Co to jest zarządzanie strategiczne
Transkrypt
Co to jest zarządzanie strategiczne
Zarządzanie strategiczne – czy to pachnie siarką piekielną? Autor: dr Tadeusz Lis Odpowiedź na pytanie z tytułu jest raczej oczywista – zdecydowanie pachnie! Dlaczego? Ponieważ po 30 latach intensywnego rozwijania na świecie teorii oraz praktyki zarządzania strategicznego cały czas dominuje w nim komponent sztuki i indywidualnego talentu menadżerskiego – a nie dobrze wyżarzonego rzemiosła. Powtórzmy pytanie – dlaczego? Sądzę, że powodów jest kilka. Po pierwsze jest to jeden z nielicznych procesów biznesowych, w który przy relatywnie małych nakładach może zapewnić firmie istotną przewagę konkurencyjną – a w szczególnych przypadkach zapewnić jej trwałość w dłuższym okresie czasu. Wynika to z faktu, iż ze względu na globalny rynek oraz nieskrępowany przepływ informacji większość rozwiązań technologicznych, organizacyjnych oraz finansowych unifikuje się w ramach danej branży. Ale strategie – nie. Co więcej – kto ma rozum i szczęście – zwykle zgarnia znaczącą część puli, komu zabraknie jednego ze składników tej koniunkcji – musi się żywić odpadkami ze stołu. Po wtóre – nasza wiedza czym jest zarządzanie strategiczne (i czym ma być) ewoluuje. Rzućmy okiem wstecz na ostatnie 30 lat, jak zmieniały się poglądy na ten temat guru zarządzania – w większości wybitnych praktyków. A.D. Chandler w 1962 r. twierdził, że strategia powinna wyrażać cele długoterminowe przedsiębiorstwa, odpowiadające generalnym kierunkom działania. Przedstawia alokację zasobów, jakie są niezbędne do realizacji przyjętych celów. Decydentom w biznesie spodobała się myśl o odległym horyzoncie planowania oraz bilansowaniu zasobów potrzebnych do tego. Za ciosem poszedł praktyk K.R. Andrews (1971 r.) zauważając przytomnie, że zbiór celów musi być ujęty w konkretne programy i plany – chociaż nie doceniał jeszcze wagi projektów strategicznych. Tym niemniej Andrewsowi zawdzięczamy spostrzeżenie, że strategia stanowi wzorzec decyzji, które dotyczą pozycji i tożsamości przedsiębiorstwa. Również jego zdolności do wykorzystywania swych mocnych stron. Wysoko postawionym ludziom, którzy zarządzali wtedy koncernami myśl ta przyniosła prawdziwą ulgę – wskazywał jasno gdzie w dokumentach firmy zapisać nadrzędne reguły, które jasno określają kiedy firma w procesie zmian jest wciąż tą samą firmą – a kiedy traci swoją tożsamość. Śmieszy Was to? Badania Systemowe „EnergSys” Sp. z o. o. 1 Zarządzanie strategiczne – czy to pachnie siarką piekielną? Niesłusznie – były to czasy fascynacji naukowymi metodami planowania operacyjnego, które jednak u firmowych wizjonerów wywoływały frustrujące pytanie: na czym my w końcu wylądujemy – jeśli się tak szybko zmieniamy? Zdawał sobie z tego sprawę W.F. Gluck (1980 r.), który zaproponował, aby strategie postrzegać głównie jako nadrzędny integralny plan, określającym korzyści firmy w związku z oczekiwaniami i wyzwaniami otoczenia. Wtórował mu K. Ohmae (1982 r.) zawężając to pojęcie do najbardziej korzystnego wyróżnienia się przedsiębiorstwa na tle swych konkurentów. Wtedy już nie mieliśmy w biznesie złudzeń – problem firm nie polegał już na tym jak to wyprodukować tylko jak to sprzedać na coraz bardziej szczelnym rynku. Świat managementu zachwycił się tą prostotą – i zakrzyknął - to jest właśnie strategia! Po dwóch latach H. Koontz, C. O’Donnell zaproponowali zupełnie inne spojrzenie – do wnętrza firmy. Twierdzili, że dobra strategia jest ukierunkowanymi przede wszystkim na możliwie pełne wykorzystanie potencjału wytwórczego systemu dla osiągnięcia założonych celów (co ma głęboki sens, jeśli popatrzymy ile pieniędzy jest zamrożonych w majątku trwałym energetyki lub telekomów). Na przełomie XX i XXI wieku wszystkie te spojrzenie okazały się wartościowe – dlaczego? Bo pochodziły z różnych branż – i tam się dobrze sprawdzały. Firmy handlowe głosowały za poglądami Ohme – Koontz był guru w energetyce, bankowości i lotnictwie cywilnym. Kwintesencja – dzisiaj, mądrzejsi o 20 lat błyskotliwych zwycięstw i spektakularnych wpadek wiemy, że strategia jest monetą o dwóch stronach. Pierwsza strona – to strategia zewnętrzna. Odpowiada na trzy proste pytania: 9 Co, jak i po ile sprzedajemy? 9 Komu sprzedajemy? 9 Z kim i jak będziemy walczyć na zapchanym do granic pojemności rynku? Druga strona – to strategie funkcjonalne (IT, HR, Logistyki, Komunikacji, Zapewnienia Dostaw Energii, itp.). Odpowiadają (harmonijnym chórem – o ile nie będziemy mieć wypadku przy pracy intelektualnej) – jak zrealizować strategię zewnętrzną po możliwie najmniejszym koszcie. Dwa spojrzenia – ale to jest cały czas ta sama moneta. Zatem wracając do pierwotnego pytania (żółtawy siarczany dym mam nadzieję już nieco opadł) – czym jest zarządzanie strategiczne? Odpowiedź jest prosta – konsekwentnym zrealizowaniu obu tych strategii. Szkoda jedynie, że w realnym życiu wymaga to nieprzeciętnej determinacji, pomysłowości i bardzo dojrzałego charakter. Co gorsza nie tylko od zarządzających, ale od wszystkich w firmie... Badania Systemowe „EnergSys” Sp. z o. o. 2