CZAS MOSINY Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Ziemi Mosińskiej
Transkrypt
CZAS MOSINY Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Ziemi Mosińskiej
CZAS MOSINY Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Ziemi Mosińskiej Wyzwolenie Mosiny i kieszonkowy zegarek dziadka Małgorzata Kaptur: 21.01.2014 69 lat temu do Mosiny zbliżały się wojska Armii Czerwonej. Niemcy mieszkający w okolicznych wsiach uciekali w popłochu zawinięci w puchowe pierzyny, bo zima w styczniu 1945 roku była mroźna. 22 stycznia pod Czapurami nastąpiło forsowanie pokrytej lodem Warty. Batalion czołgów radzieckich utworzył na zachodnim brzegu Warty przyczółek ułatwiający oddziałom Armii Czerwonej oskrzydlenie Poznania od strony południowej. Wspomnienia o tamtych dniach spisał Jacek Szeszuła. Przeczytaj koniecznie. TUTAJ - to link do artykułu ze strony www.zolnierzewolnosci.pl/ Dziś otrzymałam wspomnienie spisane przez jednego z naszych czytelników: Czołg z czerwoną gwiazdą zatrzymał się na mosińskim rynku, co wywołało zrozumiałą reakcję mieszkańców. Jedni z ciekawości, drudzy, aby powitać wyzwolicieli, zaczęli się wkoło gromadzić. Mój dziadek był jednym z pierwszych. Jeden z żołnierzy przygrywał na akordeonie inni obtańcowywali z radości miejscowe, biorące udział w tym zgromadzeniu kobiety i młode dziewczyny. W międzyczasie jeden z żołnierzy zapytał się dziadka o „czasy ”. Dziadek nie znając ruskiego wyjął zegarek, otworzył go i pokazał mu która godzina. Była 9:45. Żołnierz odczytawszy godzinę, chwycił zegarek i urywając łańcuszek zabrał go dziadkowi. Ten znając żołnierzy wyzwolicieli nie próbował oponować. Po 3 dniach podczas rozmowy w swym warsztacie pożalił się dowódcy( prawdopodobnie Mamonowowi, któremu naprawiał kaburę do pistoletu) o zaistniałym fakcie. Ten powiedział ze złością: skażi, kakaja sobaka... i podciągając rękaw munduru, kazał sobie wybrać zegarek, a miał ich 6 sztuk. Dziadek tłumaczył, że to był zegarek kieszonkowy, więc ten wyjął z kieszeni 4 sztuki i darował mu jeden w srebrnej kopercie. Dziadek miał go przez długie lata. Zdałoby się powiedzieć byli wyzwolicielami i nie każdy „ruski” był złodziej, lecz czy na pewno? Fakty zmam z opowiadań dziadka i żyjącej matki. taboret Jeśli w Twojej Rodzinie, Drogi Czytelniku, przekazywana jest z ust do ust jakaś opowieść, podziel się nią z nami. Historia ma bowiem największy urok wtedy, kiedy jest nasza własna. www.e-samorzadowiec.pl 2010 RegioGroup Sp. z o.o.