pełny tekst

Transkrypt

pełny tekst
sąsiedzi
Dariusz Wojtaszyn
Opozycja w NRD – zapomniani bohaterowie
wschodnioniemieckiej rewolucji
Przeciętny Polak postrzegał i często nadal postrzega byłą NRD przez pryzmat stereotypów. Reprezentatywna opinia na temat wzajemnej recepcji i kontaktów społeczeństw
obu państw zawiera się w określeniu „przyjaźń nakazana”.
Istnienie Niemieckiej Republiki Demokratycznej
zakończyło się 3 października 1990 roku, kiedy to
nowo powstałe wschodnie landy zostały włączone
do Republiki Federalnej Niemiec, kończąc ponad
40-letni okres funkcjonowania dwóch państw niemieckich. Mimo otwarcia wschodnioniemieckich
archiwów i powstania wielu prac naukowych historię współczesnych Niemiec przedstawia się niekiedy z polskiej perspektywy wybiórczo wyłącznie
jako historię RFN, traktując dzieje drugiego państwa niemieckiego jako sprawę o drugorzędnym
i epizodycznym znaczeniu. Stosunki między NRD
a PRL nie były zbyt często przedmiotem odrębnych
analiz publicznych w ramach stosunków polskoniemieckich. Obszar drugiego państwa niemieckiego był w pewnym sensie wyłączony z zainteresowania opinii publicznej, mimo że stanowi ona
– w formie nowych landów – bezpośredni obszar
przygraniczny. Przeciętny Polak postrzegał i często
nadal postrzega byłą NRD przez pryzmat stereotypów. Reprezentatywna opinia na temat wzajemnej
recepcji i kontaktów społeczeństw obu państw
zawiera się w określeniu „przyjaźń nakazana”,
które sformułowane zostało przez nienależących
do partii intelektualistów wschodnioniemieckich
i opozycję demokratyczną. Mimo wielu zastrzeżeń, przyznać należy rację twórcom tego określe-
54
nia: kontakty odbywały się przede wszystkim na
szczeblu oficjalnym, między przedstawicielami
obu partii komunistycznych, natomiast właściwe
sąsiedztwo na płaszczyźnie społeczeństwa i pojedynczych grup ludzi – z niewielkimi wyjątkami
– praktycznie nie istniało. Wbrew szumnym określeniom o granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej jako
„granicy pokoju i przyjaźni” skutecznie dzieliła
ona oba społeczeństwa, szczelnie odgradzając je
od siebie. Wyjątek stanowił jedynie okres otwartej
granicy dla bezwizowego i bezpaszportowego ruchu podróżnych w latach 1972–1980. Doprowadził
on do większego zainteresowania krajem sąsiada
i pierwszych symptomów autentycznego zbliżenia. Jednakże pojawiające się z czasem problemy
polityczno-gospodarcze szybko zaciemniły i wypaczyły wzajemne postrzeganie.
Brak bezpośrednich kontaktów lub ich pobieżny charakter doprowadził do wytworzenia
się stereotypowej recepcji NRD jako „wzorowego
ucznia Moskwy” i „najbardziej zdyscyplinowanego baraku obozu radzieckiego”, a samych wschodnich Niemców jako zbyt wiernych komunizmowi
i Związkowi Radzieckiemu. Tego typu opinie
mają zastosowanie również w dzisiejszym dyskursie publicystycznym. NRD często porównuje
się do Prus („czerwone Prusy”), charakteryzując
je za pomocą odniesień do „ślepej dyscypliny”,
„bezwzględnego podporządkowania” i „militarnego drylu”. Miało to być państwo powszechnego
donosicielstwa („państwo Stasi”) i braku jakichkolwiek form sprzeciwu, do którego ponoć Niemcy w warunkach dyktatury są absolutnie niezdolni. Tego typu stwierdzenia, mające swoje korzenie
w antyniemieckich stereotypach związanych jesz„Granica pokoju i przyjaźni” na Odrze i Nysie
Łużyckiej skutecznie dzieliła mieszkańców
Polski i NRD.
cze z okresem II wojny światowej, ale również
niemieckich autostereotypach, ciężko jest obronić, konfrontując je na przykład z wiedzą na temat pierwszego antykomunistycznego wystąpienia społecznego we wszystkich państwach bloku
– tzw. powstania ludowego w NRD w 1953 roku
(krwawo stłumionego przez władze, z użyciem
radzieckich czołgów, co świadczyło o znacznej
represyjności reżimu), a także z innymi formami
protestu, przejawiającymi się w postaci masowych ucieczek na Zachód.
Znajomość tych faktów w Polsce jest zasadniczo niewielka, dominuje przekonanie o powszechności postaw oportunistycznych wśród obywateli
NRD, niewiele natomiast wiadomo o istnieniu
i działalności opozycji demokratycznej.
Niemiecka rewolucja
A przecież NRD miało swoją rewolucję – była to
jednak rewolucja pokojowa. W trakcie wschodnioniemieckiego przełomu udało się bowiem stosunkowo szybko i bezkrwawo – przy korzystnej
konstelacji w polityce międzynarodowej, m.in.
w Polsce – dokonać przemian demokratycznych,
które doprowadziły w efekcie do zjednoczenia
Niemiec. Ten samodzielny zryw ku wolności realizowany był w postaci masowych demonstracji
na ulicach wschodnioniemieckich miast oraz
ucieczek obywateli NRD do drugiego państwa
niemieckiego (zwłaszcza przez ambasady w Budapeszcie, Pradze i Warszawie).
Oczywiście, wydarzenia w NRD znacznie różniły się od polskiej rewolucji. Szczególnie istotne różnice dostrzegalne były w funkcjonowaniu
samej wschodnioniemieckiej opozycji. Między
antyreżimową działalnością polskich i NRD-owskich dysydentów dostrzec można bowiem bardzo wiele różnic kulturowych, odnoszących się
zarówno do podejścia do idei narodu, jak i socjalizmu. Mimo to w kręgach opozycyjnych dostrzegano stałe sympatie propolskie. Jak podkreślają
uczestnicy tamtych wydarzeń, sytuacja w Polsce
(przede wszystkim okres „Solidarności” i przemiany demokratyczne), była przedmiotem licznych rozmów, analiz i dyskusji oraz bezpośrednią
inspiracją i motywacją dla późniejszych działań
Niemców. Opozycja była jedyną grupą społeczną
w NRD, która identyfikowała się z walczącymi
z reżimem Polakami, nie ulegając oficjalnej propagandzie szerzonej przez media, w której arsenale można było dostrzec argumenty odwołujące
się do antypolskich stereotypów.
Jak każda rewolucja, również niemiecki przełom doczekał się własnych bohaterów. Sylwetki
trzech reprezentantów opozycji pokazują różnorodność postaw i podejmowanych działań, a także
dalszych losów ówczesnych bohaterów wschodnioniemieckich przemian demokratycznych.
Idealista
Wolfgang Templin jest jedną z niekwestionowanych „gwiazd” wschodnioniemieckiej opozycji.
Urodził się w Jenie w 1948 roku, studiował bibliotekoznawstwo oraz filozofię w Berlinie Wschodnim. W okresie studiów był zdeklarowanym
komunistą – w 1970 roku wstąpił do wschodnioniemieckiej partii komunistycznej – SED. Jego
ideowość została w styczniu 1973 roku wykorzystana również przez służbę bezpieczeństwa,
osławioną Stasi, której funkcjonariusze, mamiąc
„dobrem partii”, przekonali go do współpracy
w charakterze tajnego współpracownika o pseudonimie „Peter”. Jak sam wspominał w jednym
z wywiadów, okres czynnej współpracy z „bezpieką” szybko się zakończył („szybko mi przeszło”)
– w 1975 roku Templin w trakcie spotkania studenckiej grupy dyskusyjnej dobrowolnie przyznał
się do kontaktów ze Stasi, powodując własną dekonspirację. Jednocześnie wyjawił charakter i zakres swej działalności. Pod wpływem lektury dzieł
dysydenckich twórców, m.in. Havla, Michnika,
55
Sołżenicyna i Sacharowa doszło do przemiany
w młodym niemieckim komuniście. Nie do przecenienia był pobyt studencki w Warszawie (gdzie
studiował filozofię w latach 1976–1977), w trakcie
którego udało mu się nawiązać pierwsze – jak się
później okazało niezwykle inspirujące – kontakty z przedstawicielami polskiej opozycji, przede
wszystkim KOR-u. Wszystko to spowodowało
całkowite wyzbycie się młodzieńczej fascynacji
ideami socjalizmu i stworzenie krytycznej wobec
władzy grupy trockistów na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie oraz działalność w zbliżonych
do kręgów kościelnych organizacjach pokojowych
walczących o prawa człowieka.
Jako idealista nie mógł zgodzić się na jakiekolwiek formy oportunizmu i – mimo ostrzeżeń
przyjaciół – w 1983 roku wystąpił z partii. Ten krok
spowodował, iż – na własne życzenie – zakończyło się jego „normalne życie” w NRD. Bardzo szybko stracił pracę w Akademii Nauk NRD i otrzymał
zakaz wykonywania zawodu filozofa i bibliotekarza. Przez pewien czas utrzymywał się pracując
fizycznie, wykonując zawód palacza, sprzątacza
i pracownika leśnego. Jednocześnie znajdował się
pod ścisłą kontrolą Stasi. Był intensywnie inwigilowany i podsłuchiwany – do 1989 roku służba
bezpieczeństwa wytworzyła w toku poświęconej
Templinowi operacji o kryptonimie „Zdrajca”
około 15 tysięcy stron materiałów operacyjnych.
Przez cały ten okres nie rezygnował jednak
z czynnej działalności opozycyjnej. W 1985 roku,
wraz z grupą przyjaciół, założył Inicjatywę Pokój i Prawa Człowieka (Initiative Frieden und
Menschenrechte) oraz prowadził akcje protestacyjne przeciwko naruszaniu praw obywatelskich. Należał również do wydawców samizdatu
Grenz­fall oraz publikował artykuły na Zachodzie.
Mimo jawnej działalności opozycyjnej, zabiegające o zagraniczne kredyty władze nie zdecydowały
się jednak na zastosowanie drastycznych rozwiązań, obawiając się, że kontakty jego środowiska
na Zachodzie doprowadzą do protestów poza
granicami. W styczniu 1988 roku, w trakcie oficjalnej manifestacji ku czci Róży Luksemburg
i Karla Liebknechta Templin zorganizował kontrmanifestację, próbując pokazać i uświadomić
mieszkańcom Berlina Wschodniego, że Róża
56
Luksemburg również była bojowniczką o wolność
i demokrację. Następstwem tej prowokacji było
aresztowanie kilkunastu uczestników. Wolfgang
Templin i jego żona zostali aresztowani i oskarżeni o działalność szpiegowską. Małżeństwo
Templinów stanęło przed alternatywą: kara wieloletniego więzienia (w czasie którego ich dzieci umieszczone zostaną w domach dziecka) lub
wyjazd do RFN, co było praktykowaną wówczas
w NRD formą „sprzedaży” więźniów politycznych
w zamian za korzystne kredyty. Decyzja była łatwa
do przewidzenia – Templinowie wyjechali, „z jedną walizką” do drugiego państwa niemieckiego.
Wolfgang Templin świadomie nigdy nie zrezygnował z enerdowskiego paszportu, co umożliwiło
mu powrót do NRD, gdzie brał udział w rokowaniach wschodnioniemieckiego okrągłego stołu
w 1989 roku. Po zakończeniu rozmów zasiadał
w ostatnim parlamencie NRD.
Po zjednoczeniu Niemiec w 1991 roku należał do założycieli partii Bündnis’90, jednak po
połączeniu z partią Zielonych wystąpił z niej
w 1993 roku, kończąc swoją czynną karierę polityczną w zjednoczonych Niemczech. Nie zrezygnował jednak z działalności publicznej. Wśród
jego licznych aktywności wymienić można m.in.
pracę w Haus am Checkpoint Charlie, Fundacji im. Heinricha Bölla i Federalnej Centrali
Kształcenia Politycznego. Ponadto zajmował się
NRD było przez Polaków postrzegane jako
„wzorowy uczeń Moskwy” i „najbardziej zdyscyplinowany barak obozu radzieckiego”.
działalnością publicystyczną i teatralną, a także
wydał liczne publikacje na temat historii NRD,
procesu zjednoczenia Niemiec oraz sytuacji
w Europie Środkowo-Wschodniej. Obecnie, jako
pracownik naukowy Urzędu Pełnomocnika Rządu Federalnego do Spraw Dokumentacji Służby
Bezpieczeństwa byłej NRD (BStU, odpowiednik
IPN), troszczy się o należyte poznanie i zbadanie
wschodnioniemieckiej przeszłości.
Buntownik
Roland Jahn urodził się również w Jenie, w 1953
roku. Już jako uczeń szkoły średniej wykazywał
pewien stopień „niesubordynacji”, co wyrażało się w negacji zastanego porządku, np. w postaci listu protestacyjnego do ministra edukacji
w sprawie szykanowania uczniów noszących długie włosy. Po maturze i odbyciu służby wojskowej podjął studia. Jednak już wkrótce, za udział
w protestach studenckich przeciwko pozbawieniu
obywatelstwa słynnego barda Wolfa Biermanna,
został usunięty z uczelni i skierowany do pracy
fizycznej w zakładach optycznych. Jahn nie zerwał jednak kontaktów z dawnym środowiskiem,
wręcz przeciwnie, powoli wyrastał na lidera nonkonformistycznych grup młodzieżowych w Jenie.
Potajemnie uczęszczał na zajęcia i organizował
różnorodne formy protestu, które często przybierały postać happeningów, oficjalnie nie naruszając prawa.
Wydarzenia w Polsce, związane z działalnością Solidarności w latach 1980–1981, fascynowały
Jahna, jak sam wspomina: „Dla mnie Solidarność
była wzorem odwagi. Dowodem, że nawet z beznadziejnej sytuacji, a taką wydawało się życie
w komunizmie, można znaleźć jakieś wyjście,
jeśli znajdzie się dostatecznie wielu myślących
podobnie”. Swoją fascynację próbował manifestować publicznie przez jazdę rowerem ozdobionym
chorągiewką w polskich barwach.
Wprowadzenie w Polsce stanu wojennego
było dla niego niezwykle trudnym i bolesnym
doświadczeniem. Dając temu wyraz dopisał na
chorągiewce: „Solidarność z polskim narodem”.
Manifestacja, która przez wiele miesięcy nie
budziła – przynajmniej oficjalnie – zastrzeżeń
władz, została dostrzeżona i spotkała się z reakcją.
We wrześniu 1982 roku Jahn został aresztowany,
dręczony psychicznie i skazany na wielomiesięczne więzienie za „publiczne okazywanie braku szacunku dla porządku prawnego oraz znieważanie
symboli państwowych”. Stanął wówczas przed podobną alternatywą jak Wolfgang Templin – kara
więzienia bądź emigracja do RFN. Zgodził się na
wyjazd i złożył wniosek o zgodę na wyjazd z kraju, na skutek czego na początku 1983 roku opuścił
więzienie.
Jahn nie miał jednak zamiaru wypełnić zobowiązania i po odzyskaniu wolności wycofał
wniosek. Nie chciał opuszczać NRD, uważając je
za swój kraj, a swoją rolę widział w próbach jego
zmiany. Rzucił się w wir działalności opozycyjnej,
tym razem nie próbując zachować pozorów legalności. Należał do twórców organizacji Wspólnota
Pokojowa Jena (Fridensgemeinschaft Jena), która
Opozycja była jedyną grupą społeczną w NRD,
która identyfikowała się z walczącymi z reżimem Polakami, nie ulegając oficjalnej propagandzie szerzonej przez media.
otwarcie prezentowała swoje przekonania polityczne.
Jahn stał się dla wschodnioniemieckiej bezpieki nie lada problemem. Wielokrotnie pobity
i aresztowany nadal odmawiał zgody na emigrację
i wciąż kontynuował działalność opozycyjną. Dlatego we wrześniu 1983 roku sięgnięto po drastyczne rozwiązanie: aresztowany, skuty łańcuchami
i zakneblowany został wrzucony, na granicy, do
pociągu tranzytowego do RFN, a przedział, którym miał przebyć krótką drogę na Zachód został
dodatkowo zaryglowany.
Wyjazd z kraju nie zakończył jego zaangażowania w próby zmiany sytuacji w NRD. W Berlinie Zachodnim rozpoczął pracę jako niezależny
dziennikarz, m.in. dla rozgłośni RIAS, gazety
Tageszeitung i telewizji ARD, gdzie współtworzył
magazyn Kontraste. W swej działalności zajmował
się opozycją w NRD oraz dokumentował i piętnował działalność władz i Stasi. Po zjednoczeniu
Niemiec Roland Jahn, jako redaktor telewizyjny,
zajmował się dyktaturą SED oraz badał tematy
z przeszłości NRD i wzajemnych stosunków niemiecko-niemieckich, występując również jako naoczny świadek tamtych czasów w różnorodnych
debatach publicznych.
Polityk
Trzecim spośród wybranych przykładów wschodnioniemieckiego opozycjonisty jest Markus Meckel. Urodził się on w 1952 roku w Müncheberg
i już w szkole średniej miał problemy ze względu na swoją postawę polityczną – został z niej
relegowany. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku znalazł się w orbicie zainteresowania Stasi, ze względu na działalność
57
Przyjaźń „nakazana“ / Fot. ZNiO
w kościelnych środowiskach pokojowych, walczących o prawa człowieka. Po studiach teologicznych
został pastorem ewangelickim w Vipperow, nadal
zaangażowanym na rzecz ruchów pokojowych.
Jednak jego prawdziwa kariera polityczna rozpoczęła się pod koniec istnienia NRD. W lipcu
1989 roku, wraz ze swym przyjacielem z okresu
studiów, Martinem Gutzeitem, wystąpił z inicjatywą utworzenia Socjaldemokratycznej Partii
NRD, która ukonstytuowała się w październiku,
a Meckel został członkiem zarządu partii. W marcu 1990 roku, w pierwszych wolnych wyborach
parlamentarnych, został wybrany do Izby Ludowej NRD, a miesiąc później otrzymał nominację
na ministra spraw zagranicznych pierwszego demokratycznego rządu NRD, koalicyjnego rządu
Lothara de Maizière. Sprawując tę funkcję, miał
możliwość uczestnictwa w najważniejszych rozmowach związanych z problemem zjednoczenia
Niemiec, w Warszawie, Moskwie, Waszyngtonie,
58
Bonn, Genewie i Strasburgu, a także w rozmowach „2+4”.
Po zjednoczeniu Niemiec nadal kontynuował
błyskotliwą działalność polityczną. Nieprzerwanie
(od 1990 do 2009 roku) zasiadał w Bundestagu
z ramienia SPD. Czynnie angażował się również
w relacje polsko-niemieckie, przewodniczył polsko-niemieckiej grupie parlamentarnej, fundacjom oraz brał udział w debatach na temat Centrum przeciw Wypędzeniom, sprzeciwiając się
koncepcji Eriki Steinbach. Opublikował również
liczne prace na temat historii NRD i wschodnioniemieckiej opozycji. Za swoje zasługi został nagrodzony wysokimi odznaczeniami państwowymi RFN, Polski, Litwy, Łotwy oraz Estonii.
Te trzy biografie ukazują, jak różne były drogi
wschodnioniemieckich dysydentów do zaangażowania politycznego, a przede wszystkim uświadamiają, jak różnymi torami przebiegało ich dalsze
funkcjonowanie w zjednoczonych Niemczech.

Podobne dokumenty