EKG INSTRUMENTÓW

Transkrypt

EKG INSTRUMENTÓW
EKG INSTRUMENTÓW
4. kwietnia 2014 roku rozpoczął się jeden z najbardziej znanych festiwali muzyki
współczesnej w Polsce - Musica Polonica Nova. Jego organizatorem jest Filharmonia
Wrocławska. Festiwal zainaugurował koncert pod tytułem Mozaika w kolorze Alice Blue,
dedykowany Andrzejowi Chłopeckiemu, wieloletniemu dyrektorowi festiwalu.
W wykonaniu niemieckiego zespołu kameralnego Enselmble mozaik usłyszeliśmy utwory
współczesnych kompozytorów: Jagody Szmytki – młodej polskiej artystki – utwór
pt. Greetings from a Doppelgänger, Tadeusza Wieleckiego Przędzie się nić…, Olivera
Schnellera – Alice Blue (kompozytor wystąpił podczas koncertu także jako kontrabasista),
Ewy Podgórskiej – Pressante oraz utwór Salz – Enno Poppego (pełniącego podwójną rolę
– kompozytora i dyrygenta). Podczas koncertu odbyło się światowe prawykonanie utworu
Pressante, pozostałe utwory
zaprezentowane były po raz pierwszy w Polsce.
Największe wrażenia wywarł na mnie utwór Alice Blue. Jego ostatnią część porównałabym do
badania EKG, ale w tym przypadku pacjentami nie byli ludzie lecz instrumenty. Każdy
muzyk "badał" swój instrument, przykładając do niego dziwną słuchawkę. Miałam wrażenie,
że instrumentaliści stali się lekarzami, wsłuchującymi się uważnie w każde drgnienie
i uderzenie serca "pacjenta". We wszystkich kompozycjach dominowały mocno dysonansowe
współbrzmienia i oryginalne techniki wykonawcze, na przykład nietypowy sposób
wydobywania dźwięków z fortepianu poprzez szarpanie strun czy stukanie o nie.
Koncert bardzo mi się podobał, wykonawcy zostali nagrodzeni gromkimi brawami.
Otwarcie festiwalu Musica Polonica Nova uważam za udane, lecz szkoda, że tak niewiele
osób zdecydowało się przyjść. Wciąż trudno
przekonać melomanów do muzyki
współczesnej.
Autorka recenzji – Julia Leniart (klasa 4m OSM I stopnia ul. Krajewskiego 1 Wrocław)
NAJLEPSI Z NAJLEPSZYCH
Koncert IN-OUT-UP-DOWN (Filharmonia Wrocławska, 12.04.2014) zakończył
tegoroczną edycję festiwalu Musica Polonica Nova. Specjalnie na tę uroczystość jedna
z najlepszych polskich orkiestr symfonicznych NOSPR wraz z dyrygentem – Michałem
Klauzą, zaszczyciła swoją obecnością Filharmonię Wrocławską.
W programie finałowego koncertu znalazły się utwory: Upstairs-Downstairs Wojciecha
Kilara w wykonaniu Chóru Żeńskiego Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej II
st. im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, Koncert Fortepianowy Andrzeja Panufnika,
Concerto 2000 Marcela Chyrzyńskiego oraz In Agaty Zubel. Ostatni utwór w wykonaniu
NOSPR-u wywarł na mnie ogromne wrażenie, szczególnie w momentach kulminacyjnych,
w których kompozytorka wykorzystała całe instrumentarium orkiestrowe. Potęga i siła
dźwięku orkiestry szczelnie wypełniła salę filharmonii.
Jednak
w mojej ocenie najmocniejszym punktem koncertu był występ niezwykle
charyzmatycznego pianisty – Mateusza Borowiaka. W Koncercie fortepianowym Andrzeja
Panufnika młody instrumentalista zachwycił mnie wirtuozerią i nadzwyczajną techniką
wykonawczą. Zaskakujące jest też to, że mając do dyspozycji dość „głuchy” fortepian,
wydobył z niego dźwięk pełen blasku, idealny dla współczesnego utworu.
Podobało mi się także Concerto 2000 na klarnet i orkiestrę. Partię solową w wirtuozowski
sposób wykonał Arkadiusz Adamski. Ze zdziwieniem zauważyłam, iż czara głosowa klarnetu
nie była jak zwykle czarna lecz, nietypowo, brązowa! Jestem bardzo ciekawa, czy jej kolor
miał wpływ na jakość lub barwę dźwięku. W mojej opinii utwór ten brzmiał dość klasycznie,
momentami przypominał mi muzykę z filmu.
W dniu koncertu finałowego przyznano też Wrocławską Nagrodę Muzyczną Polonica Nova,
w wysokości 100 tys. zł, ufundowaną przez Prezydenta Wrocławia - Rafała Dutkiewicza. To
specjalne wyróżnienie miał otrzymać polski kompozytor za najlepszy współczesny utwór. Do
finału konkursu zostali nominowani: Cezary Duchnowski z kompozycją acc++ca, Jerzy
Kornowicz i utwór Wielkie Przejście, kompozycja Sighs Marcina Stańczyka, Stabat Mater
Artura Zagajewskiego i utwór Not I autorstwa Wrocławianki – Agaty Zubel. Jury, w skład
którego wchodzili wybitni kompozytorzy oraz dziennikarze muzyczni wytypowali jako
zwycięski utwór Not I kompozytorki z Wrocławia.
Ten koncert rozbudził moje zainteresowanie muzyką współczesną. Niecierpliwie czekam na
kolejne edycje festiwalu.
Julia Leniart
Rajska Opera
W sobotę, 31 maja b. r. w Operze Wrocławskiej obejrzałam spektakl pod tytułem Raj
Utracony - kompozycję Krzysztofa Pendereckiego, na podstawie powieści Johna
Miltona. Kompozytor dzieło to napisał w roku 1978. Prapremiera odbyła się
w listopadzie także 1978 roku na scenie Lyric Opera w Chicago, natomiast premiera
w Operze Wrocławskiej miała miejsce 9 maja 2008 roku.
Raj utracony został uznany za jedno z najwybitniejszych osiągnięć operowej twórczości
drugiej połowy XX wieku. Ja również uważam, że spektakl był fantastyczny. Opowiadał
o stworzeniu świata i ludzi. Odbywała się tam nieustanna walka pomiędzy dobrem a złem.
Głównymi bohaterami byli Adam i Ewa. Rolę mężczyzny grał Mariusz Godlewski (artysta
gościnny, baryton), a rolę kobiety – Magdalena Barylak (także artystka gościnna,
sopranistka). Moim zdaniem, był to świetny występ obojga śpiewaków. Ciekawym pomysłem
reżysera, Waldemara Zawodzińskiego było zdublowanie Adama i Ewy parą tancerzy, którzy
ruchem wspaniale wyrażali swoje emocje i przedstawiali przebieg wydarzeń (Sergii
Oberemok i Nozomi Inoue). Swoim niezwykłym głosem popisał się też Tomasz Rudnicki –
szatan. Idealnie wpasował się w rolę: oprócz znakomitego śpiewaka pokazał się jako bardzo
dobry aktor. Szczególną uwagę zwróciłam również na nietypowe umiejscowienie chórzystów.
Zaskoczyło mnie to, że śpiewali stojąc na balkonach, a nie jak zazwyczaj na scenie.
W pewnym momencie wyciągnęli dziwne instrumenty przypominające drewniane piszczałki,
wydobywając z nich krótkie, stłumione dźwięki. Niełatwe zadanie miała także orkiestra, którą
poprowadził Tomasz Szreder. Muzyka była bardzo awangardowa, dominowały mocno
dysonansowe harmonie. Uwagę zwracały także oryginalne kostiumy (projekty Małgorzaty
Słoniowskiej). Najbardziej przerażające były stroje postaci obrazujących zło – diabłów,
grzechu i śmierci.
Po spektaklu odbyło się uroczyste wręczenie Teatralnej Nagrody Muzycznej im. Jana
Kiepury. Jest to nagroda przyznawana artystom polskich scen muzycznych. W tym roku
otrzymał ją Mariusz Godlewski. W ten sposób został wyróżniony za znakomite występy
w mega widowiskach operowych - rola Zurgi w Poławiaczach Pereł i Scarpii w Tosce.
Ten wieczór pozostawił we mnie niezwykłe wrażenia. Była to dosłownie rajska opera.
Julia Leniart, klasa 4m
(OSM I st. nr 2 im. F. Chopina)