Zbliżenia

Transkrypt

Zbliżenia
Piątek 17.02.2017 NUMER 40 (22.196) //ISSN 2353-6179 // NR INDEKSU 350-281 // www.gloswielkopolski.pl // Wydanie 1 2
cena 3,00 (w tym 8% VAT)
WARSZAWSKI SĄD
ZDECYDOWAŁ,
ŻE ARKADIUSZ Ł.,
KTÓRY JEST
SZEFEM
WNUCZKOWEJ
MAFII, TRAFI
DO ARESZTU
STR. 08
WIEDZĄ KOMU
I JAK TRZEBA
POMÓC. OTO
KOLEJNI
KANDYDACI
DO TYTUŁU
CZŁOWIEK
ROKU 2016
STR. 10
DWA LATA
KRADZIEŻY, TRZY
MILIONY
ZŁOTYCH ZYSKU
I WŁAMANIE
DO DOMU
RODZINY
PYŻALSKICH
MAGAZYN
STR. 17
NIE DAMY ZEPSUĆ
WOLNYCH TORÓW
FOT. GRZEGORZ DEMBIŃSKI, WIZUALIZACJE MUA MYCIELSKI ARCHITECTURE&URBANISM
STR. 14 – 16
– DZWONIĄ I PISZĄ
DO MNIE LUDZIE,
OFERUJĄC POMOC.
JEST NAWET BYŁY
OFICER BOR –
MÓWI OBROŃCA
KIEROWCY
Z OŚWIĘCIMIA
STR. 22–23
CZY PSY
POWINNY UZNAĆ
WYŻSZOŚĆ
KOTÓW, SWYCH
RYWALI?
STR. 05
02//
Rozmaitości
Na
dobry początek
W
KONIN
MAX
MAX
MAX
+4
+3
+3
+4
+4
MIN
MIN
MIN
MIN
MIN
0
0
0
0
0
środa
1960
A Ustanowiono Medal za
FOT. ŁUKASZ GDAK
Długoletnie Pożycie
Małżeńskie Małżeństwa, które
Precz z komuną
w nazwach ulic
Od września tego roku nazwy
ulic, które zostały uznane za
propagujące komunizm lub inny
ustrój totalitarny, muszą zostać
zmienione.
Poznań/ Wydarzenia str. 07
Zabrakło harfy, to
wybrała skrzypce
Rodzina 500 plus to sztandarowy program obecnego rządu.
Został wprowadzony w kwietniu
2016 r. Wczoraj w Poznaniu
podsumowała go minister.
Poznań/ Wydarzenia str. 09
b
Chciałam grać na harfie, ale harfy nie było w zielonogórskiej
szkole muzycznej – mówi Amelia
Maszońska, laureatka Medalu
Młodej Sztuki „Głosu Wielkopolskiego”.
Zbliżenia str. 20
Dziś Magazyn Kolejorza.
A w nim:
„Lubię” – atlas
po świecie smaków
„Lubię” napisali i wydali Monika
Mądra-Pawlak i Jan Pawlak. Materiały do niej zbierali niemal całe życie. Na co dzień prowadzą
kawiarnię i knajpę na Śródce.
Zbliżenia str. 21
Smaczne przepisy
na dania z rybą
Polak zjada średnio tylko
11-12 kilogramów ryb w ciągu
roku. Portugalczyk – 50 kg,
a Japończyk – nawet 100 kg.
FOT. SYLWIA DĄBROWA
Weronika Rosati.
Aktorka
z charakterem
Wreszcie udowadnia, że nie
jest tylko celebrytką, ale utalentowaną aktorką. Do tej pory
znaliśmy ją przede wszystkim
z licznych romansów i procesów sądowych.
Depresja
– chorujemy na nią
w samotności
Depresja: diagnozuje się ją od
stuleci, ale teraz zbiera największe żniwo. Szybko zdiagnozowana i leczona
daje szansę na wyzdrowienie.
Jak wzbogacić
ogród o rzeźbę
Do symetrycznego ogrodu
najlepsze są popiersia na
postumencie, w asymetrycznym lepiej komponują
się abstrakcyjne formy.
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
Minister Rafalska
widzi same plusy
W sobotę, w drugim meczu
wiosennej części rozgrywek,
Kolejorz zmierzy się w Gliwicach z Piastem. Str. 34
Jutro polecamy
Kary i nagrody – czy warto
opierać na nich wychowywanie dzieci?
Kartka z kalendarza
17
Kiedyś Edward siedział godzinami przy CB-radiu, przeprowadzając kierowców przez
Poznań. W nocy kładł poduszkę na głowę i pomagał zabłąkanym podróżnym. – Teraz
mało kto korzysta z CB, bo
każdy ma nawigację –
twierdzi. Nawigacja jednak
nie pokazuje wszystkiego.
Zbliżenia 18-19
Niesforne dzieci – jak
sobie z nimi radzić
LESZNO
Luty
TA K I J E S T
ŚW I AT
Beyonce i Adele
rządzą w muzyce
a Potwierdziły to tegoroczne
nagrody Grammy. Zdecydowaną triumfatorką okazała
się jednak Adele. Beyonce,
która właśnie spodziewa się
bliźniaków, musiała tym razem zadowolić się dwoma
statuetkami. Jakie są dziewczyna z Tottenhamu i królowa z Teksasu?
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
A
PIŁA
MAX
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
W
ielkimi krokami zbliża
się finał dekomunizacji ulic w polskich
miastach. I tak po prawie 28
latach ostatecznie znikną
z naszego krajobrazu symbole
PRL-u. W Wielkopolsce toczą
się obecnie konsultacje, podczas których to mieszkańcy
mają określić, przy jakiej ulicy
chcą mieszkać. I dobrze, że
właśnie taką formę wybrano.
Że to mieszkańcy, społecznicy
i samorządowcy wybiorą nazwy, które – jak mniemam – nie
będą wzbudzały żadnych kontrowersji.
te prawdopodobnie powstaną, gdy – zamiast samorządów – nazwy ulic będzie
wskazywał wojewoda, który
przecież w porozumieniu
z szefem IPN może uznać, iż
najlepszym patronem ulicy
Armii Ludowej będzie Lech
Kaczyński. Możliwe? Jak najbardziej. Oczywiście takich
patronów z nadania obecnej
PiS-owskiej władzy może być
znacznie więcej. Czy to oznacza, że prezydent Lech Kaczyński nie zasługuje na to, by
stać się patronem ulicy? Zasługuje i to jak najbardziej. Ale
nie powinien być patronem
narzuconym, tylko wybranym
przez samych mieszkańców.
dekomunizacyjnym zapędzie obecnych władz
cieszy mnie to, że ostatecznie
oszczędzono Ludwika
Waryńskiego, który walczył
o robotników w XIX wieku,
a który z PRL-em nie miał nic
wspólnego. ¹
KALISZ
MAX
Koliber nie widzi.
Ale Poznań zna jak
nikt. I przez CB-radio
pomaga kierowcom
FOT. GRZEGORZ DEMBIŃSKI
Dekomunizacja
ominie jednak
Waryńskiego
POZNAŃ
Dziś w „Głosie Wielkopolskim”
FOT. JAN PAWLAK
Rafał
Cieśla
Pogoda
w naszym
regionie
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
Głos dziennikarza
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Wołodymyr Kostewycz jest
trzecim Ukraińcem, który
zadebiutował w meczu Lecha Poznań. Str. 35
przeżyły ze sobą 50 lat, są obdarowywane Medalem za Długoletnie
Pożycie Małżeńskie. Ten został ustanowiono ustawą o orderach i odznaczeniach. Odznaką Medalu za Długoletnie Pożycie Małżeńskie jest medal
w kształcie stylizowanej, sześciopromiennej, srebrzonej, oksydowanej
gwiazdy o średnicy 35 mm z ornamentowanymi promieniami łączącymi jej ramiona. Na awersie w środku
medalu, na okrągłej tarczy pokrytej
różową emalią, umieszczone są dwie
srebrzone, oksydowane róże. Na odwrotnej stronie w środku
umieszczony jest monogram RP, a w
otoku napis: Za długoletnie pożycie
małżeńskie. Nadawany jest przez
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
obywatelom polskim (do 1989 roku
przez Radę Państwa). Wnioski o nadanie medalu „Za długoletnie pożycie
małżeńskie” przekazywane są do
Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, który zbiorczo z terenu całego województwa przedstawia je
prezydentowi RP. W Poznaniu ceremonia wręczania medali odbywa się
średnio raz w miesiącu.
MRT
SŁOWO TYGODNIA
Limuzyna
A Wypadek premier Beaty Szydło
pod Oświęcimiem sprawił, że znów
głośno jest o pechu, jaki prześladuje
obecną ekipę rządzącą w czasie podróży (choć mówi się także o zaniedbaniach ze strony Biura Ochrony Rządu).
Rządowe limuzyny w ostatnich miesiącach są bardzo częstymi uczestnikami
zdarzeń drogowych. W wypadkach
wzięli już udział prezydent Andrzej Duda, Antoni Macierewicz, minister Obrony Narodowej i dwukrotnie premier
Beata Szydło. Przy okazji wypadków
głośno jest o tym, w jaki sposób podróżują polityczne VIP-y w Polsce i na świecie. Na wyposażeniu rządu są dziś limuzyny marki BMW. Dla porównania
w Stanach Zjednoczonych prezydent
jeździ limuzyną o nazwie Cadillac One
(potocznie zwaną „Bestią”). To opancerzony samochód konstruowany specjalnie na zamówienie amerykańskiego
Secret Service, które ochrania głowę
państwa. Auto jest budowane na ramie... ciężarówki Chevroleta.
(MW)
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
REKLAMA
www.gloswielkopolski.pl
Reklama //03
017156726
dobry początek
04// Na
Rozmaitości
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Teoria obrazkowa Adriana Wykroty
Poczta Głosu
Wzloty
Napisz do nas na
www.gloswielkopolski.pl
Fundacja Dom Autysty
Panorama Poznania z Kopca
Wolności. W Poznaniu
powstanie platforma widokowa?
Kopiec? Na Piątkowie są dwie
wieże telewizyjne, które nie
są używane, nic nie trzeba budować, tylko parking i restauracje, kawiarnie na szczycie.
Rina Margot
za „Koncert dla domu”
Kiedyś była, można było
wejść lub wjechać na rowerze
na kopiec MALTA SKI od ul.
Baraniaka, ale od ładnych paru lat płot i brama uniemożliwia wejście. Szymon Trybuś
Niezwykle udany był, zorganizowany we wtorek przez Fundację Domu Autysty w Sali Ziemi, „Koncert dla domu”. Słuchaliśmy Grzegorza Turnaua.
Zebrano ponad 50 tys. złotych.
Pieniądze przeznaczone zostaną
na budowę pierwszego w Poznaniu Domu Autysty. Powstać
ma tam ośrodek pobytu dziennego dla osób z autyzmem i 11
mieszkań treningowych, w których osoby z autyzmem przygotowywać się mają do samodzielnego życia. O pieniądze na budowę fundacja Dom Autysty zamierza wystąpić do Unii
Europejskiej. Aby mogła to zrobić, musi posiadać 15 procent
wkładu własnego. Koszt budowy to ok. 2,2 mln złotych.
(MAZ)
Jak nadal będziemy palić
śmieciami i wunglem to ta
platforma za bardzo się nie
przyda. Adam Krol
Smog w Poznaniu:
Komunikacja miejska
będzie darmowa?
Jesienią? Przecież już w tej
chwili miasto umiera od smogu! Heniek
Uwielbiam fotografować takie sytuacje. Zdjęcie zostało wykonane podczas One Billion Rising – Nazywam się Miliard –
ogólnoświatowej akcji tańca przeciwko przemocy wobec kobiet i dziewcząt . Dystans, poczucie humoru i zaangażowanie
w akcję zastępcy prezydenta Poznania Macieja Wudarskiego oraz szefa gabinetu prezydenta Andrzeja Białasa robiło wrażenie.
W takiej sytuacji rola fotoreportera ogranicza się tylko do wciśnięcia spustu migawki oraz głośnego podsumowania – śmiech to
zdrowie, szczególnie w słusznej sprawie.
Upadki
Kazimierz Kutz, wybitny reżyser filmowy, teatralny i telewizyjny, scenarzysta, polityk, działacz społeczny,
publicysta i pisarz, 15 lutego 2017 r. w rozmowie z Ewą Koszowską, dziennikarką Wirtualnej Polski
Skala „Głosu” – Krzysztof Penderecki, tegoroczny laureat nagrody Grammy
FOT. ADRIAN WYKROTA, GRZEGORZ DEMBIŃSKI
Pobyt w szpitalu nigdy nie należy do przyjemności, ale to, co zaoferowała pacjentowi poznańska placówka, to wyjątkowa
uciążliwość. Sześciokrotnie
przekładany termin operacji, 12
dni czekania na zabieg, niepotrzebne bolesne zastrzyki
do znieczulenia. Funkcjonariusz trafił do szpitala przy ul.
Grunwaldzkiej wprost z policyjnej
akcji, podczas której ścigał podejrzanego. Podczas pościgu upadł
tak niefortunnie, że złamał rękę.
Potrzebował operacji. Na zabieg
czekał 12 dni, zajmując szpitalne
łóżko. W tym czasie na oddziale ortopedii leżało 35 osób, choć łóżka
rejestrowe są 22. Pacjenci leżą
więc na dostawkach, kozetkach,
czy noszach. I czekają kolejne dni
na swoje zabiegi. MCC
Dla higieny społecznej i zdrowia Polaków
powinno się przestać ględzić o Polsce.
Nasz kraj jest strasznie wyniszczony
przez rządy marnych ludzi z PiS-u.
Ciągłe gadanie o Polsce jest dla nich wsparciem.
A już czas jest, żeby się sprzeciwić,
a nie wspierać.
FOT. TOMASZ HOŁOD
Szpital Kliniczny
im. H. Święcickiego UMP
220
5
45
28
Tyle utworów skomponował
Krzysztof Penderecki. Jest
wśród nich 7 symfonii i 4 opery.
Najdłuższym utworem jest opera
„Diabły z Loudun”. Trwa godzinę,
pięćdziesiąt siedem minut
i czterdzieści jeden sekund
Pięciokrotnie za płyty ze swoimi utworami kompozytor
otrzymywał nagrodę Grammy.
Pierwszą za II Koncert wiolonczelowy z solistą Mścisławem
Rostropowiczem otrzymał
w roku 1988.
Od 1972 roku, a więc od 45 lat,
Krzysztof Penderecki nie tylko
komponuje, ale i dyryguje.
Pod jego batutą grają czołowe
orkiestry symfoniczne w Europie, Ameryce i w Azji.
uczelni na całym świecie nadało profesorowi Krzysztofowi
Pendereckiemu tytuł doktora
honoris causa. 30 czerwca
1987 roku uchwałę w tej sprawie podjął Senat UAM.
Nie rozumiem, dlaczego nagrodą za niekorzystanie z komunikacji miejskiej ma być darmowa
komunikacja miejska. Do pieca
dorzucił również Szyszko, minister ochrony środowiska, który
wie, jaki jest problem ze smogiem, a mimo to pozwolił
na masową samowolkę w wycinaniu drzew, które ten smog niwelują. Druga sprawa to nacisk
na straż miejską i ściślejsze kontrole tych osób, które notorycznie palą byle czym i dopłaty
do wymiany pieców. Inaczej,
koszt leczenia ludzi może być
dużo większy niż koszt dopłaty
do pieców albo po prostu część
z nas padnie na jakiegoś raka albo coś innego, tak jak obecnie
cicho umiera 45 tysięcy osób
rocznie z powodu smogu. Ale
znając życie, byle do wiosny,
a później jakoś znowu będzie
i ponarzekamy sobie w stylu zima znowu zaskoczyła kierowców. Paweł
Wydaję mi się, że najbardziej
z samochodów korzystają
mieszkańcy miejscowości
przyległych, którzy dojeżdżają do Poznania do pracy. Skoro
dla nich komunikacja nie będzie bezpłatna to możliwe, że
skala problemu zmniejszy się
jedynie nieznacznie. M
Poznań da marchewkę
zamożniejszym lokatorom?
Na pewno w PTBS dało by się
zwolnić dużo lokali.
wolne lokale
W Stanach jest tak, że jak
masz samochód, to ci się nie
należy pomoc społeczna.
Przed mieszkaniami komunalnymi miejsca do zaparkowania nie uświadczysz. A auta
nie stoją kiepskie. Zbigniew
Pelczar
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Na dobry
początek //05
Rozmaitości
www.gloswielkopolski.pl
DwuGłos: Dziś Światowy Dzień Kota. Czy psy powinny uznać
wyższość swoich odwiecznych rywali? – pytają Mikołaj Woźniak i Błażej Dąbkowski
Życie z czterema kotami to
przyjemność, ale też wyzwanie
Małgorzata Lamperska
Odpowiada za budowanie wizerunku poznańskiego schroniska. Prywatnie jest
właścicielką czterech kotów
Pies jest przyjacielem człowieka. Kot też może być?
Oczywiście, ale ta przyjaźń jest inna. Pies jest
bardziej wylewny. Koty, witając swojego właściciela, siedzą przy drzwiach, najwyżej otrą się
i usiądą na kolanach. Tak okazują miłość. Koty
są indywidualnościami, nie do końca okiełznane, bo przecież oswajane przez człowieka dużo
krócej niż psy. Nadal są dla nas jeszcze trochę
zagadką, ale to też jest w nich wspaniałe.
Koty są nieprzewidywalne, chodzą własnymi
ścieżkami – ile jest w tym prawdy?
Są przewidywalne pod warunkiem, że je znamy
i potrafimy odczytać ich zachowania. Faktycznie, chodzą własnymi ścieżkami. Koty łatwo
wszystkiego nauczyć, ale trudno to wyegzekwować. Tym różnią się od psów. Kot zawsze
zada sobie pytanie: A po co ja mam coś zrobić?
Czy kota można wychować, podporządkować sobie?
Zacznijmy od tego, że zwierząt nie powinniśmy
sobie podporządkowywać. To musi być inny rodzaj relacji. W kwestii wychowania – koty zawsze
robią to, co uważają za stosowne. Nie zawsze zachowują się w sposób, którego oczekujemy.
Jak kot traktuje człowieka?
Jest takie powiedzenie, że psy mają właścicieli,
a koty służących (śmiech). Czasem trudno się
z nim nie zgodzić. Kot może nas traktować jako
dawcę jedzenia, ale zawsze kocha swoich właścicieli. Tylko w inny sposób okazuje emocje.
Koty potrafią się przywiązać do właściciela?
Kiedy ocierają się głową o człowieka, to komunikat: „Kocham cię”. Kot nie tyle okazuje bliskość,
co zawsze za nami podąża, jest niedaleko. Mru-
czy, a opuszczony – tęskni. W schronisku jest
dużo kotów, które straciły swoje rodziny. One
nie chcą jeść, nic robić, zawsze na coś czekają.
W takim razie kot ze schroniska, jak pies, „kocha bardziej”? Potrafi zaakceptować nowego właściciela?
Oczywiście. Sama mam dwa koty ze schroniska.
Mamy dużo adopcji, ludzie utrzymują z nami
kontakt i przyznają, że kocurki wprowadziły
do ich życia dużo energii i radości. Większość kotów, które wydajemy do adopcji, to kociaki, ich
jest najwięcej. Czasem zwierzęta, które w schronisku są w depresji, odżywają w domu.
W czym więc kot może być lepszy od psa?
Wszystko zależy od człowieka. Są osoby, które
kochają tylko koty, a są takie, które wolą psy. Ja
kocham wszystkie zwierzęta, chciałam mieć
psa, ale koty są dla mnie zwierzętami idealnymi – mądrymi i pięknymi. a ¹
ROZMAWIAŁ MIKOŁAJ WOŹNIAK
Nigdy przez myśl mi nie przeszło,
by przygarnąć lub kupić kota
Przemysław Osuch
Hodowca psów z wieloletnim doświadczeniem, właściciel hodowli Kociokwik
z Puszczykowa
Sam jestem właścicielem labradora, ale mam wielu
znajomych kociarzy. Kiedy rozpoczynamy dyskusję o wyższości psa nad kotem lub kota nad psem,
zawsze bardzo się denerwują.
Być może właściciele kotów są bardziej uczuciowi (śmiech). Trudno mi się do tego odnieść,
bowiem od dziecka posiadałem i kochałem jedynie psy, które zresztą od wielu lat hoduję.
Nigdy nie kusiło Pana, by sprawić sobie też kota?
Nie wyobrażam sobie tego, zwłaszcza że w mojej hodowli, oprócz labradorów, znajdują się
Jack Russel terriery, które nie pozwoliłyby kotom spokojnie żyć. Jeśli mam być zupełnie
szczery, to nigdy przez myśl mi nie przeszło, by
przygarnąć lub kupić kota.
Może dlatego, że to podobno kobiety są większymi „kociarami”?
Moja żona też woli psy (śmiech).
Więc z czego, Pana zdaniem, może wynikać te
przeświadczenie, że kot znajduje się wyżej w tej
zwierzęcej hierarchii?
Na pewno istotny jest fakt, że to zwierzęta „bezobsługowe”, bardziej wygodne dla właściciela,
które można zostawić na kilka dni w domu.
Nie jest przypadkiem tak, że właściciele kotów
używają ich jak przytulanki? Tymczasem niemal
wszystkie rasy psów powstały, bo były w jakimś
celu potrzebne człowiekowi.
To prawda. Mamy psy ozdobne, do towarzystwa,
które mają przede wszystkim ładnie wyglądać,
ale są także typowo użytkowe, jak myśliwskie.
Ale także, w przeciwieństwie do kotów, pomagają
np. osobom niewidomym.
Państwo Poznańscy
rysuje Grzegorz Bąkowski
REKLAMA
Jako hodowla współpracujemy z Fundacją
na rzecz Osób Niewidomych Labrador Pies
Przewodnik. Warto jednak pamiętać, że labrador to pies myśliwski, a jego podstawowym zadaniem było aportowanie, dopiero później okazało się, że ma doskonały węch, więc zaczęły go
wykorzystywać służby mundurowe. Do tego
jest inteligentny, szybko się uczy, więc instruktor może go tak ułożyć, by stał się bardzo dobrym przewodnikiem osoby niewidomej. Labradorowi wystarczy człowiek, jego obecność,
by czuł się komfortowo. Do tego dochodzi jeszcze brak agresji. To świetny przyjaciel dla całych rodzin.
Kota tych wszystkich umiejętności nie nauczymy.
Nie chcę źle oceniać kotów, ale rzeczywiście
nie ma takiej możliwości (śmiech). a ¥
ROZMAWIAŁ BŁAŻEJ DĄBKOWSKI
007158167
W skrócie
POZNAŃ
POZNAŃ
Targi Czterech Pasji
V turniej debat
oksfordzkich
Na teren Międzynarodowych
Targów Poznańskich przyjadą
pasjonaci żeglarstwa, wędkarstwa, podróżników, a także osoby, które lubią aktywnie spędzać wolny czas. Jest
to połączenie czterech imprez: Rybomanii, Boatex,
Knieje i Tour Salon. Targi rozpoczną się 17 lutego, a zakończą 19. Dla zainteresowanych
przygotowano dużo atrakcji.
Jednym z nich jest gigantyczne akwarium, dzięki któremu
będzie można poznać podwodny świat. Zobaczyć
w nim można stworzenia,
które na co dzień zamieszkują
polskie rzeki i jeziora – szczupaki, leszcze, jesiotry, karpie,
gigantyczne sumy. Będzie
można podziwiać luksusowe
łodzie oraz porozmawiać
z żeglarzami. Dla najmłodszych przygotowano warsztaty o podstawach żeglarstwa.
Spotkać będzie można znanych podróżników, m.in.
Marka Kamińskiego czy też
Szymona Radzimierskiego,
autora książki „Dziennik
Łowcy Przygód”.
(MJ)
REKLAMA
„Zrozumieć Historię – młodzież
debatuje”, to temat piątego
spotkania miłośników kulturalnej dyskusji. Spotkanie odbędzie się w piątek o godzinie 9
na Wydziale Nauk Politycznych
i Dziennikarstwa. Przedstawiciele z 16 szkół z Wielkopolski
podejmą debatę na temat kluczowych zagadnień z historii
Polski. Będzie to m.in. „Przemiana polityczna w Polsce
w roku 1989 to przede wszystkim wynik sytuacji geopolitycznej” czy też „Kształt granic
II Rzeczypospolitej był sukcesem polskiej dyplomacji”. Rywalizacja na słowa potrwa
do godziny 18. (MJ)
POZNAŃ
Scena Czytana –
pan Lampa
Pod takim hasłem odbędzie się
dziś czytanie dla dzieci, które
odbędzie się w Scenie Wspólnej, na ul. Brandstaettera o godzinie 10. Cena biletu to 4 zł.
Jest to prezentacja najnowszych sztuk teatralnych w formie czytanej. (MJ)
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Na Cytadeli rozegra
się Bitwa o Poznań
A Około 250 rekonstruktorów weźmie udział w inscenizacji, która
odbędzie się 19 lutego w niedzielę w poznańskim parku
Historia
Błażej Dąbkowski
[email protected]
23 lutego 1945 r. skapitulował
ostatni niemiecki garnizon,
a Twierdza Poznań została przejęta przez rosyjskie oddziały,
dzięki znacznej przewadze broni ciężkiej. W wyniku podpisanej kapitulacji, Poznań po kilku
latach wyzwolił się spod niemieckiej okupacji. Także w tym roku o tamtych wydarzeniach
przypomną na poznańskiej Cytadeli grupy rekonstrukcyjne.
Bitwa o Poznań kolejny już
raz rozegra się w niedzielę. Widowisko, którego głównym organizatorem jest Stowarzyszenie
Poznańska Grupa Rekonstrukcji
Historycznej „Warta”, rozpocznie się o godz. 13, ale na imprezie
warto pojawić się kilka godzin
wcześniej. Już od godz. 10 czynne będzie Muzeum Uzbrojenia
(wstęp wolny).
– To wyjątkowa okazja, żeby
zobaczyć, jak wygląda wewnątrz czołg T-34/85 i działo samobieżnego ISU-122. Z kolei stojące zwykle na wystawie BM-13
„Katiusza” i Dodge WC-52 zaprezentują się w ruchu. Zaplanowano też pokazy dynamiczne pojazdów z kolekcji prywatnych – informuje Anna Sochacka, rzecznik Wielkopolskiego
Muzeum
Niepodległości.
W tym samym czasie będzie
można skorzystać z rozłożonej
kuchni polowej.
O godz. 12 pod pomnikiem
Bohaterów na Cytadeli zostaną
złożone kwiaty, a godzinę później rozpocznie się inscenizacja
historyczna „Bitwa o Poznań”
z udziałem ok. 250 rekonstruktorów. Co ciekawe, po raz
pierwszy jej bohaterami będą
FOT. MAREK ZAKRZEWSKI
dobry początek
06// Na
Rozmaitości
b Inscenizacje na Cytadeli co roku przyciągają swoją
widowiskowością tłumy poznaniaków
cytadelowcy, czyli cywile, biorący udział w walkach o Cytadelę.
Po jej zakończeniu na poznaniaków przed wejściem do
muzeum czekać będzie przewodnik ze Stowarzyszenia
Sympatyków Architektury Militarnej, który oprowadzi chętnych po reliktach Fortu Winiary.
W trakcie imprezy będzie
można oddać krew w „krwiobusie”, który stanie pod Muzeum Uzbrojenia. a ¹
007157870
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
//07
Kilkanaście osób zaatakowało w środę w nocy kibiców Ajaksu Amsterdam, którzy przebywali w klubokawiarni
Chmury na Pradze-Północ.
Poznań/wydarzenia
Poznań
Więcej, str. 12
Dekomunizacja: Ulica 15. Pułku
Ułanów Poznańskich za... długa
Prawo
Teraz zmiany
w Poznaniu są konsultowane z radami
osiedli. Uchwalone
mają być w kwietniu
Prace nad dekomunizacją
wielkopolskich ulic idą pełną
parą. Obecnie toczą się rozmowy z mieszkańcami, m.in.
w Poznaniu, Pile czy Kwilczu
Mikołaj Woźniak
Do września tego roku nazwy
ulic, które zostały uznane za propagujące komunizm lub inny
ustrój totalitarny, muszą zostać
zmienione. Teraz pracują nad nimi samorządy, a jeśli im się nie
uda, o zmianach i nowych nazwach zadecyduje wojewoda. Samorządowcy chcą tego uniknąć.
W Kwilczu znajduje się ulica
35-lecia PRL. Uchwalona w
kwietniu zeszłego roku ustawa
dekomunizacyjna obejmuje także ją. Z uwagi na to, że znajdują
się tam bloki, zmiany dotkną
wielu osób. Pojawiły się dwie
propozycje nowych nazw. –
Pierwsza wnosi o zmianę na ul.
płk. Łukasza Cieplińskiego, działacza antykomunistycznego podziemia. Ale pamięć o nim została już uhonorowana, a nazwa
ulicy ma przede wszystkim
REKLAMA
FOT. GRZEGORZ DEMBIŃSKI
[email protected]
b Czy ul. Armii Ludowej zostanie ul. 15. Pułku Ułanów Poznańskich? Rada osiedla jest przeciwna
funkcje porządkujące. Powtórzenie nazwy można by uznać
za nieuzasadnione – tłumaczy
Daniel Kozubowski, sekretarz
gminy Kwilcz.
Druga propozycja to „ul. Powstańców Wielkopolskich”. Ona
z kolei wpłynęłaby również
na numerację bloków.
W związku z tym prowadzone są konsultacje z mieszkańca-
mi. Potrwają do końca lutego.
Chętni mogą wypełnić dostępną
w internecie lub urzędzie ankietę i wypowiedzieć się na temat
nowej nazwy dla ul. 35-lecia PRL.
Zmiany były konsultowane
również z mieszkańcami Piły.
Tam nowe nazwy może zyskać
7 ulic. Pięć zostało jednoznacznie zakwalifikowanych do zmiany przez IPN. To ulice: Buczka,
Walki Młodych, Armii Ludowej,
9 Maja i Bohaterów Stalingradu.
Dwie radni mają tylko rozważyć.
Chodzi o ul. Matwiejewa i
Siemiradzkiego.
W Poznaniu zmiany są obecnie konsultowane z radami
osiedli, na których terenie znajdują się sporne ulice. Przypomnijmy, że takich jest w Poznaniu
sześć: ul. Szenwalda, PGR Wiel-
kie, Berlinga, Paszty, Żołnierzy
Lenino i 9 Maja. Ustalono, że nazwy nie musi zmieniać plac
Waryńskiego.
– On nie podchodzi
pod ustawę – wyjaśnia Antoni
Szczuciński, poznański radny
SLD oraz przewodniczący Komisji Kultury i Nauki. I dodaje:
– Z jednym wyjątkiem konsultacje w radach osiedli powinny
się zakończyć do końca marca.
Wtedy przyjrzymy się im na posiedzeniu komisji, a na początku kwietnia uchwalone zostaną nowe nazwy.
Tym jednym wyjątkiem jest
obecna ulica PGR Wielkie znajdująca się w Kiekrzu. Zaproponowano dla niej nazwę „Nad
Przeźmierką”, ale nie znalazła
ona uznania osiedlowych radnych. Chcieli oni nazwać tę ulicę „Wielkie”. – To mogłoby być
mylące, bo w Poznaniu jest już
ulica Wielka. Na wniosek jednego z radnych projekt uchwały
w sprawie nazwy „Nad
Przeźmierką” trafi na dzisiejsze
posiedzenie komisji, a uchwalimy ją na najbliższej sesji Rady
Miasta – mówi Szczuciński, zaznaczając, że zawsze liczy jednak na znalezienie kompromisu z RO. Ciekawa sytuacja ma
miejsce z obecną ul. Armii Ludowej (Wilczy Młyn). Miała zastąpić ją ul. 15. Pułku Ułanów Poznańskich, ale rada osiedla oponuje, że jest ona... za długa.
Ostateczne propozycje nowych
nazw poznamy więc właśnie
pod koniec marca.
Zmiany, które wprowadza
ustawa, dotkną mieszkańców,
którzy będą musieli wymienić
np. dowody osobiste, prawa jazdy, udać się do banków. – Nic
na to nie poradzimy. Ustawa została przyjęta, państwo ma pokrywać wszelkie koszty zmian
nazw. Ale czasu nikt mieszkańcom nie zwróci – martwi się Antoni Szczuciński. a ¹
WSPÓŁPRACA: IWONA PAROŃ
Wypowiedz się na naszej stronie
Zmiana nazw ulic to dobry pomysł, czy
kłopot dla mieszkańców?
www.gloswielkopolski.pl
096883879
08//Poznań/wydarzenia
Poznań
STARE MIASTO
ROWER MIEJSKI
Nie będzie drogi
w Ogrodzie
Jordanowskim nr 1
Od nowego sezonu
ponad 80 stacji
REKLAMA
Poznański Rower Miejski
wciąż się rozrasta. 1 marca wystartuje nowy sezon. Co się
zmieni? Dla użytkowników zostanie przygotowanych 87 stacji PRM i jedna, dodatkowa,
stacja sponsorska. W tym miesiącu rozpoczął się montaż
stojaków w stacjach roweru
miejskiego, powstałych
w grudniu ubiegłego roku.
Kiedy zakończy się ta faza
prac, operator utworzy kolejne
stacje, jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu. (MW)
OSTRÓW TUMSKI
Apel do prezydenta
o konkurs ws. kładki
Poznańskie stowarzyszenia
apelują do prezydenta o ogłoszenie konkursu architektonicznego na projekt kładki
berdychowskiej. „Mając
na uwadze znaczenie tej przestrzeni dla wszystkich
poznaniaków, stoimy na stanowisku, iż tylko konkurs
o charakterze otwartym, bez
ograniczeń, pozwoli na znalezienie najlepszego rozwiązania dla tak ważnego dla historii Poznania” – czytamy
w apelu do prezydenta.
Przypomnijmy, że chodzi
o kontrowersje wokół wykorzystania do budowy kładki
zabytkowych przęseł. Zdaniem architektów oraz ekspertów od przestrzeni to zły pomysł. Władze Poznania nie
chcą jednak ustąpić. (KARC)
017057995
Boss wnuczkowej
mafii trafi za kratki
A Warszawski sąd zdecydował, że Arkadiusz Ł., który jest szefem
grupy okradającej seniorów metodą na wnuczka, trafi do aresztu
Przestępczość
Norbert Kowalski
[email protected]
– Sąd Okręgowy uznał, że zachodzi realna obawa utrudniania postępowania przez Arkadiusza Ł.
Oprócz tego sąd wziął również
pod uwagę realnie grożącą oskarżonemu wysoką karę oraz fakt,
że mógłby się on ukrywać, skoro
nie ma stałego miejsca zamieszkania na terenie Polski i był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania – wyjaśnia sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak,
rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie.
To oznacza, że Sąd Okręgowy
przychylił się do zażalenia prokuratury na decyzję Sądu Rejonowego, który uznał, że areszt dla
Arkadiusza Ł. nie jest potrzebny.
– Sąd Okręgowy uznał również,
że zebrane dowody wskazują
na duże prawdopodobieństwo
popełnienia przez mężczyznę zarzucanych mu czynów – mówi
sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak.
Postanowienie sądu jest wykonalne, co oznacza, że Arkadiusz
Ł. zostanie aresztowany, jak uda
się ustalić miejsce jego pobytu.
Przypomnijmy, że Arkadiusz
Ł., ps. „Hoss”, został zatrzymany
przez funkcjonariuszy warszawskiego CBŚP na początku lutego.
Mężczyzna jest oskarżony o wyłudzenie około 1,4 mln złotych
metodą „na wnuczka”. Wielkie
kontrowersje wzbudziła jednak
decyzja warszawskiego Sądu Rejonowego, który tuż po zatrzymaniu nie zastosował wobec Arkadiusza Ł. tymczasowego aresztu, o który wnioskowała proku-
FOT. POLICJA
W skrócie
Ogród znajdujący się przy ul.
Solnej to jeden z nielicznych
placów zabaw dla dzieci
w śródmieściu. W 2006 roku
dla tego regionu powstał plan
zagospodarowania przestrzennego, który zakładał
powstanie nowego osiedla
mieszkaniowego na ul. Działowej, na Wzgórzu Świętego
Wojciecha. Miała zostać wybudowana także nowa droga,
która powstałaby na terenie
ogrodu. Takie rozwiązanie nie
podobało się okolicznym
mieszkańcom, których dzieci
zostałby pozbawione miejsca
do zabawy. W ramach protestu uczniowie szkół podstawowych: nr 40 i nr 13, a także
dzieci z przedszkola im. Piotrusia przesłali do prezydenta
prace plastyczne, ilustrujące
ich plac zabaw. Ostatecznie
decyzja została zmieniona.
– Uznaliśmy, że droga ta nie
jest zbytnio potrzebna i chcemy z niej zrezygnować. Początkowo była taka koncepcja,
ale teraz wycofujemy się
z niej. Dzieci oraz ich rysunki
były dodatkową motywacją,
aby podjąć taką decyzję.
W ścisłym centrum nie ma
dużo takich miejsc rekreacji,
dlatego będą przeznaczone
dodatkowe pieniądze na nowy sprzęt oraz urządzenia
do zabawy – mówi Maciej
Wudarski, zastępca prezydenta Poznania.
(MJ)
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
b Sąd Okręgowy w Warszawie ostatecznie uznał zażalenie prokuratury i zdecydował, że Arkadiusz Ł.
poczeka na rozpoczęcie swojego procesu w areszcie
Arkadiusz Ł. trafi
do aresztu, kiedy
uda się zlokalizować,
gdzie się teraz
znajduje
ratura, lecz zwolnił go za kaucją
w wysokości 300 tysięcy złotych.
I to właśnie prokuratura wniosła
zażalenie na tę decyzję.
Sąd Rejonowy w swoim uzasadnieniu podkreślił, że w sądzie
w Poznaniu, przed którym toczy
się inna sprawa przeciwko Arkadiuszowi Ł., mężczyzna stawiał
się na każde posiedzenie i nie było z nim żadnych problemów. To
jednak była nieprawda, bo do tej
pory proces w Poznaniu nie może
ruszyć z powodu... braku obecności Arkadiusza Ł. na każdej
z rozpraw. „Hoss” swoją nieobecność usprawiedliwiał zaświadczeniami lekarskimi.
We wczorajszym wydaniu
„Głosu Wielkopolskiego” ujawniliśmy, że w celu oceny faktycznego stanu zdrowia Arkadiusza Ł.
sąd zlecił wykonanie opinii lekarskiej przez biegłych sądowych. To
jednak było niemożliwe, bo
„Hoss” miał wywierać na nich naciski. – W piśmie, które skierowano do sądu, interniści i kardiolodzy, którzy mieli zbadać mężczyznę, poinformowali, że nie będą
uczestniczyć w wydawaniu opinii, bo oskarżony wywiera na nich
naciski. Nie napisali jednak, w jaki sposób to robił – potwierdza sę-
dzia Aleksander Brzozowski,
rzecznik prasowy poznańskiego
Sądu Okręgowego.
Żeby wyjaśnić wszystkie okoliczności, sąd przesłał pismo biegłych do prokuratury. Ta wszczęła dochodzenie, ale na razie nie
zapadły jeszcze żadne decyzję.
Pierwszą decyzję warszawskiego sądu o braku aresztu dla
Arkadiusza Ł. kazał też zbadać minister sprawiedliwości Zbigniew
Ziobro. Na jego wniosek wszczęto śledztwo w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez sąd. a ¹
WSPÓŁPRACA: J. LABUDA
Więcej na naszej stronie
Czy decyzja o areszcie dla Arkadiusza Ł. jest słuszna?
www.gloswielkopolski.pl
Bomba wybuchła na komisariacie w Kłodawie
Policja
Specjalna grupa wyjaśnia, kto
podłożył bombę na komisariacie policji w Kłodawie.
W wyniku wybuchu nikt nie
ucierpiał.
Marta Żbikowska
[email protected]
W środę przed godziną 22
w holu komisariatu policji
w Kłodawie (powiat kolski)
wybuchła bomba. Powołana
przez wielkopolskiego komendanta policji grupa specjalna
ustala teraz okoliczności zdarzenia. – To pierwsza taka sytuacja, przynajmniej w tej
części Wielkopolski – mówi
„Głosowi Wielkopolskiemu”
Krzysztof Jóźwiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej
Policji w Kole.
Do wybuchu doszło w godzinach wieczornych. W jego
wyniku na szczęście nikt nie
ucierpiał. W budynku doszło
do znacznych zniszczeń, ale
w pomieszczeniach sąsiadujących z miejscem eksplozji,
w tym w przeszklonej dyżurce,
nie było w tym momencie policjantów.
Pirotechnicy próbują ustalić, jakiego rodzaju bombę podłożono w komisariacie i z jakich
materiałów została ona skonstruowana.
Wczoraj miejsce zdarzenia
było odgrodzone, cały czas pracowali tam funkcjonariusze.
W samym
komisariacie nie ma
monitoringu. To
utrudni wskazanie
sprawców
– Na razie nic więcej nie możemy powiedzieć, działa grupa
powołana przez komendanta –
dodaje Piotr Garstka z biura
prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Przypomnijmy, że budynek,
w którym doszło do wybuchu,
służy policjantom i mieszkańcom Kłodawy od niedawna. Jego otwarcie nastąpiło pod koniec 2015 roku. Wcześniej
kłodawscy funkcjonariusze
pracowali w przestarzałym
obiekcie. Kiedy komisariat
zacznie znów funkcjonować?
To zależy m.in. od opinii inspektora budowlanego. a ¹
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Poznań
Zamiast obecnych trzech, ma
powstać jeden Młodzieżowy
Dom Kultury z dwiema filiami.
Utworzenie kolejnej placówki
planowane jest na Ratajach
Bogna Kisiel
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
[email protected]
b Młodzieżowy Dom Kultury nr 2 przy ulicy Za Cytadelą stanie się
główną siedzibą, która będzie zarządzać filiami
wiedzialność ponosi dyrektor.
Łatwiej też będzie przygotować
kompleksową ofertę dla całego
miasta – uważa Tomasz Lipiński,
radny PO. I dodaje: – Połączenie
MDK-ów w jedną placówkę jest
dobrym pomysłem, który został
skonsultowany z radnymi.
Zaprzecza temu Katarzyna
Kretkowska, radna Zjednoczonej
Lewicy i wiceprzewodnicząca
Rady Miasta. – Ten pomysł wyskoczył nagle. Nie został skonsultowany, przemyślany. Nikt nie
chce przyznać się do jego autorstwa – twierdzi K. Kretkowska. –
Jestem przeciwna wszelkim centralizacjom. Samorząd powstał
z wiary w to, że oddolne zarządzanie jest lepsze.
Radna Lewicy nie widzi specjalnych korzyści z łączenia
trzech domów kultury, które
znajdują się w różnych miejscach, w jeden.
– W miejsce zlikwidowanych
dwóch etatów dyrektorskich pojawią się dwa etaty kierowników
filii, którym zostanie odebrana
decyzyjność – wskazuje K.
Kretkowska. – Na tej zasadzie
moglibyśmy połączyć np. cztery
przedszkola.
Radna Lewicy ma też wątpliwości, czy istotnie uda się stworzyć mobilną kadrę. – W MDKach zajęcia odbywały się popołudniami. Jeśli nauczyciel będzie
je prowadził w jednej filii, to
w drugiej tego nie zrobi – mówi
K. Kretkowska.
Zdaniem Mateusza Rozmiarka, radnego PiS, to rozwiązanie
ma plusy i minusy. Do tych
pierwszych zalicza jednolitą administrację, łatwiejsze zarządzanie całością. Zakłada jednak, że
połączenie MDK-ów w jeden organizm będzie się wiązał z rotacją wśród pracowników. Klub
radnych PiS jeszcze nie podjął
decyzji, czy poprze ten pomysł.
– Uzależniamy ją od tego, czy
powstanie czwarty MDK na Ratajach, który prezydent obiecał –
mówi M. Rozmiarek. – W porządku wtorkowej sesji znalazły
się jedynie uchwały, dotyczące
istniejących trzech MDK-ów. Powiedziano nam, że sprawa utworzenia MDK na Ratajach pojawi
się na wrześniowej sesji. Jeśli
można było teraz przygotować
uchwały o likwidacji MDK-ów, to
można też było zainicjować
powstanie czwartej placówki.
Prezydent Wiśniewski zapewnia, że filia MDK na Nowym
Mieście powstanie. a ¹
Wypowiedz się na naszej stronie:
Co sądzisz o połączeniu Młodzieżowych Domów Kultury?
www.gloswielkopolski.pl
Minister Rafalska
widzi same plusy
Program 500 plus
386 tysięcy dzieci w Wielkopolsce jest objętych programem 500 plus. Na jego realizację w naszym regionie wydano 1,7 mld zł
Marta Żbikowska
[email protected]
Minister Elżbieta Rafalska podsumowała wczoraj realizację
programu 500 plus w 2016 roku
w Wielkopolsce. Spotkanie odbyło się w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim i wzięli
w nim udział przedstawiciele
ośrodków pomocy społecznej
z całego regionu. – Ten program
był bardzo uważnie analizowany, zarówno przez ministerstwo,
jak i przez zespoły powołane
przy wojewodach – zaznaczyła
minister Rafalska. – Do 30 marca
jesteśmy zobowiązani przedłożyć efekty tego przeglądu Radzie
Ministrów.
b Elżbieta Rafalska – minister rodziny, pracy i polityki społecznej
Kijowski przyjedzie
do Poznania?
KOD
Mikołaj Woźniak
[email protected]
Tracimy miliardy przez zanieczyszczone powietrze
Ochrona środowiska
Ponad stu naukowców z 25
krajów świata debatuje w Poznaniu nad stanem powietrza
na świecie i jego wpływu
na rośliny
Marta Danielewicz
[email protected]
– Rokrocznie świat, w wyniku zanieczyszczenia powietrza, traci
kilka miliardów euro na stratach
w rolnictwie. Niebezpieczne
substancje, które znajdują się
w powietrzu, negatywnie wpły-
wają nie tylko na nasze zdrowie,
ale także na rośliny uprawne –
mówi dr hab. Klaudia Borowiak,
prodziekan ds. nauki na Wydziale Inżynierii Środowiska i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego.
To właśnie na Uniwersytecie
Przyrodniczym od środy do piątku trwa ogólnoświatowa konferencja naukowa, podczas której
naukowcy debatują nad wpływem zanieczyszczonego powietrza na rośliny. Okazuje się, że
problem jest poważny i, niestety, mało osób zdaje sobie sprawę
z konsekwencji oddychania zanieczyszczonym powietrzem.
– Rolnicy zrzucają rokroczne
straty na karb złych warunków
atmosferycznych. Że za sucho,
że za mało światła. Prawda jest
taka, że wpływ bezpośredni
na to ma zanieczyszczone powietrze. Można to zaobserwować, przyglądając się chociażby
100
NAUKOWCÓW
z 25 krajów debatowało na
Uniwersytecie Przyrodniczym
na temat smogu
roślinom w ogrodzie, czy nawet
posadzonym na balkonie. Niestety, ale my sami sobie szkodzimy – zauważa dr Klaudia
Borowiak. – Nowe przepisy, zezwalające na wycinkę drzew, powodują, że w przyszłości możemy stracić najlepsze źródło filtracji zanieczyszczeń – dodała.
W konferencji uczestniczyło
stu naukowców z 25 krajów
świata – m.in. z Hiszpanii,
Włoch, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Łotwy czy Armenii. Przypominali, że zanieczyszczenia
powietrza nie znają granic i mogą docierać do nas nawet z Azji
czy Ameryki. a ¹
Minister przypomniała, że
na realizację programu 500 plus
wydano w 2016 roku ponad 17
mld zł. Wsparciem objęto 3,8
mln dzieci, czyli 55 proc. wszystkich dzieci do 18. roku życia. Sytuacje, kiedy rodziny wydawały
pieniądze niezgodnie z przeznaczeniem i otrzymały świadczenia rzeczowe, stanowiły jedynie
0,03 proc. przypadków.
Zarówno minister, jak i pracownicy socjalni dostrzegają same plusy wprowadzenia programu 500 plus.
– W naszej gminie spadła liczba osób korzystających z pomocy społecznej, więcej dzieci wyjechało na wakacje – wymienia
Anna Krzyżostaniak z Ośrodka
Pomocy Społecznej w Krobi (powiat gostyński).
– Zdecydowanie spadły wydatki na dożywianie dzieci
w szkołach, rodziny nie potrzebują już tego typu wsparcia – dodaje Grzegorz Karolczyk z Poznańskiego Centrum Świadczeń. a ¹
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
Filia Młodzieżowego
Domu Kultury na Ratajach
Obecnie funkcjonują trzy Młodzieżowe Domy Kultury, które
działają niezależnie. Miasto chce
je połączyć i stworzyć jedną placówkę wraz z filiami.
MDK nr 2 zmieniłby nazwę
na Młodzieżowy Dom Kultury
i stałby się główną siedzibą, która będzie kierowała podległymi
jej filiami czy obecnie funkcjonującymi – MDK nr 1 przy ul. Droga
Dębińska oraz MDK nr 3 przy ul.
Jarochowskiego.
– Dodatkowo planujemy uruchomienie filii, która prawdopodobnie powstanie w gmachu
XIV LO na os. Piastowskim – mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta, podkreślając, że
liceum nadal będzie działać: – To
rozwiązanie zostanie wprowadzone przy zachowaniu obecnego zatrudnienia w tych placówkach. Będziemy mieli szansę
na wykreowanie ciekawej, dodatkowej oferty dla młodzieży.
Atutami takiego rozwiązania,
poza centralizacją administracji,
ma być łatwiejsza organizacja
wspólnych imprez, lepsze wykorzystanie istniejącej bazy lokalowej i pomocy dydaktycznych,
w końcu wprowadzenie mobilnej kadry, która będzie obsługiwać kilka domów kultury (jak
np. operator audiowizualny).
– Służyć to będzie koordynacji działań, bo choć każda z placówek będzie miała swojego wicedyrektora, to za całość odpo-
Poznań //09
www.gloswielkopolski.pl
Wielkopolski Komitet Obrony
Demokracji zapowiedział manifestację w obronie sądów
i trybunałów. Odbędzie się ona
w niedzielę (19 lutego) o godz.
19 na pl. Wolności w Poznaniu.
– Hasłem będzie 173. artykuł
Konstytucji: „Sądy i Trybunały
są władzą odrębną i niezależną
od innych władz” – mówi Tomasz Adamiec, rzecznik prasowy KOD Wielkopolska. I dodaje: – Artykuł ten jest naruszany,
będzie łamany i nic nie znaczy
dla obecnej władzy.
Według Adamca, można
przypadkowo zostać ministrem, posłem, ale sędziowie
nie mogą być „chłopcami do bicia” żadnej władzy.
– Sądownictwo wymaga reform, ale przeprowadzanych
inaczej, przy konsultacjach
z sędziami – tłumaczy
Adamiec.
Wiele emocji wzbudza zapowiedź Mateusza Kijowskiego
o przyjeździe na manifestację
do Poznania.
– To jest sprawa, która, niestety, zaczęła przesłaniać ideę
naszej demonstracji. Mateusz
Kijowski jest członkiem i przewodniczącym KOD. Zapowiedział swój przyjazd i nikt mu go
nie zakaże. Nie ma w planach
jego wystąpienia – ucina Tomasz Adamiec.
Niektórzy członkowie KOD
są przeciwni wzięciu udziału
w demonstracji przez Kijowskiego, dopóki nie wyjaśni
wszystkich kontrowersji narosłych wokół faktur, które dotychczasowy lider wystawiał
KOD. a ¹
10// Poznań
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Wiedzą komu i jak trzeba pomóc.
Swoją misję realizują każdego dnia
A Szklarz, który dał Afryce okulary, wolontariuszki, które ratują bezbronne psy
i koty, kaliszanka, która pomaga Polakom na Wschodzie. To Ludzie Roku 2016
Plebiscyt
Marta Danielewicz
[email protected]
FOT. ARCHIWUM
FOT. ARCHIWUM
FOT. ARCHIWUM
Jak głosować?
FOT. ARCHIWUM
Pomoc. To słowo łączy tych, którzy nominowani są do tytułu
Człowiek Roku 2016 w naszym
plebiscycie. A pomagają na różne
sposoby, zarówno ludziom, jak
i zwierzętom. Nie ograniczają się
do regionu, w którym zamieszkują, ale do... całego świata.
Jarosław Kałużny (SMS o treści CZR.86) to pleszewski przedsiębiorca, który po raz pierwszy
w Pleszewie zorganizował zbiórkę „Okulary dla Afryki”. Szklarz
zebrał wśród pleszewian ponad
1500 sztuk okularów korekcyjnych i przeciwsłonecznych, które przekazano mieszkańcom najbiedniejszych afrykańskich krajów. Do inicjatywy Jarosława
Kałużnego chętnie włączyli się lokalni optycy, którzy bezpłatnie
przebadali wszystkie zebrane
przez niego okulary przed ich wysyłką. Była to pierwsza tego typu
akcja zakrojona na tak szeroką
skalę w Pleszewie. – Zebraliśmy
ponad 1600 sztuk okularów.
Po sprawdzeniu mocy okazało
się, że 1241 okularów nadawało
się do powtórnego użytkowania
– opowiada Jarosław Kałużny.
b Jarosław Kałużny – Pleszew –
SMS o treści CZR.86
b Paula Piasecka – Śrem – SMS
o treści CZR.31
b Małgorzata Mikołajczyk –
Kalisz – SMS o treści CZR.45
b Natalia Maron i Karolina
Romaszewska – SMS CZR.136
Pomoc za granicami naszego
kraju niesie także Małgorzata Mikołajczyk (SMS o treści CZR.45)
z Kalisza. W ubiegłym roku założyła fundację „Polskim Dzieciom”. – Polskie dzieci żyjące poza wschodnią granicą naszego kraju, na Ukrainie, Białorusi i w Rosji,
wymagają naszej pomocy – mówi
Małgorzata Mikołajczyk.
Fundacja „Polskim Dzieciom”
nawiązała kontakt i współpracę
z zakonem sióstr dominikanek
w miejscowości Żółkiew w obwodzie lwowskim, które prowadzą
sobotnio-niedzielną szkółkę języka polskiego oraz organizują półkolonie dla żyjących tam Polaków,
podtrzymując w ten sposób polskie tradycje i kulturę. Przedstawiciele fundacji prowadzą zbiórkę pieniędzy wśród ludzi dobrej
woli, a zebrane pieniądze przekazują siostrom na zakup najpotrzebniejszych rzeczy.
Paula Piasecka (SMS o treści
CZR.31) to nie tylko szefowa
schroniska dla zwierząt w Gaju.
To kobieta, która nad życie kocha
zwierzęta. – Oprócz tego, że zajmujemy się psami i kotami
w schronisku, działamy też
na zewnątrz. Jeździmy na interwencje, rozbijamy pseudohodowle, pojawiamy się w szkołach
i na różnych imprezach – zawsze
jako Gaj – mówi i wspomina, że
do schroniska trafiła po przeczytaniu w gazecie, że w Gaju są potrzebni ludzie do pomocy. Dzisiaj
to jej drugi dom. W ostatnich latach osoby skupione wokół
schroniska zaczęli także pomagać ludziom. – Dla chłopca
po przeszczepie zbieraliśmy
szczoteczki do zębów. Szyliśmy
też lalki dla chorej Elizki, a w tym
roku pomagamy Kasi, która
po urodzeniu dziecka zapadła
w śpiączkę – wymienia Paula,
która wręcz zaraża swoją energią
i uśmiechem.
Karolina Romaszewska i Natalia Maron (SMS o treści
CZR.136) są wolontariuszkami
w Punkcie Adopcyjnym dla Psów
w Chodzieży. Karolina mówi, że
początki pracy w punkcie były
bardzo, ale to bardzo trudne. I nie
chodziło o to, że to ciężka praca,
ale o stan, w jakim niektóre psy
do niej trafiały. – Trzeba być bardzo silną psychicznie, aby to wytrzymać. Ja niekiedy miałam załamki, gdy widziałam wychudzone, zbite psy, albo gdy widziałam cierpienie w oczach psa, którego właściciel oddawał do schroniska. Po chwili załamania, zaraz
jednak mówiłam sobie: Jak nie ty,
to kto! – opowiada. a ¹
WSPÓŁPR.: ZMR, DK, KB, BW
Mistrzowie Urody poszukiwani – już dziś zgłoś kandydata
Plebiscyt
To klienci wybiorą w prestiżowym plebiscycie Mistrzów
Urody, m.in. najpopularniejszych fryzjerów, stylistów czy
dietetyków w Wielkopolsce
Joanna Labuda
[email protected]
Sprawiają, że po jednej wizycie czujesz się pięknie i młodo. Wyznaczają trendy i pokazują, jak dobrać kreację, która
olśni znajomych i ukochaną
osobę... To Mistrzowie Urody
2017! Właśnie ich w prestiżowym plebiscycie wybiorą
Wielkopolanie – ich najwierniejsi klienci.
Zwycięzcy odbiorą wyjątkowe nagrody podczas Wielkiej
Gali Mistrzów Urody na jednej
z najpoważniejszych imprez
branży – Targach beautyVision.
Nie czekaj, zgłoś swojego kandydata już dziś!
b Mistrzów Urody w Wielkopolsce poznamy 8 kwietnia 2017
roku. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody
Wielka akcja Mistrzowie
Urody ma wyłonić osoby, które są najlepsze w swojej branży, cieszą się szacunkiem oraz
uznaniem klientów. Współtworzą ją z nami organizatorzy
prestiżowych
Targów
beautyVISION i LOOK – Międzynarodowe Targi Poznań-
Akcja ma wyłonić
osoby, które są
najlepsze w swojej
branży, cieszą się
uznaniem klientów
skie. Odbywająca się w kwietniu impreza gromadzi wszystkich tych, którzy, jak nikt inny,
znają się na modzie i urodzie.
Swoją wiedzą i doświadczeniem będą się dzielić na szkoleniach i konferencjach, w których udział mają też zagwarantowany laureaci plebiscytu
MISTRZOWIE URODY. Ale to
nie wszystko. Zwycięzcy
otrzymają dwudniowe zaproszenia na całą imprezę, darmową reklamę, niektórzy
możliwość wystawienia się
na targach, ale także... coś dla
ciała (m.in. pobyty w SPA i...
nie tylko).
– Udział w naszej akcji jest
znakomitą promocją – mówi
Marcin Fuszpaniak, wiceprezes poznańskiego oddziału
Polska Press. – Przez cały miesiąc na łamach tygodników dołączanych w piątki do „Głosu
Wielkopolskiego” będziemy
prezentować liderów rankingów, a późnej zwycięzców. Będziemy ich przedstawiać tak-
że w internecie i – co bardzo
ważne – także na naszych
fanpage’ach w serwisie
Facebook. Taki zasięg gwarantuje skuteczność promocji.
Nominować swoich ulubieńców można do tytułu: Fryzjer Roku, Kosmetyczka Roku,
Salon Fryzjerski Roku, Studio
Uroda Roku, Stylistka Paznokci Roku, Dietetyczka Roku, SPA
Roku, Masażysta Roku, Lekarz
Medycyny Plastycznej i Estetycznej Roku oraz Blogerka
Urodowa Roku. Zgłoszenia będą przyjmowane do 10 marca.
Głosowanie powiatowe odbędzie się za pomocą SMS-ów
Premium. Rozpocznie się 3
marca i potrwa do 24 marca.
Najlepsi kandydaci przejdą
do etapu wojewódzkiego, który potrwa do 7 kwietnia. Dzień
później ogłosimy wielkich
zwycięzców.
Informacji o akcji udziela
Krzysztof Stawowy – tel. 502
499 364. a
¹
AGłosowanie wojewódzkie
(na pierwszą trójkę z głosowań lokalnych oraz nominowanych
przez Kapitułę Plebiscytu spośród
wszystkich kandydatów zgłoszonych do głosowań lokalnych) trwa
do 28 lutego 2017 r. do godz. 21.
AGłosowanie odbywa się wyłącznie w formie SMS.
Według wzoru wysyłamy SMS
pod numer 72355 o treści CZR.X
na wybranego kandydata, gdzie
„X” jest indywidualnym numerem
przypisanym do każdej z nominowanych osób. Koszt jednego SMSa to 2,46 zł z VAT.
a Każdy może wysłać dowolną
liczbę SMS-ów. Za jeden wysłany SMS otrzymujemy jeden kod
do e-wydania „Głosu”.
Więcej na naszej stronie
Zdjęcia i opisy wszystkich kandydatów znajdziesz także na stronie:
www.gloswielkopolski.pl
W skrócie
OS. LECHA
Podstawówka nr 51
zaprasza rodziców
W najbliższą sobotę, 18 lutego
w Szkole Podstawowej nr 51 im.
Bronisława Szwarca (os. Lecha
37) w Poznaniu odbędą się
Drzwi Otwarte. Rodzice, którzy
planują posłać do niej swoje pociechy, o godzinie 9 będą mieli
okazję porozmawiać z przedstawicielami placówki. Spotkanie poświęcone będzie ofercie
edukacyjnej szkoły i odbędzie
się w holu budynku. Od godziny 9.15 do 9.30 dla dzieci i rodziców uczniowie placówki
przygotowali program artystyczny. Po nim, aż do godziny
11.30, będą odbywały się zajęcia dla dzieci: sportowe, artystyczne. Przy okazji wszyscy
zainteresowani będą mieli okazję zwiedzić mury szkoły i dowiedzieć się o niej czegoś więcej. (MRT)
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
REKLAMA
www.gloswielkopolski.pl
Reklama //11
007070701
12// Wydarzenia
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Kraj
Napad pseudokibiców
na klubokawiarnię Chmury
NATO pomoże wyjaśnić
katastrofę smoleńską
Na spotkaniu ministrów obrony państw NATO Antoni Macierewicz usłyszał zapowiedź pomocy w wyjaśnianiu katastrofy
prezydenckiego tupolewa
Maciej Deja
Twitter: @mac_dej
– Wydaje się, że najwyższy czas,
aby NATO włączyło się do wyjaśniania tej sprawy i wsparło
Komisję Badania Wypadków
Lotniczych. Uzyskałem taką zapowiedź zarówno ze strony gen.
Scaparrottiego, jak i pana
Michaela Fallona – powiedział
Antoni Macierewicz. Według jego słów dowódca sił sojuszu
w Europie zapewnił, że „odbiera to jako swój obowiązek”,
a od obydwu usłyszał deklaracje „pełnego poparcia i współdziałania”. – Sprawę wraku będziemy poruszali wspólnie z ministrem Waszczykowskim.
– Szczegóły zostaną ustalone
w najbliższym czasie – powiedział szef MON w Kwaterze
Głównej NATO w Brukseli, gdzie
zakończyło się dwudniowe
spotkanie ministrów obrony narodowej państw sojuszu. Poza
informacjami zebranymi przez
służby poszczególnych państw
i samego NATO Macierewicz liczy na wparcie od strony technicznej w badaniach specjalistycznych, w których – jak przy-
znał – nie zawsze dysponujemy
wszystkimi możliwościami, np.
jeżeli chodzi o laboratoria czy
specjalistyczne instytucje.
Szef MON odniósł się też
do słów amerykańskiego sekretarza obrony gen. Jamesa Mattisa, który zaapelował do
państw sojuszu o zwiększenie
wydatków na obronność. Zdaniem ministra wypowiedź ta
potwierdza sugestie i zobowiązania USA, nie była też skierowana do Polski. – Polska wypełnia wszystkie zobowiązania
NATO. Nie widzę podstaw
do niepokoju. USA będą tym
bardziej wspierały te kraje, które będą realizowały swoje zobowiązania – powiedział Macierewicz. Podczas kierowania przez
niego resortem obrony wydatki
na obronność przekroczyły
2 proc. PKB, czego wymagają
od sojuszników Stany Zjednoczone.
Jak głosi komunikat MON,
podczas sesji roboczych na brukselskim zjeździe ministrowie
rozmawiali też na temat stałej
obecności wojsk na wschodniej
flance NATO i wzmacniania flanki południowej. Macierewicz
wziął też udział w rozmowie
o działaniu Kanadyjskiej Grupy
Bojowej na Łotwie oraz zaangażowaniu na rzecz walki przeciwko Państwu Islamskiemu.
W agendzie znalazły się też kwestie cyberbezpieczeństwa oraz
współpraca NATO – UE. a
¹
Warszawa
Kilkanaście osób zaatakowało
w środę w nocy kibiców Ajaksu Amsterdam, którzy przebywali w klubokawiarni
Chmury na Pradze-Północ
Jakub Oworuszko
Twitter: @KubaOworuszko
W klubokawiarni przy ul. 11
Listopada zebrali się kibice
Ajaksu Amsterdam, który
w czwartek rozegrał mecz
z Legią Warszawa w ramach
1/16 finału Ligi Europy.
Była godz. 22.40. Nagle
przed lokalem zebrała się grupa kilkunastu zamaskowanych chuliganów, którzy zaatakowali Holendrów. Klubokawiarnia została obrzucona
kamieniami i butelkami,
a do środka wrzucono kilka
rac. Przebywający w środku
kibice zasłaniali się czym popadło – m.in. stolikami i krzesłami. Chuliganom nie udało
się dostać do środka, ale kawiarnia została zdemolowana.
– Całe zdarzenie trwało
około dwóch minut. Policjanci byli na miejscu po 5–6 minutach od zgłoszenia, w tym
czasie sprawcy oddalili się
z miejsca zdarzenia. Nikt nie
został ranny – relacjonowała
w rozmowie z Agencją Infor-
PO: „Polacy, nie bójcie się, zawsze
staniemy po waszej stronie”
Warszawa
PO składa zawiadomienie ws.
możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy
publicznych, którzy pracowali
na miejscu wypadku limuzyny
FOT. GRZEGORZ SULKOWSKI
Jakub Oworuszko
Twitter: @KubaOworuszko
Rzecznik prasowy PO Jan
Grabiec przekonywał w czwartek, że celem instytucji państwowych nie jest wyjaśnienie
przyczyn wypadku z udziałem
premier, ale „celem jest ukrycie
prawdziwych przyczyn i zaszczucie tego młodego człowieka, który ma być kozłem ofiarnym całej tej opowieści”. – Nie
możemy się na to zgodzić, powinniśmy stanąć po stronie osoby słabszej, po stronie Sebastiana z Oświęcimia, dlatego wczo-
b Wypadek z udziałem
premier miał miejsce 10 lutego
raj władze PO były w Oświęcimiu. Otwieramy biuro, do którego będą mogły się zgłosić osoby ewentualnie poszkodowane
albo represjonowane ze względu na to, że mówią prawdę
o tym wypadku – wyjaśniał.
Posłowie PO zdecydowali
się złożyć zawiadomienie
o „uzasadnionej możliwości
popełnienia przestępstwa
przez funkcjonariuszy publicznych”, którzy byli na miejscu wypadku. Wyjaśnili, że
chodzi w szczególności o prokuratora, który prowadził postępowanie od początku
na miejscu zdarzenia. – Funkcjonariusze nie dopełnili swoich obowiązków i przekroczyli uprawnienia – podsumował
poseł Cezary Tomczyk.
Wczoraj BOR wydało komunikat, w którym przekonuje, że
kierowca limuzyny premier
Szydło nie był przemęczony.
Wyjaśniono w nim, że funkcjonariusz rozpoczął kierowanie
limuzyną około godz. 18 i jechał nią godzinę. Od godz. 7.29
był przewożony z Warszawy
na krakowskie lotnisko. a
¹
FOT. SZYMON STARNAWSKI
Bruksela
b Właściciele klubokawiarni oszacowali straty na kilkanaście tysięcy złotych
macyjną Polska Press kom.
Iwona Jurkiewicz z zespołu
prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Trwają poszukiwania chuliganów. Policjanci apelują
do świadków o przekazywanie informacji i zapewniają
anonimowość.
„Dziękujemy wszystkim
za wsparcie, zarówno słowne,
jak i mejlowe w związku
z wczorajszym zajściem. Naprawdę cieszymy się, że jest
tak liczne grono osób, które
chce nas wesprzeć. Cały incydent (na szczęście) spowodo-
wał straty (tylko) materialne
i nikomu nic się nie stało”
– napisali właściciele Chmur
na Facebooku. Straty oszacowano na kilkanaście tysięcy
złotych. Lokal ma być czynny
już w ten weekend.
Podobnemu zdarzeniu zapobiegli policjanci w czwartek
około godz. 12. W okolicach
stadionu Legii do jednego
z barów, w którym przebywali kibice Legii, chcieli się dostać sprowokowani Holendrzy. Policjanci oddzielili kibiców szczelnym kordonem.
Do komendy przewieziono
RADOM
WARSZAWA
Mają zarzuty
za wysadzenie
bankomatu
W styczniu średnio zarabialiśmy 4277,32 zł.
To dużo mniej niż w grudniu – wyliczył GUS
Prokuratura Okręgowa w Radomiu postawiła zarzuty dwóm
mężczyznom, zatrzymanym
za wysadzenie bankomatu
przy ul. Abramowickiej w Lublinie. Do zdarzenia doszło w środę nad ranem. – Nasi funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn tuż po tym, jak włamali
się do bankomatu i próbowali
ukraść banknoty – przypomina
Alicja Śledziona, rzeczniczka
KWP w Radomiu. 42 i 34–latek
zostali w środę doprowadzeni
do Prokuratury Okręgowej
w Radomiu prowadzącej śledztwo. Dzisiaj usłyszeli zarzut dotyczący włamania do bankomatu w Lublinie. Prokuratura
wnioskuje o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Okazało
się też, że 23 stycznia tego roku,
ci sami mężczyźni próbowali
wysadzić bankomat przy ulicy
Słowackiego w Radomiu. Na ich
koncie jest ponadto kradzież samochodu. AIP
W czwartek Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał wyniki
swoich wyliczeń odnośnie
do przeciętnego wynagrodzenia w pierwszym miesiącu
2017 r. Wyniosło ono 4277,32
zł. W stosunku do grudnia, gdy
była to kwota 4635,77 zł, nie
wygląda imponująco, ale to
zjawisko na przełomie kwartałów i roku normalne. W grudniu dostajemy bowiem jednorazowo różnego rodzaju premie, bonusy i nagrody. Prawdziwy obraz zmian oddaje porównanie rok do roku. Wynika
z niego, że w stosunku
do stycznia 2016 r. nasze wynagrodzenia przeciętnie wzrosły
o 4,3 proc., a ich siła nabywcza
była tym większa, że niemal
przez cały rok mieliśmy deflację – ceny detaliczne spadały
więc, zamiast – co bardziej typowe – rosnąć. W roku 2016
zresztą płace rosły w dużo
większym tempie niż rok
wcześniej, kiedy to GUS ustalił
80 osób, jedna została zatrzymana za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta.
Do Warszawy na mecz Legii przyjechało około 700 kibiców Ajaksu. „Od wielu tygodni pracujemy wspólnie z organami państwowymi i samorządowymi oraz przedstawicielami Ajaksu nad tym, by
dzisiejszy mecz był bezpieczny” – napisał w czwartek
na Twitterze dyrektor klubu
ds. mediów i public relations
Seweryn Dmowski. Jak zaznaczył: „Legia zawsze będzie potępiała przemoc”. a ¹
roczną dynamikę w wysokości
2,7 proc. Oczywiście styczniowy spadek aż o prawie 360 zł
w skali miesiąca może być rozczarowujący, tym bardziej że są
to kwoty brutto. Jeśli odejmie
się od przeciętnego wynagrodzenia zaliczkę na podatek oraz
obowiązkowe składki ZUS,
kwota ze stycznia br. zmaleje
do niespełna 3047 zł. Jednak
na zmianę nastroju mogą wpłynąć prognozy dotyczące kolejnych miesięcy 2017 r. Eksperci
są zgodni, że sukcesywnie postępujący spadek stopy bezrobocia, oznaczający kurczenie
się wolnych na rynku „rąk
do pracy”, zmusi pracodawców
do hojniejszego sięgnięcia
do firmowych kas. W konsekwencji tegoroczna dynamika
wzrostu płac, w tym przeciętnego wynagrodzenia, powinna
być jeszcze wyższa i za rok GUS
powinien wyliczyć ją na poziomie co najmniej 5 proc.
AIP
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Wydarzenia //13
www.gloswielkopolski.pl
PROMOCJA
Świat
007140623
NASZA GAZETA
USA do NATO: Płaćcie
więcej na obronę
ECA S EP
Bruksela
Szef Pentagonu James Mattis
postawił warunek krajom
NATO. Albo będą one wydawać więcej na obronność, albo
USA zmniejszą swoje wsparcie
Do 28.02.2017 r. darmowa dostawa
przyPzakupachPpowyżejP15Pzł
Aleksandra Gersz
Nowy amerykański sekretarz
obrony gen. James Mattis
ostrzegł członków NATO, że Waszyngton będzie zmuszony zmodyfikować swoje zobowiązania
wobec sojuszu, jeśli kraje członkowskie nie zwiększą wydatków
na obronę. Takie słowa padły
na pierwszym spotkaniu nowego szefa amerykańskiego Departamentu Obrony z ministrami
obrony państw sojuszniczych
w kwaterze głównej NATO
w Brukseli.
„Wszyscy zasługujecie na jasny przekaz dotyczący politycznej rzeczywistości w Stanach
Zjednoczonych i muszę postawić
sprawiedliwe żądania od obywateli mojego kraju, a także konkretne warunki” – mówił James
Mattis na forum NATO za zamkniętymi drzwiami, cytowany
przez „The Washington Post”.
Generał dodał: „Ameryka będzie
wypełniać swoje zobowiązania,
ale jeśli wasze kraje nie chcą, aby
USA zmniejszyły swoje zaanga-
FOT. KINGA GÓRSKA
[email protected]
b Nowy rząd USA chce, aby NATO dzieliło się wydatkami po równo
Obecny prezydent USA Donald Trump wielokrotnie wyrażał frustrację, że państwa członkowskie NATO nie wypełniają
zobowiązań finansowych i nie
wydają na obronność co najmniej 2 proc. swojego PKB. Republikanin jest zdania, że
wszystkich 28 członków NATO
powinno dzielić się wydatkami
na obronę po równo. Sam sojusz
nazwał też w jednym z wywiadów przestarzałą instytucją, co
zaniepokoiło państwa członkowskie NATO.
Jak przypomina BBC, tylko
pięć krajów NATO: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Estonia,
Grecja i Polska, wydaje na zbrojenia 2 proc. budżetu. a
WASZYNGTON
NOWY JORK
CANBERRA
Trump daje Izraelowi
i Palestynie wolną rękę
Raper Kanye West
krytykowany za futro
Miliony dolarów dla
ofiar molestowania
Donald Trump spotkał się
w środę w Waszyngtonie z premierem Izraela Beniaminem
Netanjahu. Prezydent USA
stwierdził, że utworzenie
dwóch oddzielnych państw,
Izraela i Palestyny, wcale nie
jest jedynym rozwiązaniem
konfliktu izraelsko-palestyńskiego. – Patrzę zarówno
na dwa państwa, jak i na jedno
państwo i podoba mi się [rozwiązanie], które popierają obie
strony. Mogę żyć z każdym
z nich – powiedział Trump
na konferencji prasowej. Idea
powstania dwóch oddzielnych
państw na Bliskim Wschodzie
jest uważana przez większość
zagranicznych liderów za najlepsze rozwiązanie długoletniego konfliktu. Wierne były jej
także USA. Trump powiedział
też do Netanjahu, że chciałby,
aby ten „wstrzymał się przez
chwilę” z budowaniem żydowskich osiedli na palestyńskich
terenach. AIP
Kanye West pokazał w Nowym
Jorku kolekcję ubrań Yeezy
Season 5. Przed pokazem piosenkarka Sia skrytykowała Westa za stroje z prawdziwego futra. „Drogi Kanye Weście, czy
nie rozważyłbyś nienoszenia
futer?” – napisała na Twitterze,
dodając drastyczny film z hodowli królików. „Vogue” twierdzi jednak, że futro w kolekcji
jest sztuczne. AIP
Kościół katolicki w Australii
wypłacił odszkodowania ofiarom molestowania seksualnego ze strony księży. Z opublikowanego właśnie raportu,
który badał całą sprawę, wynika, że od 1980 r. australijski
Kościół wypłacił odszkodowania w wysokości 276 mln
dol. australijskich (213 mln
dol. amerykańskich, czyli ponad 864 mln zł). Pieniądze dostały w latach 1980–2015 ponad 3 tys. osób, które padły
ofiarami nadużyć seksualnych
w dzieciństwie. Wypłaciło je
1049 kościelnych instytucji
w Australii. Największą sumę
odszkodowań wypłaciła Kongregacja Braci w Chrystusie
– łącznie 45,4 mln dol. australijskich. Z raportu wynika
również, że aż blisko 4,5 tys.
osób twierdzi, że były ofiarami molestowania seksualnego
ze strony australijskich księży
w badanym okresie.
AIP
FOT. SPLASH NEWS/EAST NEWS
żowanie na rzecz sojuszu, każda
z waszych stolic musi pokazać
swoje wsparcie dla wspólnej
obrony”.
Sekretarz obrony USA powiedział również, że amerykańscy
podatnicy nie będą ponosić kosztów obrony zachodnich wartości, jeśli same kraje członkowskie
nie będą wywiązywać się z obowiązków. „Amerykanie nie mogą dbać o przyszłe bezpieczeństwo waszych dzieci bardziej niż
wy sami” – stwierdził Mattis. Szef
Pentagonu powiedział również,
że „brak gotowości militarnej to
brak szacunku do siebie samych,
sojuszu i naszej wolności, która
obecnie jest wyraźnie zagrożona”.
b Muzyk Kanye West wiele
razy pokazywał się w futrach
MOMERT 3001
Lampa
lecznicza sollux
podczerwień
PHILIPS 150 W
MOMERT 5863
Waga z analizą
składu ciała
159.00 zł
135.00 zł
77,45 zł
99,00 zł
VISIOMED THERMODOO
Poduszka elektryczna rozgrzewająca
EMED AIR+ PA-500
Oczyszczacz
i jonizator
powietrza
z generatorem
plazmy
155.00 zł
109,00 zł
95.00 zł
57,55 zł
CITYMASK
Z W GLEM
AKTYWNYM
Ochronna
maska
antysmogowa
- 3 szt.
37,90 zł
227,00 zł
VITAMMY ICE
EMS/TENS
Stymulator mi śni
29.00 zł
18,00 zł
VITAMMY ICE
Elektrody
do stymulatora
mi śni
VITAMMY PEARL
Szczoteczka
soniczna do z bów
+ 2 końcówki
275.00 zł
179,00 zł
Zamówienia można składać na stronie internetowej
lub telefonicznie pod numerem
887 110 322
Ceny produktów podane na dzień 25.01.2017 r.
Informacje zawarte w reklamie nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 § 1 k.c.
14// Zbliżenia
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Temat tygodnia
Wolne Tory muszą mieć plan. Bez nie
PKP i BGK chcą zbudować tysiące mieszkań
na Wolnych Torach. Poznaniacy pytają, czy
będą tak samo kolorowe i funkcjonalne jak
nowy dworzec „chlebak” główny. „Nic z tego.
Nie chcemy urbanistycznego barbarzyństwa”
Wolne Tory
Karolina Koziolek
[email protected]
P
KP oraz BGK Nieruchomości podpisały w ubiegłym tygodniu list intencyjny
w sprawie wspólnego realizowania programu Mieszkanie Plus na obszarze Wolnych Torów w Poznaniu. W związku z tą informacją pojawiło się wiele obaw i pytań. Czy
rzeczywiście możliwe jest wybudowanie 15
tys. mieszkań na obszarze Wolnych Torów?
Jak będą wówczas wyglądały? Ktoś wyliczył,
że gdyby miało się tam zmieścić 15 tys. mieszkań, musiałyby mieć nie więcej niż 30 mkw.
Co na to wszystko sprawcy zamieszania – spółka PKP i BGK Nieruchomości?
Czy to, co powstanie na Wolnych Torach,
będzie równie funkcjonalne i estetyczne jak
znienawidzony powszechnie nowy dworzec?
Wszak PKP już raz pokazały w Poznaniu, co
to znaczy standard wykończenia i funkcjonalność w jej wydaniu. Wszyscy znamy przykład nowego dworca, potocznie nazywanego chlebakiem. To z jego powodu poznaniacy
podróżujący koleją zazdrośnie patrzą
na dworce w Łodzi, Krakowie, Wrocławiu
czy Katowicach. Poznański dworzec komentują jednym słowem – wstyd.
„Obecny Poznań Główny, bez zbędnego
owijania w bawełnę, to arcydzieło cwaniactwa i zbiorowej bezmyślności. To przejaw
urbanistycznego barbarzyństwa. Miało być
funkcjonalnie, pięknie i nowocześnie. Nic
z tego – uważa Adam Ziajski, twórca teatralny i społecznik. – PKP mają w posiadaniu
jeszcze Wolne Tory, na których chce budować „wzorcową dzielnicę zrównoważonego
rozwoju dla 15 tysięcy mieszkańców i setek
biur z ulicami, szkołami etc.”. Czy ja śnię? (…)
Patrząc na tęczowy chlebak, drżę na samą
myśl o tym, jak po ułańsku z saperką będą
nam meblować miasto klocek po klocku” –
dodaje Ziajski (cały jego tekst można przeczytać na str. 16).
Wtóruje mu Andrzej Kurzawski, architekt, członek SARP. – Żeby tylko z Wolnymi
Torami nie stało się to samo, co z dworcem.
Byliśmy świadkami szumnych zapowiedzi,
mamy dramat i wstyd – mówi.
„15 tys. mieszkań. Wbicie pierwszej
łopaty w tym roku”
W ubiegłym tygodniu podczas Targów
Budma członek zarządu PKP Michał Beim
oraz wiceprezes BGK Nieruchomości
Bartłomiej Pawlak zapowiedzieli budowę 15
tys. mieszkań na Wolnych Torach w ramach
rządowego programu Mieszkanie Plus. Inwe-
stycja ma być finansowana przez bank BGK.
Pierwsza łopata – według ich zapowiedzi – ma
być wbita jeszcze w tym roku. Z czasem jednak okazało się, że jest jak w anegdocie: nie
samochody są rozdawane, tylko rowery i nie
na Placu Czerwonym, tylko w okolicy Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną.
Mieszkań może być około 5 tys., a budowa nie rozpocznie się wcześniej niż w przyszły roku.
Michał Beim tłumaczy, że na Targach
Budma przejęzyczył się. Gdy mowa była o 15
tys. mieszkań, chodziło o liczbę tych, które
mogłyby powstać również na innych terenach kolejowych w mieście. Na razie jednak
to odległa przyszłość.
PKP nie wiedzą, ile mieszkań może powstać na Wolnych Torach, odsyłają w tej sprawie do BGK Nieruchomości, który te mieszkania będzie stawiać. Nie będzie to jednak
więcej niż 10 tys.
Kiedy rozpocznie się inwestycja? Tego PKP
też na razie nie wiedzą. Michał Beim z PKP
zapowiada powołanie komisji.
– Powołamy komisję trójstronną złożoną
z przedstawicieli PKP, BGKN oraz Urzędu
Miasta, która zajmie się całościowo procesem
inwestycyjnym – tłumaczy.
Pytamy o szczegóły BGK Nieruchomości.
Ile mieszkań powstanie w ramach programu
Mieszkanie Plus?
– Jest za wcześnie, aby odpowiedzieć precyzyjnie na to pytanie –mówi Justyna Kwiek,
rzecznik instytucji. Tłumaczy, że trwają w tej
sprawie analizy. Dodaje, że inwestycja będzie
realizowana etapami, a rozpoczęcie budowy
planowane jest na pierwszą połowę 2018 r.
– Pierwsze mieszkania możemy oddać
do użytku w terminie 16–18 miesięcy od czasu rozpoczęcia budowy – dodaje Kwiek.
Wiadomo, że w praktyce proces inwestycyjny będzie polegał na stopniowej sprzedaży kolejowych działek na rzecz BGKN, które
będzie budował nowe mieszkania. Jak mówią PKP, sprzedaż będzie się odbywała po cenach komercyjnych. Nie wiadomo na razie,
czy PKP będą sprzedawały swoje grunty komukolwiek innemu poza BGKN i ewentualnie w jakiej perspektywie czasowej.
Przypomnijmy, że pozwolenia na budowę czegokolwiek musi udzielić prezydent
miasta. Jeszcze pod koniec tego miesiąca
władze poznania mają się spotkać z PKP oraz
BGKN w sprawie inwestycji.
Zapowiedzi strony rządowej z jednej strony cieszą, wszak Poznań, jak i inne polskie
miasta, potrzebują mieszkań na wynajem,
ale też rodzą obawy o jakość tego budownictwa oraz urbanistykę nowej dzielnicy.
Kto jeszcze pamięta
o międzynarodowym konkursie?
Dwa lata temu PKP oraz władze Poznania
zorganizowały konkurs urbanistyczno-architektoniczny na zagospodarowanie Wol-
Gdzie leżą
Wolne Tory?
To potoczna nazwa terenów pokolejowych,
na których kiedyś znajdowały się torowiska
służące do załadunku,
obsługujące stację Poznań Główny. Kolej już
z nich nie korzysta
i chce teren zabudować. Wolne Tory są położone między ulicami
Matyi a Hetmańską,
wzdłuż ulic Przemysłowej i Roboczej, od zachodniej strony ograniczone linią kolejową.
Teren obejmuje blisko
100 ha. 20 ha należy
do ZNTK. Dotychczas
na Wolnych Torach
powstał nowy dworzec Poznań Główny,
PKS oraz galeria
handlowa.
nych Torów. Padły szumne zapowiedzi, że
będzie to nowa i wzorcowa dzielnica Poznania, która połączy Wildę i Łazarz. Wprowadzi nowych mieszkańców do śródmieścia.
Teraz jednak na poznaniaków padł blady
strach, czy PKP i BGKN uszanują wynik
międzynarodowego konkursu, czy będą na
oślep forsować tanie budownictwo,
a po idei „wzorcowej dzielnicy” pozostanie
wspomnienie.
Kluczem do sukcesu jest uchwalenie
miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. To on gwarantuje racjonalne zagospodarowanie tego obszaru. W praktyce
oznacza to, że budynki nie będą stawiane
chaotycznie według uznania inwestora.
Podstawą opracowania planu zagospodarowania ma być wygrana praca konkursowa,
której współautorem jest warszawski architekt Maciej M. Mycielski. Teren został zaplanowany tak, by mógł funkcjonować jako zaplecze rekreacyjne i sportowe dla Targów.
Zaprojektowano tam cztery wysokie budynki. Pozostałą zabudowę stanowią średniej
wysokości budynki mieszkalne oraz budynki użyteczności publicznej: szkoły, przedszkola, instytucje kultury.
– Plan miejscowy to podstawa. To on wyznacza kierunki zabudowy terenu. Bez niego na Wolnych Torach wyjdzie karykatura,
a nie osiedle – mówi Andrzej Kurzawski, architekt, członek SARP.
– Koncepcja pana Mycielskiego dobrze
pokazała, gdzie powinna znaleźć się niska
zabudowa, gdzie wysoka, gdzie powinny
być biura, gdzie zabudowa mieszkalna. Warto się tego trzymać – dodaje Piotr Kostka,
prezes SARP.
Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania, wyjaśnia, że nad planem miejscowym pracuje obecnie Miejska Pracownia Urbanistyczna.
– Jego uchwalenie, nawet przy założeniu podziału na etapy, nie będzie możliwe
do końca roku. Dlatego zaniepokoiły nas
zapowiedzi PKP dotyczące rozpoczęcia inwestycji jeszcze w tym roku. Wolelibyśmy,
żeby PKP i BGKN wstrzymały się z rozpoczęciem inwestycji do przyszłego roku, kiedy gotowy będzie wstępny projekt planu –
mówi Wiśniewski, który trzy miesiące temu stanął na czele miejskiego zespołu ds.
Wolnych Torów.
„Miasto musi ukierunkować
energię PKP”
Dodaje zarazem, że władze Poznania bardzo cieszy „energia i determinacja PKP, aby
zabudować Wolne Tory”. – Naszym zadaniem jest dobrze tę energię ukierunkować
– mówi jednak. – Nie chcemy w tym miejscu mieszkań według szablonu programu
Mieszkanie Plus. Przypominam, że ustawa
o rewitalizacji daje nam możliwość narzucania rozwiązań architektonicznych dla
szczególnie ważnych dla miasta obszarów,
a takim jest teren Wolnych Torów. Zależy
nam na wysokiej jakości architektury w nowej dzielnicy Poznania. Nie zgodzimy się
na budowanie tu budynków na jedną modłę – mówi stanowczo.
Wiśniewski odnosi się w ten sposób
do rządowych zapowiedzi, zgodnie z którymi program Mieszkanie Plus powstanie według jednego architektonicznego szablonu, te-
bWygrana praca konkursowa Macieja M. Mycielskiego
go samego, dla różnych miast. – Wolne Tory
zasługują na więcej niż szablon – mówi.
– Na jesień ma być rozstrzygnięty konkurs
dla architektów na technologię budowy domów w ramach programu Mieszkanie Plus.
Technologia określi m.in. wielkość mieszkań, standard ich wykończenia – mówi Piotr
Kostka.
– W planach miejscowych możemy zapisać ograniczenie np. dla prefabrykatów.
W praktyce oznacza to brak przyzwolenia
na tanią, powtarzalną architekturę. Władze Poznania mają narzędzia, by zablokować tanią, sztampową architekturę – tłu-
To byłaby tragedia,
gdyby na Wolnych
Torach powstały
powtarzalne, tanie
domy, według
szablonu programu
Mieszkanie Plus
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Zbliżenia //15
www.gloswielkopolski.pl
WIZ. MUA MYCIELSKI
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
go wyjdzie karykatura dzielnicy
o pokazała, gdzie na tym terenie powinny powstać wysokie biurowce, a gdzie mieszkaniówka
maczy jednak Łukasz Mikuła, przewodniczący komisji polityki przestrzennej w Radzie Miasta. – To byłaby tragedia, gdyby
BGK Nieruchomości stworzyły powtarzalny model mieszkań i chciały go zastosować
na Wolnych Torach – dodaje radny.
Na razie nie wiadomo, czy i w jakim
stopniu standaryzacja obejmie Wolne Tory. PKP mówią o podziale na mieszkania
tańsze oraz w wersji premium.
– Z pewnością uszanujemy wyniki międzynarodowego konkursu. Wykorzystamy
je przy zagospodarowaniu Wolnych Torów.
Przypominam, że PKP same były jego organizatorem, jest to więc logiczne – zapewnia Michał Beim.
To samo słyszymy w BGK Nieruchomości. – Przyjmujemy za punkt wyjścia
wyniki konkursu, przy czym możliwe są
pewne modyfikacje, wynikające np. z potrzeby lepszego zagospodarowania terenu
lub zastosowanych innowacyjnych technologii – mówi Justyna Kwiek z BGKN.
W ZNTK pojawiła się jaskółka
zmian, powołano syndyka
Mariusz Wiśniewski zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy. Spośród 80 ha
pod inwestycje na Wolnych Torach, aż 20 ha
należy do ZNTK, które mają status zakładu
w upadłości. Niedawno został wyznaczony
syndyk, który zajmie się sprzedażą majątku
po ZNTK. Władze Poznania podjęły z nim
współpracę, chcą zablokować przypadkową
sprzedaż gruntów i zabezpieczyć teren
pod przyszłe drogi.
– Zgodnie z umową z syndykiem tereny
po ZNTK nie będą wcześniej sprzedawane,
dopóki nie będzie koncepcji zagospodarowania przygotowanej przez MPU. Koncepcja da nam odpowiedź, gdzie przebiegać
będzie układ drogowy. Tego terenu syndyk
nie będzie sprzedawał – tłumaczy Mariusz
Wiśniewski.
Miasto obecnie pomaga w przygotowaniu oferty sprzedażowej terenów po ZNTK.
Urzędnicy chcą zainteresować nimi zagranicznych inwestorów na marcowych targach nieruchomości w Cannes.
Czy doczekamy się remontu
starego dworca PKP?
W dyskusji o Wolnych Torach nie może zabraknąć pytania o przyszłość poznańskiego
dworca. W ubiegłym roku PKP zapowiedziały, iż rezygnują z dalszej współpracy z Tri Granitem, który miał remontować stary dworzec. Spółka postanowiła sama znaleźć pieniądze na remont gmachu i zrezygnować
z komercyjnej dobudówki, czyli wieżowców,
w których TriGranit chciał stworzyć hotel
i biura. Od tamtych zapowiedzi minęły cztery miesiące i wiemy już, że przyjdzie nam uzbroić się w cierpliwość.
Poznań wprawdzie znalazł się na wstępnej rządowej liście obiektów, które mają
zagwarantowane pieniądze na remont, ale
nie mamy projektu, według którego miałby się odbyć. Początkowo PKP chciały przejąć gotową koncepcję od TriGranitu, nieco
ją zmodyfikować, „wyrzucić” obiekty komercyjne i zrealizować pod swoich szyl-
b Na razie na terenie Wolnych Torów wybudowano galerię handlową. Jest też dworzec Poznań Główny i PKS
dem. Jednak po tym, jak wojewoda wielkopolski (który udziela pozwolenia na budowę) nie zostawił na niej suchej nitki, politycznym samobójstwem byłoby teraz wykorzystanie projektu dewelopera.
Przypomnijmy, że wojewoda odmawiając pozwolenia na budowę, pisał o projekcie modernizacji dworca, że służy głównie
funkcjom komercyjnym. Wojewoda krytykował fakt, że przestrzeń dla pasażerów
miała znajdować się głównie na poziomie
-1, bez bezpośredniego dostępu do peronów. – Suma wątpliwości, jakie budzi koncepcja przebudowy, sprawiła, że decyzja
Wciąż nie wiadomo,
kiedy rozpocznie
się remont starego
dworca. PKP
zapowiadają, że nie
ogłoszą konkursu
na projekt
musiała być jednoznaczna i odmowna.
Dworzec ma przede wszystkim służyć pasażerom – komentował wówczas Zbigniew
Hoffmann.
Jak się okazuje PKP nie mają jeszcze
koncepcji przebudowy starego dworca.
Spółka planuje konsultacje społeczne,
a po nich zleci zaprojektowanie budynku
wybranej pracowni architektonicznej.
Architekci uważają, że powinno być inaczej.
– Oczekujemy od PKP, że ogłoszą konkurs
architektoniczny, który wyłoni najlepszy projekt przebudowy – mówi Piotr Kostka.
Dodaje, że w przyszłym tygodniu planowana jest debata w siedzibie SARP, gdzie
przedstawione będą dotychczasowe koncepcje przebudowy, także te, których dotychczas PKP nie ujawniały, których autorami są m.in. Hugon Kowalski czy Przemysław Borkowicz (dawniej ADS). Prezentowana będzie też koncepcja Ewy i Stanisława Sipiń-skich (jedyna upubliczniona).
– Liczymy na obecność zarządu PKP.
Będziemy przekonywać, że konkurs jest
konieczny. Konsultacji było już wiele, łatwiej ustalić warunki konkursu – mówi
Kostka.
– Nie planujemy konkursu. Odbędą się
za to szerokie konsultacje społeczne poprzedzające proces projektowania – odpowiada Michał Beim.
Trudno w tej chwili mówić o jakiejkolwiek perspektywie czasowej, nie wiadomo
kiedy modernizacja rzeczywiście ma szansę się zacząć. a ¹
Temat tygodnia
16// Zbliżenia
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Polemika
Adam Ziajski
redakcja @glos.com
C
o łączy szrot, skłot i salon?
Wydawać by się mogło, że
niewiele. Otóż w centrum
dumnego miasta twardo
stoją obok siebie. Mało tego, wszystkie wypączkowały z jednego, kluczowego miejsca. POZNAŃ GŁÓWNY.
Obecny Poznań Główny bez zbędnego
owijania w bawełnę to arcydzieło cwaniactwa i zbiorowej bezmyślności. To przejaw
urbanistycznego barbarzyństwa. Miało być
funkcjonalnie, pięknie i nowocześnie. Nic
z tego. Mamy klasyczną poznańską gemelę.
Z przodu pic, z tyłu syf. Dworzec de facto
stoi na tyłach jarmarcznego blaszaka. No
bo jak inaczej nazwać tępą fasadę utkaną
z reklamowej neonozy? Wystarczy odwiedzić każdy inny dworzec w Polsce, by
na myśl o poznańskim powróciło niegasnące uczucie wstydu.
Mamiono nas wizją Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego za 160 mln euro.
Miało ono łączyć funkcję dworca kolejowego i autobusowego z galerią handlową.
Cel i termin były jasne. Niech fani futbolu zobaczą, że my tu na bogato, bez kompleksów. Tak oto powstało wiele cudów Poznania – hala odlotów, purchawa sportu,
nowe drogi, tory, przystanki i wiadukty,
przeterminowana Kaponiera, no i oczywiście a’la dworzec. Niestety, lukratywny biznes węgierskich deweloperów pod pachę
z polskimi kolejarzami jedyne, co zrobił, to
sprywatyzował istotę tego, co wspólne dla
wszystkich – przestrzeń publiczną.
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
ZCK umarło pierwsze
Adam Ziajski:
A dworca
na dworcu
nie widać
„Stary budynek dworca to gmaszysko, co straszy.
Robi za słup reklamowy. A to z klopsikami, co
kontratakują, a to z posterisanem lub innymi
doczesnymi dobrami” – napisał do nas szef
artystyczny Sceny Roboczej Adam Ziajski, który
łapie się za głowę, patrząc na poznański dworzec.
Czar prysł, gdy pojawili się pierwsi użytkownicy. Zdjęto szyldy i rozpoczął się wyścig na skracanie drogi z przystanków tramwajowych na perony. Liczył się każdy metr.
Potem tuszowano marketingowe fanaberie, zmieniając nazewnictwo z „Center”
na „Główny”. Galeria handlowa też nie wytrzymała konkurencji skojarzenia „Poznań
City Center” z „Poznań Shity Center”. Teraz
mamy „Avenida”. Choć i tu spece od marketingu zaliczyli wpadkę, gdy internauci
rozszyfrowali nazwę jako tę, która hołduje spadającemu sufitowi z Nida gipsu A.D.
2014. No cóż, tak czy siak największy tęczowy chlebak Europy stoi.
Jedyne, co mogłem z tym faktem zrobić, to zbojkotować centrum handlowe kategorycznie, odmawiając sobie wstępu.
W końcu bilety kolejowe można kupić
w sieci, na dworzec wchodzić od strony zachodniej, a centrów handlowych i tak mamy najwięcej w kraju.
Łódź Fabryczna zapiera dech w piersiach. Co za rozmach! Wrocław Główny to
architektoniczny arystokrata. Wypiękniał
jeszcze bardziej. Nawet Szczecin Główny
za 110 mln złotych wyjaśniał. Warszawa
Centralna? Wnętrze kanciastej hali wypełnił obły obiekt. Zrobiło się nieco przyjaźniej.
W Krakowie ciągle gubię się w marketowych labiryntach, ale całość robi wrażenie. Dziesiątki stacji i dworcowych budynków w całym kraju wstają z kolan. Czyste,
dobrze oświetlone, funkcjonalne.
Najbardziej wstydliwe miejsce
w mieście
W Poznaniu reszta, którą zmuszony jestem
nazywać dworcem, to najbardziej wstydliwe miejsce, jakie znam w moim mieście.
Zaledwie kilka peronów, obrzydliwe przej-
Adam Ziajski
ur. 1972 r. w Poznaniu. Założyciel i jeden z filarów Teatru
Strefa Ciszy. Szef programowy Centrum
Rezydencji Teatralnej
Scena Robocza. Zasłynął z ostrej krytyki
kierunku rozwoju
miasta. Głośnym
echem odbił się jego
felieton opublikowany w 2012 r. „Głosie
Wielkopolskim” dotyczący upadku Starego Rynku w Poznaniu.
ście podziemne, którego podobno nie warto poszerzać, straszący pustostan starego
dworca, wejście zachodnie, oddalony peron Dworca Letniego dla ciągle zasapanych, niby parking i jedna pewna kasa,
do której kolejka kupujących tarasuje wejście do płatnego WC. Przestrzeń bezmyślna, obsmarkana reklamami i odpychająco
brudna.
Stary budynek dworca to gmaszysko, co
straszy. Robi za słup reklamowy. A to
z klopsikami, co kontratakują, a to
z posterisanem lub innymi doczesnymi dobrami. W internecie dziesiątki pięknych,
samozwańczych wizualizacji, bo każdy
wie, jak powinien wyglądać dworzec
na obraz i podobieństwo światowych stolic. Kolejarze widzą go inaczej, a może jednak nie widzą? Co z tego, że panie kasjerki
przeniesiono do eleganckiego chlebaka, jeśli tuż po zakupieniu biletu, no i oczywiście sprzętu RTV, człowiek musi udać się
na tyły marketu, by zdążyć na pociąg wyruszający z dworcowego skłotu.
Poznań Główny, czyli stajnia
Augiasza
Kilka lat temu miałem przyjemność wziąć
udział w kulturalnej wycieczce po opuszczonym budynku byłego dworca. Wydział
kultury robił za swata, a PKP za niezdecydowaną pannę do wzięcia. W efekcie powstało kilka wydarzeń kulturalnych, o których mało kto dziś pamięta. Festiwal pomysłów na zagospodarowanie trwa
do dziś. A to hotel, biura, to znowu dworzec, hotel... Nic tylko czekać na basen, tylko dworca na dworcu ciągle nie widać.
Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj Poznań
Główny to złożony problem, odkąd żyjemy z grzechem pierworodnym w postaci
chlebaka. Jednak nie byłoby tego tekstu,
gdyby nie ostatnie zapowiedzi PKP, po których zagotowało się we mnie. Jasne jak
słońce, że PKP spaprało nam dworzec
i zgarnęło przy okazji ogromne kwoty. Tyle że PKP ma w posiadaniu jeszcze Wolne
Tory, na których chce budować „wzorcową dzielnicę zrównoważonego rozwoju dla
15 tysięcy mieszkańców i setek biur z ulicami, szkołami etc.”. Czy ja śnię? To kto nas
będzie woził po kraju, jak kolejarze zaczną
niebawem stawiać katedry?
Co ciekawe, tym razem już nie z udziałem skompromitowanej prywatnej deweloperki, a z udziałem innej, państwowej,
w ramach programu mieszkanie plus. A ja
pytam grzecznie plus co?
Ten gigantyczny teren wymaga planu zagospodarowania przestrzennego, który jest
w trakcie opracowania na podstawie konkursu. Mam nieodparte wrażenie, że nie
zdajemy sobie sprawy z faktu, jaki to ciężar
gatunkowy. Miasto rozrastało się, wchłaniając kolejne organizmy. Tym razem przyszedł
czas na zszycie Wildy z Łazarzem. Na świadome tworzenie przestrzeni publicznej
i walkę z budownictwem penitencjarnym.
Konkurs dotyczył zaledwie 1/3 ze 130
hektarów terenu. Kolejarze jednak wiedzą
swoje. Chcą, by łopaty poszły w ruch już
za rok. Patrząc na tęczowy chlebak, drżę
na samą myśl o tym, jak po ułańsku z saperką będą nam meblować miasto klocek
po klocku.
Nie godzę się na to, aby z Wolnych Torów robić wolnoamerykankę, a z ludzi –
idiotów, którzy przełkną kolejną komercyjną hulankę. Tu chodzi o miasto i jego
mieszkańców, o przestrzeń publiczną i nasz
głos. Potrzeba nam spójnej wizji i roztropności, a nie własnościowej szarży. Niech
PKP nie fantazjuje o locie w kosmos, póki
nie uprzątnie stajni Augiasza, jaką jest Poznań Główny. Drogie PKP, tu się śpieszcie,
bo Wasz honor tego wymaga! a
¹
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Zbliżenia //17
Dwa lata kradzieży, 3 miliony złotych
zysku i włamanie do domu Pyżalskich
Prawie dwa lata
włamywali się do
domów i mieszkań.
W tym czasie ukradli
przedmioty o wartości
ok. 3 mln zł, a wśród
poszkodowanych była
m.in. Izabella
Łukomska-Pyżalska,
prezes Warty Poznań
Przestępczość
Norbert Kowalski
[email protected]
Milionowe łupy
– W grupie zwykle ustalony był podział ról.
To mogło się zmieniać, ale najczęściej było
tak, że to Paweł K. wchodził do domu. Czasem sam, a czasem ktoś, zwykle ja, wchodził
z nim. Kiedy jeździł z nami Artur C., to on najczęściej czekał w samochodzie – zeznawał
w prokuraturze Artur J. To jedyny z mężczyzn, który przyznał się do wszystkich zarzutów postawionych przez prokuraturę. Pozostali mężczyźni zaprzeczyli, by okradali domy i odmówili składania wyjaśnień.
Artur J. opowiedział prokuraturze o sposobie działalności grupy oraz w jaki sposób
były typowane domy i mieszkania do okradania. Mężczyźni najczęściej robili sobie „objazdówkę” po danym regionie.
„Patrzyli, jak wyglądają domy, gdyż po domu widać, czy mieszkają w nim bogaci ludzie” – pisała w akcie oskarżenia prokurator
Ewa Zawadzka z Prokuratury Rejonowej Poznań-Wilda, która prowadziła śledztwo.
– Czasami zdarzało się, że ktoś nam „wystawiał” domy. Tak było w Kamionkach, Chybach, Borówcu czy Skrzynkach. Ktoś przychodził z informacją do Pawła K., gdzie „warto wejść” – mówił prokuraturze Artur J.
Z akt sprawy, do których dotarliśmy, wynika, że po każdym skoku skradzione rzeczy
zabierał najczęściej Paweł K. lub Artur C.
FOT. 123RF
P
aweł K., Artur J., Artur C.
i Saulius B. przez prawie
dwa lata mieli ukraść
przedmioty o łącznej wartości blisko 3 mln zł. Najwięcej na sumieniu ma Paweł K. To prawdopodobnie on przekazywał większość kradzionych przedmiotów
paserom i rozdawał wspólnikom „zarobione” pieniądze. Wspólnikom, z których każdy był już w przeszłości karany. Żaden nie
miał też stałej pracy. Utrzymywali się z prac
dorywczych, lecz w praktyce przede
wszystkim z okradanych przez siebie domów i mieszkań. Poznańska prokuratura
oskarżyła każdego z nich o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i kradzieże
z włamaniem. W przyszłym tygodniu
w końcu powinien ruszyć ich proces.
b Złodzieje przez prawie dwa lata okradali domy jednorodzinne i mieszkania w całej Wielkopolsce. Łącznie ukradli rzeczy o wartości blisko 3 mln zł
– Oni mieli swoje punkty, gdzie się tego
pozbywali. Pieniądze zawsze były dzielone
od razu po równo dla wszystkich, chyba że
robota była zlecona. Wtedy zleceniodawca
dostawał 25 procent łupu, a pozostałe 75 procent było dla nas – opowiadał Artur J.
Mężczyźni mieli też z góry ustalić, że w jednym miejscu okradają domy maksymalnie
przez dwa tygodnie. Potem mieli zmieniać teren działalności. Oskarżeni mieli się też umówić, by po kradzieżach w jednym regionie,
przez rok już na niej nie „pracować”. – Jednak
ta zasada była najczęściej łamana – przyznawał Artur J.
On sam włamywał się od października
2013 roku do marca 2014 roku. W tym czasie
ukradł przedmioty o łącznej wartości prawie
2 mln zł. Jeszcze lepsze „wyniki” mieli jednak
jego wspólnicy. Artur C. miał działać od kwietnia 2013 roku do maja 2014 roku. W tym okresie miał ukraść rzeczy warte łącznie ponad 2,5
mln zł. Z kolei Paweł K. od sierpnia 2013 roku
do maja 2014 miał ukraść przedmioty o łącznej wartości prawie 3 mln zł. Najkrócej z grupą miał współpracować Litwin Saulius B.
Po raz pierwszy miało to być w okresie
od kwietnia do października 2013 roku. Później Litwin trafił do więzienia, w którym spędził kilka miesięcy. Po wyjściu na wolność
miał znów dołączyć do grupy i kraść od marca do maja 2014 roku. Przez ten czas miał pomóc w kradzieży przedmiotów o wartości ponad 600 tys. zł.
Okradli prezes Warty Poznań
O kradzieżach dokonywanych przez mężczyzn pewnie nie byłoby tak głośno, gdyby
nie jedna z poszkodowanych rodzin. A byli
nią Jakub Pyżalski ze swoją żoną Izabellą
Łukomską-Pyżalską, która jest prezesem pił-
karskiej Warty Poznań. Włamanie do ich domu nastąpiło już na sam koniec działalności
grupy na przełomie kwietnia i maja 2014 roku. Pyżalscy wykorzystali wtedy majówkę
i na kilka dni wyjechali poza Poznań. Kiedy
wrócili do domu, okazało się, że zniknęły cenne zegarki i biżuteria. Złodzieje ukradli dziewięć męskich zegarków o wartości ok. 200
tys. zł oraz dziewięć zegarków damskich i biżuterię o wartości ok. 240 tys. zł.
Z ustaleń śledczych wynika, że informację o możliwości włamania do domu
Pyżalskich miał przekazać Saulius B. On
sam miał się o tym dowiedzieć od Rafała
M. (ps. „Durszlak”). Pozostali członkowie
grupy uwierzyli Litwinowi, który miał
opowiadać, że Rafał M. i Jakub Pyżalski byli kiedyś przyjaciółmi, lecz w pewnym mo-
Złodzieje mieli
dostać informację
o możliwości
włamania do domu
Pyżalskich
od Litwina
Sauliusa B.
mencie się pokłócili i stracili kontakt. Mężczyźni sądzili, że „Durszlak” chciał się teraz zemścić na swoim dawnym znajomym. Sam Saulius B. podczas przesłuchania zaprzeczył, by przekazywał jakiekolwiek informacje o włamaniu do domu
Pyżalskich. Z kolei Rafał M. przekonywał,
że Jakub Pyżalski jest jego dobrym znajomym i nie ma z nim żadnego konfliktu.
Jakub Pyżalski od razu po włamaniu zgłosił sprawę na policję. Początkowo, podobnie
jak Izabella Łukomska-Pyżalska, mówił, że
nie ma pojęcia, kto mógł się włamać do ich
domu. Dopiero po kilku tygodniach, gdy policjanci zaczęli go pytać o Rafała M., stwierdził, że spodziewał się, że to on mógł zaplanować włamanie.
– Jestem pewien, że to on zorganizował
kradzież. O jego planach wiedziałem od roku
od osoby, która była z nim w więzieniu we
Wronkach – mówił policjantom.
Zaledwie miesiąc po włamaniu Jakub
Pyżalski odzyskał wszystkie zegarki. Zostały
one podrzucone w reklamówce prawdopodobnie przez złodziei. Były w nienaruszonym
stanie. W reklamówce nie było za to zegarków i biżuterii I. Łukomskiej-Pyżalskiej.
Proces Pawła K., Artura J., Artura C. oraz
Sauliusa B. miał się rozpocząć w grudniu ubiegłego roku. Na pierwszej rozprawie pojawił
się jednak tylko Artur C., który został doprowadzony z zakładu karnego we Wronkach.
Pozostali oskarżeni nie przyszli do sądu, usprawiedliwiając się na różne sposoby. Sąd wyznaczył więc nowy termin na początek lutego. Jednak i wtedy nie udało się rozpocząć
procesu, gdyż rozprawa została ostatecznie
odwołana. Kolejny termin wyznaczono
na przyszły tydzień. a
¹
Zbliżenia
18// Zbliżenia
Głos
z Poznania
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
b – Teraz mało kto korzysta z CB, bo każdy ma nawigację – twierdzi Edward Sawicki, ale i tak czas spędza przy CB-radiu. Jeśli kierowca nie potrafi dojechać pod wskazany adres, może liczyć na jego pomoc
Koliber: Jestem niewidomy, ale widzę.
Laska to moje prawe oko, ucho – lewe
Ona nie wychodzi już z domu, czas spędza na fejsie. On nie
może usiedzieć na miejscu, gdy wraca, nie rozstaje się
z CB-radiem. Od 55 lat Irena i Edward Sawiccy idą przez
życie razem. Cieszą się nim i ciągle ciekawi są świata
Reportaż
Bogna Kisiel
[email protected]
N
a kanale 19. CB-radia zagubiony kierowca prosi
o pomoc. – Kolego, jak
skręcisz na rondzie na Piłę, to za trzy kilometry dojedziesz do wiaduktu.
Przed nim zjeżdżasz w prawo – instruuje
Edward. – Droga zaprowadzi cię pod wiadukt. Spod niego jedziesz jakieś 600 metrów.
Po prawej zobaczysz biurowiec, a za nim
Pekabex. Wjedziesz w bramę tego kombinatu i dojedziesz prosto do hurtowni Bebo.
Odebrałeś?
– Dobra, dzięki kolego – odpowiada kierowca.
Kiedyś Edward siedział godzinami
przy CB-radiu, przeprowadzając kierowców
przez Poznań. W nocy kładł poduszkę na głowę i pomagał zabłąkanym podróżnym. – Teraz mało kto korzysta z CB, bo każdy ma nawigację – twierdzi. – Gdy ktoś zapyta na 19.
o drogę, to wszyscy zaraz rzucają się z podpowiedziami. Mają GPS-y, to są mądrzy. Nawigacja jednak nie pokazuje wszystkiego.
Gdy wjadą np. do Koziegłów, to ich wypchnie
na Piaskową, ale tam, gdzie nic nie ma. A należy pojechać Poznańską, przed lasem skręcić w Taczaka i dopiero wtedy dojedzie się
do Transkomu czy Zakładów Drobiarskich.
Na Dąbrowskiego też się gubią, gdy muszą
dojechać do WZM-otów czy Wiepofamy.
We wtorek Edward pilotował kilku kierowców w Koziegłowach, doprowadził ich
do Castoramy, na MTP i do WZM-otów.
– Gdy człowiek był młodszy, to potrafił
pięciu naraz prowadzić. Dzisiaj jest gorzej,
głosy się mylą – przyznaje Edward.
Mapę Poznania ma w głowie. Trochę zna
też Koziegłowy i Swarzędz. Ma pamięć przestrzenną. Komunikaty o remontach, objazdach, wypadkach czerpie z Radia Merkury.
Sami kierowcy też meldują o zdarzeniach,
Edward Sawicki
„Koliber” to jeden z najbardziej znanych w Polsce przewodników. Przez CB-radio
prowadzi kierowców
a on te informacje powtarza. – Gdy ostatnio
w Komornikach była zablokowana droga
na Stęszew, to mówiłem w eterze, by się tam
nie pchali – wyjaśnia.
Ksywka na cześć żony
Ponad 20 lat temu wnuczek Edwarda dostał
walkie-talkie. Dziadek z zaciekawieniem słuchał, o czym ludzie rozmawiają. Przez kolegę z osiedla załatwił sobie CB-radio. Antenę
na dachu sam założył. Najpierw zainstalował kawałek „szyny od firany”, żeby sprawdzić, czy działa. Karnisz pomyślnie przeszedł
test. Poprosił więc szwagra, by zrobił mu specjalną konstrukcję do anteny. Maszt przymocował do komina wentylacyjnego na dachu.
– Kable przeciągnąłem przez wywietrznik w łazience i rozprowadziłem po domu–
wyjaśnia. – Z początku miałem dwie anteny.
Jedna z nich złamała się i została ta najprostsza, ale nie jest zła. 15 lat już stoi i działa,
wszystkie wiatry przetrzymała.
Po przejściu na emeryturę CB-radiem zajmował się non stop. Na początku tylko słuchał, jak kierowcy rozmawiają, prowadzą się
przez miasto. – A może ja też tak mógłbym?
– pomyślał. – Spróbowałem powtarzać trasy,
wskazywane przez kierowców tym, którzy
się pogubili. W końcu stwierdziłem, że trzeba się tego Poznania nauczyć. Wziąłem
do pomocy zięcia i wnuczka. Oni czytali mapę, a ja nagrywałem to na magnetofon i później uczyłem się tego. Resztę szczegółów
znam od kierowców.
Edward opanował też słownictwo CB-radiowców. – Mało kto używa już zwrotu „73”,
gdy pozdrawia kogoś lub „51 na kółkach”,
czyli szerokiej drogi. Tylko cybiści – wspomina. – Wiedzą natomiast, że auto to mobil, suszarka – ręczny radar, misiaki – policja, krokodyle – Inspekcja Transportu Drogowego.
W eterze Edward jest znany jako „Koliber”. – Żonę mam małą, a najmniejszy ptaszek to koliber. Stąd wziąłem sobie taką
ksywkę – tłumaczy.
Irenę CB-radio denerwuje. – Nie lubię, jak
on wrzeszczy – mówi o mężu. – Przez tę jego
pasję, to my właściwie nie jesteśmy razem.
Gdy dzieci wyjadą, to nie mam nawet z kim
porozmawiać. Poza tym kierowcy klną, są
niegrzeczni. Zdarza się, że któryś wyzywa
męża od ślepoka, bo Edzio nie lubi przekleństw i zwraca im uwagę. A tutaj mieszka
wnuk, dziecko słyszy, jak rzucają „mięsem”.
Irena nie podziela pasji męża, ale rozumie, że na emeryturze musi się czymś zająć.
Musiała go tylko nauczyć tańczyć
Edward w Poznaniu mieszka od 1965 r. Pochodzi spod Suwałk. – Dokładnie ze wsi
Lipniak. Kiedyś było tam dużo lip. Stąd nazwa – wyjaśnia. – We wsi mieszka jeszcze moja młodsza siostra, a trzy kilometry dalej starsza. Lipniak znajduje się w odległości 10 km
od Suwałk, to pierwsza stacja, jak jedzie się
pociągiem na Trakiszki, na Litwę.
Edward podobnie, jak inni chłopcy, zbierał różne wybuchowe „zabawki”. Miał dzie-
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
FOT. ŁUKASZ GDAK, ARCHIWUM
www.gloswielkopolski.pl
b Irena i Edward pielęgnują swój związek. W tym roku w kwietniu będą świętować 55-lecie małżeństwa
więć lat, chodził do drugiej klasy szkoły podstawowej, gdy wydarzył się wypadek, który
na zawsze zaważył na jego życiu. – W sam raz
w Dniu Dziecka – opowiada. – Była sobota,
szedłem do szkoły. Zatrzymałem się koło kolegi. I on mówi, żeby pokazać mu ten zapalnik. Zacząłem go skręcać, coś nie wyszło, wybuchł. Dwóch kolegów odłamki trochę „podrapały”, a mnie pechowo trafiły w oczy. Ojciec zawiózł mnie do szpitala w Warszawie.
Jedno oko wyleciało od razu, drugiego niestety nie potrafili uratować. Odłamek utknął
gdzieś koło źrenicy, nie potrafili go wyciągnąć. Po trzech miesiącach, gdy rana zaczęła
się zabliźniać, zacząłem tracić wzrok. Później
widziałem już tylko światło, a na końcu nic.
Był jeszcze małym chłopcem, gdy trafił
do zakładu dla dzieci niewidomych w Owińskach, gdzie skończył szkołę podstawową
i zawodową. Stąd do rodzinnego domu był
kawał drogi. Do Lipniaka jeździł na wakacje
i Gwiazdkę. W podstawówce podróż odbywał pod opieką, w szkole zawodowej – samodzielnie. Z Poznania jechał do Olsztyna. Tu-
On jest
fantastycznym
facetem. Mam
różne zachcianki,
a on je spełnia –
mówi wzruszona
Irena
taj czekał, by przesiąść się na pociąg do Ełku,
a stamtąd do Suwałk.
– Zawsze dawałem sobie radę – zaznacza
Edward. – Jakbym nie był zaradny, to nie siedziałbym na CB.
Irena urodziła się w Kotowie koło Nowego Tomyśla. Gdy miała pięć lat, rodzice przeprowadzili się na Szczepankowo, a później
mieszkali na osiedlu Warszawskim.
Do Owińsk trafiła już jako dziecko słabowidzące. Uczyła się tam od pierwszej klasy podstawówki. Należała do chóru, kółka tanecznego, uprawiała gimnastykę artystyczną.
Edward poznał Irenę właśnie w Owińskach.
– On łaził za mną już od szóstej klasy –
twierdzi Irena. – A mnie podobali się chłopcy,
którzy trochę widzieli i umieli tańczyć, a on
nie umiał. Na początku to go nie lubiłam, choć
był przystojny, ale grał na gitarze, a ja uwielbiałam muzykę. Bardzo dobrze się uczył, był
kujonem. Zawsze zwalałam od niego matematykę. Był nieśmiały. Nie prawił dziewczynom komplementów. Trochę takie cielę.
Po skończeniu szkoły oboje podjęli pracę
w tym samym zakładzie. Edward w Spółdzielni Niewidomych SINPO przy ul. Żeromskiego przepracował 36 lat. Irena obserwowała go w pracy. Widać było, że jest wszechstronnie uzdolniony. Czego się nie tknął, to
wszystko zrobił. Pralki naprawiał, buty zelował. – Widzącego faceta to ja bym w życiu nie
wzięła, choć takiego miałam, bo bałabym się,
że po jakimś czasie mnie zostawi – przyznaje Irena. – Wśród niewidomych byli tacy, którzy mi się nie podobali lub za dużo wódki pili. Jak był ładny, to za mały, a ja lubiłam wysokich mężczyzn. A Edzio wszystko umiał,
był zaradny i cały czas kręcił się koło mnie.
Musiałam go tylko nauczyć tańczyć. W końcu się zgodziłam.
Po dwóch latach od rozpoczęcia pracy
wzięli ślub. – I od tej pory jesteśmy razem.
W kwietniu minie 55 lat – mówi Edward.
Mają dwie córki. Jedna mieszka z nimi,
druga wybudowała się pod Kórnikiem. Doczekali się wnucząt i prawnucząt. – Pamię-
tam, jak dziewczyny były małe, chodziły
do szkoły, to na zdrowego nie zwracali tak
uwagi jak na nas – uważa Irena. – Dzieci niewidomych musiały być porządnie ubrane,
czyste. Kiedyś sprzedawałam jakieś meble.
Przyszła kobieta, która była nimi zainteresowana. Wchodzi do domu i patrzy, i patrzy.
W końcu mówi: Ach, to wy tak mieszkacie!
Myślałam, że gorzej będzie to wyglądało.
Strasznie mnie wkurzyła. Ludzie traktują niewidomego jak sierotę, która nic nie potrafi.
A na ulicy to niewielu pomoże.
Edward mówi, że on nigdy nie pyta o drogę. Radzi sobie sam. – Świat jest taki mały –
stwierdza. – Nie ma cudów, jak się człowiek
pokręci, pokręci, to zawsze gdzieś wyjdzie.
A on jest niespokojną duszą. Nosi go. Spać
nie może, więc wstaje o 4 lub 5 rano. Czasami jeszcze jest ciemno i wyrusza z domu.
– Chodzenie rozpoczynałem od Cytadeli. Zdarzało się, że godzinę błądziłem, by znaleźć wyjście – mówi. – Kiedyś wlazłem tam,
gdzie jest ta gwiazda. Mało brakowało, a zleciałbym, bo tam nie ma żadnego ogrodzenia.
Ale zawsze miałem szczęście.
Po opanowaniu Cytadeli wybierał się
na dłuższe eskapady. Często pokonywał
po 10-12 km i więcej. Przez Cytadelę,
Garbarami, Śródkę docierał nad Maltę. – Zacząłem zwiedzać ten teren. Jednym razem
badałem jedną ścieżkę, drugim razem inną –
opowiada. – Czasem docierałem na Krańcową i dalej szedłem lasem aż do Browarnej.
– Ci, co pilnują tej Malty, pytali Edzia, po co
on łazi o tej godzinie – dodaje żona. –
A w dzień samochodów jest od groma i trudno chodzić po ulicach. Rano jest spokój.
– Jest ciszej i mówią, że wtedy powietrze
jest lepsze, bo nie ma tego smogu – wtóruje
jej mąż.
Na spacery chodził z pieskiem, który miał
przywieszony dzwoneczek wędkarski, aby
słyszał, gdzie zwierzak aktualnie się znajduje. Nie prowadził go na smyczy.
– Jak miałem ciągnąć psa na sznurku? Ja
się zmęczę i pies też – uważa Edward. –
Pierwszy pies był kundlem. Pewnego razu
wyskoczył z autobusu i przepadł. Potem dostałem od córki cocker spanielkę. Po pięciu
latach zachorowała na raka sutka i musiałem
ją uśpić. Następnie córka dała mi dalmatynkę. Ktoś mi ją zwinął na Cytadeli. Pewnie
dała się namówić na jakieś kiełbaski.
Wpadł do jeziora razem z radiem
Emocji podczas spacerów nie brakowało.
Pewnej kwietniowej niedzieli siedział z radiem nad Maltą i tak się zasłuchał, że wpadł
do jeziora. – Wyciągnąłem łapę z wody, a tu
świata nie widać – wspomina. – Podpłynąłem w kierunku murku. Jacyś ludzie podbiegli i wyciągnęli mnie, a para ze Swarzędza
odwiozła do domu. Przeżyłem. Radio i zegarek wysuszyłem i dalej działały.
Edward spaceruje ze słuchawkami
na uszach. Jednym uchem słucha książki,
drugim tego, co się wokół dzieje.
Kiedyś czytał wszystkie książki, które
wpadły mu w ręce. Teraz nie wszystkie mu
się podobają. Lubi powieści podróżnicze,
sensacyjne, szpiegowskie – takie, w których
dużo się dzieje. – A nie takie z opisami typu,
że człowiek siedzi w chacie i myśli. To nudne – tłumaczy. – Lubię fantastykę, ale nie całą. „Wojny gwiezdne” mi nie pasują.
„Wiedźmin”? Tak, to da się przeczytać.
Muzyki nie słucha w radiu. – W komputerze jest program TapinRadio i tam są tysiące stacji. Można znaleźć muzykę, jaką się
chce. Lubię melodie biesiadne, śląskie czy
chorwackie. Kiedyś je nagrywałem, teraz
stwierdziłem, że nie warto, skoro można włączyć komputer i jest tak duży wybór – twierdzi Edward.
Cytadela, Malta – to najczęstsze cele eskapad Edwarda, ale wybiera się też w inne rejony miasta. Nie podobają mu się drogi ro-
Zbliżenia
Zbliżenia //19
werowe i zbyt duża liczba sygnalizacji świetlnych. – Idę Bukowską w stronę Polnej, a tu jeden taki jedzie na rowerze i krzyczy „Panie
tu jest droga rowerowa”, a ja zawsze chodzę
przy ulicy, przy krawężniku, bo wtedy wiem,
gdzie przejść na drugą stronę ulicy – opowiada Edward. – Nieraz się denerwuję, bo podchodzę do pasów, chcę przejść, a tu ludzie
krzyczą, że światło jest czerwone. Czekam,
choć widzę, że auta nie jadą. Jestem niewidomy, ale widzę. Laska to jest moje prawe
oko, a ucho lewe oko.
W ubiegłym roku Edward miał wszczepioną endoprotezę. Powinna wystarczyć
na 15 lat, ale przy nadmiernej eksploatacji,
10-kilometrowych spacerach może i po pięciu latach odmówić posłuszeństwa. Dlatego
„Koliber” ogranicza spacery. – Przez Cytadelę przelecę tam i z powrotem lub pojadę autobusem nad Maltę, ale już nie idę dookoła
jeziora – zapewnia.
Do domu wraca przed godz. 8. Po drodze
robi zakupy, bo Irena z domu nie wychodzi
w ogóle. – Z kimś innym to poszłaby, ale ze
mną się boi, że ją pod samochód wprowadzę
– twierdzi Edward. – A ona kiepsko widzi. Namawiam ją na spacer, choćby na Cytadelę,
ale gdzie tam. Jedynie do przychodni
na osiedlu daje się podprowadzić.
Irena przeszła ciężkie zapalenie opon
mózgowych. W wyniku choroby błędnik został uszkodzony. – Kiedyś biegałam po osiedlu, teraz nie – mówi. – Jak idę, to wyglądam,
jakbym była pijana. Ludzie to różnie mogą
odebrać.
Rano Edward robi żonie kawę, a sobie
śniadanie. Ona przygotowuje obiad i kolację.
– Nie lubi, gdy ja mu robię śniadanie – wyjaśnia Irena. – Przygotowuje sobie specjalne
jedzenie, bo mówi, że się odchudza. A przecież jest zgrabny. Jemy raczej częściej, a mało. Przestrzegam godzin posiłków. Uwielbiam czekoladę. On mi ją znosi i mówi „Tucz
się, tucz, będziesz szersza niż wyższa”. Nie
utyję, bo się pilnuję. Biorę takie specjalne tabletki, by utrzymać wagę. Mąż nigdy nie lubił
grubych kobiet. Podobały mu się małe, drobne i szczupłe. Mamy taką gadającą wagę i co
jakiś czas się ważymy.
W tym roku Edward skończy 75 lat, a Irena 77. Żona latem gimnastykuje się, choć teraz coraz częściej brakuje jej zapału do ćwiczeń. Pamięta też o pielęgnacji twarzy, odpowiednich kosmetykach, farbowaniu włosów i fryzurze.
– Kondycja, kondycją, ale dbać o siebie
trzeba – uważa Irena. – Jak wrzucam na fejsa
zdjęcia, to nikt nie wie, ile mam lat.
Facebook to jedna z jej namiętności.
– Na fejsie jestem cały czas, aż mąż protestuje, bo się nudzi – mówi Irena i pokazuje: –
Tutaj jest moja strona, zdjęcia. O życzenia
walentynkowe dostałam!
– Żony nie interesuje CB-radio, bardziej
telewizja, a obecnie to cały dzień spędza z komórką w ręku, siedząc na fejsie – potwierdza
Edward, nasłuchując rozmów na kanale 19
CB-radia.
Irena przyznaje, że dużo czasu poświęca
na oglądanie TVN 24. – Trudno mnie od telewizora oderwać. Interesuje mnie wszystko, co dzieje się na świecie, ale na fejsie nie
komentuję. Trzeba być ostrożnym.
I choć nie mają wspólnych pasji, to widać,
że państwa Sawickich łączy nierozerwalna
nić. Ona się denerwuje, że mąż spędza tyle
czasu przy CB-radiu. On wytyka jej czas spędzony na Facebooku. A jednocześnie oboje
zgodnie przyznają, że hobby trzeba mieć.
– On jest fantastycznym facetem. Mam
różne zachcianki, a on je spełnia – mówi
wzruszona Irena. – Nieraz czytam na fejsie,
że ludzie biorą ślub i po pół roku czy paru latach się rozwodzą, bo już im partner się znudził. Podstawą udanego związku jest zaufanie, kompromis i rozmowa. a
¹
20// Zbliżenia
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Z braku harfy
wybrała
skrzypce
Była jedną z najciekawszych osobowości
ostatniego Konkursu Wieniawskiego – Amelia
Maszońska to laureatka Medalu Młodej Sztuki
„Głosu Wielkopolskiego”
Rozmowa
Bardzo chciałam grać na harfie, ale harfy nie było w zielonogórskiej szkole muzycznej i zdecydowałam się na skrzypce.
Tak zaczęła się moja przygoda z tym instrumentem.
Marek Zaradniak
Jesteś laureatką Medalu Młodej Sztuki „Głosu Wielkopolskiego”. Czym jest dla Ciebie ta
nagroda?
Przede wszystkim ogromnym wyróżnieniem, bo to niezwykle prestiżowa nagroda
i nie spodziewałam się, że akurat ja ją otrzymam. Bardzo się z tego cieszę.
Studiujesz w Poznaniu na Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego, a skąd
pochodzisz?
Pochodzę z Zielonej Góry. To moje rodzinne miasto. Tam praktycznie spędziłam
całe dzieciństwo. Dopiero do liceum przyjechałam do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej, która teraz nosi imię Jadwigi
Kaliszewskiej.
U kogo studiujesz?
Aktualnie jestem studentką ostatniego
roku Akademii Muzycznej w klasie profesora Bartosza Bryły oraz asystenta Jarosława Nadrzyckiego.
Masz tradycje muzyczne w rodzinie?
Można powiedzieć, że tak, ponieważ
mama miała do czynienia z muzyką. Grała
na fortepianie i na wiolonczeli, chociaż był
to rodzaj hobby. Tato natomiast też był samoukiem na wiolonczeli. Żadne z nich nie
grało zawodowo.
Dlaczego wybrałaś skrzypce jako instrument
Twojego życia?
Lubię grać muzykę
XX wieku: Sergiusza
Prokofiewa, Dymitra
Szostakowicza,
Alfreda Schnitkego
i Krzysztofa
Pendereckiego
Czym był dla Ciebie udział w ubiegłorocznym
Konkursie Skrzypcowym im. Henryka
Wieniawskiego, w którym zdobyłaś kilka nagród? Były to przypomnijmy: otrzymana razem z Celiną Kotz nagroda Fundacji Miasta Poznania dla najlepszego Wielkopolanina, nagroda Wandy Wiłkomirskiej za najpiękniejsze
wykonanie utworu Karola Szymanowskiego,
nagroda rektora Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego dla najlepszego
uczestnika konkursu – studenta poznańskiej
Akademii oraz nagroda TVP Kultura.
Był sprawdzianem samej siebie. Na ile
jestem w stanie wytrzymać na scenie, na ile
jestem w stanie wytrzymać kondycyjnie.
A także myślę, że ogromnym doświadczeniem, które na pewno wiele mnie nauczyło. A poza tym bardzo prestiżowym wydarzeniem.
Co działo się potem? Wiem, że niemal w dzień
po konkursie wsiadłaś do samolotu i poleciałaś do Bułgarii, do Sofii, a potem była jeszcze
bodaj Grecja?
Nie. Grecji jeszcze nie było. Będzie na jesień tego roku. Natomiast w Bułgarii
uczestniczyłam w 25. Lion’s Europa Music
Competition. Konkurs ten towarzyszył
Lions Europa Forum. Polegał na tym, że
każdy z krajów europejskich wyłaniał swoich kandydatów i ja miałam zaszczyt reprezentować Polskę.
A potem były jeszcze jakieś konkursy?
Konkursów nie było, ale było mnóstwo
koncertów, które trwają do teraz i mam nadzieję, że będą trwały jeszcze długo.
Masz swoich ulubionych kompozytorów?
Jest ich kilku. Lubię grać muzykę XX
wieku. Przede wszystkim Sergiusza Prokofiewa, Dymitra Szostakowicza, Alfreda
Schnitkego i Krzysztofa Pendereckiego. To
moi ulubieni kompozytorzy.
Na jakich skrzypcach grasz?
Aktualnie nie gram już na skrzypcach
Josefa Hela z roku 1882, na których grałam
podczas konkursu im. Henryka Wieniawskiego, ponieważ musiałam je oddać. Gram
na moich skrzypcach. To Hainke Matthias
z roku 1920.
Jakie masz hobby niezwiązane z muzyką. Co
robisz, kiedy nie grasz?
Moje ulubione zajęcie to... nicnierobienie, relaksowanie się. Odpoczywanie.
A wtedy lubię oglądać seriale. Wtedy nie
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
[email protected]
b Jednym z największych marzeń Amelii Maszońskiej są dobre skrzypce
skupiam się na pracy. Czasu wolnego jest
jednak mało, więc staram się intensywnie
relaksować.
Masz swój ulubiony serial?
Mam , ale nie zdradzę jaki.
Jakie są Twoje plany na ten rok?
Do Grecji pojadę na Evmelia Festival.
Dostałam na niego zaproszenie po Konkursie Wieniawskiego. W międzyczasie planuję aktywną działalność kameralną z moim
triem polsko-szwajcarskim (Ametto Piano
Trio), w którym grają także wiolonczelistka Marianna Sikorska i pianista Mischa Kozłowski. W międzyczasie czekają mnie
jeszcze egzaminy wstępne na dalsze studia do Szwajcarii. A dalej nie będę zdradzać, żeby nie zapeszać. Czeka mnie jeszcze jedna trasa koncertowa, ale o szczegółach chętnie opowiem wkrótce. a ¹
Amelia Maszońska
A Urodziła się 20 lipca 1993 roku.
W wieku lat 6 rozpoczęła naukę gry
na skrzypcach w Państwowej Szkole
Muzycznej I i II stopnia im. Mieczysława
Karłowicza w Zielonej Górze w klasie mgr
Anny Tułasiewicz. Od roku 2008 uczyła się
w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej im. Henryka Wieniawskiego
w Poznaniu w klasie prof. Jadwigi Kaliszewskiej oraz mgr Kariny
Gidaszewskiej.
W swym dotychczasowym dorobku ma m.in. II nagrodę na 21. Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Leosa Janacka w Brnie, III nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Carla Flesha
w Budapeszcie i III nagrodę na IX Ogólnopolskim Konkursie Skrzypcowym im. Zdzisława Jahnkego.
A Aktualnie Lions Club Poznań Polonia zainicjował akcję wsparcia dla Amelii Maszońskiej i zebrania funduszy na nowe skrzypce.
Ma to być akcja ogólnopolska.
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Zbliżenia //21
„Lubię”. Atlas z przepisami o miłych
ludziach i dobrym życiu
Książki
„Tworzy. Rozumie.
Szanuje. Podziwia.
Pomaga. Zmienia.
Rozwija. Łączy.
Relaksuje. Smakuje.
Lubienie czyni pokój”.
Tak zaczyna się podróż
po świecie i kuchni
z Moniką i Janem
Pawlakami
Paulina Rezmer
[email protected]
Tworzy. Rozumie. Szanuje...
– Daj jeszcze dziesięć minut! – woła z kuchni
Monika, która uwija się przy nowym daniu,
tym samym lekko opóźniając nasze spotkanie. Przytakuję, bo przecież dla takich, co
odrywają mistrzów od pracy, jest osobny
krąg w piekle. A poza tym mam okazję wypić
wyśmienitą, czarną jak smoła, kawę o orzechowym posmaku w zupełnej samotności,
jeśli nie liczyć personelu. Za godzinę w Raju
i La Ruinie nie będzie gdzie palca wcisnąć.
Z głośników leci power-popowy kawałek
brytyjskiego Squeeze. Z okna do przechodniów miarowo macha manekin eko, kot zapraszający. Choć Monika i Jan starają się unikać tego sformułowania, to właśnie tutaj,
na poznańskiej Śródce, tworzy się lokalna mitologia. Oboje mocno wierzą w to, że życie
może być przyjemne, ludzie kochający i mili, a jedzenie smaczne. W myśl tego napisali
atlas z przepisami „Lubię”. Pierwszy nakład
rozszedł się ekspresowo. Do pokaźnej publikacji trafiły przygody i przepisy, m.in. z Boliwii, Hongkongu, Izraela, Kambodży, Sri
Lanki, Kuby, Laosu, Ukrainy, Maroka, Peru…
I oczywiście ze Śródki, która, jak przyjęło się
wśród entuzjastów tej najmniejszej poznańskiej dzielnicy, spokojnie radziłaby sobie jako niezależna republika, którą już zresztą kilkaset lat temu była.
„Tworzy. Rozumie. Szanuje. Podziwia.
Pomaga. Otwiera. Zmienia. Rozwija. Łączy.
Relaksuje. Inspiruje. Smakuje. Lubienie czyni pokój”. Tak zaczyna się podróż z Moniką
FOT. JAN PAWLAK
L
ubię to książka, którą
w grudniu 2016 roku napisali i sami wydali Monika Mądra-Pawlak i Jan Pawlak,
choć materiały do niej zbierali niemal całe życie. Na co
dzień prowadzą kawiarnię i knajpę, mieszkają tuż nad miejscem swojej pracy, na poznańskiej Śródce. Mają za sobą doświadczenie w pracy w korporacjach, „piarze”, reklamie… Są rodzicami dwojga dzieci. Opowieść
o ich życiu brzmi jak sen szaleńca. Przynajmniej do momentu przekroczenia progu Raju albo La Ruiny.
b Gdziekolwiek się znajdzie, Monika zawsze chce poznać lokalną kuchnię, by później móc odtworzyć smaki
Gdzie szukać
„Lubię” Książkę
można zakupić
na Śródce lub zamówić przez stronę wydawnictwa Ryżowe
Okulary
(www.ryzoweokulary.
pl), a Monikę i Jana
odwiedzić w sercu Poznania w Raju i La Ruinie. Obiecują, że
na „Lubię” się nie
skończy, a żeby za rok
wydać kolejne dzieło,
muszą, pierwszy raz
w życiu, bardzo dokładnie zaplanować
swoją największą kolejną wyprawę.
Mądrą-Pawlak i Janem Pawlakiem po świecie. – Tytuł książki jest prosty. I według niego właściwie żyjemy. Trzeba lubić najpierw
siebie i najbliższe otoczenie. Potem już bardzo łatwo polubić całą resztę – tłumaczą.
Rozczula
Podczas swoich podróży Monika i Jan polubili wiele miejsc i, co ważniejsze, ludzi. Choćby babcię Manike, która życzliwym, ciepłym
wzrokiem spogląda na nas z okładki. Zdjęcie
zrobiono w jej domowej kuchni, podczas pobytu autorów na Sri Lance. – Ta fotografia ko-
Tytuł książki,
„Lubię”, jest prosty.
I według niego
żyjemy. Trzeba lubić
najpierw siebie,
wtedy łatwiej
polubić resztę
jarzy nam się ze wszystkim, co w gotowaniu
najbardziej rozczulające. Domowa kuchnia,
od babci, więc najlepsza. Ogień w piecu,
skromna, szczęśliwa bohaterka codzienności – wylicza Monika. Jeszcze przed drukiem
książki udało się skontaktować z Manike. Prowadzona łamanym angielskim rozmowa
przez wideoczat i wymiana wspomnień dostarczyły sporo wzruszeń. – A egzemplarz „Lubię” lada dzień dotrze na wyspę Cejlon, właśnie do kuchni babci Manike – dodają autorzy.
To książka do czytania i gotowania. O ludziach, którzy podróżują, gotują, ale też dla
których się gotuje. Na karty „Lubię” trafiło
mnóstwo anegdot i dialogów prostych, ale
tak symbolicznych, że musiały wyjść poza
drzwi kuchni, sypialni czy obręb stolika
przy śródeckich knajpkach. Jak np. ten o prostym, kojarzącym się ze szczęśliwym dzieciństwem jabłeczniku: „Cóż jest w nim szczególnego? Właśnie o to chodzi, że nic”. Albo
rozbrajające pytanie: „Niech mi pan powie.
Co to kur... jest ta sernikologia?!”, które padło na trasie z Berlina do Poznania. Odcinek
regularnie pokonywał jeden z dostawców La
Ruiny poruszający się samochodem z napisem „Instytut Sernikologii Stosowanej”.
– To był żart, który zaczął żyć własnym
życiem – śmieje się Jan. – Ludzie dzwonili
do nas z pytaniem o adres tego instytutu, który przecież nie istnieje.
Istnieją za to słynne na całą Polskę serniki, które trafiają tak do zwykłych domów, jak
i na przyjęcie urodzinowe z okazji setnej rocznicy aktorki Danuta Szaflarskiej w pałacu pre-
zydenckim. Przepisów na te dzieła kulinarnej sztuki w „Lubię” znalazło się sporo, choć
Monika mówi, że ze wszystkich ciast, robienie tych właśnie sprawia jej najmniej frajdy.
– Bardziej lubię babki niż serniki, pistacje
niż migdały – pisze. Częstuje czytelników
przepisem na pistacjową babę. I zachęca
do eksperymentowania. Choć do własnej
kuchni ma podejście raczej matematyczne,
proporcje muszą się u niej zgadzać co do grama, sama zachęca do tego, by bawić się przepisami, bo przecież gotowanie to sztuka.
„Lubię” to lektura, którą można pochłonąć do kawy i sernika. Ale to też książka,
do której chętnie się wraca. Wokół przywoływanych przez Monikę i Jana wspomnień
i anegdot chce się obudować własne. Chce
się wreszcie spakować plecak i – jak piszą –
za nie więcej niż 500 euro kupić bilet na drugi koniec świata, tam i z powrotem. By coś
i kogoś zwyczajnie polubić.
Żeby atlas z przepisami mógł ukazać się
w takim kształcie, jak chcieli tego Monika
i Jan, powstało ich własne wydawnictwo Ryżowe Okulary. –Założyliśmy je, by móc decydować o każdym milimetrze książki, zarówno jeśli idzie o treść, jak i o stronę graficzną –
tłumaczy Jan. Jej zawartość napisali wspólnie. Zdjęcia są jego autorstwa. Jak mówi, –stara szkoła fotografii. Bez ulepszania, świateł
i ekranów. Przepisy (z wyjątkiem jednego) to
przelany na papier kunszt kulinarny Moniki. Wszystko powstawało na wariackich papierach. Nikt nie chciał uwierzyć, że dadzą
radę napisać książkę w miesiąc. a ¹
22// Zbliżenia
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Przyznać się
w stresie, nie znaczy
być winnym
– To niesamowite, dzwonią i piszą do mnie ludzie, oferując
pomoc. Jest nawet były oficer BOR – mówi mec. Władysław
Pociej. Krakowski adwokat za darmo broni kierowcy,
któremu prokuratura zarzuca spowodowanie wypadku
z udziałem premier Beaty Szydło
Kontrowersje
Marcin Banasik
[email protected]
FOT. ANNA KACZMARZ
Ś
ledztwo w sprawie wypadku z udziałem 21-letniego
kierowcy i premier Beaty
Szydło błyskawicznie urosło do sprawy politycznej.
Członkowie partii opozycyjnej twierdzą, że prorządowa prokuratura
chce szybko oskarżyć kierowcę o spowodowanie zajścia i zrobić z niego „kozła
ofiarnego” w tej sprawie. Według nich śledczy chcą zamieść pod dywan nieprawidłowości, jakich mieli dopuścić się funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, którzy przewozili premier rządu.
Z kolei politycy PiS zarzucają opozycji,
że przekracza granicę wtrącania się w wyjaśnienie sprawy. Do sytuacji odniósł się
nawet prezes Jarosław Kaczyński, który
oświadczył, że opozycja nie liczy się z żadnymi zasadami.
Gorący temat skomentował również lider PO Grzegorz Schetyna. Zaliczył on jednak wpadkę. Reporter RMF FM w wywiadzie z szefem PO zacytował mu osobę, którą oskarżono o spowodowanie kraksy.
Schetyna, będąc przekonany, że to słowa
Sebastiana K. zaczął krytykować premier
Szydło. Okazało się jednak, że nieświadomie skrytykował byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Do wypadku, którym od tygodnia żyje
Polska, doszło w piątek, 10 lutego ok. godz.
18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna
trzech samochodów, z jadącym w jej środku pojazdem premier Beaty Szydło, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód,
a następnie zaczął skręcać w lewo. Zderzył
się z autem szefowej rządu, które później
uderzyło w drzewo.
Tuż po wypadku prokuratura ogłosiła,
że Sebastian K. przyznał się do spowodowania kolizji. Wtedy w sprawę włączyło się
dwóch posłów opozycji Borys Budka z PO
i Marek Sowa z Nowoczesnej, którzy spotkali się z młodym kierowcą. Politycy twierdzili, że 21-latek nie przyznał się do winy
i zagwarantowali mu pomoc prawną.
Na te wypowiedzi posłów opozycji oburzył się marszałek Sejmu Ryszard Terlecki,
który poinformował, że PiS zastanawia się
nad złożeniem wniosku do prokuratury
ws. wypowiedzi dwóch posłów opozycji.
b Mec. Władysław Pociej nie chce na razie mówić o tym, co
o okolicznościach wypadku mówi jego klient
Terlecki zarzuca im „świadome kłamstwo“
i wpływanie na osoby uczestniczące w wypadku. PiS skierował już sprawę do komisji etyki.
Nie prowadzę własnej wojny
W całym tym politycznym maglu kierowcy seicento postanowił pomóc krakowski
adwokat Władysław Pociej. O mecenasie
jego koledzy mówią: „człowiek z zasadami”, „ jeden z najbardziej koleżeńskich,
uczciwych i rzetelnych prawników w Krakowie”.
Sam mec. Pociej zapewnia, że żaden
z polityków nie namawiał go do wzięcia tej
sprawy. Twierdzi, że z inicjatywą, jako
pierwszy, wyszedł jego klient.
– Wolność tego zawodu polega na tym,
że nie jestem zaangażowany politycznie
po żadnej ze stron. Nie prowadzę tutaj
własnej wojny. Reprezentuję młodego, wystraszonego człowieka, który znalazł się
w całym tym zamieszaniu i nie rozumie tego teatru – tłumaczy mec. Władysław
Pociej.
Dodaje, że taka idea towarzyszy mu
od początku pracy. – Zostałem adwokatem,
aby pomagać ludziom, którym nikt inny
nie chce pomóc. Na sali sądowej siedzi
oskarżony i cała sala sądowa prokurator,
oskarżyciele posiłkowi, sąd – wszyscy patrzą na takiego człowieka, jakby go chcieli
zjeść. Obrońca jest jedyny, który zwraca się
do niego jak człowiek – wyjaśnia mec.
Pociej.
Prawnik reprezentuje klienta za darmo.
– Zdecydowałem, że nie będę brał od niego
pieniędzy, ponieważ to młody człowiek,
który jeszcze się uczy – mówi. – Do tego dochodzą niecodzienne okoliczności udziału w wypadku premier rządu. Byłoby z mojej strony dużą niezręcznością, domagać
się pieniędzy od tego człowieka.
Zapewnia, że postąpiłby tak samo, gdyby o pomoc poprosił go kierowca, który
zderzyłby się z limuzyną polityka PO.
Adwokat jest kuzynem senatora Aleksandra Pocieja, który startował do Senatu
z listy PO. Prawnik nie ukrywa, że jego
krewny kontaktował się z nim odnośnie
prowadzonej sprawy.
– Zadzwonił do mnie z pytaniem, czy to
prawda, że bronię kierowcę. Kiedy potwierdziłem, że tak, usłyszałem w słuchawce „O
Jezu” – wspomina rozmowę z kuzynem
krakowski prawnik.
Mec. Pociej zapewnia jednak, że pokrewieństwo z senatorem sympatyzującym
z PO nie miało żadnego wpływu na jego
decyzję o pomocy 21-latkowi. Rozmawiał
bowiem z nim już po przyjęciu obrony w tej
sprawie.
– Myśląc tak, w każdej sprawie można by powiedzieć, że Pociej z Krakowa
przyjął sprawę na polecenia Pocieja z Warszawy. Nigdy nie mieszam polityki z moją
pracą – zapewnia adwokat.
Krakowski prawnik swojej pracy nigdy
nie miesza również z życiem prywatnym.
To jednak nie jest łatwe, kiedy ma się kancelarię na drugim piętrze, a mieszkanie
na parterze tej samej kamienicy.
– Dla mnie to idealne rozwiązanie. Jeśli
zapomnę wziąć jakieś dokumenty z kancelarii, zawsze mogę po nie wejść po schodach. Nie muszę nawet zdejmować kapci
– uśmiecha się mec. Pociej.
Prawnicy, którzy znają obrońcę 21-letniego kierowcy, podkreślają, że adwokat
jest bardzo empatyczny w stosunku
do swoich klientów. – Jego spokojny i wyważony tembr głosu sprawia, że w sądzie
nawet najbardziej przerażeni oskarżeni
i poszkodowani uspokajają się. Ma niezwykły dar wyczucia sytuacji. Jeżeli widzi, że
klient jest mocno zdenerwowany, to tuż
przed wejściem na salę sądową opowiada
dowcip. A trzeba przyznać, że w opowiadaniu żartów jest ekspertem – opowiada
mec. Paweł Śliz, kolega mec. Pocieja.
Podczas pierwszego przesłuchania kierowca seicento przyznał się do spowodowanie wypadku. Nie było jednak przy nim wtedy adwokata. Mec. Pociej wyjaśnia, że przyznawanie się w ogromnym stresie musi budzić wątpliwości co do świadomej decyzji.
– Człowiek tuż po wypadku jest
w ogromnym szoku. Zwłaszcza w tak niecodziennych okolicznościach jak wypadek
z rządowymi limuzynami. Ludzie często
mówią, że się przyznają. Później wychodzi,
że mówiąc „przyznaje się”, mieli na myśli
tylko chęć potwierdzenia tego, że byli
uczestnikami wypadku. Dla niektórych słowa wypowiedziane w stresie są jednak bardziej wiarygodne niż te mówione na spo-
Prawnik:
– Zdecydowałem,
że nie będę brał
od niego pieniędzy,
ponieważ to młody
człowiek, który
jeszcze się uczy
kojnie. Jestem, między innymi po to, aby
to wyjaśnić tę kwestię – mówi obrońca kierowcy.
Kierowca zmienia zdanie
Podczas poniedziałkowego przesłuchania
w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie
w obecności obrońcy Sebastian K. zmienił
zdanie i nie przyznał się do winy. Mimo to
ciąży już na nim zarzut spowodowania wypadku.
W śledztwie, które prowadzone jest
pod nadzorem Prokuratury Regionalnej,
najważniejsze są trzy kwestie: czy kierowca seicento włączył kierunkowskaz podczas skrętu w lewo, z jaką prędkością jechały auta kolumny rządowej i czy emitowały
sygnały świetlne oraz dźwiękowe. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że rządowe samochody najprawdopodobniej jechały zgodnie z zalecaną prędkością, na sygnale świetlnym i dźwiękowym, a 21-letni kierowca nie włączył kierunkowskazu przy skręcie w lewo.
Zarzut opiera się jednak głównie na zeznaniach bezpośrednich świadków kolizji,
czyli pracowników Biura Ochrony Rządu.
Teraz rekonstrukcją wypadku zajęli się
biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz
Sądowych. – Dziwi mnie, że okoliczności
wypadku wyjaśniają eksperci z placówki
podlegającej Ministerstwu Sprawiedliwości. Wydaje się, że bardziej trafnym wyborem byłaby jednostka działająca, np.
przy uczelni lub innej renomowanej placówce badawczej – dodaje mec. Pociej.
Byli też inni bezpośredni świadkowie
wypadku, ale wciąż nie ustalono danych
tych osób. Według prokuratury było też
dwóch świadków, którzy kategorycznie
twierdzą, że nie słyszeli sygnałów dźwiękowych. – Jeden z nich znajdował się
w mieszkaniu 200 metrów od wypadku, leżał na podłodze i oglądał mecz, stąd jego
zeznania są mniej wiarygodne – mówił
podczas wtorkowej konferencji prasowej
Włodzimierz Krzywicki, rzecznik PR w Krakowie.
Mec. Pociej nie chce na razie mówić
o tym, co o okolicznościach wypadku mówi jego klient. Zapewnia jednak, że zeznania Sebastiana K. nie są tożsame z zeznaniami borowców.
Adwokat jest zaskoczony tym, że
w sprawę tę tak mocno zaangażowali się
politycy obu opcji. – Po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją w mojej karierze.
Chcę jednak podkreślić, że do tej pory ze
strony polityków nie dopatrzyłem się żadnej próby wpływania na przebieg sprawy
– mówi mec. Pociej.
Obrońca kierowcy podkreśla też, że jest
zdumiony listem premier Szydło do kierowcy. – Zaskoczyło mnie to, że list pani
premier został opublikowany przez mini-
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Kim jest Władysław Pociej?
Pochodzi z rodziny prawniczej. Jego matka była adwokatem, ojciec szefem katedry
statystyki matematycznej na ówczesnej
Akademii Rolniczej w Krakowie.
W dzieciństwie był harcerzem.
– Szczep zielona trójka przy Drugim Liceum im. Jana II Sobieskiego w Krakowie.
Najwspanialsze harcerstwo w tamtym czasie – wspomina młodość 60-letni adwokat.
Prawnik z wiekiem wcale nie tracił
ochoty na ekstremalne wyzwania. Jest oficerem rezerwy wojsk powietrzno-desantowych. O skakaniu ze spadochronu mówi
krótko. – Rewelacja, adrenalina taka,
że szkoda gadać.
Prawnik kilka razy brał udział w ekstremalnej drodze krzyżowej, która polega
na przejściu 50 km pieszo.
Stryjem prawnika jest słynny adwokat
o tym samym imieniu Władysław Pociej,
który bronił seryjnego zabójcę Karola Kota, okrzykniętego wampirem z Krakowa. –
Lubiłem pytać stryja o tę sprawę. Raz powiedział mi, że ludzie są za głupi na posiadanie prawa do wymierzania kary śmierci
innemu człowiekowi. Gdyby Kot był sądzony dzisiaj to pytanie, czy w ogóle miałby proces. Mógłby przecież trafić do zakładu psychiatrycznego.
Co ciekawe, po zaangażowaniu się
w sprawę wypadku i nagłośnieniu jej przez
media krakowski adwokat codziennie odbiera telefony i maile od prywatnych osób.
– Dają mi wskazówki, mówią o swoich
przemyśleniach. Oferują pomoc. Zadzwonił do mnie nawet człowiek, który przedstawił się jako były oficer BOR-u. Zaproponował, że opowie mi wszystko o procedurach wewnątrz urzędu. Ktoś inny powiedział, że był szkolony w prowadzeniu pojazdów uprzywilejowanych. Chce mi powiedzieć o kilku sprawach, które powinienem wiedzieć – mówi mec. Pociej. a ¹
aaa
List premier Szydło do kierowcy
„Postanowiłam zwrócić się do Pana bezpośrednio w tym liście ze względu na emocje
powstałe wokół zdarzenia, które 10 lutego
było naszym udziałem” – podkreśliła
na wstępie swego listu szefowa rządu.
Zwróciła uwagę, że „wypadek drogowy
to zdarzenie, które zawsze jest splotem
nieszczęśliwych okoliczności i nie da się go
przewidzieć”. „Jednak ten wypadek,
w którym my braliśmy udział, stał się sprawą polityczną, stąd towarzyszący mu szum
medialny” – dodała.
Szydło przypomniała w liście, że ma synów w podobnym do Sebastiana K. wieku.
„I wyobrażam sobie, co Pan i Pana bliscy
teraz czujecie. Samo to zdarzenie jest przeżyciem trudnych i stresującym. W naszej
sytuacji dodatkowo te emocje są potęgowane przez zainteresowanie sprawą opinii
publicznej” – zauważyła premier.
„Rozumiem, że podświadomie może się
Pan obawiać, że w związku z pełnioną
przez mnie funkcją, w postępowaniu nie
będziemy traktowani równo” – podkreśliła Beata Szydło.
Historia chłopaka z bloku, Sebastiana,
który staje przeciwko Goliatowi...
„Suweren jedzie seicento, władza pędzi pancernym audi” – powtarzają mieszkańcy
Oświęcimia. Szarzy, niepartyjni, źli na polityków za ich „arogancję i pychę, która – jak
wiadomo – kroczy przed upadkiem”, stają w obronie 21-letniego Sebastiana
Kontrowersje
Zbigniew Bartuś
[email protected]
S
ebastian, prosty chłopak
z bloku na osiedlu Stare Stawy, stał się – wbrew sobie –
najgorętszym politycznym
tematem mijającego tygodnia. Mówią o nim czołowi
działacze PiS i liderzy opozycji. Premier Beata Szydło, której limuzyna po kolizji
z seicento Sebastiana wylądowała na lipie,
pisze do chłopaka list – przypominając, że ma
synów w jego wieku. Ubolewa przy tym, że
opozycja wykorzystuje wypadek w politycznej wojnie, co jest „nieuczciwe i haniebne”.
Fakt: PO i Nowoczesna poczuły krew władzy. A władza wie, że krwawi. – Dla kogoś,
kto się powołuje na wolę suwerena, stwierdzenie, że „suweren jedzie seicento, a władza śmiga audi”, jest śmiertelnie groźne.
A tak to widzi wielu szarych ludzi – słyszymy w popularnej kawiarni przy oświęcimskim Rynku.
W mieście powszechna jest opinia, że
władza krwawi na własne życzenie. Dla
mieszkańców sprawa nie jest polityczna. Patrzą na całe zamieszanie jak na zmaganie szarego człowieka z machiną państwa. Dawid
(Sebastian!) kontra Goliat. Szarzy ludzie są,
a jakże, po stronie Sebastiana. Stało się tak
z powodu błędów komunikacyjnych PiS.
Wielu oświęcimian przyznaje, że Sebastian może być, przynajmniej częściowo,
winny. Wszyscy życzą szybkiego powrotu
do zdrowia pani premier. Każdy chce, by najważniejsze osoby w państwie polskim podróżowały bezpiecznie i by nie było kolejnych wypadków.
Zarazem oburza ich, że „machina władzy
próbowała chłopaka rozjechać”, ferując wyrok „przed ustaleniem elementarnych faktów”, przed rozwianiem licznych wątpliwości, które – w państwie prawa – przemawiają
zawsze na korzyść podejrzanego. – A skoro
władza pozwoliła sobie na taką przemoc
i arogancję wobec 21-latka w starym seicento,
to może podobnie zrobić z każdym Polakiem
– słyszymy od ludzi robiących zakupy w galerii „Niwa”, nieopodal której doszło do wypadku.
Jeden z nich dodaje, że w tej sytuacji
ostatnią formą obrony szarego obywatela jest
mobilizacja opinii publicznej, czyli suwerena, i patrzenie władzy na ręce. Powstają
spontaniczne grupy wsparcia, na popularnym portalu ruszyła też zbiórka pieniędzy
na „nowe” seicento dla Sebastiana. Do wczoraj zebrano ponad 100 tysięcy złotych. Co zakrawa na absurd, Sebastian, choć nie pokazuje się i nie wypowiada w mediach, urósł
do rangi ludowego bohatera. Widać to po całej masie komentarzy na portalach
społecznościowych. Emanuje z nich wściekłość i gniew – na polityków.
Prominentni przedstawiciele władzy reagują na to agresją, zarzutami i insynuacja-
mi pod adresem krytyków, a to jeszcze bardziej rozjusza szarych ludzi. – PiS próbuje
przywdziać swoją ulubioną szatę – ofiary. A to
coraz trudniejsze, gdy się półtora roku rządzi i zrobiło czystki wszędzie, także w BOR,
policji, prokuraturze – mówią mieszkańcy,
którzy przyszli obejrzeć słynną lipę.
W odczuciu wielu oświęcimian władza
w tej sprawie od początku kręci. Ci, którzy
widzieli przez ostatni rok przejazdy kolumny rządowej z Beatą Szydło, twierdzą, że nie
używa ona w mieście sygnałów dźwiękowych; czy w feralny piątkowy wieczór używała – nie wiadomo. – Właśnie – nie wiadomo! A wierchuszka policji i resortu spraw
wewnętrznych już w sobotę wydała wyrok
– irytują się ludzie.
Kolumna miała jechać 50 km na godzinę.
– To skąd obrażenia pani premier powyżej
siedmiu dni oraz złamania u borowca? Czemu pancerne audi takie rozwalone? – pytają
mieszkańcy. I dodają, że nigdy nie widzieli
kolumny rządowej mknącej przez miasto
wolniej niż 80–90 km na godzinę.
I najważniejsze: gdyby prawidłowo oznakowana kolumna jechała w zwartym szyku,
seicento Sebastiana nie miałoby prawa wcisnąć się między pierwsze auto a limuzynę pani premier. To opinia fachowców podzielana przez wielu mieszkańców: „Życie premiera dużego europejskiego państwa nie może
zależeć od złej decyzji chłopaka w seicento!”.
Według podawanej w weekend oficjalnej
wersji Sebastian miał głośno słuchać muzyki – prorządowe media donosiły nawet, że
„przez słuchawki”. Tymczasem jego radio
było w schowku, a w telefonie wyczerpała
się bateria. Co więcej – chłopak miał uchyloną szybę, więc – wbrew weekendowym insynuacjom władzy i jej mediów – słyszał odgłosy z zewnątrz.
Ludzi bulwersuje, że policja, wbrew codziennej praktyce, użyła w wypadku drogowym art. 308 par. 2 kodeksu postępowania
karnego, zgodnie z którym w sytuacjach niecierpiących zwłoki (np. gdy istnieje ryzyko
zatarcia dowodów przestępstwa) funkcjonariusze mogą przesłuchać osobę podejrzaną
jeszcze przed formalnym postawieniem zarzutów przez prokuratora. Sebastian przesłuchiwany był w powypadkowym szoku
przez grupę śledczych. Choć nie było obaw,
że ucieknie ani cokolwiek zatrze.
Zdumienie oświęcimian wywołały ataki
prominentów PiS na adwokata, który podjął
się obrony Sebastiana. Ludzie dziwią się też
atakom na polityków opozycji, zwłaszcza
Marka Sowę z Nowoczesnej. Były marszałek
Małopolski (z PO), a wcześniej szef oświęcimskiej delegatury urzędu marszałkowskiego, mieszka w sąsiednim Bobrku i ma w okolicy opinię „swojego chłopa”. Był za młodu
m.in. górnikiem dołowym w kopalni „Piast”,
sołtysem, kierownikiem stacji benzynowej,
właścicielem dyskoteki, na saksach w Szwecji zbierał truskawki… O pomoc zwrócił się
doń ojciec Sebastiana, który z emigracji
w Norwegii obserwował, co machina państwa robi z jego synem.
– Każdy chciałby w tej sytuacji zapewnić
swemu dziecku jak najlepszą pomoc prawną, zwłaszcza że cała machina przemocy jest
Sebastian
mieszka z mamą. Chodzi do klasy
informatycznej
w technikum chemicznym. Nauczyciele
mówią, że jest spokojny, nie sprawia kłopotów. Chce zdać maturę i podjąć pracę.
Mama pracuje
w punkcie usługowym
w centrum handlowym „Niwa”. Tata
od kilku lat zarabia
w Norwegii, ale regularnie przyjeżdża
do Polski.
Po wypadku młody
mężczyzna jest przestraszony, nie rozmawia z mediami, zlikwidował konto
na Facebooku.
w rękach jednej partii – podkreślają
oświęcimianie. Są pewni, że bez zaangażowania posłów, „chłopak pozostałby bez
przyzwoitej obrony”. Śmieją się, gdy politycy PiS zarzucają Sowie „próbę wpływania
na śledztwo”.
– Śledztwo prowadzi przecież prokuratura kierowana przez polityka PiS i policja nadzorowana przez polityka PiS – zauważają.
Na wszystko nakłada się fakt, że pani premier nie jechała z posiedzenia rządu
na szczyt NATO, tylko na kolację do domu.
Do Balic dotarła samolotem. Stąd ma do rodzinnego Przecieszyna 64 km. Jadąc zgodnie z przepisami można tę trasę pokonać w 55
minut. W kolumnie uprzywilejowanej, nie
zważającej na czerwone światła i wyprzedzającej inne auta na podwójnej ciągłej, można
ten czas skrócić o 20 minut.
Fachowcy tłumaczą, że pani premier to
jedna z trzech najważniejszych osób w państwie. Trzeba jej zapewnić odpowiednią
ochronę. 24 godziny na dobę. Dla niej i dla jej
rodziny jest to jeszcze bardziej uciążliwe niż
dla gapiów. Gdziekolwiek idzie i jedzie –
do pracy czy domu – musi się poddać procedurom bezpieczeństwa. Podstawową zasadą jest to, że jej samochód musi się poruszać.
Nie może stawać np. na światłach albo
w przypadkowym korku – bo to stwarza zagrożenie. Aby mu zapobiec, podróżuje
w uprzywilejowanej kolumnie aut. Większość ludzi to rozumie. Ale pytają o co innego: – Czy ta kolumna musi jechać tak szybko? Czy nie powinna przestrzegać jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa?
Wielu mieszkańców powtarza: – Na miejscu Sebastiana mógł być każdy z nas.
W wypowiedziach władzy brakuje im logiki: skoro BOR w ogóle w tej sprawie (oraz
w innych podobnych) nie zawinił i jest czysty jak łza, to dlaczego minister Mariusz
Błaszczak wraz z równie rozdygotanym zastępcą mówią dzień po wypadku o konieczności zaorania tej służby i stworzenia nowej,
„narodowej”? a
¹
FOT. ANNA KACZMARZ
ster Witek. Nie ogłasza się światu, hola, ja
pani premier napisałam list. To jest prywatna korespondencja – dodaje mecenas.
Z kolei poseł Marek Sowa pokazywał
dwa dni temu SMS-a, którego dostał od ojca kierowcy. Krytykuje on w nim działania
przestawicieli PiS wobec polityków opozycji angażujących się w sprawę wypadku.
Adwokat 21-latka zapewnia, że ojciec
kierowcy ma prawo upubliczniać SMS-y,
ponieważ nie jest stroną w sprawie ani bezpośrednim świadkiem. – W przeciwieństwie do pani premier – zauważa mecenas.
Zbliżenia //23
www.gloswielkopolski.pl
b Sebastian po przesłuchaniu w prokuraturze
24// Reklama
REKLAMA
www.gloswielkopolski.pl
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
007159149
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Zbliżenia //25
www.gloswielkopolski.pl
Świadczymy usługi satyryczne dla ludzkości
[email protected]
Dodatek nadzwyczajny
wiek II, rocznik XXXV, nr 1180
Tydzień Baby
STACHU DZIWI SIĘ
Pomyślcie, chleb: Zero
a najwyższa sprzedaż!
marketingu,
OBIADY POZNAŃSKIE
Andrzej
Niczyperowicz
PO WALENTYNKACH
– Kotku, prawda, że nie wyglądam na swoje 44 lata?
– Oczywiście, że nie, kochanie. Już dawno nie...
DAJ MI NOGĘ
Wielka nowojorska wytwórnia rajstop rozpisała konkurs na najpiękniejsze nogi Ameryki. Na podstawie nadesłanych zdjęć,
pierwsze miejsce i nagroda – dziesięć tysięcy rajstop, przypadły 73-letniemu elektrotechnikowi, Helen Bensonowi z Long Island.
ŻART MANDŻURSKI
Famuła na promocyjnym obiedzie w knajpie. Zostaje sporo jedzenia, więc ojciec prosi kelnera:
– Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska...
– Hurrrrra! – woła Jasio. – Będziemy mieć
kejtra!!!
NURTUJĄCE PYTANIA
Dlaczego w lodówce jest światło, a w zamrażalniku nie? I czy na pewno ta cholerna
żarówka w lodówce nie świeci się nadal,
po zamknięciu drzwi?
KURS ŻEGLARSKI
– A ser, który wypadł za burtę, to jaki to ser?
– ???
– Topiony, osiołku!
KINDERSZTUBA NICZYPERA
Prawdziwy dżentelmen przestaje chrapać,
gdy śni mu się dama.
NAŁOGOWY HAZARDZISTA
CIEKAWOSTKI ZE ŚWIATA
Postawił wszystko na jedną kartę. Zakochał
się w damie pik. Mieszka u niej na waleta.
W miejscowości Fairbanks (Alaska, USA)
nie wolno częstować myszy wódką. Szczególnie białych.
PORADY JĘZYKOWE
* Jasinku z Łazarza, nie mówi się „ręcami”.
Mówi się ustami.
* Co to jest lub kto „Kultura”? – pyta
mnie wierny Czytelnik, Czesław z Golaja.
Otóż, Czechu – kultura to jest to, co jest potrzebne rzeźnikowi, żeby mógł zostać chirurgiem. Pa!
POWIEDZIAŁ DZIADEK
Odkąd sięgam pamięcią, zawsze miałem
sklerozę.
I NA KONIEC
Można udawać, że się jest inteligentnym. Nie
można udawać, że się jest dowcipnym… ¹
Kamilla Placko-Wozińska
Walentynkowo...
R
efleksję taką baba miała, że jakoś te
walentynki skromniej się odbyły. To znaczy u baby wcale się nie odbyły, bo dziad zapomniał, kartki ani maile nie przyszły, a kolega żaden to ciepłego słowa nie powiedział
nawet. Wszędzie jakoś tak ciszej było, mniej
serduszek w oczy się rzucało, tudzież kobiet
rozpromienionych z kwiatami w dłoni.
– Bo to nie polskie, a amerykańskie święto
jest – przyjaciółka wytłumaczenia szukała. –
Wyciszać je więc będziemy, ale za to w czerwcu wianki sobie popuszczamy i kwiatu paproci poszukamy…
– Nie w tym rzecz, po mojemu to święto normalnie całkiem się odbywa, tylko nas jakby
z roku na rok coraz mniej dotyczy – po wyjaśnieniu drugiej przyjaciółki cisza zaległa.
Smutna cisza. Ale w telewizji akurat pokazali, jak prezes PiS pani premier, co w szpitalu
przebywa, kwiaty przyniósł.
– Patrzcie, patrzcie, a premierka to tak z naszych roczników raczej! – baba się ucieszyła.
– Ale te kwiaty to w charakterze pacjentki dostała, a nie walentynki – koleżanka oceniła.
– Nieprawda! Do szpitala kwiatów przynosić
nie wolno – baba przy swoim trwała. –
Na walentynki więc być muszą.
– Komu nie wolno, temu nie wolno – przyjaciółka skwitowała. – Na zwolnieniu też pra-
cować nie wolno, a pani premier pracuje. Jak
jej tam kontrola z ZUS wpadanie, to się pracodawcy dostanie!
I zaraz zastanawiać się zaczęły, kto właściwie pracodawcą owym jest. I że suweren,
na koniec im wyszło.
– Czyli nam wszystkim się dostanie, bez
względu na sort – przyjaciółka westchnęła. –
E, nie ma co gadać, może jutro lepiej będzie…
I prorocze to słowa były. Przynajmniej w baby przypadku. Od rana już się zaczęło, gdy
jabłko jedno kupić zamierzała, a pani ze straganu pieniędzy nie wzięła. Nawet list polecony z banku, co się baba obawiała, że o racie jakiejś zapomniała, miłym się okazał –
bon to na zakupy był, promocja taka…
Ale najlepsze to babę po pracy czekało. Samochód jej ozdobiony czerwonymi balonami w kształcie serc był. Zaniemówiła aż
z wrażenia. Do dziada zadzwoniła, czy to nie
on przypadkiem. Nie widziała tego, ale w głosie wyczuła, że po głowie się stuka.
– Anka pewnie, bo jak marudziłaś, wczoraj
słyszała – ocenił. Ale przyjaciółka to też nie
była. Jak nic babie wyszło, że wielbiciela ma.
Zasnąć z wrażenia nie mogła. Dziad chyba
też, bo on do wniosku doszedł, że to pomyłka być musi. On częściej autem jeździ, więc
dla niego pewnie balony owe były.
Rano baba balonik jeden na dowód do pracy
wzięła, co by koleżankom pokazać. Pierwsza
to go zobaczyła, ledwo baba zaparkowała, bo
zatrzymała się obok zaraz.
Rozpromieniona baba z serduszkiem z auta
wysiadła.
– O! – jakby zdziwiła się przyjaciółka, a baba aż zarumieniła się z wrażenia. A owa dodała: – Jak wczoraj dekoracje z tego baru
wywalali, też mi takie wcisnęli...
¹
REKLAMA
017049166
WIELKA PROMOCJA
www.zakpol.pl
www.sklepzakpol.pl
Raty 10 x 0%
26// Krzyżówka
www.gloswielkopolski.pl
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Prezentacje
Fundusze
UE //27
www.gloswielkopolski.pl
Opieka nad dziećmi pozwoli
rodzicom wrócić do pracy
A Fundusze unijne pozwalają zapewnić małym dzieciom także inne rodzaje opieki niż miejsca
w żłobkach. Młodzi rodzice wciąż jednak często nie wiedzą, że takie możliwości istnieją
Fundusze Europejskie
Dla kogo konkurs
Monika Kaczyńska
[email protected]
FOT. ADRIAN WYKROTA
Stosunkowo niska aktywność
zawodowa Wielkopolan to jedna z poważniejszych barier rozwoju gospodarczego regionu.
Jej zwiększenie to jeden z priorytetów nakreślonych przez
Strategię Europa 2020 i Wielkopolski Regionalny Program
Operacyjny na lata 2014-2020.
Realizacja tych celów jest możliwa dzięki wsparciu z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Jednym z mechanizmów pozwalających realizować te cele
jest między innymi tworzenie
miejsc opieki nad dziećmi do lat
3, co umożliwia rodzicom powrót na rynek pracy.
Duże potrzeby, mała
świadomość
Jak wynika z badania „Społeczno-ekonomicznych aspektów
wsparcia funkcji opiekuńczej
rodzin na terenie województwa
wielkopolskiego” przeprowadzonych przez Centrum Integracji Społecznej, w Wielkopolsce w 2015 roku udział dzieci
do lat 3 objętych opieką w żłobkach wyniósł 6,1 proc. To i tak
znacznie więcej niż w 2011 roku, kiedy ze żłobków korzystało zaledwie 2,2 proc. dzieci
młodszych niż trzy lata. Oznacza to, że w 2015 roku na każdy 1000 dzieci w wieku do lat 3
opieką żłobkową w naszym
województwie objętych było
61,2 dzieci. To nieco mniej niż
średnia w całym kraju. Według
danych ogólnopolskich na 1000
dzieci do ukończenia 3 roku życia do żłobków uczęszcza 67,5.
Niewystarczająca liczba
miejsc opieki nad dziećmi jest
wskazywana jako bariera
w podjęciu aktywności zawodowej przez większość matek
małych dzieci zarejestrowanych w powiatowych urzędach
REKLAMA
AOgłoszenie o konkursach można znaleźć na stronie
http://www.wrpo.wielkopolskie.pl/nabory
A Wnioski w konkursie na projekty w ramach poddziałania 6.4.1
można składać od 10 marca do 24
marca do godziny 15.30.
A Maksymalne dofinansowanie to
85 proc. kosztów kwalifikowanych
A Wnioski należy składać za pośrednictwem Lokalnego Systemu
Informatycznego (lsi.wielkopolskie.pl.) . W ciągu 5 dni roboczych
od wysłania wniosku elektronicznie, trzeba dostarczyć papierową
wersję wniosku do Sekretariatu
Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Społecznego
UMWW , al. Niepodległości 18, 61713 Poznań (bud. „C”, 1 piętro, pok.
142) od poniedziałku do piątku
w godzinach: 7.3 0 - 15.30 lub wysłać pocztą bądź przesyłką kurierską.
b Targuś to żłobek, który powstał na terenie MTP dzięki dotacji uzyskanej w poprzedniej edycji naboru na projekty Poddziałania 6.4.1
pracy Wielkopolski. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej
przez CIS w czerwcu i lipcu
2016 roku wśród zarejestrowanych w PUP-ach.
Mamy zapytanie w badaniu przeprowadzonym przez
Wojewódzki Urząd Pracy, czy
w powrocie na rynek pracy
mogłoby pomóc zwiększenie
liczby żłobków w okolicy,
w zdecydowanej większości
(aż 77,4 proc.) odpowiedziały
twierdząco. Na to samo pytanie dotyczące liczby klubów
malucha również większość
17
MILIONÓW ZŁOTYCH
są warte projekty realizowane
w ramach poprzedniego naboru
w ramach poddziałania 6.4.1
(64,5 proc.) ankietowanych
udzieliła twierdzącej odpowiedzi.
Jak podkreśla Sylwia Wójcik, rodzice małych dzieci często nie wiedzą, że mogliby skorzystać z innych form opieki
nad dziećmi niż żłobki i kluby
malucha.
– Niemal nieznana jest instytucja dziennego opiekuna,
która umożliwia zajmowanie
się dziećmi od 20. tygodnia życia we własnym mieszkaniu
lub specjalnie przygotowanym
lokalu – mówi dyrektor DEFS.
– Od 2013 roku dziennego opiekuna mogą zatrudniać gminy,
pracodawcy i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Rodzice dzieci
do lat 3 nie wiedzą również, że
mogą skorzystać ze wsparcia
na pokrycie składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne niani – dodaje.
Wsparcie na opiekę
Nabór wniosków w ramach
Poddziałania 6.4.1 „Wsparcie
aktywności zawodowej osób
wyłączonych z rynku pracy
z powodu opieki nad małymi
dziećmi” to odpowiedź
na wskazywane przez rodziców
problemy.
Wsparcie finansowe z EFS
przeznaczone na dofinansowanie projektów w ramach konkursu wynosi ponad 46 mln zł.
Projekty mogą obejmować
tworzenie nowych żłóbków lub
dodatkowych miejsc w już istniejących klubach dziecięcych,
ale także dofinansowania na zatrudnienie dziennego opiekuna.
– Kluby dziecięce oraz
dzienni opiekunowie czy nianie to alternatywne rozwiązanie dla mniejszych miejscowości, w których ze względu na sytuację demograficzną nie
sprawdziłoby się tworzenie
żłobków – podkreśla Sylwia
Wójcik.
Wsparciem w postaci zapewnienia opieki nad małymi
dziećmi będą mogły zostać objęte osoby bezrobotne lub bierne zawodowo pozostające poza rynkiem pracy ze względu
na obowiązek opieki nad dziećmi do lat 3. Będą to i te, które
przerwały karierę zawodową ze
względu na urodzenie dziecka
i przebywające na urlopie wychowawczym, jak i osoby pracujące, korzystające z urlopu
macierzyńskiego lub rodzicielskiego.
Za pieniądze, które są
do podziału w konkursie, powstanie przynajmniej 1500 nowych miejsc opieki nad małymi dziećmi.
Z tej puli 5,16 mln zł zostało
zarezerwowane na projekty
zintegrowane (tzn. wymagają-
ce dodatkowo inwestycji w infrastrukturę żłobków czy klubów dziecięcych), które będą
rozdzielane w konkursie
na Poddziałanie 9.1.2 zaplanowanym na III kwartał bieżącego roku.
Już teraz jednak składając
wniosek na projekty w ramach
Poddziałania 6.4.1, trzeba zadeklarować, czy chce się w nim
startować. 1,125 mln zł to pieniądze przeznaczone na projekty w ramach Mandatów Terytorialnych dla Pilskiego i Leszczyńskiego Obszaru Strategicznej Interwencji. Do Pilskiego
OSI trafi 696, 5 tys. zł, zaś dla
Gnieźnieńskiego OSI zarezerwowano 428,913 tys. zł.
W ramach poprzedniej edycji konkursu przeprowadzonej
w 2015 roku realizowanych jest
26 projektów o wartości 17 mln
zł. Wartość wszystkich złożonych wniosków wyniosła 70
mln zł. a ¹
017080968
28// Ogłoszenia
Drobne
NASZE BIURA
W WIELKOPOLSCE
CHODZIEŻ
ul. Wojska Polskiego 8
czynne pon-pt 8.00-16.00
tel. 67-282-0202
e-mail: [email protected]
GNIEZNO
ul. 3 Maja 1
czynne pon-pt 9.00-17.00
tel. 61-424-3636
e-mail: [email protected]
GRODZISK WIELKOPOLSKI
ul. Szeroka 1
czynne pon-pt 9.00-17.00
tel. 61-444-7685
e-mail: [email protected]
KALISZ
ul. Górnośląska 10
czynne pon-śr 8.00-16.00,
czw-pt 9.00-17.00
tel. 62-757-5566
e-mail: [email protected]
KOŚCIAN
ul. Piłsudskiego 44/4
tel. 502-499-009
e-mail: [email protected]
KROTOSZYN
ul. Piastowska 31
czynne pon-pt 8.00-16.00
tel. 62-725-3600
e-mail: [email protected]
MIĘDZYCHÓD
ul. Rynek 1C/4
czynne pon-pt 9.00-17.00
tel. 95-748-5303
e-mail: [email protected]
NOWY TOMYŚL
ul. Komunalna 2
czynne pon-pt 9.00-17.00
tel. 61-442-0033
e-mail: [email protected]
OBORNIKI
ul. Rynek 11A
czynne pon-pt 8.00-16.00
tel. 61-296-0032
e-mail: [email protected]
OSTRÓW WIELKOPOLSKI
ul. 23 Stycznia 4/3
czynne pon-pt 8.00-16.00
tel. 62-735-4676
e-mail: [email protected]
PIŁA
ul. Wojska Polskiego 26
czynne pon-pt 9.00-17.00
tel. 67-212-2067
e-mail: [email protected]
PLESZEW
ul. Słowackiego 14
czynne pon-pt 8.00-16.00
tel. 62-742-4008
e-mail: [email protected]
SZAMOTUŁY
ul. Dworcowa 12
czynne pon-pt 9.00-17.00
tel./fax 61-292-6077
e-mail: [email protected]
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Zapraszamy do Biura Ogłoszeń
ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań
tel. 61 8694 41 43
e-mail: [email protected]
Zamów ogłoszenia drobne
przez internet na stronie:
www.gloswielkopolski.pl
NASZE BIURO
W POZNANIU
GŁOS WIELKOPOLSKI
Biuro Ogłoszeń, POZNAŃ
ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań
pon.-pt. w godz. 8.00-18.00
sob. 9.00-12.00
tel. 61-869-4143
e-mail: [email protected]
NIERUCHOMOŚCI
MIESZKANIA - SPRZEDAM
TRZYPOKOJOWE
SPRZEDAM mieszkanie 53 m2 Os. Pod
POZNAŃ
Biuro Ogłoszeń
ul. Skryta 1, 61-866-5916
pon.-pt. 8.00-17.00,
LM Przedsiębiorstwo Usługowe
ul. Gronowa 22, 61-821-3113
pon.-pt. 8.30-16.00
PROMUS S.C. P.H.U.
ul. Młyńska 5, 61-853-3051
pon.-pt. 9.00-17.00
Dialcom 24 Sp. z o.o.
Internetowe Biuro Ogłoszeń
www.box24.pl
MIESZKANIA - KUPIĘ
ABSOLUTNIE gotówką! 797 664 116
TRZYPOKOJOWE
ABSOLUTNIE gotówką! 797 664 116
INNE
PILNIE kupię każde zadłużone, też
spółdzielcze gotówka 501195596
POKÓJ 650 zł, Poznań, 883-255-480
MIESZKANIA - WYNAJMĘ
JEDNOPOKOJOWE
MIESZKANIA - ZAMIENIĘ
INNE
BEZPŁATNA pomoc w zamianie
mieszkań zadłużonych 501195596
BIURO Zamiany Mieszkań. Bezpłatne
porady, os. Piastowskie 17 61-8729-376
CAŁOROCZNY domek na działce ROD
na zadłużone mieszkanie 501195596
DOMY - SPRZEDAM
MUR.GOŚLINA-DOM o pow.
mieszkalnej 140 m2, z ładnym ogrodem
w zabudowie
bliźniaczej-tel: 570245807.Cena do neg.
OKAZJA parter+2 garaże, 152m2, pod
klucz 4000zł/m2=608 000 zł, 602488005
SPRZEDAM lub zamienie dom 220m2
z bud. gosp. + grunt 6900 m2, niedaleko
Wągrowca. 67 261 60 44
LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA
HANDLOWE
WĄGROWIEC
GŁOS WĄGROWIECKI
ul. Janowiecka 1, 67 262-33-34
pon.-pt. 9.00- 17.00
WOLSZTYN
DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM
ul. 5 Stycznia 5a, 0602 727 419
pon.-pt. 9.00-15.00
ŚREM
ul. Grunwaldzka 1,
czynne pon-pt 8.00-16.00
tel. 61-283-0780
e-mail: [email protected]
WRZEŚNIA
ul. Jana Pawła II 15, 61-436-5270
pon.-śr. 8.00-17.00
czwartek 8.00-13.30
piątek 8.00-15.00
WĄGROWIEC
ul. Jeżyka 2D/4
czynne pon-pt 9.00-17.00
tel. 67-262-8283
e-mail: [email protected]
MOSINA
PORTO
ul. Niezłomnych 5, 61-819-2735
pon.-pt. 8.00- 18.00, sob. 8.00- 13.00
FOTO, KSIĄŻKI
MASZYNY URZĄDZENIA
LIKWIDACJA zakładu maszyna
przemysłowa stan bdb plus materiały
nowe tel. 691-658-376
MATERIAŁY BUDOWLANE
STYROPIAN -producent -z dostawą
Tel. 52/331-62-48
BUDOWLANA
DREWNO opałowe od 110zł 533373966
SKUP złomu z odbiorem 727-257-558
SKUP złomu z odbiorem 727-257-558
Sprzedaż mieszanki piaskowosolnej oraz soli drogowej
w ilościach hurt, detal. Możliwość
transportu. 61/840-00-72
MOTORYZACJA
SAMOCHODY OSOBOWE- KUPIĘ
ABSOLUTNE skup aut, 602-406-979
ABSOLUTNIE aut skup, 535-930-920
AUTO każde kupię!, tel. 601-70-77-42
Każde auto nieważny stan- do
1000zł tel. 509910372
SKUP Aut-889-712-551
SKUP Toyot i Mercedesów, 668-480-004
WSZYSTKIE auta kupię 885-830-125
ZABYTKOWE KUPIĘ
KUPIĘ stare motocykle części każdy
stan wsk wfm shl komar itd 503515232
FINANSE BIZNES
KREDYTY, POŻYCZKI
!10 - 200 tys. Pożyczki bez BIK
i zaświadczeń pod nieruchomości
i z komornikiem, 570-747-200
GIERŁATOWO, 661-673-795
SPRZEDAŁ działkę o powierzchni
3400m2 Krajkowo gm. Mosina.
Zabudowana, media, 350 000 zł Tel:
500 780 909
SPRZEDAM działkę budowlaną
pod działalność gospodarczą
o powierzchni 10.000 m/2
w miejscowości Świerkówki
k/ Obornik Wlkp. Warunki zabudowy
z roku 2013, projekt oraz ważne
pozwolenie na budowę.
Tel.kont. 695-320-680
KREDYT 50 000 zł rata 549 zł
730-900-907, 730-809-809
KREDYT 50 tys. rata 549 zł 730-900-907,
730-809-809
NOWE parabanki 502 594 387
Potrzebujesz gotówki? Zadzwoń
784 051 380
POTRZEBUJESZ szybkiej gotówki?
Już teraz zadzwoń i sprawdź naszą
ofertę kredytów bankowych i pożyczek
pozabankowych! Tel. 533 948 615
ABSOLUTNIE atrakcyjna pożyczka
dla każdego, bez BIK. 517-817-208
BŁYSKAWICZNA i tania chwilówka
do 1500 zł, 61/679-29-30, 533-203-020
KIEROWCÓW z kat. C+E, 601-157-974
ŁADOWACZY na śmieciarki zatrudnimy.
Tel. 785-006-731
NIEMCY - spawacz, dźwigowy, elektryk,
malarz, izolerzy. Tel. 607 796 809
OPIEKA nad seniorami- zatrudnimy
do pracy w Polsce- na umowę,
doświadczenie mile widzianePromedica24 tel.514781071.
OPIEKUNKI do Niemiec nowe oferty,
737 488 914 www.ambercare24.pl
OPIEKUNKI do Niemiec,legalnie,nawet
1600e.tel.508408151.www.echtehilfe24.
pl
OPIEKUNKI Niemcy od 1200 euro! tel.
32 7971455 www.scg-agencjapracy.pl
Szybka pożyczka 24H - 666 060 510
Opiekunki z doświadczeniem.
Gwarantowane min.1300 euro,
ubezp., zwrot kosztów podróży. J.
niemiecki.,www.shd-opieka.pl
SHD 0049231589-798-80
Winogrady Piątkowo Szybka
Gotówka Finan - 784 959 846
NAUKA
KURSY/SZKOLENIA
DELTA-PLUS - Kurs pracownika
kwalifikowanego, na licencję detektywa
oraz technicznego zabezpieczenia.
Zapewniamy pracę. tel. 512 440 670
LAPTOP, tablet, smartfon podstawy
obsługi dla seniorów 604182092
PRACA
OSOBĘ do ochrony obiektu Komorniki.
Tel. 885-690-051
OSOBY z doświadczeniem
na stanowiska: pracownik
ogólnobudowlany; warsztatu;
masarni, elektryk, płytkarz, spawacz,
regipsiarz, do zbioru pieczarek osoby
doświadczone - praca za granicą. Mile
widziany j.obcy. Tel. 537-427-566,
[email protected]
PRACA dla opiekunki seniorów
w Niemczech. Duża baza ofert, szybkie
wyjazdy. Zadzwoń 505 337 777 Promedica24
PRACA dla Pań, chałupnictwo. Tel.
573011410.
ZATRUDNIĘ
AGENCJA ochrony do pracy poszukuje
z II i I grupą tel.664-562-543
PRACA na produkcji - Bolechowo. Praca
w systemie zmianowym. Informacje pod
nr tel.: 797-318-414.
EURO-KONTAKT (nr lic.12458) za
granicę: pracow. plantacji; hotelu,
renowatorów kortów tenisowych,
dekarzy, stolarzy, hydraulików,
monterów instalacji grzewczych;
silosów; podłóg; mebli, blacharzy,
tynkarzy, murarzy, piaskarzy, rzeźników,
mechaników, drwali, piekarzy,
magazynierów, opiekunów osób
starszych, ogrodników. Mile widziany
j.obcy i własny sam. Tel. 786-298-618,
[email protected]
PRACA w Anglii - opiekunka osób
starszych. Atrakcyjne zarobki,
sprawdzone kontakty, szybkie wyjazdy.
Zadzwoń 505338888, Promedica24
FIRMA logistyczna w Swarzędzu
zatrudni pracowników do ochrony
obiektu. Oferujemy zatrudnienie na
umowę o pracę. Gwarantujemy m.in.
terminową wypłatę wynagrodzeń,
umundurowanie. Wskazane - orzeczenie
o stopniu niepełnosprawności. Tel.
61/897-53-54 lub 607-652-213
W gospodarstwie, z doświadczeniem zakwaterowanie, 517-433-784
Firma porządkowa poszukuje kobiet
i mężczyzn do pracy
przy sprzątaniu i utrzymaniu
porządku na terenie Centrum
Handlowego Poznań City
Center. Zapewniamy przyjazną
atmosferę pracy oraz atrakcyjne
wynagrodzenie.
Kontakt 506-582-101
Firma porządkowa zatrudni kobiety
oraz mężczyzn do pracy przy
sprzątaniu i utrzymaniu porządku
w Galerii Malta w Poznaniu. Praca
zmianowa. Kontakt 519-806-160
FIRMA zatrudni Panią sprzątanie biurserwis 8h Rataje tel. 508 350 540.
FRYZJERKĘ zatrudnię tel. 607601216
INSTALATORA wod -kan -co
i pomocnika 665-949-178
Brak gotówki? Tel. 503-838-028
KIEROWCA kat. C -Europa, może być
emeryt,rencista,Wlkp. 605-564-911
BRAKUJE GOTÓWKI? ZADZWOŃ
24H Murowana Goślina 784 051 406
KIEROWCA kat. C+E. Cotygodniowe
wyjazdy Francja, podwójna obsada. Tel.
602-132-281
Dodatkowa gotówka Poznań
tel: 518 016 166
KIEROWCĘ kat. CE zatrudnię, transport
krajowy, 517-465-110
SZYBKA POŻYCZKA 24H Stęszew,
Buk i okolice tel 518 016 189
INNE
MASZ zadłużone mieszkanie? Inne
długi? Zadzwoń! 501195596
MAGAZYN 722m2 8 m wysokości
+ Biura-77m2 ul. Romana Maya
1 ( przy rondzie Starołęckim)
Budynek murowany,ocieplomy, Tel:
501-190-101,
Szczegóły na www.senator.pl
Agencja reklamowo-prasowa „Roland”
SKUP antyków z likwidacji domów:
zegarki, ordery, monety itp, 694-834-800
SKUP książek, płyt muzycznych.
Dojeżdżamy. Gotówka. Tel. 509-675-586
BEZPŁATNIE! załatwimy klienta! SBK
ul. Głogowska 39, 616-613-315
PRZEŹMIEROWO
RESO
ul. Poznańska 17, 604-372-440
pon.-pt. 11.00-17.00
KUPIĘ zdjęcia, pocztówki, dokumenty
i inne do 1945r, dojadę tel.509445892
POKÓJ
Madelaine Presse
ul. Leszczyńska 170, tel. 61-830-50-49
pon.-pt. 8.00-18.00
PIŁA
Agencja Reklamowa LOTOS
ul. M. Konopnickiej 13/3, 67-212-0805
pon.-pt. 9.00-15.00
ANTYKI
KSIĄŻKI sprzed 1945 r. kupię,
881934948
MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA
ABSOLUTNIE. Bezpłatnie!!! załatwimy
klienta, 618-641-431, biuro-kwater.pl
LESZNO
Eureka
Nowy Rynek 33, 65-529-7834
pon.-pt. 9.00-16.00
HANDLOWE
KUPIĘ książki itp -gotówka 608442121
POKÓJ
KOSTRZYN WLKP.
Biuro.krzyski.pl
ul. Rynek 11, 61-818-9001
pon.-pt. 8.00-20.00
Garaże blaszane, konstrukcja
z profili, www.partnerstal.pl, tel.
698-230-205, 798-710-329
ABSOLUTNIE gotówką! 797 664 116
RATAJE kupię. Płatność gotówką. Może
być zadłużone 61-8729-376, 516-166-512
GOTÓWKA! D.H.Simex
tel.513 100 999
NA Oświadczenie do 30tys. 602278705
DWUPOKOJOWE
Eugeniusz Matysiak
os. Orła Białego 111, 601-724-069
pon.-czw. 9.00-17.00
GNIEZNO
ARiBO,
ul. Jana Pawła II 9/10, 61-426-3068
pon. 7.30-17.00, wt.-pt. 7.30-15.30
GARAŻE blaszane, bramy,
kojce, dowóz montaż gratis,
raty! 509-574-644, 61/812-54-69,
62/586-07-83, 63/218-60-44,
65/619-34-15, 67/345-05-16 www.
konstal-garaze.pl
Lipami w Poznaniu 512474339
JEDNOPOKOJOWE
BIURA
WSPÓŁPRACUJĄCE
GARAŻE
KIEROWCA kat. C, C+E, kraj
602-132-281
PRACOWNIK fizyczny do firmy
ogrodniczej 663-502-532
PRACOWNIKÓW ogólnobudowlanych
zatrudnię. Tel. 503-525-413
Serwisant do sklepu rowerowego.
Swarzędz. Tel.791 500 814
WTRYSKOWNIA na Junikowie zatrudni
do prac zmianowych przy wtryskarce.
Tel: 61 867 51 66 ( w godzinach 9-15 )
ZATRUDNIĘ doświadczoną operatorkę
maszyny po 45. roku życia z okolic
Grunwaldu. Tryb zmianowy. Umowa
o pracę. Tel. 660325756.
Zatrudnię kierowcę C+E. Trasa
Polska -Czechy.Wolne weekendy.
Tel. 601 077 738
ZATRUDNIMY pomoce kuchenne do
kuchni w Śnieciskach. CV kierować
[email protected].
ZATRUDNIMY pracowników do
prac ogólnobudowlanych oraz
wykończeniowych na terenie Niemiec
dobre warunki.Tel.kont.721987469
mozna dzwonić od 8:00-14:00,e-mail
[email protected].
REKLAMA
007025014
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Ogłoszenia //29
www.gloswielkopolski.pl
REKLAMA
005126811
ANTENY serwistv,gwarancja501791623
Lodówek u klienta 61/875-55-55
Lodówki 61/865-20-83 u klienta
WYWÓZ wszystkiego, 693-103-363
BRAWURA, groch pastewny: HUBAL,
CYKLINA bezpyłowe parkiety montaż
sprzedaż, renowacja, 601-985-919
CYKLINA lakier układ 509-39-59-90
CYKLINOWANIE bezpyłowe 664975416
CYKLINOWANIE uk.parkiety 607110685
Dachy, solidnie, 603867936
KOSTKA brukowa, mury, tynki
tradycyjne 507 835 995
MALARKA tani szpachel 512-822-577
MALARKA, płytki, 665-316-369
MALARKA, remont 601 822 029
ZDROWIE
MALARKA, szpachel, tanio 797-396-331
ODNAWIANIE wanien, 600-979-826
PŁYTKA fachowo. Tel. 515-550-833
CHIRURGIA
PŁYTKI, remonty 662099292
LASERAMI: żylaki, brodawki, blizny,
znamiona, tatuaże, odciski, włosy,
606-855-813, www.lasermedic.pl
ZWIERZĘTA HODOWLANE
"MAKI" SKUP MACIOR I KNURÓW. Tel.
609-630-005, 601-19-19-44.Osieczna,
BESKIDY od 460 zł z dofi. dla emer/
rent, 8 dni z wyżyw. 5xdziennie,
możliwoś dowozu gratis
33/8703050
Ziemnice 40I
Niedzica góry Pieniny. Wielkanoc 4
dni-385 zł. Atrakcja.Tel. 500 290 143,
18/26 29 404, www.ikasztel.pl
potas 24%, siarka 9%, magnez 7%,
REMONTY kompleksowo, 662-336-045
GINEKOLOG A- Z,USG, Pń, 602-397-280
GINEKOLOG od A do Z 507-447-002
GINEKOLOG. Tel. 501-528-511
INNE SPECJALIZACJE
GABINET masażu tel. 733 818 718
SKUTECZNA terapia jąkania
501-619-643,www.jakanie.pl
ZABIEGI
MASAŻ, relaks, tel.724159586
MASAŻE różne. Tel. 664-811-233
MASAŻE, 782-194-954, rehawik.pl
MASAŻYSTKA - relax, 726-159-661
RELAKS masażystka, 575-293-698
URODA
CO,WODNE,GAZ wymiana pieców
próby szczelności instalacji 507463234
ELEKTRYK - awaria 505-538-058
ELEKTRYK 61/6618-987, 601-716-249
CHORWACJA Bułgaria 795zł,
665825828
TOWARZYSKIE
OBOZY I KOLONIE
ORGANIZUJESZ kolonie - obóz
sportowy. Kołobrzeg "Bosman" - tel.
512 092 317, www.bosman.net.pl
ATRAKCYJNE!!! 61/225-41-39
DYSKRETNE!!! 518-039-310
GORĄCA, nowa 35latka 505-536-875
SUPERFILIGRANOWA 35l. 516-722-784
INNE
RÓŻNE
OWCZARKI niem młodzież,
693-347-126
ROLNICZE
MONTAŻOWE
PALETOPOJEMNIKI 1000 l, 504-603-666
ROLETY bramy żaluzje plisy Serwis
61/8171839 www.dudzikbronislaw.pl
ROLETY zewnętrzne+serwis.
Okna PCV, plisy. Bramy garażowe
61/8302-824
ŻALUZJE rolety tanio 61/86-77-495
wapń 10% - Bigbag 1550 zł, 500-669-621
FOTOKATALOG Pań. 61/832-52-27
INSTALACYJNE
GINEKOLOGIA
515-401-755 Ginekolog A - Z -tanio
NAWOZY NPK azot 8%, fosfor 25%,
DZWIRZYNOPOKOJE.PL, ogród Natura
domkiwdzwirzynie.pl, 605 905 969
ZWIERZĘTA
REMONTY. Tel. 515-328-201
INNE
MATRYMONIALNE
MORZA
BIURA PODRÓŻY
MALARKA, szpachel, 515-550-833
Apteka WINOGRADZKA
24h
Poznań, os. Przyjaźni 141B
(od ul. Mieszka I) czynna całodobowo, cały rok
61-820-1642
61-826-7205
APTEKI
606 949 390, 501 395 601; Strzydzew
GÓRY
Sól drogowa, opakowania 25 lub
500 kg. Tel. 61/282-65-92
PŁODY ROLNE
CEBULĘ w łusce kupię, 691886421
WRÓŻKA 61/820-88-74
REKLAMA
INNE
działając na podstawie art. 35 ust. 1
ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz.U.
z 2016 r. poz. 2147 i 2260) informuje,
że dnia 15 lutego 2017 r. w siedzibie
Urzędu Gminy Czerwonak, ul. Źródlana 39, zostały wywieszone na tablicy
ogłoszeń oraz opublikowane na stronie internetowej Gminy Czerwonak
Wykazy nieruchomości będących
własnością Gminy Czerwonak, przeznaczonych zarządzeniami Wójta
Gminy Czerwonak:
ANTEN naziemn. SAT mont.
602-652-704
986
Pogotowie Energetyczne
991
Pogotowie Gazowe 992
Pogotowie Wod.-Kan.
994
Pogotowie Ciepłownicze
993
Pomoc Drogowa
981
- obręb Owińska, część działki nr
113/13, ark. mapy 9, o pow. 689 m²,
KW nr PO1P/00289148/2.
Informacje PKP
Szczegółowe informacje można
uzyskać w siedzibie Urzędu Gminy
Czerwonak - pok. 215,
tel.: 61 65 44 253, 61 65 44 254.
61-834-6126
19757
Gospodarka Odpadami Aglomeracji
Poznańskiej
ul. Św. Michała 43, 61-119 Poznań
Biuro Obsługi Klienta:
[email protected]
INFOLINIA
61-624-2222
Telefon Zaufania
988
800-676-676
-bezpłatna Infolinia Obywatelska
22-551-7700
PORZĄDKOWE
Powiatowy Rzecznik Konsumentów
Marek Radwański
Ul. Słowackiego 8, pokój 409,
60-823 Poznań
61-841-8830
rzecznik.konsumentó[email protected]
KARCHER szybko schnący, 604162643
WYWÓZ śmieci. Tel. 885-690-051
Karnawałową
WIE
STOLARSKIE
L KO P O L S K Ą G A L Ę
TAPICER 502113808 tanio 618105-107
TRANSPORTOWE
TANI wywóz wszystkiego 501223965
25.02.2017 r., godz. 19.00
Aula UAM w Poznaniu, ul. H. Wieniawskiego 1
007159116
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Wągrowcu
ogłasza nabór
na stanowisko urzędnicze
GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO
Z kandydatem wyłonionym w wyniku postępowania
rekrutacyjnego zostanie zawarta umowa o pracę.
Dopuszcza się również zawarcie umowy-zlecenia.
Informacje o naborze zostały umieszczone na stronie
Urzędu Miejskiego w Wągrowcu w Biuletynie Informacji Publicznej
http://bip.wokiss.pl/wagrowiecm/ w zakładce nabór pracowników.
Szczegółowe informacje można uzyskać również bezpośrednio
w siedzibie zakładu przy Rynku 12 w Wągrowcu
lub telefonicznie pod numerem telefonu 67 26 85 222.
Straż Miejska
Pogotowie MPK, Centrala Nadzoru Ruchu
MPK
Ul. Głogowska 131, 60-224 Poznań
19445
OGRODNICZE
REKLAMA
998
- obręb Czerwonak, część działki nr
11, ark. mapy 20 (pod usytuowanie tablicy informacyjnej), KW nr
PO1P/00110310/4;
CIĘCIE, karczowanie, wywóz, rozbiórki,
porządkowanie. 601-910-096
PRZEPROWADZKI tanio, 609-443-627
ANTEN montaż modernizacje
601595403
997
Straż Pożarna
Rzecznik Praw Obywatelskich
Al. Solidarności 77, 00-090 W-wa
PRZEPROWADZKI najtaniej 606104356
AEG Naprawa Pralek, 660-518-033
Policja
007156014
"AR-FIZ". Tanio, fachowo, 794-066-703
AGD RTV FOTO
WAŻNE TELEFONY
Informacje ZTM
REKLAMA
PRZEPROWADZKI
USŁUGI
Apteka PANACEUM
Poznań, ul. Macieja Palacza 36,
Czynna 7 dni w tygodniu
pn. – pt. 8.00-21.00, sob. 8.00-15.00
niedz 8.30-15.30
61-227-8068
Nr 45/2017, Nr 46/2017, do oddania
w dzierżawę:
WYWÓZ gruzu -wszystko 721-000-031
MASAŻYSTKA dojeżdżam, 606-223-320
007158387
Wójt Gminy Czerwonak
KARCHER solidnie tel 602-693-685
DEPILACJA intymna,masaż61/6620951
999, 112
DYŻURY NOCNE APTEK
łubin wąskolistny: ZEUS; FAKTURY;
KRAJ
BUDOWLANO-REMONTOWE
017037395
Wypadki
ARKAN, NAWIGATOR, pszenica j.:
Telewizory - naprawa u klienta,
tel. 602116108
REKLAMA
POGOTOWIE
RADEK, PENGUIN, ARGENTO, owies:
INNE
ZDUN: piece, kominki 61/847-33-90
TURYSTYKA
NAPRAWA tv LED 601-595-403
007115728
KWALIFIKATY+ :jęczmień j.:
Artyści Teatru Narodowego Operetki Kijowskiej zapraszają
na Karnawałową Wielkopolską Galę Operetkowo-Musicalową.
50 osób na scenie orkiestra i pary baletowe, chór, soliści, solistki.
Najpiękniejsze arie ze znanych operetek, musicali, a także
popularne szlagiery w wykonaniu solistów oraz chóru
Teatru Narodowego Operetki Kijowskiej
Bilety do nabycia: Salon Wydawniczy CIM, ul. Ratajczaka 44,
salony EMPIK oraz na www.kupbilecik.pl, www.biletyna.pl
i www.ebilet.pl.
Zamówienia - informacje: tel. 737 567 014.
26.02.2017 godz. 17.00
JOK w Jarocinie, pl. Festiwalu Muzyki Rockowej 1
Bilety do nabycia: JOK, pl. Festiwalu Muzyki Rockowej 1,
salony EMPIK oraz na www.kupbilecik.pl,
www.biletyna.pl i www.bilety24.pl
Zamówienia – informacje: tel. 603 636 228
18.03.2017 g.17:00
OCK w Ostrówie Wlkp., ul. Wolności 2
Bilety do nabycia w kasie OCK, salonach Empik
oraz na www.kupbilecik.pl www.biletyna.pl www.ebilet.pl
Zamówienia - informacje: tel. 600 239 037
Miejski Rzecznik Konsumentów
(dla Poznania), dr Marek Janczyk
ul. Libelta 16/20, Poznań
pokój 110-113,
[email protected]
61-878-5870
Federacja Konsumentów
Ul. 27 Grudnia 17/19,
61-967 Poznań
61-851-6152
Telefon dla Oiar Przemocy
w Rodzinie „Niebieska Linia”
czynny 24 godz.
61-814-1717
Zgłoś przemoc w rodzinie:
[email protected]
Infolinia ZUS-u
801-400-987
Inspekcja Handlowa:
60-967 Poznań,
Al. Marcinkowskiego 3,
61-850-7343, 61-850-7339
62-800 Kalisz, ul. Dobrzecka 16,
62-764-5838
62-510 Konin, ul. Aleje 1 Maja 7,
63-249-1241
64-100 Leszno, pl. Metziga 1
65-520-5369
64-920 Piła, Al. Niepodległości 33/35
67-212-3710
Krajowa Informacja Podatkowa
801-055-055
30// Nekrologi
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
007163112
Serce złote miałeś, od życia dużo nie chciałeś.
Zawsze z czułością o nas dbałeś
i zawsze też mocno nas kochałeś
Nekrologi
i kondolencje
Zapraszamy:
Z głębokim żalem i smutkiem zawiadamiamy, że w dniu
15 lutego 2017 roku, niespodziewanie odszedł od nas
nasz ukochany Mąż, Ojciec, Teść, Dziadek i Pradziadek
śtp
Mieczysław Nowacki
lat 71
Msza św. pogrzebowa odprawiona zostanie
w sobotę, 18 lutego 2017 roku o godzinie 10.00
w kościele św. Marcina w Swarzędzu,
po czym pogrzeb na miejscowym cmentarzu.
śtp
Lekarz kardiolog
Cecylia Giszczak-Nyczka
Uroczystości pogrzebowe odbędą się
18 lutego 2017 roku o godz. 14.00 w kościele
Niepokalanego Serca NMP w Czerwonaku,
gdzie zostanie odprawiona msza żałobna.
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się o godz. 15.00
na cmentarzu komunalnym w Czerwonaku.
W głębokim smutku i żalu pogrążeni
Mąż z rodziną
Żona i Dzieci z Rodzinami
do Biura Ogłoszeń
007161206
Z głębokim żalem zawiadamiamy
że w dniu 14 lutego 2017 roku opuściła nas
007163187
„Głosu Wielkopolskiego”
Poznań, ul. Grunwaldzka 19 (przyziemie)
Pogrążeni w bolesnej zadumie
nad nieuchronnym przemijaniem człowieczego losu
żegnamy
e-mail: [email protected]
czynne:
kochanego Szwagra i Wujka
pn. - pt. w godz. 8.00-18.00,
Zenon Wawrzaszek
Pożegnamy Go we wtorek 21 lutego 2017 roku
o godz. 13.30 na cmentarzu Miłostowo w Poznaniu
(od strony ulicy Warszawskiej).
Msza święta pogrzebowa zostanie odprawiona
tego samego dnia o godz. 12.00
w kościele św. Rocha w Poznaniu.
Pogrążeni w smutku
Stenia z Leszkiem, Robert, Damian, Nadia i Renata
z Rodzinami
soboty 9.00-12.00
Z głębokim smutkiem zawiadamiamy,
że dnia 13 lutego 2017 roku zmarł
nasz Drogi Mąż, Tata i Dziadek
śtp
śtp
Mieczysława
Nowackiego
tel. 61 866 66 81, 61 869 41 43
007163932
Rodzina
007161450
oraz
Z głębokim żalem zawiadamiam,
że w dniu 15 lutego 2017 roku,
odeszła moja ukochana Mama
Biur Ogłoszeń
i Zakładów Pogrzebowych
współpracujących z dziennikiem
007153410
Z głębokim smutkiem i bólem zawiadamiamy,
że w dniu 12.02.2017 r., odeszła nasza kochana Mama i Babcia
śtp
Teresa Zdun
śtp
Helena Pudliszewska
Pogrzeb odbędzie się 20.02.2017 r.
o godz. 11.50 na cmentarzu junikowskim.
Córka i Syn z Rodzinami
lat 97
007163070
„Głos Wielkopolski”
Każdy nekrolog w specjalnym
Msza św. pogrzebowa odprawiona zostanie
17 lutego 2017 roku w piątek o godz. 13.00
w kościele pw. św. Mikołaja w Mosinie.
Pogrzeb po mszy na cmentarzu parafialnym.
serwisie internetowym
Pogrążona w smutku
Grzegorza Bigaja
www.nekrologi.net
Córka
Przyjaciele z Kręgu Instruktorów Harcerskich
im. Andrzeja Małkowskiego w Poznaniu
Z bólem przyjęliśmy wiadomość
o śmierci naszego Przyjaciela
śtp
007163921
Z głębokim żalem zawiadamiamy,
że dnia 14 lutego 2017 roku zmarła,
opatrzona sakramentami św., nasza Ciocia
śtp
Leokadia Sprada
lat 94
REKLAMA
005213674
Msza św. pogrzebowa odprawiona zostanie
w sobotę 18 lutego 2017 r. godz. 10.00
w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła
na os. Piastowskim 79 w Poznaniu.
Pogrzeb odbędzie się tego samego dnia o godz. 11.30
na cmentarzu Górczyńskim.
W smutku pogrążeni
Piotr z Rodziną
007161614
Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci
naszego długoletniego Kolegi
śtp
Jana Witkowskiego
Wyrazy szczerego współczucia
Rodzinie i Najbliższym Zmarłego
składają
Dyrekcja i Pracownicy Enea Operator Sp. z o.o.
Rejon Dystrybucji Poznań
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Nekrologi //31
007162033
007158688
007162250
Brakowało Ciebie na ostatnim Spotkaniu Koleżeńskim
Zasmuciłaś nas odchodząc w Nieskończoność
Łączymy się w bólu z naszą Drogą Koleżanką
Joanną Brychcy
Na cmentarzu Gorczyńskim w dniu 18 lutego o godz. 12.30
pożegnamy naszą Koleżankę
Dyrektor Biblioteki Publicznej
Gminy Komorniki
po śmierci
dr inż.
Syna Oskara
(Halina Poświatowska „Oda do rąk”)
Anię Dworak
Absolwentkę Wydziału Budownictwa
Politechniki Poznańskiej studiującą w latach 1964-1969.
Asi i Rodzinie
życzymy sił do zniesienia tego bólu,
który tylko czas może złagodzić.
Mężowi Leszkowi
oraz córkom Joannie i Magdzie z Rodzinami
składamy wyrazy serdecznego współczucia
Wójt, Rada Gminy
oraz
pracownicy Urzędu Gminy Komorniki
Koleżanki i Koledzy z Roku
007163186
007164929
Z głębokim żalem przyjęliśmy
wiadomość o śmierci
Z sercem przepełnionym smutkiem i żalem,
łączymy się w bólu
z naszą Drogą Koleżanką
Anny Dworak
Joanną Brychcy
składają
19 lutego 2017 r. o godzinie 12.00
w kościele Wszystkich Świętych
w Poznaniu, ul. Grobla 1,
zostanie odprawiona msza święta,
na którą zapraszam Wszystkich, którym był bliski.
Nie umiera ten, kto pozostaje w sercach bliskich
Naszej koleżance
Monice Piotrowskiej-Buchert
Koleżanki i Koledzy
z Akademickiego Związku Sportowego w Poznaniu
głębokie i szczere wyrazy współczucia
z powodu śmierci
007157040
Naszemu Koledze
Tomaszowi Chasińskiemu
oraz Rodzinie i Bliskim
Dyrektor I Pracownicy
Gminnego Ośrodka Kultury w Komornikach,
Redakcja „Nowin Komornickich”,
Pracownicy Biblioteki Publicznej Gminy Komorniki
Piotra Wrońskiego
007163113
Żony
profesorowi Lechosławowi Dworakowi
synka Oskara
śtp
Dziękuję za pamięć, wsparcie i modlitwę…
Wyrazy szczerego współczucia
z powodu śmierci
najgłębsze wyrazy współczucia
z powodu śmierci
W pierwszą rocznicę śmierci
mojego Ukochanego Męża
Elżbieta Wrońska
Dyrektorem Biblioteki Publicznej Gminy Komorniki.
Składamy
Tobie Joasiu i Twoim Najbliższym
…czasem Cię widzę
lecz wyciągniętymi rękoma
dotykam tylko
mojej myśli o Tobie…
Ojca
składa
składamy wyrazy naszego serdecznego współczucia
i słowa otuchy z powodu śmierci
Wójt Gminy Tarnowo Podgórne
Tadeusz Czajka
wraz z pracownikami Urzędu Gminy
Panu
Ojca
Krzysztofowi Wenclowi
Łącząc się w głębokim smutku i żalu
Zarząd
z Naszą Drogą Koleżanką
oraz Koleżanki i Koledzy
Dorotą Polowińską
007161848
Prezesowi Zarządu spółki MEDICOR,
Prokurentowi Szpitala w Puszczykowie
im. Prof. S. T. Dąbrowskiego
007162231
z Agro-Trade
składamy serdeczne wyrazy współczucia
z powodu śmierci
z powodu śmierci
006847526
Wnuka Oskara
Ojca
wyrazy szczerego współczucia
Wójt,
składa
Koleżanki i Koledzy
Zarząd Szpitala w Puszczykowie
z Urzędu Gminy Komorniki
007161677
Koleżeństwu Dziuni, Krzysztofowi Wencel
i Im Najbliższym
wyrazy głębokiego współczucia i słowa wsparcia
z powodu śmierci
Ojca i Teścia
składają Przyjaciele
007162687
Drogiej Koleżance
Dorocie Wrońskiej-Pilarek
wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci
Ojca
składają
koleżanki i koledzy z klubu Rotary Poznań-Starówka
32// Sport
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Derby w Trapezie i męskie wyjazdy
W skrócie
TENIS
Agnieszka Radwańska (szóste
miejsce w światowym rankingu) przegrała w czwartek
w 1/8 finału turnieju WTA
w stolicy Kataru Doha (pula
nagród 776 tysięcy dolarów)
z Dunką polskiego pochodzenia Karoliną Woźniacką (18.
WTA) 5:7, 3:6. Mecz trwał godzinę i 40 minut. Polka była
w tym turnieju rozstawiona
z numerem czwartym. W 1/8
finału odpadła również rozstawiona z jedynką Niemka
polskiego pochodzenia, trenująca w Puszczykowie
Angelique Kerber. Wiceliderka
rankingu WTA przegrała
z Rosjanką Darią Kasatkiną
4:6, 6:0, 4:6. (MAC)
KOSZYKÓWKA
Akademiczki już w
strefie medalowej
Enea AZS Poznań wygrała
w czwartek drugie spotkanie
na rozgrywanych w Gdyni MP
do lat 22. Podopieczne Krzysztofa Dobrowolskiego po dramatycznym meczu pokonały
Huragan Wołomin 68:67
(21:24, 19:12, 9:13, 19:18). Najwięcej punktów dla poznańskiej drużyny zdobyły: Alicja
Szloser 13, Alicja Zięmborska
13, Martyna Kotula 12 i Marta
Nowicka 12. Tym samym Enea
AZS wywalczyła awans do sobotniego półfinału. W piątek,
w ostatnim grupowym spotkaniu, zmierzy się o godz. 18
z VBW GTK Gdynia. (PAT)
PIŁKA RĘCZNA
Wygrana wicelidera
W rozegranym awansem meczu 16. kolejki I ligi mężczyzn
wicelider grupy B MKS Kalisz
pokonał na wyjeździe Siódemkę Miedź Legnica 31:26. (MAC)
KOSZYKÓWKA
Dobry Westbrook
Russell Westbrook nie zwalnia
tempa, jeśli chodzi o kompletowanie triple-double (już
po raz 27. miał 10 punktów
w trzech elementach gry).
Przeciwko New York Knicks
zdobył 38 punktów, miał 14
zbiórek i zaliczył 12 asyst, a jego zespół Oklahoma City
Thunder wygrał 116:105. (MAC)
GŁOS WIELKOPOLSKI
www.gloswielkopolski.pl
www.naszemiasto.pl
REDAKCJA ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań,
tel. 61 869 41 00, 61 860 60 00 [email protected]
Redaktor naczelny Adam Pawłowski
tel. 61 869 41 99, [email protected]
Zastępca redaktora naczelnego – Leszek Waligóra,
61 869 41 44, [email protected]
Kierownik serwisów internetowych i multimediów
Krzysztof Smura, 61 860 60 02, [email protected]
Koszykówka
Radosław Patroniak
[email protected]
W ligach koszykówki tym razem
do głosu dojdą zespoły pierwszoligowe. W ekstraklasie mężczyzn rewelacyjna ostatnio BM
Slam Stal Ostrów ma wolne, ponieważ od czwartku rozgrywany jest w Warszawie turniej finałowy Pucharu Polski bez udziału ostrowian. Z kolei koszykarki
Ostrovii kolejny mecz w PLKK
rozegrają dopiero 24 lutego
w Siedlcach.
W tej sytuacji na plan pierwszy wysuwają się piątkowe derby Wielkopolski. X-Demon Tęcza Leszno o godz. 16.30 podejmie w hali Trapez czołową drużynę grupy B, czyli Pomarańczarnię MUKS Poznań.
– Powoli wychodzimy już
z problemów zdrowotnych,
z anginy, z urazów i innych
przypadłości. Wreszcie mogłem
popracować na treningach
z drużyną w pełnym składzie –
pocieszał się Maciej Brodziński,
trener Pomarańczarni, która
w ostatnich spotkaniach wygrywała, ale z trudem.
FOT. ADRIAN WYKROTA
Porażka Radwańskiej
z Woźniacką
b Barbara Miśkiewicz powinna być w Lesznie jedną z liderek MUKS
– Już przed sezonem mówiłem, że nie mamy szerokiego
składu. Każda nieobecność
podstawowej zawodniczki może więc mieć wpływ na grę. Mamy oczywiście zdolną młodzież, ale ona nie zawsze jest w
stanie udźwignąć ciężar odpo-
wiedzialności. To są tylko wyjaśnienia, a nie usprawiedliwienia. Przyjęliśmy strategię budowy drużyny opartą właśnie
na połączeniu rutyny z młodością i na razie ona się sprawdza.
Co będzie dalej, pokaże czas –
dodał Brodziński.
Poznanianki w starciu
z leszczyniankami będą faworytem, tym bardziej że drużyna gospodarzy w ostatnim czasie doznała kilku osłabień. Nie
prowadzi jej już też ze względów zdrowotnych Ryszard
Barański. Stery przejął Jędrzej
Jankowiak, ale to nie znaczy, że
Tęcza przeszła metamorfozę.
Ostatnio powalczyła z ŁKS SMS
w Łodzi, ale po fatalnej pierwszej kwarcie nie miała już szans
na wygraną.
Derbowe spotkanie zostane
rozegrane już w piątek, ponieważ w sobotę i niedzielę Trapez
jest zajęty. Enea AZS Poznań, ze
względu na udział drużyny
w finałach MP do lat 22, przełożyła ligowy pojedynek z AZS
AJP II w Gorzowie na 7 marca.
Natomiast w I lidze koszykarzy arcyważne spotkania rozegrają ekipy Biofarmu Basket Poznań i Jamalex Polonii Leszno.
Teoretycznie łatwiejsze zadanie czeka podopiecznych Przemysława Szurka, którzy zmierzą się z jedną z najsłabszych
ekip na zapleczu ekstraklasy,
czyli z ACK UTH Rosą Radom.
Beniaminek z Leszna zagra natomiast z sąsiadem w tabeli,
a więc z GKS Tychy.
Wielkopolska. Co? Gdzie? Kiedy? Z kim? O której? Wielkopolska. Co? Gdzie? Kiedy?
PIŁKARSKIE SPARINGI
A Jarota Jarocin – Lechia Tomaszów Mazowiecki., piątek, godz.
17.45. Stadion przy ul. Sportowej w
Jarocinie.
A Sokół Kleczew – Śląsk II Wrocław, sobota, godz. 12. Stadion przy
ul. Powstańców Chocieszyńskich w
Grodzisku Wielkopolskim.
A Lechia Tomaszów Mazowiecki
– Górnik Konin, sobota, godz. 12.
Stadion przy ul. Sportowej w Jarocinie.
A Unia Swarzędz – Polonia Środa
Wielkopolska, sobota, godz. 12.
Stadion przy ul. Święty Marcin w
Swarzędzu.
A Pogoń Nowe Skalmierzyce –
KKS Kalisz, sobota, godz. 14.
Boisko ze sztuczną nawierzchnią w
Nowych Skalmierzycach.
A Lech II Poznań – GKS Tychy,
niedziela, godz. 15. Stadion przy ul.
Sportowej w Szamotułach.
FUTSAL
A KU AZS UAM Poznań – LEX
Kancelaria Słomniki, ekstraliga kobiet, niedziela, godz. 17. Hala UAM
przy ul. Zagajnikowej w Poznaniu.
Sekretarz redakcji
Leszek Gracz, 61 869 41 05, [email protected]
Poznań – Reporterzy – Publicystyka
Rafał Cieśla, 61 860 60 23, [email protected]
Sport Marek Lubawiński,
61 869 42 36, [email protected]
Kultura, Magazyny i Dodatki
Kamilla Placko-Wozińska, 61 869 41 03,
[email protected]
Graficzny
Dorota Kalińska-Łuczak,
61 860 60 36, [email protected]
Foto Grzegorz Dembiński, 61 860 61 12, [email protected]
Łączność z czytelnikami Milena Kochanowska
61 860 60 01, [email protected]
A Red Dragons Pniewy – Gatta
Zduńska Wola, ekstraklasa
mężczyzn, sobota, godz. 18. Hala
przy ul. Wolności w Pniewach.
A Auto Wicherek Oborniki
Wielkopolskie – Mieszko Gniezno,
I liga mężczyzn, sobota, godz. 16. Hala przy ul. Obrzyckiej w Obornikach .
A KS M40.pl Poznań – UKS Orlik
Mosina, II liga mężczyzn, niedziela,godz. 19.30. Hala Arena przy ul.
Wyspiańskiego w Poznaniu.
KOSZYKÓWKA
A X Demon Tęcza Leszno – Pomarańczarnia MUKS Poznań, I liga kobiet, piątek, godz. 16.30. Hala przy ul.
Henrykowskiej w Lesznie.
A Sklep Polski MKK Gniezn – Domino Inowrocław, II liga mężczyzn,
sobota, godz.16. Hala przy ul. Ks.
Prym. M. Łubieńskiego w Gnieźnie.
A AZS Politechnika Poznań –
Decka Pelplin, II liga mężczyzn, sobota, godz. 17.30. Hala przy ul. Piotrowo w Poznaniu.
A Energa Drogbruk Kalisz – Rawia
Rawag Rawicz, II liga mężczyzn, sobota, godz. 17. Hala przy ul. Łódzkiej
w Kaliszu.
Redakcje lokalne: Michał Kopiński 61 869 41 34
CHODZIEŻ Bożena Wolska, 67 281 24 67, GNIEZNO
Łukasz Cieśliński, 61 426 37 38, GRODZISK Anna
Wyrwa-Sadowska, 61 444 69 39, KALISZ Mariusz
Kurzajczyk, 62 767 66 20, KONIN Beata Pieczyńska
698 635 691, KOŚCIAN Anna Szklarska-Meller 514
800 942 KROTOSZYN Marcin Szyndrowski, 62 726
19 00, LESZNO Piotr Pewiński, 502 499 779,
NOWY TOMYŚL Anna Wyrwa-Sadowska, 61 29 56
950, OBORNIKI Daria Goszcz, 61 296 00 32,
OSTRÓW Marek Weiss, 62 735 46 68, PIŁA Ewa
Auer, 67 212 20 67, ŚREM Michał Jędrkowiak 61 283
07 25, WĄGROWIEC Ewa Czapul, 67 262 09 43,
SZAMOTUŁY Jerzy Nowakowski 61 292 42 51,
WOLSZTYN Piotr Drozdowski, 68 346 42 53,
PLESZEW Zuzanna Musielak-Rybak 62 742 00 62
A BC Obra Kościan – Górnik Wałbrzych, II liga mężczyzn. Hala przy
ul. Mickiewicza w Kościanie.
PIŁKA RĘCZNA
A MKS Urbis Gniezno – Lider
Świebodzin, II liga kobiet. Hala
przy ul. Paczkowskiego w Gnieźnie.
A Nielba Wągrowiec – Śląsk Wrocław, I liga mężczyzn, sobota, godz.
18. Hala przy ul. Kościuszki w Wągrowcu.
A Real Astromal Leszno – Polski
Cukier Pomezania Malbork, I liga
mężczyzn , sobota, godz. 18. Hala
przy ul. Rejtana w Lesznie.
A KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski – SPR PWSZ Tarnów, I liga
mężczyzn , sobota, godz. 17. Hala
przy ul. Krotoszyńskiej w Ostrowie
Wielkopolskim.
A Lider Swarzędz – Tęcza Kościan,
II liga mężczyzn, sobota, godz. 17.30,
Hala Zespołu Szkół przy ul. Jana
Heweliusza w Zalasewie.
A Sparta Oborniki Wielkopolskie
– AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego, II liga mężczyzn, sobota,
godz. 18. Hala przy ul. Obrzyckiej w
Obornikach.
Polskie Badania Czytelnictwa
Nakład Kontrolowany ZKDP
WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. Oddział
w Poznaniu, ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań
Prezes oddziału Marek Rodwald, 61 869 41 01
Wiceprezes Marcin Fuszpaniak, 61 860 60 07
Biuro reklamy Antoni Malinowski, 61 869 41 96
Kolportaż Jacek Thiem, 61 860 60 69
Biuro Ogłoszeń ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań, 61 869 41 43, faks 61 623 25 28,
[email protected], [email protected]
Telefoniczne biuro ogłoszeń
800 472 852 (telefon bezpłatny)
Marketing
61 860 60 07
SIATKÓWKA
A PTPS Piła – BKS Bielsko-Biała,
Orlen Liga, kobiety, poniedziałek,
godz. 18. Hala przy ul. Żeromskiego
w Pile.
A Wilki Wilczyn – Stal Grudziądz,
II liga mężczyzn, sobota, godz. 18.
Hala przy ul. Wilczogóra w Wilczynie.
PŁYWANIE
A Zimowe mistrzostwa okręgu
wielkopolskiego, piątek, godz. 9.45
(uroczyste otwarcie godz. 15), sobota, godz. 9.45. Basen na Termach
Maltańskich przy ul. Termalnej w
Poznaniu.
SPORTY WALKI
A Extra Gala Poznań Fight Night,
sobota, godz. 17. Hala Arena przy ul.
Wyspiańskiego w Poznaniu.
TENIS STOŁOWY
A Mistrzostwa Wielkopolski seniorów, niedziela, godz. 10. Hala
Zespołu Szkół Integracyjnych nr 1 na
oś. Stare Żegrze 1 w Poznaniu.
TAEKWONDO
A Piąty turniej dla dzieci o Puchar
Feniksa, sobota, godz. 9.30. Sala SP
1 przy ulicy Kochanowskiego w Śremie. a (MAC, LUMAR)
Prenumerata 61 860 60 29, 61 860 60 30,
61 860 60 32 infolinia 800 171 801,
[email protected]
Redakcja internetowa 61 860 60 59,
[email protected]
DRUK Drukarnia Prasowa Polska Press,
Skórzewo, ul. Malwowa 158, 61 62 62 100
¹ - umieszczenie takich dwóch znaków
przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym
Artykule, oznacza możliwość jego dalszego
rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu
opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym
na stronie www.gloswielkopolski.pl/tresci i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu.
REDAKTOR PROWADZĄCY WYDANIE
Anna Kot [email protected]
PROJEKT „POLSKA”
Redaktor naczelny Paweł Fąfara
Wydania regionalne
Adam Buła, tel. 22 201 41 31
Dział projektów specjalnych
Kinga Górska, tel. 22 201 22 65
Foto Sylwia Dąbrowa, tel. 22 201 42 20
Grafika Piotr Butlewski
Projekt graficzny Tomasz Bocheński
WYDAWCA Polska Press sp. z o.o.
ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa,
tel. 22 201 41 00, faks 22 201 44 10
Rywal Polonii przystąpi
do gry podrażniony porażką
w derbach Górnego Śląska
z GTK Gliwice.
– Przeciwnik zagrał bardzo
twardo. My z kolei graliśmy nerwowo, chaotycznie i nieskutecznie, myśląc o niepowodzeniach, a takiej sytuacji nie może być w sporcie. To wybijało
nas całkowicie z rytmu. Szkoda,
bo była szansa podskoczyć w tabeli. Pozostało jeszcze kilka kolejek do rozegrania, w których
trzeba jeszcze swoje ugrać, aby
można było myśleć o play-off.
W nich trzeba wyczyścić głowę
i pokazać się z jak najlepszej
strony. Na razie jednak musimy
pokazać w meczu z Polonią, że
porażka w derbach z GTK to był
tylko wypadek przy pracy. Łatwo o rehabilitację nie będzie,
bo ekipa z Leszna to wymagający rywal – przyznał trener GKS
Tomasz Jagiełka. a ¹
Program spotkań w ligach koszykówki
I liga mężczyzn: ACK UTH Rosa Radom –
Biofarm Basket Poznań (niedziela, godz. 17),
GKS Tychy – Jamalex Polonia Leszno (sobota,
godz. 18)
I liga kobiet: X-Demon Tęcza Leszno –
Pomarańczarnia MUKS Poznań (piątek, godz.
16.30).
Tessa Worley
ze złotem
Narciarstwo alpejskie
W kolejnym dniu odbywających
się w szwajcarskim Sankt Moritz
mistrzostw świata złoty medal
w slalomie gigancie zdobyła
liderka Pucharu Świata w tej konkurencji, Francuzka Tessa Worley – łączny czas 2.05.55 minuty.
To jej drugi tytuł w slalomie gigancie (poprzedni w 2013 r.). Wicemistrzynią świata została
liderka klasyfikacji generalnej PŚ
Amerykanka Mikaela Shiffrin –
2.05.89, a po brąz sięgnęła Włoszka Sofia Goggia – 2.06,29.
Broniąca tytułu Austriaczka
Anna Weith, która w styczniu
wróciła na trasy po kontuzji, zajęła 22. miejsce. Martyna Gąsienica-Daniel, 36. po pierwszym
przejeździe – 3,59 sekundy straty do prowadzącej Worley, uplasowała się na 32. pozycji, tracąc
do zwyciężczyni 5,29 sek. Startowało 98 zawodniczek. a (MAC)
Prezes zarządu Dorota Stanek
Wiceprezes Dariusz Świąder
Członek zarządu Paweł Fąfara
Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz
Prezes Oddziału Warszawa Aureliusz Mikos
Prezes Biura Reklamy Wiktor Pilarczyk 22 201 41 00
Dział wydawniczy Izabela Marciniak 22 201 41 21
Rzecznik prasowy Joanna Pazio 22 201 44 38
Kolportaż Elżbieta Gers 22 201 44 22
Produkcja Dorota Czerko,
Olga Czyżewska-Tochowicz, 22 201 41 00
Dyrektor biura reklamy internetowej Paweł
Kossek 22 201 44 36
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów
publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
Sport //33
www.gloswielkopolski.pl
O Marcie, co mierzyła wysoko, była
u Gortata i woli pizzę od hamburgera
A 12-latka z Poznania okazała się najbardziej sprawna wśród rówieśników i w nagrodę zobaczyła mecz NBA
A Co zaskoczyło nastolatkę za oceanem, co jej się spodobało i dlaczego po pięciu dniach chciała już wracać
Koszykówka
Róża Szaroleta:
Na razie córka musi
umiejętnie łączyć
zaangażowanie
w sport z nauką
Radosław Patroniak
[email protected]
FOT. ARCHIWUM MACIEJA BRODZIŃSKIEGO
„19” to ulubiony numer Marty
Szarolety, 12-latki z poznańskiego Minikowa. 19 grudnia młoda
koszykarka MUKS Poznań wygrała w Łodzi ogólnopolski konkurs sprawnościowy. W nagrodę
na początku lutego pojechała
do Waszyngtonu na mecz NBA
z udziałem Marcina Gortata. Poza tym podopieczna Macieja
Brodzińskiego chodzi od września do SP 19 na os. Oświecenia.
– 19 grudnia to dla mnie pamiętny dzień. Pierwszy raz
w życiu popłakałam się ze
szczęścia. Pokonałam ośmiu
chłopaków i wiedziałam już, że
w nagrodę pojadę do USA
na zaproszenie Marcina Gortata
– mówiła bohaterka ubiegłorocznej edycji Skills Challenge
„Mierz Wysoko”, konkursu organizowanego przez Fundację
Marcina Gortata MG 13.
Zadecydowała pewna ręka
na linii rzutów wolnych
Mierząca 150 cm nastolatka zanim pojechała na decydujące
starcie do Łodzi, musiała przebrnąć przez szkolne eliminacje. –
Tor sprawnościowy składał się
z kilku elementów, takich jak rzut
piłką lekarską, slalom z piłką, bieg
przez płotki, rzut piłką ręczną
do bramki i rzut do kosza z linii
rzutów wolnych. Ta ostatnia konkurencja okazała się kluczowa.
W 10-osobowym finale Marta
w dwóch z trzech prób dwukrotnie trafiła do kosza za pierwszym
razem. Chłopcy i jedna dziewczyna z innych szkół mieli dużo
większe problemy i polegli właśnie na konkurencjach rzutowych.
Jej zwycięstwo było bezdyskusyjne, tym bardziej że w ostatniej
kolejce poprawiła czasem 30,22
sekundy swój najlepszy wynik
z... drugiej próby – tłumaczył 34letni Brodziński.
Szaroleta nie była faworytką,
bo na finał jechała z siódmym
czasem. – Szkolny tor różnił się
od tego finałowego, a poza tym
Marta do wyjazdu bardzo solidnie się przygotowała. Przez tydzień szlifowaliśmy wszystkie
elementy, a szczególnie właśnie
rzuty do kosza. Na nic jednak by
się to zdało, gdyby nie miała wrodzonych zdolności i nie trenowała koszykówki od siódmego roku
życia. Pomogło jej pewnie też to,
że rywale ją trochę zlekceważyli
– dodał trener.
b Marta Szaroleta, Marcin Gortat, Maciej Brodziński przed polską nocą w NBA w hali Verizon Center, mieszczącej ponad 20 tys. widzów
Od kuzynki do szkoły, w której jest 13 godzin zajęć WF
Przygoda zwinnej i szybkiej
poznanianki z koszykówką zaczęła się od wizyt u jej kuzynki. – Jej
sąsiadką była Małgorzata Dudka,
trenerka w MUKS i nauczycielka
w SP 59 na Minikowie, czyli tam,
gdzie mieszkam. Trafiłam do koszykarskiej grupy. Początki nie były łatwe, bo ćwiczyłam z dziewczynami z czwartej klasy, ale
po kilku miesiącach tak się wkręciłam w zajęcia, że tata musiał mi
zbudować kosz na podwórku. We
wrześniu ubiegłego roku przeniosłam się do SP 19, gdzie mam
w klasie dziewięć koleżanek z zespołu klubowego. Trudno więc
nawet mówić, że musiałam się
przyzwyczaić do nowego otoczenia, bo my się wcześniej znałyśmy
i wspierałyśmy. Dziewczyny cieszyły się z mojego sukcesu w Łodzi i to było bardzo fajne – zauważyła Szaroleta.
Maciej Brodziński:
Po fascynacji,
przychodzi refleksja,
że nie jesteśmy nawet
w przedsionku NBA
Nie pochodzi ona z rodziny
z tradycjami sportowymi, choć
jej mama wspomina, że w młodości lubiła sport i starty zwłaszcza w zawodach biegowych. –
Może i jakiś talent miałam, ale
w rodzinnej wsi nie było możliwości rozwoju. Pasja sportowa
naturalnie wypaliła się po ukończeniu szkoły podstawowej. Nie
nastawiamy się z mężem, że
Marta zrobi wielką karierę sportową. Jest za młoda, by cokolwiek przesądzać. Ona sama
zresztą czasami mówi, że będzie
lekarzem lub prawnikiem. Na razie wiadomo tylko tyle, że musi
umiejętnie łączyć zaangażowanie w sport z nauką – przyznała
mama Marty Róża Szaroleta.
Zapytaliśmy ją także o to, jak
bardzo musi się poświęcać, by
córka i jej bracia (starszy Marcin
gra w piłkę w Warcie Poznań,
a młodszy Mateusz w Piłkarskiej
Akademiii Red Box).
– Jeździmy na treningi w kółko i z powrotem. Częściej robię
to ja, bo mąż ma przecież też
obowiązki w pracy. Niekiedy
mogłoby już dochodzić do konfliktu interesów, ale na szczęście
czasami wymieniam się „kursami” z sąsiadką, bo jej chłopak też
gra w piłkę. Mimo to nie narzekam, bo dzięki Marcie wciągnę-
łam się w koszykówkę i już
przyzwyczaiłam do wizyt na jej
oraz ligowych spotkaniach
MUKS. Ostatnio mieliśmy nawet
rodzinny wyjazd na Puchar Polski w Krakowie. Czasami mówiliśmy, że już za dużo tego sportu
w domu, ale jak przez trzy weekendy nic się nie działo, to zaczynaliśmy tęsknić za meczami – dodała Róża Szaroleta.
Amerykański sen spełnił się
na dworcu... w Poznaniu
Mama i tata towarzyszyli też
Marcie podczas finału konkursu
„Mierz wysoko”.
– Bardzo się cieszyłam, że
córka będzie miała możliwość
lecieć pierwszy raz w życiu samolotem i to w dodatku
do USA. Ja miałam ponad 20
lat, jak pierwszy raz pojechałam za granicę. Przed wyjazdem szlifowała angielski,
a po powrocie zaczęła zastanawiać się, czy latem nie zgłosić
się na letni camp, organizowany przez Marcina Gortata – podkreśliła dumna mama.
Wyjazd na polską noc w NBA
był pięciodniowy i starannie zaprogramowany. – Nie dało się jednak z uwagi na odległość uniknąć
znużenia. W obie strony lecieliśmy z przesiadką w Amsterda-
mie, a trzeba było jeszcze dojechać pociągiem do Warszawy.
Do tego doszła jeszcze różnica
czasu. Marta z wrażenia nie spała w drodze do Waszyngtonu
i w efekcie, jak wracaliśmy do Poznania, to na dworcu PKP nie mogłem jej dobudzić, tak była zmęczona – opowiadał Brodziński.
Dla niego to był też pierwszy
kontakt z NBA i amerykańską koszykówką. – Chciałem wykorzystać wyjazd do maksimum. Dlatego z innym trenerem z Łodzi
poszliśmy też w pierwszym dniu
pobytu na mecz „Czarodziejów”
z Los Angeles Lakers, a przed polskim meczem w NBA (Wizards
podejmowali Pelikany z Nowego
Orleanu) na spotkanie ligi uniwersyteckiej NCAA. Z jakimi wrażeniami wróciłem? Pierwsze zderzenie z meczem i jego otoczką jest takie, że człowiek patrzy
na wszystko jak zafascynowany.
Potem jednak przychodzi refleksja, że my nie jesteśmy nawet
w przedsionku NBA. Na mecz ligi akademickiej przyszło 15 tys.
widzów, a po kilku godzinach
jeszcze więcej osób kibicowało
Gortatowi i jego kolegom. Ludzie
szli na każdy mecz rodzinami,
a na starciu z Lakersami więcej
było fanów gości, bo w Waszyngtonie jest dużo przyjezdnych,
nie tylko z Kalifornii – dodał trener Pomarańczarni MUKS i jednocześnie nauczyciel WF w SP 19.
Z jego opinią zgodziła się podopieczna, ale sprytnie zwróciła
uwagę, że nie ma się co zachwycać frekwencją na meczach NBA,
bo w pierwszej połowie trybuny
świeciły pustkami. – W drugiej się
zapełniły, bo połowa kibiców
przestała wreszcie jeść hamburgery. W ogóle amerykańskie jedzenie nie przypadło mi do gustu. Sto razy wolę naszą pizzę i zapiekane makarony niż tamtejszą
kuchnię. Tam chyba łatwo można przytyć – zauważyła Szaroleta.
Piątka z koszykarzami i zdjęcia z Joanną Jędrzejczyk
Z pierwszej wizyty Gortata u jego gości (oprócz poznanianki byli zaproszeni uczniowie z Łodzi,
Krakowa, zwycięzca poprzedniej
edycji z Gdańska i triumfator
konkursu domów dziecka z Koszalina) nastolatka niewiele pamięta. – Tak byłam zmęczona, że
nie kontaktowałam. Na szczęście dzień później doszłam do siebie i dużo sobie porozmawiałam
z naszą słynną wojowniczką
MMA Joanną Jędrzejczyk. Zrobiła na mnie świetne wrażenie
i na pewno obejrzę wszystkie odcinki programu telewizyjnego
„Agent-Gwiazdy” z jej udziałem.
Sam mecz bardzo mi się podobał, ale najbardziej chyba to, że
przybiłam piątkę z wszystkimi
zawodnikami Wizards. A co
mnie najbardziej zaskoczyło?
Chyba to, że jeden z nich, John
Wall, miał... ochroniarza – opowiadała koszykarka MUKS.
Jej trener bardziej interesował
się, jak wygląda trening drużyny,
która cały sezon przemieszcza
się z miasta do miasta. – Gortat
mówił, że więcej czasu zawodnicy spędzają w siłowni niż
na parkiecie. Każdy liczący się
koszykarz NBA ma przyrządy
do ćwiczeń w domu, a każda
drużyna ma swojego kucharza
i niańki dla dzieci swoich gwiazd.
Co powiedział nasz jedynak
w NBA swoim gościom? To, że
mają się uczyć angielskiego, by
nie zmarnować kiedyś swojej
wielkiej szansy za oceanem – zakończył Brodziński. a ¹
34// 34//
Magazyn
Sport Kolejorza – ludzie z Bułgarskiej
www.gloswielkopolski.pl
Głos
GłosWielkopolski
Wielkopolski
Piątek,1717lutego
lutego2017
2017
Piątek,
www.gloswielkopolski.pl
Lech jest w gazie! Jedzie do Gliwic,
by zrobić kolejny krok do podium
Piłka nożna
Obrona Piasta Gliwice, najbliższego rywala Lecha, jest zdziesiątkowana kartkami i kontuzjami. Kolejorz musi to w sobotę wykorzystać
Maciej Lehmann
W sobotę o godz. 20.30, w drugim meczu wiosennej części
rozgrywek, Kolejorz zmierzy się
w Gliwicach z Piastem. Lechici
jadą na Śląsk podbudowani
pewną wygraną 3:0 z Termaliką
Nieciecza. Jak podkreślają, wynik osiągnięty w pojedynku ze
„Słonikami” pozwala im z dużym optymizmem oczekiwać
na konfrontację z obecnie 14. zespołem ekstraklasy.
– Przed starciem z Niecieczą
byliśmy pewni siebie, bo wiedzieliśmy, jaką robotę wykonaliśmy podczas zgrupowania
na Cyprze – mówi strzelec
pierwszego wiosennego gola
Dawid Kownacki. – Do tego doszedł „głód gry”, bo brakowało
nam spotkań o stawkę. Nie ma
co ukrywać, miesiąc przerwy
bez spotkań o ligowe punkty to
jest dużo. Wygraliśmy pewnie
i to cieszy, ale zdajemy sobie
sprawę, że to dopiero pierwszy
krok do naszego celu, jakim jest
walka o mistrzostwo Polski.
W Gliwicach trzeba zrobić na-
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
[email protected]
b Jesienią Kolejorz wygrał z Piastem w Poznaniu 2:0, ale ostatnio w Gliwicach miał problemy
stępny. Wiosna będzie trudna
i długa, dlatego patrzymy już
w przyszłość. Nie da się jednak
ukryć, że jesteśmy „pozytywnie
nakręceni” i chcemy, by trwało
to jak najdłużej – dodaje młody
napastnik Kolejorza.
– Zwycięstwo na inaugurację
było dla nas bardzo ważne. Do-
wiedliśmy, że jesteśmy dobrze
przygotowani i na kolejne mecze możemy czekać z optymizmem – twierdzi Martin Mayer,
trener przygotowania fizycznego. – Wszyscy piłkarze dużo biegali, twardo walczyli, można powiedzieć, że drużyna jest
na właściwej drodze, by odno-
sić sukcesy. Ale to oczywiście
wynik ciężkiej pracy zimą – dodaje Martin Mayer, który wraz
z całym sztabem szkoleniowym
oglądał też pierwszy pojedynek
Piasta. Gliwiczanie w Szczecinie
przegrali z Pogonią 1:2, choć jeszcze do 71. min prowadzili po golu Papadopoulosa.
– To był wyrównany pojedynek. Oba zespoły pokazały dobre przygotowanie. Pogoń wygrała w samej końcówce,
po, moim zdaniem, niepotrzebnym faulu w polu karnym
obrońcy gości. Piast pokazał, że
jest solidnym zespołem. W sobotę czeka nas twarda walka, takie wyjazdowe mecze zawsze są
trudne – dodaje Martin Mayer.
W Gliwicach nastroje są dużo gorsze niż w Poznaniu, nie
tylko z powodu falstartu. Z powodu nadmiaru żółtych kartek
z Lechem nie mogą zagrać dwaj
podstawowi obrońcy – Marcin
Pietrowski i Uros Korun.
– To duże osłabienie – przyznaje na łamach „Dziennika Zachodniego” Jarosław Kaszowski, legenda Piasta, który jako
jedyny przebył z tym klubem
drogę od B-klasy do Ekstraklasy.
– Rywal jest jeszcze trudniejszy
niż Pogoń, bo widać, że Lech jest
w gazie, ale nie ma co narzekać.
Trzeba pozbierać drużynę psychicznie i zestawić obronę tak,
żeby dała radę powstrzymać poznańską Lokomotywę – dodał
popularny w Gliwicach „Kasza”.
Jego zdaniem „Poznańskiej
Lokomotywie” nie wolno dać
się rozhulać, bo wtedy jest bardzo groźna. – Kluczem będzie
pressing i skuteczność. Dwa
ostatnie mecze z Lechem w Gliwicach wygraliśmy, dzięki agresywnej grze i skuteczności. Pewnie nie będzie zbyt wielu okazji
i to, co uda się wypracować, trzeba wykorzystać – prognozuje
Kaszowski.
Lechici szczególną uwagę
powinni zwrócić na Papadopoulosa, który w Szczecinie
zdobył ładną bramkę. Słabiej
spisał się pozyskany z Lechii
Vranjes, ale to bardzo nieobliczalny piłkarz. Piast wzmocnili
też Mójta i Sekulski, więc są tam
zawodnicy, którzy potrafią strzelać bramki. a ¹
Program 22. kolejki
Piątek: Jagiellonia – Górnik Łęczna (godz. 18,
Eurosport 2), Termalica Nieciecza – Lechia
Gdańsk (20.30, Canal+Sport), Sobota: Korona
– Wisła Płock (15.30, Canal+Sport), Śląsk – Wisła
Kraków (18, Canal+Sport), Piast – Lech (20.30,
Canal+Sport), Niedziela: Cracovia – Pogoń
Szczecin (15.30, Canal+Sport), Legia – Ruch (18,
Canal+). Poniedziałek: Zagłębie – Arka Gdynia (18, Eurosport 1).
1. Lechia Gdańsk
2. Jagiellonia Białystok
3. Legia Warszawa
4. Lech Poznań
5. Termalica Nieciecza
6. KGHM Zagłębie Lubin
7. Wisła Kraków
8. Pogoń Szczecin
9. Arka Gdynia
10. Korona Kielce
11. Wisła Płock
12. Cracovia
13. Śląsk Wrocław
14. Piast Gliwice
15. Górnik Łęczna
16. Ruch Chorzów
21
21
21
21
21
20
21
20
21
21
21
21
21
20
20
21
42
39
38
35
33
31
28
26
26
26
25
24
23
22
18
16
34-24
36-23
44-22
32-19
24-29
28-22
32-35
31-27
24-28
27-40
26-28
30-27
21-30
21-33
21-34
28-38
Marcin Robak przedłużył kontrakt z Lechem
W skrócie
Piłka nożna
SPARING
Lech będzie miał
swoje muzeum!
Rezerwy Kolejorza
lepsze od Błękitnych
Klub oficjalnie poinformował,
że przed początkiem nowego
sezonu otwarte zostanie Muzeum Lecha Poznań. Znajdzie
się ono na stadionie. Niewiele
na ten temat jeszcze wiadomo
i w którym dokładnie miejscu
się znajdzie, bo w grę wchodzi
trybuna Anioły lub Czapczyka
(tzw. I lub III), a klub już potwierdził, że za adaptację
wnętrz odpowiedzialny będzie architekt Maciej Abramowicz. Władze klubu zachęcają kibiców do aktywnego
współtworzenia muzeum.
– Niejeden fan pewnie ma
w domu pamiątki, którymi
mógłby się pochwalić i które
raz na jakiś czas prezentowalibyśmy w formie tematycznych wystaw okresowych –
mówi prezes Klimczak. (LEM)
Bardzo dobrze w spotkaniach
sparingowych przed rundą
wiosenną rozgrywek piłkarskiej trzeciej ligi spisuje się druga drużyna Lecha Poznań.
W swoim piątym spotkaniu
kontrolnym w przerwie zimowej rezerwy Kolejorza pokonały na boisku w Drawsku Pomorskim Błękitnych Stargard
(szóste miejsce w drugoligowej
tabeli po rundzie jesiennej) 3:0
(1:0). Dwie bramki dla zespołu
prowadzonego przez Ivana
Djurdjevicia zdobył Dawid
Kurminowski (58, 68), a jedną
Niklas Zulciak (32). W niedzielę
o godz. 15 na boisku przy ul.
Sportowej w Szamotułach drużyna Lecha II zmierzy się z
pierwszoligowym GKS Tychy,
którego trenerem jest Jurij
Szatałow. (MAC)
Maciej Lehmann
[email protected]
Marcin Robak pozostanie piłkarzem Kolejorza na kolejny
sezon. Napastnik poznańskiego klubu spełnił warunki
przedłużenia kontraktu i będzie zawodnikiem Lecha
do czerwca 2018 roku.
Poprzednia umowa Robaka
z klubem obowiązywała do
końca obecnego sezonu. Do stolicy Wielkopolski napastnik trafił w czerwcu 2015 roku. Podpisał wtedy kontrakt na dwa lata
z opcją przedłużenia o kolejny
rok. Opcja przedłużenia umowy o kolejny sezon weszła w życie, bo napastnik rozegrał już
w tym sezonie odpowiednią
ilość spotkań.
– Cieszymy się, że Marcin
pozostanie z nami na kolejny
rok. W obecnym sezonie swoją
dobrą grą potwierdza, że jest
FOT. SZYMON STARNAWSKI
NA 95-LECIE KOLEJORZA
b Marcin Robak strzelił w tym sezonie już 11 bramek
wysokiej klasy napastnikiem.
Zdobył już kilkanaście bramek
i jest najskuteczniejszym zawodnikiem z obecnie występujących na boiskach ekstraklasy.
Liczymy na to, że podtrzyma
swoją skuteczność i pomoże
nam w osiągnięciu sukcesu
sportowego w tym roku – mówi wiceprezes Kolejorza Piotr
Rutkowski.
Najlepszy snajper Kolejorza
w obecnym sezonie przez ponad rok zmagał się z kontuzją
stawu skokowego, ale po wyleczeniu urazu i długiej rehabilitacji potwierdził, że warto wierzyć w jego umiejętności strzeleckie. Jego bilans w barwach
Lecha jest bardzo dobry. W 38
spotkaniach zdobył piętnaście
bramek. Ostatnią w piątko-
wym pojedynku z Termaliką
Nieciecza. Jego gole w tym sezonie nie tylko ułatwił start
Nenadowi Bjelicy w Poznaniu,
a jego bramki pomogły wyjść
z kryzysu całej drużynie, bo
gdy zaczął strzelać, Kolejorz
odbił się od dna tabeli.
– Cieszę się, że będę mógł nadal reprezentować barwy Lecha.
Przed klubem i przede mną wiele wyzwań, z którymi przyjdzie
nam się zmierzyć – przyznaje zadowolony z przedłużenia kontraktu Marcin Robak. – Fajnie
przy tym wszystkim byłoby nastrzelać jeszcze wiele goli i cieszyć nimi kibiców – dodaje napastnik Kolejorza.
Robak ma duże szanse na tytuł króla strzelców. – Wszystko
jest możliwe. Jeśli drużyna będzie nadal grała tak ofensywnie,
to i napastnikom nie będzie brakować okazji na kolejne bramki.
– powiedział nam w rozmowie,
którą przeprowadziliśmy po listopadowym meczu ze Śląskiem Wrocław. a ¹
Głos
Wielkopolski
Głos
Wielkopolski
Piątek,
Piątek,1717lutego
lutego2017
2017
www.gloswielkopolski.pl
Magazyn Kolejorza
Sport //35 // 35
www.gloswielkopolski.pl
Kostek, czyli Wołodymyr Kostewycz
chce z Lechem zdobywać trofea
A 24-letni Ukrainiec bardzo szybko aklimatyzuje się w stolicy Wielkopolski. Intensywnie uczy się też
języka polskiego i angielskiego A Chciał grać w Milanie, ale teraz bardziej podoba mu się gra Arsenalu
Jego pierwszym klubem był
UFK Lwów. Z niego zimą 2010
roku trafił do Karpat Lwów. Ligowy debiut w ukraińskiej ekstraklasie zaliczył 19 listopada
2011 roku w wyjazdowym meczu z Chernomorstem Odessa,
ale do pierwszego składu na dobre przebił się dopiero dwa lata
później. W 93 spotkaniach dla
Karpat zdobył pięć goli i zaliczył
trzy asysty. – Te liczby chcę poprawić w Poznaniu. Koledzy nie
potrafili wykorzystać wielu moich dobrych podań i dlatego mój
dorobek tak wygląda. Lech jest
jednak drużyną, która lubi atakować i tych sytuacji po moich
zagraniach na pewno będzie
więcej – mówi Kostewycz.
Co jeszcze różni Lecha
od Karpat? – Na pewno treningi
nie tak ciężkie i monotonne jak
na Ukrainie. Tam przerwa zimowa trwa dwa miesiące i przez
pierwszy miesiąc właściwie
Piłka nożna
Maciej Lehmann
[email protected]
W Lechu zimowe
treningi nie są tak
ciężkie
i monotonne jak
na Ukrainie
FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI
Jest trzecim Ukraińcem, który
zadebiutował w oficjalnym meczu Lecha Poznań. Kolejorz obserwował Wołodymyra Kostewycza przez półtora roku. Szef
działu skautingu Tomasz
Wichniarek przyznał, że choć
klub szukał następcy Tamasa
Kadara, starał się znaleźć zawodnika, który stylem gry nie będzie
przypominał Węgra, lecz Szkota Barry’ego Douglasa. – Potwierdziło się to, co o nim już wiedzieliśmy, że lubi grać ofensywnie
i hasać wzdłuż bocznej linii –
mówił po piątkowym meczu Lecha z Termaliką wiceprezes Piotr
Rutkowski. Kostewycz błysnął
już w pierwszym meczu. Miał
zdecydowanie lepszy debiut niż
Węgier, którego pierwsze występy w Kolejorzu były zdecydowanie poniżej oczekiwań Kibiców.
Poza boiskiem Kostewycz to
też przeciwieństwo Kadara. Dla
Madziara Lech był trzecim zagranicznym klubem. Występy
w Newcastle czy Rodzie
Kerkrade sprawiły, że czuł się
w Poznaniu jak światowiec.
Stronił od kontaktów z mediami, ale swój status starał się
podkreślać ekstrawaganckimi
strojami czy drogimi sportowymi samochodami, które kilkakrotnie zmieniał podczas pobytu w Lechu.
Ukrainiec do tej pory występował tylko w Karpatach Lwów.
To klub, który zwykle walczył
o uniknięcie degradacji. –
W swojej karierze nic jeszcze nie
wygrałem. Moim marzeniem
jest zdobywać trofea, dlatego
właśnie wybrałem Lecha – mówi skromnie Kostewycz, który
w przeciwieństwie do Tamasa
od początku pobytu w Polsce
stara się uczyć naszego języka
po to, by jak najszybciej zaaklimatyzować się w nowej drużynie i nie mieć problemów z komunikowaniem się w szatni
z kolegami i trenerem.
– Trzy razy w tygodniu mam
lekcje polskiego i angielskiego.
Teraz już bardzo dużo rozumiem, mam jeszcze trochę
problemów z mówieniem. Język polski nie jest dla mnie trudny, we Lwowie słyszy się go bardzo często, myślę więc, że szybko będę robił postępy. To było
dla mnie dobre, że krótko
po przyjeździe do Polski wyjechałem z drużyną na zgrupowa-
b Wowa Kostewycz w meczu z Termaliką wykonał aż 47 podań. To był drugi wynik wśród lechitów
nie na Cypr. Mogłem dobrze poznać chłopaków, a oni poznali
też mnie. „Maki”, z którym
mieszkałem w pokoju, rzeczywiście bardzo mi pomógł na początku. Zna rosyjski, więc starał
mi się tłumaczyć to, czego nie
rozumiałem. Ale szybko poznałem podstawowe słowa i teraz
nie ma dużej bariery językowej
– przyznaje Kostewycz.
Kosztował 300 tys. euro
Lech za Kostewycza zapłacił
350 tysięcy euro. To o 100 tys.
euro mniej, niż kosztowali
Tamas Kadar oraz Manuel
Arboleda. Cena za Ukraińca jednak może wzrosnąć, bo podczas
rozmów transferowych Karpaty wynegocjowały sobie dodatkowe bonusy, które mogą wynieść nawet 200 tys. euro.
Wszystko zależy od tego, czy
Lech awansuje do europejskich
pucharów i jak daleko w nich
zajdzie. Poznański klub zdecydował się jednak podjąć takie
ryzyko, bo o Kostewicza pytały
się już bogatsze kluby z Ukrainy
czy Europy Zachodniej i trzeba
było szybko podejmować decyzję.
– Od 1,5 roku negocjowaliśmy
ten transfer. Właściciel jego karty zawodniczej długo nie chciał
nam go sprzedać. Cały czas podbijał cenę. Prezes Klimczak musiał wziąć sprawy w swoje ręce
i z szefem skautingu Tomkiem
Wichniarkiem polecieli do Lwowa, by sfinalizować transfer.
Udało się i jesteśmy z tego powodu zadowoleni – zdradził
na antenie „Radia Markury” wiceprezes Piotr Rutkowski.
Być jak Szewczenko
Urodził się 23 października 1992
roku w Żółkwi, maleńkiej miejscowości niedaleko Lwowa.
– Piłka nożna towarzyszyła
mi właściwie od dzieciństwa.
Mój ojciec, Eugeniusz, był kapitanem drużyny. To był co prawda amatorski klub i nigdy nie liczył się nawet w okręgu, ale ojciec zabierał mnie na każdy niemal mecz. Najpierw byłem więc
kibicem, a potem sam chciałem
spróbować grać w piłkę. Idolem
wszystkich chłopaków na Ukrainie był Andrij Szewczenko. Też
marzyłem o takiej karierze. Moim ulubionym klubem był oczywiście Milan. Często jako młody piłkarz wyobrażałem sobie,
jak strzelam gola na San Siro, ale
teraz kibicuję Arsenalowi –
przyznaje Kostewycz.
ćwiczy się bez piłki. Były takie
obozy, gdzie po treningu trafiałem do hotelu i marzyłem tylko
o tym, by się położyć na łóżku.
Na Cyprze wszystkie treningi
były z piłkami, a każde zajęcie
było bardzo ciekawie zaplanowane. Nie ukrywam, że to mi
się bardzo podobało – powiedział Ukrainiec.
Presji się nie boi
Jak przyznaje, nie boi się grać
pod presją.
– Podczas prezentacji drużyny na placu Wolności cieszyłem
się, że mimo tak złej pogody tak
dużo ludzi przyszło, by nas zobaczyć. Cały zespół poczuł olbrzymie wsparcie. Lubię taką
atmosferę, widać, że naszym kibicom zależy na dobrych wynikach i jak najlepszym miejscu
na koniec sezonu. To mnie jeszcze bardziej mobilizuje – mówi.
Wołodymyr staranie przygotował się do pierwszego występu. – Przed meczem z Termaliką
obejrzałem sobie kilka fragmentów gry tej drużyny. Wiedziałem, jak grają, zobaczyłem,
z kim przyjdzie mi rywalizować.
Myślę, że byłem dobrze przygotowany do tego spotkania tak
pod względem fizycznym, jak
i psychicznym. Wiedziałem, co
mnie czeka, ale nie spodziewałem się, że wygramy tak wysoko – mówi Kostewycz.
Czy to był trudniejszy mecz
od tych na Ukrainie?
– Mam już trochę doświadczenia, grałem na Ukrainie
z bardzo silnymi zespołami jak
Szachtar Donieck, Dynamo Kijów czy Dnipro, więc trudno
mówić o jakimś zaskoczeniu.
Termalika grała w trochę innym
stylu niż czołowe zespołu ukraińskie. Nastawieni byli na kontratak, więc to my posiadaliśmy
inicjatywę, częściej byliśmy
przy piłce. Na Ukrainie grałem
w wielu meczach, w których
mój zespół zmuszony był
do obrony. Karpaty nie były potentatem w lidze, więc często to
nas cisnęli, tak jak my w piątek
Termalikę – mówi Kostewycz
i dodaje, że dla niego najbardziej
liczy się to, że zespół wysoko
wygrał. – Zawsze jest dobrze zaczynać od zwycięstwa. Liczę, że
jest to dopiero początek i w kolejnych meczach będziemy zdobywać trzy punkty.
Mieszkanie urządza dziewczyna
Poza klubem też czuje się dobrze. – Znalazłem już mieszkanie, ale urządzać je będzie moja dziewczyna. Właśnie do mnie
przyjechała i chce też poszukać
w Poznaniu jakiegoś zajęcia.
Jest informatykiem, skończyła
Uniwersytet we Lwowie, więc
myślę, iż znajdzie tutaj pracę –
mówi „Kostia”, który w wolnych chwilach lubi czytać książki i jak większość lechitów relaksuje się też podczas gry w FIFA.
– Podczas obozu na Cyprze
nie miałem wielu okazji, by zaprezentować moje umiejętności w tej dziedzinie. Ale widząc,
jak w grach komputerowych radzą sobie koledzy, to nie mam
kompleksów – mówi. Na razie
jednak chce skoncentrować się
przede wszystkim nie na wirtualnym futbolu, ale na prawdziwej piłce. – Pierwszy mecz to
już historia. Początek był fajny,
ale teraz czekają nas dwa pojedynki wyjazdowe, które trzeba
wygrać. Atmosfera w drużynie
jest bardzo bojowa, wierzymy
w swoje umiejętności i chcemy
potwierdzić, że jesteśmy dobrze przygotowani do wiosny.
Ja też mogę grać dużo lepiej niż
przeciwko Termalice – twierdzi
Kostewycz. a
¹
WSPÓŁPRACA
ANASTAZJA BEZDUSZNA
36// Sport
Głos Wielkopolski
Piątek, 17 lutego 2017
www.gloswielkopolski.pl
Maciej Kot odleciał w PjongCzangu
A Zakopiańczyk wygrał ostatni konkurs przed MŚ w Lahti. Stoch był 6. Do walki o medale zostało 8 dni
Tym razem Maciej Kot nie musiał
już z nikim dzielić się – jak w sobotę w Sapporo z Peterem Prevcem – miejscem na podium i nagrodą za zwycięstwo. W południowokoreańskim PjongCzangu
wygrał drugi w karierze konkurs
Pucharu Świata. Pewnie, zasłużenie i bez niedomówień.
– Azja mi służy. Dobrze się tutaj w tym roku czułem – uśmiechał się po zawodach. – Zwycięstwo bardzo cieszy, ale mam nadzieję, że nie będzie ostatnie.
Kto wie, może to dopiero początek.
Sukces na normalnej skoczni
– zawody zostały przeniesione
z większego obiektu ze względu
na wiatr – w ostatnich zawodach
przed mistrzostwami świata
sprawia, że do Lahti zakopiańczyk pojedzie w roli jednego z największych faworytów.
A z drugiej strony, doda mu
skrzydeł przed przyszłorocznymi olimpijskimi konkursami,
które przeprowadzone zostaną
właśnie na skoczniach w kompleksie Alpensia Jumping Park.
– Zapiszę sobie przemyślenia
i wnioski, a wszystko, co dobre
zabiorę ze sobą. Po to, żeby za rok
wrócić tu z pozytywnymi
wspomnieniami – mówił wczoraj w rozmowie z TVP. – Moja forma zbliża się do tej z lata (Kot
z wielką przewagą wygrał cykl
FIS Grand Prix – red.), czuję się
coraz lepiej. W tym konkursie
moje skoki znowu były o kilka
detali lepsze. Lahti? Pojadę tam
z takim nastawieniem jak zawsze. Chcę wykonać swoją robotę
i przywieźć do domu medale.
Taki jest też plan Kamila
Stocha, który akurat wczoraj nie
mógł zgrać się z olimpijskim
obiektem. Na półmetku zajmował dopiero 18. pozycję (100 m),
ale po drugim skoku (107) przesunął się aż na 6. miejsce. Jesz-
cze lepszy był Niemiec Andreas
Wellinger – on z 16. lokaty przeskoczył na najniższy stopień podium. To zresztą pokazuje, że
konkurs był trochę szalony. Winny był zmienny wiatr.
– Ja miałem problemy bardziej sam ze sobą. Nie mogłem
znaleźć dobrej pozycji najazdowej, skoki były bardzo spóźnione – oceniał Stoch. – Miałem kłopoty z odpowiednią techniką, ale
nie ma powodu do niepokoju.
Najważniejsze, że skocznia została rozpoznana i zebraliśmy kolejne doświadczenia.
Polak wciąż jest liderem PŚ,
ale Stefan Kraft traci do niego już
tylko 60 pkt. Austriak w kwalifikacjach pobił rekord skoczni
– 113,5 m, w konkursie zajął 2.
miejsce. Nie był w stanie odpowiedzieć na finałowy skok Kota,
który po I serii był czwarty – 110,5
m (dalej wylądował tylko Wellinger). – W Lahti Kraft i Wellinger
będą bardzo groźni. Ale o Maćku
też to można powiedzieć – skomentował Adam Małysz, dyrektor PZN.
Polacy do Finlandii lecą już
we wtorek. Pierwszy konkurs
MŚ – na normalnej skoczni – został zaplanowany na sobotę, 25
lutego. Dzień wcześniej odbędą
się kwalifikacje. a ¹
PRZEMYSŁAW FRANCZAK
Konkurs w PjongCzangu (HS109): 1. Maciej Kot
256,2 (108,5/110,5); 2. Stefan Kraft (Austria) 252,2
(106,0/107,0); 3. Andreas Wellinger (Niemcy) 240,8
(99,0/112,0); 4. Peter Prevc (Słowenia) 240,0
(109,0/102,0); 5. Daniel Andre Tande (Norwegia)
238,8 (111,5/104,5); 6. Kamil Stoch 231,7
(100,0/107,5); 7. Jewgienij Klimow (Rosja) 230,5
(107,0/106,0); 8. Dawid Kubacki 228,3 (101,5/105,5)…
18. Piotr Żyła 213,0 (106,5/96,5); 36. Jan Ziobro 91,0
(92,0); 46. Stefan Hula 70,9 (95,0).
Klasyfikacja generalna PŚ: 1. Stoch 1280,
2. Kraft 1220, 3. Tande 1119, 4. Domen Prevc (Słowenia) 899, 5. Kot 883, 6. Wellinger 848... 11. Żyła 529,
19. Kubacki 299, 27. Ziobro 119, 30. Stefan Hula 110,
59. Aleksander Zniszczoł 9, 62. Klemens Murańka 4.
Puchar Narodów: 1. Polska 4383, 2. Austria 3949,
3. Niemcy 3931.
FOT. AFP PHOTO / JUNG YEON-JE
Skoki narciarskie
Arkadiusz Milik wrócił po czterech miesiącach, Bayern zwalnia trenera Arsenalu
Piłka nożna
Po pierwszych meczach 1/8 Ligi Mistrzów kwaśną minę ma
Arsene Wenger. Z powrotu
po kontuzji cieszy się Arkadiusz Milik, ale z wyniku – nie
Tomasz Biliński
[email protected]
Wbrew pozorom faul Roberta
Lewandowskiego, po którym
Arsenal miał rzut karny, nie
wzbudził kontrowersji. Niewykluczone, że byłoby inaczej gdy-
by rywalizacja była bardziej wyrównana. Niemieckie media nie
zaprzątają sobie głowy sytuacją,
gdy Polak kopnął w stopę
Laurenta Kościelnego, który
zgarnął mu piłkę sprzed nosa.
„Guardian” dodaje, że ta sytuacja dała nadzieje gościom, ale
rozwiał je gol „Lewego” na 2:1.
Carlo Ancelotti wystawił najstarszy zespół od ponad 11 lat.
Średnia wyniosła 29,5 roku. Nie
przeszkodziło to w podtrzymaniu serii spotkań bez porażki.
Obecnie jest ich 12.
„Sueddeutsche Zeitung” pisze, że meczem z Arsenal Bayern
przywrócił wiarę w zdobycie potrójnej korony. Właśnie rywalizacja w LM, z perspektywy gry
zespołu w ostatnim czasie, wydawała się kibicom Bawarczyków i niemieckim mediom piekielnie trudna. Taka gra, jak
w drugiej połowie w środę, zmieniła to. „Sport1.de” wychwala
najlepszy mecz Bayernu w tym
roku, ale też skupia się na Arsenalu i Arsene’em Wengerem.
Nad głową francuskiego menedżera od dawna zbierają się czarne chmury. Teraz głosy, że musi
odejść mogą stać się dwa razy
głośniejsze. Kanonierzy odpadli
w 1/8 finału sześć razy z rzędu.
Z kolei „Die Zeit” kpi z Arsenalu
pisząc, że Kanonierzy w końcu
gra jak Barcelona, nawiązując
do jej wtorkowej porażki 0:4
z Paris Saint-Germain (Benfica
wygrała w Lizbonie z Borussią
Dortmund 1:0).
Dobre wieści nadeszły z Madrytu, gdzie Real podejmował
Napoli. Wprawdzie włoski zespół przegrał 1:3, ale do gry wrócił Arkadiusz Milik. Napastnik
kontuzję kolana odniósł w październiku. W środę wszedł na boisko po 130 dniach przerwy. Już
wtedy było 1:3, a w składzie nie
było Piotra Zielińskiego, który został zmieniony w 75. minucie.
Wcześniej zobaczył żółtą kartką,
został też po części obarczony
winą za utratę drugiego gola.
Po meczu zły był prezes klubu Aurelio De Laurentiis. – Zespół nie miał neapolitańskiej
charyzmy. Pokazał ją tylko
Lorenzo Insigne, który pochodzi
z Neapolu – podkreślił. To właśnie Insigne wyprowadził Napoli
na prowadzenie, wykorzystując
podanie Marka Hamsika. Dziennikarze „La Gazzetta dello
Sport” napisali, że „zamienił piłkę w złoto”.
– Reszta drużyny została rozjechana przez potwora, jakim
jest Real. Choć Królewscy nie zagrali wielkiego meczu, rozbili
nas przez naszą słabszą postawę. W rewanżu mamy jednak
szansę. Pierwszy gol na San
Paolo może wprowadzić w szeregi zespołu z Madrytu duże zakłopotanie – ocenił Laurentiis,
który wyraził też swoje wątpliwości, co do decyzji trenera
Maurizio Sarriego. – Może gdyby kilka miesięcy temu Milik nie
odniósł kontuzji, mecz z Realem
wyglądałby inaczej? – zastanawiał się prezes Napoli. a

Podobne dokumenty