Nord Electro 3HP
Transkrypt
Nord Electro 3HP
t test Nord Electro 3HP Instrument sceniczny Wojciech Wichłacz M ój pierwszy kontakt z Nord Electro miał miejsce ponad dziesięć lat temu. Instrument miał wiele odpowiadających moim oczekiwaniom cech ponieważ był łatwy do przenoszenia, emulował dobrze brzmiące barwy organów elektromechanicznych, pian elektrycznych, klawinetu i fortepianu. Przypadła mi do gustu również jego prosta edycja i trochę mniej, krzykliwy, czerwony, charakterystyczny dla tego szwedzkiego producenta kolor, który z biegiem lat zdążyłem bardziej polubić. W tej chwili nawet mi się podoba. Natomiast zdecydowanie brakowało mi w tego typu instrumencie bardziej fortepianopodobnej klawiatury, chociaż tamtej, organowej typu Waterfall trudno było coś zarzucić. Po kilkunastu latach produkcji model ten doczekał się kolejnych zmian w tym również innej klawiatury. Wydłuża się też jego nazwa. Od niedawna nazywa się Nord Electro 3HP. Historia modelu sięga roku 2000 kiedy po raz pierwszy zaprezentowano go na targach muzycznych. Do sprzedaży trafił w 2001. Nord Electro w pierwszej wersji produkowano z klawiaturami 61- i 73klawiszowymi oraz jako moduł rack. Odświeżenie modelu nastąpiło w 2005 roku. Nie zmieniono elektroniki, ale system operacyjny instrumentu. Nadal występował w trzech odmianach (klawiatury 61, 73 oraz rack) jako Nord Electro 2. Kolejne zmiany miały miejsce w 2009 roku. Dołożono wtedy emulację organów Farfisa oraz Vox, poprawiono elektromechaniczne, dołożono efektów. Już jako Nord Electro 3 model produkowany był z tymi samymi klawiaturami co poprzednicy, ale wycofano się z produkcji modułu rack. Wreszcie w 2011 roku ukazał się opisywany tutaj model, w którym najistotniejszą moim zdaniem zmianą jest doważona klawiatura z mechanizmem młoteczkowym. Nord Electro 3HP można kupić tylko w wersji z 73 klawiszami. W związku z tym przybyło mu trochę wagi, ale nadal jego transport nie stanowi problemu. 3HP jest bodaj najlżejszym, profesjonalnym instrumentem z klawiaturą zaopatrzoną w mechanizm młoteczkowy. Poza tym zmiany są subtelne niemniej jednak odczuwalne. Do dyspozycji mamy sympatyczny rezonans, który teraz możemy włączyć lub wyłączyć, funkcję LONG RELEASE przydatną podczas grania legato, możemy też wybrać jedną z czterech krzywych reakcji na dynamikę. Chociaż nie zmieniła się ilość programów barw, zmieniła się ilość banków w których możemy je zapisać – z dwóch do czterech, co pozwala na szybsze poruszanie się w tym obszarze niż Electro 3. Przez dołożenie przycisków do obsługi programów z barwami, zwiększyła się automatycznie ilość możliwych do zapamiętania scen ustawienia 50 5 | 2012 t test instrumentu za pomocą funkcji LIVE. Teraz po jej aktywowaniu dedykowanym przyciskiem możemy zapamiętać cztery tego typu ustawienia. Warto zaznaczyć, że ustawienia zapamiętane w LIVE nie „ulatniają się” z pamięci po jego wyłączeniu. Do instrumentu dołożone efekt DELAY z TAP TEMPO oraz tryb PING PONG. To wszystko umieszczono w tym samym bloku z pogłosami. Poza tym w sekcji efektów nic się nie zmieniło. Użytkownicy preferujący barwę i klawiaturę fortepianową na pewno przyjmą z zadowoleniem 3HP z nowymi klawiszami, które zapewnią im lepszy komfort gry, bo dobrą barwę fortepianu Electro 3 już miał. Jednak trzeba pamięć, że takimi barwami jak np. organy czy klawinet lepiej się gra na klawiaturze bez doważenia i mechanizmu młoteczkowego. Tak to już jest, że różnymi barwami gra się w naturalny sposób inaczej. Dlatego myślę, że użytkownicy grający częściej na klawinecie lub organach pozostaną przy Electro 3. Z doświadczenie wiem, że do grania tymi barwami na dobrej (a ta w 3HP taką jest), doważonej klawiaturze można szybko przywyknąć. Tym bardziej, że mamy tu do czynienia z szybką akcją klawiszy. Ponadto zapewne przydatna jest tutaj zastosowana przez producenta funkcja ORGAN TRIG MOD, wyzwalająca dźwięk organów w początkowej fazie nacisku klawisza bez potrzeby dociskania go do najniższego punktu. Daje nam to poczucie gry na klawiaturze organowej. Wzorem swoich poprzedników Electro 3HP ma bardzo intuicyjną obsługę. Tutaj nic się nie zmieniło. Natomiast od czasu pierwszego modelu Electro wiele się zmieniło w kwestii jakości barw. Przez te wszystkie lata w zasadzie wszystkie barwy zyskały na jakości. Nie mogę też nie wspomnieć o możliwości załadowania nowych barw bezpośrednio ze strony producenta bądź własnych. Biblioteka Nord już jest imponująca, a na dodatek ciągle powiększana. PODSUMOWANIE W związku ze zmianą klawiatury Nord Electro 3HP chociaż cięższy, nie przybrał zbytnio na wadze. Nadal jest niewiarygodnie lekki jak na instrument z doważoną, dynamiczną klawiaturą z mechanizmem młoteczkowym. Przez zmianę klawiatury ten 2012 | 5 model zbliżył się do pianistów konserwatystów. Posiada wszechstronną sekcję efektów. Nie przeszkadza mu to, że nie ma podziału klawiatury ani warstw. Nord Electro 3HP to instrument, który kupuje się na tej samej zasadzie co fortepian czy pianino akustyczne, czyli na lata. Dobrze, że producent nie zmienia a tylko ulepsza to, co już i tak zostało uznane za bardzo dobre. WYBRANE DANE TECHNICZNE Klawiatura 73 klawisze, dynamiczna, doważona z mechanizmem młoteczkowym Polifonia 46/60 głosowa, w sekcji ORGAN pełna Barwy 128 programów + 4 sceny LIVE Sekcja ORGAN B3 (cztery wariacje), Farfisa, Vox Sekcja PIANO 5 typów barw: Grand, Upright, EPiano, Wurl & Clav/Harpsichord Wejścia/wyjścia OUT (L/MONO, R), MONITOR IN, słuchawkowe, MIDI (IN, OUT), SUSTAIN PEDAL, ROTOR PEDAL, CONTROL PEDAL, USB Wymiary 1078 × 344 × 121 Ciężar 11 kg Cena 10350 PLN Do testu dostarczył: Audiostacja ul. Główna 20A 03-113 Warszawa tel. (022) 6161398 Internet: www.audiostacja.pl, www.nordkeyboards.com 51