i e l i z e sobą. A l e k t ó r y ż u c i e k i n i e r p o s i a d a c o ś w i ę cej? Z a w s z e w s z y s c y u c i e k i n i e r z y b y l i d o s i e b i e p o d o b n i , l i c z y ł o się t y l k o to, c o u m i e l i z r o b i ć w ł a s n y m i r ę k o m a . K i e d y dojrzało zboże, m ę ż c z y z n a skosił je i obie kobiety wspól nie wiązały i stawiały snopki. A n n a aż drżała, takie to b y ł o przecież szczęście, że przybył ten człowiek, s a m a nie poradziłaby już sobie z kosą. K t ó r e g o ś d n i a P o l a k p r z y p r o w a d z i ł k r o w ę , k t ó r ą j a k o b y m u p r z y d z i e l o n o , A n n a p o z n a ł a j e d n a k , ż e z w i e r z ę p o c h o d z i ł o z e sta da p e w n e g o bogatego chłopa, tylko on miał takie. S e r c e A n n y p o d e s z ł o d o g a r d ł a . P a t r z y ł a , j a k P o l a k s k i e r o w a ł się k u s t o d o l e , a b y p r z y n i e ś ć s ł o m y i s i a n a . P o d r o b i ł a z a n i m tak nie s p o k o j n i e , ż e a ż p r z y s t a n ą ł i s p o j r z a ł n a nią. A n n a P e t r u s c h k a p r z y ł o ż y ł a p a l e c d o u s t i z d o b y ł a się n a to, ż e b y w y j a w i ć t a j e m n i c ę kryjącą się w s t o d o l e za s t o g i e m paszy. L u d z i e z U k r a i n y p o k i w a l i głowami. - N i e ma s t r a c h u - r z e k ł m ę ż c z y z n a - t e r a z ja j e s t e m tutaj i p i a n i n u n i c się n i e s t a n i e . O d s t a w i w s z y widły, s c h y l i ł się i o s t r o ż n i e począł zdejmować słomę i siano. Czarno polakierowany przedmiot s t a ł się w i d o c z n y - p i a n i n o ! - W k r ó t c e z r o b i się z i m n o i w i l g o t n o - p o w i e d z i a ł - p i a n i n o m u s i p o d d a c h , d o twojej izby, b o i n a c z e j c ó r k a n i g d y n a n i m n i e za gra! W s z y s c y troje z a b r a l i się d o r o b o t y i p r z e t r a n s p o r t o w a l i p i a n i n o Marii z kryjówki do d o m u . A n n a przykryła instrument przeście r a d ł e m , tak, a b y z z e w n ą t r z n i k t n i c z e g o n i e m ó g ł z a u w a ż y ć . C z a s a mi zdejmowała płachtę. Ostrożnie unosiła klapę i naciskała jednym p a l c e m jakiś klawisz, który w y d a w a ł cichy dźwięk. To c u d o żyło j e s z c z e ! M a r i a m o g ł a b y z n o w u o b u d z i ć j e d ź w i ę k i e m m e l o d i i , któ re otoczyłoby Annę, głaszcząc i broniąc, jak pieszczoty m a t e k pocie szających s m u t n e dzieci. U p ł y n ę ł y lata, k i e d y p e w n e g o d n i a d o A n n y P e t r u s c h k i p r z y s z e d ł list, list z N i e m i e c Z a c h o d n i c h ! N i e o t w i e r a j ą c t r z y m a ł a g o trzęsącymi palcami. Nie mogła uwierzyć, że był od Marii. Z trudem o d c z y t y w a ł a s ł o w a . W k o p e r c i e z n a j d o w a ł się t e ż p o k r y t y s t e m p l a mi d o k u m e n t uprawniający do starań o wyjazd w r a m a c h łączenia Ruth Storni Pianino Anny Petruschki noch! M a r i a w ü r d e ihn w i e d e r z u v o l l e m K l a n g e r w e c k e n m i t M e l o dien, die A n n a s H e r z wohltaten, die sie einhüllen w ü r d e n , streichelnd u n d schützend, w i e eine M u t t e r ihr betrübtes K i n d tröstend u m f ä n g t . D o c h J a h r e vergingen, a b e r e i n e s Tages k a m ein Brief a n F r a u A n n a Petruschka, ein Brief aus W e s t d e u t s c h l a n d ! Eine Weile hielt sie ihn ungeöffnet in ihren zitternden Fingern. Sie k o n n t e es k a u m fassen, er k a m v o n M a r i a . N u r m ü h s a m g e l a n g es ihr, die Z e i l e n zu entziffern. Ein gedruckter, a b g e s t e m p e l t e r N a c h w e i s z u r F a m i l i e n z u s a m m e n f ü h r u n g lag bei. M a m u s c h sollte e i n e n A n t r a g stellen, u m z u r T o c h t e r ausreisen zu k ö n n e n . Sie w o h n t e jetzt in H a n n o v e r , sie hatte geheiratet u n d s a n g a u c h w i e d e r öffentlich, ü b t e täglich bei N a c h b a r n a u f e i n e m fremden Klavier. Jesses, solche Nachrichten! Alles drehte sich um A n n a , sie lief in ihrer K a m m e r a u f u n d ab. - M a r i a ruft, M a r i a b r a u c h t mich! - rief sie i m m e r wieder. U n d a u c h ihr Pole freute sich, er versprach: - Ich g e h ' m i t D i r z u m Starost w e g e n Klavier, D u stellst A n t r a g u n d ich g e b ' A b l ö s u n g s g e l d , d a m i t D u e s m i t n e h m e n kannst. Indessen w a r die A n g e l e g e n h e i t komplizierter als erwartet. Z u e r s t k a m der Starost, ein bleicher M e n s c h mit verkniffenen A u g e n , u n d sah sich das K l a v i e r an. A n n a m e r k t e , d a ß er es selbst gern b e h a l t e n hätte, w i e er andeutete: - F ü r d e n V e r s a m m l u n g s r a u m ! - A b e r A n n a s Pole trat so e n e r g i s c h auf, u n d der Starost versprach, d e n A n t r a g z u r W o i w o d s c h a f t n a c h B r e s l a u weiterzuleiten. J e d e n Tag schaute F r a u P e t r u s c h k a n a c h einer Botschaft aus. W o c h e n vergingen, bis endlich ein M a n n i m Auftrag der Woiwodschaft eintraf, u m A n n a s Fall z u prüfen. - W a r u m willst Du das K l a v i e r m i t n e h m e n ? - fragte er streng. - N u u , weil es ein H a n d w e r k s z e u g ist. - Hm - der M a n n sah die Gefragte d u r c h d r i n g e n d an. - D a n n spiel m a l was, d a m i t ich sehe, d a ß Du 's brauchst. - M e i n G o t t - A n n a h o b ihre H ä n d e h o c h . K r u m m e gichtige F i n g e r hielt sie d e m Prüfer e n t g e g e n , a b e r e h e sie w a s sagte, ergriff »ihr« Pole das W o r t u n d redete w i e ein B u c h . Sie verstand n u r die Hälfte, a b e r er verteidigte sie w i e ein b e z a h l t e r A n w a l t . Alles, w a s sie ü b e r M a r i a s B e g a b u n g erzählt hatte, m ü n z t e e r a u f sie u m . M a r i a s Erfolge b e i m Kirc h e n c h o r u n d i m R a d i o w a r e n der K l e i n b a u e r i n A n n a P e t r u s c h k a Triu m p h e g e w e s e n . D e r v o n der p o l n i s c h e n W o i w o d s c h a f t hörte aufm e r k s a m zu. E r schaute dabei a u c h e i n g e h e n d a u f A n n a s k r a n k e Ruth Storni Das Klavier der Anna Petruschka rodzin. M a m u ś p o w i n n a wysłać wniosek, aby otrzymać pozwole nie wyjazdu do córki. Maria mieszkała teraz w Hannoverze, wyszła za mąż i z n o w u śpiewała na koncertach, ćwicząc codziennie na ob c y m p i a n i n i e u sąsiadów. Jezusie, co za wiadomość! Świat wokół A n n y zawirował, cho d z i ł a po p o k o j u t a m i z p o w r o t e m . - M a r i a w o ł a , M a r i a m n i e p o t r z e b u j e ! - w y r z u c a ł a z s i e b i e co c h w i l ę . Jej P o l a k r ó w n i e ż się u c i e s z y ł i o b i e c a ł : - P ó j d ę z t o b ą do s t a r o s t y w s p r a w i e p i a n i n a , p o s t a w i s z w n i o sek, a j a d a m p i e n i ą d z e n a s p ł a t ę , ż e b y ś m o g ł a z a b r a ć j e z e sobą. Nieoczekiwanie sprawa okazała się bardziej skomplikowana. N a j p i e r w p r z y s z e d ł starosta, b l a d y m ę ż c z y z n a z f a ł s z y w y m i o c z a m i , ż e b y o b e j r z e ć p i a n i n o . A n n a d o m y ś l a ł a się, ż e n a j c h ę t n i e j za t r z y m a ł b y j e d l a siebie, n i b y t o „ d l a ś w i e t l i c y ! " P o l a k A n n y j e d n a kże tak energicznie zaprotestował, że starosta musiał obiecać wysłanie wniosku do Wrocławia. Pani Petruschka niecierpliwie czekała na odpowiedź. M i n ę ł o kilka tygodni z a n i m z wojewódz twa przyjechał jakiś człowiek, by zbadać sprawę Anny. - Dlaczego chcesz zabrać pianino? - groźnie zapytał. - N u u , bo j e s t to n a r z ę d z i e pracy. - Hm - m ę ż c z y z n a przeszył ją wzrokiem. - N o t o zagraj coś, ż e b y m m ó g ł się p r z e k o n a ć , c z y t o p r a w d a . A n n a uniosła dłonie. Pokazała zniekształcone r e u m a t y z m e m p a l c e , a l e z a n i m z d o b y ł a się n a j a k i e ś w y j a ś n i e n i e „ j e j " P o l a k przejął i n i c j a t y w ę i z a c z ą ł g a d a ć j a k n a k r ę c o n y . Z r o z u m i a ł a z a l e d w i e p o ł o w ę , ale i z t e g o d o m y ś l i ł a się, że b r o n i ł jej j a k n a j l e p s z y adwokat. Wszystko, co opowiedziała mu o zdolnościach Marii, p r z y p i s a ł t e r a z jej s a m e j . S u k c e s y M a r i i w c h ó r z e k o ś c i e l n y m o r a z w r a d i u o k a z a ł y się t r y u m f a m i m a ł o r o l n e j c h ł o p k i A n n y Petruschki. C z ł o w i e k z województwa słuchał uważnie, spoglądając na s c h o r o w a n e p a l c e Anny. N a g l e p o w z i ą ł j a k ą ś d e c y z j ę , starając się j e d n a k w y p e ł n i ć i swój u r z ę d n i c z y o b o w i ą z e k . - Jeśli zagrasz j e d n y m palcem jakąkolwiek melodię, dostaniesz pozwolenie na wywóz. A n n a najchętniej uklękłaby na kolana z radości, rzekła jednak tylko: - C h ę t n i e , z a g r a m j e d n y m p a l c e m Ciebie, Boże, wielbimy .- B e z chwili wahania uniosła klapę instrumentu i wskazującym p a l c e m p r a w e j ręki w y d o b y ł a m e l o d i ę starej k o ś c i e l n e j pieśni, k t ó r ą k i e d y ś Ruth Storm Pianino Anny Petruschki Finger. Plötzlich schien i h m e i n e Idee zu k o m m e n , er wollte seine B e amtenpflicht w o h l nicht v e r s ä u m e n . - W e n n Du mit e i n e m Finger kannst eine richtige M e l o d i e spielen, b e k o m m s t D u die A u s f u h r g e n e h m i g u n g . A n n a hatte vor F r e u d e in die K n i e sinken m ö g e n , a b e r sie sagte nur: - Schön, w e r d ' ich spielen mit e i n e m Finger Großer Gott wir loben Dichl - Sie drehte sich o h n e Z ö g e r n u m , schlug den D e c k e l z u r ü c k u n d holte mit i h r e m rechten Zeigefinger die M e l o d i e des alten Kirchenliedes hervor, die sie ja oft g e n u g geübt hatte, um M a r i a , w e n n Friede sein w ü r d e , z u überraschen. Es w a r g a n z still im R a u m , die einzelnen T ö n e fielen mit g e h e i m e r A u s s t r a h l u n g in j e d e n w i e ein b r e n n e n d e s Zeichen. U n d als der letzte T o n v e r k l u n g e n war, sagte der v o n der Woiwodschaft beeindruckt: - Ich sehe, Du kannst's! Du b e k o m m s t den Schein, Du darfst das K l a vier m i t n e h m e n . A n n a schlug die H ä n d e vors G e s i c h t u n d weinte. Sie w a r überwältigt v o m G l ü c k , überwältigt, d a ß e s n o c h W u n d e r g a b mitten in ihrer A r m u t u n d Verlassenheit. U n d d a n n k a m der Tag, a n d e m sie aufgefordert w u r d e , mit i h r e m Klavier n a c h O p p e l n z u k o m m e n , dort w ü r d e ein S o n d e r z u g n a c h W e s t d e u t s c h l a n d a b g e h e n mit Aussiedlern, die etwas H a u s r a t mitnehm e n durften. A n e i n e m M o r g e n i m M a i mit L e r c h e n g e s a n g u n d weißen H a u f e n w o l k e n trat die Kleinbauerin Petruschka die Fahrt an. S o n s t z o g e n u m diese Zeit Wallfahrer mit F a h n e n , Heiligenbildern u n d G e s ä n g e n durch die Fluren zur Wiederkehrfeier des e r w a c h e n den L e b e n s . I n j e d e m J a h r w a r sie z u m A n n a b e r g gepilgert, u m Kraft u n d S e g e n für ihre Feldarbeit zu erbitten. In der F e r n e tauchte n u n der heilige B e r g im D u n s t des frühen Tages w i e ein H o r t der Hoffnung auf. M i t gefalteten H ä n d e n heftete die Petruschka ihre Blicke d a r a u f u n d schaute, so lange sie konnte, a u f diese Stätte, die ihr j a h r z e h n t e l a n g Z u versicht g e s c h e n k t hatte. D e r Wallach vor d e m K a s t e n w a g e n stakte l a n g s a m voran. A n n a s Pole hatte sich das F u h r w e r k b e i m N a c h b a r n ausgeliehen. A n n a hatte b e i d e n M ä n n e r n ein Paket versprochen. N a g e l benötigten sie vor allem! A n n a w u ß t e genau, w a s hier nicht m e h r aufzutreiben war, aber sie w ü r d e s c h o n alles schicken, sobald es ginge, u n d n o c h etwas d a z u w e n n sie erst d r ü b e n war, d r ü b e n bei Maria! A n n a thronte a u f i h r e m Bettsack n e b e n d e m Klavier w i e eine abgesetzte Herrscherin, die sich anschickte, aus i h r e m a n g e s t a m m t e n L a n d z u gehen, u m e s g r o ß m ü t i g d e n e n zu überlassen, die selbst g e s c h l a g e n u n d a r m herangespült worRuth Sturm Das Klavier der Anna Petruschka w y ć w i c z y ł a p o to, a b y s p r a w i ć M a r i i n i e s p o d z i a n k ę , g d y w r e s z c i e nastanie pokój. W pomieszczeniu tajemniczej I kiedy zapanowała cisza, podniosłości przeistoczyły ostatni z nich przebrzmiał, pojedyncze się w jakiś człowiek z tony pełne palący znak. województwa w przypływie wzruszenia powiedział: - J a k w i d z ę , p o t r a f i s z g r a ć ! O t r z y m a s z p o z w o l e n i e , m o ż e s z za brać to pianino. A n n a u k r y ł a t w a r z w d ł o n i a c h i z a p ł a k a ł a . B y ł a tak s z c z ę ś l i w a , t a k s z c z ę ś l i w a , bo p r z e c i e ż w y d a r z y ł się c u d w t y m jej u b o g i m i sa m o t n y m życiu. N a d s z d ł w r e s z c i e dzień, k i e d y p o l e c o n o jej s t a w i ć się r a z e m z pianinem w Opolu, skąd wyjechać miał specjalny pociąg uwożący wysiedleńców, którym pozwolono na wywóz mebli. Był majowy ranek pełen skowrończego dzwonienia i białych o b ł o k ó w na niebie, kiedy małorolna c h ł o p k a A n n a Petruschka roz poczęła swą podróż. Zwykle o tym czasie ciągnęły przez okolicz ne łąki procesje z chorągwiami, ś w i ę t y m i o b r a z a m i i n a b o ż n y m śpiewaniem, by uczcić powrót życia budzącego przyrodę. Anna c o r o k u p i e l g r z y m o w a ł a n a G ó r ę Ś w i ę t e j Anny, b y p r o s i ć o siły i b ł o g o s ł a w i e ń s t o w o w p r a c y n a roli. S p o ś r ó d p o r a n n y c h m g i e ł w y ł o n i ł a się w ł a ś n i e Ś w i ę t a G ó r a , j a k z n a k n a d z i e i . Z e z ł o ż o n y m i m o d l i t e w n i e r ę k o m a P e t r u s c h k a d ł u g o w p i j a ł a się w z r o k i e m w t o m i e j s c e , k t ó r e p r z e z d z i e s i ę c i o l e c i a b y ł o jej ostoją. Wałach zaprzężony do furmanki człapał powoli. Polak A n n y w y p o ż y c z y ł go u sąsiada. A n n a obiecała o b u m ę ż c z y z n o m wysłać za to paczkę. Przede wszystkim potrzebne były gwoździe! Anna d o b r z e w i e d z i a ł a , c z e g o tutaj l u d z i o m b r a k u j e i j a k t y l k o b ę d z i e to możliwe, wszystko przyśle i jeszcze coś na d o d a t e k - jak tylko z n a j d z i e się t a m , t a m u M a r i i ! S i e d z i a ł a t e r a z n a swojej p i e r z y n i e obok pianina, jak jakaś zdetronizowana królowa zdecydowana o p u ś c i ć s w ó j r o d z i n n y kraj, b y w s p a n i a ł o m y ś l n i e o d d a ć g o t y m , którzy, zrujnowani, tak s a m o j a k o n a sama stali się p i o n k a m i w r o z g r y w k a c h r ó ż n y c h sił p o l i t y c z n y c h . N a w e t jeśli c i n o w i za m i e s z k a l i w jej d o m u , w ś r ó d jej m e b l i , u p r a w i a l i t e r a z jej w ł a s n e pole i ogród dla siebie, to przecież nie ponosili osobistej w i n y za to, ż e t a k t o w s z y s t k o się p o t o c z y ł o . 93 Ruth Storm Pianino Anny Petruschki d e n w a r e n i m Würfelspiel der M ä c h t e . W e n n die N e u e n n u n i n i h r e m H a u s u n d ihren M ö b e l n w o h n t e n , Feld u n d G a r t e n für sich bestellten, so w a r e n sie persönlich d o c h nicht schuld daran, d a ß alles so g e k o m m e n war. U n d das L a n d rings grüßte sie n o c h e i n m a l m i t all s e i n e m Feld e r r e i c h t u m unter Lerchenjubel aus H i m m e l s h ö h e . Jesus, w a s für viele M e n s c h e n ! W a s für eine U n m e n g e v o n Z e u g stand a u f d e m G ü t e r b a h n h o f i n Oppein! D e r A n n a w u r d e b a n g e , als sie m i t i h r e m Klavier a u c h n o c h angerattert k a m . - W i r sollen w o h l m i t M u s i k e abdampfen! - rief ihr j e m a n d zu. U n d d a w a r s c h o n ihre F u h r e v o n N e u g i e r i g e n umringt, sie warteten s c h o n seit gestern a u f d e n Z u g , der sie in d e n W e s t e n b r i n g e n sollte. D e n L e u t e n k a m die A b w e c h s l u n g gelegen, a u c h w a r e n sie neugierig, w a s die o b e r s c h l e s i s c h e Bauersfrau m i t d e m Klavier i m W e s t e n anfangen wollte. - Nu - stieß sie h e r v o r - ich b r i n g s der Tochter, e i n e r Künstlerin, sie h a t s c h o n i m D o m u n d i m R a d i o g e s u n g e n , ich h a b ' m i r d a s K l a v i e r für sie z u s a m m e n g e s p a r t . D a faßten viele H ä n d e z u u n d s c h o b e n das gute S t ü c k b e h u t s a m vom Wagen. - E i n e n Schritt biste nu weiter, Mutti! - sagte einer, A n n a nickte. Sie g a b i h r e m H a u s p o l e n die H a n d u n d sagte: - L a ß t es E u c h gutt gehen, dorte bei mir. Sie schaute d e m G e s p a n n m i t feuchten A u g e n n a c h - e s w a r s c h o n ein s e l t s a m e s Gefühl, dieser M a n n fuhr n u n zurück, n a c h i h r e m alten, guten Z u h a u s e , w a h r e n d sie - ? A b e r da k a m plötzlich B e w e g u n g in die W a r t e n d e n . V o n w e i t e m pfiff eine L o k o m o t i v e , l a n g s a m k a m ein Zug näher mit Güterwagen und Personenwaggons. V o m Bahnhofsgeb ä u d e traten M ä n n e r i n U n i f o r m z u ihnen, u m S c h e i n e u n d Frachts t e m p e l z u kontrollieren. Bei A n n a s K l a v i e r m a c h t e n sie d u m m e G e sichter - d o c h die Papiere s t i m m t e n . N a c h der Prüfung ertönte d a s K o m m a n d o : - Einsteigen! O h je, g a b d a s ein G e d r ä n g e ! S o als k ö n n t e die Mitfahrt n o c h i m letzten M o m e n t verpaßt w e r d e n . A n n a blieb zurück, bis alle e i n g e s c h a c h telt waren. Ihr w a r klar, die L e u t e m u ß t e n sich erst um ihren K r a m k ü m m e r n . A l s Letzte stand sie g e d u l d i g a u f d e m Perron, i n der einen H a n d die Einkaufstasche m i t Proviant u n d d e n A u s w e i s e n , a u f d e m R ü c k e n d e n Bettsack u n d n e b e n ihr M a r i a s Klavier, a u f d a s sie sich stützte. Ruth Storni Das Klavier der Anna Petruschka C a ł y świat p o z d r a w i a ł ją raz jeszcze p r z e p y c h e m pól, p o n a d którymi r o z l e g a ł się śpiew skowronków szybujących pod wyso kim niebem. J e z u s , ile l u d z i ! J a k i e m n ó s t w o b a g a ż y n a d w o r c u t o w a r o w y m w O p o l u ! A n n ę o g a r n ą ł strach, k i e d y d o k a r a s k a ł a się w r e s z c i e z e swoim pianinem. - J a k w i d a ć w y p a r u j e m y stąd z m u z y k ą ! - k t o ś z a w o ł a ł ku n i e j . F u r ę o t o c z y ł k r ą g z a c i e k a w i o n y c h ludzi, k t ó r z y c z e k a l i n a p o c i ą g już od wczoraj. Każde urozmaicenie było im na rękę i zastanawiali się, c ó ż t a g ó r n o ś l ą s k a c h ł o p k a b ę d z i e r o b i ć n a Z a c h o d z i e z p i a n i nem. - Nu - w y k r z t u s i ł a - w i o z ę je d l a c ó r k i , k t ó r a j e s t a r t y s t k ą i w y s t ę p o w a ł a j u ż w k a t e d r z e i r a d i u , a to p i a n i n o k u p i ł a m za o s z c z ę d n o ści. - Z n a l a z ł o się w i ę c w i e l e rąk g o t o w y c h d o w y t a s z c z e n i a p i a n i na z w o z u . - N o , m a t u l a , j e s t e ś o j e d e n k r o k dalej! - P o w i e d z i a ł k t o ś , a A n n a s k i n ę ł a t y l k o g ł o w ą . Podając r ę k ę s w e m u P o l a k o w i r z e k ł a : - Ż y j c i e d o b r z e , t a m u m n i e . - S p o g l ą d a ł a za w o z e m w i l g o t n y mi o c z y m a - dziwne uczucie, ten człowiek jechał s p o w r o t e m do jej s t a r e g o , u m i ł o w a n e g o d o m u p o d c z a s g d y o n a s a m a - ? A l e n a gle w ś r ó d c z e k a j ą c y c h w s z c z ą ł się r u c h . Z d a l e k a s ł y c h a ć b y ł o gwizd lokomotywy, złożony z osobowych i towarowych wago n ó w p o c i ą g z b l i ż a ł się p o w o l i . Z b u d y n k u d w o r c a w y s z l i m ę ż c z y ź n i w m u n d u r a c h , by s k o n t r o l o w a ś b i l e t y i s t e m p l e p r z e w o z o w e . P r z y pianinie A n n y zrobili z d z i w i o n e m i n y - j e d n a k papiery b y ł y w porządku. K i e d y s k o ń c z y ł o się s p r a w d z a n i e , z a b r z m i a ł a k o m e n d a : - W s i a d a ć ! - Oj, j a k i ż z a c z ą ł się ścisk! B a n o się, ż e b y w o s t a t n i e j c h w i l i c z e g o ś n i e p r z e g a p i ć . A n n a tak d ł u g o p o z o s t a ł a n a b o k u , a ż w s z y s c y się u s a d o w i l i . B y ł o d l a niej j a s n e , ż e k a ż d y m u s i a ł się naj p i e r w z a t r o s z c z y ć o w ł a s n y k r a m . C i e r p l i w i e s t a ł a na p e r o n i e , w ręku torba na zakupy z p r o w i a n t e m i d o k u m e n t a m i , na plecach t o b ó ł z p o ś c i e l ą a o b o k p i a n i n o M a r i i , o k t ó r e się o p i e r a ł a . Nagle lokomotywa wydała gwizd! Anna krzyknęła: - Jezus Maria! - Kilkoro ludzi zdążyło jeszcze wyskoczyć z p o c i ą g u i u n i e ś ć p i a n i n o . - H a u - r u c k ! - W t a s z c z y l i je p r z e z otwarte drzwi wagonu towarowego i ustawili o b o k innych przed m i o t ó w . P o d s a d z i l i t e ż A n n ę . P o m a g a n o jej z e w s z y s t k i c h stron, n a - 95 Ruth Storm Pianino Anny Petruschki Plötzlich pfiff die L o k o m o t i v e ! A n n a schrie: - J e s u s Maria! - Da stürzten gleich m e h r e r e aus d e m Z u g u n d hievten d a s Klavier h o c h . - H a u - ruck! - M i t t e n in die offene T ü r eines G ü t e r w a g g o n s schob e n sie e s z u a n d e r e m Sperrgut. A u c h A n n a w u r d e h o c h g e s t e m m t . V o n allen Seiten w u r d e ihr geholfen, selbst einer der p o l n i s c h e n K o n trolleure schubste sie am Bettsack in d e n Zug, der a n r u c k t e . - Jesses! - A n n a fiel, a b e r sie lachte - ihr Klavier w a r drin! U n d sie fuhren - sie fuhren wirklich, o h n e n o c h e i n m a l zu rangieren. Sie dampften an O p p e l n vorbei, geradeaus n a c h Westen, längs der Oder. A n n a stieg in kein Abteil u m , sie blieb bei i h r e m Klavier; e i n p a a r andere m a c h t e n es g e n a u s o , sie wollten ihre letzten S a c h e n n i c h t allein lassen, sie k o n n t e n u n t e r w e g s L i e b h a b e r finden, m a n k a n n t e dieses » Z a p p z e r r a p p « n u n zur G e n ü g e . F r a u Petruschka hatte sich auf i h r e m Bettsack niedergelassen, der lange, s c h w a r z e Faltenrock breitete sich u m sie w i e e i n K r ö n u n g s g e w a n d , u n d die S e i d e n s c h ü r z e , a u f der ihre verarbeiteten H ä n d e lagen, s t a m m t e n o c h v o n ihrer Mutter. A u c h die rote K o r a l l e n k e t t e m i t d e m K r e u z w a r ein Erbstück. Sie trug diesen S c h m u c k n i c h t offen, s o n d e r n v e r b o r g e n unter ihrer h o c h g e s c h l o s s e n e n L e i n e n b l u s e , a b e r b e i m Atm e n fühle sie ihn. D e r Z u g rollte g e r a d e a u s weiter d u r c h Brieg, d u r c h O h l a u . A n n a rührte sich nicht. A l s Breslau erreicht w u r d e , kniff sie die A u g e n z u s a m m e n , sie wollte diese Stadt nicht g e s c h ä n d e t sehen. Nein, nein, sie wollte die Kirchen, die l a n g e n S t r a ß e n z ü g e m i t d e n vielen G e schäften im A n d e n k e n behalten, w i e sie alles zuletzt bei e i n e m B e s u c h m i t M a r i a g e s e h e n hatte, s o s c h ö n u n d herrlich voll p u l s i e r e n d e m L e ben! Sie hörte g e n u g Trostloses aus d e n A u s r u f e n d e r anderen, die sich u m d e n Spalt a n der S c h i e b e t ü r drängten. N u r als Liegnitz kam, horchte sie auf. M e i n Gott, in Liegnitz wohnten ja die älteren Töchter! A b e r wie sah der B a h n h o f aus! Wo waren Erna u n d A g n e s geblieben? Die Alteste hatte in eine Fleischerei eingeheiratet, in ein gutes Geschäft mitten in der Stadt! U n d A g n e s war dort Verkäuferin. - Liegnitz ist auch hin! Viele sind auf der Strecke geblieben - sagte j e m a n d n e b e n ihr. A n n a fing zu zittern an u n d m u ß t e sich wieder auf ihren Bettsack setzen. Großer Gott, dachte sie - Maria hat geschrieben, Erna u n d A g n e s schwiegen - großer Gott, was für ein böses Zeichen! A u c h diese Töchter liebte sie, w e n n auch nicht so heiß w i e Maria. Sie versuchte nochmals einen Blick auf die Stadt zu erwischen, aber sie fand keinen Anhaltspunkt m e h r z u m früheren Bild. Allmählich w u r d e es dämmerig, geRuth Storni Das Klavier der Anna Petruschka w e t p o l s k i k o n t r o l e r p o d p a r ł w ó r z p o ś c i e l ą , ż e b y ł a t w i e j b y ł o jej wsiąść do pociągu ruszającego właśnie. - J e z u s i e ! - A n n a u p a d ł a , a l e na jej t w a r z y b y ł u ś m i e c h - p i a n i n o było w środku! Jechali - jechali bez żadnego zatrzymywania. M i n ę l i O p o l e , p r o s t o n a z a c h ó d , w z d ł u ż Odry. A n n a n i e w e s z ł a d o żadnego przedziału, została przy s w o i m pianinie; kilkoro innych z r o b i ł o t o s a m o , b a n o się p o z o s t a w i ć d o b y t e k b e z o p i e k i , z a w s z e m o g l i się p r z e c i e ż w d r o d z e z n a l e ź ć j a c y ś a m a t o r z y n i e s w o i c h rze czy, z n a ł o się i c h s z t u c z k i a ż z a d o b r z e . P a n i P e t r u s c h k a u s a d o w i ł a się n a t o b o l e z p o ś c i e l ą , jej d ł u g a c z a r n a f a ł d z i s t a s p ó d n i c a r o z p o s t a r ł a się d o k o ł a j a k k r ó l e w s k i za wój, j e d w a b n y fartuch, n a k t ó r y m p o ł o ż y ł a s p r a c o w a n e d ł o n i e , n a l e ż a ł k i e d y ś d o jej m a t k i . S z n u r c z e r w o n y c h k o r a l i z k r z y ż y k i e m był również po matce. Nie wyłożyła go jednak a ukryła pod wysoko zapiętą lnianą bluzką, na wierzch, czując g o p r z y ka ż d y m o d d e c h u . P o c i ą g t o c z y ł się dalej p r z e z B r z e g i O ł a w ą . A n n a s i e d z i a ł a n i e r u c h o m o . K i e d y o s i ą g n ę l i W r o c ł a w , z a m k n ę ł a oczy, nie m o g ł a patrzeć na to pohańbione miasto. Nie, nie, w pamięci z a t r z y m a kościoły i długie ulice z m n ó s t w e m sklepów, które po d z i w i a ł a p o d c z a s o s t a t n i c h o d w i e d z i n u M a r i i , t a k p i ę k n e i pul sujące życiem! Wystarczyło, że słyszała, jak inni, wyglądając p r z e z o t w ó r z a s u w a n y c h d r z w i , w y d a w a l i o k r z y k i grozy. Dopiero na wysokości Legnicy zaczęła uważnie nasłuchiwać. M ó j B o ż e , w L e g n i c y m i e s z k a ł y jej s t a r s z e c ó r k i ! J a k ż e s t r a s z n i e w y g l ą d a ł d w o r z e c ! G d z i e p o d z i e w a ł y się E r n a i A g n e s ? S t a r s z a wyszła za właściciela masarni posiadającego dobrze prosperujący sklep w centurm miasta! A Agnes była tam sprzedawczynią. - L e g n i c a też j u ż za n a m i ! N i e k t ó r z y w y s i e d l i i n i e w r ó c i l i - za u w a ż y ł k t o ś stojący o b o k niej. A n n a p o c z ę ł a d r ż e ć i z n o w u u s i a d ł a na pościeli. Wielki Boże, myślała - M a r i a napisała do niej, a E r n a i Agnes milczą - wielki Boże, czyżby to b y ł jakiś zły znak! Bo prze cież k o c h a ł a i t e córki, n a w e t jeśli n i e t a k g o r ą c o j a k M a r i ę . J e s z c z e raz s p r ó b o w a ł a z e r k n ą ć n a m i a s t o , n i e z n a l a z ł a j e d n a k ż a d n e g o z n a j o m e g o p u n k t u , k t ó r y k o j a r z y ł b y jej się o o b r a z e m p r z e c h o w y w a nym w pamięci. Powoli zapadał mrok, było już wystarczająco ciemno, żeby ukryć strach. O b l i c z e z n i s z c z o n e g o kraju p o k r y ł a n a d c i ą g a j ą c a n o c . W podnieceniu ostatnich dni Anna nie spała prawie wcale. A t a k a b y ł a z m ę c z o n a . W t u l i ł a się w s w ó j t o b ó ł l e ż ą c y t u ż o b o k Ruth Storm Pianino Anny Petruschki nügend dunkel, um nicht m e h r zu erschrecken. D i e Heimat versteckte das zerstörte Gesicht im Schatten der aufsteigenden Nacht. In der Aufregung der letzten Tage hatte A n n a k a u m geschlafen. Sie war so m ü d e . Sie kuschelte sich auf ihrem Bettsack zurecht, dicht am Klavier, die A u g e n fielen ihr zu. Das Geräusch der rollenden Räder w u r d e zur beruhigenden Begleitmusik, auch die S t i m m e n der Leidensgenossen klangen ferner. Sie erwachte auch nicht, als der Z u g bei der Einfahrt in die sowjetisch besetzte Z o n e eine Zeitlang hielt zur Kontrolle. A n n a war hinter ihrem Klavier nicht entdeckt worden. Sie schlief wie ein Murmeltier u n d merkte auch nicht das langsame Durchfahren von Cottbus u n d Magdeburg, bis sie Westdeutschland erreichten. Sie k a m e n in Helmstedt an. D i e S o n n e stand strahlend am Himmel, flutete in d e n G ü t e r w a g e n a u f A n n a s Lagerstätte u n d w e c k t e sie. Sie rieb sich die A u g e n , a u f d e n B a h n s t e i g e n w o g t e ein frohes G e d r ä n g e . A n n a fühlte, d a ß sie in Freih e i t w a r e n , und sie holte ihre Koralienkette unter d e m H a l s b ü n d c h e n der B l u s e hervor, sorgfältig legte sie das K r e u z a u f die Knopfleiste. Sie s p u c k t e in die H ä n d e u n d strich ihren Scheitel glatt - u n d da w a r ihr, als w ü r d e sie gerufen. K l a r h ö r t e sie ihren N a m e n . J e m a n d rief n a c h ihr. Ihr N a m e k a m n a h e r u n d naher. - A n n a Petruschka! A n - n a Pe-trusch-ka! Breit stellte sie sich in die offene T ü r d e s G ü t e r w a g g o n s , die oberschlesische Kleinbauerin, die Wasserpolnisch sprach, a b e r k e i n e A u t o c h t h o n i n sein wollte. A u f ihrer s c h w a r z w e i ß getupften B l u s e leuchtet e das K r e u z a n der K e t t e w i e ein S y m b o l . A n n a m a c h t e sich b e m e r k b a r u n d w i n k t e der Ruferin entgegen. D i e R o t e - K r e u z - S c h w e ster hielt ein T e l e g r a m m h o c h u n d eilte auf sie zu. D a s j u n g e M ä d c h e n lachte - die Richtige gefunden zu haben! A u c h A n n a lachte, u m r i n g t v o n ihren Schicksalsgefährten, die laut mitlasen: - Erwarte D i c h - H a u p t b a h n h o f H a n n o v e r - M a r i a . W a s für eine Botschaft! W a s für eine S c h a l m e i ! T r ä n e n liefen der alten Petruschka ü b e r das glückselige G e s i c h t - sie w u r d e erwartet, wirklich erwartet! U n d w e l c h e G n a d e , sie k a m nicht m i t leeren H ä n d e n z u der Tochter, sie b r a c h t e e t w a s mit. E t w a s W e r t b e s t ä n d i g e s k o n n t e sie ihr ü b e r g e b e n , das d u r c h M a r i a s g o l d e n e K e h l e , d u r c h ihren G e s a n g , z u r tröstenden B r ü c k e w e r d e n w ü r d e ü b e r d e n T r ä n e n s t r o m der Zeit. Aus: Ruth Storni, Das geheime Brot. Erlebtes und Bewahrtes. Erzählungen, Bergstadtverlag Wilhelm Gottlieb Korn. Nachdruck und Ubersetzung mit freundlicher Genehmigung des Ver- 98 |2gff: Ruth Storm Das Klavier der Anna Petruschka p i a n i n a , z a m k n ę ł a oczy. O d g ł o s p ę d z ą c y c h k ó ł z d a w a ł się b y ć uspokajającą muzyką, głosy towarzyszy niedoli poczęły się r o z p ł y w a ć . N i e o b u d z i ł a się, g d y p o c i ą g z a t r z y m a ł się d o k o n t r o l i p r z y w j e ź d z i e d o s e k t o r a r a d z i e c k i e g o . J a k o ś n i k t n i e z a u w a ż y ł jej za pianinem. Anna spała jak suseł i przegapiła zarówno powolny przejazd z Cottbus do Magdeburga jak również przekroczenie granicy Niemiec Zachodnich. Przybyli do Helmstedt. Na jasnym niebie świeciło słońce, jego promienie przeniknęły do w a g o n u t o w a r o w e g o , p a d ł y n a l e g o w i s k o A n n y i o b u d z i ł y ją. P r z e t a r ł a oczy, n a p e r o n a c h p r z e l e w a ł sią r a d o s n y t ł u m . A n n a p o c z u ł a , że z n a l e ź l i się w w o l n y m kraju i w y ł o ż y ł a s w o j e k o r a l e na z a k ł a d k i bluzki, starannie umieszczając krzyżyk na gorsie. Z w i l ż y ł a śliną d ł o n i e i w y g ł a d z i ł a p r z e d z i a ł e k w ł o s ó w - i j a k na z a w o ł a n i e d o b i e g ł j ą czyjś g ł o s . W y r a ź n i e u s ł y s z a ł a s w o j e n a z w i s k o . K t o ś j ą w o ł a ł . G ł o s b y ł c o r a z bliżej. - A n n a Petruschka! An-na Pe-trusch-ka! M a ł o r o l n a c h ł o p k a z G ó r n e g o Ś l ą s k a , k t ó r a n i e c h c i a ł a z o s t a ć autochtonką, stanęła w otwartych drzwiach wagonu towarowego. Na b l u z c e w b i a ł e i c z a r n e g r o c h y lśnił z a w i e s z o n y na s z n u r z e k o r a l i krzyżyk, jak jakiś symbol. A n n a p o m a c h a ł a w stronę wołającej. Sio stra C z e r w o n e g o K r z y ż a , w y s o k o t r z y m a j ą c a t e l e g r a m , p o s p i e s z y ł a k u n i e j . M ł o d a d z i e w c z y n a u ś m i e c h n ę ł a się, z a d o w o l o n a , ż e z n a l a z ł a w ł a ś c i w ą o s o b ę . A n n a ś m i a ł a się t a k ż e , o t o c z o n a t o w a r z y s z a m i n i e d o l i , k t ó r z y r a z e m z n i ą czytali: - C z e k a m na Ciebie - D w o r z e c G ł ó w n y H a n n o v e r - M a r i a . Cóż za wiadomość! Jakiż to dobry znak. Po uszczęśliwionej twarzy Petruschki popłynęły łzy - była oczekiwana, naprawdę o c z e k i w a n a ! I d z i ę k i B o ż e j Ł a s c e n i e p r z y j e ż d ż a ł a do c ó r k i z pu s t y m i r ę k o m a , p r z y w i o z ł a jej c o ś . M o g ł a jej p r z e k a z a ć c o ś c e n n e go, c o ś , c o p o m o ż e z ł o c i s t e m u ś p i e w o w i M a r i i s t a ć się w t y c h ciężkich czasach mostem pocieszenia przerzuconym ponad rzeką łez. Przekład: Margarethe Korzeniewicz Z: Ruth Storni, Das geheime Brot. Erlebtes und Bewahrtes. Erzählungen, Bergstadtverlag Wilhelm Gottlieb Korn. Przedruk i przekład za uprzejmą zgodą Wydawcy. Ruth Storm Pianino Anny Petruschki D a s sollte m a n l e s e n Kurz und bündig I m S e n f k o r n V e r l a g e r s c h i e n vor k u r z e m e i n e n e u e , s i e b e n t e Aufl a g e der Kleinen Geschichte Schlesiens v o n H e l m u t N e u b a c h , e i n e s aus Grottkau O/S stammenden, ausgezeichneten Forscher der Ges c h i c h t e d i e s e r R e g i o n . H e l m u t N e u b a c h ist b e k a n n t als A u t o r v i e ler P u b l i k a t i o n e n ü b e r S c h l e s i e n , u n t e r a n d e r e m d e r Schlesischen Lebensbilder ( z u s a m m e n m i t L u d w i g Petry), Parteien und Politiker in Schlesien, h e r a u s g e g e b e n im J a h r e 1 9 8 8 ) , u n d d e s B u c h e s Schlesien, Landeskunde ( z u s a m m e n m i t W. I r g a n g u n d W. B e i n , 2. A u f l a g e 1 9 9 8 ) . F ü r s e i n e V e r d i e n s t e i m B e r e i c h d e r F o r s c h u n g ü b e r die G e schichte seiner heimatlichen Erde wurde er 1970 mit d e m Oberschlesischen Kulturpreis ausgezeichnet. D i e Kleine Geschichte Schlesiens ist a u s a l l e r S i c h t b e m e r k e n s und empfehlungswert. Es lohnt sich zu unterstreichen, daß es d e m A u t o r g e l u n g e n ist, d i e r e i c h e G e s c h i c h t e d i e s e r R e g i o n a u f nur dreißig Seiten darzustellen. Der Leser erfährt zuerst von den Sulingen, die auf diesen G e b i e t e n seit d e m I. J a h r h u n d e r t vor Chr. durch circa 5 0 0 Jahre gelebt hatten - und wohl dieser R e gion ihren N a m e n gaben - und beendet seine Lektüre an den Ereignissen des heutigen Tages. Der Autor schließt nämlich seine Erzählung mit der Bemerkung, daß es heute in Schlesien i m m e r m e h r leere H ä u s e r gibt, da ihre Besitzer n a c h D e u t s c h l a n d e m i griert sind. Die kleinen R a h m e n dieses Studiums wecken jedoch bei dem Leser kein Gefühl des Unbefriedigseins. D e r Autor nämlich, um die komplizierten Geschehnisse dieser Region zu erläutern, wählte aus der Fülle der Fakten und Daten nur diese, die über die B e d e u t u n g Schlesiens entschieden; seine Vorlesung k o m p o nierte er klar und durchsichtig. Der größte, unzweifelhafte Vorzug der kleinen Geschichte S c h l e s i e n s v o n H e l m u t N e u b a c h ist d i e s , d a ß e s d e m A u t o r g e 1 Das sollte man lesen Kurz und bündig To warto przeczytać Krótko i rzeczowo W Wydawnictwie Senfkorn ukazało się n i e d a w n o k o l e j n e , s i ó d m e j u ż w y d a nie Kleine Geschichte Schlesiens1 (Mała hi storia Ś l ą s k a ) , a u t o r s t w a H e l m u t a N e u b a cha, znakomitego badacza dziejów tego regionu pochodzącego z Grodkowa. Hel m u t N e u b a c h jest znany z wielu publika cji d o t y c z ą c y c h n a s z e g o r e g i o n u . J e s t au torem między innymi wyśmienitej pracy Schlesische Lebensbilder ( „ Ś l ą s k i e portrety", w s p ó ł a u t o r L u d w i g P e t r y ) , k s i ą ż k i pt. Parłeien und Politiker in Schlesien ( „ P a r t i e i p o l i t y c y na Ś l ą s k u " , w y d a n e j w 1 9 8 8 r o k u ) , a t a k ż e książki Schlesien, Landeskunde (Śląsk, k r a j o z n a w s t w o , w s p ó ł a u t o r W. I r g a n g i W. B e i n , w y d . 2 r o k 1 9 9 8 ) . Za z a s ł u g i w d z i e d z i n i e b a d a ń n a d h i s t o r i ą swojej ojczystej z i e m i z o s t a ł w 1970 roku odznaczony Górnośląską Nagrodą Kulturalną (Oberschlesischer Kulturpreis). Kleine Geschichte Schlesiens jest p o z y c j ą ze w s z e c h m i a r g o d n ą u w a g i i p o l e c e n i a . W a r t o p o d k r e ś l i ć , ż e a u t o r o w i u d a ł o się p r z e d s t a wić bogatą historię regionu na zaledwie trzydziestu stronach. Czy t e l n i k d o w i e się z a t e m n a j p i e r w o S i l i n g a c h ż y j ą c y c h n a t y c h tere n a c h p o c z ą w s z y o d I w i e k u p r z e d C h r y s t u s e m p r z e z o k o ł o 5 0 0 lat - k t ó r z y p r a w d o p o d o b n i e n a d a l i t e m u r e g i o n o w i n a z w ę - a sko ńczy lekturę na dniu dzisiejszym. Autor wieńczy b o w i e m swoją o p o w i e ś ć s p o s t r z e ż e n i e m , ż e n a Ś l ą s k u c o r a z w i ę c e j d o m ó w zieje pustką, g d y ż i c h w ł a ś c i c i e l e w y e m i g r o w a l i d o N i e m i e c . Szczupłe rozmiary rozprawki nie wywołują j e d n a k ż e u czytelni ka uczucia niedosytu. B o w i e m dla wyjaśnienia s k o m p l i k o w a n y c h d z i e j ó w r e g i o n u a u t o r w y b r a ł z o g r o m n e j ilości f a k t ó w i d a t te, któ re z a d e c y d o w a ł y o historycznym znaczeniu Śląska, przy c z y m w y k ł a d s k o m p o n o w a ł w s p o s ó b j a s n y i przejrzysty. To warto przeczytać Krótko i rzeczowo l u n g e n ist, d i e G e s c h i c h t e u n s e r e r H e i m a t p a r t e i l o s , r u h i g u n d a u s g e w o g e n d a r z u s t e l l e n . D i e s ist e i n e n i c h t g e r i n g e K u n s t , w e n n m a n in E r w ä g u n g zieht, daß die G e s c h i c h t e dieser R e g i o n nicht selten auf beiden Seiten (der polnischen und deutschen) viele E m o t i o n e n hervorruft. Der Autor b e m ü h t e sich, die Wahrheit zu finden u n d die Tatsachen so zu beschreiben, wie es sich e i n e m echten Forscher ziemt, d e m alle Ideologien fremd sind. D i e n e u e H e r a u s g a b e d e r Kleinen Geschichte Schlesiens w i r d wohl wieder viele Leser gewinnen, u n d nicht nur die mit unserer R e g i o n v e r b u n d e n e . Lebhaft geschrieben, w i r d sie wohl auch b e i d e n e n I n t e r e s s e w e c k e n , d i e s i c h ü b e r h a u p t für G e s c h i c h t e interessieren. Joanna Rostropowicz 1) Helmut Neubach, Kleine Geschichte Schlesiens, 2005 Senfkorn Verlag Alfred Thei102 sen, Bruderstrasse 13, 02826 Görlitz, 7.Auflage 2005, ISBN 3-935330-18-9. Das sollte man lesen Kurz und bündig N a j w i ę k s z ą z a l e t ą Małej historii Śląska H e l m u t a N e u b a c h a jest to, ż e a u t o r o w i u d a ł o się p r z e d s t a w i ć dzieje n a s z e j z i e m i b e z s t r o n n i e , w s p o s ó b s p o k o j n y i w y w a ż o n y . J e s t to n i e l a d a s z t u k a , z w a ż y w s z y , ż e h i s t o r i a Ś l ą s k a b u d z i n i e j e d n o k r o t n i e p o o b u s t r o n a c h (polskiej i n i e m i e c k i e j ) w i e l e e m o c j i . A u t o r s t a r a ł się d o t r z e ć do p r a w d y i opi s a ć j ą tak j a k p r z y s t a ł o n a p r a w d z i w e g o b a d a c z a , k t ó r e m u o b c e s ą wszelkie ideologie. K o l e j n e w y d a n i e Małej historii Śląska z n a j d z i e na p e w n o w i e l u c z y t e l n i k ó w , i to n i e tylko w g r o n i e o s ó b z w i ą z a n y c h z tą z i e m i ą . N a p i s a n a c i e k a w i e i zajmująco, z a i n t e r e s u j e k a ż d e g o , k t o c h c e po znać historię. Joanna Rostropowicz 1) Helmut Neubach, Kleine Geschichte Schlesiens, 2005 Senfkorn Verlag Alfred Theisen, Bruderstrasse 13, 02826, Görlitz, 7. Auflage 2005, ISBN 3-935330-18-9. 103 To warto przeczytać Krótko i rzeczowo Oberschlesisches Märchen Das Haus des Berggeistes In einer K o h l e n g r u b e bei B e u t h e n arbeitete einst ein B e r g m a n n ganz allein vor Ort. Als er e i n m a l einen A u genblick R u h e p a u s e machte, hörte er Schritte u n d sah einen M a n n auf sich zu k o m m e n : den hielt er für den Steiger. W i e der aber ganz n a h e herangetreten war, da merkte der B e r g m a n n , daß er n i e m a n d anders als den Skarbnik, den Berggeist, vor sich habe. Da w ä r e m a n c h e m B e r g m a n n das H e r z in die H o s e n gefallen. U n s e r Häuer aber zeigte M u t u n d sprach: - Wo wohnst du denn? U n d der Berggeist war nicht unfreundlich, sondern sagte: - In d e m unterirdischen G a n g e des Steigerhauses. D a s verwunderte den Gesellen gar sehr, u n d er fragte weiter, wo denn das wäre. Da sagte der Berggeist: - K o m m mit, ich w e r d e es dir zeigen. Da ließ sich der H ä u e r nicht z w e i m a l sagen u n d ging d e m Berggaste nach. D e r führte ihn denn durch lange, lange Stollen auf u n d abwärts, so daß der H ä u e r staunte; denn so groß war die G r u b e gar nicht, auf der er angelegt war. U n d i m m e r weiter führte ihn der Geist. Da kam e n sie endlich an ein Haus, das glitzte u n d glänzte schon von weiten; denn durch seine W ä n d e gingen A d e r n von lauterem G o l d e hindurch. D e r B e r g m a n n dachte, w e n n du die Keilhacke hier hinein h a u e n könntest, dann wärst du reich für ein lanOberschlesisches Märchen Das Haus des Berggeistes Górnośląska baśń Pałac Skarbnika W kopalni k o ł o Byto m i a p r a c o w a ł górnik, z u p e ł n i e sam. Pewne go dnia, g d y usiadł na f^W o d p o c z y n e k , usłyszał o d g ł o s y k r o k ó w i zobaczył, że zbliża się do niego jakiś mężczy zna. Myślał, że p e w n i e jest to sztygar. Ale g d y ten b y ł j u ż b a r d z o blisko, górnik spostrzegł, że przed n i m stoi Skarbnik - duch p o d z i e m n y c h , górniczych gan ków. Niejeden u m a r ł b y ze strachu, ale n a s z rębacz b y ł o d w a ż n y i odezwał się doń: - G d z i e mieszkasz? D u c h okazał się b a r d z o m i ł y i odparł: - M i e s z k a m w p o d z i e m n y c h g a n k a c h d o m u sztygara. Z d u m i a ł o to górnika i zapytał: - G d z i e znajduje się to miejsce? - C h o d ź ze mną, p o k a ż ę ci - odrzekł D u c h . R ę b a c z o w i nie trzeba b y ł o p o w t a r z a ć i p o s z e d ł za Pod z i e m n y m D u c h e m . A ten prowadził go przez długie, długie sztolnie, to w górę, to w dół, to w j e d n ą stronę, to w drugą. G ó r n i k dziwił się o g r o m n i e , przecież kopalnia wcale nie jest tak wielka! A D u c h p r o w a d z i ł go dalej, wciąż dalej. W k o ń c u dotarli do w s p a n i a ł e g o pałacu, któGórnośląska baśń Pałac Skarbnika ges L e b e n u n d brachtest nicht m e h r in die G r u b e zu fahren bis an dein Ende, wo du z u m letztenmal doch hinein m u ß t wie alle M e n s c h e n . A b e r er m u ß t e weiter. Da kam e n sie zu e i n e m Springbrunnen, der war gar herrlich anzusehen. D e n n es war kein Wasser, das aus i h m e m por spritzte, sondern flüssiges Gold. W e n n es aber in die Schale des Springbrunnens zurückfiel, dann w u r d e es zu lauter G o l d k l u m p e n . Da konnte sich der K n a p p e nicht halten, u n d wie der Berggeist i h m den R ü c k e n drehte u n d wieder voranschritt, da griff er eilig mit beiden H ä n d e n in die Schale u n d steckte kleine G o l d k l u m pen, soviel er fassen konnte, in seine Rocktasche. Endlich gelangten sie an einen Teich, auf d e m s c h w a m m ein gar großer Fisch. A u c h den betrachtete er verwundert. Hatte er doch gar nicht gewußt, was für W u n d e r die G r u b e enthielt. Als sie dann weiter schritten, v e r s c h w a n d auf einmal der Berggeist z u m Schrecken des Häuers. D o c h fand dieser endlich durch einen alten, verlassenen Stollen einen A u s w e g zur Oberwelt, u n d er sah, daß er in der N ä h e seines H e i m a t o r t e s war. Schnell m a c h t e er sich auf die Sohlen u n d stand bald in seiner Hütte. Da gab es ein großes Freuen bei Frau u n d Kindern. Drei Tage waren es her, daß er v o n der Schicht nicht nach H a u s e g e k o m m e n war, u n d sie alle hatten gewaltige A n g s t um ihn ausgestanden, da auch keiner seiner K a m e r a d e n wußte, was mit ihm g e s c h e h e n war. N u n war die Freude um so größer. U n d sie w u c h s noch, als er das G o l d aus der Tasche n a h m u n d auf die Tischplatte legte. War bisher m a n c h m a l S c h m a l h a n s K ü chenmeister gewesen, so war das von jetzt ab anders. D e n n n u n hatten sie genug für alle Zeit. *Aus der Sammlung Oberschlesische Sagen, nacherzählt von Paul und Hildegard Knötel, Phönix Verlag, Inh.: Fritz u. Carl Siwinna, Berlin, Breslau, Kattowitz, Leipzig 106 1211 Oberschlesisches Märchen Das Haus des Berggeistes _ ry z daleka lśnił i błyszczał. Przez j e g o ściany przecho dziły b o w i e m żyły złota. Ach, gdyby tak kilofem u d e r z y ć - p o m y ś l a ł górnik b y ł b y m przez całe życie bogaty. D o k o ń c a m o i c h dni nie m u s i a ł b y m zjeżdżać do pracy w kopalni. Ale n a d a l posłusznie kroczył za D u c h e m . Przybyli do wspaniałej f o n t a n n y z której j e d n a k ż e nie wytryskała woda, lecz p ł y n n e złoto. A g d y skrząc się s p a d a ł o do pięknej muszli, zamieniało się w grudki d r o g o c e n n e g o kruszcu. Teraz górnik nie potrafił się j u ż p o w s t r z y m a ć . G d y D u c h odwrócił się i skierował kroki n a p r z ó d , rę b a c z sięgnął do muszli, oburącz n a b r a ł z ł o t y c h ziarenek i n a p e ł n i ł sobie nimi kieszenie. Wreszcie dotarli do stawu, po k t ó r y m pływała o g r o m na ryba. Górnik patrzył na n i ą z p o d z i w e m . N i e spodzie wał się, że kopalnia kryje tyle dziwów. Szli dalej, a tu na gle D u c h znikł. R ę b a c z przeraził się na dobre. Z o s t a ł sam, n i e wiedział, w jaką stronę ma się skierować. S p o r o czasu błądził w p o d z i e m n y c h c i e m n o ś c i a c h . W k o ń c u znalazł wyjście w starej, z a p o m n i a n e j sztolni. G d y wyszedł na zewnątrz, stwierdził z radością, że znajduje się blisko swojej rodzinnej wsi. Za chwilę b y ł u siebie w chatce. Jakaż to b y ł a radość! Cieszyła się żona, cieszyły się dzieci. Trzy dni czekali na n i e g o z przestra c h e m . N a w e t koledzy nie wiedzieli, co się z n i m stało. R a d o ś ć wszystkich b y ł a jeszcze większa, g d y górnik wyjął z kieszeni złoto i p o ł o ż y ł na stole. Od tej pory cała rodzina żyła szczęśliwie, a głód j u ż nigdy n i e zawitał w ich d o m u . Przekład: Joanna Rosłropowicz * Ze zbioru Górnośląskie baśnie, wydanego przez Paula i Hildegard Knotel, Phönix Verlag, Inh.: Fritz und Carl Siwinna, Berlin, Breslau, Kattowitz, Leipzig 1911. Górnośląska baśń Pałac Skarbnika 107 / Krzysztof Smolarczyk Altvater, den 12.05.2003 Uwięziony żeglarz Ich kniff die A u g e n vor der durch die Windschutzscheibe glitzern den Sonne z u s a m m e n . Ich m u ß t e aufpassen, u m nicht aus d e m durch die Landschaft kriechenden W e g auszufallen. Er schlang m i c h w i e eine unsichtbare Schlange u m . Mitten in den grünwerdenden Bergen u n d auf den mit L ö w e n z a h n b e w a c h s e n e n Wiesen, unter d e m H i m m e l , der in der Ferne mit d e m R e g e n von nördlichen S e e n w i e mit einer trüben Leinwand zugezogen blieb, w a r ich ein echt e i n s a m e r S e e m a n n . die Berge wie ein grüner Schaum ragten heraus in den schläfrig-gewittrigen Himmel die Bäume reglos wie ein zwiebelformiger Turm einer alten Kirche harrten auf den Regen die Natur raubte dem Himmel die Farben D u r c h die offenen F e n s t e r w e h t e d e r W i n d ü b e r m ü t i g u n d l a c h t e über mich, über das Gebresten eines Lebenswesens, das der G n a d e u n d U n g n a d e v o n G e g e n s t ä n d e n ausgeliefert ist. I n d i e s e m plastik-stählernen Kasten war ich wirklich ein Gefangener... B e i m m ü h s a m e n G e b r u m m e v o m D i e s e l m o t o r k l o m m ich z u m G i p fel v o l l k o m m e n e n B i l d w e r k e s G o t t e s e m p o r z u m Altvater. M i t j e d e m M e t e r w u r d e die Luft d ü n n e r u n d d e r M o t o r d a m i t schwächer, ich aber n a h m a n Kraft zu. Ich gelangte. U n d u n t e n b e k a m ich z u G e s i c h t : einen Teppich der Löwenzähne jungen und Getreides Brachfeldes der träge wellte darunter schlummerten die Pilze von Gehöften Krzysztof Smolarczyk Uwięziony żeglarz Übersetzung: Johannes Krosny Pradziad, dnia 12.05.2003 Krzysztof Smolarczyk Uwięziony żeglarz Słońce m r u ż y ł o mi oczy przez szkła s a m o c h o d u . M u s i a ł e m uważać, by nie w y p a ś ć z asfaltowej serpentyny, która m n i e obejmowała jak nie widzialny wąż. Pośród gór zieleniejących jej wszelkimi o d m i a n a m i i łąk m l e c z e m porośniętych a p o n a d n i e b e m zaciągniętym z dala szarym p ł ó t n e m deszczu m ó r z północnych b y ł e m iście s a m o t n y m żeglarzem. spienione zielenią góry wpijały się w senno-burzliwe niebo drzewa nieruchome jak cebula starego kościoła czekały deszczu natura okradała niebo z barw P r z e z o p u s z c z o n e o k n a swawolił wiatr, ś m i a ł się ze m n i e - mojej u ł o m n o ś c i : istoty przywiązanej do łaski i niełaski rzeczy m a r t w y c h . W t y m stalowo-plastikowym p u d l e rzeczywiście b y ł e m więźniem... P r z y m o z o l n y m p o m r u k u diesla w s p i n a ł e m się n a szczyt d o s k o nałej r z e ź b y B o g a - Pradziada. Z k a ż d y m m e t r e m r z e d ł o p o w i e t r z e i m o c silnika 1 , a ja r o s ł e m w siłę. D o t a r ł e m . U s p o d u ujrzałem: dywan mleczy młodego zboża i ugoru falujący leniwie pośród nich grzyby drzemiące domostw. 1) Kochana czytelniczko (zakładam, iż mężczyźni wiedzą w czym rzecz) informuję Cię, że silnik wysokoprężny z turbodoładowaniem pragnie jak piwosz piwa tak on powietrza, najlepiej z dużą dozą wilgotności. Krzysztof Smolarczyk Uwięziony żeglarz 109 \ Willibald Köhler Das kleine Dorf Das kleine Dorf am grünen Plan S i e h t s c h w e i g e n d sich d e n H i m m e l an. D a s L e b e n s c h w e i g t , d e r B a u e r ruht, d e n n s ü ß e r F r i e d e tut s o gut. M a n schläft. D a s kleine Dorf am grünen Plan H a t s e i n e A r b e i t s c h o n getan. D e r K i r c h t u r m w i n k t , die L e r c h e s c h w i r r t S e i n L i e d l e i n pfeift d e r S c h w e i n e h i r t U n d schläft. N u n gut, d a ß alles s c h l ä f e r n s c h e i n t U n d die K u l t u r d e m S c h l a f e feind. Das kleine Dorf am grünen Plan B e k ä m e sonst der Größenwahn. Es schläft. Das kleine Dorf am grünen Plan Bekam es auch den Größenwahn. W a s tuts?! I m k l e i n s t e n D o r f g e z e l t W o h n t i m m e r a u c h die g r o ß e W e l t . D i e Welt. HO Nachdruck: Heimatkalender fü den Kreis Oppeln, 1927, S. 125. Willibald Köhler Das kleine Dorf / Willibald Köhler Wioska Ku niebu patrząc m a ł a wieś, Zasypia w zieloności pól. W pokoju odpoczywa kmieć. Tak c i s z a l e c z y z n o j u b ó l . I sieje sen. J u ż pracowity zasnął dzień, K o ś c i e l n e j w i e ż y w a b i cień, Dzwoni skowronek pośród chmur, P o s t u s z a p i o s n k a jest z a wtór. K o ł y s z e w sen. Za nic zgiełk mając wielkich miast, Ich pośpiech i uliczny blask, Wieś wieczerzeje w złocie zbóż. Zasłona snu zawisła już. I trwa. J e d n a k i tutaj p o ś r ó d chat, W k a ż d y m z a u ł k u cichej wsi, C h o ć b y ś nie poznał, wierzaj mi, M i e s z k a j a k w s z ę d z i e w i e l k i świat. Ten świat. Przełożył Janusz Krosny Przedruk z:: Heimatkalender tu den Kreis Oppeln, 1927, s. 125. 111 Willibald Köhler Wioska / S p e n d e n k o n t e n des Oberschlesischen Eichendorff- Kulturund Begegnungszentrum in Lubowitz Niederschlesische Sparkasse Görlitz S p e n d e n k o n t o „ S c h l o ß L u b o w i t z " B L Z 850 501 00, K t o . N r . 3210065 Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa K r e d y t B a n k S.A. R y b n i k K o n t o nr 98 1500 1214 1212 1005 7779 0000
Podobne dokumenty
Zeszyt 20 - Eichendorff.pl
Oberschlesisches Eichendorff- Kultur und Begegnungszentrum in Lubowitz ul. Zamkowa 1-3, 47-417 £ubowice Tel. (0) 32/414 92 06-08, fax (0) 32/410 66 02 www.eichendorff-zentrum.vdg.pl e-mail: eichend...
Bardziej szczegółowo