Daytona Beach pracy
Transkrypt
Daytona Beach pracy
Wydanie D Judemgnmu CENA POJEDYŃCZ. EGZEMPL.8 GROSZY DZIENNIK ILUSTROWANY DLA O W S Z V S T K IE M . WIADOMOŚCIZE ŚWIATA ROK IV. d e c CZWARTEK, 7 MARCA 1935 R. y d u Miwawa A t e n y , 6. 3. Teł. wł. W Atenach panuje w dalszym ciągu ecpetny spokój. Mieszkańcy stolicy urzą dzają częste manifestacje, przyczem lud ność wyraża rządowi zaufanie i potępia ruch powstańczy. Podobnie przedstawia się sytuacja w Pireusie. W arsenale wre gorączkowa praca mad naprawieniem szkód, jakie wyrządzo ne zostały przez powstańców. Spokój pa nuje również na Peloponezie i w Tessa* tii, gdzie ludność i armja pozostały rzą dowi wierne. Generał Kondylls, który przebywa w Salonikach, czyni przygotowania do o* Rtatecznei rozgrywki z powstańcami w Macedonji i Tracji. Lotnictwo 1 kawale ria podjęły już pierwsze potyczki z po wstańcami. Panuje powszechne mniema nie. źe od wyniku walk nad rzeką Stro mą. zależeć będzie klęska lub zw ycię stw o powstańców. Kondylis oświadczył, źe decydujące walki opóźnione zostały spowodu panującego jeszcze zimna, jed nakże nie oznacza to, aby wojska rządo w e nie czuły się na siłach. Kondylis gwarantuje, że wojska rzą dowe odniosą zw ycięstwo. Sytuacja na Krecie i większość wysp greckich, nie jest znana Okrętom greckim nie wolno opuszczać portów, zaś okręty zagranicz ne. poddawane są ścisłej kontroli. Zdaje sie, że wszystkie niemal wyspy na Morzu Egeiskiem, opanowane zostały przez po wstańców. Ryły premier, Papanastasiu, przeby wający w więzieniu, oświadczył, że nie Aresztowanfa w Kownie K o w n o , 6. 3. PAT. W Kownie aresztowano kilku głów nych przywódców, dokonanej w dniu 7 czerwca 1934 próby zamachu wojsko w ego. Wśród aresztowanych znajduje się lotnik Piragus, który pierwszy spo. śród przywódców zamachu wyraził swą skruchę i mianowany był następnie kie rownikiem litewskiej szkoły szybowco wej. Podczas rewizji, dokonanej w jego mieszkaniu w Kownie, znaleziono wiole przygotowanych przez Piragusa odezw na rzecz Waldemarasa. Olbrzymi Spichlerz runął Paryż, 6. 3. (PAT) W Lille zawalił się wielki spichlerz zbożowy. Podczas katastrofy w budynku, którego długość wynosiła 25 m., a szerokość 12 m., znajdował się magazynier. Poniósł on śmierć na miejscu, przyduszony ciężarem zboża i gruzami. j ą c e m a Komisia szkolna Epskooatu k i m Q r e c j i bitwa n>JUacedonii — Saloniki, gdzie obecnie przebywa główno-dowo dzący wojsk greckich, wiernych rządowi, gen. Kondills. solidaryzuje ęfę z ruchem powstańczym oświadczył, źe „gdyby powstańcy wie» uważa, że należy utworzyć rząd, zdol- dzieli, jak $traszny.,cios zadają ojczyźnie, ny do położenia kresu zatargowi, oraz do nie podjęliby swojej bezsensownej akcji, przygotowania nowych wyborów. Jako b yły współpracownik Yenizelosa, Michalocopulos, przyjaciel Yenizelosa, mam prawo żądać, by użył on całego wpływu dla zakończenia tej niegodnej walki“. Według twierdzeń Kondylisa, uśmie rzenie buntu w Macedonji, zależy jedynie od polepszenia warunków atmosferycz nych, które uniemożliwiają obecnie pod* lecie ofensywy. KondvHs ocenia liczbę powstańców macedońskich na dwa ty siące. podczas gdy rząd mógłby dyspo nować 100.000 armią dla uśmierzenia po wstania w Macedonji i udaremnienia prób, prowadzenia oddziałów kreteńskich aa półwysep Grecki. A t e n y , 6. 3. Teł. w ł. Dzienniki ogłaszają dekret o skonfi skowaniu majątków powstańców i ich ro dzin. Prócz b. premj. Papanastasiu aresz towano drugiego przywódcę stronnictwa liberałów, t. j. zwolenników Yenizelosa, Sophulisa. ■ H H M H n n n M n n M n H i Potworna katastrofa samolotowa Samolot spadł na szkole — Kilkanaście dzieci zabitych M a d r y t , 6. 3. Tel. w ł. w żyłach katastrofa samolotowa. Oto saXV jednej z miejscowości, pod Mądry- molot hiszpański z niewyjaśnionych jetem, wydarzyła się 6 bm. mrożąca krew szcze przyczyn, spadł niemal pionowo z nieznaczne] wysokości wprost na Budy nek szkoły, przebijając dach. Skutki ka tastrofy były straszne, gdyż sufit pękł, waląc się na głowy dzieci, przebywają cych w sali szkolnej. Włoskie transporty do Afryki Kilkanaście dzieci zostało zabitych. W szkole rozgrywały się dramatyczne sceny, gdyż cała ludność widziała chwilę opadania samolotu na budynek szkolny, to też rodzice dzieci natychmiast podą żyli na miejsce wypadku |, tłocząc się w zniszczonym budynku, usiłowali odszu kać sw e dzieci, których znacZna część była zabita, lub ciężko ranna. Okręty ładuje materiały wojenna Rzym, 6. 3. (PA T) W Neapolu okręty „Gange", „Abazzla" i „La guna“ w dalszym ciągu ładują materjały wo jenne. W Messynie oczekują na przybycie okrę tów „Antonetta", „Campidoglio“ i „Belvedere“, które również ładować będą materjały wojenne. Okręt „Campidoglio“ zabierze z Messyny do Afryki wschodniej część 4-go pułku piechoty. Do Syrakuz przybył z Neapolu okręt „Cesare Battisti“, który zabierze na , okład 2 bataljony 75-go pułku piechoty. W Messynie załadowana zostanie dywizja „Pelorytana" i 29 brygada piechoty, Krajowi grozi chaos Nowy Jork, 6. 3. TM. wł. Na bankiecie w drugą rocznicę objęcia wła dzy przez Roosevelta, oświadczył generał John son, były kierownik NIR-y, te zdobycze Roose velta nie mają nic równego sobie w historji Sta nów Zjednoczonych, lecz energja inicjatywy jest złamana, ponieważ brak jest wytężającej pracy narodu. Krajowi grozi chaos i dyktatura, jeśli sic nie zrobi szybko czegoś, by przywró I cić choćby odrobinę solidarności i entuzjazmu całego narodu z roku 1933. Ameryka miałaby już dyktatora, gdyby sam prezydent nie był terno przeciwny. W końcu przemówienia krytykował Johnson bardzo ostro pewne mowy polityczne prezydenta. Na bankiecie było obecnych 250 senatorów i wybitnych osobistości z świata politycznego i gospodarczego, Rewizja stanu zdrowia emerytowanych kolejarzy W a r s z a w a , 6. 3. Tel. wł. W ładze kolejowe przeprowadzają nadzwyczajną rewizję stanu zdrowia emerytowanych kolejarzy, którzy otrzy mali w związku z orzeczeniem lekarskiem dodatkowo wysługę 10 lat i otrzy mują 95 proc. uposażenia jako emerytu W a r s z a w a , 6 . 3. Tel. wl. rę. W wyniku przeprowadzanych super5 b m. w biurze Episkopatu obrado rewizyj zostają ci kolejarze przeniesieni wała komisja szkolna pod przewod do niższej grupy emerytów spowodu czę nictwem J. E. ks. metropolity krakow ściowego stwierdzenia poprawy ich zdro wia. W kolach zainteresowanych panuje skiego arcvhixkuDa dr, Sapiehy, ® i NR. 65 duże poroszenie t rozgoryczenie spowodu dokonywanej obniżki świadczeń. Organi zacje kolejarzy wskazują, że zamierzone przez P. K. P. oszczędności na emerytu rach dałyby się przeprowadzi przez po wołanie do służby przedwcześnie emery towanych kolejarzy, których jest bardzo wielu. Liczbę emerytowanych koleja rzy można określić na 80 tysięcy osób. W ciągu ostatnich kilku lat liczba eme rytów kolejowych wzrosła o 100 proc. Z wielkim nrrenychem odbył <’e w Rzymie ślub infanta Jaime Bourbuna, syna b. króla hiszpań skiego Alfonsa, z księżniczką włoską Emanuelą Dampierre Ruspoli. Ponieważ księżniczka nie pochodzi z krwi królewskiej, infant musiał zre* ąygnować z wszystkich swoich nraw , S tr. 2 „ S I E D E M G R O S Z Y " Nieuleczalnie chorych ubezpieczali na życie Szafka oszustów grasowała wśród naibiednfelszeS ludności na Śląsku W ciągu ostatnich miesięcy sędzia śledczy przy Sądzie Okręgowym w Ka towicach prowadzi! żmudne śledztwo w olbrzymiej aferze asekuracyjnej i walory zacyjnej przeciwko^ Róży, Leonowi i Franciszkowi Buchalikom z Piotrowic Sl. oraz Marcie Szwarcerowej z Katowic i tow. Aresztowanie Buchalików wywoła ło swego czasu wielką sensację, jednak szczegółow ych powodo.w aresztowania, ze względu na dobro śledztwa, nie można było publikować. Śledztwo dostarczyło wiele materjalu obciążającego zamiesza ne w tę aferę osoby. Stwierdzono mianowicie, źe ro d zin a Buchalików utworzyła przy pomocy Leo na Buchałika, byłego agenta berlińskiego Tow, Ubezpieczeń „Victoria“, szajkę, która przez dłuższy czas g ra s o w a ła na te re n ie c a łe g o G ó rn e g o Ś lą sk a , a w szcze gólności w powiatach rolniczych, Pszczyńskim i Rybnickim, wśród najbied niejszej ludności. Ponieważ Leon Buch lik jako agent Towarzystwa Ubezpieczeń Czw artek Dziś: Tom asza b. „Victoria“ posiadał upoważnienie do in Ju tro: W incentego Kadf. kasowania pieniędzy, oraz kartotekę o sób, Wschód słońca: g. 6 m. 11 ubezpieczonych w tern towarzystwie, to Zachód: g. 17 m. 23 marca też szajka miała znacznie ułatwiona „pra cę“. 1935 Długość dnia: g. 11 m, 12 Z chwilą wejścia w życie ustawy wa loryzacyjnej objeżdżał Buchalik. w szyst kie miejscowości Górnego Śląska i roz dawał ulotki, w których namawiał zain M ro n ifc a $£qs& a R edakcja i adm inistracja: K atow ice, teresowane osoby do stawiania wnio sków o zwaloryzowanie polis ubezpie ulica S o b iesk iego 11 , — tel. 3 4 9 -8 1 . czeniowych. Przy tej sposobności Bucha Ą REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO W KATO lik wyłudzał p o lisy , książeczki o sz c z ę d n o śc io w e . cesje _ zwaloryzowanych k w o t WICACH. n a własne nazwisko. Za spisywanie wnio CZWARTEK! *. 50 „Małżeństwo W c h mato". SOBOTA: g 15.30 „Każdy człowiek" (dla szkól); sków pobierał on opłaty, a w niektórych g. 20 „Każdy człowiek“ (dla K. S. M. M.). wypadkach spisywał nawet po dwa wnio A REPERTUAR TEATRU POLSKIEGO NA PRO ski, wiedząc zgóry, że wnioski te nie WINCJI. mają ż a d n y c h w id o k ó w p o w o d z e n ia . W Chorzów: czwartek: g . 19.30 „Każdy człowiek". wielu wypadkach podawał on we wnio CIIORZOW: piątek: g. 20 „Każdy człowiek". skach swoje własne nazwisko, wzgl. uZABRZE: poniedziałek: z 20 „Każdy człowiek“ . mieszczał na ich. nazwiska wspólników A „HALKA" W BIELSZO WICACH, # W sobotę. 9 bm. w sali p Szweda zespól b. or-ery katowickie! wykona „Halkę" Moniuszki. A TEATR REWJOWY „RARYTAS" W KATOWI CACH. Dziś I duł następne dwa przedstawienia, o gait. 7,13 i 9.13 wieczorem, pełnej humoru rew* p. L „W szystko da maśle". REPERTUAR KINOTEATROWI KATOWICE. Capltol: „Kryzys skończony". Colossenm: „ W e r o n ik a " . Palace: „Pożegnanie z brania". Rlaltoi „Antek ooltomalster". Union: „Cmlowiiek bez twanzy". CHORZÓW I. Apollo. „P iotruś" I „W krainie krasno ludków" Colosseo to i ..Halka“ I „Noc duchów". Rozy! „Czar wiedeńskiego walca" I „Przygody w Mexiko“ . SIEMIANOWICE. Apollo: „Clenie Broadwayu“ 1 „JSialy upiór“ . Kameralne! „Audiencja w Ischlu". SZOPIENICE. Helios: „Maskarada". MYSŁOWICE. Union: „Antek policmajster" (Dymsza) — prolongowany. Helios: „Zona w złotej klatce". NOWA WIEŚ. Europa: „Jej królewska mość" I „Don Kichot“ . PAWŁÓW. Apollo: „KoMet*. które nigdy efe zapom ni" PIa*t: „Pan RUDA. Apollo: „Ola eteMe śpiew a«" łe z mieszkania". L1P1NY: Colosseum: „Pan be* mieszkam**“ . STARTEJ. Apollo; „Białe szaleństwo" I „Rok 1914". TARNOWSKIE GORY. Nowości: „Siostra Marta Jest «piegiem ". RADZIONKÓW. Apollo: „W yrok morza" I „W obro nie prawa". RYBNIK. Apollo: „Antek policmajster". Pałac: „W wiedeńskiej kawiarence". WODZISŁAW. Słońce: „Syn K log-K om " I „EBp i Plftp — synowie pustymi". KOPALNIA EMA. Helios: „Przybłęda" ora* tygodnik. RADJO. PIĄTEK, 8 MARCA 1935 R. Katowice. 6.30 Audycja poranna. 11.57 Sygnał czasu. 12.03 Wiadomości meteorologiczne. 12.05 Płyty. 12.50 Chwilka dla kobiet. 13.00 Muzyka lekka. 13.50 Ceduła gieł dy zoboóe-towarowej. ,4 00 Płyty. 15.45 Audycja operetkowkowa — .jCoch.Kika ekranu". 16.30 „Marzec na nie bie i na ziemi". 16.45 Płyty. 17.00 Przełom psychiczny a dojrzewającej miodizraży". 17.15 R. Schumann: kwartet fortepianowy E s-luf. lt.40 Audycja dla chorych. 16.*0 Fragment z „Dziadów" Mickiewicza. 18.45 Płyty. 19.15 „Polska sztuka ca Spiszu" — Jerzy Lamgman. 19.25 W ia domości sportowe. i9 35 Koncert zespołu mandolin! siów „H alka" z Rcżdzicnia-Szopienic. 20.05 Pogadanka mu zyczna. 20.15 Koncert symfoniczny z Filharmonii W ar szawskie). 22.45 .ilygjena młodej dziewczyny". 23.05 Skrzynka francuska. — ZWIĄZEK PRACODAWCÓW Górno śląskiego Przem yślu Górniczo-Hutniczego w Katowicach przestał do poszczególnych organizacyj robotniczych projekt regulaminu w y działu fachów o-rozjemczego dla rozstrzygania sporów, wynikających <z umów taryfow ych i akordowych w zakładach przeróbczych cięż kiego przemysłu. Celem ostatecznego uzgod nienia tekstu i podpisania tekstu regulaminu, odbędzie się w środę, dnia 13 bm. o godz. 15 konferencja w lokalu Zw. Pracodawców . — INSPEKTORAT PRACY w Katowicach unieważnił w ybory do rad y zakładowej, Jakie odbyły się w kwietniu ub. r. na terenie buty „Laura“ w Siemianowicach. Powodem unie w ażnienia miały być uchybienia jakie miały miejsce w czasie wyborów. Jednocześnie in spektor pracy polecił przeprowadzić nowe w ybory do rady zakładowej w terminie czter nastodniowym. — WIELKA KRADZIEŻ MIESZKANIOWA. Dnia 5 bm. w godzinach popołudniowych nie znani spraw cy pod nieobecność domowników włam ali się do mieszkania Antoniego Niew-esia w Tarn. Górach, przy ul. Pocztowej. W ła m yw acze skradli z szafy żelaznej kasetkę z eaw artością 1.750 zł. w bilonie i banknotach. Ponadto spraw cy włamania zabrali kilka mtr. nowego m ateriału odzieżowego i szereg mniej, fcgyoh rzeczy. Spraw cy zbiegli, szajki. Następnie podejmowali oni zw alo ryzow ane kw oty, które nigdy nie trafiały do rąk właścicieli. Nadto szajka uprawiała swój proce der w ten sposób, że ubezpieczała osoby nieistniejące, wzgl. ubezpieczała osoby nieuleczalnie chore. P o śmierci tych osób szajka podejmowała premję. W reszcie przedstawiano towarzystwu ubezpieczeń fałszowane dokumenty śmierci, na pod stawie których pobierano premje ubezpie czeniowe. Ofiarą szajki padło około 500 osób, z których około 350 już przesłuchano w śledztwie. Szereg poszkodowanych osób zamieszkuje na Śląsku Opolskim, wobec czego zostaną oni przesłuchani w drodze rekwizycji. Należy podkreślić, źe nietyl* ko Towarzystwo Ubezpieczeń „Victoria“, als także i inne niemieckie towarzystwa ubezpieczeń zostały poszkodowane przez oszustów. Z tytułu manlpulacyj waloryzacyjnych szajka poszkodowała różne osoby na około 26.000 zł., a z tytułu manipulacyj asekuracyjnych usiłowała ona poszkodo wać towarzystwa ubezpieczeń na około 100.000 zł. Ze względu na wielkie roz miary tej niezwykłej afery, śledztwo po trwa jeszcze kilka miesięcy, tak, że roz prawy należy się spodziewać dopiero w jesieni bież. roku. Niektórzy spośród aresztowanych zostali obecnie z aresztu śledczego zwolnieni pod dozór policyjny. (s) N r. 65 — 7. 3. 35. Kradsiet wartościowych pierścionków Dnia 4 bm. wieczorem nieznany sprawca wszedł do mieszkania Be„rty Koźlikowej w Rybn ku, przy ul. Wodzi sławskiej 36 i skradł 2 złote 14 karato w e pierścionki damskie, jeden z czerwo nym rubinem, a drugi z jasno-niebie'kim kamieniem, ogólnej wartości około 2U0 zł. Mv&w*iSka ■ :a Redakcja 1 ad m inistracja: S o sn o w iec, 3 -g o Maja 5 . TEATR MIEJSKI W SOSNOWCU. Ztoti V aiH Teatru Mfełsfcłejo w Sosnowcu o go&t. 20 m. 15 Jedyny występ po raz ostatni przed wyjazdem zagranice, czołowego zespołu RewelersAw Polskich „Chó ru Eryama", znanego $ występów w Polsce 1 zagranica, aiidycy) radiowych I p łyt gramofonowych, oraz Jedynego w Polsce dnetu wokalnego „Nada 1 T ana". W programie szereg najnowszych pnzebalów. Prsedspnzedaż biletów w Brnie 9 . W. Czechowskiego. KINOTEATRY W ZAGŁĘBIU. SOSNOWIEC. Zagłębie: „P at i Palachon Jako ła z i. bandziśoi". Palace: „Czarna perła". Memos: „Nana". BĘDZIN. Światowid: „Serce Indianki". Nowości: „Tarzam nieustraszony". Apollo: „Hrabia Monte Chri sto". DĄBROWĄ. Bajka: „Chłopcy * place". A rs: „Ma skarada“ CZELADŹ, Czary: „Zakochasz melodia". — SKRAWKI PAPIERU ZAMIAST DOLARÓWEK. Przed kilku dniami w Gzcladai po licja ujęta tajemniczego osobnika, który po dając się za kontrolera bankowego w yłudzał od naiwnych dolarówki. Nazwiska oszusta do tąd nie ustaJo.no, ponieważ posiada on aż trzy dowody osobiste. W czoraj podobny oszust po jawił się w Kaźmierzu, gdzie odwiedził p. Sta nisław a Krzemienia, przedstaw iając się jako kontroler. Znajdująca się w mieszkaniu Mor reutyna Muchowa, okazała mu dolarówkę, któ rą oszust skradł, zostaw iając kobiecie koper tę ze skrawkam i papieru. — OGRANICZENIE PRACY W KOPAL Lligota, PaÜa Pirands.«k, Pan-cwaflk { Agdeszka KoNIACH. Kopalnia „Saturn" ograniczyła pracę todzG-ejówna, Pa-tt-c wmik. do trzech dni w tygodniu, posyłając ludzi na W dniu 10-łgo marca bezrobotny Promoek będztt urlop burnusowy. W kop. „Kaźmierz“ robotni ba-wiił w Bobrowirei-ka-oh na ipnzcdstawiientu reatrahem , ma sali} p. Milodiaiowej. którą urządza Drożyna Har cy przepracowali dotąd dopiero 2 dniówki, a cerzy m ienia A. iMIiokiiewii-cz fl w Załężu na praedjutro m ają zrobić trzecią. W marcu kopalnia stawdeniiu teafcralueim Kat.. Si>t>w. Młodziioży ZetVsJdej, ma pracować tylko 10 dni. Na innych kopal na sailii p. Świitały przy ul. WojdechowskScgo. W obydwóch miojisoo-wośdaoh bezrobotny Prceiniach nie jest lepiej. cek bę-dzi-e rozlopil-al swoje wdizytówki, za odszukam!* — MIEJSKIE KOMISJE OBRADUJĄ W których wypłaefi każdemu po jednej złotówce. ZAWIERCIU. 5 bm. odbyło się posiedzenie ko misji. robót publicznych przy m agistracie mia sta Zawiercia. Do komitetu budowy bocznicy kolejowej n a odcinku Zawiercie — P oręba — Siewierz, w ybrano pp.: na przewodniczącego posła Sowińskiego, na członków: imź Dębskie go Edmunda, M ajchrzaka Marcina, Got!a Janas W związku z tern staje się aktualna spraw a P etra Bolesława. Tego samego dnia obrado przejściowej obniżki plac niektórych kategoryj wała komisja finansowo-gospodarcza nad bu robotników. Obniżka zastosowana byłaby tylko dżetem miasta na rok 1935-36. Jak się dowia na czas wykonania zamówień sowieckich, dla dujemy, osłabnie posiedzenie w spraw ie bu których fabryka zmuszona jest stosować spe dżetu, komisja odbędzie dziś, poczcm budżet cjalne ulgi. przejdzie pod obrady plenum Rady miejskiej, Sprawa podobna była w ub. roku 1 robotni czego należy się spodziewać już w najkrót cy zgodzili się zasadniczo na obniżkę, jednak szym czasie. nie w wysokości żądanej przez dyrekcję. Czy — WALNE ZEBRANIE POWIATOWEGO obecnie osiągnięte zostanie porozumienie dyrek L. O. P. P. W ZAWIERCIU. W lokalu Obwo cji z robotnikami, nie wiadomo. Trzeba dodać, że w fabryce Deichsla robot du Pow. LO.PP, przy ulicy 3-go Maja 13, od będzie się 9 bm. zebranie delegatów LOPP. z nicy naogó! wynagradzani są b. nędznie. całego powiatu Zawierciańskiego. P orządek dzienny m. in. przew iduje: w ybór prezydium , przyjęcie sprawozdań, w ybór 2 członków do zarządu Obw. Pow. 1 dwuch zastępców, wy bór komisji rew izyjnej, delegata na zjazd okręgow y, uchwalenie planu działalności i przyjęcie prelim inarza budżetowego na rok następny. . wiadowcę, który zagroził mu rewolwerem. Pozornie zrezygnowany Budzisz w pewnej — ROZPOCZĘCIE ROBÓT SEZONOWYCH chwili rzucił się na wywiadowcę i wyrwawszy W ZAWIERCIU. W drugiej połowie bieżącego mu rewolwer służbowy, postrzelił go w rękę. miesiąca zarząd miejski rozpoczyna wstępne Mimo rany policjantowi udało się opryszka prace sezonu lebrego w Zawierciu. P rzew i unieszkodliwić i doprowadzić do komisarjatu. dziano zatrudnienie pierw szej partii około 50 W czoraj Sąd Okręgowy w Sosnowcu ska robotnikówzał Budzisza na 8 mies. więzienia. Szulkafcl© hwrohatwago Frowcfea W niecfoieflę, duto 3 marca bezrobotny Fnon-cek bawńif w Ru-dtzüe, na p-nzedstawiieniu te-aitratnsin, gd.zfie za odszukam e v, izytó-wki nagrody ot: viiiat; At as mi ska Katanzyna, Ruda. ul. WiLrecka 13; Kramzer Karol, Onzcgów, ul. Stawowa 5; Lie tek Karol Ruda, ul. By tomska 8; Maisitalskii Oswald. Ruda. id. Wörecka 13 W -tym samym dmu bawił w Panewn.i.ku na pnzedstaiu teaitralnem, połączonem z zaibawa taneczną, urzą dzoną pnzez miiej soo wą Diticżymę Harcerzy, podczas -której notzleipij-ał swoje wizytówki. Wynagrodzenia otnzymailii: Grzyworz Arena*, Pane-wróik. Nowak Alojzy. Deichsel otrzyma sowiecie zamówienia C®i5 p l o c e zoftfcifMi Zarząd fabryki lin i drutu Deichsla w Sos nowcu, skutkiem braku zamówień, wymówił pracę 33 robotnikom. Naskutek interwencji związku zawodowego, redukcja została cofnięta, a część robotników otrzyma płatny urlop. Jak się dowiadujemy, fabryka stara się o za mówienia sowieckie, prowadząc odpowiednie pertraktacje. Rozmowy znajdują się na najlepszej drodze i przypuszczalnie fabryka otrzyma większe za mówienia. Decyzja zapadnie w najbliższych dniach. Nicodałi zamach na wywiadowcę nallcli iwodl B ędtlnem Na polach pod Będzinem znany na tamtej szym bruku opryszek, karany już wielokrotnie więzieniem, 21-letni Piotr Budzisz, dokonał za machu na wywiadowcę policji, którego usiłował zastrzelić jego własnym rewolwerem. W ywiadowca Wójcik, spotkawszy poszuki wanego od dawna opryszka, chciał go areszto wać. Budzisz począł uciekać, jednak za miastem w polu został schwytany przez dzielnego wy MroniSta ÖSShusft«* — KURSY ROLNICZE. Na terenie powiatu Olkuskiego rozpoczną się jednodniowe kursy rolnicze dla młodzieży, «organizowanej w erzysp. rolniczem, mianowicie: II-go w Żar nowcu, 12-go w Pilicy, 14-go w Wolbromiu, I5-go w Sufoszowej i 16-go w Olkuszu. Kur chwili na środku stawu, wpadły wśród sy odby wać się będą pod kierownictw im agronoma pow. p. Batorskiego. strasznego krzyku do wody. O wypadku — KURSY DOZORCÓW DROGOWYCH. powiadomili przechodnie natychmiast W ydział Pow iatow y w Olkuszu rozpoczął z straż pożarną ze Świętochłowic, która dniem 5 bm. 14-dniowy kurs dozorców dro przybyła na miejsce katastrofy. Nim jed gowych. Słuchacze rekrutują się z poszcze nak zorganizowano pomoc, jedno z dzie gólnych gmin pow. Olkuskiego, przyczetn kurs ci, a mianowicie 10-letni Jan Kołodziej ma na celu przygotow ania fachowych dozor czyk ze Świętochłowic, utonął. Reszta ców do prow adzenia robót przy budowie dzieci została z trudem wyratowana. dróg gminnych. Na kursie w ykładają: kierow nik zarządu drogowego i technicy. Ślizgawka, Która sKończyia sic tragicznie Śmierć lC-ieiełcgo uczula w sławie koło Świętochłowic W e wtorek po południu miał miejsce pod Świętochłowicami, nieszczęśliwy wy padek, którego ofiara padło 10-Ietnie dziecko. Około godz. 15, na stawie, znaj dującym się obok t. zw. kolonji „Gra żyńskiego“, pod Świętochłowicami, a na leżącym do jednej z kopalń, ślizgało się na łyżwach kilkoro dzieci. Wskutek jednak nadmiernego obciążenia, lód załamał się i dzieci, znajdujące się akuratnie w tej Przez wyłom w grubym murze ^ cn sa c Ę fin a M tietzfc a % w i ę z i e n ia w 'C z e fa d z i Jak donosiliśmy wczoraj, policja czeladz ka ujęta trzech sprawców włamania | zbcszczeszczenia bóżnicy czeladzkiej: Krzyka, Chojnackiego i Palucha. Pierw si dwaj to mie szkańcy Będzina, ostatni mieszka w Czeladzi. Ujętych sprowadzono do Czeladzi i umieszczo no ich w dobrze strzeżonem więzieniu mie|sklem. W czorajszej nocy jednak, jeden s a!eh, ł mianowicie Paluch zdołał zbiec. Paluchowi, Ucieczkę spostrzeżono dopiero rano, za pod umieszczoną nisko nad podłogą pryczą, rządzając pościg, na razie jednak bez rezul udało się przebić otw ór w murze, grubości tatu. Istnieje przypuszczenie, że Paluch »biegł trzy czw arte m etra i zbiec. Otworem tym P a do Niemiec. Trzeba dodać, że groziła mu . w a luch dosthł się do sąsiedniej stajni, a stąd w y kilku lat więzienia. Jest to bowiem osobnik soko umieszozonem matem oknem dostał się kilka razy już karany. Nie ulega wątpliwości, na wolność. Okno to jest małe, półokrągłe, tak że zbiegłemu więźniowi, musiał ktoś poma źe po wyrw aniu ram , ledwo może sie człowiek gać. dostarczając mu narzędzi djo przebici* jwzecimąć. muza, •-* N r. 65 — 7 . 3. 35. „ S I E D E M G R O S Z Y " S tr. 3 Łapówki na lewo i na prawo.. OT. Kref z „iH wiłwM “ w Nalewkach skazany aa półtora ro«n więzienia P o ktöcakrotnem odraczamtu, zakończyła się kosztowna, gdyż zapłacił za nią K roy około oiitateoznde w środę przed Sądem Okręgowym 3.000 złotych. W szystkie te wydatki pisano na w Katowicach spraiwa karna b. dyrektora tir» konto Kudelskiego, o ozem dokładnie był po Big „Tom asów ka", Wilhelma K roy'a * Rybni informowany dyrektor centrali Sleberg, Kiedy ka, O statnia ta rozpraw a uchyliła nieco kulisy temu Siebergowi' zw racano uwagę, że jego handlu tomasówka w Polsce. Firm a „Toma- metody handlowe muszą się skończyć w wię eówfea" była oddziałem niemieckiej firmy zieniu, ośw iadczył cm: „My chcemy zarobić, „W estdeiitschethom asphosphatwerke", która ro ule żeby dawać przeklętym Polakom“. Gdy dyrektorzy Sieberg i Ganten dowie bila wszystko, by tylko nie płacić w Polsce podatków dochodowych. Za tej śladem szedł dzieli się. że świadek Sorge ma zeznaw ać w niejaki Tadeusz Kudelski z W arszaw y, który tej sprawie, starali się na niego wpłynąć, by pobrał z firmy „Tom asów ka11 również około skandalicznych tych rzeczy nie w yciągał na 60 tys. zt„ a nie płacił od tych dochodów po św iatło dzienne. Na rozpraw ie w yszło rów datków. nież na jaw, że tak Kudelski, jak ł firma „To Akt oskairtemta zarzucał dyr. K roy'owt eprzenaewierzenie około 60 tys. zł. oraz dzia łanie na szkodę firmy przez to, że udzielił fir mie „W ęglolom" kredytu w wysokości prze szło 17.000 z ł , wiedząc, «góry, że firma ta nie będzie mogła się w yw iązać ze sw ych zobo w iązań. W łaścicielka finmy tej była żona otsk. Sprzeniew ierzenia miał się osk. Kroy dopuścić w tern sposób, że na konto Kudelskiego, który Dziś, w czwartek, o godz. 14 (2-glej), za sprzedaż tomasówki oraz za załatw ianie w Radzie Śl., w klnie „Apollo", w yśw ie różnych spraw przed władzami adm inistracfjtlany będzie pełny program filmowy na Bemi otrzym yw ał 1 procent od obrotu, wpisał przeszło 120.000 z ł , mimo, że faktycznie Ku czele z świetnym obrazem „Dla ciebie delskiemu wypłacono tylko połowę tej sumy. śpiewam", w którym występuje nasz ro Oskarżony nie bronił się konsekwentnie, a dak. Jan Kiepura. W szyscy abonenci na ostatnio twierdził, że kw otę tę w ydał w inte szego pisma mają wstęp bezpłatny. resie firmy na łapówki oraz pijatyki w restau Również dzisiaj, w czwartek, lecz o racjach. Przyjm ow ał on często dyrektorów centrali Sieberga ł Garten a oraz kupujących godz. 16 (4-tej), odbędzie się bezpłatne tow ar. W ydatki rzeczyw iście tak księgowano, przedstawienie filmowe w Lipinach, kino by od nich nie płacić podatków, o czeen do „Colosseum". kładnie był iiniformoxvan/ jego ,p rzełożony dyr, Tak w Lipinach, jak I w Rudzie, bez Sieberg. — Na potwierdzenie tych tw ierdzeń płatny wstęp na salę przysługuje każde obrońca oskarżonego prosił sąd o przesłucha mu posiadaczowi karty abonamentowej nie jako św iadka em. dyrektora firmy „Mon- na rok 1935. W łaściciele tych kart mogą - aniagesselschaft“ w Białej, O skara SorgCgo. korzystać z wolnego wstępu osobiście, Firma ta należała do tego samego niemieckie albo też mogą w ypożyczyć ją swoim go koncernu co firma „Tomasówka“. Sąd tego św iadka dopuścił, a zeznania jego były sen dzieciom, krewnym, lub znajomym. Na każdą kartę abonamentową przypada tyl sacyjne. Sorge, mianowicie zeznał, że już w roku ko jeden bilet. Inni, którzyby chcieli być 1928 żalił się przed nim Kroy, że w firmie „Tom asów ka“ panow ały W alne stosunki. Za sadą centrali w Berlinie było zarobić jaknajw ięcej w Polsce, nie bacząc na metody i spo soby handlowania. Dzięki ternu ta mała firma, -która miała 20.000 zł. kapitału zakładowego, posiadała w raku 1928 około 20 miljonów zł. obrotu i z tego około 300.000 zł. czystego do chodu. Świadek już w tenczas słyszał z ust W yrok w sprawie Herza, Matyld ł towarzy Kroy'a, że metody handlowe niemieckiej cen trali prowadzą do kryminału. Sorge stw ierdził szów jest oczekiwany z wielkiem zaintereso pozałem, że różnym osobom musiał Kroy da waniem. Po zamknięciu przewodu sądowego w ać łapówki. Jeden z urzędników z Chorzowa rozpraw a została przerwana do czwartku godz. 16,30. Przemawiać będzie prokurator dr. Riebył nawet tak dalece śmiały, t e za Interes, na er, którego przemówienie trwać będzie około którym Kroy zarobił 1500 zł. żądał dla siebie godziny. Jako następny przemawiać będzie od 500 do 600 zł. Pozałem Kroy musiał dawać obrońca osk. Herza, dr. Baj. Rozprawa czwart łapówki różnym zastępcom firm kupujących kowa przeciągnie się wobec tego do późnych tomasówkę. kolejarzom za szybkie dostaw ia godzin wieczornych. Nie jest wykluczone, że nie wagonów kolejowych, oraz urzędnikom Banku Rolnego. Na dowód tego. świadek po daje, że w czasie jednej z libacyj z urzędnika mi Banku Rolnego osk. Kroy zrobił św ietny toteres, gdyż wręczono mu na wiosnę czek na 4 miljony «?., za które tow ar miał dostarczyć dopiero w jesioni tego roku. Libacja ta była m asów ka'' zostały już za ukrócenie podatków odpowiednio ukarane. Jest jednak rzeczą w ąt pliwą, czy sumy te Skarb Państw a zdoła ścią gnąć. Sąd po rozpraw ie skazał osk. Kroy'a na' półtora roku więzienia z zawieszeniem w yko nania k ary na 5 lat. Pozatem sad .zasądził go n a zapłacenie firmie „Tomasówka" 20.000 zł. W yrok w yw ołał wielkie wrażenie. .Sad w mo tyw ach w yroku podkreślił, że oskarżony n.e udowodnił, jakoby daw ał łapówki, wobec cze go należy przyjąć, że pieniądze zostały sprze niewierzone. Kulisy tej spraw y byty w każ dym razie b. ciekawe, (s) Bezpłatny wstęp do kina Uwaga, mieszkańcy Lipin i Rudy! obecni na przedstawieniu, muszą kupić bilet po normalnej cenie. Karty abonamentowe są ważne tylko wówczas, gdy noszą podpis agenta, po twierdzający odbiór opłaty abonamento wej za miesiąc marzec 1935. W Rudzie, w kinie „Apollo“, przedsta wienie rozpoczyna się punktualnie o go dzinie 14. Sala otwarta jest już o godz. 13,15. Kto przyjdzie pierwszy, Zajmie lepsze miejsce. Dzieci zajmują miejsca najbliżej ekranu. W Lipinach, przy ul. Król. Buckiej, kino „Colosseum" otwarte jest już o godz. 15,30. Początek przedstawienia o godz. 16. Przedstawienia trwają dwie godziny. Jeszcze raz przypominamy, że wstęp wolny przysługuje tylko tym, którzy mo gą okazać ważną kartę abonamentową. Na każdą kartę przysługuje tylko jeden bilet wstępu. (n) M wssraiie„Mili Hzioif z o s ta n ie o g fo sso n o f w s o b o ta f jeszcze w ciągu wieczora czwartkowego prze mawiać będzie obrońca osk. Matyld. Reszta natomiast obrońców przemawiać bę dzie w piątek i nie jest wykluczeniem, te wyrok, zostanie ogłoszony późno wieczorem. Najpóź niej jednak w sobotę przedpołudniem nastąpi ogłoszenie wyroku, a to ze względu na tok pracy sędziów, którzy przecież przez przeszło miesiąc byli zajęci tylko jedną sprawą. Prze mówienie stron podamy w piątkowym nume rze. (s) Tajemnice wiezienia w Zawierciu Naczelnik, który namawiał do zbrodni Obniżka płac w hucie „Pokój*6 Jak nam donoszą z kół robotniczych, zarząd huty „Pokój" w Nowym Bytomiu, w pow. Swiętochłowickim, zwrócili sic w tych dniach do rady zakładowej, by ta w imieniu całej za łogi wyraziła sw ą zgodę na obniżkę zarobków całej załogi o 10 procent. Równocześnie dono szą nam, że robotnicy, w-acający do pracy z urlopu turnusowego, przyjmowań' są już na tych warunkach z uwzględnieniem 10 proc. oboiżkL Na kolei kradnę, jak kruki Wielką sensację wywołała swego czasu w Zawierciu wiadomość o wykryciu olbrzymich nadużyć w więzieniu miejskiem, którego naczel nikiem był 43-letni Józef Rychter. Swego czasu zgłosił się do prokuratury strażnik tego więzienia, Walenty Nowak, który złożył rewelacyjne zeznanie. Twierdził on mia nowicie, że aresztanci rozporządzający gotów ką, wcale nie odbywają kary, a w księgach więziennych zostało wynotowane, jakoby kary odbyli. Również naczelnik więzienia miał się dopuścić nadużyć przy zakupywaniu źyw nośd dla więźniów, oraz przy gospodarowaniu wię zieniem. W obec powyższego wszczęto przeciwko na czelnikowi Rychterowi postępowanie dyscypli- narne, oraz został on zawieszony w obowiąz kach służbowych. Później sprawa została prze kazana do prokuratora, wobec czego Rychter zasiadł w środę na lawie oskarżonych Sądu Okręgowego, który sprawę rozpatrywał na miej scu w Zawierciu. Przesłuchano szereg świad ków, m. in. Nowaka i b. więźnia Bruksa. św iad kowie zeznali, że Rychter po dowiedzeniu się o doniesieniu Nowaka, namawiał więźnia Bruksa do poderżnięcia gardła strażnikowi Nowakowi. Dlatego też w chlebie dostarczono Bruksowi nóż rzeźnicki. W ostatniej chwili o wszystkiem dowiedzieli się więźniowie, którzy na czas ostrzegli Nowaka 1 przez to uratowali mu życie. Sąd skazał Rychtera n a rok więzienia. Szafka złodziei w ręKu policji Dnia 3 bm. rano, o godz. 3, na torze kolejowym pomiędzy Bogucicami a Szo pienicami, skradziono z wagonu pociągu towarowego worek pieprzu, wagi 64 i pól kg.. 2 worki rodzynek, wagi 91 j pół kg., Dnia 5 bm. po południu weszli nie ków, wartości 550 zł. Ponadto sprawcy 2 worki śliwek suszonych, wagi 194 kg., znani sprawcy do składu komisowego skradli 140 zł. Około godz. 14,30 jeden z 2 kg. kleju stolarskiego, oraz skrzynkę części składowych do rowerów, wagi Ś f-my „Suchard“ w Katowicach, przy ul. policjantów z komisariatu w Szopieni kg. W odległości około 50 mtr. od poste Sokolskiej 4 i skradli większą ilość znacz cach zauważył na schodach kolejowych runku kolejowego 48 w Szopienicach zna- ków stemplowych oraz pocztowych, ja- w Szopienicach 3 nieznanych osobników, .eziono worek skradzionych śliwek, któ- koteż większą Ilość czekolady i cukier- uciekających z pakunkami w kierunku - y sprawcy prawdopodobnie zgubili. UfSałsg i»oicS g w $z®g$iezif«es<ii Krwawa zabawa taneczna W ub. niedzielę w Bobrownikach, pow. Bę dzińskiego, odbywała się zabaw a taneczna, za kończona krwawo. W czasie tańca między Ja nem Ferdynem, a Pawłem Pawelczykiem po w stała sprzeczka, w trakcie której Ferdyn wy ciągnął nóż i pchnął nim Pawelczyka. Ranny Pawelczyk, zalany krwią, padł na codłogę. Wśród obecnych wywołało to nieby wałą panikę, jednak zdołano przywrócić spokój. Ferdyna policja aresztowała, a rannego od dano pod opiekę lekarską. Nasza czytelniczka z Chorzowa, p. Franciszka Kalusowa, obchodzi w tym miesiącu 75-lecie swych urodzin. Sprawa kopalni ,t-ił „Szczęście Luizy Sprawa ogłoszenia konkursu kopalni „Szczę ście Luizy” zostanie ostatecznie załatwiona przez Sąd Apelacyjny w Katowicach w czwar tek. ja k to w poprzedntm numerze obszernie informowaliśmy, we wtorek przesłuchiwano świadków, których zeznania były bardzo cie kawe. Jeden z wierzycieli, Zientek, potwierdził w zupełności zeznania Łaszczycy, który oświad czył, że nikogo nie upoważni; do stawiania wniosku o ogłoszenie konkursu. Rozprawie jawnej przysłuchiwała rada za łogowa kopalni, która po zamknięciu rozprawy w imieniu robotników, przebywających w pod ziemiach kopalni, prosiła sędziego o szybkie załatwienie całej sprawy. Sędzia dr. Wagner zapewniał robotników, że w sprawie tej sąd robił, oo tylko mógł i wcześniejsze załatwienie sprawy nie było możliwe. Po tern oświadcze niu robotnicy uspokojeni opuścili gmach sądu. W środę odbyło się w tej sprawie tajne posiedzenie Sądu Apelacyjnego w składzie trzech. Po kilkugodzinnym posiedzeniu po stanowiono ogłosić roztsrzygniecie dzisiaj, w czwartek o godz. 11. (s) RadóK pracownik^ m „ G ro d ż c a " Onegdaj odbyło się zebranie pracowników umysłowych z okazji utrzymania się kopalni Grodzieckiego Towarzystwa, jako samoistnej placówki. W zebraniu wzięła udział p. Ciecha nowska, akcjonarjuszka Towarzystwa, mec. Leszczyński, sekretarz generalny Polskiego Związku Zawodowego Pracowników Przemy słowych i Handlowych Rz. P. p. K. Ostrowski, prezes Oddziału Związku w Grodźcu p. T. Do browolski i przedstawiciele pracowników fi zycznych. W szeregu przemówień dawano wyraz za dowoleniu spowodu tak pomyślnego obrotu sprawy, podkreślając konieczność racjonalnego i oszczędnego gospodarowania, aby kopalni za pewnić egzystencję i rozwój. Przedmiotem serdecznej owacji była osoba p. Ciechanowskiej, która przez wniesienie skar gi do sądu, spowodowała wycofanie się Tow a rzystwa „Saturn" z zamierzonej tranzakcji i stworzyła sytuację korzystną dla wydania przez władze decyzji, stanowiącej o losie kopalni. Sosnowca. W czasie pościgu policjant wystrzelił 5-krotnle z rewolweru, wobec czego sprawcy zatrzymali się i zostali ujęci. Są to: niejaki Antoni Sakowski z Radomska, oraz Bolesław Badocha z Czeladzi, a zamieszkały w Piotrowicach. W spó!nik ich. niejaki Zygmunt Hetmański z Łodzi, zbiegł. Złodziei doprowadzono do komisarjatu i odebrano im łom żelaz ny, śrubociąg, zamek patentowy, 2 srebr ne papierośnice. 2 noże kieszonkowe ' w oprawie z masy perłowej, oraz 3 teczki skórzane, zawierające ogółem 84 tabli czek czekolady i 3 kartony cukierków czekoladowych, skradzionych w firmie „Suchard". Zajęty towar zwrócono po szkodowanej firmie. N ó ł wJ ln vręku „niedźwiedzia o w e x o p u s f g na iTiasßacfi 66 W ub. wtorek, wieczorem. Piaski, pod sek, w skórze niedźwiedzia, zastąpiła na Na wieść o zbrodni na miejscu zjawi Sosnowcem, były widownią bestialskiej gle drogę Wydmańskiemu, żądaj-ic od ła się policja, k tó ra c ię ż k o ran n e g o od zbrodni, dokonanej na spokojnym prze dania kup’onej przed chwilą w restaura w io zła do szp itala, gdzie d o g o ry w a A re chodniu. Janie Wydmańskim. Jak wszę cji flaszki wódki, s z to w a n o ró w n ie ż zb ro d n a rz a . k tó -y m W. myślał, że jest to zw ykły żart. to o k a z a ł się zn a n y zło d ziei i a w a n tu rn ik , dzie. tak i tutaj, starodawnym zw ycza jem, obchodzono wesoło zapusty, a na też poszedł dalej. W następnym momen Feliks Piwek. P rz y zb ro d n a rz u zn a le ulicach ukazały się barwną f p~mvstowe cie jednak „niedźwiedź“ rzucił się na ziono nóż, k tó ry m z a m o rd o w a ł W y d maski, bawiące przechodniów. Około go niego 1 strasznym ciosem przeciął mu mańskiego. dziny 22, na ulicy Dalekiej, jedna z ma całą szyję, ą ż jlo krtani. 36) STRESZCZENIE POCZĄTKU POWIEŚCI. Syn ziemianina francuskiego, Jan Thuran , ożenił się z wychowanką swych rodzi ców, piękną Henryką, która była dzieckiem nieznanych rodziców. Wkrótce potem wy buchła wojna francusko-niemiecka, w której Francuzi ponieśli sromotną klęskę pod Sedanem. W czasie wojny rodzice Jana zostali zamordowani, a tymczasem Jan walczył w towarzystwie dwuch wiarusów, zwanych Łazik 1 Kokotek, pod dowództwem kapitana hr. de Lohau, który okazu! się... ojcem jego tony — Henryki. Jan i hr. de Lohau do stali eię do niewoli I pułkownik baron de Fuida, który był wrogiem kapitana de Lo hau, osadzi! obydwuch w twierdzy w Ingol stadt. Chcąc zemścić się na kapitanie 1 Ja nie, ożenił się z Henryką, której okazał fał szywe świadectwo zgonu Jana. Rozpacz Jana I kapitana, którzy wiedzieli O tej strasznej zemście barona de Fuldy, nie miała granic. — T a k ! Tak, panie hrabio, ma pan rację!... D ow iodę ci tego póź niej, jak to już m ówiłem ... Grubo p ó ź n ie j!... Noc zapadła nad tw ierdzę, nad biednym i żyw cem pogrzebanym i mę czennikam i. Stracili n ieszczęśliw i zu pełnie nadzieję w yjścia z tego grobu... tłu m a c z mi je sz c z e raz w s z y s tk o do k ład n ie, a b ym m ó g ł so b ie dob rze to u p rzy to m n ić. — A c h ! P a n ie hrabio, to z a w sz e to sam o... W id a ć w y ra źn e ślad y stó p na śc ie ż k a ch , na traw n ik ach , na k lom b ach w o g ó le w całym parku, ale w sz y stk o znika przed g r o tą na b rzegu sta w u , d o k tó rej sp ły w a ją w o d y kask ad y... — N a le ż y za tem p rzeszu k a ć d o k ła d n ie całą g r o tę ! — P a n ie hrabio, rob iłem to już nie raz i n ie dw a razy, ale ch yb a z ty sią c razy, p rzeszu k ałem k ażdy katn u szek , szp ilk a nie zd o ła ła b y się u k ryć p rze de m ną, a có ż d o p ier o zło d ziej, ż y w y c z ło w iek ... N ie b y ło n a jm n ie jsz e g o śla du po n im ! — A śc ia n y w e w n ę tr z n e ? ... —- P r z eszu k a liśm y je d ok ład n ie, o p u k a liśm y , w sz y stk o jest w n a jw ię k szy m p orządku, nie w id ać żadnych śla d ó w , nie braknie ani jed n ej c e g ie łk i 1 sk rad ał się i sz e d ł n ie p ew n ie. A le śla dy fa k ty czn ie g in ę ły zu p ełn ie w sam ej g r o c ie , m im o, że d o niej p ro w ad ziły. N ic nie m ożn a b y ło tu zn a leź ć, ch o ciaż na m ięk k im piask u , jakim b yła w y sy p a n a g ro ta , n a w e t k to ś b ard zo lekki nie m ó g ł p rzejść b e z o d ciśn ię cia ślad ów . — T o n ap raw d ę za czy n a b y ć n ie sa m o w ite 1 — ża rto w a ł w d a lszy m cią g u hrabia. Z a ciek a w io n y , hrabia sam skrupu la tn ie zaczął p rzeszu k iw a ć g r o tę , k tó ra była praw ie tak w ielk a , jak n aw a k o ścieln a . O tw o r y u g ó r y i w b o c z n ych ścian ach o św ie tla ły g r o tę d elik atn em św ia tłe m , k tó re b y ło tern ła d n ie jsz e , że przez g łó w n e w ejśc ie są c z y ło się p rzez stru m ien ie w ody, które tu taj sp ły w a ły kaskadą. W oddali w i d ać b y ło olb rzy m i sta w z m n ó stw e m u roczy ch w y sep ek . A le p o szu k iw a n ia h ra b ieg o nie dały ża d n y ch rezultatów , CZĘSC DRUGA Męczennicy R O Z D Z I A Ł I. CZAS ŁA G O D ZI W SZ Y ST K O Pom im o p od eszłego wieku Karol Wol ff nosił dzielnie mundur. Czapkę, U dekorow aną m nóstw em odznak m y śliw skich, miał nałożoną z fantazją na bakier. T w arz jego opalona i zaczer w ieniona od zb ytn iego nadużyw ania alkoholu, odbijała dziw nie na tle śnież no-białej brody, olbrzym ich w ąsów $ w łosów , krótko przystrzyżonych. A le dzisiaj nie był zadow olony z siebie, kiedy stał przed sw ym panem i zda wał mu raport. Znajdował się w lu k su sow o urzą dzonym gabinecie, a pan hrabia sie dział niedbale rozparty w fotelu. — A w ięc. Karolu, jesteś pew ien, źe ślady, które zau w ażyłeś o św icie w parku i przy pałacu, należą do tego sam ego n ieu ch w ytn ego człow ieka, któ ry od tylu lat zaw sze zdoła ci się w y mknąć? — M ogę dać głow ę, że tak jest, pa nie hrabio 1 Tyl e razy brałem pom iary, teraz rozpoznam je już na pierw szy rzut oka. — Ponadto m ów isz mi, K arolu, źe Odkryłeś jeszcze ślady włam ania? — Nic można tego nazwać w łam a niem , ale ktoś probował kluczem pod robionym otw orzyć drzwi do pałacu, które z dawien dawna są zam knięte. — W jaki sposób to zauw ażyłeś? — Spostrzegłem ślady zadrapania na zam ku, który jest pokryty rdzą! — W obec teg o mamy do czynienia nie z, kłusow nikiem , ale ze zw ykłym złodziejem ? — W iem tyle, panie hrabio, i e chęinie dałbym sw oje życie, gdybym m ógł go złapać.. Chwilam i m yślę, że to musi być jakaś nieczysta sprawa, ja kiś wilkołak, lub sam djabeł za prze proszeniem . K tóż inny m ógłby przez dw adzieścia lat kpić sobie w ten spo sób ze m nie? — Mój biedny K arolu, ani w ilk o łak, ani djabeł nie potrzebow aliby klu cza, aby dostać się do m eg o pałacu! «— zażartow ał hrabia. — Tak to prawda, panie hrabio, nie jestem już godzien pańskiego zaufania, w obec tego pokornie proszę o z w o ln ie nie mnie ze służbyI — Al eż nie, Karolu, bynajm niej nie straciłem do ciebie zaufania. D otąd nie zw racałem zbytnio uw agi na te ta jem nicze ślady, o których donosiłeś mi tak często, dziś jednak zdaje mi się, że spraw a jest pow ażniejsza... W y U — D a lib ó g , nic n ie r o zu m iem !... p rzy zn a ł się hrabia — D o p ra w d y za czy n a i m nie to za ciek a w ia ć. T o w y g lą d a zu p ełn ie n ie p ra w d op od ob n ie... C hcę sam to zb a dać! H rab ia n a cisn ą ł d zw o n e k i rozk a za ł słu żą cem u zaprząc konia. — C h od źm y, K arolu , b ęd zieszf m n ie p ro w a d z ił! — rzek ł d o g a jo w e g o . Z eszli ob yd w aj do o g ro d u po w sp a n ia ły ch sch od ach . N a d ole sta je n n y trzy m a ł w ie rz ch o w c a , d ru gi ch łop ak p o m ó g ł hrabiem u d o sią ść k onia. R u sz y li z m ie jsc a ; stary K arol szedł o b o k pana. T a k d o szli d o sta r y ch d rzw i, za b ity ch d esk am i. W k o ło n ich ziem ia b yła ubita ślad am i stó p . — P r o sz ę się p r zy jrz eć panie hra b io! H rab ia p o c h y lił się. — N o tak, K arolu , m asz rację, k to ś tutaj p ró b o w a ł się d o sta ć !... A le dla c z e g o ten k to ś w yb rał sob ie a k u ratn ie te d rzw i, k tóre są n ajtru d n iejsze do o tw o r z e n ia , p rzecież m ó g ł w e jść d a le k o ła tw iej do p ałacu ? G a jo w y m ilczał. W id o c z n ie n ie w ied zia ł, c o na to m a o d p o w ie d z ieć. H rab ia za ż a r to w a ł so b ie tr o c h ę z n ie g o : — C zy nie d o w o d z i to p rzyp ad k iem , że n a sz zło d ziej je st p o p ro stu jak im ś za k o ch a n y m , k tó r y z a lec a się d o k tó rejś z n a sz y c h słu żą c y ch ? — T ak, panie hrabio, ekscelencja zgadłaby, gdyby te d rzw i p ro w a d z iły d o p od ziem i... A le tę d y w c h o d z i się p ro sto do d u ż e g o salon u , sam się o tein p rzek on ałem , p o n iew a ż p o d ejrze w ałem to sam o, co i pan h r a b i! — R z e c z y w iśc ie za p om n iałem o tern z u p ełn ie!... C h od źm y d a lej! T ak jak to K arol W o lff za u w a ży ł, złod ziej n ie starał się w ca le zacierać ślad ów za sobą, ale sąd ząc z o d cisk ó w jeg o p odkutych b u tó w , k tó re w id ać było p otroch u w sz ęd z ie , m ożn a b yło ta k sa m o S trz e lc a . ja k i p o sz u k iw a n ia Jeg o — D a lib ó g , nic n ie rozum iem !... — p rzyzn ał się hrabia i g ło s je g o stracił ża rto b liw y ton . — P o n ie w a ż n ie lu b ię tajem n ic, w ię c od d ziś grota ma b y ć pilnie strz eżo n a w e dnie i w n o c y ! — N ie czek a łem na rozk a z w aszej ek scelen cji, żeb y to u czy n ić. P rz ez ca ły dzień i p rzez całą noc na zm ia n ę peł nim y stra ż p rzy tern m iejscu , sam ta k że c z ę sto tutaj p ilnuję. P o d c za s całej m ojej słu ż b y n ie zd a r zy ło m i się nigdy nic p o d ejrz a n eg o , ale k ie d y pilnują m oi p o d w ła d n i, t o z w y k le ten k to ś ch od zi jednak p o parku. N ie.jn o g ę po d ejrzew a ć n ik o g o , poniew aż p rzed ew sz y stk ie m m am sa m y ch pew nych i od d an ych m i lu d zi, a p o za tem zdarza się to u k a ż d e g o z nich, a n ie u k tó re g o k o lw ie k sp ec ja ln ie! H rab ia o p u ścił g r o tę , nie m ów iąc ani sło w a , ale w id o c zn ie był w ściek ły . Z zad ziw ia ją cą na je g o w iek zrę czn o ścią sk o c zy ł na k on ia i p o p ęd ził peł n ym g a lo p em p rzez park. B y ła to p r a w d ziw ie pań sk a r e z y den cja n ie ty lk o sp o w o d u s w e g o o g r o m u, ile p rzez cu d a, k tóre b y ły w niej n a g ro m a d zo n e. S ze ro k i m ur z m n ó stw e m w ie ż y c z e k o k a la ł c a ło ś ć ; p rzez w sp a n ia le u trz y m a n e z ie lo n e tra w n ik i p ły n ę ły ślicz n e str u m y c zk i, w za g a jn i kach p ełn o b y ło w a r to śc io w y c h p o są g ó w , p ra w d ziw y ch d z ieł sztu k i. H rab ia w śc ie k ły p ęd ził galopem p rzez park, sk acząc p rzez p ło tk i i ro w y, p rz y sta n ą ł na jednym z p a g ó r ków , k tórych p ełn o b y ło w o g ro d zie. Stąd w id ać b y ło całą o k o licę , wśród ro zleg ły ch pól u p raw n ych rozrzucone b y ły n ęd zn e dom k i w ie śn ia c z e , niektó re w z n o siły się tu ż p rzy m urze r e z y dencji h rab iego. W od d ali w id a ć b y ło jak ieś m ia ste cz k o i p o tę ż n y m a sy w tw ierd zy In g o lsta c k ie j, która znajdo ła tw o w yw n ioskow ać, źe człow iek ten wała się o niecałe dwa kilom etry stąd. N a niej spoczął w zrok hrabiego, k tó ry ze złością zm arszczył brwi i prze« zaciśnięte zęby w y szep ta ł: — Czy to przypadkiem nie stam tąd przychodzi ten tajem niczy duch? A le prawic natychm iast rysy m a się w yp ogod ziły i hrabia w ybuchnął śm iechem , który m oże brzm iał trochę n ie szcz erz e: — Ac h! B o że! Czy ja przypadkiem nie dostaję manji prześladow czej? P ogłaskał czule sp ienion ego konia i pow oli pojechał w stronę pałacu. Przy ganku lekko zeskoczył na ziem ię i w szedł po schodach do przedpokoju. — Czy pani hrabina jest u siebie? —- spytał przech odzącego w łaśnie loka ja. — Tak jest, panie hrabio! — D obrze! Pan hrabia przeszedł przez cały szereg kom nat i zapukał wj&ońcu do drzw i m ałżonki, przyw itał hrabinę z tą nadzw yczajną uprzejm ością, która ce chow ała on giś wielkich panów naw et w stosunku do sw oich najbliższych. — Pani hrabina zechce mi w yba czyć, źe przychodzę do niej niezam eldow any... Tem bardziej, źe jak w idzę, nie jesteś ssm a ! — rzekł hrabia, o d p o wiadając miłym ukłonem na przyw ita nie b ędącego w pokoju jak iegoś ofice ra. — W izyta tw oja, hrabio, zawsze jest dla mnie jednakow o miła, ale szczególn ie dzisiaj czekałam na nią z niecierpliw ością... Pan doktór kochany jest zaliczony do naszych najbliższych, m ożesz się więc, hrabio, nie krępow ać i jak zw ykle p ocałow ać m nie na dzień dobry.,. M ów iąc to, młoda kobieta w stała s kanapki, na której nawpół leżała na Stosie poduszek, podeszła do m ęża : podała mu czoło... Hrabia złożył na niem pocałunek raczej ojcow ski i od prow adził szarm ancko żonę na m iejsce gdzie pom ógł jej położyć się na po duszkach, sam siadł na pobliskim fote lu, zapraszając poprzednio oficera do zajęcia sw eg o siedzenia. — M oje drogie dziecko, czy chcia łaś m nie w idzieć z te g o sam ego p ow o du, dla k tórego w ezw ałaś tutaj dokto ra L udw iga na naradę? — Z gadłeś mój d rogi! — Jestem pewien, że chciałaś nara dzić się co do W ilhelm a! — J esteś dla mnie i dla n aszego dziecka tak niesłychanie troskliw y, źe odgadujesz w prost w szystk ie m oje ży czenia 1 — A teraz zapew ne chcesz, abym przeczuł, co doktór pow iedział i osą dził, czy jego djagnoza jest słuszna? — Ach 1 Mój drogi, taka byłabym szczęśliw a, gd yż od m iesiąca... — T ak, od m iesiąca, to jest od te g o balu w am basadzie rosyjskiej, na k tó rym przez cały czas asystow ał pannie Annie de W ercker, córce radcy dworu na dw orze cesarza N iem iec. — Od teg o dnia, W ilhelm , k tóry był zaw sze zdrow y i silny, jest jakiś dziw nie blady i w ycieńczony... Chodzi wolniej niż dawniej... Plecv mu się przygarbiły... Zaw sze był pow ażny, ale przvtem lubiał śm iać się i żartow ać, teraz jest taki sm utny, n aw et ze mną nie śm ieje się... — A ch, m ogę się założyć, źe n a ss m łody oficer zam iast p ogłębiać sw oją w ied zę fachow ą, ukradkiem pisuje w iersze!... M oje dziecko, nie trzeba się tem zbytnio przejm ow ać!... W ilh elm jest chory na serce!... — A c h ! B o ż e ! N ie żartuj sobie ze mnie... — Czy zgadza się pan ze mną, pa nie doktorze? — W zupełności, panie hrabio! — I uznaje pan, że żaden doktór nie jest w stanie w yleczyć tej choroby? — Chciałem to sam o p ow ied zieć pani hrabinie na uspokojenie] iU ą s daiazy jutraj N r. 65 — y. 3. 33. „SIEDEM Str. S GROSZY Nieokiełznana ambicja dr. Knielcna ©«alszep cinssl W i e d e ń , 6. 3. Tel. wi. W procesie Rintelena przesłuchiwano w dalszym ciągu świadków. Najpierw ze znawali adjutant sekretarza stanu w mi nisterstwie obrony narodowej. Zehner, pułkownik Pohl, poczem inspektorzy po licji kryminalnej, neckenthaler i Jennisch, którzy jako pierwsi przybyli do pokoju po usłyszeniu strzału Rintelena. Zezna nia ich pokrywają się z sobą. Gdy przy byli do pokotu, zobaczyli Rintelena. sie dzącego w fotelu Zapytany, dlaczego się targnął na swe życie. dr. Rintelen oświadczył: — Spowodu traktowania mnie w ten sposób. Dalszych uwag Rintelen nie uczynił, na’egal tylko, aby mu sprowadzono księ dza. Wielkie ożywienie, prowadzące czę sto nawet do burzliwych scen, wniosło przesłuchanie naczelnego redaktora .,Reichspost“, radcy stanu, d-ra Fundera, Który zna d-ra Rintelena od dzieciństwa. Dr Funder zeznał, źe początkowo z zau faniem odnosił się do działalności poli tycznej Rintelena. a dopiero krytyczniej ustosunkował się, gdy poznał bliżej jego górnolotne plany. W październiku 1925 r., gdy kwestja ponownego wyboru prezy denta Hamischa stała się aktualną. Rin te'en oświadczył mu w toku dłuższej roz m owy. ie chętnie chciałby zostać pre zydentem związkowym. Innym razem, 15 ma.a 1932. przed nominacją Dollfussa kanclerzem, Rintelen oświadczył jedne mu ze swych kolegów redakcyjnych z ,.Reichspostw że nie można sobie wy obrazić, aby Dollfuss miał zostać kancle rzem. Powinien nim zostać Rintelen. W lipcu 1932 znów poczęły obiegać pogłoski, li Rintelen chce zostać kancle rzem. Świadek zwrócił się wtedy do Rin- Praca w aptekach W a r s z a w a , 6. 3. Tel. wł. Sąd Najwyższy orzekł, ie apteki nie pod legają ustawie o ograniczeniu pracy. W obec powyższego apteki nie potrzebują obecnie zezwolenia na zatrudnianie pracowników po nad 8 godzin na dobę. # Opodatkowanie tłuszczu Porozmawiajmy... yU ovisi in s a n itu w W ieeliiim i Pomimo, źe do czytania takich rzecwę iuż oddawna przyzw yczailiśm y sie, to jednak nawet z najhardziej cynicznie ir sposobionym człowiekiem zaczyna coś sie dziać, gdy mu znowu w gazetach piszą, że naprzyklad: tetena z żądaniem jasnego zajęcia stano wejść na jego miejsce do urzędu kancier j wiska Podejrzeń a te Rintelen z oburze skiego. i ego wyrażenia nigdy nie mógł użyć, po- ' niem odrzucił, jednakże oświadczył przy tej sposobności, że jeżeli Dollfuss nię bę nieważ nigdy nie pragnął został an> prezyden-! ani kanclerzem. Nrstępnie świadek przy-| dzie mógł, lub chciał spełnić swego za ten, stąpi! do omówienia wypadków krytycznego! „Na szlaku kolejowym Rozprza — Milejów dania do końca, wówczas on go zastąpi dnia lipcowego. Otrzymał on od Schuschmgga { i urządzj dyktaturę. polecenie, aby Rintelena spr iwadz.) do mini-1 na jeden z wagonów pociągu towarowego do Dr. Funder zeznał dalej, źe Dollfuss parokrotnie wyraził obawy co do Rinte lena, specjalnie zaś. gdy Rintelen wyje chał do Rzymu. Twierdzenie św adka, ja koby między nim a Rintelenem istniały dobre stosunki, oskarżony odrzuca z całą stanowczością ; oświadcza, że przeciw nie. istnieją między nimi dawne antago nizmy. Oskarżony zaprzecza również, ja koby kiedykolwiek dążył do zdobycia stanowiska prezydenta, na którą to oko liczność można przesłuchać dawnego prezydenta Hainiscłyi i obecnego prezy denta Mik’asa Świadek, oowołmąc się na złożoną przysięgę, podtrzymuje swnie zeznania. Rintelen zaś twierdzi, te nie jest to zgodne z prawdą. Ene gic^n.e za przecza oskarżony także twierdzeniu, jakobT m'ał w - W z i e ć że w ra^ie, gdybv Dollfuss nie dopisał, to on skłonny jest sterstwa obrony narodowej. Gdy dr. Funder j przybył do hotelu, zastał Rintelena w stanie niezwykłego zdenerwowania Był on gotów d o , wyjścia 1 oświadczył, że pójdzie do Schusch- i nigga. Świadek zeznaje, ze przybił do Rinte-1 len a bez uprzedzeń, aczkolwiek Schuschnigg | udzieli! mu już pewnych informacyj Dopiero j na podstawie obserwacji w pokoju hotelowym j doszedł do przyouszczeń, iż Rintelen jest za-j mieszany w akcję. Wskazywało na to także telefoniczne wezwą-1 nie generała W agnera Na jakieś oytanie Rin telen oświa dczył genera'owi, że nie może mó wić. Rintelen początkowo także nie chciał za-1 jąć miejsca w aucie, w którem dr. Funder przy- j jechał po niego. Zeznania Funchra podnieciły oskarżonego do tego stopnia, że kilkakrotnie w | ostry sposób zwracał się do świadka, wskutek ‘ czego przewodniczący musiał mu kil'mkrotnie j zwracać uwagę, abv sie zachował snokoinie Dr. Rintelen zarzuć'! wreszcie przewodniczące- i mu, że odbiera mu w ten sposób możność [ obrony. Ä iesorow i© i aplikanci w © bronie s w c b praw g P p z e e : Z B a iim iM Ę $ s$ ilr « * S sa f q d o w n f i c Ä w f f l W a r s z a w a , 6 . 3. Tel. wł. Delegacja zrzeszenia asesorów i apli kantów została przyjęta przez ministra Sprawiedliwości. Minister oświadczył, że załatwi przychylnie wszystkie spra wy, poruszane w ostatnim memoriale. Przyrzekł aplikantom 1 asesorom cztero miesięczny urlop 1 dwumiesięczny urlop przed egzaminami. Dalej p. minister oświadczył, że obecna ilość asesorów i aplikantów przekracza liczbę, jaka mo głaby być przyjęta do sądownictwa. Z tego też powodu wielu asesorów i apli-| kantów pracuje bezpłatnie. Minister uwa ża. że należy młodzież studiującą na uni wersytetach przestrzec o niemożliwości I zatrudniania nowych sił w sądownictwie, j Delegacja prosiła ministra, by wolne po sady sekretarzy sądowych były przy dzielane asesorom, względnie aplikan tom. Wkoncu minister oświadczył, ź e i ewentualne zmiany w usb-nńi adwnkatu-! ry nie he^a dotyczyć już obecnie prącu. j jących aplikantów. Rozbitek n a szczycie skaty! Katastrofelne burze nad SMIantfkiem W a r s z a w a , 6. 3. Tel. wł. Rada M.nistrów uchwaliła projekt ustawy o opodatkowaniu tłuszczu. No wa ustawa ma na celu opodatkowanie tłuszczów jadalnych, jak margaryny, smalcu itp. Opodatkowaniu podlegać bę dą wyroby krajowe i zagraniczne. Wol ne od podatku będą natomiast wszystkie w yroby, przeznaczone na eksport. W y sokość podatku jest projektowana na 50 groszy od kilograma. C a s s a b l a n c a , 6. 3. PAT. w czasie ratowania . Rozbicie pociągnęło za [ W tych dniach na Atlantyku u wybrzeży sobą ofiary w ludziach. Z 6 uratowanych, | marokańskich szalała burza, która dała się od 4 zmarło w szpitalu. czuć zwłaszcza w okolicy Cassablanki. Wzbu Jeden z rozbitków został wyrzucony na I rzony ocean uniemożhwił dostęp do portu stat skały. Spowodu nocy wszelki ratunek był j kom, znajdującym się w pobliżu portu, tak, że uniemożliwiony, jedynie reflektory wojskowe ] znaczna część statków i kilka łodzi podwod oświetlały skały, na których wylądował roz nych floty francuskiej musiało pozostać na pel- bitek. Dopiero rano samoloty zrzuciły paczki i nem morzu przy wejściu do portu Parę sta t z żywnością i środkami opatrunkowemu W j ków próbowało wjechać do nortu. Jeden z nich, godzinach popołudniowych ud-ło sie ekspedy „Urszula 2 ", rozbił się o skały, tracąc prawie cji ratunkowej dotrzeć do skał i ocalić rozbitka całą załogę, złożoną z 12 osób. Statek ratun Rozbitkiem okazał się Hiszpan, marynarz ze i kowy „Maiechal Lyautey” rozbił się również statku „Urszula 2” . stał się jakiś osobnik, który począł zrzucać węgiel. Kiedy pomimo ostrzeżeń konwojenta, złodziej nie zaprzestał swej gorączkowej pracy, konwojent tsrzelił. Kula trafiła węgłokrada w nogę i biodro, poczem osobnik ów padł na szyny, brocząc obficie krwią. Rannego odwieziono do szpitala w Piotrko wie, gdzie po kilku godzinach zmarł.” I nic wiece}. Nikt dajm y na to, nie napisze: „S w i ńs t w o ! O h y d a ! O k r o p n o ś ć !". Nigdzie, w żadnym dzienniku, nikt sie poprostu nie spyta: „ J a k m ó g ł t a k i konw ojent strzelać?". Przecież fakt, źe nikt nie protestuje przeciwko temu, źe człowieka zupełnie „legalnie" zabija sie za to, że zrzuca z wagonu pare kawałków węglu, jest czem ś tak upokai zającem i tak nas w szystkich hańbiącem, że doprawdy możnaby sie spalić ze wstydu. Na miłość Boska — zastanówm y sie troche: Za co zabito tamtego człowieka? Za to, że ukradł troche węgla? To to jest aż takie przestępstwo, że za nie mu si sie ponieść kare śmierci? C zy rzeczy wiście życie ludzkie jest aż tak mało warte? C zy tego bezrobotnego nedza-za musiało sie aż u? ten sposób „ukarać"? Nie, to przechodzi w szelkie ludzkie pojecie! Przecież, jakby ktoś w ten spo sób zabił psa, to napewno w szyscyb y sie oburzyli, a Tow arzystw o Ochrony Zwie rząt spewnością postarałoby sie o surowe ukaranie takiego, jakbyśm y powiedzieli, — „zbydleconego o s o b n i k a A tym cza sem tam, m iedzy Rozprzą a Milejowem zabito człowieka, gorzej niż psa, i nikt nawet palcem, w bucie nie kiwnie. N ikt nie powie, iż to jest hańba, że takie rze c zy są możliwe, nikt nawet nie powie, że konwojent niesłusznie ,giżył broni"! Może najw yżej powiedzą, że konwojenci na to właśnie noszą broń, żeby bez pardonu strzelać do ludzi, któ rzy zrzucają z wa gonów węgiel. Zlitujcie sie, serjo dlatego, źe — węgiel? Gdy tyle kopalń stoi? Gdy w ty m węglu się niemal dusimy? Gdy poprosili nie m am y co z nim robić? C zyśm y wszyscy przypadkiem nie po szaleli,..? Niejaki X. TU WYCIĄĆ! Humor DOBRA RADA. — Nie wiem doprawdy, czy zostać przy malar stw ie, czy wziąć się do poezji? V — Radzę d poezję! — Czy znasz już moje w iersze? — Nie, ale znam obra zy... STYPENDJUM. — Nasza córka jedzłe do W arszawy na stud ja muzyczne — przechwala się z dumą mama panny Ewci, zażartej pianistki. D ostała na dw a lata sty pendium! — Czy od rządu? — Nie. Od naszych są siadów ! NIEZADOWOLONY. — No, czy pan zado wolony z pobytu w Niemirowie? Reumatyzm ustąpił, praw da? — Ustąpił, ale co ml z tego, skoro teraz nie wiem, kiedy zbliża się zm iana pogody. SŁUSZNE PYTANIE. Żona do męża, który wdział przeciwnie kape lusz: — Słuchaj Teodorze, czy ty wy chodzisz, czy przychodzisz? — 276 — dercy i że nigdy w życiu nie b y ła b y kazała Klary zamordować. Ktoś inny więc musia} być morder cą. Kto nim był, o tern Wiedział tylko sani książę. Zdjął on powróz z szyi ukochanej i poznał, że b ył to wyrób francuski, domyślił się więc, że zbrodniarz przybył z Paryża i że na rozkaz króla zamordował nieszczęśliwą Klarę. Gdy umarł, znaleziono w testamencie jego rozporządzenie, aby go pochowano w parku w Łą ce pod rozłożystą wierzbą, płaczącą obok ukocha nej Klary. Ale rodzina nie zgodziła się na to i ka zała przewieźć zwłoki jego do W arszawy, do gro bowca familijnego. Piękna Klara została osamot niona i w grobie i to jest powodem — szepnął Horn przytłumionym głosem — że codziennie wychodzi ona ze sw ego grobu. Chodzi wtedy po całym zam ku, narzeka, płacze i szuka księcia. Lud przezwał ją „Białą Damą“ z zamku Łąka — albo też „Miesz kanką W ieży“... Bondi roześmiał się głośno. ,— I dlatego — zawołał — nie chcesz iść teraz ze mną do tego pokoju? Czy i ty dzielisz prze sądy j zabobony prostego ludu? Myślisz, że pięk na Klara ukaże ci się teraz? Ach. nie, ale... — Ale boisz się!... Co do mnie, to chciałbym ją zobaczyć! M ówiłeś, że była młodą , piękną, tern lepiej! Czemu nie zawrzeć znajomości z pięk ną Francuzką... — Nie szydź z takich rzeczy! — zaw ołał Horn przestraszony. — Wiem przecież, że umarli nie wstają z grobów, a jednak co widziałem* to wir — 273 — wzór zamku Trianon, zapewniając ich, że o koszty nie chodzi mu wcale. W ciągu roku stanął zamek gotowy, ksią żę sprowadził meble z Paryża i gdy wszystko było wykończone, przywiózł tu Klarę i rzeki jej: — To jest twój dom i w szystko, co w nim jest, należy do ciebie! _ 1 Odtąd przebywał książę najwięcej w Łące, a Klara kochała go nad w szystko w św ięcie i w y nagradzała mu nieszczęśliwe pożycie z żoną. W e wsi ukazywała się piękna Francuzka rzad ko, widywano ją czasem tylko w lesie, a każdy, kto ją widział, nie mógł się dosyć nachwalic jej piękności i wdzięku. Cała jednak okolica wiedziała nietylko o jej pobycie w zamku, ale znała nadto pokóje, jakie zajmowała. Wiedziano ogólnie, źe urządziła sobie na s y pialnię pokój w w ieży i rzeczywiście możną było często widzieć światło w oknach tej komnaty. W tedy też mówili wieśniacy: — Francuzka jeszcze nie śpi: Z czasem stała się owa „Francuzka” osobą prawie mistyczną, opowiadano niestworzone o niej rzeczy i jak to zw ykle w takich razach bywa, uczyniono z niej prawdziwego anioła. A miała być ona istotnie bardzo dobra. Da wała ubogim hojną jałmużnę, wspierała, kogo mo gła i nikt nie prosił jej daremnie o pomoc. Książę również był łagodnym i sprawiedliwym panem. Kazał tu wybudować szkołę, kościół i w szyscy kochali go i szanowali w całej okolicy. Str. 8 . S I E D E M GROSZY" Nr'. 65 — Amerykańskie biedaszyby S ó m i c y a m e r y k a ń s c y w a lc z ą o ż y c ie Nietylko Śląsk posiada swojo bieda szyby. Ma je również | kraj największe go bogactwa — Ameryka. 1 najpotworniejsze) nędzy Niezmiernie ciekawy opis owych amerykańskich biedaszybów, eks ploatowanych już dzisiaj na wielką skalę, przynosi nowojorskie pismo „The New Republic", „ p tz e m y łn ie y “ węgCa Szosą pomiędzy Potswille a Filadel fią mkną codziennie 1 całą szybkością wielkie samochody ciężarowe, wypełnio ne węgłem. Są to samochody, jak ich nazywają w Ameryce, przemytników w ę gla. W samej Filadelfii sprzedaje się około 15.000 ton tygodniowo takiego prze mycanego wtfgla. Spoczątkiem kryzysu indzie zabierali węgiel w kopalniach w nocy i sprzedawali go pokryjomu. Te raz wszystko to robi się otwarcie. W y dobywa się węgiel z kopalni, gromadzi się go w zwałach wzdłuż szosy | ładuje się na samochody. Bezrobotni codzien nie schodzą do kopalni, pojedyńczo lub złączeni w grupy. Czasem budują zabez pieczenia z drzewa, przeważnie jednakże ograniczają się do zejścia do szybu po zwykłej drabinie. 3 nych. Pozatem nowe urządzenia pozwa bokości 30 metrów. lają przedsiębiorstwom na wielkie zmniej — Lecz taka praca bez ubezpieczeń szenie załóg. Często więc biedaszyb jest jest niebezpieczna! dla tych ludzi jedynym środkiem ratun — Tak, katastrofy są częste. Wczoraj ku«. jeden z ludzi złamał nogę. Ja sam byłem niedawno ranny w głowę, Ale węgiel jest tutaj doskonały. < 3 aßcentem pofoßim Młoda dziewczyna, ' która przyniosła Poszliśmy oglądać tych samodziel śniadanie odzywa się: nych górników. Niedaleko od drogi zoba — Tamci wydobyli już półtorej tony czyliśm y kilka studni, odległych od sie od rana, a w y nie dotarliście nawet do bie o kilka metrów. Pracowano... 18-Ietni węgla! chłopiec mówi nam z silnym akcentem Młody człowiek śmieje się. polskim: — Czekamy, aż ceny wzrosną 1 bę t— Pracujemy na głębokości około 14 dziemy mogli dostać 5 dolarów za tonę. metrów. Dwuch z nas pracuje w studni obok na głębokości 7 metrów. Tutaj nie P o d %\ozą śm ierci długo dotrzemy do węgla. Jednakże nawet za owe 5 dolarów ta Młoda dziewczyna przyniosła pracu ciężka praca przenosi bardzo mało. Nie jącym chleb i kawę w butelce. j e d y n y ta tu n e d W e wtorek p. Prezydent R. P. zwiedził szereg zakładów przemysłowych na Śląsku. Na ilustracji wynalazca inż. Sędzimir objaśnia p. Prezydentowi swój wynalazek cynkowania Mach na zimno, w cynkowni w Kostuchnej, w górze fragment huty „Pokój"’ w Nowym Bytomiu. TU 274 bezpieczeństwo jest wielkie 1 nikt n*6 przychodzi z pomocą nieszczęśliwym, którzy ulegają wypadkom w tych niele galnych kopalniach. Ale tysiące ludzi nie znajdą innej pracy. Pracują tu młodzi i dzież, lecz ludzie muszą żyć. Zresztą lu — Widzicie ten ganek, który rozpo dzie pracują w szybach porzuconych czyna się tutaj, ma on 700 metrów głę że kopalnie węgla nigdy nie będą mogły przez przedsiębiorstwa, jako mało wy bokości. zatrudnić tylu ludzi, co dawniej. Naradajnych. — Docieracie aż tam? Istotnie wiele szybów Jest nieczyn — O nie. Schodzimy najwyżej do głę zie kryzys szaleje i samochody ciężaro w ięzienia do w iezienia / 3. 3& starzy, niekiedy nawet dzieci. Biorąc pod uwagę postęp techniczny w metodach wydobywania węgla i konkurencję in nych źródeł ciepła, jest prawie pewne, Ktoś mógłby się zdziwić: dlaczego przedsiębiorstwa tolerują tak] stan rze czy? Go robi policja? Odpowiedź jest prosta: więzienia są już przepełnione przemytnikami węgla. Po wyjściu z wię zienia, natychmiast powracają oni do swego zawodu, a nie można przecież skazywać ludzi na dożywotnie więzienie za kradzież węgla. Skuteczniejszym środ kiem walki przeciwko tej kontrabandzie jest wymierzanie kar zakupującym kra dziony węgiel, pod zarzutem paserstwa. Biuro miar i wag w Filadelfii postano wiło również sprawdzać wagę sprzeda wanego w ten sposób węgla, j ścigać wszystkich tych, którzy oszukują na wa dze. Skutkiem tych zarządzeń liczba sa mochodów ciężarowych, przywożących węgiel do Filadelfii, spadła z 4.000 tygo dniowo na 2.500. 18 specjalnych inspek torów, utrzymywanych z osobnego fun duszu, złożonego z anonimowych ofiar — nikt nie wątpi, że ofiarodawcami są przedsiębiorstwa górnicze — prowadzi walkę z nielegalną sprzedażą węgla. Opinja kraju jest jednakże po stronie ^przemytników“. Klika miesięcy temu jedno z towarzystw węglowych chciało wysadzić dynamitem w powietrze bieda* szyb koło Potswille. Na odgłos jednak pierwszego wybuchu, w nocy cała lud ność wybiegła na ulice, rzuciła się do obrony ł biedaszyby pozostały. W szę dzie mówi się: to prawda, to jest kra 7. 3. - Musiał się Jednak' znaleźć Jakiś niegodziwy człowiek, który zniw eczył szczęście księcia i Kla ry. O ile bowiem wiadomo, przybyła dnia pewne go czarno ubrana kobieta do zamku — sama po dobno księżna. 1, 1 I wtedy miała się tu odegrać scena okropna. Co się działo, tego nikt nie wiedział, ale koniec b ył taki, że książę nie mógł się odtąd tak w yłącz nie oddawać Klarze, Może być, że później zdołał przebłagać żonę, dosyć że otrzymał od niej pozwo lenie przebywania kilka m iesięcy w Łące. I tak minęły znowu dwa lata. Nadchodził teraz znowu czas, w którym ksią żę miał przyjechać do Łąki 1 Klara promieniała radością i szczęściem . Na dzień przed przybyciem księcia zjawił się w e wisi jakiś nieznajomy, zaje chał do karczmy, zamówił dobrą kolację i umieś ciw szy konie w stajni, powiedział karczmarzowi, ze zabawi tu tylko kilka godzin i że zaraz po kolacji pojedzie dalej. Potem spytał o zamek, o mieszkańców jego i odszedł, aby sobie obejrzeć trochę okolicę. Po upływie godziny wrócił, za płacił rachunek i odjechał .. , A W „to być mężczyzna wysoki, o czarnej bro dzie, krótko przystrzyżonej i bladej, niemiłej tw a rzy. Nazajutrz rano przybył książę do zamku, dzi w iąc się, że nikt nie wychodzi na jego powitanie j t e nie widzi Klary w oknie, jak zwykle. W szedł więc do sieni sam i zaraz też ujrzał leżącego na podłodze starego sługę, związanego i zakneblowanego. Gdy go uwolnił z więzów, do w iedział się, źe złoczyńcą, który to uczynił, byi w e towarzystw węglowych stoją gotowe do drogi, w oczekiwaniu na zamówienia, które nie nadchodzą. A przemytnicy w ę gla usiłują tymczasem zarobić na chleb, za cenę codziennej grozy śmierci. Chorzów 44. Wnieść skargę interwencyjną. Nie odpowiada i dlatego zawsze trzeba wnosić skargę interwencyjną. Jerzy Ranik, Bielszowice. Nic da się wobec tego nic zrobić. 31525. W najbliższych dniach Pan otrzyma. Władysław P. Chrostek. Na podstawie odpi su skargi, nie możemy stwierdzić, czy spraw a m a widoki powodzenia. Abonent 13818 A. P. Płacić nie potrzebuje, tylko wtenczas, jeżeli może udowodnić, że swe go czasu występował jako członek i nie został przez zarząd skreślony, inaczej musi Pan pła cić. Mogą Panu wpisać dług na hipotekę. Nr. 1098. Trudno wyleczyć, żeby jednak ul żyć sobie w cierpieniach, należy stale nosić gu mowe pończochy. Ab. nr. 20254. Na kogo mieszkanie jest za pisane, jest rzeczą obojętną. Lokatorem jest obecnie teść Pana, gdyż on płaci czynsz. Go spodarz przez przyjmowanie czynszu zgodził się na zajmowanie mieszkania przez teścia. M. T. R. nr. karty ab. 24515. Nie potrzeba żadnego zezwolenia. W ystarczy świadectwa przemysłowe. Stały czytelnik 1415. Bluszcz. Nie można nic zrobić. Rydułtowy. W sprawie tej można wnieść za żalenie do Sądu Dyscyplinarnego przy Radzie Adwokackiej w Katowicach. Koszta trzeba jed nak zapłacić. Stały czytelnik nr. karty ab. 34446. I) Jeżeli przedtem Panu nie przysłano, to osobie trzeciej nie potrzebuje Pan płacić. Jeżeli Pan przegrał, to nie może Pan żądać zwrotu kosztów rozpra wy. Wyrok doręczy Panu wtenczas, gdy otrzy ma go z sądu. 2) Gdzie znajdują się te pienią dze? K. T. J. 14, nr. ab. 8669. Pieniądze prze padły. Bernardy. W szystkie te książki sprowadzi Panu każda większa księgarnia. Ludwik G. Imielin. Napisać do Izby Handlo we; w Katowicach. Teofil K. Siemianowice. Stypendja otrzyma odpiero po zapisaniu się. Długoletni abonent. Urząd Patentowy w Ka towicach, ul. Słowackiego. Anna Dworaczek. Omyłkowo. Czytać pilnie gazetę. P. 10331. Może wypowiedzieć. Jeżeli nie umó wiono terminu wypowiedzenia, wtenczas obo wiązuje miesięczne wypowiedzenie. Nie trzeba odpisywać. w y c ią c : — 275 - Jakiś nieznajomy, który przybył wczoraj w ieczo rem, żądając wstępu do zamku, aby oddać jakiś w ażny list. Zaledwie wszedł do przedsionka, ude rzył go os trem jakiemś .narzędziem w głow ę t związał go i zakneblował mu usta. — A potem ?.- — zapytał się książę bez tchu prawie. — Ach, odrzekł starzec — nie śmieć tego po wiedzieć... Zresztą nie wiem nic napewno... ale gdy tu leżałem bezsilny, usłyszałem nagle prze rażający krzyk na górze i niedługo potem w y biegł ów nieznajomy z zamku. Pędził jak szalo ny 1 Książę o nic już nie pytał. Kazał tylko iść służącemu ze sobą i obadwaj udali się na pierwsze piętro. W szystko tu było w porządku, ani jedno krzesło nie było posunięte, ale cisza głęboka, jaka wszędzie panowała, była wprost przerażająca. B yła to cisza śmierci. — Znajdziemy ją pewnie w pokoju w ieżowym —■ zawołał książę. — Dalej, spieszm y tam! 1 biegł naprzód, a otw orzyw szy drzwi komna ty, cofnął się z głośnym okrzykiem rozpaczy. Na łóżku leżała Klara z powrozem na szyi, uduszona, blada, martwa... Zamordowano ją! Od tej chwili stał się książę Janusz starcem poważnym i zgnębionym, Nikt już nie widział uśmiechu na jego ustach... Żył jeszcze siedem lub osiem lat, ale nigdy już nie przemówił słow a do żony. Księżna jednak przysięgła na Sakrament, że nie jest winną tej zbrodni, że nie nasyłała mor» Hum ot MĄDRE SŁONIE. W ogrodzie zoologicz nym zachorował jeden ze słoni na silny kaszel. Le karz miejscowy polecił dolewać choremu olbrzy mowi butelkę mocnej wódki do wody. — Jakże miewa się nasz pacjent? — pyta na stępnego dnia lekarz do zorcy. — Dziękuję! Ma się ju t znacznie lepiej, ale zato dzisiaj wszystkie inne sło nie kaszlą! MAJACZENIE PANTOFLARZA. — Mąż pani majaczy w gorączce? — O tak i to bardzo — dziś naprzykład zażądał klucza od mieszkania... MODELK1-PRZYJA« CIÓŁKL — Do jakiego obrazu wczoraj pozowałaś? — „Kleopatra i wąż". — Dobrze, a kto pozo wał do Kleopatry? W RESTAURACJI. — Pozwoli pan, że zwrócę pańską uwagę na to, że ostrygi są naszą specjalnością. — Właśnie, odrazu so bie pomyślałem. Już w sałacie znalazłem trzy ślimaki. W górach mróz U trzym ujący się mróz, który dochodzi w Zakopanem do kilkunastu stopni, oraz świeża w arstw a śnieżna, stw arzają w Zakopanem i w T atrach oraz Beskidzie doskonale w arunki dla sportów zimowych. W zw iązku z utrzym ującym się mrozem Istnieje zamiar dokończenia tez or ocznych mi strzostw hokejowych Zakopanego. W spcaw'e tej zwrócono się już do zakopiańskiej Komisji Sportowcy, oraz do zarządu głównego PZHL. Treser piłkarz? polskich w Katowicach o d b ę d z ie się 27 kwietnia W związku z ustalaniem rok rocznie ter minarza sportowego SOZLA. wyznaczono na 27 kwietnia br. doroczny tradycyjny bieg na przełaj o nagrody w ędrowne W ydawnictwa „poionja". Bieg będzie tym razem przeprow adzony na terenach toru wyścigowego w Brynowie i przeprow adzony będzie dla pań: 1.080 mtr„ dla juniorów : 1.500 mtr. i panów: 5.090 mtr. Podobnie jak w latach ub. bieg zapowiada się jako pierw szorzędna impreza sportow a. W oMiczn oiimsleflf O rganizatorzy igrzysk olimpijskich w Bor* frnie w 1936 r. zarezerw ow ali na głównej try bunie stadionu olimpijskiego 800 miejsc dla p rasy . W liczbie tej przewidziano połowę m iejsc dla dziennikarzy niemieckich. Aiby uniknąć nadmiernie licznych zgłoszeń dziennikarzy, organizatorzy — idąc e a wzo rem uib. igrzysk olimpijskich — wyznaczyli maksimum dla zagranicznych delegacy! dzien nikarskich, a mianowicie: 10 proc. liczby z a wodników. zgłoszonych i startujących z dane go państwa. Na stadionie w specjałuem pomieszczeniu zainstalow ane będzie laboratorium fotogra ficzne. W ciągu godziny po każdej konkuren cji olimpijskiej będą już do nabycia odnośne zdjęcia dla celów prywatnych, prasow ych itd. Olimpijski stadion pływacki posiadać bę dzie trybuny obliczone na 12.000 miejsc sie dzących, Sam basen pływacki mieć będzie w ym iary 20X50 mtr. Pod trybunam i znajdo w ać się będą szatnie itip. O rganizatorzy igrzysk sprzedali dotych c z as „paszportów " olimpijskich (karty w stępu upow ażniające do oglądania w szystkich Im prez. jakie się odbędą na gł. stadionie olimpij skim) na kwotę przeszło 300.000 marek. Dyplomy d o odebrania W redakcji naszej są do odebrania nastę pujące dyplomy sportow e: 1) Jan Leśnik, KS. Czarni, Czarny Las (bieg naprzełaj 1925 r.); 2) Felis AKS (rzut kulą, M ysłow ice); 3) An d e rs „Diana“ Katowice (bieg 50 m., Mysłowi ce) : 4) Majcherek, KS. Nowa W ieś (pchnięcie kulą, M ysłowice); 5) Anders „Diana“ (skok w zw y ż ); 6) Ernest M atysek „Czarni" Czaimy L as (bieg naprzełaj); 7) Zofja Mus Solików na, P W M arklowice; 8) Eżlbieta Reiehówna, „So k ół“ Świętochłowice; 9) Elżbieta Hnfosówna „O drodzenie“ Załęże; 10) Małgorzata Szepówe a „Pogoń“ Katowice; 11) Kazimierz Dies ińsk i; 12) Piotr Bill, AKS. Niwka; 13) Ryszard ICrzyżowski „Stadion" Mikołów; 13) Gerhard Niewidok, P 2 P ; 14) Rudolf Szlagier, „Sokół“ C horzów ; 15) Antoni Jarcżyk SMP. Dyplomy odebrać można w gmachu redak cji, Katowice, ul. Sobieskiego 11, pokój 42. co dziennie w godzinach urzędowych od godz. 8 do 22-gi'cj. (n) $p®rl i bliska i z daleka — P rzy udziale 43 zawodników odbył się znany szosowy wyścig na 36,4 kim. z Nicei na Mont A.gel, w którym obok Włochów, startow ali Francuzi. Niespodzianką było zw y cięstw o Francuza. Barra! — 1:22:08 sek., 2) F errando 1:24:15 sek., 3) Neri. 4) Gieorgetii. — Malcolm Campbell w Daytona Beach zaatakow ał w łaśny św iatow y rekord szybko ści samochodowej. Próba nie powiodła się. Campbell uzyskał czas na dystansie II mili, 13,31 sek„ co odpowiada szybkości 435.28 km. na godzinę. Rekord św iata wynosi 437,914 km. — W międzynarodowym konkursie skoków narciarskich w Arosa nowe triumfy święcili Norwegowie, zajmując dwa pierw sze miejsca: 1) Sorensen, 2) Guttormsen, 3) Szw ajcar Kaufmann. — Heljasz I Kusociński zaproszeni na za w ody w Czechosłowacji.. Sportow y Klub Nie miecki w Czechosłowacji (Reichenberg) za p rosił czołową dw ójkę naszych lekkoatletów, Kusocińskiego i Heljasza. na międzynarodowe zaw ody lekkoatletyczne w bali, w dniu 6-go kw ietnia br. W grę wchodzi, oczywiście, jedy nie Heljasz, w obec tego, że Kusociński w tym cz a s'6 ' bawić będzie jeszcze w e Włoszech. D ecyzję w spraw ie wyjazdu Heljasza pow eź mie zarząd PZLA w dniach najbliższych. leszcze jeden sukces Dolskich narciarzy w Szwajcarii W Wengen odby- się bieg zjazdowy o pu lt ar Jungfrau, urządzomy przez odsuniętych od mistrzostw Anglji szwajcarskich nauczycieli nart. Konkurencja była bardzo silna, gdyż starto wała pierwsza klasa szwajcarska i austrjacka, Warunki nadal fatalne, śnieżyca nadomiar złego, zjazd odbył się o jedenastej, a siatom o wpół do trzeciej tego samego dnia. Stanisław Marusarz zajął znów czwarte miejsce, które jest jednak bardziej cenne, niż to samo czwarte miejsce na mistrzostwach Angiji ze względu na znacznie silniejszą konku rencję. Numerem popisowym jego był znów zjazd, gdzie zajął drugie miejsce w czasie Co pisze prasa berlińska o meczu „Tennis Borussia“ - „Ruch u Podczas, gdy prasa codzienna N iem oc nad „Ruchem". Ofen żywa i linia pomocy za z«wyniosła tylko suche wyniki o porażce ber sługują na specjalną pochwałę. Jest to wspa lińskiej drużyny „Tennis Borussia“ w Wiel niała drużyna, która na kaidem boisku św iata kich Hajdukach berlińska „Fusball Woche" odegra sw oją rolę“. przynosi obszerniejsze sprawozdanie z pow yż Ponadto tenże tygodnik w yraża snę bardzo szego spotkania. Czytam y m. im. taki komen pochlebnie o gościnności i wzorowem zacho tarz: „Internacjonałowie Wilimowski, Urban i waniu się publiczności polskiej. P eterek tw orzą wspaniały tercet ofensywny, Te szczere słowa pochw ały naszej druży przyczem i inne linie sa obsadeone pierwszo rzędnymi piłkarzami. Dziś chyba żadna druży n y « t Chyba najlepszym dowodem wartości na berlińska nie może m arzyć o zwycięstwie drużyny „Ruchu“, Kto będzie mistrzem $laska w i© n » a s $ i® ? W dniach 28 lutego 1 1 marca odbyły się w Wielkich Hajdukach przedboje i ćwierćfinały indywidualnych mistrzostw śląska w boksie. 15 bm. odbędzie się dalsza część mistrzostw — półfinały — które z ramienia Śl. O. Z. B. prze prowadza I. K. B. w Świętochłowicach. Do półfinału zakwalifikowali się: W wadze papierowej: Czyż (Slavia), Cichoń (1. K. B.), Krystowski (Ruch) : ^ r e c k i (Stadjon); w mu szej: Eisenberg (Stadjon), Jarząbek (I. K. B.), Górecki (Stadjon) i Pawlica (Policyjny); w koguciej: Proske (Ruch), Moczko (Policyjny); w piórkowej: Rudzki (Naprzód), Krawczyk (Nowy Bytom), Nawa i Marek (1. K. B .); w lekkiej: Białas (Slavia), Knicz (Stadjon), Ponanta (Ruch), Sobik (Sokół Rybnik); w pół- średniej: Nestman (06 Mysłowice), Swirk (I. K. B.), Mitula (Stadjon); w średniej: Czer wień (08), Gburski (Policyjny), Rzezik (Sta d jon); w półciężkiej: Kurka (Orzegów), Lan ger (I. K. B.), Kolonko (Sokół Rybnik), Wystrach (Policyjny K. S .); w ciężkiej: Wocka (08), Uherek (Nowy Bytom), Wrazkllo (Poli cyjny), Passek (Nowy Bytom). Ponadto odbędzie się jeszcze w dniu 8 bm. o godz. 20 w Katowicach w Szkole Pcl'.cvjnej spotkanie w wadze półśrednicj pomiędzy Bieńkiem (Ruch), a Hytrkiem (Stadjon), oraz spot kanie w wadze koguciej pomiędzy Mrozkiem (I. K. B.) i Lizttrkiem (Orzegów). Zwycięzcy powyższych spotkań walczą w półfinale. Sport w grodzie podwawelskim wzorowego lekkoatletę, Soldana, który został powołany do odbycia obowiązkowej służby wojskowej w 1 Baonie Morskim w Wejherowie. Okręg krakowski traci zatem dwuch najlep szych zawodników, co poważnie odbije się na ogólnej punktacji drużyn w mistrzostwach Polski. Polski Związek Kajakowy powierzył Okrę gowi Krakowsk.emu zorganizowanie I-go kursu trenerskiego dla kajakowców i uprawiających sport regatowy. Prowadzenie kursu P. Z. K. powierzył p. Erykowi Arndtowi z Berlina, tre nerowi niemieckiej drużyny olimpijskiej, który przybędzie do Krakowa w pierwszyych dniach kwietnia br. Opłata za kurs wynos, po 10 zł. od uczestnika, zaś początek kursu nastąpi 7-go kwietnia. Walne zgromadzenie Krakowskiego Klubu Cyklistów i Motorzystów wybrało nowy zarząd na rok 1935, który przedstawia się n a s t: Le nartowicz Fr. — prezes, B'a»ion Józef — wice prezes, Domaradek Zygm — kapitan sport., Pitio Wiodz. — zast. kapitana, Frankowski R. — sekr., Siatka Tadeusz — zast. sekr., Domaradzkowa — skarbu., członkowie zarządu: Czerwiński, red. Kwiatkowski Alfred, Zieliński; komisja rewizyjna: Weiss, Blicharski, Baszkie wicz. Z podokręgu tarnowskiego. W ub. niedzielę odbyło się doroczne walne zgromadzenie pod okręgu piłki nożnej Tarnów. Po dyskusji nie udzielono absolutorjum ustępującemu zarządo wi. Zgromadzenie toczyło się w atmosferze bardzo burzliwej. Cały atak był skierowany przeciw zarządowi K. O Z. P. N. i Wydziałowi K, S„ Cracovia traci swego najlepszego i Gier i Dysc. Z mówców, którzy w estry spo- K. O. Z. P. N. wzywa wszystkie podlegle mu kluby, posiadające boiska, by do dnia 17 marca przygotowały boiska do kurmsyjnego odbioru i zawiadomiły o tum Wydział Gier i Dyscypliny do dnia 13 bm Ping-pong: VI. Gimnazjum — YMCA 4:1. W ubiegłą sobotę YMCA w spotkaniu towarzyskiem tenisa stołowego uległa młodej, lecz technicznie dobrej drużyme VI Gimnazjum. Wyróżnili się Sobieckj I i 11 z VI. Gimn., zaś Papiński z YMCA. Sekretarz K. O. Z. B. ogn. Moskal nosi się z zamiarem wniesienia na walne zgromadzenie P. Z. B. projektu, aby P. Z. B. w drodze uchwa ły regulaminowej postanowił: „Członkiem klu bu bokserskiego może być tylko ten członek, który ukończy" propagandowy kurs bokserski” . Projekt ten ma na celu podniesienie poziomu bokserskiego i zrozumienie w ocenie wyczynów danego zawodnika ze strony przepisów bok — Piłkarze wileńscy na Pomorza. D ruży serskich. Doskonały slatkowiec, a ostatnio kierownik na piłkarska WKS. Śmigły (Wilno) w yjeżdża na W ielkanoc do Bydgoszczy i Inowrocławia. sekcji Gier Sport. K. K. S. „Olsza", p. Lupa P ierw szego dnia św iąt wilnianie walczyć bę Zygmunt, naskutek nieporozumień w zarządzie dą w Bydgoszczy z tam tejszą „Polonią", a na sekcji, zażądał z klubu zwolnienia i przenosi się do YMCA, która, wzmocniona p Lupą, nie zaju trz w Inowrocławiu z „Goplanją". będzie miała w drużynie swojej słabego Tegoroczny „w yścig" o pnhar Davisa roapoozyma sie punktu. meczem Australia — Nowa Zelandia w dmrtach tO—13 Lekkoatleci Krakowa przenoszą się do maja br. Mecz rozegramy zostanie w angielskie! miejsco W arszawy. Krakowski okręg w najbliższym wości kąpielowej — Eastbrorne. już czasie utraci doskonałego lekkoatletę p. Anglia weźmie udział w olimpijskim turnieju piłkar Fijałkę który przenosi się do Warszawy, Fijał skim ? Prasa angielska donosi, że aa ołhniptjslrtm turnieju ka otrzymał posadę w Policji Państwowej na piłkarskim prawo doped oirole weźmie udział angielska re terenie W arszawy i od połowy marca opuszcza prezentacja amatorska. Ze strony Związku wW om cśd ta Kraków. «ia svenaia dotychczas po rwtsrdzoaK: 5:20,8 za świetnym Szwajcarem Grafem — 4:52,8. Bronisław Czech był ósmy w 5:49,8. Startowało 19 zawodników. W slalomie Marusarz był ósmy w czasie 1:45,6, a Czech dwunasty — 1:52,4. Zwycię żył Szwajcar Schlatter 1:31,8. Kombinację wygrał Karl Graf 130 pkt., przed Soneggerem i F. von Allmen; czwarty — Stanisław Marusarz 236 pkt., dziesiąty Bro nisław Czech 418,8 pat. Narciarze polscy wyjechali w środę do Muerren, oddalonego o dw.e godziny, gdzie przygotowywać się będą do sobotniego, słyn nego biegu zjazdowego o puhat Kandaharu. Trener związkowy, p. Kurt Otto, przebywa do W arszawy 12 marca. Niedługo jednak za trzyma się w stolicy, bowiem już 15 marca roz poczyna się w Katowicach kurs instruktorski. Przez pierwszy okres czasu towarzyszyć będzie p. Otto w jego pracy p. Spojda. Wszystkie szczegóły obozu (przedewszystkiem ilość zawodników), które dotąd ustalone jeszcze nie zostały, omówi na miejscu p. ulż. Kuchar, który wybiera się w bieżącym tygodniu na Śląsk. Now liki bokserski® — P . Z. B . przesiał ostatnio äo wseystkiidi imsirulitordw i Merowipikó-iy sekcji nowe ipnzepiisy o treciitagaci, zawierające szereg oer.nych wskazówek o prowadzeniu treretogów. — S. O. Z. B. eastanawita sźę fał <Aeonie oad s c » sobent wyzyskania dla śląskich bokserów trenera związ kowego, Amerykanina, Smerda, który ma przybyć ca Śląsk w maju. Treningi odbywać się będą w 3 miejsco wościach : Katowicach, Świętochłowicach, Mysłowicach, ewentualnie w Rudzie. lub Sosnowcu. Do treningów wy* zmoczeni! zostaną Jedynie ipdęśtiarze zaawansowani. Sgert na ślastot Szybownictwo wśród Harcerzy śląskich. I bm. <vtTbyto się w Komendzd-e Chorągwi w Katowicach zebranie Harcerskiego Kola Szybowcowego, na Jctórem omówiono cały szereg spraw, dotyczących dalsaeso szkolenia har cerzy w szybownictwie. Z dotychczasowej drr.a/łalmośd eanządu wynika, źe w drugiej połowic 1934 r. rosiało w szkole szybowcowej w Goleszowie t>nz-eszkulonych $7 harcerzy do kat. „A " 1 19 do kat. „B ". Przeszkoleni piloci wykonali 4.203 lotów w ogólnym czasie około 29 godzin. Postam o wdomo w roku bieżącym przeszkolić jak* najwięcej przedpoborowych harcerzy w szkole szybow cowej w Goleszowie, a harcerzy posiadających kat. ,,B*\ przeszkolić do dalszej kat. w PSnczowne K. S. ♦,Kościuszko'* Szopienice wyjeżdża 10 bm do Bytomia, gdzie zmierzy s6ę z dira-yna ,,B. B C.‘ w Bytomiu Odjazd do Bytomia nastąpi tramwajem -tego sa mego dola o godz. 10,05 z przystanku obok kościoła w Szopienicach. Sekcja piłkarska Stadion Chorzów. 8 !*m. o gett# (9 ®cbranile miesięczne sekc# w lokalu klubowym tpnzy ul. Lóigota Górnicza. Zawody narciarskie w Wiśle. W ub. tsledzilelę odbyły s<Ję zawody narciarskie o mistrzostwo Śląska Org. Z w. Podoilic. Rezerwy ma Kozińcach w Wiśle. Woiruukl śnież ne flaogół trudne. Trasa wynosiła 12 kim. Pierwsze rmejS'oe d tytuł mestrza edobył Jam Halama, O. Z. P. R., Ko-?-» Wisła w stosunkowo b. dobrym czasie. Wynikli: 1) Jan Halama, godz. 0:57,35. 2) Mii-ohał Cieślar, godz. 1:04,37. 3) GiiPotwojn Bronisław, godz. 1:11,53. Z klubu kajakowego w Chorzowie. 27 lutego br. od byto się walne zebranie Śląskiego Klubu Kajakowego w Chorzowie, Przy licznym udziale członków i gości, us tę* ipujący ramząd złożył wyczerpujące stprawoz-dąmrie z dzia łalności klubu za -rok ubiegły, poczom przystąpiono do wyboru nowego zarządu, w skład którego weszli; pre zes — pro/f. Górski, z&stgpca prezesa — toż. Potyrała» sekretarz — Franciszek 'Mucha, skarbnik — Józef Kowal czyk, kapii'tam sportowy — prof. Stafiej, gospodarz — prof. Ryziiewicz. Do komisji rewizyjnej weszli: toż. Juroff, p. Dulska d p. Ryzdewftczowa, a do komisjii jen;o^ej* rad ca Wyżaiikiewicz, p. Jachymiakowa. Saori w Dałr»w$Kicin Zarząd KS. „S»łvay". Na ostatmem walnem zebrań;« członków KS. Solvay w Grodźcu, wybrano nowy zarząd, w składzie: dyT. Zarębski — prezes, inż. Cram er — I w ice prezes, dr. Ci ar aj — II wiceprezes, człon ko -vie M. Wójcik, W. Grabczyk, J. Mairdyło, T. Przewłocki, L. Bram ora i E. Lenart. Zastęp cy: St. Zagórny, J. Kłos. sób krytykowali działalność Ukręgu Krakow skiego, wysunął się znany działacz sportowy dr. Rozwadowski i p. Fast. Ponieważ zanosiło się na coraz burzliwsze obrady i przewodniczący walnego zgromadzenia nie mógł sytuacji opa nować, przeto delegat K. O. Z. P. N., p Burg, zebranie rozwiązał. Piłka nożna: Wisła — Korona 4:0 (1:0). Gra na nisku-n poziomie, boisko rozmokłe, pu bliczności około 300 osób. Sędzia p. Kaskin. Cracovia — Wawel 6:0 (2 0). Mecz zupełnie nieciekawy i ospały, jedynie Malczyk i Kisie liński z Cracovii wykazywali żywotność na boisku. Z Wawelu najlepszy był obrońca Krahl, na którym rozbijał się cały atak białoczerwonych. Sędziował słabo p. Chudzik. Są to ostatnie miejscowe mecze treningowe ligow ców w przygotowaniu do mistrzostw Ligi, któ re się rozpoczną, jak wiadomo, 31 marca. Już następnej niedzieli Cracovia rozegra m°c- za miejscowy. Automobilowa jazda zimowa Kraków — Za kopane. Tradycyjna zimowa jazda automobi lowa Kraków — Zakopane, organizowana rok rocznie przez Krakowski Klub Automobilowy, zgromadziła 14 maszyn. Spowodu gęstej mgły, a raczej chmury, która zaleg'a szczy1 Obidowej, a która pod wieczór uniemożliwiła zupełnie przebicie się przez O bidrw ą biorącym udział w zawodach samochodom, bieg ukończyły tyl ko 2 maszyny. Pierwszą nagrodę zdobył dr. Ludwik Wasilkowski na Citroenie, drugą pani Zaczyńska na Lancii, S tr. g „ S I E D E M G R O S Z Y " Rozwiązanie Konkursu „Siedmiu Groszy“ K to o i r z a m o ł n a t f r o d a ? „ C 'y X twarzy można rozpoznać wie« Ko biety V Odpowiedź na to pytanie nie była łatwa. Jest bowiem rzeczą bardzo trudną, roz poznać wiek kobiety, zwłaszcza z fotografji. Świadczą o tern nadesłane odpowiedzi. Według faktycznych danych: Panie oznaczone nr. 1 urodziły się w roku 1913 1912 . 2 W 1915 „ 3 # m. 1909 „ 4 w n 1907 » 5 m 1908 * 6 » n 1906 „ 7 m 1916 m „ 8 1910 » 9 m. „ 10 1914 m » 1911 „ 12 *# W m * 1917 „ 12 n n W » Najwięcej trafnych odpowiedzi padło na pa nie, oznaczone nr. 8, urodzone w roku 1916, a mianowicie 3.988 głosów, na 14.497 oddanych. 761 lucłetsników konkursu w odpowiedziach swoich twierdziło, że pame te urodziły się w roku 1906, 522 odpowiedzi, że w roku 1907, 956 odpowiedzi, że w roku 1908, 877 odpowie dzi, że w roku 1909, 1.002 odpowiedzi, że w roku 1910, 1.121 odpowiedzi, że w roku 1911, 864 odpowiedzi, że w roku 1912, 639 odpowie dzi, że w roku 1913, 1.499 odpowiedzi, te w roku 1914, 1.063 odpowiedzi, że w roku 1915, 1.225 odpowiedzi, że w roku 1917. Najgorszy stosunek trafnych odpowiedzi padł na panie, urodzone w roku 1913, a ozna czone nr. 1. Tabela odpowiedzi przedstawia się następująco: 433 odpowiedzi, żeurodziły się w roku 1906 690 „ „ „ „ „ 1907 789 „ ,, „ „ 1908 1131 „ „ „ 1909 1.610 „ „ „ 1910 1.367 „ „ 1911 1.123 „ „ 1912 1.698 „ . „ * 1913 2.004 * . « „ . 1914 1.916 ,, „ „ * „ 1915 1.305 „ „ „ 1916 1031 „ „ „ 1917 Fotografij konkursowych było 44, a miano wicie z następujących miejscowości: Mikołów 2, Katowice 3, Katowice-Dąb 1, Szopienice 1, Zawiercie 3, Piotrków 3, Sosnowiec 2, Bochnia 1, Piotrowice Śl. 1, Mała Dąbrówka 2, Kraków 2, Orzesze 1, Częstochowa 3, Bielsko 3. Cie szyn 2, Rybnik 2, Zgierz 2, Łódź 3, Grudziądz 1, Poznań 1, Bydgoszcz 1, Kalisz 1, Siemiano wice 1, Chropaczów 1, Czeladź 1, Toruń 1, abonamentowej jest tnwałidą i ma lat 75. powiedź nadesłał już 10 lutego hr. Od Kostuchna, nr. 32.099 : 3. Leon Szołtysek, Biel szo wice, nr. 21.086 ; 4. Monika Dudkowa, Żwaków, nr. 34.978; 5. Stefan Kalinowski, Mała Dąbrówka, nr. 10.742 ; 6. Jan Genz, Ka towice II, nr. 1.753; 7. Hugon Nawrat, SzarDruga nagroda w wysokości 50 zł. przy lej-Póekary, nr. 22.815; 8. Ernest Bittner, Nikipada p. Jerzemu Kajzerkowi z Katowic, ul. So szowiec, nr. 8.785; 9. Strusiński, Wielka By bieskiego 25, który ma 11 trafnych odpowiedzi. stra, nr. 49.304; 10. Paweł Duda, Tarnowskie P. K. legitymuje się kartą abonamentową nr. Góry, nr. 38.846; 11. Stanisław Skiba, Halem 1.058 i pobiera gazetę z Oddziału „Polon ji" Ka ba, nr. 148. Wszystkim tym, którzy mają po sześć traf towice, ul. Marjacka 5. nych odpowiedzi, przyznano nagrody po 5 zło tych. wa, Wożniki, pow. Lublinieckl. «r. 35.918' 6. Ignacy Kula, Chorzów 1, nr. 20.112; 7. Jan Borgiej, Czechowice, nr. 37.127; 8. Chmielorz Leopold, Mała Dąbrówka, nr. 11.108; 9. Mar gała Alfred, Dąbrówka Wielka, nr. 44.098; 10. W ąsikówna Anna, Dąbrówka, Mała, nr. 10.732; 11. Stefan Drozdniok, Chorzów 11, nr. 998; 12. Jerzy Rudek, Hajduki Wielkie, nr. 20.009; 13. Bernard Kopeć, Chropaczów, nr. 32970; 14. Wilhelm Górnik, Piotrowice, nr. 32.970; 15. Stefan Waldemar, Bełsznica. Listę dalszych nagród ogłosimy w numerze jutrzejszym. Trzecia nagroda, rów neż w wysokości 50 złotych, przypada p. Adolfowi Biegunowi, Katowice, ul. Kochanowskiego 14, m. 1, który na desłał 9 trafnych odpowiedzi. P. B. legitymuje się kartą nr. 718 na nazwisko swojej żony Marty Filipczak. Gazetę otrzymuje przez agen turę p. Kusia. % o z * o d tlß lU L & d z l y ^ O ile w terminie do 10 bm. nie wpłyną od Pięć trafnych odpowiedzi nadesłali; 1. W oj ciech Proksa, Jeleń, paw. Chrzanowski, nr. uczestników konkursu umotywowane protesty, 31.170; 2. Paweł Rybak, Chorzów, nr. 15.128; przyznane nagrody zostaną wypłacone bądź to 3. Antoni Gdulik, Chorzów I, nr. 14.884; 4. A. w kasie naszego wydawnictwa, bądź też przez Kosytorz, Rybnik II, nr. 37.215; 5. W. Mierz- naszych agentów, (n) Wyplata tDcuąa aaątoda Jczeda naąwda Czwacta i piąta aagcoda Czwarta i piąta nagroda po 25 zł. przypada p. Robertowi Sobeczko z Rydułtów, pow. Ryb nicki i p. Szczepanowi Norasowi z KatowicDęba, ul. W ąska 3. Pan S. powołuje się na kartę abonamentową nr. 28.357, ale dotąd agent nie nadesłał nam odcinka tej karty, wobec cze go nagrodę przyznano pod warunk-em, że for malność ta zostanie załatwiona. Pan Noras, inwalida, legitymuje się kartą nr. 4.288 i otrzy muje gazetę w agenturze p. Dybały, ul. Stu dzienna 5. Siedem tcaßnycä odpowiedzi. Po siedem trafnych odpowiedzi nadesłali: 1. Augustyn Jureczek, kolejarz, Rybna, pow. Tarnogórski, otrzymujący gazetę w agenturze p. R. Grabowskiego, Rybna; 2. Edmund DajmłowsM, Łódź, ul. Emilji 44, m. 6, otrzymujący gazetę w reprezentacji „Siedmiu Groszy’’ przy ul. Piotrkowskiej 108; 3. Wawrzyniec Szczu rek, Kochanowice, pow. Lublinieckl, właściciel karty nr. 36.059, jednak przez agenta jeszcze nie nadesłanej; 4. Stefartja Kotlin sita, Kochiowice, Plac Ogrodowy, pow. Katowicki, nr. kar ty abon. 5.173, w agenturze p. Palli; 5. Jan Blaski, Orzesze, pow. Pszczyński, legitymujący się kwitem opłaty miesięcznej Oddziału „Sied miu Groszy” w Rybniku, ul Zamkowa 7; 6. Leopold Ganiek, Szopienice, ul. W arszawska nr. 17, bezrobotny, karta abon. 48.905 agentury Jana Szmelczerezyka, Szopienice, ul. Sienkie wicza 8; 7. Jerzy Kajda, Niklszowiec, ul. Po przeczna 7, otrzymujący gazetę w agenturze p. uroni; 8. Robert Jojko, Maciejkowice, ul. Szkolna 61, powołujący się nu kartę nr. 7.631. Piąta 1 szósta nagroda wynoszą po 25 zł., . Jak uczestnicy konkursu dochodzili do traf czyli razem 50 zł. Zaś wszystkie następne na nych odpowiedzi, dowiemy się już w najbliż grody wynoszą po 10 zł. Razem na 8 uczest szych dniach, przy wręczaniu nagród. Ku na ników konkursu, którzy odpowiedzieli trafnie na szemu zdziwieniu, pierwsza nagroda przypadła siedem pytań, przypadają nagrody w łącznej uczestnikowi konkursu, który trafnie odpowie kwocie 110 zł. Podzielone przze 8, :ia każdego dział na wszystkie pytania. Jest nim p. Jan szczęśliwca po 13,75 zł. Kudełko z Bogucic, ul. No.va 3, właściciel karty abonamentowej nr. 1.508, pobierający gazetę w agenturze p. Blocha w Bogucicach. Panu K. Sześć trafnych odpowiedzi nadesłali: 1, Anna przypada nagroda pieniężna w wysokości 100 ztotvch. Pan Kudelko według odcinka karty Piedówna, Katowice, nr. 79; 2. Teofil Bywalec, $ iem sza mącoda Sześć odpowiedzi R o lo w a n i« ś ie łd y w W a rsza w ie neAeylna tram . «B tom JH.49, Ldbin u H d e a łl 1680—1L Łsbtn 46łty 13,50—14, Mak rdcłlesti 34—37. Słoma tru m na luzem 3—3,20, S tan ą pszenna prasow ani 350—380, Słoma dyW a luzem 3,23—3,30, Słoma d yłila prasowana 3,75—4. Słom* ow siani krzem 3,75—4, Stoma owatoa* prasowana 4,25—1,50. Stoma Jęczmienna luzem 2,45—2 96, Stoma jęczmienna prasowana 383—3,95. Reset« ooWnrał fc«j armjany. Usposobieni* spokojna. z dnia 6 marca 1935 r. Papiery państwowe; 5 proc. poż. konwersyjna 68,75. 3 proc. poż. kolejowa 63,75. 6 proc. poż. dolarowa 78,75. 4 proc. poż. dolarowa 52,75—53,00. 7 proc. poż. stabilizacyjna 72,25, 72,63, 73,00 drobne. Transakcje na odmleanycł wariatkach: ły ta TH k*. 7 proc. L. Z. Państw. Banku Rolnego 83,25. 8 proc. L. Z. Państw. Banku Rolnego 94,00. pszenicy 663 tony. 7 proc. L. Z. Banku Gospod. Krajów. 83,25. 8 proc. L. Z. Banku Gospod. Krajów. 94,00. 7 proc. oblig. Banku Gospod. Krajów. 83,25. 8 proc. oblig. Banku Gospod. Krajów. 94,00. 4 i pól proc. L. Z. Ziemskie Kredyt. 53,50 i 53,00. Tendencja dla pożyczek słabsza, prócz ZREDUKOWANE urzędniczki 1 nauczycielki dolarowych, dla listów słabsza. mogą się ogłosić do przyjemne] pracy ze w nętrznej. Zarobek do 20 zł. dziennie. Zgło Akcje: Bank Polski 92,25—92,50. Ostrowiec serja B szenia osobiste z okumentami czw artek, pią 20,50—20,75 Starachowice 15,00— 15,10. Ha- tek godiz. 10—13. Katowice» Słowackiego 21, mieszkanie 4, berbusch 42,50. ZA DLUGi mojej żony Heleny Krzyż z doiru Dewizy: Belgja 123,90, 124,21, 123,59. Gdańsk Habryfca nie odpowiadam. Teodor Krzyż. 225 173,10, 173,53, 172,67. Hoiaodja 358,95, 359,85, _________ 358,05. Londyn 24,75, 24,88, 24.62. Nowy Jork kabel 5,23,625, 5,26, 625, 5.20,625. Paryż 34,97, ASTROLOG, medialnie uzdolniony i naukowo 35,06, 34,88. Praga 22,10, 22,15, 22,05. Szwaj wykształcony, udziela wyjaśnień w spraw ach c a r a 172,38. 172,81, 171,95. Włochy 43,90, charakteru, zawodowych, małżeńskich, loterii, 44.02, 44,78. Berlin 213,00, 214,00, 212,00. procesów itd. Wskażę drogę do lepszego ju Sztokholm 127,60, 128,25, 126,95 Kopenhaga tra. Zagierski, Katowice, u l Mielęckiego 8, 110,75, 111,30, 110,20. Hiszpanja 72,50, 72,86, 1 piętno. 1238 d 72,14. W aluty: WOLNE POSADY. Do stałej pracy na w yż Dolar prywatny 522. Tendencja niejedno sze stanowiska zaangażujemy 5 Pań. Rełleklita. tantki poważne w średnim wieku, którym za Pożyczki polskie w Nowym Jorku: leży na solidnym zajęciu 1 zapewnieniu sobie Pożyczka dolarowa 78,375. Pożyczka Dilto- egzystencji, zechcą się zgłosić w piątek od 10 nowska 94,00. Pożyczka stabilizacyjna 125,50. —12 i 3—5. Katowice. Stawowa 10, I ptr. Pożyczka warszawka 72,75. Pożyczka śląska 73,50. 2 POKOJE z kuchnią do wynajęcia od t-go kwietnia w Panewniku, 2 minuty za klaszto rem przy szosie. Oferty do „Siedmiu Groszy*1 P o zn a ö sK a g ie łd a z b o ż o w a pod 1232 d. * dnia 6 marca 1538 r . Cen» parytet Potna». Żjrto cena transakcyjna trama. 117.5 tony 15,SO. (Hdea cena traJazakcyjna tram . 45 ton 15,40, Ocrłes cena tnan- FRYZJER z wtasnemi aparatami poszuka je posady. Zgłoszeń,ia do „Siedmiu G roszy” pod 1236 4 Przygody bezrobotnego Froncka Patrzcie — Froncelt dziś kucharzy, skwierczy masło na patelni — -----Froncek wbija właśnie ja jk o ------przywiezione z Nowojelnil Froncka „koleks“ Anastazy w Nowogródku w wojsku służy; stamtąd przywiózł jajek kopę — będzie omlet smaczny, duży— Ü iE S lE C Z N V ABONAMENT „7 G R O S Z Y " Z DOSTAW A DO II D O M U PRZEZ A G E N T Ó W LUB PRZEZ P O C Z T Ę W KRAJU „ Z ł .2 .3 1 rPRZY ZAM Ó W IENIU W URZEDZIE POCZT. ZŁ.2.411| Teraz jajko posadzone trzeba lekko „przenicować“ — jajko to potrwa dobra, raz — pożywna, drugie — zdrowa. Jeszcze raz obraca Froncek, na dw a takty: chlap u, chlapa — lecz niestety omlet-jucha przylgnął trochę do pułapu— Dalszy d a g n astąp i CENN IK O G Ł O S Z E Ń W „7 G R O S Z A C H " 1 P O L E O W Y M I A R Z E 3 5 mm * 6 7 mm. ZŁ 2 0 . O G Ł O S Z E N I A D R O B N E 2 0 GR. Z A S Ł O W O . p r u lz ic m i n a k ła d em Z akładów G raficznych i W y d a w n iczy ch „Polonia" S. A. w K atow icach. — R edaktor od pow iedzialn y; Stanisław N o g a jo