Kolejny ciekawy materiał Ben – chociaż faktycznie
Transkrypt
Kolejny ciekawy materiał Ben – chociaż faktycznie
Kolejny ciekawy materiał Ben – chociaż faktycznie nieco za długi ;-). Fajne podsumowanie o HMB czy białku wołowym, o którym pisaliśmy już wiele razy na łamach naszego forum że „hydrolizat białka wołowego” to zwykła „ściema” produkowana z odpadu – rogów, kopyt, ścięgien, kości, skóry, itd. i dlatego nigdy nie wprowadzimy tego do naszej oferty. Jeśli chodzi o pozostałe tematy to warto by było jednak odnieść się do kilku rzeczy i nieco bardziej rozbudować, bo to ma ogromny wpływ na budowanie świadomości konsumentów, a my, tak jak i Ty, staramy się na to wpływać, m.in., na naszym forum. „Droższe = lepsze” to jeden z największych mitów powielanych przez handlowców. To nie jest takie proste. Nie wystarczy spojrzeć na cenę i stwierdzić czy coś jest dobre czy nie. Nieprawdą jest, że drogi produkt jest lepszy a tańszy gorszy, czego najlepszym dowodem są np. drogie produkty z USA albo... Węgier, których badania dowodzą później jak niskiej są jakości (vide amino amino spiking). Na to ma wpływ wiele czynników – polityka firmy (mniejsza / większa marża), koszty (w tym koszty związane z marketingiem) oraz sposób dystrybucji (dystrybucja pośrednia (za pomocą sklepów (które muszą zarabiać 10-50%))). Rodzaj surowca ma tu znaczenie, ale przy różnicach rzędu np. 0,5-1 euro na 1 kg (różnica między np. surowcem nieistantyzowanym a instantyzowanym) ma to znaczenie symboliczne. Zostańmy przy czystym WPC 80 (ale 80 a nie 70 czy 60) w wersji instant (najbardziej popularna forma w produktach premium) gdzie są badania (w tym niezależne), setki czy tysiące opinii, to jest ten sam rodzaj surowca i w Trecu, Olimpie, KFD, Bio Tech, Body Attack i innych. Całkiem niedawno mieliśmy sytuację, gdzie producent Volactive UltraWhey Instant (IMO jednego z najlepszych WPI na europejskim rynku) groził nam sądem za publiczne ujawnienie, że stosujemy ich surowiec w naszych produktach (WPI 90, Gold Mix, X-bulk). Stało się to po naciskach polskiego producenta, którego wymieniłeś jako tzw „zaufanego”. Surowiec stosujemy nadal, mimo że jest bardzo drogi i nie ustępujemy z ujawnianiem tej informacji. Tutaj warto dodać, że podobna sytuacja była m.in. z WPC z Glanbii (producent Optimum Nutrition), kiedy była próba zablokowania możliwości zakupu. Jeśli ktoś potrafi wyciągać wnioski to się domyśli dlaczego polski producent nie chciał, aby klienci wiedzieli, że produkt zawierający w 100% ten sam surowiec, jest tańszy 30% czy 40%. To co jest jednak istotne - jeśli ktoś nie wierzy w tabele, może sam przeprowadzić badania we własnym zakresie – od prostego taniego na zawartość białka (50 zł) po badanie aminogramu (kilkaset zł). Wielu producentów na to nie pozwala (ciekawe dlaczego?), dla odróżnienia – my – zachęcamy do tego od wielu lat, pisząc że jak wyjdzie coś nie tak w naszych produktach, to pokryjemy wielokrotność kosztu takiego badania. Sami robimy wiele badań i je publikujemy. Ostatnio wrzuciliśmy nawet badanie na zawartość metali ciężkich w naszej nowej Omedze 3 (sporo osób o to pytało), która została wyprodukowana przez znaną, polską firmę farmaceutyczną. Przyznaję, że nie widziałem jeszcze takiego, upublicznionego badania i to zrobionego w Polsce (Hamilton) a nie w Chinach skąd większość z nich ściąga ten produkt. To wszystko wpływa i wpływało na wysoką świadomość klientów, która zaowocowała tym, że sprzedaż produktów np. z USA bardzo mocno w Polsce spadła (chociaż nie było to jeden z czynników). Wielokrotnie sprawdzaliśmy jakość odżywek na rynku polskim. Jest tak jak mówisz, aczkolwiek w zestawieniu z produktami z zachodu, Polska wypada i tak dużo lepiej. Polscy producenci, w pogoni za zyskiem, zaniżają jakość, ale zazwyczaj deklarują już to na etykietach. I tak oto mamy białka nie 80% a 70% czy 60%. Zamiast 90-100% kreatyny, mamy np. 60-70% a reszta to tauryna (która jest bardzo tania). Zamiast 80-90% BCAA, mamy 40-50% BCAA a reszta to np. tauryna albo, co śmieszniejsze, dosypka jakiegoś zwykłego, najtańszego białka. Tutaj nie ma magii, coś za coś, ale trzeba brać pod uwagę wszystkie czynniki. Sam fakt sprzedaży pośredniej – czyli za pomocą sklepów detalicznych (zewnętrznych) to już wzrost ceny o 10-50% a nawet więcej (tyle chcą zarabiać sprzedawcy, a raczej muszą zarabiać aby się utrzymać na rynku). Kosztem takiej sprzedaży są również handlowcy (ich pensje, auta firmowe, komputery, prowizja). Producent albo nie sprzedaje tego w "hurt" do zewnętrznych sklepów (tak jak my) albo ma wybór – jeśli chce mieć tani produkt to albo ustala wysoką cenę detaliczną (zarabia producent i zarabia sprzedawca) albo jedzie po jakości (amino spiking, wypełniacze (jak tauryna, tańsze aminokwasy, maltodekstryna itd.)), gorsze składniki (vide gainery z tanimi węglowodanami, białka z wpc 60 zamiast wpc 80 itd.). Ogromnym czynnikiem wpływającym na ceny jest również marketing i koszty z tym związane. Ktoś przecież musi zapłacić za wystawianie się na targach, zawodach, za zawodników i celebrytów, darmowe próbki, 15-20% rabaty w sklepie internetowym albo darmowe pakiety przy zakupach za określoną kwotę. Tutaj warto podkreślić że my (jako KFD) do tej pory wystawiliśmy się tylko 2 razy (debiut produktów Premium - na FIBO, ale i tak bardziej jako polska hurtownia) oraz rok temu na MP w Kielcach, gdzie byliśmy chyba najczęściej odwiedzanym stoiskiem. Unikaliśmy FIWE, FIT Festiwali itd.. Na pewno część osób ma świadomość ogromnych kosztów jakie wiążą się z takimi imprezami. Wydatek rzędu minimum kilkudziesięciu tysięcy złotych za coś, co jest wyłącznie elementem działań związanych z pozycjonowaniem marki, jest ogromny i IMO nieuzasadniony, zwłaszcza w przypadku firm oferujących tanie produkty. Powyższe jest dość istotnym uzupełnieniem tego co mówisz i na pewno rozbuduje wiedzę konsumentów na temat określonych firm a raczej jakości ich produktów i czynników, które o tej jakości czy cenach mogą decydować. Wspomniałeś jeszcze o kreatynie Creapure. O ile pamięć mnie nie myli, to w 2013 r., kiedy negocjowaliśmy zakup tego surowca okazało się, że Creapure nie jest już produkowana w Niemczech a w Chinach (AlzChem AG, prawdopodobnie ze względów ekonomicznych, przeniósł tam produkcję). Mniej więcej w tym czasie, Universal zaprzestał stosowania 100% Creapure, a pozostawił jedynie niewielki jego dodatek, uzupełniając resztę „zwykły” monohydratem kreatyny. Taką przynajmniej dostaliśmy informację od ludzi, którzy tam pracowali. Jeśli chodzi o BCAA, zwłaszcza o miksie 2:1:1 – racja - dlatego w naszej ofercie nie ma ani 4:1:1 ani 8:1:1 czy 12:1:1. Nie posiadamy miksu, bo mamy l-glutaminę osobno i w ten sposób pozwalamy na to, aby każdy mógł sobie dobierać dawkę glutaminy jaką chcę oraz mógł decydować czy chce czyste BCAA czy nie. Warto podkreślić, że robimy zakupy związane z BCAA w znanej, niemieckiej firmie Atlantic Chemicals Trading GmbH. Nigdy nie podjęliśmy ryzyka bezpośredniego ściągania surowca od nieznanej firmy z Chin gdzie jakość to ruletka. Lepiej jest zapłacić więcej, ale mieć pewne źródło, zwłaszcza jeśli to znana i ceniona od lat firma. Wspomniałeś także o tzw „gainerach” i że jeśli już, to warto stosować te, które bazują na płatkach owsianych. Jesteśmy tego samego zdania, dlatego stworzyliśmy taki produkt zamiast taniego, wybacz kolokwializm, „badziewia”, które bazuje na samej dekstrozie, fruktozie i maltodekstrynie. Produkt jest droższy niż ten zawierający najtańsze formy węglowodanów, ale bardzo mocno zyskuje na jakości. Niestety, nieświadomi klienci nie doceniają tego. Dla nich problemem nie jest cena (bo jest w miarę niska), ale posmak i konsystencja zmielonych płatków. Dlatego warto i o tym wspomnieć. Reasumując – temat jakości to temat rzeka. Może kiedyś uda się nam zrobić wspólny materiał albo seminarium, bo warto o tym rozmawiać. Mimo tego, że wspominałeś że jesteśmy konkurencją, to uważam, że takie seminarium czy materiał byłby bardzo merytoryczny i wniósłby mnóstwo ciekawych informacji. Warto jeszcze wspomnieć na koniec, że cena w naszych realiach jest istotna i tylko zwykłym wyborem jest jak zachowa się dana firma. Czy skupi się na optymalizacji kosztów i nie będzie kierować się priorytetowo wysokimi zyskami a długofalowym rozwojem, czy będzie inaczej. Wielokrotnie powtarzałem (również publicznie), że nie zarobek a właśnie jakość jest kluczowa przy tworzeniu produktów. Klienci to z pewnością docenią. Zwłaszcza w dobie bylejakości wszystkiego. Niestety wiele firm myśli i postępuje inaczej i to jest problem który warto i trzeba nagłaśniać. Z pozdrowieniami dla wszystkich widzów, w imieniu KFD: Jarek Surmacz