Pobierz PDF - Tygodnik Ilustrowany
Transkrypt
Pobierz PDF - Tygodnik Ilustrowany
bezpłatny tygodnik www.tygodnikilustrowany.pl www.facebook.com/tygodnikilustrowanypl TYGODNIK ILUSTROWANY NR 29/2015. 11 SIERPNIA 2015 R. NAKŁAD: 10.000 EGZ. REDAKTOR PROWADZĄCY: MAREK SZYPERSKI. TEMAT NUMERU: Gorączka amerykańskiego złota Płońskie meteory Płońskie Koło Miłośników Astronomii organizuje 12 sierpnia (środa) otwartą dla wszystkich zainteresowanych osób obserwację meteorów. Maksimum Perseidów będzie można oglądać przy wieży ciśnień obok dworca PKP. Obserwacje zaczną się o 22. i potrwają (jeśli pogoda pozwoli) przynajmniej do północy. Trzeba zabrać coś do siedzenia, lub leżenia (karimaty, koce itp.), gdyż dłuższe obserwacje meteorów w pozycji stojącej są bardzo niekomfortowe. Podczas obserwacji zostanie przeprowadzony wykład na temat meteorów, ich pochodzenia oraz sposobów obserwacji, będzie można także oglądać nocne niebo przez teleskop. Red Do Ciechanowa wróci wojsko? Każdemu wolno marzyć... Nowa droga za kilkaset tys. zł, której w tym roku nie będzie i chrząszcze, sprawcy całego zamieszania, które miały mieszkać w drzewach, przeznaczonych do wycięcia w związku z budową. Ekspert zbadał drzewa i znalazł.... jednego dorosłego owada -samca i jedną larwę. STR. 3 • www.facebook.com/tygodnikilustrowanypl Jest nas już ponad 1.400 Dziękujemy! Bolszewika goń, goń, goń... W 95. rocznicę polskiego tryumfu Nagły zwrot w sprawie dawnych ciechanowskich koszar – prezydent Krzysztof Kosiński dostał w środę (5 sierpnia) pismo z Ministerstwa Obrony Narodowej informujące, że zmieniły się „stanowiska dotyczące wykorzystania nieruchomości”. •STR. 2, 7 Kierowcy, uwaga na dzikie zwierzęta O chrząszczu, który wstrzymał drogę – ciąg dalszy Znajdź nas na O dużym szczęściu mogą mówić kierowca i pasażerowie leganzy, która w ostatni piątek zderzyła się z łosiem. Do wypadku doszło wieczorem w Przedwojewie, gm. Opinogóra na drodze wojewódzkiej Ciechanów – Przasnysz. Auto czołowo zderzyło się z przebiegającym przez jezdnię łosiem. - Samochodem podróżowały dwie dorosłe osoby oraz 8-letnie dziecko. Wszyscy opuścili pojazd przed przybyciem straży pożarnej. STR. 4 • „Jestem dumny, że dowodziłem oficerami, którzy dzieląc wszelki trud z żołnierzem, potrafili, jak sam widziałem, prowadzić boso pułk do ataku; lżej ranni uciekali ze szpitala na wiadomość, iż oddziały ich w ciężkich znalazły się walkach; którzy po odniesieniu śmiertelnej rany prosili w odpowiedzi na moje zapytanie o ostatnie zlecenie o opiekę nad rannymi szeregowcami ich oddziałów. Dumny jestem, że pod memi rozkazami służyli szeregowi, którzy na chwilę przed śmiercią pytali o wieści z pola bitwy, a na wiadomość o polskiem zwycięstwie konali z uśmiechem na ustach. … Z rozkazu gen. Sikorskiego z 28 sierpnia 1920. Cytat za: Władysław Sikorski „Nad Wisłą i Wkrą. Studium do polsko-rosyjskiej wojny 1920 roku” Zapraszamy na rocznicowe uroczystości 16 sierpnia do Sarnowej Góry. STR. 16 • • STR. 13 530. nr Tygodnika 2 | TEMAT NUMERU 11 sierpnia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Amerykanie w Ciechanowie? Jak? Gdzie? Dlaczego? Gorączka amerykańskiego złota W 2010 r., decyzją ministra Klicha, rozwiązano 1. Ciechanowski Pułk Artylerii. Poszło łatwo, tym bardziej, że nie była to decyzja uwarunkowana względami wojskowymi, lecz politycznymi. Pod względem wojskowym można by to uznać za zwykły sabotaż, bo nie likwiduje się jednostek leżących w głębi kraju, by rozwijać te, które znajdują się tuż przy granicy i które, w przypadku wojny, natychmiast znalazłyby się pod ogniem przeciwnika. Oczywiście, były już minister, nigdy nie poniesie za to odpowiedzialności. Być może nawet nie dlatego, że, jako specjalista od psychiatrii, wie jak się wywinąć. Z Ciechanowa sprzęt wywieziono. Żołnierzy zwolniono ze służby, lub przeniesiono do innych garnizonów. Pracowników cywilnych wyrzucono na bruk. Zostały puste koszary, na które nie było w MON-ie pomysłu. Zgodnie z tradycją i obowiązującym prawem przekazano je do Agencji Mienia Wojskowego, by je sprzedać. Niestety, Ciechanów na rynku nieruchomości nie jest zbyt atrakcyjny i chętnego na zakup 38 hektarów terenu, zabudowanego pocarskimi koszarami nie udało się znaleźć. Tym bardziej, że znajdujące się tam budynki znajdują się pod opieką konserwatora zabytków i ewentualny nabywca miałby dodatkowe i bardzo kosztowne obowiązki. Zorganizowano trzy przetargi, na które nikt się nie zgłosił. W sumie nic dziwnego, gdyż w tym samym czasie AMW sprzedała twierdzę Modlin, dopiero po dziewięciu przetargach. Atrakcyjną i z dużym potencjałem nieruchomość sprzedano za trochę mniej niż 18 mln zł. Podczas gdy w tym samym czasie ciechanowskie koszary starano się „opchnąć” za 22 mln zł. Jesienią 2014 r. w Ciechanowie pojawił się kolejny minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, który w ramach spotkania wyborczego, zorganizowanego przed ratuszem, zadeklarował przekazanie miastu terenu koszar za symboliczną złotówkę. Niewdzięczni ciechanowianie nie zrozumieli aluzji i nie zagłosowali na lansowanego przez ministra kandydata. Zemsta musiała być. Gdy nowy prezydent Ciechanowa próbował wyegzekwować obietnicę okazało się, że prawo na to nie pozwala. Zaproponowano 80 proc. bonifikatę. Na ratuszowych korytarzach i wśród miejskich radnych temat został dogłębnie przedyskutowany. Konkluzja była jedna – z bonifikatą, czy za złotówkę, miastu nie opłaca się przejmować tego terenu. Wydatki byłyby zbyt duże. Nad tematem ciechanowskich koszar ponownie zapanowała cisza. Cisza, przerywana wystąpieniami senatora Jana Marii Jackowskiego, który od lat z dużą determinacją zajmuje się tym problemem. Ostatnio senator Jackowski zaproponował wykorzystanie obiektu dla potrzeb Obrony Cywilnej. Odpowiedziała mu wiceminister obrony narodowej Ewa Oczkowicz. I się zaczęło. Pani wiceminister stwierdziła, że koszary znowu są wojsku potrzebne, nie będą sprzedawane, a planuje się wykorzystać je wspólnie z amerykańskimi sojusznikami. O sprawie poinformowała również prezydenta Ciechanowa, a ten natychmiast pochwalił się na Facebooku i gdzie się tylko dało. Odtrąbił sukces. Nawet nawiązał stosunki z amerykańską ambasadą. Wieść gruchnęła po mieście. Amerykanie w Ciechanowie! Powstanie amerykańska baza! Emocje poszybowały, nadzieje wzrosły, a marzenia przybrały zielony kolor amerykańskiej waluty. W wielu oczkach pojawiły się podwójnie przekreślone litery S. Przedsiębiorcy zaczęli liczyć przyszłe zyski, niektórzy wybrali się do banków po kredyty na rozwój swoich podupadających interesów. Poszukujące męża zdesperowane panie przypuściły szturm na gabinety kosmetyczne i solaria. Zorganizowały zapewne już nawet komitet kolejkowy, by zająć najlepsze miejsca pod bramą jednostki. Przecież pojawią się samotni, przystojni chłopcy, z dużą gotówką, a niektórzy nawet elegancko opaleni i to od urodzenia. Pojawiły się nawet głosy, że to wstyd, że jeszcze nie mamy w mieście punktu sieci McDonald’s i Amerykanie nie będą mieli gdzie się stołować. Ciechanów, w pewnych kręgach, zaczął żyć tematem, jak tu skutecznie oskubać sojuszników z dolarów, których niewąt- pliwie mają za dużo. Gorączka złota, jak w najgorszym westernie. Gorączka amerykańskiego złota. Nikt nie zastanowił się jednak na ile mogą to być prawdziwe wieści, a na ile jest to gra wyborcza. Spróbujmy to zrobić zatem. Koniec Zimnej Wojny, rozpad ZSRR, Układu Warszawskiego, inne zmiany w sytuacji bezpieczeństwa spowodowały, że Amerykanie mogli zacząć wycofywać swoich żołnierzy z Europy. W 1990r. na starym kontynencie stacjonowało 213 tys. żołnierzy wojsk lądowych, a dwa lata później zaledwie 122 tys., a dziś jest ich około 30 tys. W 2013 roku rozwiązano ostatnie dwie ciężkie brygady i po raz pierwszy od II Wojny Światowej na terenie Europy nie było amerykańskich czołgów. Politycznie nie była to dobra wiadomość i w styczniu 2014 roku na terenie Niemiec, w Grafenwoehr Amerykanie rozmieścili sprzęt dla batalionu ogólnowojskowego. Jest on wykorzystywany przez czasowo przebywające w Europie amerykańskie jednostki do wspólnych ćwiczeń z sojusznikami. Do dziś są to jedyne amerykańskie czołgi na europejskiej ziemi. Podczas Zimnej Wojny, na terenie Niemiec, funkcjonowały podobne składy, tylko dużo większe. Hektary terenu, pokryte blaszanymi halami, a w nich wszystko, co żołnierzowi potrzeba na wojnę od czołgu po wykałaczki. Zmagazynowany tam sprzęt był wykorzystywany w ramach ćwiczeń REFORGER, co jest akronimem od angielskiego wyrażenia: Powrót Sił do Niemiec. Żołnierze przylatywali ze Stanów samolotami, odpalali czołgi, transportery i inny sprzęt, a w Europie błyskawicznie pojawiały się nowe, wyszkolone i w pełni wyposażone amerykańskie dywizje. Na przykład w rekordowym 1988 roku, w ten spo- sób przerzucono 125 tys. żołnierzy. Na co dzień, tym sprzętem, zajmowała się jedynie niewielka grupa specjalistów od konserwacji. Podobnie jest dzisiaj w Grafenwoehr. Redukcja liczby żołnierzy wojsk lądowych dalej jest kontynuowana. Z osiągniętego w okresie wojny w Afganistanie stanu 560tys. Amerykanie zeszli już do 490 tys., a w 2017 r. w służbie czynnej ma zostać zaledwie 450 tys. żołnierzy wojsk lądowych. Specjaliści od budżetu naciskają być wyciąć kolejne 30 tys. etatów. Skąd tu wziąć chętnych do Ciechanowa? Wojska mało, sprzętu dużo, a jeszcze sojusznicy chcieliby mieć Amerykanów u siebie. Wydarzenia na Ukrainie wstrząsnęły podstawami europejskiego bezpieczeństwa, a wiele krajów dotychczas oszczędzających na swoim bezpieczeństwie, w tym Polska, podniosło larum. Coś z tym trzeba było zrobić. W czerwcu 2014 roku, w Warszawie prezydent Obama ogłosił powstanie programu ERI (European Reassurance Innitiative), którego jednym z filarów miał być: „rozwój takich inicjatyw, jak rozmieszczenie sprzętu i poprawa stanu obiektów służących przyjęciu wojsk”. W grudniu 2014 roku Kongres przyznał na ERI środki w wysokości prawie 1 miliarda dolarów. Planowane rozmieszczenie sprzętu jednak nie nastąpiło. Krytycy przypuszczają, że chodzi tu o niedrażnienie rosyjskiego niedźwiedzia, bo prace planistyczne zostały zakończone. W czerwcu, ale już 2015 roku sekretarz obrony Carter Ash ogłosił w Tallinie, że w ramach ERI, na terenie Europy, zostanie rozmieszczony sprzęt dla liczącej około 5000 żołnierzy brygady pancernej. Określił ponadto, że będzie on składowany na terenie państw bałtyckich (dla 150 żołnierzy w każdym), Polsce, Bułgarii, Rumunii, być może na Węgrzech (dla około 750 żołnierzy w każdym), oraz w Niemczech (cała reszta). W tym samym czasie służby prasowe Pentagonu poinformowały, że: „we współpracy z sojusznikami poszukuje się najlepszych miejsc do przechowywania sprzętu”, oraz że „dotychczas nie podjęto decyzji dokąd i kiedy zostanie on przemieszczony”. Amerykańscy specjaliści, prowadzili wtedy rekonesanse obiektów w sojuszniczych krajach, w tym w Polsce. A Pentagon szacował koszty poprawy infrastruktury kolejowej, usunięcia starych, postsowieckich obiektów i zastąpienia ich nowymi magazynami i obiektami do utrzymania sprzętu w czystości. Zakładano, że składy uzbrojenia nie będą chronione przez amerykański personel wojskowy, lecz przez personel miejscowy, lub firmy ochroniarskie. W tym momencie, wzbogaceni wiedzą możemy wrócić na ciechanowskie podwórko. Wiemy już, że Amerykanie mogą, ale nie muszą, rozmieścić w Polsce swój sprzęt. Jeśliby to zrobili, to najprawdopodobniej byłby to batalion ogólnowojskowy (combined arms batalion), czyli około 200 pojazdów, w tym ze 30 czołgów i 30 BWP Bradley, pilnowanych przez ochroniarzy. Nie byłoby tu amerykańskich żołnierzy, chyba, że przyjechaliby na ćwiczenia. Normalnie sprzęt stałby w halach magazynowych, a specjaliści by go tylko naprawiali i pucowali i nawet oni nie siedzieliby na miejscu, lecz przyjeżdżaliby co kilka miesięcy. Czy ciechanowskie koszary by się do tego nadawały? Pewnie tak, ale niewątpliwie potrzebne byłyby ogromne inwestycje. Dotychczasowe obiekty garażowe i remontowe musiałyby być wyburzone. W ich miejsce by wybudowano nowe, pokryte blachą hale, z daleka przypominające znane nam wszystkich centra handlowe. Budynki koszarowe nie byłyby nikomu i do niczego potrzebne, a musiałyby być utrzymane, bo taki jest wymóg konserwatora zabytków. Amerykanie by za to nie zapłacili, bo te budynki nie są im do niczego potrzebne. Polskiemu wojsku też. Pozostałby jeszcze problem transportu. Na wojnę sprzęt pojechałby na własnych kołach i gąsienicach, ale na ćwiczenia ciężki sprzęt pancerny zazwyczaj przewożony jest koleją. Tu pojawia się kolejny problem, bo ciechanowskie koszary nie dysponują bocznicą kolejową, a budowa nowej nie kalkulowałaby się nawet najbogatszej armii świata. Oni potrafią liczyć pieniądze. Pozostałaby budowa rampy załadunkowej na stacji, a ciężki sprzęt musiałby jakoś tam dojechać. Już wyobrażam sobie ten płacz, gdyby kolumna 70-tonowych pojazdów przejechała po pętli miejskiej, czy też dalej po wiadukcie na Gąseckiej. Bez trudu doprowadziłaby te obiekty do stanu sprzed budowy. Czy w takim razie Amerykanie zdecydują się na budowę składu sprzętu w Ciechanowie? Nie sądzę. Tym bardziej, że ciechanowskie koszary nie są jedyną lokalizacją, jaką im zaproponowano. Potwierdził to już nawet minister Siemoniak. Kolejna mrzonka, a tak się fajnie zapowiadało i to przed wyborami. Co więksi żartownisie (a może tylko optymiści) nawet chcieli adaptować zakład pogrzebowy na Gostkowskiej na Biały Dom, bo przecież jest podobny, a Obama musiałby gdzieś mieszkać! Możemy się śmiać, ale jest w tym wszystkim coś zastanawiającego. Co takiego jest w mieszkańcach Ciechanowa, że takie „niusy” w ogóle traktują poważnie? Nie tak znowu daleko, bo pod Przasnyszem, jest lotnisko. Od lat. A nikt mieszkańcom nawet nie próbuje wmawiać, że jest szansa na stacjonowanie tam eskadry F16. A wyborczych gorączek przecież już trochę było. 06-400.pl W REGIONIE | 3 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 11 sierpnia 2015 O chrząszczu, który wstrzymał drogę – ciąg dalszy Nowa droga za kilkaset tys. zł, której w tym roku nie będzie i chrząszcze, sprawcy całego zamieszania, które miały mieszkać w drzewach, przeznaczonych do wycięcia w związ- Jest taki film „Dzień Świstaka” - w amerykańskim miasteczku o nazwie trudniejszej do wymówienia niż Wojtkowa Wieś żyje sobie świstak Phil. Raz w roku – zimą – wyłazi ze swej norki ku z budową. Ekspert zbadał drzewa i znalazł.... jednego dorosłego owada -samca i jedną larwę. Droga za kilkaset tys. zł w Wojtkowej Wsi, bo o tej inwestycji i w zależności o tego jak padnie jego cień – wiosna przyjdzie wcześniej, albo później. Na miejscu samorządu Ojrzenia nie przegapiłbym takiej okazji – zrobiłbym dzień pachnicy – powiedzmy pod koniec sierpnia. Wygrzebie się z trocin przed południem – zima przyjdzie w październiku, po południu – w grudniu. Skąd fundusze? Jak to skąd z Unii. Taki ładny projekt można napisać. Unia chroni pachnicę? To niech też da kasę na szerzenie wiedzy o niej. Bo Będą zdrowsze Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało o przekazaniu dodatkowych 35 tys. zł do Ciechanowa, a konkretnie do tutejszych szkół miejskich. Zostaną wydane na zakup sprzętu do szkolnych gabinetów pielęgniarskich. - Zakupione zostaną między innymi tablice do badania wzroku, kozetki, stoliki zabiegowe, aparaty do mierzenia ciśnienia, wagi, termometry oraz sprzęt komputerowy do prowadzenia dokumentacji medycznej i do przekazywania danych o uczniach szkoły rodzicom. - po- gminy Ojrzeń mowa, nie będzie w tym roku zbudowana przez pachnicę dębową - chrząszcza, który jako relikt lasów pierwotnych jest pod ochroną Unii Europejskiej, a więc i Polski. Gmina wystąpiła o zgodę na wycięcie drzew z pachnicą i przeniesienie pni w inne, sprzyjające miejsce. Tak czy owak oznacza to, że mieszkańcy Wojtkowej Wsi będą musieli na asfalt poczekać co najmniej do wiosny przyszłego roku. Msz co z ochrony, skoro o pachnicy wiedzą pewnie tylko pasjonaci. A potem tylko promocja i liczenie kasy od nadciągających zewsząd turystów. A tak na poważnie, czy w takich sytuacjach nie można po prostu zapakować te dwa owady w wygodne pudełko wysłane trocinami i przenieść je do innej dziuplastej wierzby, w miejsce, gdzie przed najbliższe tysiąc lat nic nie będzie budowane? Czyj interes jest ważniejszy? Rowerowa pielgrzymka Kilkunastu rowerzystów przejechało przez Ciechanów w pielgrzymce z Poznania do Olsztyna – X Poznańskiej Pielgrzymce Rowerowej „Z Maryją przez Polskę”. Do Ciechanowa dotarli 1 sierpnia. Nocleg znaleźli w parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej. 2 sierpnia uczestniczyli we mszy św. w parafialnym kościele pw. św. Jana Pawła II, a potem pojechali do Łomży. Do Olsztyna dotarli 7 sierpnia. Przejechali ok. 700 km. - Bardzo dobrze wspominamy pobyt w Ciechanowie – mówił Michał Nienartowicz, jeden z organizatorów pielgrzymki z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Poznańskiej.. - Ludzie odstąpili nam swoje domy na nocleg. Była msza św. w bardzo ładnym kościele. Od dziesięciu miesięcy jestem mężem, więc jadę w intencji mojego małżeństwa, a także rodziców, rodzeństwa, rodzin. Najbardziej bolą nogi, kolana, ale trzeba przezwyciężyć samego siebie. Marek Szyperski informowała rzeczniczka Urzędu Miasta Ciechanów Renata Jeziółkowska. Pieniądze otrzymają Miejski Zespół Szkół nr 1, Miejski Zespół Szkół nr 2, Szkoły Podstawowe nr 4, 5, 6 oraz Gimnazja nr 1 i 3. O dodatkowe fundusze wnioskował do MEN prezydent Ciechanowa. MSz reklama Dobre rady dla seniorów z Lekowa „Seniorze bądź bezpieczny jako uczestnik ruchu drogowego i nie daj się oszukać” - to hasła spotkania w ramach „Mazowieckiej Akademii Seniora”, która tym razem gościła w „Klubie Seniora wzorem dla Juniora” w Lekowie gm. Regimin. Spotkanie dotyczyło zagadnień związanych z bezpieczeństwem na drodze z punktu widzenia pieszego i rowerzysty. Opowie- dzieliśmy o zasadach panujących na drodze, jak rozróżnić ścieżkę rowerową i chodnik od wspólnej drogi dla rowerów i pieszych. Dużą uwagę poświęciliśmy zagadnieniu związanemu z odblaskami - jak ważną rolę pełnią w bezpieczeństwie na drodze – opowiada sierż. sztab. Jolanta Bym z ciechanowskiej KPP. - Drugim punktem spotkania, również bardzo ważnym, było uświadomienie osób starszych i przekazanie im wiedzy na temat zagrożeń, jakie mogą spotkać ich w codziennym życiu, w tym związanych z oszustwami metodą „na wnuczka, krewnego czy administratora. Ciekawe informacje wzbudziły zainteresowanie wśród seniorów i wywołały dyskusję. Wszyscy uczestnicy otrzymali prezent w postaci kamizelek odblaskowych, które z pewnością zwiększą bezpieczeństwo na drodze w miejscach nieoświetlonych. Red Budmat Auto 2 Sp. z o.o., ul. Sońska 2, 06-400 Ciechanów tel. 23 674 81 00 www.budmatauto.pl MSz 4 | NA SYGNALE 11 sierpnia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Łoś staranował auto O dużym szczęściu mogą mówić kierowca i pasażerowie leganzy, która w ostatni piątek zderzyła się z łosiem. Płoną zboża Od początku sierpnia ciechanowscy strażacy po kilka razy dziennie gaszą pożary zbóż, ściernisk, słomy. Zagrożenie pożarowe zwiększają upał i susza. W ostatnią sobotę było ich kilka. Największy w Grędzicach, gm. Ciechanów. Płonęła słoma na trzech hektarach. 5 sierpnia pożarów było pięć. Największy wybuchł w Ropelach, również gmina Ciechanów. Na dwóch hektarach płonęła słoma i ściernisko. Po ugaszeniu ognia – na obrzeżu pogorzeliska strażacy znaleźli spalonego quada. Przeszukali pogorzelisko, ale na szczęście nie znaleźli żadnego ciała. Tego samego dnia paliło się podobnie – tyle, że na powierzchni 30 arów w Pałukach, gmina Opinogóra. Ogień zagrażał pięciu hektarom pszenicy. Strażacy – zawodowi i ochotnicy – uratowali mienie warte ok. 20 tys. zł. Po dwa pożary zanotowano 6 i 7 sierpnia. W Marusach, gm. Sońsk paliło się zboże na pniu oraz słoma na powierzchni ok. 30 arów. - Zagrożone było zboże na powierzchni pięciu ha – relacjonują strażacy z KP PSP. - Na miejscu obecny był właściciel który prowadził prace kombajnem. W chwili powstania pożaru odjechał kombajnem na bezpieczną odległość i podjął nieskuteczną próbę ugaszenia pożaru przy użyciu gaśnic. Osób Do wypadku doszło wieczorem w Przedwojewie, gm. Opinogóra na drodze wojewódzkiej Ciechanów – Przasnysz. Auto czołowo zderzyło się z przebiegającym przez jezdnię łosiem. - Samochodem podróżowały dwie dorosłe osoby oraz 8-letnie dziecko. Wszyscy opuścili pojazd przed przybyciem straży pożarnej i znajdowali się pod opieką ratowników medycznych. Po zbadaniu, kobieta, pasażerka pojazdu została przetransportowana do SOR-u w Ciechanowie. Kierujący pojazdem i dziecko nie odnieśli obrażeń – informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Ciechanowie. Ważący ok. 400-500 kg łoś nie przeżył zderzenia. Auto nadaje się do kasacji. Ruch na drodze poszkodowanych nie było. Działania gaśnicze prowadziły dwa zastępy OSP oraz jeden zastęp PSP ogółem 16 ratowników. Straty ogółem - 2 tys. zł, uratowano mienie za ok. Przyczyny pożarów – przede wszystkim iskry z maszyn rolniczych. Dlatego strażacy przypominają: „W związku z dużym zagrożeniem pożarowym przypominamy, że wypalanie słomy jest zabronione. W czasie upałów podczas prowadzenie prac żniwnych nie wolno palić papierosów. Miejsca specjalnie do tego przeznaczone muszą się znajdować co najmniej 10 metrów od wykonywanych prac żniwnych. Ponadto, sterty i stogi siana powinny być ustawione co najmniej 30 metrów od budynków wykonanych z materiałów palnych i 20 metrów od budynków z materiałów niepalnych. Ponad- to przepisy nakazują ustawienie stert 100 metrów od terenów zalesionych, 30 metrów od dróg, torów kolejowych i przewodów linii wysokiego napięcia. Należy odbywał się wahadłowo. również pamiętać, aby zabezpieczyć urządzenia wydechowe silników spalinowych przed wylotem iskier”. Na ryby... nielegalnie... na ryby... 3 sierpnia w Gołotczyznie, dwóch młodych mężczyzn kłusowało na Sonie. - Próbowali odławiać ryby za pomocą tzw. „drabki” własnej konstrukcji. Odpowiedzą teraz przed sądem – informuje rzeczniczka policji Jolanta Bym. Kłusowników namierzył ok. godz. 21.10 patrol Państwowej Straży Rybackiej. Okazali się nimi 25 i 24-letni mieszkańcy pow. ciechanowskiego. Jeden szybko usłyszał zarzuty, drugi zaś spędził noc w policyjnej celi. Został przesłuchany następnego dnia po wytrzeźwieniu. - Narzędzie, którym dokonywali nielegalnego połowu ryb zostało zabezpieczone. Mężczyznom za przestępstwo z art. 27c Ustawy o rybactwie śródlądowym grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 – informuje rzeczniczka. MSz MSz Red/MSz OPINIE | 5 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 11 sierpnia 2015 TNT - czyli jak rozwalić skostniały układ TNT to nie tylko materiał wybuchowy. TNT to również „Tak Nie Tak”, czyli swoisty „klucz” odpowiedzi na pytania referendalne, które już niebawem przed nami. Głosujący odpowiedzą w nim na trzy pytania, dotyczące wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, stosunku do dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz interpretacji zasad prawa podatkowego w razie wątpliwości na korzyść podatnika. Chociaż do głosowania pozostały niecałe trzy miesiące, to nad wyraz zgodnie, według niemal wszystkich ośrodków badania opinii publicznej, około połowa Polaków nie orientuje się, czego konkretnie będzie dotyczyć referendum 6 września. Tylko około 30 procent ankietowanych deklaruje, że tematyka referendum nie jest jej obca. A jedynie około 15 procent jest przekonana, że dokładnie wie o co toczy się gra we wrześniowym referendum i ... rozumie pytania. Polacy w referendum zarządzonym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego mają odpowiedzieć na trzy pytania. Aby referendum było wiążące, musi w nim wziąć udział ponad połowa uprawnionych do głosowania. O czym będziemy decydować? Pytania w referendum to próba określenia czego chcieliby od polityków obywatele, gdyby tylko ktoś ich zapytał? Więc pytają. Wiadomo, że pytają tylko o to, o co muszą. Nie ma więc pytania: czy jesteś za zlikwidowaniem finansowania partii politycznych z budżetu państwa? Jest natomiast niejednoznaczne pytanie o „zmianę sposobu finansowania”. Wszystko nią będzie. Nawet zmiana o 1 procent. A co gdy już Naród powie Tak? Zgodnie z wolą Narodu można będzie zwiększyć to finansowanie dwukrotnie? Oczywiście. Pozostałe pytania również nie dają jednoznacznej odpowiedzi typowemu Kowalskiemu. Nic więc dziwnego, że wiedza o nim nie jest tak powszechna, jak można by od obywatelskiego rozstrzygnięcia oczekiwać. Powodów jest kilka. Jednym z nich jest z całą pewnością fakt, że nasze państwo nie prowadzi kampanii referendalnej informującej obywateli o argumentach za i przeciw w związku z referendum. Politycy mają inne priorytety! Prezydent Bronisław Komorowski, jako inicjator referendum, nie mobilizował raczej rządu do działania. Kto więc ma dostarczyć obiektywnej informacji obywatelom? Obiektywnej, czyli przedstawiającej racje zwolenników i przeciwników rozwiązań, które rozstrzygnąć mamy poprzez odpowiedź na pytania referendalne. Przecież są „Warunki dobrej praktyki referendalnej” - dokument przygotowany w 2007 roku przez Europejską Komisję na rzecz Demokracji przez Prawo. Aby świadomie podjąć decyzję obywatele muszą zostać zapoznani nie tylko z pytaniami, ale też i z możliwie szczegółowym objaśnieniem tematu, z argumentacją jaką przedstawiają zwolennicy i przeciwnicy rozwiązań, które poddajemy pod głosowanie. Takiego opracowania, raportu, czy choćby ulotki po dziś dzień nie widać. Materiały informacyjne odniosą swój skutek, jeśli dotrą bezpośrednio do wyborców z dostatecznym wyprzedzeniem. Moja skrzynka póki co świeci pustkami. Polityczny establishment, bo słowo elity to często zbyt dużo, jakoś niespecjalnie są blisko ludzi takich jak ja. Trudno też nie odnieść wrażenia, że raczej nie dbają o zachowanie standardów demokratycznych. Art. 4. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub BEZPOŚREDNIO. To gwarantować ma nam KONSTYTUCJA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ. Nie zapominajmy o tym!!! Tradycja referendów w Polsce jest nikła. W III RP Polacy zaledwie kilka razy mieli szansę wypowiedzieć się w ogólnokrajowym referendum. Łącznie cztery razy, z czego dwie kwestie (powszechnego uwłaszczenia i prywatyzacji) w 1996 roku zostały rozstrzygnięte podczas jednego głosowania. W 1997 roku było referendum, które dotyczyło nowej Konstytucji. No i pamiętane jeszcze zapewne dobrze referendum z roku 2003. Wtedy zdecydowaliśmy o wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Ale złe skojarzenia już z samym słowem referendum wynikają z przeszłości. Referendum ludowe 3 x TAK z 1946 roku. Sfałszowane. Kolejne w 1988 roku. Wysoka frekwencja. Poparcie dla reform gospodarczych i politycznych. Mimo tego wyniki nie były wiążące dla władz. A to z uwagi na źle skonstruowaną ustawę referendalną. Niedobre doświadczenia z PRL-owskimi referendami nie dawały podstaw do zaufania do tej instytucji. Mimo to, w ostatnich latach coraz więcej obywatelskich projektów referendów ogólnonarodowych. Wszystkie odrzucane były już w pierwszym czytaniu przez rządzącą większość. Projekt referendum w sprawie prywatyzacji Lasów Państwowych (2,5 mln podpisów). Projekt referendum w sprawie wieku emerytalnego (1,5 mln). Projekt referendum w sprawie obowiązku szkolnego sześciolatków (900 tys.). Wszystko poszło do sejmowych niszczarek. Mimo wątpliwości, jakie ma zapewne każdy z nas. Mimo niechęci i braku zaufania. Mimo wszystkich negatywnych emocji, jakie kojarzą się przeciętnemu Kowalskiemu ze słowem polityka. Mimo wszystko. A może właśnie dlatego, warto iść na to referendum. To jedyna szansa na pokazanie politykom, że ze zdaniem obywateli należy się liczyć. By, oderwani zwykle od realiów życia wybrańcy narodu opuścili głowę. Niekoniecznie od razu w geście pokory, bo o nią będzie w wielu przypadkach trudno, ale choćby po to, by spojrzeć jak wygląda to, o czym tak zaciekle debatują na Wiejskiej. dycji referendalnych podmiotów uprawnionych; do 22 sierpnia 2015 – zgłaszanie zamiaru głosowania korespondencyjnego; do 28 sierpnia 2015 – składanie wniosków o sporządzenie aktu pełnomocnictwa do głosowania; do 1 września 2015 – składanie wniosków o dopisanie do spisu osób uprawnionych do udziału w referendum w wybranym przez siebie obwodzie głosowania; do 3 września 2015 1) składanie przez osoby uprawnione do udziału w referendum reklama reklama A co nas czeka zanim pójdziemy 6 września 2015r. na referendum? Oto kalendarz. do 16 sierpnia 2015 1) powołanie komisji obwodowych; 2) podanie do wiadomości publicznej informacji o numerach i granicach obwodów głosowania utworzonych za granicą oraz siedzibach komisji obwodowych; 3) sporządzenie spisów osób uprawnionych do udziału w referendum; od 16 do 23 sierpnia 2015 – składanie przez: żołnierzy, ratowników odbywających zasadniczą służbę w obronie cywilnej poza miejscem stałego zamieszkania, policjantów skoszarowanych, funkcjonariuszy BOR, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej pełniących służbę w systemie skoszarowanym wniosków o dopisanie do spisu osób uprawnionych do udziału w referendum; do 21 sierpnia do 4 września 2015 – nieodpłatne rozpowszechnianie w programach publicznych nadawców radiowych i telewizyjnych au- reklama przebywające na statkach morskich wniosków o wpisanie do spisu osób uprawnionych do udziału w referendum utworzonych na tych statkach; 2) składanie przez osoby uprawnione do udziału w referendum przebywające za granicą zgłoszeń w sprawie wpisania do spisu osób uprawnionych do udziału w referendum w obwodach głosowania utworzonych za granicą; 4 września 2015, godz. 24:00 – zakończenie kampanii referendalnej; 6 września 2015, godz. 6:00–22:00 – głosowanie. • NO więcej o referendum na www.tygodnikilustrowany.pl 6 | OPINIE 11 sierpnia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Śladem „Ciechanowskich historii” Prababka odnaleziona i nie tylko... Sz. P. Ryszard Małowiedzki Chciałbym serdecznie podziękować Panu za cykl artykułów o wsiach wokół Ciechanowa. Kilka miesięcy temu zauważyłem wyłożony w sklepie „Tygodnik Ilustrowany”, z ciekawości przejrzałem, i postanowiłem że będę starał się czytać kolejne numery, właśnie ze względu na opis wsi. Nie wiedziałem jak długo już opisuje Pan poszczególne miejscowości, ale liczyłem że może Śmiecina jeszcze nie było. Pozwolę sobie trochę zmienić miejscowość, i nieco tematykę. Interesuję się także genealogią swojej rodziny, i od kilku lat bezskutecznie poszukiwałem informacji dotyczących mojej prababki ze strony ojca, Leokadii Mocek de domo Burkackiej. Do dyspozycji była tylko tablica nagrobna z datą śmierci i przekazy rodzin- ne, z których wynikało, że owa Leokadia urodziła się w Karwaczu niedaleko Przasnysza. Przeszukałem księgi metrykalne z lat 1885 do 1905 i nic nie znalazłem. Wizyta w USC Przasnysz również nie dała rezultatu, gdyż aktu zgonu Leokadii nie ma. W desperacji przeszukałem sąsiednie względem przasnyskiej parafie, niestety bez rezultatu. Dopiero kilka miesięcy temu, korzystając z wyszukiwarki na stronie zajmującej się genealogią, znalazłem w wynikach wyszukiwania Leokadię Burkacką, urodzoną w miejscowości Ostatni Grosz koło Ciechanowa. Sprawdziłem akt urodzenia, potwierdziłem dane w przasnyskich księgach, (siostra Leokadii urodziła się w Karwaczu, jej akt urodzenia odnalazłem, ale nie będąc pewnym rodziców, nie wpisałem do drzewka). Okazało się, że ojciec owej Leokadii był młynarzem, zamieszkiwał przez kilka lat w Ostatnim Groszu, domniemam że pracował jako młynarz, a potem przeprowadził się do Kamienne Schodki… (10) Ciemnogród to termin, który pojawił się dość dawno. Najpierw w literaturze. Później wszedł do języka potocznego. Przeważnie używany jest w stosunku do konserwatywnej prawicy. Tym terminem określa się ludzi mało wykształconych, tradycjonalistów, o poglądach niepostępowych, wręcz wstecznych. W ostatnich latach określenie to pojawiało się wielokrotnie w stosunku do ludzi patrzących sceptycznie na naszą coraz ściślejszą integrację z Unią Europejską i wyborców pewnej partii politycznej, chcącej zachować tożsamość narodową, odwołującej się właśnie do tradycji. Zaraz po wyborze nowego Prezydenta Rzeczpospolitej termin ten wrócił. Tak określana jest większość naszego narodu. Celują tu mający stały dostęp do mediów artyści, szczególnie wierszokleci, aktorzy, dziennikarze itp. Im za- wsze dobrze się powodziło. Czy to za Gomułki, Gierka, czy Mazowieckiego lub Tuska. Zawsze mieli bezpiecznie za plecami. Nikt, nigdy im nie przeszkadzał. Nie piszę tu o całym środowisku, ale o ślepcach, którzy widzą jedynie własny interes. Jasnogród łatwo używa określenia ciemnogród. Z wyżyn swoich społecznych pozycji, delektując się świeżym powietrzem na górze nie czują stęchlizny, a wręcz smrodu pełzającego niżej. Trudno mieć do nich pretensję, że tak zaciekle bronią swojego np. mówiąc: „Buczenie, buczeniu nierówne”. Mentalność Kalego wiecznie żywa. Ale czy większość społeczeństwa się myli? Z pewnością nie! Tym razem jasnogród jest bezsilny. Jestem tylko bardzo ciekawy, czym i jak będą starali się poróżnić Polaków? Idą inne czasy. Wiele się zmienia, ale nas niestety jest łatwo skłócić. Jesteśmy podatni na konflikty. Obym się mylił. Andrzej Kaluszkiewicz Karwacza, gdzie również zajmował się młynem. I jakby na zamówienie, w „Tygodniku Ilustrowanym” ukazał się opis miejscowości Ostatni Grosz. Gazeta trafiła do domowego archiwum, a ja dzięki odnalezionej prababce ruszyłem dalej w poszukiwaniach genealogicznych. Wrócę teraz do Śmiecina. Moja babka ze strony matki nosiła nazwisko panieńskie Śmiecińska, urodziła się we wsi Frankowo - kilka kilometrów od Przasnysza. Jej siostra często opowiadała historie rodzinne (sporo z nich się potwierdziło dzięki księgom stanu cywilnego) i wedle jednego z przekazów ich babka lub prababka była straszną pijaczką, jak to mówiła opowiadająca „gdzie karczma, tam konie stawały”, i za- dłużyła ów Śmiecin straszliwie. Podobno trzeba było sprzedać majątek, z uzyskanych środków spłacić długi, a za resztę udało się kupić trochę ziemi w Płoniawach. No i że jeden z kuzynów, ilekroć był w Ciechanowie, jeździł na rzeczony Śmiecin i zalewając się łzami wyklinał prababkę czy babkę od najgorszych, że „taki majątek utraciła”. Niestety, siostra babci nie znała imienia owej przodkini, ani choć przybliżonego czasu, kiedy to się miało dziać. Udało mi się określić w przybliżeniu okres kiedy „moi” Śmiecińscy pojawili się w okolicach Przasnysza i Krasnosielca, (dziadek babki urodził się ok. 1835 roku w Sławkach koło Krasnosielca), więc owa babka czy prababka pijaczka powinna dokonywać swoich czynów przed tą datą. Informacje zawarte w Pańskim artykule o Śmiecinie stoją jednak w opozycji do rodzinnych opowieści, więc nie pozostaje nic innego tylko zakasać rękawy, sprawdzić księgi metrykalne i notarialne z Ciechanowa, i ustalić czy owa przodkini alkoholiczka istniała naprawdę, czy opowieści rodzinne to jakiś przekręcony przekaz albo fikcja, która z pokolenia na pokolenia stawała się prawdą. Przepraszam za taką formę kontaktu i jeszcze raz dziękuję z artykuły w „Tygodniku Ilustrowanym”, okazały się bardzo pomocne przy ustalaniu rodzinnej historii i genealogii. Z poważaniem Mariusz Mocek (tytuł od redakcji) EXTRA WYDARZENIA | 7 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 11 sierpnia 2015 EXTRA CIECHANÓW | Tygodnik nr 530 | rok XII | 11 SIERPNIA 2015 | nakład 10 000 egz. | ISSN: 1733-5124 Nagły zwrot w sprawie dawnych ciechanowskich koszar – prezydent Krzysztof Kosiński dostał w środę (5 sierpnia) pismo z Ministerstwa Obrony Narodowej informujące, że zmieniły się „stanowiska dotyczące wykorzystania nieruchomości”. Zmieniły się w związku z „aktualnymi kierunkami rozwoju Sił Zbrojnych RP i zacieśnieniem współpracy sojuszniczej”. Zmieniły się bo 15 lipca weszło w życie odpowiednie porozumienie między rządami Polski i Stanów Zjednoczonych. „W ww. porozumieniu kompleks wojskowy w Ciechanowie, przewidywany jest do realizacji zadań związanych z obronnością i bezpieczeństwem państwa, we współpracy Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej z Siłami Zbrojnymi Stanów Zjednoczonych Ameryki” - napisała w liście do prezydenta Ciechanowa wiceminister obrony Beata Oczkowicz. KOMENTARZ: Dopóki nie zobaczę marines idących Warszawską na pizzę – nie uwierzę. Dopóki nie zobaczę przy bramie koszar wartowników – żołnie- Do Ciechanowa wróci Wojsko Polskie? Niewykluczone – i to może nawet z Amerykanami ne i to zgodnie z ich przeznaczeniem, choć jednocześnie jako ojciec trójki dzieci podzielam pogląd pewnego byłego radnego miejskiego, że amerykańskie wojsko w ciechanowskich koszarach oznacza prawie na pewno jakąś rosyjską głowicę wycelowaną w nasze miasto. Pożyjemy, zobaczymy rzy, a nie ochroniarzy – nie uwierzę. Zbyt wiele już niedotrzymanych obietnic moje oczy widziały i uszy słyszały. Zwłaszcza, że ta zapowiedź przychodzi akurat tak przypadkiem („tak przechodziliśmy z tragarzami”), w trakcie rozpędzającej się coraz bardziej kampanii wyborczej. Zwłaszcza, że wciąż gdzieś z tyłu głowy mam opowieść pewnego wojskowego jak to zabierano artylerzystów z Ciechanowa, by podobno zwiększyć wyborcze szan- se partii rządzącej gdzieś na północno-wschodnich rubieżach kraju. Pożyjemy, zobaczymy Ale cieszę się, że byłe koszary mogą znów zostać wykorzysta- A prezydentowi Krzysztofowi Kosińskiemu chciałbym przypomnieć pewne, bodaj wiosenne, śniadanie prasowe w Ratuszu, gdy z całym przekonaniem mówił mi, że nie ma szans na ponowne przeznaczenie dawnych koszar na cele wojskowe, że nie ma na pewno... Panie prezydencie, Benjamin Franklin rzekł, że pewne są tylko śmierć i podatki. Ja mam swoje powiedzenie: pewne jest to, że mamy środę, a i to nie do końca, bo na Kamczatce jest już czwartek. Marek Szyperski Bo ciągle jest zbyt mało dawców szpiku II Ciechanowski Bieg Przeciwko Białaczce Karolina Kubicka to inicjatorka II Ciechanowskiego Biegu Przeciwko Białaczce, która sama chorobę pokonała dzięki temu, że znaleziono dla niej dawcę. To dzięki jej inicjatywie ulica Warszawska stała się w minioną sobotę trasą biegu z jakże cennym przesłaniem. W walce z nowotworem krwi, czyli białaczką. Statystycznie dziś w naszym kraju co drugi chory, który zostaje zakwalifikowany do przeszczepu szpiku, nie znajduje zgodnego genetycznie dawcy. Im więcej zatem potencjalnych dawców, tym większe prawdopodobieństwo, że szansę na życie znajdzie większa liczba osób chorych na białaczkę. Chociaż trasę biegu przygotowano w taki sposób by dzieci mogły zakończyć bieg po przebiegnięciu kilometra, a dorośli po pokonaniu dystansu pięciokrotnie dłuższego, to wiele dzieci kończyło bieg pokonując dystans dłuższy. Chociaż były nagrody i puchary, to nie tylko wynik się liczył. Najważniejszy był sam fakt uczestnictwa. Cel był bowiem wyjątkowo szczytny. Sam bieg, organizowany już po raz drugi, był bowiem jedynie pretekstem do dyskusji wokół tematu białaczki i przeszczepu szpiku kostnego. Nie zabrakło więc też i okazji by dołączyć do bazy potencjalnych dawców szpiku kostnego prowadzonej przez fundację DKMS. Dla potencjalnego dawcy sama rejestracja to kwestia tylko kilku minut. Dla kogoś kto czeka na przeszczep szpiku jest to już szansa na życie. Na nowe życie. Często przezwyciężając własną słabość, własne ograniczenia, biegli wszyscy. Bo bieg to gest solidarności z osobami, którym przeszczep szpiku ratuje życie. Przez cały dzień przed ciechanowskim Ratuszem można było zarejestrować się w bazie potencjalnych dawców szpiku. Aby dołączyć do bazy dawców szpiku nie trzeba było wiele. Wystarczyło cieszyć się dobrym zdrowiem, mieć ukończone 18 lat i zabrać ze sobą dowód osobisty. Po zakończonym biegu wręczono puchary. Wylosowano też symboliczne nagrody. Bieg organizacyjnie wsparł TKKF Promyk, a honorowym patronatem objął prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński. NO • FOTOREPORTAŻ Z IMPREZY NA STR. 16 8 | REKLAMA EXTRA FIRMA 11 sierpnia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY REKLAMA | 9 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 11 sierpnia 2015 EXTRA USŁUGI OGŁOSZENIA DROBNE BUDOWLANE Kierownik budowy, świadectwa energetyczne, kosztorysy, inwentaryzacje. Tel. 504 544 024 Kierownik budowy, projekty, kosztorysy. Tel. 606 399 121 Docieplenia, remonty, gipsy. Tel. 608 528 911 NIERUCHOMOŚCI Sprzedam mieszkanie 39 m2, ul Sikorskiego. Tel. 883 666 608 KOMOROWSKI Biuro Pośrednictwa i Zarządzania Nieruchomościami Ciechanów , Pl. T. Kościuszki 13 (I piętro) www.komorowskinieruchomosci.pl tel. 790 258 011, 23 672 72 71 POLECAMY USŁUGI ZARZĄDZANIA I ADMINISTROWANIA WSPÓLNOT MIESZKANIOWYCH Na sprzedaż: - Dom w Sońsku 269 tys. zł, - Dom z pawilonem handlowym w Gołyminie, - Domy w stanie surowym pod otwartym w różnej lokalizacji, - Dom z lokalami usługowymi– świetna lokalizacja – 380 tys. zł - Dom we Władysławowie na działce 0,67 ha – 397 tys. zł, - Domy na Podzamczu – 198 tys. zł i 425 tys. zł - Dom tani w utrzymaniu – 280 tys. zł, - Dom dwurodzinny na Podzamczu – 350 tys. zł, - Budynek warsztatowo-mieszkalny w rejonie ul. Płońskiej – 185 tys. zł, - Dom za pływalnią – 345 tys. zł, - Dom przy Płońskiej 690 tys. zł, - Nowy dom k/Gąsocina 290 tys. zł, - KAMIENICA w Pułtusku, - Dom w środku Ciechanowa – 485 tys. zł, - Dom ze sklepem – 720 tys. zł, - LUKSUSOWY NOWY DOM k/ Ciechanowa, - Dom z lokalami handlowymi, Gąsocin, - Dom126 m2, działka 1814 m2 – 350 tys. zł, - Dwurodzinny dom – 235 tys. zł, - Dom Szczurzynek – 119 tys. zł, - Dworek 495 tys. zł, - Dom z lokalem na Kargoszynie – 556 tys. zł, - Dom na działce 2042 m2 - 79 tys. zł, - Dom w Konopkach, - Dom stan surowy otwarty 16 km od Ciechanowa, 169 tyś., - Dom piętrowy z budynkiem mag– prod. i garażem w Mławie - 255 tys. zł, - Mały dom + 0,84 ha na wsi – 250 tys. zł, - PRZYCHODNIA Z APTEKĄ W KONOPKACH, - NOWY dom na działce 0,87 ha, ładny staw, gm. Krasne, - Dom, stan surowy, Chruszczewo – 175 tys. zł, - Dom w stanie surowym zamkniętym 2 km od Ciechanowa, - Dom drewniany, 13 km od C-nowa – 40 tys. zł, - Dom wypoczynkowy na Mazurach 225 tys. zł, - Dom w Sinogórze – 195 tyś. zł, - DOM / PAWILON – Aleksandrówka – 237 tys. zł, - Pawilon handlowy C-nów Centrum 95 tys. zł, - Pawilon handlowo – usługowy – 157 tys. zł, - Siedlisko – dom, bud. gosp, Rydzewo – 189 tys. zł, - Siedlisko, Komory k/Sońska – 149 tys. zł, - Gospodarstwo 3,2 ha, budynki, gm. Krasne, - DUŻE siedlisko 12 km od C-nowa – 395 tys. zł - Lokal użytkowy Armii Krajowej – 157 tys. zł, - M-4 64,5 m2, IIp. Jeziorko -176 tys. zł, - Nowe 91,5 m2 ŁADNIE wykończone – 319 tys. zł, - Nowe 62,8 m2, II p. do wykończenia – 149 tys. zł, - M-5 71,5 m2, parter, Glinojeck – 147 tys. Zł, - M-3/4 47mkw., III p. Pułtuska – 149 tys. zł, - M-4 47 mkw., II p. Centrum – 134 tys. zł, - M-4 92,6 mkw., I p. Sienkiewicza – 270 tys. zł, - M-3 35,2 mkw. II p., ul. Ułanów – 119 tys. zł, - M-3 32,3 mkw. po remoncie, winda – 119 tys. zł, - M-4, 47 mkw. Aleksandrówka – 133 tys. zł, - NOWE mieszkania w CENTRUM C-nowa, - M-4 65,0 m2 – Armii Krajowej, 159 tys. zł, - M-5, 73,1 mkw. II p. z windą 210 tys. zł, - M-3 przy ulicy Warszawskiej – 159 tys. zł, - M-5 68,7 m2, Okrzei, parter – 180 tys. zł lub zamiana, - M-3, 44,2 mkw. I piętro – 119 tys. zł, - M-5, 134,5 m2, ul. Sienkiewicza 187 tys. zł, - Działka z warunkami zabudowy – 35 tys. zł, - Działka Rutki 2000 mkw. – 39 tys. zł - Działki budowlane w Ciechanowie oraz wokół Ciechanowa, - Działka pod bud. wielorodzinne, - Działka ul. Wojska Polskiego – 79 tys. zł, - Działka 0,8 ha, Pniewo-Czeruchy – 59 tys. zł, - Działka z rozpoczętą budową domu, 9 km od Ciechanowa - 145 tys. zł, - Działka C-ów ul. Kosynierów 822m2 – 79 tys. zł, - Działka budowlana 760 m2, okolice Warszawy - 160 tys. zł, - Działka 1,38 ha (z podziałem na 7 działek) ze stajnią i stawem, 5 km od Ciechanowa, - Działka 900 m2. Gąsocin Centrum – 45 tys. zł, - Działka 5 km od Ciechanowa 1000m2 – 40 tyś. zł, - Działka w Gołotczyźnie, budowlana 3323 m2, - Działka rolno-leśna 1,58 ha gm. Glinojeck – 35 tys. zł, - Działka pod budownictwo wielorodzinne 1,1 ha, - Działka pod budownictwo jednorodzinne – 1,6 ha, - Działki inwestycje – różna lokalizacja, - Gospodarstwa rolne: 3,9 ha, 38 ha, 2,0 ha, 3,2 ha, - Ziemia rolnicza; 4,5 ha, 4,8 ha, 3,6 ha, - Baza magazynowo – produkcyjna 275 tys. zł, - Zakład magazynowo biurowy 1300 mkw. – 1 200 tys. zł, - Zakład produkcyjno-magazynowy – 195 tys. zł - Baza z dwoma budynkami w Unierzyżu – 198 tyś. zł, - Lokal handlowo-usług, Działdowo – 465 tys. zł, - Lokal usługowy 65 mkw., Mława – 93 tys. zł, Do wynajęcia: - Magazyn wysokiego składowania, - Hale produkcyjne 7700 mkw., - Mieszkanie czteropokojowe 1480 zł/m-c, - M-4 (dla firmy) 1100 zł/m-c, - Magazyn – hala produkcyjna - pow. 750 kw. 4600 zł/m-c, - Magazyn 143 m2, Centrum, 2440 zł + VAT/m-c, - Mieszkania o pow. od 35 do 90 m2, - Zakład biurowo-magazynowy 1328 mkw. 8,5 tys. zł/m-c - Pomieszczenia handlowe i biurowe w Centrum Ciechanowa od 20 do 250 m2, cena: 12-50 zł/m2 netto Sprzedam dom z działką 6,99ara. Tel. 501 535 182 Najtańsze opłaty rachunków, pożyczki, kredyty, ubezpieczenia komnunikacyjne, majątkowe i na życie, nawet do 75% na OC/AC ZAPRASZAMY!!! ARIVA BMB Ciechanów, ul. Warszawska 68, tel. 725 052 725 Mława, ul. Spichrzowa 3, tel. 725 059 725 Usługi koparką JCB 4 CX, kruszywa, żwir, czarnoziem. Ciechanów. Tel. 602 711 443 POŻYCZKA DLA KAŻDEGO OD RĘKI. Bez zaświadczeń, bez BIK. Promocja do 14 sierpnia! Zadzwoń: 324207389 Pożyczki chwilówki od ręki. Ciechanów – 500 407 047 Mława – 510 915 715 Do wynajęcia kawalera po remoncie, parter. Tel. 607 354 622 Szamba betonowe Tel. 515 373 550 SPRZEDAM Chwilówki – Pożyczki Ciechanów 506 084 281 Mława 510 088 301 TANIO SPRZEDAM SKLEP Z UBRANIAMI DLA DZIECI w jednej z ciechanowskich galerii handlowych. Tel. 501 590 790 Sprzedam używane regały magazynowe. Tel. 575 890 790 Gospodarstwo rolne 16,4608 ha z dużymi, nowoczesnymi, zautomatyzowanymi chlewniami (na 1550 szt tucznika, 4-miesięczny cykl produkcyjny). Cena 1.500.000,- (do negocjacji!). Chlewnie 2, magazyn, ubojnia, dom, garaż. Telefon: 509 319 448 Sprzedam drewno kominkowe, więźbę dachową, łaty, kontrłaty. Tel. 516 041 155 USŁUGI Usługi BHP i PPOŻ. Szkolenia, doradztwo, ocena ryzyka zawodowego. Tel. 696 659 423 Wróżbiarstwo. Tel. 602 842 374 PRACA Zatrudnię kobietę do opieki nad osobą chorą. Tel. 23 762 67 36; 510 846 933 Praca dla manikiurzystko-fryzjerki. Tel. 669 009 108 ZDROWIE Medycyna naturalna, masaże, świecowanie uszu, wróżbiarstwo. Tel. 602 842 374 UWAGA! ogłoszenia drobne zamieścisz również na portalu www.tygodnikilustrowany.pl 10 | EXTRA WYDARZENIA 11 sierpnia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Lato z Radiem w Ciechanowie OG ŁOSZ E N I E W Ł A SN E WYDA WCY - CIECHANÓW. Nie jest źle, w cieniu dopiero 34. Na scenie Zakopower, Red Lips, Enej, Fruktaki, Pol. Obok pomarańczowe plenerowe studio Radiowej Jedynki. Żółwie, żółwiki, autografy, fotki. Zapraszamy! Jutro Płock! - brzmiał wpis na oficjalnym profilu „Lata z Radiem” w jednym z portali społecznościowych. przebojów. Całość zwieńczył Zakopower w sobie znanym folkowym i zarazem nowoczesnym stylu. - Nam koncerty na trasie „Lata z Radiem” kojarzą się przede wszystkim ze świetną zabawą, przygodą, znakomitą publicznością - mówiła ekipa Eneja. Czy podobnie pozytywnie oceniają ciechanowską publiczność nie udało nam się dowiedzieć. Odjechali z zamkowych błoni wkrótce po koncercie. Nie pozostali jednak głusi na prośby o bis. A to publiczność sobie ceni. O magiczną aurę imprezy zadbał chyba najbardziej rozpoznawalny polski iluzjonista - Maciej Pol. Specjalny program dla najmłodszych przedstawiło Centrum Uśmiechu. A po występie Fruktaków „Olimpiadę w Jarzynowie” nuciłem pod nosem i ja. NO I było gorąco. Żar lał się z nieba niemal przez cały dzień. Na koncert „Lata z Radiem” w Ciechanowie zapraszali Karolina Rożej, Roman Czejarek i Bogdan Sawicki. Ten ostatni poprowadził zabawę. A przybyć na zamkowe błonia było naprawdę warto. Na terenach zielonych przy zamku w Ciechanowie zebrały się nie tylko rzesze miłośników występujących zespołów, co osób lubiących dobrą zabawę. I tę zapewniły zaproszone zespoły. Ruda z Red Lips rozgrzała ciechanowską publiczność. Swoje dołożył Enej, porywając do tańca przy skocznych dźwiękach swoich Obywatele biorą budżet W roku ubiegłym – 18, w tym – 70. Ciechanowianom spodobało się obywatelskie wydawanie pieniędzy z miejskiej kasy. - Wśród 70 propozycji znalazły się zarówno projekty „miękkie”społeczne, dotyczące organizacji różnego rodzaju przedsięwzięć, wydarzeń oraz „twarde” – związane z infrastrukturą, budową chodników, parkingów czy miejsc rekreacji – informuje rzeczniczka ciechanowskiego Urzędu Miasta Renata Jeziółkowska. W roku ubiegłym budżet obywatelski wyniósł 1 mln zł. W tym – prawie 1,6 mln zł. Mieszkańcy mogą nadsyłać projekty, które oceni specjalna komisja. Potem zagłosują ciechanowianie. Każdy będzie miał dwa głosy: na projekt osiedlowy i ogólnomiejski. Głosowanie odbędzie się we wrześniu. MSz XXII Międzynarodowy Festiwal Teatralny DIONIZJE 2015 13 – 15 sierpnia 2015 r. 13 sierpnia (czwartek) godz.17.00 - „SZTUKA TWORZENIA - impresje baniek mydlanych”- w wykonaniu Duetu Cyrkowców i Animatorów Kultury, w ramach projektu m.in. tworzenie baniek, żonglerka, które zachęcają do interakcji wielopokoleniową widownię plac PCKISZ godz. 18.00 – otwarcie wystawy „Kwadrat” Jerzego Budziszewskiego (Jeshua Ben-Ora) – czołowego przedstawiciela konstruktywizmu, ruchu w sztuce abstrakcyjnej, który narodził się dokładnie 100 lat temu. Artysta wywodzi się z Mazowsza. Żył w latach 1950-2006. Uznany w świecie malarz, rzeźbiarz i fotografik. Jego dzieła są w dużej mierze inspirowane sztuką Władysława Strzemińskiego i Henryka Stażewskiego, a można je dziś oglądać w najwspanialszych kolekcjach na obydwu półkulach. Na wystawie „Kwadrat” zaprezentujemy prawie 40 prac Jerzego Budziszewskiego (Jeshua Ben-Ora). Wszystkie pochodzą z prywatnej kolekcji Romana Gniewaszewskiego z Warszawy, jednocześnie kuratora tej niezwykłej ekspozycji. (Galeria im. Bolesława Biegasa PCKiSz) godz. 18.30 - „Wujaszek Wania”, w wykonaniu Teatru „Rozmyty Kontrast” z PCKiSz Ciechanów, spektakl konkursowy (Kawiarnia Artystyczna PCKiSz) godz. 20.00 - „Poza Czasem”, w wykonaniu Teatru „Akt” z Warszawy, program główny (Pl. Jana Pawła II) godz. 21.30 – Klub Festiwalowy (Fabryka Kultury „Zgrzyt”, ul. Mikołajczyka w Ciechanowie) 14 sierpnia (piątek) godz. 14.00 – „Skończyły się nam dni”, w wykonaniu Teatru „Koło Naukowe” z Białegostoku, spektakl konkursowy (Kawiarnia Artystyczna PCKiSz) godz.15.00 - „SZTUKA TWORZENIA - impresje baniek mydlanych”- w wykonaniu Duetu Cyrkowców i Animatorów Kultury, w ramach projektu m.in. tworzenie baniek, żonglerka, które zachęcają do interakcji wielopokoleniową widownię. Ul.Warszawska godz. 16.00 – „Gra w klasy – 47”, w wykonaniu Amatorskiej Grupy „JaNinaJemJoła” z Ciechanowa, spektakl konkursowy (Kawiarnia Artystyczna PCKiSz) godz. 17.00 - „Hultaje” w wykonaniu Teatru „Porywacze ciał” z Poznania, program główny (Pl. Jana Pawła II) godz. 18.30 - „Panakeia”, w wykonaniu Teatru „Nowego” ze Szczecina, spektakl konkursowy (Kawiarnia artystyczna PCKiSz) godz. 19.30 - „Primoż Ne możesz”, w wykonaniu Teatru „Delikates” z Pisza, program główny (Deptak) godz. 21.00 - „Krąg Życia”, w wykonaniu Teatru „Antidotum” z Białej Podlaskiej, spektakl konkursowy (Pl. Jana Pawła II) godz. 21.30 – Klub Festiwalowy (Fabryka Kultury „Zgrzyt”, ul. Mikołajczyka w Ciechanowie) 15 sierpnia (sobota) godz. 12.00 - „Gramy o wszystko”, w wykonaniu Teatru „Krzesiwo” z Warszawy, spektakl konkursowy (COEK „Studio”) godz.13.30 - „SZTUKA TWORZENIA - impresje baniek mydlanych”- w wykonaniu Duetu Cyrkowców i Animatorów Kultury, w ramach projektu m.in. tworzenie baniek, żonglerka, które zachęcają do interakcji wielopokoleniową widownię .Ul.Warszawska godz. 15.00 – Teatralna Parada Uliczna (Deptak, Pl. Jana Pawła II) godz. 16.00 – otwarcie Jubileuszowej wystawy z okazji 20 – lecia Teatru „Makata”, program główny (Hol PCKiSz) godz. 17.00 - „Człowiecze wędrówki”, w wykonaniu Teatru Mariana Benarka z Rybnika, spektakl konkursowy (kawiarnia Artystyczna) godz. 18.00 - „Cykliści” w wykonaniu Teatru „Porywacze ciał” z Poznania, program główny (Deptak) godz. 20.30 – Koncert Finałowy. Maja Kleszcz. Trzydziestoletnia, polska wokalistka, muzyk, producentka muzyczna, córka Włodzimierza Kleszcza, dziennikarza Polskiego Radia zwanego ojcem polskiego world music, autora fuzji Jamajczyków Twinkle Brothers i górali „Trebunie Tutki”. Wraz z Wojciechem Krzakiem założycielka projektu incarNations. Zdobywczyni wielu nagród i wyróżnień (m. in. 3 Fryderyki, 2 Machinery, Nagroda Radia BBC, Grand Prix Europejskiej Unii Radiowej). Jako duet IncarNations współpracowała z wieloma artystami z kraju oraz Ukrainy, Senegalu, Gambii, Norwegii, Iranu, Szwecji. Jest autorką muzyki teatralnej i filmowej oraz występuje w spektaklach Agaty Dudy-Gracz (Sala widowiskowa PCKiSz). Bilety w kasie Kina „Łydynia” w cenach: 25 zł i 20 zł – ulgowy. godz. 21.30 – Klub Festiwalowy (Fabryka Kultury „Zgrzyt”, ul. Mikołajczyka w Ciechanowie) Organizator: Stowarzyszenie Artystyczne „Makata” Współorganizatorzy: Powiatowe Centrum Kultury i Sztuki im. Marii Konopnickiej w Ciechanowie, Ciechanowski Ośrodek Edukacji Kulturalnej „Studio” w Ciechanowie. reklama Adres Redakcji Tygodnika Extra Ciechanów: 06-400 Ciechanów, ul. Kilińskiego 8, tel. 23 672 55 88 Redaktor naczelny Marek Szyperski Wydawca Gambrynus Sp. z o.o. ul. Kilińskiego 5, 06-400 Ciechanów HISTORIA | 11 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 11 sierpnia 2015 W poprzednim odcinku był wybiórczy szkic historii Śmiecina - gdy był on właściwie jedną całością, choć już oddzielały się przestrzennie fragmenty tej miejscowości – Ostatni Grosz (stał się oddzielną osadą), Cegielnia (zanikła bodaj pod koniec XIX w.) oraz Stacja, która około 1916 r. została przyłączona do miasta. Najpewniej około lat Wielkiej Wojny majątek Śmiecin był dzielony, z czasem w tak drastycznym zakresie, że powstawały nowe miejscowości z własnymi nazwami. Najpierw zajmiemy się Śmiecinem „właściwym”, który po około 1920 r. zaczęto nazywać (też urzędowo) Starym Śmiecinem. Formalnym właścicielem folwarku była Maria Gutkowska, a po niej, jako władającego majątkiem, wymieniano Antoniego Gutkowskiego. Zapewne już przed 1914 r. sprzedano część ziemi (tu Śmiecin Nowy). Później miały miejsce kolejne parcelacje – przed latami 1928, 1932, 1935. Od roku 1924 prowadzona była sprawa prywatnej parcelacji majątku jako realizacja uchwały sejmowej o reformie rolnej. Forma prywatna niechybnie, w przypadku Śmiecina, była bardziej korzystna dla właścicieli. Sprzedaże tyczyły najczęściej bardzo małych działek, pod zabudowę jednorodzinną. Dlatego też w 1928 r. wykazano, że folwark miał jeszcze 383 hektary. Około 1935 r. Śmiecin Stary (w gminie Nużewo) był zwartą wsią, z rozległym obszarem folwarku w północnej części, liczącą łącznie 53 domy. Przestrzennie, względem dawnego stanu, niewiele się zmieniło choć zabudowa była znacznie zagęszczona. Po włączeniu północnego Mazowsza do Rzeszy majątek zabrali Niemcy, pozostawiając Antoniego Gutkowskiego jako pracownika; zmarł już w 1940 r. Jako Alt Smecin Niemcy włączyli miejscowość do Ciechanowa wykonując dokładną inwentaryzację prywatnych (a więc nie folwarku) nieruchomości. Z nich wynika, że najstarszy, istniejący wówczas, dom pochodzić miał z 1863 r. Na przełomie 1944 i 1945 r. w budynku dworu był ponoć przyfrontowy szpital. W styczniu 1945 r. przybyli żołnierze Robotniczo-Chłopskiej Czerwonej Armii, zdewastowali co się nawinęło pod rękę i oddali tzw. władzy ludowej. W marcu jakoby folwark był zabrany na potrzeby lokalnego Urzędu Bezpieczeństwa, ale na pewno miesiąc później majątek spadkobierców Ignacego Gutkowskiego (tak w dokumentach) rozparcelowano między 17 rolników. Było tego już tylko 230 ha., a więc sporo zdołano sprzedać przed 1939 rokiem. Interesujący przekaz z czasu parcelacji – dworem opiekował się niejaki Urba- Ciechanowskie historie ŚMIECINY TRZY nowski, z wyposażenia został kredens, stara kanapa i szafa. Resztę zabrali Niemcy i żołnierze porąbali na opał. Nie napisano tylko jacy żołnierze. Z czasem zabudowę folwarku przejęła gminna spółdzielnia, ale jeszcze około 1955 r. dawne obiekty istniały, tylko ogród zdziczał i był dewastowany. Sama wieś Śmiecin Stary utrzymała historyczne rozplanowanie, w sposób zwarty przedłużane na południe. W roku 1972 Śmiecin Stary został przeniesiony z Gromadzkiej Rady Narodowej Ciechanów do miasta Ciechanów stając się obszarem – dawny folwark i teren na północ i zachód od niego – inwestycji związanych z obsługą rolnictwa, przetwórstwa spożywczego, magazynowaniem i handlu. Najbardziej wyróżniał się spory dom handlowy, typowy dla tego rodzaju obiektów „epoki Gierka” i równie typowo pusty w czasie stanu wojenne- W styczniu 1945 r. przybyli żołnierze Robotniczo-Chłopskiej Czerwonej Armii, zdewastowali co się nawinęło pod rękę i oddali tzw. władzy ludowej. go. Dawna zabudowa majątku była sukcesywnie eliminowana lub totalnie przebudowywana; do dziś został (przekształcony) budynek dworu, a po ogrodzie zostało miejsce. Historyczny obszar zabudowy wiejskiej obrastał kolejnymi domami jednorodzinnymi, na ogół o fatalnych pudełkowatych kształtach. Do dziś rozlewające się jednorodzinne budownictwo, zawsze na małych działkach, doprowadziło do stopienia się Śmiecina Starego z Nowym i, częściowo, z Koloniami doprowadzając do jednolitego Śmiecina, tyle że nie wsi a dzielnicy. Mimo to historyczne rozplanowanie dawnego jądra wsi pozostaje czytelne i tylko szkoda, że nie ma właściwego pomysłu (nie mówiąc już o realizacji) na doprowadzenie niegdysiejszego obszaru folwarku do form i funkcji mogącej służyć społeczności tej części Ciechanowa. Na razie mamy po prostu dziadostwo i każdy chowa się we własnym domu bez zauważalnej łączności środowiskowej; brak przestrzeni społecznej. W roku 1920 miał istnieć Nowy Śmiecin (wymiennie nazywany Śmiecinkiem) gdzie były zaledwie trzy domki, z parcelacji majątku. Uważano, że powstawała dzielnica biedoty. Tempo zagospodarowywania było szalone i około 1935 r. doliczono się już 85 domów; niemal wszystkie niewielkie, drewniane, na minimalnych działkach – faktycznie osadnictwo ludności relatywnie ubogiej, ale na pewno nie najbiedniejszej. Tak wielki przyrost ludności prowokował do znaczniejszych inwestycji, a w tym prawdziwej (i to o raczej wyższym standardzie), piętrowej kamienicy, szczęśliwie zachowanej do dziś. Przestrzennie Śmiecin Nowy stał się bardzo zwartym zespołem z licznymi, zwykle skrajnie wąskimi uliczkami. Procent zabudowy związanej z rolnictwem był nikły i faktycznie było to przedmieście zamieszkałe przez pracujących w Ciechanowie. W czasie II wojny Światowej był to Neu Smiecin, a o narastającym do 1939 r. tempie rozbudowy świadczy niemiecki przekaz o istnieniu tu aż 198 własności, w tym zaledwie 19 bez zabudowy. Mniemać wypada, że wliczono tu też zabudowę późniejszej Kolonii Śmiecin. Wedle niemieckich materiałów prawie wszystkie budynki pochodziły z lat 20-tych i 30-tych XX w., ale parę miało powstać od 1910 r., a więc tworzenie nowej miejscowości zaczęłoby się jeszcze przed wybuchem Wielkiej Wojny. Może miało to związek z planami gruntów Śmiecina, ukończonymi w 1907 r. Neu Smiecin” też włączono do Ciechanowa, ale nie wysilano się na wymyślanie nazw dla licznych tu uliczek i uznano, że wystarczy Durchfahrt z kolejnymi cyframi. Z okresem okupacji wiąże się dowód zbrodniczej działalności Niemców, którzy w lipcu 1944 r. rozstrzelali w dawnej żwirowni (na zachód od zabudowy Nowego Śmiecina) 30 przypadkowo zatrzymanych Polaków. Także poza zabudową (północne naroże dzisiejszych ulic Płockiej i Granicznej) zdążyli jeszcze założyć dość duży, i wypełniony, cmentarz wojenny – „nadludzie” na szczęście też ginęli. Po 1945 r. tempo rozbudowy Śmiecina Nowego wyraźnie spadło, choćby dlatego, że pozostało bardzo wiele mieszkań w „Blokach”. W roku 1954 wieś (tak formalnie) włączono do Ciechanowa i ponazywano ulice. Po latach zaczęto wymieniać dawne domki na nowe, przerabiać istniejące, a masowe (zwłaszcza po 1980 r.) powstawanie kolejnych zespołów domów jednorodzinnych doprowadziło do stopienia się historycznego Nowego Śmiecina z dawnym Śmiecinem Starym i najnowszym osiedlem o ambitnej nazwie Zachód. Pierwotna przestrzeń Śmiecina Nowego jest dość niezwykłym miejscem. Niewielkie domy na małych działkach, zwykle ze stosunkowo bogatą roślinnością, stojące przy bardzo wąskich, niezbyt uczęszczanych uliczkach sprawiają (jako całość) bardzo miłe wrażenie. Można powiedzieć, że jest tu przytulnie i może się żyć tu kameralnie, spokojnie – oczywiście pod warunkiem, że w harmonii z sąsiadami, których ma się bardzo blisko. Podkreślić należy, że wśród dawnych budynków jest też kilka nieco ciekawszych architektonicznie, zdecydowanie zasługujących na uznanie za zabytkowe. „Trzecim Śmiecinem” była Kolonia Śmiecin. Miejscowość ta powstawała także z cząstkowych parcelacji majątku Śmiecin, a także – jak się zdaje – włączono do niej oddalone zagrody pierwotnej wsi Śmiecin. W roku 1932 pisano o tworzeniu się osady Nowy Śmiecinek i mniemać można iż chodziło o nazwanie budowli będących poza Starym i Nowym Śmiecinem. Około 1935 roku Kolonia Śmiecin była już oddzielną miejscowością o bardzo szeroko rozrzuconej, bezładnej przestrzennie zabudowie. Bardziej zwarte jej zespoły znajdowały się na północny zachód od stacji kolejowej (tu dzisiejsze ulice Wesoła i Kwiatowa) oraz na południowy zachód od Starego Śmiecina – mniej więcej między dzisiejszymi ulicami Monte Cassino i Płocką. Zdecydowanie dominowały tu rolnicze zagrody. Sieć drożna była wyraźnie związana z podziałami pól. Łącznie w Kolonii Śmiecin było już 56 domów. Podczas II wojny światowej Kolonię Śmiecin traktowano jako część Nowego Śmiecina, a wedle perspektywicznych niemieckich planów gdzieś w tej okolicy przebiegać miała autostrada Królewiec-Kraków; Warszawa, jako siedziba władz tylko dystryktu była zbyt prowincjonalna. Po wojnie powoli mnożono zabudowę, zwłaszcza w pobliżu linii kolejowej oraz w południowej części dzisiejszej ul. Wesołej. W roku 1956 Kolonia Śmiecin przestała administracyjnie istnieć – włączono wieś do Ciechanowa. Dziś na obszarze byłej wsi zdecydowanie dominuje nowa zabudowa – i osiedla wielorodzinne i zabudowa jednorodzinna. Południowa część to dzisiejsza dzielnica Zachód – miejmy nadzieję, że nie „Dziki”. Nieco starszej – z lat międzywojennych – zabudowy zachowało się jeszcze przy ulicach Kwiatowej i Wesołej. Nieznane większości ciechanowian widoki tej części miasta można obserwować jadąc wewnętrzną obwodnicą miasta; początkowo nie ma się pojęcia gdzie się człowiek znajduje. Niechybnie dzięki obwodnicy zabudowane zostaną w szybkim tempie sąsiadujące z nią puste przestrzenie. Ryszard Małowiecki Na podstawie archiwum Autora 12 | HISTORIA 11 sierpnia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Jak pan Kmicic pod Połonką z Moskwą wojował – cz. 2 28 czerwca 1660 roku, pod Połonką w Wielkim Księstwie Litewskim, została rozbita i zmasakrowana armia rosyjska dowodzona przez Iwana Chowańskiego. W bitwie kolejny raz wsławiła się husaria i to tak polska, jak i litewska. To właśnie w niej husarze koronni roznieśli pałaszami moskiewskich pikinierów! To właśnie w niej nieznany z imienia husarz litewski przebił sześciu piechurów jednym ciosem swej kopii, tworząc makabryczny „szaszłyk”! Zanim jednak do tego doszło, poprzedniego dnia, czyli 27 czerwca, Samuel Kmicic rozbił w pobliżu Połonki silny podjazd kawalerii rosyjskiej. Drugim ze wspomnianych uczestników bitwy był Jan Chryzostom Pasek, towarzysz chorągwi kozackiej Stanisława Widlicy Domaszewskiego. Jego zdaniem: „Posłał tedy [Chowański] Naszczokina, drugiego hetmana, kilka mil przed sobą z pięciu tysięcy ludzi wybornych, żeby się z nami powitał.” Tyle, że Pasek pisał to nawet później niż Łoś. Historycy zgodnie przyjmują, że Pasek i Łoś operowali zbyt wielkimi liczbami. Wytłumaczenie to jest bardzo wygodne, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę czas powstania ich relacji. Ale jest z nim zasadniczy problem... Analizując liczebność armii rosyjskiej w bitwie pod Połonką (28 czerwca 1660 roku), doszedłem do wniosku, że nie da się pogodzić tego, iż wszyscy jej uczestnicy (także Rosjanie) podawali znacznie wyższe dane niż podają dziś historycy. Nie da się również pogodzić liczby widzianych i zdobytych sztandarów rosyjskich, z tak niską liczebnością armii, którą przyjmują historycy. Wniosek z moich rozważań był następujący: „Naszym zdaniem, liczba żołnierzy rosyjskich wyliczana przez współczesnych historyków jest prawidłowa. Ale fakt ten nie oznacza, że na polu bitwy w armii moskiewskiej było mniej niż 10 000 luO G ŁOSZ E N I E W Ł A SN E WYDA WCY dzi. Tak bowiem armia rosyjska tej doby, jak i armia litewsko-polska, oprócz żołnierzy miała w swych szeregach również tzw. luźną czeladź. Przypomnijmy, że sami uczestnicy bitwy piszą o wojskach „wybranych”, co sugeruje istnienie również wojsk pośledniej jakości, tj. właśnie czeladzi. Ciurów nie liczono w poczet żołnierzy, ale to nie znaczy, że nie mogli oni brać udziału w walce. Bitwa nad rzeką Basią, którą zajmiemy się w tej rozprawie później, jest znakomitym przykładem pokazującym, że luźna czeladź mogła uczestniczyć w walkach nawet w pierwszej linii, tj. tak samo jak robili to zwykli żołnierze. Biorącą udział w bitwach luźną czeladź wyposażano we własne sztandary, co tłumaczy tak wielką liczbę naliczonych przed bitwą pod Połonką jak i zdobytych w samej bitwie chorągwi rosyjskich. Uważamy również, że skierowanie przez Iwana Chowańskiego (tj. naczelnego wodza Rosjan) luźnej czeladzi do boju, było konsekwencją tego, że armia moskiewska była mniej liczna od litewsko-polskiej. Chowański zrobił to samo, co Polacy i Litwini, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji kilka miesięcy później (tj. w bitwie nad rzeką Basią). Mając do czynienia z liczniejszym nieprzyjacielem, użyli luźnej czeladzi aby oszukać przeciwnika i dodać otuchy własnym wojskom. Był to po prostu jeden z forteli, który stosowały obie strony w tej wojnie.” Czy podobnie działo się przed tą bitwą? Czy na podjazd wysłano nie tylko żołnierzy, ale także ludzi, których do tego grona nie zaliczano? W polskiej armii zdarzało się to wielokrotnie. Zwłaszcza wtedy, gdy podjazd miał za zadanie nie tylko rozpoznać okolicę, ale również zdobyć prowiant dla sił głównych. Czy tak było z podjazdem Naszczokina? Nie wiem. Ale całkowicie wykluczyć tego nie mogę. Dlatego, o ile uważam, że 13 rot kawalerii Samuela Kmicica starło się z kilkunastoma rotami żołnierzy rosyjskich, o tyle nie wykluczam, że sformowanych z żołnierzy i czeladzi rot Naszczokina mogło być łącznie aż 24. Kto wygrał starcie? Pytanie wydaje się paradoksalne. Cytowane powyżej relacje zgodnie twierdzą, że 27 czerwca w pobliżu Połonki wygrali żołnierze Samuela Kmicica. Do powyższych można jeszcze dołożyć kolejne. Aleksander D. Skorobohaty, który 28 czerwca walczył pod Połonką jako towarzysz chorągwi kozackiej podkomorzego orszańskiego Krzysztofa Stetkiewicza, pisał: „27 junii Jm. pan wojewoda wileński [Paweł Jan Sapieha] wyprawił pierwszą straż przez puszczę, kilkanaście chorągwi, pod Połonką z Moskwą potkali [starli] się, wybito Moskwy, jednak wzięto naszym towarzysza pana Sielickiego. Eadem die [tego dnia] wojsko litewskie stanęło na noc pod Połonką. Eadem die [tego dnia] jm. pan Czarn[i]ecki wojewoda ruski z wojskiem koronnym stanął pod Połonką.” Bogusław Kazimierz Maskiewicz, szlachcic litewski, który w czasie bitwy pod Połonką znajdował się w zajętym przez Rosjan Nowogródku: „[...] poszedł sam [Iwan Chowański] ze wszystkim wojskiem ku Myszy, zostawiwszy piechoty kilkaset w szańcach pod Lachowicami (a było to w niedzielę dnia 27 junii), nie bawiąc się w Myszy, szedł nocą do Połonki p. Brzuchańskiego, gdzie przed jego przyjściem pułkownik nasz [Wielkiego Księstwa Litewskiego] Kmicic w przedniej straży wyprawiony starł się z Moskwą i urwał ich część. Tymczasem i nasze wojsko pośpieszyło z Słonima.” Skoro tak, to skąd te wątpliwości? Otóż Jan Chryzostom Pasek, który służył w wojsku koronnym pod Czarnieckim, notował: „Chowański też, hetman moskiewski, poszedł ku nam ze wszystką potęgą, której miał 40 tysięcy, zostawiwszy pod Lachowicami ludzi coś niewiele, żeby obozu pilnowali i fortece przecie, której już tak długo dobywali, żeby nie przestawali atakować, żeby jej nie dali respirium [odetchnąć]. Bo obiecował sobie ją zaraz wziąć za powrotem z imprezy, nas wprzód rozgromiwszy. I szedł właśnie tak, jako wilk na stado owiec, bo już się tak był zaprawił na Litwie, że już zawsze do nich szedł, jak po pewną wiktoryją. Posłał tedy Naszczokina, drugiego hetmana, kilką mil przed sobą, z pięciu tysięcy ludzi wybornych, żeby się z nami powitał. W wigilią tedy śś. Piotra i Pawła zetknęni się z naszą przednią strażą, która że nie była tak mocna jak ono podjazd moskiewski, posłali do wojska, dając znać o nieprzyjacielu, że go już widzą na oko. A wtem Moskwa impetem na nich skoczyli. Niżeli tedy chorągwie i ochotnik przyszły, [w] srogim opale była przednia A wtem wychodzi z chojniaków [młodego lasu iglastego] chorągiew Tuczyńskiego i Antonowiczowa tatarska 200 koni i zaraz, wyszedszy, rysią idą. Moskwa zaraz poczęli się mieszać. My też natrzemy. Nuż w nich; złamaliśmy ich zaraz. Dopiero, wziąwszy na szable, już rzadko kto i strzelił, jeno tak cięto. Ostatek ich skoczyło w ucieczkę. Dopieroż w pogoń; dojeżdżano a bito. Wtem zaszło słońce; wojsko też nadeszło i tu zaraz na owym stanęło pobojowisku. straż; ale przecie potężnie ich wspierali [odpierali Rosjan]. Już było trupa i z tej strony, i z tej po trosze, aż dopiero, skoro my przyszli, obróci się na nas połowa Moskwy, a drudzy już tam z przednią strażą konkludują [kończą]. Potężnie się tedy uderzą, chcąc nas pierwszym swoim skonfundować [zmieszać] impetem; aleśmy wytrzymali, lubo kilkanaście z koni spadło. Kiedy widzą, że to i tu opierają się mocno, już drugie starcie nie tak rzeźwo pokazali. A wtem wychodzi z chojniaków [młodego lasu iglastego] chorągiew Tuczyńskiego i Antonowiczowa tatarska 200 koni i zaraz, wyszedszy, rysią idą. Moskwa zaraz poczęli się mieszać. My też natrzemy. Nuż w nich; złamaliśmy ich zaraz. Dopiero, wziąwszy na szable, już rzadko kto i strzelił, jeno tak cięto. Ostatek ich skoczyło w ucieczkę. Dopieroż w pogoń; dojeżdżano a bito. Wtem zaszło słońce; wojsko też nadeszło i tu zaraz na owym stanęło pobojowisku.” Jak z tego wynika, Litwinom na pomoc miały przyjść co najmniej 3 roty koronne, w sile co najmniej 300 koni i to właśnie one przesądziły o wyniku bitwy. Ale czy aby na pewno można zaufać tej relacji? Nie licząc Paska, wszystkie, dość liczne przecież źródła, w wojskach Kmicica widzą pogromcę Moskwicinów. O udziale Polaków w walce nie wspominają nawet słówkiem. Wszystkie zgodnie twierdzą, że armia Czarnieckiego przybyła pod koniec dnia, a nawet już w nocy. Nawet Pasek to potwierdza pisząc „Wtem zaszło słońce; wojsko też nadeszło i tu zaraz na owym stanęło pobojowisku.”. Skąd więc te roty koronne, które miały się znaleźć w odpowiednim miejscu i czasie, by przechylić szalę zwycięstwa na stronę litewsko–polską? Co prawda Kmicic informował Sapiehę o nieprzyjacielu, a ten trzykrotnie prosił Czarnieckiego o wsparcie, ale jedynie Pasek twierdzi, że takie wsparcie nadeszło jeszcze w trakcie walk. Może i Pasek nie kłamał, gdy opisał udział wojsk koronnych i jakiś ochotników w tym starciu, ale mam nieodparte wrażenie, że mocno podkoloryzował wkład czarniecczyków w to zwycięstwo. Podkoloryzował zwłaszcza wtedy, gdy pisał „skoro my przyszli, obróci się na nas połowa Moskwy”. Miałaby połowa armii rosyjskiej (czyli zdaniem Paska około 2500 „ludzi wybornych”) uderzyć na jedną tylko rotę polską, podczas gdy druga połowa walczyła z aż 13 rotami litewskimi? Czy też rot polskich było wówczas znacznie więcej? Jeśli było więcej, to tym bardziej nasuwa się pytanie, dlaczego pozostałe źródła milczą na temat udziału wojsk koronnych w tej bitwie? Nie rozstrzygnę tutaj kwestii udziału żołnierzy Czarnieckiego w walkach pod Połonką 27 czerwca 1660 roku. Mam jednak nadzieję, że moje wątpliwości zainspirują kogoś do dalszych poszukiwań i że powszechnie dziś przyjmowany pogląd o udziale wojsk koronnych w tej bitwie, zostanie oparty na solidniejszych podstawach niż tylko relacja Jana Chryzostoma Paska. dr Radosław Sikora Kresy.pl O G ŁO SZE N I E WŁA SN E WY DA WCY HISTORIA | 13 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 11 sierpnia 2015 HISTORIA CIECHANOWSKIEJ STRAŻY – CZ. 3 Trudno wyobrazić sobie Miasto bez Orkiestry Zbliżające się w 1982 r. obchody 100 – lecia ciechanowskiej OSP, przypadły na trudny okres polityczny jak i społeczny. 13 maja 1981 roku wprowadzono stan wojenny, jednak ówczesny prezes ciechanowskiej OSP wybrany 7 stycznia 1981 r. dh Zdzisław Moszczyński umiał skupić wokół siebie odpowiedzialnych ludzi i tworząc nowy zarząd, pod koniec stycznia 1982 r. na zwołanym zebraniu ustalił wraz z przybyłymi na to zebranie druhami jak obchody 100 – lecia OSP mają wyglądać. Tak też 14 maja 1982 roku występ Orkiestry Dętej OSP otworzył ten zaszczytny jubileusz. Obchody 100 – lecia bardzo scementowały OSP. Orkiestra zyskała świeżą siłę w postaci 15 nowych muzyków. Przez kolejnych 20 lat orkiestra była przysłowiowym oczkiem w głowie prezesa Moszczyńskiego. Nabór młodych ludzi, kondycja orkiestry, stan wyposażenia, umundurowania i obecność na próbach choć były problemami, z którymi borykał się prezes to nie poddawał się on w tych trudach i dzielnie się z nimi mocował zdobywając uznanie zarówno członków orkiestry jak i członków OSP. Na stanie wówczas były 72 instrumenty, a próby odbywały się w każdy wtorek tygodnia, zaś przed ważniejszymi występami zwiększano ilość zajęć do 3 razy w tygodniu. Systematyczna praca zaczęła przynosić wymierne efekty. Rok 1986 zaowocował 40 próbami, godnym odnotowania jest fakt uczestnictwa we wszystkich próbach liczącej wtedy 28 muzyków orkiestry Józefa Wrzesińskiego i Tadeusza Bucholca. Niewiele im ustępowali Walenty Kucharski, Wincenty Dąbrowski, Henryk Mazurkiewicz, Aleksander Żółtek i Grzegorz Orłowski. W 1989 roku liczba ta rośnie do 33, a w roku swoich 100 urodzin OSP Ciechanów ma w swoich szeregach 66 druhów, w tym 4, którzy należeli jeszcze przed II wojną światową. Byli to Józef Sidwiński (od 1931 r.), Tadeusz Zalewski (od 1935 r.), Franciszek Żbikowski (od 1939 r.) i Piotr Kłąb (od 1929 r.). W roku 1987 miastu powierzono organizację IX Ogólnopolskiego Festiwalu Orkiestr Dętych Ochotniczych Straży Pożarnych, ówczesny i kolejne festiwale aż do roku 1993 co dwa lata gromadziły w Ciechanowie najlepsze orkiestry dęte OSP z całego kraju. Na ciechanowskim Rynku z udziałem wszystkich Orkiestr odbywała się uroczysta inauguracja Festiwalu, następnie w Domu Kultury były przesłuchania konkursowe, zaś przegląd musztry paradnej i koncerty odbywały się w różnych częściach mia- sta i poza Ciechanowem. Niezapomnianego przeżycia zawsze dostarczały popisy kończące Festiwal. Na dziedzińcu zamkowym połączone siły wszystkich orkiestr, kilkuset muzyków tworząc jedną wielką orkiestrę przy świetle jupiterów wykonując wspólnie kilka utworów to rzecz, która na długo pozostawiała w pamięci słuchaczy, wspomnienia nie do opisania. Na X Festiwalu w 1989 r. i XI w 1991 r. reprezentująca województwo ciechanowskie Orkiestra OSP Ciechanów odniosła duże sukcesy. 1992 rok przynosi zakup kompletnego umundurowania dla orkiestr sfinansowany przez Wydział Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Wojewódzkiego w Ciechanowie. Nagrodą za poziom artystyczny orkiestry jest wyjazd w 1992 r. z koncertami do Karelii, gdzie w stolicy Pietrozawodsku orkiestra swoimi umiejętnościami zachwycała jego mieszkańców, jak również dała występ w miejscowej telewizji. Rok 1993 to wyjazd do zaprzyjaźnionego z Ciechanowem niemieckiego miasta Haldensleben. Trudno dziś wyobrazić sobie miasto Ciechanów bez orkiestry dętej OSP. Zdobyła ona ugruntowaną pozycję w krajobrazie kulturalnym miasta. Jest to zasługą muzyków i ludzi, którzy poświęcili jej swoje serce i siły. Przy wsparciu gospodarza druha Eugeniusza Urbańskiego, byłego prezesa dh Zdzisława Moszczyńskiego i aktualnego (od 2011 r.) prezesa druha Bogdana Kołakowskiego obecny kapelmistrz (od 2011 r.) druh Wojciech Copija (w latach 1992 – 2011 dh kapelmistrz Włodzimierz Adamski) wraz z grającymi muzykami oddają serce i siły muzyce i miastu zdo- tuła Nagrody im. Władysława Orkana przyznała Orkiestrze Dętej Ochotniczej Kapelmistrzowie Orkiestry Dętej Osp Ciechanów w latach 1945 – 2005 1945 – 1947 – Zdzisław Pepłowski 1947 – 1956 – Józef Kamiński 1956 – 1957 – Zdzisław Pepłowski 1957 – 1962 – Józef Kamiński 1962 – Kazimierz Grotesman 1962 – 1963 – Józef Kamiński 1963 – 1992 – Stanisław Klepański 1992 – 2011 – Włodzimierz Adamski 2011 – Wojciech Copija Prezesi Ochotniczej Straży Pożarnej w latach 1882 – 2015 bywając wiele nagród między innymi: rok 1996 – Nagroda Ministra Kultury i Sztuki za udział w Wojewódzkim Przeglądzie Orkiestr OSP; Glinojeck rok 1997 – III miejsce w Wojewódzkim Przeglądzie Orkiestr OSP; rok 1998 – medal „Za zasługi dla Ciechanowa”; Bieżuń rok 1998 – nagroda Komendanta Wojewódzkiego PSP w Ciechanowie dla najlepiej umundurowanej, zdyscyplinowanej oraz przestrzegającej zasady regulaminu służbowego orkiestry uczestniczącej w Wojewódzkim Przeglądzie Orkiestr OSP. 13 czerwca 2015 r. w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze podczas XIII edycji ogólnopolskiej Nagrody im. Władysława Orkana za rok 2014 Kapi- Straży Pożarnej w Ciechanowie nagrodę za tworzenie artystycznego krajobrazu kulturowego miasta. 14 czerwca 2015 w Pułtusku podczas Pułtuskiego Festiwalu Młodzieżowych Orkiestr Dętych, Orkiestra Dęta OSP Ciechanów zdobyła II miejsce. Orkiestra posiada na swoim koncie wiele innych wyróżnień i podziękowań. Orkiestra Dęta OSP Ciechanów zyskała również wysokie uznanie wśród mieszkańców Ciechanowa i okolic jak również mieszkańców miast i miasteczek gdzie koncertuje z wielką przyjemnością. Mimo obchodzonego jubileuszu 110 – lecia (2015 r.) orkiestra jest ciągle młoda, a grane utwory są pełne świeżości i werwy. 1882 – 1905 – Józef Włodek 1905 – 1907 – Zygmunt Ślaski 1907 – 1928 – Zygmunt Chromański 1928 – 1938 – Zdzisław Wierzbicki 1938 – 1946 – Wincenty Werner 1946 – 1947 – Kazimierz Pijanowski 1947 – 1949 – Józef Grzelak 1949 – 1957 – Edwart Górecki 1957 – 1960 – Józef Grzelak 1960 – 1962 – Tadeusz Grzankowski 1962 – 1967 – Kazimierz Chrostowski 1967 – 1969 – Stanisław Mariański 1969 – 1970 – Tadeusz Grzankowski 1970 – 1972 – Kazimierz Chrostowski 1972 – 1977 – Jan Żbikowski 1977 – 1980 – Tadeusz Czyżewski 1980 – 1981 – Wacław Radkiewicz 1981 – 2011 – Zdzisław Moszczyński 2011 – Bogdan Kołakowski Anna Wodzyńska na podstawie książki Jerzego Pełki „Dzieje ochotniczego pożarnictwa w powiecie ciechanowskim (1882 – 2002)” wydanej w 2002 roku pod patronatem Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie 14 | KULTURA 11 sierpnia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY reklama Nowe specjalizacje od roku akademickiego 2015 / 2016: - marketing - rachunkowość i controlling - zarządzanie przedsiębiorstwem - zarządzanie w bankowości i finansach - zarządzanie w sektorze publicznym - zarządzanie zasobami ludzkimi - zarządzanie w oświacie - zarządzanie służbą zdrowia - bezpieczeństwo narodowe - stosunki międzynarodowe - logistyka licencjackie i magistersk ie zarządzanie www.wsm-ciech.com tel. 23 672 50 61 W Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kruczej „III Festiwal Piosenki Żołnierskiej” Z pięknego parku Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kruczej w Ciechanowie ubiegłego czwartku słychać było śpiewanie. Odbywał się tu mianowicie „III Festiwal Piosenki Żołnierskiej”. A wykonawcami byli sami mieszkańcy tej placówki. Podczas pierwszych dwóch tego typu imprez, zorganizowanych w latach 2013-2014, śpiewano pieśni żołnierskie, począwszy od „Bogurodzicy” po utwory z II wojny światowej. W programie tegorocznego festiwalu znalazły się pieśni i piosenki powstałe w czasie od I wojny światowej po współczesne. Mieszkańców Domu Pomocy Społecznej odwiedzili z tej okazji ważni goście w mundurach: grupa żołnierzy z szefem Wojskowej Komendy Uzupełnień w Ciechanowie – ppłk Krzysztofem Futyną i grupa członków Związku Piłsudczyków RP, Okręg Ciechanów z por. Bolesławem Ozdarskim. Do konkursu na wykonanie pio- senki żołnierskiej zgłosiło się w tym roku 18 solistów i czteroosobowy zespół muzyków. Śpiewali głównie najbardziej znane pieśni i piosenki, takie jak: „O mój rozmarynie”, „Wojenko, wojenko”, „Rozszumiały się wierzby płaczące”, „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”, „Przybyli ułani”, aż po najbliższe naszym czasom: „Czerwone maki pod Monte Cassino” czy „Pałacyk Mincla”, a nawet... piosenki współczesnych „rezerwistów”. Uczestnicy wykonywali wybrane przez siebie utwory lepiej lub gorzej – jak umieli. Ale prze- cież nie o poziom wykonania chodziło, lecz o przeżycia, jakie niosła dla nich ta zabawa. Wszyscy przygotowywali się do występu, pod okiem instruktora – terapeuty, ok. miesiąca. Pracownicy Domu Pomocy zwracają uwagę na ogromną rolę terapeutyczną takich imprez. Wszystko odbywało się w wyjątkowo sympatycznej atmosferze. Ok. 50 mieszkańców zasiadło w parku wokół płonącego ogniska i w skupieniu słuchało występu swoich kolegów. Czteroosobowe jury pracujące pod przewodnictwem dyrektor Domu Pomocy – Jolanty Przybyłowskiej miało duży kłopot z wyłonieniem najlepszych. Trzem osobom przyznano nagrody, wręczono trzy wyróżnienia, wszyscy pozostali otrzymali piękne pamiątkowe plakietki. Podczas obrad jury pieczono w ognisku ziemniaki, częstowano się pieczonymi kiełbaskami, na akordeonie przygrywał (w mundurze piłsudczyka) Ryszard Sobotko. Już po imprezie od dyrektor Jolanty Przybyłowskiej i pracownika Wiesławy Mroczek dowiedzieliśmy się, że rozmaite imprezy dla mieszkańców organizowane są w Domu Pomocy przy ul. Kruczej nieraz i dwukrotnie w miesiącu, że np. z własnymi przedstawieniami jeżdżą oni do przedszkoli i innych ośrodków pomocy społecznej. Stosuje się tu i inne formy terapii. Jest pracownia terapii zajęciowej, od niedawna uruchomiono salę komputerową na 10 stanowisk, która cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Mieszkańcy jeżdżą na pływalnię w Domu „Kombatant”, na siłownię i halę sportową w MOSiR. TWo TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 11 sierpnia 2015 Wiedźmin a sprawa Polska Zasadniczo nie należę do wielkich fanów gier komputerowych. Było kilka tytułów, które swego czasu pochłaniały mnie bez reszty zaczynając od kultowego w pewnych kręgach Panzer Generała, a kończąc na wszelkiej maści piłkarskich menadżerach. Jednak rozgłos wokół gry Wiedźmin sprawił, że w końcu sam się nią zainteresowałem. Fenomen postaci stworzonej przez Andrzeja Sapkowskiego zaintrygował już wielu. Książki tego autora są wspaniałą lekturą dla każdego czytelnika gatunku fantasy. Geralt z Rivii jakiś czas temu został bohaterem wyjątkowo nieudanego filmu kinowego jak i również serialu telewizyjnego (po dziś dzień dziwię się ogromnie co skłoniło Panią Annę Dymną do wystąpienia w tej produkcji?). Potem ku mojemu zdziwieniu Geralt stał się bohaterem gry. Odpowiedzialnej za ten produkt firmie CD Projekt RED, życzyłem jak najlepiej, ale czułem pewne obawy. Po premierze Wiedźmina („The Witcher” ) 26 października 2007 r. moja mina jednak z lekka zrzedła, bo gra okazała się podobno ciekawa. Miałem jednak wtedy w swoim życiu ważniejsze sprawy niż siedzenie przed komputerem i granie w gry, więc temat odszedł gdzieś na dalszy plan. Z drugą częścią Wiedźmina – „Zabójcy Królów” znów było podobnie. Pamiętam tylko jedną fajną historię związaną z premierą tej gry (17 maja 2011), akurat w kilka dni po tej dacie byłem w jednym z dużych polskim muzeów oddawać eksponaty. Podczas luźnej rozmowy mój kolega muzealnik tak dla żartu opowiedział mi o pewnym „dramacie” jego pracownika. Ów biedak zamówił w sprzedaży przedpremierowej nowego Wiedźmina i w drodze powrotnej z poczty ze swoim skarbem w dłoniach miał wypadek i na jakiś czas wylądował w gipsie. Jego nową grą cieszył się młodszy brat, w pokoju obok przeżywając z ogromną euforią kolejne przygody głównego bohatera, a biedak który grę zakupił, leżał w łóżku i cierpiał najgorsze z tortur. Trzecia część wiedźmińskich przygód „Dziki Gon” premierę miała już jakiś Rafał Wróblewski – rdzenny ciechanowianin, obecnie Kierownik Działu Historii w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. Wcześniej prawie dekadę spędził w Trójmieście, tam studiował, smażył hamburgery i frytki, sprzedawał usługi bankowe, w końcu nadzorował funkcjonowanie pierwszego kompleksu kinowego w Gdyni. Po powrocie do Ciechanowa tułał się po różnych urzędach oraz firmach, w końcu osiadł w opinogórskim Muzeum. Pasjonat historii wojskowości, a szczególnie epoki napoleońskiej, malarstwa batalistycznego. W wolnym czasie lubi posłuchać ciężkich brzmień zabarwionych o folkową nutę. Gdy czas mu pozwoli lubi pojechać na koncert lub odwiedzić przyjaciół, nałogowo uzależniony od zwiedzania muzeów. Dla pewnych osób muzyka ta, przepraszam za kolokwializm, „wali cepelią” jednak nic nie poradzimy, że nasze korzenie są takie a nie inne. Muzyka obrzędowa, tradycyjne pieśni chłopskie śpiewane przy żniwach czy też innych codziennych gospodarskich, bądź też odświętnych obowiązkach wpłynęły na naszą kulturę. Sam Chopin z niej korzystał i tymi właśnie mazowieckimi mazurkami ujmował słuchaczy na całym świecie, więc dlaczego teraz takiej muzyki mamy się wstydzić. czas temu – 19 maja br. Jest według twórców jak i również fanów najbardziej udaną wersją gry, dopracowaną i rozbudowaną w każdym najmniejszym szczególe. Rzeczą, która jest charakterystyczna dla tej gry, jest jej SŁOWIAŃSKOŚĆ, osadzenie w naszym klimacie kulturowym świata wszelkiej maści potworów, zjaw … Kolejnym elementem wyjątkowym w Dzikim Gonie jest wyjątkowa mu- zyka. Nagrana na żywo przez jeden z najbardziej znanych polskich zespołów folkowych Percival. Na płycie Wild Hunt, będącej składanką oryginalnych utworów grupy wykorzystanych w grze usłyszymy wszystkie tak charakterystyczne i doskonale znane nam melodie naszego kręgu kulturowego. Bardzo często słuchając ich nie zdajemy sobie sprawy jak mocno są one osadzone w naszej kulturze i tradycji. Dla pewnych osób muzyka ta, przepraszam za kolokwializm, „wali cepelią” jednak nic nie poradzimy, że nasze korzenie są takie a nie inne. Muzyka obrzędowa, tradycyjne pieśni chłopskie śpiewane przy żniwach czy też innych codziennych gospodarskich, bądź też odświętnych obowiązkach wpłynęły na naszą kulturę. Sam Chopin z niej korzystał i tymi właśnie mazowieckimi mazurkami ujmował słuchaczy na całym świecie, więc dlaczego teraz takiej muzyki mamy się wstydzić. Wykonanie tych 12 kompozycji Percival oraz Percival Schuttenbach (Percival Schuttenbach to metalowa formacja złożona w 100 proc. z członków Percival, grająca folk w bardziej mocnej i mrocznej odsłonie) na płycie Wild Hunt jest moim, skromnym zda- niem wspaniałe. Nie wiem czy jakiś inny zespól w naszym kraju może pochwalić się takimi trzema wyjątkowymi wokalistkami (ok – zaraz usłyszę, a zespół Mazowsze, ale to chyba nie ta półka Szanowni Państwo). Nagrania zawarte na tym krążku pochodzą z różnych lat i z różnych płyt zespołu, powstawały w latach od 2007 – 2012. Dodatkowo nie są to tylko polskie pieśni, usłyszymy tam utwory pochodzące z białoruskiego, bułgarskiego czy chorwackiego kręgu kulturowego. Jednak każda z nich bardzo mocno osadzona jest w słowiańskiej tradycji, przecież Białorusin, Bułgar czy też Chorwat są takimi samymi Słowianami jak i my. Napiszę szczerze w grę „Wiedźmin – Dziki Gon”, nie miałem czasu jeszcze zagrać. Tak jak prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, ale tak jak i on zapewne to uczynię. Natomiast po muzykę z płyty itd Hunt sięgam bardzo często. Wydawcą jej i dystrybutorem jej jest firma Fonografika, w sklepie internetowym prowadzonym przez ten label dysk ten spokojnie możecie nabyć. W tym samym sklepie możecie również kupić najnowszy materiał Percival Schuttenbach zatytułowany „Mniejsze Zło”. Zawiera Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Poglądy wyrażane w publikowanych materiałach są osobistymi opiniami ich autorów i niekoniecznie muszą odzwierciedlać poglądy Adres Redakcji 06-400 Ciechanów, ul. Kilińskiego 8 (Browar Ciechan) e-mail: [email protected] tel. 23 672 55 88 KULTURA | 15 Redaktor naczelny Marek Szyperski Wydawca Gambrynus Sp. z o.o. ul. Kilińskiego 5, 06-400 Ciechanów Redaktor graficzny Dorota Pogorzelska Biuro reklamy Anna Dąbrowska tel. 509 820 919 e-mail: [email protected] Redakcji i Wydawcy. Na podstawie art 25. ust. 1 pkt 1b prawa autorskiego Wydawca wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „Tygodniku Ilustrowanym” bez uzyskania zgody Wydawcy jest zabronione. on jak w przypadku każdego z wcześniejszych materiałów tego zespołu miksturę typowych folkowych, ludowych melodii mocno przyprawionych metalowymi dźwiękami. „Mniejsze Zło” w porównaniu z ostatnim materiałem zespołu „Svantevit” jest jak dla mnie mniej metalowa, a bardziej folkowa. Kompozycja „Oberek” to kwintesencja nowoczesnego folkloru, a nieco mocniej zagrane „Miodunka” czy „Martwe Zło” mają swoją przeciwwagę w wyciszającej „Zmorze”. Na uwagę zasługuje też Cantara z repertuaru Dead Can Dance. W tej kompozycji jak i w pozostałych zawartych na tym materiale można usłyszeć, co daje wplecenie do muzyki metalowej wiolonczeli. Gorąco polecam ten krążek wszystkim poszukującym czegoś nowego w folku, a przy okazji posłuchania naszych tradycyjnych ludowych melodii i tekstów w nowoczesnej, ostrej formie. Na zakończenie takie dwie małe ciekawostki. Nazwa Percival Schuttenbach zapewne wszystkim „sumiennym” czytelnikom prozy pana Andrzeja Sapkowskiego jest doskonale znana, więc nie dziwi zaproszenie tej formacji do współpracy przy tworzeniu gry przez CD Projekt RED. Po drugie Percival współtworzył wraz z pewnym producentem muzycznym (specjalnie nie używam tu jego pseudonimu, aby nie robić mu darmowej reklamy) niestety rozeszli się w „dość” nieprzyjemnej atmosferze. Poszło oczywiście o to, co wiemy, bo płyta, która miała być nagrywana jako produkt niekomercyjny okazała się istną żyłą złota. Rafał Wróblewski 16 | WYDARZENIE 11 sierpnia 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Pobiegli w Ciechanowie, by pomóc chorym na białaczkę Z APROSZ ENIE reklama
Podobne dokumenty
Pobierz PDF - Tygodnik Ilustrowany
- Seniorze bądź bezpieczny jako uczestnik ruchu drogowego i nie daj się oszukać - pod takim hasłem odbyło się spotkanie z seniorami z Ościsłowa w gm. Glinojeck. Inicjatorem spotkania policjantów z ...
Bardziej szczegółowociechanowianka nominowana do oscara!
400 zł) oraz koncert Mini Playback Show w Szkole Podstawowej nr 2 (6 tys. zł). Podobne działania odbyły się w Przedszkolu Miejskim nr 2 w Przasnyszu gdzie zebrano około 300 zł. Bal nie jest pierws...
Bardziej szczegółowoCo da lej z War szaw ską?
na cel i sens życia. Wszystko przecież wygląda inaczej, kiedy uświadomię sobie że ży ję wiecznie, że nigdy nie skończy się nasze bytowanie. Ja ży ję wiecznie! Ba! Ży ję wiecznie i to ży ję z Bogiem...
Bardziej szczegółowo