pdf, size 0.77 MB

Transkrypt

pdf, size 0.77 MB
NIEDZIELA
3 KWIETNIA 2005
JAN PAWEŁ II NIE ŻYJE
GAZETA WYBORCZA u WWW.GAZETA.PL
SŁAWOMIR KAMIŃSKI
12
Warszawa, przed kościołem św. Anny na Krakowskim Przedmieściu koło Starówki. Sobota, godz. 22.30. Na wieść o śmierci Ojca Świętego wierni modlący się wewnątrz świątyni i przed nią uklękli w milczeniu na dłuższą chwilę. Potem zaczęli odmawiać różaniec. Tuż
przed 22 w całym mieście zaczęły bić dzwony i zawyły syreny. O północy w kościele i przed nim było już 15 tys. ludzi
Jan Paweł II mówi do Polaków
Plac Zwycięstwa w Warszawie
Dzieje narodu zasługują na właściwą ocenę wedle tego, co wniósł
on w rozwój człowieka i człowieczeństwa, w jego świadomość, serce, sumienie. To jest najgłębszy nurt kultury. To jej najmocniejszy
zrąb. To jej rdzeń i siła. Otóż tego, co naród polski wniósł w rozwój
człowieka i człowieczeństwa, co w ten rozwój również dzisiaj wnosi, nie sposób zrozumieć i ocenić bez Chrystusa. „Ten stary dąb tak
urósł, a wiatr go żaden nie obalił, bo korzeń jego jest Chrystus” (Piotr
Skarga „Kazania sejmowe”). Trzeba iść po śladach tego, czym – a raczej kim – na przestrzeni pokoleń był Chrystus dla synów i córek tej
ziemi. I to nie tylko dla tych, którzy jawnie weń wierzyli, którzy Go
wyznawali wiarą Kościoła. Ale także i dla tych pozornie stojących
opodal, poza Kościołem. Dla tych wątpiących, dla tych sprzeciwiających się. (...)
I wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja – Jan Paweł II, papież,
wołam z całej głębi tego tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania, wołam wraz z wami wszystkimi:
Niech zstąpi Duch Twój!
Niech zstąpi Duch Twój!
I odnowi oblicze ziemi.
Tej Ziemi!
2 CZERWCA 1979
Amen.
Auschwitz-Birkenau
Czy ktoś na świecie może się jeszcze dziwić, że papież, który tu,
na tej ziemi, urodził się i wychował, papież, który przyszedł na Stolicę Piotrową z Krakowa, z tej archidiecezji, na terenie której znajduje się obóz oświęcimski, że ten papież pierwszą encyklikę swego
pontyfikatu zaczął od słów Redemptor hominis i że poświęcił ją w całości sprawie człowieka, godności człowieka, zagrożenia człowieka
– prawom człowieka wreszcie! Niezbywalnym prawom, które tak łatwo mogą być podeptane i unicestwione... przez człowieka! Wystarczy ubrać go w inny mundur, uzbroić w aparat przemocy, środki zniszczenia, wystarczy narzucić mu ideologię, w której prawa człowieka
są podporządkowane wymogom systemu... podporządkowane bez7 CZERWCA 1979
względnie, tak że faktycznie nie istnieją.
Westerplatte
Wiemy, że tu, na tym miejscu, na Westerplatte, we wrześniu 1939
roku grupa młodych Polaków, żołnierzy, pod dowództwem majora
Henryka Sucharskiego trwała ze szlachetnym uporem, podejmując
nierówną walkę z najeźdźcą. Walkę bohaterską.
Pozostali w pamięci narodu jako wymowny symbol. Trzeba, ażeby
ten symbol wciąż przemawiał, ażeby stanowił wyzwanie dla coraz nowych ludzi i pokoleń Polaków.
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić.
Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”.
Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak,
12 CZERWCA 1987
obronić – dla siebie i dla innych.
Gdańsk
„Jeden drugiego brzemiona noście” – to zwięzłe zdanie Apostoła
jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu.
Jedni przeciw drugim. I nigdy „brzemię” dźwigane przez człowieka
samotnie. Bez pomocy drugich.
Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej – rosną zbyt ciężkie brzemiona. I rozkład tych brzemion narasta w sposób nieproporcjonalny. Gorzej jeszcze: gdy mówi się: naprzód „walka” – choćby
w znaczeniu walki klas – to bardzo łatwo drugi czy drudzy pozostają na „polu społecznym” przede wszystkim jako wrogowie. Jako ci,
których trzeba zwalczyć, których trzeba zniszczyć. Nie jako ci, z którymi trzeba szukać porozumienia – z którymi wspólnie należy obmyślać, jak „dźwigać brzemiona”. „Jeden drugiego brzemiona no12 CZERWCA 1987
ście”.
Sejm
Przypadająca w tym roku 60. rocznica wybuchu II wojny światowej oraz dziesiąta rocznica wydarzeń, o których wspominaliśmy, winna stać się okazją dla wszystkich Polaków do refleksji nad darem wolności „danej” i jednocześnie „zadanej”. Wolności wymagającej nieustannego wysiłku w jej umacnianiu i odpowiedzialnym przeżywaniu. Niech wspaniałe świadectwa miłości ojczyzny, bezinteresowności i heroizmu, jakich mamy wiele w naszej historii, będą wyzwaniem do zbiorowego poświęcenia wielkim narodowym celom, gdyż
„najwspanialszym wypełnieniem wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w oddaniu i służbie” (Redemptor hominis, 21).
Wszystkim tu obecnym i wszystkim moim rodakom życzę, aby próg
trzeciego tysiąclecia przekroczyli z nadzieją i ufnością, z wolą wspólnego budowania cywilizacji miłości, która opiera się na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolności.
Niech Duch Święty nieustannie wspiera wielki proces przemian służący odnowie oblicza ziemi. Tej naszej wspólnej ziemi!
11 CZERWCA 1999
Do uczestników narodowej
pielgrzymki do Rzymu
Gdy pierwszy raz nawiedzałem Warszawę w 1979 r., na placu Zwycięstwa wypowiedziałem to wezwanie: „Niech zstąpi Duch Twój!
I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!”. Tej Ziemi. Tej ziemi polskiej
w środku Europy, naznaczonej tradycją swojej własnej europejskości. (...)
My bardzo głęboko musimy się zastanowić nad wielorakim znaczeniem europejskości. Sobór Watykański II zdawał sobie sprawę
z tego innego ducha Europy. Nie tylko Europy, ale ten duch tu ma
swoją kolebkę, na naszym kontynencie, tu ma także swoje szczyty tragiczne, które pamiętamy, bo należą do naszego stulecia, myśmy sami to odczuli w swoich dziejach dwudziestowiecznych. Dlatego Sobór Watykański II sformułował to zdumiewające zdanie:
„Chrystus objawia człowiekowi w pełni człowieka”. A więc, jeśli
chcemy stanąć na płaszczyźnie humanizmu na przykład europejskiego, zachodniego czy wschodniego, jakiegokolwiek, pamiętajmy, że ten humanizm ma w Chrystusie swoje najpełniejsze objawienie.
Wiem, że wielu jest przeciwników integracji. Doceniam ich troskę
o zachowanie kulturalnej i religijnej tożsamości naszego Narodu. Podzielam ich niepokoje związane z gospodarczym układem sił, w którym Polska – po latach rabunkowej gospodarki minionego systemu – jawi się jako kraj o dużych możliwościach, ale też o niewielkich środkach.
Muszę jednak podkreślić raz jeszcze, że Polska zawsze stanowiła
ważną część Europy i dziś nie może wyłączać się z tej wspólnoty,
która wprawdzie na różnych płaszczyznach przeżywa kryzysy, ale
która stanowi jedną rodzinę narodów opartą na wspólnej chrześcijańskiej tradycji. Wejście w struktury Unii Europejskiej na równych prawach z innymi państwami jest dla naszego Narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy.
Europa potrzebuje Polski. Kościół w Europie potrzebuje świadectwa
wiary Polaków. Polska potrzebuje Europy. Od Unii Lubelskiej do Unii
Europejskiej! To jest wielki skrót, ale bardzo wiele się w tym skrócie
mieści wielorakiej treści. Polska potrzebuje Europy. Jest to wyzwanie,
które współczesność stawia przed nami i przed wszystkimi krajami, które na fali przemian politycznych w regionie tak zwanej Europy Środkowo-Wschodniej wyszły z kręgu wpływów ateistycznego komunizmu.
To wyzwanie stawia jednak przed wierzącymi zadanie – zadanie
aktywnego budowania wspólnoty ducha w oparciu o wartości, które
pozwoliły przetrwać dziesięciolecia programowej ateizacji.
9 CZERWCA 1991
19 MAJA 2003
Plac Zwycięstwa w Warszawie
1