Skandynawia wkracza do Polski. Norweskie i szwedzkie

Transkrypt

Skandynawia wkracza do Polski. Norweskie i szwedzkie
Skandynawia wkracza do Polski.
Norweskie i szwedzkie firmy
rozchwytują studentów
skandynawistyki
2015-07-13 13:30:52
2
Norwegia, Szwecja i Dania to prawdziwe raje dla Polaków. Ogromne zarobki oraz świetne warunki socjalne
sprawiają, że setki tysięcy emigrantów związało swoją przyszłość właśnie ze Skandynawią. Ale trend, który
można zaobserwować zaskakuje nawet skandynawistów. Tamtejsze firmy szturmem wkraczają na nasz rynek, a
headhunterzy dwoją się i troją, aby "dostarczyć" im jak najlepszych studentów skandynawistyki.
Norwegia, Szwecja i Dania to prawdziwe raje dla Polaków. Ogromne zarobki oraz świetne warunki socjalne
sprawiają, że setki tysięcy emigrantów związało swoją przyszłość właśnie ze Skandynawią. Ale trend, który
można zaobserwować zaskakuje nawet skandynawistów. Tamtejsze firmy szturmem wkraczają na nasz rynek, a
headhunterzy dwoją się i troją, aby "dostarczyć" im jak najlepszych studentów skandynawistyki.
Gdańsk. To właśnie tu z największą siłą uderzyła nowa fala polsko - skandynawskiej współpracy. Norwescy i
szwedzcy i fińscy biznesmeni otwierają to swoje biura, w których pracują o wiele tańsi ale dobrze wykształceni
Polacy. Dawniej latali stąd do Oslo czy Stavanger głównie po to, aby pomalować lub posprzątać kilka domów i
wrócić. Dziś też latają, ale coraz częściej na szkolenia i wymiany pracowników skandynawskich korporacji.
– Mamy sytuację, która dotyczy ostatnich pięciu lat historii gdańskiej skandynawistyki. Ten dwujęzyczny kierunek
(en+ dk, no, sv) stał się niezwykle popularny na rynku pracy. Obalamy mit o kształceniu bezrobotnych – mówi
prof. dr hab. Hieronim Chojnacki, Dyrektor Instytutu Skandynawistyki i Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu
Gdańskiego. Jak mówi, już studenci studiów licencjackich są bombardowani ofertami pracy.
PROF. DR HAB. HIERONIM CHOJNACKI, Dyrektor Instytutu Skandynawistyki i Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu
Gdańskiego: „Dokładnie rozumiemy powody, dlaczego jest ogromne zapotrzebowanie rynkowe na
skandynawistów. Następuje reorientacja polskiej gospodarki na kierunek północny. To bardzo komfortowa i
luksusowa sytuacja, o której wiemy nie tylko my, ale i studenci”.
Jak mówi prof. Chojnacki, Instytut Skandynawistyki jest wręcz atakowany przez firmy, które chcą, aby jego
pracownicy byli swego rodzaju headhunterami. – My nie zajmujemy się taką działalnością, ale wywieszamy liczne
ogłoszenia na specjalnej tablicy. To ważny element motywacyjny, jednak patrzymy na kształcenie komunikacji
międzykulturowej – bo to nasz profil studiów - nieco szerzej, niż tylko rynkowe oczekiwania – zauważa w
rozmowie z naTemat. Jednak aby studiować skandynawistykę nie trzeba jechać aż do Gdańska. Katedrę
skandynawistyki znajdziemy choćby na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Kierunek ten jest prowadzony również
przez Wyższą Szkołą Europejską im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie.
Skandynawskie zagłębie
Agnieszka Kowalcze, Dyrektor Skandynawsko-Polskiej Izby Gospodarczej również zauważa coraz większe
zainteresowanie firm skandynawskich polskimi pracownikami. – Kontaktują się z nami firmy poszukujące takich
osób, a także pośrednicy działający na zlecenie firm skandynawskich, którzy chcą dotrzeć do osób władających
językami skandynawskimi – słyszymy od Agnieszki Kowalcze. Jak mówi, trend pojawił się kilka lat temu i wciąż
przybiera na sile.
3
Języka nie można się nauczyć bez znajomości kultury, otoczenia czy wiedzy realioznawczej. Tym bardziej, że
Duńczycy, Norwegowie czy Szwedzi mają konkretne wymagania. Nie wystarczy im, aby pracownicy posługiwali
się językiem biznesowym, czyli angielskim. – Po oficjalnym, anglojęzycznym dialogu przechodzi się często na
język skandynawski. Rozmowa przebiega zupełnie inaczej, jest o wiele bardziej otwarta. To jest potrzebne
firmom, które na co dzień używają języka angielskiego, ale w kwestiach ważnych chcą mieć ludzi
komunikujących się na zaawansowanym poziomie w języku partnera i rozumiejących kulturowe różnice – mówi
Prof. Chojnacki.
W Trójmieście tworzy się coś na kształt "zagłębia" firm skandynawskich. – Jest to widoczne od paru lat, kiedy
weszły do Polski także wielkie firmy fińskie. To nas wówczas zelektryzowało i zaczęliśmy myśleć o
fińskojęzycznym pakiecie. Nawiązaliśmy kontakty z tymi firmami i stworzyliśmy platformę współpracy oraz fińską
linię w ramach dotychczasowego kierunku skandynawistyki – słyszymy od prof. Chojnackiego.
Swoje placówki zakładają w Polsce firmy z sektora usług wspólnych, firmy usługowe, zajmujące się finansami,
transportowo-logistyczne, budowlane i około budowlane.
Zarobki to nie wszystko
Nasi rozmówcy przekonują, że zarobki w firmach skandynawskich mogą być nawet dwukrotnie wyższe niż
średnia w danej branży. – Zarobki są wysokie, nie da się ukryć – mówi prof. Chojnacki, który ubolewa nad
brakiem czasu studentów na samo studiowanie. – Często się tłumaczą, że muszą pracować. To pewien problem
organizacyjny, ale jednocześnie zaleta – mówi gdański skandynawista.
Aby dobrze zarobić, należy znać i język a do tego znać się na "czymś jeszcze". Jan Prejsnar z norweskiej firmy
Arpi Group mówi, że przed księgowym, który nauczy się norweskiego, otwierają się nowe możliwości w Polsce. –
Wszystkie duże centra, które otwierają swoje siedziby w Polsce szukają ludzi z językiem norweskim, szwedzkim
czy duńskich. Jak robi się księgowość norweską w Polsce, jest to po prostu niezbędne – mówi Prejsnar.
Dziś takich osób jest wciąż mało i tak będzie jeszcze przez co najmniej kilka lat. – Kiedyś będzie ich dużo, bo
wrócą z emigracji – zauważa Prejsnar. Dlatego właśnie dziś taka osoba może zarobić dwa razy większą kwotę, niż
w pracy w polskiej firmie. Skandynawom to się opłaca, bo siła robocza jest u nas kilka razy tańsza.
JAN PREJSNAR, Arpi Group: „Szukaliśmy prawników, którzy znają bardzo dobrze prawo unijne. Było nam bardzo
trudno znaleźć ich w Norwegii. Jak już kogoś znaleźliśmy, oczekiwali bardzo wysokich wynagrodzeń. W Polsce
znaleźliśmy bardzo dobrych ludzi, za znacznie mniejsze pieniądze.”
Skandynawskie firmy oferują coś więcej, niż tylko wysokie zarobki. – Te korporacje wnoszą tu swoją kulturę
biznesową. Szacunek do pracownika i jego zaangażowanie w działanie firmy jest bez wątpienia wartością dodaną
dla polskiego pracownika. Oferują szkolenia i rozwój zawodowy, podnosząc ich kwalifikacji. Polacy chcą pracować
dla Skandynawów, bo ich ścieżka rozwoju jest dobrze zaplanowana – mówi dyrektor Skandynawsko-Polskiej Izby
Gospodarczej.
4
To zainteresowanie Skandynawów naszym krajem wynika nie tylko z niskich kosztów naszych usług, ale również
bliskości geograficznej. – Języka jest się trudno nauczyć, więc wszelkie dodatkowe kwalifikacje z zakresu
finansów, obsługi klienta czy ekonomii można rozwijać w trakcie pracy. To łatwiejsze, niż nauka płynnego
mówienia po szwedzku, duńsku czy norwesku – mówi Kowalcze.
Source: Krzysztof Majak / natemat.pl
Foto: Image courtesy of Vlado at FreeDigitalPhotos.net
5

Podobne dokumenty