Zbliżenia
Transkrypt
Zbliżenia
Piątek 17.02.2017 NUMER 40 (22.196) //ISSN 2353-6179 // NR INDEKSU 350-281 // www.gloswielkopolski.pl // Wydanie 1 2 cena 3,00 (w tym 8% VAT) WARSZAWSKI SĄD ZDECYDOWAŁ, ŻE ARKADIUSZ Ł., KTÓRY JEST SZEFEM WNUCZKOWEJ MAFII, TRAFI DO ARESZTU STR. 08 WIEDZĄ KOMU I JAK TRZEBA POMÓC. OTO KOLEJNI KANDYDACI DO TYTUŁU CZŁOWIEK ROKU 2016 STR. 10 DWA LATA KRADZIEŻY, TRZY MILIONY ZŁOTYCH ZYSKU I WŁAMANIE DO DOMU RODZINY PYŻALSKICH MAGAZYN STR. 17 NIE DAMY ZEPSUĆ WOLNYCH TORÓW FOT. GRZEGORZ DEMBIŃSKI, WIZUALIZACJE MUA MYCIELSKI ARCHITECTURE&URBANISM STR. 14 – 16 – DZWONIĄ I PISZĄ DO MNIE LUDZIE, OFERUJĄC POMOC. JEST NAWET BYŁY OFICER BOR – MÓWI OBROŃCA KIEROWCY Z OŚWIĘCIMIA STR. 22–23 CZY PSY POWINNY UZNAĆ WYŻSZOŚĆ KOTÓW, SWYCH RYWALI? STR. 05 02// Rozmaitości Na dobry początek W KONIN MAX MAX MAX +4 +3 +3 +4 +4 MIN MIN MIN MIN MIN 0 0 0 0 0 środa 1960 A Ustanowiono Medal za FOT. ŁUKASZ GDAK Długoletnie Pożycie Małżeńskie Małżeństwa, które Precz z komuną w nazwach ulic Od września tego roku nazwy ulic, które zostały uznane za propagujące komunizm lub inny ustrój totalitarny, muszą zostać zmienione. Poznań/ Wydarzenia str. 07 Zabrakło harfy, to wybrała skrzypce Rodzina 500 plus to sztandarowy program obecnego rządu. Został wprowadzony w kwietniu 2016 r. Wczoraj w Poznaniu podsumowała go minister. Poznań/ Wydarzenia str. 09 b Chciałam grać na harfie, ale harfy nie było w zielonogórskiej szkole muzycznej – mówi Amelia Maszońska, laureatka Medalu Młodej Sztuki „Głosu Wielkopolskiego”. Zbliżenia str. 20 Dziś Magazyn Kolejorza. A w nim: „Lubię” – atlas po świecie smaków „Lubię” napisali i wydali Monika Mądra-Pawlak i Jan Pawlak. Materiały do niej zbierali niemal całe życie. Na co dzień prowadzą kawiarnię i knajpę na Śródce. Zbliżenia str. 21 Smaczne przepisy na dania z rybą Polak zjada średnio tylko 11-12 kilogramów ryb w ciągu roku. Portugalczyk – 50 kg, a Japończyk – nawet 100 kg. FOT. SYLWIA DĄBROWA Weronika Rosati. Aktorka z charakterem Wreszcie udowadnia, że nie jest tylko celebrytką, ale utalentowaną aktorką. Do tej pory znaliśmy ją przede wszystkim z licznych romansów i procesów sądowych. Depresja – chorujemy na nią w samotności Depresja: diagnozuje się ją od stuleci, ale teraz zbiera największe żniwo. Szybko zdiagnozowana i leczona daje szansę na wyzdrowienie. Jak wzbogacić ogród o rzeźbę Do symetrycznego ogrodu najlepsze są popiersia na postumencie, w asymetrycznym lepiej komponują się abstrakcyjne formy. FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI Minister Rafalska widzi same plusy W sobotę, w drugim meczu wiosennej części rozgrywek, Kolejorz zmierzy się w Gliwicach z Piastem. Str. 34 Jutro polecamy Kary i nagrody – czy warto opierać na nich wychowywanie dzieci? Kartka z kalendarza 17 Kiedyś Edward siedział godzinami przy CB-radiu, przeprowadzając kierowców przez Poznań. W nocy kładł poduszkę na głowę i pomagał zabłąkanym podróżnym. – Teraz mało kto korzysta z CB, bo każdy ma nawigację – twierdzi. Nawigacja jednak nie pokazuje wszystkiego. Zbliżenia 18-19 Niesforne dzieci – jak sobie z nimi radzić LESZNO Luty TA K I J E S T ŚW I AT Beyonce i Adele rządzą w muzyce a Potwierdziły to tegoroczne nagrody Grammy. Zdecydowaną triumfatorką okazała się jednak Adele. Beyonce, która właśnie spodziewa się bliźniaków, musiała tym razem zadowolić się dwoma statuetkami. Jakie są dziewczyna z Tottenhamu i królowa z Teksasu? FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI A PIŁA MAX FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI W ielkimi krokami zbliża się finał dekomunizacji ulic w polskich miastach. I tak po prawie 28 latach ostatecznie znikną z naszego krajobrazu symbole PRL-u. W Wielkopolsce toczą się obecnie konsultacje, podczas których to mieszkańcy mają określić, przy jakiej ulicy chcą mieszkać. I dobrze, że właśnie taką formę wybrano. Że to mieszkańcy, społecznicy i samorządowcy wybiorą nazwy, które – jak mniemam – nie będą wzbudzały żadnych kontrowersji. te prawdopodobnie powstaną, gdy – zamiast samorządów – nazwy ulic będzie wskazywał wojewoda, który przecież w porozumieniu z szefem IPN może uznać, iż najlepszym patronem ulicy Armii Ludowej będzie Lech Kaczyński. Możliwe? Jak najbardziej. Oczywiście takich patronów z nadania obecnej PiS-owskiej władzy może być znacznie więcej. Czy to oznacza, że prezydent Lech Kaczyński nie zasługuje na to, by stać się patronem ulicy? Zasługuje i to jak najbardziej. Ale nie powinien być patronem narzuconym, tylko wybranym przez samych mieszkańców. dekomunizacyjnym zapędzie obecnych władz cieszy mnie to, że ostatecznie oszczędzono Ludwika Waryńskiego, który walczył o robotników w XIX wieku, a który z PRL-em nie miał nic wspólnego. ¹ KALISZ MAX Koliber nie widzi. Ale Poznań zna jak nikt. I przez CB-radio pomaga kierowcom FOT. GRZEGORZ DEMBIŃSKI Dekomunizacja ominie jednak Waryńskiego POZNAŃ Dziś w „Głosie Wielkopolskim” FOT. JAN PAWLAK Rafał Cieśla Pogoda w naszym regionie FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI Głos dziennikarza Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Wołodymyr Kostewycz jest trzecim Ukraińcem, który zadebiutował w meczu Lecha Poznań. Str. 35 przeżyły ze sobą 50 lat, są obdarowywane Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Ten został ustanowiono ustawą o orderach i odznaczeniach. Odznaką Medalu za Długoletnie Pożycie Małżeńskie jest medal w kształcie stylizowanej, sześciopromiennej, srebrzonej, oksydowanej gwiazdy o średnicy 35 mm z ornamentowanymi promieniami łączącymi jej ramiona. Na awersie w środku medalu, na okrągłej tarczy pokrytej różową emalią, umieszczone są dwie srebrzone, oksydowane róże. Na odwrotnej stronie w środku umieszczony jest monogram RP, a w otoku napis: Za długoletnie pożycie małżeńskie. Nadawany jest przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej obywatelom polskim (do 1989 roku przez Radę Państwa). Wnioski o nadanie medalu „Za długoletnie pożycie małżeńskie” przekazywane są do Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, który zbiorczo z terenu całego województwa przedstawia je prezydentowi RP. W Poznaniu ceremonia wręczania medali odbywa się średnio raz w miesiącu. MRT SŁOWO TYGODNIA Limuzyna A Wypadek premier Beaty Szydło pod Oświęcimiem sprawił, że znów głośno jest o pechu, jaki prześladuje obecną ekipę rządzącą w czasie podróży (choć mówi się także o zaniedbaniach ze strony Biura Ochrony Rządu). Rządowe limuzyny w ostatnich miesiącach są bardzo częstymi uczestnikami zdarzeń drogowych. W wypadkach wzięli już udział prezydent Andrzej Duda, Antoni Macierewicz, minister Obrony Narodowej i dwukrotnie premier Beata Szydło. Przy okazji wypadków głośno jest o tym, w jaki sposób podróżują polityczne VIP-y w Polsce i na świecie. Na wyposażeniu rządu są dziś limuzyny marki BMW. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych prezydent jeździ limuzyną o nazwie Cadillac One (potocznie zwaną „Bestią”). To opancerzony samochód konstruowany specjalnie na zamówienie amerykańskiego Secret Service, które ochrania głowę państwa. Auto jest budowane na ramie... ciężarówki Chevroleta. (MW) Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 REKLAMA www.gloswielkopolski.pl Reklama //03 017156726 dobry początek 04// Na Rozmaitości Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Teoria obrazkowa Adriana Wykroty Poczta Głosu Wzloty Napisz do nas na www.gloswielkopolski.pl Fundacja Dom Autysty Panorama Poznania z Kopca Wolności. W Poznaniu powstanie platforma widokowa? Kopiec? Na Piątkowie są dwie wieże telewizyjne, które nie są używane, nic nie trzeba budować, tylko parking i restauracje, kawiarnie na szczycie. Rina Margot za „Koncert dla domu” Kiedyś była, można było wejść lub wjechać na rowerze na kopiec MALTA SKI od ul. Baraniaka, ale od ładnych paru lat płot i brama uniemożliwia wejście. Szymon Trybuś Niezwykle udany był, zorganizowany we wtorek przez Fundację Domu Autysty w Sali Ziemi, „Koncert dla domu”. Słuchaliśmy Grzegorza Turnaua. Zebrano ponad 50 tys. złotych. Pieniądze przeznaczone zostaną na budowę pierwszego w Poznaniu Domu Autysty. Powstać ma tam ośrodek pobytu dziennego dla osób z autyzmem i 11 mieszkań treningowych, w których osoby z autyzmem przygotowywać się mają do samodzielnego życia. O pieniądze na budowę fundacja Dom Autysty zamierza wystąpić do Unii Europejskiej. Aby mogła to zrobić, musi posiadać 15 procent wkładu własnego. Koszt budowy to ok. 2,2 mln złotych. (MAZ) Jak nadal będziemy palić śmieciami i wunglem to ta platforma za bardzo się nie przyda. Adam Krol Smog w Poznaniu: Komunikacja miejska będzie darmowa? Jesienią? Przecież już w tej chwili miasto umiera od smogu! Heniek Uwielbiam fotografować takie sytuacje. Zdjęcie zostało wykonane podczas One Billion Rising – Nazywam się Miliard – ogólnoświatowej akcji tańca przeciwko przemocy wobec kobiet i dziewcząt . Dystans, poczucie humoru i zaangażowanie w akcję zastępcy prezydenta Poznania Macieja Wudarskiego oraz szefa gabinetu prezydenta Andrzeja Białasa robiło wrażenie. W takiej sytuacji rola fotoreportera ogranicza się tylko do wciśnięcia spustu migawki oraz głośnego podsumowania – śmiech to zdrowie, szczególnie w słusznej sprawie. Upadki Kazimierz Kutz, wybitny reżyser filmowy, teatralny i telewizyjny, scenarzysta, polityk, działacz społeczny, publicysta i pisarz, 15 lutego 2017 r. w rozmowie z Ewą Koszowską, dziennikarką Wirtualnej Polski Skala „Głosu” – Krzysztof Penderecki, tegoroczny laureat nagrody Grammy FOT. ADRIAN WYKROTA, GRZEGORZ DEMBIŃSKI Pobyt w szpitalu nigdy nie należy do przyjemności, ale to, co zaoferowała pacjentowi poznańska placówka, to wyjątkowa uciążliwość. Sześciokrotnie przekładany termin operacji, 12 dni czekania na zabieg, niepotrzebne bolesne zastrzyki do znieczulenia. Funkcjonariusz trafił do szpitala przy ul. Grunwaldzkiej wprost z policyjnej akcji, podczas której ścigał podejrzanego. Podczas pościgu upadł tak niefortunnie, że złamał rękę. Potrzebował operacji. Na zabieg czekał 12 dni, zajmując szpitalne łóżko. W tym czasie na oddziale ortopedii leżało 35 osób, choć łóżka rejestrowe są 22. Pacjenci leżą więc na dostawkach, kozetkach, czy noszach. I czekają kolejne dni na swoje zabiegi. MCC Dla higieny społecznej i zdrowia Polaków powinno się przestać ględzić o Polsce. Nasz kraj jest strasznie wyniszczony przez rządy marnych ludzi z PiS-u. Ciągłe gadanie o Polsce jest dla nich wsparciem. A już czas jest, żeby się sprzeciwić, a nie wspierać. FOT. TOMASZ HOŁOD Szpital Kliniczny im. H. Święcickiego UMP 220 5 45 28 Tyle utworów skomponował Krzysztof Penderecki. Jest wśród nich 7 symfonii i 4 opery. Najdłuższym utworem jest opera „Diabły z Loudun”. Trwa godzinę, pięćdziesiąt siedem minut i czterdzieści jeden sekund Pięciokrotnie za płyty ze swoimi utworami kompozytor otrzymywał nagrodę Grammy. Pierwszą za II Koncert wiolonczelowy z solistą Mścisławem Rostropowiczem otrzymał w roku 1988. Od 1972 roku, a więc od 45 lat, Krzysztof Penderecki nie tylko komponuje, ale i dyryguje. Pod jego batutą grają czołowe orkiestry symfoniczne w Europie, Ameryce i w Azji. uczelni na całym świecie nadało profesorowi Krzysztofowi Pendereckiemu tytuł doktora honoris causa. 30 czerwca 1987 roku uchwałę w tej sprawie podjął Senat UAM. Nie rozumiem, dlaczego nagrodą za niekorzystanie z komunikacji miejskiej ma być darmowa komunikacja miejska. Do pieca dorzucił również Szyszko, minister ochrony środowiska, który wie, jaki jest problem ze smogiem, a mimo to pozwolił na masową samowolkę w wycinaniu drzew, które ten smog niwelują. Druga sprawa to nacisk na straż miejską i ściślejsze kontrole tych osób, które notorycznie palą byle czym i dopłaty do wymiany pieców. Inaczej, koszt leczenia ludzi może być dużo większy niż koszt dopłaty do pieców albo po prostu część z nas padnie na jakiegoś raka albo coś innego, tak jak obecnie cicho umiera 45 tysięcy osób rocznie z powodu smogu. Ale znając życie, byle do wiosny, a później jakoś znowu będzie i ponarzekamy sobie w stylu zima znowu zaskoczyła kierowców. Paweł Wydaję mi się, że najbardziej z samochodów korzystają mieszkańcy miejscowości przyległych, którzy dojeżdżają do Poznania do pracy. Skoro dla nich komunikacja nie będzie bezpłatna to możliwe, że skala problemu zmniejszy się jedynie nieznacznie. M Poznań da marchewkę zamożniejszym lokatorom? Na pewno w PTBS dało by się zwolnić dużo lokali. wolne lokale W Stanach jest tak, że jak masz samochód, to ci się nie należy pomoc społeczna. Przed mieszkaniami komunalnymi miejsca do zaparkowania nie uświadczysz. A auta nie stoją kiepskie. Zbigniew Pelczar Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Na dobry początek //05 Rozmaitości www.gloswielkopolski.pl DwuGłos: Dziś Światowy Dzień Kota. Czy psy powinny uznać wyższość swoich odwiecznych rywali? – pytają Mikołaj Woźniak i Błażej Dąbkowski Życie z czterema kotami to przyjemność, ale też wyzwanie Małgorzata Lamperska Odpowiada za budowanie wizerunku poznańskiego schroniska. Prywatnie jest właścicielką czterech kotów Pies jest przyjacielem człowieka. Kot też może być? Oczywiście, ale ta przyjaźń jest inna. Pies jest bardziej wylewny. Koty, witając swojego właściciela, siedzą przy drzwiach, najwyżej otrą się i usiądą na kolanach. Tak okazują miłość. Koty są indywidualnościami, nie do końca okiełznane, bo przecież oswajane przez człowieka dużo krócej niż psy. Nadal są dla nas jeszcze trochę zagadką, ale to też jest w nich wspaniałe. Koty są nieprzewidywalne, chodzą własnymi ścieżkami – ile jest w tym prawdy? Są przewidywalne pod warunkiem, że je znamy i potrafimy odczytać ich zachowania. Faktycznie, chodzą własnymi ścieżkami. Koty łatwo wszystkiego nauczyć, ale trudno to wyegzekwować. Tym różnią się od psów. Kot zawsze zada sobie pytanie: A po co ja mam coś zrobić? Czy kota można wychować, podporządkować sobie? Zacznijmy od tego, że zwierząt nie powinniśmy sobie podporządkowywać. To musi być inny rodzaj relacji. W kwestii wychowania – koty zawsze robią to, co uważają za stosowne. Nie zawsze zachowują się w sposób, którego oczekujemy. Jak kot traktuje człowieka? Jest takie powiedzenie, że psy mają właścicieli, a koty służących (śmiech). Czasem trudno się z nim nie zgodzić. Kot może nas traktować jako dawcę jedzenia, ale zawsze kocha swoich właścicieli. Tylko w inny sposób okazuje emocje. Koty potrafią się przywiązać do właściciela? Kiedy ocierają się głową o człowieka, to komunikat: „Kocham cię”. Kot nie tyle okazuje bliskość, co zawsze za nami podąża, jest niedaleko. Mru- czy, a opuszczony – tęskni. W schronisku jest dużo kotów, które straciły swoje rodziny. One nie chcą jeść, nic robić, zawsze na coś czekają. W takim razie kot ze schroniska, jak pies, „kocha bardziej”? Potrafi zaakceptować nowego właściciela? Oczywiście. Sama mam dwa koty ze schroniska. Mamy dużo adopcji, ludzie utrzymują z nami kontakt i przyznają, że kocurki wprowadziły do ich życia dużo energii i radości. Większość kotów, które wydajemy do adopcji, to kociaki, ich jest najwięcej. Czasem zwierzęta, które w schronisku są w depresji, odżywają w domu. W czym więc kot może być lepszy od psa? Wszystko zależy od człowieka. Są osoby, które kochają tylko koty, a są takie, które wolą psy. Ja kocham wszystkie zwierzęta, chciałam mieć psa, ale koty są dla mnie zwierzętami idealnymi – mądrymi i pięknymi. a ¹ ROZMAWIAŁ MIKOŁAJ WOŹNIAK Nigdy przez myśl mi nie przeszło, by przygarnąć lub kupić kota Przemysław Osuch Hodowca psów z wieloletnim doświadczeniem, właściciel hodowli Kociokwik z Puszczykowa Sam jestem właścicielem labradora, ale mam wielu znajomych kociarzy. Kiedy rozpoczynamy dyskusję o wyższości psa nad kotem lub kota nad psem, zawsze bardzo się denerwują. Być może właściciele kotów są bardziej uczuciowi (śmiech). Trudno mi się do tego odnieść, bowiem od dziecka posiadałem i kochałem jedynie psy, które zresztą od wielu lat hoduję. Nigdy nie kusiło Pana, by sprawić sobie też kota? Nie wyobrażam sobie tego, zwłaszcza że w mojej hodowli, oprócz labradorów, znajdują się Jack Russel terriery, które nie pozwoliłyby kotom spokojnie żyć. Jeśli mam być zupełnie szczery, to nigdy przez myśl mi nie przeszło, by przygarnąć lub kupić kota. Może dlatego, że to podobno kobiety są większymi „kociarami”? Moja żona też woli psy (śmiech). Więc z czego, Pana zdaniem, może wynikać te przeświadczenie, że kot znajduje się wyżej w tej zwierzęcej hierarchii? Na pewno istotny jest fakt, że to zwierzęta „bezobsługowe”, bardziej wygodne dla właściciela, które można zostawić na kilka dni w domu. Nie jest przypadkiem tak, że właściciele kotów używają ich jak przytulanki? Tymczasem niemal wszystkie rasy psów powstały, bo były w jakimś celu potrzebne człowiekowi. To prawda. Mamy psy ozdobne, do towarzystwa, które mają przede wszystkim ładnie wyglądać, ale są także typowo użytkowe, jak myśliwskie. Ale także, w przeciwieństwie do kotów, pomagają np. osobom niewidomym. Państwo Poznańscy rysuje Grzegorz Bąkowski REKLAMA Jako hodowla współpracujemy z Fundacją na rzecz Osób Niewidomych Labrador Pies Przewodnik. Warto jednak pamiętać, że labrador to pies myśliwski, a jego podstawowym zadaniem było aportowanie, dopiero później okazało się, że ma doskonały węch, więc zaczęły go wykorzystywać służby mundurowe. Do tego jest inteligentny, szybko się uczy, więc instruktor może go tak ułożyć, by stał się bardzo dobrym przewodnikiem osoby niewidomej. Labradorowi wystarczy człowiek, jego obecność, by czuł się komfortowo. Do tego dochodzi jeszcze brak agresji. To świetny przyjaciel dla całych rodzin. Kota tych wszystkich umiejętności nie nauczymy. Nie chcę źle oceniać kotów, ale rzeczywiście nie ma takiej możliwości (śmiech). a ¥ ROZMAWIAŁ BŁAŻEJ DĄBKOWSKI 007158167 W skrócie POZNAŃ POZNAŃ Targi Czterech Pasji V turniej debat oksfordzkich Na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich przyjadą pasjonaci żeglarstwa, wędkarstwa, podróżników, a także osoby, które lubią aktywnie spędzać wolny czas. Jest to połączenie czterech imprez: Rybomanii, Boatex, Knieje i Tour Salon. Targi rozpoczną się 17 lutego, a zakończą 19. Dla zainteresowanych przygotowano dużo atrakcji. Jednym z nich jest gigantyczne akwarium, dzięki któremu będzie można poznać podwodny świat. Zobaczyć w nim można stworzenia, które na co dzień zamieszkują polskie rzeki i jeziora – szczupaki, leszcze, jesiotry, karpie, gigantyczne sumy. Będzie można podziwiać luksusowe łodzie oraz porozmawiać z żeglarzami. Dla najmłodszych przygotowano warsztaty o podstawach żeglarstwa. Spotkać będzie można znanych podróżników, m.in. Marka Kamińskiego czy też Szymona Radzimierskiego, autora książki „Dziennik Łowcy Przygód”. (MJ) REKLAMA „Zrozumieć Historię – młodzież debatuje”, to temat piątego spotkania miłośników kulturalnej dyskusji. Spotkanie odbędzie się w piątek o godzinie 9 na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa. Przedstawiciele z 16 szkół z Wielkopolski podejmą debatę na temat kluczowych zagadnień z historii Polski. Będzie to m.in. „Przemiana polityczna w Polsce w roku 1989 to przede wszystkim wynik sytuacji geopolitycznej” czy też „Kształt granic II Rzeczypospolitej był sukcesem polskiej dyplomacji”. Rywalizacja na słowa potrwa do godziny 18. (MJ) POZNAŃ Scena Czytana – pan Lampa Pod takim hasłem odbędzie się dziś czytanie dla dzieci, które odbędzie się w Scenie Wspólnej, na ul. Brandstaettera o godzinie 10. Cena biletu to 4 zł. Jest to prezentacja najnowszych sztuk teatralnych w formie czytanej. (MJ) Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Na Cytadeli rozegra się Bitwa o Poznań A Około 250 rekonstruktorów weźmie udział w inscenizacji, która odbędzie się 19 lutego w niedzielę w poznańskim parku Historia Błażej Dąbkowski [email protected] 23 lutego 1945 r. skapitulował ostatni niemiecki garnizon, a Twierdza Poznań została przejęta przez rosyjskie oddziały, dzięki znacznej przewadze broni ciężkiej. W wyniku podpisanej kapitulacji, Poznań po kilku latach wyzwolił się spod niemieckiej okupacji. Także w tym roku o tamtych wydarzeniach przypomną na poznańskiej Cytadeli grupy rekonstrukcyjne. Bitwa o Poznań kolejny już raz rozegra się w niedzielę. Widowisko, którego głównym organizatorem jest Stowarzyszenie Poznańska Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Warta”, rozpocznie się o godz. 13, ale na imprezie warto pojawić się kilka godzin wcześniej. Już od godz. 10 czynne będzie Muzeum Uzbrojenia (wstęp wolny). – To wyjątkowa okazja, żeby zobaczyć, jak wygląda wewnątrz czołg T-34/85 i działo samobieżnego ISU-122. Z kolei stojące zwykle na wystawie BM-13 „Katiusza” i Dodge WC-52 zaprezentują się w ruchu. Zaplanowano też pokazy dynamiczne pojazdów z kolekcji prywatnych – informuje Anna Sochacka, rzecznik Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości. W tym samym czasie będzie można skorzystać z rozłożonej kuchni polowej. O godz. 12 pod pomnikiem Bohaterów na Cytadeli zostaną złożone kwiaty, a godzinę później rozpocznie się inscenizacja historyczna „Bitwa o Poznań” z udziałem ok. 250 rekonstruktorów. Co ciekawe, po raz pierwszy jej bohaterami będą FOT. MAREK ZAKRZEWSKI dobry początek 06// Na Rozmaitości b Inscenizacje na Cytadeli co roku przyciągają swoją widowiskowością tłumy poznaniaków cytadelowcy, czyli cywile, biorący udział w walkach o Cytadelę. Po jej zakończeniu na poznaniaków przed wejściem do muzeum czekać będzie przewodnik ze Stowarzyszenia Sympatyków Architektury Militarnej, który oprowadzi chętnych po reliktach Fortu Winiary. W trakcie imprezy będzie można oddać krew w „krwiobusie”, który stanie pod Muzeum Uzbrojenia. a ¹ 007157870 Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl //07 Kilkanaście osób zaatakowało w środę w nocy kibiców Ajaksu Amsterdam, którzy przebywali w klubokawiarni Chmury na Pradze-Północ. Poznań/wydarzenia Poznań Więcej, str. 12 Dekomunizacja: Ulica 15. Pułku Ułanów Poznańskich za... długa Prawo Teraz zmiany w Poznaniu są konsultowane z radami osiedli. Uchwalone mają być w kwietniu Prace nad dekomunizacją wielkopolskich ulic idą pełną parą. Obecnie toczą się rozmowy z mieszkańcami, m.in. w Poznaniu, Pile czy Kwilczu Mikołaj Woźniak Do września tego roku nazwy ulic, które zostały uznane za propagujące komunizm lub inny ustrój totalitarny, muszą zostać zmienione. Teraz pracują nad nimi samorządy, a jeśli im się nie uda, o zmianach i nowych nazwach zadecyduje wojewoda. Samorządowcy chcą tego uniknąć. W Kwilczu znajduje się ulica 35-lecia PRL. Uchwalona w kwietniu zeszłego roku ustawa dekomunizacyjna obejmuje także ją. Z uwagi na to, że znajdują się tam bloki, zmiany dotkną wielu osób. Pojawiły się dwie propozycje nowych nazw. – Pierwsza wnosi o zmianę na ul. płk. Łukasza Cieplińskiego, działacza antykomunistycznego podziemia. Ale pamięć o nim została już uhonorowana, a nazwa ulicy ma przede wszystkim REKLAMA FOT. GRZEGORZ DEMBIŃSKI [email protected] b Czy ul. Armii Ludowej zostanie ul. 15. Pułku Ułanów Poznańskich? Rada osiedla jest przeciwna funkcje porządkujące. Powtórzenie nazwy można by uznać za nieuzasadnione – tłumaczy Daniel Kozubowski, sekretarz gminy Kwilcz. Druga propozycja to „ul. Powstańców Wielkopolskich”. Ona z kolei wpłynęłaby również na numerację bloków. W związku z tym prowadzone są konsultacje z mieszkańca- mi. Potrwają do końca lutego. Chętni mogą wypełnić dostępną w internecie lub urzędzie ankietę i wypowiedzieć się na temat nowej nazwy dla ul. 35-lecia PRL. Zmiany były konsultowane również z mieszkańcami Piły. Tam nowe nazwy może zyskać 7 ulic. Pięć zostało jednoznacznie zakwalifikowanych do zmiany przez IPN. To ulice: Buczka, Walki Młodych, Armii Ludowej, 9 Maja i Bohaterów Stalingradu. Dwie radni mają tylko rozważyć. Chodzi o ul. Matwiejewa i Siemiradzkiego. W Poznaniu zmiany są obecnie konsultowane z radami osiedli, na których terenie znajdują się sporne ulice. Przypomnijmy, że takich jest w Poznaniu sześć: ul. Szenwalda, PGR Wiel- kie, Berlinga, Paszty, Żołnierzy Lenino i 9 Maja. Ustalono, że nazwy nie musi zmieniać plac Waryńskiego. – On nie podchodzi pod ustawę – wyjaśnia Antoni Szczuciński, poznański radny SLD oraz przewodniczący Komisji Kultury i Nauki. I dodaje: – Z jednym wyjątkiem konsultacje w radach osiedli powinny się zakończyć do końca marca. Wtedy przyjrzymy się im na posiedzeniu komisji, a na początku kwietnia uchwalone zostaną nowe nazwy. Tym jednym wyjątkiem jest obecna ulica PGR Wielkie znajdująca się w Kiekrzu. Zaproponowano dla niej nazwę „Nad Przeźmierką”, ale nie znalazła ona uznania osiedlowych radnych. Chcieli oni nazwać tę ulicę „Wielkie”. – To mogłoby być mylące, bo w Poznaniu jest już ulica Wielka. Na wniosek jednego z radnych projekt uchwały w sprawie nazwy „Nad Przeźmierką” trafi na dzisiejsze posiedzenie komisji, a uchwalimy ją na najbliższej sesji Rady Miasta – mówi Szczuciński, zaznaczając, że zawsze liczy jednak na znalezienie kompromisu z RO. Ciekawa sytuacja ma miejsce z obecną ul. Armii Ludowej (Wilczy Młyn). Miała zastąpić ją ul. 15. Pułku Ułanów Poznańskich, ale rada osiedla oponuje, że jest ona... za długa. Ostateczne propozycje nowych nazw poznamy więc właśnie pod koniec marca. Zmiany, które wprowadza ustawa, dotkną mieszkańców, którzy będą musieli wymienić np. dowody osobiste, prawa jazdy, udać się do banków. – Nic na to nie poradzimy. Ustawa została przyjęta, państwo ma pokrywać wszelkie koszty zmian nazw. Ale czasu nikt mieszkańcom nie zwróci – martwi się Antoni Szczuciński. a ¹ WSPÓŁPRACA: IWONA PAROŃ Wypowiedz się na naszej stronie Zmiana nazw ulic to dobry pomysł, czy kłopot dla mieszkańców? www.gloswielkopolski.pl 096883879 08//Poznań/wydarzenia Poznań STARE MIASTO ROWER MIEJSKI Nie będzie drogi w Ogrodzie Jordanowskim nr 1 Od nowego sezonu ponad 80 stacji REKLAMA Poznański Rower Miejski wciąż się rozrasta. 1 marca wystartuje nowy sezon. Co się zmieni? Dla użytkowników zostanie przygotowanych 87 stacji PRM i jedna, dodatkowa, stacja sponsorska. W tym miesiącu rozpoczął się montaż stojaków w stacjach roweru miejskiego, powstałych w grudniu ubiegłego roku. Kiedy zakończy się ta faza prac, operator utworzy kolejne stacje, jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu. (MW) OSTRÓW TUMSKI Apel do prezydenta o konkurs ws. kładki Poznańskie stowarzyszenia apelują do prezydenta o ogłoszenie konkursu architektonicznego na projekt kładki berdychowskiej. „Mając na uwadze znaczenie tej przestrzeni dla wszystkich poznaniaków, stoimy na stanowisku, iż tylko konkurs o charakterze otwartym, bez ograniczeń, pozwoli na znalezienie najlepszego rozwiązania dla tak ważnego dla historii Poznania” – czytamy w apelu do prezydenta. Przypomnijmy, że chodzi o kontrowersje wokół wykorzystania do budowy kładki zabytkowych przęseł. Zdaniem architektów oraz ekspertów od przestrzeni to zły pomysł. Władze Poznania nie chcą jednak ustąpić. (KARC) 017057995 Boss wnuczkowej mafii trafi za kratki A Warszawski sąd zdecydował, że Arkadiusz Ł., który jest szefem grupy okradającej seniorów metodą na wnuczka, trafi do aresztu Przestępczość Norbert Kowalski [email protected] – Sąd Okręgowy uznał, że zachodzi realna obawa utrudniania postępowania przez Arkadiusza Ł. Oprócz tego sąd wziął również pod uwagę realnie grożącą oskarżonemu wysoką karę oraz fakt, że mógłby się on ukrywać, skoro nie ma stałego miejsca zamieszkania na terenie Polski i był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania – wyjaśnia sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Warszawie. To oznacza, że Sąd Okręgowy przychylił się do zażalenia prokuratury na decyzję Sądu Rejonowego, który uznał, że areszt dla Arkadiusza Ł. nie jest potrzebny. – Sąd Okręgowy uznał również, że zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez mężczyznę zarzucanych mu czynów – mówi sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak. Postanowienie sądu jest wykonalne, co oznacza, że Arkadiusz Ł. zostanie aresztowany, jak uda się ustalić miejsce jego pobytu. Przypomnijmy, że Arkadiusz Ł., ps. „Hoss”, został zatrzymany przez funkcjonariuszy warszawskiego CBŚP na początku lutego. Mężczyzna jest oskarżony o wyłudzenie około 1,4 mln złotych metodą „na wnuczka”. Wielkie kontrowersje wzbudziła jednak decyzja warszawskiego Sądu Rejonowego, który tuż po zatrzymaniu nie zastosował wobec Arkadiusza Ł. tymczasowego aresztu, o który wnioskowała proku- FOT. POLICJA W skrócie Ogród znajdujący się przy ul. Solnej to jeden z nielicznych placów zabaw dla dzieci w śródmieściu. W 2006 roku dla tego regionu powstał plan zagospodarowania przestrzennego, który zakładał powstanie nowego osiedla mieszkaniowego na ul. Działowej, na Wzgórzu Świętego Wojciecha. Miała zostać wybudowana także nowa droga, która powstałaby na terenie ogrodu. Takie rozwiązanie nie podobało się okolicznym mieszkańcom, których dzieci zostałby pozbawione miejsca do zabawy. W ramach protestu uczniowie szkół podstawowych: nr 40 i nr 13, a także dzieci z przedszkola im. Piotrusia przesłali do prezydenta prace plastyczne, ilustrujące ich plac zabaw. Ostatecznie decyzja została zmieniona. – Uznaliśmy, że droga ta nie jest zbytnio potrzebna i chcemy z niej zrezygnować. Początkowo była taka koncepcja, ale teraz wycofujemy się z niej. Dzieci oraz ich rysunki były dodatkową motywacją, aby podjąć taką decyzję. W ścisłym centrum nie ma dużo takich miejsc rekreacji, dlatego będą przeznaczone dodatkowe pieniądze na nowy sprzęt oraz urządzenia do zabawy – mówi Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania. (MJ) Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl b Sąd Okręgowy w Warszawie ostatecznie uznał zażalenie prokuratury i zdecydował, że Arkadiusz Ł. poczeka na rozpoczęcie swojego procesu w areszcie Arkadiusz Ł. trafi do aresztu, kiedy uda się zlokalizować, gdzie się teraz znajduje ratura, lecz zwolnił go za kaucją w wysokości 300 tysięcy złotych. I to właśnie prokuratura wniosła zażalenie na tę decyzję. Sąd Rejonowy w swoim uzasadnieniu podkreślił, że w sądzie w Poznaniu, przed którym toczy się inna sprawa przeciwko Arkadiuszowi Ł., mężczyzna stawiał się na każde posiedzenie i nie było z nim żadnych problemów. To jednak była nieprawda, bo do tej pory proces w Poznaniu nie może ruszyć z powodu... braku obecności Arkadiusza Ł. na każdej z rozpraw. „Hoss” swoją nieobecność usprawiedliwiał zaświadczeniami lekarskimi. We wczorajszym wydaniu „Głosu Wielkopolskiego” ujawniliśmy, że w celu oceny faktycznego stanu zdrowia Arkadiusza Ł. sąd zlecił wykonanie opinii lekarskiej przez biegłych sądowych. To jednak było niemożliwe, bo „Hoss” miał wywierać na nich naciski. – W piśmie, które skierowano do sądu, interniści i kardiolodzy, którzy mieli zbadać mężczyznę, poinformowali, że nie będą uczestniczyć w wydawaniu opinii, bo oskarżony wywiera na nich naciski. Nie napisali jednak, w jaki sposób to robił – potwierdza sę- dzia Aleksander Brzozowski, rzecznik prasowy poznańskiego Sądu Okręgowego. Żeby wyjaśnić wszystkie okoliczności, sąd przesłał pismo biegłych do prokuratury. Ta wszczęła dochodzenie, ale na razie nie zapadły jeszcze żadne decyzję. Pierwszą decyzję warszawskiego sądu o braku aresztu dla Arkadiusza Ł. kazał też zbadać minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Na jego wniosek wszczęto śledztwo w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez sąd. a ¹ WSPÓŁPRACA: J. LABUDA Więcej na naszej stronie Czy decyzja o areszcie dla Arkadiusza Ł. jest słuszna? www.gloswielkopolski.pl Bomba wybuchła na komisariacie w Kłodawie Policja Specjalna grupa wyjaśnia, kto podłożył bombę na komisariacie policji w Kłodawie. W wyniku wybuchu nikt nie ucierpiał. Marta Żbikowska [email protected] W środę przed godziną 22 w holu komisariatu policji w Kłodawie (powiat kolski) wybuchła bomba. Powołana przez wielkopolskiego komendanta policji grupa specjalna ustala teraz okoliczności zdarzenia. – To pierwsza taka sytuacja, przynajmniej w tej części Wielkopolski – mówi „Głosowi Wielkopolskiemu” Krzysztof Jóźwiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kole. Do wybuchu doszło w godzinach wieczornych. W jego wyniku na szczęście nikt nie ucierpiał. W budynku doszło do znacznych zniszczeń, ale w pomieszczeniach sąsiadujących z miejscem eksplozji, w tym w przeszklonej dyżurce, nie było w tym momencie policjantów. Pirotechnicy próbują ustalić, jakiego rodzaju bombę podłożono w komisariacie i z jakich materiałów została ona skonstruowana. Wczoraj miejsce zdarzenia było odgrodzone, cały czas pracowali tam funkcjonariusze. W samym komisariacie nie ma monitoringu. To utrudni wskazanie sprawców – Na razie nic więcej nie możemy powiedzieć, działa grupa powołana przez komendanta – dodaje Piotr Garstka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Przypomnijmy, że budynek, w którym doszło do wybuchu, służy policjantom i mieszkańcom Kłodawy od niedawna. Jego otwarcie nastąpiło pod koniec 2015 roku. Wcześniej kłodawscy funkcjonariusze pracowali w przestarzałym obiekcie. Kiedy komisariat zacznie znów funkcjonować? To zależy m.in. od opinii inspektora budowlanego. a ¹ Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Poznań Zamiast obecnych trzech, ma powstać jeden Młodzieżowy Dom Kultury z dwiema filiami. Utworzenie kolejnej placówki planowane jest na Ratajach Bogna Kisiel FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI [email protected] b Młodzieżowy Dom Kultury nr 2 przy ulicy Za Cytadelą stanie się główną siedzibą, która będzie zarządzać filiami wiedzialność ponosi dyrektor. Łatwiej też będzie przygotować kompleksową ofertę dla całego miasta – uważa Tomasz Lipiński, radny PO. I dodaje: – Połączenie MDK-ów w jedną placówkę jest dobrym pomysłem, który został skonsultowany z radnymi. Zaprzecza temu Katarzyna Kretkowska, radna Zjednoczonej Lewicy i wiceprzewodnicząca Rady Miasta. – Ten pomysł wyskoczył nagle. Nie został skonsultowany, przemyślany. Nikt nie chce przyznać się do jego autorstwa – twierdzi K. Kretkowska. – Jestem przeciwna wszelkim centralizacjom. Samorząd powstał z wiary w to, że oddolne zarządzanie jest lepsze. Radna Lewicy nie widzi specjalnych korzyści z łączenia trzech domów kultury, które znajdują się w różnych miejscach, w jeden. – W miejsce zlikwidowanych dwóch etatów dyrektorskich pojawią się dwa etaty kierowników filii, którym zostanie odebrana decyzyjność – wskazuje K. Kretkowska. – Na tej zasadzie moglibyśmy połączyć np. cztery przedszkola. Radna Lewicy ma też wątpliwości, czy istotnie uda się stworzyć mobilną kadrę. – W MDKach zajęcia odbywały się popołudniami. Jeśli nauczyciel będzie je prowadził w jednej filii, to w drugiej tego nie zrobi – mówi K. Kretkowska. Zdaniem Mateusza Rozmiarka, radnego PiS, to rozwiązanie ma plusy i minusy. Do tych pierwszych zalicza jednolitą administrację, łatwiejsze zarządzanie całością. Zakłada jednak, że połączenie MDK-ów w jeden organizm będzie się wiązał z rotacją wśród pracowników. Klub radnych PiS jeszcze nie podjął decyzji, czy poprze ten pomysł. – Uzależniamy ją od tego, czy powstanie czwarty MDK na Ratajach, który prezydent obiecał – mówi M. Rozmiarek. – W porządku wtorkowej sesji znalazły się jedynie uchwały, dotyczące istniejących trzech MDK-ów. Powiedziano nam, że sprawa utworzenia MDK na Ratajach pojawi się na wrześniowej sesji. Jeśli można było teraz przygotować uchwały o likwidacji MDK-ów, to można też było zainicjować powstanie czwartej placówki. Prezydent Wiśniewski zapewnia, że filia MDK na Nowym Mieście powstanie. a ¹ Wypowiedz się na naszej stronie: Co sądzisz o połączeniu Młodzieżowych Domów Kultury? www.gloswielkopolski.pl Minister Rafalska widzi same plusy Program 500 plus 386 tysięcy dzieci w Wielkopolsce jest objętych programem 500 plus. Na jego realizację w naszym regionie wydano 1,7 mld zł Marta Żbikowska [email protected] Minister Elżbieta Rafalska podsumowała wczoraj realizację programu 500 plus w 2016 roku w Wielkopolsce. Spotkanie odbyło się w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim i wzięli w nim udział przedstawiciele ośrodków pomocy społecznej z całego regionu. – Ten program był bardzo uważnie analizowany, zarówno przez ministerstwo, jak i przez zespoły powołane przy wojewodach – zaznaczyła minister Rafalska. – Do 30 marca jesteśmy zobowiązani przedłożyć efekty tego przeglądu Radzie Ministrów. b Elżbieta Rafalska – minister rodziny, pracy i polityki społecznej Kijowski przyjedzie do Poznania? KOD Mikołaj Woźniak [email protected] Tracimy miliardy przez zanieczyszczone powietrze Ochrona środowiska Ponad stu naukowców z 25 krajów świata debatuje w Poznaniu nad stanem powietrza na świecie i jego wpływu na rośliny Marta Danielewicz [email protected] – Rokrocznie świat, w wyniku zanieczyszczenia powietrza, traci kilka miliardów euro na stratach w rolnictwie. Niebezpieczne substancje, które znajdują się w powietrzu, negatywnie wpły- wają nie tylko na nasze zdrowie, ale także na rośliny uprawne – mówi dr hab. Klaudia Borowiak, prodziekan ds. nauki na Wydziale Inżynierii Środowiska i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego. To właśnie na Uniwersytecie Przyrodniczym od środy do piątku trwa ogólnoświatowa konferencja naukowa, podczas której naukowcy debatują nad wpływem zanieczyszczonego powietrza na rośliny. Okazuje się, że problem jest poważny i, niestety, mało osób zdaje sobie sprawę z konsekwencji oddychania zanieczyszczonym powietrzem. – Rolnicy zrzucają rokroczne straty na karb złych warunków atmosferycznych. Że za sucho, że za mało światła. Prawda jest taka, że wpływ bezpośredni na to ma zanieczyszczone powietrze. Można to zaobserwować, przyglądając się chociażby 100 NAUKOWCÓW z 25 krajów debatowało na Uniwersytecie Przyrodniczym na temat smogu roślinom w ogrodzie, czy nawet posadzonym na balkonie. Niestety, ale my sami sobie szkodzimy – zauważa dr Klaudia Borowiak. – Nowe przepisy, zezwalające na wycinkę drzew, powodują, że w przyszłości możemy stracić najlepsze źródło filtracji zanieczyszczeń – dodała. W konferencji uczestniczyło stu naukowców z 25 krajów świata – m.in. z Hiszpanii, Włoch, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Łotwy czy Armenii. Przypominali, że zanieczyszczenia powietrza nie znają granic i mogą docierać do nas nawet z Azji czy Ameryki. a ¹ Minister przypomniała, że na realizację programu 500 plus wydano w 2016 roku ponad 17 mld zł. Wsparciem objęto 3,8 mln dzieci, czyli 55 proc. wszystkich dzieci do 18. roku życia. Sytuacje, kiedy rodziny wydawały pieniądze niezgodnie z przeznaczeniem i otrzymały świadczenia rzeczowe, stanowiły jedynie 0,03 proc. przypadków. Zarówno minister, jak i pracownicy socjalni dostrzegają same plusy wprowadzenia programu 500 plus. – W naszej gminie spadła liczba osób korzystających z pomocy społecznej, więcej dzieci wyjechało na wakacje – wymienia Anna Krzyżostaniak z Ośrodka Pomocy Społecznej w Krobi (powiat gostyński). – Zdecydowanie spadły wydatki na dożywianie dzieci w szkołach, rodziny nie potrzebują już tego typu wsparcia – dodaje Grzegorz Karolczyk z Poznańskiego Centrum Świadczeń. a ¹ FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI Filia Młodzieżowego Domu Kultury na Ratajach Obecnie funkcjonują trzy Młodzieżowe Domy Kultury, które działają niezależnie. Miasto chce je połączyć i stworzyć jedną placówkę wraz z filiami. MDK nr 2 zmieniłby nazwę na Młodzieżowy Dom Kultury i stałby się główną siedzibą, która będzie kierowała podległymi jej filiami czy obecnie funkcjonującymi – MDK nr 1 przy ul. Droga Dębińska oraz MDK nr 3 przy ul. Jarochowskiego. – Dodatkowo planujemy uruchomienie filii, która prawdopodobnie powstanie w gmachu XIV LO na os. Piastowskim – mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta, podkreślając, że liceum nadal będzie działać: – To rozwiązanie zostanie wprowadzone przy zachowaniu obecnego zatrudnienia w tych placówkach. Będziemy mieli szansę na wykreowanie ciekawej, dodatkowej oferty dla młodzieży. Atutami takiego rozwiązania, poza centralizacją administracji, ma być łatwiejsza organizacja wspólnych imprez, lepsze wykorzystanie istniejącej bazy lokalowej i pomocy dydaktycznych, w końcu wprowadzenie mobilnej kadry, która będzie obsługiwać kilka domów kultury (jak np. operator audiowizualny). – Służyć to będzie koordynacji działań, bo choć każda z placówek będzie miała swojego wicedyrektora, to za całość odpo- Poznań //09 www.gloswielkopolski.pl Wielkopolski Komitet Obrony Demokracji zapowiedział manifestację w obronie sądów i trybunałów. Odbędzie się ona w niedzielę (19 lutego) o godz. 19 na pl. Wolności w Poznaniu. – Hasłem będzie 173. artykuł Konstytucji: „Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz” – mówi Tomasz Adamiec, rzecznik prasowy KOD Wielkopolska. I dodaje: – Artykuł ten jest naruszany, będzie łamany i nic nie znaczy dla obecnej władzy. Według Adamca, można przypadkowo zostać ministrem, posłem, ale sędziowie nie mogą być „chłopcami do bicia” żadnej władzy. – Sądownictwo wymaga reform, ale przeprowadzanych inaczej, przy konsultacjach z sędziami – tłumaczy Adamiec. Wiele emocji wzbudza zapowiedź Mateusza Kijowskiego o przyjeździe na manifestację do Poznania. – To jest sprawa, która, niestety, zaczęła przesłaniać ideę naszej demonstracji. Mateusz Kijowski jest członkiem i przewodniczącym KOD. Zapowiedział swój przyjazd i nikt mu go nie zakaże. Nie ma w planach jego wystąpienia – ucina Tomasz Adamiec. Niektórzy członkowie KOD są przeciwni wzięciu udziału w demonstracji przez Kijowskiego, dopóki nie wyjaśni wszystkich kontrowersji narosłych wokół faktur, które dotychczasowy lider wystawiał KOD. a ¹ 10// Poznań Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Wiedzą komu i jak trzeba pomóc. Swoją misję realizują każdego dnia A Szklarz, który dał Afryce okulary, wolontariuszki, które ratują bezbronne psy i koty, kaliszanka, która pomaga Polakom na Wschodzie. To Ludzie Roku 2016 Plebiscyt Marta Danielewicz [email protected] FOT. ARCHIWUM FOT. ARCHIWUM FOT. ARCHIWUM Jak głosować? FOT. ARCHIWUM Pomoc. To słowo łączy tych, którzy nominowani są do tytułu Człowiek Roku 2016 w naszym plebiscycie. A pomagają na różne sposoby, zarówno ludziom, jak i zwierzętom. Nie ograniczają się do regionu, w którym zamieszkują, ale do... całego świata. Jarosław Kałużny (SMS o treści CZR.86) to pleszewski przedsiębiorca, który po raz pierwszy w Pleszewie zorganizował zbiórkę „Okulary dla Afryki”. Szklarz zebrał wśród pleszewian ponad 1500 sztuk okularów korekcyjnych i przeciwsłonecznych, które przekazano mieszkańcom najbiedniejszych afrykańskich krajów. Do inicjatywy Jarosława Kałużnego chętnie włączyli się lokalni optycy, którzy bezpłatnie przebadali wszystkie zebrane przez niego okulary przed ich wysyłką. Była to pierwsza tego typu akcja zakrojona na tak szeroką skalę w Pleszewie. – Zebraliśmy ponad 1600 sztuk okularów. Po sprawdzeniu mocy okazało się, że 1241 okularów nadawało się do powtórnego użytkowania – opowiada Jarosław Kałużny. b Jarosław Kałużny – Pleszew – SMS o treści CZR.86 b Paula Piasecka – Śrem – SMS o treści CZR.31 b Małgorzata Mikołajczyk – Kalisz – SMS o treści CZR.45 b Natalia Maron i Karolina Romaszewska – SMS CZR.136 Pomoc za granicami naszego kraju niesie także Małgorzata Mikołajczyk (SMS o treści CZR.45) z Kalisza. W ubiegłym roku założyła fundację „Polskim Dzieciom”. – Polskie dzieci żyjące poza wschodnią granicą naszego kraju, na Ukrainie, Białorusi i w Rosji, wymagają naszej pomocy – mówi Małgorzata Mikołajczyk. Fundacja „Polskim Dzieciom” nawiązała kontakt i współpracę z zakonem sióstr dominikanek w miejscowości Żółkiew w obwodzie lwowskim, które prowadzą sobotnio-niedzielną szkółkę języka polskiego oraz organizują półkolonie dla żyjących tam Polaków, podtrzymując w ten sposób polskie tradycje i kulturę. Przedstawiciele fundacji prowadzą zbiórkę pieniędzy wśród ludzi dobrej woli, a zebrane pieniądze przekazują siostrom na zakup najpotrzebniejszych rzeczy. Paula Piasecka (SMS o treści CZR.31) to nie tylko szefowa schroniska dla zwierząt w Gaju. To kobieta, która nad życie kocha zwierzęta. – Oprócz tego, że zajmujemy się psami i kotami w schronisku, działamy też na zewnątrz. Jeździmy na interwencje, rozbijamy pseudohodowle, pojawiamy się w szkołach i na różnych imprezach – zawsze jako Gaj – mówi i wspomina, że do schroniska trafiła po przeczytaniu w gazecie, że w Gaju są potrzebni ludzie do pomocy. Dzisiaj to jej drugi dom. W ostatnich latach osoby skupione wokół schroniska zaczęli także pomagać ludziom. – Dla chłopca po przeszczepie zbieraliśmy szczoteczki do zębów. Szyliśmy też lalki dla chorej Elizki, a w tym roku pomagamy Kasi, która po urodzeniu dziecka zapadła w śpiączkę – wymienia Paula, która wręcz zaraża swoją energią i uśmiechem. Karolina Romaszewska i Natalia Maron (SMS o treści CZR.136) są wolontariuszkami w Punkcie Adopcyjnym dla Psów w Chodzieży. Karolina mówi, że początki pracy w punkcie były bardzo, ale to bardzo trudne. I nie chodziło o to, że to ciężka praca, ale o stan, w jakim niektóre psy do niej trafiały. – Trzeba być bardzo silną psychicznie, aby to wytrzymać. Ja niekiedy miałam załamki, gdy widziałam wychudzone, zbite psy, albo gdy widziałam cierpienie w oczach psa, którego właściciel oddawał do schroniska. Po chwili załamania, zaraz jednak mówiłam sobie: Jak nie ty, to kto! – opowiada. a ¹ WSPÓŁPR.: ZMR, DK, KB, BW Mistrzowie Urody poszukiwani – już dziś zgłoś kandydata Plebiscyt To klienci wybiorą w prestiżowym plebiscycie Mistrzów Urody, m.in. najpopularniejszych fryzjerów, stylistów czy dietetyków w Wielkopolsce Joanna Labuda [email protected] Sprawiają, że po jednej wizycie czujesz się pięknie i młodo. Wyznaczają trendy i pokazują, jak dobrać kreację, która olśni znajomych i ukochaną osobę... To Mistrzowie Urody 2017! Właśnie ich w prestiżowym plebiscycie wybiorą Wielkopolanie – ich najwierniejsi klienci. Zwycięzcy odbiorą wyjątkowe nagrody podczas Wielkiej Gali Mistrzów Urody na jednej z najpoważniejszych imprez branży – Targach beautyVision. Nie czekaj, zgłoś swojego kandydata już dziś! b Mistrzów Urody w Wielkopolsce poznamy 8 kwietnia 2017 roku. Na zwycięzców czekają atrakcyjne nagrody Wielka akcja Mistrzowie Urody ma wyłonić osoby, które są najlepsze w swojej branży, cieszą się szacunkiem oraz uznaniem klientów. Współtworzą ją z nami organizatorzy prestiżowych Targów beautyVISION i LOOK – Międzynarodowe Targi Poznań- Akcja ma wyłonić osoby, które są najlepsze w swojej branży, cieszą się uznaniem klientów skie. Odbywająca się w kwietniu impreza gromadzi wszystkich tych, którzy, jak nikt inny, znają się na modzie i urodzie. Swoją wiedzą i doświadczeniem będą się dzielić na szkoleniach i konferencjach, w których udział mają też zagwarantowany laureaci plebiscytu MISTRZOWIE URODY. Ale to nie wszystko. Zwycięzcy otrzymają dwudniowe zaproszenia na całą imprezę, darmową reklamę, niektórzy możliwość wystawienia się na targach, ale także... coś dla ciała (m.in. pobyty w SPA i... nie tylko). – Udział w naszej akcji jest znakomitą promocją – mówi Marcin Fuszpaniak, wiceprezes poznańskiego oddziału Polska Press. – Przez cały miesiąc na łamach tygodników dołączanych w piątki do „Głosu Wielkopolskiego” będziemy prezentować liderów rankingów, a późnej zwycięzców. Będziemy ich przedstawiać tak- że w internecie i – co bardzo ważne – także na naszych fanpage’ach w serwisie Facebook. Taki zasięg gwarantuje skuteczność promocji. Nominować swoich ulubieńców można do tytułu: Fryzjer Roku, Kosmetyczka Roku, Salon Fryzjerski Roku, Studio Uroda Roku, Stylistka Paznokci Roku, Dietetyczka Roku, SPA Roku, Masażysta Roku, Lekarz Medycyny Plastycznej i Estetycznej Roku oraz Blogerka Urodowa Roku. Zgłoszenia będą przyjmowane do 10 marca. Głosowanie powiatowe odbędzie się za pomocą SMS-ów Premium. Rozpocznie się 3 marca i potrwa do 24 marca. Najlepsi kandydaci przejdą do etapu wojewódzkiego, który potrwa do 7 kwietnia. Dzień później ogłosimy wielkich zwycięzców. Informacji o akcji udziela Krzysztof Stawowy – tel. 502 499 364. a ¹ AGłosowanie wojewódzkie (na pierwszą trójkę z głosowań lokalnych oraz nominowanych przez Kapitułę Plebiscytu spośród wszystkich kandydatów zgłoszonych do głosowań lokalnych) trwa do 28 lutego 2017 r. do godz. 21. AGłosowanie odbywa się wyłącznie w formie SMS. Według wzoru wysyłamy SMS pod numer 72355 o treści CZR.X na wybranego kandydata, gdzie „X” jest indywidualnym numerem przypisanym do każdej z nominowanych osób. Koszt jednego SMSa to 2,46 zł z VAT. a Każdy może wysłać dowolną liczbę SMS-ów. Za jeden wysłany SMS otrzymujemy jeden kod do e-wydania „Głosu”. Więcej na naszej stronie Zdjęcia i opisy wszystkich kandydatów znajdziesz także na stronie: www.gloswielkopolski.pl W skrócie OS. LECHA Podstawówka nr 51 zaprasza rodziców W najbliższą sobotę, 18 lutego w Szkole Podstawowej nr 51 im. Bronisława Szwarca (os. Lecha 37) w Poznaniu odbędą się Drzwi Otwarte. Rodzice, którzy planują posłać do niej swoje pociechy, o godzinie 9 będą mieli okazję porozmawiać z przedstawicielami placówki. Spotkanie poświęcone będzie ofercie edukacyjnej szkoły i odbędzie się w holu budynku. Od godziny 9.15 do 9.30 dla dzieci i rodziców uczniowie placówki przygotowali program artystyczny. Po nim, aż do godziny 11.30, będą odbywały się zajęcia dla dzieci: sportowe, artystyczne. Przy okazji wszyscy zainteresowani będą mieli okazję zwiedzić mury szkoły i dowiedzieć się o niej czegoś więcej. (MRT) Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 REKLAMA www.gloswielkopolski.pl Reklama //11 007070701 12// Wydarzenia Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Kraj Napad pseudokibiców na klubokawiarnię Chmury NATO pomoże wyjaśnić katastrofę smoleńską Na spotkaniu ministrów obrony państw NATO Antoni Macierewicz usłyszał zapowiedź pomocy w wyjaśnianiu katastrofy prezydenckiego tupolewa Maciej Deja Twitter: @mac_dej – Wydaje się, że najwyższy czas, aby NATO włączyło się do wyjaśniania tej sprawy i wsparło Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Uzyskałem taką zapowiedź zarówno ze strony gen. Scaparrottiego, jak i pana Michaela Fallona – powiedział Antoni Macierewicz. Według jego słów dowódca sił sojuszu w Europie zapewnił, że „odbiera to jako swój obowiązek”, a od obydwu usłyszał deklaracje „pełnego poparcia i współdziałania”. – Sprawę wraku będziemy poruszali wspólnie z ministrem Waszczykowskim. – Szczegóły zostaną ustalone w najbliższym czasie – powiedział szef MON w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli, gdzie zakończyło się dwudniowe spotkanie ministrów obrony narodowej państw sojuszu. Poza informacjami zebranymi przez służby poszczególnych państw i samego NATO Macierewicz liczy na wparcie od strony technicznej w badaniach specjalistycznych, w których – jak przy- znał – nie zawsze dysponujemy wszystkimi możliwościami, np. jeżeli chodzi o laboratoria czy specjalistyczne instytucje. Szef MON odniósł się też do słów amerykańskiego sekretarza obrony gen. Jamesa Mattisa, który zaapelował do państw sojuszu o zwiększenie wydatków na obronność. Zdaniem ministra wypowiedź ta potwierdza sugestie i zobowiązania USA, nie była też skierowana do Polski. – Polska wypełnia wszystkie zobowiązania NATO. Nie widzę podstaw do niepokoju. USA będą tym bardziej wspierały te kraje, które będą realizowały swoje zobowiązania – powiedział Macierewicz. Podczas kierowania przez niego resortem obrony wydatki na obronność przekroczyły 2 proc. PKB, czego wymagają od sojuszników Stany Zjednoczone. Jak głosi komunikat MON, podczas sesji roboczych na brukselskim zjeździe ministrowie rozmawiali też na temat stałej obecności wojsk na wschodniej flance NATO i wzmacniania flanki południowej. Macierewicz wziął też udział w rozmowie o działaniu Kanadyjskiej Grupy Bojowej na Łotwie oraz zaangażowaniu na rzecz walki przeciwko Państwu Islamskiemu. W agendzie znalazły się też kwestie cyberbezpieczeństwa oraz współpraca NATO – UE. a ¹ Warszawa Kilkanaście osób zaatakowało w środę w nocy kibiców Ajaksu Amsterdam, którzy przebywali w klubokawiarni Chmury na Pradze-Północ Jakub Oworuszko Twitter: @KubaOworuszko W klubokawiarni przy ul. 11 Listopada zebrali się kibice Ajaksu Amsterdam, który w czwartek rozegrał mecz z Legią Warszawa w ramach 1/16 finału Ligi Europy. Była godz. 22.40. Nagle przed lokalem zebrała się grupa kilkunastu zamaskowanych chuliganów, którzy zaatakowali Holendrów. Klubokawiarnia została obrzucona kamieniami i butelkami, a do środka wrzucono kilka rac. Przebywający w środku kibice zasłaniali się czym popadło – m.in. stolikami i krzesłami. Chuliganom nie udało się dostać do środka, ale kawiarnia została zdemolowana. – Całe zdarzenie trwało około dwóch minut. Policjanci byli na miejscu po 5–6 minutach od zgłoszenia, w tym czasie sprawcy oddalili się z miejsca zdarzenia. Nikt nie został ranny – relacjonowała w rozmowie z Agencją Infor- PO: „Polacy, nie bójcie się, zawsze staniemy po waszej stronie” Warszawa PO składa zawiadomienie ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych, którzy pracowali na miejscu wypadku limuzyny FOT. GRZEGORZ SULKOWSKI Jakub Oworuszko Twitter: @KubaOworuszko Rzecznik prasowy PO Jan Grabiec przekonywał w czwartek, że celem instytucji państwowych nie jest wyjaśnienie przyczyn wypadku z udziałem premier, ale „celem jest ukrycie prawdziwych przyczyn i zaszczucie tego młodego człowieka, który ma być kozłem ofiarnym całej tej opowieści”. – Nie możemy się na to zgodzić, powinniśmy stanąć po stronie osoby słabszej, po stronie Sebastiana z Oświęcimia, dlatego wczo- b Wypadek z udziałem premier miał miejsce 10 lutego raj władze PO były w Oświęcimiu. Otwieramy biuro, do którego będą mogły się zgłosić osoby ewentualnie poszkodowane albo represjonowane ze względu na to, że mówią prawdę o tym wypadku – wyjaśniał. Posłowie PO zdecydowali się złożyć zawiadomienie o „uzasadnionej możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych”, którzy byli na miejscu wypadku. Wyjaśnili, że chodzi w szczególności o prokuratora, który prowadził postępowanie od początku na miejscu zdarzenia. – Funkcjonariusze nie dopełnili swoich obowiązków i przekroczyli uprawnienia – podsumował poseł Cezary Tomczyk. Wczoraj BOR wydało komunikat, w którym przekonuje, że kierowca limuzyny premier Szydło nie był przemęczony. Wyjaśniono w nim, że funkcjonariusz rozpoczął kierowanie limuzyną około godz. 18 i jechał nią godzinę. Od godz. 7.29 był przewożony z Warszawy na krakowskie lotnisko. a ¹ FOT. SZYMON STARNAWSKI Bruksela b Właściciele klubokawiarni oszacowali straty na kilkanaście tysięcy złotych macyjną Polska Press kom. Iwona Jurkiewicz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Trwają poszukiwania chuliganów. Policjanci apelują do świadków o przekazywanie informacji i zapewniają anonimowość. „Dziękujemy wszystkim za wsparcie, zarówno słowne, jak i mejlowe w związku z wczorajszym zajściem. Naprawdę cieszymy się, że jest tak liczne grono osób, które chce nas wesprzeć. Cały incydent (na szczęście) spowodo- wał straty (tylko) materialne i nikomu nic się nie stało” – napisali właściciele Chmur na Facebooku. Straty oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych. Lokal ma być czynny już w ten weekend. Podobnemu zdarzeniu zapobiegli policjanci w czwartek około godz. 12. W okolicach stadionu Legii do jednego z barów, w którym przebywali kibice Legii, chcieli się dostać sprowokowani Holendrzy. Policjanci oddzielili kibiców szczelnym kordonem. Do komendy przewieziono RADOM WARSZAWA Mają zarzuty za wysadzenie bankomatu W styczniu średnio zarabialiśmy 4277,32 zł. To dużo mniej niż w grudniu – wyliczył GUS Prokuratura Okręgowa w Radomiu postawiła zarzuty dwóm mężczyznom, zatrzymanym za wysadzenie bankomatu przy ul. Abramowickiej w Lublinie. Do zdarzenia doszło w środę nad ranem. – Nasi funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn tuż po tym, jak włamali się do bankomatu i próbowali ukraść banknoty – przypomina Alicja Śledziona, rzeczniczka KWP w Radomiu. 42 i 34–latek zostali w środę doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Radomiu prowadzącej śledztwo. Dzisiaj usłyszeli zarzut dotyczący włamania do bankomatu w Lublinie. Prokuratura wnioskuje o tymczasowe aresztowanie podejrzanych. Okazało się też, że 23 stycznia tego roku, ci sami mężczyźni próbowali wysadzić bankomat przy ulicy Słowackiego w Radomiu. Na ich koncie jest ponadto kradzież samochodu. AIP W czwartek Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał wyniki swoich wyliczeń odnośnie do przeciętnego wynagrodzenia w pierwszym miesiącu 2017 r. Wyniosło ono 4277,32 zł. W stosunku do grudnia, gdy była to kwota 4635,77 zł, nie wygląda imponująco, ale to zjawisko na przełomie kwartałów i roku normalne. W grudniu dostajemy bowiem jednorazowo różnego rodzaju premie, bonusy i nagrody. Prawdziwy obraz zmian oddaje porównanie rok do roku. Wynika z niego, że w stosunku do stycznia 2016 r. nasze wynagrodzenia przeciętnie wzrosły o 4,3 proc., a ich siła nabywcza była tym większa, że niemal przez cały rok mieliśmy deflację – ceny detaliczne spadały więc, zamiast – co bardziej typowe – rosnąć. W roku 2016 zresztą płace rosły w dużo większym tempie niż rok wcześniej, kiedy to GUS ustalił 80 osób, jedna została zatrzymana za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Do Warszawy na mecz Legii przyjechało około 700 kibiców Ajaksu. „Od wielu tygodni pracujemy wspólnie z organami państwowymi i samorządowymi oraz przedstawicielami Ajaksu nad tym, by dzisiejszy mecz był bezpieczny” – napisał w czwartek na Twitterze dyrektor klubu ds. mediów i public relations Seweryn Dmowski. Jak zaznaczył: „Legia zawsze będzie potępiała przemoc”. a ¹ roczną dynamikę w wysokości 2,7 proc. Oczywiście styczniowy spadek aż o prawie 360 zł w skali miesiąca może być rozczarowujący, tym bardziej że są to kwoty brutto. Jeśli odejmie się od przeciętnego wynagrodzenia zaliczkę na podatek oraz obowiązkowe składki ZUS, kwota ze stycznia br. zmaleje do niespełna 3047 zł. Jednak na zmianę nastroju mogą wpłynąć prognozy dotyczące kolejnych miesięcy 2017 r. Eksperci są zgodni, że sukcesywnie postępujący spadek stopy bezrobocia, oznaczający kurczenie się wolnych na rynku „rąk do pracy”, zmusi pracodawców do hojniejszego sięgnięcia do firmowych kas. W konsekwencji tegoroczna dynamika wzrostu płac, w tym przeciętnego wynagrodzenia, powinna być jeszcze wyższa i za rok GUS powinien wyliczyć ją na poziomie co najmniej 5 proc. AIP Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Wydarzenia //13 www.gloswielkopolski.pl PROMOCJA Świat 007140623 NASZA GAZETA USA do NATO: Płaćcie więcej na obronę ECA S EP Bruksela Szef Pentagonu James Mattis postawił warunek krajom NATO. Albo będą one wydawać więcej na obronność, albo USA zmniejszą swoje wsparcie Do 28.02.2017 r. darmowa dostawa przyPzakupachPpowyżejP15Pzł Aleksandra Gersz Nowy amerykański sekretarz obrony gen. James Mattis ostrzegł członków NATO, że Waszyngton będzie zmuszony zmodyfikować swoje zobowiązania wobec sojuszu, jeśli kraje członkowskie nie zwiększą wydatków na obronę. Takie słowa padły na pierwszym spotkaniu nowego szefa amerykańskiego Departamentu Obrony z ministrami obrony państw sojuszniczych w kwaterze głównej NATO w Brukseli. „Wszyscy zasługujecie na jasny przekaz dotyczący politycznej rzeczywistości w Stanach Zjednoczonych i muszę postawić sprawiedliwe żądania od obywateli mojego kraju, a także konkretne warunki” – mówił James Mattis na forum NATO za zamkniętymi drzwiami, cytowany przez „The Washington Post”. Generał dodał: „Ameryka będzie wypełniać swoje zobowiązania, ale jeśli wasze kraje nie chcą, aby USA zmniejszyły swoje zaanga- FOT. KINGA GÓRSKA [email protected] b Nowy rząd USA chce, aby NATO dzieliło się wydatkami po równo Obecny prezydent USA Donald Trump wielokrotnie wyrażał frustrację, że państwa członkowskie NATO nie wypełniają zobowiązań finansowych i nie wydają na obronność co najmniej 2 proc. swojego PKB. Republikanin jest zdania, że wszystkich 28 członków NATO powinno dzielić się wydatkami na obronę po równo. Sam sojusz nazwał też w jednym z wywiadów przestarzałą instytucją, co zaniepokoiło państwa członkowskie NATO. Jak przypomina BBC, tylko pięć krajów NATO: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Estonia, Grecja i Polska, wydaje na zbrojenia 2 proc. budżetu. a WASZYNGTON NOWY JORK CANBERRA Trump daje Izraelowi i Palestynie wolną rękę Raper Kanye West krytykowany za futro Miliony dolarów dla ofiar molestowania Donald Trump spotkał się w środę w Waszyngtonie z premierem Izraela Beniaminem Netanjahu. Prezydent USA stwierdził, że utworzenie dwóch oddzielnych państw, Izraela i Palestyny, wcale nie jest jedynym rozwiązaniem konfliktu izraelsko-palestyńskiego. – Patrzę zarówno na dwa państwa, jak i na jedno państwo i podoba mi się [rozwiązanie], które popierają obie strony. Mogę żyć z każdym z nich – powiedział Trump na konferencji prasowej. Idea powstania dwóch oddzielnych państw na Bliskim Wschodzie jest uważana przez większość zagranicznych liderów za najlepsze rozwiązanie długoletniego konfliktu. Wierne były jej także USA. Trump powiedział też do Netanjahu, że chciałby, aby ten „wstrzymał się przez chwilę” z budowaniem żydowskich osiedli na palestyńskich terenach. AIP Kanye West pokazał w Nowym Jorku kolekcję ubrań Yeezy Season 5. Przed pokazem piosenkarka Sia skrytykowała Westa za stroje z prawdziwego futra. „Drogi Kanye Weście, czy nie rozważyłbyś nienoszenia futer?” – napisała na Twitterze, dodając drastyczny film z hodowli królików. „Vogue” twierdzi jednak, że futro w kolekcji jest sztuczne. AIP Kościół katolicki w Australii wypłacił odszkodowania ofiarom molestowania seksualnego ze strony księży. Z opublikowanego właśnie raportu, który badał całą sprawę, wynika, że od 1980 r. australijski Kościół wypłacił odszkodowania w wysokości 276 mln dol. australijskich (213 mln dol. amerykańskich, czyli ponad 864 mln zł). Pieniądze dostały w latach 1980–2015 ponad 3 tys. osób, które padły ofiarami nadużyć seksualnych w dzieciństwie. Wypłaciło je 1049 kościelnych instytucji w Australii. Największą sumę odszkodowań wypłaciła Kongregacja Braci w Chrystusie – łącznie 45,4 mln dol. australijskich. Z raportu wynika również, że aż blisko 4,5 tys. osób twierdzi, że były ofiarami molestowania seksualnego ze strony australijskich księży w badanym okresie. AIP FOT. SPLASH NEWS/EAST NEWS żowanie na rzecz sojuszu, każda z waszych stolic musi pokazać swoje wsparcie dla wspólnej obrony”. Sekretarz obrony USA powiedział również, że amerykańscy podatnicy nie będą ponosić kosztów obrony zachodnich wartości, jeśli same kraje członkowskie nie będą wywiązywać się z obowiązków. „Amerykanie nie mogą dbać o przyszłe bezpieczeństwo waszych dzieci bardziej niż wy sami” – stwierdził Mattis. Szef Pentagonu powiedział również, że „brak gotowości militarnej to brak szacunku do siebie samych, sojuszu i naszej wolności, która obecnie jest wyraźnie zagrożona”. b Muzyk Kanye West wiele razy pokazywał się w futrach MOMERT 3001 Lampa lecznicza sollux podczerwień PHILIPS 150 W MOMERT 5863 Waga z analizą składu ciała 159.00 zł 135.00 zł 77,45 zł 99,00 zł VISIOMED THERMODOO Poduszka elektryczna rozgrzewająca EMED AIR+ PA-500 Oczyszczacz i jonizator powietrza z generatorem plazmy 155.00 zł 109,00 zł 95.00 zł 57,55 zł CITYMASK Z W GLEM AKTYWNYM Ochronna maska antysmogowa - 3 szt. 37,90 zł 227,00 zł VITAMMY ICE EMS/TENS Stymulator mi śni 29.00 zł 18,00 zł VITAMMY ICE Elektrody do stymulatora mi śni VITAMMY PEARL Szczoteczka soniczna do z bów + 2 końcówki 275.00 zł 179,00 zł Zamówienia można składać na stronie internetowej lub telefonicznie pod numerem 887 110 322 Ceny produktów podane na dzień 25.01.2017 r. Informacje zawarte w reklamie nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 § 1 k.c. 14// Zbliżenia Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Temat tygodnia Wolne Tory muszą mieć plan. Bez nie PKP i BGK chcą zbudować tysiące mieszkań na Wolnych Torach. Poznaniacy pytają, czy będą tak samo kolorowe i funkcjonalne jak nowy dworzec „chlebak” główny. „Nic z tego. Nie chcemy urbanistycznego barbarzyństwa” Wolne Tory Karolina Koziolek [email protected] P KP oraz BGK Nieruchomości podpisały w ubiegłym tygodniu list intencyjny w sprawie wspólnego realizowania programu Mieszkanie Plus na obszarze Wolnych Torów w Poznaniu. W związku z tą informacją pojawiło się wiele obaw i pytań. Czy rzeczywiście możliwe jest wybudowanie 15 tys. mieszkań na obszarze Wolnych Torów? Jak będą wówczas wyglądały? Ktoś wyliczył, że gdyby miało się tam zmieścić 15 tys. mieszkań, musiałyby mieć nie więcej niż 30 mkw. Co na to wszystko sprawcy zamieszania – spółka PKP i BGK Nieruchomości? Czy to, co powstanie na Wolnych Torach, będzie równie funkcjonalne i estetyczne jak znienawidzony powszechnie nowy dworzec? Wszak PKP już raz pokazały w Poznaniu, co to znaczy standard wykończenia i funkcjonalność w jej wydaniu. Wszyscy znamy przykład nowego dworca, potocznie nazywanego chlebakiem. To z jego powodu poznaniacy podróżujący koleją zazdrośnie patrzą na dworce w Łodzi, Krakowie, Wrocławiu czy Katowicach. Poznański dworzec komentują jednym słowem – wstyd. „Obecny Poznań Główny, bez zbędnego owijania w bawełnę, to arcydzieło cwaniactwa i zbiorowej bezmyślności. To przejaw urbanistycznego barbarzyństwa. Miało być funkcjonalnie, pięknie i nowocześnie. Nic z tego – uważa Adam Ziajski, twórca teatralny i społecznik. – PKP mają w posiadaniu jeszcze Wolne Tory, na których chce budować „wzorcową dzielnicę zrównoważonego rozwoju dla 15 tysięcy mieszkańców i setek biur z ulicami, szkołami etc.”. Czy ja śnię? (…) Patrząc na tęczowy chlebak, drżę na samą myśl o tym, jak po ułańsku z saperką będą nam meblować miasto klocek po klocku” – dodaje Ziajski (cały jego tekst można przeczytać na str. 16). Wtóruje mu Andrzej Kurzawski, architekt, członek SARP. – Żeby tylko z Wolnymi Torami nie stało się to samo, co z dworcem. Byliśmy świadkami szumnych zapowiedzi, mamy dramat i wstyd – mówi. „15 tys. mieszkań. Wbicie pierwszej łopaty w tym roku” W ubiegłym tygodniu podczas Targów Budma członek zarządu PKP Michał Beim oraz wiceprezes BGK Nieruchomości Bartłomiej Pawlak zapowiedzieli budowę 15 tys. mieszkań na Wolnych Torach w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus. Inwe- stycja ma być finansowana przez bank BGK. Pierwsza łopata – według ich zapowiedzi – ma być wbita jeszcze w tym roku. Z czasem jednak okazało się, że jest jak w anegdocie: nie samochody są rozdawane, tylko rowery i nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicy Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną. Mieszkań może być około 5 tys., a budowa nie rozpocznie się wcześniej niż w przyszły roku. Michał Beim tłumaczy, że na Targach Budma przejęzyczył się. Gdy mowa była o 15 tys. mieszkań, chodziło o liczbę tych, które mogłyby powstać również na innych terenach kolejowych w mieście. Na razie jednak to odległa przyszłość. PKP nie wiedzą, ile mieszkań może powstać na Wolnych Torach, odsyłają w tej sprawie do BGK Nieruchomości, który te mieszkania będzie stawiać. Nie będzie to jednak więcej niż 10 tys. Kiedy rozpocznie się inwestycja? Tego PKP też na razie nie wiedzą. Michał Beim z PKP zapowiada powołanie komisji. – Powołamy komisję trójstronną złożoną z przedstawicieli PKP, BGKN oraz Urzędu Miasta, która zajmie się całościowo procesem inwestycyjnym – tłumaczy. Pytamy o szczegóły BGK Nieruchomości. Ile mieszkań powstanie w ramach programu Mieszkanie Plus? – Jest za wcześnie, aby odpowiedzieć precyzyjnie na to pytanie –mówi Justyna Kwiek, rzecznik instytucji. Tłumaczy, że trwają w tej sprawie analizy. Dodaje, że inwestycja będzie realizowana etapami, a rozpoczęcie budowy planowane jest na pierwszą połowę 2018 r. – Pierwsze mieszkania możemy oddać do użytku w terminie 16–18 miesięcy od czasu rozpoczęcia budowy – dodaje Kwiek. Wiadomo, że w praktyce proces inwestycyjny będzie polegał na stopniowej sprzedaży kolejowych działek na rzecz BGKN, które będzie budował nowe mieszkania. Jak mówią PKP, sprzedaż będzie się odbywała po cenach komercyjnych. Nie wiadomo na razie, czy PKP będą sprzedawały swoje grunty komukolwiek innemu poza BGKN i ewentualnie w jakiej perspektywie czasowej. Przypomnijmy, że pozwolenia na budowę czegokolwiek musi udzielić prezydent miasta. Jeszcze pod koniec tego miesiąca władze poznania mają się spotkać z PKP oraz BGKN w sprawie inwestycji. Zapowiedzi strony rządowej z jednej strony cieszą, wszak Poznań, jak i inne polskie miasta, potrzebują mieszkań na wynajem, ale też rodzą obawy o jakość tego budownictwa oraz urbanistykę nowej dzielnicy. Kto jeszcze pamięta o międzynarodowym konkursie? Dwa lata temu PKP oraz władze Poznania zorganizowały konkurs urbanistyczno-architektoniczny na zagospodarowanie Wol- Gdzie leżą Wolne Tory? To potoczna nazwa terenów pokolejowych, na których kiedyś znajdowały się torowiska służące do załadunku, obsługujące stację Poznań Główny. Kolej już z nich nie korzysta i chce teren zabudować. Wolne Tory są położone między ulicami Matyi a Hetmańską, wzdłuż ulic Przemysłowej i Roboczej, od zachodniej strony ograniczone linią kolejową. Teren obejmuje blisko 100 ha. 20 ha należy do ZNTK. Dotychczas na Wolnych Torach powstał nowy dworzec Poznań Główny, PKS oraz galeria handlowa. nych Torów. Padły szumne zapowiedzi, że będzie to nowa i wzorcowa dzielnica Poznania, która połączy Wildę i Łazarz. Wprowadzi nowych mieszkańców do śródmieścia. Teraz jednak na poznaniaków padł blady strach, czy PKP i BGKN uszanują wynik międzynarodowego konkursu, czy będą na oślep forsować tanie budownictwo, a po idei „wzorcowej dzielnicy” pozostanie wspomnienie. Kluczem do sukcesu jest uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. To on gwarantuje racjonalne zagospodarowanie tego obszaru. W praktyce oznacza to, że budynki nie będą stawiane chaotycznie według uznania inwestora. Podstawą opracowania planu zagospodarowania ma być wygrana praca konkursowa, której współautorem jest warszawski architekt Maciej M. Mycielski. Teren został zaplanowany tak, by mógł funkcjonować jako zaplecze rekreacyjne i sportowe dla Targów. Zaprojektowano tam cztery wysokie budynki. Pozostałą zabudowę stanowią średniej wysokości budynki mieszkalne oraz budynki użyteczności publicznej: szkoły, przedszkola, instytucje kultury. – Plan miejscowy to podstawa. To on wyznacza kierunki zabudowy terenu. Bez niego na Wolnych Torach wyjdzie karykatura, a nie osiedle – mówi Andrzej Kurzawski, architekt, członek SARP. – Koncepcja pana Mycielskiego dobrze pokazała, gdzie powinna znaleźć się niska zabudowa, gdzie wysoka, gdzie powinny być biura, gdzie zabudowa mieszkalna. Warto się tego trzymać – dodaje Piotr Kostka, prezes SARP. Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania, wyjaśnia, że nad planem miejscowym pracuje obecnie Miejska Pracownia Urbanistyczna. – Jego uchwalenie, nawet przy założeniu podziału na etapy, nie będzie możliwe do końca roku. Dlatego zaniepokoiły nas zapowiedzi PKP dotyczące rozpoczęcia inwestycji jeszcze w tym roku. Wolelibyśmy, żeby PKP i BGKN wstrzymały się z rozpoczęciem inwestycji do przyszłego roku, kiedy gotowy będzie wstępny projekt planu – mówi Wiśniewski, który trzy miesiące temu stanął na czele miejskiego zespołu ds. Wolnych Torów. „Miasto musi ukierunkować energię PKP” Dodaje zarazem, że władze Poznania bardzo cieszy „energia i determinacja PKP, aby zabudować Wolne Tory”. – Naszym zadaniem jest dobrze tę energię ukierunkować – mówi jednak. – Nie chcemy w tym miejscu mieszkań według szablonu programu Mieszkanie Plus. Przypominam, że ustawa o rewitalizacji daje nam możliwość narzucania rozwiązań architektonicznych dla szczególnie ważnych dla miasta obszarów, a takim jest teren Wolnych Torów. Zależy nam na wysokiej jakości architektury w nowej dzielnicy Poznania. Nie zgodzimy się na budowanie tu budynków na jedną modłę – mówi stanowczo. Wiśniewski odnosi się w ten sposób do rządowych zapowiedzi, zgodnie z którymi program Mieszkanie Plus powstanie według jednego architektonicznego szablonu, te- bWygrana praca konkursowa Macieja M. Mycielskiego go samego, dla różnych miast. – Wolne Tory zasługują na więcej niż szablon – mówi. – Na jesień ma być rozstrzygnięty konkurs dla architektów na technologię budowy domów w ramach programu Mieszkanie Plus. Technologia określi m.in. wielkość mieszkań, standard ich wykończenia – mówi Piotr Kostka. – W planach miejscowych możemy zapisać ograniczenie np. dla prefabrykatów. W praktyce oznacza to brak przyzwolenia na tanią, powtarzalną architekturę. Władze Poznania mają narzędzia, by zablokować tanią, sztampową architekturę – tłu- To byłaby tragedia, gdyby na Wolnych Torach powstały powtarzalne, tanie domy, według szablonu programu Mieszkanie Plus Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Zbliżenia //15 www.gloswielkopolski.pl WIZ. MUA MYCIELSKI FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI go wyjdzie karykatura dzielnicy o pokazała, gdzie na tym terenie powinny powstać wysokie biurowce, a gdzie mieszkaniówka maczy jednak Łukasz Mikuła, przewodniczący komisji polityki przestrzennej w Radzie Miasta. – To byłaby tragedia, gdyby BGK Nieruchomości stworzyły powtarzalny model mieszkań i chciały go zastosować na Wolnych Torach – dodaje radny. Na razie nie wiadomo, czy i w jakim stopniu standaryzacja obejmie Wolne Tory. PKP mówią o podziale na mieszkania tańsze oraz w wersji premium. – Z pewnością uszanujemy wyniki międzynarodowego konkursu. Wykorzystamy je przy zagospodarowaniu Wolnych Torów. Przypominam, że PKP same były jego organizatorem, jest to więc logiczne – zapewnia Michał Beim. To samo słyszymy w BGK Nieruchomości. – Przyjmujemy za punkt wyjścia wyniki konkursu, przy czym możliwe są pewne modyfikacje, wynikające np. z potrzeby lepszego zagospodarowania terenu lub zastosowanych innowacyjnych technologii – mówi Justyna Kwiek z BGKN. W ZNTK pojawiła się jaskółka zmian, powołano syndyka Mariusz Wiśniewski zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy. Spośród 80 ha pod inwestycje na Wolnych Torach, aż 20 ha należy do ZNTK, które mają status zakładu w upadłości. Niedawno został wyznaczony syndyk, który zajmie się sprzedażą majątku po ZNTK. Władze Poznania podjęły z nim współpracę, chcą zablokować przypadkową sprzedaż gruntów i zabezpieczyć teren pod przyszłe drogi. – Zgodnie z umową z syndykiem tereny po ZNTK nie będą wcześniej sprzedawane, dopóki nie będzie koncepcji zagospodarowania przygotowanej przez MPU. Koncepcja da nam odpowiedź, gdzie przebiegać będzie układ drogowy. Tego terenu syndyk nie będzie sprzedawał – tłumaczy Mariusz Wiśniewski. Miasto obecnie pomaga w przygotowaniu oferty sprzedażowej terenów po ZNTK. Urzędnicy chcą zainteresować nimi zagranicznych inwestorów na marcowych targach nieruchomości w Cannes. Czy doczekamy się remontu starego dworca PKP? W dyskusji o Wolnych Torach nie może zabraknąć pytania o przyszłość poznańskiego dworca. W ubiegłym roku PKP zapowiedziały, iż rezygnują z dalszej współpracy z Tri Granitem, który miał remontować stary dworzec. Spółka postanowiła sama znaleźć pieniądze na remont gmachu i zrezygnować z komercyjnej dobudówki, czyli wieżowców, w których TriGranit chciał stworzyć hotel i biura. Od tamtych zapowiedzi minęły cztery miesiące i wiemy już, że przyjdzie nam uzbroić się w cierpliwość. Poznań wprawdzie znalazł się na wstępnej rządowej liście obiektów, które mają zagwarantowane pieniądze na remont, ale nie mamy projektu, według którego miałby się odbyć. Początkowo PKP chciały przejąć gotową koncepcję od TriGranitu, nieco ją zmodyfikować, „wyrzucić” obiekty komercyjne i zrealizować pod swoich szyl- b Na razie na terenie Wolnych Torów wybudowano galerię handlową. Jest też dworzec Poznań Główny i PKS dem. Jednak po tym, jak wojewoda wielkopolski (który udziela pozwolenia na budowę) nie zostawił na niej suchej nitki, politycznym samobójstwem byłoby teraz wykorzystanie projektu dewelopera. Przypomnijmy, że wojewoda odmawiając pozwolenia na budowę, pisał o projekcie modernizacji dworca, że służy głównie funkcjom komercyjnym. Wojewoda krytykował fakt, że przestrzeń dla pasażerów miała znajdować się głównie na poziomie -1, bez bezpośredniego dostępu do peronów. – Suma wątpliwości, jakie budzi koncepcja przebudowy, sprawiła, że decyzja Wciąż nie wiadomo, kiedy rozpocznie się remont starego dworca. PKP zapowiadają, że nie ogłoszą konkursu na projekt musiała być jednoznaczna i odmowna. Dworzec ma przede wszystkim służyć pasażerom – komentował wówczas Zbigniew Hoffmann. Jak się okazuje PKP nie mają jeszcze koncepcji przebudowy starego dworca. Spółka planuje konsultacje społeczne, a po nich zleci zaprojektowanie budynku wybranej pracowni architektonicznej. Architekci uważają, że powinno być inaczej. – Oczekujemy od PKP, że ogłoszą konkurs architektoniczny, który wyłoni najlepszy projekt przebudowy – mówi Piotr Kostka. Dodaje, że w przyszłym tygodniu planowana jest debata w siedzibie SARP, gdzie przedstawione będą dotychczasowe koncepcje przebudowy, także te, których dotychczas PKP nie ujawniały, których autorami są m.in. Hugon Kowalski czy Przemysław Borkowicz (dawniej ADS). Prezentowana będzie też koncepcja Ewy i Stanisława Sipiń-skich (jedyna upubliczniona). – Liczymy na obecność zarządu PKP. Będziemy przekonywać, że konkurs jest konieczny. Konsultacji było już wiele, łatwiej ustalić warunki konkursu – mówi Kostka. – Nie planujemy konkursu. Odbędą się za to szerokie konsultacje społeczne poprzedzające proces projektowania – odpowiada Michał Beim. Trudno w tej chwili mówić o jakiejkolwiek perspektywie czasowej, nie wiadomo kiedy modernizacja rzeczywiście ma szansę się zacząć. a ¹ Temat tygodnia 16// Zbliżenia Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Polemika Adam Ziajski redakcja @glos.com C o łączy szrot, skłot i salon? Wydawać by się mogło, że niewiele. Otóż w centrum dumnego miasta twardo stoją obok siebie. Mało tego, wszystkie wypączkowały z jednego, kluczowego miejsca. POZNAŃ GŁÓWNY. Obecny Poznań Główny bez zbędnego owijania w bawełnę to arcydzieło cwaniactwa i zbiorowej bezmyślności. To przejaw urbanistycznego barbarzyństwa. Miało być funkcjonalnie, pięknie i nowocześnie. Nic z tego. Mamy klasyczną poznańską gemelę. Z przodu pic, z tyłu syf. Dworzec de facto stoi na tyłach jarmarcznego blaszaka. No bo jak inaczej nazwać tępą fasadę utkaną z reklamowej neonozy? Wystarczy odwiedzić każdy inny dworzec w Polsce, by na myśl o poznańskim powróciło niegasnące uczucie wstydu. Mamiono nas wizją Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego za 160 mln euro. Miało ono łączyć funkcję dworca kolejowego i autobusowego z galerią handlową. Cel i termin były jasne. Niech fani futbolu zobaczą, że my tu na bogato, bez kompleksów. Tak oto powstało wiele cudów Poznania – hala odlotów, purchawa sportu, nowe drogi, tory, przystanki i wiadukty, przeterminowana Kaponiera, no i oczywiście a’la dworzec. Niestety, lukratywny biznes węgierskich deweloperów pod pachę z polskimi kolejarzami jedyne, co zrobił, to sprywatyzował istotę tego, co wspólne dla wszystkich – przestrzeń publiczną. FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI ZCK umarło pierwsze Adam Ziajski: A dworca na dworcu nie widać „Stary budynek dworca to gmaszysko, co straszy. Robi za słup reklamowy. A to z klopsikami, co kontratakują, a to z posterisanem lub innymi doczesnymi dobrami” – napisał do nas szef artystyczny Sceny Roboczej Adam Ziajski, który łapie się za głowę, patrząc na poznański dworzec. Czar prysł, gdy pojawili się pierwsi użytkownicy. Zdjęto szyldy i rozpoczął się wyścig na skracanie drogi z przystanków tramwajowych na perony. Liczył się każdy metr. Potem tuszowano marketingowe fanaberie, zmieniając nazewnictwo z „Center” na „Główny”. Galeria handlowa też nie wytrzymała konkurencji skojarzenia „Poznań City Center” z „Poznań Shity Center”. Teraz mamy „Avenida”. Choć i tu spece od marketingu zaliczyli wpadkę, gdy internauci rozszyfrowali nazwę jako tę, która hołduje spadającemu sufitowi z Nida gipsu A.D. 2014. No cóż, tak czy siak największy tęczowy chlebak Europy stoi. Jedyne, co mogłem z tym faktem zrobić, to zbojkotować centrum handlowe kategorycznie, odmawiając sobie wstępu. W końcu bilety kolejowe można kupić w sieci, na dworzec wchodzić od strony zachodniej, a centrów handlowych i tak mamy najwięcej w kraju. Łódź Fabryczna zapiera dech w piersiach. Co za rozmach! Wrocław Główny to architektoniczny arystokrata. Wypiękniał jeszcze bardziej. Nawet Szczecin Główny za 110 mln złotych wyjaśniał. Warszawa Centralna? Wnętrze kanciastej hali wypełnił obły obiekt. Zrobiło się nieco przyjaźniej. W Krakowie ciągle gubię się w marketowych labiryntach, ale całość robi wrażenie. Dziesiątki stacji i dworcowych budynków w całym kraju wstają z kolan. Czyste, dobrze oświetlone, funkcjonalne. Najbardziej wstydliwe miejsce w mieście W Poznaniu reszta, którą zmuszony jestem nazywać dworcem, to najbardziej wstydliwe miejsce, jakie znam w moim mieście. Zaledwie kilka peronów, obrzydliwe przej- Adam Ziajski ur. 1972 r. w Poznaniu. Założyciel i jeden z filarów Teatru Strefa Ciszy. Szef programowy Centrum Rezydencji Teatralnej Scena Robocza. Zasłynął z ostrej krytyki kierunku rozwoju miasta. Głośnym echem odbił się jego felieton opublikowany w 2012 r. „Głosie Wielkopolskim” dotyczący upadku Starego Rynku w Poznaniu. ście podziemne, którego podobno nie warto poszerzać, straszący pustostan starego dworca, wejście zachodnie, oddalony peron Dworca Letniego dla ciągle zasapanych, niby parking i jedna pewna kasa, do której kolejka kupujących tarasuje wejście do płatnego WC. Przestrzeń bezmyślna, obsmarkana reklamami i odpychająco brudna. Stary budynek dworca to gmaszysko, co straszy. Robi za słup reklamowy. A to z klopsikami, co kontratakują, a to z posterisanem lub innymi doczesnymi dobrami. W internecie dziesiątki pięknych, samozwańczych wizualizacji, bo każdy wie, jak powinien wyglądać dworzec na obraz i podobieństwo światowych stolic. Kolejarze widzą go inaczej, a może jednak nie widzą? Co z tego, że panie kasjerki przeniesiono do eleganckiego chlebaka, jeśli tuż po zakupieniu biletu, no i oczywiście sprzętu RTV, człowiek musi udać się na tyły marketu, by zdążyć na pociąg wyruszający z dworcowego skłotu. Poznań Główny, czyli stajnia Augiasza Kilka lat temu miałem przyjemność wziąć udział w kulturalnej wycieczce po opuszczonym budynku byłego dworca. Wydział kultury robił za swata, a PKP za niezdecydowaną pannę do wzięcia. W efekcie powstało kilka wydarzeń kulturalnych, o których mało kto dziś pamięta. Festiwal pomysłów na zagospodarowanie trwa do dziś. A to hotel, biura, to znowu dworzec, hotel... Nic tylko czekać na basen, tylko dworca na dworcu ciągle nie widać. Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj Poznań Główny to złożony problem, odkąd żyjemy z grzechem pierworodnym w postaci chlebaka. Jednak nie byłoby tego tekstu, gdyby nie ostatnie zapowiedzi PKP, po których zagotowało się we mnie. Jasne jak słońce, że PKP spaprało nam dworzec i zgarnęło przy okazji ogromne kwoty. Tyle że PKP ma w posiadaniu jeszcze Wolne Tory, na których chce budować „wzorcową dzielnicę zrównoważonego rozwoju dla 15 tysięcy mieszkańców i setek biur z ulicami, szkołami etc.”. Czy ja śnię? To kto nas będzie woził po kraju, jak kolejarze zaczną niebawem stawiać katedry? Co ciekawe, tym razem już nie z udziałem skompromitowanej prywatnej deweloperki, a z udziałem innej, państwowej, w ramach programu mieszkanie plus. A ja pytam grzecznie plus co? Ten gigantyczny teren wymaga planu zagospodarowania przestrzennego, który jest w trakcie opracowania na podstawie konkursu. Mam nieodparte wrażenie, że nie zdajemy sobie sprawy z faktu, jaki to ciężar gatunkowy. Miasto rozrastało się, wchłaniając kolejne organizmy. Tym razem przyszedł czas na zszycie Wildy z Łazarzem. Na świadome tworzenie przestrzeni publicznej i walkę z budownictwem penitencjarnym. Konkurs dotyczył zaledwie 1/3 ze 130 hektarów terenu. Kolejarze jednak wiedzą swoje. Chcą, by łopaty poszły w ruch już za rok. Patrząc na tęczowy chlebak, drżę na samą myśl o tym, jak po ułańsku z saperką będą nam meblować miasto klocek po klocku. Nie godzę się na to, aby z Wolnych Torów robić wolnoamerykankę, a z ludzi – idiotów, którzy przełkną kolejną komercyjną hulankę. Tu chodzi o miasto i jego mieszkańców, o przestrzeń publiczną i nasz głos. Potrzeba nam spójnej wizji i roztropności, a nie własnościowej szarży. Niech PKP nie fantazjuje o locie w kosmos, póki nie uprzątnie stajni Augiasza, jaką jest Poznań Główny. Drogie PKP, tu się śpieszcie, bo Wasz honor tego wymaga! a ¹ Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Zbliżenia //17 Dwa lata kradzieży, 3 miliony złotych zysku i włamanie do domu Pyżalskich Prawie dwa lata włamywali się do domów i mieszkań. W tym czasie ukradli przedmioty o wartości ok. 3 mln zł, a wśród poszkodowanych była m.in. Izabella Łukomska-Pyżalska, prezes Warty Poznań Przestępczość Norbert Kowalski [email protected] Milionowe łupy – W grupie zwykle ustalony był podział ról. To mogło się zmieniać, ale najczęściej było tak, że to Paweł K. wchodził do domu. Czasem sam, a czasem ktoś, zwykle ja, wchodził z nim. Kiedy jeździł z nami Artur C., to on najczęściej czekał w samochodzie – zeznawał w prokuraturze Artur J. To jedyny z mężczyzn, który przyznał się do wszystkich zarzutów postawionych przez prokuraturę. Pozostali mężczyźni zaprzeczyli, by okradali domy i odmówili składania wyjaśnień. Artur J. opowiedział prokuraturze o sposobie działalności grupy oraz w jaki sposób były typowane domy i mieszkania do okradania. Mężczyźni najczęściej robili sobie „objazdówkę” po danym regionie. „Patrzyli, jak wyglądają domy, gdyż po domu widać, czy mieszkają w nim bogaci ludzie” – pisała w akcie oskarżenia prokurator Ewa Zawadzka z Prokuratury Rejonowej Poznań-Wilda, która prowadziła śledztwo. – Czasami zdarzało się, że ktoś nam „wystawiał” domy. Tak było w Kamionkach, Chybach, Borówcu czy Skrzynkach. Ktoś przychodził z informacją do Pawła K., gdzie „warto wejść” – mówił prokuraturze Artur J. Z akt sprawy, do których dotarliśmy, wynika, że po każdym skoku skradzione rzeczy zabierał najczęściej Paweł K. lub Artur C. FOT. 123RF P aweł K., Artur J., Artur C. i Saulius B. przez prawie dwa lata mieli ukraść przedmioty o łącznej wartości blisko 3 mln zł. Najwięcej na sumieniu ma Paweł K. To prawdopodobnie on przekazywał większość kradzionych przedmiotów paserom i rozdawał wspólnikom „zarobione” pieniądze. Wspólnikom, z których każdy był już w przeszłości karany. Żaden nie miał też stałej pracy. Utrzymywali się z prac dorywczych, lecz w praktyce przede wszystkim z okradanych przez siebie domów i mieszkań. Poznańska prokuratura oskarżyła każdego z nich o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i kradzieże z włamaniem. W przyszłym tygodniu w końcu powinien ruszyć ich proces. b Złodzieje przez prawie dwa lata okradali domy jednorodzinne i mieszkania w całej Wielkopolsce. Łącznie ukradli rzeczy o wartości blisko 3 mln zł – Oni mieli swoje punkty, gdzie się tego pozbywali. Pieniądze zawsze były dzielone od razu po równo dla wszystkich, chyba że robota była zlecona. Wtedy zleceniodawca dostawał 25 procent łupu, a pozostałe 75 procent było dla nas – opowiadał Artur J. Mężczyźni mieli też z góry ustalić, że w jednym miejscu okradają domy maksymalnie przez dwa tygodnie. Potem mieli zmieniać teren działalności. Oskarżeni mieli się też umówić, by po kradzieżach w jednym regionie, przez rok już na niej nie „pracować”. – Jednak ta zasada była najczęściej łamana – przyznawał Artur J. On sam włamywał się od października 2013 roku do marca 2014 roku. W tym czasie ukradł przedmioty o łącznej wartości prawie 2 mln zł. Jeszcze lepsze „wyniki” mieli jednak jego wspólnicy. Artur C. miał działać od kwietnia 2013 roku do maja 2014 roku. W tym okresie miał ukraść rzeczy warte łącznie ponad 2,5 mln zł. Z kolei Paweł K. od sierpnia 2013 roku do maja 2014 miał ukraść przedmioty o łącznej wartości prawie 3 mln zł. Najkrócej z grupą miał współpracować Litwin Saulius B. Po raz pierwszy miało to być w okresie od kwietnia do października 2013 roku. Później Litwin trafił do więzienia, w którym spędził kilka miesięcy. Po wyjściu na wolność miał znów dołączyć do grupy i kraść od marca do maja 2014 roku. Przez ten czas miał pomóc w kradzieży przedmiotów o wartości ponad 600 tys. zł. Okradli prezes Warty Poznań O kradzieżach dokonywanych przez mężczyzn pewnie nie byłoby tak głośno, gdyby nie jedna z poszkodowanych rodzin. A byli nią Jakub Pyżalski ze swoją żoną Izabellą Łukomską-Pyżalską, która jest prezesem pił- karskiej Warty Poznań. Włamanie do ich domu nastąpiło już na sam koniec działalności grupy na przełomie kwietnia i maja 2014 roku. Pyżalscy wykorzystali wtedy majówkę i na kilka dni wyjechali poza Poznań. Kiedy wrócili do domu, okazało się, że zniknęły cenne zegarki i biżuteria. Złodzieje ukradli dziewięć męskich zegarków o wartości ok. 200 tys. zł oraz dziewięć zegarków damskich i biżuterię o wartości ok. 240 tys. zł. Z ustaleń śledczych wynika, że informację o możliwości włamania do domu Pyżalskich miał przekazać Saulius B. On sam miał się o tym dowiedzieć od Rafała M. (ps. „Durszlak”). Pozostali członkowie grupy uwierzyli Litwinowi, który miał opowiadać, że Rafał M. i Jakub Pyżalski byli kiedyś przyjaciółmi, lecz w pewnym mo- Złodzieje mieli dostać informację o możliwości włamania do domu Pyżalskich od Litwina Sauliusa B. mencie się pokłócili i stracili kontakt. Mężczyźni sądzili, że „Durszlak” chciał się teraz zemścić na swoim dawnym znajomym. Sam Saulius B. podczas przesłuchania zaprzeczył, by przekazywał jakiekolwiek informacje o włamaniu do domu Pyżalskich. Z kolei Rafał M. przekonywał, że Jakub Pyżalski jest jego dobrym znajomym i nie ma z nim żadnego konfliktu. Jakub Pyżalski od razu po włamaniu zgłosił sprawę na policję. Początkowo, podobnie jak Izabella Łukomska-Pyżalska, mówił, że nie ma pojęcia, kto mógł się włamać do ich domu. Dopiero po kilku tygodniach, gdy policjanci zaczęli go pytać o Rafała M., stwierdził, że spodziewał się, że to on mógł zaplanować włamanie. – Jestem pewien, że to on zorganizował kradzież. O jego planach wiedziałem od roku od osoby, która była z nim w więzieniu we Wronkach – mówił policjantom. Zaledwie miesiąc po włamaniu Jakub Pyżalski odzyskał wszystkie zegarki. Zostały one podrzucone w reklamówce prawdopodobnie przez złodziei. Były w nienaruszonym stanie. W reklamówce nie było za to zegarków i biżuterii I. Łukomskiej-Pyżalskiej. Proces Pawła K., Artura J., Artura C. oraz Sauliusa B. miał się rozpocząć w grudniu ubiegłego roku. Na pierwszej rozprawie pojawił się jednak tylko Artur C., który został doprowadzony z zakładu karnego we Wronkach. Pozostali oskarżeni nie przyszli do sądu, usprawiedliwiając się na różne sposoby. Sąd wyznaczył więc nowy termin na początek lutego. Jednak i wtedy nie udało się rozpocząć procesu, gdyż rozprawa została ostatecznie odwołana. Kolejny termin wyznaczono na przyszły tydzień. a ¹ Zbliżenia 18// Zbliżenia Głos z Poznania Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl b – Teraz mało kto korzysta z CB, bo każdy ma nawigację – twierdzi Edward Sawicki, ale i tak czas spędza przy CB-radiu. Jeśli kierowca nie potrafi dojechać pod wskazany adres, może liczyć na jego pomoc Koliber: Jestem niewidomy, ale widzę. Laska to moje prawe oko, ucho – lewe Ona nie wychodzi już z domu, czas spędza na fejsie. On nie może usiedzieć na miejscu, gdy wraca, nie rozstaje się z CB-radiem. Od 55 lat Irena i Edward Sawiccy idą przez życie razem. Cieszą się nim i ciągle ciekawi są świata Reportaż Bogna Kisiel [email protected] N a kanale 19. CB-radia zagubiony kierowca prosi o pomoc. – Kolego, jak skręcisz na rondzie na Piłę, to za trzy kilometry dojedziesz do wiaduktu. Przed nim zjeżdżasz w prawo – instruuje Edward. – Droga zaprowadzi cię pod wiadukt. Spod niego jedziesz jakieś 600 metrów. Po prawej zobaczysz biurowiec, a za nim Pekabex. Wjedziesz w bramę tego kombinatu i dojedziesz prosto do hurtowni Bebo. Odebrałeś? – Dobra, dzięki kolego – odpowiada kierowca. Kiedyś Edward siedział godzinami przy CB-radiu, przeprowadzając kierowców przez Poznań. W nocy kładł poduszkę na głowę i pomagał zabłąkanym podróżnym. – Teraz mało kto korzysta z CB, bo każdy ma nawigację – twierdzi. – Gdy ktoś zapyta na 19. o drogę, to wszyscy zaraz rzucają się z podpowiedziami. Mają GPS-y, to są mądrzy. Nawigacja jednak nie pokazuje wszystkiego. Gdy wjadą np. do Koziegłów, to ich wypchnie na Piaskową, ale tam, gdzie nic nie ma. A należy pojechać Poznańską, przed lasem skręcić w Taczaka i dopiero wtedy dojedzie się do Transkomu czy Zakładów Drobiarskich. Na Dąbrowskiego też się gubią, gdy muszą dojechać do WZM-otów czy Wiepofamy. We wtorek Edward pilotował kilku kierowców w Koziegłowach, doprowadził ich do Castoramy, na MTP i do WZM-otów. – Gdy człowiek był młodszy, to potrafił pięciu naraz prowadzić. Dzisiaj jest gorzej, głosy się mylą – przyznaje Edward. Mapę Poznania ma w głowie. Trochę zna też Koziegłowy i Swarzędz. Ma pamięć przestrzenną. Komunikaty o remontach, objazdach, wypadkach czerpie z Radia Merkury. Sami kierowcy też meldują o zdarzeniach, Edward Sawicki „Koliber” to jeden z najbardziej znanych w Polsce przewodników. Przez CB-radio prowadzi kierowców a on te informacje powtarza. – Gdy ostatnio w Komornikach była zablokowana droga na Stęszew, to mówiłem w eterze, by się tam nie pchali – wyjaśnia. Ksywka na cześć żony Ponad 20 lat temu wnuczek Edwarda dostał walkie-talkie. Dziadek z zaciekawieniem słuchał, o czym ludzie rozmawiają. Przez kolegę z osiedla załatwił sobie CB-radio. Antenę na dachu sam założył. Najpierw zainstalował kawałek „szyny od firany”, żeby sprawdzić, czy działa. Karnisz pomyślnie przeszedł test. Poprosił więc szwagra, by zrobił mu specjalną konstrukcję do anteny. Maszt przymocował do komina wentylacyjnego na dachu. – Kable przeciągnąłem przez wywietrznik w łazience i rozprowadziłem po domu– wyjaśnia. – Z początku miałem dwie anteny. Jedna z nich złamała się i została ta najprostsza, ale nie jest zła. 15 lat już stoi i działa, wszystkie wiatry przetrzymała. Po przejściu na emeryturę CB-radiem zajmował się non stop. Na początku tylko słuchał, jak kierowcy rozmawiają, prowadzą się przez miasto. – A może ja też tak mógłbym? – pomyślał. – Spróbowałem powtarzać trasy, wskazywane przez kierowców tym, którzy się pogubili. W końcu stwierdziłem, że trzeba się tego Poznania nauczyć. Wziąłem do pomocy zięcia i wnuczka. Oni czytali mapę, a ja nagrywałem to na magnetofon i później uczyłem się tego. Resztę szczegółów znam od kierowców. Edward opanował też słownictwo CB-radiowców. – Mało kto używa już zwrotu „73”, gdy pozdrawia kogoś lub „51 na kółkach”, czyli szerokiej drogi. Tylko cybiści – wspomina. – Wiedzą natomiast, że auto to mobil, suszarka – ręczny radar, misiaki – policja, krokodyle – Inspekcja Transportu Drogowego. W eterze Edward jest znany jako „Koliber”. – Żonę mam małą, a najmniejszy ptaszek to koliber. Stąd wziąłem sobie taką ksywkę – tłumaczy. Irenę CB-radio denerwuje. – Nie lubię, jak on wrzeszczy – mówi o mężu. – Przez tę jego pasję, to my właściwie nie jesteśmy razem. Gdy dzieci wyjadą, to nie mam nawet z kim porozmawiać. Poza tym kierowcy klną, są niegrzeczni. Zdarza się, że któryś wyzywa męża od ślepoka, bo Edzio nie lubi przekleństw i zwraca im uwagę. A tutaj mieszka wnuk, dziecko słyszy, jak rzucają „mięsem”. Irena nie podziela pasji męża, ale rozumie, że na emeryturze musi się czymś zająć. Musiała go tylko nauczyć tańczyć Edward w Poznaniu mieszka od 1965 r. Pochodzi spod Suwałk. – Dokładnie ze wsi Lipniak. Kiedyś było tam dużo lip. Stąd nazwa – wyjaśnia. – We wsi mieszka jeszcze moja młodsza siostra, a trzy kilometry dalej starsza. Lipniak znajduje się w odległości 10 km od Suwałk, to pierwsza stacja, jak jedzie się pociągiem na Trakiszki, na Litwę. Edward podobnie, jak inni chłopcy, zbierał różne wybuchowe „zabawki”. Miał dzie- Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 FOT. ŁUKASZ GDAK, ARCHIWUM www.gloswielkopolski.pl b Irena i Edward pielęgnują swój związek. W tym roku w kwietniu będą świętować 55-lecie małżeństwa więć lat, chodził do drugiej klasy szkoły podstawowej, gdy wydarzył się wypadek, który na zawsze zaważył na jego życiu. – W sam raz w Dniu Dziecka – opowiada. – Była sobota, szedłem do szkoły. Zatrzymałem się koło kolegi. I on mówi, żeby pokazać mu ten zapalnik. Zacząłem go skręcać, coś nie wyszło, wybuchł. Dwóch kolegów odłamki trochę „podrapały”, a mnie pechowo trafiły w oczy. Ojciec zawiózł mnie do szpitala w Warszawie. Jedno oko wyleciało od razu, drugiego niestety nie potrafili uratować. Odłamek utknął gdzieś koło źrenicy, nie potrafili go wyciągnąć. Po trzech miesiącach, gdy rana zaczęła się zabliźniać, zacząłem tracić wzrok. Później widziałem już tylko światło, a na końcu nic. Był jeszcze małym chłopcem, gdy trafił do zakładu dla dzieci niewidomych w Owińskach, gdzie skończył szkołę podstawową i zawodową. Stąd do rodzinnego domu był kawał drogi. Do Lipniaka jeździł na wakacje i Gwiazdkę. W podstawówce podróż odbywał pod opieką, w szkole zawodowej – samodzielnie. Z Poznania jechał do Olsztyna. Tu- On jest fantastycznym facetem. Mam różne zachcianki, a on je spełnia – mówi wzruszona Irena taj czekał, by przesiąść się na pociąg do Ełku, a stamtąd do Suwałk. – Zawsze dawałem sobie radę – zaznacza Edward. – Jakbym nie był zaradny, to nie siedziałbym na CB. Irena urodziła się w Kotowie koło Nowego Tomyśla. Gdy miała pięć lat, rodzice przeprowadzili się na Szczepankowo, a później mieszkali na osiedlu Warszawskim. Do Owińsk trafiła już jako dziecko słabowidzące. Uczyła się tam od pierwszej klasy podstawówki. Należała do chóru, kółka tanecznego, uprawiała gimnastykę artystyczną. Edward poznał Irenę właśnie w Owińskach. – On łaził za mną już od szóstej klasy – twierdzi Irena. – A mnie podobali się chłopcy, którzy trochę widzieli i umieli tańczyć, a on nie umiał. Na początku to go nie lubiłam, choć był przystojny, ale grał na gitarze, a ja uwielbiałam muzykę. Bardzo dobrze się uczył, był kujonem. Zawsze zwalałam od niego matematykę. Był nieśmiały. Nie prawił dziewczynom komplementów. Trochę takie cielę. Po skończeniu szkoły oboje podjęli pracę w tym samym zakładzie. Edward w Spółdzielni Niewidomych SINPO przy ul. Żeromskiego przepracował 36 lat. Irena obserwowała go w pracy. Widać było, że jest wszechstronnie uzdolniony. Czego się nie tknął, to wszystko zrobił. Pralki naprawiał, buty zelował. – Widzącego faceta to ja bym w życiu nie wzięła, choć takiego miałam, bo bałabym się, że po jakimś czasie mnie zostawi – przyznaje Irena. – Wśród niewidomych byli tacy, którzy mi się nie podobali lub za dużo wódki pili. Jak był ładny, to za mały, a ja lubiłam wysokich mężczyzn. A Edzio wszystko umiał, był zaradny i cały czas kręcił się koło mnie. Musiałam go tylko nauczyć tańczyć. W końcu się zgodziłam. Po dwóch latach od rozpoczęcia pracy wzięli ślub. – I od tej pory jesteśmy razem. W kwietniu minie 55 lat – mówi Edward. Mają dwie córki. Jedna mieszka z nimi, druga wybudowała się pod Kórnikiem. Doczekali się wnucząt i prawnucząt. – Pamię- tam, jak dziewczyny były małe, chodziły do szkoły, to na zdrowego nie zwracali tak uwagi jak na nas – uważa Irena. – Dzieci niewidomych musiały być porządnie ubrane, czyste. Kiedyś sprzedawałam jakieś meble. Przyszła kobieta, która była nimi zainteresowana. Wchodzi do domu i patrzy, i patrzy. W końcu mówi: Ach, to wy tak mieszkacie! Myślałam, że gorzej będzie to wyglądało. Strasznie mnie wkurzyła. Ludzie traktują niewidomego jak sierotę, która nic nie potrafi. A na ulicy to niewielu pomoże. Edward mówi, że on nigdy nie pyta o drogę. Radzi sobie sam. – Świat jest taki mały – stwierdza. – Nie ma cudów, jak się człowiek pokręci, pokręci, to zawsze gdzieś wyjdzie. A on jest niespokojną duszą. Nosi go. Spać nie może, więc wstaje o 4 lub 5 rano. Czasami jeszcze jest ciemno i wyrusza z domu. – Chodzenie rozpoczynałem od Cytadeli. Zdarzało się, że godzinę błądziłem, by znaleźć wyjście – mówi. – Kiedyś wlazłem tam, gdzie jest ta gwiazda. Mało brakowało, a zleciałbym, bo tam nie ma żadnego ogrodzenia. Ale zawsze miałem szczęście. Po opanowaniu Cytadeli wybierał się na dłuższe eskapady. Często pokonywał po 10-12 km i więcej. Przez Cytadelę, Garbarami, Śródkę docierał nad Maltę. – Zacząłem zwiedzać ten teren. Jednym razem badałem jedną ścieżkę, drugim razem inną – opowiada. – Czasem docierałem na Krańcową i dalej szedłem lasem aż do Browarnej. – Ci, co pilnują tej Malty, pytali Edzia, po co on łazi o tej godzinie – dodaje żona. – A w dzień samochodów jest od groma i trudno chodzić po ulicach. Rano jest spokój. – Jest ciszej i mówią, że wtedy powietrze jest lepsze, bo nie ma tego smogu – wtóruje jej mąż. Na spacery chodził z pieskiem, który miał przywieszony dzwoneczek wędkarski, aby słyszał, gdzie zwierzak aktualnie się znajduje. Nie prowadził go na smyczy. – Jak miałem ciągnąć psa na sznurku? Ja się zmęczę i pies też – uważa Edward. – Pierwszy pies był kundlem. Pewnego razu wyskoczył z autobusu i przepadł. Potem dostałem od córki cocker spanielkę. Po pięciu latach zachorowała na raka sutka i musiałem ją uśpić. Następnie córka dała mi dalmatynkę. Ktoś mi ją zwinął na Cytadeli. Pewnie dała się namówić na jakieś kiełbaski. Wpadł do jeziora razem z radiem Emocji podczas spacerów nie brakowało. Pewnej kwietniowej niedzieli siedział z radiem nad Maltą i tak się zasłuchał, że wpadł do jeziora. – Wyciągnąłem łapę z wody, a tu świata nie widać – wspomina. – Podpłynąłem w kierunku murku. Jacyś ludzie podbiegli i wyciągnęli mnie, a para ze Swarzędza odwiozła do domu. Przeżyłem. Radio i zegarek wysuszyłem i dalej działały. Edward spaceruje ze słuchawkami na uszach. Jednym uchem słucha książki, drugim tego, co się wokół dzieje. Kiedyś czytał wszystkie książki, które wpadły mu w ręce. Teraz nie wszystkie mu się podobają. Lubi powieści podróżnicze, sensacyjne, szpiegowskie – takie, w których dużo się dzieje. – A nie takie z opisami typu, że człowiek siedzi w chacie i myśli. To nudne – tłumaczy. – Lubię fantastykę, ale nie całą. „Wojny gwiezdne” mi nie pasują. „Wiedźmin”? Tak, to da się przeczytać. Muzyki nie słucha w radiu. – W komputerze jest program TapinRadio i tam są tysiące stacji. Można znaleźć muzykę, jaką się chce. Lubię melodie biesiadne, śląskie czy chorwackie. Kiedyś je nagrywałem, teraz stwierdziłem, że nie warto, skoro można włączyć komputer i jest tak duży wybór – twierdzi Edward. Cytadela, Malta – to najczęstsze cele eskapad Edwarda, ale wybiera się też w inne rejony miasta. Nie podobają mu się drogi ro- Zbliżenia Zbliżenia //19 werowe i zbyt duża liczba sygnalizacji świetlnych. – Idę Bukowską w stronę Polnej, a tu jeden taki jedzie na rowerze i krzyczy „Panie tu jest droga rowerowa”, a ja zawsze chodzę przy ulicy, przy krawężniku, bo wtedy wiem, gdzie przejść na drugą stronę ulicy – opowiada Edward. – Nieraz się denerwuję, bo podchodzę do pasów, chcę przejść, a tu ludzie krzyczą, że światło jest czerwone. Czekam, choć widzę, że auta nie jadą. Jestem niewidomy, ale widzę. Laska to jest moje prawe oko, a ucho lewe oko. W ubiegłym roku Edward miał wszczepioną endoprotezę. Powinna wystarczyć na 15 lat, ale przy nadmiernej eksploatacji, 10-kilometrowych spacerach może i po pięciu latach odmówić posłuszeństwa. Dlatego „Koliber” ogranicza spacery. – Przez Cytadelę przelecę tam i z powrotem lub pojadę autobusem nad Maltę, ale już nie idę dookoła jeziora – zapewnia. Do domu wraca przed godz. 8. Po drodze robi zakupy, bo Irena z domu nie wychodzi w ogóle. – Z kimś innym to poszłaby, ale ze mną się boi, że ją pod samochód wprowadzę – twierdzi Edward. – A ona kiepsko widzi. Namawiam ją na spacer, choćby na Cytadelę, ale gdzie tam. Jedynie do przychodni na osiedlu daje się podprowadzić. Irena przeszła ciężkie zapalenie opon mózgowych. W wyniku choroby błędnik został uszkodzony. – Kiedyś biegałam po osiedlu, teraz nie – mówi. – Jak idę, to wyglądam, jakbym była pijana. Ludzie to różnie mogą odebrać. Rano Edward robi żonie kawę, a sobie śniadanie. Ona przygotowuje obiad i kolację. – Nie lubi, gdy ja mu robię śniadanie – wyjaśnia Irena. – Przygotowuje sobie specjalne jedzenie, bo mówi, że się odchudza. A przecież jest zgrabny. Jemy raczej częściej, a mało. Przestrzegam godzin posiłków. Uwielbiam czekoladę. On mi ją znosi i mówi „Tucz się, tucz, będziesz szersza niż wyższa”. Nie utyję, bo się pilnuję. Biorę takie specjalne tabletki, by utrzymać wagę. Mąż nigdy nie lubił grubych kobiet. Podobały mu się małe, drobne i szczupłe. Mamy taką gadającą wagę i co jakiś czas się ważymy. W tym roku Edward skończy 75 lat, a Irena 77. Żona latem gimnastykuje się, choć teraz coraz częściej brakuje jej zapału do ćwiczeń. Pamięta też o pielęgnacji twarzy, odpowiednich kosmetykach, farbowaniu włosów i fryzurze. – Kondycja, kondycją, ale dbać o siebie trzeba – uważa Irena. – Jak wrzucam na fejsa zdjęcia, to nikt nie wie, ile mam lat. Facebook to jedna z jej namiętności. – Na fejsie jestem cały czas, aż mąż protestuje, bo się nudzi – mówi Irena i pokazuje: – Tutaj jest moja strona, zdjęcia. O życzenia walentynkowe dostałam! – Żony nie interesuje CB-radio, bardziej telewizja, a obecnie to cały dzień spędza z komórką w ręku, siedząc na fejsie – potwierdza Edward, nasłuchując rozmów na kanale 19 CB-radia. Irena przyznaje, że dużo czasu poświęca na oglądanie TVN 24. – Trudno mnie od telewizora oderwać. Interesuje mnie wszystko, co dzieje się na świecie, ale na fejsie nie komentuję. Trzeba być ostrożnym. I choć nie mają wspólnych pasji, to widać, że państwa Sawickich łączy nierozerwalna nić. Ona się denerwuje, że mąż spędza tyle czasu przy CB-radiu. On wytyka jej czas spędzony na Facebooku. A jednocześnie oboje zgodnie przyznają, że hobby trzeba mieć. – On jest fantastycznym facetem. Mam różne zachcianki, a on je spełnia – mówi wzruszona Irena. – Nieraz czytam na fejsie, że ludzie biorą ślub i po pół roku czy paru latach się rozwodzą, bo już im partner się znudził. Podstawą udanego związku jest zaufanie, kompromis i rozmowa. a ¹ 20// Zbliżenia Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Z braku harfy wybrała skrzypce Była jedną z najciekawszych osobowości ostatniego Konkursu Wieniawskiego – Amelia Maszońska to laureatka Medalu Młodej Sztuki „Głosu Wielkopolskiego” Rozmowa Bardzo chciałam grać na harfie, ale harfy nie było w zielonogórskiej szkole muzycznej i zdecydowałam się na skrzypce. Tak zaczęła się moja przygoda z tym instrumentem. Marek Zaradniak Jesteś laureatką Medalu Młodej Sztuki „Głosu Wielkopolskiego”. Czym jest dla Ciebie ta nagroda? Przede wszystkim ogromnym wyróżnieniem, bo to niezwykle prestiżowa nagroda i nie spodziewałam się, że akurat ja ją otrzymam. Bardzo się z tego cieszę. Studiujesz w Poznaniu na Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego, a skąd pochodzisz? Pochodzę z Zielonej Góry. To moje rodzinne miasto. Tam praktycznie spędziłam całe dzieciństwo. Dopiero do liceum przyjechałam do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej, która teraz nosi imię Jadwigi Kaliszewskiej. U kogo studiujesz? Aktualnie jestem studentką ostatniego roku Akademii Muzycznej w klasie profesora Bartosza Bryły oraz asystenta Jarosława Nadrzyckiego. Masz tradycje muzyczne w rodzinie? Można powiedzieć, że tak, ponieważ mama miała do czynienia z muzyką. Grała na fortepianie i na wiolonczeli, chociaż był to rodzaj hobby. Tato natomiast też był samoukiem na wiolonczeli. Żadne z nich nie grało zawodowo. Dlaczego wybrałaś skrzypce jako instrument Twojego życia? Lubię grać muzykę XX wieku: Sergiusza Prokofiewa, Dymitra Szostakowicza, Alfreda Schnitkego i Krzysztofa Pendereckiego Czym był dla Ciebie udział w ubiegłorocznym Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego, w którym zdobyłaś kilka nagród? Były to przypomnijmy: otrzymana razem z Celiną Kotz nagroda Fundacji Miasta Poznania dla najlepszego Wielkopolanina, nagroda Wandy Wiłkomirskiej za najpiękniejsze wykonanie utworu Karola Szymanowskiego, nagroda rektora Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego dla najlepszego uczestnika konkursu – studenta poznańskiej Akademii oraz nagroda TVP Kultura. Był sprawdzianem samej siebie. Na ile jestem w stanie wytrzymać na scenie, na ile jestem w stanie wytrzymać kondycyjnie. A także myślę, że ogromnym doświadczeniem, które na pewno wiele mnie nauczyło. A poza tym bardzo prestiżowym wydarzeniem. Co działo się potem? Wiem, że niemal w dzień po konkursie wsiadłaś do samolotu i poleciałaś do Bułgarii, do Sofii, a potem była jeszcze bodaj Grecja? Nie. Grecji jeszcze nie było. Będzie na jesień tego roku. Natomiast w Bułgarii uczestniczyłam w 25. Lion’s Europa Music Competition. Konkurs ten towarzyszył Lions Europa Forum. Polegał na tym, że każdy z krajów europejskich wyłaniał swoich kandydatów i ja miałam zaszczyt reprezentować Polskę. A potem były jeszcze jakieś konkursy? Konkursów nie było, ale było mnóstwo koncertów, które trwają do teraz i mam nadzieję, że będą trwały jeszcze długo. Masz swoich ulubionych kompozytorów? Jest ich kilku. Lubię grać muzykę XX wieku. Przede wszystkim Sergiusza Prokofiewa, Dymitra Szostakowicza, Alfreda Schnitkego i Krzysztofa Pendereckiego. To moi ulubieni kompozytorzy. Na jakich skrzypcach grasz? Aktualnie nie gram już na skrzypcach Josefa Hela z roku 1882, na których grałam podczas konkursu im. Henryka Wieniawskiego, ponieważ musiałam je oddać. Gram na moich skrzypcach. To Hainke Matthias z roku 1920. Jakie masz hobby niezwiązane z muzyką. Co robisz, kiedy nie grasz? Moje ulubione zajęcie to... nicnierobienie, relaksowanie się. Odpoczywanie. A wtedy lubię oglądać seriale. Wtedy nie FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI [email protected] b Jednym z największych marzeń Amelii Maszońskiej są dobre skrzypce skupiam się na pracy. Czasu wolnego jest jednak mało, więc staram się intensywnie relaksować. Masz swój ulubiony serial? Mam , ale nie zdradzę jaki. Jakie są Twoje plany na ten rok? Do Grecji pojadę na Evmelia Festival. Dostałam na niego zaproszenie po Konkursie Wieniawskiego. W międzyczasie planuję aktywną działalność kameralną z moim triem polsko-szwajcarskim (Ametto Piano Trio), w którym grają także wiolonczelistka Marianna Sikorska i pianista Mischa Kozłowski. W międzyczasie czekają mnie jeszcze egzaminy wstępne na dalsze studia do Szwajcarii. A dalej nie będę zdradzać, żeby nie zapeszać. Czeka mnie jeszcze jedna trasa koncertowa, ale o szczegółach chętnie opowiem wkrótce. a ¹ Amelia Maszońska A Urodziła się 20 lipca 1993 roku. W wieku lat 6 rozpoczęła naukę gry na skrzypcach w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Zielonej Górze w klasie mgr Anny Tułasiewicz. Od roku 2008 uczyła się w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu w klasie prof. Jadwigi Kaliszewskiej oraz mgr Kariny Gidaszewskiej. W swym dotychczasowym dorobku ma m.in. II nagrodę na 21. Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Leosa Janacka w Brnie, III nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Carla Flesha w Budapeszcie i III nagrodę na IX Ogólnopolskim Konkursie Skrzypcowym im. Zdzisława Jahnkego. A Aktualnie Lions Club Poznań Polonia zainicjował akcję wsparcia dla Amelii Maszońskiej i zebrania funduszy na nowe skrzypce. Ma to być akcja ogólnopolska. Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Zbliżenia //21 „Lubię”. Atlas z przepisami o miłych ludziach i dobrym życiu Książki „Tworzy. Rozumie. Szanuje. Podziwia. Pomaga. Zmienia. Rozwija. Łączy. Relaksuje. Smakuje. Lubienie czyni pokój”. Tak zaczyna się podróż po świecie i kuchni z Moniką i Janem Pawlakami Paulina Rezmer [email protected] Tworzy. Rozumie. Szanuje... – Daj jeszcze dziesięć minut! – woła z kuchni Monika, która uwija się przy nowym daniu, tym samym lekko opóźniając nasze spotkanie. Przytakuję, bo przecież dla takich, co odrywają mistrzów od pracy, jest osobny krąg w piekle. A poza tym mam okazję wypić wyśmienitą, czarną jak smoła, kawę o orzechowym posmaku w zupełnej samotności, jeśli nie liczyć personelu. Za godzinę w Raju i La Ruinie nie będzie gdzie palca wcisnąć. Z głośników leci power-popowy kawałek brytyjskiego Squeeze. Z okna do przechodniów miarowo macha manekin eko, kot zapraszający. Choć Monika i Jan starają się unikać tego sformułowania, to właśnie tutaj, na poznańskiej Śródce, tworzy się lokalna mitologia. Oboje mocno wierzą w to, że życie może być przyjemne, ludzie kochający i mili, a jedzenie smaczne. W myśl tego napisali atlas z przepisami „Lubię”. Pierwszy nakład rozszedł się ekspresowo. Do pokaźnej publikacji trafiły przygody i przepisy, m.in. z Boliwii, Hongkongu, Izraela, Kambodży, Sri Lanki, Kuby, Laosu, Ukrainy, Maroka, Peru… I oczywiście ze Śródki, która, jak przyjęło się wśród entuzjastów tej najmniejszej poznańskiej dzielnicy, spokojnie radziłaby sobie jako niezależna republika, którą już zresztą kilkaset lat temu była. „Tworzy. Rozumie. Szanuje. Podziwia. Pomaga. Otwiera. Zmienia. Rozwija. Łączy. Relaksuje. Inspiruje. Smakuje. Lubienie czyni pokój”. Tak zaczyna się podróż z Moniką FOT. JAN PAWLAK L ubię to książka, którą w grudniu 2016 roku napisali i sami wydali Monika Mądra-Pawlak i Jan Pawlak, choć materiały do niej zbierali niemal całe życie. Na co dzień prowadzą kawiarnię i knajpę, mieszkają tuż nad miejscem swojej pracy, na poznańskiej Śródce. Mają za sobą doświadczenie w pracy w korporacjach, „piarze”, reklamie… Są rodzicami dwojga dzieci. Opowieść o ich życiu brzmi jak sen szaleńca. Przynajmniej do momentu przekroczenia progu Raju albo La Ruiny. b Gdziekolwiek się znajdzie, Monika zawsze chce poznać lokalną kuchnię, by później móc odtworzyć smaki Gdzie szukać „Lubię” Książkę można zakupić na Śródce lub zamówić przez stronę wydawnictwa Ryżowe Okulary (www.ryzoweokulary. pl), a Monikę i Jana odwiedzić w sercu Poznania w Raju i La Ruinie. Obiecują, że na „Lubię” się nie skończy, a żeby za rok wydać kolejne dzieło, muszą, pierwszy raz w życiu, bardzo dokładnie zaplanować swoją największą kolejną wyprawę. Mądrą-Pawlak i Janem Pawlakiem po świecie. – Tytuł książki jest prosty. I według niego właściwie żyjemy. Trzeba lubić najpierw siebie i najbliższe otoczenie. Potem już bardzo łatwo polubić całą resztę – tłumaczą. Rozczula Podczas swoich podróży Monika i Jan polubili wiele miejsc i, co ważniejsze, ludzi. Choćby babcię Manike, która życzliwym, ciepłym wzrokiem spogląda na nas z okładki. Zdjęcie zrobiono w jej domowej kuchni, podczas pobytu autorów na Sri Lance. – Ta fotografia ko- Tytuł książki, „Lubię”, jest prosty. I według niego żyjemy. Trzeba lubić najpierw siebie, wtedy łatwiej polubić resztę jarzy nam się ze wszystkim, co w gotowaniu najbardziej rozczulające. Domowa kuchnia, od babci, więc najlepsza. Ogień w piecu, skromna, szczęśliwa bohaterka codzienności – wylicza Monika. Jeszcze przed drukiem książki udało się skontaktować z Manike. Prowadzona łamanym angielskim rozmowa przez wideoczat i wymiana wspomnień dostarczyły sporo wzruszeń. – A egzemplarz „Lubię” lada dzień dotrze na wyspę Cejlon, właśnie do kuchni babci Manike – dodają autorzy. To książka do czytania i gotowania. O ludziach, którzy podróżują, gotują, ale też dla których się gotuje. Na karty „Lubię” trafiło mnóstwo anegdot i dialogów prostych, ale tak symbolicznych, że musiały wyjść poza drzwi kuchni, sypialni czy obręb stolika przy śródeckich knajpkach. Jak np. ten o prostym, kojarzącym się ze szczęśliwym dzieciństwem jabłeczniku: „Cóż jest w nim szczególnego? Właśnie o to chodzi, że nic”. Albo rozbrajające pytanie: „Niech mi pan powie. Co to kur... jest ta sernikologia?!”, które padło na trasie z Berlina do Poznania. Odcinek regularnie pokonywał jeden z dostawców La Ruiny poruszający się samochodem z napisem „Instytut Sernikologii Stosowanej”. – To był żart, który zaczął żyć własnym życiem – śmieje się Jan. – Ludzie dzwonili do nas z pytaniem o adres tego instytutu, który przecież nie istnieje. Istnieją za to słynne na całą Polskę serniki, które trafiają tak do zwykłych domów, jak i na przyjęcie urodzinowe z okazji setnej rocznicy aktorki Danuta Szaflarskiej w pałacu pre- zydenckim. Przepisów na te dzieła kulinarnej sztuki w „Lubię” znalazło się sporo, choć Monika mówi, że ze wszystkich ciast, robienie tych właśnie sprawia jej najmniej frajdy. – Bardziej lubię babki niż serniki, pistacje niż migdały – pisze. Częstuje czytelników przepisem na pistacjową babę. I zachęca do eksperymentowania. Choć do własnej kuchni ma podejście raczej matematyczne, proporcje muszą się u niej zgadzać co do grama, sama zachęca do tego, by bawić się przepisami, bo przecież gotowanie to sztuka. „Lubię” to lektura, którą można pochłonąć do kawy i sernika. Ale to też książka, do której chętnie się wraca. Wokół przywoływanych przez Monikę i Jana wspomnień i anegdot chce się obudować własne. Chce się wreszcie spakować plecak i – jak piszą – za nie więcej niż 500 euro kupić bilet na drugi koniec świata, tam i z powrotem. By coś i kogoś zwyczajnie polubić. Żeby atlas z przepisami mógł ukazać się w takim kształcie, jak chcieli tego Monika i Jan, powstało ich własne wydawnictwo Ryżowe Okulary. –Założyliśmy je, by móc decydować o każdym milimetrze książki, zarówno jeśli idzie o treść, jak i o stronę graficzną – tłumaczy Jan. Jej zawartość napisali wspólnie. Zdjęcia są jego autorstwa. Jak mówi, –stara szkoła fotografii. Bez ulepszania, świateł i ekranów. Przepisy (z wyjątkiem jednego) to przelany na papier kunszt kulinarny Moniki. Wszystko powstawało na wariackich papierach. Nikt nie chciał uwierzyć, że dadzą radę napisać książkę w miesiąc. a ¹ 22// Zbliżenia Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Przyznać się w stresie, nie znaczy być winnym – To niesamowite, dzwonią i piszą do mnie ludzie, oferując pomoc. Jest nawet były oficer BOR – mówi mec. Władysław Pociej. Krakowski adwokat za darmo broni kierowcy, któremu prokuratura zarzuca spowodowanie wypadku z udziałem premier Beaty Szydło Kontrowersje Marcin Banasik [email protected] FOT. ANNA KACZMARZ Ś ledztwo w sprawie wypadku z udziałem 21-letniego kierowcy i premier Beaty Szydło błyskawicznie urosło do sprawy politycznej. Członkowie partii opozycyjnej twierdzą, że prorządowa prokuratura chce szybko oskarżyć kierowcę o spowodowanie zajścia i zrobić z niego „kozła ofiarnego” w tej sprawie. Według nich śledczy chcą zamieść pod dywan nieprawidłowości, jakich mieli dopuścić się funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, którzy przewozili premier rządu. Z kolei politycy PiS zarzucają opozycji, że przekracza granicę wtrącania się w wyjaśnienie sprawy. Do sytuacji odniósł się nawet prezes Jarosław Kaczyński, który oświadczył, że opozycja nie liczy się z żadnymi zasadami. Gorący temat skomentował również lider PO Grzegorz Schetyna. Zaliczył on jednak wpadkę. Reporter RMF FM w wywiadzie z szefem PO zacytował mu osobę, którą oskarżono o spowodowanie kraksy. Schetyna, będąc przekonany, że to słowa Sebastiana K. zaczął krytykować premier Szydło. Okazało się jednak, że nieświadomie skrytykował byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Do wypadku, którym od tygodnia żyje Polska, doszło w piątek, 10 lutego ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów, z jadącym w jej środku pojazdem premier Beaty Szydło, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo. Zderzył się z autem szefowej rządu, które później uderzyło w drzewo. Tuż po wypadku prokuratura ogłosiła, że Sebastian K. przyznał się do spowodowania kolizji. Wtedy w sprawę włączyło się dwóch posłów opozycji Borys Budka z PO i Marek Sowa z Nowoczesnej, którzy spotkali się z młodym kierowcą. Politycy twierdzili, że 21-latek nie przyznał się do winy i zagwarantowali mu pomoc prawną. Na te wypowiedzi posłów opozycji oburzył się marszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który poinformował, że PiS zastanawia się nad złożeniem wniosku do prokuratury ws. wypowiedzi dwóch posłów opozycji. b Mec. Władysław Pociej nie chce na razie mówić o tym, co o okolicznościach wypadku mówi jego klient Terlecki zarzuca im „świadome kłamstwo“ i wpływanie na osoby uczestniczące w wypadku. PiS skierował już sprawę do komisji etyki. Nie prowadzę własnej wojny W całym tym politycznym maglu kierowcy seicento postanowił pomóc krakowski adwokat Władysław Pociej. O mecenasie jego koledzy mówią: „człowiek z zasadami”, „ jeden z najbardziej koleżeńskich, uczciwych i rzetelnych prawników w Krakowie”. Sam mec. Pociej zapewnia, że żaden z polityków nie namawiał go do wzięcia tej sprawy. Twierdzi, że z inicjatywą, jako pierwszy, wyszedł jego klient. – Wolność tego zawodu polega na tym, że nie jestem zaangażowany politycznie po żadnej ze stron. Nie prowadzę tutaj własnej wojny. Reprezentuję młodego, wystraszonego człowieka, który znalazł się w całym tym zamieszaniu i nie rozumie tego teatru – tłumaczy mec. Władysław Pociej. Dodaje, że taka idea towarzyszy mu od początku pracy. – Zostałem adwokatem, aby pomagać ludziom, którym nikt inny nie chce pomóc. Na sali sądowej siedzi oskarżony i cała sala sądowa prokurator, oskarżyciele posiłkowi, sąd – wszyscy patrzą na takiego człowieka, jakby go chcieli zjeść. Obrońca jest jedyny, który zwraca się do niego jak człowiek – wyjaśnia mec. Pociej. Prawnik reprezentuje klienta za darmo. – Zdecydowałem, że nie będę brał od niego pieniędzy, ponieważ to młody człowiek, który jeszcze się uczy – mówi. – Do tego dochodzą niecodzienne okoliczności udziału w wypadku premier rządu. Byłoby z mojej strony dużą niezręcznością, domagać się pieniędzy od tego człowieka. Zapewnia, że postąpiłby tak samo, gdyby o pomoc poprosił go kierowca, który zderzyłby się z limuzyną polityka PO. Adwokat jest kuzynem senatora Aleksandra Pocieja, który startował do Senatu z listy PO. Prawnik nie ukrywa, że jego krewny kontaktował się z nim odnośnie prowadzonej sprawy. – Zadzwonił do mnie z pytaniem, czy to prawda, że bronię kierowcę. Kiedy potwierdziłem, że tak, usłyszałem w słuchawce „O Jezu” – wspomina rozmowę z kuzynem krakowski prawnik. Mec. Pociej zapewnia jednak, że pokrewieństwo z senatorem sympatyzującym z PO nie miało żadnego wpływu na jego decyzję o pomocy 21-latkowi. Rozmawiał bowiem z nim już po przyjęciu obrony w tej sprawie. – Myśląc tak, w każdej sprawie można by powiedzieć, że Pociej z Krakowa przyjął sprawę na polecenia Pocieja z Warszawy. Nigdy nie mieszam polityki z moją pracą – zapewnia adwokat. Krakowski prawnik swojej pracy nigdy nie miesza również z życiem prywatnym. To jednak nie jest łatwe, kiedy ma się kancelarię na drugim piętrze, a mieszkanie na parterze tej samej kamienicy. – Dla mnie to idealne rozwiązanie. Jeśli zapomnę wziąć jakieś dokumenty z kancelarii, zawsze mogę po nie wejść po schodach. Nie muszę nawet zdejmować kapci – uśmiecha się mec. Pociej. Prawnicy, którzy znają obrońcę 21-letniego kierowcy, podkreślają, że adwokat jest bardzo empatyczny w stosunku do swoich klientów. – Jego spokojny i wyważony tembr głosu sprawia, że w sądzie nawet najbardziej przerażeni oskarżeni i poszkodowani uspokajają się. Ma niezwykły dar wyczucia sytuacji. Jeżeli widzi, że klient jest mocno zdenerwowany, to tuż przed wejściem na salę sądową opowiada dowcip. A trzeba przyznać, że w opowiadaniu żartów jest ekspertem – opowiada mec. Paweł Śliz, kolega mec. Pocieja. Podczas pierwszego przesłuchania kierowca seicento przyznał się do spowodowanie wypadku. Nie było jednak przy nim wtedy adwokata. Mec. Pociej wyjaśnia, że przyznawanie się w ogromnym stresie musi budzić wątpliwości co do świadomej decyzji. – Człowiek tuż po wypadku jest w ogromnym szoku. Zwłaszcza w tak niecodziennych okolicznościach jak wypadek z rządowymi limuzynami. Ludzie często mówią, że się przyznają. Później wychodzi, że mówiąc „przyznaje się”, mieli na myśli tylko chęć potwierdzenia tego, że byli uczestnikami wypadku. Dla niektórych słowa wypowiedziane w stresie są jednak bardziej wiarygodne niż te mówione na spo- Prawnik: – Zdecydowałem, że nie będę brał od niego pieniędzy, ponieważ to młody człowiek, który jeszcze się uczy kojnie. Jestem, między innymi po to, aby to wyjaśnić tę kwestię – mówi obrońca kierowcy. Kierowca zmienia zdanie Podczas poniedziałkowego przesłuchania w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie w obecności obrońcy Sebastian K. zmienił zdanie i nie przyznał się do winy. Mimo to ciąży już na nim zarzut spowodowania wypadku. W śledztwie, które prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej, najważniejsze są trzy kwestie: czy kierowca seicento włączył kierunkowskaz podczas skrętu w lewo, z jaką prędkością jechały auta kolumny rządowej i czy emitowały sygnały świetlne oraz dźwiękowe. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że rządowe samochody najprawdopodobniej jechały zgodnie z zalecaną prędkością, na sygnale świetlnym i dźwiękowym, a 21-letni kierowca nie włączył kierunkowskazu przy skręcie w lewo. Zarzut opiera się jednak głównie na zeznaniach bezpośrednich świadków kolizji, czyli pracowników Biura Ochrony Rządu. Teraz rekonstrukcją wypadku zajęli się biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. – Dziwi mnie, że okoliczności wypadku wyjaśniają eksperci z placówki podlegającej Ministerstwu Sprawiedliwości. Wydaje się, że bardziej trafnym wyborem byłaby jednostka działająca, np. przy uczelni lub innej renomowanej placówce badawczej – dodaje mec. Pociej. Byli też inni bezpośredni świadkowie wypadku, ale wciąż nie ustalono danych tych osób. Według prokuratury było też dwóch świadków, którzy kategorycznie twierdzą, że nie słyszeli sygnałów dźwiękowych. – Jeden z nich znajdował się w mieszkaniu 200 metrów od wypadku, leżał na podłodze i oglądał mecz, stąd jego zeznania są mniej wiarygodne – mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej Włodzimierz Krzywicki, rzecznik PR w Krakowie. Mec. Pociej nie chce na razie mówić o tym, co o okolicznościach wypadku mówi jego klient. Zapewnia jednak, że zeznania Sebastiana K. nie są tożsame z zeznaniami borowców. Adwokat jest zaskoczony tym, że w sprawę tę tak mocno zaangażowali się politycy obu opcji. – Po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją w mojej karierze. Chcę jednak podkreślić, że do tej pory ze strony polityków nie dopatrzyłem się żadnej próby wpływania na przebieg sprawy – mówi mec. Pociej. Obrońca kierowcy podkreśla też, że jest zdumiony listem premier Szydło do kierowcy. – Zaskoczyło mnie to, że list pani premier został opublikowany przez mini- Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Kim jest Władysław Pociej? Pochodzi z rodziny prawniczej. Jego matka była adwokatem, ojciec szefem katedry statystyki matematycznej na ówczesnej Akademii Rolniczej w Krakowie. W dzieciństwie był harcerzem. – Szczep zielona trójka przy Drugim Liceum im. Jana II Sobieskiego w Krakowie. Najwspanialsze harcerstwo w tamtym czasie – wspomina młodość 60-letni adwokat. Prawnik z wiekiem wcale nie tracił ochoty na ekstremalne wyzwania. Jest oficerem rezerwy wojsk powietrzno-desantowych. O skakaniu ze spadochronu mówi krótko. – Rewelacja, adrenalina taka, że szkoda gadać. Prawnik kilka razy brał udział w ekstremalnej drodze krzyżowej, która polega na przejściu 50 km pieszo. Stryjem prawnika jest słynny adwokat o tym samym imieniu Władysław Pociej, który bronił seryjnego zabójcę Karola Kota, okrzykniętego wampirem z Krakowa. – Lubiłem pytać stryja o tę sprawę. Raz powiedział mi, że ludzie są za głupi na posiadanie prawa do wymierzania kary śmierci innemu człowiekowi. Gdyby Kot był sądzony dzisiaj to pytanie, czy w ogóle miałby proces. Mógłby przecież trafić do zakładu psychiatrycznego. Co ciekawe, po zaangażowaniu się w sprawę wypadku i nagłośnieniu jej przez media krakowski adwokat codziennie odbiera telefony i maile od prywatnych osób. – Dają mi wskazówki, mówią o swoich przemyśleniach. Oferują pomoc. Zadzwonił do mnie nawet człowiek, który przedstawił się jako były oficer BOR-u. Zaproponował, że opowie mi wszystko o procedurach wewnątrz urzędu. Ktoś inny powiedział, że był szkolony w prowadzeniu pojazdów uprzywilejowanych. Chce mi powiedzieć o kilku sprawach, które powinienem wiedzieć – mówi mec. Pociej. a ¹ aaa List premier Szydło do kierowcy „Postanowiłam zwrócić się do Pana bezpośrednio w tym liście ze względu na emocje powstałe wokół zdarzenia, które 10 lutego było naszym udziałem” – podkreśliła na wstępie swego listu szefowa rządu. Zwróciła uwagę, że „wypadek drogowy to zdarzenie, które zawsze jest splotem nieszczęśliwych okoliczności i nie da się go przewidzieć”. „Jednak ten wypadek, w którym my braliśmy udział, stał się sprawą polityczną, stąd towarzyszący mu szum medialny” – dodała. Szydło przypomniała w liście, że ma synów w podobnym do Sebastiana K. wieku. „I wyobrażam sobie, co Pan i Pana bliscy teraz czujecie. Samo to zdarzenie jest przeżyciem trudnych i stresującym. W naszej sytuacji dodatkowo te emocje są potęgowane przez zainteresowanie sprawą opinii publicznej” – zauważyła premier. „Rozumiem, że podświadomie może się Pan obawiać, że w związku z pełnioną przez mnie funkcją, w postępowaniu nie będziemy traktowani równo” – podkreśliła Beata Szydło. Historia chłopaka z bloku, Sebastiana, który staje przeciwko Goliatowi... „Suweren jedzie seicento, władza pędzi pancernym audi” – powtarzają mieszkańcy Oświęcimia. Szarzy, niepartyjni, źli na polityków za ich „arogancję i pychę, która – jak wiadomo – kroczy przed upadkiem”, stają w obronie 21-letniego Sebastiana Kontrowersje Zbigniew Bartuś [email protected] S ebastian, prosty chłopak z bloku na osiedlu Stare Stawy, stał się – wbrew sobie – najgorętszym politycznym tematem mijającego tygodnia. Mówią o nim czołowi działacze PiS i liderzy opozycji. Premier Beata Szydło, której limuzyna po kolizji z seicento Sebastiana wylądowała na lipie, pisze do chłopaka list – przypominając, że ma synów w jego wieku. Ubolewa przy tym, że opozycja wykorzystuje wypadek w politycznej wojnie, co jest „nieuczciwe i haniebne”. Fakt: PO i Nowoczesna poczuły krew władzy. A władza wie, że krwawi. – Dla kogoś, kto się powołuje na wolę suwerena, stwierdzenie, że „suweren jedzie seicento, a władza śmiga audi”, jest śmiertelnie groźne. A tak to widzi wielu szarych ludzi – słyszymy w popularnej kawiarni przy oświęcimskim Rynku. W mieście powszechna jest opinia, że władza krwawi na własne życzenie. Dla mieszkańców sprawa nie jest polityczna. Patrzą na całe zamieszanie jak na zmaganie szarego człowieka z machiną państwa. Dawid (Sebastian!) kontra Goliat. Szarzy ludzie są, a jakże, po stronie Sebastiana. Stało się tak z powodu błędów komunikacyjnych PiS. Wielu oświęcimian przyznaje, że Sebastian może być, przynajmniej częściowo, winny. Wszyscy życzą szybkiego powrotu do zdrowia pani premier. Każdy chce, by najważniejsze osoby w państwie polskim podróżowały bezpiecznie i by nie było kolejnych wypadków. Zarazem oburza ich, że „machina władzy próbowała chłopaka rozjechać”, ferując wyrok „przed ustaleniem elementarnych faktów”, przed rozwianiem licznych wątpliwości, które – w państwie prawa – przemawiają zawsze na korzyść podejrzanego. – A skoro władza pozwoliła sobie na taką przemoc i arogancję wobec 21-latka w starym seicento, to może podobnie zrobić z każdym Polakiem – słyszymy od ludzi robiących zakupy w galerii „Niwa”, nieopodal której doszło do wypadku. Jeden z nich dodaje, że w tej sytuacji ostatnią formą obrony szarego obywatela jest mobilizacja opinii publicznej, czyli suwerena, i patrzenie władzy na ręce. Powstają spontaniczne grupy wsparcia, na popularnym portalu ruszyła też zbiórka pieniędzy na „nowe” seicento dla Sebastiana. Do wczoraj zebrano ponad 100 tysięcy złotych. Co zakrawa na absurd, Sebastian, choć nie pokazuje się i nie wypowiada w mediach, urósł do rangi ludowego bohatera. Widać to po całej masie komentarzy na portalach społecznościowych. Emanuje z nich wściekłość i gniew – na polityków. Prominentni przedstawiciele władzy reagują na to agresją, zarzutami i insynuacja- mi pod adresem krytyków, a to jeszcze bardziej rozjusza szarych ludzi. – PiS próbuje przywdziać swoją ulubioną szatę – ofiary. A to coraz trudniejsze, gdy się półtora roku rządzi i zrobiło czystki wszędzie, także w BOR, policji, prokuraturze – mówią mieszkańcy, którzy przyszli obejrzeć słynną lipę. W odczuciu wielu oświęcimian władza w tej sprawie od początku kręci. Ci, którzy widzieli przez ostatni rok przejazdy kolumny rządowej z Beatą Szydło, twierdzą, że nie używa ona w mieście sygnałów dźwiękowych; czy w feralny piątkowy wieczór używała – nie wiadomo. – Właśnie – nie wiadomo! A wierchuszka policji i resortu spraw wewnętrznych już w sobotę wydała wyrok – irytują się ludzie. Kolumna miała jechać 50 km na godzinę. – To skąd obrażenia pani premier powyżej siedmiu dni oraz złamania u borowca? Czemu pancerne audi takie rozwalone? – pytają mieszkańcy. I dodają, że nigdy nie widzieli kolumny rządowej mknącej przez miasto wolniej niż 80–90 km na godzinę. I najważniejsze: gdyby prawidłowo oznakowana kolumna jechała w zwartym szyku, seicento Sebastiana nie miałoby prawa wcisnąć się między pierwsze auto a limuzynę pani premier. To opinia fachowców podzielana przez wielu mieszkańców: „Życie premiera dużego europejskiego państwa nie może zależeć od złej decyzji chłopaka w seicento!”. Według podawanej w weekend oficjalnej wersji Sebastian miał głośno słuchać muzyki – prorządowe media donosiły nawet, że „przez słuchawki”. Tymczasem jego radio było w schowku, a w telefonie wyczerpała się bateria. Co więcej – chłopak miał uchyloną szybę, więc – wbrew weekendowym insynuacjom władzy i jej mediów – słyszał odgłosy z zewnątrz. Ludzi bulwersuje, że policja, wbrew codziennej praktyce, użyła w wypadku drogowym art. 308 par. 2 kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którym w sytuacjach niecierpiących zwłoki (np. gdy istnieje ryzyko zatarcia dowodów przestępstwa) funkcjonariusze mogą przesłuchać osobę podejrzaną jeszcze przed formalnym postawieniem zarzutów przez prokuratora. Sebastian przesłuchiwany był w powypadkowym szoku przez grupę śledczych. Choć nie było obaw, że ucieknie ani cokolwiek zatrze. Zdumienie oświęcimian wywołały ataki prominentów PiS na adwokata, który podjął się obrony Sebastiana. Ludzie dziwią się też atakom na polityków opozycji, zwłaszcza Marka Sowę z Nowoczesnej. Były marszałek Małopolski (z PO), a wcześniej szef oświęcimskiej delegatury urzędu marszałkowskiego, mieszka w sąsiednim Bobrku i ma w okolicy opinię „swojego chłopa”. Był za młodu m.in. górnikiem dołowym w kopalni „Piast”, sołtysem, kierownikiem stacji benzynowej, właścicielem dyskoteki, na saksach w Szwecji zbierał truskawki… O pomoc zwrócił się doń ojciec Sebastiana, który z emigracji w Norwegii obserwował, co machina państwa robi z jego synem. – Każdy chciałby w tej sytuacji zapewnić swemu dziecku jak najlepszą pomoc prawną, zwłaszcza że cała machina przemocy jest Sebastian mieszka z mamą. Chodzi do klasy informatycznej w technikum chemicznym. Nauczyciele mówią, że jest spokojny, nie sprawia kłopotów. Chce zdać maturę i podjąć pracę. Mama pracuje w punkcie usługowym w centrum handlowym „Niwa”. Tata od kilku lat zarabia w Norwegii, ale regularnie przyjeżdża do Polski. Po wypadku młody mężczyzna jest przestraszony, nie rozmawia z mediami, zlikwidował konto na Facebooku. w rękach jednej partii – podkreślają oświęcimianie. Są pewni, że bez zaangażowania posłów, „chłopak pozostałby bez przyzwoitej obrony”. Śmieją się, gdy politycy PiS zarzucają Sowie „próbę wpływania na śledztwo”. – Śledztwo prowadzi przecież prokuratura kierowana przez polityka PiS i policja nadzorowana przez polityka PiS – zauważają. Na wszystko nakłada się fakt, że pani premier nie jechała z posiedzenia rządu na szczyt NATO, tylko na kolację do domu. Do Balic dotarła samolotem. Stąd ma do rodzinnego Przecieszyna 64 km. Jadąc zgodnie z przepisami można tę trasę pokonać w 55 minut. W kolumnie uprzywilejowanej, nie zważającej na czerwone światła i wyprzedzającej inne auta na podwójnej ciągłej, można ten czas skrócić o 20 minut. Fachowcy tłumaczą, że pani premier to jedna z trzech najważniejszych osób w państwie. Trzeba jej zapewnić odpowiednią ochronę. 24 godziny na dobę. Dla niej i dla jej rodziny jest to jeszcze bardziej uciążliwe niż dla gapiów. Gdziekolwiek idzie i jedzie – do pracy czy domu – musi się poddać procedurom bezpieczeństwa. Podstawową zasadą jest to, że jej samochód musi się poruszać. Nie może stawać np. na światłach albo w przypadkowym korku – bo to stwarza zagrożenie. Aby mu zapobiec, podróżuje w uprzywilejowanej kolumnie aut. Większość ludzi to rozumie. Ale pytają o co innego: – Czy ta kolumna musi jechać tak szybko? Czy nie powinna przestrzegać jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa? Wielu mieszkańców powtarza: – Na miejscu Sebastiana mógł być każdy z nas. W wypowiedziach władzy brakuje im logiki: skoro BOR w ogóle w tej sprawie (oraz w innych podobnych) nie zawinił i jest czysty jak łza, to dlaczego minister Mariusz Błaszczak wraz z równie rozdygotanym zastępcą mówią dzień po wypadku o konieczności zaorania tej służby i stworzenia nowej, „narodowej”? a ¹ FOT. ANNA KACZMARZ ster Witek. Nie ogłasza się światu, hola, ja pani premier napisałam list. To jest prywatna korespondencja – dodaje mecenas. Z kolei poseł Marek Sowa pokazywał dwa dni temu SMS-a, którego dostał od ojca kierowcy. Krytykuje on w nim działania przestawicieli PiS wobec polityków opozycji angażujących się w sprawę wypadku. Adwokat 21-latka zapewnia, że ojciec kierowcy ma prawo upubliczniać SMS-y, ponieważ nie jest stroną w sprawie ani bezpośrednim świadkiem. – W przeciwieństwie do pani premier – zauważa mecenas. Zbliżenia //23 www.gloswielkopolski.pl b Sebastian po przesłuchaniu w prokuraturze 24// Reklama REKLAMA www.gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 007159149 Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Zbliżenia //25 www.gloswielkopolski.pl Świadczymy usługi satyryczne dla ludzkości [email protected] Dodatek nadzwyczajny wiek II, rocznik XXXV, nr 1180 Tydzień Baby STACHU DZIWI SIĘ Pomyślcie, chleb: Zero a najwyższa sprzedaż! marketingu, OBIADY POZNAŃSKIE Andrzej Niczyperowicz PO WALENTYNKACH – Kotku, prawda, że nie wyglądam na swoje 44 lata? – Oczywiście, że nie, kochanie. Już dawno nie... DAJ MI NOGĘ Wielka nowojorska wytwórnia rajstop rozpisała konkurs na najpiękniejsze nogi Ameryki. Na podstawie nadesłanych zdjęć, pierwsze miejsce i nagroda – dziesięć tysięcy rajstop, przypadły 73-letniemu elektrotechnikowi, Helen Bensonowi z Long Island. ŻART MANDŻURSKI Famuła na promocyjnym obiedzie w knajpie. Zostaje sporo jedzenia, więc ojciec prosi kelnera: – Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska... – Hurrrrra! – woła Jasio. – Będziemy mieć kejtra!!! NURTUJĄCE PYTANIA Dlaczego w lodówce jest światło, a w zamrażalniku nie? I czy na pewno ta cholerna żarówka w lodówce nie świeci się nadal, po zamknięciu drzwi? KURS ŻEGLARSKI – A ser, który wypadł za burtę, to jaki to ser? – ??? – Topiony, osiołku! KINDERSZTUBA NICZYPERA Prawdziwy dżentelmen przestaje chrapać, gdy śni mu się dama. NAŁOGOWY HAZARDZISTA CIEKAWOSTKI ZE ŚWIATA Postawił wszystko na jedną kartę. Zakochał się w damie pik. Mieszka u niej na waleta. W miejscowości Fairbanks (Alaska, USA) nie wolno częstować myszy wódką. Szczególnie białych. PORADY JĘZYKOWE * Jasinku z Łazarza, nie mówi się „ręcami”. Mówi się ustami. * Co to jest lub kto „Kultura”? – pyta mnie wierny Czytelnik, Czesław z Golaja. Otóż, Czechu – kultura to jest to, co jest potrzebne rzeźnikowi, żeby mógł zostać chirurgiem. Pa! POWIEDZIAŁ DZIADEK Odkąd sięgam pamięcią, zawsze miałem sklerozę. I NA KONIEC Można udawać, że się jest inteligentnym. Nie można udawać, że się jest dowcipnym… ¹ Kamilla Placko-Wozińska Walentynkowo... R efleksję taką baba miała, że jakoś te walentynki skromniej się odbyły. To znaczy u baby wcale się nie odbyły, bo dziad zapomniał, kartki ani maile nie przyszły, a kolega żaden to ciepłego słowa nie powiedział nawet. Wszędzie jakoś tak ciszej było, mniej serduszek w oczy się rzucało, tudzież kobiet rozpromienionych z kwiatami w dłoni. – Bo to nie polskie, a amerykańskie święto jest – przyjaciółka wytłumaczenia szukała. – Wyciszać je więc będziemy, ale za to w czerwcu wianki sobie popuszczamy i kwiatu paproci poszukamy… – Nie w tym rzecz, po mojemu to święto normalnie całkiem się odbywa, tylko nas jakby z roku na rok coraz mniej dotyczy – po wyjaśnieniu drugiej przyjaciółki cisza zaległa. Smutna cisza. Ale w telewizji akurat pokazali, jak prezes PiS pani premier, co w szpitalu przebywa, kwiaty przyniósł. – Patrzcie, patrzcie, a premierka to tak z naszych roczników raczej! – baba się ucieszyła. – Ale te kwiaty to w charakterze pacjentki dostała, a nie walentynki – koleżanka oceniła. – Nieprawda! Do szpitala kwiatów przynosić nie wolno – baba przy swoim trwała. – Na walentynki więc być muszą. – Komu nie wolno, temu nie wolno – przyjaciółka skwitowała. – Na zwolnieniu też pra- cować nie wolno, a pani premier pracuje. Jak jej tam kontrola z ZUS wpadanie, to się pracodawcy dostanie! I zaraz zastanawiać się zaczęły, kto właściwie pracodawcą owym jest. I że suweren, na koniec im wyszło. – Czyli nam wszystkim się dostanie, bez względu na sort – przyjaciółka westchnęła. – E, nie ma co gadać, może jutro lepiej będzie… I prorocze to słowa były. Przynajmniej w baby przypadku. Od rana już się zaczęło, gdy jabłko jedno kupić zamierzała, a pani ze straganu pieniędzy nie wzięła. Nawet list polecony z banku, co się baba obawiała, że o racie jakiejś zapomniała, miłym się okazał – bon to na zakupy był, promocja taka… Ale najlepsze to babę po pracy czekało. Samochód jej ozdobiony czerwonymi balonami w kształcie serc był. Zaniemówiła aż z wrażenia. Do dziada zadzwoniła, czy to nie on przypadkiem. Nie widziała tego, ale w głosie wyczuła, że po głowie się stuka. – Anka pewnie, bo jak marudziłaś, wczoraj słyszała – ocenił. Ale przyjaciółka to też nie była. Jak nic babie wyszło, że wielbiciela ma. Zasnąć z wrażenia nie mogła. Dziad chyba też, bo on do wniosku doszedł, że to pomyłka być musi. On częściej autem jeździ, więc dla niego pewnie balony owe były. Rano baba balonik jeden na dowód do pracy wzięła, co by koleżankom pokazać. Pierwsza to go zobaczyła, ledwo baba zaparkowała, bo zatrzymała się obok zaraz. Rozpromieniona baba z serduszkiem z auta wysiadła. – O! – jakby zdziwiła się przyjaciółka, a baba aż zarumieniła się z wrażenia. A owa dodała: – Jak wczoraj dekoracje z tego baru wywalali, też mi takie wcisnęli... ¹ REKLAMA 017049166 WIELKA PROMOCJA www.zakpol.pl www.sklepzakpol.pl Raty 10 x 0% 26// Krzyżówka www.gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Prezentacje Fundusze UE //27 www.gloswielkopolski.pl Opieka nad dziećmi pozwoli rodzicom wrócić do pracy A Fundusze unijne pozwalają zapewnić małym dzieciom także inne rodzaje opieki niż miejsca w żłobkach. Młodzi rodzice wciąż jednak często nie wiedzą, że takie możliwości istnieją Fundusze Europejskie Dla kogo konkurs Monika Kaczyńska [email protected] FOT. ADRIAN WYKROTA Stosunkowo niska aktywność zawodowa Wielkopolan to jedna z poważniejszych barier rozwoju gospodarczego regionu. Jej zwiększenie to jeden z priorytetów nakreślonych przez Strategię Europa 2020 i Wielkopolski Regionalny Program Operacyjny na lata 2014-2020. Realizacja tych celów jest możliwa dzięki wsparciu z Europejskiego Funduszu Społecznego. Jednym z mechanizmów pozwalających realizować te cele jest między innymi tworzenie miejsc opieki nad dziećmi do lat 3, co umożliwia rodzicom powrót na rynek pracy. Duże potrzeby, mała świadomość Jak wynika z badania „Społeczno-ekonomicznych aspektów wsparcia funkcji opiekuńczej rodzin na terenie województwa wielkopolskiego” przeprowadzonych przez Centrum Integracji Społecznej, w Wielkopolsce w 2015 roku udział dzieci do lat 3 objętych opieką w żłobkach wyniósł 6,1 proc. To i tak znacznie więcej niż w 2011 roku, kiedy ze żłobków korzystało zaledwie 2,2 proc. dzieci młodszych niż trzy lata. Oznacza to, że w 2015 roku na każdy 1000 dzieci w wieku do lat 3 opieką żłobkową w naszym województwie objętych było 61,2 dzieci. To nieco mniej niż średnia w całym kraju. Według danych ogólnopolskich na 1000 dzieci do ukończenia 3 roku życia do żłobków uczęszcza 67,5. Niewystarczająca liczba miejsc opieki nad dziećmi jest wskazywana jako bariera w podjęciu aktywności zawodowej przez większość matek małych dzieci zarejestrowanych w powiatowych urzędach REKLAMA AOgłoszenie o konkursach można znaleźć na stronie http://www.wrpo.wielkopolskie.pl/nabory A Wnioski w konkursie na projekty w ramach poddziałania 6.4.1 można składać od 10 marca do 24 marca do godziny 15.30. A Maksymalne dofinansowanie to 85 proc. kosztów kwalifikowanych A Wnioski należy składać za pośrednictwem Lokalnego Systemu Informatycznego (lsi.wielkopolskie.pl.) . W ciągu 5 dni roboczych od wysłania wniosku elektronicznie, trzeba dostarczyć papierową wersję wniosku do Sekretariatu Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Społecznego UMWW , al. Niepodległości 18, 61713 Poznań (bud. „C”, 1 piętro, pok. 142) od poniedziałku do piątku w godzinach: 7.3 0 - 15.30 lub wysłać pocztą bądź przesyłką kurierską. b Targuś to żłobek, który powstał na terenie MTP dzięki dotacji uzyskanej w poprzedniej edycji naboru na projekty Poddziałania 6.4.1 pracy Wielkopolski. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez CIS w czerwcu i lipcu 2016 roku wśród zarejestrowanych w PUP-ach. Mamy zapytanie w badaniu przeprowadzonym przez Wojewódzki Urząd Pracy, czy w powrocie na rynek pracy mogłoby pomóc zwiększenie liczby żłobków w okolicy, w zdecydowanej większości (aż 77,4 proc.) odpowiedziały twierdząco. Na to samo pytanie dotyczące liczby klubów malucha również większość 17 MILIONÓW ZŁOTYCH są warte projekty realizowane w ramach poprzedniego naboru w ramach poddziałania 6.4.1 (64,5 proc.) ankietowanych udzieliła twierdzącej odpowiedzi. Jak podkreśla Sylwia Wójcik, rodzice małych dzieci często nie wiedzą, że mogliby skorzystać z innych form opieki nad dziećmi niż żłobki i kluby malucha. – Niemal nieznana jest instytucja dziennego opiekuna, która umożliwia zajmowanie się dziećmi od 20. tygodnia życia we własnym mieszkaniu lub specjalnie przygotowanym lokalu – mówi dyrektor DEFS. – Od 2013 roku dziennego opiekuna mogą zatrudniać gminy, pracodawcy i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Rodzice dzieci do lat 3 nie wiedzą również, że mogą skorzystać ze wsparcia na pokrycie składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne niani – dodaje. Wsparcie na opiekę Nabór wniosków w ramach Poddziałania 6.4.1 „Wsparcie aktywności zawodowej osób wyłączonych z rynku pracy z powodu opieki nad małymi dziećmi” to odpowiedź na wskazywane przez rodziców problemy. Wsparcie finansowe z EFS przeznaczone na dofinansowanie projektów w ramach konkursu wynosi ponad 46 mln zł. Projekty mogą obejmować tworzenie nowych żłóbków lub dodatkowych miejsc w już istniejących klubach dziecięcych, ale także dofinansowania na zatrudnienie dziennego opiekuna. – Kluby dziecięce oraz dzienni opiekunowie czy nianie to alternatywne rozwiązanie dla mniejszych miejscowości, w których ze względu na sytuację demograficzną nie sprawdziłoby się tworzenie żłobków – podkreśla Sylwia Wójcik. Wsparciem w postaci zapewnienia opieki nad małymi dziećmi będą mogły zostać objęte osoby bezrobotne lub bierne zawodowo pozostające poza rynkiem pracy ze względu na obowiązek opieki nad dziećmi do lat 3. Będą to i te, które przerwały karierę zawodową ze względu na urodzenie dziecka i przebywające na urlopie wychowawczym, jak i osoby pracujące, korzystające z urlopu macierzyńskiego lub rodzicielskiego. Za pieniądze, które są do podziału w konkursie, powstanie przynajmniej 1500 nowych miejsc opieki nad małymi dziećmi. Z tej puli 5,16 mln zł zostało zarezerwowane na projekty zintegrowane (tzn. wymagają- ce dodatkowo inwestycji w infrastrukturę żłobków czy klubów dziecięcych), które będą rozdzielane w konkursie na Poddziałanie 9.1.2 zaplanowanym na III kwartał bieżącego roku. Już teraz jednak składając wniosek na projekty w ramach Poddziałania 6.4.1, trzeba zadeklarować, czy chce się w nim startować. 1,125 mln zł to pieniądze przeznaczone na projekty w ramach Mandatów Terytorialnych dla Pilskiego i Leszczyńskiego Obszaru Strategicznej Interwencji. Do Pilskiego OSI trafi 696, 5 tys. zł, zaś dla Gnieźnieńskiego OSI zarezerwowano 428,913 tys. zł. W ramach poprzedniej edycji konkursu przeprowadzonej w 2015 roku realizowanych jest 26 projektów o wartości 17 mln zł. Wartość wszystkich złożonych wniosków wyniosła 70 mln zł. a ¹ 017080968 28// Ogłoszenia Drobne NASZE BIURA W WIELKOPOLSCE CHODZIEŻ ul. Wojska Polskiego 8 czynne pon-pt 8.00-16.00 tel. 67-282-0202 e-mail: [email protected] GNIEZNO ul. 3 Maja 1 czynne pon-pt 9.00-17.00 tel. 61-424-3636 e-mail: [email protected] GRODZISK WIELKOPOLSKI ul. Szeroka 1 czynne pon-pt 9.00-17.00 tel. 61-444-7685 e-mail: [email protected] KALISZ ul. Górnośląska 10 czynne pon-śr 8.00-16.00, czw-pt 9.00-17.00 tel. 62-757-5566 e-mail: [email protected] KOŚCIAN ul. Piłsudskiego 44/4 tel. 502-499-009 e-mail: [email protected] KROTOSZYN ul. Piastowska 31 czynne pon-pt 8.00-16.00 tel. 62-725-3600 e-mail: [email protected] MIĘDZYCHÓD ul. Rynek 1C/4 czynne pon-pt 9.00-17.00 tel. 95-748-5303 e-mail: [email protected] NOWY TOMYŚL ul. Komunalna 2 czynne pon-pt 9.00-17.00 tel. 61-442-0033 e-mail: [email protected] OBORNIKI ul. Rynek 11A czynne pon-pt 8.00-16.00 tel. 61-296-0032 e-mail: [email protected] OSTRÓW WIELKOPOLSKI ul. 23 Stycznia 4/3 czynne pon-pt 8.00-16.00 tel. 62-735-4676 e-mail: [email protected] PIŁA ul. Wojska Polskiego 26 czynne pon-pt 9.00-17.00 tel. 67-212-2067 e-mail: [email protected] PLESZEW ul. Słowackiego 14 czynne pon-pt 8.00-16.00 tel. 62-742-4008 e-mail: [email protected] SZAMOTUŁY ul. Dworcowa 12 czynne pon-pt 9.00-17.00 tel./fax 61-292-6077 e-mail: [email protected] Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Zapraszamy do Biura Ogłoszeń ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań tel. 61 8694 41 43 e-mail: [email protected] Zamów ogłoszenia drobne przez internet na stronie: www.gloswielkopolski.pl NASZE BIURO W POZNANIU GŁOS WIELKOPOLSKI Biuro Ogłoszeń, POZNAŃ ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań pon.-pt. w godz. 8.00-18.00 sob. 9.00-12.00 tel. 61-869-4143 e-mail: [email protected] NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIA - SPRZEDAM TRZYPOKOJOWE SPRZEDAM mieszkanie 53 m2 Os. Pod POZNAŃ Biuro Ogłoszeń ul. Skryta 1, 61-866-5916 pon.-pt. 8.00-17.00, LM Przedsiębiorstwo Usługowe ul. Gronowa 22, 61-821-3113 pon.-pt. 8.30-16.00 PROMUS S.C. P.H.U. ul. Młyńska 5, 61-853-3051 pon.-pt. 9.00-17.00 Dialcom 24 Sp. z o.o. Internetowe Biuro Ogłoszeń www.box24.pl MIESZKANIA - KUPIĘ ABSOLUTNIE gotówką! 797 664 116 TRZYPOKOJOWE ABSOLUTNIE gotówką! 797 664 116 INNE PILNIE kupię każde zadłużone, też spółdzielcze gotówka 501195596 POKÓJ 650 zł, Poznań, 883-255-480 MIESZKANIA - WYNAJMĘ JEDNOPOKOJOWE MIESZKANIA - ZAMIENIĘ INNE BEZPŁATNA pomoc w zamianie mieszkań zadłużonych 501195596 BIURO Zamiany Mieszkań. Bezpłatne porady, os. Piastowskie 17 61-8729-376 CAŁOROCZNY domek na działce ROD na zadłużone mieszkanie 501195596 DOMY - SPRZEDAM MUR.GOŚLINA-DOM o pow. mieszkalnej 140 m2, z ładnym ogrodem w zabudowie bliźniaczej-tel: 570245807.Cena do neg. OKAZJA parter+2 garaże, 152m2, pod klucz 4000zł/m2=608 000 zł, 602488005 SPRZEDAM lub zamienie dom 220m2 z bud. gosp. + grunt 6900 m2, niedaleko Wągrowca. 67 261 60 44 LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA HANDLOWE WĄGROWIEC GŁOS WĄGROWIECKI ul. Janowiecka 1, 67 262-33-34 pon.-pt. 9.00- 17.00 WOLSZTYN DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM ul. 5 Stycznia 5a, 0602 727 419 pon.-pt. 9.00-15.00 ŚREM ul. Grunwaldzka 1, czynne pon-pt 8.00-16.00 tel. 61-283-0780 e-mail: [email protected] WRZEŚNIA ul. Jana Pawła II 15, 61-436-5270 pon.-śr. 8.00-17.00 czwartek 8.00-13.30 piątek 8.00-15.00 WĄGROWIEC ul. Jeżyka 2D/4 czynne pon-pt 9.00-17.00 tel. 67-262-8283 e-mail: [email protected] MOSINA PORTO ul. Niezłomnych 5, 61-819-2735 pon.-pt. 8.00- 18.00, sob. 8.00- 13.00 FOTO, KSIĄŻKI MASZYNY URZĄDZENIA LIKWIDACJA zakładu maszyna przemysłowa stan bdb plus materiały nowe tel. 691-658-376 MATERIAŁY BUDOWLANE STYROPIAN -producent -z dostawą Tel. 52/331-62-48 BUDOWLANA DREWNO opałowe od 110zł 533373966 SKUP złomu z odbiorem 727-257-558 SKUP złomu z odbiorem 727-257-558 Sprzedaż mieszanki piaskowosolnej oraz soli drogowej w ilościach hurt, detal. Możliwość transportu. 61/840-00-72 MOTORYZACJA SAMOCHODY OSOBOWE- KUPIĘ ABSOLUTNE skup aut, 602-406-979 ABSOLUTNIE aut skup, 535-930-920 AUTO każde kupię!, tel. 601-70-77-42 Każde auto nieważny stan- do 1000zł tel. 509910372 SKUP Aut-889-712-551 SKUP Toyot i Mercedesów, 668-480-004 WSZYSTKIE auta kupię 885-830-125 ZABYTKOWE KUPIĘ KUPIĘ stare motocykle części każdy stan wsk wfm shl komar itd 503515232 FINANSE BIZNES KREDYTY, POŻYCZKI !10 - 200 tys. Pożyczki bez BIK i zaświadczeń pod nieruchomości i z komornikiem, 570-747-200 GIERŁATOWO, 661-673-795 SPRZEDAŁ działkę o powierzchni 3400m2 Krajkowo gm. Mosina. Zabudowana, media, 350 000 zł Tel: 500 780 909 SPRZEDAM działkę budowlaną pod działalność gospodarczą o powierzchni 10.000 m/2 w miejscowości Świerkówki k/ Obornik Wlkp. Warunki zabudowy z roku 2013, projekt oraz ważne pozwolenie na budowę. Tel.kont. 695-320-680 KREDYT 50 000 zł rata 549 zł 730-900-907, 730-809-809 KREDYT 50 tys. rata 549 zł 730-900-907, 730-809-809 NOWE parabanki 502 594 387 Potrzebujesz gotówki? Zadzwoń 784 051 380 POTRZEBUJESZ szybkiej gotówki? Już teraz zadzwoń i sprawdź naszą ofertę kredytów bankowych i pożyczek pozabankowych! Tel. 533 948 615 ABSOLUTNIE atrakcyjna pożyczka dla każdego, bez BIK. 517-817-208 BŁYSKAWICZNA i tania chwilówka do 1500 zł, 61/679-29-30, 533-203-020 KIEROWCÓW z kat. C+E, 601-157-974 ŁADOWACZY na śmieciarki zatrudnimy. Tel. 785-006-731 NIEMCY - spawacz, dźwigowy, elektryk, malarz, izolerzy. Tel. 607 796 809 OPIEKA nad seniorami- zatrudnimy do pracy w Polsce- na umowę, doświadczenie mile widzianePromedica24 tel.514781071. OPIEKUNKI do Niemiec nowe oferty, 737 488 914 www.ambercare24.pl OPIEKUNKI do Niemiec,legalnie,nawet 1600e.tel.508408151.www.echtehilfe24. pl OPIEKUNKI Niemcy od 1200 euro! tel. 32 7971455 www.scg-agencjapracy.pl Szybka pożyczka 24H - 666 060 510 Opiekunki z doświadczeniem. Gwarantowane min.1300 euro, ubezp., zwrot kosztów podróży. J. niemiecki.,www.shd-opieka.pl SHD 0049231589-798-80 Winogrady Piątkowo Szybka Gotówka Finan - 784 959 846 NAUKA KURSY/SZKOLENIA DELTA-PLUS - Kurs pracownika kwalifikowanego, na licencję detektywa oraz technicznego zabezpieczenia. Zapewniamy pracę. tel. 512 440 670 LAPTOP, tablet, smartfon podstawy obsługi dla seniorów 604182092 PRACA OSOBĘ do ochrony obiektu Komorniki. Tel. 885-690-051 OSOBY z doświadczeniem na stanowiska: pracownik ogólnobudowlany; warsztatu; masarni, elektryk, płytkarz, spawacz, regipsiarz, do zbioru pieczarek osoby doświadczone - praca za granicą. Mile widziany j.obcy. Tel. 537-427-566, [email protected] PRACA dla opiekunki seniorów w Niemczech. Duża baza ofert, szybkie wyjazdy. Zadzwoń 505 337 777 Promedica24 PRACA dla Pań, chałupnictwo. Tel. 573011410. ZATRUDNIĘ AGENCJA ochrony do pracy poszukuje z II i I grupą tel.664-562-543 PRACA na produkcji - Bolechowo. Praca w systemie zmianowym. Informacje pod nr tel.: 797-318-414. EURO-KONTAKT (nr lic.12458) za granicę: pracow. plantacji; hotelu, renowatorów kortów tenisowych, dekarzy, stolarzy, hydraulików, monterów instalacji grzewczych; silosów; podłóg; mebli, blacharzy, tynkarzy, murarzy, piaskarzy, rzeźników, mechaników, drwali, piekarzy, magazynierów, opiekunów osób starszych, ogrodników. Mile widziany j.obcy i własny sam. Tel. 786-298-618, [email protected] PRACA w Anglii - opiekunka osób starszych. Atrakcyjne zarobki, sprawdzone kontakty, szybkie wyjazdy. Zadzwoń 505338888, Promedica24 FIRMA logistyczna w Swarzędzu zatrudni pracowników do ochrony obiektu. Oferujemy zatrudnienie na umowę o pracę. Gwarantujemy m.in. terminową wypłatę wynagrodzeń, umundurowanie. Wskazane - orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Tel. 61/897-53-54 lub 607-652-213 W gospodarstwie, z doświadczeniem zakwaterowanie, 517-433-784 Firma porządkowa poszukuje kobiet i mężczyzn do pracy przy sprzątaniu i utrzymaniu porządku na terenie Centrum Handlowego Poznań City Center. Zapewniamy przyjazną atmosferę pracy oraz atrakcyjne wynagrodzenie. Kontakt 506-582-101 Firma porządkowa zatrudni kobiety oraz mężczyzn do pracy przy sprzątaniu i utrzymaniu porządku w Galerii Malta w Poznaniu. Praca zmianowa. Kontakt 519-806-160 FIRMA zatrudni Panią sprzątanie biurserwis 8h Rataje tel. 508 350 540. FRYZJERKĘ zatrudnię tel. 607601216 INSTALATORA wod -kan -co i pomocnika 665-949-178 Brak gotówki? Tel. 503-838-028 KIEROWCA kat. C -Europa, może być emeryt,rencista,Wlkp. 605-564-911 BRAKUJE GOTÓWKI? ZADZWOŃ 24H Murowana Goślina 784 051 406 KIEROWCA kat. C+E. Cotygodniowe wyjazdy Francja, podwójna obsada. Tel. 602-132-281 Dodatkowa gotówka Poznań tel: 518 016 166 KIEROWCĘ kat. CE zatrudnię, transport krajowy, 517-465-110 SZYBKA POŻYCZKA 24H Stęszew, Buk i okolice tel 518 016 189 INNE MASZ zadłużone mieszkanie? Inne długi? Zadzwoń! 501195596 MAGAZYN 722m2 8 m wysokości + Biura-77m2 ul. Romana Maya 1 ( przy rondzie Starołęckim) Budynek murowany,ocieplomy, Tel: 501-190-101, Szczegóły na www.senator.pl Agencja reklamowo-prasowa „Roland” SKUP antyków z likwidacji domów: zegarki, ordery, monety itp, 694-834-800 SKUP książek, płyt muzycznych. Dojeżdżamy. Gotówka. Tel. 509-675-586 BEZPŁATNIE! załatwimy klienta! SBK ul. Głogowska 39, 616-613-315 PRZEŹMIEROWO RESO ul. Poznańska 17, 604-372-440 pon.-pt. 11.00-17.00 KUPIĘ zdjęcia, pocztówki, dokumenty i inne do 1945r, dojadę tel.509445892 POKÓJ Madelaine Presse ul. Leszczyńska 170, tel. 61-830-50-49 pon.-pt. 8.00-18.00 PIŁA Agencja Reklamowa LOTOS ul. M. Konopnickiej 13/3, 67-212-0805 pon.-pt. 9.00-15.00 ANTYKI KSIĄŻKI sprzed 1945 r. kupię, 881934948 MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA ABSOLUTNIE. Bezpłatnie!!! załatwimy klienta, 618-641-431, biuro-kwater.pl LESZNO Eureka Nowy Rynek 33, 65-529-7834 pon.-pt. 9.00-16.00 HANDLOWE KUPIĘ książki itp -gotówka 608442121 POKÓJ KOSTRZYN WLKP. Biuro.krzyski.pl ul. Rynek 11, 61-818-9001 pon.-pt. 8.00-20.00 Garaże blaszane, konstrukcja z profili, www.partnerstal.pl, tel. 698-230-205, 798-710-329 ABSOLUTNIE gotówką! 797 664 116 RATAJE kupię. Płatność gotówką. Może być zadłużone 61-8729-376, 516-166-512 GOTÓWKA! D.H.Simex tel.513 100 999 NA Oświadczenie do 30tys. 602278705 DWUPOKOJOWE Eugeniusz Matysiak os. Orła Białego 111, 601-724-069 pon.-czw. 9.00-17.00 GNIEZNO ARiBO, ul. Jana Pawła II 9/10, 61-426-3068 pon. 7.30-17.00, wt.-pt. 7.30-15.30 GARAŻE blaszane, bramy, kojce, dowóz montaż gratis, raty! 509-574-644, 61/812-54-69, 62/586-07-83, 63/218-60-44, 65/619-34-15, 67/345-05-16 www. konstal-garaze.pl Lipami w Poznaniu 512474339 JEDNOPOKOJOWE BIURA WSPÓŁPRACUJĄCE GARAŻE KIEROWCA kat. C, C+E, kraj 602-132-281 PRACOWNIK fizyczny do firmy ogrodniczej 663-502-532 PRACOWNIKÓW ogólnobudowlanych zatrudnię. Tel. 503-525-413 Serwisant do sklepu rowerowego. Swarzędz. Tel.791 500 814 WTRYSKOWNIA na Junikowie zatrudni do prac zmianowych przy wtryskarce. Tel: 61 867 51 66 ( w godzinach 9-15 ) ZATRUDNIĘ doświadczoną operatorkę maszyny po 45. roku życia z okolic Grunwaldu. Tryb zmianowy. Umowa o pracę. Tel. 660325756. Zatrudnię kierowcę C+E. Trasa Polska -Czechy.Wolne weekendy. Tel. 601 077 738 ZATRUDNIMY pomoce kuchenne do kuchni w Śnieciskach. CV kierować [email protected]. ZATRUDNIMY pracowników do prac ogólnobudowlanych oraz wykończeniowych na terenie Niemiec dobre warunki.Tel.kont.721987469 mozna dzwonić od 8:00-14:00,e-mail [email protected]. REKLAMA 007025014 Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Ogłoszenia //29 www.gloswielkopolski.pl REKLAMA 005126811 ANTENY serwistv,gwarancja501791623 Lodówek u klienta 61/875-55-55 Lodówki 61/865-20-83 u klienta WYWÓZ wszystkiego, 693-103-363 BRAWURA, groch pastewny: HUBAL, CYKLINA bezpyłowe parkiety montaż sprzedaż, renowacja, 601-985-919 CYKLINA lakier układ 509-39-59-90 CYKLINOWANIE bezpyłowe 664975416 CYKLINOWANIE uk.parkiety 607110685 Dachy, solidnie, 603867936 KOSTKA brukowa, mury, tynki tradycyjne 507 835 995 MALARKA tani szpachel 512-822-577 MALARKA, płytki, 665-316-369 MALARKA, remont 601 822 029 ZDROWIE MALARKA, szpachel, tanio 797-396-331 ODNAWIANIE wanien, 600-979-826 PŁYTKA fachowo. Tel. 515-550-833 CHIRURGIA PŁYTKI, remonty 662099292 LASERAMI: żylaki, brodawki, blizny, znamiona, tatuaże, odciski, włosy, 606-855-813, www.lasermedic.pl ZWIERZĘTA HODOWLANE "MAKI" SKUP MACIOR I KNURÓW. Tel. 609-630-005, 601-19-19-44.Osieczna, BESKIDY od 460 zł z dofi. dla emer/ rent, 8 dni z wyżyw. 5xdziennie, możliwoś dowozu gratis 33/8703050 Ziemnice 40I Niedzica góry Pieniny. Wielkanoc 4 dni-385 zł. Atrakcja.Tel. 500 290 143, 18/26 29 404, www.ikasztel.pl potas 24%, siarka 9%, magnez 7%, REMONTY kompleksowo, 662-336-045 GINEKOLOG A- Z,USG, Pń, 602-397-280 GINEKOLOG od A do Z 507-447-002 GINEKOLOG. Tel. 501-528-511 INNE SPECJALIZACJE GABINET masażu tel. 733 818 718 SKUTECZNA terapia jąkania 501-619-643,www.jakanie.pl ZABIEGI MASAŻ, relaks, tel.724159586 MASAŻE różne. Tel. 664-811-233 MASAŻE, 782-194-954, rehawik.pl MASAŻYSTKA - relax, 726-159-661 RELAKS masażystka, 575-293-698 URODA CO,WODNE,GAZ wymiana pieców próby szczelności instalacji 507463234 ELEKTRYK - awaria 505-538-058 ELEKTRYK 61/6618-987, 601-716-249 CHORWACJA Bułgaria 795zł, 665825828 TOWARZYSKIE OBOZY I KOLONIE ORGANIZUJESZ kolonie - obóz sportowy. Kołobrzeg "Bosman" - tel. 512 092 317, www.bosman.net.pl ATRAKCYJNE!!! 61/225-41-39 DYSKRETNE!!! 518-039-310 GORĄCA, nowa 35latka 505-536-875 SUPERFILIGRANOWA 35l. 516-722-784 INNE RÓŻNE OWCZARKI niem młodzież, 693-347-126 ROLNICZE MONTAŻOWE PALETOPOJEMNIKI 1000 l, 504-603-666 ROLETY bramy żaluzje plisy Serwis 61/8171839 www.dudzikbronislaw.pl ROLETY zewnętrzne+serwis. Okna PCV, plisy. Bramy garażowe 61/8302-824 ŻALUZJE rolety tanio 61/86-77-495 wapń 10% - Bigbag 1550 zł, 500-669-621 FOTOKATALOG Pań. 61/832-52-27 INSTALACYJNE GINEKOLOGIA 515-401-755 Ginekolog A - Z -tanio NAWOZY NPK azot 8%, fosfor 25%, DZWIRZYNOPOKOJE.PL, ogród Natura domkiwdzwirzynie.pl, 605 905 969 ZWIERZĘTA REMONTY. Tel. 515-328-201 INNE MATRYMONIALNE MORZA BIURA PODRÓŻY MALARKA, szpachel, 515-550-833 Apteka WINOGRADZKA 24h Poznań, os. Przyjaźni 141B (od ul. Mieszka I) czynna całodobowo, cały rok 61-820-1642 61-826-7205 APTEKI 606 949 390, 501 395 601; Strzydzew GÓRY Sól drogowa, opakowania 25 lub 500 kg. Tel. 61/282-65-92 PŁODY ROLNE CEBULĘ w łusce kupię, 691886421 WRÓŻKA 61/820-88-74 REKLAMA INNE działając na podstawie art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 2016 r. poz. 2147 i 2260) informuje, że dnia 15 lutego 2017 r. w siedzibie Urzędu Gminy Czerwonak, ul. Źródlana 39, zostały wywieszone na tablicy ogłoszeń oraz opublikowane na stronie internetowej Gminy Czerwonak Wykazy nieruchomości będących własnością Gminy Czerwonak, przeznaczonych zarządzeniami Wójta Gminy Czerwonak: ANTEN naziemn. SAT mont. 602-652-704 986 Pogotowie Energetyczne 991 Pogotowie Gazowe 992 Pogotowie Wod.-Kan. 994 Pogotowie Ciepłownicze 993 Pomoc Drogowa 981 - obręb Owińska, część działki nr 113/13, ark. mapy 9, o pow. 689 m², KW nr PO1P/00289148/2. Informacje PKP Szczegółowe informacje można uzyskać w siedzibie Urzędu Gminy Czerwonak - pok. 215, tel.: 61 65 44 253, 61 65 44 254. 61-834-6126 19757 Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej ul. Św. Michała 43, 61-119 Poznań Biuro Obsługi Klienta: [email protected] INFOLINIA 61-624-2222 Telefon Zaufania 988 800-676-676 -bezpłatna Infolinia Obywatelska 22-551-7700 PORZĄDKOWE Powiatowy Rzecznik Konsumentów Marek Radwański Ul. Słowackiego 8, pokój 409, 60-823 Poznań 61-841-8830 rzecznik.konsumentó[email protected] KARCHER szybko schnący, 604162643 WYWÓZ śmieci. Tel. 885-690-051 Karnawałową WIE STOLARSKIE L KO P O L S K Ą G A L Ę TAPICER 502113808 tanio 618105-107 TRANSPORTOWE TANI wywóz wszystkiego 501223965 25.02.2017 r., godz. 19.00 Aula UAM w Poznaniu, ul. H. Wieniawskiego 1 007159116 Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Wągrowcu ogłasza nabór na stanowisko urzędnicze GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO Z kandydatem wyłonionym w wyniku postępowania rekrutacyjnego zostanie zawarta umowa o pracę. Dopuszcza się również zawarcie umowy-zlecenia. Informacje o naborze zostały umieszczone na stronie Urzędu Miejskiego w Wągrowcu w Biuletynie Informacji Publicznej http://bip.wokiss.pl/wagrowiecm/ w zakładce nabór pracowników. Szczegółowe informacje można uzyskać również bezpośrednio w siedzibie zakładu przy Rynku 12 w Wągrowcu lub telefonicznie pod numerem telefonu 67 26 85 222. Straż Miejska Pogotowie MPK, Centrala Nadzoru Ruchu MPK Ul. Głogowska 131, 60-224 Poznań 19445 OGRODNICZE REKLAMA 998 - obręb Czerwonak, część działki nr 11, ark. mapy 20 (pod usytuowanie tablicy informacyjnej), KW nr PO1P/00110310/4; CIĘCIE, karczowanie, wywóz, rozbiórki, porządkowanie. 601-910-096 PRZEPROWADZKI tanio, 609-443-627 ANTEN montaż modernizacje 601595403 997 Straż Pożarna Rzecznik Praw Obywatelskich Al. Solidarności 77, 00-090 W-wa PRZEPROWADZKI najtaniej 606104356 AEG Naprawa Pralek, 660-518-033 Policja 007156014 "AR-FIZ". Tanio, fachowo, 794-066-703 AGD RTV FOTO WAŻNE TELEFONY Informacje ZTM REKLAMA PRZEPROWADZKI USŁUGI Apteka PANACEUM Poznań, ul. Macieja Palacza 36, Czynna 7 dni w tygodniu pn. – pt. 8.00-21.00, sob. 8.00-15.00 niedz 8.30-15.30 61-227-8068 Nr 45/2017, Nr 46/2017, do oddania w dzierżawę: WYWÓZ gruzu -wszystko 721-000-031 MASAŻYSTKA dojeżdżam, 606-223-320 007158387 Wójt Gminy Czerwonak KARCHER solidnie tel 602-693-685 DEPILACJA intymna,masaż61/6620951 999, 112 DYŻURY NOCNE APTEK łubin wąskolistny: ZEUS; FAKTURY; KRAJ BUDOWLANO-REMONTOWE 017037395 Wypadki ARKAN, NAWIGATOR, pszenica j.: Telewizory - naprawa u klienta, tel. 602116108 REKLAMA POGOTOWIE RADEK, PENGUIN, ARGENTO, owies: INNE ZDUN: piece, kominki 61/847-33-90 TURYSTYKA NAPRAWA tv LED 601-595-403 007115728 KWALIFIKATY+ :jęczmień j.: Artyści Teatru Narodowego Operetki Kijowskiej zapraszają na Karnawałową Wielkopolską Galę Operetkowo-Musicalową. 50 osób na scenie orkiestra i pary baletowe, chór, soliści, solistki. Najpiękniejsze arie ze znanych operetek, musicali, a także popularne szlagiery w wykonaniu solistów oraz chóru Teatru Narodowego Operetki Kijowskiej Bilety do nabycia: Salon Wydawniczy CIM, ul. Ratajczaka 44, salony EMPIK oraz na www.kupbilecik.pl, www.biletyna.pl i www.ebilet.pl. Zamówienia - informacje: tel. 737 567 014. 26.02.2017 godz. 17.00 JOK w Jarocinie, pl. Festiwalu Muzyki Rockowej 1 Bilety do nabycia: JOK, pl. Festiwalu Muzyki Rockowej 1, salony EMPIK oraz na www.kupbilecik.pl, www.biletyna.pl i www.bilety24.pl Zamówienia – informacje: tel. 603 636 228 18.03.2017 g.17:00 OCK w Ostrówie Wlkp., ul. Wolności 2 Bilety do nabycia w kasie OCK, salonach Empik oraz na www.kupbilecik.pl www.biletyna.pl www.ebilet.pl Zamówienia - informacje: tel. 600 239 037 Miejski Rzecznik Konsumentów (dla Poznania), dr Marek Janczyk ul. Libelta 16/20, Poznań pokój 110-113, [email protected] 61-878-5870 Federacja Konsumentów Ul. 27 Grudnia 17/19, 61-967 Poznań 61-851-6152 Telefon dla Oiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” czynny 24 godz. 61-814-1717 Zgłoś przemoc w rodzinie: [email protected] Infolinia ZUS-u 801-400-987 Inspekcja Handlowa: 60-967 Poznań, Al. Marcinkowskiego 3, 61-850-7343, 61-850-7339 62-800 Kalisz, ul. Dobrzecka 16, 62-764-5838 62-510 Konin, ul. Aleje 1 Maja 7, 63-249-1241 64-100 Leszno, pl. Metziga 1 65-520-5369 64-920 Piła, Al. Niepodległości 33/35 67-212-3710 Krajowa Informacja Podatkowa 801-055-055 30// Nekrologi Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl 007163112 Serce złote miałeś, od życia dużo nie chciałeś. Zawsze z czułością o nas dbałeś i zawsze też mocno nas kochałeś Nekrologi i kondolencje Zapraszamy: Z głębokim żalem i smutkiem zawiadamiamy, że w dniu 15 lutego 2017 roku, niespodziewanie odszedł od nas nasz ukochany Mąż, Ojciec, Teść, Dziadek i Pradziadek śtp Mieczysław Nowacki lat 71 Msza św. pogrzebowa odprawiona zostanie w sobotę, 18 lutego 2017 roku o godzinie 10.00 w kościele św. Marcina w Swarzędzu, po czym pogrzeb na miejscowym cmentarzu. śtp Lekarz kardiolog Cecylia Giszczak-Nyczka Uroczystości pogrzebowe odbędą się 18 lutego 2017 roku o godz. 14.00 w kościele Niepokalanego Serca NMP w Czerwonaku, gdzie zostanie odprawiona msza żałobna. Ceremonia pogrzebowa odbędzie się o godz. 15.00 na cmentarzu komunalnym w Czerwonaku. W głębokim smutku i żalu pogrążeni Mąż z rodziną Żona i Dzieci z Rodzinami do Biura Ogłoszeń 007161206 Z głębokim żalem zawiadamiamy że w dniu 14 lutego 2017 roku opuściła nas 007163187 „Głosu Wielkopolskiego” Poznań, ul. Grunwaldzka 19 (przyziemie) Pogrążeni w bolesnej zadumie nad nieuchronnym przemijaniem człowieczego losu żegnamy e-mail: [email protected] czynne: kochanego Szwagra i Wujka pn. - pt. w godz. 8.00-18.00, Zenon Wawrzaszek Pożegnamy Go we wtorek 21 lutego 2017 roku o godz. 13.30 na cmentarzu Miłostowo w Poznaniu (od strony ulicy Warszawskiej). Msza święta pogrzebowa zostanie odprawiona tego samego dnia o godz. 12.00 w kościele św. Rocha w Poznaniu. Pogrążeni w smutku Stenia z Leszkiem, Robert, Damian, Nadia i Renata z Rodzinami soboty 9.00-12.00 Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że dnia 13 lutego 2017 roku zmarł nasz Drogi Mąż, Tata i Dziadek śtp śtp Mieczysława Nowackiego tel. 61 866 66 81, 61 869 41 43 007163932 Rodzina 007161450 oraz Z głębokim żalem zawiadamiam, że w dniu 15 lutego 2017 roku, odeszła moja ukochana Mama Biur Ogłoszeń i Zakładów Pogrzebowych współpracujących z dziennikiem 007153410 Z głębokim smutkiem i bólem zawiadamiamy, że w dniu 12.02.2017 r., odeszła nasza kochana Mama i Babcia śtp Teresa Zdun śtp Helena Pudliszewska Pogrzeb odbędzie się 20.02.2017 r. o godz. 11.50 na cmentarzu junikowskim. Córka i Syn z Rodzinami lat 97 007163070 „Głos Wielkopolski” Każdy nekrolog w specjalnym Msza św. pogrzebowa odprawiona zostanie 17 lutego 2017 roku w piątek o godz. 13.00 w kościele pw. św. Mikołaja w Mosinie. Pogrzeb po mszy na cmentarzu parafialnym. serwisie internetowym Pogrążona w smutku Grzegorza Bigaja www.nekrologi.net Córka Przyjaciele z Kręgu Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego w Poznaniu Z bólem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Przyjaciela śtp 007163921 Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 14 lutego 2017 roku zmarła, opatrzona sakramentami św., nasza Ciocia śtp Leokadia Sprada lat 94 REKLAMA 005213674 Msza św. pogrzebowa odprawiona zostanie w sobotę 18 lutego 2017 r. godz. 10.00 w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła na os. Piastowskim 79 w Poznaniu. Pogrzeb odbędzie się tego samego dnia o godz. 11.30 na cmentarzu Górczyńskim. W smutku pogrążeni Piotr z Rodziną 007161614 Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego długoletniego Kolegi śtp Jana Witkowskiego Wyrazy szczerego współczucia Rodzinie i Najbliższym Zmarłego składają Dyrekcja i Pracownicy Enea Operator Sp. z o.o. Rejon Dystrybucji Poznań Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Nekrologi //31 007162033 007158688 007162250 Brakowało Ciebie na ostatnim Spotkaniu Koleżeńskim Zasmuciłaś nas odchodząc w Nieskończoność Łączymy się w bólu z naszą Drogą Koleżanką Joanną Brychcy Na cmentarzu Gorczyńskim w dniu 18 lutego o godz. 12.30 pożegnamy naszą Koleżankę Dyrektor Biblioteki Publicznej Gminy Komorniki po śmierci dr inż. Syna Oskara (Halina Poświatowska „Oda do rąk”) Anię Dworak Absolwentkę Wydziału Budownictwa Politechniki Poznańskiej studiującą w latach 1964-1969. Asi i Rodzinie życzymy sił do zniesienia tego bólu, który tylko czas może złagodzić. Mężowi Leszkowi oraz córkom Joannie i Magdzie z Rodzinami składamy wyrazy serdecznego współczucia Wójt, Rada Gminy oraz pracownicy Urzędu Gminy Komorniki Koleżanki i Koledzy z Roku 007163186 007164929 Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Z sercem przepełnionym smutkiem i żalem, łączymy się w bólu z naszą Drogą Koleżanką Anny Dworak Joanną Brychcy składają 19 lutego 2017 r. o godzinie 12.00 w kościele Wszystkich Świętych w Poznaniu, ul. Grobla 1, zostanie odprawiona msza święta, na którą zapraszam Wszystkich, którym był bliski. Nie umiera ten, kto pozostaje w sercach bliskich Naszej koleżance Monice Piotrowskiej-Buchert Koleżanki i Koledzy z Akademickiego Związku Sportowego w Poznaniu głębokie i szczere wyrazy współczucia z powodu śmierci 007157040 Naszemu Koledze Tomaszowi Chasińskiemu oraz Rodzinie i Bliskim Dyrektor I Pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury w Komornikach, Redakcja „Nowin Komornickich”, Pracownicy Biblioteki Publicznej Gminy Komorniki Piotra Wrońskiego 007163113 Żony profesorowi Lechosławowi Dworakowi synka Oskara śtp Dziękuję za pamięć, wsparcie i modlitwę… Wyrazy szczerego współczucia z powodu śmierci najgłębsze wyrazy współczucia z powodu śmierci W pierwszą rocznicę śmierci mojego Ukochanego Męża Elżbieta Wrońska Dyrektorem Biblioteki Publicznej Gminy Komorniki. Składamy Tobie Joasiu i Twoim Najbliższym …czasem Cię widzę lecz wyciągniętymi rękoma dotykam tylko mojej myśli o Tobie… Ojca składa składamy wyrazy naszego serdecznego współczucia i słowa otuchy z powodu śmierci Wójt Gminy Tarnowo Podgórne Tadeusz Czajka wraz z pracownikami Urzędu Gminy Panu Ojca Krzysztofowi Wenclowi Łącząc się w głębokim smutku i żalu Zarząd z Naszą Drogą Koleżanką oraz Koleżanki i Koledzy Dorotą Polowińską 007161848 Prezesowi Zarządu spółki MEDICOR, Prokurentowi Szpitala w Puszczykowie im. Prof. S. T. Dąbrowskiego 007162231 z Agro-Trade składamy serdeczne wyrazy współczucia z powodu śmierci z powodu śmierci 006847526 Wnuka Oskara Ojca wyrazy szczerego współczucia Wójt, składa Koleżanki i Koledzy Zarząd Szpitala w Puszczykowie z Urzędu Gminy Komorniki 007161677 Koleżeństwu Dziuni, Krzysztofowi Wencel i Im Najbliższym wyrazy głębokiego współczucia i słowa wsparcia z powodu śmierci Ojca i Teścia składają Przyjaciele 007162687 Drogiej Koleżance Dorocie Wrońskiej-Pilarek wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Ojca składają koleżanki i koledzy z klubu Rotary Poznań-Starówka 32// Sport Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Derby w Trapezie i męskie wyjazdy W skrócie TENIS Agnieszka Radwańska (szóste miejsce w światowym rankingu) przegrała w czwartek w 1/8 finału turnieju WTA w stolicy Kataru Doha (pula nagród 776 tysięcy dolarów) z Dunką polskiego pochodzenia Karoliną Woźniacką (18. WTA) 5:7, 3:6. Mecz trwał godzinę i 40 minut. Polka była w tym turnieju rozstawiona z numerem czwartym. W 1/8 finału odpadła również rozstawiona z jedynką Niemka polskiego pochodzenia, trenująca w Puszczykowie Angelique Kerber. Wiceliderka rankingu WTA przegrała z Rosjanką Darią Kasatkiną 4:6, 6:0, 4:6. (MAC) KOSZYKÓWKA Akademiczki już w strefie medalowej Enea AZS Poznań wygrała w czwartek drugie spotkanie na rozgrywanych w Gdyni MP do lat 22. Podopieczne Krzysztofa Dobrowolskiego po dramatycznym meczu pokonały Huragan Wołomin 68:67 (21:24, 19:12, 9:13, 19:18). Najwięcej punktów dla poznańskiej drużyny zdobyły: Alicja Szloser 13, Alicja Zięmborska 13, Martyna Kotula 12 i Marta Nowicka 12. Tym samym Enea AZS wywalczyła awans do sobotniego półfinału. W piątek, w ostatnim grupowym spotkaniu, zmierzy się o godz. 18 z VBW GTK Gdynia. (PAT) PIŁKA RĘCZNA Wygrana wicelidera W rozegranym awansem meczu 16. kolejki I ligi mężczyzn wicelider grupy B MKS Kalisz pokonał na wyjeździe Siódemkę Miedź Legnica 31:26. (MAC) KOSZYKÓWKA Dobry Westbrook Russell Westbrook nie zwalnia tempa, jeśli chodzi o kompletowanie triple-double (już po raz 27. miał 10 punktów w trzech elementach gry). Przeciwko New York Knicks zdobył 38 punktów, miał 14 zbiórek i zaliczył 12 asyst, a jego zespół Oklahoma City Thunder wygrał 116:105. (MAC) GŁOS WIELKOPOLSKI www.gloswielkopolski.pl www.naszemiasto.pl REDAKCJA ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań, tel. 61 869 41 00, 61 860 60 00 [email protected] Redaktor naczelny Adam Pawłowski tel. 61 869 41 99, [email protected] Zastępca redaktora naczelnego – Leszek Waligóra, 61 869 41 44, [email protected] Kierownik serwisów internetowych i multimediów Krzysztof Smura, 61 860 60 02, [email protected] Koszykówka Radosław Patroniak [email protected] W ligach koszykówki tym razem do głosu dojdą zespoły pierwszoligowe. W ekstraklasie mężczyzn rewelacyjna ostatnio BM Slam Stal Ostrów ma wolne, ponieważ od czwartku rozgrywany jest w Warszawie turniej finałowy Pucharu Polski bez udziału ostrowian. Z kolei koszykarki Ostrovii kolejny mecz w PLKK rozegrają dopiero 24 lutego w Siedlcach. W tej sytuacji na plan pierwszy wysuwają się piątkowe derby Wielkopolski. X-Demon Tęcza Leszno o godz. 16.30 podejmie w hali Trapez czołową drużynę grupy B, czyli Pomarańczarnię MUKS Poznań. – Powoli wychodzimy już z problemów zdrowotnych, z anginy, z urazów i innych przypadłości. Wreszcie mogłem popracować na treningach z drużyną w pełnym składzie – pocieszał się Maciej Brodziński, trener Pomarańczarni, która w ostatnich spotkaniach wygrywała, ale z trudem. FOT. ADRIAN WYKROTA Porażka Radwańskiej z Woźniacką b Barbara Miśkiewicz powinna być w Lesznie jedną z liderek MUKS – Już przed sezonem mówiłem, że nie mamy szerokiego składu. Każda nieobecność podstawowej zawodniczki może więc mieć wpływ na grę. Mamy oczywiście zdolną młodzież, ale ona nie zawsze jest w stanie udźwignąć ciężar odpo- wiedzialności. To są tylko wyjaśnienia, a nie usprawiedliwienia. Przyjęliśmy strategię budowy drużyny opartą właśnie na połączeniu rutyny z młodością i na razie ona się sprawdza. Co będzie dalej, pokaże czas – dodał Brodziński. Poznanianki w starciu z leszczyniankami będą faworytem, tym bardziej że drużyna gospodarzy w ostatnim czasie doznała kilku osłabień. Nie prowadzi jej już też ze względów zdrowotnych Ryszard Barański. Stery przejął Jędrzej Jankowiak, ale to nie znaczy, że Tęcza przeszła metamorfozę. Ostatnio powalczyła z ŁKS SMS w Łodzi, ale po fatalnej pierwszej kwarcie nie miała już szans na wygraną. Derbowe spotkanie zostane rozegrane już w piątek, ponieważ w sobotę i niedzielę Trapez jest zajęty. Enea AZS Poznań, ze względu na udział drużyny w finałach MP do lat 22, przełożyła ligowy pojedynek z AZS AJP II w Gorzowie na 7 marca. Natomiast w I lidze koszykarzy arcyważne spotkania rozegrają ekipy Biofarmu Basket Poznań i Jamalex Polonii Leszno. Teoretycznie łatwiejsze zadanie czeka podopiecznych Przemysława Szurka, którzy zmierzą się z jedną z najsłabszych ekip na zapleczu ekstraklasy, czyli z ACK UTH Rosą Radom. Beniaminek z Leszna zagra natomiast z sąsiadem w tabeli, a więc z GKS Tychy. Wielkopolska. Co? Gdzie? Kiedy? Z kim? O której? Wielkopolska. Co? Gdzie? Kiedy? PIŁKARSKIE SPARINGI A Jarota Jarocin – Lechia Tomaszów Mazowiecki., piątek, godz. 17.45. Stadion przy ul. Sportowej w Jarocinie. A Sokół Kleczew – Śląsk II Wrocław, sobota, godz. 12. Stadion przy ul. Powstańców Chocieszyńskich w Grodzisku Wielkopolskim. A Lechia Tomaszów Mazowiecki – Górnik Konin, sobota, godz. 12. Stadion przy ul. Sportowej w Jarocinie. A Unia Swarzędz – Polonia Środa Wielkopolska, sobota, godz. 12. Stadion przy ul. Święty Marcin w Swarzędzu. A Pogoń Nowe Skalmierzyce – KKS Kalisz, sobota, godz. 14. Boisko ze sztuczną nawierzchnią w Nowych Skalmierzycach. A Lech II Poznań – GKS Tychy, niedziela, godz. 15. Stadion przy ul. Sportowej w Szamotułach. FUTSAL A KU AZS UAM Poznań – LEX Kancelaria Słomniki, ekstraliga kobiet, niedziela, godz. 17. Hala UAM przy ul. Zagajnikowej w Poznaniu. Sekretarz redakcji Leszek Gracz, 61 869 41 05, [email protected] Poznań – Reporterzy – Publicystyka Rafał Cieśla, 61 860 60 23, [email protected] Sport Marek Lubawiński, 61 869 42 36, [email protected] Kultura, Magazyny i Dodatki Kamilla Placko-Wozińska, 61 869 41 03, [email protected] Graficzny Dorota Kalińska-Łuczak, 61 860 60 36, [email protected] Foto Grzegorz Dembiński, 61 860 61 12, [email protected] Łączność z czytelnikami Milena Kochanowska 61 860 60 01, [email protected] A Red Dragons Pniewy – Gatta Zduńska Wola, ekstraklasa mężczyzn, sobota, godz. 18. Hala przy ul. Wolności w Pniewach. A Auto Wicherek Oborniki Wielkopolskie – Mieszko Gniezno, I liga mężczyzn, sobota, godz. 16. Hala przy ul. Obrzyckiej w Obornikach . A KS M40.pl Poznań – UKS Orlik Mosina, II liga mężczyzn, niedziela,godz. 19.30. Hala Arena przy ul. Wyspiańskiego w Poznaniu. KOSZYKÓWKA A X Demon Tęcza Leszno – Pomarańczarnia MUKS Poznań, I liga kobiet, piątek, godz. 16.30. Hala przy ul. Henrykowskiej w Lesznie. A Sklep Polski MKK Gniezn – Domino Inowrocław, II liga mężczyzn, sobota, godz.16. Hala przy ul. Ks. Prym. M. Łubieńskiego w Gnieźnie. A AZS Politechnika Poznań – Decka Pelplin, II liga mężczyzn, sobota, godz. 17.30. Hala przy ul. Piotrowo w Poznaniu. A Energa Drogbruk Kalisz – Rawia Rawag Rawicz, II liga mężczyzn, sobota, godz. 17. Hala przy ul. Łódzkiej w Kaliszu. Redakcje lokalne: Michał Kopiński 61 869 41 34 CHODZIEŻ Bożena Wolska, 67 281 24 67, GNIEZNO Łukasz Cieśliński, 61 426 37 38, GRODZISK Anna Wyrwa-Sadowska, 61 444 69 39, KALISZ Mariusz Kurzajczyk, 62 767 66 20, KONIN Beata Pieczyńska 698 635 691, KOŚCIAN Anna Szklarska-Meller 514 800 942 KROTOSZYN Marcin Szyndrowski, 62 726 19 00, LESZNO Piotr Pewiński, 502 499 779, NOWY TOMYŚL Anna Wyrwa-Sadowska, 61 29 56 950, OBORNIKI Daria Goszcz, 61 296 00 32, OSTRÓW Marek Weiss, 62 735 46 68, PIŁA Ewa Auer, 67 212 20 67, ŚREM Michał Jędrkowiak 61 283 07 25, WĄGROWIEC Ewa Czapul, 67 262 09 43, SZAMOTUŁY Jerzy Nowakowski 61 292 42 51, WOLSZTYN Piotr Drozdowski, 68 346 42 53, PLESZEW Zuzanna Musielak-Rybak 62 742 00 62 A BC Obra Kościan – Górnik Wałbrzych, II liga mężczyzn. Hala przy ul. Mickiewicza w Kościanie. PIŁKA RĘCZNA A MKS Urbis Gniezno – Lider Świebodzin, II liga kobiet. Hala przy ul. Paczkowskiego w Gnieźnie. A Nielba Wągrowiec – Śląsk Wrocław, I liga mężczyzn, sobota, godz. 18. Hala przy ul. Kościuszki w Wągrowcu. A Real Astromal Leszno – Polski Cukier Pomezania Malbork, I liga mężczyzn , sobota, godz. 18. Hala przy ul. Rejtana w Lesznie. A KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski – SPR PWSZ Tarnów, I liga mężczyzn , sobota, godz. 17. Hala przy ul. Krotoszyńskiej w Ostrowie Wielkopolskim. A Lider Swarzędz – Tęcza Kościan, II liga mężczyzn, sobota, godz. 17.30, Hala Zespołu Szkół przy ul. Jana Heweliusza w Zalasewie. A Sparta Oborniki Wielkopolskie – AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego, II liga mężczyzn, sobota, godz. 18. Hala przy ul. Obrzyckiej w Obornikach. Polskie Badania Czytelnictwa Nakład Kontrolowany ZKDP WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. Oddział w Poznaniu, ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań Prezes oddziału Marek Rodwald, 61 869 41 01 Wiceprezes Marcin Fuszpaniak, 61 860 60 07 Biuro reklamy Antoni Malinowski, 61 869 41 96 Kolportaż Jacek Thiem, 61 860 60 69 Biuro Ogłoszeń ul. Grunwaldzka 19, 60-782 Poznań, 61 869 41 43, faks 61 623 25 28, [email protected], [email protected] Telefoniczne biuro ogłoszeń 800 472 852 (telefon bezpłatny) Marketing 61 860 60 07 SIATKÓWKA A PTPS Piła – BKS Bielsko-Biała, Orlen Liga, kobiety, poniedziałek, godz. 18. Hala przy ul. Żeromskiego w Pile. A Wilki Wilczyn – Stal Grudziądz, II liga mężczyzn, sobota, godz. 18. Hala przy ul. Wilczogóra w Wilczynie. PŁYWANIE A Zimowe mistrzostwa okręgu wielkopolskiego, piątek, godz. 9.45 (uroczyste otwarcie godz. 15), sobota, godz. 9.45. Basen na Termach Maltańskich przy ul. Termalnej w Poznaniu. SPORTY WALKI A Extra Gala Poznań Fight Night, sobota, godz. 17. Hala Arena przy ul. Wyspiańskiego w Poznaniu. TENIS STOŁOWY A Mistrzostwa Wielkopolski seniorów, niedziela, godz. 10. Hala Zespołu Szkół Integracyjnych nr 1 na oś. Stare Żegrze 1 w Poznaniu. TAEKWONDO A Piąty turniej dla dzieci o Puchar Feniksa, sobota, godz. 9.30. Sala SP 1 przy ulicy Kochanowskiego w Śremie. a (MAC, LUMAR) Prenumerata 61 860 60 29, 61 860 60 30, 61 860 60 32 infolinia 800 171 801, [email protected] Redakcja internetowa 61 860 60 59, [email protected] DRUK Drukarnia Prasowa Polska Press, Skórzewo, ul. Malwowa 158, 61 62 62 100 ¹ - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronie www.gloswielkopolski.pl/tresci i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. REDAKTOR PROWADZĄCY WYDANIE Anna Kot [email protected] PROJEKT „POLSKA” Redaktor naczelny Paweł Fąfara Wydania regionalne Adam Buła, tel. 22 201 41 31 Dział projektów specjalnych Kinga Górska, tel. 22 201 22 65 Foto Sylwia Dąbrowa, tel. 22 201 42 20 Grafika Piotr Butlewski Projekt graficzny Tomasz Bocheński WYDAWCA Polska Press sp. z o.o. ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa, tel. 22 201 41 00, faks 22 201 44 10 Rywal Polonii przystąpi do gry podrażniony porażką w derbach Górnego Śląska z GTK Gliwice. – Przeciwnik zagrał bardzo twardo. My z kolei graliśmy nerwowo, chaotycznie i nieskutecznie, myśląc o niepowodzeniach, a takiej sytuacji nie może być w sporcie. To wybijało nas całkowicie z rytmu. Szkoda, bo była szansa podskoczyć w tabeli. Pozostało jeszcze kilka kolejek do rozegrania, w których trzeba jeszcze swoje ugrać, aby można było myśleć o play-off. W nich trzeba wyczyścić głowę i pokazać się z jak najlepszej strony. Na razie jednak musimy pokazać w meczu z Polonią, że porażka w derbach z GTK to był tylko wypadek przy pracy. Łatwo o rehabilitację nie będzie, bo ekipa z Leszna to wymagający rywal – przyznał trener GKS Tomasz Jagiełka. a ¹ Program spotkań w ligach koszykówki I liga mężczyzn: ACK UTH Rosa Radom – Biofarm Basket Poznań (niedziela, godz. 17), GKS Tychy – Jamalex Polonia Leszno (sobota, godz. 18) I liga kobiet: X-Demon Tęcza Leszno – Pomarańczarnia MUKS Poznań (piątek, godz. 16.30). Tessa Worley ze złotem Narciarstwo alpejskie W kolejnym dniu odbywających się w szwajcarskim Sankt Moritz mistrzostw świata złoty medal w slalomie gigancie zdobyła liderka Pucharu Świata w tej konkurencji, Francuzka Tessa Worley – łączny czas 2.05.55 minuty. To jej drugi tytuł w slalomie gigancie (poprzedni w 2013 r.). Wicemistrzynią świata została liderka klasyfikacji generalnej PŚ Amerykanka Mikaela Shiffrin – 2.05.89, a po brąz sięgnęła Włoszka Sofia Goggia – 2.06,29. Broniąca tytułu Austriaczka Anna Weith, która w styczniu wróciła na trasy po kontuzji, zajęła 22. miejsce. Martyna Gąsienica-Daniel, 36. po pierwszym przejeździe – 3,59 sekundy straty do prowadzącej Worley, uplasowała się na 32. pozycji, tracąc do zwyciężczyni 5,29 sek. Startowało 98 zawodniczek. a (MAC) Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Fąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Prezes Oddziału Warszawa Aureliusz Mikos Prezes Biura Reklamy Wiktor Pilarczyk 22 201 41 00 Dział wydawniczy Izabela Marciniak 22 201 41 21 Rzecznik prasowy Joanna Pazio 22 201 44 38 Kolportaż Elżbieta Gers 22 201 44 22 Produkcja Dorota Czerko, Olga Czyżewska-Tochowicz, 22 201 41 00 Dyrektor biura reklamy internetowej Paweł Kossek 22 201 44 36 Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 Sport //33 www.gloswielkopolski.pl O Marcie, co mierzyła wysoko, była u Gortata i woli pizzę od hamburgera A 12-latka z Poznania okazała się najbardziej sprawna wśród rówieśników i w nagrodę zobaczyła mecz NBA A Co zaskoczyło nastolatkę za oceanem, co jej się spodobało i dlaczego po pięciu dniach chciała już wracać Koszykówka Róża Szaroleta: Na razie córka musi umiejętnie łączyć zaangażowanie w sport z nauką Radosław Patroniak [email protected] FOT. ARCHIWUM MACIEJA BRODZIŃSKIEGO „19” to ulubiony numer Marty Szarolety, 12-latki z poznańskiego Minikowa. 19 grudnia młoda koszykarka MUKS Poznań wygrała w Łodzi ogólnopolski konkurs sprawnościowy. W nagrodę na początku lutego pojechała do Waszyngtonu na mecz NBA z udziałem Marcina Gortata. Poza tym podopieczna Macieja Brodzińskiego chodzi od września do SP 19 na os. Oświecenia. – 19 grudnia to dla mnie pamiętny dzień. Pierwszy raz w życiu popłakałam się ze szczęścia. Pokonałam ośmiu chłopaków i wiedziałam już, że w nagrodę pojadę do USA na zaproszenie Marcina Gortata – mówiła bohaterka ubiegłorocznej edycji Skills Challenge „Mierz Wysoko”, konkursu organizowanego przez Fundację Marcina Gortata MG 13. Zadecydowała pewna ręka na linii rzutów wolnych Mierząca 150 cm nastolatka zanim pojechała na decydujące starcie do Łodzi, musiała przebrnąć przez szkolne eliminacje. – Tor sprawnościowy składał się z kilku elementów, takich jak rzut piłką lekarską, slalom z piłką, bieg przez płotki, rzut piłką ręczną do bramki i rzut do kosza z linii rzutów wolnych. Ta ostatnia konkurencja okazała się kluczowa. W 10-osobowym finale Marta w dwóch z trzech prób dwukrotnie trafiła do kosza za pierwszym razem. Chłopcy i jedna dziewczyna z innych szkół mieli dużo większe problemy i polegli właśnie na konkurencjach rzutowych. Jej zwycięstwo było bezdyskusyjne, tym bardziej że w ostatniej kolejce poprawiła czasem 30,22 sekundy swój najlepszy wynik z... drugiej próby – tłumaczył 34letni Brodziński. Szaroleta nie była faworytką, bo na finał jechała z siódmym czasem. – Szkolny tor różnił się od tego finałowego, a poza tym Marta do wyjazdu bardzo solidnie się przygotowała. Przez tydzień szlifowaliśmy wszystkie elementy, a szczególnie właśnie rzuty do kosza. Na nic jednak by się to zdało, gdyby nie miała wrodzonych zdolności i nie trenowała koszykówki od siódmego roku życia. Pomogło jej pewnie też to, że rywale ją trochę zlekceważyli – dodał trener. b Marta Szaroleta, Marcin Gortat, Maciej Brodziński przed polską nocą w NBA w hali Verizon Center, mieszczącej ponad 20 tys. widzów Od kuzynki do szkoły, w której jest 13 godzin zajęć WF Przygoda zwinnej i szybkiej poznanianki z koszykówką zaczęła się od wizyt u jej kuzynki. – Jej sąsiadką była Małgorzata Dudka, trenerka w MUKS i nauczycielka w SP 59 na Minikowie, czyli tam, gdzie mieszkam. Trafiłam do koszykarskiej grupy. Początki nie były łatwe, bo ćwiczyłam z dziewczynami z czwartej klasy, ale po kilku miesiącach tak się wkręciłam w zajęcia, że tata musiał mi zbudować kosz na podwórku. We wrześniu ubiegłego roku przeniosłam się do SP 19, gdzie mam w klasie dziewięć koleżanek z zespołu klubowego. Trudno więc nawet mówić, że musiałam się przyzwyczaić do nowego otoczenia, bo my się wcześniej znałyśmy i wspierałyśmy. Dziewczyny cieszyły się z mojego sukcesu w Łodzi i to było bardzo fajne – zauważyła Szaroleta. Maciej Brodziński: Po fascynacji, przychodzi refleksja, że nie jesteśmy nawet w przedsionku NBA Nie pochodzi ona z rodziny z tradycjami sportowymi, choć jej mama wspomina, że w młodości lubiła sport i starty zwłaszcza w zawodach biegowych. – Może i jakiś talent miałam, ale w rodzinnej wsi nie było możliwości rozwoju. Pasja sportowa naturalnie wypaliła się po ukończeniu szkoły podstawowej. Nie nastawiamy się z mężem, że Marta zrobi wielką karierę sportową. Jest za młoda, by cokolwiek przesądzać. Ona sama zresztą czasami mówi, że będzie lekarzem lub prawnikiem. Na razie wiadomo tylko tyle, że musi umiejętnie łączyć zaangażowanie w sport z nauką – przyznała mama Marty Róża Szaroleta. Zapytaliśmy ją także o to, jak bardzo musi się poświęcać, by córka i jej bracia (starszy Marcin gra w piłkę w Warcie Poznań, a młodszy Mateusz w Piłkarskiej Akademiii Red Box). – Jeździmy na treningi w kółko i z powrotem. Częściej robię to ja, bo mąż ma przecież też obowiązki w pracy. Niekiedy mogłoby już dochodzić do konfliktu interesów, ale na szczęście czasami wymieniam się „kursami” z sąsiadką, bo jej chłopak też gra w piłkę. Mimo to nie narzekam, bo dzięki Marcie wciągnę- łam się w koszykówkę i już przyzwyczaiłam do wizyt na jej oraz ligowych spotkaniach MUKS. Ostatnio mieliśmy nawet rodzinny wyjazd na Puchar Polski w Krakowie. Czasami mówiliśmy, że już za dużo tego sportu w domu, ale jak przez trzy weekendy nic się nie działo, to zaczynaliśmy tęsknić za meczami – dodała Róża Szaroleta. Amerykański sen spełnił się na dworcu... w Poznaniu Mama i tata towarzyszyli też Marcie podczas finału konkursu „Mierz wysoko”. – Bardzo się cieszyłam, że córka będzie miała możliwość lecieć pierwszy raz w życiu samolotem i to w dodatku do USA. Ja miałam ponad 20 lat, jak pierwszy raz pojechałam za granicę. Przed wyjazdem szlifowała angielski, a po powrocie zaczęła zastanawiać się, czy latem nie zgłosić się na letni camp, organizowany przez Marcina Gortata – podkreśliła dumna mama. Wyjazd na polską noc w NBA był pięciodniowy i starannie zaprogramowany. – Nie dało się jednak z uwagi na odległość uniknąć znużenia. W obie strony lecieliśmy z przesiadką w Amsterda- mie, a trzeba było jeszcze dojechać pociągiem do Warszawy. Do tego doszła jeszcze różnica czasu. Marta z wrażenia nie spała w drodze do Waszyngtonu i w efekcie, jak wracaliśmy do Poznania, to na dworcu PKP nie mogłem jej dobudzić, tak była zmęczona – opowiadał Brodziński. Dla niego to był też pierwszy kontakt z NBA i amerykańską koszykówką. – Chciałem wykorzystać wyjazd do maksimum. Dlatego z innym trenerem z Łodzi poszliśmy też w pierwszym dniu pobytu na mecz „Czarodziejów” z Los Angeles Lakers, a przed polskim meczem w NBA (Wizards podejmowali Pelikany z Nowego Orleanu) na spotkanie ligi uniwersyteckiej NCAA. Z jakimi wrażeniami wróciłem? Pierwsze zderzenie z meczem i jego otoczką jest takie, że człowiek patrzy na wszystko jak zafascynowany. Potem jednak przychodzi refleksja, że my nie jesteśmy nawet w przedsionku NBA. Na mecz ligi akademickiej przyszło 15 tys. widzów, a po kilku godzinach jeszcze więcej osób kibicowało Gortatowi i jego kolegom. Ludzie szli na każdy mecz rodzinami, a na starciu z Lakersami więcej było fanów gości, bo w Waszyngtonie jest dużo przyjezdnych, nie tylko z Kalifornii – dodał trener Pomarańczarni MUKS i jednocześnie nauczyciel WF w SP 19. Z jego opinią zgodziła się podopieczna, ale sprytnie zwróciła uwagę, że nie ma się co zachwycać frekwencją na meczach NBA, bo w pierwszej połowie trybuny świeciły pustkami. – W drugiej się zapełniły, bo połowa kibiców przestała wreszcie jeść hamburgery. W ogóle amerykańskie jedzenie nie przypadło mi do gustu. Sto razy wolę naszą pizzę i zapiekane makarony niż tamtejszą kuchnię. Tam chyba łatwo można przytyć – zauważyła Szaroleta. Piątka z koszykarzami i zdjęcia z Joanną Jędrzejczyk Z pierwszej wizyty Gortata u jego gości (oprócz poznanianki byli zaproszeni uczniowie z Łodzi, Krakowa, zwycięzca poprzedniej edycji z Gdańska i triumfator konkursu domów dziecka z Koszalina) nastolatka niewiele pamięta. – Tak byłam zmęczona, że nie kontaktowałam. Na szczęście dzień później doszłam do siebie i dużo sobie porozmawiałam z naszą słynną wojowniczką MMA Joanną Jędrzejczyk. Zrobiła na mnie świetne wrażenie i na pewno obejrzę wszystkie odcinki programu telewizyjnego „Agent-Gwiazdy” z jej udziałem. Sam mecz bardzo mi się podobał, ale najbardziej chyba to, że przybiłam piątkę z wszystkimi zawodnikami Wizards. A co mnie najbardziej zaskoczyło? Chyba to, że jeden z nich, John Wall, miał... ochroniarza – opowiadała koszykarka MUKS. Jej trener bardziej interesował się, jak wygląda trening drużyny, która cały sezon przemieszcza się z miasta do miasta. – Gortat mówił, że więcej czasu zawodnicy spędzają w siłowni niż na parkiecie. Każdy liczący się koszykarz NBA ma przyrządy do ćwiczeń w domu, a każda drużyna ma swojego kucharza i niańki dla dzieci swoich gwiazd. Co powiedział nasz jedynak w NBA swoim gościom? To, że mają się uczyć angielskiego, by nie zmarnować kiedyś swojej wielkiej szansy za oceanem – zakończył Brodziński. a ¹ 34// 34// Magazyn Sport Kolejorza – ludzie z Bułgarskiej www.gloswielkopolski.pl Głos GłosWielkopolski Wielkopolski Piątek,1717lutego lutego2017 2017 Piątek, www.gloswielkopolski.pl Lech jest w gazie! Jedzie do Gliwic, by zrobić kolejny krok do podium Piłka nożna Obrona Piasta Gliwice, najbliższego rywala Lecha, jest zdziesiątkowana kartkami i kontuzjami. Kolejorz musi to w sobotę wykorzystać Maciej Lehmann W sobotę o godz. 20.30, w drugim meczu wiosennej części rozgrywek, Kolejorz zmierzy się w Gliwicach z Piastem. Lechici jadą na Śląsk podbudowani pewną wygraną 3:0 z Termaliką Nieciecza. Jak podkreślają, wynik osiągnięty w pojedynku ze „Słonikami” pozwala im z dużym optymizmem oczekiwać na konfrontację z obecnie 14. zespołem ekstraklasy. – Przed starciem z Niecieczą byliśmy pewni siebie, bo wiedzieliśmy, jaką robotę wykonaliśmy podczas zgrupowania na Cyprze – mówi strzelec pierwszego wiosennego gola Dawid Kownacki. – Do tego doszedł „głód gry”, bo brakowało nam spotkań o stawkę. Nie ma co ukrywać, miesiąc przerwy bez spotkań o ligowe punkty to jest dużo. Wygraliśmy pewnie i to cieszy, ale zdajemy sobie sprawę, że to dopiero pierwszy krok do naszego celu, jakim jest walka o mistrzostwo Polski. W Gliwicach trzeba zrobić na- FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI [email protected] b Jesienią Kolejorz wygrał z Piastem w Poznaniu 2:0, ale ostatnio w Gliwicach miał problemy stępny. Wiosna będzie trudna i długa, dlatego patrzymy już w przyszłość. Nie da się jednak ukryć, że jesteśmy „pozytywnie nakręceni” i chcemy, by trwało to jak najdłużej – dodaje młody napastnik Kolejorza. – Zwycięstwo na inaugurację było dla nas bardzo ważne. Do- wiedliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani i na kolejne mecze możemy czekać z optymizmem – twierdzi Martin Mayer, trener przygotowania fizycznego. – Wszyscy piłkarze dużo biegali, twardo walczyli, można powiedzieć, że drużyna jest na właściwej drodze, by odno- sić sukcesy. Ale to oczywiście wynik ciężkiej pracy zimą – dodaje Martin Mayer, który wraz z całym sztabem szkoleniowym oglądał też pierwszy pojedynek Piasta. Gliwiczanie w Szczecinie przegrali z Pogonią 1:2, choć jeszcze do 71. min prowadzili po golu Papadopoulosa. – To był wyrównany pojedynek. Oba zespoły pokazały dobre przygotowanie. Pogoń wygrała w samej końcówce, po, moim zdaniem, niepotrzebnym faulu w polu karnym obrońcy gości. Piast pokazał, że jest solidnym zespołem. W sobotę czeka nas twarda walka, takie wyjazdowe mecze zawsze są trudne – dodaje Martin Mayer. W Gliwicach nastroje są dużo gorsze niż w Poznaniu, nie tylko z powodu falstartu. Z powodu nadmiaru żółtych kartek z Lechem nie mogą zagrać dwaj podstawowi obrońcy – Marcin Pietrowski i Uros Korun. – To duże osłabienie – przyznaje na łamach „Dziennika Zachodniego” Jarosław Kaszowski, legenda Piasta, który jako jedyny przebył z tym klubem drogę od B-klasy do Ekstraklasy. – Rywal jest jeszcze trudniejszy niż Pogoń, bo widać, że Lech jest w gazie, ale nie ma co narzekać. Trzeba pozbierać drużynę psychicznie i zestawić obronę tak, żeby dała radę powstrzymać poznańską Lokomotywę – dodał popularny w Gliwicach „Kasza”. Jego zdaniem „Poznańskiej Lokomotywie” nie wolno dać się rozhulać, bo wtedy jest bardzo groźna. – Kluczem będzie pressing i skuteczność. Dwa ostatnie mecze z Lechem w Gliwicach wygraliśmy, dzięki agresywnej grze i skuteczności. Pewnie nie będzie zbyt wielu okazji i to, co uda się wypracować, trzeba wykorzystać – prognozuje Kaszowski. Lechici szczególną uwagę powinni zwrócić na Papadopoulosa, który w Szczecinie zdobył ładną bramkę. Słabiej spisał się pozyskany z Lechii Vranjes, ale to bardzo nieobliczalny piłkarz. Piast wzmocnili też Mójta i Sekulski, więc są tam zawodnicy, którzy potrafią strzelać bramki. a ¹ Program 22. kolejki Piątek: Jagiellonia – Górnik Łęczna (godz. 18, Eurosport 2), Termalica Nieciecza – Lechia Gdańsk (20.30, Canal+Sport), Sobota: Korona – Wisła Płock (15.30, Canal+Sport), Śląsk – Wisła Kraków (18, Canal+Sport), Piast – Lech (20.30, Canal+Sport), Niedziela: Cracovia – Pogoń Szczecin (15.30, Canal+Sport), Legia – Ruch (18, Canal+). Poniedziałek: Zagłębie – Arka Gdynia (18, Eurosport 1). 1. Lechia Gdańsk 2. Jagiellonia Białystok 3. Legia Warszawa 4. Lech Poznań 5. Termalica Nieciecza 6. KGHM Zagłębie Lubin 7. Wisła Kraków 8. Pogoń Szczecin 9. Arka Gdynia 10. Korona Kielce 11. Wisła Płock 12. Cracovia 13. Śląsk Wrocław 14. Piast Gliwice 15. Górnik Łęczna 16. Ruch Chorzów 21 21 21 21 21 20 21 20 21 21 21 21 21 20 20 21 42 39 38 35 33 31 28 26 26 26 25 24 23 22 18 16 34-24 36-23 44-22 32-19 24-29 28-22 32-35 31-27 24-28 27-40 26-28 30-27 21-30 21-33 21-34 28-38 Marcin Robak przedłużył kontrakt z Lechem W skrócie Piłka nożna SPARING Lech będzie miał swoje muzeum! Rezerwy Kolejorza lepsze od Błękitnych Klub oficjalnie poinformował, że przed początkiem nowego sezonu otwarte zostanie Muzeum Lecha Poznań. Znajdzie się ono na stadionie. Niewiele na ten temat jeszcze wiadomo i w którym dokładnie miejscu się znajdzie, bo w grę wchodzi trybuna Anioły lub Czapczyka (tzw. I lub III), a klub już potwierdził, że za adaptację wnętrz odpowiedzialny będzie architekt Maciej Abramowicz. Władze klubu zachęcają kibiców do aktywnego współtworzenia muzeum. – Niejeden fan pewnie ma w domu pamiątki, którymi mógłby się pochwalić i które raz na jakiś czas prezentowalibyśmy w formie tematycznych wystaw okresowych – mówi prezes Klimczak. (LEM) Bardzo dobrze w spotkaniach sparingowych przed rundą wiosenną rozgrywek piłkarskiej trzeciej ligi spisuje się druga drużyna Lecha Poznań. W swoim piątym spotkaniu kontrolnym w przerwie zimowej rezerwy Kolejorza pokonały na boisku w Drawsku Pomorskim Błękitnych Stargard (szóste miejsce w drugoligowej tabeli po rundzie jesiennej) 3:0 (1:0). Dwie bramki dla zespołu prowadzonego przez Ivana Djurdjevicia zdobył Dawid Kurminowski (58, 68), a jedną Niklas Zulciak (32). W niedzielę o godz. 15 na boisku przy ul. Sportowej w Szamotułach drużyna Lecha II zmierzy się z pierwszoligowym GKS Tychy, którego trenerem jest Jurij Szatałow. (MAC) Maciej Lehmann [email protected] Marcin Robak pozostanie piłkarzem Kolejorza na kolejny sezon. Napastnik poznańskiego klubu spełnił warunki przedłużenia kontraktu i będzie zawodnikiem Lecha do czerwca 2018 roku. Poprzednia umowa Robaka z klubem obowiązywała do końca obecnego sezonu. Do stolicy Wielkopolski napastnik trafił w czerwcu 2015 roku. Podpisał wtedy kontrakt na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejny rok. Opcja przedłużenia umowy o kolejny sezon weszła w życie, bo napastnik rozegrał już w tym sezonie odpowiednią ilość spotkań. – Cieszymy się, że Marcin pozostanie z nami na kolejny rok. W obecnym sezonie swoją dobrą grą potwierdza, że jest FOT. SZYMON STARNAWSKI NA 95-LECIE KOLEJORZA b Marcin Robak strzelił w tym sezonie już 11 bramek wysokiej klasy napastnikiem. Zdobył już kilkanaście bramek i jest najskuteczniejszym zawodnikiem z obecnie występujących na boiskach ekstraklasy. Liczymy na to, że podtrzyma swoją skuteczność i pomoże nam w osiągnięciu sukcesu sportowego w tym roku – mówi wiceprezes Kolejorza Piotr Rutkowski. Najlepszy snajper Kolejorza w obecnym sezonie przez ponad rok zmagał się z kontuzją stawu skokowego, ale po wyleczeniu urazu i długiej rehabilitacji potwierdził, że warto wierzyć w jego umiejętności strzeleckie. Jego bilans w barwach Lecha jest bardzo dobry. W 38 spotkaniach zdobył piętnaście bramek. Ostatnią w piątko- wym pojedynku z Termaliką Nieciecza. Jego gole w tym sezonie nie tylko ułatwił start Nenadowi Bjelicy w Poznaniu, a jego bramki pomogły wyjść z kryzysu całej drużynie, bo gdy zaczął strzelać, Kolejorz odbił się od dna tabeli. – Cieszę się, że będę mógł nadal reprezentować barwy Lecha. Przed klubem i przede mną wiele wyzwań, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć – przyznaje zadowolony z przedłużenia kontraktu Marcin Robak. – Fajnie przy tym wszystkim byłoby nastrzelać jeszcze wiele goli i cieszyć nimi kibiców – dodaje napastnik Kolejorza. Robak ma duże szanse na tytuł króla strzelców. – Wszystko jest możliwe. Jeśli drużyna będzie nadal grała tak ofensywnie, to i napastnikom nie będzie brakować okazji na kolejne bramki. – powiedział nam w rozmowie, którą przeprowadziliśmy po listopadowym meczu ze Śląskiem Wrocław. a ¹ Głos Wielkopolski Głos Wielkopolski Piątek, Piątek,1717lutego lutego2017 2017 www.gloswielkopolski.pl Magazyn Kolejorza Sport //35 // 35 www.gloswielkopolski.pl Kostek, czyli Wołodymyr Kostewycz chce z Lechem zdobywać trofea A 24-letni Ukrainiec bardzo szybko aklimatyzuje się w stolicy Wielkopolski. Intensywnie uczy się też języka polskiego i angielskiego A Chciał grać w Milanie, ale teraz bardziej podoba mu się gra Arsenalu Jego pierwszym klubem był UFK Lwów. Z niego zimą 2010 roku trafił do Karpat Lwów. Ligowy debiut w ukraińskiej ekstraklasie zaliczył 19 listopada 2011 roku w wyjazdowym meczu z Chernomorstem Odessa, ale do pierwszego składu na dobre przebił się dopiero dwa lata później. W 93 spotkaniach dla Karpat zdobył pięć goli i zaliczył trzy asysty. – Te liczby chcę poprawić w Poznaniu. Koledzy nie potrafili wykorzystać wielu moich dobrych podań i dlatego mój dorobek tak wygląda. Lech jest jednak drużyną, która lubi atakować i tych sytuacji po moich zagraniach na pewno będzie więcej – mówi Kostewycz. Co jeszcze różni Lecha od Karpat? – Na pewno treningi nie tak ciężkie i monotonne jak na Ukrainie. Tam przerwa zimowa trwa dwa miesiące i przez pierwszy miesiąc właściwie Piłka nożna Maciej Lehmann [email protected] W Lechu zimowe treningi nie są tak ciężkie i monotonne jak na Ukrainie FOT. WALDEMAR WYLEGALSKI Jest trzecim Ukraińcem, który zadebiutował w oficjalnym meczu Lecha Poznań. Kolejorz obserwował Wołodymyra Kostewycza przez półtora roku. Szef działu skautingu Tomasz Wichniarek przyznał, że choć klub szukał następcy Tamasa Kadara, starał się znaleźć zawodnika, który stylem gry nie będzie przypominał Węgra, lecz Szkota Barry’ego Douglasa. – Potwierdziło się to, co o nim już wiedzieliśmy, że lubi grać ofensywnie i hasać wzdłuż bocznej linii – mówił po piątkowym meczu Lecha z Termaliką wiceprezes Piotr Rutkowski. Kostewycz błysnął już w pierwszym meczu. Miał zdecydowanie lepszy debiut niż Węgier, którego pierwsze występy w Kolejorzu były zdecydowanie poniżej oczekiwań Kibiców. Poza boiskiem Kostewycz to też przeciwieństwo Kadara. Dla Madziara Lech był trzecim zagranicznym klubem. Występy w Newcastle czy Rodzie Kerkrade sprawiły, że czuł się w Poznaniu jak światowiec. Stronił od kontaktów z mediami, ale swój status starał się podkreślać ekstrawaganckimi strojami czy drogimi sportowymi samochodami, które kilkakrotnie zmieniał podczas pobytu w Lechu. Ukrainiec do tej pory występował tylko w Karpatach Lwów. To klub, który zwykle walczył o uniknięcie degradacji. – W swojej karierze nic jeszcze nie wygrałem. Moim marzeniem jest zdobywać trofea, dlatego właśnie wybrałem Lecha – mówi skromnie Kostewycz, który w przeciwieństwie do Tamasa od początku pobytu w Polsce stara się uczyć naszego języka po to, by jak najszybciej zaaklimatyzować się w nowej drużynie i nie mieć problemów z komunikowaniem się w szatni z kolegami i trenerem. – Trzy razy w tygodniu mam lekcje polskiego i angielskiego. Teraz już bardzo dużo rozumiem, mam jeszcze trochę problemów z mówieniem. Język polski nie jest dla mnie trudny, we Lwowie słyszy się go bardzo często, myślę więc, że szybko będę robił postępy. To było dla mnie dobre, że krótko po przyjeździe do Polski wyjechałem z drużyną na zgrupowa- b Wowa Kostewycz w meczu z Termaliką wykonał aż 47 podań. To był drugi wynik wśród lechitów nie na Cypr. Mogłem dobrze poznać chłopaków, a oni poznali też mnie. „Maki”, z którym mieszkałem w pokoju, rzeczywiście bardzo mi pomógł na początku. Zna rosyjski, więc starał mi się tłumaczyć to, czego nie rozumiałem. Ale szybko poznałem podstawowe słowa i teraz nie ma dużej bariery językowej – przyznaje Kostewycz. Kosztował 300 tys. euro Lech za Kostewycza zapłacił 350 tysięcy euro. To o 100 tys. euro mniej, niż kosztowali Tamas Kadar oraz Manuel Arboleda. Cena za Ukraińca jednak może wzrosnąć, bo podczas rozmów transferowych Karpaty wynegocjowały sobie dodatkowe bonusy, które mogą wynieść nawet 200 tys. euro. Wszystko zależy od tego, czy Lech awansuje do europejskich pucharów i jak daleko w nich zajdzie. Poznański klub zdecydował się jednak podjąć takie ryzyko, bo o Kostewicza pytały się już bogatsze kluby z Ukrainy czy Europy Zachodniej i trzeba było szybko podejmować decyzję. – Od 1,5 roku negocjowaliśmy ten transfer. Właściciel jego karty zawodniczej długo nie chciał nam go sprzedać. Cały czas podbijał cenę. Prezes Klimczak musiał wziąć sprawy w swoje ręce i z szefem skautingu Tomkiem Wichniarkiem polecieli do Lwowa, by sfinalizować transfer. Udało się i jesteśmy z tego powodu zadowoleni – zdradził na antenie „Radia Markury” wiceprezes Piotr Rutkowski. Być jak Szewczenko Urodził się 23 października 1992 roku w Żółkwi, maleńkiej miejscowości niedaleko Lwowa. – Piłka nożna towarzyszyła mi właściwie od dzieciństwa. Mój ojciec, Eugeniusz, był kapitanem drużyny. To był co prawda amatorski klub i nigdy nie liczył się nawet w okręgu, ale ojciec zabierał mnie na każdy niemal mecz. Najpierw byłem więc kibicem, a potem sam chciałem spróbować grać w piłkę. Idolem wszystkich chłopaków na Ukrainie był Andrij Szewczenko. Też marzyłem o takiej karierze. Moim ulubionym klubem był oczywiście Milan. Często jako młody piłkarz wyobrażałem sobie, jak strzelam gola na San Siro, ale teraz kibicuję Arsenalowi – przyznaje Kostewycz. ćwiczy się bez piłki. Były takie obozy, gdzie po treningu trafiałem do hotelu i marzyłem tylko o tym, by się położyć na łóżku. Na Cyprze wszystkie treningi były z piłkami, a każde zajęcie było bardzo ciekawie zaplanowane. Nie ukrywam, że to mi się bardzo podobało – powiedział Ukrainiec. Presji się nie boi Jak przyznaje, nie boi się grać pod presją. – Podczas prezentacji drużyny na placu Wolności cieszyłem się, że mimo tak złej pogody tak dużo ludzi przyszło, by nas zobaczyć. Cały zespół poczuł olbrzymie wsparcie. Lubię taką atmosferę, widać, że naszym kibicom zależy na dobrych wynikach i jak najlepszym miejscu na koniec sezonu. To mnie jeszcze bardziej mobilizuje – mówi. Wołodymyr staranie przygotował się do pierwszego występu. – Przed meczem z Termaliką obejrzałem sobie kilka fragmentów gry tej drużyny. Wiedziałem, jak grają, zobaczyłem, z kim przyjdzie mi rywalizować. Myślę, że byłem dobrze przygotowany do tego spotkania tak pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Wiedziałem, co mnie czeka, ale nie spodziewałem się, że wygramy tak wysoko – mówi Kostewycz. Czy to był trudniejszy mecz od tych na Ukrainie? – Mam już trochę doświadczenia, grałem na Ukrainie z bardzo silnymi zespołami jak Szachtar Donieck, Dynamo Kijów czy Dnipro, więc trudno mówić o jakimś zaskoczeniu. Termalika grała w trochę innym stylu niż czołowe zespołu ukraińskie. Nastawieni byli na kontratak, więc to my posiadaliśmy inicjatywę, częściej byliśmy przy piłce. Na Ukrainie grałem w wielu meczach, w których mój zespół zmuszony był do obrony. Karpaty nie były potentatem w lidze, więc często to nas cisnęli, tak jak my w piątek Termalikę – mówi Kostewycz i dodaje, że dla niego najbardziej liczy się to, że zespół wysoko wygrał. – Zawsze jest dobrze zaczynać od zwycięstwa. Liczę, że jest to dopiero początek i w kolejnych meczach będziemy zdobywać trzy punkty. Mieszkanie urządza dziewczyna Poza klubem też czuje się dobrze. – Znalazłem już mieszkanie, ale urządzać je będzie moja dziewczyna. Właśnie do mnie przyjechała i chce też poszukać w Poznaniu jakiegoś zajęcia. Jest informatykiem, skończyła Uniwersytet we Lwowie, więc myślę, iż znajdzie tutaj pracę – mówi „Kostia”, który w wolnych chwilach lubi czytać książki i jak większość lechitów relaksuje się też podczas gry w FIFA. – Podczas obozu na Cyprze nie miałem wielu okazji, by zaprezentować moje umiejętności w tej dziedzinie. Ale widząc, jak w grach komputerowych radzą sobie koledzy, to nie mam kompleksów – mówi. Na razie jednak chce skoncentrować się przede wszystkim nie na wirtualnym futbolu, ale na prawdziwej piłce. – Pierwszy mecz to już historia. Początek był fajny, ale teraz czekają nas dwa pojedynki wyjazdowe, które trzeba wygrać. Atmosfera w drużynie jest bardzo bojowa, wierzymy w swoje umiejętności i chcemy potwierdzić, że jesteśmy dobrze przygotowani do wiosny. Ja też mogę grać dużo lepiej niż przeciwko Termalice – twierdzi Kostewycz. a ¹ WSPÓŁPRACA ANASTAZJA BEZDUSZNA 36// Sport Głos Wielkopolski Piątek, 17 lutego 2017 www.gloswielkopolski.pl Maciej Kot odleciał w PjongCzangu A Zakopiańczyk wygrał ostatni konkurs przed MŚ w Lahti. Stoch był 6. Do walki o medale zostało 8 dni Tym razem Maciej Kot nie musiał już z nikim dzielić się – jak w sobotę w Sapporo z Peterem Prevcem – miejscem na podium i nagrodą za zwycięstwo. W południowokoreańskim PjongCzangu wygrał drugi w karierze konkurs Pucharu Świata. Pewnie, zasłużenie i bez niedomówień. – Azja mi służy. Dobrze się tutaj w tym roku czułem – uśmiechał się po zawodach. – Zwycięstwo bardzo cieszy, ale mam nadzieję, że nie będzie ostatnie. Kto wie, może to dopiero początek. Sukces na normalnej skoczni – zawody zostały przeniesione z większego obiektu ze względu na wiatr – w ostatnich zawodach przed mistrzostwami świata sprawia, że do Lahti zakopiańczyk pojedzie w roli jednego z największych faworytów. A z drugiej strony, doda mu skrzydeł przed przyszłorocznymi olimpijskimi konkursami, które przeprowadzone zostaną właśnie na skoczniach w kompleksie Alpensia Jumping Park. – Zapiszę sobie przemyślenia i wnioski, a wszystko, co dobre zabiorę ze sobą. Po to, żeby za rok wrócić tu z pozytywnymi wspomnieniami – mówił wczoraj w rozmowie z TVP. – Moja forma zbliża się do tej z lata (Kot z wielką przewagą wygrał cykl FIS Grand Prix – red.), czuję się coraz lepiej. W tym konkursie moje skoki znowu były o kilka detali lepsze. Lahti? Pojadę tam z takim nastawieniem jak zawsze. Chcę wykonać swoją robotę i przywieźć do domu medale. Taki jest też plan Kamila Stocha, który akurat wczoraj nie mógł zgrać się z olimpijskim obiektem. Na półmetku zajmował dopiero 18. pozycję (100 m), ale po drugim skoku (107) przesunął się aż na 6. miejsce. Jesz- cze lepszy był Niemiec Andreas Wellinger – on z 16. lokaty przeskoczył na najniższy stopień podium. To zresztą pokazuje, że konkurs był trochę szalony. Winny był zmienny wiatr. – Ja miałem problemy bardziej sam ze sobą. Nie mogłem znaleźć dobrej pozycji najazdowej, skoki były bardzo spóźnione – oceniał Stoch. – Miałem kłopoty z odpowiednią techniką, ale nie ma powodu do niepokoju. Najważniejsze, że skocznia została rozpoznana i zebraliśmy kolejne doświadczenia. Polak wciąż jest liderem PŚ, ale Stefan Kraft traci do niego już tylko 60 pkt. Austriak w kwalifikacjach pobił rekord skoczni – 113,5 m, w konkursie zajął 2. miejsce. Nie był w stanie odpowiedzieć na finałowy skok Kota, który po I serii był czwarty – 110,5 m (dalej wylądował tylko Wellinger). – W Lahti Kraft i Wellinger będą bardzo groźni. Ale o Maćku też to można powiedzieć – skomentował Adam Małysz, dyrektor PZN. Polacy do Finlandii lecą już we wtorek. Pierwszy konkurs MŚ – na normalnej skoczni – został zaplanowany na sobotę, 25 lutego. Dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje. a ¹ PRZEMYSŁAW FRANCZAK Konkurs w PjongCzangu (HS109): 1. Maciej Kot 256,2 (108,5/110,5); 2. Stefan Kraft (Austria) 252,2 (106,0/107,0); 3. Andreas Wellinger (Niemcy) 240,8 (99,0/112,0); 4. Peter Prevc (Słowenia) 240,0 (109,0/102,0); 5. Daniel Andre Tande (Norwegia) 238,8 (111,5/104,5); 6. Kamil Stoch 231,7 (100,0/107,5); 7. Jewgienij Klimow (Rosja) 230,5 (107,0/106,0); 8. Dawid Kubacki 228,3 (101,5/105,5)… 18. Piotr Żyła 213,0 (106,5/96,5); 36. Jan Ziobro 91,0 (92,0); 46. Stefan Hula 70,9 (95,0). Klasyfikacja generalna PŚ: 1. Stoch 1280, 2. Kraft 1220, 3. Tande 1119, 4. Domen Prevc (Słowenia) 899, 5. Kot 883, 6. Wellinger 848... 11. Żyła 529, 19. Kubacki 299, 27. Ziobro 119, 30. Stefan Hula 110, 59. Aleksander Zniszczoł 9, 62. Klemens Murańka 4. Puchar Narodów: 1. Polska 4383, 2. Austria 3949, 3. Niemcy 3931. FOT. AFP PHOTO / JUNG YEON-JE Skoki narciarskie Arkadiusz Milik wrócił po czterech miesiącach, Bayern zwalnia trenera Arsenalu Piłka nożna Po pierwszych meczach 1/8 Ligi Mistrzów kwaśną minę ma Arsene Wenger. Z powrotu po kontuzji cieszy się Arkadiusz Milik, ale z wyniku – nie Tomasz Biliński [email protected] Wbrew pozorom faul Roberta Lewandowskiego, po którym Arsenal miał rzut karny, nie wzbudził kontrowersji. Niewykluczone, że byłoby inaczej gdy- by rywalizacja była bardziej wyrównana. Niemieckie media nie zaprzątają sobie głowy sytuacją, gdy Polak kopnął w stopę Laurenta Kościelnego, który zgarnął mu piłkę sprzed nosa. „Guardian” dodaje, że ta sytuacja dała nadzieje gościom, ale rozwiał je gol „Lewego” na 2:1. Carlo Ancelotti wystawił najstarszy zespół od ponad 11 lat. Średnia wyniosła 29,5 roku. Nie przeszkodziło to w podtrzymaniu serii spotkań bez porażki. Obecnie jest ich 12. „Sueddeutsche Zeitung” pisze, że meczem z Arsenal Bayern przywrócił wiarę w zdobycie potrójnej korony. Właśnie rywalizacja w LM, z perspektywy gry zespołu w ostatnim czasie, wydawała się kibicom Bawarczyków i niemieckim mediom piekielnie trudna. Taka gra, jak w drugiej połowie w środę, zmieniła to. „Sport1.de” wychwala najlepszy mecz Bayernu w tym roku, ale też skupia się na Arsenalu i Arsene’em Wengerem. Nad głową francuskiego menedżera od dawna zbierają się czarne chmury. Teraz głosy, że musi odejść mogą stać się dwa razy głośniejsze. Kanonierzy odpadli w 1/8 finału sześć razy z rzędu. Z kolei „Die Zeit” kpi z Arsenalu pisząc, że Kanonierzy w końcu gra jak Barcelona, nawiązując do jej wtorkowej porażki 0:4 z Paris Saint-Germain (Benfica wygrała w Lizbonie z Borussią Dortmund 1:0). Dobre wieści nadeszły z Madrytu, gdzie Real podejmował Napoli. Wprawdzie włoski zespół przegrał 1:3, ale do gry wrócił Arkadiusz Milik. Napastnik kontuzję kolana odniósł w październiku. W środę wszedł na boisko po 130 dniach przerwy. Już wtedy było 1:3, a w składzie nie było Piotra Zielińskiego, który został zmieniony w 75. minucie. Wcześniej zobaczył żółtą kartką, został też po części obarczony winą za utratę drugiego gola. Po meczu zły był prezes klubu Aurelio De Laurentiis. – Zespół nie miał neapolitańskiej charyzmy. Pokazał ją tylko Lorenzo Insigne, który pochodzi z Neapolu – podkreślił. To właśnie Insigne wyprowadził Napoli na prowadzenie, wykorzystując podanie Marka Hamsika. Dziennikarze „La Gazzetta dello Sport” napisali, że „zamienił piłkę w złoto”. – Reszta drużyny została rozjechana przez potwora, jakim jest Real. Choć Królewscy nie zagrali wielkiego meczu, rozbili nas przez naszą słabszą postawę. W rewanżu mamy jednak szansę. Pierwszy gol na San Paolo może wprowadzić w szeregi zespołu z Madrytu duże zakłopotanie – ocenił Laurentiis, który wyraził też swoje wątpliwości, co do decyzji trenera Maurizio Sarriego. – Może gdyby kilka miesięcy temu Milik nie odniósł kontuzji, mecz z Realem wyglądałby inaczej? – zastanawiał się prezes Napoli. a