OS_2_2014 - Czasopismo Opuscula Sociologica

Transkrypt

OS_2_2014 - Czasopismo Opuscula Sociologica
2/2014
Sociologica
rada naukowa
Adam Bartoszek (UŚ), Ryszard Borowicz (†), Anna Buchner-Jeziorska (UŁ), Urszula Chęcińska (US), Waldemar Domachowski (US),
Krzysztof Frysztacki (UJ), Piotr Gliński (IFIS PAN, UwB), Marian Golka (UAM), Grzegorz Kaczyński (University of Catania),
Zofia Kawczyńska-Butrym (UMCS), Nina Kraśko (UW), Barbara Kromolicka (US), Zbigniew Kurcz (UWr), Irena Machaj (US) – przewodnicząca,
Anna Matuchniak-Krasuska (UŁ), Ewa Narkiewicz-Niedbalec (UZ), Justyna Nowotniak (US), Teresa Rzepa (SWPS), Andrzej Sadowski (UwB),
Katarzyna Stokłosa (University of Southern Denmark), Józef Styk (UMCS), Renata Suchocka (UAM), Marek S. Szczepański (UŚ),
Zdzisław Zagórski (UWr), František Zich (University of J. E. Purkyně in Ústí nad Labem)
redaktor naczelny
Leszek Gołdyka
zastępca redaktora naczelnego
Anna Królikowska
redaktorzy tematyczni
Beata Bugajska: pedagogika społeczna, polityka społeczna, praca socjalna, gerontologia społeczna
Magdalena Fiternicka-Gorzko: socjologia kultury, antropologia kultury, badania jakościowe
Marek Gorzko: teorie socjologii, metodologia socjologii, historia socjologii
Eunice Hempolińska-Nowik: psychologia społeczna
Maciej Kowalewski: socjologia zbiorowości terytorialnych, wsi, miasta, regionu, społeczności lokalnych, studia miejskie
Hubert Kupiec: pedagogika społeczna, badania młodzieży, patologia społeczna, resocjalizacja
Regina Thurow: socjologia problemów społecznych, polityka społeczna, praca socjalna
redaktor statystyczny
Andrzej Dąbrowski (Uniwersytet Wrocławski)
Lista recenzentów znajduje się na stronie internetowej czasopisma: www.opuscula.whus.pl
adres redakcji
Instytut Socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego
71-004 Szczecin, ul. Krakowska 71-79, pok. 171
[email protected]
Wersja papierowa jest wersją pierwotną.
Elektroniczna wersja czasopisma jest dostępna na stronie: www.opuscula.whus.pl
Streszczenia opublikowanych artykułów są dostępne online w międzynarodowej bazie danych
The Central European Journal of Social Sciences and Humanities http://cejsh.icm.edu.pl
redaktor językowy
Elżbieta Blicharska
korektor
Joanna Grzybowska
skład komputerowy
Wiesława Mazurkiewicz
projekt graficzny
Agata Kosmacz
zdjęcie na okładce
Alicja Królikowska
© Copyright by Uniwersytet Szczeciński, Szczecin 2014
ISSN 2299-9000
wydawnictwo naukowe uniwersytetu szczecińskiego
Wydanie I. Ark. wyd. 6,0. Ark. druk. 5,0. Format B5. Nakład 70.
2/2014
Sociologica
Spis treści
Teresa Rzepa, Ryszard Żaba / Mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi
konsekwencjami piętna (na przykładzie chorych na kiłę) / Defense mechanisms against
the socio-cultural consequences of stigma (for example, patients with syphilis) / 5
Krzysztof Kowalczyk / Partie polityczne i ich elektoraty wobec kwestii nowelizacji
ustawy antyaborcyjnej w Polsce (2007–2011) / Political parties and their electorates
to the issue of anti-abortion act amendment in Poland (2007–2011) / 19
Ewelina Wejbert-Wąsiewicz / Enklawy i eksklawy aborcyjne – dynamika i źródło zmian / Abortion enclaves and exclaves – dynamics and source of changes / 31
Aneta Jarzębińska / Internetowe forum dyskusyjne jako źródło społecznego wsparcia
rodziców dzieci z wadą letalną / Internet discussion board as a source of social support for parents
in a situation of lethal fetal abnormality / 43
Jagoda Jezior / Rola wartości samorealizacyjnych i materialnych w kształtowaniu sytuacji pracy
na własny rachunek / The role of self-realization and material values in the formation
of work situation in self-employment / 57
Artur Frąckiewicz / Między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii / Between the sociology
of crisis and „crisis” of sociology / 71
opuscula sociologica nr 2
[8] 2014 ISSN 2299-9000
Teresa Rzepa
Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Wydział Zamiejscowy w Poznaniu
Ryszard Żaba
Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi
konsekwencjami piętna
(na przykładzie chorych na kiłę)
Wskaźniki epidemiologiczne zachorowań na kiłę wzrosły w ciągu ostatniej dekady i ponownie zwróciły uzasadnioną uwagę na diagnostykę, leczenie i aspekty psychologiczne tej choroby.
Celem artykułu było określenie różnic w poziomie stresu i strategii
radzenia sobie ze stresem u pacjentów z kiłą i zdrowych. Badania przeprowadzono wśród 87 chorych na kiłę hospitalizowanych
w Klinice i Katedrze Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w latach 2007–2012. Rozpoznanie oparte było na ocenie
objawów klinicznych oraz na pozytywnych wynikach serologicznych testów kiłowych. Grupę badanych chorych porównano do
odpowiednio dobranej pod względem wieku i płci populacji zdrowych osób. W badaniach wykorzystano zarówno testy psychologiczne, jak i autorską ankietę oraz pogłębiony wywiad psychologiczny. Przeprowadzone badania pozwoliły na zgromadzenie wielu
interesujących danych na temat sytuacji życiowej pacjentów i sposobów radzenia sobie z nią oraz ich stosunku do choroby i do siebie. Okazało się, że cztery pierwsze miejsca na liście 35 najbardziej
wstydliwych chorób zajęły te, które są przenoszone drogą płciową.
Badania nad strategią obrony przed napiętnowaniem i jego konsekwencjami obejmowały następujące obszary: stres i obrona przed
streszczenie
słowa kluczowe kiła,
stres, emocje,
strategie radzenia
ze stresem
5
stresem, radzenie sobie z negatywnymi emocjami i uczuciami, radzenie sobie w otoczeniu społecznym, obrona przed negatywnymi przekonaniami o sobie. Pacjenci z kiłą starali się przede
wszystkim uwolnić od negatywnych emocji, czyli wybierali sposób radzenia sobie ze stresem
raczej nietypowy dla bezpiecznego stylu przywiązania.
Wprowadzenie
Rzeczywistość kliniczna i obserwacje psychologiczne (Bensing, Verhaak 2004; Kubacka-Jasiecka, Ostrowski 2005; Heszen, Sęk 2007; Rzepa, Stanišić 2011) przekonują, że po
usłyszeniu diagnozy na temat poważnej choroby człowiek doznaje silnych emocji sygnalizujących stresującą zmianę jego sytuacji życiowej. A co dopiero osoba, która dowiaduje
się, że jest chora na kiłę – chorobę stygmatyzowaną na całym świecie. Niniejszy artykuł,
w odwołaniu do wyników kilkuletnich badań własnych porównywanych z wynikami badań
prowadzonych w innych krajach, informuje o tym, jak Polacy chorzy na kiłę radzą sobie
z piętnem choroby i jego społeczno-kulturowymi konsekwencjami.
Kiła (lues, syphilis) należy do chorób zakaźnych, przenoszonych głównie drogą kontaktów płciowych, także oralnych i rektalnych. Zdecydowanie rzadziej do zakażenia dochodzi
drogą pozapłciową, np. przez kontakt z zakażonym materiałem biologicznym i wniknięciem drobnoustrojów przez uszkodzoną skórę lub bezpośrednio do krwiobiegu. Zakażenie
przenosi się również wewnątrzmacicznie z matki na dziecko (zakażenie wertykalne) i prowadzi do rozwoju kiły wrodzonej. Chorobę wywołuje krętek blady (Treponema pallidum
subspecies pallidum), bakteria Gram-ujemna o spiralnym kształcie. Nieleczoną kiłę cechuje
bogata symptomatologia kliniczna oraz wieloletni przebieg. W trakcie choroby obserwuje
się okresy objawowe i bezobjawowe, co może utrudniać różnicowanie z innymi jednostkami
chorobowymi i sprawia, że kiła jest określana mianem „wielkiego naśladowcy”. Zakaźność
schorzenia jest największa w pierwszych dwóch latach od zakażenia i wiąże się z nasileniem bakteriemii oraz z występowaniem sączących zmian skórnych. W kolejnych latach
zakaźność spada, wygasając prawie całkowicie w późnym okresie choroby (Chodynicka
i in. 2006; Jakubowicz 2009; Burgdorf i in. 2010; Mikołajczyk, Żaba 2011).
Kiła występuje na całym świecie. Prowadzona po drugiej wojnie światowej akcja zwalczania kiły zmniejszyła zapadalność na tę chorobę. Niestety, w ostatnich dwóch dekadach
nastąpił światowy wzrost zapadalności na kiłę nabytą i wrodzoną. Szacuje się, że obecnie
zarażonych jest ok. 12 mln osób oraz że corocznie ponad milion ciężarnych kobiet ulega
zakażeniu (Fenton i in. 2008; Wojtyniak, Goryński 2008; Arasiewicz, Kowalska 2012). Największe ryzyko zachorowania występuje wśród osób mających wiele przygodnych kontaktów płciowych, przede wszystkim wśród prostytutek, homoseksualistów i narkomanów.
Największy wzrost zapadalności na kiłę odnotowano natomiast w grupie homoseksualistów, z których wielu jednocześnie jest nosicielami wirusa HIV (Karp i in. 2009; Celum
2010). Przewlekły przebieg oraz groźba zakażenia sprawiają, że kiła wciąż stanowi poważny problem medyczny, społeczny i psychologiczny (Goh 2005; Chodynicka i in. 2006;
Burgdorf i in. 2010; Mikołajczyk, Żaba 2011; Arasiewicz, Kowalska 2012; Rzepa i in. 2012a).
Na szerzenie się kiły wpływa mnóstwo czynników, m.in.: obyczajowość, morale, religijność, potoczna wiedza na temat chorób przenoszonych drogą płciową, warunki kulturowe
i poziom życia danego społeczeństwa, migracje ludności, sytuacja ekonomiczna i polityczna kraju. Polskie dane epidemiologiczne z 2008 roku wskazują na utrzymywanie się
znaczącego wzrostu zachorowań na kiłę, corocznie o ponad 100 przypadków w porównaniu z latami 2003–2004. Przykładowo, współczynnik zapadalności na kiłę wynosił w 2008
roku – 2,38 przypadków na 100 tys. ludzi. W 2009 odnotowano wzrost zachorowań o 36%
6 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna...
w porównaniu do poprzedniego roku. Zgłoszono bowiem o 328 przypadków więcej,
tj. 1234 zachorowania. W 2007 roku, w czasie ciąży lub podczas porodu kiłę stwierdzono
u 64 kobiet, a w 2009 roku odnotowano 13 przypadków kiły wrodzonej, najwięcej w województwie dolnośląskim. Najwyższą zapadalność na kiłę odnotowywano systematycznie
w województwie mazowieckim (2,5 razy wyższa od średniej krajowej), a najniższą – w województwie lubelskim i podkarpackim (Chodynicka i in. 2006; Jakubowicz 2009; Burgdorf
i in. 2010; Majewski, Rudnicka 2010, 2011).
Niekorzystny wpływ na szerzenie się kiły w Polsce wywiera sytuacja epidemiologiczna w Rosji i na Ukrainie, gdzie od początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku obserwuje się stały wzrost liczby zachorowań (zapadalność wynosi odpowiednio 59,3 i 27,5 na
100 tys. osób). Alarmujące doniesienia napływają także z innych krajów. Na przykład zapadalność na kiłę w Czechach wynosi 7,7, na Słowacji – 4,2, na Węgrzech – 5,5, Łotwie –
10,3, Litwie – 9,7. W Stanach Zjednoczonych odsetek przypadków kiły wrodzonej zwiększył
się z 8,2% w 2005 roku do 10,1% w 2008 roku (Mikołajczyk, Żaba 2011; Centers… 2010;
Arasiewicz, Kowalska 2012).
Tak niepokojące dane skłaniają do refleksji nad problemem radzenia sobie ze świadomością zachorowania na groźną chorobę zakaźną. Za wyjątkowo trafnie wyjaśniającą odczucia i funkcjonowanie społeczne osób naznaczonych taką chorobą należy uznać teorię
piętna Ervinga Goffmana (2005). Pojęcie piętna odnosi się zarówno do atrybutu dyskredytującego jednostkę lub grupę społeczną (np. wyjątkowa szpetota, widoczne kalectwo,
niechlujność, negatywne cechy narodowe), jak i do relacji między piętnującym atrybutem
a społecznie uznanym stereotypem (np. małogłowie w powiązaniu z masywną sylwetką
jako stygmat agresywności). Oba te znaczenia nakładają się wówczas, gdy obserwowalny
atrybut automatycznie uruchamia stereotyp wraz z przypisanym mu piętnem.
W wypadku zakaźnych schorzeń przenoszonych drogą płciową atrybuty choroby są
z reguły niewidoczne lub trudno rozpoznawalne dla postronnego obserwatora. Tymczasem chory o nich wie; jest świadom, że od niego zależy decyzja o ujawnieniu lub zatajeniu
informacji na temat poważnej, wstydliwej i najczęściej zakaźnej choroby (Crocker i in. 1993;
Bloom, Kessler 1994; Leary 2000; Goffman 2005; Hebl i in. 2008; Blascovich i in. 2008;
Cunninghan i in. 2009). Decyzja ta jest bardzo trudna. Chory – jak każdy członek społeczeństwa wychowany w określonych warunkach społeczno-kulturowych – zazwyczaj jest
świadomy nie tylko tabu nakładanego na sferę seksu oraz na związane z nim problemy
higieniczne i patologie, lecz również konsekwencji złamania bądź przekroczenia tabu. Można zatem założyć, że przynajmniej w pewnym stopniu zdaje sobie sprawę z wagi, oceny
i następstw ryzykownych zachowań seksualnych i seksualnej zdrady. Jeśli świadomie decyduje się na takie zachowania, to musi dopuszczać możliwość zarażenia się chorobami
przenoszonymi drogą płciową. Powinien więc umieć rozpoznawać ich objawy i radzić sobie
ze stresem towarzyszącym zachorowaniu. Powinien również umieć pokonywać doświadczane wówczas negatywne emocje, przemóc wstyd i zwrócić się do lekarza w celu zdiagnozowania choroby i podjęcia jej leczenia. Ponadto powinien trafnie przewidzieć reakcję
partnera seksualnego na wiadomość o zarażeniu kiłą oraz reakcje osób, które poinformuje
o swej chorobie. Wreszcie, musi mieć pełną świadomość kulturowo-społecznych konsekwencji ujawnienia się (Dickerson i in. 2004), przejawianych zazwyczaj w dotkliwych formach ostracyzmu: od oznak niechęci, odrazy, wstrętu i pogardy, poprzez naznaczenie
odpychającym mianem (np. „rozpustnik”, „weneryk”, „syfilityk”), aż do jawnego odwrócenia
się, a nawet podjęcia decyzji o wykluczeniu z grupy społecznej czy zawodowej. Wykluczające zachowania są od wieków dopuszczalne przez swą oczywistość dla obu stron relacji
„chory/a na kiłę – jego/jej partner/ka seksualny/a”. Wszak chodzi o obronę nie tylko siebie,
7
lecz i ewentualnego potomstwa przed zarażeniem przewlekłą, upośledzającą i stygmatyzującą chorobą (Rzepa, Żaba 2009a, 2009b, 2010a, 2010b).
Nakreślony powyżej model raczej nie znajduje odzwierciedlenia w zdroworozsądkowej
wiedzy na temat kiły. Jak wynika z wielu badań (Mertens i in. 1998; Eubanks i in. 1999;
Voeten i in. 2001; Lawrence i in. 2002; Liu, Detels 2002; Goffman 2005; Lambert i in. 2006;
Leiber i in. 2006; Reynolds i in. 2006; Rusch i in. 2008; Rzepa, Żaba 2009a, 2010b), wiedza na ten temat jest zdominowana przede wszystkim przez przewidywanie różnych form
ostracyzmu społecznego i konieczności radzenia sobie z nimi oraz przez wyobrażanie sobie rozmiaru strat, niepokoju i cierpienia doświadczanych w ich efekcie oraz w następstwie
choroby i jej leczenia. Ten splot utrwalonych kulturowo przekonań i mitów tworzy bardzo silny hamulec przed ujawnieniem informacji o stanie własnego zdrowia. Ponadto, w świadomości katolików stereotyp syfilityka i określające go atrybuty łączą się z przeświadczeniem
o popełnieniu grzechu pożądliwości (jednego z siedmiu grzechów głównych), równoznacznego z prowadzeniem rozwiązłego i napiętnowanego stylu życia. To nakazuje kojarzyć chorobę weneryczną z karą boską, zsyłaną na „rozpustników” i „cudzołożników”. Tym samym
wzmacnia negatywny wydźwięk społecznych przekonań o związku chorób wenerycznych
ze zdradą, nieuczciwością, brakiem rozwagi, ryzykiem, wykroczeniem, złamaniem przysięgi i przekroczeniem tabu. Te odwiecznie kultywowane, stygmatyzujące przekonania są
nasycone wstydem ściśle powiązanym z poczuciem winy, ze wstrętem do obserwowanych
objawów chorobowych i z negatywną oceną ryzykownego zachowania, które doprowadziło do zarażenia organizmu. Jednocześnie, silnie negatywne uczucia mogą być skierowane
do osoby podejrzanej o spowodowanie choroby i zatajenie informacji na temat kiły (Lewis 1999; Leiber i in. 2006; Pawlaczyk 2007; Hebl i in. 2008; Rzepa, Żaba 2009a, 2010a,
2010b).
Z podanych powyżej powodów, chory na kiłę znajduje się w stanie niespokojnej czujności i oczekiwania na odkrycie prawdy oraz w gotowości do odparcia podejrzeń i oskarżeń. Tym samym pozostaje w konflikcie, który Goffman (2005) określa jako zachodzący
między szczerością a stosownością roli. Zwłaszcza w sytuacjach intymnych chory musi
dokonywać stresujących wyborów i podejmować decyzję (każdorazowo ze względu na
siebie, na innych i na rodzaj sytuacji) o tym, którą rolę powinien pełnić: stosowną – osoby
nienapiętnowanej, lecz fałszywej; czy szczerą – osoby napiętnowanej chorobą weneryczną
i uczciwie o tym informującej. Zaś wybór oparty na konfliktowej zasadzie „mniejszego zła”
stwarza dodatkowe i silnie stresujące okoliczności, gdyż wchodzenie zarówno w jedną,
jak i drugą rolę może się spotkać z zaskakującymi reakcjami otoczenia. Oczywiście, fałszowanie informacji o sobie i świadome zarażanie innych osób jest niedopuszczalne, lecz
i tak chory musi rozważyć, czy warto ujawniać prawdę o kile w każdej sytuacji społecznej,
np. w rozmowach z szefem, z kolegami z pracy, ze znajomymi. Wybór szczerej roli jest
natomiast uczciwy w każdej sytuacji, choć chory na kiłę nie zawsze zdoła podjąć trafną
decyzję i rozpoznać system wartości osoby, wobec której się ujawnia, więc nieoczekiwanie
może doznać odrzucenia z jej strony. Może też utracić kontrolę nad rozprzestrzenianiem się
wiedzy na temat swego piętna, gdyż nie zawsze potrafi przewidzieć, kto i jakie informacje
o nim przekazuje innym. Po jakimś czasie jego otoczenie społeczne podzieli się na osoby
nieznające prawdy oraz te, które prawdę znają, lecz różnie na nią reagują (Rzepa i in. 2012a,
2012b).
Opisane okoliczności stwarzają wyjątkowo trudną sytuację psychologiczną. Przyswojenie informacji o poważnej chorobie zakaźnej i o związanych z nią zagrożeniach osobistych
i społecznych wiąże się bowiem z koniecznością umiejscowienia w strukturze samowiedzy negatywnych sądów o sobie. To zaś musi spowodować: 1) albo zmianę własnego
8 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna...
wizerunku na niekorzystny, prowadzącą do spadku samooceny i poczucia własnej wartości; 2) albo obronę własnego „ja” i taką jego redefinicję, aby negatywne sądy znalazły
uzasadnioną i jak najmniej niszczącą ocenę. W przypadku drugiej opcji, psychologicznie
bardziej prawdopodobnej, szczególnie pomocne okazują się te mechanizmy obronne, które usprawiedliwiają postępowanie chorego oraz pozwalają sprawować kontrolę nad negatywnym wydarzeniem życiowym (Freud 2004; Taylor, Sherman 2007; Rzepa i in. 2012a ).
W odwołaniu do rozważań szkicujących skomplikowaną kulturowo i psychospołecznie sytuację chorych na kiłę, w latach 2007–2012 przeprowadzono kilkuetapowe badania
wśród (łącznie) 87 pacjentów hospitalizowanych w Katedrze i Klinice Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. W przypadku wybranych zmiennych, badano porównawczo osoby zdrowe, dobrane parami pod względem płci i wieku. W badaniach wykorzystano
zarówno testy psychologiczne, jak i autorską ankietę oraz pogłębiony wywiad psycho­
logiczny. Przeprowadzone badania pozwoliły na zgromadzenie wielu interesujących danych
na temat sytuacji życiowej pacjentów i sposobów radzenia sobie z nią oraz ich stosunku do
choroby i do siebie (Rzepa, Żaba 2009a, 2009b, 2010a, 2010b, 2011b; Rzepa i in. 2011a,
2012a, 2012b).
Ponadto, na podstawie badań przeprowadzonych w 2011 roku wśród 42 chorych na
kiłę i 314 osób zdrowych ustalono, że cztery pierwsze miejsca na liście 35 najbardziej
wstydliwych chorób zajęły te, które są przenoszone drogą płciową. Chodzi kolejno o wszawicę łonową, grzybicę pochwy i prącia, opryszczkę narządów płciowych i kiłę. Te ustalenia
świadczą zarówno o łączeniu wskazanych chorób ze wstydem i z piętnem, jak i o potocznej
wiedzy na ich temat (Crandall, Moriarty 1995; Lewis 1999; Leary 2000; Goffman 2005;
Stangor, Crandall 2008; Rzepa i in. 2012a, 2012b). Zwłaszcza osoby chore na kiłę były
zgodne w ocenach dotyczących wysokiego poziomu wstydliwości swej choroby, co może
oznaczać trafną orientację w zakresie jej stygmatyzowanej rangi i przewidywanych konsekwencji społeczno-kulturowych (Rzepa i in. 2013).
W niniejszym tekście skupiono się na prezentacji najczęściej stosowanych mechanizmów
obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna kiły, ustalonych na podstawie opisanych powyżej badań.
Strategie obrony przed napiętnowaniem i jego konsekwencjami
1. Stres i obrona przed stresem. Za najbardziej stresujące wydarzenie z ostatnich dwóch
lat chorzy na kiłę uznali ciężką, własną chorobę i zaraz po niej – separację lub zerwanie
z partnerem spowodowane nieoczekiwanym rozpoznaniem syfilisu. Podczas wywiadu kilka kobiet podało, że natychmiast rozstały się z partnerami, którzy wybrali stosowną rolę
i zarazili je „z milczącą premedytacją”. Kilku mężczyzn zaś przyznało, że zostali gwałtownie
porzuceni przez partnerki, gdy tylko usiłowali otwarcie poinformować je o chorobie i tym
samym zachować się zgodnie z wymogami szczerej roli (Goffman 2005). Oprócz tego,
chorzy mężczyźni często wskazywali na zmianę pracy jak na wydarzenie wyjątkowo stresujące. Taka decyzja wynikała głównie z obawy przed odkryciem powodu ich hospitalizacji, często powtórnej lub kilkakrotnej. Symptomatyczne i zrozumiałe jest także wyróżnianie
przez mężczyzn problemów seksualnych jako wydarzeń wyjątkowo stresujących od momentu zachorowania. Przede wszystkim chodziło o zahamowania związane z przełamywaniem oporu przed ujawnieniem prawdy i z brakiem umiejętności przekazania partnerce
wstydliwej informacji o kile. Kobiety chore na kiłę wskazywały natomiast dodatkowo na
kłótnie z partnerem oraz na jego poważną chorobę. Z podanych wyjaśnień wynikało, że
kobiety otrzymywały od swych partnerów seksualnych spóźnione informacje o możliwości zarażenia ich kiłą. Zatem reagowały awanturami i kłótniami na negatywną wiadomość,
9
przekazaną szczerze dopiero po tym, gdy zaobserwowały objawy choroby u siebie i zapytały wprost o ich przyczynę.
Jeśli chodzi o radzenie sobie ze stresem doświadczanym z powodu zakaźnej choroby
wenerycznej, to badani, którzy przeważnie wskazywali na bezpieczny styl przywiązania
jako typowy dla siebie (Bowlby 2007; Kozińska 2007), tym samym powinni rozwiązywać
stresujące sytuacje życiowe w zadaniowy, tj. najbardziej efektywny sposób. Wyniki testów
wskazywały więc na to, że chorzy traktują stres jak swoiste wyzwanie. Zatem co do zasady, również własna choroba powinna być oceniana i rozwiązywana jak dowolna sytuacja
problemowa. Tymczasem okazało się, że w obliczu kiły pacjenci starali się przede wszystkim uwolnić od negatywnych emocji, czyli wybierali sposób radzenia sobie ze stresem raczej nietypowy dla bezpiecznego stylu przywiązania (Crocker i in. 1993; Crandall, Moriarty
1995; Leary 2000; Lee, Craft 2002; Goffman 2005; Blascovich i in. 2008; Hebl i in. 2008;
Miller, Major 2008; Rzepa, Żaba 2009b; Rzepa i in. 2012b).
Pacjenci stosowali zatem inną strategię niż deklarowana w teście, gdyż w sytuacji poważnej choroby modyfikowali wzorce zachowań typowe dla stylu przywiązania wskazanego jako dominujący. To skutkowało nawiązywaniem i utrzymywaniem nieprawidłowych
i maskujących relacji, wyznaczonych głównie lękowym oczekiwaniem, zdystansowaniem
i skłonnością do podporządkowania się. Chorzy na kiłę dlatego przeważnie wybierali stosowną autoprezentację (Goffman 2005; Taylor, Sherman 2007). W wynikach badań ten
wybór przejawił się w postaci zbioru zachowań, pozwalających na odgrywanie roli kogoś,
kto racjonalnie reaguje na informację o stygmatyzowanej chorobie, przeważnie ją akceptuje
oraz radzi sobie ze świadomością zachorowania, jak również nie zmienia z tego powodu
stosunku do siebie. Zatem z reguły zachowuje się tak, jakby napiętnowana i uznawana za
groźną choroba była osobiście oceniana o wiele łagodniej niż przez ogół społeczeństwa
(Lee, Craft 2002; Taylor, Sherman 2007; Rzepa i in. 2012a).
Ten maskujący mechanizm „błędnego koła”, który blokuje wchodzenie w szczerą rolę
nawet wobec partnera seksualnego, może prowadzić do groźnego rozprzestrzeniania się
choroby. Warto jednak dopowiedzieć, że tego typu wybory były zdecydowanie częściej
dokonywane przez mężczyzn. Kobiety, które o wiele bardziej dotkliwie przeżywały trudną
sytuację życiową wyznaczoną przez zachorowanie na kiłę, gorzej niż mężczyźni radziły
sobie zarówno ze stresem doznawanym z tej przyczyny, jak i ze zmaganiem się z chorobą.
W nowej, często nieoczekiwanej i bardzo negatywnie ocenianej sytuacji, pacjentki były
przeważnie zalęknione, pełne napięcia i niepokoju, zagubione i bierne. Ponieważ częściej były ofiarami niż sprawcami zarażenia kiłą, więc zazwyczaj wchodziły w szczerą rolę
oraz same wskazywały na zmianę dotychczasowego (bezpiecznego) stylu przywiązania
na lękowy lub ucieczkowy. Częściej też były świadome niekorzystnych modyfikacji w zakresie wzorów zachowań społecznych, typowych dla nich przed zachorowaniem (Rzepa
i in. 2011b).
Niejako w zgodzie z deklarowaną strategią radzenia sobie ze stresem pozostawały (deklarowane w innym teście) wskazania na dominujący styl radzenia sobie z piętnem syfilisu,
tj. przystosowania psychicznego do choroby (Juczyński 2001; Goffman 2005; Kozińska
2007; Rzepa, Żaba 2009a; Rzepa i in. 2011a, 2012b). W swych deklaracjach testowych
badani preferowali bowiem styl aktywny, związany z uruchamianiem „ducha walki” i postrzeganiem choroby jak wyzwania, które skłania do ciągłej mobilizacji i konsekwentnego
zmagania się z nią. Taki styl przeważał jednak wśród mężczyzn i to przeważnie jako maskujący prawdziwe doznania i przeżycia, ujawniane z reguły w bezpośredniej rozmowie na
temat emocji i uczuć doświadczanych w związku z zachorowaniem na kiłę. Wśród kobiet
natomiast – spójnie z lękowym i ucieczkowym stylem przywiązania – dominował lękowy
10 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna...
styl przystosowania psychicznego do choroby, świadczący o niepokoju i obawach doznawanych z powodu zarażenia kiłą. Pacjentki oceniały to zdarzenie jako silnie zagrażające,
wzmagające wewnętrzne napięcie oraz wymykające się spod osobistej kontroli i stanowiące źródło nieustannego niepokoju i chaosu myśli. Takie stany były szczególnie wyraziste
u zarażonych kobiet ciężarnych, wprost zamartwiających się o zdrowie dzieci, które niebawem miały przyjść na świat.
2. Radzenie sobie z negatywnymi emocjami i uczuciami. Zwłaszcza w bezpośrednich
rozmowach, ale i w odpowiedziach na pytania ankietowe, chorzy na kiłę przyznawali, że
w związku ze swoją chorobą doświadczają przede wszystkim wstydu, poczucia winy, niepokoju i zakłopotania. Z psychologicznie, społecznie i kulturowo zrozumiałych względów,
wstyd, poczucie winy i zakłopotanie pacjenci łączyli z powszechnym napiętnowaniem kiły.
Zdawali sobie sprawę z tego, że stygmatyzacja dotyczy zarówno sposobu zarażenia się
i groźby dalszego zarażania, jak i samego umiejscowienia choroby oraz jej objawów zewnętrznych. Doświadczany niepokój odnosili natomiast głównie do możliwości nawrotu kiły
z powodu zbyt późnego lub niewłaściwego leczenia bądź groźby ponownego zarażenia
się (Chodynicka i in. 2006; Burgdorf i in. 2010; Rzepa i in. 2012). Takie obawy pojawiały się
najczęściej dopiero podczas hospitalizacji, kiedy pacjenci uzyskiwali rzetelne informacje
o przebiegu kiły, jej stadiach i następstwach groźnych dla całego organizmu. Uzyskana
wiedza medyczna pozwalała im zrozumieć istotę choroby i jej leczenia, pomagając w minimalizowaniu czasami katastroficznych wyobrażeń i silnie negatywnych przeżyć.
Warto także zaznaczyć, że podczas badań niejednokrotnie przekonywano się, iż wiedza
naszego społeczeństwa na temat chorób wenerycznych jest powierzchowna, kwitowana
zakłopotaniem i wstydliwymi uśmieszkami. Dzieje się tak nie tylko ze względu na odwieczne tabu nakładane na większość spraw związanych z seksem, lecz również dlatego, że
i władze państwowe, i media od lat zajmują wobec tej kwestii dość lekceważące i zakłamane stanowisko. W czasopismach rzadko pojawiają się rzetelne i odpowiedzialnie przygotowane teksty, a w internecie roi się od wypowiedzi bagatelizujących problem (Leoński
2011). Najczęściej lansuje się fałszywą postawę, że tak naprawdę groźny jest wirus HIV oraz
AIDS, natomiast inne choroby przenoszone drogą płciową nie są niczym strasznym, gdyż
ich leczenie jest łatwe i skuteczne.
Co kulturowo symptomatyczne i zrozumiałe w kontekście grożącej stygmatyzacji oraz jej
negatywnych konsekwencji, oprócz niepokojów związanych z nawrotem kiły chorzy obawiali się plotek (Crandall, Moriarty 1995; Lee, Craft 2002; Goffman 2005; Liu i in. 2002;
Leiber i in. 2006; Hebl i in. 2008; Cunningham i in. 2009; Rzepa, Żaba 2010a, 2010b;
Rzepa i in. 2012a). Przewidywanie plotek i w ich następstwie różnych form ostracyzmu
społecznego, a przede wszystkim utraty zatrudnienia, stanowiło dodatkowy hamulec przed
ujawnianiem informacji o wstydliwej chorobie (Fortenberry i in. 2002; Lambert i in. 2006;
Thiruvalluvan i in. 2008).
Ponadto, dzięki pozyskaniu medycznej wiedzy na temat przewlekłego i nawracającego
charakteru choroby oraz wizji utraty pracy w następstwie częstych hospitalizacji bądź w rezultacie plotek i napiętnowania, chorzy sygnalizowali doświadczanie obawy i silnego niepokoju, że mogą się stać dotkliwym ciężarem dla osób bliskich. W tym kontekście chodziło im
również o pozostałe, aczkolwiek bardzo istotne, ograniczenia związane z kiłą i jej leczeniem
(Lee, Craft 2002; Lichtenstein i in. 2008; Rzepa i in. 2012a). W szczególności dotyczyły one
współżycia seksualnego, posiadania dzieci oraz relacji uczuciowych z partnerem, a tym
samym – trwałości rodziny i związku małżeńskiego lub partnerskiego.
W kontekście doświadczania przeważnie adekwatnych uczuć i emocji związanych
z zachorowaniem na kiłę i jej leczeniem, zastanawia to, że około jednej ósmej badanych
11
pacjentów oświadczyło, iż nie obawia się niczego. Byli to wyłącznie mężczyźni. Głównie na
podstawie bezpośrednich rozmów stwierdzono, że powody tego oświadczenia były różne.
Po pierwsze, w przypadku kilku mężczyzn taka postawa była kolejnym przejawem uruchomienia mechanizmu zaprzeczania i formowania reakcji przeciwnej, maskującej negatywne
stany psychiczne (Leary 2000) lub też innych mechanizmów obronnych, głównie dysocjacji
i racjonalizacji (Freud 2004). Taką interpretację uprawdopodobniło zaliczenie (przez tych
pacjentów) kiły do najbardziej wstydliwych chorób, aktywizujących mechanizmy obronne chroniące przed wewnętrznymi konfliktami, koniecznością przepracowania własnego
wizerunku i spadkiem poczucia własnej wartości, a dzięki temu przed napiętnowaniem
i ostracyzmem (Cunningham i in. 2002; Leiber i in. 2006; Lichtenstein i in. 2008; Rzepa i in.
2012a, 2012b). Po drugie, deklarowany przez niektórych mężczyzn brak obaw świadczył
o uruchomieniu właściwej, aktywnej i zadaniowej strategii radzenia sobie z problemami
związanymi z zakaźną chorobą. Badani chorzy przebywali w szpitalu, więc przezwyciężyli
pierwotnie doznany wstyd i zakłopotanie, po czym wybrali szczerą rolę, znaleźli zrozumienie i wsparcie ze strony bliskich oraz zostali trafnie zdiagnozowani i włączeni w efektywny
proces leczenia. Na tej podstawie mogli uznać, że już sprawują pełną (bez obaw) kontrolę
nad sytuacją życiową, skomplikowaną przez chorobę i hospitalizację (Carver i in. 1989;
Heszen, Sęk 2007; Taylor, Sherman 2007; Miller, Major 2008; Rzepa i in. 2012a, 2012b).
Po trzecie, pozbawione obaw stanowisko zajmowane przez niektórych mężczyzn chorych
na kiłę należy potraktować jak poważne ostrzeżenie. Ich butne deklaracje łączyły się bowiem z wyraźną tendencją do bagatelizowania choroby i łatwego wchodzenia w stosowną
rolę społeczną (Goffman 2005), czego następstwa są niezmienne i społecznie zagrażające
(Crocker i in. 1993; Leiber i in. 2006; Blascovich i in. 2008; Hebl i in. 2008; Rzepa, Żaba
2009a, 2009b; Rzepa i in. 2012a). To ostrzeżenie potwierdziły dane na temat stosunku
opisywanych pacjentów do choroby i samych siebie. Stwierdzili bowiem, że dobrze sobie
radzą ze świadomością zachorowania na kiłę oraz że akceptują tę chorobę. Stwierdzili
również, że ich stosunek do siebie się nie zmienił, mimo kiły. Wypowiedzi tego typu można
interpretować jako dowód na lekceważenie trudnej sytuacji życiowej (Lee, Craft 2002; Liu
i in. 2002; Rzepa i in. 2012a). Chociaż zasygnalizowana interpretacja dotyczy nielicznej
grupy mężczyzn chorych na kiłę, to jednak wymaga szczególnej uwagi i dodatkowych,
pogłębionych badań.
3. Obrona przed negatywnymi przekonaniami o sobie. Jak wspomniano, piętno kiły skłania do redefinicji własnego wizerunku i poradzenia sobie z negatywnymi przekonaniami na
swój temat. Porównanie obrazu siebie sprzed zachorowania, w którym wyraźnie przeważały cechy pozytywne, do obrazu siebie jako osoby chorej, ujawniło pewne prawidłowości.
Otóż nowy wizerunek okazał się mniej korzystny, już bez wyraźnej przewagi pozytywnych
określeń, przy czym ten kierunek zmian był bardziej charakterystyczny dla kobiet niż dla
mężczyzn. W przypadku chorych kobiet liczby pozytywnych i negatywnych samoopisów były do siebie bardzo zbliżone, co dowodzi zaniżenia samooceny i spadku poczucia
własnej wartości. Okazało się również, że chorzy (niezależnie od płci) podawali wyrażenia
świadczące o odwoływaniu się do mechanizmu autoprezentacji negatywnej i samooskarżania się (np.: łatwowierna/y, naiwna/y, zagubiona/y, głupi/a, ciągle myśląca/y o chorobie, zdołowana/y psychicznie), jak również – o skłonności do usprawiedliwiania się z zastosowaniem atrybucji dyspozycyjnej i sytuacyjnej (np.: ryzykant/ka, flirciarz, cyniczna/y,
szukająca/y rozładowania, desperat/ka, nieodpowiedzialna/y, skrzywdzona/y, oszukana/y,
wykorzystana/y). Te mechanizmy pozwalają z kolei na wypracowanie i utrwalenie fałszywych przekonań albo o działaniu pod presją, wykorzystaniu i skrzywdzeniu przez innych,
albo o konieczności rozgrzeszenia siebie za niewłaściwe postępowanie z powodu nega12 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna...
tywnych cech, z którymi „nic nie da się zrobić”. Racjonalizującą moc przypisano m.in. łatwowierności, głupocie, bezmyślności, skłonności do podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych i nieumiejętności przewidywania konsekwencji swych czynów (Rzepa,
Żaba 2009a, 2009b; Rzepa i in. 2011a).
4. Radzenie sobie w otoczeniu społecznym. Ze względu na doznawany stres, negatywne
uczucia i emocje oraz zaburzenia w zakresie własnego wizerunku, jak również z uwagi na
konieczność uruchamiania licznych mechanizmów obronnych, większość osób chorych na
kiłę doświadczało zagubienia w świecie społecznym. Głównym przejawem tego procesu
było mniej lub bardziej przemyślane wycofywanie się z relacji interpersonalnych. Zwłaszcza
kobiety szybko zawężały grono bliskich znajomych, a krąg towarzyski pacjentów – niezależnie od płci – okazał się znacznie bardziej ograniczony w porównaniu do liczby osób
bliskich, na związki z którymi wskazali zdrowi ludzie. Wycofujące się zachowania chorych
wydają się zrozumiałe w kontekście przewidywanych obaw dotyczących plotek oraz ich
negatywnych konsekwencji.
Podobnie zrozumiałe jest to, że pacjenci pozostający w trudnej sytuacji życiowej znacznie gorzej niż osoby zdrowe ocenili jakość swych relacji z innymi. Niższe oceny dotyczyły
zarówno relacji z żoną/mężem (partnerką/partnerem), jak i z członkami najbliższej rodziny.
Zaś najniżej – prawdopodobnie ze względu na przewidywane i niekorzystne skutki plotek –
chorzy ocenili swe związki z bliskimi znajomymi (Rzepa i in. 2012a).
Równie oczekiwane było ustalenie, że – niezależnie od płci – chorzy na kiłę niżej od
osób zdrowych ocenili swą pozycję w znaczących grupach społecznych. Najniższą pozycję
przypisali sobie wśród bliskich znajomych i pod tym względem najbardziej różnili się od
ludzi zdrowych. Mniej korzystna okazała się również pozycja chorych w rodzinie. Jedynie
podobnie do osób zdrowych pacjenci ocenili swoją pozycję w środowisku zawodowym.
To ustalenie można wyjaśnić biorąc pod uwagę różne działania zapobiegawcze podejmowane z umotywowanego lęku przed utratą pracy. Chorzy dlatego tak bardzo obawiali się
plotek i woleli ograniczyć kontakty ze znajomymi, utrzymać fakt zachorowania w tajemnicy
i podjąć wobec innych maskujące działania, np. brać urlop na czas pobytu w szpitalu
i kłamać na temat zagranicznego wyjazdu. Tak postępującym pacjentom chodziło o to,
aby w miejscu pracy nie dowiedziano się ani o chorobie, ani o hospitalizacji. Było to ważne
tym bardziej, że jedna szósta osób spośród przewlekle chorych na kiłę już straciła pracę
(Rzepa i in. 2012a).
Oceniany przeważnie jako niższy status chorych na kiłę i obronne starania wokół akceptacji własnego położenia dowodzą, że chorzy spostrzegają świat społeczny jako zagrażający (Rzepa, Żaba 2010a). Spoglądają bowiem na innych ludzi przez pryzmat społeczno-kulturowego piętna choroby wenerycznej, niekorzystnie zmienionego wizerunku,
negatywnych nastrojów, niepokojów i obaw, zaniżonej samooceny i poczucia własnej
wartości, dokuczliwej konieczności uruchamiania mechanizmów obronnych i dokonywania stresujących wyborów między odgrywaniem szczerej bądź stosownej roli. Nieustannie
miotają się między groźbą uzasadnionego kulturowo ostracyzmu oraz odpowiedzialnością
za zarażenie drugiego człowieka i poważne zaburzenie jego drogi życiowej.
Ta konstatacja dotyczy niemal wszystkich badanych kobiet i przeważającej grupy badanych mężczyzn. Jednakże byli wśród nich i tacy, którzy ocenili własny status społeczny
w rodzinie i wśród znajomych jako wysoki i którzy w trakcie hospitalizacji kontaktowali się
z szerokim gronem osób. Takie wyniki uzyskali głównie pacjenci sygnalizujący brak obaw
z powodu choroby. Zastanawiające jest to, że właśnie oni zachorowali na kiłę niedawno, co
daje podstawę do przypuszczenia o funkcjonowaniu na etapie wypracowywania strategii
radzenia sobie z całym bagażem obciążeń związanych ze zmienioną sytuacją życiową oraz
13
o pierwotności obronnego mechanizmu zaprzeczania (Cunningham i in. 2002; Leiber i in.
2006; Lichtenstein i in. 2008; Rzepa i in. 2012a).
Wnioski
Kulturowe wzorce wyznaczające negatywne zachowania wobec osób napiętnowanych
chorobami wenerycznymi są od wieków niezmienne i obecne w większości społeczeństw.
Ich bezpośrednim celem była i jest ochrona zdrowia jednostek i grup społecznych, a pośrednim – dbałość o przyszłe pokolenia. Powszechna wiedza o istnieniu i uruchamianiu
negatywnych wzorców behawioralnych w wypadku możliwości zarażania i niebezpiecznego rozprzestrzeniania się tego typu chorób, stanowi silny hamulec podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych, zwłaszcza z wieloma, często zmienianymi i przypadkowymi
partnerami. Niestety, jednocześnie ta sama wiedza jest źródłem oporu przed ujawnieniem
prawdy przez osobę zarażoną, gdyż doświadczany przez nią wstyd, poczucie winy, zakłopotanie i niepokój opóźniają decyzję o podzieleniu się swymi podejrzeniami z lekarzem,
a tym samym odwlekają moment podjęcia leczenia. Lekceważąc lub zaprzeczając objawom, usprawiedliwiając swe postępowanie i maskując prawdę o własnym stanie zdrowia,
chorzy stosują ujawnione empirycznie mechanizmy obronne: bagatelizowania powagi zaistniałej sytuacji życiowej, formowania reakcji przeciwnej, dysocjacji i racjonalizacji. W celu
poprawy pogarszającego się obrazu samych siebie wykorzystują metodę autoprezentacji
negatywnej (samooskarżania), wywołującą u innych współczucie i litość. Odwołują się zarówno do atrybucji dyspozycyjnych, jak i sytuacyjnych, wykazując gotowość do konstruowania karkołomnych uzasadnień swych ryzykownych bądź kłamliwych zachowań w sytuacjach intymnych. Tym samym częściej są skłonni wchodzić w stosowną aniżeli w szczerą
rolę nawet wobec partnera seksualnego. Radzenie sobie z negatywnymi emocjami spowodowanymi faktem zachorowania, pozostawanie w stanie stresującej gotowości do odparcia
podejrzeń, konieczność decydowania o tym, komu i jak oraz dlaczego warto ujawnić prawdę o własnej chorobie, obawy o status społeczny i zawodowy, stwarzają wyjątkowo trudną
sytuację życiową. Oto osoba zarażona stwierdza, że nabyta przez nią wiedza o możliwych
następstwach medycznych i społeczno-kulturowych niemal już zapomnianej kiły odnosi się
właśnie do niej. Aby radzić sobie z niełatwym obciążeniem psychicznym trzeba sięgnąć nie
tylko do zasobów osobistych, lecz także zdobyć ogrom mądrego zrozumienia i wsparcia
ze strony najbliższej rodziny. A to – jak niejednokrotnie przekonano się w trakcie przeprowadzonych badań – często jest bardzo trudne, a czasami wręcz niemożliwe nawet w najbardziej zażyłych relacjach uczuciowych.
literatura
Arasiewicz H., Kowalska M. 2012, Regionalne zróżnicowanie zapadalności na kiłę, „Problemy
Higieny i Epidemiologii”, nr 93 (1), s. 62–66.
Bensing J.M., Verhaak P.F.M. 2004, Communication in medical encounters, w: Health Psychology, red. A. Kaptein, J. Weinman, BBS Blackwell, Oxford, s. 267–287.
Blascovich J., Mendes W.B., Hunter S.B., Lickel B. 2008, Piętno, zagrożenie a interakcje społeczne, w: Społeczna psychologia piętna, red. T.F. Heatherton, R.E. Kleck, M.R. Hebl, J.G. Hull,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 281–305.
Bloom J.R., Kessler L. 1994, Emotional support following cancer: a test of the stigma and social
activity hypotheses, „Journal of Health and Social Behaviour”, nr 35, s. 118–133.
14 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna...
Bowlby J. 2007, Przywiązanie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Burgdorf W.H.C., Plewig G., Wolff H.H., Landthaler M. 2010, Choroby przenoszone drogą płciową. Kiła, w: Braun-Falco Dermatologia. T. 1, red. W. Gliński, Wydawnictwo Czelej, Lublin,
s. 263–282.
Carver C.S., Scheier M.F., Weintraub J.K. 1989, Assessing coping strategies: A theoretically
based approach, „Journal of Personality and Social Psychology”, nr 56, s. 267–283.
Celum C.L. 2010, Sexually transmitted infections and HIV: epidemiology and interventions, „Topics in HIV Medicine”, nr 18 (4), s. 138–142.
Centers for Disease Control and Prevention. Congenital syphilis – United States, 2003–2008,
2010, „Morbidity and Mortality Weekly Report”, nr 59 (14), s. 413–417.
Chodynicka B., Serwin B.A., Klepacki J. 2006, Kiła, w: Choroby przenoszone drogą płciową,
red. T.F. Mroczkowski, Wydawnictwo Czelej, Lublin, s. 245–326.
Crandall C.S., Moriarty D. 1995, Phisical illness stigma and social rejection, „British Journal of
Social Psychology”, nr 34, s. 67–83.
Crocker J., Cornwell B., Major B. 1993, The stigma of overweight: Affective consequences of
attributional ambiguity, „Journal of Personality and Social Psychology”, nr 644, s. 60–80.
Cunningham S.D., Tschann J., Gurvey J.E., Fortenberry J.D., Ellen J.M. 2002, Attitudes about
sexual disclosure and perceptions of stigma and shame, „Sexually Transmitted Infections”,
nr 78, s. 334–338.
Cunningham S.D., Kerrigan D.L., Jennings J.M., Ellen J.M. 2009, Relationships between perceived STD-related stigma, STD-related shame and STD screening among a household sample of adolescents, „Perspectives on Sexual and Reproductive Health”, nr 41 (4), s. 225–230.
Dickerson S.S., Gruenewald T.L., Kemeny M.E. 2004, When the social self is threatened: Shame,
physiology, and health, „Journal of Personality”, nr 72, s. 1192–1216.
Eubanks C., Lafferty W.E., Kimball A.M., MacCornack R., Kassler W.J. 1999, Privatization of STD
services in Tacoma, Washington: a quality review, „Sexually Transmitted Diseases”, nr 26 (9),
s. 537–542.
Fenton K.A., Breban R., Vardavas R., Okano J.T., Martin T., Aral S., Blower S. 2008, Infectious
syphilis in high income settings in the 21st century, „Lancet Infectious Diseases”, nr 8 (4),
s. 244–253.
Fortenberry J.D., Mc Farlane M., Bleakley A., Bull S., Fishbein M., Grimley D.M., Malotte C.K.,
Stoner B.P. 2002, Relationships of stigma and shame to gonorrhea and HIV screening, „American Journal of Public Health”, nr 92 (3), s. 378–381.
Freud A. 2004, Ego i mechanizmy obronne, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Goffman E. 2005, Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk.
Goh B.T. 2005, Syphilis in adults, „Sexually Transmitted Infection”, nr 81 (6), s. 448–452.
Hebl M.R., Tickle J., Heatherton T.F. 2008, Kłopotliwe momenty w interakcjach między jednostkami niestygmatyzowanymi i stygmatyzowanymi, w: Społeczna psychologia piętna, red.
T.F. Heatherton, R.E. Kleck, M.R. Hebl, J.G. Hull, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa,
s. 253–280.
Heszen I., Sęk H. 2007, Psychologia zdrowia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
15
Jakubowicz O. 2009, Kiła – realne zagrożenie. Część pierwsza, „Nowiny Lekarskie”, nr 78 (5–6),
s. 335–338.
Juczyński Z. 2001, Narzędzia pomiaru w promocji i psychologii zdrowia, Pracownia Testów Psychologicznych PTP, Warszawa.
Karp G., Schlaeffer F., Jotkowitz A., Riesenberg K. 2009, Syphilis and HIV co-infection, „European Journal of Internal Medicine”, nr 20 (1), s. 9–13.
Kozińska B. 2007, Typ przywiązania a wielowymiarowa ocena stanu podmiotowego kobiet
z chorobą nowotworową piersi, niepublikowana rozprawa doktorska, Gdańsk.
Kubacka-Jasiecka D., Ostrowski T.M. 2005, Psychologiczny wymiar zdrowia, kryzysu i choroby,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków.
Lambert N.L., Imrie J., Fisher M.J., Phillips A., Watson R., Dean G. 2006, Making sense of
syphilis: beliefs, behaviours and disclosure among gay men recently diagnosed with infectious
syphilis and the implications for prevention, „Sexual Health”, nr 3 (3), s. 155–161.
Leary M. 2000, Wywieranie wrażenia na innych. O sztuce autoprezentacji, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk.
Lee J.D., Craft E.A. 2002, Protecting one’s self from a stigmatized disease… Once one has it,
„Deviant Behavior”, nr 23 (3), s. 267–299.
Leoński T. 2011, Wizerunek „prawdziwych” kobiet i mężczyzn, czyli Marquard Media atakuje,
w: Wokół problemu płci i gender, red. T. Rzepa, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin, s. 141–148.
Leiber E., Li L., Wu Z., Rotheram-Borus M.J., Guan J. 2006, HIV/STD stigmatization fears as
health-seeking barriers in China, „AIDS and Behavior”, nr 10 (5), s. 463–471.
Lewis M. 1999, Shame and stigma, w: Shame: interpersonal behavior, psychopathology, and
culture, red. P. Gilbert, B. Andrews, Oxford University Press, New York, s. 126–140.
Lichtenstein B., Neal T.M., Brodsky S.L. 2008, The stigma of sexually transmitted infections:
Knowledge, attitudes, and an educationally-based intervention, „Health Education Monograph Series”, nr 25 (2), s. 28–33.
Liu H., Detels R., Li X. 2002, Stigma, delayed treatment, and spousal notification among male
patiens with sexually transmitted diseases in China, „Sexually Transmitted Diseases. Journal
ASTDA”, nr 29, s. 335–343.
Majewski S., Rudnicka I. 2010, Choroby przenoszone drogą płciową w Polsce w 2008 roku,
„Przegląd Epidemiologiczny”, nr 64 (2), s. 281–285.
Majewski S., Rudnicka I. 2011, Choroby przenoszone drogą płciową w Polsce w 2009 roku,
„Przegląd Epidemiologiczny”, nr 65 (2), s. 307–311.
Mertens T.E., Smith G.D., Kantharaj K., Mugrditchian D., Radhakrishnan K.M. 1998, Observations of sexually transmitted disease consultations in India, „Public Health”, nr 112 (2), s. 123–
128.
Mikołajczyk K., Żaba R. 2011, Kiła. w: Psychologiczne i medyczne aspekty chorób skóry, red.
T. Rzepa, J. Szepietowski, R. Żaba, Cornetis, Wrocław, s. 272–279.
Miller C.T., Major B. 2008, Radzenie sobie z piętnem i uprzedzeniem, w: Społeczna psychologia
piętna, red. T.F. Heatherton, R.E. Kleck, M.R. Hebl, J.G. Hull, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa, s. 225–250.
Reynolds S.J., Risbud A.R., Shepherd M.E., Rompalo A.M., Ghate M.V., Godbole S.V., Joshi
S.N., Divekar A.D., Gangakhedkar R.R., Bollinger R.C., Mehendale S.M. 2006, High rates of
16 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna...
syphilis among STI patiens are contributing to the spread of HIV-1 in India, „Sexually Transmitted Infection”, nr 82 (2), s. 121–126.
Rusch M., Shoveller J., Burgess S., Stancer K., Patrick D., Tyndall M. 2008, Association of sexually transmitted disease – related stigma with sexual health care among women attending
a community clinic program, „Sexually Transmitted Diseases”, nr 35 (6), s. 553–557.
Rzepa T., Żaba R. 2009a, Radzenie sobie ze stresującym piętnem choroby przenoszonej drogą
płciową, „Postępy Psychiatrii i Neurologii”, nr 18 (2), s. 143–148.
Rzepa T., Żaba R. 2009b, „Wielka piątka” a doświadczenie choroby przenoszonej drogą płciową,
w: Psychologiczne i środowiskowe konteksty zachowań człowieka, red. T. Rzepa, Print Group,
Szczecin, s. 137–145.
Rzepa T., Żaba R. 2010a, Wizerunek siebie a spostrzeganie świata społecznego u chorych na
kiłę (doniesienie z badań), w: Kultury, subkultury i światy społeczne w badaniach jakościowych, red. J. Leoński, M. Fiternicka-Gorzko, Wydawnictwo Volumina, Szczecin, s. 289–300.
Rzepa T., Żaba R. 2010b, Piętno choroby przenoszonej drogą płciową a funkcjonowanie społeczne, „Studia Sociologica”, nr 20, s. 141–152.
Rzepa T., Stanišić M.G. 2011, Niektóre determinanty przekazywania nieoczekiwanej informacji
o chorobie zagrażającej życiu, „Czasopismo Psychologiczne”, t. 17, nr 2, s. 199–206.
Rzepa T., Żaba R., Silny W. 2011a, Management of the stressful stigma attached to sexually
transmitted disease (preliminary report), „Ginekologia Polska”, nr 82, s. 675–679.
Rzepa T., Żaba R. 2011b, Psychologiczne konsekwencje piętna kiły - badania wstępne, w: Psychologiczne i medyczne aspekty chorób skóry, red. T. Rzepa, J. Szepietowski, R. Żaba, Cornetis, Wrocław, s. 105–110.
Rzepa T., Żaba R., Jakubowicz O., Szramka-Pawlak B. 2012a, Kiła i jej konsekwencje jako zapomniany problem zdrowia publicznego, „Polityka Społeczna”, R. XXXIX (456), nr 3, s. 19–23.
Rzepa T., Żaba R., Jakubowicz O., Szramka-Pawlak B. 2012b, Styl przywiązania a radzenie sobie ze stresem u chorych na kiłę, „Wiadomości Psychiatryczne”, nr 15 (1), s. 11–16.
Rzepa T., Żaba R., Jakubowicz O., Skopińska S. (2013), Wstydliwa choroba a orientacja seksualna (badania wstępne), „Miscellanea. Anthropologica et Sociologica”, 14 (2), s. 69–80.
Stangor C., Crandall C.S. 2008, Zagrożenie i społeczna konstrukcja piętna, w: Społeczna psychologia piętna, red. T.F. Heatherton, R.E. Kleck, M.R. Hebl, J.G. Hull, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 74–94.
Taylor S.E., Sherman D.K. 2007, Psychologia pozytywna i psychologia zdrowia: owocny związek,
w: Psychologia pozytywna w praktyce, red. P.A. Linley, S. Joseph, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa, s. 194–210.
Thiruvalluvan E., Shenbagavalli R., Mohana M. 2008, Influence of stigma and shame in HIV
screening among women in prostitution, „Saarc Journal Tuberculosis, Lung Diseases and
HIV/AIDS”, nr V(II), s. 15–21.
Voeten H.A., Otido J.M., O’Hara H.B., Kuperus A.G., Borsboom G.J., Ndinya-Achola J.O., Bwayo
J.J., Habbema J.D. 2001, Quality of sexually transmitted disease casa management In Nairobi, Kenya: a comparison among different types of Healthcare facilities, „Sexually Transmitted
Diseases”, nr 28 (11), s. 633–642.
Wojtyniak B., Goryński P. 2008, Sytuacja zdrowotna ludności Polski, w: Zachorowania na choroby zakaźne, red. M. Czarkowski, A. Zieliński, M. Rosińska, Państwowy Zakład Higieny, Warszawa, s. 151–154.
17
defense mechanisms against the socio - cultural consequences
of stigma ( for example , patients with syphilis )
keywords syphilis,
stress, emotions, coping
with stress strategies
The epidemiological rates of syphilis have increased in
the past decade, warranting renewed attention to the diagnosis,
treatment and psychological aspects of this disease. The purpose
of the study was to determine the differences in stress level and
stress coping strategies between patients infected with syphilis and
healthy controls.
The study was conducted among 87 patients with syphilis hospitalized at the Department of Dermatology, University of Medical
Sciences in 2007-2012. The group of patients were compared to
the population of healthy people properly matched for age and
sex. The diagnosis was made based upon the clinical features and
positive syphilis serology tests. The study used both psychological tests, as well as a questionnaire developed by the author and
in-depth psychological interview. The study helped to gather a lot
of interesting data on the lives of patients, how they cope with the
situation of being infected and their relationship to the disease and
to each other. It turned out that the first four places in the list of 35
most embarrassing diseases were taken by those that are sexually transmitted. Research on the strategy of defense against the
stigma and its consequences include the following areas: stress
and defense against stress, dealing with negative emotions and
feelings, dealing with the social environment, defense against the
negative self-convictions. Patients with syphilis primarily sought to
free themselves from negative emotions, i.e., chose a way to deal
with stress which is rather unusual for a secure attachment style.
summary
18 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna...
opuscula sociologica nr 2
[8] 2014 ISSN 2299-9000
Krzysztof Kowalczyk
Uniwersytet Szczeciński
Partie polityczne i ich elektoraty
wobec kwestii nowelizacji ustawy antyaborcyjnej
w Polsce (2007–2011)*
W artykule zanalizowano spór o zakres ustawodawstwa antyaborcyjnego po wyborach parlamentarnych w latach
2007–2011, rozpatrując go jako jeden z elementów podziału socjopolitycznego na osi religijność – świeckość. W szczególności określono stanowiska partii politycznych na poziomie wartości deklarowanych (programów politycznych, wyborczych), realizowanych
(a zatem w odniesieniu do projektów ustaw), jak również ich elektoratów. Przedstawiano także zróżnicowanie stanowisk opinii publicznej wobec kwestii aborcyjnej oraz ujęto zakres ingerencji Kościoła
katolickiego, czyli Konferencji Episkopatu Polski i poszczególnych
biskupów w proces zmian ustawodawstwa antyaborcyjnego.
streszczenie
słowa kluczowe partie
polityczne, elektoraty,
ustawodawstwo
antyaborcyjne,
kościół katolicki
Teorie podziałów socjopolitycznych znajdują swoje bogate odzwierciedlenie w literaturze socjologicznej i politologicznej. Samo angielskie pojęcie cleavage w swobodnym tłumaczeniu oznacza pęknięcie, rozszczepienie, rozłam. Radosław
* Projekt został sfinansowany ze środków Narodowego Centrum Nauki, grant NN 116478740.
19
Markowski jest zwolennikiem „rozłamu”, definiowanego jako trwały, ponadjednostkowy
(strukturalny) podział o większym natężeniu niż zwykły podział (division) (Markowski 2000:
7–12). Mirosława Grabowska jest zwolenniczką terminu „podział” (Grabowska 2004: 34).
R. Markowski pisze o „rozłamach socjopolitycznych”, M. Grabowska wspomina o „podziałach społecznych i partii politycznych”, natomiast Andrzej Antoszewski i Ryszard Herbut
używają terminu „podziały socjopolityczne”. W ujęciu A. Antoszewskiego podziały socjopolityczne są podziałami społecznymi, które wywierają bezpośredni i długotrwały wpływ na
strukturę rywalizacji politycznej. Podział społeczny ma znaczenie polityczne wówczas, gdy
staje się czynnikiem determinującym zachowania polityczne w dłuższym okresie, co w konsekwencji prowadzi do wytworzenia względnie trwałej struktury rywalizacji politycznej, która przebiega wzdłuż jednej lub kilku osi konfliktu (Antoszewski 1997: 53). Stefano Bartolini
i Peter Mair wyróżniają trzy elementy podziału socjopolitycznego – empiryczny, normatywny i organizacyjny. Element empiryczny odnosi się do społecznych podstaw kształtowania się podziałów socjopolitycznych. Element normatywny dotyczy poczucia zbiorowej
tożsamości określonej grupy, kształtującej się na podstawie wspólnego systemu wartości.
Element organizacyjny oznacza natomiast zakorzenienie zróżnicowań empirycznych i normatywnych w instytucjonalnych formach aktywności politycznej, czyli w działalności partii
politycznych i innych organizacji politycznych (Bartolini, Mair 1990: 215). O podziale socjopolitycznym można mówić tylko wówczas, gdy występują wszystkie trzy wymienione wyżej
elementy. W tym kontekście podziały socjopolityczne są definiowane przez R. Herbuta
jako:
stabilne układy polaryzacji wspólnoty politycznej, w ramach których określone grupy społeczne udzielają
poparcia konkretnym kierunkom polityki oraz partiom postrzeganym jako reprezentanci tych opcji, podczas gdy inne grupy społeczne popierają opozycyjne kierunki polityki oraz partie (Herbut 1998: 301).
Podział socjopolityczny może być reprezentowany nie tylko przez partie polityczne, ale
także przez organizacje „wspierające” proces partyjnej krystalizacji konfliktu (np. grupy interesów) (Herbut 2008: 71). Jednym z kluczowych podziałów socjopolitycznych w Polsce
jest podział na osi religijność versus świeckość (podział religijny). Składowe tego podziału
to przede wszystkim konflikt państwo – Kościół (zakres ingerencji Kościoła katolickiego
w życie publiczne, w szczególności w sferę polityki) i spór o aborcję (Herbut 1998: 134).
Kwestia aborcyjna jest jednym czynników polaryzujących partie polityczne, ich elektoraty
i społeczeństwo. W sporze o zakres ustawodawstwa antyaborcyjnego uczestniczą organizacje pro choice i pro life oraz Kościół katolicki.
Zasadniczym celem artykułu jest zanalizowanie sporu o zakres ustawodawstwa antyaborcyjnego w latach 2007–2011, czyli w trakcie VI kadencji Sejmu RP. W szczególności
określono stanowiska partii politycznych na poziomie wartości deklarowanych (programów
politycznych, wyborczych), realizowanych (a zatem w odniesieniu do projektów ustaw), jak
również ich elektoratów. Przyjmując, że Kościół katolicki (rozumiany jako hierarchia kościelna, a zatem w ujęciu instytucjonalnym) jest podmiotem wpływającym na system polityczny,
określanym również często jako grupa interesów (Hierlmann 2005; Warner 2000), nieodzowne było ujęcie zakresu ingerencji Kościoła katolickiego, czyli Konferencji Episkopatu
Polski (KEP) i poszczególnych biskupów w proces zmian ustawodawstwa antyaborcyjnego.
W artykule zweryfikowano następującą hipotezę: stanowiska reprezentowane przez partie
polityczne w parlamencie odnośnie do projektów ustaw (anty)aborcyjnych były tożsame
z poglądami ich elektoratów. Podstawowe znaczenie dla rozwiązania powyższego problemu badawczego miały następujące metody: 1) genetyczno-historyczna (która pozwoliła
20 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty...
na określenie stanowisk partii wobec aborcji na poziomie wartości deklarowanych); 2) decyzyjna (proces legislacyjny w sejmie); 3) porównawcza jakościowa (porównanie stanowisk
partii politycznych wobec aborcji) i 4) analizy danych zastanych (stanowiska elektoratów
w tej kwestii). Poglądy partii wobec aborcji znajdują swoje odzwierciedlenie przede wszystkim w dokumentach władz centralnych (programach, uchwałach kongresów, zjazdów, zarządów), wypowiedziach ich liderów oraz stenogramach z posiedzeń Sejmu RP. W celu
określenia stanowisk elektoratów partyjnych wobec aborcji sięgnięto do komunikatów
Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS).
Spory o aborcję są trwałym elementem życia politycznego w III RP (Polityka i aborcja
1994; Wejbert-Wąsiewicz 2011: 75–99). U progu III RP w Polsce obowiązywało ustawodawstwo aborcyjne z 1956 roku – Ustawa z 27 kwietnia 1956 roku o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, która stanowiła, że zabiegu aborcji można dokonać w sytuacji,
gdy przemawiają za tym względy lekarskie, trudne warunki życiowe kobiety lub gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku przestępstwa. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 19 grudnia 1959 roku wystarczyło, aby kobieta, która chce
przerwać ciążę ze względu na warunki życiowe, złożyła lekarzowi stosowne oświadczenie.
Regulacje te wywołały sprzeciw Kościoła katolickiego. Pod koniec lat 80. XX wieku biskupi
zaangażowali się we wprowadzenie ustawodawstwa antyaborcyjnego. Już w 1989 roku
w Polsce podjęto próby zniesienia ustawy aborcyjnej z 1956 roku. Z inicjatywy grupy posłów Polskiego Związku Katolicko-Społecznego 28 lutego 1989 roku złożono do laski marszałkowskiej projekt ustawy zakazujący aborcji oraz przewidujący jej karalność. W przygotowaniu tego projektu brali udział eksperci episkopatu. Projekt nie wszedł jednak w życie.
Po wyborach „kontraktowych” w 1989 roku grupa senatorów wystąpiła z inicjatywą podjęcia dalszych prac legislacyjnych w sprawie polskiego projektu ustawy o prawnej ochronie dziecka poczętego. Jednocześnie w sejmie przedstawiono a contrario projekt ustawy
o prawie do rodzicielstwa, ochronie życia ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz projekt uchwały o referendum nad dopuszczalnością przerywania ciąży.
Sejm zadecydował jednak o nierozpatrywaniu żadnego z projektów.
Debata dotycząca kształtu ustawodawstwa antyaborcyjnego była niewątpliwie jednym
z kluczowych wyznaczników polaryzujących scenę polityczną w latach 1991–1993. Politycy
partii prawicowych wnieśli projekt Ustawy o prawnej ochronie dziecka poczętego, natomiast posłowie lewicy – Ustawy o prawie do rodzicielstwa, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Oprócz dwu wymienionych propozycji ustaw,
przedmiotem prac parlamentu był projekt uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum
ogólnokrajowego dotyczącego dopuszczalności przerywania ciąży. Dyskusjom parlamentarnym towarzyszyły wystąpienia i akcje organizacji antyaborcyjnych związanych z Kościołem katolickim oraz proaborcyjnych środowisk feministycznych. Ostatecznie 7 stycznia
1993 roku Sejm uchwalił ustawę dopuszczającą możliwość przerwania ciąży, jeśli stanowi
ona zagrożenie życia lub zdrowia matki; badania prenatalne wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu; zachodzi
uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest wynikiem gwałtu. Wychodząc z nauczania społecznego Kościoła katolickiego, optującego za bezwarunkową ochroną życia ludzkiego od momentu poczęcia, biskupi uznali, że przyjęta ustawa antyaborcyjna stanowi krok w dobrym
kierunku. Jednocześnie biskupi sprzeciwiali się próbom jej nowelizacji, podejmowanym
przez partie socjaldemokratyczne. W 1996 roku głosami posłów partii socjaldemokratycznych: Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD), Unii Pracy, Polskiej Partii Socjalistycznej oraz
mniejszości Unii Wolności i Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) zliberalizowano tę ustawę, dopuszczając przerywanie ciąży, gdy kobieta znajduje się w ciężkiej sytuacji życiowej
21
lub trudnych warunkach osobistych. Jednakże w 1997 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł,
że wprowadzona zmiana ustawy jest niezgodna z ustawą zasadniczą. W 2007 roku sejm
odrzucił projekt nowelizacji Konstytucji RP, zgłoszony przez grupę posłów Ligi Polskich
Rodzin, Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Samoobrony RP i PSL, dotyczący wprowadzenia
zapisu o ochronie życia ludzkiego od poczęcia.
Po wygraniu przyspieszonych wyborów parlamentarnych w 2007 roku przez Platformę
Obywatelską (PO) i utworzeniu koalicyjnego rządu PO-PSL na czele z premierem Donaldem Tuskiem, kwestia aborcji nie była podejmowana. Wynikało to z faktu, że problem
ten po pierwsze nie znajdował odzwierciedlenia w programach obu partii; po drugie elita
polityczna PO była zróżnicowana światopoglądowo, a kierownictwo partii stało na gruncie zachowania tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli obowiązującej ustawy. Wprawdzie
w deklaracji ideowej PO z 2001 roku odwoływano się do Dekalogu jako obowiązującego systemu wartości, ale jednocześnie wskazywano, że „prawo powinno ochraniać życie
ludzkie, tak jak czyni to obowiązujące dziś w Polsce ustawodawstwo” (Deklaracja ideowa
Platformy…). Bronisław Komorowski, ówczesny wicemarszałek Sejmu i wiceprzewodniczący PO, w październiku 2007 roku ujął stanowisko partii następująco: „Mamy swój udział
w wypracowaniu kompromisu, który obowiązuje, a który jest oparty na zasadzie ochrony
życia bez zmuszania kobiety do heroizmu, na przykład w przypadku ciąży z gwałtu” (Mogę,
ale nie muszę…). Politycy koalicyjnego PSL generalnie nie wypowiadali się w sprawie ustawodawstwa antyaborcyjnego. W deklaracji ideowej PSL z 2007 roku stwierdzono ogólnie, że zasady ideowo-programowe partii odwołują się m.in. do społecznego nauczania
Kościoła (Deklaracja ideowa Polskiego…). Kwestia aborcyjna była natomiast wyznacznikiem tożsamości ideowej PiS oraz SLD. Stanowisko PiS oscylowało między uznaniem za
niepodważalną obowiązującą ustawę antyaborcyjną a całkowitą implementacją nauczania
społecznego Kościoła katolickiego w polskim ustawodawstwie (bezwzględnym zakazem
aborcji). Wynikało to z faktu, że w PiS funkcjonowali zarówno reprezentanci nurtu umiarkowanego aksjologicznie, jak i „radykałowie”, stojący na straży czystości doktryny katolickiej
(Sanecka-Tyczyńska 2011: 74–75). Zauważalna jest przy tym ewolucja PiS od wielonurtowej
partii prawicowej z konserwatywną dominantą w stronę partii katolicko-narodowej. Z dokumentów programowych i wypowiedzi liderów PiS wynika, że partia przypisywała sobie rolę
politycznego depozytariusza nauczania społecznego Kościoła katolickiego. W programie
partii z 2009 roku stwierdzono:
Czerpiąc z uniwersalnego nauczania Kościoła katolickiego, za aksjomat myślenia i działania w sprawach
publicznych uznajemy poszanowanie godności każdego człowieka i ochronę życia ludzkiego od samego poczęcia (…). Zdecydowanie odrzucamy wszelkie tendencje prowadzące do cywilizacji śmierci, które
przejawiają się m.in. w postulatach rozluźnienia prawnej ochrony dziecka poczętego czy zalegalizowania
eutanazji (Nowoczesna…: 7).
Na przeciwległym biegunie ideologicznym znajdował się SLD, optujący za liberalizacją
ustawy antyaborcyjnej (Konstytucja Programowa SLD…; Uchwała nr 3…). We wrześniu
2010 roku przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski sugerował, że warto rozpocząć debatę na temat liberalizacji prawa aborcyjnego z uwagi na wzrost przypadków nielegalnego
usuwania ciąży (problem podziemia aborcyjnego), które to zabiegi odbywają się w warunkach niebezpiecznych, urągających godności kobiety, stanowiących zagrożenie dla jej
zdrowia i życia (SLD chce liberalizacji…). Stanowisko SLD wpisywało się w kanon myślenia
partii socjaldemokratycznych, które opowiadały się za prawem kobiet do decydowania
22 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty...
o aborcji, obligatoryjną edukacją seksualną w szkołach, występując w opozycji do postulatów Kościoła katolickiego.
W parlamentarnej debacie nad ustawowym zakresem dopuszczalności aborcji w 2011
roku te dwie partie – PiS i SLD nadawały jej ton, wychodząc z krańcowo odmiennych stanowisk.
W przedwyborczej atmosferze politycznej, w 2011 roku, do sejmu trafiły dwa „biegunowe” projekty – obywatelski, wykluczający możliwość dokonania aborcji oraz projekt SLD
– znacząco liberalizujący dotychczasową ustawę.
Pod społecznym projektem ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie
płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży oraz niektórych innych ustaw podpisało się
570 tys. osób (Stop aborcji). Został on wniesiony do sejmu 26 maja 2011 roku. W projekcie zrezygnowano z obowiązujących trzech możliwości przerywania ciąży: gdy zagrożone
jest życie matki, gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego oraz jeśli stwierdzono
ciężkie uszkodzenie płodu. Wykreślono m.in. wprowadzenie w szkołach zajęć z wiedzy
o życiu seksualnym człowieka. W uzasadnieniu projektu stwierdzono, że zgoda na zabijanie nienarodzonych przypomina „najgorsze doświadczenia totalitaryzmu komunistycznego
i nazistowskiego, które negowały godność osoby ludzkiej”, jest sprzeczne z najlepszymi
tradycjami cywilizacji europejskiej, demoralizuje wszystkich w nim zaangażowanych i niszczy fundamenty życia społecznego (Obywatelski...: 5–6).
Swoje poparcie dla projektu obywatelskiego wyrazili biskupi katoliccy. W komunikacie
z 355. zebrania plenarnego KEP z 26 czerwca 2011 roku biskupi zaapelowali do parlamentarzystów o przyjęcie projektu obywatelskiego. W dokumencie stwierdzono m.in.:
Biskupi z uznaniem wspierają obywatelską inicjatywę w sprawie całkowitej ochrony życia ludzkiego popartą podpisami blisko 600 tys. obywateli. Prawo do życia jest najbardziej fundamentalnym, naturalnym i niezbywalnym prawem każdego człowieka i dlatego jego ochrona jest obowiązkiem każdego społeczeństwa,
niezależnie od światopoglądu religijnego (Komunikat z 355…).
W mediach katolickich zachęcano, aby w ramach akcji Zadzwoń do posła przekonywano
swoich przedstawicieli w sejmie do głosowania za zakazem aborcji (Ustawa o ochronie
życia…). Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji” rozpoczął akcję rozdawania parlamentarzystom certyfikatów Kandydata Przyjaznego Życiu i Rodzinie (im/pm 2011). Obradom Sejmu towarzyszyły demonstracje przeciwników i zwolenników prawa do aborcji.
W trakcie debaty sejmowej 30 czerwca 2011 roku uzewnętrzniły się trzy stanowiska Klubów Parlamentarnych (KP). PO stała na gruncie kompromisu aborcyjnego i opowiadała
się za odrzuceniem projektu; w klubie nie wprowadzono jednak dyscypliny partyjnej. Reprezentująca KP PO Janina Okrągły konstatowała, że dotychczasowa ustawa cieszy się
poparciem zdecydowanej większości Polaków. Negatywnie oceniła przepisy: 1) o wykreśleniu zajęć szkolnych z zakresu wiedzy o życiu człowieka, zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa i o wartościach rodziny; 2) zobowiązujące szkołę do pomocy
uczennicom w ciąży; 3) zobowiązujące organy administracji publicznej do świadomego dostępu do badań prenatalnych. PSL i PiS, odwołując się do nauczania społecznego Kościoła, aprobowały propozycję obywatelską i optowały za skierowaniem projektu do dalszych
prac. Zbliżone stanowisko reprezentował KP Polska Jest Najważniejsza (PJN). Występujący
w imieniu KP PiS Grzegorz Piecha zwracał uwagę, że pod projektem podpisało się około
600 tys. osób, a ustawa zasadnicza chroni (w jego przekonaniu) życie ludzkie od momentu poczęcia. Piotr Walkowski z KP PSL ujął zwięźle stanowisko ludowców: „Życie dał
Bóg i tylko on powinien je odebrać”. SLD uznał projekt ustawy za szkodliwy, restrykcyjny
23
i dyskryminujący w stosunku do kobiet i opowiadał się za jego odrzuceniem. Przemawiający w imieniu KP SLD Marek Balicki zwrócił uwagę, że bardziej kompromisowa (na tle
zaproponowanych rozwiązań), dotychczasowa ustawa nie spełnia swojej roli z uwagi na
zjawisko nielegalnych zabiegów przerywania ciąży i „turystyki aborcyjnej” Polek, brak nowoczesnego programu edukacji seksualnej w szkołach i dostępności badań prenatalnych.
Zwrócił również uwagę, że proponowana ustawa (wprowadzając restrykcyjne przepisy karne) będzie stanowiła „piekło dla lekarzy”. Podkreślił, że proponowana regulacja narusza
zasady państwa świeckiego, czyli antywyznaniowości i neutralności światopoglądowej,
przenosząc stanowisko Kościoła katolickiego do państwowego porządku prawnego (Sprawozdanie stenograficzne z 95 posiedzenia Sejmu VI kadencji z dnia 30 czerwca 2011 r. ).
Dzień później izba niższa odrzuciła wniosek o odrzucenie projektu obywatelskiego –
przeciw głosowało 254 posłów, za – 151, a 11 – wstrzymało się od głosu. Przeciw opowiedziało się 140 posłów PiS, 69 PO, 28 PSL, 13 PJN i 4 niezależnych; za – 128 PO, 34 SLD,
3 Socjaldemokracji Polskiej (SdPl) i 5 niezależnych; od głosu wstrzymało się 10 posłów PO
i jeden niezależny (95 posiedzenie Sejmu VI kadencji, głosowanie nr 126). Wynik głosowania
pokazywał rozbieżności ideowe między liberalnym a konserwatywnym skrzydłem PO. W tej
sytuacji przystąpiono do głosowania za skierowaniem projektu do prac komisyjnych. „Za”
głosowało 261 posłów, „przeciw” – 155, a jeden się wstrzymał. „Za” głosowało: 190 posłów
PO, 33 SLD, 21 PSL, 6 PJN, 3 SdPl, 7 niezrzeszonych i jeden PiS; „przeciw” – 139 PiS,
68 PSL, 5 PJN i 3 niezależnych, od głosu wstrzymał się jeden poseł z PJN (95 posiedzenie
Sejmu VI kadencji, głosowanie nr 128). Intencją PO, SLD, SdPl i mniejszości PSL było odesłanie projektu do komisji, aby nie został on rozpatrzony do końca mijającej kadencji. Nie
przyjęto wniosku PiS zakładającego utworzenie Komisji Nadzwyczajnej, która przedstawiłaby sprawozdanie ze swojej działalności do 1 września 2011 roku (Sprawozdanie stenograficzne z 95 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 1 lipca 2011 r.). PiS zamierzało zapewne
uczynić kwestię aborcji jednym z punktów kampanii wyborczej.
Niejako a contrario do inicjatywy obywatelskiej 4 lipca 2011 roku SLD przedstawił projekt
ustawy o świadomym rodzicielstwie. Jego politycy, zdając sobie doskonale sprawę, że
ich propozycja nie będzie przedmiotem dalszych prac legislacyjnych w VI kadencji, podjęli
kwestię aborcji, aby skonsolidować swój elektorat i pozycjonować partię „na lewo” od PO.
W projekcie SLD świadome rodzicielstwo definiowano jako „swobodne i odpowiedzialne
decydowanie o posiadaniu dzieci, ich ilości oraz planowania ich narodzin w wybranych
przez rodzicach odstępach czasu”. Kobieta miałaby prawo do przerywania ciąży do 12 tygodnia jej trwania. Po upływie tego okresu aborcja dopuszczalna byłaby w trzech przypadkach: 1) gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; 2) gdy występuje duże
prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej
choroby zagrażającej jego życiu; 3) gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego. Usuwanie ciąży, środki antykoncepcyjne, zapłodnienie in vitro byłoby refundowane ze środków
publicznych. Do szkół zostałby wprowadzony przedmiot „wiedza o seksualności”. W uzasadnieniu wskazywano, że ustawa antyaborcyjna nie spełniła swojego zadania z uwagi na
istniejące podziemie aborcyjne i brak dostępu do nowoczesnej edukacji seksualnej (Poselski projekt…).
Oba projekty – radykalnie antyaborcyjny i liberalizujący aborcję – były przedmiotem obrad
przedostatniego posiedzenia Sejmu VI kadencji 31 sierpnia 2011 roku. W trakcie debaty
stanowiska partii nie uległy zmianie. W dyskusji nad projektem ustawy o świadomym rodzicielstwie PO opowiedziała się za zachowaniem dotychczasowej kompromisowej regulacji.
PiS uznało, że projekt SLD jest sprzeczny z systemem wartości większości społeczeństwa
i przyrodzonymi prawami człowieka. PSL, odwołując się do nauki Kościoła, opowiedziało
24 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty...
się również przeciwko ustawie, nie wprowadzając jednak dyscypliny klubowej w głosowaniu. Projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie został odrzucony 369 głosami (w tym 191
– PO, 136 – PiS, 24 – PSL, 13 – PJN, 4 – niezrzeszonych i jednym SdPl), przy 31 „za” (w tym
29 SLD, po jednym z SdPl i niezrzeszonych) i 2 „wstrzymujących się” (po jednym z PO
i niezrzeszonych) (Głosowanie nr 169…). W debacie nad obywatelskim projektem ustawy
antyaborcyjnej PO opowiedziała się za jego odrzuceniem. Podobne stanowisko zaprezentował SLD, uznając proponowaną regulację za radykalną, nawet w odniesieniu do ustaw
obowiązujących w Polsce międzywojennej. Przedstawiciele PiS i PSL, optując za pełną
ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci, opowiedzieli się za skierowaniem projektu
do dalszych prac (Sprawozdanie stenograficzne z 99 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu
31 sierpnia 2011 r.). Ostatecznie 191 głosami „za”, przy 186 – „przeciw” i 5 „wstrzymujących
się” przyjęto wniosek komisji o odrzuceniu projektu ustawy obywatelskiej. Za odrzuceniem
głosowało 160 posłów PO, 27 SLD, po 2 SdPl i niezrzeszonych; przeciw – 136 PiS, 22 PSL,
15 PO, 11 PJN, 2 niezrzeszonych; wstrzymało się zaś: 2 z PO i po jednym z PSL, PJN
i niezrzeszonych (Głosowanie nr 170….). Pewnym wyłomem w głosowaniu była postawa
mniejszości PO, reprezentującej konserwatywne skrzydło partii, co dowodzi, że Platforma
nie jest partią jednolitą światopoglądowo. Stanowisko tej partii zaprezentowane w trakcie
debat w izbie niższej służyło przede wszystkim pozycjonowaniu swojej oferty w kontekście
nadchodzących wyborów parlamentarnych w 2011 roku. W przypadku SLD i PiS celem silnej retoryki proaborcyjnej (SLD) i antyaborcyjnej (PiS) była konsolidacja twardego elektoratu
partyjnego. Umiarkowane stanowisko PO było natomiast próbą pozyskaniu jak najliczniejszej grupy wyborców.
Decyzja sejmu o odrzuceniu projektu obywatelskiego została negatywnie oceniona przez
Episkopat (rm/ms 2011). Jednocześnie biskupi negatywnie odnieśli się do projektu SLD.
Podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja w Kaliszu 2 września 2011 r.
bp Józef Zawitkowski stwierdził: „Dobrze, żeście odrzucili projekt, który dopuszczałby, że
można zabijać ludzi do 12 tygodnia życia. To jest morderstwo – podkreślił. – Polacy nie
wolno nam takich projektów popierać. Nie wolno takich ludzi wybierać” (ek/pm 2011). Podobnie bp Ignacy Dec podczas mszy świętej odbywającej się w ramach ogólnopolskich
dożynek na Jasnej Górze apelował 4 września 2012 roku, aby nie głosować na kandydatów
opowiadających się za legalizacją aborcji:
Mówimy kandydatom do parlamentu: jak nie chcecie bronić życia w całej rozciągłości, od poczęcia aż do
naturalnej śmierci, jak nie chcecie i nie macie zamiaru uchwalać dobrego i słusznego prawa, jak nie macie
zamiaru dbać o prawdziwe dobro Ojczyzny, to nie ubiegajcie się o władzę, o fotele poselskie i senatorskie,
o fotele ministerialne (it 2013).
Na ile poglądy partii znajdujące swoje odzwierciedlenie w deklaracjach programowych,
wyborczych i głosowaniach sejmowych były spójne z postawami partyjnych elektoratów?
Z komunikatów CBOS wynika, że zwolennicy przerywania ciąży bez jakichkolwiek ograniczeń przeważali wśród elektoratu Lewicy i Demokratów, następnie SLD (od 51% w 2007 r.
do 43% w 2011 r.), natomiast przeciwnicy takiej opcji przeważali wśród zwolenników PiS
(48% w 2007 r., 66% w 2009 r. i 65% w 2011 r.) i PSL (47% w 2007 r., 44% w 2009 r., 42%
w 2011 r.). Natomiast wśród elektoratu PO stanowiska dopuszczające aborcję i jej zakazujące rozłożyły się w miarę po równo; przy czym o ile w 2007 roku nieznaczną przewagę
– 4% mieli zwolennicy dopuszczalności usuwania ciąży nad przeciwnikami takiego rozwiązania (34% wobec 30%), to w 2011 roku proporcje się zmieniły o 6% na korzyść zwolenników zakazu aborcji (39% wobec 33%). Umieszczając elektoraty w siedmiopunktowej skali,
25
gdzie „1” oznacza całkowitą dopuszczalność aborcji, a „7” – całkowity jej zakaz, ustalono
następujące wartości w 2011 roku: SLD – 3,58; PO – 4,15; PSL – 4,50; PiS – 5,43 (zob.
tab. 1) (Społeczno-polityczne…; Elektoraty głównych partii…; Elektoraty partyjne…). Z badań tych wynika, że elektoraty nie zawsze identyfikowały się z programami partyjnymi,
były eklektyczne. Nie cały zatem elektorat SLD podzielał poglądy o całkowitej dostępności
aborcji. W odniesieniu do głosujących na PiS i PSL można było dostrzec postawy dopuszczające aborcję lub ambiwalentne. Pluralizm postaw wyborców PO znajdował swoje
odzwierciedlenie w braku jednoznacznych deklaracji polityków tej partii w sprawie kształtu
ustawodawstwa antyaborcyjnego i odznaczał się szerokim diapazonem postaw od chęci
liberalizacji ustawy po jej zaostrzenie (skrzydło konserwatywne partii).
Tabela 1
Elektoraty partii i ugrupowań parlamentarnych wobec kwestii przerwania ciąży
w latach 2007–2011 według CBOS
Przerywanie ciąży
powinno być
dozwolone
bez żadnych
ograniczeń (%)
Opinia
ambiwalentna (%)
1–3
2007 2009
Przerywanie ciąży
powinno być
zakazane (%)
4
2011
2007 2009
Trudno
powiedzieć (%)
Średnia
na skali 1–7
5–7
2011
2007 2009
2011
2007 2009
2011
2007 2009
2011
Ogół
30
25
25
21
26
22
37
44
45
12
5
8
4,28
4,55
4,49
LiD/SLD
51
48
43
21
25
27
16
25
26
13
2
4
3,09
3,45
3,58
4,50
PSL
25
19
23
21
32
29
47
44
42
7
5
5
4,56
4,82
PO
34
31
33
27
34
25
30
33
39
9
2
3
3,97
4,12
4,15
PiS
23
15
12
19
15
18
48
66
65
10
4
5
4,73
5,36
5,43
Źródło: Społeczne-polityczne postawy Polaków. Komunikat z badań, grudzień 2007 r., CBOS, www.
cbos.pl/SPISKOM.POL/2007/K_189_07.PDF (21.12.2011); Elektoraty głównych partii politycznych:
charakterystyka poglądów. Komunikat z badań, październik 2009 r., CBOS, www.cbos.pl/SPISKOM.
POL/2009/K_138_09.PDF (16.03.2013); Elektoraty partyjne o istotnych kwestiach społeczno-politycznych,
wrzesień 2011 r., CBOS, www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2011/K_103_11.PDF (21.12.2011).
Konflikt dotyczący zakresu ustawodawstwa antyaborcyjnego jest niewątpliwie jednym
z elementów podziału socjopolitycznego w Polsce na osi religijność – świeckość. W tym
kontekście partie polityczne można podzielić na: 1) „partie antyaborcyjne” opowiadające
się za jak najszerszym zakresem prawnej ochrony życia poczętego – PiS, SP i ogólnie PSL;
2) partie „kompromisu aborcyjnego”, optujące za utrzymaniem obecnego ustawodawstwa
antyaborcyjnego i odznaczające się zróżnicowaną postawą swoich parlamentarzystów –
PO; 3) partie „proaborcyjne” – SLD (przy czym w odniesieniu do PSL zauważalna jest
ewolucja poglądów parlamentarnej elity politycznej od braku spójnego stanowiska w tej
kwestii w pierwszej połowie lat 90. XX wieku do aprobaty pełnej ochrony życia poczętego
w pierwszej dekadzie obecnego wieku).
W polskim sporze aborcyjnym zwolennicy regulacji pro-life odwoływali się przede wszystkim do dekalogu i nauczania Kościoła, zaś opowiadający się za legalizacją aborcji – do
prawa człowieka w zakresie decydowania o swoim życiu. Przyjęte w 1993 roku regulacje
nie satysfakcjonowały zwolenników rozwiązań skrajnych, stąd podejmowano kilkakrotne próby ich zmiany. Partie „antyaborcyjne” czy „proaborcyjne” nie dysponowały jednak
większością konieczną do ich przeforsowania. Inicjatywy ustawodawcze dotyczące aborcji
26 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty...
służyły konsolidacji elektoratów partyjnych i były funkcją polaryzacji partii na osi kościelność versus świeckość. Dla partii „antyaborcyjnych” artykułowanie na forum parlamentu
fundamentalnego i jednoznacznego stanowiska w sprawie ochrony życia poczętego służyło również uzyskaniu legitymizacji Kościoła katolickiego zwłaszcza w kolejnych wyborach.
Kwestia ochrony prawa człowieka do życia od poczęcia do śmierci miała i ma dla Kościoła
znaczenie podstawowe. W związku z tym biskupi katoliccy ingerowali często bezpośrednio
w proces legislacyjny, popierali „antyaborcyjne” partie i ugrupowania, narażając się na zarzut sprowadzenia katolicyzmu do roli politycznej ideologii.
Nie zweryfikowano pozytywnie hipotezy – stanowiska reprezentowane przez partie polityczne w parlamencie wobec projektów ustaw (anty)aborcyjnych były tożsame z poglądami
ich elektoratów. W szczególności nie wszyscy potencjalni wyborcy PiS i PSL podzielali
pogląd o całkowitym zakazie aborcji. Jeśli zatem obie, wspomniane partie chcą utrzymać, ewentualnie poszerzać elektorat „centrowy”, aksjologicznie nie powinny eksponować
w apelach wyborczych kwestii zaostrzenia obowiązującego ustawodawstwa antyaborcyjnego. Układ sił w Sejmie VII kadencji (2011–2015) wskazuje, że mimo kilkakrotnych prób
nowelizacji ustawy z 1993 roku, jest ona trwałym rozwiązaniem legislacyjnym. Z badań
opinii publicznej wynika również, że wśród respondentów przeważa pogląd o utrzymaniu
tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli ustawy w dotychczasowym jej kształcie (Buguszewski
2012: 242). Jednocześnie z badań CBOS można wnioskować, że wśród ogółu respondentów spadł odsetek zwolenników przerywania ciąży bez żadnych ograniczeń (z 30%
w 2007 r. do 25% w 2011 r.) na rzecz wzrostu badanych optujących za zakazem przerywania ciąży (z 37% w 2007 r. do 45% w 2011 r.).
literatura
95 posiedzenie Sejmu VI kadencji, głosowanie nr 126, http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/
glosowania?OpenAgent&6&95&126 (12.11.2011).
95 posiedzenie Sejmu VI kadencji, głosowanie nr 128, http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/
glosowania?OpenAgent&6&95&128 (12.11.2011).
Antoszewski A. 1999, Cleavages, w: M. Żmigrodzki (red.), Encyklopedia politologii, t. 1, Teoria
polityki, red. W. Sokół, M. Żmigrodzki, Wydawnictwo Zakamycze, Kraków, s. 53–54.
Bartolini S., Mair P. 1990, Identity, competition and electoral availability. The stabilization of European electorates 1885–1985, Cambridge University Press, Cambridge.
Boguszewski R. 2012, Religijność i moralność w społeczeństwie polskim: zależność czy autonomia? Studium socjologiczne, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń.
Deklaracja ideowa Platformy Obywatelskiej przyjęta przez Klub Poselski Platforma Obywatelska
w dniu 21 grudnia 2001 r., w zbiorach autora.
Deklaracja ideowa Polskiego Stronnictwa Ludowego, Warszawa, 15 kwietnia 2007 r., www.psl.
org.pl/upload/pdf/dokumenty/deklaracja_ideowa_1_.pdf.
ek/pm, Polacy zapomnieli o papieżu, 2.09.2011, http://ekai.pl/wydarzenia/pielgrzymki/x45407/
polacy-zapomnieli-o-papiezu (23.06.2013).
Elektoraty głównych partii politycznych: charakterystyka poglądów. Komunikat z badań, październik 2009 r., CBOS, www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_138_09.PDF (16.03.2013).
Elektoraty partyjne o istotnych kwestiach społeczno-politycznych, wrzesień 2011 r., CBOS,
www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2011/K_103_11.PDF (21.12.2011).
27
Głosowanie nr 169 – posiedzenie 99, z dnia 31 sierpnia 2011 r., http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/
glosowania?OpenAgent&6&99&169 (13.11.2011).
Głosowanie nr 170 – posiedzenie 99, z dnia 31 sierpnia 2011 r., http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/
glosowania?OpenAgent&6&99&170 (13.11.2011).
Grabowska M. 2004, Podział postkomunistyczny. Społeczne podstawy polityki w Polsce po
1989 roku, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa.
Herbut R. 2008, Podziały socjopolityczne w Europie Zachodniej. Charakter i struktura, w: Demokracje zachodnioeuropejskie. Analiza porównawcza, red. A. Antoszewski, R. Herbut, wyd.
III, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław, s. 67–90.
Herbut R. 1998, Systemy partyjne krajów Europy Centralnej i Wschodniej oraz wzorce rywalizacji politycznej, w: Demokracje Europy Środkowo-Wschodniej w perspektywie porównawczej, red. A. Antoszewski i R. Herbut, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław,
s. 129–167.
Hierlemann D. 2005, Lobbying der katholischen Kirchen: Das Einflussentz des Klerus in Polen,
VS Verlag für Sozialwissenschaften, Wiesbaden.
im/pm, Do Sejmu wybierz przeciwnika aborcji, 24.08.2011, http://ekai.pl/wydarzenia/temat_
dnia/x45140/do-sejmu-wybierz-przeciwnika-aborcji (24.06.2013).
it, Bp Dec na Jasnej Górze: trzeba bronić polskiej ziemi i życia nienarodzonych, 4.09.2011, http://
ekai.pl/diecezje/czestochowska/x45487/bp-dec-na-jasnej-gorze-trzeba-bronic-polskiej-ziemi-i-zycia-nienarodzonych (23.06.2013).
Komunikat z 355. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, Licheń–Włocławek,
26 czerwca 2011 r., www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=2011626_0 (10.11.2011).
Konstytucja Programowa SLD – 2007, www.sld.org.pl/program/p-r-m-a-432/konstytucja_programowa_sld_-_2007.htm (5.06.2011).
Markowski R. 2000, Rozłamy socjopolityczne: o zamyśle klasyków, o tym jak ich rozumiano,
poprawiano i testowano, „Studia Polityczne”, nr 10, s. 7–40.
„Mogę, ale nie muszę być premierem z Warszawy”, 12.10.2007, http://wiadomosci.dziennik.pl/
polityka/artykuly/199084,moge-ale-nie-musze-byc-premierem-z-warszawy.html (5.07.2011).
Nowoczesna, solidarna, bezpieczna Polska. Program Prawa i Sprawiedliwości 2009, Kraków.
Obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego
i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz niektórych innych ustaw z dnia 26 maja
2011 r., Sejm VI kadencji. Druk sejmowy nr 4222, http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/23E6
F9AA70A2F2DFC125789B004349F5/$file/4222.pdf (10.11.2011).
Polityka i aborcja 1994, red. M. Chałubiński, Agencja Scholar, Warszawa.
Poselski projekt ustaw o świadomym rodzicielstwie z dnia 8 lipca 2011 r., Sejm VI kadencji. Druk
sejmowy nr 4603, http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/E4F997D46EC2E8FAC12578F1003
1991D/$file/4603.pdf (12.11.2011).
rm/ms, Okazano duże lekceważenie, 1.09.2011, http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x45387/okazano-duze-lekcewazenie (13.11.2011).
Sanecka-Tyczyńska J. 2011, Państwo obywatelskie i wspólnota polityczna. Studium z myśli
politycznej Prawa i Sprawiedliwości, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej,
Lublin.
SLD chce liberalizacji prawa do aborcji, 28.09.2010, http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/
artykuly/303369,sld-chce-liberalizacji-prawa-do-aborcji.html (8.06.2011).
28 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty...
Społeczno-polityczne postawy Polaków. Komunikat z badań, grudzień 2007 r., CBOS, www.
cbos.pl/SPISKOM.POL/2007/K_189_07.PDF (21.12.2011).
Sprawozdanie stenograficzne z 95 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 30 czerwca 2011 r.,
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf (10.11.2011).
Sprawozdanie stenograficzne z 95 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 1 lipca 2011 r., http://
orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf (12.11.2011).
Sprawozdanie stenograficzne z 99 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 31 sierpnia 2011 r.,
http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/8DF4330BDED89006C12578FE004B5EF3/$file/9
9_c_ksiazka.pdf.
Stop aborcji, www.stopaborcji.pl (10.11.2011).
Uchwała nr 3 IV Kongresu SLD – Jakiej Polski chcemy?, www.sld.org.pl/program (6.06.2011).
Ustawa o ochronie życia – zadzwoń do posła, www.stopaborcji.pl/zadzwon-do-posla,163,c.
html (10.11.2011).
Warner C.M. 2000, Confessions of an interest group. The Catholic Church and political parties
in Europe, Princeton University Press, New Jersey.
Wejbert-Wąsiewicz E. 2011, Aborcja między ideologią a doświadczeniem indywidualnym. Monografia zjawiska, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.
political parties and their electorates to the issue
of anti -abortion act amendment in poland (2007–2011)
The paper analyses the public debate on the scope of the
anti-abortion legislation in 2007–2011, regarding it as one of the
elements of the socio-political split-up into religiosity and secularity.
The article is specially focused on the stance of political parties concerning their declared values (political and election programmes)
and real actions (such as bills), as well as their electorates. Also,
different stances of the Polish public opinion on abortion as well as
the interference of the Catholic Church, i.e., of the Polish Episcopal
Conference and individual bishops, into the process of changing
the anti-abortion legislation are described.
summary
keywords political
parties, electorates,
anti-abortion
legislation,
catholic church
29
opuscula sociologica nr 2
[8] 2014 ISSN 2299-9000
Ewelina Wejbert-Wąsiewicz
Uniwersytet Łódzki
Enklawy i eksklawy aborcyjne
– dynamika i źródło zmian
W artykule opisano polskie enklawy i eksklawy aborcyjne w świecie realnym i internetowym (teoretycznych ram dostarcza
koncepcja układów kultury B. Sułkowskiego). Wśród wielu rodzajów aborcyjnych enklaw i eksklaw warto wymienić przede wszystkim ideologiczno-polityczne (pro- i antyaborcyjne); instytucjonalne
(zorganizowane wokół lokalnych, publicznych i prywatnych instytucji, stowarzyszeń); przestrzenne (istnieją tylko w rzeczywistym
świecie, tylko w internecie lub w obu „światach”); czasowe (stałe
i przejściowe) i wiele innych. Najważniejszym kryterium powstawania enklaw i eksklaw wydaje się być ideologia. Najbardziej popularnymi w sieci są enklawy pro- i antyaborcyjne (opisane w artykule
forum A i B). Aborcyjne enklawy i eksklawy są to miejsca dla kobiet
i stworzone przez kobiety (nigdy przez mężczyzn) a współistnienie
mężczyzn i kobiet w enklawach aborcyjnych widoczne jest tylko
w „antyaborcyjnych kręgach”.
streszczenie
słowa kluczowe aborcja,
społeczne postrzeganie
aborcji, układy
kultury, kościół
katolicki
Teoretycy i badacze zajmujący się kwestią enklaw i eksklaw
w życiu społecznym podkreślają, że mogą być one efektem
dostrzeganych przez socjologów relatywnie autonomicznych
31
wyborów (stylów życia) i relatywnie obiektywnych procesów wykluczenia (Gołdyka, Machaj
2007). Enklawy aborcyjne w większości przypadków są efektem społecznego odrzucenia, wykluczenia. Enklawy i eksklawy aborcyjne funkcjonują w rzeczywistości oraz w przestrzeni internetowej w ramach pięciu układów kultury, które Bogusław Sułkowski określił
jako: a) kulturę komunikacji bezpośredniej; b) kulturę stowarzyszeń i wolontariatu; c) kulturę
instytucji lokalnych, publicznych i prywatnych; d) kulturę masową i kulturę popularną; e)
cyberkulturę, kulturę społeczeństwa sieci (Kłoskowska 1972, Sułkowski 2011). Moim celem
jest ukazanie obu rodzajów przestrzeni społecznych, ale ze szczególnym podkreśleniem
wykluczonych w realności, funkcjonujących w sieci światów, które pozostają na co dzień
poza naszym oglądem. Zanim przejdę do opisu enklaw/eksklaw aborcyjnych, warto krótko
scharakteryzować społeczne postrzeganie aborcji w Polsce.
Społeczne postrzeganie aborcji w Polsce
W Polsce od dwudziestu lat funkcjonuje ustawa z 7 stycznia 1993 roku zwana powszechnie „ustawą antyaborcyjną”. W myśl przepisów legalne przerwanie ciąży możliwe
jest w trzech przypadkach:
– jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety;
– jeśli badania medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; przerwanie
ciąży jest w takiej sytuacji legalne, jeśli płód nie osiągnął zdolności do samodzielnego
życia poza organizmem matki;
– jeśli ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt); przerwanie ciąży jest w takiej
sytuacji dopuszczalne, jeśli od początku ciąży upłynęło nie więcej niż 12 tygodni.
Zmiana w polskim prawodawstwie zaszła w 1996 roku, kiedy prezydent Aleksander
Kwaśniewski podpisał ustawę liberalizującą aborcję. Wówczas sejm złagodził przepisy, zezwalając na aborcję z przyczyn społecznych. Jednak rok później, w 1997 roku, na skutek
decyzji Trybunału Konstytucyjnego, sejm ponownie zaostrzył ustawę, wycofując dopuszczalność przerywania ciąży z przyczyn społecznych. Temat aborcji powracał jeszcze kilka
razy na arenę polityczną, zazwyczaj w kampaniach przedwyborczych, jednak żadnej ze
stron konfliktu polityczno-ideologicznego nie udało się uzyskać wystarczającego poparcia
dla swoich projektów nowelizacyjnych.
Przystępując do charakterystyki społecznego postrzegania aborcji w Polsce należy zaznaczyć, że jest ono niejednorodne z uwagi na odmienność dyskursów: naukowego, ideologicznego, artystycznego, potocznego a także z powodu różnych postaw wobec zjawiska
przerwania ciąży. Postawy wobec aborcji i całej sfery seksualnej najsilniej determinowane
są przez środowisko rodzinne i własne doświadczenia. Przyczyna tkwi nie tylko w sile oddziaływania rodziny, lecz także w słabości innych instytucji socjalizacyjnych (szkoła, Kościół).
We wszystkich wspomnianych dyskursach o aborcji odbija się ideologiczny spór o prawo do aborcji. Porządek w dyskursach ustanawiają anonimowe mechanizmy wykluczenia,
czyli praktyki ukrywania pewnych kwestii dotyczących ludzkiej seksualności (takich jak:
edukacja seksualna, antykoncepcja, różne aspekty aborcji). Dyskurs publiczny w Polsce
w ramach kultury oficjalnej charakteryzuje się silną polaryzacją postaw (pozbawiony jest
„etyki złotego środka”), natomiast poza jej granicami dominuje umiarkowana akceptacja
aborcji (Wejbert-Wąsiewicz 2011, 2012). Za warunki dopuszczalności aborcji, moralne
i prawne, uważa się zagrożenie życia i zdrowia kobiety oraz kryminalne okoliczności poczęcia. Większość Polaków, tak jak i obywateli innych katolickich krajów, uważa aborcję
za zło, ale nie chce, aby zabiegi przerywania ciąży były zdelegalizowane (CBOS 2008).
32 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne...
Z perspektywy dwudziestu lat działania ustawy antyaborcyjnej w Polsce można stwierdzić,
że społeczeństwo polskie aprobuje ustawę antyaborcyjną jako wartość uznawaną, ale nie
na poziomie wartości rzeczywiście realizowanych. Sądy „teoretyczne” o aborcji są bardziej
restrykcyjne, ale własne decyzje życiowe – bardziej permisywne (Wejbert-Wąsiewicz 2011:
173–180). Praktyki przerywania ciąży odbywają się najczęściej z powodów społecznych,
choć trudno ocenić rozmiary zjawiska.
W Polsce nielegalne aborcje odbywają się w prywatnych gabinetach ginekologicznych
(„podziemie aborcyjne”). Istnieje również zjawisko „turystyki aborcyjnej”. Od kilku lat coraz częściej upowszechnia się aborcja farmakologiczna, metoda polegająca na zażyciu
środków poronnych w domu. Dane rządowe dotyczące liczby zabiegów przerwania ciąży
w szpitalach publicznych są całkowicie niewiarygodne, a informacje podawane przez antagonistów sporu na temat „nielegalnych zabiegów” znacznie się od siebie różnią. Na podstawie różnych metod szacunkowych, w środowisku pro-choice podawana liczba aborcji
w Polsce jest bardzo wysoka, a dużo niższa w środowisku pro-life.
W dyskursie ideologicznym, z jednej strony religijnym, a z drugiej – feministycznym, postawy wobec aborcji są silnie spolaryzowane: odrzucenie versus dopuszczalność. Strony
koncentrują się na obronie „życia poczętego” lub na obronie „praw kobiet”. W przestrzeni
politycznej albo się jest za prawem do aborcji, albo przeciw. Mechanizm wykluczenia postaw umiarkowanych z dyskursu o aborcji polega na prostym zabiegu retorycznym, jakim
jest stereotypizacja i klasyfikacja. I tak jednostki, które są za prawem do aborcji, stają się
„zwolennikami aborcji/wrogami życia” i odwrotnie – sprzeciwiający się legalizacji są „wrogami aborcji/obrońcami życia”.
Enklawy i eksklawy aborcyjne
Eksklawa to kategoria, którą odnosić możemy do pewnego wykluczenia, tabu, izolacji,
marginalizacji, odmienności, stygmatyzacji. Enklawa wiąże się z odrębnością, inkluzyjnością, tożsamością i integracją (Pirveli, Rykiel 2007). Enklawa ma charakter czynny, bo dzięki
wewnętrznym więziom tworzona jest wspólnota, instytucje, granice, bariery ochronne.
Pojęcie enklaw aborcyjnych można zastosować do ruchów pro- i antyaborcyjnych, które
funkcjonują w Polsce w ramach drugiego i trzeciego układu kultury w postaci fundacji,
stowarzyszeń, federacji różnych instytucji. Są to także enklawy ideologiczne, nierzadko
religijne. Antyaborcyjne środowiska wspierane przez Kościół tworzą więcej enklaw niż środowiska feministyczne. Enklawy pro- i antyaborcyjne są z reguły zamknięte. Istotną barierę
stanowi język, sformułowania, terminologia dotycząca okresu prenatalnego, ciąży i aborcji. „Gimnastyka semantyczna” (płód, zarodek czy dziecko, człowiek; aborcja, przerwanie
ciąży czy zabójstwo, morderstwo; matka czy kobieta; ciąża czy stan błogosławiony) jest
elementem świadczącym o przynależności do grupy.
Przykładem enklawy aborcyjnej mogą być publiczne instytucje, stowarzyszenia, lokalne
grupy wsparcia dla osób, które doświadczyły aborcji, jednak takich w Polsce nie ma. Żałoba po śmierci dziecka czy po poronieniu jest akceptowaną praktyką, natomiast ujawnianie
przeżyć aborcyjnych stanowi tabu. W Polsce istnieją grupy terapeutyczne i samopomocowe dla rodziców po stracie dziecka (enklawy). W takich wspólnotach stworzonych przez
psychologów, instytucje (treningi psychoterapeutyczne) lub osoby prywatne (grupy wsparcia) funkcjonują osoby z doświadczeniem zaniedbania, strat prokreacyjnych. W ramach tej
ostatniej grupy społecznej „odnajdują się” czasami kobiety, które przerwały ciążę. Są to sytuacje niezmiernie rzadkie, bowiem z reguły kobiety po aborcji są odrzucane przez kobiety
po stratach ciąży (np. wskutek poronienia, obumarcia płodu). Mamy tu zatem do czynienia
z eksklawą w enklawie (w przypadku odrzucenia kobiet po aborcji) bądź z „ukrytą” enkla33
wą w enklawie (w przypadku tolerancji, bo akceptacja „aborcji” raczej nie jest możliwa).
Sytuacja kobiet, które przerwały ciążę, doskonale odzwierciedla wielorodzajowe czy też
piętrzące się eksklawy: rodzinne, religijne, prawne.
Z punktu widzenia dyskursu ideologicznego najsilniejsze procesy inkluzji i ekskluzji dokonują się na zasadzie weryfikacji ideologicznej. Jednostki, ich poglądy, doświadczenia i postawy a nawet dzieła artystyczne są akceptowane bądź wykluczane na zasadzie pro-life
versus pro-choice. Wykluczanie nie dotyczy tylko jednostek, bowiem z dyskursu publicznego wykluczane są inne dyskursy (np. artystyczny). Ekskluzja i inkluzja dotyczy jednostek
(twórców, artystów), jak i dzieł sztuki, literatury. Wypowiedzi na temat aborcji przedstawicieli świata kultury i sztuki nigdy nie pozostają bez odzewu środowisk zaangażowanych
w spór o prawo do aborcji. Mimo że autorzy nie odwołują się wprost do żadnych systemów
ideologiczno-normatywnych, dzieło jest zawłaszczane, by służyć „jednej prawdzie” (nawet
gdy twórca mówi wprost, że się temu sprzeciwia). W ten sposób cały artystyczny dyskurs o aborcji można potraktować jako obszar unieważniany wobec dyskursu publicznego,
w tym polityki i mediów.
Wytyczanie granic dyskursu publicznego odbywa się niejawnie przez pomijanie pewnych „głosów” w dyskursie bądź przez ich wprowadzanie do dyskursu, ale pozbawianie
możliwości szerszego komentarza. Te zjawiska opisywał M. Foucault (2002) jako wkluczanie i wykluczanie, a polscy teoretycy dyskursu w kategoriach praktyk uważniania/sepizacji
i unieważniania/desepizacji (Czyżewski i in. 1991). Pojęcie ekskluzji i inkluzji wydaje się być
równie właściwym i pomocnym przy tego rodzaju analizie. Procesom wykluczenia/ekskluzji
z dyskursu feministycznego poddawane są osoby cierpiące po aborcji legalnej, żałujące
swej decyzji. Takie jednostki z kolei włącza do dyskursu Kościół. Wspomniana ekskluzja
z dyskursu feministycznego staje się inkluzją z punktu widzenia dyskursu katolickiego.
Enklawy, eksklawy aborcyjne w sieci
Społeczny świat internetu jest niezwykle zróżnicowany, a kategorie enklawowowości
i eksklawowości wydają się być elementem wpisanym na stałe w tworzenie sieciowych
społeczności, wspólnot. Początkowo społeczności on-line rozwijały się na podstawie ruchów kontrkulturowych i alternatywnych sposobów życia. Wzrost liczebności sieciowych
społeczności spowodował rozpad związku tychże grup z kontrkulturą (Castells 2003: 66),
jednakże bardzo często u podstaw tworzenia się enklawy w internecie stoją procesy ekskluzyjne w rzeczywistości. Przykładem mogą być najróżniejsze ruchy społeczne, które wykorzystały sieć do głoszenia swoich poglądów, w tym rasistowskich i terrorystycznych.
Anonimowość użytkowników sieci ułatwia tworzenie się grup społecznych funkcjonujących
wokół wstydliwych problemów, tematów tabu. Wirtualne społeczeństwa są hiperliberalne, ale zideologizowane ze względu na panujący mit powszechnej dostępności, równości
i równoważności sądów prezentowanych w sieci. Cechą środowiska internetowego jest
pozbycie się barier komunikacyjnych i psychicznych. Można też uznać, że internetowa przestrzeń jest szczególną przestrzenią „dospołeczną”, w której dystans społeczny i publiczny
zniwelowany został na rzecz dystansu indywidualnego i intymnego (Hall 2001).
Do pozytywnych aspektów anonimowości w sieci należy zaliczyć pozbycie się wstydu i nieśmiałości oraz otwarcie użytkowników na nowe znajomości. Dzięki anonimowości
użytkowników działają liczne grupy koncentrujące się wokół problemów uzależnień, a także
dla osób cierpiących na rzadko spotykane choroby, dla ofiar przemocy seksualnej lub osób
cierpiących z powodu zaburzeń tożsamości płciowej. Internetowa anonimowość może
być pewnego rodzaju terapią dla osób, które mają problemy same ze sobą, a także tych
osób, które oczekują wsparcia od drugiego człowieka (Wejbert-Wąsiewicz 2011: 114–168).
34 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne...
Jednocześnie anonimowość internetu może mieć negatywny wymiar. Anonimowość wypowiedzi jest ceniona także dlatego, że można ponarzekać i zadawać dziwne pytania;
głosić kontrowersyjne poglądy; wcielać się w różne role społeczne i wypróbować nawet
bardzo dziwne tożsamości; akceptować zachowania, które w realnym świecie wzbudzałyby sensację i zdziwienie (Wallace 2001: 312).
Tym, co wydaje się być najbardziej istotne z perspektywy tworzenia się enklaw w piątym
układzie kultury (Sułkowski 2011) jest fakt, że w sieci ludzie szukają jednostek podobnych
do siebie. Patricia Wallace (2001) zachowania takie nazywa „prawem przyciągania”. Ludzi
zbliżają podobne postawy i poglądy, w internecie szukanie osób podobnie myślących jest
łatwiejsze niż w realnym życiu, bo w sieci sami wybieramy grupy, a możliwości mamy nieograniczone. Anonimowość użytkowników cyberprzestrzeni sprawia, że znacznie więcej
i bardziej złożonych enklaw i eksklaw aborcyjnych odnajdziemy w internecie niż w rzeczywistości.
Enklawy/eksklawy można podzielić na trzy typy biorąc pod uwagę kryterium komunikacyjne (obiegi przestrzennego funkcjonowania). Pierwszy stanowią te, które tworzą się wirtualnie i dla których istnienie on-line jest głównym celem nawet wtedy, jeśli między uczestnikami możliwe są kontakty bezpośrednie. Członkowie takich społeczności sieciowych na
ogół nie znają się wcześniej. Na początku łączy ich przede wszystkim wspólnota serwera.
Później wytwarza się więź społeczna. Istnieją również grupy on-line niemające swego odpowiednika w świecie rzeczywistym. Takim przykładem są grupy przeznaczone dla osób
po aborcji. W rzeczywistości (poza siecią) w Polsce nie istnieją żadne instytucje formalne
ani nieformalne, które mają na celu zrzeszanie osób z doświadczeniem aborcji. W tym
przypadku enklawa/ekslawa tworzy się zazwyczaj w celu szukania kontaktów z innymi
ludźmi o podobnych problemach, doświadczeniach i poglądach. Ludzka potrzeba należenia do jakiejś wspólnoty wydaje się być jednym z instynktów społecznych. W przypadku
odrzucenia społecznego, rodzinnego jednostka zawsze szuka osób, które mają podobne
doświadczenia i poglądy, w ten sposób zaspokaja swoje poczucie bezpieczeństwa (Arendt
1998: 195).
Przykładem eksklawy aborcyjnej są przestrzenie sieciowe z ogłoszeniami o możliwościach dokonania zabiegu, kosztach i metodach. Wspomniana eksklawa ma bierny charakter, do wykluczenia (w rzeczywistości) dochodzi z powodów prawnych. Miejsca te tworzone
są przez różnego rodzaju kręgi społeczne działające w ramach sieciowych komunikatorów
(Gadu Gadu, Skype, Czat, Blipp, Twitter), portali i forów. Czasem może to być „sieciowa
grupa wsparcia”, która reklamuje się jako grupa kobiet w sieci udzielająca porad. Wówczas
z perspektywy jednostek szukających „porady” mamy do czynienia z enklawą. Analiza takich miejsc wykazała, że oprócz komunikacji pośredniej on-line istnieje możliwość kontaktów pośrednich, telefonicznych. Przykładem takiej wirtualnej eksklawy/enklawy jest działalność organizacji Women on Web, która wraz z kilkunastoma organizacjami feministycznymi
i osobami prywatnymi stworzyła w sieci portal informacyjny o przerywaniu ciąży, „grupę
wsparcia” dla kobiet przed i po aborcji. Oprócz informacji o metodach aborcji, eksklawy
takie ułatwiają dostęp do środków poronnych (aborcje farmakologiczne). Są też sieciową
enklawą dla kobiet, które uważają decyzję o przerwaniu ciąży za słuszną i aborcji nie żałują.
Drugim typem eksklawy/enklawy mogą być te, które istniejąc najpierw w świecie „rzeczywistym”, przechodzą do cyberprzestrzeni. Na przykład Ośrodek Informacji Ruchu Krzewienia Duchowej Adopcji, mający siedzibę w Gdańsku i działający na terenach całego kraju,
przeniósł swą działalność do cyberprzestrzeni tworząc portal społecznościowy, który w zamyśle autorów ma być enklawą duchową i religijną dla osób, które mają na celu odwodzić
od zamiaru popełnienia aborcji lub niszczących ludzkie zarodki praktyk in vitro. Odmiennym
35
przykładem może tu być działalność klinik aborcyjnych, które funkcjonują w ramach trzeciego i piątego układu kultury. W ciągu kilku lat znacznie zwiększyła się w Polsce liczba
portali i serwisów reklamujących „turystykę aborcyjną” (usługi ginekologiczne za granicą).
Warto zauważyć, że nie istnieją bariery językowe (kliniki oferują obsługę w języku polskim).
Brak możliwości przeprowadzenia badań społecznych dotyczących doświadczeń jednostek po aborcji sprawia, że badacze przenoszą swoje narzędzia badawcze do cyberprzestrzeni. Powstają nie tylko miejsca dostępu do elektronicznych ankiet, ale także prywatne
strony internetowe, wirtualne grupy dyskusyjne. Na podstawie własnych doświadczeń badawczych wypada stwierdzić, że w ciągu pięciu lat działalności strony prywatnej (wraz z forum i narzędziem badawczym) pełniła ona funkcję enklawy dla różnych osób, które zetknęły
się z problemem przerwania ciąży (np. lekarze) lub były to ich własne decyzje (kobiety, mężczyźni). Forum podzielone było na otwarte i zamknięte (enklawa w enklawie). Na podstawie
dramatycznych listów prywatnych, jakie otrzymywano, można stwierdzić, że jako enklawę
w enklawie traktowano także możliwość przesyłania prywatnych listów elektronicznych
Trzecim typem enklaw/eksklaw mogą być grupy, których działalność rozpoczyna się
w sieci, by potem przenieść swoją działalność całkowicie lub w głównej mierze do rzeczywistości. Takim przykładem może być droga od piątego do drugiego układu kultury, jaką
przeszła grupa osieroconych rodziców lub kobiet po stratach ciąży (od forum internetowego do stowarzyszenia, fundacji). W tej enklawie znajduje się eksklawa aborcyjna dla kobiet,
które przerwały ciążę z powodu wad lub choroby płodu.
Warto podkreślić, że grupy on-line mają zazwyczaj bardziej luźną strukturę niż te działające lokalnie – brakuje wyraźnego lidera, pojawia się wiele zaimprowizowanych wątków
tematycznych, mniejszy nacisk kładzie się na zasady. W internetowych grupach dyskusyjnych (fora) i samopomocowych o wiele szybciej niż w realnym świecie rodzi się natomiast
poczucie wspólnoty, pomimo wyłączenia z kontaktu face to face, albo właśnie dzięki temu.
Komunikacja on-line zrównuje ludzi w tym sensie, że nie ma żadnych wzrokowych zakłóceń: oznak społecznego statusu; znika wiele podziałów społecznych (np. na klasy społeczne, na styl życia, na wiek czy płeć). Każdy jest postrzegany przez pryzmat swoich słów
i poglądów, przez swoje emocje. Zasady zachowania się w przestrzeni sieciowej opisane
są w netykiecie. Jest to kodeks, który ma wielu autorów i z początku tworzony był przez
różne instytucje ad hoc. W latach osiemdziesiątych wraz z rozwojem komputeryzacji został
spisany i upowszechniony. Normy zawarte w tym dekalogu mają zapobiec następującym
wykroczeniom: szkodzeniu innym i zakłócaniu ich pracy, wykorzystywaniu cudzych plików
i systemów komputerowych, kradzieży, kłamstwu i bezmyślnemu tworzeniu szkodliwego
oprogramowania. Inne przepisy koncentrują się na drobiazgowych regulacjach, dotyczących przede wszystkim zasad komunikowania się z innymi za pośrednictwem sieci i sposobów unikania konfliktów. Oprócz opisu zasad postępowania, netykieta podaje utrwalone
sposoby formułowania i kodowania informacji, w tym często używane skróty, tzw. emotikony (Bober 2008: 116–119). Jednostki niestosujące się do netykiety podlegają ekskluzji
zewnętrznej (najczęściej czyni to moderator, administrator portalu, założyciele „sieciowych
miejsc”). Jest to ekskluzja ex post, bo dotyczy wykluczenia tych, którzy już funkcjonują
w grupach. W przypadku aborcyjnych for dyskusyjnych zdarza się to bardzo często.
Jak już wcześniej wspomniano, z punktu widzenia jednostki oficjalny dyskurs publiczny
akceptuje tylko tych, którzy dają się określić w kategoriach pro-life lub pro-choice. Osoby
poza tym podziałem są wykluczane z oficjalnego dyskursu. Można założyć, że w internecie,
z racji anonimowości, postawy umiarkowane nie są kategorią pustą. Obserwacje poczynione w sieci wskazują, że internetowe enklawy/eksklawy aborcyjne powstają na podobnych zasadach jak w realnym świecie (kryterium ideologiczno-polityczne). Społeczności
36 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne...
skupione wokół forów dyskusyjnych, blogów zorientowanych pro-life lub pro-choice to najczęściej występujące rodzaje enklaw.
Wirtualne enklawy w enklawie, od enklawy do eksklawy
Tworzeniu się grup w sieci sprzyjają zasady konstruujące działalność jednostek w internecie: samousieciowienie i samoorganizacja internetu. Społeczności w sieci oparte są
na zasadzie wartości wolności wypowiedzi, swobodnej, poziomej komunikacji oraz na
tzw. usieciowieniu skierowanym na „ja” (Castells 2003: 68). Jest to zdolność do znalezienia
sobie własnego miejsca w sieci. W przypadku niepowodzenia/wykluczenia/ekskluzji jednostka tworzy własne miejsce, organizując sieć wokół siebie. Przykładem takiej sytuacji
jest działalność dwóch for dyskusyjnych w sieci; każde z nich ma własny cel, nazwę, zasady, członków i jest „grupą dla siebie”, a więc enklawą.
Zamieszczone poniżej obserwacje obejmują 8 lat działalności tych „miejsc” w sieci.
Pierwsza charakterystyka dotyczy forum „A” otwartego, bo ogólnodostępnego, jednego
z pierwszych w Polsce na temat aborcji. Historia tego miejsca obrazuje proces powstawania enklawy w enklawie, jako drogi od enklawy otwartej do enklawy zamkniętej.
Enklawa w sieci powstała z inicjatywy dwóch kobiet po aborcji i spotkała się z bardzo
dużym zainteresowaniem. Dostęp do forum „A” miał i nadal ma każdy zarejestrowany użytkownik serwisu. W praktyce okazało się, że to klasyczne forum dyskusyjne na temat aborcji
stało się przestrzenią, w której toczyły się wulgarne „wojny na słowa” (ekskluzja zewnętrzna
kobiet po aborcji dokonywana przez innych uczestników forum – „morderczynie”, „zabójczynie”, „suki”). Sytuacja ta spowodowała, że jedna z założycielek aborcyjnej enklawy dostrzegła potrzebę stworzenia miejsca bezpieczniejszego, ukrytego, w praktyce dostępnego
tylko osobom uprzednio zaakceptowanym. W ten sposób powstało forum „B”, jako enklawa
zamknięta (tylko dla osób żałujących czynu przerwania ciąży, ale o umiarkowanych poglądach w kwestii prawodawstwa aborcyjnego). Adresatami nowej „zamkniętej enklawy” miały
być osoby obojga płci, które negatywnie oceniają własną decyzję o przerwaniu ciąży. Wiek
osób „chroniących się” w tej enklawie nie był zbyt zróżnicowany. Wprawdzie najmłodsza
uczestniczka forum miała 18 lat a najstarsza około 50 lat, większość kobiet była w wieku
między 20 a 30 lat. Pochodziły w większości z miast (częściej z metropolii niż z mniejszych
ośrodków). Okazało się, że w badanej grupie w ciągu 8 lat pojawił się na krótko tylko jeden
mężczyzna. Mężczyzna odszedł, gdyż ideologiczne zrzeszanie się, działalność polityczna
i medialna nie interesowały żadnej z kobiet. Autoekskluzji dokonał raczej na skutek braku
poparcia (dla stanowiska pro-life) niż ze względu na marginalizację płciową.
Do ekskluzji wewnętrznej ex ante dochodziło często w „bezpiecznym miejscu”. Kontrolę
wstępną przeprowadzały założycielki enklawy; czasem nieprzyjęcie do grupy było elementem dyskutowanym i zatwierdzanym przez inne uczestniczki forum „B”. Z kolei ekskluzja
ex post występowała na forum „A”, gdy osoba łamała netykietę, np. podawała kontakt
do ginekologów świadczących usługi przerywania ciąży. Można sądzić, że w ten sposób
tworzyła się nowa prywatna eksklawa osób pomagających sobie w dotarciu do klinik aborcyjnych. Z informacji podawanych na „forum A” wynika, że w tym celu wykorzystywano
prywatną listę mailową.
Badana przestrzeń, oprócz reklamowanego „bezpieczeństwa”, zapewniała dostęp do informacji, które są praktycznie nie do zdobycia w realnym świecie. Nie istnieją bowiem żadne oficjalne, lokalne organizacje czy grupy wsparcia dla kobiet przed i po aborcji. Ośrodki
terapeutyczne, centra psychologiczne związane z chrześcijańską doktryną kierują swoje
usługi nie bezpośrednio do osób po aborcji (lecz np. do kobiet po poronieniach, martwym
urodzeniu dziecka, śmierci dziecka przy lub po porodzie itp.); działają na małą skalę nawet
37
w największych miastach polskich, a pomoc taka z reguły jest odpłatna (np. koszt tygodniowego treningu psychoterapeutycznego „Żywa Nadzieja” około 2000 zł; indywidualne
spotkania – od 150 zł za godzinę). Organizacje kobiece w przypadku komplikacji fizycznych po aborcji zalecają konsultację lekarską bądź zgłoszenie się do szpitala. Następstwa
psychiczne po aborcji, negatywne emocje są natomiast marginalizowane. W tej sytuacji
kobiety, czując się „winne”, mogą skorzystać tylko z portalu internetowego.
W obserwowanej enklawie aborcyjnej nie istniały żadne podziały społeczne kobiet, także
ze względu na powód terminacji ciąży. Założycielki enklaw były socjometrycznymi gwiazdami. Wysoką pozycję w grupie miały także osoby najdłużej aktywne na forum. Jedyny
podział nastąpił w obliczu informacji o niechcianej ciąży jednej z uczestniczek wspomnianej
„zamkniętej enklawy”. Wówczas kwestia decyzji o aborcji wzburzyła uczestniczki grupy.
Efektem było samowykluczenie/autoekskluzja kilku kobiet. Do ucieczki z enklawy doszło
także w sytuacji, gdy kobiety po kilku latach decydowały się na odejście z sieciowej grupy
wsparcia. Po kilku latach zdecydowały się na ten krok również założycielki enklaw aborcyjnych w sieci (fora „A” i „B”). Organizacja i administracja sieciowych enklaw przekazana
została innym kobietom, które były ochotniczkami, uczestniczkami otwartej enklawy (forum
„A”) i nie miały za sobą przeżyć aborcyjnych. Ten fakt (brak własnych doświadczeń) wydaje
się być niezwykle istotny z perspektywy zasad organizacji sieciowych enklaw.
Porównując okres zarządzania wirtualnymi enklawami przez założycielki tych miejsc oraz
ich zastępczynie można stwierdzić, że forum „A” (otwarta enklawa) i forum „B” (zamknięta
enklawa) stały się bardziej ideologiczne i radykalne. Na forum „A” nadal aktywne są osoby
w trakcie podejmowania decyzji o aborcji bądź o donoszeniu ciąży. Większość komunikatów pełni rolę propagandową i perswazyjną. Ofert realnej pomocy jest mało.
Z kolei w „enklawie zamkniętej” komunikacja stała się pionowa, ponadto duża część
wypowiedzi (ponad połowa) dotyczy praktyk religijnych (modlitw, spowiedzi); polecanych
lektur, mediów i filmów katolickich; potrzeby konsultacji psychiatrycznych i terapii. W porównaniu z funkcjonowaniem tej enklawy w „pierwotnym systemie zarządzania” są to nowe
praktyki. Ponadto ekskluzja zewnętrzna jest widoczna w postaci kasowania wypowiedzi
w obu opisanych powyżej typach enklaw aborcyjnych.
Po kilku latach od utworzenia „bezpiecznego miejsca” jest rzeczą zrozumiałą, że nie ma
już dawnych uczestniczek tej enklawy. Można natomiast podejrzewać, że autoekskluzji dokonują inne osoby, którym nie podoba się indoktrynacja religijna. Do autoekskluzji/samowykluczenia dochodziło już wcześniej, ale na forum „B” ujawniały się czasem kobiety, które
łamały naczelną zasadę forum (żałować aborcji), były jednak akceptowane (np. pojawiały
się kobiety, które nie żałowały decyzji o aborcji lecz tego, że zaszły w ciążę lub związały się
z nieodpowiedzialnym mężczyzną). Obecnie ujawnienie takich wypowiedzi jest niemożliwe
(cenzura). Można powiedzieć, że jest to sytuacja polegająca na przeobrażeniu od enklawy
(forum „B”) do eksklawy „ukrytej” („grupy w sobie”) kobiet niereligijnych, niepewnych swoich emocji i poglądów, a także tych „nieżałujących aborcji”. Z punktu widzenia ideologii
można powiedzieć, że enklawa o poglądach umiarkowanych w kwestii prawa do aborcji
przekształciła się w enklawę pro-life.
Warto zwrócić uwagę na marginalizujący charakter opisanej enklawy zamkniętej, ale
i na korzyści z pozostawania w niej. Dla kobiet pozostających przez dłuższy czas na forum „B” ogromne znaczenie miało i ma psychiczne wsparcie i poczucie wspólnoty. Część
z kobiet udzielała sobie wzajemnej pomocy materialnej i duchowej w sieci i w rzeczywistości. Niektóre znajomości on-line przerodziły się w przyjaźń. Do marginalizujących efektów
38 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne...
przebywania kobiet w enklawach sieciowych warto przede wszystkim zaliczyć efekt nieobecności kobiet z doświadczeniem aborcji w oficjalnym dyskursie publicznym, brak pro-kobiecych (poza kategorią pro-life i pro-choice) instytucji w drugim i trzecim układzie kultury (Kłoskowska 1972, Sułkowski 2011).
Przykład działalności dwóch enklaw aborcyjnych skłania do zastanowienia się nad użytecznością pojęć takich jak wspólnota czy getto społeczne. Poczucie wspólnoty (postaw
i doświadczeń) było bardzo silne u jednostek obserwowanych w sieciowych enklawach
zamkniętych (np. forum „B”, kobiety po aborcji w enklawie dla kobiet po stratach ciąży).
A. Matuchniak-Krasuska (2009), opisując wspólnotę w sztuce zauważa, że jest ona pojęciem teoretycznym, ale i ideologicznym. Enklawa natomiast – jako pojęcie empiryczne,
deskryptywne i odnoszące się do rzeczywistości – wydaje się być lepsze do socjologicznego opisu. Z kolei określenie „getto społeczne” wiąże się z pojęciem „obcego” i jego
wykluczeniem. Getto społeczne stanowią jednostki, które przez swoje czyny wyłączają
się ze społeczeństwa. Sytuacja taka związana jest z występowaniem barier społecznych,
nieakceptacją i separacją, manifestacją odrębności. Pojęcie to raczej nie oddaje charakteru licznych przykładów procesów samowykluczenia, do jakich dochodzi w analizowanych
enklawach/eksklawach aborcyjnych w sieci.
Podsumowanie
Enklawy/eksklawy aborcyjne mają charakter ideologiczno-polityczny (pro- lub antyaborcyjny); instytucjonalny (zorganizowane wokół formalnych instytucji ponadlokalnych, lokalnych, publicznych i prywatnych lub w postaci stowarzyszeń, wolontariatu); przestrzenny
(enklawy/eksklawy funkcjonują tylko w realnym świecie, tylko w internecie, w sieci i w rzeczywistości); dynamiczny (rozprzestrzeniają się, rozpraszają, zmieniają w układy bardziej
złożone); temporalny (trwałe i nietrwałe). Ponadto enklawy/eksklawy aborcyjne możemy
wyodrębnić ze względu na strukturę (proste i złożone, enklawy w enklawach, eksklawy
w enklawach itp.); ze względu na poziom dostępu (jawne i ukryte); ze względu na funkcje
(informacyjne, psychologiczne, duchowe, edukacyjne, propagandowe, komunikacyjne);
ze względu na społeczne ramy funkcjonowania w kulturze (stare enklawy/eksklawy – pomiędzy pierwszym i trzecim układem kultury w koncepcji Antoniny Kłoskowskiej, nowe
enklawy/eksklawy – jako efekt konwergencji pięciu układów kultury); ze względu na siłę
oddziaływania (alternatywne i dominujące).
W sieci przeważają otwarte enklawy pro- i antyaborcyjne. Mogą być dostrzegane przez
uczestników, jak i zewnętrznych obserwatorów. Enklawy o poglądach umiarkowanych (pomiędzy pro-life i pro-choice) są niszą, z reguły zamkniętą enklawą lub eksklawą. Z punktu
widzenia płci enklawy/eksklawy aborcyjne najczęściej są przestrzeniami dla kobiet i tworzonymi przez kobiety (nigdy tylko męskie). Współobecność mężczyzn i kobiet w enklawach aborcyjnych można dostrzec w środowiskach antyaborcyjnych. Na podstawie historii
forum A” i „B” wykazano, że takie miejsce przekształca się w społeczność zorientowaną
pro-life, jeśli kategoria „własnego problemu”, „osobistego doświadczenia” przestaje być
wartością realizowaną w działaniu. Nie zaobserwowano odwrotnej tendencji, jednak nie
jest to niemożliwe. Przytoczone relacje mówią nam dużo o polskim dyskursie publicznym
na temat aborcji, przypominającym wojnę, w którym nie ma miejsca dla stanowiska umiarkowanego.
39
literatura
Arendt H. 1998, O przemocy. Nieposłuszeństwo obywatelskie, Wydawnictwo Alatheia, Warszawa.
Bober W. 2008, Powinność w świecie cyfrowym, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne,
Warszawa.
Castells E. 2003, Galaktyka Internetu, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań.
CBOS 2008, Polityka wobec aborcji: opinie ludności w 18 krajach świata, Komunikat z badań,
Warszawa.
Cudze problemy – o ważności tego co nieważne 1991, red. M. Czyżewski, K. Dunin, A. Piotrowski, OBS, Warszawa.
Foucault M. 2002, Porządek dyskursu, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk.
Hall E. 2001, Ukryty wymiar, Muza SA, Warszawa.
Jenkins H. 2007, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa.
Keen A. 2007, Kult amatora. Jak Internet niszczy kulturę, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa.
Kłoskowska A. 1972, Społeczne ramy kultury, PWN, Warszawa,
Matuchniak-Krasuska A. 2009, Świat sztuki – enklawa, eksklawa, wspólnota, w : Enklawy życia
społecznego. Kontynuacje, red. L. Gołdyka, I. Machaj, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu
Szczecińskiego, Szczecin, s. 191–208.
Rykiel Z., Pirvelli M. 2007, Enklawy i eksklawy społeczne późnej nowoczesności, w: Enklawy
życia społecznego, red. L. Gołdyka, I. Machaj, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin, s. 95–112.
Sułkowski B. 2011, Społeczne ramy kultury czterdzieści lat później. Pięć modeli komunikacji
kulturowej, „Kultura i Społeczeństwo” nr 2–3, s. 5–35.
Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności ciąży,
DzU. 1993, nr 17, poz. 78.
Wallace P. 2001, Psychologia Internetu, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań.
Wejbert-Wąsiewicz E. 2011, Aborcja – między ideologią a doświadczeniem indywidualnym. Monografia zjawiska, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.
Wejbert-Wąsiewicz E. 2012, Aborcja w dyskursie publicznym. Monografia zjawiska, Wydawnic­
two Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.
http://doscmilczenia.blogspot.com.
http://forum.gazeta.pl/forum/f,20823,ABORCJA.html.
http://forum.gazeta.pl/forum/f,26148,Blizna_2_zalujac_aborcji.html.
http://forum.interia.pl/dokonalam-aborcji-nie-zaluje-tematy,dId,2040807.
http://lodz-pro-life.blogspot.com.
http://mialamaborcje.bloog.pl/?ticaid=6fe3f.
http://prochoice.blox.pl/html.
40 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne...
www.duchowaadopcja.com.pl.
www.federa.org.pl.
www.hli.org.pl.
www.klinika-ginekologiczna.com.
www.mediklinik.sk/pl/ginekologia.
www.prolife.com.pl.
www.pro-life.pl.
www.womenonweb.info.
www.womenonweb.org/pl/consultation.
www.aborcja-polska.org.
www.zywanadzieja.pl.
abortion enclaves and exclaves
–
dynamics and source of changes
The article describes the Polish abortion enclaves and
exclaves in reality and on the Internet (the concept of systems of
culture of B. Sułkowski constitutes the theoretical framework). First
of all, among the many types of abortion enclaves and abortion
exclaves there are: ideological-political (pro and anti-abortion); institutional (organized around local, public and private institutions,
associations); spatial (enclaves / exclaves, which only exist in the
real world, only in the Internet, or in both the “worlds”); temporal
(constant and transitory) and etc. It seems that ideology is the most
important criterion for the formation of abortion enclaves and abortion exclaves. The pro and anti-abortion enclaves (forum “A” and
“B” described in this article) are the most popular in the Internet.
Abortion enclaves / exclaves are usually spaces for women and
created by women (never men). Coexistence of men and women
in the abortion enclaves is visible only in the “anti-abortion circles.”
summary
keywords abortion,
social perception
of abortion,
cultural frames,
catholic church
41
opuscula sociologica nr 2
[8] 2014 ISSN 2299-9000
Aneta Jarzębińska
Uniwersytet Szczeciński
Internetowe forum dyskusyjne
jako źródło społecznego wsparcia
rodziców dzieci z wadą letalną
W artykule rozważono zagadnienie wsparcia świadczonego w ramach internetowej grupy dyskusyjnej skupiającej bliskich
dzieci z Zespołem Edwardsa. Analiza niemal dwóch tysięcy wypowiedzi pokazuje, że członkowie tej grupy stanowią dla siebie cenne
źródło wsparcia emocjonalnego, wartościującego oraz informacyjnego, co w wielu wypadkach skutkuje nawiązaniem przyjaźni
i podjęciem korespondencji poza forum. Przede wszystkim jednak
dyskutanci wspierają się duchowo. Przejawia się to na wiele sposobów, między innymi przez dawanie drugiemu rodzicowi nadziei
na dobrą przyszłość oraz zaświadczanie własnym przykładem, że
możliwe jest wyjście z traumy.
streszczenie
słowa kluczowe
wsparcie społeczne,
wada letalna,
internetowe forum
dyskusyjne
W artykule przedstawiam wyniki badania wsparcia społecznego udzielanego matkom (i ojcom) wychowującym dziecko
z wadą letalną oraz ciężarnym kobietom, u których rozpoznano
wadę letalną płodu (i ich partnerom). Obserwowałam od lutego 2011 roku do końca roku 2013 odpowiednie internetowe forum dyskusyjne. Celem badania było ustalenie, czy i jak często
uczestnicy forum udzielają sobie społecznego wsparcia.
43
Wsparcie społeczne stało się w Polsce przedmiotem zainteresowania kilku dyscyplin
nauko­w ych. Najwcześniej interesowali się nim psycholodzy (np. Sęk 1986; Jaworska-Obłój
1986). W drugiej połowie lat 90. XX wieku staje się ważnym zagadnieniem pedagogiki społecznej, na gruncie której definiuje się je jako:
określone działanie (kompleks czynności) jednych ludzi (jednostek, grup społecznych) wobec innych. Działanie to może być świadome lub nieświadome, zamierzone lub niezamierzone, najczęściej niesformalizowane i nieprofesjonalne (…). Jest ukierunkowane, zorientowane na osoby (jednostki), grupy społeczne
(określone zbiorowości), które znalazły się w sytuacji trudnej, uwarunkowanej czynnikami immanentnymi
lub zewnętrznymi (Winiarski 1999: 7).
Wyróżnia się pięć form wsparcia społecznego. Pierwszą jest wsparcie emocjonalne, polegające na przekazywaniu emocji odzwierciedlających troskę oraz pozytywne ustosunkowanie (Sęk 2006). Drugą formą jest wsparcie wartościujące, którego celem jest stworzenie
poczucia przynależności i podwyższenie samooceny (Sęk 2006). Trzecią jest wsparcie instrumentalne, sprowadzające się do udzielenia konkretnej pomocy (Kawula 2004). Czwartą
– wsparcie informacyjne, nazywane niekiedy poznawczym, polegające na wymianie treści,
które sprzyjają lepszemu zrozumieniu sytuacji i problemu (Sęk 2006). Kiedy jednostka lub
grupa, pomimo wysiłku własnego i pomocy ze strony innych osób nadal pozostaje w sytuacji dla niej trudnej, możliwe jest wsparcie duchowe (Kawula 2004).
Zapotrzebowanie na wsparcie wzrasta w sytuacji trudnej (Kawula 2012). Sytuację trudną wyznacza rozpoznanie u płodu1 wady letalnej. Ciąża, w wyniku której ma się narodzić dziecko z wadą letalną (podobnie jak inne ciąże tzw. wysokiego ryzyka), z powodu
skomplikowanej etiologii i ograniczonych możliwości terapeutycznych stanowi zarówno dla
matek, jak i dla ojców źródło poważnych trudności psychologicznych. Może wywoływać
lub potęgować stres, a nawet przyczyniać się do powstawania zaburzeń lękowych i afektywnych (Szymona-Pałkowska 2005). Zdiagnozowanie u płodu wady letalnej powoduje
także konieczność rozstania się z obrazem wyobrażonego dziecka, co z kolei prowadzi
do pojawienia się negatywnych uczuć: zaprzeczenia, gniewu, cierpienia2. Są one porównywalne z doświadczeniem śmierci bliskiej osoby (Stengel-Rutkowski 2004). Do rodziców
dociera, że jeśli dziecko przeżyje poród, będą musieli stworzyć mu w domu „środowisko terapeutyczne”, które obejmuje wypełnianie wielu zadań opiekuńczo-pielęgnacyjnych,
wychowawczo-terapeutycznych oraz rehabilitacyjnych (Maciarz 2007). Realizacja zróżnicowanych zadań wymaga od rodziców wielorakich kompetencji. Świadomość tego może
ich przytłaczać. Obciążeniem jest stereotyp, zgodnie z którym rodzice powinni sprostać
wszelkim obciążeniom, jakie wiążą się z wychowaniem niepełnosprawnego dziecka. Jak to
ujęła Ewa Pisula: „mają się nim dobrze opiekować, kochać je, zawsze z nim być i poświęcać się mu bez reszty. Jeśli tak się nie dzieje, oceniani są jako wyrodni rodzice, pozbawieni
serca albo niemoralni” (Pisula 1998: 21).
Po rozpoznaniu u płodu wady letalnej ciężarna kobieta i jej życiowy partner potrzebują wsparcia. Wyniki badań wskazują, że rodzice najbardziej cenią sobie wówczas wsparcie informacyjne, potrzebują wiadomości, przekazanych możliwie jak najszybciej przez
Metody diagnostyczne to test przesiewowy PAPP-A wykonywany pomiędzy 10 a 14 tygodniem ciąży, polegający na
ocenie wartości białka PAPP-A i wolnej jednostki βHCG w połączeniu z badaniem ultrasonograficznym grubości fałdu
karkowego płodu. Na podstawie wyniku tych badań wyodrębniona zostaje grupa kobiet ciężarnych, u których ryzyko
wystąpienia u płodu danej wady letalnej jest podwyższone. Kobietom tym proponowana jest zwykle amniopunkcja, która
ostatecznie pozwala rozpoznać chorobę płodu lub ją wykluczyć (Śmigiel 2011).
2 Koncepcję faz, jakie przechodzą rodzice, zanim zaakceptują swe niepełnosprawne dziecko i sytuację, w jakiej się znaleźli, jako jeden z pierwszych przedstawił L. Rosen (1955).
1 44 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne...
lekarza, który ponadto powinien okazać zrozumienie dla ich uczuć (Pisula 1998). Z innych
badań jednak wynika, że personel medyczny zawodzi w zakresie wsparcia informacyjnego.
Zwłaszcza matki często uważały wiadomości uzyskane od lekarza za niewystarczające.
W ich opinii specjaliści bardzo rzadko poruszali temat wspomagania rozwoju dziecka, nie
wskazywali też placówek, do których rodzice mogliby się udać po pomoc (Pisula 2004).
Rodzice oczekujący narodzenia dziecka z wadą letalną wymagają także innych form pomocy, zwłaszcza ze strony rodziny (krewnych). Zmiany cywilizacyjne spowodowały osłabienie wsparcia udzielanego przez grupę rodzinną, która kiedyś pomagała przygotować się
do ciąży i porodu, wspomagała pełnienie ról rodzicielskich (Kornas-Biela 2009). Przyszli
rodzice mogą zatem odczuwać, że krewni nie stanowią dla nich dostatecznej podpory.
Co więcej, zdarza się, że członkowie rodziny zamiast wspomagać rodziców dzieci z wadą
letalną, obwiniają ich (szczególnie matkę) za chorobę dziecka (Maciarz 2004).
Jak wspomniałam, przedmiotem badania było wsparcie społeczne rodziców oczekujących na narodziny dziecka z wadą letalną oraz rodziców, którzy wychowują dziecko
z wadą letalną. Przedstawiam w nim wyniki dotyczące częstotliwości udzielania różnych
form wsparcia na forum internetowym poświęconym problematyce Zespołu Edwardsa (dalej ZE).
ZE, zwany trisomią chromosomu 18, jest wadą letalną, której symptomami są między
innymi: nieprawidłowości w budowie serca, nerek, przewodu pokarmowego, dłoni i stóp,
małogłowie oraz głębsze upośledzenie umysłowe. Większość dzieci z ZE (90–95%) umiera
zanim skończy rok, najczęściej w pierwszym tygodniu życia (Szczapa 2010).
Schorzenie występuje stosunkowo rzadko, bo u 1 : 3000 – 1 : 6000 żywo urodzonych
noworodków (Szczapa 2010), co niewątpliwie utrudnia rodzicom odnalezienie matek i ojców (opiekunów) dzieci z ZE. A skonfrontowanie się z doświadczeniami innych – sobie podobnych, z ich sposobami postrzegania danej sytuacji i jej oceną, poznanie ich sposobów
radzenia sobie z trudnościami może stanowić ważne źródło wsparcia.
Rodziców, którzy oczekują narodzenia dziecka z wadą letalną, a także takich, którzy
wcześniej byli w analogicznej sytuacji, obecnie łatwo znaleźć w sieci. Dotrzeć można do
nich za pośrednictwem internetowych grup samopomocowych.
Jak zauważa Jerzy Szmagalski, grupy samopomocowe są tworzone głównie przez ludzi
i dla ludzi, dzielących taki sam problem zdrowotny, psychologiczny czy społeczny (Szmagalski 1995). Idea wirtualnych układów samopomocowych narodziła się w Stanach Zjednoczonych, zaś do Polski przeniknęła na przełomie lat 2003–2004 (Wejbert-Wąsiewicz 2011).
Jedną z odmian grup samopomocowych są internetowe fora dyskusyjne. Są to specjalne
serwisy internetowe, zaprojektowane tak, by użytkownicy mogli w nich umieszczać uwagi
(komentarze) na konkretny, ustalony wcześniej temat, w formie przypominającej list elektroniczny (Kellerman 2006).
Łatwość zidentyfikowania sobie podobnych nie jest wszakże jedynym motywem poszukiwania wsparcia on-line. Zachętą jest również brak ograniczeń wiążących się z tradycyjnymi
formami porozumiewania się. Komunikacja w różnego rodzaju społecznościach sieciowych
jest bowiem wolna od rygorów czasowych, takich jak konieczność wymiany informacji na
bieżąco, w czasie rzeczywistym, w określonych porach dnia (Walter 2011). Znaczenie ma
także możliwość ukrywania pewnych aspektów własnej tożsamości, co uwalnia od stereotypowego postrzegania związanego na przykład z wiekiem (Aouil 2008). Anonimowość
prowadzi również do „efektu odhamowania” (Sobolewska-Popko 2011), który przejawia się
w ujawnianiu informacji o sobie w bezpośredni sposób. Dodatkowo bycie anonimowym
umożliwia wycofanie się z wirtualnej interakcji w każdej chwili i bez podawania przyczyny
(Styńska 2006).
45
Internetowe forum dyskusyjne skupione wokół tematyki zawiązało się w czerwcu 2006
roku po tym, jak pewna internautka opublikowała pytanie: „Zespół Edwardsa jest to rzadka
choroba genetyczna, czy jest ktoś, kto miał z nią do czynienia?” Przyczyną rozpoczęcia
dyskusji był zatem niedosyt informacji. Niemal wszyscy uczestnicy forum skarżyli się na
brak pełnej informacji o stanie swego dziecka i prognozie – nie otrzymali zatem tego, co
w sytuacji przekazywania niepomyślnej diagnozy rodzice cenią sobie najbardziej (Kornas-Biela 1996).
Od powstania forum do końca 2013 roku zalogowało się na nim 101 osób i tylko nieliczni
podpisywali imiennie swoje wiadomości. Pozostałe osoby skrywały tożsamość pod loginem. Lektura postów nasuwa spostrzeżenie, że forumowicze to w większości kobiety, które zdecydowały się na uczestnictwo w grupie na etapie ciąży, po tym, jak zdiagnozowano
u ich płodu ZE. Mniej jest kobiet dołączających do dyskusji w późniejszej fazie swego macierzyństwa – po urodzeniu chorego dziecka. W dyskusji zabrali głos także dwaj mężczyźni
oczekujący wraz z żoną na narodziny dziecka z ZE. Na podstawie wpisów zamieszczonych
na forum trudno wszakże dokonać pełniejszej charakterystyki społeczno-demograficznej
jego użytkowników. Pośrednio można wywnioskować, że zalogowane tutaj kobiety są
w wieku od 20 do nieco ponad 40 lat, z przewagą tych młodszych, zamieszkują różne
regiony Polski, trzy mieszkają w Anglii i po jednej w Irlandii i Norwegii.
Ze względu na częstotliwość publikowania wiadomości, ich autorów można podzielić na
kilka kategorii. Pierwsza to jednorazowi odwiedzający, względnie tacy, którzy dokonali najwyżej kilku wpisów. Odrębny zbiór tworzą osoby intensywnie aktywne w określonym okresie, które następnie milkną. Część z nich wszakże śledzi dyskusję, o czym informują powracając do niej nieraz po wielomiesięcznej, a nawet kilkuletniej przerwie. Jeszcze innych
można określić mianem stałych dyskutantów. Publikują systematycznie, zwykle od kilku lat
i są permanentnie gotowi, by wspomagać innych rozmówców, nawet jeśli ich własne dziecko zmarło (rekordzistka napisała 217 postów). Prawdopodobnie w przypadku niektórych
forumowiczów, angażowanie się w udzielanie wsparcia po stracie dziecka może stanowić
formę pomocy samemu sobie (Kornas-Biela 1992).
W badaniach posłużyłam się analizą zapisu dyskusji na forum internetowym skupiającym
osoby, które na etapie ciąży dowiedziały się o występowaniu u płodu ZE oraz osoby, które
wychowują bądź wychowywały dziecko z tym zespołem.
Od początku 2011 roku do końca 2013 roku niejawnie obserwowałam dyskusję. Zdecydowałam się na takie rozwiązanie z uwagi na złożoność i intymność przeżyć rodziców dzieci z wadą letalną. Rodzice ciężko chorych dzieci – w czym utwierdziła mnie lektura zapisów
– uważają, że nie jest w stanie zrozumieć ich ten, kto nie znalazł się w analogicznej sytuacji
życiowej. Obawiałam się, że ujawniając użytkownikom forum rolę badacza, spotkam się
z odmową uczestnictwa w dyskusjach.
Analiza treści daje możliwość wielokrotnego odczytywania wątków i przeglądania archiwalnych wiadomości. Przekaz analizowałam z zamiarem ustalenia, jak często występuje
w dyskusji wsparcie emocjonalne, instrumentalne, informacyjne, wartościujące oraz duchowe. Określiłam wskaźniki dla poszczególnych rodzajów wsparcia. Wyłaniając je, pierwotnie korzystałam z opracowania Stanisława Kawuli (Kawula 2004). Po wstępnej lekturze
zapisów rozszerzyłam listę wskaźników wsparcia.
Przyjęłam, że wskaźnikami wsparcia emocjonalnego są: 1) zapewnianie człowieka, że
jego obecność w grupie jest pożądana; 2) wyrażenie gotowości do wysłuchania (także
poza publicznym forum); 3) dodawanie otuchy; 4) zaręczanie, że się trwa przy osobie
w trudnej dla niej chwili; 5) życzenie szczęścia, wytrwałości; 6) zapewnienie o współczuciu
46 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne...
w obliczu rozpoznania ZE u dziecka; 7) pokazanie, że ma się podobne przeżycia; 8) dopytywanie o bieg wydarzeń.
Za przejawy wsparcia wartościującego uznałam: 1) przekonywanie rozmówcy, że jest
kimś wartościowym, godnym podziwu i naśladowania; 2) uznanie wysiłku rodzica w zmaganiach z chorobą dziecka; 3) zapewnianie, że jest on zdolny pokonać trudności.
O wsparciu informacyjnym wnioskowałam na podstawie: 1) wyrażenia gotowości do
udzielenia informacji (także poza publicznym forum); 2) wskazywania innych niż forum
miejsc, w których można pozyskać wsparcie; 3) wymieniania się adresami placówek i lekarzy; 4) udzielania informacji o medycznych i terapeutycznych aspektach ZE.
Za przejawy wsparcia instrumentalnego przyjęłam: 1) przekazanie sprzętu przydatnego
w rehabilitacji dziecka; 2) przekazanie pieniędzy; 3) instruowanie o różnych aspektach choroby dziecka.
Obszerną listę wskaźników ustaliłam w odniesieniu do wsparcia duchowego. Uznałam,
że wsparcie duchowe przejawia się poprzez: 1) nadawanie chorobie sensu; 2) doradzanie,
jak żyć z dzieckiem z ZE; 3) dzielenie się refleksją na temat uporczywego podtrzymywania
życia dziecka; 4) złożenie kondolencji po śmierci dziecka; 5) zachęcanie do przeżywania
żałoby w sposób, który rodzicowi odpowiada; 6) rozgrzeszanie z powodu podjętych decyzji; 7) zapewnianie o modlitwie, duchowej łączności; 8) podtrzymywanie i dawanie nadziei.
Analizą objęłam internetowy pakiet z informacjami POST. Na badanym forum, począwszy
od jego powstania do końca 2013 roku, takich pakietów opublikowano 1787. Wszystkie
można swobodnie odczytać, ponieważ forum jest otwarte, to znaczy nie trzeba się na nie
zapisać, żeby mieć wgląd do wpisów.
Każdy wpis oceniłam według przyjętego klucza z zamiarem wyłonienia obecnych w nim
form wsparcia. Ustaliłam, ile razy poszczególne formy pojawiły się w całości badanej treści,
co można uznać za jej analizę semantyczną. Jak stwierdza Krzysztof Rubacha, ten typ analizy stanowi dobrą podstawę do rozpoczęcia studiów pogłębionych, opartych na analizie
semiotycznej (Rubacha 2011).
W analizowanej dyskusji 2380 razy zidentyfikowałam wskaźniki społecznego wsparcia.
Nierzadko w obrębie jednego postu odnajdywałam kilka wspierających zdań lub fraz, choć
zdarzały się również wpisy, w których nie znalazłam przejawów wsparcia. Najczęściej występującą kombinacją było wsparcie emocjonalne i duchowe. Jednocześnie są to aspekty,
których doszukałam się najwięcej razy (1092 i 771). Rzadziej wydobyłam z dyskusji wsparcie informacyjne (254 razy) i wartościujące (166 razy). Najrzadziej pojawiło się wsparcie
instrumentalne (97 razy). Wsparcie emocjonalne
Jego przejawami jest okazywanie sympatii, miłości, empatii i przychylności, a wyrazem
jest trwanie przy osobie w trudnej dla niej chwili i wysłuchanie tego, co ma wówczas do powiedzenia (Becelewska 2005). Wśród uczestników forum wsparcie emocjonalne najczęściej manifestuje się przez dodawanie otuchy. Stwierdziłam 334 komunikaty tego rodzaju.
Najczęściej pojawiało się wyrażenie trzymaj się. Nadto odszukałam frazy takie, jak: bądź
dzielna, nie martw się, głowa do góry, musisz być twarda, nie poddawaj się, nie bój się,
walcz ze strachem, nie załamuj się i wiele innych. Internauci w analizowanej dyskusji oferują
wsparcie emocjonalne także wówczas, kiedy zapewniają (odnotowałam 200 razy), że trwają przy drugiej osobie w trudnej dla niej chwili. Trwaniu dyskutanci dawali wyraz poprzez
komunikaty następującej treści: jestem z tobą, myślę o tobie, trzymam kciuki, kibicuję, opłakuję wraz z tobą, łączę się z tobą i inne podobne.
47
Zaobserwowałam, że w wielu przypadkach wsparcie emocjonalne dokonywało się przez
skierowanie do innej osoby życzeń. Życzenia pojawiły się 167 razy. Internauci życzyli sobie między innymi: powodzenia, wszystkiego dobrego, miłości, wytrwałości w opiece nad
dziećmi, nadziei oraz siły. Mniej razy (146) zidentyfikowałam w dyskusji zapewnienia, że
ma się doświadczenia podobne do przeżyć innych członków grupy, co jak sądzę, miałoby
pokazywać, że rozumie się ich położenie. W celu ukazania podobieństwa internauci posługiwali się następującymi wyrażeniami: przeżywam to co ty, twój ból jest mi dobrze znany,
jesteśmy prawie w tej samej sytuacji, ty chyba mówisz o mnie, miałam tak samo. Za przejaw
wsparcia emocjonalnego uznałam również: dopytywanie o bieg wydarzeń, o przełomowe
chwile (83), zapewnienie o współczuciu w obliczu rozpoznania ZE u dziecka (75), wyrażenie
gotowości do wysłuchania (także poza publicznym wątkiem forum – 52) oraz zapewnianie
człowieka, że jego obecność w grupie jest pożądana (26).
Wspieranie emocjonalne wśród forumowiczów zaznaczyło się zwłaszcza wobec tych,
u dzieci których stosunkowo niedawno rozpoznano chorobę, a także w odniesieniu do
osób stojących przed przełomowymi wydarzeniami (na przykład poród, poddanie dziecka
zabiegowi chirurgicznemu) oraz tych, których dziecko zmarło.
Co się tyczy psychologicznego znaczenia wsparcia emocjonalnego, to jak stwierdza Zbigniew Zaborowski, podnosi ono zaufanie do ludzi, poprawia samoocenę, redukuje osamotnienie i niweluje poczucie bezradności (Zaborowski 1996).
Wsparcie wartościujące
Rola rodzica dziecka z wadą letalną wymaga szczególnych dyspozycji czasowych oraz sił
personalnych. Tacy rodzice mają znacznie więcej obowiązków niż opiekunowie zdrowych
dzieci. Konieczna jest ich nieustanna uwaga i utrzymywanie stanu gotowości do mobilizacji
sił w sytuacjach niespodziewanych i nietypowych (Mrugalska 1999). W opiece nad nieuleczalnie chorym dzieckiem niezbędne są także pewne umiejętności pielęgniarskie i terapeutyczne (na przykład karmienie przez sondę, podawanie tlenu, rehabilitowanie). Tymczasem,
jak pokazują badania Doroty Kornas-Bieli, większości matek (73,3%) wraz z rozpoznaniem
u dziecka zespołu genetycznego nie przekazano żadnych wskazówek odnoszących się do
dalszego postępowania (Kornas-Biela 1996). Ciężarne kobiety – uczestniczki analizowanej
dyskusji bardzo często obawiają się, czy poradzą sobie z wypełnianiem roli rodzicielskiej.
Bardzo ważną potrzebą rodziców dzieci z zaburzeniami rozwoju jest potwierdzenie ich
kompetencji rodzicielskich oraz docenienie pełnienia roli matki i ojca przez innych (Pisula
2004). Możliwość zaspokojenia tej potrzeby stwarza uczestnictwo w forum, co daje wsparcie wartościujące – jego przejawy pojawiły się w dyskusji 166 razy.
Na obserwowanym forum wsparcie wartościujące uwidacznia się między innymi w zapewnieniu rodzica dziecka z ZE , że jest kimś godnym podziwu i naśladowania. Wsparcie
to można rozpoznać po następujących zwrotach: podziwiam cię, chylę czoła, wyjątkowe
kobiety, moje bohaterki, moje twardzielki, silne babki, nie ma dzielniejszych od nas, wielkie
dziewczynki, wspaniała i dzielna mamo. Tak wyrażone wsparcie wartościujące odnalazłam
74 razy. Uczestnicy analizowanej dyskusji dają wyraz wsparciu wartościującemu także
przez uznanie wysiłku innego rodzica w zmaganiach z chorobą dziecka (52 razy). Nierzadko odwołują się do konkretnego zachowania rodzica. Wsparcie to wyrażają następujące
komunikaty: widziałam w szpitalu, że świetnie sobie radzisz z maleństwem; dzielnie walczyłaś o małą w ciąży; zrobiliście wszystko, co w waszej mocy i inne.
Forumowicze szczególnie doceniają wysiłek par, które mimo ograniczeń, jakie narzuca choroba potomstwa, starają się żyć normalnie. Ci opiekunowie podróżują z dzieckiem
48 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne...
– bywa, że do innych krajów, zapewniają mu towarzystwo rówieśników, podejmują próby
jego rehabilitowania, starają się powrócić do aktywności zawodowej.
Na objętym badaniem forum wsparcie wartościujące zaznacza się również w przekazywaniu konkretnym osobom informacji o pozytywnych aspektach ich osobowości, pomocnych w zmaganiach z chorobą potomstwa, co rozpoznałam 40 razy. Internauci powołując
się na sytuacje, które uczestnik/rodzic wcześniej relacjonował, stwierdzają, że świadczą
one o jego odwadze, zdeterminowaniu w działaniu i przede wszystkim o miłości do dziecka.
Celem wsparcia wartościującego staje się, jak twierdzi S. Kawula, uruchamianie zdolności regeneracyjnych stanowiących niezbędny element w radzeniu sobie z sytuacją kryzysową (Kawula 2005). Na analizowanym forum odnalazłam wiele wpisów ukierunkowanych na
uaktywnianie pozytywnych potencjałów.
Komunikaty umacniające w poczuciu kompetencji rodzicielskich są szczególnie ważne
dla opiekunów, którzy stosunkowo niedawno dowiedzieli się o chorobie swego dziecka
i nie zdołali wypracować strategii radzenia sobie z taką sytuacją. Tacy opiekunowie często
nie wierzą, by potrafili zmierzyć się z chorobą swego dziecka. Inni dyskutanci przekonują,
że mimo faktycznych wad, swoją refleksyjną postawą rodzic zaświadcza, że jest najlepszym opiekunem, jakiego dziecko mogło mieć.
Wsparcie informacyjne
W okresie oczekiwania na narodziny dziecka rodzice potrzebują dostarczania kompetentnych, zrozumiałych i jednoznacznych informacji oraz wskazówek dotyczących ciąży. Nierzadko wymagają również wyciszania swych niepokojów dzięki uzyskaniu odpowiedzi na
nurtujące pytania. Wyszczególnione zadania rodzice wiążą głównie z personelem medycznym (Kornas-Biela 2009). Jednocześnie – jak pokazują badania – ciężarne kobiety chętnie
korzystają z internetu celem zdobycia bądź uzupełnienia wiedzy (Sobolewska-Popko 2011).
Zdiagnozowanie u płodu wady letalnej może stanowić dodatkowy impuls do poszukiwania wsparcia informacyjnego w sieci. Takie postępowanie wydaje się tym bardziej prawdopodobne, że rodzice (zwłaszcza matki) dzieci z zespołami zaburzeń genetycznych skarżą
się, że nie otrzymują od personelu medycznego rzetelnej, pełnej informacji na temat stanu
dziecka i prognozy (Pisula 2004). Ponadto terminologia, jaką się lekarze posługują, jest
często dla rodziców niezrozumiała, a szok emocjonalny, w którym się znajdują, utrudnia
właściwą percepcję informacji (Kościelska 1998).
Na deficyt wiedzy odnoszącej się do różnych aspektów choroby dziecka wskazywała
większość uczestników włączających się do analizowanej dyskusji. Po przystąpieniu do
grupy otrzymywali oni wszakże wsparcie informacyjne. W sumie odnotowałam 263 przypadki tego typu wsparcia. Najczęściej (178 razy) dyskutanci dzielili się wiedzą na temat
symptomów, ryzyka wystąpienia, profilaktyki i diagnozowania ZE. Regularnie poruszanym
zagadnieniem był przebieg ciąży, w wyniku której ma się urodzić dziecko z ZE. Niektórzy
forumowicze podejmowali się interpretowania wyników badań lekarskich.
Innym przejawem wsparcia informacyjnego jest wymienianie się adresami placówek medycznych specjalizujących się w patologii ciąży i porodu (co zidentyfikowałam 40 razy).
Wielu dyskutantów podawało nazwiska lekarzy, których postrzegali jako życzliwych profesjonalistów. Zdarzały się także ostrzeżenia przed placówkami i osobami (jak wskazywały
doświadczenia rodziców) niegodnymi zaufania.
Za przejaw wsparcia informacyjnego uznałam również wyrażenie gotowości do udzielenia informacji, także poza publicznym wątkiem dyskusji. Internauci proponowali następujące formy kontaktu: przesyłanie prywatnych wiadomości w obrębie forum, korespondencję
49
na portalu społecznościowym, pocztę elektroniczną, rozmowę telefoniczną oraz spotkanie
twarzą w twarz.
Niektórzy dyskutanci wspierali informacyjnie wskazując inne niż forum miejsca, w których
można pozyskać wiadomości na temat ZE oraz pomoc w radzeniu sobie z problemem.
Podawali kontakty do innych rodziców chorych dzieci, numer telefonu do zaufanego psychologa, a także adresy hospicjów, internetowych grup dla rodziców po stracie dziecka
oraz stron, na których można upamiętnić zmarłe dziecko.
Wsparcie instrumentalne
Najczęściej utożsamia się wsparcie instrumentalne z pomocą materialną, jednakże może
ono również przybierać postać instruktażu (Tomsia 2009). Obie formy wielokrotnie zidentyfikowałam w analizowanej dyskusji (w sumie 97 razy).
Najwięcej odnotowałam przypadków instruktażu (92 razy). Pojawił się on w odniesieniu
do: porodu, karmienia dziecka z ZE, jego pielęgnacji i leczenia, wykonywania badań przed
kolejną ciążą, pogrzebania ciała zmarłego dziecka.
Sporadycznie pojawiały się przejawy wsparcia czysto materialnego. Cztery osoby poinformowały o przekazaniu części podatku na rzecz wskazanej przez jednego z dyskutantów
organizacji wspierającej rodziny dotknięte problemem ZE, natomiast jedna osoba wyraziła
gotowość oddania specjalistycznego wózka, którego nie potrzebuje już jej własne dziecko.
Wsparcie duchowe
Zdaniem Pawła Sochy, zasadniczo duchowość kojarzy się z otwarciem i rozwojem (Socha 2000). W przekonaniu Barbary Kromolickiej: „duchowość człowieka to osobisty proces
samoregulacji, który utożsamia się z poszukiwaniem własnej drogi życiowej, przyjęciem
odpowiedniej strategii, odnalezieniem własnego celu, określanego często sensem życia”
(Kromolicka 2008: 87). Według Józefa Tischnera najwłaściwszą perspektywą odkrywania
aksjologicznego wymiaru ludzkiej egzystencji jest nadzieja (Tischner 2000). „Nadzieja nie
pozwala bowiem bezczynnie załamywać rąk. Każe działać, aby dawać ją sobie i innym”
(Murawska 2012: 44).
W zapisanych wypowiedziach dawanie nadziei zidentyfikowałam 427 razy. Dając nadzieję, forumowicze odnosili się do szerokiego spektrum zagadnień, najczęściej wszakże (124
razy) zapewniali, że mimo traumatycznych przeżyć można w przyszłości być szczęśliwym,
co wielu utożsamiało z narodzinami zdrowego potomstwa.
Próbując wesprzeć pary po śmierci dziecka, uczestnicy dyskusji wyrażali nadzieję na
zmartwychwstanie i życie pozagrobowe. Wielu zapewniało, że zmarłe dziecko znajduje się
w świecie bez cierpienia, w którym opieką otaczają je duchy bliskich i innych dzieci z ZE.
Niektórzy dowodzili, że czują obecność swego zmarłego dziecka, przytaczali historie, które
ich zdaniem dowodzą, że to dziecko czuwa nad bezpieczeństwem rodziny. Komunikaty tej
treści odnalazłam w sumie 112 razy.
Forumowicze wyrażali również nadzieję na pomyślny rozwój chorego dziecka i jego długie życie (17 razy). Za dawanie nadziei uznałam także wskazywanie pozytywnych aspektów sytuacji (czego przykład stanowią sformułowania: „ważne, że maluszek rośnie, widać
[na zdjęciu – dop. A.J.] że ma dużą chęć życia” – 12 razy) oraz podtrzymywanie nadziei na
urodzenie zdrowego dziecka, jeśli rozpoznanie ZE nie jest pewne (8 razy).
Dodatkowo za przejaw dawania nadziei na internetowym forum skupiającym rodziców
dzieci z ZE uznałam zaświadczanie własnym przykładem, że to, co było w sferze pragnień albo wydawało się nierealne, może się urzeczywistnić. Stosunkowo często (85 razy)
dyskutanci dowodzili, że możliwe jest urodzenie zdrowego dziecka. Ten aspekt wsparcia
50 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne...
rodziców dzieci z wadą letalną wydaje się szczególnie ważny, ponieważ przyszła prokreacja wzbudza w nich wiele obaw. Lektura forum ujawnia, że rodzice, którzy poczęli chore
dziecko, boją się, że kolejne mogłoby być obciążone wadą, nawet taką samą co starsze
rodzeństwo. Kiedy uczestnicząca w dyskusji para doczeka się narodzin zdrowego potomstwa, dzieli się tą nowiną z pozostałymi, tym samym umacniając ich w nadziei.
Niektórzy skupieni na forum rodzice powołują się na przykłady kilkuletnich dzieci z ZE,
które mimo złych rokowań medycznych funkcjonują w miarę prawidłowo. Tym samym dają
oni pozostałym nadzieję na długie życie ich dzieci we względnie dobrej kondycji. Taki przejaw wsparcia duchowego rozpoznałam 43 razy.
Za dawanie nadziei uznałam także wskazywanie osieroconym celów, wokół których
warto organizować dalsze życie (co odnotowałam 26 razy). W traumatycznych momentach życia warto bowiem, jak dowodzi Paul Ricoeur, odnieść się do konkretnych zadań
i obowiązków, gdyż to one pokazują, że niezależnie od poniesionych strat, pomimo skali
zaznanego cierpienia, jest coś, dla czego warto wciąż i na nowo podejmować wysiłek życia
(Ricoeur 1991). W wypadku rodziców – uczestników badanej dyskusji – owe angażujące
cele to wychowanie pozostałego bądź przyszłego potomstwa, rozwój małżeństwa, a także
wspieranie innych opiekunów dzieci z wadą letalną.
Śmiertelnie chore dziecko to sytuacja ekstremalnie trudna, jednak w przekonaniu Karla
Jaspersa może to być szansa na rzeczywistą egzystencję (Jaspers 1978). Wielu rodziców
skupionych na badanym forum dzieli się spostrzeżeniem, że zrozumieli kluczowe wartości
ludzkiej egzystencji. Tacy rodzice doradzają innym jak żyć, mając śmiertelnie chore dziecko
(co zidentyfikowałam 64 razy). Zachęcają, by zamiast koncentrować się na poszukiwaniu
odpowiedzi na pytania, które mają retoryczną naturę (na przykład: dlaczego nas to spotkało?, czym zawiniliśmy?) albo przewidywać przyszłość, skoncentrować się na teraźniejszości. Radzą cieszyć się każdą chwilą spędzoną z dzieckiem i ofiarować mu możliwie
najwięcej uczucia.
Widocznym aspektem wsparcia duchowego wśród forumowiczów są próby nadawania
sensu chorobie dziecka (czego dyskutanci podjęli się 57 razy). Wielu rodziców dochodzi do
przekonania, które wyraził Herman Hesse: „rozpacz nie jest po to, aby nas zniszczyć, ale
po to, abyśmy dojrzewali i zaczęli się doskonalić” (Hesse 2001: 81). Dla tak zorientowanych
rodziców choroba dziecka staje się szansą indywidualnego rozwoju i/lub rozwoju rodziny.
Stwierdzają oni, że w toku zmagania się z problemem ZE odkryli u siebie wiele dodatnio
wartościowanych cech osobowościowych. Wielu rodziców zauważa, że gdyby nie ta sytuacja, prawdopodobnie nie doszliby do tego rodzaju samopoznania i samorozwoju.
Trudnym aspektem wsparcia duchowego wśród rodziców dzieci z ZE jest dzielenie się
przemyśleniami odnośnie do prawdopodobnej śmierci ich dziecka, także w kontekście
„przygotowania się” na nią. Zawiera się tutaj również swoiste dawanie potomstwu zgody na
umieranie. Tego rodzaju refleksja pojawiła się 23 razy. I tak dyskutujący rodzice wyznawali,
że po próbach poddawania dziecka zabiegom medycznym przynoszącym rezultaty niewspółmierne do spodziewanych, docierało do nich, że tylko przedłużają jego agonię. W ten
sposób wzmacniali w sobie mechanizm zaprzeczenia, prowadzący do przedstawiania iluzji
wyleczenia dziecka (Bild 2005). Niektórzy z rodziców mających tego rodzaju doświadczenia wyznawali, że po okresie wewnętrznego rozdarcia zdali sobie sprawę, że choć dla nich
najważniejsze było to, by dziecko żyło, perspektywa samego dziecka mogła być odmienna.
Rezygnowali więc z uporczywego leczenia potomstwa, niekiedy przerywali hospitalizację,
by żyć w domowych warunkach, tak długo, jak to możliwe.
Za przejawy wsparcia duchowego na badanym forum uznałam także złożenie kondolencji po śmierci dziecka (110 razy) oraz zapewnianie o modlitwie lub duchowej łączności
51
w odpowiedzi na wiadomość o śmierci dziecka któregoś z członków grupy, względnie
w innych przełomowych chwilach (66 razy). Jako przejaw wsparcia duchowego uznałam
również zachęcanie do przeżywania żałoby po śmierci dziecka w sposób, który rodzicowi
odpowiada (16 razy), co przy współczesnej separacji żałobników od reszty społeczeństwa
(Wais 2007) i traktowaniu manifestacji smutku przez osieroconych jako przejawu braku
dobrego wychowania, można uznać za swoisty komfort.
Dopełnieniem wsparcia duchowego na forum skupiającym opiekunów dzieci z ZE bywa
swoiste rozgrzeszenie. Ta forma potrzebna jest rodzicom, którzy przeżywają poczucie
winy z powodu wyborów podjętych w związku z chorym dzieckiem, skłonnych do stawiania sobie pytania, co byłoby, gdyby postąpili odmiennie. Poczucie winy zidentyfikowałam
u uczestników dyskusji po tym, jak zrezygnowali z leczenia potomstwa, gdy miało ono
służyć jedynie podtrzymaniu biologicznych funkcji organizmu. Poczucie winy ujawniły także
kobiety, które poddały się aborcji selektywnej po zdiagnozowaniu u płodu ZE. Zaobserwowałam, że inni członkowie grupy dyskusyjnej żywo reagują na powyższe dylematy (8 razy).
Nie piętnują z powodu podjętej decyzji, nawet jeśli sami w analogicznej sytuacji dokonali
odmiennego wyboru.
Wnioski
Wyraźnie wzrasta liczba osób korzystających z wirtualnych form wsparcia – w 2005 roku
korzystało z nich 8% polskich internautów, natomiast w 2011 roku 18%3. Z uwagi na dynamikę zjawiska, można mówić o tworzeniu się internetowej kultury pomagania (Walter
2011: 174).
Samopomocowe grupy on-line dają sposobność do podzielania doświadczenia, dostarczają pozytywnych modeli ról społecznych. Stanowią układ wsparcia, a efekt terapeutyczny uzyskiwany jest nie tylko przez osobę wspieraną, ale także wspierającą, na przykład jako
wzrost poczucia sprawstwa (Castelnuovo 2009).
Wsparcie społeczne na forach internetowych przy silnych, ma także słabe strony. Wśród
objętych badaniem forumowiczów jedną z bardziej kontrowersyjnych kwestii jest udzielanie
informacji, odnoszących się do medycznych aspektów ZE. Choć dyskutanci cenią sobie
tego rodzaju wsparcie (dowodzi tego wpis: „dobrze, że znalazłam to forum, bo gdzie indziej jak nie tu dowiedziałabym się tego wszystkiego”), łatwo zakwestionować użyteczność
informacji uzyskanych od nieprofesjonalisty, podanych bez wskazania rzetelnego źródła.
Informacje zdobyte na forum mogą okazać się niebezpieczne dla opiekunów, którzy stoją
przed kluczową decyzją, jak na przykład poddanie dziecka zabiegowi chirurgicznemu. Tacy
rodzice wczytując się w historie ludzi, którzy byli w podobnej, niekoniecznie identycznej
sytuacji, mogą nadać ich wypowiedziom rangę medycznych wskazań.
Wątpliwości nasuwają także wpisy, których autorzy sugerują rozwiązania dylematów
wielkiej rangi, co w wypadku analizowanego forum najczęściej odnosi się do ewentualnego
przerwania ciąży po zdiagnozowaniu u płodu ZE. Internautki zabierające głos w sprawie piszą wprawdzie, że decyzję powinna rozważyć matka w swoim sercu. Jednocześnie wszakże
wyznają, że same nie mogłyby usunąć ciąży oraz że z perspektywy czasu uważają decyzję
o kontynuacji ciąży za najlepszą w życiu. Jest to niewątpliwie wywieranie wpływu na cudzy
życiowy wybór. Inną kwestią wiążącą się z uczestnictwem w forum jest zamykanie się na
formy wsparcia dostępne w świecie realnym. W dyskusji kilkakrotnie pojawiło stwierdzenie,
że tylko jej członkowie są w stanie się wzajemnie zrozumieć. Na propozycję rozszerzenia
3 http://ce.vizja.pl/en/download-pdf/id/220 (10.03.2014).
52 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne...
poszukiwań wsparcia poza forum jedna z internautek zareagowała słowami wolę być w tym
naszym cichym, smutnym pokoiku.
W ogólnym rozliczeniu dostrzec należy możliwości udzielania wsparcia społecznego
przez internetowe forum skupiające rodziców dzieci z ZE. Wspólnota skrajnie trudnych
doświadczeń, a w związku z tym szczególna wrażliwość w podejściu do życia sprawiają,
że wypowiadający się na nim ludzie są dla siebie wiarygodni i tym samym oferują rzeczywiste wsparcie. Jak pokazują moje badania, w grę wchodzi głównie wsparcie emocjonalne
i duchowe.
literatura
Aouil B. 2008, Komunikowanie się w Internecie – narzędzia, specyfika, właściwości, w: Komunikacja społeczna w świecie wirtualnym, red. M. Wawrzak-Chodaczek, Wydawnictwo Adam
Marszałek, Toruń, s. 11–40.
Becelewska D. 2005, Wsparcie emocjonalne w pracy socjalnej, Wydawnictwo Naukowe Śląsk,
Katowice.
Bild R. 2005, Ponad wszystko, najlepszy interes dziecka, w: Opieka paliatywna nad dziećmi, red.
T. Dangel, Warszawskie Hospicjum dla Dzieci: Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”,
Warszawa, s. 50–55.
Castelnuovo G., Gaggioli A., Riva G. 2009, Cyberpsychologia spotyka psychologię kliniczną
– pojawienie się e-terapii w opiece nad zdrowiem psychicznym, w: Internet a psychologia:
możliwości i zagrożenia, red. W.J. Paluchowski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa,
s. 263–300.
Hesse H. 2001, Peter Camenzind, tłum. E. Sicińska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa.
Jaspers K. 1978, Sytuacje graniczne, w: Jaspers, red., wybór R. Rudziński, Wiedza Powszechna, Warszawa, s. 186–194.
Jaworska-Obłój Z., Skuza B. 1986, Pojęcie wsparcia społecznego i jego funkcje w badaniach
naukowych, „Przegląd Psychologiczny”, nr 3, s. 733–746.
Kawula S. 2004, Człowiek w relacjach socjopedagogicznych: szkice o współczesnym wychowaniu, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń.
Kawula S. 2005, Czynniki i sieć wsparcia społecznego w człowieku, w: Pedagogika społeczna:
dokonania – aktualność – perspektywy, red. S. Kawula, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit,
Toruń, s. 115–134.
Kawula S. 2012, Pedagogika społeczna dzisiaj i jutro, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń.
Kellerman D.S., Kasprzak P. 2006, Biblia Komputerowa, t. 1, Wydawnictwo Pinnex, Kraków.
Kornas-Biela D. 1992, Przeżycia związane z diagnostyką prenatalną a postawy wobec niej w literaturze przedmiotu, w: Z zagadnień psychologii prokreacyjnej, red. E. Bielawska-Batorowicz,
D. Kornas-Biela, Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin.
Kornas-Biela D. 2009, Pedagogika prenatalna: nowy obszar nauk o wychowaniu, Wydawnictwo
Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin.
Kornas-Biela D. 1996, Psychologiczne problemy poradnictwa genetycznego i diagnostyki prenatalnej, Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin.
Kościelska M. 1998, Trudne macierzyństwo, WSiP, Warszawa.
53
Kromolicka B. 2008, Duchowość człowieka z perspektywy pedagogiki społecznej, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, „Studia Pedagogica Universitatis Stetinensis” 7,
s. 83–91.
Maciarz A. 2004, Macierzyństwo w kontekście zmian społecznych, Wydawnictwo Żak, Warszawa.
Maciarz A. 2007, Pedagogika terapeutyczna dzieci przewlekle chorych, w: Pedagogika specjalna, red. W. Dykcik, Wydawnictwo Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Poznań, s. 219–240.
Mrugalska K. 1999, Rodzice i dzieci, w: U źródeł rozwoju dziecka: o wspomaganiu rozwoju prawidłowego i zakłóconego, red. H. Olechnowicz, WSiP, Warszawa, s. 11–37.
Murawska A. 2012, Pokusa rozpaczy? Nadzieja wobec cierpienia i śmierci, w: Z pomocą człowiekowi: wsparcie i opieka w sytuacji nieuleczalnej choroby, red. B. Kromolicka, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń, s. 38–55.
Pisula E. 2004, Potrzeby rodziców dzieci z zaburzeniami rozwoju, w: Wspomaganie rozwoju
i rehabilitacja dzieci z genetycznie uwarunkowanymi zespołami zaburzeń, red. W. Dykcik,
A. Twardowski, Wydawnictwo Naukowe PTP, Poznań, s. 43–54.
Pisula E. 1998, Psychologiczne problemy rodziców dzieci z zaburzeniami rozwoju, Wydawnic­
two Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa.
Podstawy neonatologii 2010, red. J. Szczapa, PZWL, Warszawa.
Ricoeur P. 1991, Podług nadziei, Wydawnictwo Pax, Warszawa.
Rosen L. 1955, Selected aspects in the development of the mother’s understanding of her mentally retarded child, „American Journal of Mental Deficiency”, t. 60, s. 522–530.
Rubacha K. 2011, Metodologia badań nad edukacją, Oficyna Wydawnicza Łośgraf, Warszawa.
Sęk H., Cieślak R. 2006, Wsparcie społeczne – sposoby definiowania, rodzaje i źródła wsparcia,
wybrane koncepcje teoretyczne, w: Wsparcie społeczne, stres i zdrowie, red. H. Sęk, R. Cieślak, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 11–28.
Sęk H. 1986, Wsparcie społeczne – co zrobić, aby stało się pojęciem naukowym, „Przegląd
Psychologiczny”, nr 3, s. 791–799.
Sobolewska-Popko A.M. 2011, E-macierzyństwo: Internet miejscem spotkań i nowych doświadczeń współczesnych kobiet: w kręgu dialogu i rozrywki, „Edukacja”, nr 3, s. 90–99.
Socha P. 2000, Psychologia rozwoju duchowego: zarys zagadnienia, w: Duchowy rozwój człowieka, red. P. Socha, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, s. 14–44.
Stengel-Rutkowski S. 2004, Możliwości oraz potrzeby dzieci z zespołami uwarunkowanymi
genetycznie, w: Wspomaganie rozwoju i rehabilitacja dzieci z genetycznie uwarunkowanymi
zespołami zaburzeń, red. W. Dykcik, A. Twardowski, Wydawnictwo Naukowe PTP, Poznań,
s. 55–66.
Styńska A. 2006, Pomoc on-line, „Niebieska Linia”, nr 5, s. 21–22.
Szmagalski J. 1995, Metoda pracy grupowej, w: Pedagogika społeczna: człowiek w zmieniającym się świecie, red. T. Pilch, I. Lepalczyk, Wydawnictwo Żak, Warszawa, s. 242–264.
Szymona-Pałkowska K. 2005, Psychologiczna analiza doświadczeń rodziców w sytuacji ciąży
wysokiego ryzyka, Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin.
Śmigiel R. 2011, Diagnostyka prenatalna – fakty i mity, w: Dziecko i jego środowisko: wyzwania
pediatrii XXI wieku – wady wrodzone dzieci: problem kliniczny, psychologiczny i socjoekonomiczny, red. A. Steciwko, D. Kurpas, L. Sochocka, Wydawnictwo Conlinuo, Wrocław, s. 7–17.
Tischner J. 2000, Świat ludzkiej nadziei, Wydawnictwo Znak, Kraków.
54 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne...
Tomsia K. 2009, Internet jako źródło wsparcia dla osób zainteresowanych opieką zastępczą nad
dzieckiem, w: Psychologiczne konteksty Internetu, red. B. Szmigielska, Wydawnictwo WAM,
Kraków, s. 179–193.
Walter N. 2011, Internetowa kultura pomagania, w: Kultura mediów, ciało i tożsamość – konteksty socjalizacyjne i edukacyjne, red. W. Jakubowski, S. Jaskólska, Oficyna Wydawnicza Impuls,
Kraków, s. 177–187.
Wais J. 2007, Ścieżki baśni, Eneteia Wydawnictwo Psychologii i Kultury, Warszawa.
Wejbert-Wąsiewicz E. 2011, Aborcja: między ideologią a doświadczeniem indywidualnym, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.
Winiarski M. 1999, Od opieki do wsparcia społecznego, „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze”, nr 5, s. 3–8.
Zaborowski Z. 1996, Współczesne problemy psychologii społecznej i osobowości, Oficyna Wydawnicza Profi, Warszawa.
internet discussion board as a source of social support for parents
in a situation of lethal fetal abnormality
This article addresses the phenomenon of the assistance
provided by a discussion group, which gathers relatives of children
with Edwards Syndrome. The analysis of nearly 2000 statements
obtained from the subjects under examination illustrates that they
are an invaluable source of emotional support for each other, which
is informative, evaluative and contributes to making friends and
developing communication beyond the forum. However, the most
important thing is that those who keep in touch support each other
emotionally. It can be seen in many ways, such as giving these
parents hope for a better future and providing them with positive
examples of successful dealing with the trauma.
summary
keywords social support,
lethal defect, internet
discussion groups
55
opuscula sociologica nr 2
[8] 2014 ISSN 2299-9000
Jagoda Jezior
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
Rola wartości samorealizacyjnych i materialnych
w kształtowaniu sytuacji pracy
na własny rachunek
Artykuł poświęcono zagadnieniu roli wartości samorealizacyjnych i materialnych w kształtowaniu sytuacji pracy osób, które prowadzą indywidualną działalność gospodarczą. Jako materiał
empiryczny posłużyły wyniki kilku projektów badawczych zrealizowanych przez autorkę w latach 1996–2011 w województwie lubelskim, w tym wśród przedsiębiorców. Wykonano analizę porównawczą wartości związanych z pracą (cele, funkcje, oczekiwania),
które występują w różnych kategoriach społeczno-zawodowych.
W tym kontekście omówiono przyczyny podejmowania pracy na
własny rachunek. Następnie na podstawie zbiorów wskaźników
utworzono zmienne złożone – orientacje na wartości. Orientacje –
samorealizacyjna i materialna – okazały się użytecznymi narzędziami w analizie specyfiki zbiorowości przedsiębiorców oraz jej wewnętrznego zróżnicowania. Określają one sposoby postrzegania
sfery pracy, łączą się z zasobami zawodowymi przedsiębiorców,
formują decyzje i działania zawodowe, co łącznie kształtuje sytuację pracy.
streszczenie
słowa kluczowe
sytuacja pracy,
indywidualna
działalność
gospodarcza,
przedsiębiorcy,
system wartości,
orientacje na wartości
57
Wprowadzenie
Zjawisku samozatrudnienia, rozumianemu jako praca na własny rachunek, przypisuje
się wiele istotnych funkcji. Najczęściej uważa się je za czynnik pozytywnie oddziałujący na
gospodarkę i na rynek pracy, za przejaw przedsiębiorczości i formę walki z bezrobociem.
W poznawaniu motywacji i wartości łączonych z pracą występuje różnorodność ujęć teoretycznych oraz badawczych, nierzadko o charakterze interdyscyplinarnym. Wiele problemów ma charakter otwarty. Jednym z nich jest rola wartości samorealizacyjnych i materialnych w kształtowaniu sytuacji pracy na własny rachunek.
W literaturze wykorzystującej termin „samozatrudnienie” podkreśla się brak jego definicji
ustawodawczej, istnienie rozbieżności interpretacyjnych między ujęciem prawnym i ekonomicznym, stosowanie określeń o różnym zakresie, co powoduje niejasności związane z zaliczaniem do kategorii samozatrudnionych osób zatrudniających pracowników czy osób,
które znalazły się w sytuacji samozatrudnienia wymuszonego (Duraj 2007: 22 i n.). Inni
badacze wskazują, że samozatrudnienie należy zaliczyć do sektora MSP, a jednostki tworzące firmy, nawet najmniejsze – uznać za przedsiębiorców (Kraśnicka 2002: 143).
W artykule w stosunku do objętych badaniami osób używane jest określenie „przedsiębiorcy”, przy świadomości złożoności kwestii definicyjnych i zróżnicowania zbiorowości.
Wspólne cechy to rejestracja działalności gospodarczej w REGON, elementy formalno-prawne, własność „warsztatu pracy”, brak innego pracodawcy (wyjąwszy wymuszone
samozatrudnienie). W koncepcji badawczej wykorzystano kategorię „sytuacja pracy” (dalej SP), którą w ogólnych założeniach oparto na szerszym ujęciu propozycji Krystyny Janickiej (1997). Oprócz aspektów przedmiotowych, czynnościowych i technicznych SP
zawiera subiektywne nastawienia i oceny. Dzięki temu zyskuje uniwersalny charakter,
umożliwiający jej wykorzystanie w badaniach aktywności zawodowej różnych kategorii
pracowników (Janicka 1997: 17 i n.). W badaniach własnych w definicji nominalnej i operacyjnej uwzględniono elementy: funkcje i zakres obowiązków, cechy i warunki wykonywanej
pracy, właściwości firm, subiektywne oceny efektów pracy, satysfakcja (zob. Jezior 2009).
W modelu analizy kluczowe miejsce zajmują kwalifikacje, w tym wykształcenie i zawód oraz
doświadczenia w pracy (np. wcześniejsze stanowiska, bezrobocie). Z jednej strony cechy te
służą do opisu objętych badaniami osób, a z drugiej są traktowane jako korelaty SP.
Co się tyczy roli wartości czy orientacji na wartości w kształtowaniu SP, to w badaniach
socjologicznych na ogół wskazuje się, że wartości mają względnie trwały charakter, zajmują centralne miejsce w systemie przekonań jednostek i są nadrzędne w odniesieniu do
postaw, mają aspekt normatywny, a przede wszystkim stanowią kryteria dokonywanych
wyborów (Misztal 1980: 104 i n.). Funkcje standardów ocen i podstawy działań są przypisywane wartościom w licznych koncepcjach (Kłoskowska 1983: 178). W badaniach własnych
zastosowano podejście kulturowe. Założono, że cechy kultury są zmiennymi niezależnymi,
co implikuje hipotezę, iż ład aksjonormatywny społeczeństwa formuje postawy nadrzędne wobec pracy, a te warunkują stosunek przedsiębiorców do konkretnie wykonywanej
pracy. Jednak relacja wartość–praca jest złożona. Praca ma znaczenie dla jednostek, jest
obiektem postaw i stanowi wartość, ale jako ukierunkowane na cel działanie służy realizacji
innych wartości. Systemy wartości kształtują się i zmieniają w czasie pracy zawodowej,
a wykazanie powiązań między wartościami i działaniami bywa trudne. W wypadku wielu
decyzji mogą silniej oddziaływać uwarunkowania zewnętrzne i konieczności życiowe niż
cenione wartości. Stosunkowo rzadko też dominuje jeden czynnik, który wpływa na SP.
Przyjęto zatem, że poszczególne wartości, w tym samorealizacyjne i materialne, będą
pojmowane jako swoiste osie główne, które organizują sposoby myślenia i działania
w sferze pracy. W celu zwiększenia trafności pomiaru posłużono się zmiennymi złożonymi,
58 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych...
określonymi jako indywidualne orientacje na wartości. Wzorem jest koncepcja orientacji
indywidualnych, definiowanych jako: „pewne zgeneralizowane tendencje do postrzegania, wartościowania, odczuwania i reagowania na rzeczywistość społeczną” (Ziółkowski
1990: 57). Zasady posługiwania się zmiennymi złożonymi oparto na podstawach metodologicznych „baterii wskaźników”, a ogólniej na tzw. szacunkowych metodach identyfikacji
i pomiaru zmiennych (Nowak 1985: 182, 185). Orientacje – samorealizacyjną i materialną
– zbudowano ze składników, które miały postać cech jakościowych (zero-jedynkowych),
a powstałe skale uznano za cechy ilościowe. Zmienne te nie stanowią jednak skal pomiarowych sensu stricto, lecz probabilistyczne „testy rozdzielcze”, umożliwiające ustalanie
prawdopodobieństwa wystąpienia ukierunkowania respondentów na dany rodzaj wartości
(Nowak 1985: 182 i n.). Zgodnie z tymi założeniami są interpretowane kategorie tych zmiennych (zob. tab. 5).
Jak zaznaczono, SP przedsiębiorców jest wypadkową oddziaływania wielowymiarowych
czynników, w tym indywidualnych, społeczno-kulturowych, rynkowych, a ze sferą pracy
jest łączone szerokie spektrum wartości. Koncentracja uwagi na wartościach samorealizacyjnych i materialnych ma istotne uzasadnienia. Pierwsze wiąże się z podejściem kulturowym w badaniach przedsiębiorczości. W ramach tego nurtu wskazuje się, że pomimo
różnic społecznych, kulturowych i gospodarczych, które występują między wieloma krajami i determinują postawy przedsiębiorców, te dwie kategorie wartości zajmują podobną
pozycję w systemach motywacyjnych (np.: Berger 1994; Trompenaars, Hampden-Turner
2002). Po drugie, ujęcie to nawiązuje do paradygmatu przedsiębiorcy i zestawia z nim
właściwości najbardziej obecnie rozpowszechnionej formy indywidualnej działalności gospodarczej, realizowanej w mikroskali. Wartości samorealizacyjne są na ogół łączone
z aspiracjami i dążeniami zawodowymi osób wysoko wykształconych, których wejście
do tej działalności sprzyja tworzeniu wzorów profesjonalnej przedsiębiorczości. Rola wartości materialnych może tu być rozpatrywana w co najmniej dwóch kontekstach. Jeden
to ekonomiczne funkcje aktywności biznesowej i orientacja na zysk jako kryterium efektywności. Drugi to wpływ warunków rynku pracy na podejmowanie samodzielnej działalności gospodarczej oraz nasilenie potrzeb materialnych w sytuacji zagrożenia brakiem
pracy i źródeł utrzymania. Kolejna odmiana uzasadnień wynika z fundamentalnych funkcji
pracy, które są wyznaczane także przez przedmiotowe wartości. Wreszcie istotne są
uwarunkowania historyczne procesów kształtowania się postaw wobec pracy w polskim
społeczeństwie, w tym społeczno-kulturowe, religijne, polityczno-gospodarcze. W konceptualizacji wartości samorealizacyjnych i materialnych posłużono się definicjami nominalnymi o własnościach operacyjnych. W wypadku wartości samorealizacyjnych przyjęto,
że wskazują je przekonania dotyczące samorozwoju i samospełnienia zawodowego, wyrażania siebie przez pracę w sposób twórczy, kreatywny, prowadzący do satysfakcji. Ukierunkowanie na wartości materialne ustalano na podstawie obecności kryterium dochodu,
korzyści finansowych w wypowiedziach na temat pracy (cele, funkcje, ważne cechy, oczekiwane rezultaty).
Charakterystyka materiału badawczego
Podstawowy materiał źródłowy pochodzi z dwóch projektów surveyowych zrealizowanych przez autorkę w latach 2002–2003 (dalej: P1) i w 2011 roku (P2), które skierowano
do osób prowadzących indywidualną działalność gospodarczą. W obu wypadkach próby
przygotowano w Urzędzie Statystycznym w Lublinie na podstawie rejestru REGON, losując jednostki w dwóch kategoriach podmiotów – mikro (0–9 osób pracujących) i małych (10–49). Wystąpiły jednak liczne trudności wypełnienia pobranych prób i nie są one
59
reprezentatywne, a ich wielkość wyniosła: P1 – 739 respondentów (na założoną liczebność
960 jednostek), P2 – 652 respondentów (na 1100). Zastosowane techniki zbierania danych
to wywiad kwestionariuszowy (P1) i ankieta roznoszona (P2).
Z perspektywy badań dotyczących pracy osób prowadzących samodzielną działalność
gospodarczą, istotnym problemem jest niedobór informacji na temat ich cech. Zarówno
w statystykach urzędowych i danych gromadzonych przez instytucje, jak i w badaniach
empirycznych, więcej uwagi poświęca się opisom podmiotów gospodarki, wobec czego
trudno jest ocenić uzyskane struktury zmiennych (tab. 1). Przegląd dostępnych wyników
badań wskazuje jednak na podobne dominanty – najczęściej podkreśla się czynnik płci
i przewagę mężczyzn, średni wiek i relatywnie wysoki poziom wykształcenia (np.: Jaźwińska 1999; Matusiak 2000).
Tabela 1
Struktura wybranych cech w badanych zbiorowościach – przedsiębiorcy (w %)
Zmienne
Płeć
Wiek
Kategorie zmiennych
Wykształcenie
Wielkość firmy (liczba pracujących łącznie z właścicielem)
2011
kobiety
43,8
51,4
mężczyźni
56,2
48,6
do 34 lat
38,0
27,0
35–44 lata
27,6
29,7
34,4 (6,2)
43,3 (19,9)
45 lat i więcej (w tym ponad 54 lata)
Typ i wielkość miejscowości
zamieszkania
2002–2003
wieś
13,2
6,9
47,6 (18,5)
6,2 (1,1)
miasto pow. 100 tys. (Lublin)
39,2
86,9
zasadnicze zawodowe i podstawowe
13,6
8,5
średnie i pomaturalne
57,0
40,6
wyższe (w tym licencjackie)
29,4
50,9 (12,8)
jednoosobowe
38,3
54,3
52,9 (46,4)
41,9 (35,5)
8,8
3,8
miasto do 100 tys. mieszkańców (w tym do 20 tys.)
2–9 osób (w tym do 5)
10 osób i więcej
Źródło: badania własne.
W analizie porównawczej zostaną wykorzystane rezultaty kilku innych projektów wykonanych przez autorkę w latach 1996–2011 w województwie lubelskim. Pierwszy to badania
zespołowe „Kapitał ludzki czynnikiem rozwoju Euroregionu Bug”, zrealizowane w 1996 roku
w ramach Interdyscyplinarnego Projektu Euroregion Bug (Dyczewski 1997)1. Badaniami
objęto mieszkańców regionu środkowowschodniej Polski, którego teren w dużej mierze
odpowiada obszarowi obecnego województwa lubelskiego. Pozostałe projekty mają charakter indywidualny i zrealizowano je wśród studentów lubelskich uczelni i pracowników
najemnych. We wszystkich wymienionych badaniach powtórzono niektóre elementy koncepcji, w tym wskaźniki. W 2011 roku przeprowadzono wywiady swobodne z 47 przedsiębiorcami (P3).
1 Autorka wchodziła w skład zespołu badawczego. Badaniami kierował Leon Dyczewski.
60 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych...
Wartości łączone ze sferą pracy – porównanie badań różnych zbiorowości
Porównanie wyników kilku projektów, które skierowano do różnych kategorii mieszkańców województwa lubelskiego, dowodzi podobieństwa przekonań na temat wartości łączonych z pracą, zwłaszcza w zakresie wartości materialnych i samorealizacyjnych (tab. 2).
Ogólna zbieżność struktur odpowiedzi, pomimo odmienności zbiorowości i prób, upływu czasu i zmian warunków społeczno-gospodarczych w Polsce, jak również zgodność
z efektami wielu badań realizowanych w innych częściach kraju, przemawia na rzecz hipotezy o roli cech kultury społeczeństwa w kształtowaniu systemów wartości związanych
z pracą i postaw nadrzędnych. Jakkolwiek możliwości ekstrapolacji są ograniczone, to
wiele wskazuje na wpisywanie się przedsiębiorców w społeczne wzory myślenia o pracy.
Tabela 2
Preferowane funkcje i cele pracy – zestawienie porównawcze wyników cyklu badań (w %)
Wyszczególnienie
Przedsiębiorcy
Mieszkańcy
regionu 1996
Studenci
2000–2001
Pracownicy
najemni 2004
2002–2003
2011
N = 803
N = 2296
N = 359
N = 739
N = 652
Pytanie 1: Czym – przede wszystkim – jest dla Pana/Pani praca?
Źródłem zarobku, dochodu
74,1
88,8
93,3
91,3
83,0
Obowiązkiem wobec rodziny
49,9
40,5
45,7
57,0
56,3
Przyjemnością, radością
29,0
44,3
33,2
32,9
21,6
Sensem życia (nadaje życiu sens)
28,8
21,1
29,5
26,7
41,8
Pytanie 2: Co chciał(a)by Pan/Pani osiągnąć dzięki wykonywanej pracy?
Odpowiedni poziom materialny
51,3
62,7
61,0
71,6
49,2
Kontakty z ludźmi, przyjaźń
33,7
32,3
35,1
31,7
23,0
Poczucie przydatności tego, co się robi
28,8
22,9
40,4
29,8
23,6
Możliwość aktywnego życia, działania
25,2
36,4
29,8
31,4
19,4
Poczucie wewnętrznej satysfakcji
20,9
44,2
39,8
39,1
27,5
Uznanie, poważanie wśród ludzi
20,8
14,4
17,8
14,7
17,3
Wiedzę i nowe umiejętności
10,9
32,6
26,7
17,3
13,1
Uwaga! W tabeli podano tylko najczęściej wskazywane kategorie odpowiedzi (w pyt. 1 było ich 9, w pyt. 2 – 11). Z powodu
budowy pytań (zamknięte, możliwość wyboru do 3 odpowiedzi) i selekcji kategorii dane w kolumnach nie sumują się do
100%. W pytaniu 2 wystąpiły też inne znaczące kategorie: 1996 r. – pieniądze (38,3%); 2011 r. – poczucie niezależności
(41,8%) i realizacja zainteresowań (17,4%).
Źródło: badania własne.
Na podstawie kolejnego pytania ustalono cechy, które są traktowane jako najważniejsze
w dobrej pracy (P2 – w satysfakcjonującej pracy). Zestawienie odpowiedzi prowadzi do
wniosku, że zbiory dominujących elementów są pod pewnymi względami podobne, szczególnie gdy chodzi o rangę dochodów, samorealizacji i atmosfery międzyludzkiej (tab. 3).
Z jednej strony może to dowodzić obecności uniwersalnego wzoru oczekiwań wobec pracy. Przejawem zbieżności postaw byłby też wyrównany poziom deklarowanego zadowolenia z pracy: mieszkańcy regionu 1996 – 75,7%; pracownicy najemni – 79,3%; P1 – 79,4%;
P2 – 78,8%. A nalogiczne wyniki uzyskano w ogólnopolskich badaniach reprezentatywnych,
w których 78% osób wyraziło zadowolenie z pracy (CBOS 2009). Z drugiej strony wystąpiło
bardziej czytelne zróżnicowanie przekonań niż w wypadku ogólnych celów i funkcji pracy.
Ale wykazanie, na ile stanowi to efekt przewartościowań, a na ile odmiennych charakterystyk zbiorowości jest niełatwe, zwłaszcza po wprowadzeniu zmian w budowie pytania
61
wskaźnikowego. Początkowo było to pytanie z tzw. kafeterią, a respondenci wybierali trzy
najważniejsze cechy. W badaniach przedsiębiorców (P1) i pracowników najemnych (2004)
posłużono się takim samym zbiorem kategorii, lecz przekształconym w skale ważności.
W P2 przywrócono pierwotną formę pytania.
Tabela 3
Cechy dobrej pracy zawodowej – zestawienie porównawcze wyników cyklu badań (w %)
Kategorie odpowiedzi
1
Mieszkańcy
regionu 1996
Studenci
2000–2001
Pracownicy
najemni
2004
2002–2003
2011
N = 802
N = 2267
N = 355
N = 732
N = 644
Przedsiębiorcy
2
3
4
5
6
Możliwość dobrego zarobku
53,6
45,4
70,3
69,6
54,7
Dobra atmosfera wśród pracowników
31,5
28,5
82,3
64,0
34,5
Zgodność pracy z wyuczonym zawodem
30,8
10,0
22,2
20,9
11,8
Pewność utrzymania miejsca pracy
26,4
13,3
71,7
65,5
20,0
Dobra organizacja pracy
12,0
23,1
81,1
73,9
33,9
Interesujące, urozmaicone zajęcia
9,3
11,1
27,3
28,4
16,6
Możliwość spotykania się z ludźmi
9,1
7,8
39,2
41,3
27,5
Samodzielność, odpowiedzialność
8,1
22,0
53,0
59,2
61,2
Mała stresowość pracy
7,3
21,3
60,6
51,1
23,8
Możliwość podnoszenia kwalifikacji
4,8
24,4
48,4
42,7
24,1
*
37,6
70,5
64,1
Poczucie osobistej satysfakcji
*
Uwaga! Kolumny 2, 3 i 6 zawierają odpowiedzi na pytanie z tzw. kafeterią (wielokrotnego wyboru – do 3 kategorii; P2 do 4).
W tabeli umieszczono tylko najczęściej wybierane kategorie (z 16). Z powodu budowy pytania i selekcji kategorii dane
w kolumnach nie sumują się do 100%. W kolumnach 4 i 5 podano odsetki odpowiedzi, że dana cecha pracy jest bardzo
ważna (w 5-stopniowej skali ważności).
* Kategoria nie wystąpiła w pytaniu.
Źródło: badania własne.
W celu uzyskania bardziej miarodajnych podstaw porównań posłużono się modelem
analizy rozbudowanej, wykonanej na podstawie danych otrzymanych w każdym z projektów (rozłącznie). W pierwszym etapie ustalono, że oczekiwania związane z konkretnie
wykonywaną pracą są korelatami kwalifikacji zawodowych respondentów i ich doświadczeń na rynku pracy. We wszystkich zbiorowościach zależności między wieloma zmiennymi (np.: płeć, wykształcenie, zawód, stanowiska pracy, pozostawanie osobą bezrobotną)
a preferowanymi cechami dobrej pracy okazały się niemal identyczne. Na przykład, im
wyższy był poziom wykształcenia, tym większe było prawdopodobieństwo wskazywania
cech samorealizacyjnych, a mniejsze zarobków. W drugim etapie analizowano relacje między opiniami o warunkach pracy a poziomem zadowolenia, przy zastosowaniu zmiennych
kontrolnych. Działania te objęły badania mieszkańców regionu (1996) i przedsiębiorców
(2011), ponieważ tylko w nich zadano pytania odnoszące się do stopnia, w jakim wykonywana praca odpowiada podanym kryteriom. Jako kryteria posłużyły kategorie zastosowane w pytaniu na temat dobrej pracy, które polecono ocenić w 5-stopniowej skali.
W obu projektach, które dzieli czas i różnią struktury cech zbiorowości (demograficznych,
społecznych i zawodowych), ponownie zaobserwowano podobieństwa. Jednym z nich jest
stosunkowo niski poziom realizacji tych aspektów pracy, które były uważane za ważne,
zwłaszcza zarobków. Inne to mały zakres powiązań między preferowanymi elementami
pracy a ich oceną w miejscu zatrudnienia – na 16 par zestawianych zmiennych wystąpiły
62 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych...
one zaledwie w kilku przypadkach. Wreszcie zależności (dodatnie) między oceną realizacji oczekiwań i zadowoleniem z pracy dotyczyły niemal tych samych cech, a najsilniejszy
wpływ miały przedmiotowe tu kwestie – samorealizacji i dochodów.
Wartości samorealizacyjne i materialne a podstawy decyzji
o działalności gospodarczej
W obu zbiorowościach przedsiębiorców wystąpiły wskazywane w literaturze powody
decyzji o podejmowaniu samodzielnej działalności gospodarczej, w tym podział czynników
motywacyjnych na zawodowe i rynkowe oraz na konieczności, typu pozyskanie źródła
dochodu i obrona przed bezrobociem (np.: Matusiak 2000; Drozdowski, Matczak 2004).
Własna firma na ogół stanowiła kolejne miejsce zatrudnienia (P1 – 81,0%; P2 – 90,5%)
i można zaobserwować zjawisko napływu osób, które zajmowały wysokie stanowiska
w poprzedniej pracy, głównie kierownicze (P1 – 27,5%; P2 – 24,8%) i specjalistyczne (P1 –
19,2%; P2 – 23,9%), jak i osób wychodzących z bezrobocia (P1 – 26,0%; P2 – 20,1%). Warto podkreślić, że wśród najczęściej deklarowanych przyczyn pracy „na swoim” dominują te,
które odpowiadają wartościom samorealizacyjnym i ekonomicznym (tab. 4).
Tabela 4
Przyczyny podejmowania indywidualnej działalności gospodarczej – przedsiębiorcy (w %)
Kategorie odpowiedzi
Potrzeba samodzielności w pracy
2002–2003
2011
N = 729
N = 638
*
41,4
Poprawa sytuacji finansowej
50,9
39,5
Realizacja własnych zainteresowań, pomysłów
37,6
35,4
Potrzeby rynku, okazja, luka rynkowa
18,1
26,8
*
22,1
34,3
21,8
*
18,7
Namowa ze strony najbliższych
13,4
16,8
Brak satysfakcji z poprzedniej pracy
11,7
15,0
Przykład otoczenia
12,5
12,1
Brak innych możliwości odpowiedniej pracy
Bezrobocie lub zagrożenie bezrobociem
Posiadanie kwalifikacji do pracy na swoim
Uwaga! Tabela zawiera tylko najczęściej wybierane kategorie: w P1 można było wybrać 3 spośród 11, a w P2 – 4 z 15,
dlatego dane nie sumują się do 100%. W P1 pytanie zbudowano na podstawie wskaźnika z innych badań (Matusiak
2000: 127).
* Kategoria nie wystąpiła w pytaniu.
Źródło: badania własne.
Upływ czasu i zmiany warunków otoczenia społeczno-gospodarczego, jak też różnice
właściwości prób i modyfikacja pytania, ponownie utrudniają jednoznaczną interpretację.
W P1 wyraźniej ujawniły się dominanty w postaci finansów, samorealizacji i bezrobocia.
W P2 wystąpiło większe rozproszenie danych, a chociaż frekwencja aspektu materialnego
jest znacząca, to przeważają aspekty samorealizacji. Jest wysoce prawdopodobne, że
dokonują się zmiany motywacji, zwłaszcza wzrasta dostrzeganie szans rynkowych i umiejętność reakcji na możliwości działań biznesowych. Jednak uzyskany efekt jest też funkcją
wysokiego poziomu wykształcenia w tej zbiorowości i prowadzenia działalności w dużym
mieście. Dylematy interpretacyjne wynikają także z typowych dla badań surveyowych zasad
pomiaru i opisu. Charakterystyki przekonań oparte są na agregowanych danych i na strukturach procentowych odpowiedzi. Nawet przy spełnieniu warunków reprezentatywności
63
prób nie oddaje to złożoności modeli myślenia i działania przedsiębiorców. W wypadku części osób „praca na swoim” oznacza dążenie do samorealizacji i osiągnięcia niezależności
w pracy, ale nierzadko stanowi reakcję na wypchnięcie z rynku pracy czy inne konieczności
życiowe. Analiza wyników badań jakościowych (P3) i wyjaśnień w pytaniach otwartych
(P1, P2) dowodzi specyfiki każdej historii pracy oraz wielowymiarowości motywacji.
Cechy przedsiębiorców i ich firm a indywidualne orientacje na wartości
Zróżnicowanie badanych zbiorowości, szczególnie pod względem cech zawodowych,
implikuje niejednorodność postrzegania pracy i kryteriów jej oceny oraz wielość strategii
działania. Stwierdzenie to jest dość oczywiste, co nie oznacza równie oczywistych zasad
prowadzenia badań i analiz. W opisywanych tu badaniach własnych w analizie zależności
między licznymi zmiennymi zastosowano zmienne złożone. Przykładem są przedmiotowe
orientacje na wartości – samorealizacyjna i materialna. Zmienne te zostały skonstruowane
na podstawie baterii wskaźników, które w obu projektach składały się z analogicznych
elementów. Z przedstawionych dotychczas odpowiedzi na temat pracy wynika dominacja wymiaru materialnego. W wypadku przedsiębiorców jest on uniwersalny, podobnie jak
sama orientacja materialna, ponieważ występuje tu niewielki zakres powiązań z cechami
społeczno-zawodowymi. Dopiero wyodrębnienie wymiarów cząstkowych tej orientacji –
ekonomicznego i socjalnego (bytowego, obronnego) pozwoliło uzyskać czytelne zależności oraz kontekst interpretacji. Zestawienie wielkości procentowych opisujących orientacje
(tab. 5) pełni funkcje poglądowe i ze względu na brak normalizacji trzech podanych zmiennych nie może być podstawą porównań. W obu projektach jednak ujawniła się ta sama reguła: orientacje cząstkowe – ekonomiczna i socjalna – są powiązane dodatnio, lecz każdą
z nich cechuje ujemna zależność z orientacją samorealizacyjną.
Tabela 5
Struktura orientacji na wartości (zmienne złożone) – przedsiębiorcy (w %)
Kategorie zmiennych
Orientacje
Samorealizacyjna
Materialna – ekonomiczna
Materialna – socjalna
symbol kategorii
i liczba wybranych składników
opis
2002–2003
2011
1 (0–6)
niska
28,5
34,8
2 (7–9)
średnia
39,9
42,1
3 (10–16)
wysoka
31,6
23,1
1 (0–2)
niska
15,6
39,6
2 (3–4)
średnia
58,0
48,2
3 (5–7)
wysoka
26,4
12,2
1 (0–1)
niska
23,6
60,0
2 (2)
średnia
32,2
24,7
3 (3–6)
wysoka
44,2
15,3
Uwaga! Orientacja samorealizacyjna składała się z 21 wskaźników (najwyższa suma empiryczna to 16), ekonomiczna z 7
(suma – 7), socjalna z 8 (suma – 6).
Źródło: badania własne.
Kolejne etapy analizy wykazały, że wraz ze wzrostem wykształcenia przedsiębiorców
zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia orientacji samorealizacyjnej, a zmniejsza socjalnej (tab. 6). Prawidłowość ta sama w sobie nie stanowi odkrycia i potwierdza ją
64 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych...
większość badań socjologicznych dotyczących tego typu zagadnień. Warto jednak podkreślić, że orientacja samorealizacyjna koreluje dodatnio również ze zmienną – poziom
wykształcenia rodziców przedsiębiorców, zaś tego rodzaju zależność nie obejmuje żadnego z wymiarów orientacji materialnej. Zastosowano więc model analizy rozbudowanej.
Jakkolwiek wykształcenie rodziców i wykształcenie samych respondentów okazały się
cechami dodatnio powiązanymi, co może powodować wymienione relacje z orientacjami
aksjologicznymi przedsiębiorców, ale zależności między wykształceniem rodziców a tymi
orientacjami utrzymały się także po wprowadzeniu zmiennej kontrolnej (wykształcenie
przedsiębiorców). Ukierunkowanie samorealizacyjne jest względnie konsekwentne i wchodzi w skład wzorów wychowania do pracy. Stosunek do materialnych aspektów pracy jest
natomiast ambiwalentny i podatny na kontekst sytuacji, mimo że funkcja dochodowa pracy
jest poza dyskusją (tab. 2). I tak, w procesach wartościowania dokonywanych przez osoby
z wyższym wykształceniem te aspekty wydają się być wypierane przez pozaekonomiczne
atrybuty pracy. Przykładem jest zorientowanie na wartości samorealizacyjne, które pełnią
nie tylko funkcje motywacyjne, ale i gratyfikacyjne czy kompensujące brak innych osiągnięć. Prawdopodobieństwo wystąpienia orientacji socjalnej, obronnej, wyraźnie wzrasta
pod wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych, zwłaszcza w sytuacji niedoboru
zasobów zawodowych i finansowych. Najwyższe wartości tej orientacji dotyczą osób, które
mają niskie kwalifikacje zawodowe, z trudem radzą sobie w realiach rynku, na ogół mają
doświadczenia w postaci bezrobocia, prowadzą najmniejsze firmy, o słabej kondycji ekonomicznej (tab. 6, 7).
Tabela 6
Wykształcenie przedsiębiorców i doświadczenie bezrobocia a orientacje na wartości (w %)
2002–2003 (P1)
Wyszczególnienie
Wykształcenie
P1: 0,24
P2: 0,25
2011 (P2)
Orientacja samorealizacyjna
niska
średnia
wysoka
niska
średnia
zasadnicze zawodowe
42,9
38,4
18,7
56,5
34,8
8,7
średnie
33,2
40,6
26,2
42,4
42,8
14,8
wyższe
13,0
39,0
48,0
25,7
42,6
31,7
2002–2003
Wyszczególnienie
Wykształcenie
P1: –0,15
P2: –0,10*
2011
Orientacja materialna (socjalna)
niska
średnia
wysoka
niska
średnia
wysoka
zasadnicze zawodowe
14,6
31,2
54,2
54,7
18,9
26,4
średnie
21,5
30,6
47,9
57,4
24,1
18,5
wyższe
31,9
35,8
32,3
62,9
25,9
11,2
2002–2003
Wyszczególnienie
2011
Orientacja materialna (socjalna)
niska
Bezrobocie
P1: 0,11*
P2: 0,17
wysoka
średnia
średnia
wysoka
nie
25,9
32,7
wysoka
41,4
niska
64,3
22,7
13,0
tak
16,9
30,4
52,7
43,1
33,3
23,6
Uwaga! Tabela zawiera 6 tabel krzyżowych. W analizie zmiennej niezależnej „wykształcenie” podano współczynniki Tau
b Kendalla, a zmiennej „bezrobocie” V Cramera; przy p < 0,001 (*wyjątki p < 0,05).
Źródło: badania własne.
65
Tabela 7
Orientacja materialna (socjalna) według zmiennej „wielkość firmy” – przedsiębiorcy
2002–2003 (w %)
Orientacja materialna
(socjalna)
Wyszczególnienie
Wielkość firmy
niska
średnia
wysoka
Samozatrudnienie (wyłącznie)
15,3
33,0
51,7
Mikro (w podgrupie do 5 osób pracujących)
26,3
30,0
43,7
Pozostałe mikro i małe
36,2
37,1
26,7
Uwaga! Zależność istotna statystycznie, p < 0,0001, Tau b Kendalla = –0,16 (P2 brak zależności).
Źródło: badania własne.
Zastosowanie zmiennych złożonych ma istotne konsekwencje analityczne i poznawcze.
Sprawdzenie zależności między orientacjami a oceną wielu aspektów pracy wykazało, że
im wyższe jest prawdopodobieństwo wystąpienia orientacji materialnej (socjalnej), tym niższe są – zadowolenie z pracy i z sytuacji materialnej oraz ocena osiągnięć w biznesie.
Wzrost prawdopodobieństwa orientacji samorealizacyjnej powoduje natomiast odwrotny
kierunek opinii, sprzyjając satysfakcji (tab. 8, 9). Analiza dowiodła, że orientacje na wartości
samorealizacyjne i materialne odwzorowują osie główne, określające pewne typy myślenia
na temat pracy, które są skorelowane z elementami kwalifikacji zawodowych i z doświadczeniami na rynku pracy. Cechy te łącznie kształtują działania, a w efekcie właściwości SP
przedsiębiorców. To dychotomiczne ujęcie nie wyklucza występowania typów mieszanych
i nie wyczerpuje zakresu wartościowania pracy. Ponadto, chociaż wymienione zmienne są
współzależne, to istotnym warunkiem powodzenia w działalności gospodarczej są kwalifikacje zawodowe, zwłaszcza gdy decydują o jej przedmiocie i charakterze. Oczywiście odniesienie sukcesu, którym może być także utrzymanie firmy na rynku, stanowi wypadkową
wielu czynników, w tym właściwości otoczenia społeczno-gospodarczego. Na obecnym
etapie budowy wzorów przedsiębiorczości jednak czynniki zewnętrzne częściej wywołują
reakcje obronne, skierowane na utrzymanie miejsca pracy i źródła dochodu niż strategie
rozwojowe, typu rozbudowa firmy i inwestycje.
Tabela 8
Orientacje na wartości a ocena kondycji ekonomicznej firmy – przedsiębiorcy (w %)
2002–2003 (P1)
Wyszczególnienie
2011 (P2)
Ocena kondycji ekonomicznej firmy
słaba
średnia
dobra
słaba
średnia
dobra
Samorealizacyjna
P1: 0,14
P2: 0,16
niska
25,4
51,3
23,3
14,6
53,8
31,6
średnia
21,5
48,5
30,0
8,6
57,6
33,8
wysoka
11,8
53,8
34,4
3,7
43,3
53,0
Materialna (socjalna)
P1: –0,19
P2: –0,22
niska
11,4
46,1
42,5
5,6
51,2
43,2
średnia
15,1
56,9
28,0
7,8
55,8
36,4
wysoka
27,9
50,0
22,1
30,1
55,9
14,0
Uwaga! Tabela zawiera 4 tabele krzyżowe; podano współczynniki Tau b Kendalla, przy p < 0,001.
Źródło: badania własne.
66 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych...
Tabela 9
Orientacje na wartości a zadowolenie z pracy, sytuacji materialnej i zarobków
– przedsiębiorcy (w %)
2002–2003 (P1)
Wyszczególnienie
Samorealizacyjna
P1: 0,20
P2: 0,22
niska
Materialna (socjalna)
P1: –0,15
P2: –0,27
2011 (P2)
Zadowolenie z pracy
nie
trudno powiedzieć
tak
nie
trudno powiedzieć
tak
12,5
21,5
66,0
7,1
25,2
67,7
średnia
8,2
8,5
83,3
4,1
13,4
82,6
wysoka
3,7
7,5
88,8
0
8,3
91,7
niska
5,3
4,8
89,9
1,4
11,5
87,1
średnia
4,8
14,4
80,8
6,0
21,5
72,5
wysoka
11,8
14,4
73,8
13,5
30,2
56,3
Wyszczególnienie
2002–2003
2011
Zadowolenie z sytuacji materialnej
Zadowolenie z zarobków w firmie
nie
trudno powiedzieć
tak
nie
trudno powiedzieć
tak
Samorealizacyjna
P1: 0,13
P2: 0,17
niska
33,1
16,6
50,3
33,2
23,5
43,3
średnia
24,9
16,7
58,4
22,5
25,8
51,7
wysoka
19,7
11,3
69,0
13,6
19,7
66,7
Materialna (socjalna)
P1: –0,23
P2: –0,26
niska
13,5
8,6
77,9
15,4
24,0
60,6
średnia
22,4
16,2
61,4
33,1
26,5
40,4
wysoka
34,7
18,5
46,8
47,4
22,1
30,5
Uwaga! Tabela zawiera 8 tabel krzyżowych; podano współczynniki Tau b Kendalla, przy p < 0,001.
Źródło: badania własne.
Zastosowanie zmiennych złożonych umożliwiło uchwycenie konsekwencji przekonań
i spójności narracji w opisie własnej SP, także na poziomie deklarowanej wielowymiarowej
satysfakcji. Gdyby doszukiwać się podobieństw orientacji samorealizacyjnej do postaw
przedsiębiorców, którzy funkcjonują w bardziej rozwiniętych gospodarkach rynkowych, to
wydaje się ono częściowe. Zwłaszcza w znaczeniu, jakie jest przypisywane wartościowaniu postmaterialistycznemu (Inglehart 1997). Ukierunkowanie na wartości samorealizacyjne
sprzyja poczuciu satysfakcji z pracy, ale ich ranga nie słabnie nawet wtedy, gdy brakuje
wymiernych korzyści z działalności gospodarczej. Całościowy ogląd materiału dowodzi,
że z orientacją samorealizacyjną łączą się nowe wymiary myślenia i działania, lecz wymogiem jest obecność postaw pragmatycznych. Dopiero w takim układzie rozbudowuje się
orientacja merytokratyczna. Reguły te są najbardziej czytelne w wypadku osób z wyższym
wykształceniem, zwłaszcza technicznym. Gdy posiadany zawód czy specjalność pełni rolę
podstawy przedmiotowej prowadzonej działalności i zarazem determinanty SP, to nie tylko
określa identyfikację zawodową przedsiębiorców, ale i zwiększa efektywność funkcjonowania firmy.
Wnioski
W artykule omówiono niewielką część rezultatów badań empirycznych zrealizowanych
wśród osób prowadzących indywidualną działalność gospodarczą na terenie województwa
lubelskiego. Ze względu na ich lokalny charakter i zakres przedstawionych danych, trudno
jest formułować uogólnienia. W kontekście cyklu projektów i innych badań o podobnej
67
problematyce można jednak zaproponować kilka konkluzji. Po pierwsze, badania wykazały
obecność charakterystycznych przyczyn podejmowania pracy „na swoim”, przedstawianych w literaturze. Zaobserwowano niejednorodne oddziaływanie warunków gospodarki
i sytuacji na rynku pracy, które w wypadku niektórych osób wyzwalają przedsiębiorczość
oraz działania skierowane na rozwój zawodowy i własnej firmy, a u innych mechanizmy
obronne, zwłaszcza wobec zagrożenia bezrobociem. Po drugie, na poziomie każdego
z analizowanych przekrojów wartości łączonych z pracą czy z jej oceną dominowały aspekty materialne i samorealizacyjne. Zatem i w tym zakresie wyniki odwzorowują podstawy
motywacji uznawane za typowe dla przedsiębiorców w Polsce. Po trzecie, analiza porównawcza dowiodła, że przekonania przedsiębiorców wpisują się w funkcjonujące w społeczeństwie sposoby postrzegania sfery pracy, co odnosi się także do przedmiotowych
wartości. Wiele wskazuje na nadrzędność społeczno-kulturowego ładu w kształtowaniu
się systemu(ów) wartości i norm w sferze pracy. Zatem specyficzne elementy SP osób
prowadzących samodzielną działalność gospodarczą, w tym formalno-prawne i własnościowe, nie są źródłem swoistych porządków aksjonormatywnych, a przynajmniej nie jest to
dość czytelne. Jedną z przyczyn jest zróżnicowanie wewnętrzne zbiorowości. Zasadnicze
znaczenie w formowaniu podziałów ma wykształcenie i zawód (zawody), jak też powiązane
z nimi systemy wartości. Zasoby te łącznie kształtują pewne typy przedsiębiorców, którym
można przypisać określone zasady działania zawodowego i rynkowego, co przekłada się
na ich SP.
W rezultacie potwierdza się przypuszczenie, że wartości samorealizacyjne i materialne
pełnią rolę dominujących standardów czy kryteriów, które definiują indywidualne koncepcje
pracy przedsiębiorców i sposoby realizacji w postaci prowadzonej działalności gospodarczej. Posłużenie się zmiennymi złożonymi – orientacjami na wartości – wzmacnia ten wniosek dzięki zwiększeniu trafności pomiaru i opisu tych osi wartościowania oraz umożliwieniu
analizy ich powiązań z licznymi zmiennymi określającymi SP. Te dwie kategorie wartości
nie wyczerpują jednak zakresu wartościowania pracy, nie tworzą też jednego, spójnego
typu. Badane osoby, z różnymi cechami zawodowymi, przypisywały tym wartościom niejednakowe znaczenia, dlatego nie można ich uznać wprost za wyróżniki postaw przedsiębiorców. W skali zbiorowości występuje jednakże zgodność w zakresie postrzegania
warunków prowadzenia działalności gospodarczej, a głównie przekonań na temat polityki
społeczno-ekonomicznej w kraju. Przedsiębiorcy, którzy zostali objęci badaniami, nie mieli
poczucia, że są doceniani z powodu ich udziału w rozwoju gospodarki i w kreowaniu pozytywnych zmian na rynku pracy. Akcentowali utrudnienia prawne, ekonomiczne i fiskalne,
brak wsparcia instytucjonalnego, biurokrację i formalizm, wysokie koszty działalności, jednoosobową odpowiedzialność i przepracowanie.
W kontekście całościowo ujętych wyników analizy materiału badawczego nasuwa się
wniosek, że wspólnym elementem SP osób wchodzących w skład tak zróżnicowanej zbiorowości jest – poza wszystkim – powiązanie losów firmy z losami właściciela. Znaczenie
tego faktu ujawniło się także w toku udzielania odpowiedzi. Ukierunkowanie na wartości
samorealizacyjne i materialne pełniło bowiem rolę konwencji, w ramach której przedsiębiorcy dokonywali interpretacji własnej SP. W obu wypadkach, pomimo odmienności kryteriów,
służyło to racjonalizacji ogólnie niekorzystnego bilansu nakładów i osiągnięć oraz uzasadnianiu zajmowanej pozycji na rynku pracy.
68 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych...
literatura
Berger B. 1994, Współczesna kultura przedsiębiorczości, w: Kultura przedsiębiorczości, red.
B. Berger, Oficyna Literatów Rój, Warszawa, s. 23–41.
CBOS 2009, Zadowolenie z pracy i mobilność zawodowa, Komunikat z badań, Warszawa.
Duraj T. 2007, Prawna perspektywa pracy na własny rachunek, w: Praca na własny rachunek
– determinanty i implikacje, red. E. Kryńska, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, Warszawa,
s. 19–51.
Dyczewski L. 1997, Społeczno-kulturowe czynniki rozwoju regionu środkowowschodniej Polski,
Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin.
Inglehart R. 1997, Modernization and postmodernization. Cultural, economic and political
change in 43 societies, Princeton University Press, Princeton.
Janicka K. 1997, Sytuacja pracy a struktura społeczna. W poszukiwaniu nowego wymiaru pozycji społeczno-zawodowej, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa.
Jaźwińska E. 1999, Przedsiębiorcy na tle innych grup społeczno-zawodowych w Polsce,
w: Przedsiębiorcy jako grupa społeczna, red. E. Jaźwińska, A. Żuk-Iwanowska, Polska Fundacja Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Warszawa, s. 9–27.
Jezior J. 2009, Społeczno-kulturowe i rynkowe czynniki kształtowania sytuacji pracy przedsiębiorców. Na podstawie badań małych firm w województwie lubelskim, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin.
Kłoskowska A. 1983, Socjologia kultury, PWN, Warszawa.
Kraśnicka T. 2002, Koncepcja rozwoju przedsiębiorczości ekonomicznej i pozaekonomicznej,
Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej, Katowice.
Matusiak K.B. 2000, Przedsiębiorczość i innowacyjność małych i średnich firm, w: Nadzieja
rynku pracy. Małe i średnie przedsiębiorstwa w gospodarce, red. J. Klich, ISP, Warszawa,
s. 125–146.
Misztal M. 1980, Problematyka wartości w socjologii, PWN, Warszawa.
Nowak S. 1985, Metodologia badań społecznych, PWN, Warszawa.
Samozatrudnienie. Analiza wyników badań 2004, red. R. Drozdowski, P. Matczak, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Radom.
Trompenaars F., Hampden-Turner Ch. 2002, Siedem wymiarów kultury. Znaczenie różnic kulturowych w działalności gospodarczej, Oficyna Ekonomiczna, Kraków.
Ziółkowski M. 1990, Orientacje indywidualne a system społeczny, w: Orientacje społeczne jako
element mentalności, red. J. Reykowski, K. Skarżyńska, M. Ziółkowski, Wydawnictwo NAKOM, Poznań, s. 53–75.
69
the role of self - realization and material values
in the formation of work situation in self - employment
keywords
work situation,
self-employment,
entrepreneurs, system
of values, orientations
on values
This paper is devoted to the role of self-realization and material values in the formation of work situation of people who run
individual business activity. The results of several research projects
(including entrepreneurs) accomplished by the author in the years
1996–2011 in the province of Lublin were used as empirical materials. A comparative analysis of values connected with work (aims,
functions, expectations) and which are present in different socialprofessional categories was conducted. In this aspect, the reasons
for undertaking self-employment were discussed. Then, on the
basis of a collection of indexes, complex variables – orientations
towards values – were formed. Orientation towards self-realization
and material orientation were useful tools in analyzing the specificity
of the collectivity of entrepreneurs and its inner differentiation. The
orientations describe the ways of perceiving the sphere of work,
they are connected with professional resources of entrepreneurs,
they form decisions and professional actions which, together, form
a work situation.
summary
70 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych...
opuscula sociologica nr 2
[8] 2014 ISSN 2299-9000
Artur Frąckiewicz
Uniwersytet Szczeciński
Między socjologią kryzysu
a „kryzysem” socjologii
Artykuł jest próbą uogólnionej refleksji nad sytuacją socjologii w Polsce. Inspirację do rozważań stanowił XV Ogólnopolski Zjazd Socjologiczny w Szczecinie oraz popperowska krytyka
metodologicznych podstaw nauk społecznych. Autor szczególną
uwagę zwraca na „kryzys” jako przedmiot refleksji socjologicznej
i związane z nim wyzwania (np. zmiany w strukturze społecznej),
a także na problemy wizerunkowe socjologii w Polsce.
streszczenie
słowa kluczowe
socjologia, kryzys,
metodologia, popper,
struktura społeczna
Szczeciński XV Ogólnopolski Zjazd Socjologiczny odbył się
w okresie istotnych zmian, jakie zaszły w sposobie społecznego
odbioru nauk społecznych, w tym – w jednej z pierwszoplanowych ról – socjologii. Z jednej strony zmieniły się oczekiwania dotyczące nauk społecznych, z drugiej natomiast stały się
one w przestrzeni publicznej przedmiotem zmasowanej krytyki.
Wymienione oczekiwania dotyczą przede wszystkim dostarczania przez nauki społeczne wiedzy niezbędnej do przewidywania zmian społecznych oraz możliwości wywierania na nie
wpływu. Jest to związane zwłaszcza z wszechobecnym ostatnio w debacie publicznej i odmienianym na wszystkie możliwe
71
sposoby pojęciem kryzysu. Z kolei w przypadku krytyki dotyczącej nauk społecznych można przypuszczać, że są one wypadkową ignorancji ich autorów i poszukiwania „winnego”,
odpowiedzialnego za oddalanie się społeczeństwa, zwłaszcza w niektórych obszarach
(np. rynku pracy), od społecznie pożądanego ideału. Uczestnicy zjazdu mieli świadomość
istnienia wymienionych okoliczności, co znalazło wyraz w jego problematyce. Należy jednak podkreślić, że mimo wiodącego pytania „Co po kryzysie?” – problematyka kryzysu
nie była jedyną, nad którą pochylali się uczestnicy zjazdu. Wiele obszarów problemowych
jest kontynuowanych na poszczególnych zjazdach bez względu na okresową koniunkturę
dotyczącą części z nich i zapewne tak będzie również w przypadku przyszłych zjazdów.
Artykuł jest próbą uogólnionego spojrzenia na niektóre problemy socjologii w Polsce, dokonaną przez jednego z uczestników i zarazem współorganizatorów tego akademickiego
przedsięwzięcia, zainspirowaną wybranymi wydarzeniami, m.in. tymi, w których autor miał
okazję uczestniczyć1. Należy podkreślić, że bogactwo wydarzeń szczecińskiego zjazdu
wymyka się możliwości zdania z nich wyczerpującej relacji w postaci artykułu, któremu
autor jest zobowiązany narzucić pewne, choćby objętościowe, ograniczenia.
Socjologiczna autorefleksja
Gdy w latach 40. XX wieku Karl R. Popper przeprowadził w swoich dziełach krytykę
socjologii klasycznej2, z pewnością wielu jego czytelników zastanawiało się wówczas nad
jej przyszłością. Niektórzy uczeni zapewne do dziś nie wyzbyli się sceptycyzmu co do jej
walorów poznawczych. K.R. Popper po niespełna dwudziestu latach od wydania dwóch
kluczowych w refleksji nad kondycją nauk społecznych dzieł wystąpił na Kongresie Niemieckiego Towarzystwa Socjologicznego w Tybindze3. Wystąpienie to było dla socjologów
– zapewne nie tylko niemieckich – doniosłym wydarzeniem. Socjologia została zaakceptowana przez jednego z najwybitniejszych filozofów nauki XX wieku, a zarazem autora bardzo
popularnej koncepcji kryterium demarkacji, jako dziedzina pretendująca do pełnoprawnego uczestnictwa w świecie nauki (Popper 1997: 82–101).
Autorefleksja nad uprawianą przez siebie dyscypliną jest wśród socjologów powszechna,
chociaż zapewne w ostatnich dziesięcioleciach zaszły tutaj istotne zmiany. W konsekwencji
– przynajmniej dla socjologii w Polsce – można mówić o przejściu od dociekań dotyczących samej socjologii, od poszukiwań jej przedmiotowej i metodologicznej tożsamości, do
realizacji projektów badawczych. Autorefleksyjny charakter socjologii był dostrzegany nie
tylko przez jej przedstawicieli. Wspomniany już austriacki uczony podkreślał, że nauki społeczne (w tym socjologia) czekają ciągle na swojego Galileusza – czyli tego, który skieruje
socjologię na tory badań rzeczywistości społecznej uwalniając ją od dociekania natury
życia społecznego „zza biurka” m.in. na drodze filozoficznych rozważań (Popper 1999: 13).
Z kolei nawiązując do poszukiwań naukowych dróg przez szczecińskich socjologów, warto
przypomnieć o długich dyskusjach toczonych nie tylko w Instytucie Socjologii podczas
zebrań naukowych, ale także w Międzyuczelnianym Instytucie Wiedzy Humanistycznej –
kierowanym zamiennie przez filozofów i socjologów (w tym zmarłego w 2013 roku Jacka
Czytelnikom zainteresowanym dodatkowymi informacjami dotyczącymi zjazdu można polecić sprawozdanie z XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego w Szczecinie zamieszczone w Forum Akademickim 10/2013, http://forumakademickie.pl/fa/2013/10/kronika-wydarzen/co-po-kryzysie/ (15.01.2014), a także materiały zamieszczone na stronie XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego, http://15zjazd.whus.pl/ (15.01.2014).
2 Wprowadzono tutaj takie określenie mimo pewnych wątpliwości. W trakcie lektury prac K.R. Poppera z lat 40. XX wieku
autor odniósł wrażenie, że austriacki filozof nie wyznaczył wyraźnej granicy między filozofią społeczną a socjologią.
3 Autor ma tutaj na myśli dwie prace K.R. Poppera: Nędza historycyzmu i Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie.
1 72 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii
Leońskiego)4. Szczecińscy socjologowie, filozofowie, a także przedstawiciele nauk przyrodniczych wielokrotnie podczas wspólnych spotkań podejmowali problematykę metasocjologiczną. Warto wspomnieć choćby do dzisiaj pamiętane, długo dyskutowane wystąpienie
szczecińskiego filozofa nauki i fizyka Henryka Hadrysia o przedmiocie socjologii5. Ów mentor i przyjaciel wielu szczecińskich socjologów, wielokrotnie mówił – i nie była to odosobniona opinia, ale wpisywała się w nurt filozoficznej krytyki socjologii6 – że specyficzną cechą
tej dyscypliny (różniącą ją od fizyki) jest bardzo mocno rozbudowany obszar metarefleksji.
Zdaniem krytyków, przyniosło to socjologom z jednej strony wysoki poziom samowiedzy
(w tym znajomość specyfiki przedmiotowej i metodologicznej), mnogość koncepcji i metod
oraz daleko posunięty autokrytycyzm. Jednak z drugiej strony przyczyniło się to do spowolnienia w konstruowaniu teorii, które mogłyby dorównywać w aspekcie eksplanacyjnym
i prewidystycznym teoriom przyrodniczym. Oczywiście można by długo zastanawiać się
nad osobliwościami ontologicznymi uniwersów badanych przez socjologów i przedstawicieli np. fizyki i ów brak zadowalających rezultatów w obszarze tworzenia teorii mógłby
okazać się nie tyle efektem zapóźnienia socjologii, co po prostu jej nieusuwalnej specyfiki.
Zagadnienia te stawały się w Polsce wielokrotnie przedmiotem publikacji, m.in. Stanisława
Ossowskiego, Stefana Nowaka, Edmunda Mokrzyckiego, Andrzeja Malewskiego czy też
Jakuba Karpińskiego i zawsze stanowiły jeden z wiodących obszarów rozważań podczas
ogólnopolskich spotkań socjologów.
Jak wcześniej podkreślono, refleksja metasocjologiczna była także obecna w środowisku
szczecińskich socjologów od samego początku istnienia Instytutu Socjologii. Tym samym
zaangażowanie, z jakim szczecińskie środowisko socjologiczne przystąpiło do organizacji
zjazdu, było naturalną konsekwencją „młodzieńczych” jego zainteresowań, przejawiających
się w śledzeniu i komentowaniu zmian zachodzących w socjologii. Rozważana tutaj socjologiczna autorefleksja była obecna również podczas XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego w Szczecinie. Należy jednak podkreślić, że uczestnicy zjazdu nie koncentrowali
się tylko na problemach związanych z tożsamością i kondycją uprawianej przez nich dyscypliny. Gdyby tak było, należałoby raczej zjazd określić mianem kongresu metodologicznego
czy też metasocjologicznego. Socjologowie zdążyli w XX wieku wypracować już własne
metody badań, określić zakres przedmiotowy, a także związane z nim teorie i problemy.
W konsekwencji wyróżniono szczegółowe obszary aktywności poznawczej uprawiane
w ramach poszczególnych subdyscyplin socjologicznych. Znalazło to wyraz w szczecińskich spotkaniach zjazdowych. Ponad 900 zarejestrowanych uczestników zjazdu z kraju
i zagranicy biorących udział w sesjach plenarnych i specjalnych (odbyło się 6 sesji), sympozjach (4) oraz grupach roboczych (92) zajmowało się zagadnieniami stanowiącymi przedmiot zainteresowania poszczególnych subdyscyplin socjologicznych i związanych z nimi
obszarów problemowych. Można wymienić socjologiczną refleksję nad: gospodarką, kulturą, prawem i moralnością, ruchliwością społeczną, rodziną, wsią i miastem, organizacjami społecznymi, pracą i rynkiem pracy, patologiami społecznymi, narodami i etnicznością,
Podczas zjazdu odbyła się specjalna sesja prowadzona przez Oksanę Kozłową oraz Marka S. Szczepańskiego Od Polonii do autobiografii – naukowe peregrynacje prof. Jacka Leońskiego. In Memoriam.
5 Wystąpienie inspirowane było klasyfikacją własności socjologicznych Herberta Menzela i Paula F. Lazarsfelda.
6 Jako przykład takiej krytyki można zacytować fragment jednej z prac H. Poincare: „Socjolog jest bardziej [niż przedstawiciel nauk przyrodniczych – dop. A.F.] zakłopotany; elementy, którymi dla niego są ludzie, zbyt się różnią, są zbyt
odmienne, zbyt dziwaczne, słowem, zbyt skomplikowane; również historia się nie powtarza; jak zatem wybrać interesujący fakt, taki, który się powtarza; metoda to właśnie wybór faktów, należy więc najpierw zatroszczyć się o wymyślenie
metody i wymyślono ich wiele, gdyż żadna się nie narzucała; każda praca doktorska z socjologii proponuje nową metodę,
której zresztą nowy doktor wystrzega się stosować, tak że socjologia jest nauką posiadającą najwięcej metod i najmniej
wyników”. H. Poincare, Nauka i metoda, rozdz. 1, teza 10, http://sady.up.krakow.pl/filnauk.poincare.naukametoda.htm
(6.01.2014).
4 73
marynizacją, polityką społeczną, kapitałem społecznym, religijnością, zmianą społeczną
czy też szeroko rozumianym obszarem życia publicznego. Podczas spotkań nie zabrakło
także problematyki związanej wprost z zachodzącymi w ostatnich dwóch dekadach zmianami społecznymi. Można tutaj wskazać choćby problem wpływu rozpowszechniania się
nowych technologii komunikacyjnych na stan społeczeństw. Sporo czasu przeznaczono
rozważaniom dotyczącym studiów nad regionalizmami, zmianami postaw obywatelskich
w społeczeństwie polskim, a także w społeczeństwach europejskich. Nie zabrakło także
mocno akcentowanej w debacie akademickiej i publicznej od samego początku transformacji problematyki wykluczenia społecznego i marginalizacji. Zwracano uwagę na zmiany
w formie i intensywności występowania tych zjawisk, a także zastanawiano się nad sposobami ich prognozowania oraz – w przypadku zjawisk społecznie niepożądanych – ich
zapobiegania.
Zjazdy polskich socjologów są zawsze okazją do, z jednej strony, podsumowania dotychczasowych osiągnięć, z drugiej – do sformułowania nowych problemów. W kontekście
wymienionych funkcji socjologicznych zjazdów inspirującym okazał się wykład inauguracyjny, który wygłosił Jacek Kurczewski („W jakich czasach żyjemy? Transformacje, inscenizacje i inne”). Podczas wykładu została m.in. zaprezentowana diagnoza okoliczności społecznych, w jakich przyszło prowadzić działalność polskim socjologom. Prelegent nawiązał
także do tradycji socjologicznych spotkań. Z pewnością to właśnie w dużej mierze dzięki
tradycji organizacji zjazdów, polska socjologia nie traci tempa poszukiwania nowych wyzwań, a także nadąża za światowymi trendami. Żeby nie być gołosłownym, dla zilustrowania dorobku polskich socjologów w wymiarze światowym warto w tym miejscu zacytować
Henryka Domańskiego, który zwraca uwagę na zainteresowanie w Polsce jednym z najbardziej istotnych obszarów socjologicznych badań: „Badania nad stratyfikacją społeczną
prowadzone są w Polsce od końca lat pięćdziesiątych XX wieku, a więc niewiele krócej niż
w Stanach Zjednoczonych i Anglii” (Domański 2009: 381). Socjologia w Polsce nie tylko
wpływała na nauki społeczne w ogóle (np. Florian Znaniecki), ale także była otwarta na kontakty i wpływy zewnętrzne, np. Paul F. Lazarsfeld (Sułek 2001: 37–65). Wspomniana wyżej
otwartość socjologii w Polsce na świat akademicki była obecna również podczas szczecińskiego spotkania. XV Zjazd swoją obecnością zaszczycili goście z zagranicy, w tym prezes Europejskiego Towarzystwa Socjologicznego Pekka Sulkunen, przedstawiciele innych
międzynarodowych i krajowych organizacji socjologicznych, a także reprezentanci uczelni
zagranicznych.
Mimo wypracowania i zaadoptowania wielu paradygmatów, które wyznaczają kierunki
naukowych poszukiwań, na gruncie socjologii w Polsce nie brakuje obecnie sporów dotyczących kwestii przedmiotowych, teoretycznych oraz metodologicznych. Wystarczy podkreślić, że podczas zjazdu pracowały dwie oddzielne grupy robocze, podejmujące problematykę teoretycznych ujęć i metod ilościowych oraz jakościowych. Socjologia jest nauką
poszukującą nowych i modyfikującą istniejące paradygmaty. Można przyjąć, że proces ten
zapewne usatysfakcjonowałby K.R. Poppera – bo cóż jak nie ciągłe podważanie przekonań
dotyczących tego, jaki jest świat społeczny, w jakim kierunku zmierza, jak należy i można
go poznawać, nie świadczy o naukowości socjologii? Warto wymienić przynajmniej kilka
problemów, nad którymi pochylali się uczestnicy zjazdu: „Jak radzić sobie ze złożonością
świata społecznego?”, „Jak wyjaśniać i jak przewidywać jego przekształcenia?”, „Które
metody są najbardziej płodne poznawczo i w jakich okolicznościach badawczych najlepiej
je stosować?”, „Czy i w jakim stopniu proponowane wyjaśnienia zjawisk społecznych są
zadowalające i jakie korzyści dla praktyków życia społecznego ze sobą niosą?” Pytania te
wpisują się w troskę socjologów związaną z realizacją podstawowych celów poznawczych
74 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii
charakterystycznych dla nauk empirycznych – diagnozowanie, wyjaśnianie, przewidywanie. Łatwo się domyślić, że padające na powyższe pytania – fundamentalne z perspektywy
metodologicznej i teoretycznej – odpowiedzi często były mocno zróżnicowane, co można uznać za prostą konsekwencję wieloparadygmatyczności socjologii. W konsekwencji,
warto podkreślić to raz jeszcze, socjologowie ciągle poszukują najbardziej adekwatnych
sposobów oglądu świata społecznego, a także sposobów wykorzystania gromadzonych
informacji dla celów praktycznych. Oczywiście już teraz można takie obszary wskazać.
Za przykład mogą posłużyć choćby prezentowane podczas zjazdu analizy trendów demograficznych, na podstawie których buduje się społeczne strategie. Docieramy tutaj do poważnego problemu – jak przekonać szerszą publiczność co do doniosłości badań społecznych? Wyrazem zasygnalizowanych tutaj socjologicznych, środowiskowych niepokojów
może być taka oto opinia autorstwa Steuarta H. Britta: „Kiedy człowiek cierpi na fizyczną
chorobę, zasięga rady u swojego lekarza, a nie u swojej praczki. (…) Lecz jeśli zagadnienie
dotyczy spraw społeczeństwa, to prawie każdy uważa siebie za specjalistę” (Afeltowicz,
Pietrowicz 2013: 35). Zarówno w cytowanej publikacji, jak i podczas zjazdu zwracano uwagę, że socjologowie i ich opinie bardzo często mają służyć jako swoisty listek figowy czy też
raczej usprawiedliwienie dla podejmowanych przez zarządzających przestrzenią publiczną
takich a nie innych działań. Od socjologów oczekuje się często przede wszystkim uzasadnień dla już podjętych decyzji wpisanych w ogólne strategie rozwojowe oparte na zasadzie
„na sprawach społecznych każdy się zna”.
Socjologia w Polsce i jej antyteza
W trakcie poszukiwań rozwiązań mających na celu wzmocnienie pozycji socjologii jako
dyscypliny naukowej, zastanawiano się w Szczecinie nad tym „Jak uczyć socjologii?” Rozważaniom związanym z wymienionym problemem przeznaczono sesję specjalną, podczas
której Marek S. Szczepański próbował skłonić uczestników do pogłębionej refleksji nad
„dostojeństwami i niedostojeństwami edukacji socjologicznej”. Bardzo szybko debata skierowana została jednak w stronę innego problemu: „Co zrobić, żeby było kogo uczyć socjologii?” Długo dyskutowano i długo można by było się jeszcze zastanawiać – być może
doczekamy się niebawem na ten temat publikacji – nad przyczynami słabnącego ostatnio
zainteresowania studiami na kierunkach z zakresu nauk społecznych. Jednak za szczególnie niepokojące, a może nawet bulwersujące, uczestnicy zjazdu uznali rozpowszechniane
w przestrzeni publicznej opinie sprowadzające się w uproszczeniu do przekonania o „braku dla socjologów perspektyw na rynku pracy”, a nawet do „straty czasu” w kontekście
studiowania socjologii. Spadek zainteresowania studiami socjologicznymi najczęściej kojarzy się ze zmianami zachodzącymi w strukturze demograficznej społeczeństwa polskiego,
ale prawie równie często zwraca się uwagę na niedopasowanie „kierunków społecznych”
do potrzeb rynku pracy i w konsekwencji obniżenie ich atrakcyjności dla potencjalnych
studentów. Jak wcześniej podkreślono – zostało to wyraźnie zaznaczone podczas zjazdu
– studia z zakresu nauk społecznych (w tym socjologii) zaczynają przez polityków oraz publicystów często być kojarzone z przyczynianiem się do trudnej sytuacji wielu młodych ludzi
na rynku pracy. Można odnieść wrażenie, że przedstawiciele niektórych instytucji społecznych próbują rozpowszechnić i ugruntować przekonanie, że na rynku pracy na wszystkich
lub na prawie wszystkich zainteresowanych czekają miejsca pracy, tylko niestety decydują
się oni studiować socjologię, politologię, pedagogikę, etnologię czy też kierunki ekonomiczne. Za przykład może posłużyć choćby przypomniana podczas zjazdu wypowiedź Marszałka Województwa Opolskiego Józefa Sebesty, która spotkała się z reakcją opolskich
75
socjologów7. Opinie takie są tyleż interesujące (co do podstaw i źródeł ich rozpowszechniania), co najczęściej nieuzasadnione i krzywdzące, a na naukach społecznych mogą one
odcisnąć trudne do usunięcia piętno nauk być może interesujących, ale bezużytecznych.
Tym samym konsekwencje dla środowiska socjologicznego mogą nie ograniczyć się tylko
do spadku zainteresowania studiowaniem tej dyscypliny.
Zasygnalizowany tylko tutaj problem, chociaż podczas zjazdu szeroko dyskutowany,
stanowi poważne wyzwanie, przed którym stoi polskie środowisko socjologiczne. Można
stwierdzić, że socjologia doczekała się w Polsce swoistej antytezy. Tak jak w latach 60. XX
wieku psychiatria doczekała się antypsychiatrii, psychoanaliza spotkała się z krytyką w postaci głośnej pracy Ernesta Gellnera czy też w pracach K.R. Poppera, tak też socjologia
(a w zasadzie nauki społeczne w ogóle) obecnie pada w naszym kraju ofiarą krytyki przede
wszystkim jako dyscyplina akademicka w kontekście jej studiowania (Gellner 1997). Przy
czym nie mamy tutaj do czynienia z debatą akademicką dotyczącą kwestii fundamentalnych, związanych np. z jakością uzasadnień formułowanych na gruncie danej nauki, czy też
spełniania przez nią funkcji prognostycznej lub inżynieryjnej, ale z rozpatrywaniem związanych z nią pożytków społecznych przez pryzmat nowego sposobu traktowania szkolnictwa
wyższego, zwłaszcza uniwersyteckiego, jako substytutu zasadniczych szkół zawodowych,
które niedawno przecież tak ochoczo likwidowano. Szkolnictwo wyższe o charakterze uniwersyteckim zaczyna być definiowane – także, a może przede wszystkim przez władze
ministerialne – jako rozwinięcie szkolnictwa zawodowego z jednej strony, z drugiej natomiast ma ono podlegać ilościowym kryteriom rynkowym. Konsekwencji takiego podejścia
już doświadczają filozofowie – casus Uniwersytet w Białymstoku8. Warto więc zapytać, czy
gdy okaże się, że w świetle statystyk studiowanie kierunków „perspektywicznych” również
nie spełni oczekiwań w zakresie gwarancji zatrudnienia, ponownie winnym ogłosi się nauki
społeczne?
Jak zauważył J. Szacki: „kryzys socjologii nie jest tematem oryginalnym ani nowym. Jego
pojawianie się, istnienie lub nasilanie stwierdzano już bardzo wiele razy” (Czy kryzys... 1977:
8). Można odwołać się także do G. Gurvitcha, który pytał: „Czyż socjologia od chwili swych
niedawnych narodzin – sto lat to bardzo mało w życiu nauki – robiła cokolwiek innego
oprócz przebywania kryzysów?” (Czy kryzys... 1977: 7). Należy podkreślić, że francuski
uczony pisał te słowa ponad pięćdziesiąt lat temu, a jednak chyba nie straciły nic na swojej
aktualności. Cytowani uczeni zdają się jednak przynajmniej część odnotowanych w dziejach
socjologii kryzysów traktować jako pozorne. W dziejach socjologii w Polsce można jednak
wskazać co najmniej dwa momenty, które mocno zagroziły przyszłości, a nawet wprost
dalszemu istnieniu tej dyscypliny w naszym kraju. Po pierwsze, był to wybuch drugiej wojny światowej. Część polskich socjologów straciła w jej trakcie życie, część nie powróciła
z emigracji. Nie mogły być przez co najmniej sześć lat kontynuowane badania zapoczątkowane przed wojną (Sto lat socjologii... 1995: 109–110). Kolejnym momentem dziejowym,
który zahamował odrodzenie i rozwój socjologii w Polsce, był wprowadzony w czasach
stalinowskich administracyjny (obowiązujący w latach 1952–1957) zakaz prowadzenia naborów na studia socjologiczne. Potępiona wówczas także została przez ideologów marksistowskich socjologia jako „burżuazyjna” dyscyplina akademicka (Sto lat socjologii... 1995:
112–115). Mimo wielu przeszkód, nastąpiło jednak odrodzenie socjologii w Polsce i systematyczne wzmacnianie jej pozycji na uniwersytetach. Można żywić nadzieję, że również
http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,12726712,List_otwarty_socjologow_do_marszalka_Jozefa_Sebesty.html
(6.01.2014).
8 http://bialystok.gazeta.pl/bialystok /1,35235,15200041,Bronmy_filozofii_na_uczelniach_ _Intelektualisci_pisza.
html?as=1 (6.01.2014).
7 76 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii
obecny kryzys – zwłaszcza wizerunkowy – zostanie przez środowisko polskich socjologów
przezwyciężony.
Co po kryzysie?
Głównym, czy też przewodnim problemem zjazdu, było pytanie: „Co po kryzysie?” Pytanie wydawać się mogło – zwłaszcza dla osób spoza środowiska socjologicznego – kontrowersyjne, choćby z tego względu, że zdaje się zawierać w sobie pozytywne założenie, że
„jakiś” kryzys już się skończył. Pierwsze skojarzenie podpowiada, że chodzi tutaj o kryzys,
o którym tak głośno było i jest w mediach, czyli ten, wokół którego w dużej mierze ogniskuje się debata polityczna. Z pewnością niesocjologom trudno w tym miejscu uwolnić
się od pewnych wątpliwości. Czyżby socjolodzy uwierzyli niektórym politykom, którzy nie
tak dawno obwieścili koniec kryzysu? Czy też może socjolodzy mówiąc o kryzysie mają
na myśli coś innego niż politycy? Aby odpowiedzieć na powyższe pytania, należy zastanowić się nad socjologicznym sposobem rozumienia kryzysu. Przede wszystkim warto
zaznaczyć, że na gruncie socjologii wyróżnia się różne jego odmiany, a także płaszczyzny
występowania. Należy podkreślić, że dla socjologów kryzys jest czymś wszechobecnym
i nieprzerwanie w społeczeństwie występującym. Narzuca się pytanie – dlaczego „co po
kryzysie?” Kryzysy w wypadku instytucji społecznych, czy też zbiorowości społecznych,
pojawiają się i znikają. Gdyby były ich cechą nieusuwalną, stosowanie pojęcia kryzysu byłoby nieuzasadnione. Dla socjologów interesujące są przede wszystkim zmiany, jakie po
sobie kryzysy pozostawiają. Tym samym pytanie przewodnie zjazdu nie powinno być interpretowane jako zawoalowana deklaracja. Podczas zjazdu nawiązywano również do ogłoszonego oficjalnie kilka lat temu przez polityków, publicystów, ale także uczonych, kryzysu
na płaszczyźnie ekonomicznej czy też gospodarczej. Zastanawiano się nad jego wpływem
na inne płaszczyzny życia społecznego. Rozważaniom dotyczącym kryzysu było przeznaczone oddzielne sympozjum – „Kryzys w kapitalizmie czy kryzys kapitalizmu?” Obrady
zostały zainicjowane obszernym wprowadzeniem Jacka Tittenbruna. W trakcie rozważań
uczestnicy sympozjum podjęli fundamentalną dla refleksji dotyczącej kryzysu problematykę osobliwości definicyjnych z nim związanych. Zaprezentowano także propozycje dotyczące sposobów przewidywania kryzysów (z uwzględnieniem ich zróżnicowania), ich
unikania, a także sposobów wychodzenia z nich. Ujawniły się tutaj również interesujące
różnice w ekonomicznym i socjologicznym sposobie rozumienia kryzysu, a może raczej
ustalania hierarchii w ramach dotyczących rozważanego zjawiska struktur esencjalnych.
Referenci uczestniczący w sympozjum podczas podsumowań dyskusji nie kryli, że przewidywanie oraz konstruowanie strategii wychodzenia z kryzysów jest trudną sztuką choćby
dlatego, że dochodzimy tutaj do fundamentalnego zagadnienia, czy wyjaśniane zdarzenia
można – w kontekście zmienności wielu okoliczności społecznych – zaliczyć do szerszej,
wieloelementowej kategorii analitycznej, czy też powinny być traktowane jako jedyne i niepowtarzalne? Zwracano uwagę, że w wyniku zaistnienia kryzysu w świadomości aktorów
społecznych, jesteśmy świadkami zmian w strukturze społecznej. Zachodzą one zarówno
w aspekcie normatywnym, idealnym, jak i w kontekście przemieszczeń w hierarchicznie
uporządkowanej rzeczywistości społecznej. Między innymi tym zagadnieniom poświęcono jedną z sesji plenarnych prowadzoną przez Irenę Machaj oraz Janusza Mariańskiego
– „Wartości w czasie kryzysu”. W ramach sesji wystąpienia Piotra Glińskiego, Wojciecha
Pawlika i Wojciecha Świątkiewicza dotyczyły wartości w kontekście aktywności obywatelskiej, przekształceń w sferze aksjonormatywnej zachodzących w społeczeństwie polskim
77
ze szczególnym uwzględnieniem rodziny, a także postaw religijnych9. W wymienionych
obszarach analitycznych objawia się wiele niezwykle doniosłych konsekwencji społecznych – w skali zaufania społecznego na różnych poziomach jego występowania, zmiany
w postawach przyjmowanych przez aktorów społecznych zarówno w obszarze wspólnotowym (przestrzeń prywatna), jak i stowarzyszeniowym (przestrzeń publiczna), zmiany
w stylu życia czy też w zachowaniach na rynku pracy. Oddzielna sesja plenarna została
przeznaczona dla rozważań nad przeobrażeniami instytucji społecznych (sesję prowadzili Grażyna Skąpska i Andrzej Rychard). Z kolei rozważaniom dotyczącym problematyki
kapitału społecznego ze szczególnym uwzględnieniem kapitału kulturowego poświęcono
sympozjum prowadzone przez Annę Śliz i Tomasza Zaryckiego. Jak wielokrotnie podkreślano, będące przedmiotem refleksji podczas wymienionych spotkań zjazdowych, zmiany
społeczne zachodzą choćby na poszczególnych poziomach integracji społecznej. Podczas
wystąpień i dyskusji wielokrotnie uwzględniano w rozważaniach wpływ kryzysu gospodarczego na wymienione obszary życia społecznego, jako istotny czynnik zmiany społecznej
w szerszym zakresie.
Szczególnie interesujące były wyniki badań, a także związane z nimi dyskusje, dotyczące
tych zjawisk społecznych, których występowanie do niedawna było traktowane – zwłaszcza przez część elit politycznych – jako zmiana pozytywna czy też rozwojowa. Do takich
zjawisk z pewnością możemy zaliczyć choćby otwarcie europejskich rynków pracy dla
Polaków i związaną z tym ruchliwość społeczną. Warto więc wymienić choćby referaty
dotyczące problematyki z zakresu socjologii rodziny w kontekście zagranicznych migracji
zarobkowych. Zwracano uwagę, że to, co miało być rozwiązaniem problemów krajowego
rynku pracy, stało się w obliczu nowych wyzwań społecznych poważnym problemem, pogłębiającym kryzys demograficzny polskiego społeczeństwa. Z jednej strony, według szacunków dwa miliony Polaków znalazło pracę za granicą, jednak z drugiej strony oprócz pracy znalazło tam również nowe miejsce życia. Co więcej, badania przeprowadzane wśród
polskiej młodzieży wyraźnie wskazują na zakotwiczenie w ich świadomości alternatywy
w postaci zarobkowego wyjazdu za granicę10. Prowadzi to wprost do poważnych zmian
społecznych, choćby w bardzo ważnym obszarze życia rodzinnego, a zwłaszcza w jego
wymiarze funkcjonalnym. Pojęcie „kryzysu demograficznego” czy też wręcz „katastrofy
demograficznej” umocniło się ostatnimi czasy w słowniku polskich socjologów. Było to
wyraźnie zauważalne również podczas zjazdu.
Poruszana w trakcie zjazdu problematyka dotyczyła także innych zagadnień zakotwiczonych mocno w debacie publicznej. Można tutaj wskazać choćby rozważania dotyczące nieformalnych, zakulisowych podstaw życia społecznego. Jako przykład można wymienić wystąpienie Andrzeja Zybertowicza w ramach grupy roboczej opartej na nowym
programie socjologicznym, tzw. socjologii nie-sentymentalnej – „Polska w pułapce: próba
modelu III RP”, które stało się przyczynkiem do długiej i ożywionej dyskusji. Nie mogło także zabraknąć mocno wpisanych w polską tradycję socjologiczną rozważań dotyczących
mniejszości narodowych i etnicznych. Podczas zjazdu wyniki swoich badań zaprezentowali
m.in. Ireneusz Krzemiński oraz Andrzej Sadowski. Nie zabrakło także rozważań dotyczących problematyki pamięci społecznej. Wyzwaniom stojącym przed badaczami w tym obszarze aktywności swoje wystąpienie poświęcił Antoni Sułek.
9 10 http://forumakademickie.pl/fa/2013/10/kronika-wydarzen/co-po-kryzysie (15.01.2014).
http://rp.pl/artykul/1067669.html (15.01.2014).
78 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii
Perspektywy
Od IX Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego w 1994 roku spotkania polskich socjologów odbywają się co trzy lata (wyjątek stanowił zjazd w Poznaniu w 2004 roku, który
odbył się po czteroletniej przerwie). Wzrost częstotliwości spotkań jest zapewne związany
nie tylko ze zmianą okoliczności polityczno-ideologicznych, które w przeszłości wywarły negatywny wpływ na rozwój socjologii w Polsce. Wraz z zainicjowaniem fundamentalnych zmian społecznych w 1989 roku, społeczeństwo polskie przekształca się w opisane
przez Ulricha Becka społeczeństwo ryzyka. Jak wiadomo, społeczeństwa takie podlegają
częstszym i szybszym zmianom strukturalnym, zależnym w dużej mierze od postępujących
zmian technologicznych. Można więc zacytować Piotra Sztompkę, który nawiązując do
koncepcji społeczeństw w późnej fazie nowoczesności Anthony’ego Giddensa, stwierdza,
że „obiektywnie następuje globalna ekspansja ryzyka, które coraz częściej dotyka miliony
ludzi na całym świecie, ponad tradycyjnymi granicami państw narodowych” (Sztompka
2002: 576–577). Socjologowie polscy nie chcą być wobec nowych wyzwań poznawczych
bezradni. Odbywające się regularnie ogólnopolskie spotkania socjologów to wyraz z jednej
strony dostrzegania natężenia zmian społecznych, z drugiej natomiast wyraz troski o nadążanie z diagnozami, wyjaśnieniami i prognozami. Szukając odpowiedzi na pytanie „Co po
kryzysie?” socjologowie starają się z jednej strony określić możliwe konsekwencje tego,
co ze społeczeństwem dzieje się aktualnie, z drugiej natomiast podejmują się próby wskazania rozwiązań zmniejszających ryzyko wystąpienia tych, które mogą przyczynić się do
zmian o charakterze regresywnym. Było to widoczne zwłaszcza podczas debat dotyczących zjawisk i procesów społecznych będących przedmiotem ożywionej debaty publicznej.
Można wymienić obszary problemowe związane ze zjawiskiem migracji zarobkowych, życiem rodzinnym, aktywnością gospodarczą, pojawianiem się nowych technologii, aktywności obywatelskiej, kapitału społecznego, moralności, starzenia się społeczeństwa czy
też polityki społecznej. W każdym z wymienionych obszarów stawiano nie tylko diagnozy,
ale proponowano rozwiązania wymienianych problemów. Może to napawać wszystkich
zatroskanych o przyszłość socjologii w Polsce optymizmem.
Można żywić nadzieję, że szczecińskie spotkanie socjologów przyniesie pożądane konsekwencje dla polskiego środowiska socjologicznego i to zarówno w wymiarze czysto
naukowym, jak i wizerunkowym oraz organizacyjnym. Warto więc zacytować Krzysztofa
Frysztackiego, który po poprzednim (krakowskim) zjeździe socjologicznym napisał:
Jednocześnie, w pewnym znamiennym i ważnym sensie, [zjazd socjologiczny – dop. A.F.] nadal trwa i powinien mieć owocne następstwa w postaci będących jego pokłosiem książek. Tak więc idee zjazdowe,
onegdaj zapoczątkowane i rozwijane, trwają na warsztatach licznych uczestników i powinny obrodzić oczekiwanymi w naszym środowisku publikacjami (Frysztacki 2010: 166).
Pierwsze konsekwencje szczecińskiego zjazdu już są zauważalne i to nie tylko w wymiarze aktywności czysto akademickiej. Środowisko polskich socjologów nie może być
bierne w obliczu nowych wyzwań, przed którymi staje w zmienionej przestrzeni publicznej,
konieczne jest przyjęcie stosownej strategii środowiskowej. Jako przykład takiej inicjatywy
można wskazać organizowaną przez Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Socjologicznego konferencję „Socjologia i socjologowie we współczesnej Polsce”, która będzie kontynuacją zainicjowanej w Szczecinie debaty.
79
literatura
Afeltowicz Ł., Pietrowicz K. 2013, Maszyny społeczne, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Czy kryzys socjologii? 1977, red. J. Szacki, Czytelnik, Warszawa.
Domański H. 2009, Stratyfikacja a system społeczny w Polsce, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny
i Socjologiczny”, Rok LXXI, z. 2, s. 381–395.
Frysztacki K. 2010, Kilka słów o XIV Ogólnopolskim Zjeździe Socjologicznym, „Kultura i Edukacja”, nr 4 (78), s. 166–169.
Gellner E. 1997, Uwodzicielski urok psychoanalizy czyli chytrość antyrozumu, Książka i Wiedza,
Warszawa.
Poincare H., Nauka i metoda, rozdz. 1, teza 10, http://sady.up.krakow.pl/filnauk.poincare.naukametoda.htm (6.01.2014).
Popper K.R. 1999, Nędza historycyzmu, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.
Popper K.R. 1997, W poszukiwaniu lepszego świata, Książka i Wiedza, Warszawa.
Sprawozdanie z XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego w Szczecinie, Forum Akademickie 10/2013, http://forumakademickie.pl/fa/2013/10/kronika-wydarzen/co-po-kryzysie
(15.01.2014).
Sto lat socjologii polskiej 1995, red. J. Szacki, PWN, Warszawa.
Sułek A. 2001, Sondaż polski, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa.
Sztompka P. 2002, Socjologia, Wydawnictwo Znak, Kraków.
http://15zjazd.whus.pl (15.01.2014).
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,15200041,Bronmy_filozofii_na_uczelniach__Intelektualisci_pisza.html?as=1 (6.01.2014).
http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,12726712,List_otwarty_socjologow_do_marszalka_Jozefa_Sebesty.html (6.01.2014).
http://rp.pl/artykul/1067669.html (15.01.2014).
between the sociology of crisis and „ crisis ” of sociology
keywords sociology,
crisis, methodology,
popper, social structure
This article is an attempt to give a generalized reflection
on the situation of sociology in Poland. It was inspired by the 15th
Polish Sociological Congress in Szczecin and Popper’s criticism of
the methodological foundations of social sciences. Special attention is paid to the ‘crisis’ as a subject of sociological and related
challenges (for example: changes in the social structure), as well as
the image problems of sociology in Poland.
summary
80 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii

Podobne dokumenty