Wydarzenia
Transkrypt
Wydarzenia
Powiedzcież nam, Trzej Królowie... cena 2,40 (w tym 8% VAT) www.pomorska.pl www.facebook.com/gazetapomorska FOT. ARACHIWUM NTO Włocławek, Toruń, Grudziądz, Grudziądz Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice Wydanie 2W96C538RA017TS4 2W96C538R FOT. SŁAWOMIR KOWALSKI Sobota–niedziela 7–8.01.2017 FOT. FILIP KOWALKOWSKI, MY b Wczoraj ulicami miasta przeszedł barwny Orszak Trzech Króli. Po raz czwarty w rolę afrykańskiego króla Baltazara wcielił się pochodzący z Ghany Izaak Antwi-Boasiako, diakon Wyższego Seminarium Duchownego Zgromadzenia Ducha Świętego w Bydgoszczy, czyli popularnych „Duchaczy”. Seminarzysta jechał na wielbłądzie Gacku, który przyjechał do nas z minizoo w Horodyszczu (województwo lubelskie). Warto dodać, że w tym roku Bydgoszcz znalazła się na liście czterech miejscowości, z których orszaki transmitowała na żywo TVP. Rozmowa Dr Grzegorz Bala wajder: - Opozycja „pracuje” na PiS Sport Koszykarski szczyt. Polski Cukier gra w Zielonej Górze STR. 2 STR. 23 NAKŁAD 34.481 // ROK LXIX // NUMER 5 (20.788) // ISSN 0867-4965 // NR INDEKSU 350184 To jest historyczne zwycięstwo! Nasi skoczkowie zdominowali 65. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch był pierwszy, Piotr Żyła drugi, a Maciej Kot - czwarty. Takiej drużyny jeszcze nie mieliśmy! Więcej a STR. 24 Na zdjęciu nasi chłopcy: Piotr Żyła (u góry) i od lewej - Maciej Kot, Kamil Stoch, Stefan Hula i Dawid Kubacki „Macierewiczówkami” przejadą czołgi. Najcięższe Inwestycje Marek Weckwerth [email protected] Niektórzy już zaczynają nazywać je „macierewiczówkami” (analogia do schetynówek), bo będą służyć zarządzanemu przez Antoniego Macierewicza resortowi obrony narodowej. Jednak ich wykonanie spoczywa na barkach Ministerstwa Infrastruktu- ry i Budownictwa, a dokładniej jego wiceszefa Jerzego Szmita. - Projekt ustawy dotyczącej włączenia na listę tras mających znaczenie dla obronności kraju przygotowujemy wraz z resortem obrony. Chodzi głównie o krótkie odcinki dróg lokalnych i wewnętrznych, które należy wytypować i wzmocnić ich nawierzchnię, tak aby mógł nimi przejechać ciężki sprzęt wojskowy - wyjaśnia dziennikarzowi „Pomorskiej” Jerzy Szmit. - Prace nad projektem już ruszyły. Pieniądze zapewni MON. Na razie nie wiemy, jak duże to będą potrzeby i jakie będą środki, ale na pewno nie można mówić o miliardach złotych. Michał Sitarek z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy wyjaśnia, że dróg o znaczeniu dla obronności kraju jest w naszym regionie sporo, bo prowadzą do jednostek wojskowych, do kolejowych ramp załadunkowych, a przede wszystkim do umocnionych przyczółków przeprawowych przez Wisłę. a ¹ Więcej a STR. 5 Ekstra Region Pan Stręk na nowo Reportaż: Jak mały bajki opowiada Oliwierek wraz z roSTRZELNO. Grzegorz Stręk ze Strzelna dzicami walczy o nor- napisał własną wersję „Czerwonego kapturka”. Wystawia go w szpitalach, malne życie a STR. 12 Rozmowa: z prof. Ryszardem Bugajem o ostatnich wpadkach opozycji i działaniach PiS a STR.14 przedszkolach i świetlicach. Chce wydać książkę. a STR. 8 Nr ISSN 0867-4965 Nr indeksu 350184 FOT. MICHAL CIZEK/AFP/EASTNEWS Król Kamil poooleciał! 02// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Druga strona DZIŚ IMIENINY OBCHODZĄ: pomorska.pl w liczbach 98 562 459 799 unikatowych użytkowników odsłon Julian, Mateusz, Teodor JUTRO: Seweryn, Wawrzyniec, Teofil ŹRÓDŁO: GEMIUS Z 6.01.2017 DZISIAJ MAX -6 MIN -9 Od redaktora Opinie Rozmowa „Gazety Pomorskiej“ Hanka Sowińska To koniec Mateusza Kijowskiego? Zamieszanie wokół finansów KOD Opozycja jest słaba i sama dba, by PiS-owi poparcie nie spadło F alstart to tylko czy aż problem, który w polskim prawie znajduje rozwinięcie w postaci art. 233 § 1. Kodeksu karnego? Nie wierzę, że resort zdrowia nie ma do dyspozycji prawników. Niepodobna, że nikt nie był stanie wyprowadzić ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła z błędu. To, co w jego ustach pięknie zwie się „POZem dla wszystkich Polaków” pachnie - niestety - kryminałem. a pięć dni każdy, nawet ten, kto nie ma ubezpieczenia zdrowotnego (w eWUŚ wyświetla się „na czerwono”), może iść do lekarza rodzinnego, skłamać, że ma prawo do leczenia i będzie przyjęty. Jego nieprawdziwe oświadczenie zweryfikuje NFZ, ale nic mu nie zrobi, bo z mocy ustawy na cały 2017 r. wprowadzona została abolicja. spomniany art.233 kk, § 1. stanowi: „Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. To, co wymyślił i firmuje minister najtrafniej nazwała Małgorzata Solecka pisząc, że „ustawodawca strategię oszustwa podniósł do rangi ustawowej” (mp.pl). Nic dodać, nic ująć! Swoją drogą „strach się bać”, gdy się pomyśli o innych, znacznie grubszych reformach zdrowia, które szykuje Radziwiłł, skoro nie poradził sobie z dostępem do POZ. ¹ Z W Satyryka rubryka Andrzej Czyczyło z dr. Grzegorzem Balawajderem z Katedry Stosunków Międzynarodowych Instytutu Politologii Uniwersytetu Opolskiego Prawo i Sprawiedliwość rządzi wprawdzie samodzielnie, ale z niezbyt wielką przewagą głosów. Opozycja, chociaż liczna, wydaje się bardzo słaba. Na tym polega paradoks, że teoretycznie opozycja wcale słaba nie jest. Poparcie dla partii rządzącej i opozycji było w wyborach prawie równe. Nieco większą przewagę partii Jarosława Kaczyńskiego dała po prostu ordynacja wyborcza. Ale problem opozycji polega na tym, że jest mocno podzielona. W dodatku najsilniej podzielone są te partie, które mają charakter jawnie antypisowski, czyli Platforma i .Nowoczesna. Umiarkowanie antypisowski jest PSL, a ruch Kukiza balansuje. Nie jest partią rządzącą, ale też nie jest tak naprawdę opozycją. Ugrupowania opozycyjne mają też problem z liderami. Ryszard Petru wielu wyborców zraził decyzją o przewalutowaniu własnego frankowego kredytu, a przecież zapewniał ludzi, że franki są bezpieczne. No i ten wyjazd na Maderę. Ryszard Petru jest po prostu słabym politykiem. Pojawił się FOT. ARCHIWUM NTO 11. Nie leczyć kłamstwami! A KOD nie może funkcjonować bez Kijowskiego i za pracę Kijowskiego trzeba płacić jak za każdą inną. Gość A Rodacy do boju! Czy w „38-milionowym” kraju jest ktoś inteligentny, młody, niekoniecznie piękny i niepowiązany ze starym systemem, kto całkowicie charytatywnie stanąłby na czele KOD-u i walczyłby o demokrację? Jeśl tak, zapraszam i GOOD LUCK. d A Czego się spodziewaliście po facecie, który nie płacił na utrzymanie własnych dzieci? Krętacz zawsze pozostanie krętaczem. January A Demokracja jest jedną z tych wartości, o które trzeba walczyć, dla nas i dla dobra Polski. Przeżyłem jedną dyktaturę ciemniaków i dość. A Kijowski - jeśli zawiódł, to niech znika. Gość A Zamieszanie wokół finansów symptomem kryzysu przywództwa??? Wydaje się, że opozycja potrzebuje bardzo wyrazistej postaci, zdolnej do bycia ikoną opozycji. Zdolnej do pobudzenia aktywności i cementowania cokolwiek skanapkowanej opozycji oraz przeforsowania niepopularnych rozwiązań ideowych i programowych. Jako punktu odniesienia i alternatywy dla projektu politycznego oraz ikony PiS-u, jaką jest bezsprzecznie Jarosław Kaczyński. A Mateusz Kijowski bezsprzecznie tego typu postacią nie był. Gość A Najpierw alimenty, a teraz coś takiego. A tak mocno demokracji i uczciwości bronił. Krzysztof A Jak wielu obywateli, mam dosyć rządów PiS-u. Jednak to, co wyprawiają liderzy opozycji, pokazuje jaką zgnilizną moralną jest współczesność. c A Wcześniej wielokrotnie deklarował, że za działalność w Komitecie nie pobiera wynagrodzenia i że żyje z pieniędzy, które otrzymuje od rodziny. Gość (ZEBR. MW-G) b Opozycja potyka się o własne nogi. - Mówi, że walczy z PiS, ale walczy też sama ze sobą uważa dr Balawajder na scenie politycznej z rozmachem, bo skorzystał z zapotrzebowania na świeżość, ale potem wiele razy - przy niefortunnym wyjeździe na Maderę także - dał się poznać jako osoba bez politycznego rozeznania. Różne jego lapsusy świadczą o tym, że nie czuje się w polityce dobrze. Jednak liderem pozostaje, bo .Nowoczesna nie ma kogoś innego, kto by ją popchnął do przodu. Grzegorz Schetyna jest boleśnie nieskuteczny... To jest polityk znany, ale mało przebojowy i mało wyrazisty. Jego pozycja jest konsekwencją tego, co działo się w PO za cza- sów szefowania tą partią przez Donalda Tuska, który rządził w sposób autokratyczny. Jeśli orientował się, że wokół niego są postaci, które mogą mu zagrozić, w sposób bezwzględny je z polityki i ze swego otoczenia eliminował; w myśl zasady: cel uświęca środki. Przykładem może być śp. Zyta Gilowska. Kiedy pojawiła się intratna propozycja z Brukseli, partia została bez naturalnego następcy, choć Ewę Kopacz Tusk namaścił. W obrębie PO ścierały się odłamy i koterie. Platforma przegrała wybory, a liderem został Schetyna. Jego partia wciąż nie może się otrząsnąć po porażce. Nie wystarczy już straszenie PiS-em. Poparcie PO odbiera .Nowoczesna. Niespodzianką dla Platformy okazał się „obrotowy” ruch Kukiza. PO nie ma koncepcji na funkcjonowanie w tej sytuacji. W dodatku PiS rządzi sam, a PO straciła przewagę w Trybunale Konstytucyjnym. Wszystko to ją osłabia. Nie lepiej wygląda sytuacja opozycji pozaparlamentarnej. KOD ma nie tylko problem wizerunkowy związany z niejasnościami finansowymi wokół jego lidera. Brakuje mu - jak wody i powietrza - jakiegoś sukcesu. To jest wspólna choroba antypisowskiej opozycji. Tej w parlamencie i tej poza nim. Nie ma niczego, co mogłaby ona zapisać na koncie jako zwycięstwo. Warto zauważyć, że finansowe niejasności w KOD-zie ujawniły nie media sprzyjające PiS-owi, ale portal Onet. Jestem zdania, że inspiratorem była Platforma, która poprzez KOD chciała uderzyć w - mocno angażującą się w działania KOD-u - .Nowoczesną. To pokazuje, że partie opozycyjne nie tyle walczą z rządem, ile między sobą. Akcja - blokowania Sejmu i mównicy - choć trwa długo także żadnego konkretnego efektu nie przynosi. Więcej, za chwilę marszałek Sejmu znów poprowadzi obrady w Sali Kolumnowej, ale teraz już każe wnieść odpowiednią liczbę krzeseł, zainstaluje się kamery, posłowie dostaną przenośne maszynki do głosowania. To wszystko oznacza, że opozycja raz jeszcze okaże się nieskuteczna, co zresztą pośrednio potwierdza PiS, bez obaw rządząc jak to się potocznie mówi - „po bandzie”. Ugrupowaniom opozycyjnym dodatkowo szkodzą wpadki wizerunkowe. A Jarosław Kaczyński? Siedzi i zaciera ręce. Opozycja sama dba, by mu poparcie przypadkiem nie spadło. a KRZYSZTOF OGIOLDA a CZYTAJ TEŻ, CO O WPADCE KOD MÓWI PROF. RYSZARD BUGAJ - STR. 14 nawet nie powinien w nich startować, bo już jest skompromitowany. RYSZARD Z BYDGOSZCZY „Cukier krzepi” wyrób ten jest zaliczany do trzech białych trucizn. Jednak mało kto o tym wie, a ci, którzy wiedzą, postępują tak jak zatwardziali amatorzy nikotyny i napojów wyskokowych. Po prostu przestrogi mają w nosie. Jeśli jednak ktoś ze względów zdrowotnych nie może jadać słodyczy oraz słodzić herbaty lub kawy sacharozą, czyli rafinowanym cukrem buraczanym, powinien skorzystać z Kalendarza Prenumeratora Gazety Pomorskiej na 2017 rok. Zawiera on wiele cennych porad, nie tylko kulinarnych. Na pytanie, czym zastąpić cukier, autorzy wymieniają cztery produkty: ksylitol (cukier brzozowy), stewia (zioło słodowe), syrop klonowy i miód. We wspomnianym kalendarzu są 54 aforyzmy. Jeden z nich tak zrymowałem: „Szczęśliwy ten, kto nie wie, co to cierpienie i ból. Zdrowy żebrak jest szczęśliwszy niż chory król”. CZYTELNIK Z BYDGOSZCZY NOT. (MAW) „Gazeta”, słucham: tel. 800 170 755 Starsi, schorowani nie powinni siadać za kółkiem A Czytelniczka z Tucholi ma rację, że nie zawsze senior może siadać za kółko. Taki starszy kierowca powinien wziąć pod uwagę swój stan zdrowia i możliwości. Takiej oceny powinni też dokonać jego najbliżsi. Czytelniczka opowiada, że jej ojciec ma Alzheimera. W obawie, że może komuś zrobić krzywdę prowadząc samochód, ta pani schowała mu kluczyki. Długo ich szukał, denerwował się, ale potem pogodził się z tym faktem. Postawa Czytelniczki jest godna pochwały. W żadnym wypadku nie jestem za dyskryminowaniem starszych kierowców, ale wielu z nich przecenia swoje możliwości i w ogóle nie zważa na ograniczenia. Mój sąsiad ma 81 lat, porusza się o kulach. Ledwie chodzi, ale latem często z żoną jeździ na działkę w Bory Tucholskie. Przecież to kawał drogi! Gdy zapytałem, czy nie boi się, odpowiedział, że ma prawo jazdy od 55 lat i w życiu nie miał nawet stłuczki. W związku z tym jest świet- nym kierowcą i mam się go nie czepiać. A ja uważam, że takie wycieczki powinien sobie darować. Dziwię się też, że jego żona tak ochoczo wsiada z nim do samochodu. CZYTELNIK Z BYDGOSZCZY Szef KOD-u już jest skompromitowany A Od początku było wiadomo, że Mateusz Kijowski zarabia na KODzie. Kilka miesięcy temu wypowiadałem się w tej rubryce na temat tego pana. Mówiłem, że nie jest on uczciwym człowiekiem, bo nie płaci alimentów na dzieci. To go dyskredytuje w oczach społeczeństwa. Dlatego też uznałem, że nie powinien przewodzić Komitetowi Obrony Demokracji. Podejrzewałem też, że zarabia na KOD-zie. Okazało się, że mam rację. Jak się okazało, za usługi informatyczne KOD jego firmie zapłacił 90 tys. zł. Pan Kijowski bardzo mętnie się tłumaczył. Uważa, że ujawnienie tych informacji to spisek, bo lada moment będą wybory w KOD-zie. A ja uważam, że Wielu rodziców „500+” wydaje na alkohol A Czytelniczkę z okolic Chełmna wkurza, że Prawo i Sprawiedliwość marnuje tyle pieniędzy na program „Rodzina 500+”. Prawda jest taka, że wiele osób tę kasę wydaje na alkohol i papierosy, a nie na dzieci. Niestety, to prawda. W mojej wsi ludzie otrzymując y 500 zł na dzieci za te pieniądze często kupują alkohol. Sam byłem świadkiem takiej sytuacji. Poza tym nasza sklepowa mi to potwierdziła. Uważam, że lepiej byłoby pomóc rodzinom wielodzietnym w inny sposób, np. opłacić przedszkole czy obiady w szkole. To byłoby bardziej rozsądne. JANKA Z POW. GRUDZIĄDZKIEO Porady z Kalendarza Prenumeratora są cenne A Wbrew przedwojennemu hasłu Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 //03 www.pomorska.pl Wydarzenia - To nie media ujawniły, tylko w mediach zostały ujawnione (faktury spółki MKM - przyp. red.) w akcji - jak rozumiem - przedwyborczej w KOD. Mateusz Kijowski, lider KOD, o sprawie swoich faktur zapłaconych z pieniędzy z publicznych zbiórek na KOD, str. 7 Mniejsze tabletki na katar lekami bez recepty, w sytuacji, gdy stosowane specyfiki nie przynoszą poprawy zdrowia, powinno zmusić każdego chorego do wizyty u lekarza. Leki na ból i przeziębienie Bez recepty nie kupimy już w aptekach większych opakowań leków przeciwbólowych, na przeziębienie, katar czy przeciwgorączkowych. W aptekach zakupy bez problemów Hanka Sowińska [email protected] FOT. SŁAWOMIR KOWALSKI To, o czym „Pomorska” informowała na początku grudnia 2016 r. stało się faktem. 1 stycznia br. weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia, określające maksymalny poziom pseudoefedryny, kodeiny i dekstrometorfanu w lekach, które można nabyć bez recepty. Odurzający się będą mieli trudniej b Ograniczenia leków zawierających kodeinę, pseudoefedrynę i dekstrometorfan obowiązywały już wcześniej - pacjent mógł kupić tylko jedno opakowanie danego specyfiku. łolatów i dilerów, którzy wykupując hurtowo leki bez recepty, mieli łatwy dostęp do substancji narkotycznych. - To jest główny cel zmian - podkreśla Małgorzata Pietrzak, prezes Pomorsko-Kujawskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Bydgoszczy. - Są bowiem regiony kraju - szczególnie przygraniczne - gdzie problem wykupywania leków za- W skrócie POWIAT ŚWIECKI GMINA SĘPÓLNO KRAJEŃSKIE Płonął autobus. Wcześniej miał kolizję Pożar w Wałdowie. 16-latek poparzony Spalony pojazd PKS-u można było wczoraj zauważyć w przydrożnym rowie w miejscowości Bzowo (powiat świecki). Do pożaru autobusu doszło w nocy. Strażacy zostali zaalarmowani o tym zdarzeniu ok. godz. 3.30. Wewnątrz pojazdu na szczęście nie było pasażerów ani kierowcy! Jak się okazuje, wcześniej autobus PKS-u uczestniczył w kolizji i wpadł do rowu. Tutaj w nocy zaczął płonąć. Co było przyczyną pożaru ma wyjaśnić policyjne dochodzenie. Wstępnie straty strażacy oszacowali na ok. 20 tysięcy złotych. (PA) Ogień objął budynek gospodarczy, w którym była słoma oraz część drewnianej konstrukcji dachowej pokrytej eternitem. Strażacy w czasie gaszenia pożaru wynieśli butlę z gazem propan-butan, która stwarzała zagrożenie. Pomogli wyprowadzić z części garażowej na parterze ciągnik rolniczy oraz osobowego citroena. Poparzeń dłoni i stopy doznał 16-letni chłopak, który chciał ratować palący się motor honda. Na szczęście obrażenia nie były groźne. Pomocy udzielili mu strażacy. Najprawdopodobniej ogień powstał na skutek zwarcia podczas ładowania akumulatora w motorze. Straty wstępnie oszacowano na ok. 30 tys. zł. (AK) wierających w swoim składzie substancje narkotyczne jest bardzo nasilony. W naszym województwie ten proceder nie jest prowadzony na większą skalę. Pacjentom mniejsze ilości wystarczą W ocenie MZ zmiany „nie przysporzą żadnych problemów pacjentom, którzy zaopa- trując się w leki, chcą leczyć infekcje górnych dróg oddechowych”. - Wskazane zawartości są wystarczające do przeprowadzenia skutecznej terapii, w dopuszczalnym okresie bezpiecznego leczenia dla jednej osoby - zapewnia resort zdrowia. Szefowa regionalnej izby aptekarskiej przypomina, że długie leczenie się na własną rękę Codeinum (kodeina) A Ma działanie kojące kaszel, uspokaja. Jest również środkiem uśmierzającym ból. Działa na ośrodek bólu w centralnym systemie nerwowym. W większych dawkach kodeina powoduje euforię i stępia wrażliwość na przykre doznania. Pseudoephedrinium (pseudoefedryna) a Jest stosowana w zapaleniach górnych dróg oddechowych, zatok, oskrzeli, dychawicy oskrzelowej, nieżycie nosa. Rozszerza oskrzela, więc ułatwia oddychanie. Podana doustnie zmniejsza przekrwienie błony śluzowej nosa. Obkurcza naczynia krwionośne, przez co zmniejsza obrzęk śluzówki. W dużych dawkach pobudza, sprawia, że nie chce się spać, zmniejsza wrażliwość na ból. Dextromethorphanum (dekstrometorfan) a Stosowany jest w leczeniu suchego kaszlu, zapaleniu gardła, oskrzeli, krtani i kaszlu opłucnowym. Jako działania niepożądane mogą wystąpić: senność, zawroty głowy, nudności, biegunka, niekiedy wzrost ciśnienia tętniczego. TRYSZCZYN BYDGOSZCZ UNIA EUROPEJSKA Strażacy przez całą dobę wypompowywali wodę ze stawu. Bo ktoś inny popełnił błąd Zbiórka była legalna. Minister sądził inaczej Tusk prosi Bruskiego o konsultacje W nocy z czwartku na piątek słupek rtęci spadł poniżej 10 stopni C, a strażacy z OSP Huta (gm. Koronowo) nawet w takich warunkach musieli wypompowywać wodę ze stawu w podbydgoskim Tryszczynie. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że woda ze stawu zalewa posesję mieszkańców wsi, więc musimy działać - powiedział Grzegorz Kornet (na zdj. z prawej), naczelnik OSP Huta, który kierował akcją od 4 rano do 9. - Strażacy muszą ratować sytuację, choć od dawna mieszkańcy Tryszczyna sygnalizowali w gminie i powiecie, że staw został źle wybagrowany i nie jest w stanie przyjąć całej wody spływającej z drogi nr 25 stwierdził mieszkaniec. Władze gminy Koronowo i starostwa bydgoskiego obiecały nam wyjaśnić, kto jest winien tych zaniedbań. Ostatni raz wodę z tego stawu strażacy wypompowywali Policjanci ze stołecznej komendy umorzyli postępowanie dotyczące Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który miał nielegalnie zbierać pieniądze na tłumaczenie i wysłanie do papieża Franciszka kazania. W 2015 roku wygłosił je bydgoski ksiądz Roman Kneblewski i trafiło do sieci. Zdaniem przedstawicieli ośrodka, kazanie miało rasistowskie przesłanie. Legalność zbierania środków na tłumaczenie i wysłanie treści przemowy kapłana do papieża, podważył wiceminister MON Bartosz Kownacki. Twierdził w zawiadomieniu, że zbiórka funduszy odbyła się niezgodnie z przepisami. Sprawę z Bydgoszczy przejęli funkcjonariusze z warszawskiego Żoliborza. Postępowanie ostatecznie umorzono. (PA) Chodzi o przyszłość Unii Europejskiej i przypomnienie tego, czego dzięki wsparciu Unii dokonaliśmy. Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, zwrócił się do Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy, z prośbą o udział w konsultacjach. Bydgoscy urzędnicy już pracują nad prounijną kampanią. - Chcemy, by wszyscy trochę przypomnieli sobie, jak dzięki Unii zmieniło się przez ostatnie lata nasze otoczenie i co zyskaliśmy w aspektach mniej widocznych - informuje Marta Stachowiak z Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Każdy zainteresowany będzie mógł wziąć udział w tej dyskusji. Marta Stachowiak dodaje, że planowane jest przeprowadzenie akcji edukacyjnej dla młodszych bydgoszczan, którzy bardzo często padają ofiarami populizmu antyunijnego. (HW) FOT.LUCYNA TALAŚKA-KLICH Teraz farmaceuta nie wyda nam więcej leku na przeziębienie czy katar, niż stanowi nowe rozporządzenie. Maksymalna zawartość pseudoefedryny - w jednorazowej transakcji - wynosi 720 mg, dla kodeiny 240 mg (wcześniej 150 mg), a dla dekstrometorfanu 360 mg. Zmiana maksymalnych dawek (w przypadku dwóch substancji została obniżona, w jednej podwyższona) ma być sposobem na odurzających się ma- Pozostaje pytanie, czy producenci leków, w skład których wchodzi kodeina, pseudoefedryna czy dekstrometorfan zdążyli dopasować się do nowych regulacji. - Opakowania, które znajdują się w sprzedaży zawierają przepisowe ilości tych substancji. Nie mamy problemów. Nie dzielimy też opakowań, bo nie ma takiej potrzeby - zapewnia Małgorzata Pietrzak. W Polsce, w latach 20132014 połowa narkomanów, którzy trafiali na odwyk, była uzależniona głównie od pseudoefedryny. Jak się dowiadujemy, limity w sprzedaży opakowań leków zawierających m.in. kodeinę czy pseudoefedrynę wprowadzone zostały np. we Francji, w Wielkiej Brytanii, a niedawno także w Niemczech. Raporty z Wysp potwierdzają, że tego rodzaju ograniczenia okazały się skuteczne. Przypomnijmy, że u nas już od kilku lat obowiązuje ograniczenie w łącznym zakupie leków zawierających te substancje. a ¹ Co to jest? b Strażacy z OSP Huta, biorący udział w akcji w Tryszczynie, zmieniali się co kilka godzin 12 grudnia ub.r. Ostrzegają oni, by nie wchodzić na taflę, pod którą po wypompowaniu wody jest warstwa powietrza. Do sprawy wrócimy. (LT) 04// Wydarzenia Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Spiesz się z rejestracją telefonu na kartę Małgorzata Wąsacz [email protected] - W środę, będąc na zakupach w „Zielonych Arkadach”, podeszłam do salonu mojego operatora. Bałam się, że rejestracja telefonu jest bardzo skomplikowana i długo trwa. Tymczasem musiałam tylko okazać swój dowód osobisty. Po 2 minutach pan z salonu powiedział, że telefon mam już zarejestrowany. Niepotrzebnie tak długo zwlekałam. Jestem już po siedemdziesiątce i pewnie z racji wieku przestra- Pani Maria z Bydgoszczy: - Niepotrzebnie tak bałam się tej rejestracji stacjach paliw sieci Statoil w całym kraju. Swoich danych pilnujmy jak oka w głowie! Niepełnoletni też mogą zarejestrować telefon Wszystkim, którzy jeszcze nie zarejestrowali swoich telefonów na kartę, zostało coraz mniej czasu. Przypomnijmy, że na mocy tzw. ustawy antyterrorystycznej wszystkie karty kupione przed 25 lipca tego roku trzeba zarejestrować do 1 lutego 2017 roku. Po tym dniu zostaną wyłączone karty, których użytkownicy nie podadzą swoich danych. Operatorzy nie chcą ujawnić, ile osób już dopełniło formalności. Szacuje się jednak, że zrobiła to ponad połowa użytkowników „prepaidów”. Karty prepaid rejestrujemy osobiście. To nic nie kosztuje. Abonenci będący osobą fizyczną muszą podać swoje imię i nazwisko oraz numer PESEL albo nazwę, serię i numer dokumentu potwierdzającego tożsamość. Z kolei abonenci niebędący osobą fizyczną zobowiązani są podać nazwę oraz numer iden- b Telefon możemy zarejestrować nie tylko w salonie operatora, ale również m.in. w wybranych sklepach oraz na poczcie tyfikacyjny REGON lub NIP lub numer w Krajowym Rejestrze Sądowym albo ewidencji działalności gospodarczej lub innym właściwym rejestrze. Telefon mogą też na siebie zarejestrować niepełnoletni. Osoby poniżej 13. roku życia mogę zarejestrować numer wyłącznie wraz z prawnym opiekunem, udostępniając jego dane. Identycznie jest w przypadku osoby, która ma powyżej 13 lat, lecz nie posiada dowodu osobistego lub paszportu. Wówczas telefon rejestruje na siebie opie- kun prawny; jego obecność jest wymagana podczas rejestracji. Kartę prepaid można przede wszystkim zarejestrować w salonach firmowych danego operatora. Rejestracja karty Orange i Play jest także możliwa w sieci własnej Poczty Polskiej, tj. w jej 4600 placówkach w całym kraju. Dodatkowo klienci Orange mogą załatwić formalności w sklepach Media Ekspert, Media Markt, Saturn, Neonet, Astral. Rejestracja i aktywacja kart jest bezpłatna i możliwa również na blisko 200 Pani Krystyna usłyszy wyrok za śmierć męża. Prokurator żąda dla niej więzienia Proces Sądowy finał tragicznej małżeńskiej sprzeczki. W Pyszczynie w ubiegłym roku zginął 78-letni mężczyzna. Został ugodzony nożem. Maciej Czerniak W czwartek w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy swoje ekspertyzy w sprawie 73-letniej Krystyny W., mieszkanki Pyszczyna pod Dobrczem przedstawili biegli psychiatrzy i psycholog. Na wniosek obrońcy ta część procesu odbyła się za zamkniętymi drzwiami. Na czas wygłaszania tych opinii sędzia Andrzej Bauza wyłączył jawność rozprawy. Publiczność i dziennikarze zostali wyproszeni z sali rozpraw. - Sąd zdecydował o wyłączeniu jawności z uwagi na dobro osoby oskarżonej - wyjaśniał sędzia. - Przedstawiane będą informacje dotyczące stanu zdrowia oskarżonej. Sprawa dotyczy wydarzeń, do których doszło 28 listopada 2015 roku w gospodarstwie państwa W. Dyżurny policji w Ko- FOT. MACIEJ CZERNIAK [email protected] b Krystyna W. oskarżona o zabicie męża przebywa w areszcie. Do sądu przyprowadził ją policjant z wydziału konwojowego ronowie odebrał zgłoszenie o awanturze domowej. Na miejsce oprócz policji wezwano też pogotowie ratunkowe. Lekarze zajęli się 78-letnim rannym nieprzytomnym mężczyzną. - Była to rana kłuta - wyjaśniał młodszy aspirant Piotr Duziak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Lekarze próbowali zatamować krwotok z rany w klatce piersiowej mężczyzny. Obrażenia były jednak zbyt poważne. Mężczyzna zmarł. Do tej sprawy zatrzymano Krystynę W., żonę zmarłego. Była pod wpływem alkoholu. Trafiła do policyjnej izby zatrzymań. Kobieta tłumaczyła, że próbowała bronić się przed małżonkiem, który miał gonić ją po domu z metalowym prętem. Podobno obwiniał ją o to, że nie napaliła w piecu. Starsi państwo mieszkali sami od czasu, kiedy z domu wyprowadziły się ich dzieci. Śledczy potwierdzają, że u Krystyny W. i jej męża powtarzały się awantury, do których dochodziło, kiedy domownicy pili alkohol. Prokurator nie uwierzył w tłumaczenia W., jakoby śmierć jej męża była wynikiem przypadku, a ona sama tylko broniła się przed agresywnym małżonkiem. Usłyszała zarzut zabójstwa i trafiła do aresztu. W czwartek na salę rozpraw seniorka została doprowadzona zza krat przez policjanta z wydziału konwojowego. Poruszała się z trudnością, a głowę miała osłoniętą chustą. W mowie kończącej proces 73-latki prokurator Małgorzata Krzyżanowska z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ wnioskowała o wymierzenie oskarżonej kary 15 lat pozbawienia wolności. Z kolei obrońca, mecenas Beata Lorkowska żądała uniewinnienia swojej klientki. - Krystyna W. działała w warunkach obrony koniecznej. Najpierw nastąpił atak męża, a dopiero potem zareagowała oskarżona. Wyrok w sprawie Krystyny W. zapadnie 19 stycznia. a ¹ Podczas rejestracji w żadnym wypadku nie pozwólmy kserować naszego dokumentu tożsamości. Niestety, do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych docierają sygnały, że operatorzy stosują takie praktyki! Nie powinni tego robić, gdyż jak tłumaczy GIODO „mogą one prowadzić do pozyskiwania nadmiarowego, niewymaganego przepisami prawa zakresu danych osobowych”. Zatem jeśli w salonie operatora będą chcieli kserować nasz dowód osobisty, nie zgódźmy się na to. Pracownik ma prawo tylko spisać nasze dane. I jeszcze jedna uwaga: jeśli ktoś do nas zadzwoni i zaproponuje, że na odległość zarejestruje naszą kartę, to nie dajmy się na to nabrać. Nie ma rejestracji na telefon! Kartę nadal kupimy w kiosku Co zrobić, jeśli chcemy przenieść swój numer do innego operatora? - W sytuacji, gdy użytkownik ma niezarejestrowany numer w ofercie prepaid i zamierza go przenieść do sieci nowego dostawcy usług, najpierw dokonuje rejestracji karty u dotychczasowego dostawcy. Następnie występuje do nowego dostawcy usług z wnioskiem o przeniesienie tego numeru radzą eksperci Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Warszawie. Równocześnie przypominają, że kartę prepaid nadal można kupić w kiosku czy sklepie. Nie mamy obowiązku sprzedawcy okazywać dokumentu tożsamości. Karta będzie jednak nieaktywna do czasu rejestracji. Warto zaznaczyć, że obowiązek rejestracji kart prepaid wprowadziło 10 z 28 krajów Unii Europejskiej. To m.in. Włochy, Hiszpania, Niemcy i Francja. Poza Unią taki obowiązek jest także m.in. w Rosji, Turcji oraz Australii. a ¹ Podyskutujmy Zarejestrowali już Państwo swój telefon na kartę? Mieliście problem? www.pomorska.pl/forum Budowa ruszyła pełną parą! FOT. JACEK SMARZ Rejestracja trwa chwilę i nic nie kosztuje. Jeśli nie dopełnimy tej formalności do 1 lutego, to już od czwartku, 2 lutego nasza karta nie będzie działać. szyłam się tej rejestracji - opowiada pani Maria z bydgoskich Bartodziejów. FOT. 123RF Telekomunikacja b Na terenie Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu ruszyła rozbudowa - wycięto drzewa, ogrodzono teren i zlikwidowano m.in. leśny parking. A w czwartek, w świątecznej atmosferze, uroczyście wbito pierwszą łopatę. - Rozpoczynamy długo oczekiwaną inwestycję. Siedem lat ją przygotowywaliśmy. Wierzymy, że w ciągu trzech uda się ją zakończyć - zapewniał Piotr Całbecki, marszałek województwa. Przez cały czas trwania prac szpital będzie przyjmował pacjentów. Po ich zakończeniu, placówka będzie nowoczesna i komfortowa dla pacjentów (m.in. bezpłatny dostęp do wi-fi i tablet w każdym pokoju, ogrody na dachach). Poprawi się także dostęp do diagnostyki i leczenia. Warta pół miliarda złotych modernizacja jest jedną z najdroższych inwestycji w regionie. Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 Wydarzenia //05 www.pomorska.pl Drogi czołgów wiodą przez Wisłę Inwestycje Stare trasy o znaczeniu militarnym będą weryfikowane. Najważniejsze zostaną zmodernizowane tak, aby przejechał po nich ciężki sprzęt. Marek Weckwerth [email protected] FOT. ZBIGNIEW SNUSZ Wszystkie nieprzyjacielskie bądź sprzymierzone z nami armie maszerowały w przeszłości z zachodu lub wschodu Europy, po drodze forsując szeroką Wisłę. Szczególnie często działo się to w naszym regionie, toteż i dziś trzeba wziąć pod uwagę najczarniejsze scenariusze wydarzeń i przygotowywać drogi i przeprawy dla naszych wojsk, a przy okazji ludności cywilnej. Przygotują listę Rząd właśnie zaczyna przygotowywać stosowny scenariusz, a dokładniej projekt nowelizacji ustaw o drogach publicznych oraz o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Generalnie chodzi o drogi mające znaczenie dla obronności kraju. Takie znaczenie mają właściwie wszystkie drogi. Te główne to autostrady, ekspresowe i krajowe, które mogą służyć do szybkiego i masowego transportu wojsk i sprzętu. - Łatwo się domyślić, że bardziej szczegółowych informacji na ten temat udzielić nie możemy. Wszelkie pytania trzeba kierować do wojska lub Ministerstwa Infrastruktury - proponuje b Ćwiczenia Anakonda 2016. Przeprawa amerykańskich wozów opancerzonych przez niemieckobrytyjski most pontonowy na Wiśle w Chełmnie Tomasz Okoński, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w bydgoskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jednak chodzi też o trasy o niższych rangach - dojazdowe do ważnych obiektów czy miejsc. Okazuje się, że w rządowym projekcie stawia się akcent właśnie na takie. - Chodzi zwłaszcza o wzmocnienie nośności dróg lokalnych, gminnych czy wojewódzkich tak, aby możliwy był transport ciężkiego sprzętu wojskowego do i z jednostek wojskowych - wyjaśnia nam Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa. Dodaje, że pieniądze na modernizację starych i budowę nowych dróg da Ministerstwo Obrony Narodowej. Na razie nie wiadomo jednak, ile. Ważne są przeprawy - W naszym regionie jest wiele dróg, które mogą się znaleźć na tej liście, jak choćby te dochodzące do przepraw przez Wisłę - mówi Michał Sitarek, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy. - Mo- Polują na przedsiębiorców. Nie płaćmy 295 zł za wpis do rejestru Ostrzegamy Znów uaktywniły się różne rejestry przedsiębiorców. Oszuści liczą na nieuwagę biznesmenów. Pamiętajmy - wpis do państwowego spisu jest darmowy. Małgorzata Wąsacz [email protected] Pan Witold, przedsiębiorca z Bydgoszczy, kilka dni temu dostał pismo z Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczych i Firm. Przeczytał w nim, że „w związku z aktualnym regulaminem CEDGIF ogłoszenie wpisu do Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczych i Firm wymaga uregulowania fakultatywnej opłaty rejestracyjnej w wysokości 295 zł w terminie do 3 stycznia 2017 roku. Niedokonanie płatności spowoduje brak wpisu do CEDGIF” - Od razu ten list mi się wydał podejrzany. Dużo ostatnio pisaliście o różnego rodzaju naciągaczach, więc tym bardziej byłem czujny. Figuruję już w Centralnej Ewidencji Informacji o Działalności Gospodarczej - tutaj wpis jest bezpłatny. Nie ma więc sensu wpisywać się do innych rejestrów. Podejrzewam jednak, że nadawcy tego listu liczyli na moją nieuwagę. Myśleli, że automatycznie zrobię przelew. Chciałbym uczulić innych przedsiębiorców, by nie dali się naciągnąć - mówi Czytelnik. W Ministerstwie Rozwoju mówią wprost: - Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej jest jedynym podmiotem rejestrującym przedsiębiorstwa. Mówi o tym art. 23 w ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Rejestracja firmy, a także wszelkie inne czynności w CEIDG takie jak: zawieszenie, wznowienie dzia- łalności, zmiana wpisu czy wykreślenie - są za darmo. Każda osoba zakładająca konto w CEIDG otrzymuje komunikat o tym, że wpis do ewidencji nic nie kosztuje. Ponadto komunikat ten znajduje się na papierowym formularzu CEIDG-1 oraz w instrukcji jego wypełniania. Otrzymują go także elektronicznie przedsiębiorcy wraz z potwierdzeniem dokonania wpisu w systemie CEIDG. Niestety, coraz więcej jest firm, które się podszywają pod tę instytucję i próbują wyłudzić pieniądze od przedsiębiorców. Ministerstwo Rozwoju jest w stałym kontakcie z prokuratorem generalnym. Kierowane do ministerstwa sprawy i zawiadomienia o komercyjnych rejestrach przekazywane są zbiorczo, raz w miesiącu, do Prokuratury Generalnej w celu bezpośredniego nadzoru i prowadzenia tych spraw. a ¹ wa o przeprawach przygotowanych specjalnie dla wojska, a także dla cywilnych promów. Znaczenie dla obronności kraju mają również krótkie odcinki dróg prowadzących do stacji kolejowych wyposażonych w rampy do załadunku wojska i sprzętu, a także do samych jednostek wojskowych. I właśnie krótkie drogi wiodące do tych przepraw mają w naszym regionie status wojewódzkich. Taką jest np. droga 249 łącząca położoną na lewym brzegu krajową „dziesiątkę” z prawobrzeżną nr 80. Ta prze- prawa wiedzie z Solca Kujawskiego do Czarnowa (właściwie Ostromeckiego Przewozu). Mało kto wie, że przeprawa zapasowa, omijająca most Fordoński, zaczyna się w Strzyżawie, a kończy w bydgoskim starym Fordonie. To droga wojewódzka nr 549, łącząca swoistym by-passem na przeciwległych brzegach rzeki trasę krajową nr 80. Z kolei DW (to skrót od „droga wojewódzka”) 248 przechodzi przez wodę z prawobrzeżnego Borówna (gm. Chełmno) do lewobrzeżnego Topolna (gm. Pruszcz). To w tym miejscu we wrześniu 1939 roku przeprawiał się z zachodu na wschód Wehrmacht, co obserwował osobiście Hitler. Zresztą przeprawa wodna działa w tym miejscu już od VIII lub IX wieku, początkowo jako łącznik między ziemiami Pomorzan a Prusów. Betonowe przyczółki przeprawowe przez Wisłę znajdują się też w Nieszawie (tu działa prom pasażersko-samochodowy), w Chełmnie i Grudziądzu. W Chełmnie nie jest to droga wojewódzka, a miejska ulica Powiśle, której przedłużenie znajduje się na lewym brzegu. W czerwcu ubiegłego roku w tym miejscu saperzy niemieccy i brytyjscy zbudowali most pontonowy, po którym przejechały amerykańskie wozy bojowe. W Grudziądzu jest podobnie, choć same drogi wiodące do przyczółków nazwy nie mają (przyczółki pamiętają jeszcze II wojnę światową). W roku 2007 przez ustawiony most pontono- wy przechodziły wojska NATO i sprzymierzonych uczestniczące w manewrach Opal. Najbardziej na północ w województwie kujawskopomorskim przez wielką rzekę można się przeprawić w miasteczku Nowe. Prawy brzeg we wsi Nebrowo Wielkie należy do województwa pomorskiego. Jednak przyczółki nie są umocnione. Historia się kłania O ważności wiślanych przepraw w naszym regionie świadczą też dawne pruskie twierdze w Toruniu, Chełmnie i Grudziądzu. Wojskowi stratedzy zdawali sobie sprawę, że ogromną masę wojsk rosyjskich (carskich) można zatrzymać tylko na linii Wisły, by później - po koncentracji swych sił na zachodnim brzegu - uderzyć i odepchnąć sołdatów w granice cesarstwa. Przeprawy na wschodni brzeg miały się odbywać pod osłoną dział wymienionych twierdz, które posiadały też na wyposażeniu mosty pontonowe, a nawet flotę kanonierek i monitorów rzecznych. Do weryfikacji Drogowcy mówią, że przydałaby się weryfikacja tras o znaczeniu militarnym, bowiem wiele z nich prowadzi do nieistniejących już stacji kolejowych przy zamkniętych bądź zupełnie zlikwidowanych liniach kolejowych (brak torów). a ¹ Więcej na naszej stronie Jak Państwo oceniają wartość przepraw przez Wisłę w naszym regionie? www.pomorska.pl Gaz znowu stanieje! Domowe finanse Nasze rachunki za błękitne paliwo będą już wkrótce niższe. Jego cena spadnie o ok. 6 proc. Zaoszczędzą zwłaszcza ci, którzy najwięcej go zużyją. Katarzyna Paczewska 6 OBNIŻKA CEN Już po raz szósty z rzędu ceny błękitnego paliwa zmalały. Dlaczego? Bo firma taniej kupuje [email protected] Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy dla klientów indywidualnych oraz biznesowych (zużywających do 25 mln metrów sześciennych gazu rocznie). Zaczną one obowiązywać w najbliższych tygodniach. Obniżka ta dotyczy między innymi prawie 6,8 milionów gospodarstw domowych. Cena tego paliwa zmniejszy się średnio o 7 procent w stosunku do cen aktualnie obowiązujących. A dokładniej? Dla odbiorców indywidualnych i małych przedsiębiorstw - ce- na spadnie o 6 proc., natomiast dla biznesowych - 8,6 proc. Im więcej, tym taniej - Spadek jest tym większy im większe zużycie gazu - podaje biuro prasowe Urzędu Regulacji Energetyki. - Dla gospodarstw domowych wynosi od 4,5 proc. do 5,8 proc., a dla odbiorców pozostałych od 5,9 proc. do 8,7 proc. Bez zmian pozostają stawki opłat abonamentowych. Jak to wszystko odbije się na naszym portfelu? Przykładowo rodziny z naszego regionu, mające taryfę W-1.1 miesięcznie zapłacą o 58 groszy mniej, W1.2 o 83 grosze mniej, W-2.1 3,48 zł, W-2.2 - 3,70 zł, a W-3.6 11,83 zł i W-3.9 - 11,09 zł. Już po raz kolejny - To szósta z rzędu obniżka od sierpnia 2014 roku - mówi Henryk Mucha, prezes zarządu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Obrót Detaliczny. - Co oznacza, że średni spadek cen oferowanego przez nas gazu wynosi w sumie ok. 23 proc. - Ta obniżka wynika z niższych kosztów zakupu gazu na Towarowej Giełdzie Energii, na której PGNiG OD nabywa ponad 99,6 procent gazu, w stosunku do przyjętych w obowiązującej taryfie - podaje biuro prasowe URE. a ¹ Czytaj więcej! Bardziej szczegółowe wyliczenia, o ile mniej zapłacimy, są dostępne na www.strefabiznesu.pomorska.pl 06// Wydarzenia Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Również zimą indeksy czekają na chętnych W skrócie POLITYKA „Kacper, Belzebub i Melchior”. Wpadka posła Arkadiusza Myrchy z Torunia na antenie TV Studia Wraz z nowym rokiem uczelnie w regionie rozpoczęły rekrutację. Zapisy przyjmowane są głównie przez internet. Zajęcia rozpoczną się wiosną. Ewa Abramczyk-Boguszewska Poseł Arkadiusz Myrcha z Platformy Obywatelskiej był wczoraj gościem „Poranka TVP”. Zapytany przez dziennikarza o imiona Trzech Króli wymienił: Kacper, Belzebub i Melchior. Natychmiast się poprawił, ale po jego pierwszych słowach w mediach społecznościowych zawrzało. Sam poseł tłumaczył to jako „przejęzyczenie”. M.in. Joachim Brudziński (PiS) komentował na Twitterze: Ło matko i córko. Współczuję posłowi. Tym „przejęzyczeniem” przebił nawet 6 króli Ryszarda Petru. (PA) CHEŁMNO JANIKOWO Dzieci podtruły się tlenkiem węgla Bili metalowym kluczem. Za długi Dwoje dzieci i ich mama zostało przewiezionych w czwartek do szpitala w Chełmnie. Dzieci w wieku 13 i 18 lat znajdowały się w mieszkaniu przy ul. Dominikańskiej. Na pogotowie zadzwoniła ich matka, którą pociechy poinformowały przez telefon, że w ich mieszkaniu wyczuwalny jest zapach gazu. Strażacy, którzy interweniowali, sprawdzili pomieszczenia detektorem wielogazowym. Urządzenie nie wykazało obecności gazu, ale znacznie bardziej groźnego dla życia - tlenku węgla. I to na poziomie 100 ppm, co jest dużym przekroczeniem normy. Wezwano pogotowie, które zabrało do szpitala nastolatków oraz ich mamę, która dotarła do domu i również wdychała zatrute powietrze. Zdaniem ratowników czad ulatniał się z niedrożnych przewodów wentylacyjnych lub z powodu wady urządzenia grzewczego - kotła gazowego. Strażacy apelują do mieszkańców o regularne zlecanie przeglądów urządzeń grzewczych i kominów. Pamiętać należy, że czad to w sezonie grzewczym cichy zabójca. (MONA) Dwóch mieszkańców gminy Janikowo na klatce schodowej jednego z bloków pobiło dotkliwie 35-letniego mężczyznę. Sprawcy kopali go, okładali pięściami, uderzali metalowym kluczem. Uciekli. Motywem napaści miały być długi. Policjanci ustalili, że jednym z napastników był znany poszkodowanemu mężczyzna. Szybko też wytypowano drugiego sprawcę. Janikowscy policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców gminy (w wieku 34 i 23 lat). Obaj usłyszeli zarzuty pobicia, którego skutkiem były poważne obrażenia ciała. Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia. (JPL) Rekrutacja na studia stacjonarne ruszyła już na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Miejsca czekają na sześciu kierunkach. Można ubiegać się o przyjęcie na studia I stopnia na kierunkach archeologia oraz historia. Osoby, które ukończyły już studia licencjackie i chcą zdobyć tytuł magistra, mogą teraz zapisywać się na filologię polską, fizykę techniczną, informatykę stosowaną. Także podyplomowe Zarówno na studia I, jak i II stopnia na UMK nabór trwa do 15 lutego do godz. 23.59. To termin, do którego trzeba zarejestrować się przez internet i wnieść opłatę rekrutacyjną. Następnego dnia o godz. 9 rozpoczną się rozmowy kwalifikacyjne na wybrane kierunki. Ogłoszenie wyników naboru - 16 lutego. Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy przygotował ofertę studiów podyplomowych. - Nabór chętnych już trwa - mówi Sławomir Łaniecki, rzecznik UKW. Do 13 Na studia licencjackie przyjmują chętnych głównie uczelnie niepubliczne FOT.FILIP KOWALKOWSKI [email protected] b Do grona studentów można dołączyć już teraz. Uczelnie niepubliczne przyjmują chętnych na większość kierunków. Z uniwersytetów w regionie nabór na studia I stopnia prowadzi UMK stycznia kandydaci mogą rejestrować się na psychologię sądową i mediacje. Do 31 stycznia chętni przyjmowani są na kierunki: wczesne wspomaganie rozwoju dziecka oraz psychologię kliniczną. Natomiast do 15 lutego potrwa rekrutacja na marketing internetowy i e-biznes. Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy 1 marca rozpocznie rekrutację na studia II stopnia. Dziennie i zaocznie Z propozycjami czekają również uczelnie niepubliczne. Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa w Bydgoszczy prowadzi nabór na studia I i II stopnia w trybie niestacjonarnym. - W naszej ofercie są: pedagogika, administracja, ekonomia, finanse i rachunkowość, filologie: angielska, germańska, hiszpańska, praca socjalna, geodezja i kar- tografia, budownictwo, informatyka - wymienia Dominika Chuda z działu promocji i informacji KPSW. Kujawska Szkoła Wyższa we Włocławku uruchamia rekrutację na fizjoterapię I stopnia. To ostatni moment, kiedy można studiować ten kierunek w systemie 3+2, czyli na trzyletnich studia licencjackich, a potem na dwuletnich magisterskich - mówi Monika Jabłońska, rzecznik KSW. - Od roku akademickiego 2017/2018, zgodnie z rozporządzeniem ministra nauki i szkolnictwa wyższego, kształcenie przyszłych fizjoterapeutów odbywać się będzie na jednolitych 5-letnich studiach magisterskich. KSW rekrutuje też na pielęgniarstwo – na studia I stopnia, niestacjonarne, tzw. pomostowe i studia II stopnia (magisterskie). Punkty rekrutacyjne na ten kierunek uczelnia uruchamia w Grudziądzu i Kole. Tam też będą odbywać się zajęcia praktyczne. Dokumenty na pielęgniarstwo oraz fizjoterapię można składać do 28 lutego. Prowadzimy nabór na wszystkie kierunki - mówi Magdalena Karpińska, rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy. - Przyjmujemy chętnych na studia I i II stopnia. W ofercie są m.in. kierunki z obszaru finansów, bezpieczeństwa wewnętrznego, zarządzania, designu, prawa i psychologii. Proponujemy również studia inżynierskie i podyplomowe. Naszym studentom ułatwiamy łączenie nauki z pracą. Na wybrany kierunek na WSB można zapisać się w formie tradycyjnej i online. Zajęcia rozpoczną się w marcu. Nabór śródroczny prowadzi również WSB w Toruniu. a ¹ POWIAT ŚWIECKI Ciężarówka ze zbożem w rowie Do kolizji doszło na odcinku leśnym drogi między Jeżewem a Grupą (powiat świecki). Ciężarówka transportująca zboże wpadła w poślizg i następnie wylądowała w przydrożnym rowie. Na czas akcji ruch na drodze wojewódzkiej nr 272 był utrudniony. (PA) AUTOPROMOCJA 007038404 Magazyn Rodzinny NFGE!#&P 7m\ŧ FbUbgT a\XWm\X_T* +!#$!%#$* VXaT%'#jgl`+I4G :j\TmWT =T^T`hml^T aTabjX] clV\X MU\Za\XjT JbWXV^\XZb! 9BG!8J8?<A4JB=6<> `TZTmla ebWm\aal JbVTjX^GbehŚ:ehWm\ĻWm5lWZbfmVm<abjebVTj6[b]a\VX JlWTa\X%J,)6(&+E4#$*GF' NFGE!#(P FmVmXc\Xa\T Wm\XV\ VbebWm\VX cbj\aa\ j\XWm\Xľ aTgXagX`Tg! jjj!cb`bef^T!c_ jjj!YTVXUbb^!Vb`"ZTmXgTcb`bef^T j NFGE!#* $#Pj 9BG!$%&E9 >TeaTjT j^hV[a\ FceTjWŻ cemXc\fl aTclfmaX UeTml_\]f^\X WTa\T NFGE!$(P MT`ebżbaX bjbVX Vml_\heb^ m\`bjXZb bZebWh! 9BG!$%&E9 Ae\aWX^fh&(#$+' >Teb_\aT :ehfm^T 9BG!8J8?<A4JB=6<> Ae<FFA#+)* ',)( Prenumerata na luty kosztuje 38 zł. Listonosze i urzędy pocztowe zamówienia przyjmują do 20 stycznia. 9BG!$%&E9 A4>47&'!'+$""EB>?K<K""AH@8E(%#!*++""<FFA#+)* ',)(""AE<A78>FH&(#$+' B^eml^a\ňgT]XWaĻ maT]c\ň^a\X]fmlV[ hmaTaTmT]XWaĻ mT`U\ga\X]fmlV[ T^gbeX^!GbUňWm\X ]X]eb^NFGE!#' #(P j W dzisiejszym numerze: • Zbigniew Wodecki opowiada o swojej nowej płycie • Karolina Gruszka dla córeczki Mai postanowiła znów zamieszkać w Polsce • Pomysły na aranżacje i stylowe dodatki do Twojej sypialni 16 stron NFGE!$&P FghWa\j^T JVbf\ňhUeTľ aTc\Xejfml WbebflUT_2 www.pomorska.pl Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 Wydarzenia //07 www.pomorska.pl PROMOCJA Kraj Q601041292A Sprawa z fakturami i zamieszanie w KOD ECA S EP Warszawa Po ujawnieniu faktur wystawianych KOD przez Mateusza Kijowskiego, przyszłość lidera i samego ruchu stanęła pod znakiem zapytania Do 31.01.2017 r. darmowa dostawa przyPzakupachPpowyżejP15Pzł EMED AIR+ PA-500 Oczyszczacz i jonizator powietrza z generatorem plazmy Maciej Deja – To nie media ujawniły, tylko w mediach zostały ujawnione, w akcji – jak rozumiem – przedwyborczej – mówił Mateusz Kijowski w czwartek po południu na antenie RMF FM, tłumacząc się z faktur dowodzących, że pieniądze zebrane przez Komitet Społeczny KOD trafiały pośrednio do niego. W środę późnym wieczorem na stronie internetowej „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł ujawniający, że z kont Komitetu Obrony Demokracji przelewano pieniądze na konta firmy informatycznej należącej do Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny. Faktury na łączną wartość ponad 90 tys. zł (sześć pism, każde na taką samą kwotę 15 tys. 190 zł i 50 gr brutto) upublicznił też portal Onet.pl. – Mam świadomość tego, jak to jest odbierane przez ludzi i że można mieć zastrzeżenia. To nie była tylko moja decyzja, poza tym nie naruszyłem prawa. Chociaż niezręczność oczywiście w tym wszystkim jest – tłumaczył Kijowski. Lider KOD zapewniał, że jego zdaniem sprawa nie zaszkodziła organizacji, którą reprezentuje. – Jeżeli jest to problem, to mój problem. Myślę, że KOD jest skupiony wobec ważnych idei i tego typu sprawa nie powinna mu specjalnie zaszkodzić – przekonywał aktywista, który zwracał uwagę, że ujawnienie faktur stawiających go w niekorzystnym świetle miało osłabić go przed zbliżającymi się wyborami do władz Komitetu. Jak zapewnia, zamierza w nich wystartować, a przewodnictwa w KOD oddawać nie zamierza. – Za dwa miesiące mój mandat zostanie zweryfikowany w sposób demokratyczny – konkludował, zapowiadając start w wyborach z okręgu mazowieckiego. KOD zapowiada audyt W momencie kiedy Kijowski udzielał wywiadu RMF FM, troje członków zarządu KOD: Magdalena Filiks, Radomir Szumełda oraz Jarosław Marciniak, przeczytali wspólne oświadczenie w związku ze sprawą, którą szybko ochrzczono mianem FOT. DARIUSZ GERSZ Twitter: @mac_dej b Czy to koniec Mateusza Kijowskiego jako lidera KOD? Kijowskigate. Zapowiedzieli przeprowadzenie w Komitecie Społecznym KOD zewnętrznej kontroli w zakresie prawidłowości wydatkowanych środków, a także wewnętrzny nadzór nad środkami przepływającymi wewnątrz stowarzyszenia w wykonaniu komisji rewizyjnej KOD. – Innymi słowy, będzie zarówno wewnętrzna kontrola, jak i zewnętrzny audyt – wyjaśnili, podkreślając, że Stowarzyszenie KOD oraz Komitet Społeczny KOD to dwa osobne ciała. – Nad tym drugim zarząd nie ma kontroli – zapewniali. Przedstawiciele zarządu wyjaśniali, że nie wiedzieli, że firma MKM Studio odpowiada za powstanie strony internetowej KOD. Walka o ster w Komitecie Jeszcze bardziej oskarża Kijowskiego współzałożyciel Komitetu - Jacek Parol, informując, że autorem i opiekunem witryny był jego znajomy, Jerzy Pogo rzelski. W lutym opuścił Komitet, na „odchodne” powiedział członkom zarządu, że Kijowski to „człowiek, który za pierwsze zebrane do puszek pieniądze kupił sobie iPhone’a za 4500 zł i laptopa za drugie tyle”. W czwartek w programie „Kropka nad i” na antenie TVN 24 Kijowski odpierał ten zarzut, mówiąc Monice Olejnik, że zarząd rekomendował zakup takiego sprzętu, który jest potrzebny po prostu do prowadzenia działalności organizacji. Po wybuchu afery w środę wieczorem Kijowski przekonywał, że „ktoś chce nakręcić wokół niego aferę”. Później przyz nał, że faktury opublikowane w mediach są autentyczne. Po publikacji artykułów w „Rzeczpospolitej” i Onecie wydał oświadczenie na Facebooku. Zapewnił w nim, że na informację zareagował „ze zdziwieniem”. – Błędem było połączenie ról lidera i usługodawcy dla KOD – przyznał Kijowski. Wcześniej wielokrotnie deklarował, że za działalność w Komitecie nie pobiera wynagrodzenia i że żyje z pieniędzy, które otrzymuje od rodziny. Koniec Kijowskiego? Politycy PiS niezwykle krytycznie wypowiadają się o Kijowskim. – Mateusz Kijowski skompromitował się. Partie, które są w parlamencie, powinny zachować powagę i postępować rozsądnie, zdecydowanie odciąć się od tej inicjatywy – powiedział na sejmowej konferencji Ryszard Terlecki z PiS. Bardziej powściągliwi są politycy opozycji. – Sytuacja powinna być transparentna, a kwestia finansowania takich organizacji jak KOD – przejrzysta. Trzymam kciuki, aby Kijowski wyjaśnił tę sytuację – stwierdził z kolei Grzegorz Schetyna z PO. – Nie przekonują mnie politycy, którzy postępują, wbrew temu, co mówią, ani osoby, które bronią praw kobiet, a same nie płacą alimentów – mówi Agnieszka Ścigaj z Kukiz’15. Profesor Ryszard Bugaj mówi (czytaj na str. 14), że Mateusz Kijowski powinien zrezygnować z kierowania KOD i przyznać się do błędu. – To byłoby minimalizowanie strat – mówi. – KOD to mnóstwo zaangażowanych ludzi – nie tylko Mateusz Kijowski. Nie mam żadnych wątpliwości, że finanse pochodzące ze zbiórek publicznych powinny być pod kontrolą. Ludzie KOD powinni wszystko sprawdzić – komentowała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. a ¹ 299 zł 227 zł VITAMMY MIST Nawilżacz parowy 249 zł 179 zł PANASONIC EW 1411 Irygator akumulatorowy 317 zł 277 zł VISIOMED Thermodoo Poduszka elektryczna rozgrzewająca 135 zł 109 zł Momert 3001 z żarówką PHILIPS 150W Lampa rozgrzewająca sollux na podczerwień 159 zł 77,45 zł 135 zł 99 zł MOMERT 5863 Waga łazienkowa z analizą składu ciała 7w1 VITAMMY PEARL Szczoteczka soniczna do zębów 275 zł 179 zł 95 zł 57,55 zł EMS/TENS VITAMMY Ice Stymulator (Elektrostymulator) mięśni Ceny produktów podane na dzień 12.12.2016 r. Informacje zawarte w reklamie nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 § 1 k.c. 08// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Włocławek Lipno/Aleksandrów/Radziejów Pakość Inowrocław Włocławek Dziś, o godz. 16, w kościele pw. św. Bonawentury przy ul. Inowrocławskiej 3 w Pakości rozpocznie się koncert kolęd i pastorałek. Wykonawcą będzie popularny zespół góralski „Turnioki”. Wstęp wolny. W bibliotece przy ul. Kilińskiego 16 czynna jest wystawa pt. „Jest taki zwyczaj...”, prezentująca karty bożonarodzeniowe i noworoczne z okresu od pocz. XX w. do współczesnych. Pochodzą one z Muzeum Mazowieckiego w Płocku. W sali kameralnej Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy Warszawskiej otwarto wystawę prac Romana M. Taźbierskiego „Zwierzęta w rysunku”. W roku ubiegłym wydany został album z rysunkami włocławianina. Inowrocławianie oddali hołd zwycięskim powstańcom b 6 stycznia 1919 roku Powstanie Wielkopolskie dotarło do Inowrocławia. Miasto spod pruskiej niewoli wyzwalali powstańcy pod wodzą por. Pawła Cymsa. W miniony czwartek wieczorem wydarzenia te uczcili inowrocławianie podczas patriotycznej manifestacji pod Pomnikiem Powstańców Wielkopolskich. Przemawiał prezydent Ryszard Brejza. Wspólnie z przybyłymi modlił się ks. prałat Leszek Kaczmarek. Pod pomnikiem delegacje, m. in. młodzieży szkolnej, złożyły kwiaty. (FI) WŁOCŁAWEK Pasje Dariusz Nawrocki FOT. DARIUSZ NAWROCKI [email protected] bGrzegorz Stręk i postaci z jego wersji „Czerwonego Kapturka” Tłumaczy, że to znacznie lepsza nauka dla dzieci niż ta płynąca z baśni opowiedzianej przez braci Grimm. - W każdym z nas drzemią gdzieś te złe cechy, które od czasu do czasu się ujawniają. Skoro więc taki łobuz i awanturnik jak wilk wyszedł na prostą i my możemy - dodaje. Początkowo tylko czytał dzieciom bajkę. Z czasem postanowił swoje wystąpienia wzbogacić o teatrzyk kukiełkowy. - Kolega miał starą ramę od obrazu. Osadziłem ją na ławie i tak powstała mała scena. Wilka wykonały dla mnie osoby z Terapii Zajęciowej w Bielicach. Panie z biblioteki znalazły w przedszkolu jakieś stare lalki i zrobiły z nich kukiełki - opowiada. Swoją wersję „Czerwonego Kapturka” chciałby wydać w formie książki i audiobooka. To jednak kosztuje. Dlatego lada dzień jego projekt pojawi się na portalu wspieramkulture.pl. Każdy będzie mógł go więc wesprzeć mniejszą lub większą kwotą pieniędzy. - Pojawi się tam krótki film, a w nim rozmowa Czerwonego Kapturka z wilkiem. Ma to być zachęta do tego, aby poznać całą historię zdradza. Potrzebuje około 9 tysięcy złotych. Jest dobrej myśli. Liczy na wsparcie naszych Czytelników. Na pomorska.pl/inowrocla w więcej zdjęć z czwartkowego przedstawienia na oddziale dziecięcym inowrocławskiego szpitala. a ¹ Z pożółkłych łamów „Gazety Pomorskiej” Wieści z myszką Oto skrót wybranych wiadomości, jakie w 1967 r. o tej porze można było przeczytać w „Gazecie Kujawskiej” (dziś „Gazeta Pomorska”). Wybrał (JB) [email protected] a Sylwester i Nowy Rok minęły spokojnie. W Bydgoszczy mieszkańcy bawili się na około 100. zabawach w świetlicach, klubach i lokalach. W inowrocławskim szpitalu pierwszą szczęśliwą matką po północy została Bożena Majer, która urodziła syna, Jacka. Nie przepracowało się pogotowie, ani strażacy i milicja. Tylko telefonistki międzymiastowej dwoiły się i troiły, żeby nadążyć w łączeniu rozmów z życzeniami noworocznymi, także z zagranicy. a Z dniem 1 stycznia do rangi miasta zostało podniesionych 29 dotychczasowych osiedli. Odtąd w Polsce jest 820 miast. Nowych miast nie przybyło w naszym województwie. a Po sylwestrze oblężenie przeżywały inowrocławskie kioski Spółdzielni Inwalidów z piwem. aTrwające ponad 24 godziny, z 2 na 3 stycznia, ruchy warstw ziemi na Dolnym Śląsku przesunęły o dwa metry na zewnątrz łuku odcinek toru kolejowego linii Wrocław-Bogatynia. Utworzył się też garb ziemi, który podniósł tor do 2 m w górę. a Na boiskach szkolnych w Inowrocławiu urządzono lodowiska. Najlepiej przygotowaną ślizgawkę ma Liceum Ogólnokształcące im. J. Kasprowicza. Urządzono tam dwie tafle – jedną dla zaawansowanych łyżwiarzy i drugą, mniejszą – dla maluchów. a Prawie 125 ton prawdziwej kawy, a więc o 24 proc. więcej, niż przed rokiem, skonsumowali do końca listopada 1966 r. mieszkańcy wsi woj. bydgoskiego. a Claudię Cardinale uznano, w ankiecie tygodnika „Domenica del Corriere”, za najpopularniejszą aktorkę włoską 1966 r. Drugą została Sophia Loren, a Gina Lollobrigida dopiero szóstą. a 3 stycznia, na wniosek Biura Politycznego KC PZPR, Komitet Wojewódzki tej partii w Bydgoszczy wybrał swoim I sekretarzem Józefa Majchrzaka, dotychczasowego sekretarza organizacyjnego. Poprzedni I sekretarz, Marian Miśkiewicz objął podobną funkcję w Opolu. a ¹ Jutro, 8 bm., w „Browarze B.” zagra - cieszący się już sławą międzynarodową - klarnecista Kornel Wolak. Wystąpi razem z akordeonistą Michaelem Bridgem jako Double-Double Duo w programie pt. „Od Bacha do Goodmanna”. Kornel Wolak ukończył Szkołę Podstawową nr 9 we Włocławku, studiował w Akademii Muzycznej w Poznaniu. Jako solista, kameralista i pedagog pracuje regularnie w Ameryce Południowej, Kanadzie, Polsce, USA, Chinach, i Korei Południowej. Wystąpił z wieloma liczącymi się zespołami. Początek koncertu o godzinie 16. Bilet kosztuje 15 zł. (P) INOWROCŁAW WŁOCŁAWEK W teatrze zabrzmią najpiękniejsze arie Deser kulturalny z nutą melancholii W czwartek, 12 bm., o godz. 19 w Teatrze Miejskim w Inowrocławiu rozpocznie się Karnawałowa Gala Operowo-Operetkowa. Wykonawcami będą artyści tworzący Międzynarodową Grupę Sonori Ensemble: Agnieszka Drożdżewska - sopran, Izabela Strzelecka - mezzosopran, Tomasz Tracz - tenor, Ivo Michl - baryton, Przemysław Winnicki - fortepian, prowadzenie - Martyna Witowska. programie znajdą się najsłynniejsze sceny z oper: Traviata, Nabucco, Lakme, Carmen, Don Giovanni, Opowieści Hoffmanna, Porgy and Bess i wiele innych, duety i sceny z operetek Johanna Straussa i Imre Kalmana, pieśni neapolitańskie oraz popularne przeboje. Bilety w cenie 60 i 50 zł do nabycia w Kujawskim Centrum Kultury przy ul. Kilińskiego 16, tel. 52 357-58-67. (AB) Klub „Stara Remiza” przy ul. Brzeskiej zaprasza na 29. już spotkanie z cyklu „Deser z kulturą”. Tym razem zorganizowane zostanie pod hasłem „Portugalia - moje fado”. Imprezę zaplanowano na przyszły piątek, 13 bm., początek o godz. 18. W programie koncert melancholijnych pieśni fado - gatunku muzycznego powstałego w XIX w. w biednych dzielnicach portowych Lizbony i innych miast Portugalii. Utwory te - pełne nostalgii, tęsknoty za niezrealizowanymi marzeniami - określane są także mianem „portugalskiego bluesa”. Wystąpi „Kinga Rataj Trio” z Krakowa. Imprezie towarzyszyć będzie wystawa fotograficzna i portugalski poczęstunek. Bilety w cenie 20 zł do nabycia w klubie. (P) Orszak przeszedł w mrozie FOT. WOJCIECH ALABRUDZIŃSKI FOT. DOMINIK FIJAŁKOWSKI Od Bacha do Goodmanna - Kornel Wolak i Michael Bridge zagrają w Browarze B. A pan Stręk bajki opowiada Grzegorz Stręk ze Strzelna pisze już od lat. Są to wiersze dla dorosłych, ale i bajki dla dzieci. Kilka książek udało mu się już wydać. Wcześniej czytał je w Centrum Zdrowia Dziecka, w świetlicach i szpitalach. Szczególnie ciepło przyjmowana była bajka o tym „Jak Czerwony Kapturek zresocjalizowała wilka”. - Pierwotna wersja tej bajki nigdy mi się nie podobała. Niby dobrze się kończyła, ale sam wilk lądował gdzieś z kamieniami w brzuchu. Fatalnie skończył. Nikt się nim już nie zajmował. W mojej bajce także i ta zła postać dostaje szansę na resocjalizację - opowiada z uśmiechem pan Grzegorz. W skrócie b Gorącą grochówką przed katedrą rozgrzali się uczestnicy wczorajszego Orszaku Trzech Króli, który przeszedł ulicami Włocławka. Więcej zdjęć na stronie www.pomorska.pl/wloclawek Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 //09 www.pomorska.pl Chojnice Chojnice Czersk W poniedziałek o godz. 17 w auli Zespołu Szkół na Nowym Mieście wystawa fotografii „Siedem lat małej Galerii” i prezentacja mulitmedialna o Tatrach. Wstęp wolny W poniedziałek dwa seanse DKF w kinie Kingsajz, o godz. 17 i 19. Warto skorzystać z przedsprzedaży, by mieć pewność, że będziemy mieli miejsce w kinie. Wstęp tradycyjnie 10 zł W poniedziałek o godz. 15.30 w Centrum Informacji Turystycznej pierwsze spotkanie z cyklu Aneks Literacki. Gościem będzie Anna DziewitMeller, dziennikarka i pisarka. Ostatnio wydała Górę Tajget Bydgoszcz okolice Bydgoszczy/Nakło Uważajcie na drogach. Sobota na sportowo. Zwolnijcie, jest ślisko! I filozoficznie A 27-latek nie przeżył tego wypadku. Wiadomo, że wpadł w poślizg Kierowca fiata ducato, który zjechał nagle na pobocze, dachował i uderzył w drzewo, zmarł w szpitalu. Do wypadku doszło na trasie Czersk - Brusy. Anna Klaman [email protected] Zmarły był mieszkańcem Słupska. Jechał dostawczym fiatem w stronę Czerska. Wiózł papierosy. Był już blisko miasta, zostały cztery kilometry. To jedna z trudniejszych dróg, choć odci- 27 LAT miał kierowca fiata. Był mieszkańcem Słupska. Stracił panowanie na prostym odcinku. nek jest prosty, ale trudny - zalesiony, a jezdnia wąska, nierówna, wyboista. Droga była zaśnieżona, nawierzchnia śliska. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 27-letni kierowca fiata nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych, gdzie na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad autem, zjechał na pobocze, uderzył w skarpę i dachował mówi Justyna Przytarska, rzeczniczka chojnickiej policji. - Siła uderzenia wybiła pojazd na wysokość kilku metrów, po czym auto uderzyło w drzewo. Gdy przyjechali strażacy, stało już na kołach. Poobijane. Największe uderzenie było w najsłabszą cześć konstrukcji, jaką był dach. - Mieliśmy utrudniony dostęp do kierowcy - mówi Andrzej Kuchenbecker, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Czersku. - Udało się go nam wydobyć z wraku przy pomocy narzędzi hydrau- Dziś można się bawić na turnieju charytatywnym w piłkę nożną w Centrum Parku, a potem spotkać się z filozofem Stephenem Hicksem. Maria Eichler [email protected] FOT. KP PSP CHOJNICE Powiat chojnicki Chojnice b Fiat ducato dachował i uderzył dachem w drzewo. Siła uderzenia wybiła go na wysokość kilku metrów licznych. Trwało to kilka minut, nim kierowcę mogły przejąć służby medyczne. 27-latek zmarł po trzech godzinach w szpitalu. - Byliśmy optymistyczni, myśleliśmy, że chłopak się wyliże - mówi Kuchenbecker. Funkcjonariusze apelują o rozwagę i ostrożność na drodze. Szczególnie o jazdę zgodną z przepisami i zdrowym rozsądkiem w związku ze zmiennymi warunkami atmosferycznymi, które powodują m.in. śliską nawierzchnię. a Mróz - zwróć uwagę na bezdomnych Pierwsze studniówki za pasem Zima Anna Stasiewicz [email protected] FOT. FILIP KOWALKOWSKI, MY b W Bydgoszczy odbyły się pierwsze studniówki szkół średnich. Z wielką pompą bawili się uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego, którzy zorganizowali swój bal w Operze Nova (licealiści z I LO są na zdjęciu). Z kolei uczniowie VII LO wybrali za miejsce swojej studniówki Hotel City. Studniówka to potoczna nazwa balu przedmaturalnego, który odbywa się w przybliżeniu sto dni przed rozpoczynającymi się w maju maturami - zwykle przypada to na styczeń lub luty. W balu udział biorą uczniowie klas maturalnych z osobami towarzyszącymi oraz nauczycielami, którzy uczyli ich przez okres szkoły średniej. Pierwszym tańcem jest oczywiście polonez. Galerie zdjęć ze studniówek znajdą Państwo na naszych stronach internetowych: pomorska.pl lub bydgoszcz.naszemiasto.pl Dziś o godz. 10 w hali widowiskowej przy Centrum Park Chojnice świetna zabawa w zbożnym celu. To właśnie tam, dzięki zaangażowaniu i poświęceniu ks. Tomasza Mońki już po raz trzeci odbędzie się Charytatywny Turniej Piłki Nożnej o Puchar Przyjaciół Hospicjum. Zagrają tradycyjnie samorządowcy, przedsiębiorcy oraz lekarze. Podczas turnieju będzie można wesprzeć Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum w Chojnicach. Będzie też szansa na wyjście z turnieju z drobnym upominkiem lub nawet odrobinę większym. Do jednej z osób trafi oryginalne zdjęcie Roberta Lewandowskiego. Wstęp wolny. A po południu coś innego. O godz. 16.30 w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Chojnicach odbędzie się promocja książki Stephena R. C. Hicksa „Zrozumieć postmodernizm” w tłumaczeniu Piotra Kostyły i Katarzyny Nowak. Gośćmi spotkania będą tłumacze i autor Stephen Hicks, kanadyjsko-amerykański filozof, kierownik Katedry Etyki i Przedsiębiorczości na Uniwersytecie Rockford. Profesor po raz drugi pojawi się w Chojnicach. Organizatorami spotkania są Uniwersytet Kazimierza Wielkiego, Urząd Miejski w Chojnicach i Miejska Biblioteka Publiczna w Chojnicach. - Odkryłem prof. Hicksa przy okazji robienia doktoratu - wspomina Przemysław Zientkowski, inspektor ds. nauki w ratuszu. - Współpraca układa się świetnie i mam nadzieję, że to nie koniec. Profesor odwiedzi też Bydgoszcz, Warszawę i Kraków. a Minusowe temperatury to czas wyjątkowo niebezpieczne dla osób bez dachu nad głową. Przez całą dobę pod bezpłatnym numerem alarmowym straży miejskiej 986 można zgłaszać miejsca, gdzie przebywają bezdomni. Municypalni już teraz kontrolują takie miejsca. Na podstawie mapy bezdomności wiadomo, że w Bydgoszczy są 24 lokalizacje. - Na terenie naszego miasta jest grupa osób bezdomnych, którzy każdą noc spędzają w innym miejscu - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej straży miejskiej. - To do nich najtrudniej dotrzeć. I dlatego strażnicy proszą mieszkańców, by szczególnie teraz byli czujni i zgłaszali przypadki przebywania osób bezdomnych w miejscach pozbawionych ogrzewania, np. w wiatach śmietnikowych czy innych miejscach na zewnątrz budynków. Od połowy listopad, czyli od kiedy ruszył program „Bezdomność”, dyżurny straży miejskiej odebrał 802 zgłoszenia od mieszkańców dotyczące osób bezdomnych. Strażnicy w tym czasie dotarli 877 razy do takich osób. W 13 przypadkach bezdomni zdecydowali się na przewiezienie do schroniska, 259 razy zostali przewiezieni do Punktu Pomocy Osobom Nietrzeźwym. W 21 przypadkach osoby potrzebowały pomocy medycznej i wezwano do nich pogotowie ratunkowe. a 10// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Grudziądz Chełmno/Świecie/Wąbrzeźno Grudziądz Świecie Toruń Każdy uczeń może przyjść i podzielić się pomysłem albo problemem. Kacper Bolewski, przewodniczący młodzieżowej rady miejskiej dyżuruje dziś, w g. 12-14, w bursie szkół. Następny dyżur: za tydzień. Rozpoczynają się obchody 10lecia hali widowiskowo-sportowej. Na początek koncert Grzegorza Turnaua i Andrzeja Sikorowskiego (25 lutego). Bilety za 35 zł trzeba już kupować, bo wiele jest dla sponsorów hali. Pierwsza w 2017 r. wycieczka z cyklu „Wędrówki rodzinne z PTTK” już dziś. Zbiórka chętnych na dworcu autobusowym, przy ul. Dąbrowskiego o g. 7.15. Stąd wyjazd do Sumina. Trasa marszu liczy 22 km. Kolejną dobę szukali zaginionego Remka Strażakowi z pomocą pędzą strażacy A Minął już tydzień od zaginięcia. Co stało się z mężczyzną? Powiat grudziadzki Rodzina z Szynwałdu, w której domu wybuchł pożar, potrzebuje pomocy. Akcję organizują ją strażacy, bo i Mariusz, pogorzelec jest strażakiem. Toruń Joanna Maciejewska [email protected] Remigiusz Baczyński ostatni raz widziany był w nocy z 30 na 31 grudnia 2016 roku Daniel Dreyer [email protected] FOT. SŁAWOMIR KOWALSKI Policja i bliscy Remigiusza Baczyńskiego nie poddają się i codziennie rano wyruszają na poszukiwania zaginionego mężczyzny. Przeczesują tereny wokół Wisły, rozwieszają plakaty i poprzez Facebooka zapraszają mieszkańców do pomocy w poszukiwaniach. Wczoraj o godz. 10 rano spotkali się przy punkcie widokowym na lewym brzegu Wisły. „Słuchajcie! Nie poddajemy się i dalej szukamy Remka! Zbiórka jutro o 10 w punkcie widokowym. Oby było nas dużo... każda para oczu jest potrzebna” - taki wpis umieściła wieczorem 5 stycznia na swoim profilu pani Joanna Wendrlich, dziewczyna Remka. Miejsce zbiórki nie zostało wybrane przypadkowo. W śro- b Wczoraj, mimo niesprzyjających warunków, toruńska policja przemierzała Wisłę szukając zaginionego Remigiusza Baczyńskiego. W poszukiwaniu aktywnie uczestniczą też znajomi Remka dę (4 stycznia) mieszkaniec Torunia znalazł pęk kluczy na tarasie widokowym przy ul. Majdany. Informację i zdjęcie kluczy umieszczono na Facebooku na profilu „Ogłoszenia toruńskie”, by odszukać właściciela. Dość szybko inna osoba skojarzyła, że mogą być to klucze zaginionego. Fakt ten w rozmowie z „Gazetą Pomorską” potwierdziła Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka toruńskiej policji. - 5 stycznia antytterroryści z Bydgoszczy szukali śladów w okolicy tarasu widokowego. Działania prowadzone były z łodzi oraz pod wodą. Zejścia były kilkuminutowe ze względu na warunki pogodowe. Na nic nie trafiono - zaznacza Wioletta Dąbrowska. Wczoraj rano poszukiwania wznowiono. Mimo dużego mrozu, toruńscy policjanci w okolicy Nieszawki zwodowali łódki w celu sprawdzenia brzegów rzeki. - Szukamy zaginionego także z lądu. Działamy w okolicy Wisły i Kępy Bazaro- wej, ale nie wyłączamy też innych miejsc - informuje Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego toruńskiej policji. Przypomnijmy, Remigiusz Baczyński ostatni raz widziany był w nocy z 30 na 31 grudnia 2016 roku przy ul. Kopernika, gdy o godz. 00.30, opuścił klub Lizard King. Jak informuje Wioletta Dąbrowska, jedno z nagrań monitoringu wskazuje na to, że mężczyzna mógł kierować się w stronę starego mostu na Wiśle. a ¹ 200 TYSIĘCY ZŁOTYCH na tyle oszacowano - wstępnie - straty po pożarze w Szynwałdzie W skrócie GMINA CHEŁMNO Konie uciekły i... zniknęły Strażacy szukali wraz z mieszkańcem Klamer jego koni. Zwierzęta uciekły z zagrody w gospodarstwie. I choć koń to nie igła w stogu siana, poszukującym ich m.in. ratownikom z JRG w Chełmnie i OSP w Nowejwsi Chełmińskiej nie udało się ich znaleźć. (MONA) Świętej Rodzinie pokłonili się Trzej Królowie CHEŁMNO Zgłoś się i handluj w Walentynki FOT. PIOTR BILSKI b Malutkiemu Jezuskowi, w którego rolę wcielił się Oliwierek ( na zdjęciu) pokłonili się Trzej Królowie: Kacper, Melchior i Baltazar. Rodzinę: Józefa i Marię zagrali rodzice Oliwierka: Jarosław i Aleksandra Długońscy z Mokrego. Trzej mędrcy do żłóbka, który został przygotowany na Rynku w Grudziądzu, podążali ulicami miasta. Wraz z nimi tłumy mieszkańców. Na końcu drogi, na zziębniętych wiernych czekał ciepły poczęstunek. Więcej zdjęć z Orszaku Trzech Króli na bwww.pomorska.pl/grudziadz - Mariusz jest strażakiem: pracuje w grudziądzkiej jednostce, jest też druhem OSP Szynwałd. Wiele razy pomagał innym ludziom, teraz trzeba pomóc jego rodzinie - mówi Robert Gutowski, komendant PSP. A rodzina Mariusza to żona, dwójka dzieci i siostra, którą się opiekuje. Do 24 stycznia można zgłosić udział w Jarmarku Św. Walentego. Odbędzie się on 14 lutego na starówce i przy ul. Grudziądzkiej. Chętni powinni wysłać formularz zgłoszeniowy na adres: [email protected]. (MONA) To w domu Mariusza w Szynwałdzie w gminie Łasin, o g. 3.18 w nocy ze środy na czwartek wybuchł pożar. (O tym informowaliśmy na portalu www.pomorska.pl). W ogniu stała część gospodarcza budynku połączonego z domem. Na miejscu z ogniem walczyło aż 11 jednostek straży pożarnej OSP z całej gminy Łasin oraz PSP z Grudziądza. Strażacy obronili część mieszkalną budynku, ale doszczętnie spłonęła część gospodarcza z kotłownią, samochodem oraz sprzętem rolniczym. Akcja gaśnicza trwała aż do g. 11 w czwartek. Straty oszacowano na ok. 200 tys. zł. Ponieważ spłonęła kotłownia, rodzina nie mogła wrócić do domu. Znalazła tymczasowe schronienie. Na miejsce przyjechał komendant wojewódzki straży pożarnej st.bryg. Janusz Halak. Zadeklarował pomoc. Akcję - zbiórkę pieniędzy - organizują też strażacy z Grudziądza. O szczegółach poinformujemy niebawem.a¹ GRUDZIĄDZ Ślisko na ulicach. Niebezpiecznie! Na przejściu dla pieszych przez ul. Piłsudskiego - w czwartek około godz. 11.15 - samochód osobowy nie wyhamował i potrącił kobietę. Jako pierwsi na miejsce przyjechali strażacy i żandarmeria wojskowa. Strażacy udzielili rannej kobiecie pomocy, umieścili ją na desce ortopedycznej i czekali na przyjazd pogotowia ratunkowego. Poszkodowana została zabrana do szpitala. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego wypadku. I apelują o ostrożność, bo na śliskich nawierzchniach jest niebezpiecznie. Samochody, nawet przy niewielkich prędkościach, mają problem z szybkim wyhamowaniem. Pełne ręce pracy mają w ostatnich dniach lekarze i ratownicy medyczni pomagający osobom, które ucierpiały podczas upadków na śliskich nawierzchniach. (ŁS) Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 ekstra //11 www.pomorska.pl Ekstra 7-8 STYCZNIA 2017 www.pomorska.pl dodatek (nie tylko) dla prenumeratorów Imię ma znaczenie w życiu człowieka? Ależ oczywiście! Rozmowa Skąd u pani zainteresowanie tematem znaczenia imienia w życiu człowieka? Na pewno z tej przyczyny, że pojawił się w Polsce Ruch Krystyn, do którego ja z racji imienia należę. Jako socjolog chciałam zgłębić to środowisko kobiet. Zrobiłam badania i napisałam książkę „Fenomen Krystyn”. Pisząc o imienniczkach i zadając sobie pytanie, dlaczego tak się zjednoczyły, jeden rozdział poświęciłam znaczeniu imienia w życiu człowieka. Wygłaszam na ten temat wykłady. Psychologia mówi, że imię to wyraz, który człowiek najczęściej słyszy w życiu w odniesieniu do siebie. Organizm dostraja się zatem do jego brzmienia, dźwięku, drgania. Dla przykładu, Krystyna, Grażyna, Małgorzata to imiona dźwięczne, mocne. Inne zaś będzie postrzeganie łagodniejszych imion – Amelia czy Anna. Dziecko, mając już 4,5 miesiąca, potrafi odróżnić od toku innych wyrazów swoje imię. Reaguje na nie. W ogóle człowiek inaczej i szybciej reaguje na wypowiadane swoje imię niż na inne. W wieku 3 lat dziecko zaczyna już dostrzegać znaczenie własnego imienia. Staje się ono etykietą, symbolem tożsamości, powoduje akceptację, choć – niestety – może też narażać je na żarty, drwinę. Imię określa nas na całe życie? Owszem. W starożytności nie było konwencjonalnym określeniem, oznaczało rolę wyznaczoną do spełnienia we wszechświecie. Gdy rodzice nadawali synowi imię Bogusław, to dziecko miało być pobożne, Radosław – radosne, Dobromir – dobre, spokojne. W religii, gdy zmienia się role, np. wstępuje do zakonu, zostaje papieżem, także przyjmuje się nowe imię. Można też powiedzieć, że ten, kto na- FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ To ludzie nadają blask imieniu swoimi zacnymi czynami, cechami, kolejami życia – uważa profesor dr hab. Krystyna Leśniak-Moczuk, socjolog bKrystyna Leśniak-Moczuk jest także prezesem Stowarzyszenia Krystyn Podkarpackich i autorką książki „Fenomen Krystyn” daje imię, ma władzę. Pierwszą taką właściwość miał Bóg. Później przywilej ten przekazał pierwszemu człowiekowi, który nazwał wszystkie przedmioty, rzeczy, zwierzęta. Dziś mają go rodzice. Każdemu z nas jedne imiona kojarzą się dobrze, inne źle, a jeszcze inne są obojętne. Filip – nie, bo z konopi, Jasiek – fasola, Emmanuel – motyl, Zosia – izbę zamiatała, Małgośka – oj głupia ty, a Monika była OK... To się nazywa konotacyjne znaczenie imion. W imionach zawarte są informacje, które każdy odbiera na swój sposób. Są nawet na ten temat badania. W 1997 roku Mehrabian zmodyfikował skalę konotacji imion. Z zestawienia charakterystyki imion na skali konotacji wynika, że polskie imiona, które najbardziej kojarzą się nam z sukcesem, ambicją, pewnością siebie, inteligencją, niezależnością, to: Wiktoria, Maria, Anna, Mikołaj, Jakub, Aleksander. Z towarzyskością, dowcipem, otwartością, przyjacielskością – Mikołaj, Kacper, Jakub, Wiktoria, Anna, Magdalena, Monika, natomiast z etycznością, lojalnością, szczerością, opiekuńczo- ścią: Maria, Mikołaj, Kacper, Amelia, Filip, Anna, Magdalena. Z kobiecością i męskością: Wiktoria, Anna, Julia, Maria, Filip, Kacper. Koleżance Marek kojarzy się z osobą robiącą karierę, piastującą ważne funkcje. Bo zna kilku Marków, którzy odnieśli sukcesy w firmach. Dla niej nadali oni temu imieniu specjalne znaczenie. Choć żartobliwie może też kojarzyć się z powiedzeniem „poszedł Marek na jarmarek”. Każdy ma prawo do własnych odniesień. Ci, którzy nadają dzieciom popularne imiona, uważają, że oryginalne świadczą o małomiasteczkowości, kompleksach, niższej klasie społecznej. Z kolei rodzice nazywający dzieci nietuzinkowo, są przekonani, że imię wyróżni pociechę z tłumu. To też zostało zbadane. Faktycznie jest tak, że imiona tradycyjne, proste, popularne kiedyś na wsi, częściej nadają rodziny inteligenckie, ze świata artystycznego. Rodzice z awansu społecznego czy z niższym wykształceniem zazwyczaj sięgają po imiona wyszukane, pretensjonalne, oryginalne. Chcąc w ten sposób jakby odwrócić kartę życia swojego dziecka, zmienić los. Mają nadzieję, że dziecko z niecodziennym imieniem będzie odróżniało się od innych, a może dzięki temu coś więcej od nich zyska. Może to być rekompensata za własne niepowodzenia i próba poprawy własnego wizerunku. Osobiście jestem zdania, że oryginalność wyróżnia jednak człowieka. Dlatego wybierając synowi imię, starałam się, by nie było zbyt popularne. Aby panowała zgoda w małżeństwie, wypisaliśmy z mężem na kartkach po 10 imion, które nam się podobają. Tylko Arkadiusz się powtórzył, więc na tym stanęło. Podobały mi się także imiona: Amadeusz, Gracjan czy Adrian. Ale pewna Ewa powiedziała mi, że co z tego, iż jest mnóstwo dziewczyn o tym samym imieniu. Chodzi o to, żeby postępować tak, aby ludzie mówili, że to jest TA konkretna Ewa. Dawniej imiona, które już zużyły się w wyższych warstwach, przechodziły do tych niższych. Były też typowo chłopskie, jak Bartłomiej, Maciej, Katarzyna, Wojciech, Kacper. Koleżanka przez całą ciążę mówiła o synku jako o Kacperku, ale kiedy dziecko pojawiło się już na świecie, zdecydowała, że to imię nie pasuje do chłopca. Za to Piotr będzie idealne. Psycholodzy uważają, że matka jest najwłaściwszą osobą do wybierania imienia. Ona to najlepiej czuje, choć w rodzinie patriarchalnej ojciec miał decydujące zdanie. Ponieważ mamy ciało, duszę i umysł, człowiek powinien mieć trzy odpowiednie imiona, ale to dziś rzadkość. Dajemy z reguły dwa, choć to drugie i tak nie jest na co dzień używane. Są imiona ponadczasowe, które były, są i pewnie będą, jak Piotr czy Anna, o których nie powie się „staromodne”? Anna plasuje się na pierwszym miejscu najpopularniejszych imion w Polsce. Zanikają Teresa i Bronisław. Aktualnie modne są: Jakub, Julia, Antosia, Marysia, Zosia, Lena, Helena, Franciszek, Bartłomiej, Józef, Staś, Jaś. To się kiedyś opatrzy, przyjdzie inne. Z wyliczeń wynika, że po 70 latach, po trzech pokoleniach, wracają stare imiona, które teraz uważamy za nieatrakcyjne. Co, poza modą i podobaniem się, kieruje jeszcze rodzicami przy wyborze imion? Dopasowanie do nazwiska. Jest to ważne, bo zestawienie może ośmieszać. Amanda Noga, Maja Pszczółka czy Roland Sałata może brzmieć niefortunnie. Niektórzy rodzice zwracają też uwagę na to, by inicjały były ładne. Może też nimi kierować egotyzm, np. żeby w imieniu dziecka były pierwsze litery ich imion. Bywa że wybierają imię z kalendarza w dniu narodzin lub data kojarzy się im z czymś i kimś. Nadają też imiona po przodkach, dziadkach. Czasami dzieci dostają imiona świętych. Zdarza się, że ważne są wpływy polityczne. Prawo pilnuje rodziców, by nie nadawali dzieciom imion obraźliwych, ośmieszających. Jeśli ktoś pragnie nadać dziecku imię spoza oficjalnego wykazu używanych w Polsce, może prosić o zgodę Komisję Kultury Języka Komitetu Językoznawstwa Polskiej Akademii Nauk. Ta chroni przede wszystkim interes dziecka, ale też przystaje na niektóre pomysły. Znajomi z Gdańska nazwali córeczkę Sonata. Jeszcze jeden czynnik wchodzi dziś w grę przy wyborze imienia – czy jest ono międzynarodowe i jak będzie wymawiane za granicą. Niektórzy kierują się nadzieją związaną z przyszłością dziecka. Wierzą, że jeśli dadzą synowi czy córce imię kogoś, kto w przeszłości był dobry, sławny, miał szczególne osiągnięcia, to przeniosą na nie te same cechy. Ale z drugiej strony my sami też możemy wpłynąć na to, że kiedyś nasze imię będzie miało znaczenie dla innych. Jeśli potrafimy wnieść do niego cząstkę osobowości. Podsumowując: właściwości imion biorą się z ich pochodzenia, popularności, brzmienia, długości, wersji podstawowej i zdrobnień, tradycji, historii. Z długości? Długie imię, jak np. Aleksander, sprzyja karierze, sukcesowi. Ma, niestety, mniej konotacji ciepła i pogody. Krótkie Ewa – nie stwarza dystansu. Z kolei imię „męsko-żeńskie” typu Bronisław i Bronisława, Władysław i Władysława – nie musi, ale może stanowić źródło napięć tożsamości. Człowiek może się czuć trochę rozdwojony. Jakiego imienia na pewno nie dałaby pani dziecku? Żadnego, które jest aktualnie modne, ponieważ jestem za oryginalnością. Zdarzają się przypadki, że człowiek nie jest zgrany z imieniem i używa innego niż w dowodzie. Psychologowie mówią, że przezwiska mają te osoby, którym rodzice nadali imię niezgodne z jego wewnętrznymi cechami. Człowiek może się źle czuć ze swoim imieniem, ale zawsze może je zmienić. A zdrobnienia? Jestem zdania, że w stosunku do dziecka do trzeciego roku życia, czyli kiedy kształtuje się jego osobowość, tożsamość, nie powinno się zwracać wieloma zdrobnieniami, tylko wybrać jedno określenie. Niech dziecko je słyszy i się z nim identyfikuje. Rozdźwięk źle wpływa na małego człowieka. Podsumowując, jakie zatem znaczenie ma imię w naszym życiu? Imię może mieć wpływ zarówno na funkcjonowanie człowieka, jego wpływy społeczne, jego trajektorie życiowe. Imiona są znakami, symbolami, wyróżnikami. Mogą być synonimem sławy. Mogą decydować o stosunku do człowieka. Sympatii, antypatii, obojętności, choć nie ma jednej reguły, które to imiona, w jakim okresie życia, w jakiej epoce. To jest bardzo subiektywne. Imię może mieć wpływ na samoocenę, samoakceptację, poczucie wartości. W czasach nostalgii za wolnym krajem nadawano dzieciom imiona królów polskich. Pamiętajmy, że to ludzie nadają blask imieniu swoimi za-cnymi czynami, cechami, kolejami życia. a¹ ROZM. BEATA TERCZYŃSKA 12// Oliwierek razem z rodzicami walczy o normalne życie aTą historią żyła cała Polska. Oliwier Pelon z Zawiercia urodził się bez kończyn. O tym, że dziecko będzie niepełnosprawne, rodzice dowiedzieli się po porodzie. Choć sześciu lekarzy przeprowadziło wcześniej siedem badań USG. aPo dwóch latach Oliwier potrafi już chodzić i sam jeść, a także... jeździć na deskorolce. aRodzice walczą o sprawiedliwość Patryk Drabek [email protected] W ujek, chodź. Pobawimy się koparką – proponuje mi 2-letni Oliwierek, bardzo otwarte i rezolutne dziecko. Od momentu, w którym przyjechałem do domu jego rodziców, cały czas próbował zwrócić na siebie uwagę, a zabawkę przywiózł na deskorolce. Najzwyczajniej w świecie położył się na brzuchu i pojechał po nią do swojego pokoju. Asystował mu piesek Lucky. O Oliwierku nie zrobiłoby się głośno, gdyby nie wydarzenia sprzed ponad 2 lat. Rodzice byli przekonani, że wszystko będzie w porządku. Chłopczyk miał urodzić się bez żadnych komplikacji, a później spokojnie się rozwijać. Po cięciu cesarskim okazało się jednak, że Oliwier urodził się niepełnosprawny, pozbawiony kończyn. Anna i Kacper Pelonowie byli w wielkim szoku, ponieważ wcześniej nie usłyszeli ani słowa o tym, że są jakieś problemy z ciążą. – Przeżyliśmy to strasznie, a dziecko zostało od razu przewiezione do szpitala w Katowicach. My zaczęliśmy zastanawiać się, co dalej i w jaki sposób ułatwić mu życie. Pozbieraliśmy się dosyć szybko, chociaż był to dla nas ogromny szok. To było jak zły sen. Jakby ktoś stał obok nas i uderzył nagle młotkiem w głowę. Wiedzieliśmy jednak, że musimy szybko się pozbierać, by pomóc naszemu dziecku – wspominali młodzi rodzice. Anna Pelon dbała o siebie i dziecko w trakcie ciąży. Nie piła alkoholu i nie paliła papierosów. Wcześniej w rodzinie nie było też podobnego przypadku. Okazało się, że Oliwier cierpi na zespół pasm owodniowych, rzadki zespół wad wrodzonych, przypadający raz na 5-15 tys. porodów, który pozbawił go obu podudzi, prawej dłoni (oprócz jednego paluszka) i prawie całej lewej rączki. Tata Oliwierka, Kacper Pelon, tuż po porodzie poszedł do lekarza prowadzącego ciążę i zapytał, jak mogło do tego dojść. Lekarz miał rozłożyć ręce i powiedzieć, że to nie jego wina i coś takiego mogło przytrafić się każdemu. Wcześniej sześciu lekarzy nie zauważyło niepokojących sygnałów podczas siedmiu badań USG. Rodzice Oliwiera wciąż walczą o sprawiedliwość. Sprawa o odszkodowanie i rentę toczy się przed Sądem Okręgowym w Katowicach, natomiast rodzina Pelonów cały czas liczy też na to, że konsekwencje zostaną wyciągnięte również wobec lekarzy, którzy przeprowadzali badania USG. Tym zajmuje się już Śląska Izba Lekarska w Katowicach. – Otrzymaliśmy decyzję o umorzeniu i odwołaliśmy się. Rodzice z całej Polski piszą do nas, byśmy nie odpuszczali tej sprawy, ponieważ oni nie mieli już na to siły – podkreśla Anna Pelon. Dwa miesiące temu rodzina Pelonów powiększyła się: Anna i Kacper zostali szczęśliwymi rodzicami zdrowego Antosia. – Staramy się poświęcać jak najwięcej czasu Oliwierowi, ale teraz nie jest to takie proste. Przez cały czas jeździmy na rehabilitację i ćwiczymy w domu – uśmiecha się mama 2-latka. – Młodszy brat będzie musiał częściowo uczestniczyć w życiu Oliwiera. Będzie go wspierał, bawiąc się z nim i jeżdżąc z braciszkiem na ćwiczenia. Myślę, że jakoś damy sobie radę. Na szczęście możemy liczyć na dużą pomoc ze strony dziadków i znajomych – nie kryje Anna Pelon. Uśmiecha się, gdy „Oli” pokazuje na talerz i powtarza „ponia”, „ponia”. Starszy z braci Pelonów chce położyć na nim lizaka, którego wcześniej przytrzymał pomiędzy paluszkiem a kikutem. „Górka” to sygnał, że chce, by wziąć go na ręce albo na kanapę, zaś gdy zobaczy coś ciekawego, mówi „bida”. Fontanna to natomiast „oponta”, a zamiast „kocham cię” rodzice często słyszą „kumam cię”. W słowniczku 2-latka są także takie słowa, jak „mama”, „tata” i „braciszek”. Mieszkanie Pelonów odwiedziłem tuż przed ich wizytą w Krakowie, gdzie całą rodziną pojechali po przeciwstawny paluszek na dłuższą rączkę oraz protezę na krótszą kończynę. Rodzice szukają rozwiązań dosłownie wszędzie. – Jesteśmy w kontakcie m.in. z osobami, które drukują protezy w drukarce 3D. Dziecko musi być jednak starsze i mieć co najmniej 4 lata, ponieważ to już taka proteza, dzięki której „Oli” będzie mógł zacisnąć dłoń i chwycić dowolny przedmiot – tłumaczy Kacper Pelon. – To nowa technologia i jest to na pewno mniej inwazyjne niż operacja, którą miał przejść – dodaje Anna Pelon. OLIWIER PELON urodził się 17 listopada 2014 roku w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu. Radość młodych rodziców – Anny i Kacpra – zderzyła się z faktem, że Oliwier przyszedł na świat bez rąk i bez nóg. FOT. ARKADIUSZ GOLA Z życia Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Ekstra b Oliwier Pelon jest bardzo otwartym dzieckiem. Tak pozował naszemu fotoreporterowi Wcześniej pomoc rodzicom Oliwiera zaproponował jeden z lekarzy w Mediolanie, ale byłaby to eksperymentalna operacja, która niesie ze sobą wiele niewiadomych, dlatego rodzice zdecydowali się jednak na protezy. – Większość specjalistów twierdzi, że za 10 lat będą one już tak rozwinięte, że Oliwier będzie świetnie chodził i korzystał z rąk. Tak jak normalny człowiek – podkreśla Kacper Pelon. Protezy, które zastępują Oliwierkowi nogi, zajmują godne miejsce na szafce. Każdego dnia uczy się chodzić na swoich „nowych nóżkach”, które ma od czerwca. Wykonano je w Niemczech. Na początek 2-latkowi przeszkadzały zamienniki, ale potem się do nich przyzwyczaił. Jest wyższy, może chodzić. Gdy przegląda się w lustrze, na jego buzi pojawia się uśmiech. Sam wybierał z katalogu modele z namalowanymi samochodami. By założyć protezy, trzeba skorzystać ze specjalnych worków z firmy protetycznej. Należy nałożyć je na ciało, przeciągnąć przez protezy i wyciągnąć przez otwory, który są zamykane, by do wnętrza nie dochodziło powietrze. Mogłoby się wydawać, że protezy są źle zakładane, bowiem „stopy” są odwrócone do tyłu. Tak naprawdę jest to jednak celowy zabieg, który ułatwia chłopczykowi utrzymanie równowagi. Kolejne protezy trzeba będzie wykonać w ciągu najbliższych 2 lat, ponieważ „Oli” cały czas rośnie. Wiadomo, że sporo pracy jest przy jednym dziecku, tymczasem przy dwójce czas na inne sprawy jest drastycznie ograniczony. Oliwier, pomimo ograniczeń, jest jednak bardzo samodzielny. Przez cały czas uśmiecha się i bawi zabawkami. Rodzice opublikowali w internecie film, na którym widać, jak je parówki. Potrafi już także malować, przytrzymując pędzel między policzkiem a kikutem. Liczy i przygotowuje się do pójścia do przedszkola. Może tam trafić już we wrześniu przyszłego roku, kiedy będzie miał niespełna trzy lata. „Oli” pójdzie do przedszkola, by mieć kontakt ze swoimi rówieśnikami. Rodzice chłopca przyznają, że inne dzieci różnie reagują na problemy 2-latka, a niektóre boją się Oliwiera. – Sami musimy przygotować się na różne pytania, ponieważ niebawem będzie zauważał różnice. Zaczyna już pokazywać, że nie ma nóżki albo że jego rączka jest krótsza – Ania Pelon patrzy z wielką miłością na swojego starszego synka, ale wie, że za kilkanaście miesięcy nieuniknione będą pytania: dlaczego Antoś ma rączki i nóżki, a ja nie? – Trudno mi powiedzieć, co mu wtedy powiemy. Na razie wiem tylko, że na pewno będziemy mu tłumaczyć, że kończyny wyglądają inaczej, ale to nie jest nic złego i nie jest przez to gorszy. Na pewno będziemy mu powtarzać, że bardzo go kochamy – mówi Anna Pelon. a ¹ Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 //13 www.pomorska.pl Ekstra O ludziach, którzy z miasta uciekli na wieś że kulinarny talent Tomasz rozwijał latami, wracając nocami po dyżurach. Wszystkiego uczy się teraz: eksperymentuje, inspiruje się, dopytuje, połyka stosy kucharskich książek. I próbuje. Jak kupili piec do pieczenia pizzy, to przez tydzień uczyli się wieczorami wyrabiać ciasto, zanim podadzą to danie gościom. Aż od tego testowania Tomek waży kilka kilogramów więcej. Z innymi umiejętnościami, które przydają się w prowadzeniu pensjonatu (i ogólnie w życiu na wsi) jest podobnie – Tomasz się uczy. Bo to życie w Hańczowej to też ciężka, tyle że fizycznie, praca: porąbać drewno, pomalować ściany w pokojach, ziemią się zająć, ogródek uprawiać, wyprać tony – dosłownie – pościeli i ręczników. Nie oszukujmy się: większość z takich czynności Tomasz kiedyś po prostu zlecał, płacił za nie, sam nigdy nie musiał się ich uczyć. – Przynajmniej przed sześćdziesiątką posiadam nowe umiejętności, nowe wyzwania. Fajne, że mogę liczyć na pomoc miejscowych. Jak mi sąsiad drwal pokazał, jak używać piły łańcuchowej, by sobie rąk nie obciąć, tak do tej pory jakoś obie posiadam – śmieje się. a Opowieść o szukaniu szczęścia. O tym, jak Warszawę i Kraków zamienić na Beskid Niski. Bo któż nie marzy czasem o ucieczce na wieś? a Oni to marzenie zrealizowali. I są szczęśliwi Maria Mazurek [email protected] O tym, żeby rzucić pracę, miasto, dotychczasowe życie i wyprowadzić się gdzieś daleko na wieś, hen, najlepiej na koniec Polski, gdzie ma się święty spokój, a ser kupuje się od sąsiada, marzy wielu mieszczuchów. Marzenia realizuje garstka. Wśród nich Tomasz i Indira Lachowiczowie. Półtora roku temu on rzucił pracę (30 lat w mediach, w tym wiele na stanowisku redaktora naczelnego, między innymi „Super Expressu” i „Gazety Krakowskiej”), ona nieco ograniczyła (jest trenerem oświatowym, jeździ po Polsce, nie pracuje codziennie) i założyli pensjonat w Hańczowej, gmina Uście Gorlickie. Odwaga? – Tomasz chwilę się zastanawia. – Raczej brak odwagi. Do zmagania się ze zmieniającą się rzeczywistością, do szarpania się, dalszego życia na wysokich obrotach. W życiu człowieka jest taka faza, że wypada przeć do przodu, osiągać cele, zarabiać na dom, na dzieci. A potem dzieci, w liczbie dwóch, wylatują z gniazda i okazuje się, że w zasadzie to człowiek zarabia już głównie dlatego, że przyzwyczaił się do wydawania pieniędzy, kupowania niepotrzebnych rzeczy. Jak wyprowadzałem się z Krakowa, wyciągnąłem z szafy 50 koszul. I pomyślałem sobie: no i po cholerę mi 50 ko- szul? Teraz już ich nie używam. Inny świat. Pierwszym krokiem do zmiany życia była dla Lachowiczów już przeprowadzka z Warszawy do Krakowa w 2007 roku. Inne miasto, inna energia, inni ludzie. Ale już wtedy po głowach chodziła im myśl o przeprowadzce na wieś. Wracali wieczorami do domu, siadali przy winie i godzinami rozmawiali o swoim wymarzonym domu na wsi. Gdzie będzie? Jak go urządzą? Wybudują obok winnicę? – Taki pomysł dojrzałego małżeństwa – tłumaczy Tomek. – Małżeństwa z takim stażem jak my wiedzą już o sobie wszystko. Kiedy zaczyna im brakować nowych tematów, ich życie robi się smutne i byle jakie. My takiego losu uniknęliśmy, bo cały czas mieliśmy o czym rozmawiać, co planować, na co czekać. Był jeszcze jeden powód, żeby „rzucić wszystko i wyjechać na wieś”: – Media przestały być moje. Przestałem odnajdywać się w tym, że gazety przenoszą się do internetu, że się tabloidyzują, choć sam je przecież tabloidyzowałem. Coraz mniej ekscytowało mnie już robienie gazety. Jeśli to jej 458. albo 1458. wydanie, co nowego można wymyślić? Poza tym jak zarządza się ludźmi – czytaj również zwalnia ludzi – człowiek zaczyna być gorszym człowiekiem. Mniej empatycznym, mniej współczującym, trochę gruboskórnym. Ja już tak nie chciałem. A gdybym wtedy tego nie zrobił, już pewnie bym nie zrobił. Niedługo kończę 60 lat. FOT. MARCIN MAKÓWKA Dogonić marzenia Tropiciel włosów b Tomasz Lachowicz przed swoim pensjonatem, który nazwał po prostu: Hańczowa 28 Z dala od wszystkiego Lachowiczowie dość szybko przeszli z etapu snucia luźnych opowieści przy winie do etapu – wprawdzie przemyślanej, dość ostrożnej i powolnej – realizacji tych marzeń. Znaleźli w Hańczowej stary dom (a w zasadzie pozostałości po domu). Taki położony pośrodku górskich pastwisk, na wysokości prawie 500 metrów (przez tę wysokość, za dużą nieco, nie bardzo mogą założyć wymarzoną winnicę, więc chyba skończy się na alpakach), do którego zimą najlepiej dojeżdżać autem z napędem na cztery koła. Z dala od uczęszczanych dróg, marketów, zgiełku i gwaru. – Uwielbiam w Beskidzie Niskim to, że tu żyje się wolniej, ciszej, inaczej – tłumaczy Tomasz. – Tu nie ma jeszcze wielu turystów, komercji, chciwości. Z drugiej strony to miejsce wielokulturowe, gdzie obok siebie w zgodzie mieszkają Polacy i Łemkowie, gdzie stoją cerkwie i kościoły, miejsce również boleśnie doświadczone przez historię. I dzięki temu, jak sądzę, tak otwarte, tolerancyjne, gościnne. Miejscowi przyjęli nas życzliwie. Nie słyszę: „O, przyjechał pajac z Warszawy i uczy się rąbać drewno”. Wręcz przeciwnie, zawsze mogę liczyć na pomoc sąsiadów. Zatem jak znaleźli ten dom, wiedzieli, że tu zamieszkają. Oszczędzali, by zainwestować w ten Burger z buraka Hańczowa Wieś położona w województwie małopolskim, w powiecie gorlickim, w gminie Uście Gorlickie, nad rzeką Ropą. Leży w południowo-zachodniej części Beskidu Niskiego i graniczy z uzdrowiskiem WysowaZdrój. We wsi znajduje się zabytkowa drewniana cerkiew prawosławna. Miejscowość jest siedzibą parafii prawosławnej w dekanacie Nowy Sącz. Obecnie Hańczowa licząca ponad 500 mieszkańców to jedno z większych skupisk Łemków. dom, odbudować go, a 100 metrów dalej, na nieogrodzonych łąkach – postawić banię. Żeby goście prosto z niej mogli wskoczyć do śniegu, a trzeba wiedzieć, śnieg jest tu wyjątkowo obfity. Byli więc na tę przeprowadzkę i na tę zmianę, przygotowani. W każdym wymiarze – też finansowym. Mimo wszystko, śmieje się Tomasz, pierwszy miesiąc, kiedy pensja nie wpłynęła na konto, był dziwny. – Człowiek na moment traci poczucie bezpieczeństwa. A potem wyzwala się z tego. Ostatnio wyprałem swojego iPhone’a. Nie stać mnie na nowego. Myślisz, że mi go brakuje? Niespecjalnie – opowiada. Pewnie nie brakuje, bo Tomasz ma: salon z wielkimi oknami na góry, pachnący kawą i pomarańczami; hamaki na ganku, z których podziwia, popijając wino, zachody słońca; salon wypełniony książkami, które wreszcie ma czas czytać i którymi może dzielić się z gośćmi; zaprzyjaźnione łanie, które podchodzą pod sam dom; kuchnię z chyba wszystkimi przyprawami świata To ostatnie szczególnie ważne, bo Tomasz gotuje dla gości. O której chcą, co chcą. Na śniadanie np. jajka na różne sposoby, smalec z fasoli, humus, pastę z ziaren słonecznika, sery od sąsiada i świeże bułki. Jeśli chodzi o obiady i kolację, stara się dopasować. Są tradycjonaliści, którzy będą się cieszyć z kotleta, a są tacy, którzy chętniej zjedzą burgera z buraka. Dzieci w zasadzie najlepiej nakarmić pomidorową i rosołem, a jeśli chodzi o drugie, to nuggetsami, makaronem lub pizzą. Do tego przyrządzają tu tysiąc słoików przetworów na zimę, robią wędliny, kwaszą kapustę. Dla przykładu, plan na dziś: zakwasić sok z buraków, żeby był na barszcz – wkrótce przyjeżdżają goście. – Po prostu lubię karmić gości, sprawiać im przyjemność – mówi. Nie, to nie znaczy wcale, Jedną z głównych czynności, które zajmują Tomasza w nowym życiu, jest też… tropienie kobiecych włosów. Mają zdolność do osiadania w przeróżnych kryjówkach, pojawiania się pod łóżkami, pod szafkami, na szafkach i w każdym możliwym miejscu. A on jest perfekcjonistą. – Tu musi być nieskazitelna czystość. Łatwo taki standard zbudować, gdy dom jest nowy. Trudniej utrzymać. Żona mnie ostatnio pytała, dlaczego maluję ściany, skoro nie są jeszcze brudne. Odpowiedziałem, że nie chodzi o to, by nie były brudne, a by były perfekcyjnie czyste – opowiada Tomasz. Bo ta czystość to jeden z dwóch głównych powodów, dlaczego ludzie wybierają takie, a nie inne miejsce. Drugi to „efekt wow”. – Ostatnio przyjechali goście, dałem im większy pokój, bo akurat był wolny, nagrzałem w kozie, puściłem muzykę, zapaliłem świeczki. To drobne gesty, które nie kosztują, a sprawiają, że goście wracają do nas jak starzy przyjaciele – opowiada. No, jest może jeszcze trzeci powód: magia tego miejsca. Beskid Niski ma to do siebie, że czas płynie tu inaczej, a po dwóch dniach wraca się stąd wypoczętym, rozluźnionym, jak po dłuższych wakacjach. – Yossarian, bohater „Paragrafu 22”, ulubionej książki mojej młodości, wydłużał sobie życie, uprawiając nudę. Ja nudy może nie uprawiam, ale uczę się żyć w innym rytmie – mówi Tomasz. – Skoro ostatnia stacja jest mniej więcej znana, to nie ma co biec. Ja już się w życiu nabiegałem. a ¹ 14// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Ekstra Ryszard Bugaj: - Kijowski powinien zrezygnować A O rozpadzie opozycji, upadku jej liderów, „próżni” i braku Polityka Barbara Burdzy [email protected] Czy po ujawnieniu informacji o wystawianych przez Mateusza Kijowskiego KOD-owi faktur na kwotę 90 tys. ten ruch społeczny straci swoją pozycję, poparcie społeczne? Na to pytanie nie można odpowiedzieć jednym słowem, tak lub nie. Nie sądzę, żeby to było jakieś zaplanowane przedsięwzięcie. Nie wydaje mi się też, aby Mateusz Kijowski angażował się w KOD z przyczyn materialnych. No ale takie niejasności w finansowaniu naruszają dobre standardy, niezależnie od tego czy one są zapisane w prawie, czy nie. W sytuacji, kiedy toczy się „wojna”, a Kijowski jest stroną politycznych sporów, to oczywiście nie będzie mu służyło. Musi ponieść uszczerbek. Jest pytanie jak głęboki. Tylko Kijowski poniesie odpowiedzialność czy cała organizacja? Oczywiście cały ruch. Kijowski był twarzą KOD-u i nie sądzę, żeby można go było tak łatwo od niego oddzielić. Większość publiczności KODowskiej, ludzi, którzy uczestniczą w demonstracjach, to nie są oczywiście komuniści i złodzieje, ale przede wszystkim inteligenci. Może też część drobnego biznesu, ale niewielka, wielkomiejska. Nie zmienia to faktu, że Kijowski był symboliczny i fakt, że nie złapano go wcześniej za mankiet na pewno będzie miał negatywny wpływ na poparcie dla KOD-u. Myślę, że ci, którzy mają odreagować, odreagują szybko. Jakaś część zwolenników oczywiście odpadnie, ale będą tacy, którzy przy tym zostaną, a PiS będzie im dostarczał paliwa. Sam KOD jako organizacja odcina się od sprawy faktur Kijowskiego. Zostanie zlecony zewnętrzny audyt z zakresu finansowania instytucji. Mleko się rozlało. Można było zapobiec, żeby tego mleka rozlało się mniej. Sądzę, że Mateusz Kijowski powinien zrezygnować z kierowania KOD-em i przyznać się do błędu. To by było minimalizowanie strat. Na Facebooku Kijowski napisał: „Wierzę, że zbliżające się wybo- ry w KOD w demokratyczny sposób zweryfikują mój mandat do pełnienia obowiązków przewodniczącego”. Nie powinien, ale moja chata z kraja. Nie jestem uczestnikiem manifestacji KOD-u. Przeszkadza mi, że ruch ten stał się składnikiem opozycji politycznej, a opozycja polityczna ma różne strony. Są takie, które są mi bliskie, choćby wojna o Trybunał Konstytucyjny, ale są i takie, z którymi nic mnie nie łączy. Optymalnie byłoby ochronić TK przed wpływami politycznymi i zapewnić, żeby jego władza nie była absolutna. Opozycja nie wykazała takiego stanowiska, ale przed ostatnimi wyborami władza TK była niewątpliwie absolutna. Platforma Obywatelska postanowiła stworzyć własny instrument kontroli politycznej nad tym, co za pośrednic twem Trybunału będzie robić PiS. Zaś Prawo i Sprawiedliwość miało dwie linie – unicestwić działanie TK, sprowadzić go do nic nie znaczącej atrapy, albo przejąć kontrolę. Zrobili jedno i drugie. Wspomniałem o Trybunale właściwie na marginesie, bo chodzi mi o to, że opozycja ma także inne oblicze, które jest bardzo liberalne w kwestiach społecznych i gospodarczych. Oczywiście szczególnie Platforma bardzo kręci w tej chwili, ale jak spojrzeć na ostatnie osiem lat, to można powiedzieć: tak, to pod ich rządami umowy śmieciowe osiągnęły apogeum, z podatków uciekało coraz więcej, a uciekało do ludzi zamożnych. Nie twierdzę, że oni to robili specjalnie, ale przymykali oczy, nie robili zdecydowanych kroków w tej sprawie. Moim zdaniem PiS miał też trochę racji jeśli chodzi o Europę. Też oczekiwałem polityki bardziej samodzielnej wobec Unii Europejskiej. Myślę, że przegrana PO jest w dużym stopniu tego produktem. Więc kiedy KOD zlepia się z opozycją, to zlepia się także z tymi elementami. Po stronie KOD-u znalazły się takie figury jest Roman Giertych czy Misiek Kamiński. To nie dla mnie. Kiedy mówię, że KOD straci na poparciu, mam ambiwalentne uczucia. KOD wspierały osobistości ze świata kultury, jak Krystyna FOT. PIOTR KRÓL alternatywy na polskiej scenie politycznej mówi prof. Ryszard Bugaj b – Kijowski był twarzą KOD-u i nie sądzę, żeby można go było tak łatwo od niego oddzielić – mówi Ryszard Bugaj Janda, czy Maciej Stuhr, dziennikarze i politycy. Dostali od Kijowskiego policzek. Odwrócą się od ruchu, czy nadstawią drugi? Tak jak wśród masowych uczestników tych manifestacji, także w grupie elitarnej część ludzi się zniesmacza. Rozczarował pana Mateusz Kijowski? Troszkę, ale ja patrzyłem na Kijowskiego z mieszanymi uczuciami. Był wcześniej stereotyp tych moherowych beretów. Kijowski swoim wyglądem, zachowaniem uosabia stereotyp po drugiej stronie i w związku z tym KOD miał dodatkową barierę poparcia po tej właśnie stronie plebejskiej. To są ludzie, których zniechęca facet, który chodzi w pomarańczowej marynarce, nosi kolczyki, koraliki, bo to się wpisuje w emocjonalny stereotyp. Moim zdaniem ktoś, kto jest twarzą ruchu w obronie demokracji nie powinien zrażać do siebie żadnej ze stron. Kto może zastąpić Kijowskiego? Może ktoś z samej organizacji, kto będzie mógł z czystym sumieniem powiedzieć publiczności, że jego przy incydencie finansowym nie było. Na chwilę obecną Kijowski powinien się przyznać, że to co się wydarzyło, to był błąd, powiedzieć: niech ktoś to weźmie, zajmie moje stanowisko, ja będę pomagał. Przyznał się, ale o zrezygnować nie planuje. Zabrakło odwagi? Przyznać w rozumieniu ocennym. Nie szukać usprawiedliwień, okoliczności łagodzących. A Frasyniuk nie byłby dobrym liderem KOD? Pada w przestrzeni publicznej sporo sugestii w tym kierunku. Jestem we wręcz osobistych relacjach z Władkiem Frasyniukiem i to jest człowiek ogromnych zasług w przeszłości. To człowiek niesłychanie odważny. Ale on po 90. roku ma wyraźnie liberalną kartę polityczną, i to we wszystkich wymiarach, od spraw społecznych, przez gospodarcze, po obyczajowe. Więc myślę, że gdyby Władek Frasyniuk to stanowisko objął, to on nie otworzy KOD-u na środowiska plebejskie. On może mieć walory organizacyjnej dynamiki, ale nie przekraczania granicy. To może Tusk jeśli wróci? Nie, Tusk na pewno nie. Myślę sobie, że Tusk raczej nie wróci do Polski. Wiele wskazuje, że nie zostanie wybrany na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. Nie byłbym taki pewien. Myślę sobie, że Tusk się dość dobrze odnalazł. Pamiętam go z odległych czasów i zawsze uważałem go za sympatycznego, młodego człowieka, z którym najlepiej byłoby napić się wina, albo w piłkę pograć, ale ja w piłkę nie gram. Natomiast on zmienił swój status i stał się politykiem dużego formatu. Nie żebym uważał, że nie miał żadnych wpadek. Nie podzielam jego poglądów. Tym niemniej Tusk stał się postacią i myślę, że jeżeli on by do Polski wracał, to wyłącznie z myślą, żeby zająć pozycję numer jeden. Czy ostatnie niefortunne zachowania dwóch opozycyjnych liderów – Ryszarda Petru, który zamiast wspierać opozycję protestującą w sejmie pojechał do Portugalii i Mateusza Kijowskiego - mogą spowodować spadek poparcia dla partii opozycyjnych? PiS ten elektorat przejmie? Jeśli PiS utrzyma powiedzmy 35 proc., a dla Petru sondaż zredukuje się do 15 proc. i dla Platformy do 12 proc., to w sensie względnym - tak. Ale myślę, że podstawowym efektem tych zdarzeń będzie pogłębienie się zniesmaczenia publiczności polityką i wszystkimi ugrupowaniami. Ryszard Petru mnie nie zaskoczył. Zawsze uważałem, że jest polityczną wydmuszką. Patrzę na jego porażkę bez żalu. Tylko to wszystko, co się dzieje, pogłębia próżnię i bezalternatywność polskiej polityki. Czy aktualna sytuacja pokazuje, że opozycja jest w jeszcze większej rozsypce, niż w 2015 roku, tuż po wyborach? Z pewnością. Na naszych oczach ujawnia się rzeczywisty wymiar Ryszarda Petru, który zdobył duże poparcie tylko dlatego, że przedtem go w polityce nie było. A nie było go nie dlatego, że nie chciał, a dlatego, że nie bardzo go chcieli. Propozycje, które otrzymywał, były poniżej jego aspiracji. I on się ujawnił jako człowiek rzekomo znikąd, co jest właściwie nieprawdą, bo Petru to człowiek z pnia Unii Wolności. Chyba jeszcze na tydzień przed wyborami pokazywał się u boku Bronisława Komorowskiego. A jeśli chodzi o Grzegorza Schetynę, to sądzę, że nikt nie miał złudzeń, że on jest politykiem hołdującym zasadzie „w polityce nigdy nie mówi się nigdy”. Przecież jego specjalnością było knucie w kuluarach i tak wciąż chyba jest. Schetyna wszystko mówi tak, żeby można to było w razie czego zinterpretować trochę inaczej. PiS rośnie w siłę? Wydaje mi się, że bieżące poparcie jest ostateczne i ono już wyższe nie będzie. Po pierwsze zużywają się atuty PiS, podarunki socjalne. Nie jestem skłonny mówić pejoratywnie o 500+, bo dla dużej grupy ludzi było to, co im się należało i generalnie nie wykroczyło poza możliwości. To nie podlega dla mnie wątpliwościom. Grupa, która jest z tego zadowolona będzie myśleć: dobra, PiS robi różne może i okropne rzeczy, ale robią też i dobre, z mojego punktu widzenia bilans się zgadza. Jak ta pozycja w bilansie w postaci korzyści zacznie blednąć, to przełoży się to na poparcie, a konkretnie – na jego spadek. Jak opozycja wypadła ze swoim protestem na sali plenarnej w pana ocenie? Wychodzi z tego fatalnie, ale przecież PiS też nie wychodzi dobrze. W tym starciu jest dwóch przegranych, jeden bardziej, drugi mniej. Kto bardziej? Z całą pewnością opozycja. Podejmując takie kroki powinni przede wszystkim zadać sobie pytanie: jaki będzie nasz ostatni ruch? Jak z tego wyjdziemy? Przecież nie można wiecznie siedzieć w sali sejmowej. Kto jest teraz przywódcą opozycji? Chyba nie ma kogoś takiego. Jeżeli zadalibyśmy pytanie w kategorii porządku dziobania, jakkolwiek by to śmiesznie nie brzmiało, to jest to jednak Grzegorz Schetyna. Tym bardziej że teraz na Petru rzucą się tabloidy. Zaczną grzebać, pytać o majątek, o dochody, intercyzę, którą, o ile wiem, podpisał po wyborach z żoną. KOD protestuje pod hasłami sugerującymi, że Polska nie jest już demokratycznym krajem. Nie jest? To bardzo przesadne opinie. Nie sądzę, żeby ze strony PiSu, czy Kaczyńskiego był plan, żeby wziąć zdecydowanie za mordę, żeby tu wprowadzić taki, mniej lub bardziej, klasyczny autorytaryzm. Natomiast to, czego bardzo się obawiam to logika sytuacyjna, która może do tego prowadzić. a ¹ ROZMAWIAŁA BARBARA BURDZY Chcesz pokazać nam swój ogród? Napisz do nas! Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Ekstra 100 gramów manioku, podstawy diety brazylijskich Indian, ma 159 kcal //15 Hanna Wieczorek-Ferens [email protected] Feijoada completa to mieszanka mięsa i czarnej fasoli Narodowa brazylijska potrawa była kiedyś jedzeniem niewolników PRZYGOTOWANIE: Fasolę i wszystkie rodzaje mięsa moczymy na noc (w oddzielnych garnkach). Następnego dnia gotujemy je w nieosolonej wodzie (także w oddzielnych garnkach fasolę i mięso). Do garnka z mięsem dodajemy przepołowione i pozbawione gniazd nasiennych papryczki. Kiedy nóżka wieprzowa będzie miękka, obieramy ją z mięsa, a ucho i ogonki kroimy na niewielkie kawałki i całość dodajemy do odcedzonej z wody fasoli oraz pozostałego mięsa. Teraz szklimy na odrobinie masła posiekaną cebulę i czosnek. Dodajemy kilka łyżek fasoli i rozgniatamy widelcem, aby uzyskać gładki sos. Odlewamy około 100 ml tegoż przecieru z fasoli, bowiem posłuży nam do przygotowania ostrego sosu. Zawartość patelni przelewamy do garnka z fasolą i mięsem, dodajemy kiełbasę. Po zagotowaniu przyprawiamy do smaku. Dodajemy posiekany szczypio- Składniki ostrego sosu : 100 ml sosu z fasoli (przygotowanego podczas gotowania feijoady) papryczka piri-piri pieprz PRZYGOTOWANIE: Siekamy bardzo drobno papryczkę piri-piri (jeżeli używamy suszonej, to kruszymy ją), następnie dodajemy do rondelka z sosem z fasoli, mieszamy i przyprawiamy pieprzem. Rondelek stawiamy na ogniu i przez chwile gotujemy, aż sos zgęstnieje. Składniki farofy: 25 dag fainha de manioca (specjalna mąka z suszonego manioku) lub tartej bułki 5 dag pokrojonego w kostkę boczku jajko cebula sól PRZYGOTOWANIE: Pokrojony w kostkę boczek smażymy na małym ogniu, aż się wytopi i powstaną chrupiące skwarki. Na patelnię dodajemy także pokrojoną w kostkę cebulę, jajko i maniok lub bułkę tartą. Całość mieszamy jak jajecznicę i solimy do smaku. CURAU DE MILHO VERDE (2) Składniki: 7 kolb kukurydzy szklanka mleka kokosowego oraz szklanka zwykłego mleka 3 FOT. PIXABAY Składniki: 1/2 kg czarnej fasoli suszonego mięsa (lub suche mięso z grilla) 20 dag solonej karkówki (pokrojonej w kostkę) 3 ogonki wieprzowe ucho wieprzowe nóżka wieprzowa 20 dag wędzonej kiełbasy (pokrojonej w kostkę) szczypiorek i natka pietruszki średnia cebula obrany ząbek czosnku 4 ostre papryczki, masło do smażenia, sól, pieprz, inne ulubione przyprawy posypujemy cynamonem i pozostawiamy do ostygnięcia. Po ostudzeniu wkładamy je na 3 godziny do lodówki. Deser podajemy natychmiast po wyjęciu z lodówki, ponieważ powinien być chłodny. 1/2 szklanki cukru mielony cynamon do posypania PRZYGOTOWANIE : Płuczemy i suszymy kolby kukurydzy, następnie nożem ścinamy z kolby ziarenka kukurydzy. Tak przygotowaną kukurydzę miksujemy, a następnie dodajemy mleko (kokosowe i zwykłe) oraz cukier. Całość miksujemy tak długo, aż powstanie jednolita masa. Przecieramy ją przez sitko, by pozbyć się wszystkich grudek. Masę podgrzewamy na małym ogniu, aż zgęstnieje i będzie miała konsystencję budyniu. Pucharki napełniamy kremem, KREM CZEKOLADOWY (3) Składniki na masę: 2 tabliczki gorzkiej czekolady 20 dag śmietany kremówki 3 jajka 4 czubate łyżki cukru łyżka brandy 1 PRZYGOTOWANIE: Połamane tabliczki czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Rozbijamy jajka i oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy na sztywną pianę, a żółtka ucieramy z cukrem, a następnie ubijamy na jasnożółtą masę, do której powoli wlewamy rozpuszczoną (jeszcze ciepłą) czekoladę i odstawiamy, by ostygła. W tym czasie wyjmujemy śmietanę kremówkę z lodówki i ubijamy ją na sztywno. Ostudzoną masę czekoladową mieszamy ze śmietaną, dodajemy łyżkę brandy, a na koniec pianę z białek. Krem nakładamy do pucharków i wstawiamy do lodówki, by się schłodził. 2 FOT.PIXABAY FEIJOADA COMPLETA (1) rek i natkę. Feijoadę completa podajemy z ostrym sosem do feijoady, farofą i ryżem . FOT.WIKIPEDIA/ANDRE_V Tekst Hanna Wieczorek 16// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Ekstra Turyści w czasie karnawału najchętniej próbują mięs przygotowanych na specjalnym grillu zwanym churrasco. Najsłynniejszy karnawał świata. Wszystko zaczęło się od... szewca techniczną. Podobno to właśnie od tych pierwszych automobili bierze się tradycja wielkich platform jadących w tradycyjnych paradach. A tak przy okazji, bloco może zorganizować każdy Cariocas (mieszkaniec Rio de Janeiro), pod warunkiem, że złosi taką chęć lokalnym władzom, które mają obowiązek zamknąć wyznaczone ulice i zadbać o porządek. Turyści w czasie karnawału najchętniej próbują mięs przygotowywanych na specjalnym grillu zwanym churrasco. Nazwą tą określa się również bary i restauracje serwujące owe przysmaki. Wieprzowinę, drób, wołowinę piecze się FOTPIXABAY FOTPIXABAY FOT.PIXABAY na specjalnych szpadach, a wyszkoleni kelnerzy (cerverzy) kroją porcje mięsa wprost na talerze gości. Taką porcję w Brazylii nazywa się Espeto Corrido lub rodízio. Na deser można zjeść ananasa, obtoczonego cukrem trzcinowym z dodatkiem cynamonu. Nie musze dodawać, ze ananas jest także grillowany! Jeśli nie uda się Państwu wyjechać w tym roku na karnawał w Rio de Janeiro, możecie się pokusić o zabawę w brazylijskim stylu. Szykujcie więc już płyty z sambą, a my podpowiadamy, co powinno znaleźć się na karnawałowym stole. a HANNA WIECZOREK FOTPIXABAY narażony była każdy, bez wzgledu na pochodzenie i majątek. Szaleństwa entrudo, bo tak nazywano owe bitwy, nie dało się nijak opanować. W końcu władze zakazały go. Ale chęć karnawałowej zabawy była tak wielka, że zaczęła się tworzyć inna tradycja. W XIX wieku szewc José Nogueira de Azevedo, przygrywając sobie na bębnach i tamburynie, maszerował ulicami Rio de Janeiro, zachecając przechodniów, by się do niego przyłączali. Taką historię mają uliczne parady, zwane bloco. Już na początku XX wieku (od 1907 roku) w paradach brały udział samochody, wtedy jeszcze uznawane za niesłychaną nowinke FOTPIXABAY Kto nie marzy, by wybrać się na najsłynniejszy karnawał świata w Rio de Janeiro, by na własne oczy zobaczyć pokazy szkół samby rywalizujących na olbrzymim Sambodromie? A karnawał w Brazylii obchodzony jest naprawdę huczniew, na sześć dni zamykane są banki, urzędy, a nawet szkoły. Bo przez tydzień wszyscy mają się bawić – oczywiście w rytmie samby. Mało, kto wie, że brazylijski karnawał podobno zapoczątkował... szewc José Nogueira de Azevedo. A było to tak: początkowo (około 1723 roku) Brazylijczycy bawili się urządzając... uliczne bitwy na wodę i lemonki. Na uliczny prysznic Karnawałowo: Karnawałowe potrawy kojarzą nam się raczej z lekkimi przekąskami. Jeśli jednak chcemy się poczuć jak w Brazylii, nie obędzie się bez przepysznych potraw z grilla. Brazylijczyczy grillują prawie wszystko! Lombo: karkówka pieczona w kawałku Coxa de frango – kurze nóżki z grilla Medaliao, czyli piersi kurczaka w boczku Frango a caçadora, czyli kurczak po myśliwsku Składniki: 2 kg karkówki wieprzowej szklanka białego wytrawnego wina cytryna 100 ml oleju 4 obrane ząbki czosnku sól, pieprz posiekany szczypiorek i natka 4 listki laurowe łyżka ziaren czarnego pieprzu Składniki: 5 udek kurczaka podudzi kurczaka (tzw. pałek) 150 ml jasnego piwa 150 ml oleju (lub oliwy) 7 obranych ząbków czosnku szczypiorek, natka cytryna 3 listki laurowe świeżo mielony czarny pieprz słodka papryka w proszku łyżka ziarnistego czarnego pieprzu sól Składniki: 3 całe piersi kurczaka 30 plasterków boczku wędzonego 3 ząbki czosnku 50 ml jasnego piwa 50 ml oleju sól, mielony pieprz, mielona słodka papryka łyżka ziaren pieprzu 3 listki laurowe Składniki: 1,5 kg kurczaka 10 dag szynki 50 dag ziemniaków 25 dag pomidorów 5 dag smalcu mała puszka zielonego groszku 5 dag masła 2 strąki zielonej papryki 2 ząbki czosnku Sposób przygotowania: Zaczynamy od opłukania i osuszenia mięsa, które następnie należy oprószyć solą i pieprzem oraz polać sokiem wyciśniętym z jednej cytryny i przełożyć do miski. Teraz miksujemy czosnek z olejem i tak przygotowaną marynatą polewamy mięso. Do miski wlewamy także białe wino. Na końcu dodajemy jeszcze posiekany szczypiorek i natkę, listki laurowe oraz pieprz. Miskę z mięsem przykrywamy i wstawiamy na pięć godzin do lodówki. Po tym czasie pieczemy je na grillu lub na szpadzie nad otwartym ogniem. Do karkówki możemy podać grillowanego ananasa. Do przygotowania tej potrawy potrzebne nam będzie jeden bardzo słodki ananas. Owoc obieramy (pozostawiając pióropusz z liści i wycinając tak zwane oczka), nabijamy na szpadkę i grillujemy, aż będzie miękki i zacznie ociekać sokiem. Smacznego! Sposób przygotowania: Płuczemy mięso, osuszamy je i nacieramy solą, pieprzem i papryką. Następnie przekładamy kurczaka do miski, dodajemy listki laurowe, ziarna pieprzu i polewamy wszystko piwem. Miksujemy olej z czosnkiem, dodajemy posiekany szczypiorek oraz posiekaną natkę i mieszamy. Tak przygotowany czosnek wlewamy do miski z mięsem, a na koniec dodajemy jeszcze sok z cytryny. Miskę przykrywamy i wstawiamy na sześć godzin do lodówki. Po tym czasie wyjmujemy je z marynaty, osączamy i pieczemy na grillu, nie zapominając od czasu do czasu posmarować je marynatą. Smacznego! Sposób przygotowania: Czosnek kroimy, a następnie miksujemy z olejem i piwem. Filety czyścimy (usuwamy błony), płuczemy i osuszamy, kroimy na kawałki. Na koniec nacieramy je solą, pieprzem i słodką papryką. Mięso przekładamy do miski, zalewamy olejem z czosnkiem. Dodajemy jeszcze ziarna pieprzu oraz listki laurowe i wstawiamy na dwie godziny do lodówki. Zamarynowane kawałki mięsa owijamy w boczek i pieczemy na grillu. Medaliao możemy podawać z Arroz Branco. Do przygotowania ryżu potrzeba będzie: 1/2 kg białego ryżu, cebula, 2 ząbki czosnku, olej i sól. Ryż płuczemy na sitku, obraną cebulę i czosnek kroimy w kostkę i szklimy na maśle, dodajemy do rondelka ryż i podsmażamy, aż nabierze złotawego koloru. Teraz zalewamy ryż wrzącą wodą (powinno być jej tyle, by przykrywała ryż centymetrową warstwą) i dusimy na małym ogniu, aż woda odparuje. Smacznego! Składniki na marynatę kieliszek białego, wytrawnego wina 2 cytryny, liść laurowy, tymianek sól i pieprz Sposób przygotowania: Sprawionego, wymytego i pokrajanego na kawałki kurczaka wkładamy na dwie godziny do marynaty. Osuszone kawałki mięsa obrumieniamy na maśle wymieszanym ze smalcem. Dodajemy pokrajane pomidory (obrane ze skórek), roztarty czosnek, podlewamy wszystko marynatą i gotujemy na małym ogniu około godziny. Na kilkanaście minut przed zakończeniem gotowania dodajemy pokrojoną w kostkę szynkę, obrane i ugotowane ziemniaki (w całości) oraz odsączony z zalewy groszek. Kawałki kurczaka podajemy ułożone na półmisku z ziemniakami i groszkiem, polane sosem. Smacznego! Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 //17 www.pomorska.pl Ekstra Maniok nie nadaje się do spożycia w stanie surowym. Zawiera toksyny, które usuwa się poprzez płukanie, gotowanie, suszenie lub pieczenie. Maniok jadalny, zwany gorzkim, pochodzi z Brazylii. Obecnie uprawiany jest w Ameryce, Afryce i Azji. Jest odpowiednikiem ziemniaka w krajach strefy tropikalnej. Maniok nie nadaje się do spożycia w stanie surowym. Zawiera bowiem toksyny, które usuwa się poprzez płukanie, gotowanie, suszenie lub pieczenie. Z manioku wytwarza się mączkę skrobiową zwaną tapioką (wyrabia się z niej słodycze) oraz kassawę, mąkę, z której piecze się m.in. chleb. (HAN) vademecum, dzięki któremu poznaje coś więcej niż wyliczenia, ile gramów mąki jest potrzebne do zrobienia słynnych Proustowskich magdalenek. „Semka... się gotuje” to książka również dla tych, którzy nie gotują, ale lubią poznawać inne kultury, a gdzież ich lepiej nie poznamy, jeśli nie w kuchni właśnie? (KAK) FOT.PIXABAY FOT.PIXABAY Książka dziennikarza zajmującego się przede wszystkim polityką i najnowszą historią Polski, Piotra Semki, to jego pożegnanie z gotowaniem – tak przynajmniej zapewnia sam autor, który z wdziękiem deklaruje, że przechodzi na dietę, bo jego miłość do gotowania doszła do kresu wagi. Ale to pożegnanie smaczne, pełne erudycji i wdzięku, jaki ma podróż przez tajniki kultury kulinarnej. Zysk i S-ka wydał felietony Semki, które ukazywały się na łamach „Rzeczpospolitej” i „Uważam że”, okrasił je dodatkowo przepisami i tym sposobem czytelnik dostał książkę wyjątkową, rodzaj Salsa na każdą okazję, czyli habanero Przepis pochodzi z książki Piotra Semki, który zapewnia, że gości ów sos zwali z nóg. Potrzebujemy 4 kg pomidorów z puszki, 10-12 papryczek habanero, sól do smaku, łyżkę cukru, ok. 200 g zmielonego kminu rzymskiego. Drobno posiekane habanero przesmażamy na oliwie, dodajemy pomidory, sól, cukier i kmin. Dusimy ok. 40 minut, często mieszając. Całość blendujemy lub przecieramy w młynku do warzyw. Uwaga: habanero jest bardzo ostre! Fot. Wikipedia/Maggie from Palm Springs, USA FOT.PIXABAY Jeśli ktoś lubi ekstremalne kuchenne przeżycia, powinien przynajmniej raz w życiu spróbować habanero. Uprzedzam, warto mieć pod ręką kawałek chleba, by natychmiast ratować się przed wszechobecnym, palącym smakiem. Mówię to z własnego doświadczenia. Habanero to papryka pochodząca z Amazonii (Brazylii i Kolumbii). Jej odmiana – Red Savina – uważana była do 2006 roku za najostrzejszą paprykę świata. Według skali ostrości, czyli pikantności danej potrawy, różne odmiany habanero mają od 100 000–500 000 jednostek Scoville’a. To naprawdę dużo. Niektórzy radzą kroić tę paprykę w rękawiczkach! (HAN) Semka... się gotuje – książka nie tylko do gotowania, ale i do smakowania FOT.PIXABAY Maniok – roślina w Polsce nieznana FOT. PIXABAY Uwaga: habanero! Zupy w brazylijskim wydaniu. Wydawałoby się, że zupa to zupa, nic nowego nie można już wymyślić. Okazuje się jednak, że te podawane w Brazylii często łamią nasze kuchenne nawyki. Bo kto widział podawać zupę z kukurydzy zaprawianą mlekiem? Sopa de palmito to zupa z palmowych serc Canja to zupa z kury z ryżem Sopa de milho verde, czyli zupa z kukurydzy Camaro coś na kształt naszej pomidorowej Składniki: szklanka serc palmowych z puszki (popularne w Brazylii palmito, czyli serce palmowe, to jadalny miąższ młodych pędów ze szczytu palmy, ma delikatny, ale wyraźnie wyczuwalny orzechowy smak i aromat. Najlepiej smakują na surowo, ale w Polsce można je dostać tylko w konserwach) 4 łyżki masła 4 łyżki mąki 2 szklanki bulionu drobiowego szklanka mleka szklanka śmietany kremówki 30 – 36% biały pieprz, sól do smaku Składniki: 1,5 kg kury duża cebula ząbek czosnku 2 łyżki kurzego tłuszczu 12 dag ryżu liść laurowy szczypta suszonego majeranku sól i pieprz do smaku Składniki: 6 kolb bardzo młodej kukurydzy litr rosołu pół szklanki mleka 5 dag masła łyżka mąki ziemniaczanej sól Składniki: 4 udka z kurczaka 15 dag ryżu 2 cebule 4-5 łyżek oleju 50 dag pomidorów (można zamiast świeżych użyć pomidorów w puszce) 4 pietruszki natka pietruszki sok z cytryny 2 litry wody, pieprz, sól Sposób przygotowania: Serca palmowe osączamy i płuczemy, a następnie miksujemy w blenderze. Teraz topimy masło w rondelku, oprószamy je mąką i ciągle mieszając przygotowujemy jasną zasmażkę. Do zasmażki wlewamy bulion drobiowy, pamiętając, by cały czas mieszać zasmażkę. W ten sposób unikniemy tworzenia się grudek mąki. Do zupy dodajemy jeszcze zmiksowane serca palmowe, a bezpośrednio przed podaniem na stół także mleko i śmietanę – tak przygotowaną mocno podgrzewamy, ale nie gotujemy. Zupę doprawiamy do smaku białym pieprzem i jeśli trzeba szczyptą soli. Smacznego! Sposób przygotowania: Zaczynamy od sprawienia kury, dokładnego umycia jej i wysuszenia (najlepiej ręcznikiem papierowym). Tak przygotowany drób przepoławiamy, a następnie nacieramy solą, wymieszaną z roztartym czosnkiem, lekko oprószamy pieprzem i rumienimy na tłuszczu. Podczas smażenia dodajemy do kury cebulę pokrojoną w krążki. Podsmażoną kurę oraz cebulowe krążki przekładamy do garnka (bez tłuszczu z patelni), zalewamy dwoma litrami wrzącej wody, dodajemy majeranek oraz liść laurowy i gotujemy do miękkości. Kiedy kura będzie miękka, wyjmujemy ją z zupy, obieramy mięso, które wkładamy ponownie do rosołu i dodajemy opłukany ryż. Naszą canję gotujemy do momentu, kiedy ryż zupełnie się nie rozklei. Smacznego! Przepis z książki „Potrawy z różnych stron świata” Macieja E. Halbańskiego Sposób przygotowania: Zaczynamy od przygotowania puree z kukurydzy. Umyte i osuszone kolby kukurydzy (obecnie bardzo młodej kukurydzy niestety już nie dostaniemy, musimy się więc zadowolić nieco bardziej dojrzałą) ocieramy na tarce, dodajemy mleko i przecieramy przez sitko (możemy zamiast tego zblendować kukurydzę z mlekiem). Zagotowujemy rosół i dodajemy do niego puree, rosół z kukurydzą gotujemy jeszcze mniej więcej przez piętnaście minut. Po tym czasie dodajemy do naszej sopa de milho verde masło oraz łyżkę mąki ziemniaczanej, doprawiamy ją solą i gotujemy przez chwilę, by zupa zgęstniała. Podczas gotowania nie zapomnijmy przy tym o mieszaniu naszej zupy rodem z Brazylii. Smacznego! Przepis z książki „Potrawy z różnych stron świata” Macieja E. Halbańskiego Sposób przygotowania: Zaczynamy od podsmażenia ryżu z posiekanymi cebulami, smażymy je tak długo, aż nabiorą złocistego koloru. Ryż z cebulą przekładamy do wysokiego garnka i zalewamy wrzącą wodą. Teraz do garnka wkładamy umyte i osuszone kurze udka, pomidory bez skórki oraz obraną pietruszkę pokrojoną w talarki. Naszą camaro gotujemy około godziny na wolnym ogniu. Kiedy udka będą już bardzo miękkie, czekamy, aż trochę ostygną i obieramy z mięsa. Mięso ponownie wkładamy do garnka, zupę doprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz sokiem z cytryny. Camaro można podawać z posiekaną natką pietruszki. Smacznego! Przepis z książki „Zupy na każdą porę roku” Biruty Markuzy 18// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Ekstra 2 3 3 FOT. RAMA 1 Smaczna mieszanka różnych kuchni Na talerzu dostajemy trochę Portugalii, Afryki i oczywiście tradycyjnych indiańskich potraw wana w rytuałach Candomblé (religia animistycznych, praktykowana w Brazylii od XVI wieku). Caruru składa się z okry, cebuli, krewetek, oleju palmowego i prażonych orzechów. Najczęściej jada się ją z acarajé uformowanym w kulkę i smażonym w oleju palmowym. (fot. 2, Wikipedia/Marcelo Träsel) Quindim Ten tradycyjny i popularny brazylijski deser ma charakterystyczny żółty kolor. Nic dziwnego, ponieważ do przygotowania go używa się cukru, żółtek i wiórków kokosowych. Cajuzinho kuchni brazylijskiej odnajdziemy różne smaki. Oczywiście te pochodzące z Portugalii, Afryki, rdzenne indiańskie, ale też niemieckie, a nawet holenderskie. Jak zapewniają globtroterzy, mieszanka ta jest smaczna i każdy znajdzie w niej coś dla siebie. W w mieście Salvador i jego okolicach. Vatapá to purée z suszonych i świeżych raków i kawałków ryb, orzechów nerkowca , orzeszków ziemnych, rozmiękczonego chleba lub bułki tartej, mąki kukurydzianej, oleju palmowego, cebuli, fasoli, pomidorów, mleka kokosowego i przypraw. W stanie Bahia jako nadzienie do acarajé (ciasto z rozgniecionym fasolnikiem). (fot. 1, Wikipedia/Elingunnur) Caruru Vatapa To potrawa afrobrazylijska, którą najczęściej podaje się Została przywieziona do Brazylii przez afrykańskich niewolników, była zresztą uży- To także deser, przygotowuje się go z uprażonych i zmielonych orzeszków ziemnych, do których dodaje się cukier i czekoladę. Z tak przygotowanej masy lepi się kulki ozdobione orzeszkiem ziemnym. (fot. 3, Wikipedia/Winkpolve) Brigadeiro Ten deser podobno po raz pierwszy przygotowano w 1940. Składa się on z zagęszczonego mleka, kakao w proszku, masła. Ze słodkiej masy formuje się kulkę i posypuje ją czekoladową posypką. (fot. 4) a FOT.WIKIPEDIA/USER MAYRA ON FLICKR Tekst Hanna Wieczorek Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 //19 www.pomorska.pl Ekstra Dla córeczki Mai postanowiła znowu zamieszkać w Polsce Fakty FOT. MACIEJ STANIK Po raz pierwszy na planie filmowym stanęła jako nastolatka, grając rolę Gieniusi w serialu „Boża podszewka” Izabelli Cywińskiej. W jej „Kochankach z Marony” Karolina Gruszka zagrała przełomową w swej karierze rolę Oli, uhonorowaną nagrodą dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej na 30. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i nominowaną do nagrody Orła. Inne nagrody, które otrzymała, to m.in. na Przeglądzie Twórczości Filmowej „Pola i inni”, nagrodę „Polityki” dla aktorki robiącej karierę w filmach obcojęzycznych. Na XLV Przeglądzie Teatrów Małych Form Kontrapunkt 2010 Nagrodę Promocyjną im. Kazimierza Krzanowskiego „za wprowa- a Z miłości do męża wyjechała do Rosji, gdzie zaczęła występować w jego teatrze. Teraz jednak wróciła do kraju. a Możemy ją oglądać w „Szczęściu świata”, a niebawem w filmie o Marii CurieSkłodowskiej Paweł Gzyl P o kilku latach nieobecności w polskim kinie, od niedawna znów możemy cieszyć się jej talentem, który prezentuje na kinowych ekranach. Właśnie zbiera entuzjastyczne recenzje za rolę w „Szczęściu świata” Michała Rosy, gdzie – jak piszą recenzenci – niezwykle przekonująco wciela się w piękną, intrygującą i zabójczo seksowną diwę. – Dla mnie to film o nieumiejętności dawania, strachu przed tym, by pójść w swoim życiu za tym, co prawdziwe. Moja bohaterka Róża obdarza mieszkańców kamienicy, w której mieszka, uważnością, otwiera ich na wyjątkowość chwili. Film ma w sobie jednak sporo goryczy, gdyż w momencie, w którym ona potrzebuje pomocy innych, obecności i czułości, oni odwracają się – opowiada aktorka w Onecie. Powrót Karoliny Gruszki do kin nie oznacza jednak, że Karolina zaniechała zagranicznych produkcji. Niebawem zobaczymy ją w biograficznej opowieści o słynnej, polskiej noblistce – Marii Curie-Skłodowskiej. Ten obraz może się odbić szerokim echem nie tylko nad Wisłą, ale i w całej Europie. – Starałam się nie myśleć o niej jako ikonie, tylko jako o człowieku. Chciałam przede wszystkim zrozumieć i poczuć energię, jaką ze sobą niosła, jej rodzaj skupienia. Bardzo pomogły mi w tym jej intymne zapiski, listy, kilka zdjęć bardziej spontanicznych i niepozowanych – wspomina gwiazda. Wszystko więc wskazuje na to, że po okresie koncentracji na swym rosyjskim życiu i karierze, Karolina Gruszka znów wypływa na szersze wody. Nie taka znów grzeczna Poznaliśmy ją dzięki Jackowi Cyganowi, który wypatrzył ją w jednej z warszawskich podstawówek i zaangażował do swego dziecięcego projektu. „Dyskoteka Pana Jacka” była wielkim przebojem, dlatego dziewięcioletnia Karolina nie tylko śpiewała w telewizji, ale koncertowała z zespołem w całej Polsce. W efekcie w młodości poznała smak popularności, która jednak nie zawróciła jej w głowie dzięki postawie rodziców. – Jako nastolatka miałam mnóstwo obowiązków. Ojciec zawsze powtarzał, że muszę być samodzielna i odważna i nie powinnam być zdana na łaskę i niełaskę mężczyzn. Dzięki temu świetnie radzę sobie z szeregiem spraw i czynności pozornie zarezerwowanych dla mężczyzn: wymianą opony w samochodzie i kontaktów w ścianie, montażem mebli i wypełnianiem zeznań podatkowych – śmieje się w „Gali”. To jednak charyzmatyczny nauczyciel języka polskiego w liceum, a nie dzieciństwo spędzone na estradzie, sprawił, że zdecydowała się zdawać do szkoły aktorskiej w Warszawie. Tam poznała swoją pierwszą wielką miłość – Łukasza Garlickiego. Starszy o trzy lata przyszły aktor wprowadził swoją dziewczynę w świat stołecznej bohemy. – Na studiach miałam moment, że strasznie przeklinałam. Nie chciałam być obsadzana wyłącznie w rolach amantek. Zależało mi, żeby pokazać siebie od ostrej strony. Sporo też wtedy paliłam. Na szczęście to już zamknięty etap – śmieje się w „Twoim Stylu”. Aktorski eksperyment Niebanalna uroda, naturalny talent i nabyte umiejętności sprawiły, że Karolina nie miała najmniejszych problemów z rozpoczęciem kariery zawodowej. Od razu po zrobieniu a nawet tego samego dnia. Lynch nawet nie streścił nam fabuły ani nie wskazał kierunku, w którym zmierza. Nie wiem, na ile sam to wtedy wiedział, a na ile była to improwizacja. Zapamiętałam go jako bardzo miłego, skupionego, trochę z dystansem. Pracę nad „Inland Empire” nazwałabym eksperymentem – podsumowuje w „Mieście Kobiet”. Kiedy Karolina kręciła sceny do „Inland Empire” w Los Angeles, Lynch zabrał ją do swego agenta. Ten zaoferował jej pomoc w karierze – pod warunkiem, że przeniesie się do USA na stałe. Młoda aktorka nie zdecydowała się na ten śmiały rok. Twórcze partnerstwo FOT. ANNA KACZMARZ Gwiazda dyplomu Jan Englert dał jej angaż w ówczesnym Teatrze Narodowym. Dobijali się do niej również twórcy telewizyjni i kinowi. Dlatego mogła wręcz przebierać w propozycjach. Ta najważniejsza pojawiła się w 2003 roku, kiedy na festiwal Cameraimage do Łodzi przyjechał David Lynch. Amerykański reżyser zachwycony miastem postanowił naprędce nakręcić w nim film. Ponieważ nie było czasu na casting, dyrektor festiwalu zasugerował dwoje aktorów – Krzysztofa Majchrzaka i Karolinę Gruszkę. Dzięki temu oboje zagrali potem w jednej z najbardziej awangardowych produkcji tego twórcy – „Inland Empire”. Po premierze w Wenecji reżyser powiedział o Karolinie: – To wspaniała aktorka. Wydaje się, że nie ma czegoś takiego, czego ona nie potrafiłaby zagrać. Wierzę, że Karolina będzie znana na całym świecie. Gruszka podchodzi dziś do tamtej przygody z dużym dystansem. – Nie do końca wiedziałam, w czym w ogóle biorę udział, nie miałam scenariusza, informacje o scenach do zagrania dostawałam dzień przed, Grała nadal w Polsce. I to w nie byle czym, bo w „Kochankach z Marony” Izabeli Cywińskiej, filmie, który zebrał sporo nagród i został zaproszony na festiwal do Kijowa. Tam Karolina poznała rosyjskiego reżysera Iwana Wyrypajewa. Zachwycony grą Polki artysta od razu zaprosił ją do Moskwy, aby tam z kolei ona zobaczyła premierę jego obrazu pt. „Euforia”. Wyrypajew był już wtedy w Rosji uznanym twórcą, choć co niektórzy widzowie pamiętali o jego trudnej przeszłości. Bowiem wychowywany na ulicach syberyjskiego Irkucka chłopak, dorobił się wyroku w zawieszeniu za napad i rozbój i być może gdyby nie teatr, skończyłby w więzieniu. Miał też opinię kobieciarza. Zresztą zasłużoną. Dla Karoliny zostawił swoją drugą żonę, aktorkę Polinę Agurejewę, gwiazdę jego debiutanckiej „Euforii”. Bywa, że są między nami konflikty twórcze, ale one są przecież bardzo potrzebne dzenie nas w szaleństwo” podczas wykonywania tekstu „Lipiec” Iwana Wyrypajewa oraz Nagrodę im. Aleksandra Zelwerowicza miesięcznika „Teatr” za najlepszą kobiecą kreację aktorską sezonu 2009/2010 za rolę w „Lipcu” w reż. Iwana Wyrypajewa w Teatrze na Woli w Warszawie. Popularność zapewnia jej udział w serialach, będących adaptacją polskiej klasyki: „Sława i chwała”, „Przedwiośnie”, „Stara baśń” oraz w historiach sensacyjnych: „Sfora”, „Fałszerze - powrót Sfory”, „Oficer”, „Oficerowie” i wojennych: „Tajemnica twierdzy szyfrów” i „Czas honoru”. W marcu 2009 r. magazyn „Playboy” przyznał jej tytuł najatrakcyjniejszej polskiej aktorki. Podobno zupełnie się tym nie przejęła. (GZL) Polka przeprowadziła się do Moskwy i zaczęła pracować w teatrze Praktika, dowodzonym przez Wyrypajewa. Początkowo trudno było jej się odnaleźć w nowym miejscu. – W Rosji, zwłaszcza na płaszczyźnie zawodowej, ludzie są przyzwyczajeni do hierarchicznych rozgrywek, próby sił – kto się okaże ważniejszy, a kto mniej ważny, z kim na ile można sobie pozwolić. Uprzejmość bywa odbierana jako wyraz podległości, słabość. To oczywiste pozostałości z czasów sowieckich – tłumaczy w „Twoim Stylu”. W Polsce pojawiła się po dwóch latach – i dopiero wtedy wyjawiła publicznie, że wyszła za mąż za Wyrypajewa. Warszawskie środowisko aktorskie uznało, że rosyjski reżyser zdominował swą żonę. Ta jednak wcale nie narzekała na swojego życiowego i artystycznego partnera. – Zawsze bardzo dobrze mi się z nim współpracowało, nie zdarzają się nam destrukcyjne konflikty. Bywa, że są konflikty twórcze, ale one są potrzebne. Iwan oczekuje od aktora partnerstwa i gotowości na to, żeby udać się we wspólną podróż. Jeśli kogoś to nie interesuje, może mu być z Wanią trudno. Dla mnie to wymarzony model współpracy – deklaruje w „Elle”. W zeszłym roku para artystów postanowiła przeprowadzić się do Warszawy. Zrobili to przede wszystkim dla córeczki Mai, żeby nie żyła tak jak oni do tej pory, rozdarta między Polską a Rosją, tylko miała swoje miejsce na ziemi. – Nasze najbliższe plany zawodowe też są związane z Polską. Czuję się Polką, jestem wdzięczna za to, co od tego kraju dostałam, natomiast nie jestem typem osoby bardzo przywiązanej do miejsca. Najważniejsze, żeby była ze mną rodzina. I na razie wciąż jeszcze wierzę, że mam trochę tu do zrobienia jako aktorka – twierdzi Karolina w Onecie. a 20// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Ekstra Wegetarianizm ma coraz więcej zwolenników Rzecz o języku Ogarniać Zdrowie i uroda Agata Markowicz R Profesor Jan Miodek rzed paroma tygodniami wywiad ze mną w jednej z gazet nosił tytuł „Czy Miodek to ogarnia?”. No właśnie: czy jestem w stanie ogarnąć wszystkie nowe zjawiska występujące w naszym języku i czy dostrzegam zarazem karierę, jaką w polszczyźnie ostatnich lat robi czasownik „ogarniać”? Słowo to w moim języku nie znajdowało się nigdy w czołówce listy frekwencyjnej. Wydaje mi się, że zdecydowanie częściej posługuje się nim moja żona. Ale, oczywiście, oboje – definiując je – powiedzielibyśmy, że ogarniać to „ujmować w ramiona, opasywać ramionami, otaczać rękami, obejmować” (ogarnął go mocnym uściskiem, ogarnąć kogoś ramionami, ogarniać ręką świecę), „otaczać ze wszystkich stron, spowijać” (ogarnęła ich cisza, ogarnęły ich ciemności), „obejmować swoim zasięgiem, rozszerzać się, rozprzestrzeniać się” (epidemia ogarnęła cały kraj, pożar ogarnia cały budynek), „pojmować, rozumieć, poznawać, uzmysławiać sobie coś, zdawać sobie z czegoś sprawę” (nie mógł ogarnąć całego problemu, ogarniać coś rozumem, myślą, ogarnąć przeszłość pamięcią), a w użyciu potocznym – „niezbyt dokładnie posprzątać, oczyścić, uporządkować” (ogarnąć mieszkanie, chałupę, P W języku młodych Polaków dominują dwa znaczenia czasownika „ogarniać”: „rozumieć” („Ogarniam cię!”) i... ...„kontrolować, panować nad czymś – głównie nad obowiązkami” (nie ogarniam tych wszystkich kół, prac, zaliczeń) ogarnąć na sobie ubranie, ogarnąć coś [mieszkanie, chałupę] po wierzchu, z wierzchu). „Ogarniać się” natomiast to tyle, co „doprowadzać swój strój, wygląd do porządku” (Jak ty wyglądasz?! Ogarnij się trochę). W języku młodych Polaków dominują dwa znaczenia czasownika „ogarniać”: „rozumieć” („Ogarniam cię!” – usłyszałem przed paroma dniami w autobusie; za nic w świecie nie mogę tego ogarnąć; ogarniasz, o co w tym chodzi?) i „kontrolować, panować nad czymś – głównie nad obowiązkami” (nie ogarniam tych wszystkich kół, prac, zaliczeń; podziwiam go – dwa kierunki studiów, praca, dziewczyna i jakoś to wszystko ogarnia!). Gdy zaś przed paroma dniami usłyszałem wczesnym ran- kiem: „Jeszcze się nie ogarnął przed kawą”, to w zdaniu tym formę „nie ogarnął” rozumiem jako „nie wybudził się jeszcze do końca, nie funkcjonuje jeszcze normalnie”. A że wzrost frekwencji takiej czy innej formy językowej z reguły sprzyja powstawaniu nowych słów od niej wywiedzionych, nie dziwi mnie obecność w slangu młodzieżowym rzeczownika „nieogar” – derywatu wstecznego utworzonego od podstawy słowotwórczej „nie ogarniać”. Ów nieogar to „osoba nieogarniająca życia, niezdarna, nieudaczna, pozbawiona umiejętności logicznego rozumowania”, to „ktoś, kto w danej chwili czy w danej sytuacji czegoś nie ogarnia, czyli nie rozumie”, ale także „szeroko pojęty bałagan” oraz „stan po takiej ilości środków odurzających, że trudno ją ogarnąć”. Kiedy w przywołanym na początku wywiadzie mówiłem, że z kolei w tramwaju usłyszałem niedawno w wypowiedzi jednego z dwóch kolegów powtórzone trzy razy, uspokajające „ja cię ogarnę!”, red. Magda Piekarska wyjaśniła: „Pewnie chciał pocieszyć kolegę, obiecując, że pomoże mu poradzić sobie z niełatwą rzeczywistością. Moja córka powiedziałaby, że ten pocieszany kolega to nieogar, który sobie ze światem nie radzi. a ¹JAN MIODEK ezygnacja z mięsa nie była dla mnie wielkim problemem. Będąc czynną laktoowowegetarianką czuję się znakomicie – zarówno w wymiarze moralnym, jak i zdrowotnym – mówi Jolanta Nabiałek, wegetarianka od sześciu lat. Ona i jej znajomi, też wege, śmieją się, że nie jedzą produktów, które spełniają naraz dwa kryteria – za życia miały oczy i mamę. Szacuje się, że w Polsce z jedzenia mięsa zrezygnowało już ponad 3 procent osób, przy czym tendencja jest stale rosnąca. Przeważają wśród nich osoby młode, dobrze wykształcone, z dużych miast. Niektórzy idą krok dalej, decydując się na jeszcze bardziej radykalny model diety. Wśród wegetarian więcej jest kobiet niż mężczyzn. – Przez wiele lat byłam wegetarianką, ale mniej więcej od trzech lat na blogu nie zamieszczam przepisów z użyciem produktów pochodzenia zwierzęcego i wszystkie nowe przepisy są wegańskie. Na co dzień jem wyłącznie wegańsko i dlatego promuję taki sposób jedzenia – mówi Marta Dymek, autorka popularnego bloga ,,Jadłonomia” . Doskonale pamięta dzień, kiedy jako nastolatka obwieściła rodzicom, że będzie wege. – Rwali włosy z głowy i lamentowali: „To co ty teraz będziesz jadła?” – opowiada. – I co się okazało? Dwa lata temu tato powiedział mi, że też chce być wege. Myślałam, że żartuje. A kiedy obwieścił tę nowinę mojej mamie, okazało się, że również ona nosiła się z taką decyzją od kilku miesięcy. Teraz spotykamy się całą rodziną przy stole pełnym wegetariańskich pyszności. Bo mój chłopak też jest wege od siedmiu lat, choć z ręką na sercu – nie przykładałam do tego ręki – śmieje się Marta Dymek. Na wegetariański sposób odżywiania stawia coraz więcej osób znanych z pierwszych stron gazet. W Polsce są wśród nich m.in. Maja Ostaszewska, Zbigniew Hołdys, Kuba Sienkiewicz, Kayah, Moby, Sistars, Grzegorz Kołodko, Paulina Holtz, Magdalena Kumorek. Słynni wegetarianie na świecie to: Dustin Hoffman, Paul McCartney, Goran Bregović, David Duchovny. Wegetarianizm niejedno ma imię a WEGETARIANIE (LAKTOOWOWEGETARIANIE) – nie jedzą żadnego mięsa, drobiu, ryb, a także produktów zawierających żelatynę i pektynę. Ich jadłospis dopuszcza natomiast produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak: nabiał, jajka, miód. Nie noszą skórzanej odzieży, butów, toreb. a WEGANIE – jedzą tylko to, co roślinne. W ich menu próżno szukać jakichkolwiek produktów pochodzenia zwierzęcego: nabiału, jaj czy miodu oraz jakichkolwiek ich przetworów. Nie używają skór, wełny ani jedwabiu. a OWOWEGETARIANIE – z produktów zwierzęcych jedzą tylko jaja, żadnego innego nabiału. a LAKTOWEGETARIANIE – odrzucają jajka, ale dopuszczają spożywanie mleka. a WITARIANIE – jedzą jedynie surowe warzywa, owoce i orzechy. a FRUTARIANIE – koncentrują się na żywieniu opartym na wytworach roślin, których konsumpcja nie skutkuje jej obumarciem. Jedzą zatem większość owoców, orzechy oraz niektóre warzywa, np. ogórek, pomidory. Ze względu na znikomą zawartość energetyczną i małą ilość białka ta dieta powinna być krótkoterminowa. aLIQUIDARIANIE – sięgają po te same produkty co witarianie, ale tylko w postaci soków. Lekarze przestrzegają, że płynne diety powinny być stosowane najwyżej przez krótki czas, i to pod okiem specjalisty. Również dentyści przestrzegają, że brak twardych pokarmów ma zły wpływ na zęby. a Do poczytania dla dorosłych Trylogia „08/15” Kirsta to jeden z najsłynniejszych cykli literatury opisującej losy żołnierzy Wehrmachtu. Głównym bohaterem serii jest bombardier Herbert Asch, który sprzeciwia się wrogiemu systemowi. Asch nie chce się poddać narzucanej przez hitlerowców dyscyplinie i jeśli to tylko możliwe, w ostentacyjny sposób ignoruje polecenia, które często są dla niego poniżające. Hans Hellmut Kirst, ,,08/15”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, 69,90 zł Jak prowadzić zespół do wielkich sukcesów i utrzymać go na szczycie przez lata? Sir Alex Ferguson jest jednym z niewielu, którzy wiedzą, jak tego dokonać. W ciągu 38 lat kariery menedżerskiej sięgnął po zdumiewającą liczbę 49 trofeów i pomógł Manchesterowi stać się jedną z największych światowych marek. W tej inspirującej książce zdradza sekrety warsztatu. Alex Ferguson, Michael Moritz, „Alex Ferguson. Być liderem”, Wydawnictwo SQN, Kraków 2016, 49,90 zł Legendarny poradnik słynnej seksuolożki, który zapoczątkował rewolucję seksualną w Polsce. Nowe wydanie ze wstępem prof. Zbigniewa Izdebskiego. Po raz pierwszy wydany w 1976 roku. Ponad 7 mln sprzedanych egzemplarzy. Mimo upływu czasu wciąż zadziwia aktualnością. Sztuka kochania nie zawiera recepty na miłość, nie jest też podręcznikiem technik seksualnych... Michalina Wisłocka, „Sztuka kochania”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2016, 39,99 zł Jest rok 1944. Bliźniaczki Perła i Stusia Zamorskie z matką i dziadkiem trafiają do Auschwitz. Siostry szukają siły i ucieczki od ponurego obozowego świata. Jako część eksperymentu mającego na celu badanie dzieci z ciąż mnogich, znanego jako Zoo Mengelego, doświadczają cierpień i przywilejów nieznanych innym więźniom. Zostają okaleczone psychicznie i fizycznie. Affinity Konar, „Mischling, czyli kundel”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, 39,90 zł Co się dzieje, gdy będąc dziennikarzem starasz się trafiać z przekazem stosując narzędzia celebrytów? Nie czarujmy się – tylko wtedy, gdy czujemy oddech czytelnika za plecami, uprawianie tego zawodu ma sens. Książka traktuje o styku dziennikarstwa, coraz powszechniej stabloidyzowanego, i systemu celebryckiego, coraz powszechniej wkraczającego na salony. Wiesław Godzic, „Okrakiem na barykadzie. Dziennikarze i celebryci”, Wydawnictwo Prószyński i Ska, Warszawa 2016, 38 zł Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 //21 FOT. MAREK WECKWERTH www.pomorska.pl Ekstra b Barokowe wnętrze kościoła Narodzenia NMP w Skulsku odnowione zostało w latach 2001- 2010. Remont przeszła także elewacja FOT. MAREK WECKWERTH FOT. MAREK WECKWERTH b Słynąca łaskami pieta Matki Boskiej Bolesnej z ok. 1420 roku b Według podań, to psy księcia Bolesława spotkały Matkę Boską Na kępie między jeziorami Marek Weckwerth proponuje Skulsk to kolejna miejscowość, która znajdowała się w zasięgu ogromnego, opisywanego przez Jana Długosza, Mare Polonorum. M czuć jak w prawdziwym małym mieście. Trudno się dziwić, bowiem miejscowość miała prawa miejskie, najprawdopodobniej od roku 1384. Była wójtostwem dziedzicznym, początkowo na prawie polskim, potem wójtostwem sądowym na prawie magdeburskim. W roku 1870 na mocy ukazu carskiego Skulsk utracił prawa miejskie. Za odrodzonej Polski odzyskała te prawa, ale na krótko. b To w tym miejscu miała się objawić Matka Boska Bolesna. Dziś miejsce to nosi nazwę Skulskiej Kępy św. Jana Pawła II Najważniejszym zabytkiem Skulska i całej gminy jest wspomniany kościół Narodzenia NMP wzniesiony w latach 1810-15. To sanktuarium maryjne, bowiem wierni czczą pietę. Zgodnie z tradycją (o czym pisze Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i Innych Krajów Słowiańskich z lat 1880-1914) Bolesław Chrobry, wyruszywszy z Kruszwicy na łowy, w kniei na Kępie Skulskiej znalazł statuę Matki Boskiej Bolesnej. Umieścił ją w zbudowanym specjalnie po to kościółku, gdzie powstała parafia. Inne podania mówią o tym, że podczas polowania na kępie Matkę Boską zauważyły dwa psy i ujadaniem powiadomiły o tym fakcie księcia Bolesława i jego drużynę. Rzecz musiała się W skulskim kościele znajduje się XV-wieczna rzeźba Matki Boskiej Bolesnej dziać pod koniec X lub na początku XI stulecia. Prawda jest taka, że skulska pieta pochodzi z ok. 1420 roku i reprezentuje warsztat dolnośląski. Kult maryjny rozwinął się już w XV wieku. Podczas zawieruch dziejowych i pożarów poprzednich drewnianych kościołów zabytek był przynajmniej kilkakrotnie zagrożony, ale wychodził z nich bez szwanku. W roku 1997 w katedrze gnieźnieńskiej papież Jan Paweł II ukoronował Matkę Bożą Bolesną i ciało Chrystusa. Ponieważ Matka Boża miała się objawić rycerzom Bolesława Chrobrego, do sanktuarium pielgrzymują przedstawiciele służb mundurowych, nawet leśnicy i myśliwi. a ¹ FOT. MAREK WECKWERTH FOT. MAREK WECKWERTH orze Polaków to oczywiście współczesne Gopło. Dziś tam wiedzie nasza turystyczna ścieżka. To przecież nad jego brzegami siedziały plemiona, które da- pła i Kanału Warta - Gopło (który zasila rzeka Noteć). Jeszcze w średniowieczu Jeziora Skulskie były częścią ogromnego Mare Polonorum. Skulsk znajduje się w województwie wielkopolskim, tuż przy granicy z kujawsko-pomorskim, przy drodze krajowej nr 25 (dobry dojazd z Inowrocławia i Strzelna). Tutejsza parafia leży w granicach diecezji włocławskiej. Miejscowość ma dwa oblicza: to pierwsze to kępa między jeziorami, która dawniej była wyspą, na której wznosi się kościół Narodzenia NMP. Charakter zabudowy w pobliżu kościoła jest powiedzmy - małomiasteczkowy. Centrum wsi znajduje się jednak kilkaset metrów na wschód. Tam można się po- ły początek polskiej państwowości. Mowa o Goplanach, którzy bądź to z Polanami, bądź wchłonięci przez nich, budowali podwaliny Polski. W pobliskiej wsi Warzymowo (kilka km na wschód od Skulska) miał się urodzić Piast Kołodziej, zaś w sąsiedniej wsi Goplana - jego przyszła żona, Rzepicha (legendy mówią też, że tą miejscowością była położona bardziej na południe Noć). Słynący z objawienia Matki Boskiej Skulsk ma swój udział w legendarnej przeszłości tych terenów. Dziś położony jest nad jeziorami Skulskim i Skulska Wieś, i łączącym się z nimi jeziorem Czartowo. Wystarczy jednak spojrzeć na mapę fizyczną, by pojąć, że obniżenia terenu wiodą w południowe rejony Go- FOT. MAREK WECKWERTH Turystyka b Kościół z początku XIX w. wzniesiono na miejscu poprzednich, drewnianych. Zabudowa przypomina małomiasteczkową b W centrum Skulska znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej, która działa od 1913 roku 22// Ogłoszenia drobne Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl AUTOPROMOCJA AUTOKASACJA - złomowanie pojazdów, skup, dojazd do klienta tel. 509-788-844. HANDLOWE MATERIAŁY BUDOWLANE CYKLINOWANIE bezpyłowe, układanie parkietów, lakierowanie, renowacja podłóg, bejcowanie i inne 608325151 KREDYTY, POŻYCZKI MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO opałowe - tanio! 601-231-363. ABSOLUTNA nowość. 511-044-117 STYROPIAN, producent, dostawa, tel. 52/331-62-48 WĘGIEL workowy EKOGROSZEK SKARBEK oraz tradycyjny ORZECH!, tel. 523548557. KREDYT 50 000 zł rata 549 zł 730-900-907, 730-809-809 INNE KREDYTY Trudne Przypadki 502 301 262 INNE ZŁOM, Żeliwo i Akumulatory skupujemy w dobrej cenie. Możliwy odbiór od klienta. Firma GOMB-ZŁOM, Krusza Zamkowa 4, Inowrocław, 602 726 894. POŻYCZKA 500zł 601939090 MOTORYZACJA CAŁE i uszkodzone chętnie 600232400 KUPIĘ Mercedesa 190-tkę, 668-480-004 KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. USŁUGI AUTOKASACJA, płacimy! 605-424-609. KASACJA pojazdów, skup złomu, olejów przepracowanych, zużytych akumulatorów. Tel. 52 318 73 51, www. pol-zlom.pl ZŁOMOWANIE - Autokasacja. OSOBOWE -DOSTAWCZE -CIĘŻAROWE Zaświadczenie do wyrejestrowania PŁACIMY!!! ODBIÓR GRATIS! 510-503-510 AUTA kupię w każdym stanie, 722912343 Wejdź na www.pomorska.pl Burmistrz Miasta Kowal USŁUGI OPIEKUNKI do Niemiec nowe oferty, 737 499 812 lub www.ambercare24.pl STATOIL zatrudni Sprzedawców na nowych stacjach w lokalizacjach MOP Lubień lub MOP Machnacz, przy autostradzie A1. Zatrudnienie od zaraz. Praca na pełny etat lub część etatu. Elastyczny grafik pracy. CV proszę pszesłać na adres: alicja. [email protected] Koszt wysłania SMS-a wynosi 1,23 zł brutto Ogłoszenia przyjmujemy do wtorku poprzedzającego dane wydanie magazynowe. O ukazaniu się ogłoszenia w najbliższym wydaniu decyduje kolejność zgłoszeń, w związku z tym zastrzegamy sobie możliwość zamieszczenia ogłoszenia w kolejnym tygodniu wydawniczym. Dostępne rubryki: Za darmo - preiks POM.01 (treść ogłoszenia, telefon oraz miejscowość lub powiat) Sprzedam (łączna wartość sprzedawanych produktów w jednym ogłoszeniu nie może przekroczyć 300 zł) - preiks POM.02 (treść ogłoszenia, telefon oraz miejscowość lub powiat) Przykładowe ogłoszenie „POM.01 Oddam gruz za darmo. Tel. 600 123 456 - Brodnica” lub „POM.02 Sprzedam rower górski. Cena 180 zł. Tel. 502 000 001 - nakielski” SKUP BYDŁA, Krowy, Bydło chude, faktura, wyrejestrowanie, gotówka, 515-690-385 MATRYMONIALNE MOŻE To Ty ROLNICZE ZWIERZĘTA HODOWLANE ZDROWIE Uwaga! 1) Ogłoszenia do „Kramiku” nie mogą zawierać treści dotyczących działalności gospodarczej i mogą być zlecane jedynie przez osoby izyczne nie prowadzące działalności gospodarczej. 2) Maksymalna długość ogłoszenia to 100 znaków. 3) Numer kontaktowy podany w treści ogłoszenia musi się zgadzać z numerem, z którego ogłoszenie zostało nadane. W przypadku braku zgodności numerów ogłoszenie nie zostanie opublikowane. 4) Ogłoszenia muszą zawierać w treści cenę oraz miejscowość lub powiat (w przypadku braku tych danych ogłoszenie nie ukaże się) 5) Jeden SMS z ogłoszeniem może dotyczyć wyłącznie jednego przedmiotu (w przypadku sprzedaży większej ilości przedmiotów należy wysłać odpowiednio większą liczbę SMS-ów z ogłoszeniem) !CIELĘTA mięsne, Skulsk, 726-909-060. GINEKOLOGIA GINEKOLOGIA - pełen zakres tel. 606-929-911 WPOZH WAGANIEC prowadzi skup trzody chlewnej, oraz bydła rzeźnego, konkurencyjne ceny, szybkie płatności 54/2830083, 601841047, 607038549, oraz sprzedaż cieląt krzyżówek ras mięsnych w wadze do 80kg/szt, tel. 784052582, www.wpozh.pl www.pomorska.pl 007043854 Z głębokim bólem zawiadamiamy, że w dniu 4 stycznia 2017 roku zmarł Edmund Skuza Uroczystość pogrzebowa odbędzie się w dniu 7.01.2017 r. o godz. 12.00 w kościele św. Małgorzaty w Szubinie. Pogrążone w smutku Rodzeństwo z Rodzinami 006604383 Oddaj lub sprzedaj co tylko chcesz BYDŁO wybrakowane kupię 570233626 515-417-467 Ginekolog -farmakologia INNE Szukasz najnowszych informacji? działając w oparciu o art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 2016 r. poz. 2147) informuje, że na tablicy ogłoszeń w siedzibie Urzędu Miejskiego w Kowalu, ul. Piwna 24, można zapoznać się z wykazem nieruchomości lokalowych stanowiących własność Gminy Miasto Kowal, przeznaczonych do sprzedaży. Aby to uczynić należy wysłać SMS w treści wpisując prefiks dotyczący danej rubryki (np. POM.01) odstęp i dalej treść ogłoszenia (do 100 znaków) pod nr 71321. PRACA w gospodarstwie 607048315 ZABYTKOWE KUPIĘ ! ! ! Gazowanie zboża, bielenie wapnem budynków, mycie hal i obiektów, tel. 600-137-410. ZWIERZĘTA ZATRUDNIĘ OSOBOWE KUPIĘ 007036566 AUTOPROMOCJA - gazowanie zboża tanio 788330333 PRACA REKLAMA Burmistrz Miasta Kowal BUDOWLANO-REMONTOWE FINANSE BIZNES !TANIE konstrukcje z demontażu kratownica 6m ocynk 160 zł. 726909070 006579482 USŁUGI 007043155 Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 4 stycznia 2017 roku zmarł kochany Mąż, Ojciec, Teść i Dziadek Ryszard Górny Elżbieta Cieślińska lat 64 Msza św. żałobna odprawiona zostanie dnia 7 stycznia 2017 r. o godz. 9.00 w kościele parafii pw. Imienia NMP. Pogrzeb odbędzie się tego samego dnia o godz. 10.00 na cmentarzu parafii Zwiastowania NMP (lewa strona) przy ul. Libelta w Inowrocławiu. Pogrążeni w smutku Żona i Syn Marcin z Rodziną 007042880 „Ci, których kochamy, nie umierają nigdy, bo miłość to nieśmiertelność” Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 4 stycznia 2017 roku zmarła nasza najkochańsza Mama, Teściowa i Babcia lat 62 Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie dnia 7 stycznia 2017 r. o godz. 11.00 w kościele parafii pw. św. Królowej Jadwigi w Inowrocławiu. Ceremonia pogrzebowa odbędzie się tego samego dnia o godz. 12.00 na cmentarzu parafialnym św. Mikołaja przy ul. Marulewskiej w Inowrocławiu. Pogrążeni w smutku Córka Małgorzata z Maciejem i Syn Roman z Rodziną AUTOPROMOCJA 016578383 52 326 32 82 52 326 32 82 Ch ojn ice,ul. Cechowa 3, tel. 52 396 69 40, fax 52 396 69 49 In owrocław, ul. Roosevelta 15, tel. 52 357 76 14, fax 52 357 32 36 Toruń, ul. Podmurna 31, tel. kom. 510-026-936 Grudziądz, ul. Wybickiego 38, tel. 56 451 19 30, fax 56 461 35 09 Świecie, ul. Mickiewicza 14, tel./fax 52 331 43 50 Włocławek, ul. Żabia 29, tel. 54 231 45 31, fax 54 231 50 05 Co za weekend! Lider gra z mistrzem, Anwil z Rosą Koszykówka Na ten mecz czeka cała liga. Niepokonany Polski Cukier Toruń zagra w Zielonej Górze. W drugim hicie Anwil Włocławek spróbuje zdobyć Radom. Frel, JP FOT. PIOTR KIEPLIN [email protected] Jedno jest pewne: jedna z imponujących serii zakończy swój żywot. Z jednej strony Polski Cukier i jego 13 kolejnych zwycięstw w tym sezonie. Z drugiej jeszcze bardziej niesamowity wynik Stelmetu, który ma na koncie 48 ligowych wygranych z rzędu we własnej hali. Po raz ostatni w CRS mistrzowie Polski przegrali dwa lata temu! Faworytem, mimo niższej pozycji w tabeli, jest bez wątpienia Stelmet. - Bez wątpienia ma najmocniejszy skład w PLK, jest ograny w pucharach, ma za sobą swoich kibiców. Spodziewamy się twardego meczu. Pytanie, czy będziemy potrafili fizycznie odpowiedzieć na warunki gospodarzy. Musimy zagrać twardo, na 100 procent przez 40 minut i bez przestojów. Cieszymy się jednak, że będziemy mogli sprawdzić się z takim zespołem - mówi trener Jacek Winnicki. Torunianie lubią halę CRS. Dwa lata temu rzut na zwycięstwo w ostatniej sekundzie zmarnował William Franklin, w poprzednim sezonie po zaciętym pojedynku było 83:78. Tym razem jednak prawdopodobnie nie zagrają w pełnym składzie, z powodu kontuzji kolana (na szczęście, niezbyt poważnej) odpocznie Bartosz Diduszko. Największe zmartwienie Polskiego Cukru to fizyczna przewaga Stelmetu pod koszem: Vladimir Dragicević, Nemanja Sport //23 www.pomorska.pl b Anwil przegrał w Zielonej Górze różnicą 8 pkt., ciekawe jak w jaskini lwa spisze się Polski Cukier. Tyler Haws walczy w Adamem Hrycaniukiem Djurisić, Adam Hrycaniuk kontra Krzysztof Sulima, Maksym Sanduł, Jure Skifić i Aleksander Perka. Właśnie dzięki wysokim mistrz Polski ogrywał we wcześniejszych hitach Anwil Włocławek i Turów w Zgorzelcu. - Stelmet jest mocny pod koszem, ale na obwodzie ma także mnóstwo świetnych graczy. To zbilansowany zespół, który grozi w każdym elemencie gry. Nie możemy się koncentrować wyłącznie na graczach podkoszowych mówi trener Winnicki. Początek meczu w niedzielę o godz. 12.40. Transmisja w Polscie Sport. w grupie (3-8), ale ma jeszcze szanse awansu do następnej rundy. Podróż do Turcji i z powrotem trwała bardzo długo i być może właśnie podróże wpływają na słabszą postawę Rosy w lidze (7-6). Choć w drugiej strony, radomianie spisują się na własnym parkiecie znacznie lepiej (51) niż na wyjeździe (2-5). Czterech Amerykanów (Jordan Callahan, Gary Bell, Kim Adams, Darnell Jackson) i dobrzy Polacy (Michał Sokołowski, Robert Witka, Jarosław Zyskowski, Damian Jeszke) to z pewnością silny, ligowy skład. Nie wiadomo, czy do gry wróci już piąty Amerykanin - Tyrone Brazelton - który w grudniu przeszedł zabieg stopy i jest w trakcie rehabilitacji. Anwil także spisuje się lepiej na własnym parkiecie (6-1) niż na wyjeździe (3-4). Tyler Haws zna się z Bellem z gry na studiach w USA, ale to tylko taka ciekawostka. Już znacznie lepiej niż w swoim debiucie powinien zagrać James Washington, bo miał już o wiele więcej czasu na treningi z nowym zespołem niż ostatnio. Anwil stanie przed szansą odniesienia trzeciego zwycięstwa z rzędu, po dwóch wcześniejszych porażkach. Początek meczu w niedzielę o 18.00. Lepsi u siebie Równie ciekawie zapowiada się spotkanie w Radomiu, w którym Rosa podejmie Anwil. Dla obu drużyn będzie to pierwsze spotkanie w tym roku, a na minione święta udawały się w odmiennych humorach: Anwil pokonał Stal Ostrów, a Rosa uległa niespodziewanie na wyjeździe Startowi Lublin. Ale to może być efektem zmęczenia, bo radomianie łączą grę w PLK z Koszykarskiej Lidze Mistrzów FIBA. W środę Rosa przegrała w Turcji z Muratbey Usak Sportif 76:96 i zajmuje przedostatnie miejsce Tylko „Katarzynki” W Basket Lidze Kobiet jedyny akcent w regionie to mecz Energi Toruń z Widzewem Łódź (niedziela, 17.00). Dwa wydarzenia: debiut Nicole Michael i rekordowy w barwach ”Katarzynek” występ Emilii Tłumak. I tylko Astoria W I lidze zagra tylko Astoria Bydgoszcz na wyjeździe w Polonią Leszno (niedziela, 17.00). Noteć Inowrocław przełożyła mecz z AZS AGH Kraków na 22.02. a ¹ Pałac kontra mistrz. Punkt Budowlanych Siatkówka Rozgrywki Orlen Ligi przyspieszają. Pałac Bydgoszcz w sobotę gra w Szczecinie z Chemikiem Police. Giacomini Budowlani blisko wygranej w Łodzi. Dark, JP [email protected] Mocny początek roku mają siatkarki w elicie rozgrywek. W pierwszym tygodniu zaplanowano dwie serie gier. Pałac rozpoczął je niezbyt udanie, bo od porażki u siebie z Muszynianką 2:3. Nie udało się przerwać serii czterech porażek z rzędu, ale wywalczyć jeden punkt. - Jeśli mamy szukać pozytywów, to za taki uznajmy ten punkt, ale naszym celem było zwycięstwo - mówi Ewelina Krzywicka, najskuteczniejsza siatkarka bydgoskiej drużyny. Popełniliśmy za dużo błędów by wygrać. Postaramy się poprawić w następnym meczu. Wiemy, że łatwo nie będzie bo gramy z Chemikiem Police, najlepszą polską drużyną, mistrzyniami Polski, ale obiecujemy walkę o każdą piłkę - zapowiada przyjmująca. Mecz Chemik - Pałac w sobotę o godz. 20. Transmisja w Polsacie Sport. ŁKS ŁODŹ - GIACOMINI BUDOWLANI 3:2 Sety: 21:25, 21:25, 25:20, 25:18, 19:17 ŁKS: Kwiatkowska 13, Leszek 1, Bryda 14, Sielicka 22, Muhlsteinova 4, Kowalińska 26, Strasz (l) oraz Osadchuk 6 i Oleksy 3. Punkty: atak - 68, zagrywka 8, blok - 13, błędy rywalek - 22. BUDOWLANI: Paulava 6, Lewandowska 6, Polak 14, Wójcik 7, Ryznar 10, Pavan 17, Martinez (l) oraz Janik. Punkty: atak - 58, zagrywka - 10, blok - 6, błędy rywalek - 31. Prowadzenie 2:0 w setach, cztery piłki meczowe w tie-breaku i porażka - niestety, w takich meczach przegrywa się miejsce w ekstraklasie. Żal straconej szansy, bo Giacomini Budowlani powinni wygrać ten mecz. FOT. PAWEŁ ŁACHETA Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 b Dobry mecz Patrycji Polak nie wystarczył toruniankom Dwa pierwsze sety to takie siatkarskie przeciąganie liny: to jedna, to druga drużyna popełniała więcej błędów. Końcówki była nerwowe i pełne pomyłek. W 1. partii Budowlanki prowadziły 21:15, ale po kilku błędach przewaga stopniała do dwóch punktów. W drugiej partii to łodzianki długo prowadziły, dopiero w połowie do głosu doszły przyjezdne. Od razu jednak zbudowały sobie 3-punktową przewagę (18:15), której skutecznie broniły do końca. Przyjezdne popełniały znacznie mniej własnych błędów, ale kolejne trzy sety przegrały. Co ciekawe, grały nawet lepiej niż w pierwszych dwóch, ale łodzianki także się poprawiły. Mimo wszystko przynajmniej dwa punkty powinny jechać do Torunia. W tie-breaku budowlanki prowadziły 12:9, potem miały cztery piłki meczowe, przy dwóch kontry na skończenie meczu. Zmarnowały okazje, a ŁKS wykorzystał już pierwszą piłkę meczową. W poniedziałek torunianki wracają do własnej hali w jeszcze ważniejszym meczu zmierzą się z BKS Bielsko-Biała. Początek o godz. 18.00, transmisja w Polsacie Sport. W innym meczu Developres SkyRes Rzeszów - MKS Dąbrowa Górnicza 0:3 (-18, -18, -18).a Piłka nożna Futbolowa karuzela nabiera rozpędu. Wracają do rozgrywek piłkarze we Francji i we Włoszech gdzie, polska kolonią się powiększyła. Dariusz Knopik [email protected] W Anglii w pierwszy weekend roku tradycyjnie rozgrywa się mecze 3. rundy Pucharu Anglii czyli najstarszych klubowych rozgrywek świata. Obrońca trofeum Manchester United po- dejmie II-ligowy Reading, który prowadzi był gracz „Czerwonych Diabłów” - Jaap Staam. Wróćmy na chwilę do Premier League. W ostatnim meczu 20. kolejki Tottenham pokonał Chelsea 2:0 po golach Delle Alliego. Tym samym „Koguty” przerwały passę 13 zwycięstw z rzędu „The Blues”. Po tej wygranej „Hotspurs” awansowali na 3. miejsce. W Hiszpanii w czwartek dokończono pierwsze mecze 1/8 finału Pucharu Króla. Athletic Bilbao dość niespodziewanie pokonał Barcelonę 2:1. Z kolei Real Madryt pewnie zwyciężył FOT. BARTEK SYTA W Anglii i we Francji grają w pucharze, a w Hiszpanii i we Włoszech w lidze b Bartosz Bereszyński zamienił koszulkę Legii na Sampdorii Sevillę 3:0. W innych meczach Sociedad wygrał z Villarreal 3:1, a Alcorcon bezbramkowo zremisował z Cordobą. Teraz czas na ligę. W najciekawszym meczu 17. kolejki Primera Division czwarty Villarreal podejmie drugą Barcelonę. „Żółte Łodzie Podwodne” czekają na wygraną nad Dumą Katalonii od 16 meczów. Czy uda się teraz? We Francji rozegrane zostaną mecze 1/32 finału krajowego pucharu. Obrońca trofeum Paris Saint-Germain z Grzegorzem Krychowiakiem podejmie Bastię i jest faworytem. We Włoszech odbędzie się 19. kolejka Serie A. Polska kolonia w Italii powiększyła się o Bartosza Bereszyńskiego, który został graczem Sampdorii Genua i dołączył do Karola Linetty’ego. Być może Bereszyński dostanie szansę debiutu w meczu przeciwko Napoli, w którym powinniśmy zobaczyć Piotra Zielińskiego. W innym spotkaniu przeciwko sobie zagrają Łukasz Skorupski z Empolii i Thiago Cionek z Palermo. Do zobaczenia w TV - sobota: Real Madryt Granada (godz. 12.55, Eleven), Manchester United - Reading FC (13.25 Eleven Sports), Sutton United - AFC Wimbledon (15. 55 Eleven Sports), Eibar Atletico Madryt (16.10, Eleven), Empoli - Palermo (17. 55, Eleven Sports), Preston North End - Arsenal (18.25, Eleven), Las Palmas - Sporting Gijon (18.25, Eleven Extra), Napoli - Sampdoria (20.40, Eleven), Sociedad - Sevilla (20.40, Eleven Sports), PSG Bastia (20.55, TVP Sport); niedziela: Athletic Bilbao - Deportivo Alaves (11.55, Eleven), Udinese Inter Mediolan (12.25, Eleven Sports), Liverpool Plymouth Argyle (14.25, Eleven), Genoa - Roma (14.55, Eleven Sports), Lazio Rzym - Crotone (14.55, Eleven Extra), Chelsea - Peterborough (16.20, Eleven), Tottenham - Aston Villa (16.55, Eleven Sports), Milan - Cagliari (17.55, Eleven), Celta Vigo Malaga (18.25 Eleven Extra), Juventus Turyn Bologna (20.40, Eleven), Villarreal - Barcelona (20.40, Eleven Sports), Olympique Lyon Montpellier (20.55, TVP Sport). a 24// Gazeta Pomorska Sobota–niedziela, 7–8 stycznia 2017 www.pomorska.pl Sport SIATKÓWKA. Mecz 17. kolejki Plus Ligi Łuczniczka Bydgoszcz - Onico AZS Politechnika Warszawska zakończył się po zamknięciu wydania. Szczegóły, galeria zdjęć i materiały wideo w internecie na stronie www.pomorska.pl. TENIS STOŁOWY. ZOOleszcz Gwiazda Bydgoszcz w meczu 10. kolejki Lotto Superligi przegrała z Palmiarnią Zielona Radość, duma, wygrana Skoki narciarskie Kamil Stoch spełnił swoje marzenie, wygrał w Bischofshofen i cały Turniej 4 Skoczni. A to nie koniec: Piotr Żyła zajął w nim 2. miejsce, a Maciej Kot był 4. Przemysław Franczak - Wspaniałe, niesamowite uczucie. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli w osiągnięciu tego sukcesu i dodali mi skrzydeł – mówił tuż po konkursie w Bischofshofen Kamil Stoch. Chwilę później stał już na podium i podnosił w górę – z trudem, bo wciąż bolał go bark stłuczony w Innsbrucku – złotego orła, nagrodę dla zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni. Zagrany w tempie pogrzebowego marsza Mazurek Dąbrowskiego kontrastował z rozsadzającą go w środku radością. Stoch wskoczył do galerii sław, w której do czoraj były zaledwie cztery nazwiska. Tylko Finowie Matti Nykaenen i Toni Nieminen, Niemiec Jens Weissflog oraz Austriak Thomas Morgenstern mieli w portfolio złote medale olimpijskie i mistrzostw świata, Kryształową Kulę i zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Polak teraz może pochwalić się tym samym. Miejsce w historii miał już 20 TYSIĘCY FRANKÓW otrzymał Kamil Stoch za zwycięstwo w 65. turnieju Czterech Skoczni FOT. BARBARA GINDL/AFP/EAST NEWS [email protected] b Kamil Stoch ma powody do zadowolenia. W wielkim stylu wygrał Turniej Czterech Skoczni wcześniej, teraz doskoczył do legend. Do legendy, przynajmniej polskiego sportu, przejdzie też konkurs w Bischofshofen. Przed nim wszyscy zadawali sobie pytanie: Kamil Stoch czy Daniel Andre Tande? To wprawdzie Norweg wygrał poprzednie dwa konkursy, ale Polak mimo wszystko sprawiał wrażenie, że jest w stabilniejszej formie. Nawet na treningach skakał jak automat – podobnie było w Bischofshofen. Stoch, odczuwający jeszcze skutki upadku z Innbrucku i startujący na lekach przeciwbólowych, w czwartek już w pierwszym treningowym skoku osiągnął porozumienie ze skocznią im. Paula Ausser- leitnera. Uzyskał 141 m i pojechał do hotelu. Nie chciał się nadwyrężać i znów odpuścił kwalifikacje (wygrał je Niemiec Andreas Wellinger, bijąc przy okazji rekord obiektu - 144,5 m). Z kolei po Tande widać było, że się tutaj męczy. Tyle tylko, że lider PŚ w najważniejszych momentach potrafi odpalić fajerwerki. W I serii Norweg poprzeczkę ustawił dość wysoko, na 135. metrze, ale to nie była odległość, która mogła zdeprymować Stocha. Polak skoczył pół metra krócej, ale w znacznie gorszych warunkach – w efekcie w konkursie zajmował 2. miejsce (niespodziewanie prowadził Słoweniec Jurij Tepes), a trzeciego Tandego wyprzedził też w klasyfikacji TCS. Dobry występ polskich biathlonistek Biathlon Magdalena Gwizdoń zajęła 8., a Krystyna Guzik 11. miejsce w spirincie Pucharu Świata w Oberhofie. Zawody wygrała Czeszka Gabriela Koukalova. Tomasz Bochenek [email protected] Gwizdoń i Guzik piątkowym występem wyraziły się jasno: nie powiedziałyśmy w sporcie ostatniego słowa! Magdalena debiutowała w PŚ w 1995 roku, Krystyna 7 miesięcy temu przeszła operację barku, miała bardzo zakłócone przygotowania do sezonu (podobnie jak Gwizdoń - będąc poza polską kadrą A) - okazuje się jednak, że wciąż to one mogą być lokomotywami naszego biathlonu. Szansę na wysokie lokaty w mroźnym Oberhofie Polki dały sobie dzięki bezbłędnym strzelaniom. Gwizdoń na trasie spisała się lepiej Guzik (wygrała z nią o 20 sekund), ale w jej przypadku to też był najlepszy bieg w tym sezonie. W sobotę będzie najpierw kibicować mężowi (Grzegorz był w czwartek w sprincie 26. - to jego najlepszy występ w życiu), a następnie sama ruszy na trasę pościgu. Dzięki dzisiejszym startom Guzik i Gwizdoń przystąpią do niego z szansami na kolejną solidną punktową zdobycz. W biegu na dochodzenie wystąpi też Monika Hojnisz, która dziś była 31. Mężczyźni wystartują o godz. 11.30, a panie 3 godziny później. W niedzielę odbędą się biegi ze stratu wspólnego o 12.30 panowie i 2 godziny później kobiety. Zawody można obserwować w Eurosporcie 1 oraz Polsacie Sport i Polsacie Sport Extra. a Różnica między nimi była jednak niewielka – 2,8 pkt. Nieco w tle swoją walkę o podium TCS, największy sukces w karierze, toczył Piotr Żyła. Miejsce w najlepszej trójce już w I serii wyrwał z rąk Austriakowi Stefanowi Kraftowi, w drugiej postawił kropkę nad „i”. Ale tego, co stało się potem, chyba sam się nie spodziewał. Tandego zjadły nerwy. Zupełnie zepsuł swój skok (117 m), co nie tylko ułatwiło sprawę Stochowi, ale katapultowało też wiślanina w miejsce, na którym nikt, nawet w najodważniejszych wizjach, go nie widział. Żyła, odbierający premię za regularność, przy okazji zajął 3. miejsce w konkursie. Po raz pierwszy stanął na podium w TCS. Niewiele brakowało, a Norwega minąłby jeszcze Maciej Kot. Zakopiańczykowi zabrakło do tego 7,5 pkt. Ot, trenerska magia Stefan Horngachera. – To był cudowny, jeden z najpiękniejszych wieczorów w historii polskich skoków – skomentował Adam Małysz, który 16 lat temu jako pierwszy Polak wygrywał TCS. Po TCS temperatura rywalizacji z reguły spada – kolejny szczyt sezonu, czyli mistrzostwa świata w Lahti dopiero za półtora miesiąca – ale nie dla polskich kibiców. Przez najbliższe dwa weekendy będziemy żyć konkursami PŚ w Wiśle (14-15 stycznia) i Zakopanem (21-22 stycznia). Specjalnej reklamy nie potrzebują: w końcu wystartuje w nich triumfator 65. TCS. I w ogóle cała, rozdająca karty w PŚ, reprezentacja Polski, lider Pucharu Narodów. a ¹ Wyniki Konkurs w Bischofshofen: 1. Kamil Stoch 289,2 (134,5/138,5); 2. Michael Hayboeck (Austria) 283,3 (130,5/142,0); 3. Piotr Żyła 275,8 (131,0/137,0); 4. Domen Prevc (Słowenia) 275,2 (130,5/139,5); 5. Maciej Kot 268,8 (130,5/134,0)… 18. Dawid Kubacki 246,0 (125,0/127,5); 22. Jan Ziobro 239,9 (125,0/128,0); 24. Stefan Hula 236,6 (124,0/126,0); 26. Daniel Andre Tande (Norwegia) 231,5 (135,0/117,). Klasyfikacja 65. TCS: 1. Stoch 997,8; 2. Żyła 962,5; 3. Tande 941,8; 4. Kot 934,3; 5. Manuel Fettner (Austria) 926,8; 6. Stefan Kraft (Austria) 926,5… 15. Kubacki 875,6; 20. Hula 843,2; 31. Ziobro 557,9; 50. Klemens Murańka 200,3. Klasyfikacja PŚ: 1. D. Prevc 646, 2. Tande 637, 3. Stoch 633, 4. Kraft 510, 5. Maciej Kot 428, 6. Hayboeck 409… 10. Żyła 277, 19. Kubacki 170, 24. Hula 92, 38. Ziobro 17, 44. Aleksander Zniszczoł 9, 49. Murańka 4. Puchar Narodów: 1. Polska 2030, 2. Austria 1928, 3. Niemcy 1795. Zapraszamy na nasz portal Galeria zdjęć z Turnieju Czterech Skoczni na stronie internetowej www.pomorska.pl/sport Niezła pierwsza połowa Piłka ręczna Polacy przygotowujący się do mistrzostw świata we Francji grają w turnieju w Irunie. W pierwszym meczu białoczerwoni przegrali z Hiszpanią. Dariusz Knopik [email protected] HISZPANIA - POLSKA 30:20 (11:11) POLSKA: Malcher, Morawski, Kornecki - T. Gębala 4, Niewrzawa 1, Przybylski 4, Jachlewski, Daszek 2, M. Gębala 2, Chrapkowski 1, Daćko 2, Jurkiewicz 2, Łyżwa, Gierak 1, Walczak, Krajewski 1. Biało-czerwoni do pozytywów mogą zaliczyć tylko I połowę. Przegrywali już 6:10, ale zdołali odrobić straty. Bardzo dobrze w bramce spisywał się Adam Malcher, a jego koledzy z pola byli skuteczni w ataku. Niestety, po przerwie popełniali mnóstwo błędów w ataku i tracili łatwe gole po kontrach. Dziś Polacy grają z Katarem (godz. 16.05), a w niedzielę z Argentyną (g. 10.55). Transmisje w TVP Sport. Przypomnijmy, że mundial rozpoczyna się w środę. Białoczerwoni pierwszy mecz grają dzień później z Norwegią. a Góra 1:3. Jedyny punkt dla bydgoszczan wywalczył Węgier Adam Pattantyus, który pokonał Marco Gollę. W skrócie TENIS Radwańska przegrała seta do zera Agnieszka Radwańska przegrała w 1/4 finału turnieju w chińskim Shenzhen z Amerykanką Alison Riske 2:6, 6:3, 0:6. NBA Dobry mecz Gortata, Wizards w odwrocie Washington Wizards przegrali na wyjeździe z Dallas Mavericks 105:113. Marcin Gortat zdob ył 12 pkt. i 16 zbiórek. PIŁKA NOŻNA Chojniczanka gra w turnieju Amber Cup Dziś w gdańskiej Ergo Arenie rozegrany zostanie halowy turniej Amber Cup. Wśród sześciu zgłoszonych drużyn jest Chojniczanka, lider I ligi po rundzie jesiennej. Chojniczanie w fazie grupowej zmierzą się z Lechią Gdańsk i reprezentacją Polski w beachsoccerze. Turniej pokaże Polsat Sport News od godz. 15. (FREL, TOM) LOTTO ŚRODA - 4.1 Multi Multi - godz. 21.40 2, 3, 8, 10, 12, 17, 18, 20, [21], 22, 35, 36, 39, 46, 50, 52, 55, 61, 67, 74 Kaskada - godz. 21.40 4, 5, 7, 9, 13, 14, 16, 17, 18, 20, 21, 22 Extra Pensja - godz. 21.40 2 - 11, 15, 17, 25, 32 Mini Lotto - godz. 21.40 6, 17, 22, 37, 39 Super Szansa - godz. 21.40 0482360 CZWARTEK - 5.1 Multi Multi - godz. 14.00 6, 8, 11, 13, 18, [23], 33, 39, 40, 42, 47, 53, 57, 58, 59, 66, 71, 74, 75, 77 Kaskada - godz. 14.00 1, 3, 5, 6, 9, 10, 12, 13, 14, 15, 18, 24 Super Szansa - godz. 14.00 9630434 Multi Multi - godz. 21.40 2, 7, 9, 12, 16, 18, 21, 22, 27, 32, 34, 39, 45, 57, 60, 62, 66, 67, [68], 73 Kaskada - godz. 21.40 5, 8, 9, 11, 13, 14, 17, 18, 19, 20, 23, 24 Lotto - godz. 21.40 5, 15, 21, 24, 32, 48 Lotto Plus - godz. 21.40 8, 30, 39, 41, 44, 49 Mini Lotto - godz. 21.40 1, 30, 32, 35, 38 Super Szansa - godz. 21.40 6196232 PIĄTEK - 6.1 Multi Multi - godz. 14.00 5, 6, 8, 10, 11, 18, 21, 24, [25], 35, 36, 38, 46, 56, 64, 65, 70, 71, 76, 77 Kaskada - godz. 14.00 1, 2, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 15, 16, 18, 19 Super Szansa - godz. 14.00 6581336