Wydarzenia

Transkrypt

Wydarzenia
Powiedzcież nam, Trzej Królowie...
cena 2,40 (w tym 8% VAT)
www.pomorska.pl
www.facebook.com/gazetapomorska
FOT. ARACHIWUM NTO
Włocławek, Toruń, Grudziądz,
Grudziądz Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice
Wydanie 2W96C538RA017TS4
2W96C538R
FOT. SŁAWOMIR KOWALSKI
Sobota–niedziela 7–8.01.2017
FOT. FILIP KOWALKOWSKI, MY
b Wczoraj ulicami miasta przeszedł barwny Orszak Trzech Króli. Po raz czwarty
w rolę afrykańskiego króla Baltazara wcielił się pochodzący z Ghany Izaak
Antwi-Boasiako, diakon Wyższego Seminarium Duchownego Zgromadzenia
Ducha Świętego w Bydgoszczy, czyli popularnych „Duchaczy”. Seminarzysta
jechał na wielbłądzie Gacku, który przyjechał do nas z minizoo w Horodyszczu
(województwo lubelskie). Warto dodać, że w tym roku Bydgoszcz znalazła się
na liście czterech miejscowości, z których orszaki transmitowała na żywo TVP.
Rozmowa
Dr Grzegorz Bala wajder: - Opozycja
„pracuje” na PiS
Sport
Koszykarski szczyt.
Polski Cukier gra
w Zielonej Górze
STR. 2
STR. 23
NAKŁAD 34.481 // ROK LXIX // NUMER 5 (20.788) // ISSN 0867-4965 // NR INDEKSU 350184
To jest historyczne zwycięstwo!
Nasi skoczkowie zdominowali
65. Turniej Czterech Skoczni.
Kamil Stoch był pierwszy, Piotr
Żyła drugi, a Maciej Kot - czwarty.
Takiej drużyny jeszcze nie
mieliśmy! Więcej a STR. 24
Na zdjęciu nasi chłopcy:
Piotr Żyła (u góry) i od lewej
- Maciej Kot, Kamil Stoch,
Stefan Hula i Dawid Kubacki
„Macierewiczówkami”
przejadą czołgi. Najcięższe
Inwestycje
Marek Weckwerth
[email protected]
Niektórzy już zaczynają nazywać je
„macierewiczówkami” (analogia
do schetynówek), bo będą służyć zarządzanemu przez Antoniego Macierewicza resortowi obrony narodowej.
Jednak ich wykonanie spoczywa
na barkach Ministerstwa Infrastruktu-
ry i Budownictwa, a dokładniej jego
wiceszefa Jerzego Szmita.
- Projekt ustawy dotyczącej włączenia na listę tras mających znaczenie
dla obronności kraju przygotowujemy
wraz z resortem obrony. Chodzi głównie o krótkie odcinki dróg lokalnych
i wewnętrznych, które należy wytypować i wzmocnić ich nawierzchnię, tak
aby mógł nimi przejechać ciężki sprzęt
wojskowy - wyjaśnia dziennikarzowi
„Pomorskiej” Jerzy Szmit. - Prace
nad projektem już ruszyły. Pieniądze
zapewni MON. Na razie nie wiemy, jak
duże to będą potrzeby i jakie będą
środki, ale na pewno nie można mówić o miliardach złotych.
Michał Sitarek z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy wyjaśnia, że
dróg o znaczeniu dla obronności kraju
jest w naszym regionie sporo, bo prowadzą do jednostek wojskowych, do kolejowych ramp załadunkowych, a przede
wszystkim do umocnionych przyczółków przeprawowych przez Wisłę. a ¹
Więcej a STR. 5
Ekstra
Region
Pan Stręk na nowo
Reportaż: Jak mały
bajki opowiada
Oliwierek wraz z roSTRZELNO. Grzegorz Stręk ze Strzelna
dzicami walczy o nor- napisał
własną wersję „Czerwonego
kapturka”. Wystawia go w szpitalach,
malne życie a STR. 12
Rozmowa: z prof.
Ryszardem Bugajem
o ostatnich wpadkach opozycji i działaniach PiS a STR.14
przedszkolach i świetlicach. Chce
wydać książkę.
a STR. 8
Nr ISSN 0867-4965
Nr indeksu 350184
FOT. MICHAL CIZEK/AFP/EASTNEWS
Król Kamil
poooleciał!
02//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Druga strona
DZIŚ IMIENINY
OBCHODZĄ:
pomorska.pl w liczbach
98 562
459 799
unikatowych użytkowników
odsłon
Julian, Mateusz, Teodor
JUTRO:
Seweryn, Wawrzyniec, Teofil
ŹRÓDŁO: GEMIUS Z 6.01.2017
DZISIAJ
MAX
-6
MIN
-9
Od redaktora
Opinie
Rozmowa „Gazety Pomorskiej“
Hanka
Sowińska
To koniec Mateusza Kijowskiego? Zamieszanie wokół finansów KOD
Opozycja jest słaba i sama dba, by PiS-owi poparcie nie spadło
F
alstart to tylko czy aż
problem, który w polskim
prawie znajduje rozwinięcie w postaci art. 233 § 1. Kodeksu karnego? Nie wierzę, że resort
zdrowia nie ma do dyspozycji
prawników. Niepodobna, że nikt
nie był stanie wyprowadzić ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z błędu. To, co w jego
ustach pięknie zwie się „POZem dla wszystkich Polaków”
pachnie - niestety - kryminałem.
a pięć dni każdy, nawet ten,
kto nie ma ubezpieczenia
zdrowotnego (w eWUŚ wyświetla się „na czerwono”), może iść
do lekarza rodzinnego, skłamać,
że ma prawo do leczenia i będzie
przyjęty. Jego nieprawdziwe
oświadczenie zweryfikuje NFZ,
ale nic mu nie zrobi, bo z mocy
ustawy na cały 2017 r. wprowadzona została abolicja.
spomniany art.233 kk, §
1. stanowi: „Kto, składając zeznanie mające służyć
za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,
podlega karze pozbawienia
wolności do lat 3”. To, co wymyślił i firmuje minister najtrafniej nazwała Małgorzata Solecka
pisząc, że „ustawodawca strategię oszustwa podniósł do rangi
ustawowej” (mp.pl). Nic dodać,
nic ująć! Swoją drogą „strach
się bać”, gdy się pomyśli o innych, znacznie grubszych reformach zdrowia, które szykuje
Radziwiłł, skoro nie poradził sobie z dostępem do POZ. ¹
Z
W
Satyryka rubryka
Andrzej
Czyczyło
z dr. Grzegorzem
Balawajderem z Katedry
Stosunków Międzynarodowych Instytutu Politologii
Uniwersytetu Opolskiego
Prawo i Sprawiedliwość rządzi
wprawdzie samodzielnie, ale
z niezbyt wielką przewagą głosów. Opozycja, chociaż liczna,
wydaje się bardzo słaba.
Na tym polega paradoks, że teoretycznie opozycja wcale słaba
nie jest. Poparcie dla partii rządzącej i opozycji było w wyborach prawie równe. Nieco większą przewagę partii Jarosława
Kaczyńskiego dała po prostu ordynacja wyborcza. Ale problem
opozycji polega na tym, że jest
mocno podzielona. W dodatku najsilniej podzielone są te
partie, które mają charakter jawnie antypisowski, czyli Platforma i .Nowoczesna. Umiarkowanie antypisowski jest PSL, a ruch
Kukiza balansuje. Nie jest partią
rządzącą, ale też nie jest tak naprawdę opozycją.
Ugrupowania opozycyjne mają
też problem z liderami. Ryszard
Petru wielu wyborców zraził decyzją o przewalutowaniu własnego frankowego kredytu,
a przecież zapewniał ludzi, że
franki są bezpieczne. No i ten
wyjazd na Maderę.
Ryszard Petru jest po prostu
słabym politykiem. Pojawił się
FOT. ARCHIWUM NTO
11. Nie leczyć
kłamstwami!
A KOD nie może funkcjonować bez
Kijowskiego i za pracę Kijowskiego
trzeba płacić jak za każdą inną. Gość
A Rodacy do boju! Czy w „38-milionowym” kraju jest ktoś inteligentny,
młody, niekoniecznie piękny i niepowiązany ze starym systemem, kto
całkowicie charytatywnie stanąłby
na czele KOD-u i walczyłby o demokrację? Jeśl tak, zapraszam i GOOD
LUCK. d
A Czego się spodziewaliście po facecie, który nie płacił na utrzymanie
własnych dzieci? Krętacz zawsze pozostanie krętaczem. January
A Demokracja jest jedną z tych wartości, o które trzeba walczyć, dla nas
i dla dobra Polski. Przeżyłem jedną
dyktaturę ciemniaków i dość. A Kijowski - jeśli zawiódł, to niech znika.
Gość
A Zamieszanie wokół finansów
symptomem kryzysu przywództwa??? Wydaje się, że opozycja potrzebuje bardzo wyrazistej postaci,
zdolnej do bycia ikoną opozycji.
Zdolnej do pobudzenia aktywności
i cementowania cokolwiek
skanapkowanej opozycji oraz przeforsowania niepopularnych rozwiązań ideowych i programowych. Jako
punktu odniesienia i alternatywy dla
projektu politycznego oraz ikony
PiS-u, jaką jest bezsprzecznie Jarosław Kaczyński. A Mateusz Kijowski
bezsprzecznie tego typu postacią
nie był. Gość
A Najpierw alimenty, a teraz coś takiego. A tak mocno demokracji i uczciwości bronił. Krzysztof
A Jak wielu obywateli, mam dosyć
rządów PiS-u. Jednak to, co wyprawiają liderzy opozycji, pokazuje jaką
zgnilizną moralną jest współczesność. c
A Wcześniej wielokrotnie deklarował, że za działalność w Komitecie
nie pobiera wynagrodzenia i że żyje
z pieniędzy, które otrzymuje od rodziny. Gość
(ZEBR. MW-G)
b Opozycja potyka się o własne
nogi. - Mówi, że walczy z PiS, ale
walczy też sama ze sobą uważa dr Balawajder
na scenie politycznej z rozmachem, bo skorzystał z zapotrzebowania na świeżość, ale
potem wiele razy - przy niefortunnym wyjeździe na Maderę
także - dał się poznać jako osoba bez politycznego rozeznania. Różne jego lapsusy świadczą o tym, że nie czuje się
w polityce dobrze. Jednak liderem pozostaje, bo .Nowoczesna nie ma kogoś innego,
kto by ją popchnął do przodu.
Grzegorz Schetyna jest boleśnie
nieskuteczny...
To jest polityk znany, ale mało
przebojowy i mało wyrazisty.
Jego pozycja jest konsekwencją
tego, co działo się w PO za cza-
sów szefowania tą partią przez
Donalda Tuska, który rządził
w sposób autokratyczny. Jeśli
orientował się, że wokół niego
są postaci, które mogą mu zagrozić, w sposób bezwzględny je
z polityki i ze swego otoczenia
eliminował; w myśl zasady: cel
uświęca środki. Przykładem
może być śp. Zyta Gilowska.
Kiedy pojawiła się intratna propozycja z Brukseli, partia została
bez naturalnego następcy, choć
Ewę Kopacz Tusk namaścił.
W obrębie PO ścierały się odłamy i koterie. Platforma przegrała wybory, a liderem został
Schetyna. Jego partia wciąż nie
może się otrząsnąć po porażce.
Nie wystarczy już straszenie
PiS-em. Poparcie PO odbiera
.Nowoczesna. Niespodzianką
dla Platformy okazał się „obrotowy” ruch Kukiza. PO nie ma
koncepcji na funkcjonowanie
w tej sytuacji. W dodatku PiS
rządzi sam, a PO straciła przewagę w Trybunale Konstytucyjnym. Wszystko to ją osłabia.
Nie lepiej wygląda sytuacja opozycji pozaparlamentarnej. KOD
ma nie tylko problem
wizerunkowy związany z niejasnościami finansowymi wokół jego lidera. Brakuje mu - jak wody
i powietrza - jakiegoś sukcesu.
To jest wspólna choroba
antypisowskiej opozycji. Tej
w parlamencie i tej poza nim.
Nie ma niczego, co mogłaby
ona zapisać na koncie jako
zwycięstwo. Warto zauważyć,
że finansowe niejasności
w KOD-zie ujawniły nie media
sprzyjające PiS-owi, ale portal
Onet. Jestem zdania, że inspiratorem była Platforma, która
poprzez KOD chciała uderzyć
w - mocno angażującą się
w działania KOD-u - .Nowoczesną. To pokazuje, że partie
opozycyjne nie tyle walczą
z rządem, ile między sobą. Akcja - blokowania Sejmu
i mównicy - choć trwa długo także żadnego konkretnego
efektu nie przynosi.
Więcej, za chwilę marszałek Sejmu znów poprowadzi obrady
w Sali Kolumnowej, ale teraz już
każe wnieść odpowiednią liczbę
krzeseł, zainstaluje się kamery,
posłowie dostaną przenośne
maszynki do głosowania.
To wszystko oznacza, że opozycja raz jeszcze okaże się nieskuteczna, co zresztą pośrednio potwierdza PiS, bez obaw rządząc jak to się potocznie mówi - „po
bandzie”. Ugrupowaniom opozycyjnym dodatkowo szkodzą
wpadki wizerunkowe.
A Jarosław Kaczyński?
Siedzi i zaciera ręce. Opozycja
sama dba, by mu poparcie
przypadkiem nie spadło. a
KRZYSZTOF OGIOLDA
a CZYTAJ TEŻ, CO O WPADCE
KOD MÓWI PROF. RYSZARD
BUGAJ - STR. 14
nawet nie powinien w nich startować, bo już jest skompromitowany.
RYSZARD Z BYDGOSZCZY
„Cukier krzepi” wyrób ten jest zaliczany do trzech białych trucizn. Jednak mało kto o tym wie, a ci, którzy
wiedzą, postępują tak jak zatwardziali amatorzy nikotyny i napojów
wyskokowych. Po prostu przestrogi
mają w nosie. Jeśli jednak ktoś ze
względów zdrowotnych nie może
jadać słodyczy oraz słodzić herbaty
lub kawy sacharozą, czyli rafinowanym cukrem buraczanym, powinien
skorzystać z Kalendarza Prenumeratora Gazety Pomorskiej na 2017 rok.
Zawiera on wiele cennych porad, nie
tylko kulinarnych. Na pytanie, czym
zastąpić cukier, autorzy wymieniają
cztery produkty: ksylitol (cukier
brzozowy), stewia (zioło słodowe),
syrop klonowy i miód. We wspomnianym kalendarzu są 54 aforyzmy.
Jeden z nich tak zrymowałem:
„Szczęśliwy ten, kto nie wie, co to
cierpienie i ból. Zdrowy żebrak jest
szczęśliwszy niż chory król”.
CZYTELNIK Z BYDGOSZCZY
NOT. (MAW)
„Gazeta”, słucham: tel. 800 170 755
Starsi, schorowani nie
powinni siadać za kółkiem
A Czytelniczka z Tucholi ma rację, że
nie zawsze senior może siadać
za kółko. Taki starszy kierowca powinien wziąć pod uwagę swój stan
zdrowia i możliwości. Takiej oceny
powinni też dokonać jego najbliżsi.
Czytelniczka opowiada, że jej ojciec
ma Alzheimera. W obawie, że może
komuś zrobić krzywdę prowadząc
samochód, ta pani schowała mu kluczyki. Długo ich szukał, denerwował
się, ale potem pogodził się z tym faktem. Postawa Czytelniczki jest godna pochwały. W żadnym wypadku
nie jestem za dyskryminowaniem
starszych kierowców, ale wielu
z nich przecenia swoje możliwości
i w ogóle nie zważa na ograniczenia.
Mój sąsiad ma 81 lat, porusza się
o kulach. Ledwie chodzi, ale latem
często z żoną jeździ na działkę w Bory Tucholskie. Przecież to kawał drogi! Gdy zapytałem, czy nie boi się,
odpowiedział, że ma prawo jazdy
od 55 lat i w życiu nie miał nawet
stłuczki. W związku z tym jest świet-
nym kierowcą i mam się go nie czepiać. A ja uważam, że takie wycieczki
powinien sobie darować. Dziwię się
też, że jego żona tak ochoczo wsiada
z nim do samochodu.
CZYTELNIK Z BYDGOSZCZY
Szef KOD-u już jest
skompromitowany
A Od początku było wiadomo, że
Mateusz Kijowski zarabia na KODzie. Kilka miesięcy temu wypowiadałem się w tej rubryce na temat tego pana. Mówiłem, że nie jest on
uczciwym człowiekiem, bo nie płaci
alimentów na dzieci. To go dyskredytuje w oczach społeczeństwa.
Dlatego też uznałem, że nie powinien przewodzić Komitetowi Obrony Demokracji. Podejrzewałem też,
że zarabia na KOD-zie. Okazało się,
że mam rację. Jak się okazało,
za usługi informatyczne KOD jego
firmie zapłacił 90 tys. zł. Pan Kijowski bardzo mętnie się tłumaczył.
Uważa, że ujawnienie tych informacji to spisek, bo lada moment będą
wybory w KOD-zie. A ja uważam, że
Wielu rodziców „500+”
wydaje na alkohol
A Czytelniczkę z okolic Chełmna
wkurza, że Prawo i Sprawiedliwość
marnuje tyle pieniędzy na program
„Rodzina 500+”. Prawda jest taka,
że wiele osób tę kasę wydaje na alkohol i papierosy, a nie na dzieci. Niestety, to prawda. W mojej wsi ludzie
otrzymując y 500 zł na dzieci za te
pieniądze często kupują alkohol.
Sam byłem świadkiem takiej sytuacji. Poza tym nasza sklepowa mi to
potwierdziła. Uważam, że lepiej byłoby pomóc rodzinom wielodzietnym w inny sposób, np. opłacić
przedszkole czy obiady w szkole. To
byłoby bardziej rozsądne.
JANKA Z POW.
GRUDZIĄDZKIEO
Porady z Kalendarza
Prenumeratora są cenne
A Wbrew przedwojennemu hasłu
Opinie Czytelników nie zawsze są
zgodne ze stanowiskiem redakcji
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
//03
www.pomorska.pl
Wydarzenia
- To nie media ujawniły, tylko w mediach zostały ujawnione (faktury spółki MKM - przyp. red.)
w akcji - jak rozumiem - przedwyborczej w KOD.
Mateusz Kijowski, lider KOD, o sprawie swoich faktur zapłaconych z pieniędzy z publicznych zbiórek na KOD, str. 7
Mniejsze tabletki na katar
lekami bez recepty, w sytuacji,
gdy stosowane specyfiki nie
przynoszą poprawy zdrowia,
powinno zmusić każdego chorego do wizyty u lekarza.
Leki na ból i przeziębienie
Bez recepty nie kupimy już
w aptekach większych opakowań leków przeciwbólowych,
na przeziębienie, katar czy
przeciwgorączkowych.
W aptekach zakupy
bez problemów
Hanka Sowińska
[email protected]
FOT. SŁAWOMIR KOWALSKI
To, o czym „Pomorska” informowała na początku grudnia
2016 r. stało się faktem. 1 stycznia br. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia, określające maksymalny
poziom pseudoefedryny, kodeiny i dekstrometorfanu
w lekach, które można nabyć
bez recepty.
Odurzający się
będą mieli trudniej
b Ograniczenia leków zawierających kodeinę, pseudoefedrynę i dekstrometorfan obowiązywały już
wcześniej - pacjent mógł kupić tylko jedno opakowanie danego specyfiku.
łolatów i dilerów, którzy wykupując hurtowo leki bez recepty,
mieli łatwy dostęp do substancji narkotycznych.
- To jest główny cel zmian
- podkreśla Małgorzata Pietrzak, prezes Pomorsko-Kujawskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Bydgoszczy. - Są bowiem regiony kraju - szczególnie przygraniczne - gdzie problem wykupywania leków za-
W skrócie
POWIAT ŚWIECKI
GMINA SĘPÓLNO KRAJEŃSKIE
Płonął autobus.
Wcześniej miał kolizję
Pożar w Wałdowie.
16-latek poparzony
Spalony pojazd PKS-u można
było wczoraj zauważyć
w przydrożnym rowie
w miejscowości Bzowo (powiat świecki). Do pożaru autobusu doszło w nocy. Strażacy zostali zaalarmowani
o tym zdarzeniu ok. godz.
3.30.
Wewnątrz pojazdu na szczęście nie było pasażerów ani
kierowcy!
Jak się okazuje, wcześniej autobus PKS-u uczestniczył
w kolizji i wpadł do rowu. Tutaj w nocy zaczął płonąć.
Co było przyczyną pożaru ma
wyjaśnić policyjne dochodzenie.
Wstępnie straty strażacy
oszacowali na ok. 20 tysięcy
złotych.
(PA)
Ogień objął budynek gospodarczy, w którym była słoma oraz
część drewnianej konstrukcji
dachowej pokrytej eternitem.
Strażacy w czasie gaszenia pożaru wynieśli butlę z gazem
propan-butan, która stwarzała
zagrożenie. Pomogli wyprowadzić z części garażowej na parterze ciągnik rolniczy oraz osobowego citroena.
Poparzeń dłoni i stopy doznał
16-letni chłopak, który chciał
ratować palący się motor
honda. Na szczęście obrażenia
nie były groźne. Pomocy udzielili mu strażacy.
Najprawdopodobniej ogień
powstał na skutek zwarcia podczas ładowania akumulatora
w motorze.
Straty wstępnie oszacowano
na ok. 30 tys. zł.
(AK)
wierających w swoim składzie
substancje narkotyczne jest
bardzo nasilony. W naszym
województwie ten proceder
nie jest prowadzony na większą skalę.
Pacjentom mniejsze
ilości wystarczą
W ocenie MZ zmiany „nie
przysporzą żadnych problemów pacjentom, którzy zaopa-
trując się w leki, chcą leczyć infekcje górnych dróg oddechowych”.
- Wskazane zawartości są
wystarczające do przeprowadzenia skutecznej terapii, w dopuszczalnym okresie bezpiecznego leczenia dla jednej osoby
- zapewnia resort zdrowia.
Szefowa regionalnej izby aptekarskiej przypomina, że długie leczenie się na własną rękę
Codeinum (kodeina)
A Ma działanie kojące kaszel,
uspokaja. Jest również środkiem uśmierzającym ból. Działa na ośrodek bólu w centralnym systemie nerwowym.
W większych dawkach kodeina
powoduje euforię i stępia wrażliwość na przykre doznania.
Pseudoephedrinium
(pseudoefedryna)
a Jest stosowana w zapaleniach górnych dróg oddechowych, zatok, oskrzeli, dychawicy oskrzelowej, nieżycie nosa.
Rozszerza oskrzela, więc ułatwia oddychanie. Podana doustnie zmniejsza przekrwienie
błony śluzowej nosa. Obkurcza
naczynia krwionośne, przez co
zmniejsza obrzęk śluzówki.
W dużych dawkach pobudza,
sprawia, że nie chce się spać,
zmniejsza wrażliwość na ból.
Dextromethorphanum
(dekstrometorfan)
a Stosowany jest w leczeniu
suchego kaszlu, zapaleniu gardła, oskrzeli, krtani i kaszlu
opłucnowym.
Jako działania niepożądane mogą
wystąpić: senność, zawroty głowy, nudności, biegunka, niekiedy
wzrost ciśnienia tętniczego.
TRYSZCZYN
BYDGOSZCZ
UNIA EUROPEJSKA
Strażacy przez całą dobę wypompowywali
wodę ze stawu. Bo ktoś inny popełnił błąd
Zbiórka była legalna.
Minister sądził inaczej
Tusk prosi Bruskiego
o konsultacje
W nocy z czwartku na piątek
słupek rtęci spadł poniżej 10
stopni C, a strażacy z OSP Huta
(gm. Koronowo) nawet w takich warunkach musieli wypompowywać wodę ze stawu
w podbydgoskim Tryszczynie.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie,
że woda ze stawu zalewa posesję mieszkańców wsi, więc musimy działać - powiedział Grzegorz Kornet (na zdj. z prawej),
naczelnik OSP Huta, który kierował akcją od 4 rano do 9.
- Strażacy muszą ratować sytuację, choć od dawna mieszkańcy Tryszczyna sygnalizowali
w gminie i powiecie, że staw został źle wybagrowany i nie jest
w stanie przyjąć całej wody
spływającej z drogi nr 25 stwierdził mieszkaniec.
Władze gminy Koronowo
i starostwa bydgoskiego obiecały nam wyjaśnić, kto jest winien tych zaniedbań.
Ostatni raz wodę z tego stawu strażacy wypompowywali
Policjanci ze stołecznej komendy umorzyli postępowanie dotyczące Ośrodka
Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który miał nielegalnie
zbierać pieniądze na tłumaczenie i wysłanie do papieża
Franciszka kazania. W 2015
roku wygłosił je bydgoski
ksiądz Roman Kneblewski
i trafiło do sieci. Zdaniem
przedstawicieli ośrodka, kazanie miało rasistowskie przesłanie.
Legalność zbierania środków
na tłumaczenie i wysłanie
treści przemowy kapłana
do papieża, podważył wiceminister MON Bartosz Kownacki.
Twierdził w zawiadomieniu,
że zbiórka funduszy odbyła się
niezgodnie z przepisami.
Sprawę z Bydgoszczy przejęli
funkcjonariusze z warszawskiego Żoliborza.
Postępowanie ostatecznie umorzono.
(PA)
Chodzi o przyszłość Unii Europejskiej i przypomnienie tego, czego dzięki wsparciu Unii
dokonaliśmy. Donald Tusk,
przewodniczący Rady Europejskiej, zwrócił się do Rafała
Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy, z prośbą o udział
w konsultacjach. Bydgoscy
urzędnicy już pracują
nad prounijną kampanią.
- Chcemy, by wszyscy trochę
przypomnieli sobie, jak dzięki
Unii zmieniło się przez ostatnie lata nasze otoczenie i co
zyskaliśmy w aspektach mniej
widocznych - informuje Marta
Stachowiak z Urzędu Miasta
Bydgoszczy. - Każdy zainteresowany będzie mógł wziąć
udział w tej dyskusji.
Marta Stachowiak dodaje, że
planowane jest przeprowadzenie akcji edukacyjnej dla
młodszych bydgoszczan, którzy bardzo często padają ofiarami populizmu antyunijnego.
(HW)
FOT.LUCYNA TALAŚKA-KLICH
Teraz farmaceuta nie wyda
nam więcej leku na przeziębienie czy katar, niż stanowi nowe
rozporządzenie.
Maksymalna zawartość
pseudoefedryny - w jednorazowej transakcji - wynosi 720
mg, dla kodeiny 240 mg
(wcześniej 150 mg), a dla
dekstrometorfanu 360 mg.
Zmiana maksymalnych dawek (w przypadku dwóch substancji została obniżona, w jednej podwyższona) ma być sposobem na odurzających się ma-
Pozostaje pytanie, czy producenci leków, w skład których
wchodzi kodeina, pseudoefedryna czy dekstrometorfan
zdążyli dopasować się do nowych regulacji.
- Opakowania, które znajdują się w sprzedaży zawierają
przepisowe ilości tych substancji. Nie mamy problemów. Nie
dzielimy też opakowań, bo nie
ma takiej potrzeby - zapewnia
Małgorzata Pietrzak.
W Polsce, w latach 20132014 połowa narkomanów, którzy trafiali na odwyk, była uzależniona głównie od pseudoefedryny.
Jak się dowiadujemy, limity
w sprzedaży opakowań leków
zawierających m.in. kodeinę
czy pseudoefedrynę wprowadzone zostały np. we Francji,
w Wielkiej Brytanii, a niedawno
także w Niemczech. Raporty
z Wysp potwierdzają, że tego
rodzaju ograniczenia okazały
się skuteczne. Przypomnijmy,
że u nas już od kilku lat obowiązuje ograniczenie w łącznym
zakupie leków zawierających te
substancje. a ¹
Co to jest?
b Strażacy z OSP Huta, biorący
udział w akcji w Tryszczynie,
zmieniali się co kilka godzin
12 grudnia ub.r. Ostrzegają oni,
by nie wchodzić na taflę,
pod którą po wypompowaniu
wody jest warstwa powietrza.
Do sprawy wrócimy. (LT)
04// Wydarzenia
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Spiesz się z rejestracją telefonu na kartę
Małgorzata Wąsacz
[email protected]
- W środę, będąc na zakupach
w „Zielonych Arkadach”, podeszłam do salonu mojego operatora. Bałam się, że rejestracja
telefonu jest bardzo skomplikowana i długo trwa. Tymczasem
musiałam tylko okazać swój dowód osobisty. Po 2 minutach pan
z salonu powiedział, że telefon
mam już zarejestrowany. Niepotrzebnie tak długo zwlekałam.
Jestem już po siedemdziesiątce
i pewnie z racji wieku przestra-
Pani Maria
z Bydgoszczy:
- Niepotrzebnie tak
bałam się tej
rejestracji
stacjach paliw sieci Statoil w całym kraju.
Swoich danych pilnujmy
jak oka w głowie!
Niepełnoletni też mogą
zarejestrować telefon
Wszystkim, którzy jeszcze nie
zarejestrowali swoich telefonów na kartę, zostało coraz
mniej czasu.
Przypomnijmy, że na mocy
tzw. ustawy antyterrorystycznej wszystkie karty kupione
przed 25 lipca tego roku trzeba
zarejestrować do 1 lutego 2017
roku. Po tym dniu zostaną wyłączone karty, których użytkownicy nie podadzą swoich
danych.
Operatorzy nie chcą ujawnić, ile osób już dopełniło formalności. Szacuje się jednak, że
zrobiła to ponad połowa użytkowników „prepaidów”.
Karty prepaid rejestrujemy
osobiście. To nic nie kosztuje.
Abonenci będący osobą fizyczną muszą podać swoje imię
i nazwisko oraz numer PESEL
albo nazwę, serię i numer dokumentu potwierdzającego
tożsamość.
Z kolei abonenci niebędący
osobą fizyczną zobowiązani są
podać nazwę oraz numer iden-
b Telefon możemy zarejestrować nie tylko w salonie operatora,
ale również m.in. w wybranych sklepach oraz na poczcie
tyfikacyjny REGON lub NIP lub
numer w Krajowym Rejestrze
Sądowym albo ewidencji działalności gospodarczej lub innym właściwym rejestrze.
Telefon mogą też na siebie
zarejestrować niepełnoletni.
Osoby poniżej 13. roku życia mogę zarejestrować numer wyłącznie wraz z prawnym opiekunem, udostępniając jego dane.
Identycznie jest w przypadku
osoby, która ma powyżej 13 lat,
lecz nie posiada dowodu osobistego lub paszportu. Wówczas
telefon rejestruje na siebie opie-
kun prawny; jego obecność jest
wymagana podczas rejestracji.
Kartę prepaid można przede wszystkim zarejestrować
w salonach firmowych danego
operatora. Rejestracja karty
Orange i Play jest także możliwa w sieci własnej Poczty Polskiej, tj. w jej 4600 placówkach
w całym kraju. Dodatkowo
klienci Orange mogą załatwić
formalności w sklepach Media
Ekspert, Media Markt, Saturn,
Neonet, Astral. Rejestracja i aktywacja kart jest bezpłatna
i możliwa również na blisko 200
Pani Krystyna usłyszy wyrok za śmierć
męża. Prokurator żąda dla niej więzienia
Proces
Sądowy finał tragicznej
małżeńskiej sprzeczki.
W Pyszczynie w ubiegłym roku zginął 78-letni mężczyzna.
Został ugodzony nożem.
Maciej Czerniak
W czwartek w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy swoje ekspertyzy w sprawie 73-letniej
Krystyny W., mieszkanki
Pyszczyna pod Dobrczem
przedstawili biegli psychiatrzy
i psycholog. Na wniosek
obrońcy ta część procesu odbyła się za zamkniętymi
drzwiami.
Na czas wygłaszania tych
opinii sędzia Andrzej Bauza
wyłączył jawność rozprawy.
Publiczność i dziennikarze zostali wyproszeni z sali rozpraw.
- Sąd zdecydował o wyłączeniu jawności z uwagi na dobro osoby oskarżonej - wyjaśniał sędzia. - Przedstawiane będą informacje dotyczące stanu
zdrowia oskarżonej.
Sprawa dotyczy wydarzeń,
do których doszło 28 listopada
2015 roku w gospodarstwie państwa W. Dyżurny policji w Ko-
FOT. MACIEJ CZERNIAK
[email protected]
b Krystyna W. oskarżona o zabicie męża przebywa w areszcie.
Do sądu przyprowadził ją policjant z wydziału konwojowego
ronowie odebrał zgłoszenie
o awanturze domowej. Na miejsce oprócz policji wezwano też
pogotowie ratunkowe. Lekarze
zajęli się 78-letnim rannym nieprzytomnym mężczyzną.
- Była to rana kłuta - wyjaśniał młodszy aspirant Piotr
Duziak z zespołu prasowego
Komendy Wojewódzkiej Policji
w Bydgoszczy.
Lekarze próbowali zatamować krwotok z rany w klatce
piersiowej mężczyzny. Obrażenia były jednak zbyt poważne.
Mężczyzna zmarł.
Do tej sprawy zatrzymano
Krystynę W., żonę zmarłego.
Była pod wpływem alkoholu.
Trafiła do policyjnej izby zatrzymań. Kobieta tłumaczyła,
że próbowała bronić się
przed małżonkiem, który miał
gonić ją po domu z metalowym
prętem. Podobno obwiniał ją
o to, że nie napaliła w piecu.
Starsi państwo mieszkali sami od czasu, kiedy z domu wyprowadziły się ich dzieci. Śledczy potwierdzają, że u Krystyny W. i jej męża powtarzały się
awantury, do których dochodziło, kiedy domownicy pili alkohol.
Prokurator nie uwierzył
w tłumaczenia W., jakoby
śmierć jej męża była wynikiem
przypadku, a ona sama tylko
broniła się przed agresywnym
małżonkiem. Usłyszała zarzut
zabójstwa i trafiła do aresztu.
W czwartek na salę rozpraw seniorka została doprowadzona
zza krat przez policjanta z wydziału konwojowego. Poruszała się z trudnością, a głowę miała osłoniętą chustą.
W mowie kończącej proces
73-latki prokurator Małgorzata
Krzyżanowska z Prokuratury
Rejonowej Bydgoszcz-Północ
wnioskowała o wymierzenie
oskarżonej kary 15 lat pozbawienia wolności.
Z kolei obrońca, mecenas
Beata Lorkowska żądała uniewinnienia swojej klientki. - Krystyna W. działała w warunkach
obrony koniecznej. Najpierw
nastąpił atak męża, a dopiero
potem zareagowała oskarżona.
Wyrok w sprawie Krystyny
W. zapadnie 19 stycznia. a ¹
Podczas rejestracji w żadnym
wypadku nie pozwólmy kserować naszego dokumentu tożsamości. Niestety, do Generalnego Inspektora Ochrony Danych
Osobowych docierają sygnały,
że operatorzy stosują takie praktyki! Nie powinni tego robić, gdyż jak tłumaczy GIODO
„mogą one prowadzić do pozyskiwania nadmiarowego, niewymaganego przepisami prawa
zakresu danych osobowych”.
Zatem jeśli w salonie operatora
będą chcieli kserować nasz dowód osobisty, nie zgódźmy się
na to. Pracownik ma prawo tylko spisać nasze dane.
I jeszcze jedna uwaga: jeśli
ktoś do nas zadzwoni i zaproponuje, że na odległość zarejestruje naszą kartę, to nie dajmy
się na to nabrać. Nie ma rejestracji na telefon!
Kartę nadal kupimy
w kiosku
Co zrobić, jeśli chcemy przenieść swój numer do innego
operatora?
- W sytuacji, gdy użytkownik ma niezarejestrowany numer w ofercie prepaid i zamierza go przenieść do sieci nowego dostawcy usług, najpierw
dokonuje rejestracji karty u dotychczasowego dostawcy. Następnie występuje do nowego
dostawcy usług z wnioskiem
o przeniesienie tego numeru radzą eksperci Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Warszawie.
Równocześnie przypominają, że kartę prepaid nadal można kupić w kiosku czy sklepie.
Nie mamy obowiązku sprzedawcy okazywać dokumentu
tożsamości. Karta będzie jednak nieaktywna do czasu rejestracji.
Warto zaznaczyć, że obowiązek rejestracji kart prepaid
wprowadziło 10 z 28 krajów
Unii Europejskiej. To m.in.
Włochy, Hiszpania, Niemcy
i Francja. Poza Unią taki obowiązek jest także m.in. w Rosji,
Turcji oraz Australii. a
¹
Podyskutujmy
Zarejestrowali już Państwo swój telefon na kartę? Mieliście problem?
www.pomorska.pl/forum
Budowa ruszyła pełną parą!
FOT. JACEK SMARZ
Rejestracja trwa chwilę i nic nie
kosztuje. Jeśli nie dopełnimy
tej formalności do 1 lutego, to
już od czwartku, 2 lutego nasza
karta nie będzie działać.
szyłam się tej rejestracji - opowiada pani Maria z bydgoskich
Bartodziejów.
FOT. 123RF
Telekomunikacja
b Na terenie Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu
ruszyła rozbudowa - wycięto drzewa, ogrodzono teren
i zlikwidowano m.in. leśny parking. A w czwartek, w świątecznej
atmosferze, uroczyście wbito pierwszą łopatę. - Rozpoczynamy
długo oczekiwaną inwestycję. Siedem lat ją przygotowywaliśmy.
Wierzymy, że w ciągu trzech uda się ją zakończyć - zapewniał Piotr
Całbecki, marszałek województwa. Przez cały czas trwania prac
szpital będzie przyjmował pacjentów. Po ich zakończeniu, placówka
będzie nowoczesna i komfortowa dla pacjentów (m.in. bezpłatny
dostęp do wi-fi i tablet w każdym pokoju, ogrody na dachach).
Poprawi się także dostęp do diagnostyki i leczenia. Warta pół miliarda
złotych modernizacja jest jedną z najdroższych inwestycji w regionie.
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
Wydarzenia //05
www.pomorska.pl
Drogi czołgów wiodą przez Wisłę
Inwestycje
Stare trasy o znaczeniu militarnym będą weryfikowane.
Najważniejsze zostaną zmodernizowane tak, aby przejechał po nich ciężki sprzęt.
Marek Weckwerth
[email protected]
FOT. ZBIGNIEW SNUSZ
Wszystkie nieprzyjacielskie
bądź sprzymierzone z nami armie maszerowały w przeszłości
z zachodu lub wschodu Europy,
po drodze forsując szeroką Wisłę. Szczególnie często działo się
to w naszym regionie, toteż
i dziś trzeba wziąć pod uwagę
najczarniejsze scenariusze wydarzeń i przygotowywać drogi
i przeprawy dla naszych wojsk,
a przy okazji ludności cywilnej.
Przygotują listę
Rząd właśnie zaczyna przygotowywać stosowny scenariusz,
a dokładniej projekt nowelizacji
ustaw o drogach publicznych
oraz o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Generalnie chodzi o drogi
mające znaczenie dla obronności kraju.
Takie znaczenie mają właściwie wszystkie drogi. Te główne
to autostrady, ekspresowe i krajowe, które mogą służyć
do szybkiego i masowego transportu wojsk i sprzętu.
- Łatwo się domyślić, że bardziej szczegółowych informacji
na ten temat udzielić nie możemy. Wszelkie pytania trzeba kierować do wojska lub Ministerstwa Infrastruktury - proponuje
b Ćwiczenia Anakonda 2016. Przeprawa amerykańskich wozów opancerzonych przez niemieckobrytyjski most pontonowy na Wiśle w Chełmnie
Tomasz Okoński, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w bydgoskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych
i Autostrad.
Jednak chodzi też o trasy
o niższych rangach - dojazdowe
do ważnych obiektów czy
miejsc. Okazuje się, że w rządowym projekcie stawia się akcent
właśnie na takie.
- Chodzi zwłaszcza o wzmocnienie nośności dróg lokalnych,
gminnych czy wojewódzkich
tak, aby możliwy był transport
ciężkiego sprzętu wojskowego
do i z jednostek wojskowych -
wyjaśnia nam Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa. Dodaje, że pieniądze na modernizację starych
i budowę nowych dróg da Ministerstwo Obrony Narodowej.
Na razie nie wiadomo jednak,
ile.
Ważne są przeprawy
- W naszym regionie jest wiele
dróg, które mogą się znaleźć
na tej liście, jak choćby te dochodzące do przepraw przez Wisłę
- mówi Michał Sitarek, rzecznik
prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy. - Mo-
Polują na przedsiębiorców. Nie
płaćmy 295 zł za wpis do rejestru
Ostrzegamy
Znów uaktywniły się różne rejestry przedsiębiorców. Oszuści liczą na nieuwagę biznesmenów.
Pamiętajmy - wpis do państwowego spisu jest darmowy.
Małgorzata Wąsacz
[email protected]
Pan Witold, przedsiębiorca
z Bydgoszczy, kilka dni temu
dostał pismo z Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczych i Firm. Przeczytał w nim,
że „w związku z aktualnym regulaminem CEDGIF ogłoszenie
wpisu do Centralnej Ewidencji
Działalności Gospodarczych
i Firm wymaga uregulowania
fakultatywnej opłaty rejestracyjnej w wysokości 295 zł w terminie do 3 stycznia 2017 roku.
Niedokonanie płatności spowoduje brak wpisu do CEDGIF”
- Od razu ten list mi się wydał
podejrzany. Dużo ostatnio pisaliście o różnego rodzaju naciągaczach, więc tym bardziej byłem
czujny. Figuruję już w Centralnej
Ewidencji Informacji o Działalności Gospodarczej - tutaj wpis
jest bezpłatny. Nie ma więc sensu wpisywać się do innych rejestrów. Podejrzewam jednak, że
nadawcy tego listu liczyli na moją nieuwagę. Myśleli, że automatycznie zrobię przelew. Chciałbym uczulić innych przedsiębiorców, by nie dali się naciągnąć
- mówi Czytelnik.
W Ministerstwie Rozwoju
mówią wprost: - Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej jest jedynym
podmiotem
rejestrującym
przedsiębiorstwa. Mówi o tym
art. 23 w ustawy o swobodzie
działalności gospodarczej. Rejestracja firmy, a także wszelkie inne czynności w CEIDG takie jak:
zawieszenie, wznowienie dzia-
łalności, zmiana wpisu czy wykreślenie - są za darmo.
Każda osoba zakładająca
konto w CEIDG otrzymuje komunikat o tym, że wpis do ewidencji nic nie kosztuje. Ponadto
komunikat ten znajduje się
na papierowym formularzu
CEIDG-1 oraz w instrukcji jego
wypełniania. Otrzymują go także elektronicznie przedsiębiorcy
wraz z potwierdzeniem dokonania wpisu w systemie CEIDG.
Niestety, coraz więcej jest
firm, które się podszywają
pod tę instytucję i próbują wyłudzić pieniądze od przedsiębiorców. Ministerstwo Rozwoju jest w stałym kontakcie z prokuratorem generalnym. Kierowane do ministerstwa sprawy
i zawiadomienia o komercyjnych rejestrach przekazywane
są zbiorczo, raz w miesiącu,
do Prokuratury Generalnej w celu bezpośredniego nadzoru
i prowadzenia tych spraw. a ¹
wa o przeprawach przygotowanych specjalnie dla wojska,
a także dla cywilnych promów.
Znaczenie dla obronności kraju
mają również krótkie odcinki
dróg prowadzących do stacji kolejowych wyposażonych w rampy do załadunku wojska i sprzętu, a także do samych jednostek
wojskowych.
I właśnie krótkie drogi wiodące do tych przepraw mają
w naszym regionie status wojewódzkich. Taką jest np. droga
249 łącząca położoną na lewym
brzegu krajową „dziesiątkę”
z prawobrzeżną nr 80. Ta prze-
prawa wiedzie z Solca Kujawskiego do Czarnowa (właściwie
Ostromeckiego Przewozu).
Mało kto wie, że przeprawa
zapasowa, omijająca most Fordoński, zaczyna się w Strzyżawie, a kończy w bydgoskim
starym Fordonie. To droga wojewódzka nr 549, łącząca swoistym by-passem na przeciwległych brzegach rzeki trasę krajową nr 80.
Z kolei DW (to skrót od „droga wojewódzka”) 248 przechodzi przez wodę z prawobrzeżnego Borówna (gm. Chełmno)
do lewobrzeżnego Topolna (gm.
Pruszcz). To w tym miejscu we
wrześniu 1939 roku przeprawiał
się z zachodu na wschód Wehrmacht, co obserwował osobiście
Hitler. Zresztą przeprawa wodna działa w tym miejscu już
od VIII lub IX wieku, początkowo jako łącznik między ziemiami Pomorzan a Prusów.
Betonowe przyczółki przeprawowe przez Wisłę znajdują
się też w Nieszawie (tu działa
prom pasażersko-samochodowy), w Chełmnie i Grudziądzu.
W Chełmnie nie jest to droga wojewódzka, a miejska ulica Powiśle, której przedłużenie
znajduje się na lewym brzegu.
W czerwcu ubiegłego roku
w tym miejscu saperzy niemieccy i brytyjscy zbudowali
most pontonowy, po którym
przejechały amerykańskie wozy bojowe.
W Grudziądzu jest podobnie,
choć same drogi wiodące
do przyczółków nazwy nie mają (przyczółki pamiętają jeszcze
II wojnę światową). W roku 2007
przez ustawiony most pontono-
wy przechodziły wojska NATO
i sprzymierzonych uczestniczące w manewrach Opal.
Najbardziej na północ
w województwie kujawskopomorskim przez wielką rzekę
można się przeprawić w miasteczku Nowe. Prawy brzeg we
wsi Nebrowo Wielkie należy
do województwa pomorskiego. Jednak przyczółki nie są
umocnione.
Historia się kłania
O ważności wiślanych przepraw
w naszym regionie świadczą też
dawne pruskie twierdze w Toruniu, Chełmnie i Grudziądzu.
Wojskowi stratedzy zdawali
sobie sprawę, że ogromną masę
wojsk rosyjskich (carskich) można zatrzymać tylko na linii Wisły, by później - po koncentracji
swych sił na zachodnim brzegu
- uderzyć i odepchnąć sołdatów
w granice cesarstwa. Przeprawy
na wschodni brzeg miały się odbywać pod osłoną dział wymienionych twierdz, które posiadały też na wyposażeniu mosty
pontonowe, a nawet flotę kanonierek i monitorów rzecznych.
Do weryfikacji
Drogowcy mówią, że przydałaby się weryfikacja tras o znaczeniu militarnym, bowiem wiele
z nich prowadzi do nieistniejących już stacji kolejowych przy zamkniętych bądź zupełnie zlikwidowanych liniach kolejowych (brak torów). a ¹
Więcej na naszej stronie
Jak Państwo oceniają wartość przepraw przez Wisłę w naszym regionie?
www.pomorska.pl
Gaz znowu stanieje!
Domowe finanse
Nasze rachunki za błękitne paliwo będą już wkrótce niższe.
Jego cena spadnie o ok. 6 proc.
Zaoszczędzą zwłaszcza ci, którzy najwięcej go zużyją.
Katarzyna Paczewska
6
OBNIŻKA CEN
Już po raz szósty z rzędu ceny
błękitnego paliwa zmalały.
Dlaczego? Bo firma taniej kupuje
[email protected]
Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy dla klientów indywidualnych oraz biznesowych (zużywających do 25
mln metrów sześciennych gazu
rocznie). Zaczną one obowiązywać w najbliższych tygodniach.
Obniżka ta dotyczy między
innymi prawie 6,8 milionów
gospodarstw domowych.
Cena tego paliwa zmniejszy
się średnio o 7 procent w stosunku do cen aktualnie obowiązujących. A dokładniej? Dla
odbiorców indywidualnych
i małych przedsiębiorstw - ce-
na spadnie o 6 proc., natomiast
dla biznesowych - 8,6 proc.
Im więcej, tym taniej
- Spadek jest tym większy im
większe zużycie gazu - podaje
biuro prasowe Urzędu Regulacji Energetyki. - Dla gospodarstw domowych wynosi
od 4,5 proc. do 5,8 proc., a dla
odbiorców pozostałych od 5,9
proc. do 8,7 proc.
Bez zmian pozostają stawki
opłat abonamentowych.
Jak to wszystko odbije się
na naszym portfelu? Przykładowo rodziny z naszego regionu,
mające taryfę W-1.1 miesięcznie
zapłacą o 58 groszy mniej, W1.2 o 83 grosze mniej, W-2.1 3,48 zł, W-2.2 - 3,70 zł, a W-3.6 11,83 zł i W-3.9 - 11,09 zł.
Już po raz kolejny
- To szósta z rzędu obniżka
od sierpnia 2014 roku - mówi
Henryk Mucha, prezes zarządu
Polskiego Górnictwa Naftowego
i Gazownictwa Obrót Detaliczny.
- Co oznacza, że średni spadek
cen oferowanego przez nas gazu
wynosi w sumie ok. 23 proc.
- Ta obniżka wynika z niższych kosztów zakupu gazu
na Towarowej Giełdzie Energii,
na której PGNiG OD nabywa
ponad 99,6 procent gazu, w stosunku do przyjętych w obowiązującej taryfie - podaje biuro
prasowe URE. a ¹
Czytaj więcej!
Bardziej szczegółowe wyliczenia, o ile
mniej zapłacimy, są dostępne na
www.strefabiznesu.pomorska.pl
06// Wydarzenia
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Również zimą indeksy
czekają na chętnych
W skrócie
POLITYKA
„Kacper, Belzebub i Melchior”. Wpadka posła
Arkadiusza Myrchy z Torunia na antenie TV
Studia
Wraz z nowym rokiem uczelnie w regionie rozpoczęły rekrutację. Zapisy przyjmowane
są głównie przez internet. Zajęcia rozpoczną się wiosną.
Ewa Abramczyk-Boguszewska
Poseł Arkadiusz Myrcha
z Platformy Obywatelskiej
był wczoraj gościem „Poranka TVP”. Zapytany przez
dziennikarza o imiona Trzech
Króli wymienił: Kacper, Belzebub i Melchior. Natychmiast się poprawił, ale po jego pierwszych słowach
w mediach
społecznościowych zawrzało. Sam poseł tłumaczył to jako „przejęzyczenie”.
M.in. Joachim Brudziński
(PiS) komentował
na Twitterze: Ło matko i córko. Współczuję posłowi. Tym
„przejęzyczeniem” przebił
nawet 6 króli Ryszarda Petru.
(PA)
CHEŁMNO
JANIKOWO
Dzieci podtruły się
tlenkiem węgla
Bili metalowym
kluczem. Za długi
Dwoje dzieci i ich mama zostało przewiezionych w
czwartek do szpitala w
Chełmnie. Dzieci w wieku 13
i 18 lat znajdowały się
w mieszkaniu przy ul. Dominikańskiej. Na pogotowie zadzwoniła ich matka, którą pociechy poinformowały przez
telefon, że w ich mieszkaniu wyczuwalny jest zapach
gazu. Strażacy, którzy interweniowali, sprawdzili pomieszczenia detektorem wielogazowym. Urządzenie nie
wykazało obecności gazu, ale
znacznie bardziej groźnego
dla życia - tlenku węgla. I to
na poziomie 100 ppm, co jest
dużym przekroczeniem normy. Wezwano pogotowie, które zabrało do szpitala nastolatków oraz ich mamę, która dotarła do domu i również wdychała zatrute powietrze. Zdaniem ratowników czad ulatniał się z niedrożnych przewodów wentylacyjnych lub
z powodu wady urządzenia
grzewczego - kotła gazowego.
Strażacy apelują do mieszkańców o regularne zlecanie przeglądów urządzeń grzewczych
i kominów. Pamiętać należy,
że czad to w sezonie grzewczym cichy zabójca.
(MONA)
Dwóch mieszkańców gminy
Janikowo na klatce schodowej jednego z bloków pobiło
dotkliwie 35-letniego mężczyznę. Sprawcy kopali go,
okładali pięściami, uderzali
metalowym kluczem. Uciekli.
Motywem napaści miały być
długi. Policjanci ustalili, że
jednym z napastników był
znany poszkodowanemu
mężczyzna. Szybko też wytypowano drugiego sprawcę.
Janikowscy policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców
gminy (w wieku 34 i 23 lat).
Obaj usłyszeli zarzuty pobicia, którego skutkiem były
poważne obrażenia ciała.
Podejrzanym grozi do 10 lat
więzienia. (JPL)
Rekrutacja na studia stacjonarne ruszyła już na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Miejsca czekają na sześciu
kierunkach. Można ubiegać się
o przyjęcie na studia I stopnia
na kierunkach archeologia oraz
historia. Osoby, które ukończyły już studia licencjackie i chcą
zdobyć tytuł magistra, mogą teraz zapisywać się na filologię
polską, fizykę techniczną, informatykę stosowaną.
Także podyplomowe
Zarówno na studia I, jak i II stopnia na UMK nabór trwa do 15 lutego do godz. 23.59. To termin,
do którego trzeba zarejestrować
się przez internet i wnieść opłatę rekrutacyjną. Następnego
dnia o godz. 9 rozpoczną się rozmowy kwalifikacyjne na wybrane kierunki. Ogłoszenie wyników naboru - 16 lutego.
Uniwersytet Kazimierza
Wielkiego w Bydgoszczy przygotował ofertę studiów podyplomowych. - Nabór chętnych
już trwa - mówi Sławomir
Łaniecki, rzecznik UKW. Do 13
Na studia
licencjackie
przyjmują chętnych
głównie uczelnie
niepubliczne
FOT.FILIP KOWALKOWSKI
[email protected]
b Do grona studentów można dołączyć już teraz. Uczelnie niepubliczne przyjmują chętnych
na większość kierunków. Z uniwersytetów w regionie nabór na studia I stopnia prowadzi UMK
stycznia kandydaci mogą rejestrować się na psychologię sądową i mediacje. Do 31 stycznia
chętni przyjmowani są na kierunki: wczesne wspomaganie
rozwoju dziecka oraz psychologię kliniczną. Natomiast do 15 lutego potrwa rekrutacja na marketing internetowy i e-biznes.
Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy
1 marca rozpocznie rekrutację
na studia II stopnia.
Dziennie i zaocznie
Z propozycjami czekają również uczelnie niepubliczne. Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa w Bydgoszczy prowadzi nabór na studia I i II stopnia w trybie niestacjonarnym. - W naszej
ofercie są: pedagogika, administracja, ekonomia, finanse i rachunkowość, filologie: angielska, germańska, hiszpańska,
praca socjalna, geodezja i kar-
tografia, budownictwo, informatyka - wymienia Dominika
Chuda z działu promocji i informacji KPSW.
Kujawska Szkoła Wyższa we
Włocławku uruchamia rekrutację na fizjoterapię I stopnia. To ostatni moment, kiedy można studiować ten kierunek
w systemie 3+2, czyli na trzyletnich studia licencjackich, a potem na dwuletnich magisterskich - mówi Monika Jabłońska,
rzecznik KSW. - Od roku akademickiego 2017/2018, zgodnie
z rozporządzeniem ministra
nauki i szkolnictwa wyższego,
kształcenie przyszłych fizjoterapeutów odbywać się będzie
na jednolitych 5-letnich studiach magisterskich.
KSW rekrutuje też na pielęgniarstwo – na studia I stopnia,
niestacjonarne, tzw. pomostowe i studia II stopnia (magisterskie). Punkty rekrutacyjne
na ten kierunek uczelnia uruchamia w Grudziądzu i Kole.
Tam też będą odbywać się zajęcia praktyczne. Dokumenty
na pielęgniarstwo oraz fizjoterapię można składać do 28 lutego.
Prowadzimy
nabór
na wszystkie kierunki - mówi
Magdalena Karpińska, rzecznik
prasowy Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy. - Przyjmujemy chętnych na studia I i II
stopnia. W ofercie są m.in. kierunki z obszaru finansów, bezpieczeństwa wewnętrznego, zarządzania, designu, prawa i psychologii. Proponujemy również
studia inżynierskie i podyplomowe. Naszym studentom ułatwiamy łączenie nauki z pracą.
Na wybrany kierunek
na WSB można zapisać się
w formie tradycyjnej i online.
Zajęcia rozpoczną się w marcu.
Nabór śródroczny prowadzi
również WSB w Toruniu. a ¹
POWIAT ŚWIECKI
Ciężarówka
ze zbożem w rowie
Do kolizji doszło na odcinku
leśnym drogi między
Jeżewem a Grupą (powiat
świecki). Ciężarówka transportująca zboże wpadła
w poślizg i następnie wylądowała w przydrożnym rowie.
Na czas akcji ruch na drodze
wojewódzkiej nr 272 był
utrudniony.
(PA)
AUTOPROMOCJA
007038404
Magazyn Rodzinny
NFGE!#&P
7m\ŧ
FbUbgT a\XWm\X_T* +!#$!%#$*
VXaT%'#jgl`+I4G
:j\TmWT
=T^T`hml^T
aTabjX]
clV\X
MU\Za\XjT
JbWXV^\XZb!
9BG!8J8?<A4JB=6<>
`TZTmla
ebWm\aal
JbVTjX^GbehŚ:ehWm\ĻWm5lWZbfmVm<abjebVTj6[b]a\VX
JlWTa\X%J,)6(&+E4#$*GF'
NFGE!#(P
FmVmXc\Xa\T
Wm\XV\
VbebWm\VX
cbj\aa\
j\XWm\Xľ
aTgXagX`Tg!
jjj!cb`bef^T!c_
jjj!YTVXUbb^!Vb`"ZTmXgTcb`bef^T
j
NFGE!#* $#Pj
9BG!$%&E9
>TeaTjT
j^hV[a\
FceTjWŻ
cemXc\fl
aTclfmaX
UeTml_\]f^\X
WTa\T
NFGE!$(P
MT`ebżbaX
bjbVX
Vml_\heb^
m\`bjXZb
bZebWh!
9BG!$%&E9
Ae\aWX^fh&(#$+'
>Teb_\aT
:ehfm^T
9BG!8J8?<A4JB=6<>
Ae<FFA#+)* ',)(
Prenumerata na luty kosztuje 38 zł. Listonosze i urzędy pocztowe zamówienia przyjmują do 20 stycznia.
9BG!$%&E9
A4>47&'!'+$""EB>?K<K""AH@8E(%#!*++""<FFA#+)* ',)(""AE<A78>FH&(#$+'
B^eml^a\ňgT]XWaĻ
maT]c\ň^a\X]fmlV[
hmaTaTmT]XWaĻ
mT`U\ga\X]fmlV[
T^gbeX^!GbUňWm\X
]X]eb^NFGE!#' #(P
j
W dzisiejszym numerze:
• Zbigniew Wodecki opowiada o swojej nowej płycie
• Karolina Gruszka dla córeczki Mai postanowiła znów zamieszkać w Polsce
• Pomysły na aranżacje i stylowe dodatki do Twojej sypialni
16
stron
NFGE!$&P
FghWa\‰j^T
JVbf\ňhUeTľ
aTc\Xejfml
WbebflUT_2
www.pomorska.pl
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
Wydarzenia //07
www.pomorska.pl
PROMOCJA
Kraj
Q601041292A
Sprawa z fakturami
i zamieszanie w KOD
ECA S EP
Warszawa
Po ujawnieniu faktur wystawianych KOD przez Mateusza
Kijowskiego, przyszłość lidera
i samego ruchu stanęła pod
znakiem zapytania
Do 31.01.2017 r. darmowa dostawa
przyPzakupachPpowyżejP15Pzł
EMED AIR+
PA-500
Oczyszczacz
i jonizator
powietrza z
generatorem
plazmy
Maciej Deja
– To nie media ujawniły, tylko
w mediach zostały ujawnione,
w akcji – jak rozumiem – przedwyborczej – mówił Mateusz Kijowski w czwartek po południu
na antenie RMF FM, tłumacząc
się z faktur dowodzących, że pieniądze zebrane przez Komitet
Społeczny KOD trafiały pośrednio do niego.
W środę późnym wieczorem
na stronie internetowej „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł
ujawniający, że z kont Komitetu
Obrony Demokracji przelewano
pieniądze na konta firmy informatycznej należącej do Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny. Faktury na łączną wartość ponad 90 tys. zł (sześć pism,
każde na taką samą kwotę 15 tys.
190 zł i 50 gr brutto) upublicznił
też portal Onet.pl.
– Mam świadomość tego, jak
to jest odbierane przez ludzi i że
można mieć zastrzeżenia. To nie
była tylko moja decyzja, poza
tym nie naruszyłem prawa. Chociaż niezręczność oczywiście
w tym wszystkim jest – tłumaczył Kijowski.
Lider KOD zapewniał, że jego
zdaniem sprawa nie zaszkodziła organizacji, którą reprezentuje. – Jeżeli jest to problem, to mój
problem. Myślę, że KOD jest skupiony wobec ważnych idei i tego
typu sprawa nie powinna mu
specjalnie zaszkodzić – przekonywał aktywista, który zwracał
uwagę, że ujawnienie faktur stawiających go w niekorzystnym
świetle miało osłabić go
przed zbliżającymi się wyborami do władz Komitetu. Jak zapewnia, zamierza w nich wystartować, a przewodnictwa w KOD
oddawać nie zamierza. – Za dwa
miesiące mój mandat zostanie
zweryfikowany w sposób demokratyczny – konkludował, zapowiadając start w wyborach
z okręgu mazowieckiego.
KOD zapowiada audyt
W momencie kiedy Kijowski
udzielał wywiadu RMF FM, troje członków zarządu KOD: Magdalena Filiks, Radomir Szumełda
oraz Jarosław Marciniak, przeczytali wspólne oświadczenie
w związku ze sprawą, którą
szybko ochrzczono mianem
FOT. DARIUSZ GERSZ
Twitter: @mac_dej
b Czy to koniec Mateusza Kijowskiego jako lidera KOD?
Kijowskigate. Zapowiedzieli
przeprowadzenie w Komitecie
Społecznym KOD zewnętrznej
kontroli w zakresie prawidłowości wydatkowanych środków,
a także wewnętrzny nadzór
nad środkami przepływającymi
wewnątrz stowarzyszenia w wykonaniu komisji rewizyjnej KOD.
– Innymi słowy, będzie zarówno wewnętrzna kontrola, jak
i zewnętrzny audyt – wyjaśnili,
podkreślając, że Stowarzyszenie
KOD oraz Komitet Społeczny
KOD to dwa osobne ciała.
– Nad tym drugim zarząd nie ma
kontroli – zapewniali. Przedstawiciele zarządu wyjaśniali, że nie
wiedzieli, że firma MKM Studio
odpowiada za powstanie strony
internetowej KOD.
Walka o ster w Komitecie
Jeszcze bardziej oskarża Kijowskiego współzałożyciel Komitetu - Jacek Parol, informując, że
autorem i opiekunem witryny
był jego znajomy, Jerzy Pogo
rzelski. W lutym opuścił Komitet,
na „odchodne” powiedział
członkom zarządu, że Kijowski
to „człowiek, który za pierwsze
zebrane do puszek pieniądze kupił sobie iPhone’a za 4500 zł i laptopa za drugie tyle”.
W czwartek w programie
„Kropka nad i” na antenie TVN
24 Kijowski odpierał ten zarzut,
mówiąc Monice Olejnik, że zarząd rekomendował zakup takiego sprzętu, który jest potrzebny
po prostu do prowadzenia działalności organizacji.
Po wybuchu afery w środę
wieczorem Kijowski przekonywał, że „ktoś chce nakręcić wokół niego aferę”. Później przyz
nał, że faktury opublikowane
w mediach są autentyczne.
Po
publikacji
artykułów
w „Rzeczpospolitej” i Onecie wydał oświadczenie na Facebooku.
Zapewnił w nim, że na informację zareagował „ze zdziwieniem”. – Błędem było połączenie
ról lidera i usługodawcy dla KOD
– przyznał Kijowski. Wcześniej
wielokrotnie deklarował, że
za działalność w Komitecie nie
pobiera wynagrodzenia i że żyje
z pieniędzy, które otrzymuje
od rodziny.
Koniec Kijowskiego?
Politycy PiS niezwykle krytycznie wypowiadają się o Kijowskim. – Mateusz Kijowski skompromitował się. Partie, które są
w parlamencie, powinny zachować powagę i postępować rozsądnie, zdecydowanie odciąć się
od tej inicjatywy – powiedział
na sejmowej konferencji Ryszard
Terlecki z PiS.
Bardziej powściągliwi są politycy opozycji. – Sytuacja powinna być transparentna, a kwestia
finansowania takich organizacji
jak KOD – przejrzysta. Trzymam
kciuki, aby Kijowski wyjaśnił tę
sytuację – stwierdził z kolei Grzegorz Schetyna z PO.
– Nie przekonują mnie politycy, którzy postępują, wbrew temu, co mówią, ani osoby, które
bronią praw kobiet, a same nie
płacą alimentów – mówi Agnieszka Ścigaj z Kukiz’15.
Profesor Ryszard Bugaj mówi
(czytaj na str. 14), że Mateusz Kijowski powinien zrezygnować
z kierowania KOD i przyznać się
do błędu. – To byłoby minimalizowanie strat – mówi.
– KOD to mnóstwo zaangażowanych ludzi – nie tylko Mateusz
Kijowski. Nie mam żadnych wątpliwości, że finanse pochodzące
ze zbiórek publicznych powinny
być pod kontrolą. Ludzie KOD
powinni wszystko sprawdzić
– komentowała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. a
¹
299 zł
227 zł
VITAMMY
MIST
Nawilżacz
parowy
249 zł
179 zł
PANASONIC
EW 1411
Irygator
akumulatorowy
317 zł
277 zł
VISIOMED
Thermodoo
Poduszka
elektryczna
rozgrzewająca
135 zł
109 zł
Momert 3001 z
żarówką PHILIPS
150W
Lampa
rozgrzewająca
sollux na
podczerwień
159 zł
77,45 zł
135 zł
99 zł
MOMERT 5863
Waga łazienkowa
z analizą składu
ciała 7w1
VITAMMY PEARL
Szczoteczka
soniczna do
zębów
275 zł
179 zł
95 zł
57,55 zł
EMS/TENS
VITAMMY Ice
Stymulator
(Elektrostymulator)
mięśni
Ceny produktów podane na dzień 12.12.2016 r.
Informacje zawarte w reklamie nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 § 1 k.c.
08//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Włocławek
Lipno/Aleksandrów/Radziejów
Pakość
Inowrocław
Włocławek
Dziś, o godz. 16, w kościele pw.
św. Bonawentury przy ul.
Inowrocławskiej 3 w Pakości
rozpocznie się koncert kolęd
i pastorałek. Wykonawcą
będzie popularny zespół góralski „Turnioki”. Wstęp wolny.
W bibliotece przy ul. Kilińskiego 16
czynna jest wystawa pt. „Jest taki
zwyczaj...”, prezentująca karty
bożonarodzeniowe i noworoczne
z okresu od pocz. XX w. do współczesnych. Pochodzą one z Muzeum Mazowieckiego w Płocku.
W sali kameralnej Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy
Warszawskiej otwarto wystawę
prac Romana M. Taźbierskiego
„Zwierzęta w rysunku”. W roku
ubiegłym wydany został album
z rysunkami włocławianina.
Inowrocławianie oddali hołd zwycięskim powstańcom
b 6 stycznia 1919 roku
Powstanie Wielkopolskie dotarło
do Inowrocławia. Miasto spod
pruskiej niewoli wyzwalali
powstańcy pod wodzą por. Pawła
Cymsa. W miniony czwartek
wieczorem wydarzenia te uczcili
inowrocławianie podczas
patriotycznej manifestacji
pod Pomnikiem Powstańców
Wielkopolskich. Przemawiał
prezydent Ryszard Brejza.
Wspólnie z przybyłymi modlił się
ks. prałat Leszek Kaczmarek.
Pod pomnikiem delegacje, m. in.
młodzieży szkolnej, złożyły
kwiaty. (FI)
WŁOCŁAWEK
Pasje
Dariusz Nawrocki
FOT. DARIUSZ NAWROCKI
[email protected]
bGrzegorz Stręk i postaci z jego wersji „Czerwonego Kapturka”
Tłumaczy, że to znacznie lepsza nauka dla dzieci niż ta płynąca z baśni opowiedzianej przez
braci Grimm. - W każdym z nas
drzemią gdzieś te złe cechy, które od czasu do czasu się ujawniają. Skoro więc taki łobuz i awanturnik jak wilk wyszedł na prostą i my możemy - dodaje.
Początkowo tylko czytał dzieciom bajkę. Z czasem postanowił
swoje wystąpienia wzbogacić
o teatrzyk kukiełkowy. - Kolega
miał starą ramę od obrazu. Osadziłem ją na ławie i tak powstała
mała scena. Wilka wykonały dla
mnie osoby z Terapii Zajęciowej
w Bielicach. Panie z biblioteki
znalazły w przedszkolu jakieś
stare lalki i zrobiły z nich kukiełki - opowiada.
Swoją wersję „Czerwonego
Kapturka” chciałby wydać
w formie książki i audiobooka.
To jednak kosztuje. Dlatego lada dzień jego projekt pojawi się
na portalu wspieramkulture.pl.
Każdy będzie mógł go więc wesprzeć mniejszą lub większą
kwotą pieniędzy. - Pojawi się
tam krótki film, a w nim rozmowa Czerwonego Kapturka z wilkiem. Ma to być zachęta do tego, aby poznać całą historię zdradza.
Potrzebuje około 9 tysięcy
złotych. Jest dobrej myśli. Liczy na wsparcie naszych Czytelników.
Na pomorska.pl/inowrocla
w więcej zdjęć z czwartkowego
przedstawienia na oddziale
dziecięcym inowrocławskiego
szpitala. a ¹
Z pożółkłych łamów „Gazety Pomorskiej”
Wieści z myszką
Oto skrót wybranych wiadomości, jakie w 1967 r. o tej
porze można było przeczytać w „Gazecie Kujawskiej”
(dziś „Gazeta Pomorska”).
Wybrał (JB)
[email protected]
a Sylwester i Nowy Rok minęły
spokojnie. W Bydgoszczy mieszkańcy bawili się na około 100. zabawach w świetlicach, klubach
i lokalach. W inowrocławskim
szpitalu pierwszą szczęśliwą
matką po północy została Bożena Majer, która urodziła syna, Jacka. Nie przepracowało się pogotowie, ani strażacy i milicja. Tylko telefonistki międzymiastowej dwoiły się i troiły, żeby
nadążyć w łączeniu rozmów
z życzeniami noworocznymi,
także z zagranicy.
a Z dniem 1 stycznia do rangi
miasta zostało podniesionych 29
dotychczasowych osiedli. Odtąd
w Polsce jest 820 miast. Nowych
miast nie przybyło w naszym
województwie.
a Po sylwestrze oblężenie przeżywały inowrocławskie kioski
Spółdzielni Inwalidów z piwem.
aTrwające ponad 24 godziny, z 2
na 3 stycznia, ruchy warstw ziemi na Dolnym Śląsku przesunęły o dwa metry na zewnątrz łuku odcinek toru kolejowego linii
Wrocław-Bogatynia. Utworzył
się też garb ziemi, który podniósł
tor do 2 m w górę.
a Na boiskach szkolnych w Inowrocławiu urządzono lodowiska.
Najlepiej przygotowaną ślizgawkę ma Liceum Ogólnokształcące
im. J. Kasprowicza. Urządzono
tam dwie tafle – jedną dla zaawansowanych łyżwiarzy i drugą,
mniejszą – dla maluchów.
a Prawie 125 ton prawdziwej kawy, a więc o 24 proc. więcej, niż
przed rokiem, skonsumowali
do końca listopada 1966 r. mieszkańcy wsi woj. bydgoskiego.
a Claudię Cardinale uznano,
w ankiecie tygodnika „Domenica
del Corriere”, za najpopularniejszą aktorkę włoską 1966 r. Drugą
została Sophia Loren, a Gina
Lollobrigida dopiero szóstą.
a 3 stycznia, na wniosek Biura
Politycznego KC PZPR, Komitet
Wojewódzki tej partii w Bydgoszczy wybrał swoim I sekretarzem
Józefa Majchrzaka, dotychczasowego sekretarza organizacyjnego. Poprzedni I sekretarz, Marian Miśkiewicz objął podobną
funkcję w Opolu. a ¹
Jutro, 8 bm., w „Browarze B.”
zagra - cieszący się już sławą
międzynarodową - klarnecista
Kornel Wolak. Wystąpi razem
z akordeonistą Michaelem
Bridgem jako Double-Double
Duo w programie pt. „Od Bacha
do Goodmanna”. Kornel Wolak
ukończył Szkołę Podstawową
nr 9 we Włocławku, studiował
w Akademii Muzycznej w Poznaniu. Jako solista, kameralista i pedagog pracuje regularnie
w Ameryce Południowej, Kanadzie, Polsce, USA, Chinach,
i Korei Południowej. Wystąpił
z wieloma liczącymi się zespołami. Początek koncertu o godzinie 16. Bilet kosztuje 15 zł.
(P)
INOWROCŁAW
WŁOCŁAWEK
W teatrze zabrzmią
najpiękniejsze arie
Deser kulturalny
z nutą melancholii
W czwartek, 12 bm., o godz. 19
w Teatrze Miejskim w Inowrocławiu rozpocznie się Karnawałowa Gala Operowo-Operetkowa. Wykonawcami będą artyści
tworzący Międzynarodową
Grupę Sonori Ensemble: Agnieszka Drożdżewska - sopran,
Izabela Strzelecka - mezzosopran, Tomasz Tracz - tenor, Ivo
Michl - baryton, Przemysław
Winnicki - fortepian, prowadzenie - Martyna Witowska. programie znajdą się najsłynniejsze
sceny z oper: Traviata, Nabucco,
Lakme, Carmen, Don Giovanni,
Opowieści Hoffmanna, Porgy
and Bess i wiele innych, duety
i sceny z operetek Johanna
Straussa i Imre Kalmana, pieśni
neapolitańskie oraz popularne
przeboje. Bilety w cenie 60 i 50
zł do nabycia w Kujawskim
Centrum Kultury przy ul.
Kilińskiego 16, tel. 52 357-58-67.
(AB)
Klub „Stara Remiza” przy
ul. Brzeskiej zaprasza na 29.
już spotkanie z cyklu „Deser
z kulturą”. Tym razem zorganizowane zostanie pod hasłem „Portugalia - moje fado”. Imprezę zaplanowano
na przyszły piątek, 13 bm.,
początek o godz. 18. W programie koncert melancholijnych
pieśni fado - gatunku muzycznego powstałego w XIX w.
w biednych dzielnicach portowych Lizbony i innych miast
Portugalii. Utwory te - pełne
nostalgii, tęsknoty za niezrealizowanymi marzeniami
- określane są także mianem
„portugalskiego bluesa”. Wystąpi „Kinga Rataj Trio” z Krakowa. Imprezie towarzyszyć
będzie wystawa fotograficzna
i portugalski poczęstunek. Bilety w cenie 20 zł do nabycia
w klubie.
(P)
Orszak przeszedł w mrozie
FOT. WOJCIECH ALABRUDZIŃSKI
FOT. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
Od Bacha do Goodmanna - Kornel Wolak
i Michael Bridge zagrają w Browarze B.
A pan Stręk bajki opowiada
Grzegorz Stręk ze Strzelna pisze
już od lat. Są to wiersze dla dorosłych, ale i bajki dla dzieci. Kilka
książek udało mu się już wydać.
Wcześniej czytał je w Centrum
Zdrowia Dziecka, w świetlicach
i szpitalach. Szczególnie ciepło
przyjmowana była bajka o tym
„Jak Czerwony Kapturek
zresocjalizowała wilka”.
- Pierwotna wersja tej bajki
nigdy mi się nie podobała. Niby dobrze się kończyła, ale sam
wilk lądował gdzieś z kamieniami w brzuchu. Fatalnie skończył. Nikt się nim już nie zajmował. W mojej bajce także i ta zła
postać dostaje szansę na resocjalizację - opowiada z uśmiechem pan Grzegorz.
W skrócie
b Gorącą grochówką przed katedrą rozgrzali się uczestnicy
wczorajszego Orszaku Trzech Króli, który przeszedł ulicami
Włocławka. Więcej zdjęć na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
//09
www.pomorska.pl
Chojnice
Chojnice
Czersk
W poniedziałek o godz. 17
w auli Zespołu Szkół
na Nowym Mieście wystawa
fotografii „Siedem lat małej
Galerii” i prezentacja
mulitmedialna o Tatrach.
Wstęp wolny
W poniedziałek dwa seanse
DKF w kinie Kingsajz, o godz.
17 i 19. Warto skorzystać
z przedsprzedaży, by mieć
pewność, że będziemy mieli
miejsce w kinie. Wstęp tradycyjnie 10 zł
W poniedziałek o godz. 15.30
w Centrum Informacji Turystycznej pierwsze spotkanie
z cyklu Aneks Literacki. Gościem będzie Anna DziewitMeller, dziennikarka i pisarka.
Ostatnio wydała Górę Tajget
Bydgoszcz
okolice Bydgoszczy/Nakło
Uważajcie na drogach. Sobota
na sportowo.
Zwolnijcie, jest ślisko! I filozoficznie
A 27-latek nie przeżył tego wypadku. Wiadomo, że wpadł w poślizg
Kierowca fiata ducato, który
zjechał nagle na pobocze, dachował i uderzył w drzewo,
zmarł w szpitalu. Do wypadku
doszło na trasie Czersk - Brusy.
Anna Klaman
[email protected]
Zmarły był mieszkańcem Słupska. Jechał dostawczym fiatem
w stronę Czerska. Wiózł papierosy. Był już blisko miasta, zostały cztery kilometry. To jedna
z trudniejszych dróg, choć odci-
27
LAT
miał kierowca fiata. Był
mieszkańcem Słupska. Stracił
panowanie na prostym odcinku.
nek jest prosty, ale trudny - zalesiony, a jezdnia wąska, nierówna, wyboista. Droga była zaśnieżona, nawierzchnia śliska.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 27-letni kierowca fiata nie dostosował prędkości do panujących warunków
drogowych, gdzie na prostym
odcinku drogi stracił panowanie
nad autem, zjechał na pobocze,
uderzył w skarpę i dachował mówi Justyna Przytarska, rzeczniczka chojnickiej policji. - Siła
uderzenia wybiła pojazd na wysokość kilku metrów, po czym
auto uderzyło w drzewo.
Gdy przyjechali strażacy,
stało już na kołach. Poobijane.
Największe uderzenie było
w najsłabszą cześć konstrukcji,
jaką był dach. - Mieliśmy utrudniony dostęp do kierowcy - mówi Andrzej Kuchenbecker, komendant Ochotniczej Straży
Pożarnej w Czersku. - Udało się
go nam wydobyć z wraku
przy pomocy narzędzi hydrau-
Dziś można się bawić na turnieju charytatywnym w piłkę
nożną w Centrum Parku, a potem spotkać się z filozofem
Stephenem Hicksem.
Maria Eichler
[email protected]
FOT. KP PSP CHOJNICE
Powiat chojnicki
Chojnice
b Fiat ducato dachował i uderzył dachem w drzewo. Siła
uderzenia wybiła go na wysokość kilku metrów
licznych. Trwało to kilka minut,
nim kierowcę mogły przejąć
służby medyczne.
27-latek zmarł po trzech godzinach w szpitalu. - Byliśmy
optymistyczni, myśleliśmy, że
chłopak się wyliże - mówi
Kuchenbecker.
Funkcjonariusze apelują
o rozwagę i ostrożność na drodze. Szczególnie o jazdę zgodną z przepisami i zdrowym rozsądkiem w związku ze zmiennymi warunkami atmosferycznymi, które powodują m.in. śliską nawierzchnię. a
Mróz - zwróć uwagę
na bezdomnych
Pierwsze studniówki za pasem
Zima
Anna Stasiewicz
[email protected]
FOT. FILIP KOWALKOWSKI, MY
b W Bydgoszczy odbyły się
pierwsze studniówki szkół
średnich. Z wielką pompą
bawili się uczniowie I Liceum
Ogólnokształcącego, którzy
zorganizowali swój bal
w Operze Nova (licealiści
z I LO są na zdjęciu). Z kolei
uczniowie VII LO wybrali
za miejsce swojej studniówki
Hotel City. Studniówka to
potoczna nazwa balu
przedmaturalnego, który
odbywa się w przybliżeniu sto
dni przed rozpoczynającymi
się w maju maturami
- zwykle przypada to
na styczeń lub luty. W balu
udział biorą uczniowie klas
maturalnych z osobami
towarzyszącymi oraz
nauczycielami, którzy uczyli
ich przez okres szkoły
średniej. Pierwszym tańcem
jest oczywiście polonez.
Galerie zdjęć ze studniówek
znajdą Państwo na naszych
stronach internetowych:
pomorska.pl lub
bydgoszcz.naszemiasto.pl
Dziś o godz. 10 w hali widowiskowej przy Centrum Park
Chojnice świetna zabawa
w zbożnym celu. To właśnie
tam, dzięki zaangażowaniu
i poświęceniu ks. Tomasza
Mońki już po raz trzeci odbędzie się Charytatywny Turniej
Piłki Nożnej o Puchar Przyjaciół
Hospicjum. Zagrają tradycyjnie
samorządowcy, przedsiębiorcy
oraz lekarze. Podczas turnieju
będzie można wesprzeć Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum
w Chojnicach. Będzie też szansa na wyjście z turnieju z drobnym upominkiem lub nawet
odrobinę większym. Do jednej
z osób trafi oryginalne zdjęcie
Roberta Lewandowskiego.
Wstęp wolny.
A po południu coś innego.
O godz. 16.30 w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Chojnicach odbędzie się promocja książki Stephena R. C.
Hicksa „Zrozumieć postmodernizm” w tłumaczeniu Piotra
Kostyły i Katarzyny Nowak.
Gośćmi spotkania będą tłumacze i autor Stephen Hicks,
kanadyjsko-amerykański filozof, kierownik Katedry Etyki
i Przedsiębiorczości na Uniwersytecie Rockford. Profesor
po raz drugi pojawi się
w Chojnicach. Organizatorami
spotkania są Uniwersytet Kazimierza Wielkiego, Urząd Miejski w Chojnicach i Miejska Biblioteka Publiczna w Chojnicach.
- Odkryłem prof. Hicksa
przy okazji robienia doktoratu
- wspomina Przemysław
Zientkowski, inspektor ds. nauki w ratuszu. - Współpraca
układa się świetnie i mam nadzieję, że to nie koniec. Profesor odwiedzi też Bydgoszcz,
Warszawę i Kraków. a
Minusowe temperatury to czas
wyjątkowo niebezpieczne dla
osób bez dachu nad głową.
Przez całą dobę pod bezpłatnym numerem alarmowym
straży miejskiej 986 można
zgłaszać miejsca, gdzie przebywają bezdomni.
Municypalni już teraz kontrolują takie miejsca. Na podstawie mapy bezdomności wiadomo, że w Bydgoszczy są 24
lokalizacje.
- Na terenie naszego miasta jest grupa osób bezdomnych, którzy każdą noc spędzają w innym miejscu - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik
bydgoskiej straży miejskiej. - To
do nich najtrudniej dotrzeć.
I dlatego strażnicy proszą
mieszkańców, by szczególnie
teraz byli czujni i zgłaszali przypadki przebywania osób bezdomnych w miejscach pozbawionych ogrzewania, np.
w wiatach śmietnikowych czy
innych miejscach na zewnątrz
budynków.
Od połowy listopad, czyli
od kiedy ruszył program „Bezdomność”, dyżurny straży
miejskiej odebrał 802 zgłoszenia od mieszkańców dotyczące
osób bezdomnych.
Strażnicy w tym czasie dotarli 877 razy do takich osób.
W 13 przypadkach bezdomni
zdecydowali się na przewiezienie do schroniska, 259 razy zostali przewiezieni do Punktu
Pomocy Osobom Nietrzeźwym. W 21 przypadkach osoby
potrzebowały pomocy medycznej i wezwano do nich pogotowie ratunkowe. a
10//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Grudziądz
Chełmno/Świecie/Wąbrzeźno
Grudziądz
Świecie
Toruń
Każdy uczeń może przyjść
i podzielić się pomysłem albo
problemem. Kacper Bolewski,
przewodniczący młodzieżowej
rady miejskiej dyżuruje dziś,
w g. 12-14, w bursie szkół.
Następny dyżur: za tydzień.
Rozpoczynają się obchody 10lecia hali widowiskowo-sportowej. Na początek koncert Grzegorza Turnaua i Andrzeja Sikorowskiego (25 lutego). Bilety
za 35 zł trzeba już kupować, bo
wiele jest dla sponsorów hali.
Pierwsza w 2017 r. wycieczka
z cyklu „Wędrówki rodzinne
z PTTK” już dziś. Zbiórka chętnych na dworcu autobusowym,
przy ul. Dąbrowskiego o g. 7.15.
Stąd wyjazd do Sumina. Trasa
marszu liczy 22 km.
Kolejną dobę szukali
zaginionego Remka
Strażakowi
z pomocą
pędzą strażacy
A Minął już tydzień od zaginięcia. Co stało się z mężczyzną?
Powiat grudziadzki
Rodzina z Szynwałdu, w której
domu wybuchł pożar, potrzebuje pomocy. Akcję organizują ją strażacy, bo i Mariusz, pogorzelec jest strażakiem.
Toruń
Joanna Maciejewska
[email protected]
Remigiusz
Baczyński ostatni
raz widziany był
w nocy z 30 na 31
grudnia 2016 roku
Daniel Dreyer
[email protected]
FOT. SŁAWOMIR KOWALSKI
Policja i bliscy Remigiusza Baczyńskiego nie poddają się i codziennie rano wyruszają na poszukiwania zaginionego mężczyzny. Przeczesują tereny wokół Wisły, rozwieszają plakaty
i poprzez Facebooka zapraszają mieszkańców do pomocy
w poszukiwaniach. Wczoraj
o godz. 10 rano spotkali się
przy punkcie widokowym
na lewym brzegu Wisły.
„Słuchajcie! Nie poddajemy
się i dalej szukamy Remka!
Zbiórka jutro o 10 w punkcie widokowym. Oby było nas dużo...
każda para oczu jest potrzebna”
- taki wpis umieściła wieczorem 5 stycznia na swoim profilu pani Joanna Wendrlich,
dziewczyna Remka.
Miejsce zbiórki nie zostało
wybrane przypadkowo. W śro-
b Wczoraj, mimo niesprzyjających warunków, toruńska policja przemierzała Wisłę szukając
zaginionego Remigiusza Baczyńskiego. W poszukiwaniu aktywnie uczestniczą też znajomi Remka
dę (4 stycznia) mieszkaniec Torunia znalazł pęk kluczy na tarasie widokowym przy ul. Majdany. Informację i zdjęcie kluczy umieszczono na Facebooku
na profilu „Ogłoszenia toruńskie”, by odszukać właściciela.
Dość szybko inna osoba skojarzyła, że mogą być to klucze zaginionego. Fakt ten w rozmowie z „Gazetą Pomorską” potwierdziła Wioletta Dąbrowska,
rzeczniczka toruńskiej policji.
- 5 stycznia antytterroryści
z Bydgoszczy szukali śladów w
okolicy tarasu widokowego.
Działania prowadzone były
z łodzi oraz pod wodą. Zejścia
były kilkuminutowe ze względu na warunki pogodowe. Na nic nie trafiono - zaznacza Wioletta Dąbrowska.
Wczoraj rano poszukiwania
wznowiono. Mimo dużego
mrozu, toruńscy policjanci
w okolicy Nieszawki zwodowali łódki w celu sprawdzenia
brzegów rzeki. - Szukamy zaginionego także z lądu. Działamy
w okolicy Wisły i Kępy Bazaro-
wej, ale nie wyłączamy też innych miejsc - informuje Wojciech Chrostowski z zespołu
prasowego toruńskiej policji.
Przypomnijmy, Remigiusz
Baczyński ostatni raz widziany
był w nocy z 30 na 31 grudnia
2016 roku przy ul. Kopernika,
gdy o godz. 00.30, opuścił klub
Lizard King. Jak informuje
Wioletta Dąbrowska, jedno
z nagrań monitoringu wskazuje na to, że mężczyzna mógł
kierować się w stronę starego
mostu na Wiśle. a ¹
200
TYSIĘCY ZŁOTYCH
na tyle oszacowano
- wstępnie - straty po pożarze
w Szynwałdzie
W skrócie
GMINA CHEŁMNO
Konie uciekły
i... zniknęły
Strażacy szukali wraz z mieszkańcem Klamer jego koni.
Zwierzęta uciekły z zagrody w
gospodarstwie. I choć koń to
nie igła w stogu siana, poszukującym ich m.in. ratownikom z
JRG w Chełmnie i OSP
w Nowejwsi Chełmińskiej nie
udało się ich znaleźć.
(MONA)
Świętej Rodzinie pokłonili się Trzej Królowie
CHEŁMNO
Zgłoś się i handluj
w Walentynki
FOT. PIOTR BILSKI
b Malutkiemu Jezuskowi,
w którego rolę wcielił się
Oliwierek ( na zdjęciu) pokłonili
się Trzej Królowie: Kacper,
Melchior i Baltazar. Rodzinę:
Józefa i Marię zagrali rodzice
Oliwierka: Jarosław i Aleksandra
Długońscy z Mokrego. Trzej
mędrcy do żłóbka, który został
przygotowany na Rynku
w Grudziądzu, podążali ulicami
miasta. Wraz z nimi tłumy
mieszkańców.
Na końcu drogi, na zziębniętych
wiernych czekał ciepły
poczęstunek.
Więcej zdjęć z Orszaku Trzech
Króli na
bwww.pomorska.pl/grudziadz
- Mariusz jest strażakiem: pracuje w grudziądzkiej jednostce, jest
też druhem OSP Szynwałd. Wiele razy pomagał innym ludziom,
teraz trzeba pomóc jego rodzinie
- mówi Robert Gutowski, komendant PSP. A rodzina Mariusza to żona, dwójka dzieci i siostra, którą się opiekuje.
Do 24 stycznia można zgłosić
udział w Jarmarku Św. Walentego. Odbędzie się on 14 lutego
na starówce i przy ul. Grudziądzkiej. Chętni powinni wysłać
formularz zgłoszeniowy
na adres: [email protected].
(MONA)
To w domu Mariusza w Szynwałdzie w gminie Łasin, o g. 3.18
w nocy ze środy na czwartek wybuchł pożar. (O tym informowaliśmy na portalu www.pomorska.pl). W ogniu stała część gospodarcza budynku połączonego z domem. Na miejscu z ogniem walczyło aż 11 jednostek
straży pożarnej OSP z całej gminy Łasin oraz PSP z Grudziądza.
Strażacy obronili część mieszkalną budynku, ale doszczętnie
spłonęła część gospodarcza
z kotłownią, samochodem oraz
sprzętem rolniczym. Akcja gaśnicza trwała aż do g. 11 w czwartek. Straty oszacowano na ok.
200 tys. zł.
Ponieważ spłonęła kotłownia, rodzina nie mogła wrócić
do domu. Znalazła tymczasowe schronienie.
Na miejsce przyjechał komendant wojewódzki straży
pożarnej st.bryg. Janusz Halak.
Zadeklarował pomoc.
Akcję - zbiórkę pieniędzy - organizują też strażacy z Grudziądza. O szczegółach poinformujemy niebawem.a¹
GRUDZIĄDZ
Ślisko na ulicach.
Niebezpiecznie!
Na przejściu dla pieszych przez
ul. Piłsudskiego - w czwartek
około godz. 11.15 - samochód
osobowy nie wyhamował i potrącił kobietę. Jako pierwsi
na miejsce przyjechali strażacy
i żandarmeria wojskowa. Strażacy udzielili rannej kobiecie
pomocy, umieścili ją na desce
ortopedycznej i czekali
na przyjazd pogotowia ratunkowego. Poszkodowana została zabrana do szpitala.
Policjanci wyjaśniają okoliczności tego wypadku. I apelują
o ostrożność, bo na śliskich
nawierzchniach jest niebezpiecznie. Samochody, nawet
przy niewielkich prędkościach, mają problem z szybkim wyhamowaniem.
Pełne ręce pracy mają w ostatnich dniach lekarze i ratownicy medyczni pomagający osobom, które ucierpiały podczas
upadków na śliskich nawierzchniach.
(ŁS)
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
ekstra
//11
www.pomorska.pl
Ekstra
7-8 STYCZNIA 2017
www.pomorska.pl
dodatek (nie tylko) dla prenumeratorów
Imię ma znaczenie w życiu
człowieka? Ależ oczywiście!
Rozmowa
Skąd u pani zainteresowanie tematem znaczenia imienia w życiu człowieka?
Na pewno z tej przyczyny, że
pojawił się w Polsce Ruch Krystyn, do którego ja z racji imienia należę. Jako socjolog
chciałam zgłębić to środowisko kobiet. Zrobiłam badania
i napisałam książkę „Fenomen Krystyn”. Pisząc o imienniczkach i zadając sobie pytanie, dlaczego tak się zjednoczyły, jeden rozdział poświęciłam znaczeniu imienia w życiu człowieka. Wygłaszam
na ten temat wykłady.
Psychologia mówi, że imię to
wyraz, który człowiek najczęściej słyszy w życiu w odniesieniu do siebie. Organizm
dostraja się zatem do jego
brzmienia, dźwięku, drgania.
Dla przykładu, Krystyna, Grażyna, Małgorzata to imiona
dźwięczne, mocne. Inne zaś
będzie postrzeganie łagodniejszych imion – Amelia czy
Anna. Dziecko, mając już 4,5
miesiąca, potrafi odróżnić
od toku innych wyrazów swoje imię. Reaguje na nie.
W ogóle człowiek inaczej
i szybciej reaguje na wypowiadane swoje imię niż na inne. W wieku 3 lat dziecko zaczyna już dostrzegać znaczenie własnego imienia. Staje się
ono etykietą, symbolem tożsamości, powoduje akceptację, choć – niestety – może też
narażać je na żarty, drwinę.
Imię określa nas na całe życie?
Owszem. W starożytności nie
było konwencjonalnym określeniem, oznaczało rolę wyznaczoną do spełnienia we
wszechświecie. Gdy rodzice
nadawali synowi imię Bogusław, to dziecko miało być pobożne, Radosław – radosne,
Dobromir – dobre, spokojne.
W religii, gdy zmienia się role,
np. wstępuje do zakonu, zostaje papieżem, także przyjmuje się nowe imię. Można
też powiedzieć, że ten, kto na-
FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
To ludzie nadają blask imieniu
swoimi zacnymi czynami, cechami, kolejami życia – uważa profesor dr hab. Krystyna
Leśniak-Moczuk, socjolog
bKrystyna Leśniak-Moczuk jest także prezesem Stowarzyszenia Krystyn Podkarpackich i autorką książki
„Fenomen Krystyn”
daje imię, ma władzę. Pierwszą taką właściwość miał Bóg.
Później przywilej ten przekazał pierwszemu człowiekowi,
który nazwał wszystkie
przedmioty, rzeczy, zwierzęta.
Dziś mają go rodzice.
Każdemu z nas jedne imiona kojarzą się dobrze, inne źle, a jeszcze inne są obojętne. Filip – nie,
bo z konopi, Jasiek – fasola,
Emmanuel – motyl, Zosia – izbę
zamiatała, Małgośka – oj głupia
ty, a Monika była OK...
To się nazywa konotacyjne
znaczenie imion. W imionach
zawarte są informacje, które
każdy odbiera na swój sposób.
Są nawet na ten temat badania. W 1997 roku Mehrabian
zmodyfikował skalę konotacji
imion. Z zestawienia charakterystyki imion na skali konotacji wynika, że polskie imiona, które najbardziej kojarzą
się nam z sukcesem, ambicją,
pewnością siebie, inteligencją,
niezależnością, to: Wiktoria,
Maria, Anna, Mikołaj, Jakub,
Aleksander. Z towarzyskością,
dowcipem, otwartością, przyjacielskością – Mikołaj, Kacper, Jakub, Wiktoria, Anna,
Magdalena, Monika, natomiast z etycznością, lojalnością, szczerością, opiekuńczo-
ścią: Maria, Mikołaj, Kacper,
Amelia, Filip, Anna, Magdalena. Z kobiecością i męskością:
Wiktoria, Anna, Julia, Maria,
Filip, Kacper.
Koleżance Marek kojarzy się
z osobą robiącą karierę, piastującą ważne funkcje. Bo zna kilku
Marków, którzy odnieśli sukcesy
w firmach.
Dla niej nadali oni temu imieniu specjalne znaczenie. Choć
żartobliwie może też kojarzyć
się z powiedzeniem „poszedł
Marek na jarmarek”. Każdy ma
prawo do własnych odniesień.
Ci, którzy nadają dzieciom popularne imiona, uważają, że oryginalne świadczą o małomiasteczkowości, kompleksach, niższej
klasie społecznej. Z kolei rodzice
nazywający dzieci nietuzinkowo, są przekonani, że imię wyróżni pociechę z tłumu.
To też zostało zbadane. Faktycznie jest tak, że imiona tradycyjne, proste, popularne kiedyś na wsi, częściej nadają rodziny inteligenckie, ze świata
artystycznego. Rodzice z awansu społecznego czy z niższym
wykształceniem zazwyczaj sięgają po imiona wyszukane, pretensjonalne, oryginalne. Chcąc
w ten sposób jakby odwrócić
kartę życia swojego dziecka,
zmienić los. Mają nadzieję, że
dziecko z niecodziennym imieniem będzie odróżniało się
od innych, a może dzięki temu
coś więcej od nich zyska. Może
to być rekompensata za własne
niepowodzenia i próba poprawy własnego wizerunku. Osobiście jestem zdania, że oryginalność wyróżnia jednak człowieka. Dlatego wybierając synowi imię, starałam się, by nie
było zbyt popularne. Aby panowała zgoda w małżeństwie,
wypisaliśmy z mężem na kartkach po 10 imion, które nam się
podobają. Tylko Arkadiusz się
powtórzył, więc na tym stanęło. Podobały mi się także imiona: Amadeusz, Gracjan czy Adrian. Ale pewna Ewa powiedziała mi, że co z tego, iż jest
mnóstwo dziewczyn o tym samym imieniu. Chodzi o to, żeby postępować tak, aby ludzie
mówili, że to jest TA konkretna
Ewa. Dawniej imiona, które już
zużyły się w wyższych warstwach, przechodziły do tych
niższych. Były też typowo chłopskie, jak Bartłomiej, Maciej,
Katarzyna, Wojciech, Kacper.
Koleżanka przez całą ciążę mówiła o synku jako o Kacperku, ale
kiedy dziecko pojawiło się już
na świecie, zdecydowała, że to
imię nie pasuje do chłopca. Za to
Piotr będzie idealne.
Psycholodzy uważają, że matka jest najwłaściwszą osobą
do wybierania imienia. Ona to
najlepiej czuje, choć w rodzinie patriarchalnej ojciec miał
decydujące zdanie. Ponieważ
mamy ciało, duszę i umysł,
człowiek powinien mieć trzy
odpowiednie imiona, ale to
dziś rzadkość. Dajemy z reguły dwa, choć to drugie i tak nie
jest na co dzień używane.
Są imiona ponadczasowe, które
były, są i pewnie będą, jak Piotr
czy Anna, o których nie powie
się „staromodne”?
Anna plasuje się na pierwszym
miejscu najpopularniejszych
imion w Polsce. Zanikają Teresa
i Bronisław. Aktualnie modne
są: Jakub, Julia, Antosia, Marysia, Zosia, Lena, Helena, Franciszek, Bartłomiej, Józef, Staś,
Jaś. To się kiedyś opatrzy, przyjdzie inne. Z wyliczeń wynika,
że po 70 latach, po trzech pokoleniach, wracają stare imiona,
które teraz uważamy za nieatrakcyjne.
Co, poza modą i podobaniem
się, kieruje jeszcze rodzicami
przy wyborze imion?
Dopasowanie do nazwiska.
Jest to ważne, bo zestawienie
może ośmieszać.
Amanda Noga, Maja Pszczółka
czy Roland Sałata może brzmieć
niefortunnie.
Niektórzy rodzice zwracają też
uwagę na to, by inicjały były
ładne. Może też nimi kierować
egotyzm, np. żeby w imieniu
dziecka były pierwsze litery ich
imion. Bywa że wybierają imię
z kalendarza w dniu narodzin
lub data kojarzy się im z czymś
i kimś. Nadają też imiona
po przodkach, dziadkach. Czasami dzieci dostają imiona
świętych. Zdarza się, że ważne
są wpływy polityczne. Prawo
pilnuje rodziców, by nie nadawali dzieciom imion obraźliwych, ośmieszających.
Jeśli ktoś pragnie nadać dziecku imię spoza oficjalnego wykazu używanych w Polsce, może prosić o zgodę Komisję Kultury Języka Komitetu Językoznawstwa Polskiej Akademii
Nauk. Ta chroni przede wszystkim interes dziecka, ale też
przystaje na niektóre pomysły.
Znajomi z Gdańska nazwali córeczkę Sonata.
Jeszcze jeden czynnik wchodzi
dziś w grę przy wyborze imienia – czy jest ono międzynarodowe i jak będzie wymawiane
za granicą. Niektórzy kierują się
nadzieją związaną z przyszłością dziecka. Wierzą, że jeśli dadzą synowi czy córce imię kogoś, kto w przeszłości był dobry, sławny, miał szczególne
osiągnięcia, to przeniosą na nie
te same cechy. Ale z drugiej
strony my sami też możemy
wpłynąć na to, że kiedyś nasze
imię będzie miało znaczenie
dla innych. Jeśli potrafimy
wnieść do niego cząstkę osobowości. Podsumowując: właściwości imion biorą się z ich pochodzenia, popularności,
brzmienia, długości, wersji
podstawowej i zdrobnień, tradycji, historii.
Z długości?
Długie imię, jak np. Aleksander,
sprzyja karierze, sukcesowi.
Ma, niestety, mniej konotacji
ciepła i pogody. Krótkie Ewa –
nie stwarza dystansu. Z kolei
imię „męsko-żeńskie” typu
Bronisław i Bronisława, Władysław i Władysława – nie musi,
ale może stanowić źródło napięć tożsamości. Człowiek może się czuć trochę rozdwojony.
Jakiego imienia na pewno nie
dałaby pani dziecku?
Żadnego, które jest aktualnie
modne, ponieważ jestem
za oryginalnością.
Zdarzają się przypadki, że człowiek nie jest zgrany z imieniem
i używa innego niż w dowodzie.
Psychologowie mówią, że
przezwiska mają te osoby, którym rodzice nadali imię niezgodne z jego wewnętrznymi
cechami. Człowiek może się
źle czuć ze swoim imieniem,
ale zawsze może je zmienić.
A zdrobnienia?
Jestem zdania, że w stosunku
do dziecka do trzeciego roku
życia, czyli kiedy kształtuje się
jego osobowość, tożsamość,
nie powinno się zwracać wieloma zdrobnieniami, tylko wybrać jedno określenie. Niech
dziecko je słyszy i się z nim
identyfikuje. Rozdźwięk źle
wpływa na małego człowieka.
Podsumowując, jakie zatem
znaczenie ma imię w naszym życiu?
Imię może mieć wpływ zarówno na funkcjonowanie człowieka, jego wpływy społeczne,
jego trajektorie życiowe. Imiona są znakami, symbolami,
wyróżnikami. Mogą być synonimem sławy. Mogą decydować o stosunku do człowieka.
Sympatii, antypatii, obojętności, choć nie ma jednej reguły,
które to imiona, w jakim okresie życia, w jakiej epoce. To jest
bardzo subiektywne. Imię może mieć wpływ na samoocenę,
samoakceptację, poczucie wartości. W czasach nostalgii
za wolnym krajem nadawano
dzieciom imiona królów polskich. Pamiętajmy, że to ludzie
nadają blask imieniu swoimi
za-cnymi czynami, cechami,
kolejami życia. a¹
ROZM. BEATA TERCZYŃSKA
12//
Oliwierek razem
z rodzicami walczy
o normalne życie
aTą historią żyła cała Polska. Oliwier Pelon z Zawiercia urodził się bez
kończyn. O tym, że dziecko będzie niepełnosprawne, rodzice dowiedzieli się po porodzie. Choć sześciu lekarzy przeprowadziło wcześniej
siedem badań USG. aPo dwóch latach Oliwier potrafi już chodzić i sam
jeść, a także... jeździć na deskorolce. aRodzice walczą o sprawiedliwość
Patryk Drabek
[email protected]
W
ujek, chodź. Pobawimy się koparką – proponuje mi 2-letni
Oliwierek, bardzo otwarte i rezolutne dziecko.
Od momentu, w którym przyjechałem do domu jego rodziców,
cały czas próbował zwrócić na
siebie uwagę, a zabawkę przywiózł na deskorolce. Najzwyczajniej w świecie położył się na
brzuchu i pojechał po nią do
swojego pokoju. Asystował mu
piesek Lucky.
O Oliwierku nie zrobiłoby się
głośno, gdyby nie wydarzenia
sprzed ponad 2 lat. Rodzice byli
przekonani, że wszystko będzie
w porządku. Chłopczyk miał urodzić się bez żadnych komplikacji, a później spokojnie się rozwijać. Po cięciu cesarskim okazało się jednak, że Oliwier urodził się niepełnosprawny, pozbawiony kończyn. Anna i Kacper
Pelonowie byli w wielkim szoku,
ponieważ wcześniej nie usłyszeli ani słowa o tym, że są jakieś
problemy z ciążą.
– Przeżyliśmy to strasznie, a
dziecko zostało od razu przewiezione do szpitala w Katowicach.
My zaczęliśmy zastanawiać się,
co dalej i w jaki sposób ułatwić
mu życie. Pozbieraliśmy się dosyć szybko, chociaż był to dla nas
ogromny szok. To było jak zły
sen. Jakby ktoś stał obok nas i uderzył nagle młotkiem w głowę.
Wiedzieliśmy jednak, że musimy szybko się pozbierać, by pomóc naszemu dziecku – wspominali młodzi rodzice.
Anna Pelon dbała o siebie
i dziecko w trakcie ciąży. Nie piła alkoholu i nie paliła papierosów. Wcześniej w rodzinie nie
było też podobnego przypadku.
Okazało się, że Oliwier cierpi
na zespół pasm owodniowych,
rzadki zespół wad wrodzonych,
przypadający raz na 5-15 tys. porodów, który pozbawił go obu
podudzi, prawej dłoni (oprócz
jednego paluszka) i prawie całej
lewej rączki. Tata Oliwierka, Kacper Pelon, tuż po porodzie poszedł do lekarza prowadzącego
ciążę i zapytał, jak mogło do tego dojść. Lekarz miał rozłożyć ręce i powiedzieć, że to nie jego wina i coś takiego mogło przytrafić
się każdemu. Wcześniej sześciu
lekarzy nie zauważyło niepokojących sygnałów podczas siedmiu badań USG.
Rodzice Oliwiera wciąż walczą o sprawiedliwość. Sprawa
o odszkodowanie i rentę toczy
się przed Sądem Okręgowym
w Katowicach, natomiast rodzina Pelonów cały czas liczy też na
to, że konsekwencje zostaną wyciągnięte również wobec lekarzy,
którzy przeprowadzali badania
USG. Tym zajmuje się już Śląska
Izba Lekarska w Katowicach. –
Otrzymaliśmy decyzję o umorzeniu i odwołaliśmy się. Rodzice z całej Polski piszą do nas, byśmy nie odpuszczali tej sprawy,
ponieważ oni nie mieli już na to
siły – podkreśla Anna Pelon.
Dwa miesiące temu rodzina
Pelonów powiększyła się: Anna
i Kacper zostali szczęśliwymi rodzicami zdrowego Antosia. – Staramy się poświęcać jak najwięcej czasu Oliwierowi, ale teraz nie
jest to takie proste. Przez cały
czas jeździmy na rehabilitację
i ćwiczymy w domu – uśmiecha
się mama 2-latka. – Młodszy brat
będzie musiał częściowo uczestniczyć w życiu Oliwiera. Będzie
go wspierał, bawiąc się z nim
i jeżdżąc z braciszkiem na ćwiczenia. Myślę, że jakoś damy sobie radę. Na szczęście możemy
liczyć na dużą pomoc ze strony
dziadków i znajomych – nie kryje Anna Pelon. Uśmiecha się, gdy
„Oli” pokazuje na talerz i powtarza „ponia”, „ponia”. Starszy
z braci Pelonów chce położyć
na nim lizaka, którego wcześniej
przytrzymał pomiędzy paluszkiem a kikutem. „Górka” to sygnał, że chce, by wziąć go na ręce
albo na kanapę, zaś gdy zobaczy
coś ciekawego, mówi „bida”.
Fontanna to natomiast „oponta”,
a zamiast „kocham cię” rodzice
często słyszą „kumam cię”.
W słowniczku 2-latka są także takie słowa, jak „mama”, „tata”
i „braciszek”.
Mieszkanie Pelonów odwiedziłem tuż przed ich wizytą
w Krakowie, gdzie całą rodziną
pojechali po przeciwstawny paluszek na dłuższą rączkę oraz
protezę na krótszą kończynę. Rodzice szukają rozwiązań dosłownie wszędzie. – Jesteśmy w kontakcie m.in. z osobami, które
drukują protezy w drukarce 3D.
Dziecko musi być jednak starsze
i mieć co najmniej 4 lata, ponieważ to już taka proteza, dzięki
której „Oli” będzie mógł zacisnąć
dłoń i chwycić dowolny przedmiot – tłumaczy Kacper Pelon. –
To nowa technologia i jest to
na pewno mniej inwazyjne niż
operacja, którą miał przejść – dodaje Anna Pelon.
OLIWIER PELON
urodził się
17 listopada 2014 roku
w Szpitalu Powiatowym
w Zawierciu.
Radość młodych rodziców
– Anny i Kacpra – zderzyła
się z faktem, że Oliwier
przyszedł na świat
bez rąk i bez nóg.
FOT. ARKADIUSZ GOLA
Z życia
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Ekstra
b Oliwier Pelon jest bardzo otwartym dzieckiem. Tak pozował naszemu fotoreporterowi
Wcześniej pomoc rodzicom
Oliwiera zaproponował jeden
z lekarzy w Mediolanie, ale byłaby to eksperymentalna operacja,
która niesie ze sobą wiele niewiadomych, dlatego rodzice zdecydowali się jednak na protezy. –
Większość specjalistów twierdzi,
że za 10 lat będą one już tak rozwinięte, że Oliwier będzie świetnie chodził i korzystał z rąk. Tak
jak normalny człowiek – podkreśla Kacper Pelon.
Protezy, które zastępują Oliwierkowi nogi, zajmują godne
miejsce na szafce. Każdego dnia
uczy się chodzić na swoich „nowych nóżkach”, które ma od
czerwca. Wykonano je w Niemczech. Na początek 2-latkowi
przeszkadzały zamienniki, ale
potem się do nich przyzwyczaił.
Jest wyższy, może chodzić. Gdy
przegląda się w lustrze, na jego
buzi pojawia się uśmiech. Sam
wybierał z katalogu modele z namalowanymi samochodami.
By założyć protezy, trzeba
skorzystać ze specjalnych worków z firmy protetycznej. Należy nałożyć je na ciało, przeciągnąć przez protezy i wyciągnąć
przez otwory, który są zamykane, by do wnętrza nie dochodziło powietrze. Mogłoby się wydawać, że protezy są źle zakładane,
bowiem „stopy” są odwrócone
do tyłu. Tak naprawdę jest to jednak celowy zabieg, który ułatwia
chłopczykowi utrzymanie równowagi. Kolejne protezy trzeba
będzie wykonać w ciągu najbliższych 2 lat, ponieważ „Oli” cały
czas rośnie.
Wiadomo, że sporo pracy jest
przy jednym dziecku, tymczasem przy dwójce czas na inne
sprawy jest drastycznie ograniczony. Oliwier, pomimo ograniczeń, jest jednak bardzo samodzielny. Przez cały czas uśmiecha się i bawi zabawkami. Rodzice opublikowali w internecie
film, na którym widać, jak je parówki. Potrafi już także malować,
przytrzymując pędzel między
policzkiem a kikutem. Liczy
i przygotowuje się do pójścia
do przedszkola. Może tam trafić
już we wrześniu przyszłego roku, kiedy będzie miał niespełna
trzy lata. „Oli” pójdzie do przedszkola, by mieć kontakt ze swoimi rówieśnikami. Rodzice chłopca przyznają, że inne dzieci różnie reagują na problemy 2-latka,
a niektóre boją się Oliwiera.
– Sami musimy przygotować
się na różne pytania, ponieważ
niebawem będzie zauważał różnice. Zaczyna już pokazywać, że
nie ma nóżki albo że jego rączka
jest krótsza – Ania Pelon patrzy
z wielką miłością na swojego
starszego synka, ale wie, że za kilkanaście miesięcy nieuniknione
będą pytania: dlaczego Antoś ma
rączki i nóżki, a ja nie?
– Trudno mi powiedzieć, co
mu wtedy powiemy. Na razie
wiem tylko, że na pewno będziemy mu tłumaczyć, że kończyny
wyglądają inaczej, ale to nie jest
nic złego i nie jest przez to gorszy. Na pewno będziemy mu
powtarzać, że bardzo go kochamy – mówi Anna Pelon. a ¹
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
//13
www.pomorska.pl
Ekstra
O ludziach,
którzy
z miasta
uciekli
na wieś
że kulinarny talent Tomasz rozwijał latami, wracając nocami
po dyżurach. Wszystkiego uczy
się teraz: eksperymentuje, inspiruje się, dopytuje, połyka stosy
kucharskich książek. I próbuje.
Jak kupili piec do pieczenia pizzy, to przez tydzień uczyli się wieczorami wyrabiać ciasto, zanim
podadzą to danie gościom. Aż
od tego testowania Tomek waży
kilka kilogramów więcej.
Z innymi umiejętnościami,
które przydają się w prowadzeniu pensjonatu (i ogólnie w życiu
na wsi) jest podobnie – Tomasz
się uczy. Bo to życie w Hańczowej
to też ciężka, tyle że fizycznie,
praca: porąbać drewno, pomalować ściany w pokojach, ziemią
się zająć, ogródek uprawiać, wyprać tony – dosłownie – pościeli
i ręczników. Nie oszukujmy się:
większość z takich czynności Tomasz kiedyś po prostu zlecał,
płacił za nie, sam nigdy nie musiał się ich uczyć. – Przynajmniej
przed sześćdziesiątką posiadam
nowe umiejętności, nowe wyzwania. Fajne, że mogę liczyć
na pomoc miejscowych. Jak mi
sąsiad drwal pokazał, jak używać
piły łańcuchowej, by sobie rąk
nie obciąć, tak do tej pory jakoś
obie posiadam – śmieje się.
a Opowieść o szukaniu
szczęścia. O tym, jak Warszawę
i Kraków zamienić na Beskid
Niski. Bo któż nie marzy czasem
o ucieczce na wieś?
a Oni to marzenie zrealizowali.
I są szczęśliwi
Maria Mazurek
[email protected]
O
tym, żeby rzucić
pracę, miasto, dotychczasowe życie
i wyprowadzić się
gdzieś daleko na
wieś, hen, najlepiej na koniec
Polski, gdzie ma się święty spokój, a ser kupuje się od sąsiada,
marzy wielu mieszczuchów. Marzenia realizuje garstka. Wśród
nich Tomasz i Indira Lachowiczowie. Półtora roku temu on
rzucił pracę (30 lat w mediach,
w tym wiele na stanowisku redaktora naczelnego, między innymi „Super Expressu” i „Gazety Krakowskiej”), ona nieco ograniczyła (jest trenerem oświatowym, jeździ po Polsce, nie pracuje codziennie) i założyli pensjonat w Hańczowej, gmina Uście Gorlickie.
Odwaga? – Tomasz chwilę
się zastanawia. – Raczej brak
odwagi. Do zmagania się ze
zmieniającą się rzeczywistością, do szarpania się, dalszego
życia na wysokich obrotach.
W życiu człowieka jest taka faza, że wypada przeć do przodu,
osiągać cele, zarabiać na dom,
na dzieci. A potem dzieci, w liczbie dwóch, wylatują z gniazda i okazuje się, że w zasadzie
to człowiek zarabia już głównie
dlatego, że przyzwyczaił się
do wydawania pieniędzy, kupowania niepotrzebnych rzeczy. Jak wyprowadzałem się
z Krakowa, wyciągnąłem z szafy 50 koszul. I pomyślałem sobie: no i po cholerę mi 50 ko-
szul? Teraz już ich nie używam.
Inny świat.
Pierwszym krokiem do
zmiany życia była dla Lachowiczów już przeprowadzka
z Warszawy do Krakowa w
2007 roku. Inne miasto, inna
energia, inni ludzie. Ale już
wtedy po głowach chodziła im
myśl o przeprowadzce na wieś.
Wracali wieczorami do domu,
siadali przy winie i godzinami
rozmawiali o swoim wymarzonym domu na wsi. Gdzie będzie? Jak go urządzą? Wybudują obok winnicę?
– Taki pomysł dojrzałego
małżeństwa – tłumaczy Tomek.
– Małżeństwa z takim stażem
jak my wiedzą już o sobie wszystko. Kiedy zaczyna im brakować nowych tematów, ich życie
robi się smutne i byle jakie. My
takiego losu uniknęliśmy, bo cały czas mieliśmy o czym rozmawiać, co planować, na co czekać.
Był jeszcze jeden powód, żeby „rzucić wszystko i wyjechać
na wieś”: – Media przestały być
moje. Przestałem odnajdywać
się w tym, że gazety przenoszą
się do internetu, że się tabloidyzują, choć sam je przecież tabloidyzowałem. Coraz mniej
ekscytowało mnie już robienie
gazety. Jeśli to jej 458. albo 1458.
wydanie, co nowego można
wymyślić? Poza tym jak zarządza się ludźmi – czytaj również
zwalnia ludzi – człowiek zaczyna być gorszym człowiekiem.
Mniej empatycznym, mniej
współczującym, trochę gruboskórnym. Ja już tak nie chciałem. A gdybym wtedy tego nie
zrobił, już pewnie bym nie zrobił. Niedługo kończę 60 lat.
FOT. MARCIN MAKÓWKA
Dogonić marzenia
Tropiciel włosów
b Tomasz Lachowicz przed swoim pensjonatem, który nazwał po prostu: Hańczowa 28
Z dala od wszystkiego
Lachowiczowie dość szybko
przeszli z etapu snucia luźnych
opowieści przy winie do etapu –
wprawdzie przemyślanej, dość
ostrożnej i powolnej – realizacji
tych marzeń. Znaleźli w Hańczowej stary dom (a w zasadzie pozostałości po domu). Taki położony pośrodku górskich pastwisk, na wysokości prawie 500
metrów (przez tę wysokość, za
dużą nieco, nie bardzo mogą założyć wymarzoną winnicę, więc
chyba skończy się na alpakach),
do którego zimą najlepiej dojeżdżać autem z napędem na cztery koła. Z dala od uczęszczanych
dróg, marketów, zgiełku i gwaru.
– Uwielbiam w Beskidzie Niskim to, że tu żyje się wolniej, ciszej, inaczej – tłumaczy Tomasz.
– Tu nie ma jeszcze wielu turystów, komercji, chciwości. Z drugiej strony to miejsce wielokulturowe, gdzie obok siebie w zgodzie mieszkają Polacy i Łemkowie, gdzie stoją cerkwie i kościoły, miejsce również boleśnie doświadczone przez historię. I dzięki temu, jak sądzę, tak otwarte,
tolerancyjne, gościnne. Miejscowi przyjęli nas życzliwie. Nie słyszę: „O, przyjechał pajac z Warszawy i uczy się rąbać drewno”.
Wręcz przeciwnie, zawsze mogę
liczyć na pomoc sąsiadów.
Zatem jak znaleźli ten dom,
wiedzieli, że tu zamieszkają. Oszczędzali, by zainwestować w ten
Burger z buraka
Hańczowa
Wieś położona w województwie małopolskim, w powiecie
gorlickim, w gminie Uście
Gorlickie, nad rzeką Ropą. Leży
w południowo-zachodniej
części Beskidu Niskiego i graniczy z uzdrowiskiem WysowaZdrój.
We wsi znajduje się zabytkowa
drewniana cerkiew prawosławna. Miejscowość jest siedzibą parafii prawosławnej w dekanacie
Nowy Sącz.
Obecnie Hańczowa licząca ponad 500 mieszkańców to jedno
z większych skupisk Łemków.
dom, odbudować go, a 100 metrów dalej, na nieogrodzonych
łąkach – postawić banię. Żeby
goście prosto z niej mogli wskoczyć do śniegu, a trzeba wiedzieć,
śnieg jest tu wyjątkowo obfity.
Byli więc na tę przeprowadzkę i na tę zmianę, przygotowani.
W każdym wymiarze – też finansowym. Mimo wszystko, śmieje
się Tomasz, pierwszy miesiąc,
kiedy pensja nie wpłynęła na konto, był dziwny. – Człowiek na
moment traci poczucie bezpieczeństwa. A potem wyzwala się
z tego. Ostatnio wyprałem swojego iPhone’a. Nie stać mnie na
nowego. Myślisz, że mi go brakuje? Niespecjalnie – opowiada.
Pewnie nie brakuje, bo Tomasz
ma: salon z wielkimi oknami
na góry, pachnący kawą i pomarańczami; hamaki na ganku,
z których podziwia, popijając
wino, zachody słońca; salon wypełniony książkami, które wreszcie ma czas czytać
i którymi może dzielić się z gośćmi; zaprzyjaźnione łanie, które podchodzą pod sam dom;
kuchnię z chyba wszystkimi
przyprawami świata
To ostatnie szczególnie ważne, bo Tomasz gotuje dla gości. O której chcą, co chcą.
Na śniadanie np. jajka na różne
sposoby, smalec z fasoli, humus, pastę z ziaren słonecznika, sery od sąsiada i świeże bułki. Jeśli chodzi o obiady i kolację, stara się dopasować. Są tradycjonaliści, którzy będą się
cieszyć z kotleta, a są tacy, którzy chętniej zjedzą burgera
z buraka. Dzieci w zasadzie najlepiej nakarmić pomidorową
i rosołem, a jeśli chodzi o drugie, to nuggetsami, makaronem
lub pizzą. Do tego przyrządzają
tu tysiąc słoików przetworów
na zimę, robią wędliny, kwaszą
kapustę. Dla przykładu, plan
na dziś: zakwasić sok z buraków, żeby był na barszcz –
wkrótce przyjeżdżają goście.
– Po prostu lubię karmić gości, sprawiać im przyjemność –
mówi. Nie, to nie znaczy wcale,
Jedną z głównych czynności,
które zajmują Tomasza w nowym życiu, jest też… tropienie
kobiecych włosów. Mają zdolność do osiadania w przeróżnych kryjówkach, pojawiania
się pod łóżkami, pod szafkami,
na szafkach i w każdym możliwym miejscu.
A on jest perfekcjonistą. – Tu
musi być nieskazitelna czystość. Łatwo taki standard zbudować, gdy dom jest nowy.
Trudniej utrzymać. Żona mnie
ostatnio pytała, dlaczego maluję ściany, skoro nie są jeszcze
brudne. Odpowiedziałem, że
nie chodzi o to, by nie były
brudne, a by były perfekcyjnie
czyste – opowiada Tomasz.
Bo ta czystość to jeden
z dwóch głównych powodów,
dlaczego ludzie wybierają takie, a nie inne miejsce. Drugi to
„efekt wow”. – Ostatnio przyjechali goście, dałem im większy pokój, bo akurat był wolny,
nagrzałem w kozie, puściłem
muzykę, zapaliłem świeczki.
To drobne gesty, które nie
kosztują, a sprawiają, że goście
wracają do nas jak starzy przyjaciele – opowiada.
No, jest może jeszcze trzeci
powód: magia tego miejsca. Beskid Niski ma to do siebie, że czas
płynie tu inaczej, a po dwóch
dniach wraca się stąd wypoczętym, rozluźnionym, jak po dłuższych wakacjach.
– Yossarian, bohater „Paragrafu 22”, ulubionej książki mojej
młodości, wydłużał sobie życie,
uprawiając nudę. Ja nudy może
nie uprawiam, ale uczę się żyć
w innym rytmie – mówi Tomasz.
– Skoro ostatnia stacja jest mniej
więcej znana, to nie ma co biec.
Ja już się w życiu nabiegałem. a
¹
14//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Ekstra
Ryszard Bugaj: - Kijowski
powinien zrezygnować
A O rozpadzie opozycji, upadku jej liderów, „próżni” i braku
Polityka
Barbara Burdzy
[email protected]
Czy po ujawnieniu informacji
o wystawianych przez Mateusza Kijowskiego KOD-owi faktur
na kwotę 90 tys. ten ruch społeczny straci swoją pozycję, poparcie społeczne?
Na to pytanie nie można odpowiedzieć jednym słowem,
tak lub nie. Nie sądzę, żeby to
było jakieś zaplanowane
przedsięwzięcie. Nie wydaje
mi się też, aby Mateusz Kijowski angażował się w KOD
z przyczyn materialnych. No
ale takie niejasności w finansowaniu naruszają dobre
standardy, niezależnie od tego czy one są zapisane w prawie, czy nie. W sytuacji, kiedy
toczy się „wojna”, a Kijowski
jest stroną politycznych sporów, to oczywiście nie będzie
mu służyło. Musi ponieść
uszczerbek. Jest pytanie jak
głęboki.
Tylko Kijowski poniesie odpowiedzialność czy cała organizacja?
Oczywiście cały ruch. Kijowski był twarzą KOD-u i nie sądzę, żeby można go było tak
łatwo od niego oddzielić.
Większość publiczności KODowskiej, ludzi, którzy uczestniczą w demonstracjach, to
nie są oczywiście komuniści
i złodzieje, ale przede wszystkim inteligenci. Może też
część drobnego biznesu, ale
niewielka, wielkomiejska. Nie
zmienia to faktu, że Kijowski
był symboliczny i fakt, że nie
złapano go wcześniej za mankiet na pewno będzie miał negatywny wpływ na poparcie
dla KOD-u. Myślę, że ci, którzy mają odreagować, odreagują szybko. Jakaś część zwolenników oczywiście odpadnie, ale będą tacy, którzy
przy tym zostaną, a PiS będzie im dostarczał paliwa.
Sam KOD jako organizacja odcina się od sprawy faktur Kijowskiego. Zostanie zlecony zewnętrzny audyt z zakresu finansowania instytucji.
Mleko się rozlało. Można było
zapobiec, żeby tego mleka
rozlało się mniej. Sądzę, że
Mateusz Kijowski powinien
zrezygnować z kierowania
KOD-em i przyznać się do błędu. To by było minimalizowanie strat.
Na Facebooku Kijowski napisał:
„Wierzę, że zbliżające się wybo-
ry w KOD w demokratyczny
sposób zweryfikują mój mandat do pełnienia obowiązków
przewodniczącego”.
Nie powinien, ale moja chata
z kraja. Nie jestem uczestnikiem manifestacji KOD-u.
Przeszkadza mi, że ruch ten
stał się składnikiem opozycji
politycznej, a opozycja polityczna ma różne strony. Są takie, które są mi bliskie, choćby wojna o Trybunał Konstytucyjny, ale są i takie, z którymi nic mnie nie łączy. Optymalnie byłoby ochronić TK
przed wpływami politycznymi i zapewnić, żeby jego władza nie była absolutna. Opozycja nie wykazała takiego
stanowiska, ale przed ostatnimi wyborami władza TK była
niewątpliwie absolutna. Platforma Obywatelska postanowiła stworzyć własny instrument kontroli politycznej
nad tym, co za pośrednic
twem Trybunału będzie robić
PiS. Zaś Prawo i Sprawiedliwość miało dwie linie – unicestwić działanie TK, sprowadzić go do nic nie znaczącej
atrapy, albo przejąć kontrolę.
Zrobili jedno i drugie.
Wspomniałem o Trybunale
właściwie na marginesie, bo
chodzi mi o to, że opozycja
ma także inne oblicze, które
jest bardzo liberalne w kwestiach społecznych i gospodarczych. Oczywiście szczególnie Platforma bardzo kręci
w tej chwili, ale jak spojrzeć
na ostatnie osiem lat, to można powiedzieć: tak, to pod ich
rządami umowy śmieciowe
osiągnęły apogeum, z podatków uciekało coraz więcej,
a uciekało do ludzi zamożnych. Nie twierdzę, że oni to
robili specjalnie, ale przymykali oczy, nie robili zdecydowanych kroków w tej sprawie. Moim zdaniem PiS miał
też trochę racji jeśli chodzi
o Europę. Też oczekiwałem
polityki bardziej samodzielnej
wobec Unii Europejskiej. Myślę, że przegrana PO jest
w dużym stopniu tego produktem. Więc kiedy KOD zlepia się z opozycją, to zlepia się
także z tymi elementami.
Po stronie KOD-u znalazły się
takie figury jest Roman
Giertych czy Misiek Kamiński. To nie dla mnie. Kiedy
mówię, że KOD straci na poparciu, mam ambiwalentne
uczucia.
KOD wspierały osobistości ze
świata kultury, jak Krystyna
FOT. PIOTR KRÓL
alternatywy na polskiej scenie politycznej mówi prof. Ryszard Bugaj
b – Kijowski był twarzą KOD-u i nie sądzę, żeby można go było tak
łatwo od niego oddzielić – mówi Ryszard Bugaj
Janda, czy Maciej Stuhr, dziennikarze i politycy. Dostali od Kijowskiego policzek. Odwrócą się
od ruchu, czy nadstawią drugi?
Tak jak wśród masowych
uczestników tych manifestacji, także w grupie elitarnej
część ludzi się zniesmacza.
Rozczarował pana Mateusz Kijowski?
Troszkę, ale ja patrzyłem
na Kijowskiego z mieszanymi
uczuciami. Był wcześniej stereotyp tych moherowych beretów. Kijowski swoim wyglądem, zachowaniem uosabia
stereotyp po drugiej stronie
i w związku z tym KOD miał
dodatkową barierę poparcia
po tej właśnie stronie plebejskiej. To są ludzie, których
zniechęca facet, który chodzi
w pomarańczowej marynarce, nosi kolczyki, koraliki, bo
to się wpisuje w emocjonalny
stereotyp. Moim zdaniem
ktoś, kto jest twarzą ruchu
w obronie demokracji nie powinien zrażać do siebie żadnej ze stron.
Kto może zastąpić Kijowskiego?
Może ktoś z samej organizacji, kto będzie mógł z czystym
sumieniem powiedzieć publiczności, że jego przy incydencie finansowym nie było.
Na chwilę obecną Kijowski
powinien się przyznać, że to
co się wydarzyło, to był błąd,
powiedzieć: niech ktoś to
weźmie, zajmie moje stanowisko, ja będę pomagał.
Przyznał się, ale o zrezygnować
nie planuje. Zabrakło odwagi?
Przyznać w rozumieniu
ocennym. Nie szukać usprawiedliwień, okoliczności łagodzących.
A Frasyniuk nie byłby dobrym
liderem KOD? Pada w przestrzeni publicznej sporo sugestii
w tym kierunku.
Jestem we wręcz osobistych
relacjach z Władkiem Frasyniukiem i to jest człowiek
ogromnych zasług w przeszłości. To człowiek niesłychanie odważny. Ale on po 90.
roku ma wyraźnie liberalną
kartę polityczną, i to we
wszystkich wymiarach,
od spraw społecznych, przez
gospodarcze, po obyczajowe.
Więc myślę, że gdyby Władek
Frasyniuk to stanowisko objął, to on nie otworzy KOD-u
na środowiska plebejskie. On
może mieć walory organizacyjnej dynamiki, ale nie przekraczania granicy.
To może Tusk jeśli wróci?
Nie, Tusk na pewno nie. Myślę sobie, że Tusk raczej nie
wróci do Polski.
Wiele wskazuje, że nie zostanie
wybrany na drugą kadencję
przewodniczącego Rady Europejskiej.
Nie byłbym taki pewien. Myślę sobie, że Tusk się dość dobrze odnalazł. Pamiętam go
z odległych czasów i zawsze
uważałem go za sympatycznego, młodego człowieka,
z którym najlepiej byłoby napić się wina, albo w piłkę pograć, ale ja w piłkę nie gram.
Natomiast on zmienił swój
status i stał się politykiem dużego formatu.
Nie żebym uważał, że nie
miał żadnych wpadek. Nie
podzielam jego poglądów.
Tym niemniej Tusk stał się
postacią i myślę, że jeżeli on
by do Polski wracał, to wyłącznie z myślą, żeby zająć
pozycję numer jeden.
Czy ostatnie niefortunne zachowania dwóch opozycyjnych liderów – Ryszarda Petru, który
zamiast wspierać opozycję protestującą w sejmie pojechał
do Portugalii i Mateusza Kijowskiego - mogą spowodować
spadek poparcia dla partii opozycyjnych? PiS ten elektorat
przejmie?
Jeśli PiS utrzyma powiedzmy
35 proc., a dla Petru sondaż
zredukuje się do 15 proc. i dla
Platformy do 12 proc., to
w sensie względnym - tak. Ale
myślę, że podstawowym
efektem tych zdarzeń będzie
pogłębienie się
zniesmaczenia publiczności
polityką i wszystkimi ugrupowaniami.
Ryszard Petru mnie nie zaskoczył. Zawsze uważałem,
że jest polityczną wydmuszką. Patrzę na jego porażkę bez
żalu. Tylko to wszystko, co się
dzieje, pogłębia próżnię
i bezalternatywność polskiej
polityki.
Czy aktualna sytuacja pokazuje,
że opozycja jest w jeszcze większej rozsypce, niż w 2015 roku,
tuż po wyborach?
Z pewnością.
Na naszych oczach ujawnia
się rzeczywisty wymiar Ryszarda Petru, który zdobył
duże poparcie tylko dlatego,
że przedtem go w polityce nie
było. A nie było go nie dlatego, że nie chciał, a dlatego, że
nie bardzo go chcieli. Propozycje, które otrzymywał, były
poniżej jego aspiracji. I on się
ujawnił jako człowiek rzekomo znikąd, co jest właściwie
nieprawdą, bo Petru to człowiek z pnia Unii Wolności.
Chyba jeszcze na tydzień
przed wyborami pokazywał
się u boku Bronisława
Komorowskiego.
A jeśli chodzi o Grzegorza
Schetynę, to sądzę, że nikt nie
miał złudzeń, że on jest politykiem hołdującym zasadzie
„w polityce nigdy nie mówi
się nigdy”. Przecież jego specjalnością było knucie w kuluarach i tak wciąż chyba jest.
Schetyna wszystko mówi tak,
żeby można to było w razie
czego zinterpretować trochę
inaczej.
PiS rośnie w siłę?
Wydaje mi się, że bieżące poparcie jest ostateczne i ono
już wyższe nie będzie.
Po pierwsze zużywają się atuty PiS, podarunki socjalne.
Nie jestem skłonny mówić
pejoratywnie o 500+, bo dla
dużej grupy ludzi było to, co
im się należało i generalnie
nie wykroczyło poza możliwości. To nie podlega dla
mnie wątpliwościom. Grupa,
która jest z tego zadowolona
będzie myśleć: dobra, PiS robi
różne może i okropne rzeczy,
ale robią też i dobre, z mojego
punktu widzenia bilans się
zgadza. Jak ta pozycja w bilansie w postaci korzyści
zacznie blednąć, to przełoży
się to na poparcie, a konkretnie – na jego spadek.
Jak opozycja wypadła ze swoim
protestem na sali plenarnej
w pana ocenie?
Wychodzi z tego fatalnie, ale
przecież PiS też nie wychodzi
dobrze. W tym starciu jest
dwóch przegranych, jeden
bardziej, drugi mniej.
Kto bardziej?
Z całą pewnością opozycja.
Podejmując takie kroki powinni przede wszystkim zadać sobie pytanie: jaki będzie
nasz ostatni ruch? Jak z tego
wyjdziemy? Przecież nie
można wiecznie siedzieć
w sali sejmowej.
Kto jest teraz przywódcą
opozycji?
Chyba nie ma kogoś takiego.
Jeżeli zadalibyśmy pytanie
w kategorii porządku dziobania, jakkolwiek by to śmiesznie nie brzmiało, to jest to
jednak Grzegorz Schetyna.
Tym bardziej że teraz
na Petru rzucą się tabloidy.
Zaczną grzebać, pytać o majątek, o dochody, intercyzę,
którą, o ile wiem, podpisał
po wyborach z żoną.
KOD protestuje pod hasłami sugerującymi, że Polska nie jest
już demokratycznym krajem.
Nie jest?
To bardzo przesadne opinie.
Nie sądzę, żeby ze strony PiSu, czy Kaczyńskiego był plan,
żeby wziąć zdecydowanie
za mordę, żeby tu wprowadzić taki, mniej lub bardziej,
klasyczny autorytaryzm.
Natomiast to, czego bardzo
się obawiam to logika sytuacyjna, która może do tego
prowadzić. a
¹
ROZMAWIAŁA
BARBARA BURDZY
Chcesz pokazać nam swój ogród?
Napisz do nas!
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Ekstra
100 gramów manioku, podstawy diety
brazylijskich Indian, ma 159 kcal
//15
Hanna Wieczorek-Ferens
[email protected]
Feijoada completa
to mieszanka mięsa
i czarnej fasoli
Narodowa brazylijska potrawa była
kiedyś jedzeniem niewolników
PRZYGOTOWANIE:
Fasolę i wszystkie rodzaje mięsa moczymy na noc (w oddzielnych garnkach). Następnego dnia gotujemy je
w nieosolonej wodzie (także w oddzielnych garnkach fasolę i mięso).
Do garnka z mięsem dodajemy
przepołowione i pozbawione gniazd
nasiennych papryczki. Kiedy nóżka
wieprzowa będzie miękka, obieramy ją z mięsa, a ucho i ogonki kroimy
na niewielkie kawałki i całość dodajemy do odcedzonej z wody fasoli
oraz pozostałego mięsa. Teraz szklimy na odrobinie masła posiekaną
cebulę i czosnek. Dodajemy kilka łyżek fasoli i rozgniatamy widelcem,
aby uzyskać gładki sos. Odlewamy
około 100 ml tegoż przecieru z fasoli, bowiem posłuży nam do przygotowania ostrego sosu. Zawartość patelni przelewamy do garnka z fasolą
i mięsem, dodajemy kiełbasę. Po zagotowaniu przyprawiamy do smaku. Dodajemy posiekany szczypio-
Składniki ostrego sosu :
100 ml sosu z fasoli (przygotowanego podczas gotowania
feijoady)
papryczka piri-piri
pieprz
PRZYGOTOWANIE:
Siekamy bardzo drobno papryczkę
piri-piri (jeżeli używamy suszonej, to
kruszymy ją), następnie dodajemy
do rondelka z sosem z fasoli, mieszamy i przyprawiamy pieprzem. Rondelek stawiamy na ogniu i przez
chwile gotujemy, aż sos zgęstnieje.
Składniki farofy:
25 dag fainha de manioca (specjalna mąka z suszonego manioku) lub tartej bułki
5 dag pokrojonego w kostkę boczku
jajko
cebula
sól
PRZYGOTOWANIE:
Pokrojony w kostkę boczek smażymy na małym ogniu, aż się wytopi
i powstaną chrupiące skwarki.
Na patelnię dodajemy także pokrojoną w kostkę cebulę, jajko
i maniok lub bułkę tartą. Całość
mieszamy jak jajecznicę i solimy do smaku.
CURAU
DE MILHO VERDE (2)
Składniki:
7 kolb kukurydzy
szklanka mleka kokosowego oraz
szklanka zwykłego mleka
3
FOT. PIXABAY
Składniki:
1/2 kg czarnej fasoli
suszonego mięsa (lub
suche mięso z grilla)
20 dag solonej karkówki (pokrojonej w kostkę)
3 ogonki wieprzowe
ucho wieprzowe
nóżka wieprzowa
20 dag wędzonej
kiełbasy (pokrojonej w kostkę)
szczypiorek i natka pietruszki
średnia cebula
obrany ząbek czosnku
4 ostre papryczki, masło
do smażenia, sól, pieprz, inne
ulubione przyprawy
posypujemy cynamonem i pozostawiamy do ostygnięcia. Po ostudzeniu wkładamy je na 3 godziny do lodówki. Deser podajemy natychmiast po wyjęciu z lodówki, ponieważ powinien być chłodny.
1/2 szklanki cukru
mielony cynamon do posypania
PRZYGOTOWANIE :
Płuczemy i suszymy kolby kukurydzy, następnie nożem ścinamy z kolby ziarenka kukurydzy.
Tak przygotowaną kukurydzę miksujemy, a następnie dodajemy mleko (kokosowe i zwykłe) oraz cukier.
Całość miksujemy tak długo, aż
powstanie jednolita masa. Przecieramy ją przez sitko, by pozbyć się
wszystkich grudek. Masę podgrzewamy na małym ogniu, aż zgęstnieje i będzie miała konsystencję budyniu. Pucharki napełniamy kremem,
KREM
CZEKOLADOWY (3)
Składniki na masę:
2 tabliczki gorzkiej czekolady
20 dag śmietany kremówki
3 jajka
4 czubate łyżki cukru
łyżka brandy
1
PRZYGOTOWANIE:
Połamane tabliczki czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Rozbijamy jajka i oddzielamy żółtka
od białek. Białka ubijamy na sztywną
pianę, a żółtka ucieramy z cukrem,
a następnie ubijamy na jasnożółtą
masę, do której powoli wlewamy
rozpuszczoną (jeszcze ciepłą) czekoladę i odstawiamy, by ostygła.
W tym czasie wyjmujemy śmietanę
kremówkę z lodówki i ubijamy ją
na sztywno. Ostudzoną masę czekoladową mieszamy ze śmietaną,
dodajemy łyżkę brandy, a na koniec
pianę z białek. Krem nakładamy
do pucharków i wstawiamy do lodówki, by się schłodził.
2
FOT.PIXABAY
FEIJOADA COMPLETA (1)
rek i natkę. Feijoadę completa podajemy z ostrym sosem do feijoady,
farofą i ryżem .
FOT.WIKIPEDIA/ANDRE_V
Tekst Hanna Wieczorek
16//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Ekstra
Turyści w czasie karnawału najchętniej próbują mięs przygotowanych na specjalnym
grillu zwanym churrasco.
Najsłynniejszy karnawał świata. Wszystko zaczęło się od... szewca
techniczną. Podobno to właśnie od tych pierwszych automobili bierze się tradycja wielkich platform jadących w tradycyjnych paradach.
A tak przy okazji, bloco może zorganizować każdy
Cariocas (mieszkaniec Rio de
Janeiro), pod warunkiem, że
złosi taką chęć lokalnym władzom, które mają obowiązek
zamknąć wyznaczone ulice
i zadbać o porządek.
Turyści w czasie karnawału
najchętniej próbują mięs przygotowywanych na specjalnym
grillu zwanym churrasco. Nazwą tą określa się również bary
i restauracje serwujące owe
przysmaki. Wieprzowinę,
drób, wołowinę piecze się
FOTPIXABAY
FOTPIXABAY
FOT.PIXABAY
na specjalnych szpadach,
a wyszkoleni kelnerzy
(cerverzy) kroją porcje mięsa
wprost na talerze gości. Taką
porcję w Brazylii nazywa się
Espeto Corrido lub rodízio.
Na deser można zjeść ananasa, obtoczonego cukrem trzcinowym z dodatkiem cynamonu. Nie musze dodawać, ze
ananas jest także grillowany!
Jeśli nie uda się Państwu
wyjechać w tym roku na karnawał w Rio de Janeiro, możecie się pokusić o zabawę
w brazylijskim stylu. Szykujcie więc już płyty z sambą,
a my podpowiadamy, co powinno znaleźć się na karnawałowym stole. a
HANNA WIECZOREK
FOTPIXABAY
narażony była każdy, bez
wzgledu na pochodzenie i majątek. Szaleństwa entrudo, bo
tak nazywano owe bitwy, nie
dało się nijak opanować.
W końcu władze zakazały go.
Ale chęć karnawałowej zabawy
była tak wielka, że zaczęła się
tworzyć inna tradycja. W XIX
wieku szewc José Nogueira de
Azevedo, przygrywając sobie
na bębnach i tamburynie, maszerował ulicami Rio de Janeiro, zachecając przechodniów,
by się do niego przyłączali. Taką historię mają uliczne parady, zwane bloco. Już na początku XX wieku (od 1907 roku)
w paradach brały udział samochody, wtedy jeszcze uznawane za niesłychaną nowinke
FOTPIXABAY
Kto nie marzy, by wybrać się
na najsłynniejszy karnawał
świata w Rio de Janeiro, by
na własne oczy zobaczyć pokazy szkół samby rywalizujących
na olbrzymim Sambodromie?
A karnawał w Brazylii obchodzony jest naprawdę
huczniew, na sześć dni zamykane są banki, urzędy, a nawet
szkoły. Bo przez tydzień wszyscy mają się bawić – oczywiście
w rytmie samby.
Mało, kto wie, że brazylijski
karnawał podobno zapoczątkował... szewc José Nogueira
de Azevedo. A było to tak: początkowo (około 1723 roku)
Brazylijczycy bawili się urządzając... uliczne bitwy na wodę
i lemonki. Na uliczny prysznic
Karnawałowo: Karnawałowe potrawy kojarzą nam się raczej z lekkimi przekąskami. Jeśli
jednak chcemy się poczuć jak w Brazylii, nie obędzie się bez przepysznych potraw z grilla.
Brazylijczyczy grillują prawie wszystko!
Lombo:
karkówka pieczona w kawałku
Coxa de frango
– kurze nóżki z grilla
Medaliao,
czyli piersi kurczaka w boczku
Frango a caçadora,
czyli kurczak po myśliwsku
Składniki:
2 kg karkówki wieprzowej
szklanka białego wytrawnego wina
cytryna
100 ml oleju
4 obrane ząbki czosnku
sól, pieprz
posiekany szczypiorek i natka
4 listki laurowe
łyżka ziaren czarnego pieprzu
Składniki:
5 udek kurczaka
podudzi kurczaka (tzw. pałek)
150 ml jasnego piwa
150 ml oleju (lub oliwy)
7 obranych ząbków czosnku
szczypiorek, natka
cytryna
3 listki laurowe
świeżo mielony czarny pieprz
słodka papryka w proszku
łyżka ziarnistego czarnego pieprzu
sól
Składniki:
3 całe piersi kurczaka
30 plasterków boczku wędzonego
3 ząbki czosnku
50 ml jasnego piwa
50 ml oleju
sól, mielony pieprz, mielona słodka papryka
łyżka ziaren pieprzu
3 listki laurowe
Składniki:
1,5 kg kurczaka
10 dag szynki
50 dag ziemniaków
25 dag pomidorów
5 dag smalcu
mała puszka zielonego groszku
5 dag masła
2 strąki zielonej papryki
2 ząbki czosnku
Sposób przygotowania:
Zaczynamy od opłukania i osuszenia mięsa, które następnie należy oprószyć solą i pieprzem oraz polać sokiem wyciśniętym z jednej cytryny i przełożyć do miski. Teraz miksujemy czosnek z olejem i tak przygotowaną marynatą polewamy mięso. Do miski wlewamy
także białe wino. Na końcu dodajemy jeszcze posiekany szczypiorek i natkę, listki laurowe oraz pieprz.
Miskę z mięsem przykrywamy i wstawiamy na pięć
godzin do lodówki. Po tym czasie pieczemy je na grillu
lub na szpadzie nad otwartym ogniem.
Do karkówki możemy podać grillowanego ananasa.
Do przygotowania tej potrawy potrzebne nam będzie
jeden bardzo słodki ananas. Owoc obieramy (pozostawiając pióropusz z liści i wycinając tak zwane oczka), nabijamy na szpadkę i grillujemy, aż będzie miękki
i zacznie ociekać sokiem. Smacznego!
Sposób przygotowania:
Płuczemy mięso, osuszamy je i nacieramy solą, pieprzem i papryką. Następnie przekładamy kurczaka
do miski, dodajemy listki laurowe, ziarna pieprzu i polewamy wszystko piwem. Miksujemy olej z czosnkiem, dodajemy posiekany szczypiorek oraz posiekaną natkę i mieszamy. Tak przygotowany czosnek wlewamy do miski z mięsem, a na koniec dodajemy jeszcze sok z cytryny. Miskę przykrywamy i wstawiamy
na sześć godzin do lodówki. Po tym czasie wyjmujemy je z marynaty, osączamy i pieczemy na grillu, nie
zapominając od czasu do czasu posmarować je marynatą.
Smacznego!
Sposób przygotowania:
Czosnek kroimy, a następnie miksujemy z olejem i piwem. Filety czyścimy (usuwamy błony), płuczemy
i osuszamy, kroimy na kawałki. Na koniec nacieramy je
solą, pieprzem i słodką papryką. Mięso przekładamy
do miski, zalewamy olejem z czosnkiem. Dodajemy
jeszcze ziarna pieprzu oraz listki laurowe i wstawiamy
na dwie godziny do lodówki. Zamarynowane kawałki
mięsa owijamy w boczek i pieczemy na grillu.
Medaliao możemy podawać z Arroz Branco. Do przygotowania ryżu potrzeba będzie: 1/2 kg białego ryżu,
cebula, 2 ząbki czosnku, olej i sól. Ryż płuczemy na sitku, obraną cebulę i czosnek kroimy w kostkę i szklimy
na maśle, dodajemy do rondelka ryż i podsmażamy,
aż nabierze złotawego koloru. Teraz zalewamy ryż
wrzącą wodą (powinno być jej tyle, by przykrywała
ryż centymetrową warstwą) i dusimy na małym ogniu, aż woda odparuje. Smacznego!
Składniki na marynatę
kieliszek białego, wytrawnego wina
2 cytryny,
liść laurowy, tymianek sól i pieprz
Sposób przygotowania:
Sprawionego, wymytego i pokrajanego na kawałki kurczaka wkładamy na dwie godziny do marynaty. Osuszone kawałki mięsa obrumieniamy na maśle wymieszanym
ze smalcem. Dodajemy pokrajane pomidory (obrane ze
skórek), roztarty czosnek, podlewamy wszystko marynatą i gotujemy na małym ogniu około godziny. Na kilkanaście minut przed zakończeniem gotowania dodajemy
pokrojoną w kostkę szynkę, obrane i ugotowane ziemniaki (w całości) oraz odsączony z zalewy groszek. Kawałki kurczaka podajemy ułożone na półmisku z ziemniakami i groszkiem, polane sosem. Smacznego!
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
//17
www.pomorska.pl
Ekstra
Maniok nie nadaje się do spożycia w stanie surowym. Zawiera toksyny, które usuwa
się poprzez płukanie, gotowanie, suszenie lub pieczenie.
Maniok jadalny, zwany
gorzkim, pochodzi z Brazylii. Obecnie uprawiany jest
w Ameryce,
Afryce i Azji.
Jest odpowiednikiem ziemniaka w krajach strefy tropikalnej. Maniok nie nadaje się
do spożycia w stanie surowym. Zawiera bowiem toksyny, które usuwa się poprzez
płukanie, gotowanie, suszenie lub pieczenie. Z manioku
wytwarza się mączkę skrobiową zwaną tapioką (wyrabia się z niej słodycze) oraz
kassawę, mąkę, z której piecze się m.in. chleb. (HAN)
vademecum, dzięki któremu
poznaje coś więcej niż wyliczenia, ile gramów mąki jest
potrzebne do zrobienia słynnych Proustowskich magdalenek. „Semka... się gotuje” to
książka również dla tych, którzy nie gotują, ale lubią poznawać inne kultury, a gdzież ich
lepiej nie poznamy, jeśli nie
w kuchni właśnie? (KAK)
FOT.PIXABAY
FOT.PIXABAY
Książka dziennikarza zajmującego się przede wszystkim polityką i najnowszą historią Polski, Piotra Semki, to jego pożegnanie z gotowaniem – tak
przynajmniej zapewnia sam
autor, który z wdziękiem deklaruje, że przechodzi na dietę, bo jego miłość do gotowania doszła do kresu wagi. Ale
to pożegnanie smaczne, pełne
erudycji i wdzięku, jaki ma
podróż przez tajniki kultury
kulinarnej. Zysk i S-ka wydał
felietony Semki, które ukazywały się na łamach „Rzeczpospolitej” i „Uważam że”, okrasił je dodatkowo przepisami
i tym sposobem czytelnik dostał książkę wyjątkową, rodzaj
Salsa na każdą okazję,
czyli habanero
Przepis pochodzi z książki Piotra Semki, który
zapewnia, że
gości ów sos
zwali z nóg. Potrzebujemy 4 kg
pomidorów z puszki, 10-12 papryczek habanero, sól do smaku, łyżkę cukru, ok. 200 g zmielonego kminu rzymskiego.
Drobno posiekane habanero
przesmażamy na oliwie, dodajemy pomidory, sól, cukier
i kmin. Dusimy ok. 40 minut,
często mieszając. Całość blendujemy lub przecieramy
w młynku do warzyw. Uwaga:
habanero jest bardzo ostre!
Fot. Wikipedia/Maggie from
Palm Springs, USA
FOT.PIXABAY
Jeśli ktoś lubi ekstremalne kuchenne przeżycia, powinien
przynajmniej raz w życiu spróbować habanero. Uprzedzam,
warto mieć pod ręką kawałek
chleba, by natychmiast ratować
się przed wszechobecnym, palącym smakiem. Mówię to
z własnego doświadczenia.
Habanero to papryka pochodząca z Amazonii (Brazylii i Kolumbii). Jej odmiana – Red
Savina – uważana była do 2006
roku za najostrzejszą paprykę
świata. Według skali ostrości,
czyli pikantności danej potrawy, różne odmiany habanero
mają od 100 000–500 000 jednostek Scoville’a. To naprawdę
dużo. Niektórzy radzą kroić tę
paprykę w rękawiczkach! (HAN)
Semka... się gotuje – książka nie tylko
do gotowania, ale i do smakowania
FOT.PIXABAY
Maniok – roślina
w Polsce nieznana
FOT. PIXABAY
Uwaga:
habanero!
Zupy w brazylijskim wydaniu. Wydawałoby się, że zupa to zupa, nic nowego nie można już
wymyślić. Okazuje się jednak, że te podawane w Brazylii często łamią nasze kuchenne nawyki.
Bo kto widział podawać zupę z kukurydzy zaprawianą mlekiem?
Sopa de palmito
to zupa z palmowych serc
Canja
to zupa z kury z ryżem
Sopa de milho verde,
czyli zupa z kukurydzy
Camaro
coś na kształt naszej pomidorowej
Składniki:
szklanka serc palmowych z puszki (popularne
w Brazylii palmito, czyli serce palmowe, to jadalny
miąższ młodych pędów ze szczytu palmy, ma delikatny, ale wyraźnie wyczuwalny orzechowy smak
i aromat. Najlepiej smakują na surowo, ale w Polsce można je dostać tylko w konserwach)
4 łyżki masła
4 łyżki mąki
2 szklanki bulionu drobiowego
szklanka mleka
szklanka śmietany kremówki 30 – 36%
biały pieprz, sól do smaku
Składniki:
1,5 kg kury
duża cebula
ząbek czosnku
2 łyżki kurzego tłuszczu
12 dag ryżu
liść laurowy
szczypta suszonego majeranku
sól i pieprz do smaku
Składniki:
6 kolb bardzo młodej kukurydzy
litr rosołu
pół szklanki mleka
5 dag masła
łyżka mąki ziemniaczanej
sól
Składniki:
4 udka z kurczaka
15 dag ryżu
2 cebule
4-5 łyżek oleju
50 dag pomidorów (można zamiast świeżych użyć
pomidorów w puszce)
4 pietruszki
natka pietruszki
sok z cytryny
2 litry wody, pieprz, sól
Sposób przygotowania:
Serca palmowe osączamy i płuczemy, a następnie
miksujemy w blenderze. Teraz topimy masło w rondelku, oprószamy je mąką i ciągle mieszając przygotowujemy jasną zasmażkę. Do zasmażki wlewamy
bulion drobiowy, pamiętając, by cały czas mieszać
zasmażkę. W ten sposób unikniemy tworzenia się
grudek mąki. Do zupy dodajemy jeszcze zmiksowane serca palmowe, a bezpośrednio przed podaniem
na stół także mleko i śmietanę – tak przygotowaną
mocno podgrzewamy, ale nie gotujemy. Zupę doprawiamy do smaku białym pieprzem i jeśli trzeba
szczyptą soli.
Smacznego!
Sposób przygotowania:
Zaczynamy od sprawienia kury, dokładnego umycia
jej i wysuszenia (najlepiej ręcznikiem papierowym).
Tak przygotowany drób przepoławiamy, a następnie
nacieramy solą, wymieszaną z roztartym czosnkiem,
lekko oprószamy pieprzem i rumienimy na tłuszczu.
Podczas smażenia dodajemy do kury cebulę pokrojoną w krążki. Podsmażoną kurę oraz cebulowe
krążki przekładamy do garnka (bez tłuszczu z patelni), zalewamy dwoma litrami wrzącej wody, dodajemy majeranek oraz liść laurowy i gotujemy do miękkości. Kiedy kura będzie miękka, wyjmujemy ją z zupy, obieramy mięso, które wkładamy ponownie
do rosołu i dodajemy opłukany ryż. Naszą canję gotujemy do momentu, kiedy ryż zupełnie się nie rozklei. Smacznego!
Przepis z książki „Potrawy z różnych stron świata”
Macieja E. Halbańskiego
Sposób przygotowania:
Zaczynamy od przygotowania puree z kukurydzy.
Umyte i osuszone kolby kukurydzy (obecnie bardzo
młodej kukurydzy niestety już nie dostaniemy, musimy się więc zadowolić nieco bardziej dojrzałą)
ocieramy na tarce, dodajemy mleko i przecieramy
przez sitko (możemy zamiast tego zblendować kukurydzę z mlekiem).
Zagotowujemy rosół i dodajemy do niego puree,
rosół z kukurydzą gotujemy jeszcze mniej więcej
przez piętnaście minut.
Po tym czasie dodajemy do naszej sopa de milho
verde masło oraz łyżkę mąki ziemniaczanej, doprawiamy ją solą i gotujemy przez chwilę, by zupa
zgęstniała. Podczas gotowania nie zapomnijmy
przy tym o mieszaniu naszej zupy rodem z Brazylii.
Smacznego!
Przepis z książki „Potrawy z różnych stron świata”
Macieja E. Halbańskiego
Sposób przygotowania:
Zaczynamy od podsmażenia ryżu z posiekanymi cebulami, smażymy je tak długo, aż nabiorą złocistego
koloru. Ryż z cebulą przekładamy do wysokiego
garnka i zalewamy wrzącą wodą. Teraz do garnka
wkładamy umyte i osuszone kurze udka, pomidory
bez skórki oraz obraną pietruszkę pokrojoną w talarki. Naszą camaro gotujemy około godziny na wolnym ogniu. Kiedy udka będą już bardzo miękkie,
czekamy, aż trochę ostygną i obieramy z mięsa. Mięso ponownie wkładamy do garnka, zupę doprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz sokiem z cytryny.
Camaro można podawać z posiekaną natką pietruszki. Smacznego!
Przepis z książki „Zupy na każdą porę roku”
Biruty Markuzy
18//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Ekstra
2
3 3
FOT. RAMA
1
Smaczna
mieszanka
różnych
kuchni
Na talerzu dostajemy trochę
Portugalii, Afryki i oczywiście
tradycyjnych indiańskich potraw
wana w rytuałach Candomblé
(religia animistycznych, praktykowana w Brazylii od XVI
wieku). Caruru składa się z
okry, cebuli, krewetek, oleju
palmowego i prażonych orzechów. Najczęściej jada się ją
z acarajé uformowanym
w kulkę i smażonym w oleju
palmowym. (fot. 2,
Wikipedia/Marcelo Träsel)
Quindim
Ten tradycyjny i popularny
brazylijski deser ma charakterystyczny żółty kolor. Nic
dziwnego, ponieważ do przygotowania go używa się cukru,
żółtek i wiórków kokosowych.
Cajuzinho
kuchni brazylijskiej odnajdziemy różne
smaki. Oczywiście te pochodzące
z Portugalii, Afryki, rdzenne indiańskie, ale też niemieckie,
a nawet holenderskie. Jak zapewniają globtroterzy, mieszanka ta jest smaczna i każdy
znajdzie w niej coś dla siebie.
W
w mieście Salvador i jego okolicach. Vatapá to purée z suszonych i świeżych raków i kawałków ryb, orzechów nerkowca ,
orzeszków ziemnych, rozmiękczonego chleba lub bułki tartej,
mąki kukurydzianej, oleju palmowego, cebuli, fasoli, pomidorów, mleka kokosowego
i przypraw. W stanie Bahia jako
nadzienie do acarajé (ciasto
z rozgniecionym fasolnikiem).
(fot. 1, Wikipedia/Elingunnur)
Caruru
Vatapa
To potrawa afrobrazylijska,
którą najczęściej podaje się
Została przywieziona do Brazylii przez afrykańskich niewolników, była zresztą uży-
To także deser, przygotowuje
się go z uprażonych i zmielonych orzeszków ziemnych,
do których dodaje się cukier
i czekoladę. Z tak przygotowanej masy lepi się kulki ozdobione orzeszkiem ziemnym. (fot. 3,
Wikipedia/Winkpolve)
Brigadeiro
Ten deser podobno po raz
pierwszy przygotowano
w 1940. Składa się on z zagęszczonego mleka, kakao
w proszku, masła. Ze słodkiej
masy formuje się kulkę i posypuje ją czekoladową posypką. (fot. 4) a
FOT.WIKIPEDIA/USER MAYRA ON FLICKR
Tekst Hanna Wieczorek
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
//19
www.pomorska.pl
Ekstra
Dla córeczki Mai
postanowiła znowu
zamieszkać w Polsce
Fakty
FOT. MACIEJ STANIK
Po raz pierwszy na planie filmowym stanęła jako nastolatka, grając
rolę Gieniusi w serialu „Boża podszewka” Izabelli Cywińskiej.
W jej „Kochankach z Marony” Karolina Gruszka zagrała przełomową w swej karierze rolę Oli, uhonorowaną nagrodą dla najlepszej
aktorki pierwszoplanowej
na 30. Festiwalu Polskich
Filmów Fabularnych
w Gdyni i nominowaną do nagrody
Orła.
Inne nagrody, które otrzymała, to
m.in. na Przeglądzie Twórczości Filmowej „Pola i inni”, nagrodę „Polityki”
dla aktorki robiącej karierę w filmach
obcojęzycznych. Na XLV Przeglądzie
Teatrów Małych Form Kontrapunkt
2010 Nagrodę Promocyjną im. Kazimierza Krzanowskiego „za wprowa-
a Z miłości do męża wyjechała do Rosji, gdzie zaczęła występować
w jego teatrze. Teraz jednak wróciła do kraju. a Możemy ją oglądać
w „Szczęściu świata”, a niebawem w filmie o Marii CurieSkłodowskiej
Paweł Gzyl
P
o kilku latach nieobecności w polskim
kinie, od niedawna
znów możemy cieszyć się jej talentem,
który prezentuje na kinowych
ekranach. Właśnie zbiera entuzjastyczne recenzje za rolę
w „Szczęściu świata” Michała
Rosy, gdzie – jak piszą recenzenci – niezwykle przekonująco
wciela się w piękną, intrygującą i zabójczo seksowną diwę.
– Dla mnie to film o nieumiejętności dawania, strachu przed
tym, by pójść w swoim życiu
za tym, co prawdziwe. Moja bohaterka Róża obdarza mieszkańców kamienicy, w której mieszka, uważnością, otwiera ich
na wyjątkowość chwili. Film ma
w sobie jednak sporo goryczy,
gdyż w momencie, w którym
ona potrzebuje pomocy innych,
obecności i czułości, oni odwracają się – opowiada aktorka
w Onecie.
Powrót Karoliny Gruszki
do kin nie oznacza jednak,
że Karolina zaniechała zagranicznych produkcji. Niebawem zobaczymy ją w biograficznej opowieści o słynnej,
polskiej noblistce – Marii Curie-Skłodowskiej. Ten obraz
może się odbić szerokim echem nie tylko nad Wisłą, ale
i w całej Europie.
– Starałam się nie myśleć
o niej jako ikonie, tylko jako
o człowieku. Chciałam przede
wszystkim zrozumieć i poczuć
energię, jaką ze sobą niosła, jej
rodzaj skupienia. Bardzo pomogły mi w tym jej intymne zapiski, listy, kilka zdjęć bardziej
spontanicznych i niepozowanych – wspomina gwiazda.
Wszystko więc wskazuje
na to, że po okresie koncentracji na swym rosyjskim życiu i karierze, Karolina Gruszka znów wypływa na szersze
wody.
Nie taka znów grzeczna
Poznaliśmy ją dzięki Jackowi
Cyganowi, który wypatrzył ją
w jednej z warszawskich podstawówek i zaangażował
do swego dziecięcego projektu.
„Dyskoteka Pana Jacka” była
wielkim przebojem, dlatego
dziewięcioletnia Karolina nie
tylko śpiewała w telewizji, ale
koncertowała z zespołem w całej Polsce. W efekcie w młodości poznała smak popularności,
która jednak nie zawróciła jej
w głowie dzięki postawie rodziców.
– Jako nastolatka miałam
mnóstwo obowiązków. Ojciec
zawsze powtarzał, że muszę
być samodzielna i odważna
i nie powinnam być zdana
na łaskę i niełaskę mężczyzn.
Dzięki temu świetnie radzę sobie z szeregiem spraw i czynności pozornie zarezerwowanych dla mężczyzn: wymianą
opony w samochodzie i kontaktów w ścianie, montażem
mebli i wypełnianiem zeznań
podatkowych – śmieje się
w „Gali”.
To jednak charyzmatyczny
nauczyciel języka polskiego
w liceum, a nie dzieciństwo
spędzone na estradzie, sprawił,
że zdecydowała się zdawać
do szkoły aktorskiej w Warszawie. Tam poznała swoją pierwszą wielką miłość – Łukasza
Garlickiego. Starszy o trzy lata
przyszły aktor wprowadził
swoją dziewczynę w świat stołecznej bohemy.
– Na studiach miałam moment, że strasznie przeklinałam. Nie chciałam być obsadzana wyłącznie w rolach amantek. Zależało mi, żeby pokazać
siebie od ostrej strony. Sporo
też wtedy paliłam. Na szczęście
to już zamknięty etap – śmieje
się w „Twoim Stylu”.
Aktorski eksperyment
Niebanalna uroda, naturalny
talent i nabyte umiejętności
sprawiły, że Karolina nie miała
najmniejszych problemów
z rozpoczęciem kariery zawodowej. Od razu po zrobieniu
a nawet tego samego dnia.
Lynch nawet nie streścił nam
fabuły ani nie wskazał kierunku, w którym zmierza. Nie
wiem, na ile sam to wtedy wiedział, a na ile była to improwizacja. Zapamiętałam go jako
bardzo miłego, skupionego,
trochę z dystansem. Pracę
nad „Inland Empire” nazwałabym eksperymentem – podsumowuje w „Mieście Kobiet”.
Kiedy Karolina kręciła sceny
do „Inland Empire” w Los Angeles, Lynch zabrał ją do swego
agenta. Ten zaoferował jej pomoc w karierze – pod warunkiem, że przeniesie się do USA
na stałe. Młoda aktorka nie zdecydowała się na ten śmiały rok.
Twórcze partnerstwo
FOT. ANNA KACZMARZ
Gwiazda
dyplomu Jan Englert dał jej
angaż w ówczesnym Teatrze
Narodowym. Dobijali się
do niej również twórcy telewizyjni i kinowi. Dlatego mogła
wręcz przebierać w propozycjach.
Ta najważniejsza pojawiła
się w 2003 roku, kiedy na festiwal Cameraimage do Łodzi
przyjechał David Lynch. Amerykański reżyser zachwycony
miastem postanowił naprędce
nakręcić w nim film. Ponieważ
nie było czasu na casting, dyrektor festiwalu zasugerował
dwoje aktorów – Krzysztofa
Majchrzaka i Karolinę Gruszkę.
Dzięki temu oboje zagrali potem w jednej z najbardziej
awangardowych produkcji tego twórcy – „Inland Empire”.
Po premierze w Wenecji reżyser powiedział o Karolinie: – To
wspaniała aktorka. Wydaje się,
że nie ma czegoś takiego, czego
ona nie potrafiłaby zagrać. Wierzę, że Karolina będzie znana
na całym świecie.
Gruszka podchodzi dziś
do tamtej przygody z dużym
dystansem. – Nie do końca wiedziałam, w czym w ogóle biorę
udział, nie miałam scenariusza,
informacje o scenach do zagrania dostawałam dzień przed,
Grała nadal w Polsce. I to w nie
byle czym, bo w „Kochankach
z Marony” Izabeli Cywińskiej,
filmie, który zebrał sporo nagród i został zaproszony na festiwal do Kijowa. Tam Karolina poznała rosyjskiego reżysera Iwana Wyrypajewa. Zachwycony grą Polki artysta od razu
zaprosił ją do Moskwy, aby tam
z kolei ona zobaczyła premierę
jego obrazu pt. „Euforia”.
Wyrypajew był już wtedy
w Rosji uznanym twórcą, choć
co niektórzy widzowie pamiętali o jego trudnej przeszłości. Bowiem wychowywany
na ulicach syberyjskiego
Irkucka chłopak, dorobił się
wyroku w zawieszeniu za napad i rozbój i być może gdyby
nie teatr, skończyłby w więzieniu. Miał też opinię kobieciarza. Zresztą zasłużoną. Dla Karoliny zostawił swoją drugą żonę, aktorkę Polinę Agurejewę,
gwiazdę jego debiutanckiej
„Euforii”.
Bywa, że są między
nami konflikty
twórcze, ale one są
przecież bardzo
potrzebne
dzenie nas w szaleństwo” podczas
wykonywania tekstu „Lipiec” Iwana
Wyrypajewa oraz Nagrodę im. Aleksandra Zelwerowicza miesięcznika
„Teatr” za najlepszą kobiecą kreację aktorską sezonu
2009/2010 za rolę w „Lipcu”
w reż. Iwana Wyrypajewa w Teatrze na Woli w Warszawie.
Popularność zapewnia jej
udział w serialach, będących
adaptacją polskiej klasyki:
„Sława i chwała”, „Przedwiośnie”,
„Stara baśń” oraz w historiach sensacyjnych: „Sfora”, „Fałszerze - powrót
Sfory”, „Oficer”, „Oficerowie” i wojennych: „Tajemnica twierdzy szyfrów”
i „Czas honoru”.
W marcu 2009 r. magazyn „Playboy” przyznał jej tytuł najatrakcyjniejszej polskiej aktorki. Podobno
zupełnie się tym nie przejęła. (GZL)
Polka przeprowadziła się
do Moskwy i zaczęła pracować
w teatrze Praktika, dowodzonym przez Wyrypajewa. Początkowo trudno było jej się odnaleźć w nowym miejscu.
– W Rosji, zwłaszcza na płaszczyźnie zawodowej, ludzie są
przyzwyczajeni do hierarchicznych rozgrywek, próby sił – kto
się okaże ważniejszy, a kto mniej
ważny, z kim na ile można sobie pozwolić. Uprzejmość bywa
odbierana jako wyraz podległości, słabość. To oczywiste pozostałości z czasów sowieckich –
tłumaczy w „Twoim Stylu”.
W Polsce pojawiła się
po dwóch latach – i dopiero wtedy wyjawiła publicznie, że
wyszła za mąż za Wyrypajewa.
Warszawskie środowisko aktorskie uznało, że rosyjski reżyser
zdominował swą żonę. Ta jednak wcale nie narzekała na swojego życiowego i artystycznego
partnera.
– Zawsze bardzo dobrze mi
się z nim współpracowało, nie
zdarzają się nam destrukcyjne
konflikty. Bywa, że są konflikty twórcze, ale one są potrzebne. Iwan oczekuje od aktora
partnerstwa i gotowości na to,
żeby udać się we wspólną podróż. Jeśli kogoś to nie interesuje, może mu być z Wanią
trudno. Dla mnie to wymarzony model współpracy – deklaruje w „Elle”.
W zeszłym roku para artystów postanowiła przeprowadzić się do Warszawy. Zrobili to
przede wszystkim dla córeczki
Mai, żeby nie żyła tak jak oni
do tej pory, rozdarta między
Polską a Rosją, tylko miała swoje miejsce na ziemi.
– Nasze najbliższe plany zawodowe też są związane z Polską. Czuję się Polką, jestem
wdzięczna za to, co od tego kraju dostałam, natomiast nie jestem typem osoby bardzo przywiązanej do miejsca. Najważniejsze, żeby była ze mną rodzina. I na razie wciąż jeszcze wierzę, że mam trochę tu do zrobienia jako aktorka – twierdzi Karolina w Onecie. a
20//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Ekstra
Wegetarianizm ma
coraz więcej zwolenników
Rzecz o języku
Ogarniać
Zdrowie i uroda
Agata Markowicz
R
Profesor Jan Miodek
rzed paroma tygodniami
wywiad ze mną w jednej
z gazet nosił tytuł „Czy
Miodek to ogarnia?”. No właśnie: czy jestem w stanie ogarnąć wszystkie nowe zjawiska
występujące w naszym języku
i czy dostrzegam zarazem karierę, jaką w polszczyźnie ostatnich lat robi czasownik „ogarniać”?
Słowo to w moim języku nie
znajdowało się nigdy w czołówce listy frekwencyjnej. Wydaje mi się, że zdecydowanie
częściej posługuje się nim moja
żona. Ale, oczywiście, oboje
– definiując je – powiedzielibyśmy, że ogarniać to „ujmować
w ramiona, opasywać ramionami, otaczać rękami, obejmować” (ogarnął go mocnym uściskiem, ogarnąć kogoś ramionami, ogarniać ręką świecę), „otaczać ze wszystkich stron, spowijać” (ogarnęła ich cisza, ogarnęły ich ciemności), „obejmować swoim zasięgiem, rozszerzać się, rozprzestrzeniać się”
(epidemia ogarnęła cały kraj,
pożar ogarnia cały budynek),
„pojmować, rozumieć, poznawać, uzmysławiać sobie coś,
zdawać sobie z czegoś sprawę”
(nie mógł ogarnąć całego problemu, ogarniać coś rozumem,
myślą, ogarnąć przeszłość pamięcią), a w użyciu potocznym
– „niezbyt dokładnie posprzątać, oczyścić, uporządkować”
(ogarnąć mieszkanie, chałupę,
P
W języku młodych Polaków
dominują dwa znaczenia
czasownika „ogarniać”: „rozumieć”
(„Ogarniam cię!”) i...
...„kontrolować, panować nad czymś
– głównie nad obowiązkami” (nie
ogarniam tych wszystkich kół, prac,
zaliczeń)
ogarnąć na sobie ubranie, ogarnąć coś [mieszkanie, chałupę]
po wierzchu, z wierzchu).
„Ogarniać się” natomiast to tyle, co „doprowadzać swój strój,
wygląd do porządku” (Jak ty
wyglądasz?! Ogarnij się trochę).
W języku młodych Polaków
dominują dwa znaczenia czasownika „ogarniać”: „rozumieć” („Ogarniam cię!” – usłyszałem przed paroma dniami
w autobusie; za nic w świecie
nie mogę tego ogarnąć; ogarniasz, o co w tym chodzi?)
i „kontrolować, panować
nad czymś – głównie nad obowiązkami” (nie ogarniam tych
wszystkich kół, prac, zaliczeń;
podziwiam go – dwa kierunki
studiów, praca, dziewczyna i jakoś to wszystko ogarnia!).
Gdy zaś przed paroma dniami usłyszałem wczesnym ran-
kiem: „Jeszcze się nie ogarnął
przed kawą”, to w zdaniu tym
formę „nie ogarnął” rozumiem
jako „nie wybudził się jeszcze
do końca, nie funkcjonuje jeszcze normalnie”.
A że wzrost frekwencji takiej
czy innej formy językowej z reguły sprzyja powstawaniu nowych słów od niej wywiedzionych, nie dziwi mnie obecność
w slangu młodzieżowym rzeczownika „nieogar” – derywatu
wstecznego utworzonego
od podstawy słowotwórczej
„nie ogarniać”. Ów nieogar to
„osoba nieogarniająca życia,
niezdarna, nieudaczna, pozbawiona umiejętności logicznego
rozumowania”, to „ktoś, kto
w danej chwili czy w danej sytuacji czegoś nie ogarnia, czyli
nie rozumie”, ale także „szeroko pojęty bałagan” oraz „stan
po takiej ilości środków odurzających, że trudno ją ogarnąć”.
Kiedy w przywołanym
na początku wywiadzie mówiłem, że z kolei w tramwaju usłyszałem niedawno w wypowiedzi jednego z dwóch kolegów
powtórzone trzy razy, uspokajające „ja cię ogarnę!”, red. Magda
Piekarska wyjaśniła: „Pewnie
chciał pocieszyć kolegę, obiecując, że pomoże mu poradzić sobie z niełatwą rzeczywistością.
Moja córka powiedziałaby, że
ten pocieszany kolega to
nieogar, który sobie ze światem
nie radzi. a ¹JAN MIODEK
ezygnacja z mięsa nie była dla mnie wielkim problemem. Będąc czynną laktoowowegetarianką czuję się
znakomicie – zarówno w wymiarze moralnym, jak i zdrowotnym
– mówi Jolanta Nabiałek, wegetarianka od sześciu lat. Ona i jej
znajomi, też wege, śmieją się, że
nie jedzą produktów, które spełniają naraz dwa kryteria – za życia miały oczy i mamę.
Szacuje się, że w Polsce z jedzenia mięsa zrezygnowało już
ponad 3 procent osób, przy
czym tendencja jest stale rosnąca. Przeważają wśród nich osoby młode, dobrze wykształcone,
z dużych miast. Niektórzy idą
krok dalej, decydując się na jeszcze bardziej radykalny model
diety. Wśród wegetarian więcej
jest kobiet niż mężczyzn.
– Przez wiele lat byłam wegetarianką, ale mniej więcej od
trzech lat na blogu nie zamieszczam przepisów z użyciem produktów pochodzenia zwierzęcego i wszystkie nowe przepisy są
wegańskie. Na co dzień jem wyłącznie wegańsko i dlatego promuję taki sposób jedzenia – mówi Marta Dymek, autorka popularnego bloga ,,Jadłonomia” . Doskonale pamięta dzień, kiedy jako nastolatka obwieściła rodzicom, że będzie wege. – Rwali
włosy z głowy i lamentowali: „To
co ty teraz będziesz jadła?” – opowiada. – I co się okazało? Dwa lata temu tato powiedział mi, że
też chce być wege. Myślałam, że
żartuje. A kiedy obwieścił tę nowinę mojej mamie, okazało się,
że również ona nosiła się z taką
decyzją od kilku miesięcy. Teraz
spotykamy się całą rodziną
przy stole pełnym wegetariańskich pyszności. Bo mój chłopak
też jest wege od siedmiu lat, choć
z ręką na sercu – nie przykładałam do tego ręki – śmieje się Marta Dymek.
Na wegetariański sposób odżywiania stawia coraz więcej osób
znanych z pierwszych stron gazet.
W Polsce są wśród nich m.in. Maja Ostaszewska, Zbigniew Hołdys,
Kuba Sienkiewicz, Kayah, Moby,
Sistars, Grzegorz Kołodko, Paulina
Holtz, Magdalena Kumorek. Słynni wegetarianie na świecie
to: Dustin Hoffman, Paul
McCartney, Goran Bregović, David
Duchovny.
Wegetarianizm
niejedno ma imię
a WEGETARIANIE (LAKTOOWOWEGETARIANIE) – nie jedzą żadnego mięsa,
drobiu, ryb, a także produktów zawierających żelatynę i pektynę. Ich
jadłospis dopuszcza natomiast
produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak: nabiał, jajka, miód.
Nie noszą skórzanej odzieży, butów, toreb.
a WEGANIE – jedzą tylko to, co roślinne. W ich menu próżno szukać
jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego: nabiału, jaj
czy miodu oraz jakichkolwiek ich
przetworów. Nie używają skór,
wełny ani jedwabiu.
a OWOWEGETARIANIE – z produktów
zwierzęcych jedzą tylko jaja, żadnego innego nabiału.
a LAKTOWEGETARIANIE – odrzucają jajka, ale dopuszczają spożywanie
mleka.
a WITARIANIE – jedzą jedynie surowe warzywa, owoce i orzechy.
a FRUTARIANIE – koncentrują się na
żywieniu opartym na wytworach
roślin, których konsumpcja nie
skutkuje jej obumarciem. Jedzą
zatem większość owoców, orzechy oraz niektóre warzywa, np.
ogórek, pomidory. Ze względu
na znikomą zawartość energetyczną i małą ilość białka ta dieta powinna być krótkoterminowa.
aLIQUIDARIANIE – sięgają po te same
produkty co witarianie, ale tylko
w postaci soków. Lekarze przestrzegają, że płynne diety powinny być stosowane najwyżej przez
krótki czas, i to pod okiem specjalisty. Również dentyści przestrzegają, że brak twardych pokarmów
ma zły wpływ na zęby. a
Do poczytania dla dorosłych
Trylogia „08/15” Kirsta to jeden z najsłynniejszych cykli literatury opisującej losy żołnierzy Wehrmachtu. Głównym bohaterem serii jest bombardier
Herbert Asch, który sprzeciwia się
wrogiemu systemowi. Asch nie chce
się poddać narzucanej przez hitlerowców dyscyplinie i jeśli to tylko możliwe, w ostentacyjny sposób ignoruje polecenia, które często
są dla niego poniżające.
Hans Hellmut Kirst,
,,08/15”, Wydawnictwo
Prószyński i S-ka,
Warszawa 2016, 69,90 zł
Jak prowadzić zespół do wielkich sukcesów i utrzymać go na szczycie przez
lata? Sir Alex Ferguson jest jednym
z niewielu, którzy wiedzą, jak tego dokonać. W ciągu 38 lat kariery menedżerskiej sięgnął po zdumiewającą
liczbę 49 trofeów i pomógł Manchesterowi stać się jedną z największych
światowych marek. W tej inspirującej książce
zdradza sekrety
warsztatu.
Alex Ferguson, Michael
Moritz, „Alex Ferguson.
Być liderem”, Wydawnictwo SQN, Kraków 2016,
49,90 zł
Legendarny poradnik słynnej
seksuolożki, który zapoczątkował rewolucję seksualną w Polsce. Nowe
wydanie ze wstępem prof. Zbigniewa
Izdebskiego. Po raz pierwszy wydany
w 1976 roku. Ponad 7 mln sprzedanych egzemplarzy. Mimo upływu czasu wciąż zadziwia aktualnością. Sztuka kochania nie
zawiera recepty
na miłość, nie
jest też podręcznikiem technik
seksualnych...
Michalina Wisłocka,
„Sztuka kochania”,
Wydawnictwo Agora,
Warszawa 2016, 39,99 zł
Jest rok 1944. Bliźniaczki Perła
i Stusia Zamorskie z matką i dziadkiem
trafiają do Auschwitz. Siostry szukają
siły i ucieczki od ponurego obozowego
świata. Jako część eksperymentu mającego na celu badanie dzieci z ciąż
mnogich, znanego jako Zoo
Mengelego, doświadczają cierpień
i przywilejów
nieznanych innym więźniom.
Zostają okaleczone psychicznie i fizycznie.
Affinity Konar, „Mischling,
czyli kundel”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka,
Warszawa 2016, 39,90 zł
Co się dzieje, gdy będąc dziennikarzem
starasz się trafiać z przekazem stosując
narzędzia celebrytów? Nie czarujmy
się – tylko wtedy, gdy czujemy oddech
czytelnika za plecami, uprawianie tego
zawodu ma sens. Książka traktuje
o styku dziennikarstwa, coraz powszechniej stabloidyzowanego, i systemu celebryckiego, coraz powszechniej wkraczającego na salony.
Wiesław Godzic, „Okrakiem na barykadzie. Dziennikarze i celebryci”, Wydawnictwo Prószyński i Ska, Warszawa 2016, 38 zł
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
//21
FOT. MAREK WECKWERTH
www.pomorska.pl
Ekstra
b Barokowe wnętrze kościoła Narodzenia NMP w Skulsku odnowione zostało w latach 2001- 2010. Remont przeszła także elewacja
FOT. MAREK WECKWERTH
FOT. MAREK WECKWERTH
b Słynąca łaskami pieta Matki Boskiej Bolesnej z ok. 1420 roku
b Według podań, to psy księcia Bolesława spotkały Matkę Boską
Na kępie między jeziorami
Marek
Weckwerth
proponuje
Skulsk to kolejna miejscowość, która znajdowała się
w zasięgu ogromnego, opisywanego przez Jana Długosza,
Mare Polonorum.
M
czuć jak w prawdziwym małym
mieście. Trudno się dziwić, bowiem miejscowość miała prawa
miejskie, najprawdopodobniej
od roku 1384. Była wójtostwem
dziedzicznym, początkowo
na prawie polskim, potem wójtostwem sądowym na prawie
magdeburskim. W roku 1870
na mocy ukazu carskiego Skulsk
utracił prawa miejskie. Za odrodzonej Polski odzyskała te prawa, ale na krótko.
b To w tym miejscu miała się objawić Matka Boska Bolesna. Dziś
miejsce to nosi nazwę Skulskiej Kępy św. Jana Pawła II
Najważniejszym zabytkiem
Skulska i całej gminy jest
wspomniany kościół Narodzenia NMP wzniesiony w latach
1810-15. To sanktuarium maryjne, bowiem wierni czczą pietę.
Zgodnie z tradycją (o czym pisze
Słownik Geograficzny Królestwa
Polskiego i Innych Krajów Słowiańskich z lat 1880-1914) Bolesław Chrobry, wyruszywszy
z Kruszwicy na łowy, w kniei
na Kępie Skulskiej znalazł statuę
Matki Boskiej Bolesnej. Umieścił
ją w zbudowanym specjalnie
po to kościółku, gdzie powstała
parafia.
Inne podania mówią o tym,
że podczas polowania na kępie
Matkę Boską zauważyły dwa
psy i ujadaniem powiadomiły
o tym fakcie księcia Bolesława
i jego drużynę. Rzecz musiała się
W skulskim kościele
znajduje się
XV-wieczna rzeźba
Matki Boskiej
Bolesnej
dziać pod koniec X lub na początku XI stulecia.
Prawda jest taka, że skulska
pieta pochodzi z ok. 1420 roku
i reprezentuje warsztat dolnośląski. Kult maryjny rozwinął
się już w XV wieku. Podczas zawieruch dziejowych i pożarów
poprzednich drewnianych kościołów zabytek był przynajmniej kilkakrotnie zagrożony,
ale wychodził z nich bez szwanku. W roku 1997 w katedrze
gnieźnieńskiej papież Jan Paweł
II ukoronował Matkę Bożą Bolesną i ciało Chrystusa.
Ponieważ Matka Boża miała
się objawić rycerzom Bolesława
Chrobrego, do sanktuarium pielgrzymują przedstawiciele służb
mundurowych, nawet leśnicy
i myśliwi. a
¹
FOT. MAREK WECKWERTH
FOT. MAREK WECKWERTH
orze Polaków to
oczywiście
współczesne
Gopło. Dziś tam
wiedzie nasza
turystyczna ścieżka.
To przecież nad jego brzegami siedziały plemiona, które da-
pła i Kanału Warta - Gopło (który zasila rzeka Noteć). Jeszcze
w średniowieczu Jeziora
Skulskie były częścią ogromnego Mare Polonorum.
Skulsk znajduje się w województwie wielkopolskim, tuż
przy granicy z kujawsko-pomorskim, przy drodze krajowej nr 25
(dobry dojazd z Inowrocławia
i Strzelna). Tutejsza parafia leży
w granicach diecezji włocławskiej.
Miejscowość ma dwa oblicza:
to pierwsze to kępa między jeziorami, która dawniej była wyspą,
na której wznosi się kościół Narodzenia NMP. Charakter zabudowy w pobliżu kościoła jest powiedzmy - małomiasteczkowy. Centrum wsi znajduje się
jednak
kilkaset
metrów
na wschód. Tam można się po-
ły początek polskiej państwowości. Mowa o Goplanach, którzy bądź to z Polanami, bądź
wchłonięci przez nich, budowali podwaliny Polski.
W pobliskiej wsi Warzymowo (kilka km na wschód
od Skulska) miał się urodzić Piast
Kołodziej, zaś w sąsiedniej wsi
Goplana - jego przyszła żona,
Rzepicha (legendy mówią też, że
tą miejscowością była położona
bardziej na południe Noć).
Słynący z objawienia Matki
Boskiej Skulsk ma swój udział
w legendarnej przeszłości tych
terenów. Dziś położony jest
nad jeziorami Skulskim i Skulska
Wieś, i łączącym się z nimi jeziorem Czartowo. Wystarczy jednak spojrzeć na mapę fizyczną,
by pojąć, że obniżenia terenu
wiodą w południowe rejony Go-
FOT. MAREK WECKWERTH
Turystyka
b Kościół z początku XIX w. wzniesiono na miejscu poprzednich,
drewnianych. Zabudowa przypomina małomiasteczkową
b W centrum Skulska znajduje się remiza Ochotniczej Straży
Pożarnej, która działa od 1913 roku
22// Ogłoszenia drobne
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
AUTOPROMOCJA
AUTOKASACJA - złomowanie pojazdów,
skup, dojazd do klienta tel. 509-788-844.
HANDLOWE
MATERIAŁY BUDOWLANE
CYKLINOWANIE bezpyłowe, układanie
parkietów, lakierowanie, renowacja
podłóg, bejcowanie i inne 608325151
KREDYTY, POŻYCZKI
MATERIAŁY OPAŁOWE
DREWNO opałowe - tanio! 601-231-363.
ABSOLUTNA nowość. 511-044-117
STYROPIAN, producent, dostawa, tel.
52/331-62-48
WĘGIEL workowy EKOGROSZEK
SKARBEK oraz tradycyjny ORZECH!, tel.
523548557.
KREDYT 50 000 zł rata 549 zł
730-900-907, 730-809-809
INNE
KREDYTY Trudne Przypadki 502 301 262
INNE
ZŁOM, Żeliwo i Akumulatory skupujemy
w dobrej cenie. Możliwy odbiór od
klienta. Firma GOMB-ZŁOM, Krusza
Zamkowa 4, Inowrocław, 602 726 894.
POŻYCZKA 500zł 601939090
MOTORYZACJA
CAŁE i uszkodzone chętnie 600232400
KUPIĘ Mercedesa 190-tkę, 668-480-004
KUPIĘ stary samochód lub motocykl,
min. 40-letni. Może być niekompletny
lub uszkodzony, 609-499-555.
USŁUGI
AUTOKASACJA, płacimy! 605-424-609.
KASACJA pojazdów, skup złomu,
olejów przepracowanych, zużytych
akumulatorów. Tel. 52 318 73 51, www.
pol-zlom.pl
ZŁOMOWANIE - Autokasacja.
OSOBOWE -DOSTAWCZE
-CIĘŻAROWE Zaświadczenie do
wyrejestrowania PŁACIMY!!!
ODBIÓR GRATIS! 510-503-510
AUTA kupię w każdym stanie,
722912343
Wejdź na www.pomorska.pl
Burmistrz Miasta Kowal
USŁUGI
OPIEKUNKI do Niemiec nowe oferty,
737 499 812 lub www.ambercare24.pl
STATOIL zatrudni Sprzedawców
na nowych stacjach w lokalizacjach
MOP Lubień lub MOP Machnacz,
przy autostradzie A1. Zatrudnienie
od zaraz. Praca na pełny etat lub
część etatu. Elastyczny grafik pracy.
CV proszę pszesłać na adres: alicja.
[email protected]
Koszt wysłania SMS-a wynosi 1,23 zł brutto
Ogłoszenia przyjmujemy do wtorku poprzedzającego dane wydanie magazynowe.
O ukazaniu się ogłoszenia w najbliższym wydaniu decyduje kolejność zgłoszeń,
w związku z tym zastrzegamy sobie możliwość zamieszczenia ogłoszenia
w kolejnym tygodniu wydawniczym.
Dostępne rubryki:
Za darmo - preiks POM.01
(treść ogłoszenia, telefon oraz miejscowość lub powiat)
Sprzedam (łączna wartość sprzedawanych produktów w jednym
ogłoszeniu nie może przekroczyć 300 zł) - preiks POM.02
(treść ogłoszenia, telefon oraz miejscowość lub powiat)
Przykładowe ogłoszenie
„POM.01 Oddam gruz za darmo. Tel. 600 123 456
- Brodnica” lub „POM.02 Sprzedam rower górski.
Cena 180 zł. Tel. 502 000 001 - nakielski”
SKUP BYDŁA, Krowy, Bydło chude,
faktura, wyrejestrowanie, gotówka,
515-690-385
MATRYMONIALNE
MOŻE To Ty
ROLNICZE
ZWIERZĘTA HODOWLANE
ZDROWIE
Uwaga! 1) Ogłoszenia do „Kramiku” nie mogą zawierać treści dotyczących działalności gospodarczej i mogą być
zlecane jedynie przez osoby izyczne nie prowadzące działalności gospodarczej. 2) Maksymalna długość ogłoszenia to 100 znaków. 3) Numer kontaktowy podany w treści ogłoszenia musi się zgadzać z numerem, z którego
ogłoszenie zostało nadane. W przypadku braku zgodności numerów ogłoszenie nie zostanie opublikowane.
4) Ogłoszenia muszą zawierać w treści cenę oraz miejscowość lub powiat (w przypadku braku tych danych ogłoszenie nie ukaże się) 5) Jeden SMS z ogłoszeniem może dotyczyć wyłącznie jednego przedmiotu (w przypadku
sprzedaży większej ilości przedmiotów należy wysłać odpowiednio większą liczbę SMS-ów z ogłoszeniem)
!CIELĘTA mięsne, Skulsk, 726-909-060.
GINEKOLOGIA
GINEKOLOGIA - pełen zakres tel.
606-929-911
WPOZH WAGANIEC prowadzi
skup trzody chlewnej, oraz bydła
rzeźnego, konkurencyjne ceny,
szybkie płatności 54/2830083,
601841047, 607038549, oraz
sprzedaż cieląt krzyżówek ras
mięsnych w wadze do 80kg/szt, tel.
784052582, www.wpozh.pl
www.pomorska.pl
007043854
Z głębokim bólem zawiadamiamy,
że w dniu 4 stycznia 2017 roku zmarł
Edmund Skuza
Uroczystość pogrzebowa odbędzie się
w dniu 7.01.2017 r. o godz. 12.00
w kościele św. Małgorzaty w Szubinie.
Pogrążone w smutku
Rodzeństwo z Rodzinami
006604383
Oddaj lub sprzedaj
co tylko chcesz
BYDŁO wybrakowane kupię 570233626
515-417-467 Ginekolog -farmakologia
INNE
Szukasz
najnowszych
informacji?
działając w oparciu o art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r.
o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 2016 r. poz. 2147) informuje,
że na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Miejskiego w Kowalu,
ul. Piwna 24, można zapoznać się z wykazem nieruchomości lokalowych
stanowiących własność Gminy Miasto Kowal, przeznaczonych do sprzedaży.
Aby to uczynić należy wysłać SMS w treści wpisując prefiks dotyczący danej rubryki
(np. POM.01) odstęp i dalej treść ogłoszenia (do 100 znaków) pod nr 71321.
PRACA w gospodarstwie 607048315
ZABYTKOWE KUPIĘ
! ! ! Gazowanie zboża, bielenie
wapnem budynków, mycie hal
i obiektów, tel. 600-137-410.
ZWIERZĘTA
ZATRUDNIĘ
OSOBOWE KUPIĘ
007036566
AUTOPROMOCJA
- gazowanie zboża tanio 788330333
PRACA
REKLAMA
Burmistrz Miasta Kowal
BUDOWLANO-REMONTOWE
FINANSE BIZNES
!TANIE konstrukcje z demontażu
kratownica 6m ocynk 160 zł. 726909070
006579482
USŁUGI
007043155
Z głębokim żalem zawiadamiamy,
że dnia 4 stycznia 2017 roku zmarł
kochany Mąż, Ojciec, Teść i Dziadek
Ryszard Górny
Elżbieta Cieślińska
lat 64
Msza św. żałobna odprawiona zostanie dnia 7 stycznia 2017 r.
o godz. 9.00 w kościele parafii pw. Imienia NMP.
Pogrzeb odbędzie się tego samego dnia o godz. 10.00
na cmentarzu parafii Zwiastowania NMP (lewa strona)
przy ul. Libelta w Inowrocławiu.
Pogrążeni w smutku
Żona i Syn Marcin z Rodziną
007042880
„Ci, których kochamy, nie umierają nigdy,
bo miłość to nieśmiertelność”
Z głębokim żalem zawiadamiamy,
że dnia 4 stycznia 2017 roku zmarła
nasza najkochańsza Mama, Teściowa i Babcia
lat 62
Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie
dnia 7 stycznia 2017 r. o godz. 11.00 w kościele parafii
pw. św. Królowej Jadwigi w Inowrocławiu.
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się tego samego dnia
o godz. 12.00 na cmentarzu parafialnym św. Mikołaja
przy ul. Marulewskiej w Inowrocławiu.
Pogrążeni w smutku
Córka Małgorzata z Maciejem i Syn Roman z Rodziną
AUTOPROMOCJA
016578383
52 326 32 82
52 326 32 82
Ch ojn ice,ul. Cechowa 3, tel. 52 396 69 40, fax 52 396 69 49
In owrocław, ul. Roosevelta 15, tel. 52 357 76 14, fax 52 357 32 36
Toruń, ul. Podmurna 31, tel. kom. 510-026-936
Grudziądz, ul. Wybickiego 38, tel. 56 451 19 30, fax 56 461 35 09
Świecie, ul. Mickiewicza 14, tel./fax 52 331 43 50
Włocławek, ul. Żabia 29, tel. 54 231 45 31, fax 54 231 50 05
Co za weekend! Lider gra
z mistrzem, Anwil z Rosą
Koszykówka
Na ten mecz czeka cała liga.
Niepokonany Polski Cukier
Toruń zagra w Zielonej Górze.
W drugim hicie Anwil Włocławek spróbuje zdobyć Radom.
Frel, JP
FOT. PIOTR KIEPLIN
[email protected]
Jedno jest pewne: jedna z imponujących serii zakończy swój żywot. Z jednej strony Polski Cukier
i jego 13 kolejnych zwycięstw
w tym sezonie. Z drugiej jeszcze
bardziej niesamowity wynik
Stelmetu, który ma na koncie 48
ligowych wygranych z rzędu we
własnej hali. Po raz ostatni w CRS
mistrzowie Polski przegrali dwa
lata temu!
Faworytem, mimo niższej pozycji w tabeli, jest bez wątpienia
Stelmet. - Bez wątpienia ma najmocniejszy skład w PLK, jest
ograny w pucharach, ma za sobą
swoich kibiców. Spodziewamy się
twardego meczu. Pytanie, czy będziemy potrafili fizycznie odpowiedzieć na warunki gospodarzy.
Musimy zagrać twardo, na 100
procent przez 40 minut i bez przestojów. Cieszymy się jednak, że
będziemy mogli sprawdzić się
z takim zespołem - mówi trener
Jacek Winnicki.
Torunianie lubią halę CRS.
Dwa lata temu rzut na zwycięstwo w ostatniej sekundzie zmarnował William Franklin, w poprzednim sezonie po zaciętym
pojedynku było 83:78. Tym razem jednak prawdopodobnie nie
zagrają w pełnym składzie, z powodu kontuzji kolana (na szczęście, niezbyt poważnej) odpocznie
Bartosz Diduszko.
Największe zmartwienie Polskiego Cukru to fizyczna przewaga Stelmetu pod koszem:
Vladimir Dragicević, Nemanja
Sport //23
www.pomorska.pl
b Anwil przegrał w Zielonej Górze różnicą 8 pkt., ciekawe jak w jaskini
lwa spisze się Polski Cukier. Tyler Haws walczy w Adamem Hrycaniukiem
Djurisić, Adam Hrycaniuk kontra
Krzysztof Sulima, Maksym
Sanduł, Jure Skifić i Aleksander
Perka. Właśnie dzięki wysokim
mistrz Polski ogrywał we wcześniejszych hitach Anwil Włocławek i Turów w Zgorzelcu.
- Stelmet jest mocny pod koszem, ale na obwodzie ma także
mnóstwo świetnych graczy. To
zbilansowany zespół, który grozi
w każdym elemencie gry. Nie możemy się koncentrować wyłącznie na graczach podkoszowych mówi trener Winnicki.
Początek meczu w niedzielę o godz. 12.40. Transmisja
w Polscie Sport.
w grupie (3-8), ale ma jeszcze
szanse awansu do następnej rundy. Podróż do Turcji i z powrotem
trwała bardzo długo i być może
właśnie podróże wpływają
na słabszą postawę Rosy w lidze
(7-6). Choć w drugiej strony,
radomianie spisują się na własnym parkiecie znacznie lepiej (51) niż na wyjeździe (2-5). Czterech
Amerykanów (Jordan Callahan,
Gary Bell, Kim Adams, Darnell
Jackson) i dobrzy Polacy (Michał
Sokołowski, Robert Witka, Jarosław Zyskowski, Damian Jeszke)
to z pewnością silny, ligowy skład.
Nie wiadomo, czy do gry wróci
już piąty Amerykanin - Tyrone
Brazelton - który w grudniu przeszedł zabieg stopy i jest w trakcie
rehabilitacji.
Anwil także spisuje się lepiej
na własnym parkiecie (6-1) niż
na wyjeździe (3-4). Tyler Haws
zna się z Bellem z gry na studiach
w USA, ale to tylko taka ciekawostka. Już znacznie lepiej niż
w swoim debiucie powinien zagrać James Washington, bo miał
już o wiele więcej czasu na treningi z nowym zespołem niż ostatnio. Anwil stanie przed szansą odniesienia trzeciego zwycięstwa
z rzędu, po dwóch wcześniejszych porażkach.
Początek meczu w niedzielę o 18.00.
Lepsi u siebie
Równie ciekawie zapowiada się
spotkanie w Radomiu, w którym
Rosa podejmie Anwil.
Dla obu drużyn będzie to
pierwsze spotkanie w tym roku,
a na minione święta udawały się
w odmiennych humorach: Anwil
pokonał Stal Ostrów, a Rosa uległa niespodziewanie na wyjeździe Startowi Lublin. Ale to może
być efektem zmęczenia, bo
radomianie łączą grę w PLK z Koszykarskiej Lidze Mistrzów FIBA.
W środę Rosa przegrała w Turcji
z Muratbey Usak Sportif 76:96
i zajmuje przedostatnie miejsce
Tylko „Katarzynki”
W Basket Lidze Kobiet jedyny akcent w regionie to mecz Energi Toruń z Widzewem Łódź (niedziela, 17.00). Dwa wydarzenia: debiut
Nicole Michael i rekordowy w barwach ”Katarzynek” występ Emilii Tłumak.
I tylko Astoria
W I lidze zagra tylko Astoria Bydgoszcz na wyjeździe w Polonią
Leszno (niedziela, 17.00). Noteć
Inowrocław przełożyła mecz
z AZS AGH Kraków na 22.02. a
¹
Pałac kontra mistrz.
Punkt Budowlanych
Siatkówka
Rozgrywki Orlen Ligi przyspieszają. Pałac Bydgoszcz w sobotę gra w Szczecinie z Chemikiem Police. Giacomini Budowlani blisko wygranej w Łodzi.
Dark, JP
[email protected]
Mocny początek roku mają siatkarki w elicie rozgrywek.
W pierwszym tygodniu zaplanowano dwie serie gier.
Pałac rozpoczął je niezbyt
udanie, bo od porażki u siebie
z Muszynianką 2:3. Nie udało się
przerwać serii czterech porażek
z rzędu, ale wywalczyć jeden
punkt.
- Jeśli mamy szukać pozytywów, to za taki uznajmy ten
punkt, ale naszym celem było
zwycięstwo - mówi Ewelina
Krzywicka, najskuteczniejsza
siatkarka bydgoskiej drużyny. Popełniliśmy za dużo błędów by
wygrać. Postaramy się poprawić
w następnym meczu. Wiemy, że
łatwo nie będzie bo gramy z Chemikiem Police, najlepszą polską
drużyną, mistrzyniami Polski,
ale obiecujemy walkę o każdą
piłkę - zapowiada przyjmująca.
Mecz Chemik - Pałac w sobotę o godz. 20. Transmisja w Polsacie Sport.
ŁKS ŁODŹ - GIACOMINI BUDOWLANI 3:2
Sety: 21:25, 21:25, 25:20, 25:18, 19:17
ŁKS: Kwiatkowska 13, Leszek 1, Bryda 14, Sielicka 22,
Muhlsteinova 4, Kowalińska 26, Strasz (l) oraz
Osadchuk 6 i Oleksy 3. Punkty: atak - 68, zagrywka 8, blok - 13, błędy rywalek - 22.
BUDOWLANI: Paulava 6, Lewandowska 6, Polak 14,
Wójcik 7, Ryznar 10, Pavan 17, Martinez (l) oraz Janik.
Punkty: atak - 58, zagrywka - 10, blok - 6, błędy rywalek - 31.
Prowadzenie 2:0 w setach, cztery piłki meczowe w tie-breaku
i porażka - niestety, w takich meczach przegrywa się miejsce
w ekstraklasie. Żal straconej
szansy, bo Giacomini Budowlani powinni wygrać ten mecz.
FOT. PAWEŁ ŁACHETA
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
b Dobry mecz Patrycji Polak
nie wystarczył toruniankom
Dwa pierwsze sety to takie siatkarskie przeciąganie liny: to jedna, to druga drużyna popełniała
więcej błędów. Końcówki była
nerwowe i pełne pomyłek. W 1.
partii Budowlanki prowadziły
21:15, ale po kilku błędach przewaga stopniała do dwóch punktów. W drugiej partii to łodzianki
długo prowadziły, dopiero w połowie do głosu doszły przyjezdne. Od razu jednak zbudowały
sobie 3-punktową przewagę
(18:15), której skutecznie broniły do końca.
Przyjezdne popełniały znacznie mniej własnych błędów, ale
kolejne trzy sety przegrały. Co
ciekawe, grały nawet lepiej niż
w pierwszych dwóch, ale
łodzianki także się poprawiły.
Mimo wszystko przynajmniej dwa punkty powinny jechać do Torunia. W tie-breaku
budowlanki prowadziły 12:9, potem miały cztery piłki meczowe,
przy dwóch kontry na skończenie meczu. Zmarnowały okazje,
a ŁKS wykorzystał już pierwszą
piłkę meczową.
W poniedziałek torunianki
wracają do własnej hali w jeszcze ważniejszym meczu zmierzą
się z BKS Bielsko-Biała. Początek
o godz. 18.00, transmisja w Polsacie Sport.
W innym meczu Developres SkyRes Rzeszów - MKS
Dąbrowa Górnicza 0:3 (-18, -18, -18).a
Piłka nożna
Futbolowa karuzela nabiera
rozpędu. Wracają do rozgrywek piłkarze we Francji i we
Włoszech gdzie, polska kolonią się powiększyła.
Dariusz Knopik
[email protected]
W Anglii w pierwszy weekend
roku tradycyjnie rozgrywa się
mecze 3. rundy Pucharu Anglii
czyli najstarszych klubowych
rozgrywek świata. Obrońca trofeum Manchester United po-
dejmie II-ligowy Reading, który
prowadzi był gracz „Czerwonych Diabłów” - Jaap Staam.
Wróćmy na chwilę do Premier League. W ostatnim meczu 20. kolejki Tottenham pokonał Chelsea 2:0 po golach
Delle Alliego. Tym samym „Koguty” przerwały passę 13 zwycięstw z rzędu „The Blues”.
Po tej wygranej „Hotspurs”
awansowali na 3. miejsce.
W Hiszpanii w czwartek dokończono pierwsze mecze 1/8
finału Pucharu Króla. Athletic
Bilbao dość niespodziewanie
pokonał Barcelonę 2:1. Z kolei
Real Madryt pewnie zwyciężył
FOT. BARTEK SYTA
W Anglii i we Francji grają w pucharze, a w Hiszpanii i we Włoszech w lidze
b Bartosz Bereszyński zamienił
koszulkę Legii na Sampdorii
Sevillę 3:0. W innych meczach
Sociedad wygrał z Villarreal 3:1,
a Alcorcon bezbramkowo zremisował z Cordobą.
Teraz czas na ligę. W najciekawszym meczu 17. kolejki
Primera Division czwarty
Villarreal podejmie drugą Barcelonę. „Żółte Łodzie Podwodne” czekają na wygraną
nad Dumą Katalonii od 16 meczów. Czy uda się teraz?
We Francji rozegrane zostaną mecze 1/32 finału krajowego
pucharu. Obrońca trofeum
Paris Saint-Germain z Grzegorzem Krychowiakiem podejmie
Bastię i jest faworytem.
We Włoszech odbędzie się
19. kolejka Serie A. Polska kolonia w Italii powiększyła się
o Bartosza Bereszyńskiego, który został graczem Sampdorii
Genua i dołączył do Karola
Linetty’ego.
Być
może
Bereszyński dostanie szansę
debiutu w meczu przeciwko
Napoli, w którym powinniśmy
zobaczyć Piotra Zielińskiego.
W innym spotkaniu przeciwko sobie zagrają Łukasz
Skorupski z Empolii i Thiago
Cionek z Palermo.
Do zobaczenia w TV - sobota: Real Madryt Granada (godz. 12.55, Eleven), Manchester United
- Reading FC (13.25 Eleven Sports), Sutton United -
AFC Wimbledon (15. 55 Eleven Sports), Eibar Atletico Madryt (16.10, Eleven), Empoli - Palermo
(17. 55, Eleven Sports), Preston North End - Arsenal
(18.25, Eleven), Las Palmas - Sporting Gijon (18.25,
Eleven Extra), Napoli - Sampdoria (20.40, Eleven),
Sociedad - Sevilla (20.40, Eleven Sports), PSG Bastia (20.55, TVP Sport); niedziela: Athletic
Bilbao - Deportivo Alaves (11.55, Eleven), Udinese Inter Mediolan (12.25, Eleven Sports), Liverpool Plymouth Argyle (14.25, Eleven), Genoa - Roma
(14.55, Eleven Sports), Lazio Rzym - Crotone (14.55,
Eleven Extra), Chelsea - Peterborough (16.20,
Eleven), Tottenham - Aston Villa (16.55, Eleven
Sports), Milan - Cagliari (17.55, Eleven), Celta Vigo Malaga (18.25 Eleven Extra), Juventus Turyn Bologna (20.40, Eleven), Villarreal - Barcelona
(20.40, Eleven Sports), Olympique Lyon Montpellier (20.55, TVP Sport). a
24//
Gazeta Pomorska
Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017
www.pomorska.pl
Sport
SIATKÓWKA. Mecz 17. kolejki
Plus Ligi Łuczniczka Bydgoszcz - Onico AZS Politechnika Warszawska zakończył się
po zamknięciu wydania.
Szczegóły, galeria zdjęć i materiały wideo w internecie
na stronie www.pomorska.pl.
TENIS STOŁOWY. ZOOleszcz
Gwiazda Bydgoszcz w meczu
10. kolejki Lotto Superligi
przegrała z Palmiarnią Zielona
Radość, duma, wygrana
Skoki narciarskie
Kamil Stoch spełnił swoje marzenie, wygrał w Bischofshofen
i cały Turniej 4 Skoczni. A to nie
koniec: Piotr Żyła zajął w nim 2.
miejsce, a Maciej Kot był 4.
Przemysław Franczak
- Wspaniałe, niesamowite uczucie. Dziękuję wszystkim, którzy
mi pomogli w osiągnięciu tego
sukcesu i dodali mi skrzydeł –
mówił tuż po konkursie w Bischofshofen Kamil Stoch. Chwilę później stał już na podium
i podnosił w górę – z trudem, bo
wciąż bolał go bark stłuczony
w Innsbrucku – złotego orła, nagrodę dla zwycięzcy Turnieju
Czterech Skoczni. Zagrany
w tempie pogrzebowego marsza
Mazurek Dąbrowskiego kontrastował z rozsadzającą go w środku radością.
Stoch wskoczył do galerii
sław, w której do czoraj były zaledwie cztery nazwiska. Tylko
Finowie Matti Nykaenen i Toni
Nieminen, Niemiec Jens Weissflog oraz Austriak Thomas
Morgenstern mieli w portfolio
złote medale olimpijskie i mistrzostw świata, Kryształową
Kulę i zwycięstwo w Turnieju
Czterech Skoczni. Polak teraz
może pochwalić się tym samym. Miejsce w historii miał już
20
TYSIĘCY FRANKÓW
otrzymał Kamil Stoch
za zwycięstwo w 65. turnieju
Czterech Skoczni
FOT. BARBARA GINDL/AFP/EAST NEWS
[email protected]
b Kamil Stoch ma powody do zadowolenia. W wielkim stylu wygrał Turniej Czterech Skoczni
wcześniej, teraz doskoczył
do legend.
Do legendy, przynajmniej polskiego sportu, przejdzie też konkurs w Bischofshofen. Przed nim
wszyscy zadawali sobie pytanie:
Kamil Stoch czy Daniel Andre
Tande? To wprawdzie Norweg
wygrał poprzednie dwa konkursy, ale Polak mimo wszystko sprawiał wrażenie, że jest w stabilniejszej formie. Nawet na treningach skakał jak automat – podobnie było w Bischofshofen.
Stoch, odczuwający jeszcze
skutki upadku z Innbrucku
i startujący na lekach przeciwbólowych, w czwartek już
w pierwszym treningowym skoku osiągnął porozumienie ze
skocznią im. Paula Ausser-
leitnera. Uzyskał 141 m i pojechał
do hotelu. Nie chciał się nadwyrężać i znów odpuścił kwalifikacje (wygrał je Niemiec Andreas
Wellinger, bijąc przy okazji rekord obiektu - 144,5 m). Z kolei
po Tande widać było, że się tutaj męczy. Tyle tylko, że lider PŚ
w najważniejszych momentach
potrafi odpalić fajerwerki.
W I serii Norweg poprzeczkę
ustawił dość wysoko, na 135. metrze, ale to nie była odległość, która mogła zdeprymować Stocha.
Polak skoczył pół metra krócej,
ale w znacznie gorszych warunkach – w efekcie w konkursie zajmował 2. miejsce (niespodziewanie prowadził Słoweniec Jurij
Tepes), a trzeciego Tandego wyprzedził też w klasyfikacji TCS.
Dobry występ polskich biathlonistek
Biathlon
Magdalena Gwizdoń zajęła 8.,
a Krystyna Guzik 11. miejsce
w spirincie Pucharu Świata
w Oberhofie. Zawody wygrała
Czeszka Gabriela Koukalova.
Tomasz Bochenek
[email protected]
Gwizdoń i Guzik piątkowym
występem wyraziły się jasno:
nie powiedziałyśmy w sporcie
ostatniego słowa! Magdalena
debiutowała w PŚ w 1995 roku,
Krystyna 7 miesięcy temu
przeszła operację barku, miała
bardzo zakłócone przygotowania do sezonu (podobnie jak
Gwizdoń - będąc poza polską
kadrą A) - okazuje się jednak, że
wciąż to one mogą być lokomotywami naszego biathlonu.
Szansę na wysokie lokaty
w mroźnym Oberhofie Polki
dały sobie dzięki bezbłędnym
strzelaniom. Gwizdoń na trasie
spisała się lepiej Guzik (wygrała z nią o 20 sekund), ale w jej
przypadku to też był najlepszy
bieg w tym sezonie.
W sobotę będzie najpierw
kibicować mężowi (Grzegorz
był w czwartek w sprincie 26. -
to jego najlepszy występ w życiu), a następnie sama ruszy
na trasę pościgu. Dzięki dzisiejszym startom Guzik i Gwizdoń
przystąpią do niego z szansami
na kolejną solidną punktową
zdobycz. W biegu na dochodzenie wystąpi też Monika Hojnisz,
która dziś była 31.
Mężczyźni
wystartują
o godz. 11.30, a panie 3 godziny
później. W niedzielę odbędą się
biegi ze stratu wspólnego
o 12.30 panowie i 2 godziny
później kobiety. Zawody można obserwować w Eurosporcie
1 oraz Polsacie Sport i Polsacie
Sport Extra. a
Różnica między nimi była jednak
niewielka – 2,8 pkt.
Nieco w tle swoją walkę o podium TCS, największy sukces
w karierze, toczył Piotr Żyła. Miejsce w najlepszej trójce już w I serii wyrwał z rąk Austriakowi Stefanowi Kraftowi, w drugiej postawił kropkę nad „i”. Ale tego, co
stało się potem, chyba sam się nie
spodziewał. Tandego zjadły nerwy. Zupełnie zepsuł swój skok
(117 m), co nie tylko ułatwiło sprawę Stochowi, ale katapultowało
też wiślanina w miejsce, na którym nikt, nawet w najodważniejszych wizjach, go nie widział. Żyła, odbierający premię za regularność, przy okazji zajął 3. miejsce
w konkursie. Po raz pierwszy stanął na podium w TCS.
Niewiele brakowało, a Norwega minąłby jeszcze Maciej Kot.
Zakopiańczykowi zabrakło do tego 7,5 pkt. Ot, trenerska magia
Stefan Horngachera.
– To był cudowny, jeden z najpiękniejszych wieczorów w historii polskich skoków – skomentował Adam Małysz, który 16 lat
temu jako pierwszy Polak wygrywał TCS.
Po TCS temperatura rywalizacji z reguły spada – kolejny szczyt
sezonu, czyli mistrzostwa świata w Lahti dopiero za półtora miesiąca – ale nie dla polskich kibiców. Przez najbliższe dwa weekendy będziemy żyć konkursami
PŚ w Wiśle (14-15 stycznia) i Zakopanem (21-22 stycznia). Specjalnej reklamy nie potrzebują:
w końcu wystartuje w nich
triumfator 65. TCS. I w ogóle cała, rozdająca karty w PŚ, reprezentacja Polski, lider Pucharu Narodów. a ¹
Wyniki
Konkurs w Bischofshofen: 1. Kamil Stoch 289,2
(134,5/138,5); 2. Michael Hayboeck (Austria) 283,3
(130,5/142,0); 3. Piotr Żyła 275,8 (131,0/137,0); 4. Domen Prevc (Słowenia) 275,2 (130,5/139,5); 5. Maciej
Kot 268,8 (130,5/134,0)… 18. Dawid Kubacki 246,0
(125,0/127,5); 22. Jan Ziobro 239,9 (125,0/128,0);
24. Stefan Hula 236,6 (124,0/126,0); 26. Daniel Andre
Tande (Norwegia) 231,5 (135,0/117,). Klasyfikacja
65. TCS: 1. Stoch 997,8; 2. Żyła 962,5; 3. Tande
941,8; 4. Kot 934,3; 5. Manuel Fettner (Austria)
926,8; 6. Stefan Kraft (Austria) 926,5… 15. Kubacki
875,6; 20. Hula 843,2; 31. Ziobro 557,9; 50. Klemens Murańka 200,3. Klasyfikacja PŚ: 1. D. Prevc
646, 2. Tande 637, 3. Stoch 633, 4. Kraft 510, 5. Maciej
Kot 428, 6. Hayboeck 409… 10. Żyła 277, 19. Kubacki
170, 24. Hula 92, 38. Ziobro 17, 44. Aleksander
Zniszczoł 9, 49. Murańka 4. Puchar Narodów:
1. Polska 2030, 2. Austria 1928, 3. Niemcy 1795.
Zapraszamy na nasz portal
Galeria zdjęć z Turnieju Czterech
Skoczni na stronie internetowej
www.pomorska.pl/sport
Niezła pierwsza połowa
Piłka ręczna
Polacy przygotowujący się
do mistrzostw świata we Francji
grają w turnieju w Irunie.
W pierwszym meczu białoczerwoni przegrali z Hiszpanią.
Dariusz Knopik
[email protected]
HISZPANIA - POLSKA 30:20 (11:11)
POLSKA: Malcher, Morawski, Kornecki
- T. Gębala 4, Niewrzawa 1, Przybylski 4,
Jachlewski, Daszek 2, M. Gębala 2, Chrapkowski
1, Daćko 2, Jurkiewicz 2, Łyżwa, Gierak 1,
Walczak, Krajewski 1.
Biało-czerwoni do pozytywów
mogą zaliczyć tylko I połowę.
Przegrywali już 6:10, ale zdołali odrobić straty. Bardzo dobrze
w bramce spisywał się Adam
Malcher, a jego koledzy z pola
byli skuteczni w ataku. Niestety, po przerwie popełniali mnóstwo błędów w ataku i tracili łatwe gole po kontrach.
Dziś Polacy grają z Katarem
(godz. 16.05), a w niedzielę z Argentyną (g. 10.55). Transmisje
w TVP Sport.
Przypomnijmy, że mundial
rozpoczyna się w środę. Białoczerwoni pierwszy mecz grają
dzień później z Norwegią. a
Góra 1:3. Jedyny punkt dla
bydgoszczan wywalczył Węgier Adam Pattantyus, który
pokonał Marco Gollę.
W skrócie
TENIS
Radwańska przegrała
seta do zera
Agnieszka Radwańska przegrała w 1/4 finału turnieju w chińskim Shenzhen z Amerykanką
Alison Riske 2:6, 6:3, 0:6.
NBA
Dobry mecz Gortata,
Wizards w odwrocie
Washington Wizards przegrali
na wyjeździe z Dallas Mavericks 105:113. Marcin Gortat
zdob ył 12 pkt. i 16 zbiórek.
PIŁKA NOŻNA
Chojniczanka gra
w turnieju Amber Cup
Dziś w gdańskiej Ergo Arenie
rozegrany zostanie halowy turniej Amber Cup. Wśród sześciu
zgłoszonych drużyn jest
Chojniczanka, lider I ligi
po rundzie jesiennej. Chojniczanie w fazie grupowej zmierzą się z Lechią Gdańsk i reprezentacją Polski w beachsoccerze. Turniej pokaże Polsat
Sport News od godz. 15.
(FREL, TOM)
LOTTO
ŚRODA - 4.1
Multi Multi - godz. 21.40
2, 3, 8, 10, 12, 17, 18, 20, [21], 22, 35,
36, 39, 46, 50, 52, 55, 61, 67, 74
Kaskada - godz. 21.40
4, 5, 7, 9, 13, 14, 16, 17, 18, 20, 21, 22
Extra Pensja - godz. 21.40
2 - 11, 15, 17, 25, 32
Mini Lotto - godz. 21.40
6, 17, 22, 37, 39
Super Szansa - godz. 21.40
0482360
CZWARTEK - 5.1
Multi Multi - godz. 14.00
6, 8, 11, 13, 18, [23], 33, 39, 40, 42, 47,
53, 57, 58, 59, 66, 71, 74, 75, 77
Kaskada - godz. 14.00
1, 3, 5, 6, 9, 10, 12, 13, 14, 15, 18, 24
Super Szansa - godz. 14.00
9630434
Multi Multi - godz. 21.40
2, 7, 9, 12, 16, 18, 21, 22, 27, 32, 34, 39,
45, 57, 60, 62, 66, 67, [68], 73
Kaskada - godz. 21.40
5, 8, 9, 11, 13, 14, 17, 18, 19, 20, 23, 24
Lotto - godz. 21.40
5, 15, 21, 24, 32, 48
Lotto Plus - godz. 21.40
8, 30, 39, 41, 44, 49
Mini Lotto - godz. 21.40
1, 30, 32, 35, 38
Super Szansa - godz. 21.40
6196232
PIĄTEK - 6.1
Multi Multi - godz. 14.00
5, 6, 8, 10, 11, 18, 21, 24, [25], 35, 36,
38, 46, 56, 64, 65, 70, 71, 76, 77
Kaskada - godz. 14.00
1, 2, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 15, 16, 18, 19
Super Szansa - godz. 14.00
6581336

Podobne dokumenty