3.08.2012 (piątek) – 7.08.2012 (wtorek)

Transkrypt

3.08.2012 (piątek) – 7.08.2012 (wtorek)
3.08.2012 (piątek) – 7.08.2012 (wtorek) A&B W piątek o 14:45 wylatujemy Eurolotem do Gdańska. Jesteśmy tam o 16:15. Leje deszcz. Taksówką jedziemy do Gdyni do Mamy Basi. W sobotę jedziemy kolejką do Gdańska. Spacerujemy po Starym i Nowym Mieście. Trwa Jarmark Dominikański, więc wszędzie tłumy ludzi. Wczesnym popołudniem wracamy do Gdyni. Wieczorem idziemy na deptak do Contrast Café z nadzieją, że pośpiewamy sobie szanty. Zamiast tego jest koncert szantowy na plaży. Mniej wygodnie i zbyt głośno. Ale trochę siedzimy i słuchamy. Następnego dnia spacerujemy po Gdyni. Oglądamy m.in. odnowiony dworzec kolejowy i przebudowywany właśnie Teatr Muzyczny. Wieczorem znów idziemy na plażę by posłuchać szant. Niestety trafiamy na beznadziejny koncert Ryszarda Muzaja, który zamiast śpiewać gada i gada. W poniedziałek idziemy z Mamą Basi do fryzjera. Zostawiamy ją tam i chodzimy po centrum Gdyni. W kawiarni w domu towarowym „Batory” jemy ciastka (okazują się wstrętne) i pijemy kawę. Później idziemy z Mamą do banku. W drodze powrotnej Mama zachodzi do kaplicy przy budynku szpitala, w którym urodziła się Basia. Wychodząc z niej przycina sobie drzwiami palec. We wtorek przed południem idziemy na plażę. Mimo że woda nie jest najcieplejsza, pływam kilkanaście minut. Po południu jedziemy taksówką na gdańskie lotnisko. Podziwiamy niedawno oddany terminal. Jest rzeczywiście ładny i funkcjonalny. O 17:40 jesteśmy w Krakowie. 8.08.2012 (środa) – 11.08.2012 (sobota) A&B Przed południem jedziemy samochodem do Czorsztyna. Tu, w „Hotel Welness Kinga”, spędzamy ponad trzy dni. Właścicielem hotelu jest Hindus. Korzystamy z usług lekarzy i masażystów z Indii, jemy wegetariańskie indyjskie potrawy. Pływam też regularnie w basenie, a także zachodzę do sauny. Basia niestety nie może korzystać z basenu z powodu niedawno złamanej ręki. Płyniemy też niewielkim statkiem do Niedzicy, gdzie zwiedzamy piękny i dobrze zachowany zamek. W drodze powrotnej z przystani w Czorsztynie wybieramy nietypową drogę, która okazuje się być nieco długa, ale za to bardzo piękna i pusta. 11.08.2012 (sobota) A&B Prosto z Czorsztyna jedziemy na piknik pp. Anny i Kazimierza Barczyków w ich domu i ogrodzie w Zagórzanach. Jak zwykle mnóstwo gości. Tradycyjnie zamiast prezentów z okazji imienin gospodyni (w tym raku także Koralowych Godów), dajemy wyprawki szkolne dla dzieci z okolicznych szkół. Gospodarz pokazuje nam ostatnio rozbudowany drewniany dom. Podziwiamy też ogromny i pełen kwiatów ogród. Niestety co jakiś czas pada deszcz, ale chronimy się wtedy do obszernych namiotów. Do dyspozycji ogromne ilości smacznego wiejskiego jedzenia na zimno i na ciepło. Oczywiście sporo okazji do rozmów. Dyskutuję m.in. z mecenasem Stanisławem Kłysem na temat muzyki. Jest on organizatorem znanych koncertów Klubu Adwokatów w Krakowie. Rozmawiam też z Konsulem Generalnym Republiki Austrii w Krakowie p. Christophe Ceska. Mówimy o globalizacji – konsul ma na ten temat sporo do powiedzenia, bo sam urodził się we Francji. 12.08.2012 (niedziela) A&B Na kolację przychodzi Agata ze swoją serbską koleżanką Anją Lazor. Jest sympatycznie. Ponownie zjawiają się u nas w środę wieczór, po powrocie z Beskidu Niskiego. Nocują ze środy na czwartek. 15.08.2012 (środa) A W Dzień Wojska Polskiego jadę do Warszawy na zaproszenie Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Jestem najpierw na Placu Piłsudskiego, przy Grobie Nieznanego Żołnierza, a potem idę na przyjęcie do Pałacu Prezydenckiego przy Krakowskim Przedmieściu. Jest ładna pogoda, więc przyjęcie odbywa się w ogrodach pałacowych. Oczywiście bardzo dużo generałów. Rozmawiam z Januszem Onyszkiewiczem, matematykiem, himalaistą i byłym Ministrem Obrony Narodowej, na temat nauki oraz nieistniejącej już Unii Wolności. Dyskutuję z Ministrem Finansów Jackiem Rostowskim o finansowaniu Narodowego Centrum Nauki. Obiecuje, że zgodzi się na zwiększenie liczby etatów w NCN. Przy okazji, pytany o szanse najnowszej inicjatywy Prezydenta Komorowskiego dotyczącej budowy polskiej „tarczy antyrakietowej” mówi z przekąsem: „ministrowie finansów są największymi cichymi sojusznikami pacyfistów”. 16.08.2012 (czwartek) A&B Po południu przyjeżdżają z Poznania Ewa i Darek z Mają. Przywożą też ze sobą moją Mamę. Są u nas do niedzieli. Pierwszego wieczora są z nami na kolacji także Agata i Anja. W sobotę idziemy wszyscy razem do włoskiej restauracji Pergamin. 19.08.2012 (niedziela) A&B O 17:00 idziemy na ognisko do ogrodu Basi i Jacka Purchlów. Jest piękna, bardzo ciepła pogoda. Zjawiło się kilkanaście osób, m.in. senator Janusz Sepioł z żoną, a także Dyrektor Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Zdzisław Mach. Siedzimy w pięknym ogrodzie, rozmawiamy, pijemy węgierskie i słowackie wina. W ognisku pieczemy kiełbaski. Gdy robi się ciemno i chłodniej przenosimy się na desery do stołu w osłoniętej od wiatru wiacie.