Angielskie okulary - Uniwersytet Warszawski

Transkrypt

Angielskie okulary - Uniwersytet Warszawski
Róża Luksemburg
Angielskie okulary
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
WARSZAWA 2007
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
Artykuł Róży Luksemburg „Angielskie okulary” ukazał się w piśmie „Leipziger Volkszeitung” z 9 i 10 maja 1899 r.
Podstawa niniejszego wydania: Róża Luksemburg, „Wybór pism”, tom 1, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1959.
– 2 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
I
Zanim dokonamy ogólnego przeglądu dyskusji, która toczyła się w prasie partyjnej o książce Bernsteina1, pragniemy zająć się kilkoma oddzielnymi kwestiami, które w dyskusji tej szczególnie podnoszono. Tym razem omówimy a n g i e l s k i r u c h z w i ą z k o w y . U zwolenników Bernsteina wielką rolę odgrywa slogan o „potędze gospodarczej”, o „organizacji gospodarczej” klasy robotniczej. „Zadaniem klasy robotniczej jest uzyskanie potęgi gospodarczej” – pisze dr Woltman (elberfeldzka „Freie Presse”, nr 93). Podobnie kończy E. David swą serię artykułów o książce Bernsteina hasłem: „Wyzwolenie przez organizację gospodarczą!” (moguncka „Volkszeitung”, nr 99). Według tego poglądu – zgodnie z teorią Bernsteina – ruch związkowy w połączeniu ze spółdzielczością spożywców winien stopniowo przekształcić kapitalistyczny system produkcji w system socjalistyczny. Zwróciliśmy już na to uwagę (patrz „Reforma socjalna czy rewolucja?”), że pogląd taki opiera się na całkowitym niezrozumieniu istoty gospodarczej i funkcji gospodarczych zarówno związków zawodowych, jak i spółdzielczości. Można tego jednak dowieść w mniej abstrakcyjnej formie – na podstawie namacalnego przykładu.
Gdziekolwiek mówi się o wielkiej roli, jaką mają odegrać związki zawodowe w przyszłości ruchu robotniczego, tam też oczywiście przytacza się natychmiast angielskie związki zawodowe zarówno jako przykład możliwej do osiągnięcia „potęgi gospodarczej”, jak i jako zachęcający wzór, do którego winna dążyć niemiecka klasa robotnicza. Jeżeli jednak istnieje w historii ruchu robotniczego rozdział nadający się do tego, by zniszczyć doszczętnie wiarę w socjalizujące oddziaływanie i ogólny rozkwit związków zawodowych w przyszłości, to jest nim historia angielskiego trade­unionizmu.
W partii utarło się już powiedzenie, że Bernstein zbudował swą teorię na podstawie stosunków angielskich, że widzi świat przez „angielskie okulary”. Jeżeli przez to chce się powiedzieć tylko tyle, że teoretyczny zwrot u Bernsteina należy przypisać jego pobytowi na wygnaniu i jego osobistym wrażeniom z Anglii, to tego rodzaju indywidualno­psychologiczne wyjaśnienie może być wprawdzie bardzo słuszne, jednakże dla partii i dla dyskusji nie ma ono większego znaczenia. Jeżeli jednak przez „angielskie okulary” chce się powiedzieć, że teoria Bernsteina może odpowiadać Anglii, że jest w odniesieniu do Anglii słuszna, to takie zdanie jest fałszywe i przeczy zarówno poprzednim dziejom, jak i obecnemu stanowi ruchu robotniczego w Anglii.
Na czym bowiem polega tak często podkreślana specyfika angielskiego życia społecznego i czym da się wytłumaczyć? Zazwyczaj mówi się: specyfika Anglii polega na tym, że jest to państwo kapitalistyczne bez militaryzmu, bez biurokracji i bez stanu chłopskiego, używające przy tym swego kapitału po większej części do eksploatacji innych krajów, i że to wszystko umożliwia zarówno swobodę polityczną, w której rozwinął się ruch robotniczy, jak i przychylny dla tego ruchu stosunek opinii publicznej.
Gdyby twierdzenie to było słuszne, angielski ruch robotniczy musiałby od chwili swego powstania, tzn. od początku bieżącego stulecia, zażywać tej samej – co dzisiaj – swobody politycznej i cieszyć się tą samą przychylnością opinii publicznej, ponieważ wszystkie wymienione właściwości „Przesłanki socjalizmu”. – Tego rodzaju artykuł Róży Luksemburg nie ukazał się. – Red.
1
– 3 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
angielskiego życia społecznego istnieją już z górą sto lat. Ale historia trade­unionizmu wykazuje nam właśnie coś wręcz przeciwnego.
Cały pierwszy okres tego ruchu, od początku stulecia do lat czterdziestych, przedstawia równie zaciętą walkę zrzeszeń robotniczych o prawo do istnienia, jak ta, którą toczył i po części jeszcze toczy proletariat kontynentu. „Kraj reformy socjalnej” odmawiał robotnikom przez dziesiątki lat najdrobniejszej ustawy, która byłaby dla nich korzystna. W „kraju pokoju socjalnego” uciekali się robotnicy w swej walce o egzystencję do najbardziej gwałtownych środków – do demonstracji, burzliwych strajków, zabójstw, a na to rząd odpowiadał wszystkimi owymi wypróbowanymi środkami, które do dnia dzisiejszego stosowane są jeszcze na kontynencie. Aresztowania, procesy z drakońskimi wyrokami, deportacje, masowe nasyłanie szpiclów, interwencje policji i wojska podczas demonstracji robotniczych, sądy klasowe, samowola policyjna, jednym słowem, wszystkie formy brutalnego tłumienia powstającej do walki klasy robotniczej i jej najskromniejszych żądań reform socjalnych – oto co odsłania przed nami pierwsze półwiecze angielskiego ruchu robotniczego2. To samo państwo, które już wówczas – podobnie jak dzisiaj – nie miało militaryzmu, biurokracji i stanu chłopskiego, znalazło jednak w pełni środki, by gwałtownie tłumić ruch robotniczy. Jeżeli zatem od połowy stulecia widzimy w Anglii inne metody traktowania klasy robotniczej, to fakt ten nie wiąże się z owymi właściwościami angielskiego życia politycznego, lecz z innymi okolicznościami, które wystąpiły dopiero z biegiem czasu.
W stosunkach angielskich zaszły istotnie w latach pięćdziesiątych poważne zmiany, i to w dwóch kierunkach. Przede wszystkim w tym mniej więcej czasie przemysł angielski zdobył niepodzielne panowanie na rynku światowym. Aż do końca lat czterdziestych angielska produkcja przechodziła bardzo częste i ostre zahamowania, od lat pięćdziesiątych natomiast zaczyna się jej stały i burzliwy rozwój. To stworzyło dla całej klasy angielskich przedsiębiorców sytuację, w której w czasie pomyślnego rozwoju interesów znajduje się każdy poszczególny przedsiębiorca: spory z robotnikami, permanentna do tego czasu wojna przemysłowa stały się dla niej w najwyższym stopniu niedogodne, a unormowanie stosunków, stabilizacja i „pokój socjalny” – niezwykle pożądane.
Zgodnie z tym widzimy u przedsiębiorców natychmiastową zmianę w metodach prowadzenia wojny: spory z robotnikami przestają być kwestią siły i stają się przedmiotem rokowań, układów, koncesji. Złota era przemysłu czyni ustępstwa na rzecz robotników równie koniecznymi dla dobra niezakłóconego rozwoju interesów, jak i materialnie nieodczuwalnymi. Jeżeli w pierwszym okresie przedstawicielami angielskiej burżuazji byli najbardziej niepohamowani brutale à la Stumm, to w obecnym okresie prawdziwym jej rzecznikiem jest ów przedsiębiorca, który w 1860 r. powiedział: „W strajkach widzę zarówno środek działania, jak i nieunikniony rezultat pertraktacji handlowych w sprawie kupna pracy”3.
Z drugiej strony i niewątpliwie w najściślejszym związku z powyższym następuje poważny zwrot również w samym ruchu robotniczym. W latach dwudziestych, trzydziestych i z początkiem lat czterdziestych widzimy, jak entuzjazmuje się on reformami politycznymi i socjalnymi, szerokimi planami, ideami socjalistycznymi. „W radzie są oni (robotnicy) idealistami marzącymi o nowym niebie i nowej S. Webb, Geschichte der englischen Gewerkvereine, str. 50­130. – Uwaga autorki.
S. i B. Webb, Theorie und Praxis der englischen Gewerkvereine, t. I, str. 196. – Uwaga autorki.
2
3
– 4 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
ziemi, zwolennikami humanitaryzmu, miłośnikami oświaty, socjalistami, moralistami”4. Pod wpływem nauk Owena, pisze Francis Place, trade­unioniści zaczęli wierzyć, że można przy pomocy ogólnego niepolitycznego związku wszystkich robotników najemnych uzyskać podwyżkę płac i skrócić czas pracy „do tego stopnia, że w niedalekim czasie będzie do nich należał cały wytwór ich pracy”5. Konkretny wyraz znalazł ówczesny ruch klasowy w Anglii w organizacji p o w s z e c h n e g o z w i ą z k u r o b o t n i c z e g o (Grand National Consolidated Trades Union), który w walce związkowej okazał się dość nieporadną organizacją i niebawem się też rozpadł, ale dobitnie odzwierciedlał ideę klasy i jej dążenie do ogólnego zjednoczenia dla wspólnego celu. W r u c h u c z a r t y s t ó w widzimy również proletariat angielski dążący – w tym wypadku poprzez akcję polityczną – ku celom socjalistycznym.
Wszystko to ulega zmianie z początkiem lat pięćdziesiątych. Po upadku ruchu czartystów i ruchu owenowskiego klasa robotnicza odwraca się od celów socjalistycznych i wysuwa wyłącznie żądania doraźne. Zjednoczona, choć w bardzo niedoskonały sposób, w „Grand Trades Union” Owena klasa robotnicza rozpada się całkowicie na poszczególne związki zawodowe, z których każdy prowadzi akcję na własną rękę. W miejsce wyzwolenia klasy robotniczej występuje jako gwiazda przewodnia możliwie korzystne ukształtowanie „umowy o najmie”, w miejsce walki z istniejącym ustrojem – dążenie do wygodnego urządzenia się w ramach tego ustroju, jednym słowem, w miejsce socjalistycznej walki klas – burżuazyjna walka o burżuazyjny byt.
Trade­uniony osiągnęły swe sukcesy w dwojaki sposób: przez bezpośrednią walkę z przedsiębiorcami i przez nacisk na ustawodawstwo. W obu wypadkach zawdzięczają jednak swe sukcesy właśnie tej okoliczności, że stanęły na g r u n c i e b u r ż u a z y j n y m . Jeśli chodzi o walkę z przedsiębiorcami, to już w 1845 r. ogólna konferencja związków zawodowych proklamowała „nową metodę działalności związkowej – p o l i t y k ę p o r o z u m i e ń i o r z e c z e ń r o z j e m c z y c h ”6. Ale porozumienia i orzeczenia rozjemcze są możliwe tylko wtedy, gdy zakładamy, że istnieje wspólny grunt. A grunt ten znalazł niebawem konkretny wyraz w bardzo rozpowszechnionym systemie ruchomej skali płac, którego podstawą gospodarczą jest harmonia interesów przedsiębiorców i robotników. Tylko dlatego, że zarówno przedsiębiorcy, jak i robotnicy stali na tym wspólnym gruncie, możliwe było tak wielkie rozpowszechnienie umów zbiorowych, urzędów pojednawczych, sądów rozjemczych, jakie widzimy aż do lat osiemdziesiątych. W ten sposób jednak konflikty i tarcia między pracą a kapitałem przekształciły się z walki klas w spory między kupującym a sprzedawcą, jakie mają miejsce również przy kupnie i sprzedaży każdego towaru. Jeżeli z jednej strony przedsiębiorcy doszli do przekonania, że strajki są „nieuniknione przy pertraktacjach handlowych w sprawie kupna pracy”, to z drugiej strony praca zadowoliła się tym, by uważać się za zwykły przedmiot „pertraktacji handlowych”.
Za podstawę całej walki związkowej przyjęły trade­uniony naukę burżuazyjnej ekonomii politycznej o podaży i popycie jako jedynym regulatorze płac i „wydało się samo przez się zrozumiałą S. i B. Webb, Geschichte des britischen Trade Unionismus, str. 121. – Uwaga autorki.
Tamże, str. 125. – Uwaga autorki.
6
Tamże, str. 151. – Uwaga autorki.
4
5
– 5 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
konsekwencją, że jedynym znajdującym się w ich dyspozycji środkiem zabezpieczenia lub poprawienia swych warunków bytu było o g r a n i c z e n i e p o d a ż y ”7.
Zgodnie z tym widzimy jako środek walki związkowej owych czasów zniesienie godzin nadliczbowych, ograniczenie ilości uczniów i emigrację (w niektórych branżach aż do lat osiemdziesiątych), tzn. z wyjątkiem punktu pierwszego metody wybitnie cechowe.
Ten sam charakter przybrała strona polityczna ruchu związkowego. W tej kwestii znamienne są w szczególności dwa stanowiska. Przede wszystkim stanowisko polityczne samych angielskich trade­
unionistów: do połowy lat osiemdziesiątych byli oni i po większej części są jeszcze dziś czystej wody bourgeois, liberalnymi lub konserwatywnymi. Dalej, metody i środki, którymi posługiwali się w swej walce o prawną ochronę pracy. Nie była nimi bynajmniej – jak w Niemczech i innych krajach kontynentu – agitacja masowa, lecz zupełnie specyficzny, skomplikowany system urabiania burżuazyjnych parlamentarzystów i wpływania na nich, bez względu na ich przynależność partyjną. Był to rodzaj przetargów, polityka kuluarów i schodów kuchennych, pozbawiona jakiegokolwiek charakteru zasadniczego i klasowego, polityka, która rozwinęła się w pełni zwłaszcza wśród przędzarzy i tkaczy 8. Takim właśnie środkom zawdzięczają związki zawodowe swe największe sukcesy w dziedzinie ustawodawstwa pracy. Jak dalece natomiast bardziej świadoma postawa klasowa przeszkadzała w osiągnięciu praktycznych sukcesów, wskazują trudności, z jakimi borykać się musiała federacja górników9.
W związku z tak ustawioną działalnością widzimy, jak w drugiej połowie bieżącego stulecia zmienia się struktura i charakter angielskich związków zawodowych. Od „nieodpowiedzialnych entuzjastów i agitatorów” kierownictwo ruchu przechodzi w ręce „klasy regularnie opłacanych urzędników”, którzy czasami przyjmowani są nawet na podstawie normalnego egzaminu szkolnego10. Ze szkoły solidarności klasowej i socjalistycznej moralności ruch związkowy przekształca się w „business”, w interes, a związek zawodowy – w niezwykle skomplikowany mechanizm, w miejsce przytulnie urządzone dla stałej egzystencji; w świecie robotniczym owej epoki panuje „duch o s t r o ż n e j , choć w pewnym stopniu n a c e c h o w a n e j o g r a n i c z o n o ś c i ą , r a c j i s t a n u ”.
II
Jak widzieliśmy w pierwszym artykule, robotnicy i burżuazja stali w Anglii od lat pięćdziesiątych pod względem ekonomicznym, politycznym, a także moralnym na tym samym gruncie. „Oni (przywódcy trade­unionów) przyjęli w zupełnie dobrej wierze indywidualizm ekonomiczny swych burżuazyjnych przeciwników i żądali tylko wolności zrzeszania się, którą oświeceni członkowie tamtej klasy gotowi byli im przyznać... Ich zrozumienie dla sposobu myślenia burżuazji i ich ocena rzeczywistych trudności sytuacji ustrzegły ich przed tym, by byli tylko demagogami... Dobre maniery, choć mogłoby się to wydać Tamże, str. 160. – Uwaga autorki.
Webb, Theorie und Praxis der englischen Gewerkvereine, t. I, str. 230 i nast. – Uwaga autorki.
9
Tamże, str. 234. – Uwaga autorki.
10
Webb, Geschichte des britischen Trade Unionismus, str. 163. – Uwaga autorki.
7
8
– 6 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
trywialną drobnostką, nie były najmniejszą z ich zalet. Z postawą pełną godności osobistej i nieposzlakowaną uczciwością łączyli nienaganny sposób wyrażania się, nieskazitelny tryb życia prywatnego i godny uwagi brak wszystkiego, co przypominałoby knajpę”11.
Jest tylko logiczną konsekwencją tej godnej męża stanu indywidualistycznej polityki, że zarówno walka czysto ekonomiczna, jak i walka trade­unionów o ustawodawstwo pracy nie była prowadzona jednolicie przez ogół związków zawodowych i na korzyść całej klasy robotniczej – jak to miało miejsce w Niemczech, we Francji i wszędzie indziej – lecz w rozdrobnionych grupach, przez każdy związek zawodowy na własną rękę, czasami nawet w bezpośrednich wzajemnych konfliktach (por. postępowanie w parlamencie przedstawicieli okręgów Durham i Northumberland przeciwko żądaniom federacji górników)12. Brak wspólnej podstawy ekonomicznej i politycznej, brak s t a n o w i s k a k l a s o w e g o , sprzeczności między wielkimi a małymi, między wykwalifikowanymi a niewykwalifikowanymi, starymi a nowymi związkami zawodowymi – skazywały na bezpłodność i niepowodzenie również ich wspólne akcje: ich kongresy ogólne i ich frakcję parlamentarną 13. „Kongres, na którym reprezentowane są liczne s p r z e c z n e , a n a w e t w r ę c z p r z e c i w s t a w n e i n t e r e s y , nie może nigdy być niczym więcej jak tylko luźnym związkiem...”14
Oba opisane wyżej momenty – stały rozwój przemysłu i burżuazyjna postawa ruchu robotniczego – wiążą się logicznie z trzecią cechą specyficzną stosunków angielskich: przychylną dla robotników opinią publiczną. Przychylności tej i aktywnego poparcia, którego ruchowi związkowemu udziela w Anglii opinia publiczna, nie należy jednak – jak się to nieraz czyni – przypisywać ani „wrodzonemu ludziom miłosierdziu”, ani też zaangażowaniu dużej części kapitału za granicą.
Ludzie, którzy tak sądzą, widzą tylko jedną stronę wpływu opinii publicznej na ogół robotniczy, a mianowicie udzielane przez nią p o p a r c i e materialne. Nie dostrzegają natomiast drugiej strony – wywieranego przez nią na robotników n a c i s k u moralnego. Angielska opinia publiczna sprzyja nie ruchowi robotniczemu w ogóle, lecz określonemu, danemu ruchowi robotniczemu, który ukształtował się w Anglii, a więc ruchowi stojącemu zarówno ekonomicznie, jak i politycznie na gruncie społeczeństwa burżuazyjnego. Nie popiera ona walki klas; wręcz przeciwnie – zapobiega jej. Podczas strajków, podczas walk o płace opinia publiczna, jak wiadomo, wywiera nacisk na przekazywanie sporu sądom rozjemczym, domaga się postępowania pojednawczego, nie dopuszcza, by walka przekształciła się w próbę sił, nawet wówczas, gdyby to właśnie miało być korzystne dla robotników, i biada robotnikom, którzy nie chcieliby ugiąć się przed głosem opinii publicznej. Robotnik angielski, którego w walce z jego przedsiębiorcą popiera angielskie społeczeństwo burżuazyjne, korzysta z tego poparcia właśnie jako członek społeczeństwa burżuazyjnego, jako burżuazyjny polityk, burżuazyjny w y b o r c a , i poparcie to z kolei czyni z niego wiernego członka tego społeczeństwa.
Tamże, str. 194. – Uwaga autorki.
Webb, Theorie und Praxis der englischen Gewerkvereine, t. I, str. 23. – Uwaga autorki.
13
Dowodem tego z czasów najnowszych jest wprowadzony na kongresie związków zawodowych w Cardiff sposób glosowania, który „całkiem jawnie sprowadza się do tego, że całą władzę oddaje w ręce urzędników”, a ściślej – urzędników kilku starych i wielkich związków zawodowych. Webb, tamże, str. 248. – Uwaga autorki.
14
Tamże. – Uwaga autorki.
11
12
– 7 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
Rozsądny przedsiębiorca i nie mniej rozsądny działacz związkowy, stateczny kapitalista i stateczny robotnik, wielkoduszny, przychylny dla robotników bourgeois i egoistyczny, mieszczańsko ograniczony proletariusz warunkują się wzajemnie, stanowią korelaty [wzajemnie uzupełniające się zjawiska] jednego i tego samego stosunku, którego wspólną podstawą jest sytuacja gospodarcza Anglii od połowy stulecia: t r w a ł o ś ć i niepodzielne panowanie przemysłu angielskiego na rynku światowym.
Opisane wyżej stosunki panowały w Anglii aż do lat osiemdziesiątych. Odtąd jednak zaczynają zachodzić we wszystkich dziedzinach bardzo głębokie zmiany, a przede wszystkim dotyczące podstawy dotychczasowego rozwoju związków zawodowych. Stanowisko Anglii na rynku światowym doznało gruntownego wstrząsu na skutek kapitalistycznego rozwoju Rosji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Szybkie cofanie się Anglii przejawia się nie tylko w utracie jednego rynku zbytu za drugim, lecz także w bardzo ważnym i dla rozwoju kapitalistycznego każdorazowo bardzo znamiennym symptomie – w upadku jej m e t o d p r o d u k c j i i h a n d l u . Zwłaszcza metody handlu wskazują na rozwój lub upadek przemysłu kapitalistycznego zawsze wcześniej i pewniej niż sama statystyka eksportu i importu. Podobnie jak klasa kapitalistów rozwijającego się kraju odznacza się przede wszystkim poziomem i elastycznością techniki produkcji i handlu (por. Anglię do lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, a obecnie Niemcy), tak w kraju cofającym się pod względem przemysłowym występuje jako pierwsza i nieomylna oznaka ociężałość i konserwatyzm metod produkcji i handlu. To ostatnie istnieje obecnie w Anglii: skargi na apatię i sztywność angielskiego kupiectwa stanowią od kilku lat stałą rubrykę w brytyjskich sprawozdaniach konsularnych. Jeśli chodzi o metody produkcji, to Anglia – rzecz do niedawna jeszcze niesłychana! – na skutek obcej konkurencji i dla ochrony własnego rynku wewnętrznego stoi wobec konieczności wprowadzenia nowoczesnej techniki produkcji (por. na przykład obecny przewrót w angielskim przemyśle blachy białej pod naciskiem konkurencji północno­amerykańskiej)15.
Chwiejny grunt, niestałość sytuacji handlowej i zły nieraz stan interesów wywołują ze swej strony zmianę frontu w postępowaniu angielskich bourgeois i angielskich robotników. Ogólną depresję w przemyśle angielskim kompensuje jeszcze na razie i pokrywa stworzony przez militaryzm i handel popyt na budownictwo okrętowe, które z kolei wywołuje ożywienie całego szeregu ważnych gałęzi przemysłu, jak na przykład przemysłu metalowego. Ale i tu wkrótce zagrażać będzie Anglii konkurencja Niemiec.
Jeżeli w czasach koniunktury gospodarczej ustępstwa na rzecz robotników nie były dla kapitału odczuwalne, to obecnie staje się on na nie coraz bardziej uczulony i wrażliwy. Postępowanie pojednawcze staje się dla niego niedogodne i wykorzystuje on orzeczenia rozjemcze izb pojednawczych, by „odrzucić dalej idące żądania robotników”, kiedy indziej natomiast robi „użytek ze swego strategicznego położenia, by zmusić robotników do przyjęcia mniej korzystnych warunków niż te, które by im przysługiwały na podstawie orzeczeń rozjemczych izb pojednawczych”16. Z drugiej strony system ruchomej skali płac, który przedtem zapewniał robotnikom udział w wysokich zyskach przemysłu, teraz, przy kurczących się interesach, bije ich coraz częściej po kieszeni. Związki zawodowe odrzucają zdecydowanie ten system płac. Na skutek odrzucenia przez robotników ruchomej skali płac i systematycznego łamania przez przedsiębiorców orzeczeń rozjemczych znika jednak grunt dla całego postępowania pojednawczego, które „Deutsche Industrie Zeitung”, połowa grudnia 1898. – Uwaga autorki.
Webb, Theorie und Praxis..., t. I, str. 182. – Uwaga autorki.
15
16
– 8 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
towarzyszyło okresowi rozkwitu angielskich trade­unionów, a w rezultacie i „pokój socjalny”. Zmiana ta została przed kilku laty o f i c j a l n i e uznana przez zniesienie ustaw z 1867 i 1872 r., w myśl których wszystkie konflikty między kapitałem a pracą winny były być przymusowo rozstrzygane przez postępowanie pojednawcze. Równocześnie z ustaniem stałej pomyślnej koniunktury gospodarczej i stabilizacji położenia robotnika znikła także możliwość zbudowania tak kunsztownej struktury związków zawodowych oraz tak gładkiego jak dotychczas funkcjonowania ich skomplikowanego mechanizmu. Ten kunsztowny mechanizm i wyspecjalizowany biurokratyzm związków zawodowych, wobec odejścia od ruchomej skali płac i stałego postępowania pojednawczego, stają się również po większej części zupełnie bezużyteczne. Wszystkie w ostatnich piętnastu latach założone związki zawodowe odznaczają się w porównaniu ze starymi wielką prostotą organizacji i funkcji, zbliżając się pod tym względem do związków zawodowych kontynentu. Wobec tego jednak, że postępowanie pojednawcze staje się coraz mniej skuteczne, konflikty między kapitałem a pracą stają się w coraz większym stopniu k w e s t i ą s i ł y , jak to widzieliśmy podczas strajku robotników przemysłu budowy maszyn i górników walijskich. „Pokój socjalny” ustępuje też w Anglii miejsca wojnie socjalnej – w a l c e k l a s , a związki zawodowe, które były dotąd organizacjami dla zabezpieczenia pokoju przemysłowego, stają się stopniowo organizacjami walki na wzór związków zawodowych niemieckich, francuskich i austriackich.
Dwa ważne symptomy występujące w ostatnich czasach wskazują, że zarówno burżuazja angielska, jak i proletariat angielski zdają sobie sprawę z zachodzących zmian i szykują się do poważnej walki klasowej. W środowisku przedsiębiorców przejawia się to jako z w i ą z e k d l a z w a l c z a n i a p a r l a m e n t a r n e j a k c j i z w i ą z k ó w z a w o d o w y c h , a wśród robotników jako nawrót do idei p o w s z e c h n e g o związku robotniczego, idei, która jest równie nienawistna kapitalistom, jak i działaczom związkowym starej szkoły, zwolennikom „pokoju socjalnego”, która jednak wśród szerokich mas proletariatu angielskiego świadczy wyraźnie o potrzebie zespolenia się, o przebudzeniu ś w i a d o m o ś c i k l a s o w e j w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
Z naszkicowanej tu w ogólnych zarysach historii angielskiego trade­unionizmu można w związku z dyskusją z Bernsteinem i jego zwolennikami wysnuć trzy wnioski.
Przede wszystkim zupełnie fałszywe wydaje się twierdzenie o bezpośrednim z n a c z e n i u z w i ą z k ó w z a w o d o w y c h d l a s p r a w y s o c j a l i z m u . Właśnie angielski ruch związkowy, na który się przy tej okazji powołują, zawdzięcza w znacznej części odniesione w przeszłości sukcesy swemu czysto burżuazyjnemu charakterowi, swej wrogości wobec socjalistycznego „utopizmu”. Historycy trade­unionizmu, Sidney i Beatrice Webb, stwierdzają wyraźnie i wielokrotnie, że ruch związkowy w Anglii ponosił za każdym razem klęskę, ilekroć przepojony był ideami socjalistycznymi, i na odwrót, odnosił sukcesy zawsze wtedy, gdy odchodził od socjalizmu, zawężał i ograniczał swoje zadania17.
Właśnie angielski trade­unionizm, którego klasycznym przedstawicielem jest syty, stateczny, egoistyczny, ograniczony, na sposób burżuazyjny myślący i odczuwający robotnik­gentleman, dowodzi, że ruch związkowy jako taki nie ma w sobie jeszcze nic socjalistycznego, co więcej, że w pewnych okolicznościach może być bezpośrednią przeszkodą w rozpowszechnianiu świadomości socjalistycznej, i Webb, Geschichte..., str. 121, 142; Theorie und Praxis..., t. I, str. 213 i nast. – Uwaga autorki.
17
– 9 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl
Róża Luksemburg – Angielskie okulary (1899 rok)
na odwrót, że świadomość socjalistyczna może w pewnych okolicznościach być przeszkodą w osiągnięciu czysto związkowych sukcesów.
W Niemczech, jak i na całym kontynencie, związki zawodowe powstały od razu na gruncie walki klas, często bezpośrednio jako twór, jako dziecko socjaldemokracji (patrz Belgia i Austria). Są one tutaj z góry podporządkowane ruchowi socjalistycznemu i mogą – odwrotnie niż w Anglii – liczyć na sukcesy tylko o tyle, o ile opierają się na socjalistycznej walce klas i działają pod jej osłoną (por. obecną akcję socjaldemokratyczną w Niemczech w obronie prawa do zrzeszania się). Związki zawodowe Niemiec (jak i całego kontynentu) są z tego punktu widzenia, z punktu widzenia dążeń wyzwoleńczych proletariatu, mimo swej słabości, a po części w związku z tą słabością, b a r d z i e j p o s t ę p o w e aniżeli angielskie. Wskazywanie na przykład angielski jest równoznaczne z doradzaniem niemieckim związkom zawodowym, by porzuciły drogę socjalistycznej walki klas i stanęły na gruncie burżuazyjnym. By służyć sprawie socjalizmu, niemieckie związki zawodowe nie powinny pójść w ślady angielskich, ale na odwrót, angielskie w ślady niemieckich. „Angielskie okulary” nie nadają się więc dla Niemiec nie dlatego, że angielskie stosunki są b a r d z i e j p o s t ę p o w e , lecz dlatego, że – ze stanowiska walki klas – są bardziej zacofane niż niemieckie.
Gdy z kolei od subiektywnego znaczenia związków zawodowych dla sprawy socjalizmu, od ich wpływu na ś w i a d o m o ś ć k l a s o w ą , przejdziemy do ich znaczenia obiektywnego – do „potęgi gospodarczej”, którą według teorii oportunistycznej mają dać w ręce klasy robotniczej, i przez to umożliwić jej złamanie potęgi kapitału, to i ona okazuje się bajką, i to „bajką z dawnych lat”. W samej Anglii niewzruszona potęga gospodarcza związków zawodowych – pomijając już to wszystko, czym została okupiona – należy w znacznej części do przeszłości. Pozostaje ona, jak widzieliśmy, w związku z zupełnie określoną i wyjątkową epoką kapitalizmu angielskiego – z jego niepodzielnym panowaniem na rynku światowym. Ta epoka, która jedynie przez swą stabilizację i pomyślność stworzyła grunt dla trade­
unionizmu w okresie jego największego rozkwitu, nie powtórzy się już jednak ani w Anglii, ani w jakimkolwiek innym kraju.
Gdyby nawet, idąc za oportunistycznymi radami, niemiecki ruch robotniczy mógł i chciał dla osiągnięcia „potęgi gospodarczej” odrzucić „legendę o pożeraniu”, tj. swój socjalistyczny charakter, i pójść w ślady angielskiego trade­unionizmu, to i tak nie mógłby nigdy osiągnąć jego dawnej potęgi gospodarczej z bardzo prostego powodu: żaden oportunizm nie zdoła sztucznie wyczarować gospodarczej podstawy dawnego trade­unionizmu.
Czym okazują się więc ostatecznie „angielskie okulary” Bernsteina? Wklęsłym zwierciadłem jego sposobu myślenia, w którym wszystkie zjawiska stoją na głowie. To, co Bernstein uważa za najsilniejszy środek walki socjalistycznej, było w rzeczywistości właśnie przeszkodą dla socjalizmu, a to, w czym upatruje przyszłość niemieckiej socjaldemokracji, stanowi coraz bardziej zanikającą przeszłość ruchu angielskiego w jego rozwoju ku socjaldemokracji.
– 10 –
© Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (UW)
www.skfm­uw.w.pl

Podobne dokumenty