OS_2_2014 - Czasopismo Opuscula Sociologica
Transkrypt
OS_2_2014 - Czasopismo Opuscula Sociologica
2/2014 Sociologica rada naukowa Adam Bartoszek (UŚ), Ryszard Borowicz (†), Anna Buchner-Jeziorska (UŁ), Urszula Chęcińska (US), Waldemar Domachowski (US), Krzysztof Frysztacki (UJ), Piotr Gliński (IFIS PAN, UwB), Marian Golka (UAM), Grzegorz Kaczyński (University of Catania), Zofia Kawczyńska-Butrym (UMCS), Nina Kraśko (UW), Barbara Kromolicka (US), Zbigniew Kurcz (UWr), Irena Machaj (US) – przewodnicząca, Anna Matuchniak-Krasuska (UŁ), Ewa Narkiewicz-Niedbalec (UZ), Justyna Nowotniak (US), Teresa Rzepa (SWPS), Andrzej Sadowski (UwB), Katarzyna Stokłosa (University of Southern Denmark), Józef Styk (UMCS), Renata Suchocka (UAM), Marek S. Szczepański (UŚ), Zdzisław Zagórski (UWr), František Zich (University of J. E. Purkyně in Ústí nad Labem) redaktor naczelny Leszek Gołdyka zastępca redaktora naczelnego Anna Królikowska redaktorzy tematyczni Beata Bugajska: pedagogika społeczna, polityka społeczna, praca socjalna, gerontologia społeczna Magdalena Fiternicka-Gorzko: socjologia kultury, antropologia kultury, badania jakościowe Marek Gorzko: teorie socjologii, metodologia socjologii, historia socjologii Eunice Hempolińska-Nowik: psychologia społeczna Maciej Kowalewski: socjologia zbiorowości terytorialnych, wsi, miasta, regionu, społeczności lokalnych, studia miejskie Hubert Kupiec: pedagogika społeczna, badania młodzieży, patologia społeczna, resocjalizacja Regina Thurow: socjologia problemów społecznych, polityka społeczna, praca socjalna redaktor statystyczny Andrzej Dąbrowski (Uniwersytet Wrocławski) Lista recenzentów znajduje się na stronie internetowej czasopisma: www.opuscula.whus.pl adres redakcji Instytut Socjologii Uniwersytetu Szczecińskiego 71-004 Szczecin, ul. Krakowska 71-79, pok. 171 [email protected] Wersja papierowa jest wersją pierwotną. Elektroniczna wersja czasopisma jest dostępna na stronie: www.opuscula.whus.pl Streszczenia opublikowanych artykułów są dostępne online w międzynarodowej bazie danych The Central European Journal of Social Sciences and Humanities http://cejsh.icm.edu.pl redaktor językowy Elżbieta Blicharska korektor Joanna Grzybowska skład komputerowy Wiesława Mazurkiewicz projekt graficzny Agata Kosmacz zdjęcie na okładce Alicja Królikowska © Copyright by Uniwersytet Szczeciński, Szczecin 2014 ISSN 2299-9000 wydawnictwo naukowe uniwersytetu szczecińskiego Wydanie I. Ark. wyd. 6,0. Ark. druk. 5,0. Format B5. Nakład 70. 2/2014 Sociologica Spis treści Teresa Rzepa, Ryszard Żaba / Mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna (na przykładzie chorych na kiłę) / Defense mechanisms against the socio-cultural consequences of stigma (for example, patients with syphilis) / 5 Krzysztof Kowalczyk / Partie polityczne i ich elektoraty wobec kwestii nowelizacji ustawy antyaborcyjnej w Polsce (2007–2011) / Political parties and their electorates to the issue of anti-abortion act amendment in Poland (2007–2011) / 19 Ewelina Wejbert-Wąsiewicz / Enklawy i eksklawy aborcyjne – dynamika i źródło zmian / Abortion enclaves and exclaves – dynamics and source of changes / 31 Aneta Jarzębińska / Internetowe forum dyskusyjne jako źródło społecznego wsparcia rodziców dzieci z wadą letalną / Internet discussion board as a source of social support for parents in a situation of lethal fetal abnormality / 43 Jagoda Jezior / Rola wartości samorealizacyjnych i materialnych w kształtowaniu sytuacji pracy na własny rachunek / The role of self-realization and material values in the formation of work situation in self-employment / 57 Artur Frąckiewicz / Między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii / Between the sociology of crisis and „crisis” of sociology / 71 opuscula sociologica nr 2 [8] 2014 ISSN 2299-9000 Teresa Rzepa Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Wydział Zamiejscowy w Poznaniu Ryszard Żaba Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu Mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna (na przykładzie chorych na kiłę) Wskaźniki epidemiologiczne zachorowań na kiłę wzrosły w ciągu ostatniej dekady i ponownie zwróciły uzasadnioną uwagę na diagnostykę, leczenie i aspekty psychologiczne tej choroby. Celem artykułu było określenie różnic w poziomie stresu i strategii radzenia sobie ze stresem u pacjentów z kiłą i zdrowych. Badania przeprowadzono wśród 87 chorych na kiłę hospitalizowanych w Klinice i Katedrze Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w latach 2007–2012. Rozpoznanie oparte było na ocenie objawów klinicznych oraz na pozytywnych wynikach serologicznych testów kiłowych. Grupę badanych chorych porównano do odpowiednio dobranej pod względem wieku i płci populacji zdrowych osób. W badaniach wykorzystano zarówno testy psychologiczne, jak i autorską ankietę oraz pogłębiony wywiad psychologiczny. Przeprowadzone badania pozwoliły na zgromadzenie wielu interesujących danych na temat sytuacji życiowej pacjentów i sposobów radzenia sobie z nią oraz ich stosunku do choroby i do siebie. Okazało się, że cztery pierwsze miejsca na liście 35 najbardziej wstydliwych chorób zajęły te, które są przenoszone drogą płciową. Badania nad strategią obrony przed napiętnowaniem i jego konsekwencjami obejmowały następujące obszary: stres i obrona przed streszczenie słowa kluczowe kiła, stres, emocje, strategie radzenia ze stresem 5 stresem, radzenie sobie z negatywnymi emocjami i uczuciami, radzenie sobie w otoczeniu społecznym, obrona przed negatywnymi przekonaniami o sobie. Pacjenci z kiłą starali się przede wszystkim uwolnić od negatywnych emocji, czyli wybierali sposób radzenia sobie ze stresem raczej nietypowy dla bezpiecznego stylu przywiązania. Wprowadzenie Rzeczywistość kliniczna i obserwacje psychologiczne (Bensing, Verhaak 2004; Kubacka-Jasiecka, Ostrowski 2005; Heszen, Sęk 2007; Rzepa, Stanišić 2011) przekonują, że po usłyszeniu diagnozy na temat poważnej choroby człowiek doznaje silnych emocji sygnalizujących stresującą zmianę jego sytuacji życiowej. A co dopiero osoba, która dowiaduje się, że jest chora na kiłę – chorobę stygmatyzowaną na całym świecie. Niniejszy artykuł, w odwołaniu do wyników kilkuletnich badań własnych porównywanych z wynikami badań prowadzonych w innych krajach, informuje o tym, jak Polacy chorzy na kiłę radzą sobie z piętnem choroby i jego społeczno-kulturowymi konsekwencjami. Kiła (lues, syphilis) należy do chorób zakaźnych, przenoszonych głównie drogą kontaktów płciowych, także oralnych i rektalnych. Zdecydowanie rzadziej do zakażenia dochodzi drogą pozapłciową, np. przez kontakt z zakażonym materiałem biologicznym i wniknięciem drobnoustrojów przez uszkodzoną skórę lub bezpośrednio do krwiobiegu. Zakażenie przenosi się również wewnątrzmacicznie z matki na dziecko (zakażenie wertykalne) i prowadzi do rozwoju kiły wrodzonej. Chorobę wywołuje krętek blady (Treponema pallidum subspecies pallidum), bakteria Gram-ujemna o spiralnym kształcie. Nieleczoną kiłę cechuje bogata symptomatologia kliniczna oraz wieloletni przebieg. W trakcie choroby obserwuje się okresy objawowe i bezobjawowe, co może utrudniać różnicowanie z innymi jednostkami chorobowymi i sprawia, że kiła jest określana mianem „wielkiego naśladowcy”. Zakaźność schorzenia jest największa w pierwszych dwóch latach od zakażenia i wiąże się z nasileniem bakteriemii oraz z występowaniem sączących zmian skórnych. W kolejnych latach zakaźność spada, wygasając prawie całkowicie w późnym okresie choroby (Chodynicka i in. 2006; Jakubowicz 2009; Burgdorf i in. 2010; Mikołajczyk, Żaba 2011). Kiła występuje na całym świecie. Prowadzona po drugiej wojnie światowej akcja zwalczania kiły zmniejszyła zapadalność na tę chorobę. Niestety, w ostatnich dwóch dekadach nastąpił światowy wzrost zapadalności na kiłę nabytą i wrodzoną. Szacuje się, że obecnie zarażonych jest ok. 12 mln osób oraz że corocznie ponad milion ciężarnych kobiet ulega zakażeniu (Fenton i in. 2008; Wojtyniak, Goryński 2008; Arasiewicz, Kowalska 2012). Największe ryzyko zachorowania występuje wśród osób mających wiele przygodnych kontaktów płciowych, przede wszystkim wśród prostytutek, homoseksualistów i narkomanów. Największy wzrost zapadalności na kiłę odnotowano natomiast w grupie homoseksualistów, z których wielu jednocześnie jest nosicielami wirusa HIV (Karp i in. 2009; Celum 2010). Przewlekły przebieg oraz groźba zakażenia sprawiają, że kiła wciąż stanowi poważny problem medyczny, społeczny i psychologiczny (Goh 2005; Chodynicka i in. 2006; Burgdorf i in. 2010; Mikołajczyk, Żaba 2011; Arasiewicz, Kowalska 2012; Rzepa i in. 2012a). Na szerzenie się kiły wpływa mnóstwo czynników, m.in.: obyczajowość, morale, religijność, potoczna wiedza na temat chorób przenoszonych drogą płciową, warunki kulturowe i poziom życia danego społeczeństwa, migracje ludności, sytuacja ekonomiczna i polityczna kraju. Polskie dane epidemiologiczne z 2008 roku wskazują na utrzymywanie się znaczącego wzrostu zachorowań na kiłę, corocznie o ponad 100 przypadków w porównaniu z latami 2003–2004. Przykładowo, współczynnik zapadalności na kiłę wynosił w 2008 roku – 2,38 przypadków na 100 tys. ludzi. W 2009 odnotowano wzrost zachorowań o 36% 6 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna... w porównaniu do poprzedniego roku. Zgłoszono bowiem o 328 przypadków więcej, tj. 1234 zachorowania. W 2007 roku, w czasie ciąży lub podczas porodu kiłę stwierdzono u 64 kobiet, a w 2009 roku odnotowano 13 przypadków kiły wrodzonej, najwięcej w województwie dolnośląskim. Najwyższą zapadalność na kiłę odnotowywano systematycznie w województwie mazowieckim (2,5 razy wyższa od średniej krajowej), a najniższą – w województwie lubelskim i podkarpackim (Chodynicka i in. 2006; Jakubowicz 2009; Burgdorf i in. 2010; Majewski, Rudnicka 2010, 2011). Niekorzystny wpływ na szerzenie się kiły w Polsce wywiera sytuacja epidemiologiczna w Rosji i na Ukrainie, gdzie od początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku obserwuje się stały wzrost liczby zachorowań (zapadalność wynosi odpowiednio 59,3 i 27,5 na 100 tys. osób). Alarmujące doniesienia napływają także z innych krajów. Na przykład zapadalność na kiłę w Czechach wynosi 7,7, na Słowacji – 4,2, na Węgrzech – 5,5, Łotwie – 10,3, Litwie – 9,7. W Stanach Zjednoczonych odsetek przypadków kiły wrodzonej zwiększył się z 8,2% w 2005 roku do 10,1% w 2008 roku (Mikołajczyk, Żaba 2011; Centers… 2010; Arasiewicz, Kowalska 2012). Tak niepokojące dane skłaniają do refleksji nad problemem radzenia sobie ze świadomością zachorowania na groźną chorobę zakaźną. Za wyjątkowo trafnie wyjaśniającą odczucia i funkcjonowanie społeczne osób naznaczonych taką chorobą należy uznać teorię piętna Ervinga Goffmana (2005). Pojęcie piętna odnosi się zarówno do atrybutu dyskredytującego jednostkę lub grupę społeczną (np. wyjątkowa szpetota, widoczne kalectwo, niechlujność, negatywne cechy narodowe), jak i do relacji między piętnującym atrybutem a społecznie uznanym stereotypem (np. małogłowie w powiązaniu z masywną sylwetką jako stygmat agresywności). Oba te znaczenia nakładają się wówczas, gdy obserwowalny atrybut automatycznie uruchamia stereotyp wraz z przypisanym mu piętnem. W wypadku zakaźnych schorzeń przenoszonych drogą płciową atrybuty choroby są z reguły niewidoczne lub trudno rozpoznawalne dla postronnego obserwatora. Tymczasem chory o nich wie; jest świadom, że od niego zależy decyzja o ujawnieniu lub zatajeniu informacji na temat poważnej, wstydliwej i najczęściej zakaźnej choroby (Crocker i in. 1993; Bloom, Kessler 1994; Leary 2000; Goffman 2005; Hebl i in. 2008; Blascovich i in. 2008; Cunninghan i in. 2009). Decyzja ta jest bardzo trudna. Chory – jak każdy członek społeczeństwa wychowany w określonych warunkach społeczno-kulturowych – zazwyczaj jest świadomy nie tylko tabu nakładanego na sferę seksu oraz na związane z nim problemy higieniczne i patologie, lecz również konsekwencji złamania bądź przekroczenia tabu. Można zatem założyć, że przynajmniej w pewnym stopniu zdaje sobie sprawę z wagi, oceny i następstw ryzykownych zachowań seksualnych i seksualnej zdrady. Jeśli świadomie decyduje się na takie zachowania, to musi dopuszczać możliwość zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Powinien więc umieć rozpoznawać ich objawy i radzić sobie ze stresem towarzyszącym zachorowaniu. Powinien również umieć pokonywać doświadczane wówczas negatywne emocje, przemóc wstyd i zwrócić się do lekarza w celu zdiagnozowania choroby i podjęcia jej leczenia. Ponadto powinien trafnie przewidzieć reakcję partnera seksualnego na wiadomość o zarażeniu kiłą oraz reakcje osób, które poinformuje o swej chorobie. Wreszcie, musi mieć pełną świadomość kulturowo-społecznych konsekwencji ujawnienia się (Dickerson i in. 2004), przejawianych zazwyczaj w dotkliwych formach ostracyzmu: od oznak niechęci, odrazy, wstrętu i pogardy, poprzez naznaczenie odpychającym mianem (np. „rozpustnik”, „weneryk”, „syfilityk”), aż do jawnego odwrócenia się, a nawet podjęcia decyzji o wykluczeniu z grupy społecznej czy zawodowej. Wykluczające zachowania są od wieków dopuszczalne przez swą oczywistość dla obu stron relacji „chory/a na kiłę – jego/jej partner/ka seksualny/a”. Wszak chodzi o obronę nie tylko siebie, 7 lecz i ewentualnego potomstwa przed zarażeniem przewlekłą, upośledzającą i stygmatyzującą chorobą (Rzepa, Żaba 2009a, 2009b, 2010a, 2010b). Nakreślony powyżej model raczej nie znajduje odzwierciedlenia w zdroworozsądkowej wiedzy na temat kiły. Jak wynika z wielu badań (Mertens i in. 1998; Eubanks i in. 1999; Voeten i in. 2001; Lawrence i in. 2002; Liu, Detels 2002; Goffman 2005; Lambert i in. 2006; Leiber i in. 2006; Reynolds i in. 2006; Rusch i in. 2008; Rzepa, Żaba 2009a, 2010b), wiedza na ten temat jest zdominowana przede wszystkim przez przewidywanie różnych form ostracyzmu społecznego i konieczności radzenia sobie z nimi oraz przez wyobrażanie sobie rozmiaru strat, niepokoju i cierpienia doświadczanych w ich efekcie oraz w następstwie choroby i jej leczenia. Ten splot utrwalonych kulturowo przekonań i mitów tworzy bardzo silny hamulec przed ujawnieniem informacji o stanie własnego zdrowia. Ponadto, w świadomości katolików stereotyp syfilityka i określające go atrybuty łączą się z przeświadczeniem o popełnieniu grzechu pożądliwości (jednego z siedmiu grzechów głównych), równoznacznego z prowadzeniem rozwiązłego i napiętnowanego stylu życia. To nakazuje kojarzyć chorobę weneryczną z karą boską, zsyłaną na „rozpustników” i „cudzołożników”. Tym samym wzmacnia negatywny wydźwięk społecznych przekonań o związku chorób wenerycznych ze zdradą, nieuczciwością, brakiem rozwagi, ryzykiem, wykroczeniem, złamaniem przysięgi i przekroczeniem tabu. Te odwiecznie kultywowane, stygmatyzujące przekonania są nasycone wstydem ściśle powiązanym z poczuciem winy, ze wstrętem do obserwowanych objawów chorobowych i z negatywną oceną ryzykownego zachowania, które doprowadziło do zarażenia organizmu. Jednocześnie, silnie negatywne uczucia mogą być skierowane do osoby podejrzanej o spowodowanie choroby i zatajenie informacji na temat kiły (Lewis 1999; Leiber i in. 2006; Pawlaczyk 2007; Hebl i in. 2008; Rzepa, Żaba 2009a, 2010a, 2010b). Z podanych powyżej powodów, chory na kiłę znajduje się w stanie niespokojnej czujności i oczekiwania na odkrycie prawdy oraz w gotowości do odparcia podejrzeń i oskarżeń. Tym samym pozostaje w konflikcie, który Goffman (2005) określa jako zachodzący między szczerością a stosownością roli. Zwłaszcza w sytuacjach intymnych chory musi dokonywać stresujących wyborów i podejmować decyzję (każdorazowo ze względu na siebie, na innych i na rodzaj sytuacji) o tym, którą rolę powinien pełnić: stosowną – osoby nienapiętnowanej, lecz fałszywej; czy szczerą – osoby napiętnowanej chorobą weneryczną i uczciwie o tym informującej. Zaś wybór oparty na konfliktowej zasadzie „mniejszego zła” stwarza dodatkowe i silnie stresujące okoliczności, gdyż wchodzenie zarówno w jedną, jak i drugą rolę może się spotkać z zaskakującymi reakcjami otoczenia. Oczywiście, fałszowanie informacji o sobie i świadome zarażanie innych osób jest niedopuszczalne, lecz i tak chory musi rozważyć, czy warto ujawniać prawdę o kile w każdej sytuacji społecznej, np. w rozmowach z szefem, z kolegami z pracy, ze znajomymi. Wybór szczerej roli jest natomiast uczciwy w każdej sytuacji, choć chory na kiłę nie zawsze zdoła podjąć trafną decyzję i rozpoznać system wartości osoby, wobec której się ujawnia, więc nieoczekiwanie może doznać odrzucenia z jej strony. Może też utracić kontrolę nad rozprzestrzenianiem się wiedzy na temat swego piętna, gdyż nie zawsze potrafi przewidzieć, kto i jakie informacje o nim przekazuje innym. Po jakimś czasie jego otoczenie społeczne podzieli się na osoby nieznające prawdy oraz te, które prawdę znają, lecz różnie na nią reagują (Rzepa i in. 2012a, 2012b). Opisane okoliczności stwarzają wyjątkowo trudną sytuację psychologiczną. Przyswojenie informacji o poważnej chorobie zakaźnej i o związanych z nią zagrożeniach osobistych i społecznych wiąże się bowiem z koniecznością umiejscowienia w strukturze samowiedzy negatywnych sądów o sobie. To zaś musi spowodować: 1) albo zmianę własnego 8 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna... wizerunku na niekorzystny, prowadzącą do spadku samooceny i poczucia własnej wartości; 2) albo obronę własnego „ja” i taką jego redefinicję, aby negatywne sądy znalazły uzasadnioną i jak najmniej niszczącą ocenę. W przypadku drugiej opcji, psychologicznie bardziej prawdopodobnej, szczególnie pomocne okazują się te mechanizmy obronne, które usprawiedliwiają postępowanie chorego oraz pozwalają sprawować kontrolę nad negatywnym wydarzeniem życiowym (Freud 2004; Taylor, Sherman 2007; Rzepa i in. 2012a ). W odwołaniu do rozważań szkicujących skomplikowaną kulturowo i psychospołecznie sytuację chorych na kiłę, w latach 2007–2012 przeprowadzono kilkuetapowe badania wśród (łącznie) 87 pacjentów hospitalizowanych w Katedrze i Klinice Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. W przypadku wybranych zmiennych, badano porównawczo osoby zdrowe, dobrane parami pod względem płci i wieku. W badaniach wykorzystano zarówno testy psychologiczne, jak i autorską ankietę oraz pogłębiony wywiad psycho logiczny. Przeprowadzone badania pozwoliły na zgromadzenie wielu interesujących danych na temat sytuacji życiowej pacjentów i sposobów radzenia sobie z nią oraz ich stosunku do choroby i do siebie (Rzepa, Żaba 2009a, 2009b, 2010a, 2010b, 2011b; Rzepa i in. 2011a, 2012a, 2012b). Ponadto, na podstawie badań przeprowadzonych w 2011 roku wśród 42 chorych na kiłę i 314 osób zdrowych ustalono, że cztery pierwsze miejsca na liście 35 najbardziej wstydliwych chorób zajęły te, które są przenoszone drogą płciową. Chodzi kolejno o wszawicę łonową, grzybicę pochwy i prącia, opryszczkę narządów płciowych i kiłę. Te ustalenia świadczą zarówno o łączeniu wskazanych chorób ze wstydem i z piętnem, jak i o potocznej wiedzy na ich temat (Crandall, Moriarty 1995; Lewis 1999; Leary 2000; Goffman 2005; Stangor, Crandall 2008; Rzepa i in. 2012a, 2012b). Zwłaszcza osoby chore na kiłę były zgodne w ocenach dotyczących wysokiego poziomu wstydliwości swej choroby, co może oznaczać trafną orientację w zakresie jej stygmatyzowanej rangi i przewidywanych konsekwencji społeczno-kulturowych (Rzepa i in. 2013). W niniejszym tekście skupiono się na prezentacji najczęściej stosowanych mechanizmów obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna kiły, ustalonych na podstawie opisanych powyżej badań. Strategie obrony przed napiętnowaniem i jego konsekwencjami 1. Stres i obrona przed stresem. Za najbardziej stresujące wydarzenie z ostatnich dwóch lat chorzy na kiłę uznali ciężką, własną chorobę i zaraz po niej – separację lub zerwanie z partnerem spowodowane nieoczekiwanym rozpoznaniem syfilisu. Podczas wywiadu kilka kobiet podało, że natychmiast rozstały się z partnerami, którzy wybrali stosowną rolę i zarazili je „z milczącą premedytacją”. Kilku mężczyzn zaś przyznało, że zostali gwałtownie porzuceni przez partnerki, gdy tylko usiłowali otwarcie poinformować je o chorobie i tym samym zachować się zgodnie z wymogami szczerej roli (Goffman 2005). Oprócz tego, chorzy mężczyźni często wskazywali na zmianę pracy jak na wydarzenie wyjątkowo stresujące. Taka decyzja wynikała głównie z obawy przed odkryciem powodu ich hospitalizacji, często powtórnej lub kilkakrotnej. Symptomatyczne i zrozumiałe jest także wyróżnianie przez mężczyzn problemów seksualnych jako wydarzeń wyjątkowo stresujących od momentu zachorowania. Przede wszystkim chodziło o zahamowania związane z przełamywaniem oporu przed ujawnieniem prawdy i z brakiem umiejętności przekazania partnerce wstydliwej informacji o kile. Kobiety chore na kiłę wskazywały natomiast dodatkowo na kłótnie z partnerem oraz na jego poważną chorobę. Z podanych wyjaśnień wynikało, że kobiety otrzymywały od swych partnerów seksualnych spóźnione informacje o możliwości zarażenia ich kiłą. Zatem reagowały awanturami i kłótniami na negatywną wiadomość, 9 przekazaną szczerze dopiero po tym, gdy zaobserwowały objawy choroby u siebie i zapytały wprost o ich przyczynę. Jeśli chodzi o radzenie sobie ze stresem doświadczanym z powodu zakaźnej choroby wenerycznej, to badani, którzy przeważnie wskazywali na bezpieczny styl przywiązania jako typowy dla siebie (Bowlby 2007; Kozińska 2007), tym samym powinni rozwiązywać stresujące sytuacje życiowe w zadaniowy, tj. najbardziej efektywny sposób. Wyniki testów wskazywały więc na to, że chorzy traktują stres jak swoiste wyzwanie. Zatem co do zasady, również własna choroba powinna być oceniana i rozwiązywana jak dowolna sytuacja problemowa. Tymczasem okazało się, że w obliczu kiły pacjenci starali się przede wszystkim uwolnić od negatywnych emocji, czyli wybierali sposób radzenia sobie ze stresem raczej nietypowy dla bezpiecznego stylu przywiązania (Crocker i in. 1993; Crandall, Moriarty 1995; Leary 2000; Lee, Craft 2002; Goffman 2005; Blascovich i in. 2008; Hebl i in. 2008; Miller, Major 2008; Rzepa, Żaba 2009b; Rzepa i in. 2012b). Pacjenci stosowali zatem inną strategię niż deklarowana w teście, gdyż w sytuacji poważnej choroby modyfikowali wzorce zachowań typowe dla stylu przywiązania wskazanego jako dominujący. To skutkowało nawiązywaniem i utrzymywaniem nieprawidłowych i maskujących relacji, wyznaczonych głównie lękowym oczekiwaniem, zdystansowaniem i skłonnością do podporządkowania się. Chorzy na kiłę dlatego przeważnie wybierali stosowną autoprezentację (Goffman 2005; Taylor, Sherman 2007). W wynikach badań ten wybór przejawił się w postaci zbioru zachowań, pozwalających na odgrywanie roli kogoś, kto racjonalnie reaguje na informację o stygmatyzowanej chorobie, przeważnie ją akceptuje oraz radzi sobie ze świadomością zachorowania, jak również nie zmienia z tego powodu stosunku do siebie. Zatem z reguły zachowuje się tak, jakby napiętnowana i uznawana za groźną choroba była osobiście oceniana o wiele łagodniej niż przez ogół społeczeństwa (Lee, Craft 2002; Taylor, Sherman 2007; Rzepa i in. 2012a). Ten maskujący mechanizm „błędnego koła”, który blokuje wchodzenie w szczerą rolę nawet wobec partnera seksualnego, może prowadzić do groźnego rozprzestrzeniania się choroby. Warto jednak dopowiedzieć, że tego typu wybory były zdecydowanie częściej dokonywane przez mężczyzn. Kobiety, które o wiele bardziej dotkliwie przeżywały trudną sytuację życiową wyznaczoną przez zachorowanie na kiłę, gorzej niż mężczyźni radziły sobie zarówno ze stresem doznawanym z tej przyczyny, jak i ze zmaganiem się z chorobą. W nowej, często nieoczekiwanej i bardzo negatywnie ocenianej sytuacji, pacjentki były przeważnie zalęknione, pełne napięcia i niepokoju, zagubione i bierne. Ponieważ częściej były ofiarami niż sprawcami zarażenia kiłą, więc zazwyczaj wchodziły w szczerą rolę oraz same wskazywały na zmianę dotychczasowego (bezpiecznego) stylu przywiązania na lękowy lub ucieczkowy. Częściej też były świadome niekorzystnych modyfikacji w zakresie wzorów zachowań społecznych, typowych dla nich przed zachorowaniem (Rzepa i in. 2011b). Niejako w zgodzie z deklarowaną strategią radzenia sobie ze stresem pozostawały (deklarowane w innym teście) wskazania na dominujący styl radzenia sobie z piętnem syfilisu, tj. przystosowania psychicznego do choroby (Juczyński 2001; Goffman 2005; Kozińska 2007; Rzepa, Żaba 2009a; Rzepa i in. 2011a, 2012b). W swych deklaracjach testowych badani preferowali bowiem styl aktywny, związany z uruchamianiem „ducha walki” i postrzeganiem choroby jak wyzwania, które skłania do ciągłej mobilizacji i konsekwentnego zmagania się z nią. Taki styl przeważał jednak wśród mężczyzn i to przeważnie jako maskujący prawdziwe doznania i przeżycia, ujawniane z reguły w bezpośredniej rozmowie na temat emocji i uczuć doświadczanych w związku z zachorowaniem na kiłę. Wśród kobiet natomiast – spójnie z lękowym i ucieczkowym stylem przywiązania – dominował lękowy 10 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna... styl przystosowania psychicznego do choroby, świadczący o niepokoju i obawach doznawanych z powodu zarażenia kiłą. Pacjentki oceniały to zdarzenie jako silnie zagrażające, wzmagające wewnętrzne napięcie oraz wymykające się spod osobistej kontroli i stanowiące źródło nieustannego niepokoju i chaosu myśli. Takie stany były szczególnie wyraziste u zarażonych kobiet ciężarnych, wprost zamartwiających się o zdrowie dzieci, które niebawem miały przyjść na świat. 2. Radzenie sobie z negatywnymi emocjami i uczuciami. Zwłaszcza w bezpośrednich rozmowach, ale i w odpowiedziach na pytania ankietowe, chorzy na kiłę przyznawali, że w związku ze swoją chorobą doświadczają przede wszystkim wstydu, poczucia winy, niepokoju i zakłopotania. Z psychologicznie, społecznie i kulturowo zrozumiałych względów, wstyd, poczucie winy i zakłopotanie pacjenci łączyli z powszechnym napiętnowaniem kiły. Zdawali sobie sprawę z tego, że stygmatyzacja dotyczy zarówno sposobu zarażenia się i groźby dalszego zarażania, jak i samego umiejscowienia choroby oraz jej objawów zewnętrznych. Doświadczany niepokój odnosili natomiast głównie do możliwości nawrotu kiły z powodu zbyt późnego lub niewłaściwego leczenia bądź groźby ponownego zarażenia się (Chodynicka i in. 2006; Burgdorf i in. 2010; Rzepa i in. 2012). Takie obawy pojawiały się najczęściej dopiero podczas hospitalizacji, kiedy pacjenci uzyskiwali rzetelne informacje o przebiegu kiły, jej stadiach i następstwach groźnych dla całego organizmu. Uzyskana wiedza medyczna pozwalała im zrozumieć istotę choroby i jej leczenia, pomagając w minimalizowaniu czasami katastroficznych wyobrażeń i silnie negatywnych przeżyć. Warto także zaznaczyć, że podczas badań niejednokrotnie przekonywano się, iż wiedza naszego społeczeństwa na temat chorób wenerycznych jest powierzchowna, kwitowana zakłopotaniem i wstydliwymi uśmieszkami. Dzieje się tak nie tylko ze względu na odwieczne tabu nakładane na większość spraw związanych z seksem, lecz również dlatego, że i władze państwowe, i media od lat zajmują wobec tej kwestii dość lekceważące i zakłamane stanowisko. W czasopismach rzadko pojawiają się rzetelne i odpowiedzialnie przygotowane teksty, a w internecie roi się od wypowiedzi bagatelizujących problem (Leoński 2011). Najczęściej lansuje się fałszywą postawę, że tak naprawdę groźny jest wirus HIV oraz AIDS, natomiast inne choroby przenoszone drogą płciową nie są niczym strasznym, gdyż ich leczenie jest łatwe i skuteczne. Co kulturowo symptomatyczne i zrozumiałe w kontekście grożącej stygmatyzacji oraz jej negatywnych konsekwencji, oprócz niepokojów związanych z nawrotem kiły chorzy obawiali się plotek (Crandall, Moriarty 1995; Lee, Craft 2002; Goffman 2005; Liu i in. 2002; Leiber i in. 2006; Hebl i in. 2008; Cunningham i in. 2009; Rzepa, Żaba 2010a, 2010b; Rzepa i in. 2012a). Przewidywanie plotek i w ich następstwie różnych form ostracyzmu społecznego, a przede wszystkim utraty zatrudnienia, stanowiło dodatkowy hamulec przed ujawnianiem informacji o wstydliwej chorobie (Fortenberry i in. 2002; Lambert i in. 2006; Thiruvalluvan i in. 2008). Ponadto, dzięki pozyskaniu medycznej wiedzy na temat przewlekłego i nawracającego charakteru choroby oraz wizji utraty pracy w następstwie częstych hospitalizacji bądź w rezultacie plotek i napiętnowania, chorzy sygnalizowali doświadczanie obawy i silnego niepokoju, że mogą się stać dotkliwym ciężarem dla osób bliskich. W tym kontekście chodziło im również o pozostałe, aczkolwiek bardzo istotne, ograniczenia związane z kiłą i jej leczeniem (Lee, Craft 2002; Lichtenstein i in. 2008; Rzepa i in. 2012a). W szczególności dotyczyły one współżycia seksualnego, posiadania dzieci oraz relacji uczuciowych z partnerem, a tym samym – trwałości rodziny i związku małżeńskiego lub partnerskiego. W kontekście doświadczania przeważnie adekwatnych uczuć i emocji związanych z zachorowaniem na kiłę i jej leczeniem, zastanawia to, że około jednej ósmej badanych 11 pacjentów oświadczyło, iż nie obawia się niczego. Byli to wyłącznie mężczyźni. Głównie na podstawie bezpośrednich rozmów stwierdzono, że powody tego oświadczenia były różne. Po pierwsze, w przypadku kilku mężczyzn taka postawa była kolejnym przejawem uruchomienia mechanizmu zaprzeczania i formowania reakcji przeciwnej, maskującej negatywne stany psychiczne (Leary 2000) lub też innych mechanizmów obronnych, głównie dysocjacji i racjonalizacji (Freud 2004). Taką interpretację uprawdopodobniło zaliczenie (przez tych pacjentów) kiły do najbardziej wstydliwych chorób, aktywizujących mechanizmy obronne chroniące przed wewnętrznymi konfliktami, koniecznością przepracowania własnego wizerunku i spadkiem poczucia własnej wartości, a dzięki temu przed napiętnowaniem i ostracyzmem (Cunningham i in. 2002; Leiber i in. 2006; Lichtenstein i in. 2008; Rzepa i in. 2012a, 2012b). Po drugie, deklarowany przez niektórych mężczyzn brak obaw świadczył o uruchomieniu właściwej, aktywnej i zadaniowej strategii radzenia sobie z problemami związanymi z zakaźną chorobą. Badani chorzy przebywali w szpitalu, więc przezwyciężyli pierwotnie doznany wstyd i zakłopotanie, po czym wybrali szczerą rolę, znaleźli zrozumienie i wsparcie ze strony bliskich oraz zostali trafnie zdiagnozowani i włączeni w efektywny proces leczenia. Na tej podstawie mogli uznać, że już sprawują pełną (bez obaw) kontrolę nad sytuacją życiową, skomplikowaną przez chorobę i hospitalizację (Carver i in. 1989; Heszen, Sęk 2007; Taylor, Sherman 2007; Miller, Major 2008; Rzepa i in. 2012a, 2012b). Po trzecie, pozbawione obaw stanowisko zajmowane przez niektórych mężczyzn chorych na kiłę należy potraktować jak poważne ostrzeżenie. Ich butne deklaracje łączyły się bowiem z wyraźną tendencją do bagatelizowania choroby i łatwego wchodzenia w stosowną rolę społeczną (Goffman 2005), czego następstwa są niezmienne i społecznie zagrażające (Crocker i in. 1993; Leiber i in. 2006; Blascovich i in. 2008; Hebl i in. 2008; Rzepa, Żaba 2009a, 2009b; Rzepa i in. 2012a). To ostrzeżenie potwierdziły dane na temat stosunku opisywanych pacjentów do choroby i samych siebie. Stwierdzili bowiem, że dobrze sobie radzą ze świadomością zachorowania na kiłę oraz że akceptują tę chorobę. Stwierdzili również, że ich stosunek do siebie się nie zmienił, mimo kiły. Wypowiedzi tego typu można interpretować jako dowód na lekceważenie trudnej sytuacji życiowej (Lee, Craft 2002; Liu i in. 2002; Rzepa i in. 2012a). Chociaż zasygnalizowana interpretacja dotyczy nielicznej grupy mężczyzn chorych na kiłę, to jednak wymaga szczególnej uwagi i dodatkowych, pogłębionych badań. 3. Obrona przed negatywnymi przekonaniami o sobie. Jak wspomniano, piętno kiły skłania do redefinicji własnego wizerunku i poradzenia sobie z negatywnymi przekonaniami na swój temat. Porównanie obrazu siebie sprzed zachorowania, w którym wyraźnie przeważały cechy pozytywne, do obrazu siebie jako osoby chorej, ujawniło pewne prawidłowości. Otóż nowy wizerunek okazał się mniej korzystny, już bez wyraźnej przewagi pozytywnych określeń, przy czym ten kierunek zmian był bardziej charakterystyczny dla kobiet niż dla mężczyzn. W przypadku chorych kobiet liczby pozytywnych i negatywnych samoopisów były do siebie bardzo zbliżone, co dowodzi zaniżenia samooceny i spadku poczucia własnej wartości. Okazało się również, że chorzy (niezależnie od płci) podawali wyrażenia świadczące o odwoływaniu się do mechanizmu autoprezentacji negatywnej i samooskarżania się (np.: łatwowierna/y, naiwna/y, zagubiona/y, głupi/a, ciągle myśląca/y o chorobie, zdołowana/y psychicznie), jak również – o skłonności do usprawiedliwiania się z zastosowaniem atrybucji dyspozycyjnej i sytuacyjnej (np.: ryzykant/ka, flirciarz, cyniczna/y, szukająca/y rozładowania, desperat/ka, nieodpowiedzialna/y, skrzywdzona/y, oszukana/y, wykorzystana/y). Te mechanizmy pozwalają z kolei na wypracowanie i utrwalenie fałszywych przekonań albo o działaniu pod presją, wykorzystaniu i skrzywdzeniu przez innych, albo o konieczności rozgrzeszenia siebie za niewłaściwe postępowanie z powodu nega12 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna... tywnych cech, z którymi „nic nie da się zrobić”. Racjonalizującą moc przypisano m.in. łatwowierności, głupocie, bezmyślności, skłonności do podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych i nieumiejętności przewidywania konsekwencji swych czynów (Rzepa, Żaba 2009a, 2009b; Rzepa i in. 2011a). 4. Radzenie sobie w otoczeniu społecznym. Ze względu na doznawany stres, negatywne uczucia i emocje oraz zaburzenia w zakresie własnego wizerunku, jak również z uwagi na konieczność uruchamiania licznych mechanizmów obronnych, większość osób chorych na kiłę doświadczało zagubienia w świecie społecznym. Głównym przejawem tego procesu było mniej lub bardziej przemyślane wycofywanie się z relacji interpersonalnych. Zwłaszcza kobiety szybko zawężały grono bliskich znajomych, a krąg towarzyski pacjentów – niezależnie od płci – okazał się znacznie bardziej ograniczony w porównaniu do liczby osób bliskich, na związki z którymi wskazali zdrowi ludzie. Wycofujące się zachowania chorych wydają się zrozumiałe w kontekście przewidywanych obaw dotyczących plotek oraz ich negatywnych konsekwencji. Podobnie zrozumiałe jest to, że pacjenci pozostający w trudnej sytuacji życiowej znacznie gorzej niż osoby zdrowe ocenili jakość swych relacji z innymi. Niższe oceny dotyczyły zarówno relacji z żoną/mężem (partnerką/partnerem), jak i z członkami najbliższej rodziny. Zaś najniżej – prawdopodobnie ze względu na przewidywane i niekorzystne skutki plotek – chorzy ocenili swe związki z bliskimi znajomymi (Rzepa i in. 2012a). Równie oczekiwane było ustalenie, że – niezależnie od płci – chorzy na kiłę niżej od osób zdrowych ocenili swą pozycję w znaczących grupach społecznych. Najniższą pozycję przypisali sobie wśród bliskich znajomych i pod tym względem najbardziej różnili się od ludzi zdrowych. Mniej korzystna okazała się również pozycja chorych w rodzinie. Jedynie podobnie do osób zdrowych pacjenci ocenili swoją pozycję w środowisku zawodowym. To ustalenie można wyjaśnić biorąc pod uwagę różne działania zapobiegawcze podejmowane z umotywowanego lęku przed utratą pracy. Chorzy dlatego tak bardzo obawiali się plotek i woleli ograniczyć kontakty ze znajomymi, utrzymać fakt zachorowania w tajemnicy i podjąć wobec innych maskujące działania, np. brać urlop na czas pobytu w szpitalu i kłamać na temat zagranicznego wyjazdu. Tak postępującym pacjentom chodziło o to, aby w miejscu pracy nie dowiedziano się ani o chorobie, ani o hospitalizacji. Było to ważne tym bardziej, że jedna szósta osób spośród przewlekle chorych na kiłę już straciła pracę (Rzepa i in. 2012a). Oceniany przeważnie jako niższy status chorych na kiłę i obronne starania wokół akceptacji własnego położenia dowodzą, że chorzy spostrzegają świat społeczny jako zagrażający (Rzepa, Żaba 2010a). Spoglądają bowiem na innych ludzi przez pryzmat społeczno-kulturowego piętna choroby wenerycznej, niekorzystnie zmienionego wizerunku, negatywnych nastrojów, niepokojów i obaw, zaniżonej samooceny i poczucia własnej wartości, dokuczliwej konieczności uruchamiania mechanizmów obronnych i dokonywania stresujących wyborów między odgrywaniem szczerej bądź stosownej roli. Nieustannie miotają się między groźbą uzasadnionego kulturowo ostracyzmu oraz odpowiedzialnością za zarażenie drugiego człowieka i poważne zaburzenie jego drogi życiowej. Ta konstatacja dotyczy niemal wszystkich badanych kobiet i przeważającej grupy badanych mężczyzn. Jednakże byli wśród nich i tacy, którzy ocenili własny status społeczny w rodzinie i wśród znajomych jako wysoki i którzy w trakcie hospitalizacji kontaktowali się z szerokim gronem osób. Takie wyniki uzyskali głównie pacjenci sygnalizujący brak obaw z powodu choroby. Zastanawiające jest to, że właśnie oni zachorowali na kiłę niedawno, co daje podstawę do przypuszczenia o funkcjonowaniu na etapie wypracowywania strategii radzenia sobie z całym bagażem obciążeń związanych ze zmienioną sytuacją życiową oraz 13 o pierwotności obronnego mechanizmu zaprzeczania (Cunningham i in. 2002; Leiber i in. 2006; Lichtenstein i in. 2008; Rzepa i in. 2012a). Wnioski Kulturowe wzorce wyznaczające negatywne zachowania wobec osób napiętnowanych chorobami wenerycznymi są od wieków niezmienne i obecne w większości społeczeństw. Ich bezpośrednim celem była i jest ochrona zdrowia jednostek i grup społecznych, a pośrednim – dbałość o przyszłe pokolenia. Powszechna wiedza o istnieniu i uruchamianiu negatywnych wzorców behawioralnych w wypadku możliwości zarażania i niebezpiecznego rozprzestrzeniania się tego typu chorób, stanowi silny hamulec podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych, zwłaszcza z wieloma, często zmienianymi i przypadkowymi partnerami. Niestety, jednocześnie ta sama wiedza jest źródłem oporu przed ujawnieniem prawdy przez osobę zarażoną, gdyż doświadczany przez nią wstyd, poczucie winy, zakłopotanie i niepokój opóźniają decyzję o podzieleniu się swymi podejrzeniami z lekarzem, a tym samym odwlekają moment podjęcia leczenia. Lekceważąc lub zaprzeczając objawom, usprawiedliwiając swe postępowanie i maskując prawdę o własnym stanie zdrowia, chorzy stosują ujawnione empirycznie mechanizmy obronne: bagatelizowania powagi zaistniałej sytuacji życiowej, formowania reakcji przeciwnej, dysocjacji i racjonalizacji. W celu poprawy pogarszającego się obrazu samych siebie wykorzystują metodę autoprezentacji negatywnej (samooskarżania), wywołującą u innych współczucie i litość. Odwołują się zarówno do atrybucji dyspozycyjnych, jak i sytuacyjnych, wykazując gotowość do konstruowania karkołomnych uzasadnień swych ryzykownych bądź kłamliwych zachowań w sytuacjach intymnych. Tym samym częściej są skłonni wchodzić w stosowną aniżeli w szczerą rolę nawet wobec partnera seksualnego. Radzenie sobie z negatywnymi emocjami spowodowanymi faktem zachorowania, pozostawanie w stanie stresującej gotowości do odparcia podejrzeń, konieczność decydowania o tym, komu i jak oraz dlaczego warto ujawnić prawdę o własnej chorobie, obawy o status społeczny i zawodowy, stwarzają wyjątkowo trudną sytuację życiową. Oto osoba zarażona stwierdza, że nabyta przez nią wiedza o możliwych następstwach medycznych i społeczno-kulturowych niemal już zapomnianej kiły odnosi się właśnie do niej. Aby radzić sobie z niełatwym obciążeniem psychicznym trzeba sięgnąć nie tylko do zasobów osobistych, lecz także zdobyć ogrom mądrego zrozumienia i wsparcia ze strony najbliższej rodziny. A to – jak niejednokrotnie przekonano się w trakcie przeprowadzonych badań – często jest bardzo trudne, a czasami wręcz niemożliwe nawet w najbardziej zażyłych relacjach uczuciowych. literatura Arasiewicz H., Kowalska M. 2012, Regionalne zróżnicowanie zapadalności na kiłę, „Problemy Higieny i Epidemiologii”, nr 93 (1), s. 62–66. Bensing J.M., Verhaak P.F.M. 2004, Communication in medical encounters, w: Health Psychology, red. A. Kaptein, J. Weinman, BBS Blackwell, Oxford, s. 267–287. Blascovich J., Mendes W.B., Hunter S.B., Lickel B. 2008, Piętno, zagrożenie a interakcje społeczne, w: Społeczna psychologia piętna, red. T.F. Heatherton, R.E. Kleck, M.R. Hebl, J.G. Hull, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 281–305. Bloom J.R., Kessler L. 1994, Emotional support following cancer: a test of the stigma and social activity hypotheses, „Journal of Health and Social Behaviour”, nr 35, s. 118–133. 14 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna... Bowlby J. 2007, Przywiązanie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Burgdorf W.H.C., Plewig G., Wolff H.H., Landthaler M. 2010, Choroby przenoszone drogą płciową. Kiła, w: Braun-Falco Dermatologia. T. 1, red. W. Gliński, Wydawnictwo Czelej, Lublin, s. 263–282. Carver C.S., Scheier M.F., Weintraub J.K. 1989, Assessing coping strategies: A theoretically based approach, „Journal of Personality and Social Psychology”, nr 56, s. 267–283. Celum C.L. 2010, Sexually transmitted infections and HIV: epidemiology and interventions, „Topics in HIV Medicine”, nr 18 (4), s. 138–142. Centers for Disease Control and Prevention. Congenital syphilis – United States, 2003–2008, 2010, „Morbidity and Mortality Weekly Report”, nr 59 (14), s. 413–417. Chodynicka B., Serwin B.A., Klepacki J. 2006, Kiła, w: Choroby przenoszone drogą płciową, red. T.F. Mroczkowski, Wydawnictwo Czelej, Lublin, s. 245–326. Crandall C.S., Moriarty D. 1995, Phisical illness stigma and social rejection, „British Journal of Social Psychology”, nr 34, s. 67–83. Crocker J., Cornwell B., Major B. 1993, The stigma of overweight: Affective consequences of attributional ambiguity, „Journal of Personality and Social Psychology”, nr 644, s. 60–80. Cunningham S.D., Tschann J., Gurvey J.E., Fortenberry J.D., Ellen J.M. 2002, Attitudes about sexual disclosure and perceptions of stigma and shame, „Sexually Transmitted Infections”, nr 78, s. 334–338. Cunningham S.D., Kerrigan D.L., Jennings J.M., Ellen J.M. 2009, Relationships between perceived STD-related stigma, STD-related shame and STD screening among a household sample of adolescents, „Perspectives on Sexual and Reproductive Health”, nr 41 (4), s. 225–230. Dickerson S.S., Gruenewald T.L., Kemeny M.E. 2004, When the social self is threatened: Shame, physiology, and health, „Journal of Personality”, nr 72, s. 1192–1216. Eubanks C., Lafferty W.E., Kimball A.M., MacCornack R., Kassler W.J. 1999, Privatization of STD services in Tacoma, Washington: a quality review, „Sexually Transmitted Diseases”, nr 26 (9), s. 537–542. Fenton K.A., Breban R., Vardavas R., Okano J.T., Martin T., Aral S., Blower S. 2008, Infectious syphilis in high income settings in the 21st century, „Lancet Infectious Diseases”, nr 8 (4), s. 244–253. Fortenberry J.D., Mc Farlane M., Bleakley A., Bull S., Fishbein M., Grimley D.M., Malotte C.K., Stoner B.P. 2002, Relationships of stigma and shame to gonorrhea and HIV screening, „American Journal of Public Health”, nr 92 (3), s. 378–381. Freud A. 2004, Ego i mechanizmy obronne, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Goffman E. 2005, Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk. Goh B.T. 2005, Syphilis in adults, „Sexually Transmitted Infection”, nr 81 (6), s. 448–452. Hebl M.R., Tickle J., Heatherton T.F. 2008, Kłopotliwe momenty w interakcjach między jednostkami niestygmatyzowanymi i stygmatyzowanymi, w: Społeczna psychologia piętna, red. T.F. Heatherton, R.E. Kleck, M.R. Hebl, J.G. Hull, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 253–280. Heszen I., Sęk H. 2007, Psychologia zdrowia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. 15 Jakubowicz O. 2009, Kiła – realne zagrożenie. Część pierwsza, „Nowiny Lekarskie”, nr 78 (5–6), s. 335–338. Juczyński Z. 2001, Narzędzia pomiaru w promocji i psychologii zdrowia, Pracownia Testów Psychologicznych PTP, Warszawa. Karp G., Schlaeffer F., Jotkowitz A., Riesenberg K. 2009, Syphilis and HIV co-infection, „European Journal of Internal Medicine”, nr 20 (1), s. 9–13. Kozińska B. 2007, Typ przywiązania a wielowymiarowa ocena stanu podmiotowego kobiet z chorobą nowotworową piersi, niepublikowana rozprawa doktorska, Gdańsk. Kubacka-Jasiecka D., Ostrowski T.M. 2005, Psychologiczny wymiar zdrowia, kryzysu i choroby, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków. Lambert N.L., Imrie J., Fisher M.J., Phillips A., Watson R., Dean G. 2006, Making sense of syphilis: beliefs, behaviours and disclosure among gay men recently diagnosed with infectious syphilis and the implications for prevention, „Sexual Health”, nr 3 (3), s. 155–161. Leary M. 2000, Wywieranie wrażenia na innych. O sztuce autoprezentacji, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk. Lee J.D., Craft E.A. 2002, Protecting one’s self from a stigmatized disease… Once one has it, „Deviant Behavior”, nr 23 (3), s. 267–299. Leoński T. 2011, Wizerunek „prawdziwych” kobiet i mężczyzn, czyli Marquard Media atakuje, w: Wokół problemu płci i gender, red. T. Rzepa, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin, s. 141–148. Leiber E., Li L., Wu Z., Rotheram-Borus M.J., Guan J. 2006, HIV/STD stigmatization fears as health-seeking barriers in China, „AIDS and Behavior”, nr 10 (5), s. 463–471. Lewis M. 1999, Shame and stigma, w: Shame: interpersonal behavior, psychopathology, and culture, red. P. Gilbert, B. Andrews, Oxford University Press, New York, s. 126–140. Lichtenstein B., Neal T.M., Brodsky S.L. 2008, The stigma of sexually transmitted infections: Knowledge, attitudes, and an educationally-based intervention, „Health Education Monograph Series”, nr 25 (2), s. 28–33. Liu H., Detels R., Li X. 2002, Stigma, delayed treatment, and spousal notification among male patiens with sexually transmitted diseases in China, „Sexually Transmitted Diseases. Journal ASTDA”, nr 29, s. 335–343. Majewski S., Rudnicka I. 2010, Choroby przenoszone drogą płciową w Polsce w 2008 roku, „Przegląd Epidemiologiczny”, nr 64 (2), s. 281–285. Majewski S., Rudnicka I. 2011, Choroby przenoszone drogą płciową w Polsce w 2009 roku, „Przegląd Epidemiologiczny”, nr 65 (2), s. 307–311. Mertens T.E., Smith G.D., Kantharaj K., Mugrditchian D., Radhakrishnan K.M. 1998, Observations of sexually transmitted disease consultations in India, „Public Health”, nr 112 (2), s. 123– 128. Mikołajczyk K., Żaba R. 2011, Kiła. w: Psychologiczne i medyczne aspekty chorób skóry, red. T. Rzepa, J. Szepietowski, R. Żaba, Cornetis, Wrocław, s. 272–279. Miller C.T., Major B. 2008, Radzenie sobie z piętnem i uprzedzeniem, w: Społeczna psychologia piętna, red. T.F. Heatherton, R.E. Kleck, M.R. Hebl, J.G. Hull, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 225–250. Reynolds S.J., Risbud A.R., Shepherd M.E., Rompalo A.M., Ghate M.V., Godbole S.V., Joshi S.N., Divekar A.D., Gangakhedkar R.R., Bollinger R.C., Mehendale S.M. 2006, High rates of 16 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna... syphilis among STI patiens are contributing to the spread of HIV-1 in India, „Sexually Transmitted Infection”, nr 82 (2), s. 121–126. Rusch M., Shoveller J., Burgess S., Stancer K., Patrick D., Tyndall M. 2008, Association of sexually transmitted disease – related stigma with sexual health care among women attending a community clinic program, „Sexually Transmitted Diseases”, nr 35 (6), s. 553–557. Rzepa T., Żaba R. 2009a, Radzenie sobie ze stresującym piętnem choroby przenoszonej drogą płciową, „Postępy Psychiatrii i Neurologii”, nr 18 (2), s. 143–148. Rzepa T., Żaba R. 2009b, „Wielka piątka” a doświadczenie choroby przenoszonej drogą płciową, w: Psychologiczne i środowiskowe konteksty zachowań człowieka, red. T. Rzepa, Print Group, Szczecin, s. 137–145. Rzepa T., Żaba R. 2010a, Wizerunek siebie a spostrzeganie świata społecznego u chorych na kiłę (doniesienie z badań), w: Kultury, subkultury i światy społeczne w badaniach jakościowych, red. J. Leoński, M. Fiternicka-Gorzko, Wydawnictwo Volumina, Szczecin, s. 289–300. Rzepa T., Żaba R. 2010b, Piętno choroby przenoszonej drogą płciową a funkcjonowanie społeczne, „Studia Sociologica”, nr 20, s. 141–152. Rzepa T., Stanišić M.G. 2011, Niektóre determinanty przekazywania nieoczekiwanej informacji o chorobie zagrażającej życiu, „Czasopismo Psychologiczne”, t. 17, nr 2, s. 199–206. Rzepa T., Żaba R., Silny W. 2011a, Management of the stressful stigma attached to sexually transmitted disease (preliminary report), „Ginekologia Polska”, nr 82, s. 675–679. Rzepa T., Żaba R. 2011b, Psychologiczne konsekwencje piętna kiły - badania wstępne, w: Psychologiczne i medyczne aspekty chorób skóry, red. T. Rzepa, J. Szepietowski, R. Żaba, Cornetis, Wrocław, s. 105–110. Rzepa T., Żaba R., Jakubowicz O., Szramka-Pawlak B. 2012a, Kiła i jej konsekwencje jako zapomniany problem zdrowia publicznego, „Polityka Społeczna”, R. XXXIX (456), nr 3, s. 19–23. Rzepa T., Żaba R., Jakubowicz O., Szramka-Pawlak B. 2012b, Styl przywiązania a radzenie sobie ze stresem u chorych na kiłę, „Wiadomości Psychiatryczne”, nr 15 (1), s. 11–16. Rzepa T., Żaba R., Jakubowicz O., Skopińska S. (2013), Wstydliwa choroba a orientacja seksualna (badania wstępne), „Miscellanea. Anthropologica et Sociologica”, 14 (2), s. 69–80. Stangor C., Crandall C.S. 2008, Zagrożenie i społeczna konstrukcja piętna, w: Społeczna psychologia piętna, red. T.F. Heatherton, R.E. Kleck, M.R. Hebl, J.G. Hull, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 74–94. Taylor S.E., Sherman D.K. 2007, Psychologia pozytywna i psychologia zdrowia: owocny związek, w: Psychologia pozytywna w praktyce, red. P.A. Linley, S. Joseph, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 194–210. Thiruvalluvan E., Shenbagavalli R., Mohana M. 2008, Influence of stigma and shame in HIV screening among women in prostitution, „Saarc Journal Tuberculosis, Lung Diseases and HIV/AIDS”, nr V(II), s. 15–21. Voeten H.A., Otido J.M., O’Hara H.B., Kuperus A.G., Borsboom G.J., Ndinya-Achola J.O., Bwayo J.J., Habbema J.D. 2001, Quality of sexually transmitted disease casa management In Nairobi, Kenya: a comparison among different types of Healthcare facilities, „Sexually Transmitted Diseases”, nr 28 (11), s. 633–642. Wojtyniak B., Goryński P. 2008, Sytuacja zdrowotna ludności Polski, w: Zachorowania na choroby zakaźne, red. M. Czarkowski, A. Zieliński, M. Rosińska, Państwowy Zakład Higieny, Warszawa, s. 151–154. 17 defense mechanisms against the socio - cultural consequences of stigma ( for example , patients with syphilis ) keywords syphilis, stress, emotions, coping with stress strategies The epidemiological rates of syphilis have increased in the past decade, warranting renewed attention to the diagnosis, treatment and psychological aspects of this disease. The purpose of the study was to determine the differences in stress level and stress coping strategies between patients infected with syphilis and healthy controls. The study was conducted among 87 patients with syphilis hospitalized at the Department of Dermatology, University of Medical Sciences in 2007-2012. The group of patients were compared to the population of healthy people properly matched for age and sex. The diagnosis was made based upon the clinical features and positive syphilis serology tests. The study used both psychological tests, as well as a questionnaire developed by the author and in-depth psychological interview. The study helped to gather a lot of interesting data on the lives of patients, how they cope with the situation of being infected and their relationship to the disease and to each other. It turned out that the first four places in the list of 35 most embarrassing diseases were taken by those that are sexually transmitted. Research on the strategy of defense against the stigma and its consequences include the following areas: stress and defense against stress, dealing with negative emotions and feelings, dealing with the social environment, defense against the negative self-convictions. Patients with syphilis primarily sought to free themselves from negative emotions, i.e., chose a way to deal with stress which is rather unusual for a secure attachment style. summary 18 / teresa rzepa, ryszard żaba / mechanizmy obrony przed społeczno-kulturowymi konsekwencjami piętna... opuscula sociologica nr 2 [8] 2014 ISSN 2299-9000 Krzysztof Kowalczyk Uniwersytet Szczeciński Partie polityczne i ich elektoraty wobec kwestii nowelizacji ustawy antyaborcyjnej w Polsce (2007–2011)* W artykule zanalizowano spór o zakres ustawodawstwa antyaborcyjnego po wyborach parlamentarnych w latach 2007–2011, rozpatrując go jako jeden z elementów podziału socjopolitycznego na osi religijność – świeckość. W szczególności określono stanowiska partii politycznych na poziomie wartości deklarowanych (programów politycznych, wyborczych), realizowanych (a zatem w odniesieniu do projektów ustaw), jak również ich elektoratów. Przedstawiano także zróżnicowanie stanowisk opinii publicznej wobec kwestii aborcyjnej oraz ujęto zakres ingerencji Kościoła katolickiego, czyli Konferencji Episkopatu Polski i poszczególnych biskupów w proces zmian ustawodawstwa antyaborcyjnego. streszczenie słowa kluczowe partie polityczne, elektoraty, ustawodawstwo antyaborcyjne, kościół katolicki Teorie podziałów socjopolitycznych znajdują swoje bogate odzwierciedlenie w literaturze socjologicznej i politologicznej. Samo angielskie pojęcie cleavage w swobodnym tłumaczeniu oznacza pęknięcie, rozszczepienie, rozłam. Radosław * Projekt został sfinansowany ze środków Narodowego Centrum Nauki, grant NN 116478740. 19 Markowski jest zwolennikiem „rozłamu”, definiowanego jako trwały, ponadjednostkowy (strukturalny) podział o większym natężeniu niż zwykły podział (division) (Markowski 2000: 7–12). Mirosława Grabowska jest zwolenniczką terminu „podział” (Grabowska 2004: 34). R. Markowski pisze o „rozłamach socjopolitycznych”, M. Grabowska wspomina o „podziałach społecznych i partii politycznych”, natomiast Andrzej Antoszewski i Ryszard Herbut używają terminu „podziały socjopolityczne”. W ujęciu A. Antoszewskiego podziały socjopolityczne są podziałami społecznymi, które wywierają bezpośredni i długotrwały wpływ na strukturę rywalizacji politycznej. Podział społeczny ma znaczenie polityczne wówczas, gdy staje się czynnikiem determinującym zachowania polityczne w dłuższym okresie, co w konsekwencji prowadzi do wytworzenia względnie trwałej struktury rywalizacji politycznej, która przebiega wzdłuż jednej lub kilku osi konfliktu (Antoszewski 1997: 53). Stefano Bartolini i Peter Mair wyróżniają trzy elementy podziału socjopolitycznego – empiryczny, normatywny i organizacyjny. Element empiryczny odnosi się do społecznych podstaw kształtowania się podziałów socjopolitycznych. Element normatywny dotyczy poczucia zbiorowej tożsamości określonej grupy, kształtującej się na podstawie wspólnego systemu wartości. Element organizacyjny oznacza natomiast zakorzenienie zróżnicowań empirycznych i normatywnych w instytucjonalnych formach aktywności politycznej, czyli w działalności partii politycznych i innych organizacji politycznych (Bartolini, Mair 1990: 215). O podziale socjopolitycznym można mówić tylko wówczas, gdy występują wszystkie trzy wymienione wyżej elementy. W tym kontekście podziały socjopolityczne są definiowane przez R. Herbuta jako: stabilne układy polaryzacji wspólnoty politycznej, w ramach których określone grupy społeczne udzielają poparcia konkretnym kierunkom polityki oraz partiom postrzeganym jako reprezentanci tych opcji, podczas gdy inne grupy społeczne popierają opozycyjne kierunki polityki oraz partie (Herbut 1998: 301). Podział socjopolityczny może być reprezentowany nie tylko przez partie polityczne, ale także przez organizacje „wspierające” proces partyjnej krystalizacji konfliktu (np. grupy interesów) (Herbut 2008: 71). Jednym z kluczowych podziałów socjopolitycznych w Polsce jest podział na osi religijność versus świeckość (podział religijny). Składowe tego podziału to przede wszystkim konflikt państwo – Kościół (zakres ingerencji Kościoła katolickiego w życie publiczne, w szczególności w sferę polityki) i spór o aborcję (Herbut 1998: 134). Kwestia aborcyjna jest jednym czynników polaryzujących partie polityczne, ich elektoraty i społeczeństwo. W sporze o zakres ustawodawstwa antyaborcyjnego uczestniczą organizacje pro choice i pro life oraz Kościół katolicki. Zasadniczym celem artykułu jest zanalizowanie sporu o zakres ustawodawstwa antyaborcyjnego w latach 2007–2011, czyli w trakcie VI kadencji Sejmu RP. W szczególności określono stanowiska partii politycznych na poziomie wartości deklarowanych (programów politycznych, wyborczych), realizowanych (a zatem w odniesieniu do projektów ustaw), jak również ich elektoratów. Przyjmując, że Kościół katolicki (rozumiany jako hierarchia kościelna, a zatem w ujęciu instytucjonalnym) jest podmiotem wpływającym na system polityczny, określanym również często jako grupa interesów (Hierlmann 2005; Warner 2000), nieodzowne było ujęcie zakresu ingerencji Kościoła katolickiego, czyli Konferencji Episkopatu Polski (KEP) i poszczególnych biskupów w proces zmian ustawodawstwa antyaborcyjnego. W artykule zweryfikowano następującą hipotezę: stanowiska reprezentowane przez partie polityczne w parlamencie odnośnie do projektów ustaw (anty)aborcyjnych były tożsame z poglądami ich elektoratów. Podstawowe znaczenie dla rozwiązania powyższego problemu badawczego miały następujące metody: 1) genetyczno-historyczna (która pozwoliła 20 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty... na określenie stanowisk partii wobec aborcji na poziomie wartości deklarowanych); 2) decyzyjna (proces legislacyjny w sejmie); 3) porównawcza jakościowa (porównanie stanowisk partii politycznych wobec aborcji) i 4) analizy danych zastanych (stanowiska elektoratów w tej kwestii). Poglądy partii wobec aborcji znajdują swoje odzwierciedlenie przede wszystkim w dokumentach władz centralnych (programach, uchwałach kongresów, zjazdów, zarządów), wypowiedziach ich liderów oraz stenogramach z posiedzeń Sejmu RP. W celu określenia stanowisk elektoratów partyjnych wobec aborcji sięgnięto do komunikatów Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS). Spory o aborcję są trwałym elementem życia politycznego w III RP (Polityka i aborcja 1994; Wejbert-Wąsiewicz 2011: 75–99). U progu III RP w Polsce obowiązywało ustawodawstwo aborcyjne z 1956 roku – Ustawa z 27 kwietnia 1956 roku o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, która stanowiła, że zabiegu aborcji można dokonać w sytuacji, gdy przemawiają za tym względy lekarskie, trudne warunki życiowe kobiety lub gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku przestępstwa. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 19 grudnia 1959 roku wystarczyło, aby kobieta, która chce przerwać ciążę ze względu na warunki życiowe, złożyła lekarzowi stosowne oświadczenie. Regulacje te wywołały sprzeciw Kościoła katolickiego. Pod koniec lat 80. XX wieku biskupi zaangażowali się we wprowadzenie ustawodawstwa antyaborcyjnego. Już w 1989 roku w Polsce podjęto próby zniesienia ustawy aborcyjnej z 1956 roku. Z inicjatywy grupy posłów Polskiego Związku Katolicko-Społecznego 28 lutego 1989 roku złożono do laski marszałkowskiej projekt ustawy zakazujący aborcji oraz przewidujący jej karalność. W przygotowaniu tego projektu brali udział eksperci episkopatu. Projekt nie wszedł jednak w życie. Po wyborach „kontraktowych” w 1989 roku grupa senatorów wystąpiła z inicjatywą podjęcia dalszych prac legislacyjnych w sprawie polskiego projektu ustawy o prawnej ochronie dziecka poczętego. Jednocześnie w sejmie przedstawiono a contrario projekt ustawy o prawie do rodzicielstwa, ochronie życia ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz projekt uchwały o referendum nad dopuszczalnością przerywania ciąży. Sejm zadecydował jednak o nierozpatrywaniu żadnego z projektów. Debata dotycząca kształtu ustawodawstwa antyaborcyjnego była niewątpliwie jednym z kluczowych wyznaczników polaryzujących scenę polityczną w latach 1991–1993. Politycy partii prawicowych wnieśli projekt Ustawy o prawnej ochronie dziecka poczętego, natomiast posłowie lewicy – Ustawy o prawie do rodzicielstwa, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Oprócz dwu wymienionych propozycji ustaw, przedmiotem prac parlamentu był projekt uchwały w sprawie przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego dotyczącego dopuszczalności przerywania ciąży. Dyskusjom parlamentarnym towarzyszyły wystąpienia i akcje organizacji antyaborcyjnych związanych z Kościołem katolickim oraz proaborcyjnych środowisk feministycznych. Ostatecznie 7 stycznia 1993 roku Sejm uchwalił ustawę dopuszczającą możliwość przerwania ciąży, jeśli stanowi ona zagrożenie życia lub zdrowia matki; badania prenatalne wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu; zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest wynikiem gwałtu. Wychodząc z nauczania społecznego Kościoła katolickiego, optującego za bezwarunkową ochroną życia ludzkiego od momentu poczęcia, biskupi uznali, że przyjęta ustawa antyaborcyjna stanowi krok w dobrym kierunku. Jednocześnie biskupi sprzeciwiali się próbom jej nowelizacji, podejmowanym przez partie socjaldemokratyczne. W 1996 roku głosami posłów partii socjaldemokratycznych: Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD), Unii Pracy, Polskiej Partii Socjalistycznej oraz mniejszości Unii Wolności i Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) zliberalizowano tę ustawę, dopuszczając przerywanie ciąży, gdy kobieta znajduje się w ciężkiej sytuacji życiowej 21 lub trudnych warunkach osobistych. Jednakże w 1997 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wprowadzona zmiana ustawy jest niezgodna z ustawą zasadniczą. W 2007 roku sejm odrzucił projekt nowelizacji Konstytucji RP, zgłoszony przez grupę posłów Ligi Polskich Rodzin, Prawa i Sprawiedliwości (PiS), Samoobrony RP i PSL, dotyczący wprowadzenia zapisu o ochronie życia ludzkiego od poczęcia. Po wygraniu przyspieszonych wyborów parlamentarnych w 2007 roku przez Platformę Obywatelską (PO) i utworzeniu koalicyjnego rządu PO-PSL na czele z premierem Donaldem Tuskiem, kwestia aborcji nie była podejmowana. Wynikało to z faktu, że problem ten po pierwsze nie znajdował odzwierciedlenia w programach obu partii; po drugie elita polityczna PO była zróżnicowana światopoglądowo, a kierownictwo partii stało na gruncie zachowania tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli obowiązującej ustawy. Wprawdzie w deklaracji ideowej PO z 2001 roku odwoływano się do Dekalogu jako obowiązującego systemu wartości, ale jednocześnie wskazywano, że „prawo powinno ochraniać życie ludzkie, tak jak czyni to obowiązujące dziś w Polsce ustawodawstwo” (Deklaracja ideowa Platformy…). Bronisław Komorowski, ówczesny wicemarszałek Sejmu i wiceprzewodniczący PO, w październiku 2007 roku ujął stanowisko partii następująco: „Mamy swój udział w wypracowaniu kompromisu, który obowiązuje, a który jest oparty na zasadzie ochrony życia bez zmuszania kobiety do heroizmu, na przykład w przypadku ciąży z gwałtu” (Mogę, ale nie muszę…). Politycy koalicyjnego PSL generalnie nie wypowiadali się w sprawie ustawodawstwa antyaborcyjnego. W deklaracji ideowej PSL z 2007 roku stwierdzono ogólnie, że zasady ideowo-programowe partii odwołują się m.in. do społecznego nauczania Kościoła (Deklaracja ideowa Polskiego…). Kwestia aborcyjna była natomiast wyznacznikiem tożsamości ideowej PiS oraz SLD. Stanowisko PiS oscylowało między uznaniem za niepodważalną obowiązującą ustawę antyaborcyjną a całkowitą implementacją nauczania społecznego Kościoła katolickiego w polskim ustawodawstwie (bezwzględnym zakazem aborcji). Wynikało to z faktu, że w PiS funkcjonowali zarówno reprezentanci nurtu umiarkowanego aksjologicznie, jak i „radykałowie”, stojący na straży czystości doktryny katolickiej (Sanecka-Tyczyńska 2011: 74–75). Zauważalna jest przy tym ewolucja PiS od wielonurtowej partii prawicowej z konserwatywną dominantą w stronę partii katolicko-narodowej. Z dokumentów programowych i wypowiedzi liderów PiS wynika, że partia przypisywała sobie rolę politycznego depozytariusza nauczania społecznego Kościoła katolickiego. W programie partii z 2009 roku stwierdzono: Czerpiąc z uniwersalnego nauczania Kościoła katolickiego, za aksjomat myślenia i działania w sprawach publicznych uznajemy poszanowanie godności każdego człowieka i ochronę życia ludzkiego od samego poczęcia (…). Zdecydowanie odrzucamy wszelkie tendencje prowadzące do cywilizacji śmierci, które przejawiają się m.in. w postulatach rozluźnienia prawnej ochrony dziecka poczętego czy zalegalizowania eutanazji (Nowoczesna…: 7). Na przeciwległym biegunie ideologicznym znajdował się SLD, optujący za liberalizacją ustawy antyaborcyjnej (Konstytucja Programowa SLD…; Uchwała nr 3…). We wrześniu 2010 roku przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski sugerował, że warto rozpocząć debatę na temat liberalizacji prawa aborcyjnego z uwagi na wzrost przypadków nielegalnego usuwania ciąży (problem podziemia aborcyjnego), które to zabiegi odbywają się w warunkach niebezpiecznych, urągających godności kobiety, stanowiących zagrożenie dla jej zdrowia i życia (SLD chce liberalizacji…). Stanowisko SLD wpisywało się w kanon myślenia partii socjaldemokratycznych, które opowiadały się za prawem kobiet do decydowania 22 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty... o aborcji, obligatoryjną edukacją seksualną w szkołach, występując w opozycji do postulatów Kościoła katolickiego. W parlamentarnej debacie nad ustawowym zakresem dopuszczalności aborcji w 2011 roku te dwie partie – PiS i SLD nadawały jej ton, wychodząc z krańcowo odmiennych stanowisk. W przedwyborczej atmosferze politycznej, w 2011 roku, do sejmu trafiły dwa „biegunowe” projekty – obywatelski, wykluczający możliwość dokonania aborcji oraz projekt SLD – znacząco liberalizujący dotychczasową ustawę. Pod społecznym projektem ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży oraz niektórych innych ustaw podpisało się 570 tys. osób (Stop aborcji). Został on wniesiony do sejmu 26 maja 2011 roku. W projekcie zrezygnowano z obowiązujących trzech możliwości przerywania ciąży: gdy zagrożone jest życie matki, gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego oraz jeśli stwierdzono ciężkie uszkodzenie płodu. Wykreślono m.in. wprowadzenie w szkołach zajęć z wiedzy o życiu seksualnym człowieka. W uzasadnieniu projektu stwierdzono, że zgoda na zabijanie nienarodzonych przypomina „najgorsze doświadczenia totalitaryzmu komunistycznego i nazistowskiego, które negowały godność osoby ludzkiej”, jest sprzeczne z najlepszymi tradycjami cywilizacji europejskiej, demoralizuje wszystkich w nim zaangażowanych i niszczy fundamenty życia społecznego (Obywatelski...: 5–6). Swoje poparcie dla projektu obywatelskiego wyrazili biskupi katoliccy. W komunikacie z 355. zebrania plenarnego KEP z 26 czerwca 2011 roku biskupi zaapelowali do parlamentarzystów o przyjęcie projektu obywatelskiego. W dokumencie stwierdzono m.in.: Biskupi z uznaniem wspierają obywatelską inicjatywę w sprawie całkowitej ochrony życia ludzkiego popartą podpisami blisko 600 tys. obywateli. Prawo do życia jest najbardziej fundamentalnym, naturalnym i niezbywalnym prawem każdego człowieka i dlatego jego ochrona jest obowiązkiem każdego społeczeństwa, niezależnie od światopoglądu religijnego (Komunikat z 355…). W mediach katolickich zachęcano, aby w ramach akcji Zadzwoń do posła przekonywano swoich przedstawicieli w sejmie do głosowania za zakazem aborcji (Ustawa o ochronie życia…). Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji” rozpoczął akcję rozdawania parlamentarzystom certyfikatów Kandydata Przyjaznego Życiu i Rodzinie (im/pm 2011). Obradom Sejmu towarzyszyły demonstracje przeciwników i zwolenników prawa do aborcji. W trakcie debaty sejmowej 30 czerwca 2011 roku uzewnętrzniły się trzy stanowiska Klubów Parlamentarnych (KP). PO stała na gruncie kompromisu aborcyjnego i opowiadała się za odrzuceniem projektu; w klubie nie wprowadzono jednak dyscypliny partyjnej. Reprezentująca KP PO Janina Okrągły konstatowała, że dotychczasowa ustawa cieszy się poparciem zdecydowanej większości Polaków. Negatywnie oceniła przepisy: 1) o wykreśleniu zajęć szkolnych z zakresu wiedzy o życiu człowieka, zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa i o wartościach rodziny; 2) zobowiązujące szkołę do pomocy uczennicom w ciąży; 3) zobowiązujące organy administracji publicznej do świadomego dostępu do badań prenatalnych. PSL i PiS, odwołując się do nauczania społecznego Kościoła, aprobowały propozycję obywatelską i optowały za skierowaniem projektu do dalszych prac. Zbliżone stanowisko reprezentował KP Polska Jest Najważniejsza (PJN). Występujący w imieniu KP PiS Grzegorz Piecha zwracał uwagę, że pod projektem podpisało się około 600 tys. osób, a ustawa zasadnicza chroni (w jego przekonaniu) życie ludzkie od momentu poczęcia. Piotr Walkowski z KP PSL ujął zwięźle stanowisko ludowców: „Życie dał Bóg i tylko on powinien je odebrać”. SLD uznał projekt ustawy za szkodliwy, restrykcyjny 23 i dyskryminujący w stosunku do kobiet i opowiadał się za jego odrzuceniem. Przemawiający w imieniu KP SLD Marek Balicki zwrócił uwagę, że bardziej kompromisowa (na tle zaproponowanych rozwiązań), dotychczasowa ustawa nie spełnia swojej roli z uwagi na zjawisko nielegalnych zabiegów przerywania ciąży i „turystyki aborcyjnej” Polek, brak nowoczesnego programu edukacji seksualnej w szkołach i dostępności badań prenatalnych. Zwrócił również uwagę, że proponowana ustawa (wprowadzając restrykcyjne przepisy karne) będzie stanowiła „piekło dla lekarzy”. Podkreślił, że proponowana regulacja narusza zasady państwa świeckiego, czyli antywyznaniowości i neutralności światopoglądowej, przenosząc stanowisko Kościoła katolickiego do państwowego porządku prawnego (Sprawozdanie stenograficzne z 95 posiedzenia Sejmu VI kadencji z dnia 30 czerwca 2011 r. ). Dzień później izba niższa odrzuciła wniosek o odrzucenie projektu obywatelskiego – przeciw głosowało 254 posłów, za – 151, a 11 – wstrzymało się od głosu. Przeciw opowiedziało się 140 posłów PiS, 69 PO, 28 PSL, 13 PJN i 4 niezależnych; za – 128 PO, 34 SLD, 3 Socjaldemokracji Polskiej (SdPl) i 5 niezależnych; od głosu wstrzymało się 10 posłów PO i jeden niezależny (95 posiedzenie Sejmu VI kadencji, głosowanie nr 126). Wynik głosowania pokazywał rozbieżności ideowe między liberalnym a konserwatywnym skrzydłem PO. W tej sytuacji przystąpiono do głosowania za skierowaniem projektu do prac komisyjnych. „Za” głosowało 261 posłów, „przeciw” – 155, a jeden się wstrzymał. „Za” głosowało: 190 posłów PO, 33 SLD, 21 PSL, 6 PJN, 3 SdPl, 7 niezrzeszonych i jeden PiS; „przeciw” – 139 PiS, 68 PSL, 5 PJN i 3 niezależnych, od głosu wstrzymał się jeden poseł z PJN (95 posiedzenie Sejmu VI kadencji, głosowanie nr 128). Intencją PO, SLD, SdPl i mniejszości PSL było odesłanie projektu do komisji, aby nie został on rozpatrzony do końca mijającej kadencji. Nie przyjęto wniosku PiS zakładającego utworzenie Komisji Nadzwyczajnej, która przedstawiłaby sprawozdanie ze swojej działalności do 1 września 2011 roku (Sprawozdanie stenograficzne z 95 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 1 lipca 2011 r.). PiS zamierzało zapewne uczynić kwestię aborcji jednym z punktów kampanii wyborczej. Niejako a contrario do inicjatywy obywatelskiej 4 lipca 2011 roku SLD przedstawił projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie. Jego politycy, zdając sobie doskonale sprawę, że ich propozycja nie będzie przedmiotem dalszych prac legislacyjnych w VI kadencji, podjęli kwestię aborcji, aby skonsolidować swój elektorat i pozycjonować partię „na lewo” od PO. W projekcie SLD świadome rodzicielstwo definiowano jako „swobodne i odpowiedzialne decydowanie o posiadaniu dzieci, ich ilości oraz planowania ich narodzin w wybranych przez rodzicach odstępach czasu”. Kobieta miałaby prawo do przerywania ciąży do 12 tygodnia jej trwania. Po upływie tego okresu aborcja dopuszczalna byłaby w trzech przypadkach: 1) gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; 2) gdy występuje duże prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; 3) gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego. Usuwanie ciąży, środki antykoncepcyjne, zapłodnienie in vitro byłoby refundowane ze środków publicznych. Do szkół zostałby wprowadzony przedmiot „wiedza o seksualności”. W uzasadnieniu wskazywano, że ustawa antyaborcyjna nie spełniła swojego zadania z uwagi na istniejące podziemie aborcyjne i brak dostępu do nowoczesnej edukacji seksualnej (Poselski projekt…). Oba projekty – radykalnie antyaborcyjny i liberalizujący aborcję – były przedmiotem obrad przedostatniego posiedzenia Sejmu VI kadencji 31 sierpnia 2011 roku. W trakcie debaty stanowiska partii nie uległy zmianie. W dyskusji nad projektem ustawy o świadomym rodzicielstwie PO opowiedziała się za zachowaniem dotychczasowej kompromisowej regulacji. PiS uznało, że projekt SLD jest sprzeczny z systemem wartości większości społeczeństwa i przyrodzonymi prawami człowieka. PSL, odwołując się do nauki Kościoła, opowiedziało 24 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty... się również przeciwko ustawie, nie wprowadzając jednak dyscypliny klubowej w głosowaniu. Projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie został odrzucony 369 głosami (w tym 191 – PO, 136 – PiS, 24 – PSL, 13 – PJN, 4 – niezrzeszonych i jednym SdPl), przy 31 „za” (w tym 29 SLD, po jednym z SdPl i niezrzeszonych) i 2 „wstrzymujących się” (po jednym z PO i niezrzeszonych) (Głosowanie nr 169…). W debacie nad obywatelskim projektem ustawy antyaborcyjnej PO opowiedziała się za jego odrzuceniem. Podobne stanowisko zaprezentował SLD, uznając proponowaną regulację za radykalną, nawet w odniesieniu do ustaw obowiązujących w Polsce międzywojennej. Przedstawiciele PiS i PSL, optując za pełną ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci, opowiedzieli się za skierowaniem projektu do dalszych prac (Sprawozdanie stenograficzne z 99 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 31 sierpnia 2011 r.). Ostatecznie 191 głosami „za”, przy 186 – „przeciw” i 5 „wstrzymujących się” przyjęto wniosek komisji o odrzuceniu projektu ustawy obywatelskiej. Za odrzuceniem głosowało 160 posłów PO, 27 SLD, po 2 SdPl i niezrzeszonych; przeciw – 136 PiS, 22 PSL, 15 PO, 11 PJN, 2 niezrzeszonych; wstrzymało się zaś: 2 z PO i po jednym z PSL, PJN i niezrzeszonych (Głosowanie nr 170….). Pewnym wyłomem w głosowaniu była postawa mniejszości PO, reprezentującej konserwatywne skrzydło partii, co dowodzi, że Platforma nie jest partią jednolitą światopoglądowo. Stanowisko tej partii zaprezentowane w trakcie debat w izbie niższej służyło przede wszystkim pozycjonowaniu swojej oferty w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych w 2011 roku. W przypadku SLD i PiS celem silnej retoryki proaborcyjnej (SLD) i antyaborcyjnej (PiS) była konsolidacja twardego elektoratu partyjnego. Umiarkowane stanowisko PO było natomiast próbą pozyskaniu jak najliczniejszej grupy wyborców. Decyzja sejmu o odrzuceniu projektu obywatelskiego została negatywnie oceniona przez Episkopat (rm/ms 2011). Jednocześnie biskupi negatywnie odnieśli się do projektu SLD. Podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja w Kaliszu 2 września 2011 r. bp Józef Zawitkowski stwierdził: „Dobrze, żeście odrzucili projekt, który dopuszczałby, że można zabijać ludzi do 12 tygodnia życia. To jest morderstwo – podkreślił. – Polacy nie wolno nam takich projektów popierać. Nie wolno takich ludzi wybierać” (ek/pm 2011). Podobnie bp Ignacy Dec podczas mszy świętej odbywającej się w ramach ogólnopolskich dożynek na Jasnej Górze apelował 4 września 2012 roku, aby nie głosować na kandydatów opowiadających się za legalizacją aborcji: Mówimy kandydatom do parlamentu: jak nie chcecie bronić życia w całej rozciągłości, od poczęcia aż do naturalnej śmierci, jak nie chcecie i nie macie zamiaru uchwalać dobrego i słusznego prawa, jak nie macie zamiaru dbać o prawdziwe dobro Ojczyzny, to nie ubiegajcie się o władzę, o fotele poselskie i senatorskie, o fotele ministerialne (it 2013). Na ile poglądy partii znajdujące swoje odzwierciedlenie w deklaracjach programowych, wyborczych i głosowaniach sejmowych były spójne z postawami partyjnych elektoratów? Z komunikatów CBOS wynika, że zwolennicy przerywania ciąży bez jakichkolwiek ograniczeń przeważali wśród elektoratu Lewicy i Demokratów, następnie SLD (od 51% w 2007 r. do 43% w 2011 r.), natomiast przeciwnicy takiej opcji przeważali wśród zwolenników PiS (48% w 2007 r., 66% w 2009 r. i 65% w 2011 r.) i PSL (47% w 2007 r., 44% w 2009 r., 42% w 2011 r.). Natomiast wśród elektoratu PO stanowiska dopuszczające aborcję i jej zakazujące rozłożyły się w miarę po równo; przy czym o ile w 2007 roku nieznaczną przewagę – 4% mieli zwolennicy dopuszczalności usuwania ciąży nad przeciwnikami takiego rozwiązania (34% wobec 30%), to w 2011 roku proporcje się zmieniły o 6% na korzyść zwolenników zakazu aborcji (39% wobec 33%). Umieszczając elektoraty w siedmiopunktowej skali, 25 gdzie „1” oznacza całkowitą dopuszczalność aborcji, a „7” – całkowity jej zakaz, ustalono następujące wartości w 2011 roku: SLD – 3,58; PO – 4,15; PSL – 4,50; PiS – 5,43 (zob. tab. 1) (Społeczno-polityczne…; Elektoraty głównych partii…; Elektoraty partyjne…). Z badań tych wynika, że elektoraty nie zawsze identyfikowały się z programami partyjnymi, były eklektyczne. Nie cały zatem elektorat SLD podzielał poglądy o całkowitej dostępności aborcji. W odniesieniu do głosujących na PiS i PSL można było dostrzec postawy dopuszczające aborcję lub ambiwalentne. Pluralizm postaw wyborców PO znajdował swoje odzwierciedlenie w braku jednoznacznych deklaracji polityków tej partii w sprawie kształtu ustawodawstwa antyaborcyjnego i odznaczał się szerokim diapazonem postaw od chęci liberalizacji ustawy po jej zaostrzenie (skrzydło konserwatywne partii). Tabela 1 Elektoraty partii i ugrupowań parlamentarnych wobec kwestii przerwania ciąży w latach 2007–2011 według CBOS Przerywanie ciąży powinno być dozwolone bez żadnych ograniczeń (%) Opinia ambiwalentna (%) 1–3 2007 2009 Przerywanie ciąży powinno być zakazane (%) 4 2011 2007 2009 Trudno powiedzieć (%) Średnia na skali 1–7 5–7 2011 2007 2009 2011 2007 2009 2011 2007 2009 2011 Ogół 30 25 25 21 26 22 37 44 45 12 5 8 4,28 4,55 4,49 LiD/SLD 51 48 43 21 25 27 16 25 26 13 2 4 3,09 3,45 3,58 4,50 PSL 25 19 23 21 32 29 47 44 42 7 5 5 4,56 4,82 PO 34 31 33 27 34 25 30 33 39 9 2 3 3,97 4,12 4,15 PiS 23 15 12 19 15 18 48 66 65 10 4 5 4,73 5,36 5,43 Źródło: Społeczne-polityczne postawy Polaków. Komunikat z badań, grudzień 2007 r., CBOS, www. cbos.pl/SPISKOM.POL/2007/K_189_07.PDF (21.12.2011); Elektoraty głównych partii politycznych: charakterystyka poglądów. Komunikat z badań, październik 2009 r., CBOS, www.cbos.pl/SPISKOM. POL/2009/K_138_09.PDF (16.03.2013); Elektoraty partyjne o istotnych kwestiach społeczno-politycznych, wrzesień 2011 r., CBOS, www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2011/K_103_11.PDF (21.12.2011). Konflikt dotyczący zakresu ustawodawstwa antyaborcyjnego jest niewątpliwie jednym z elementów podziału socjopolitycznego w Polsce na osi religijność – świeckość. W tym kontekście partie polityczne można podzielić na: 1) „partie antyaborcyjne” opowiadające się za jak najszerszym zakresem prawnej ochrony życia poczętego – PiS, SP i ogólnie PSL; 2) partie „kompromisu aborcyjnego”, optujące za utrzymaniem obecnego ustawodawstwa antyaborcyjnego i odznaczające się zróżnicowaną postawą swoich parlamentarzystów – PO; 3) partie „proaborcyjne” – SLD (przy czym w odniesieniu do PSL zauważalna jest ewolucja poglądów parlamentarnej elity politycznej od braku spójnego stanowiska w tej kwestii w pierwszej połowie lat 90. XX wieku do aprobaty pełnej ochrony życia poczętego w pierwszej dekadzie obecnego wieku). W polskim sporze aborcyjnym zwolennicy regulacji pro-life odwoływali się przede wszystkim do dekalogu i nauczania Kościoła, zaś opowiadający się za legalizacją aborcji – do prawa człowieka w zakresie decydowania o swoim życiu. Przyjęte w 1993 roku regulacje nie satysfakcjonowały zwolenników rozwiązań skrajnych, stąd podejmowano kilkakrotne próby ich zmiany. Partie „antyaborcyjne” czy „proaborcyjne” nie dysponowały jednak większością konieczną do ich przeforsowania. Inicjatywy ustawodawcze dotyczące aborcji 26 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty... służyły konsolidacji elektoratów partyjnych i były funkcją polaryzacji partii na osi kościelność versus świeckość. Dla partii „antyaborcyjnych” artykułowanie na forum parlamentu fundamentalnego i jednoznacznego stanowiska w sprawie ochrony życia poczętego służyło również uzyskaniu legitymizacji Kościoła katolickiego zwłaszcza w kolejnych wyborach. Kwestia ochrony prawa człowieka do życia od poczęcia do śmierci miała i ma dla Kościoła znaczenie podstawowe. W związku z tym biskupi katoliccy ingerowali często bezpośrednio w proces legislacyjny, popierali „antyaborcyjne” partie i ugrupowania, narażając się na zarzut sprowadzenia katolicyzmu do roli politycznej ideologii. Nie zweryfikowano pozytywnie hipotezy – stanowiska reprezentowane przez partie polityczne w parlamencie wobec projektów ustaw (anty)aborcyjnych były tożsame z poglądami ich elektoratów. W szczególności nie wszyscy potencjalni wyborcy PiS i PSL podzielali pogląd o całkowitym zakazie aborcji. Jeśli zatem obie, wspomniane partie chcą utrzymać, ewentualnie poszerzać elektorat „centrowy”, aksjologicznie nie powinny eksponować w apelach wyborczych kwestii zaostrzenia obowiązującego ustawodawstwa antyaborcyjnego. Układ sił w Sejmie VII kadencji (2011–2015) wskazuje, że mimo kilkakrotnych prób nowelizacji ustawy z 1993 roku, jest ona trwałym rozwiązaniem legislacyjnym. Z badań opinii publicznej wynika również, że wśród respondentów przeważa pogląd o utrzymaniu tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli ustawy w dotychczasowym jej kształcie (Buguszewski 2012: 242). Jednocześnie z badań CBOS można wnioskować, że wśród ogółu respondentów spadł odsetek zwolenników przerywania ciąży bez żadnych ograniczeń (z 30% w 2007 r. do 25% w 2011 r.) na rzecz wzrostu badanych optujących za zakazem przerywania ciąży (z 37% w 2007 r. do 45% w 2011 r.). literatura 95 posiedzenie Sejmu VI kadencji, głosowanie nr 126, http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/ glosowania?OpenAgent&6&95&126 (12.11.2011). 95 posiedzenie Sejmu VI kadencji, głosowanie nr 128, http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/ glosowania?OpenAgent&6&95&128 (12.11.2011). Antoszewski A. 1999, Cleavages, w: M. Żmigrodzki (red.), Encyklopedia politologii, t. 1, Teoria polityki, red. W. Sokół, M. Żmigrodzki, Wydawnictwo Zakamycze, Kraków, s. 53–54. Bartolini S., Mair P. 1990, Identity, competition and electoral availability. The stabilization of European electorates 1885–1985, Cambridge University Press, Cambridge. Boguszewski R. 2012, Religijność i moralność w społeczeństwie polskim: zależność czy autonomia? Studium socjologiczne, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń. Deklaracja ideowa Platformy Obywatelskiej przyjęta przez Klub Poselski Platforma Obywatelska w dniu 21 grudnia 2001 r., w zbiorach autora. Deklaracja ideowa Polskiego Stronnictwa Ludowego, Warszawa, 15 kwietnia 2007 r., www.psl. org.pl/upload/pdf/dokumenty/deklaracja_ideowa_1_.pdf. ek/pm, Polacy zapomnieli o papieżu, 2.09.2011, http://ekai.pl/wydarzenia/pielgrzymki/x45407/ polacy-zapomnieli-o-papiezu (23.06.2013). Elektoraty głównych partii politycznych: charakterystyka poglądów. Komunikat z badań, październik 2009 r., CBOS, www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_138_09.PDF (16.03.2013). Elektoraty partyjne o istotnych kwestiach społeczno-politycznych, wrzesień 2011 r., CBOS, www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2011/K_103_11.PDF (21.12.2011). 27 Głosowanie nr 169 – posiedzenie 99, z dnia 31 sierpnia 2011 r., http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/ glosowania?OpenAgent&6&99&169 (13.11.2011). Głosowanie nr 170 – posiedzenie 99, z dnia 31 sierpnia 2011 r., http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/ glosowania?OpenAgent&6&99&170 (13.11.2011). Grabowska M. 2004, Podział postkomunistyczny. Społeczne podstawy polityki w Polsce po 1989 roku, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa. Herbut R. 2008, Podziały socjopolityczne w Europie Zachodniej. Charakter i struktura, w: Demokracje zachodnioeuropejskie. Analiza porównawcza, red. A. Antoszewski, R. Herbut, wyd. III, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław, s. 67–90. Herbut R. 1998, Systemy partyjne krajów Europy Centralnej i Wschodniej oraz wzorce rywalizacji politycznej, w: Demokracje Europy Środkowo-Wschodniej w perspektywie porównawczej, red. A. Antoszewski i R. Herbut, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław, s. 129–167. Hierlemann D. 2005, Lobbying der katholischen Kirchen: Das Einflussentz des Klerus in Polen, VS Verlag für Sozialwissenschaften, Wiesbaden. im/pm, Do Sejmu wybierz przeciwnika aborcji, 24.08.2011, http://ekai.pl/wydarzenia/temat_ dnia/x45140/do-sejmu-wybierz-przeciwnika-aborcji (24.06.2013). it, Bp Dec na Jasnej Górze: trzeba bronić polskiej ziemi i życia nienarodzonych, 4.09.2011, http:// ekai.pl/diecezje/czestochowska/x45487/bp-dec-na-jasnej-gorze-trzeba-bronic-polskiej-ziemi-i-zycia-nienarodzonych (23.06.2013). Komunikat z 355. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, Licheń–Włocławek, 26 czerwca 2011 r., www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=2011626_0 (10.11.2011). Konstytucja Programowa SLD – 2007, www.sld.org.pl/program/p-r-m-a-432/konstytucja_programowa_sld_-_2007.htm (5.06.2011). Markowski R. 2000, Rozłamy socjopolityczne: o zamyśle klasyków, o tym jak ich rozumiano, poprawiano i testowano, „Studia Polityczne”, nr 10, s. 7–40. „Mogę, ale nie muszę być premierem z Warszawy”, 12.10.2007, http://wiadomosci.dziennik.pl/ polityka/artykuly/199084,moge-ale-nie-musze-byc-premierem-z-warszawy.html (5.07.2011). Nowoczesna, solidarna, bezpieczna Polska. Program Prawa i Sprawiedliwości 2009, Kraków. Obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz niektórych innych ustaw z dnia 26 maja 2011 r., Sejm VI kadencji. Druk sejmowy nr 4222, http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/23E6 F9AA70A2F2DFC125789B004349F5/$file/4222.pdf (10.11.2011). Polityka i aborcja 1994, red. M. Chałubiński, Agencja Scholar, Warszawa. Poselski projekt ustaw o świadomym rodzicielstwie z dnia 8 lipca 2011 r., Sejm VI kadencji. Druk sejmowy nr 4603, http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/E4F997D46EC2E8FAC12578F1003 1991D/$file/4603.pdf (12.11.2011). rm/ms, Okazano duże lekceważenie, 1.09.2011, http://ekai.pl/wydarzenia/polska/x45387/okazano-duze-lekcewazenie (13.11.2011). Sanecka-Tyczyńska J. 2011, Państwo obywatelskie i wspólnota polityczna. Studium z myśli politycznej Prawa i Sprawiedliwości, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin. SLD chce liberalizacji prawa do aborcji, 28.09.2010, http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ artykuly/303369,sld-chce-liberalizacji-prawa-do-aborcji.html (8.06.2011). 28 / krzysztof kowalczyk / partie polityczne i ich elektoraty... Społeczno-polityczne postawy Polaków. Komunikat z badań, grudzień 2007 r., CBOS, www. cbos.pl/SPISKOM.POL/2007/K_189_07.PDF (21.12.2011). Sprawozdanie stenograficzne z 95 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 30 czerwca 2011 r., http://orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf (10.11.2011). Sprawozdanie stenograficzne z 95 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 1 lipca 2011 r., http:// orka2.sejm.gov.pl/Debata6.nsf (12.11.2011). Sprawozdanie stenograficzne z 99 posiedzenia Sejmu VI kadencji w dniu 31 sierpnia 2011 r., http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/8DF4330BDED89006C12578FE004B5EF3/$file/9 9_c_ksiazka.pdf. Stop aborcji, www.stopaborcji.pl (10.11.2011). Uchwała nr 3 IV Kongresu SLD – Jakiej Polski chcemy?, www.sld.org.pl/program (6.06.2011). Ustawa o ochronie życia – zadzwoń do posła, www.stopaborcji.pl/zadzwon-do-posla,163,c. html (10.11.2011). Warner C.M. 2000, Confessions of an interest group. The Catholic Church and political parties in Europe, Princeton University Press, New Jersey. Wejbert-Wąsiewicz E. 2011, Aborcja między ideologią a doświadczeniem indywidualnym. Monografia zjawiska, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź. political parties and their electorates to the issue of anti -abortion act amendment in poland (2007–2011) The paper analyses the public debate on the scope of the anti-abortion legislation in 2007–2011, regarding it as one of the elements of the socio-political split-up into religiosity and secularity. The article is specially focused on the stance of political parties concerning their declared values (political and election programmes) and real actions (such as bills), as well as their electorates. Also, different stances of the Polish public opinion on abortion as well as the interference of the Catholic Church, i.e., of the Polish Episcopal Conference and individual bishops, into the process of changing the anti-abortion legislation are described. summary keywords political parties, electorates, anti-abortion legislation, catholic church 29 opuscula sociologica nr 2 [8] 2014 ISSN 2299-9000 Ewelina Wejbert-Wąsiewicz Uniwersytet Łódzki Enklawy i eksklawy aborcyjne – dynamika i źródło zmian W artykule opisano polskie enklawy i eksklawy aborcyjne w świecie realnym i internetowym (teoretycznych ram dostarcza koncepcja układów kultury B. Sułkowskiego). Wśród wielu rodzajów aborcyjnych enklaw i eksklaw warto wymienić przede wszystkim ideologiczno-polityczne (pro- i antyaborcyjne); instytucjonalne (zorganizowane wokół lokalnych, publicznych i prywatnych instytucji, stowarzyszeń); przestrzenne (istnieją tylko w rzeczywistym świecie, tylko w internecie lub w obu „światach”); czasowe (stałe i przejściowe) i wiele innych. Najważniejszym kryterium powstawania enklaw i eksklaw wydaje się być ideologia. Najbardziej popularnymi w sieci są enklawy pro- i antyaborcyjne (opisane w artykule forum A i B). Aborcyjne enklawy i eksklawy są to miejsca dla kobiet i stworzone przez kobiety (nigdy przez mężczyzn) a współistnienie mężczyzn i kobiet w enklawach aborcyjnych widoczne jest tylko w „antyaborcyjnych kręgach”. streszczenie słowa kluczowe aborcja, społeczne postrzeganie aborcji, układy kultury, kościół katolicki Teoretycy i badacze zajmujący się kwestią enklaw i eksklaw w życiu społecznym podkreślają, że mogą być one efektem dostrzeganych przez socjologów relatywnie autonomicznych 31 wyborów (stylów życia) i relatywnie obiektywnych procesów wykluczenia (Gołdyka, Machaj 2007). Enklawy aborcyjne w większości przypadków są efektem społecznego odrzucenia, wykluczenia. Enklawy i eksklawy aborcyjne funkcjonują w rzeczywistości oraz w przestrzeni internetowej w ramach pięciu układów kultury, które Bogusław Sułkowski określił jako: a) kulturę komunikacji bezpośredniej; b) kulturę stowarzyszeń i wolontariatu; c) kulturę instytucji lokalnych, publicznych i prywatnych; d) kulturę masową i kulturę popularną; e) cyberkulturę, kulturę społeczeństwa sieci (Kłoskowska 1972, Sułkowski 2011). Moim celem jest ukazanie obu rodzajów przestrzeni społecznych, ale ze szczególnym podkreśleniem wykluczonych w realności, funkcjonujących w sieci światów, które pozostają na co dzień poza naszym oglądem. Zanim przejdę do opisu enklaw/eksklaw aborcyjnych, warto krótko scharakteryzować społeczne postrzeganie aborcji w Polsce. Społeczne postrzeganie aborcji w Polsce W Polsce od dwudziestu lat funkcjonuje ustawa z 7 stycznia 1993 roku zwana powszechnie „ustawą antyaborcyjną”. W myśl przepisów legalne przerwanie ciąży możliwe jest w trzech przypadkach: – jeśli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; – jeśli badania medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; przerwanie ciąży jest w takiej sytuacji legalne, jeśli płód nie osiągnął zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; – jeśli ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt); przerwanie ciąży jest w takiej sytuacji dopuszczalne, jeśli od początku ciąży upłynęło nie więcej niż 12 tygodni. Zmiana w polskim prawodawstwie zaszła w 1996 roku, kiedy prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał ustawę liberalizującą aborcję. Wówczas sejm złagodził przepisy, zezwalając na aborcję z przyczyn społecznych. Jednak rok później, w 1997 roku, na skutek decyzji Trybunału Konstytucyjnego, sejm ponownie zaostrzył ustawę, wycofując dopuszczalność przerywania ciąży z przyczyn społecznych. Temat aborcji powracał jeszcze kilka razy na arenę polityczną, zazwyczaj w kampaniach przedwyborczych, jednak żadnej ze stron konfliktu polityczno-ideologicznego nie udało się uzyskać wystarczającego poparcia dla swoich projektów nowelizacyjnych. Przystępując do charakterystyki społecznego postrzegania aborcji w Polsce należy zaznaczyć, że jest ono niejednorodne z uwagi na odmienność dyskursów: naukowego, ideologicznego, artystycznego, potocznego a także z powodu różnych postaw wobec zjawiska przerwania ciąży. Postawy wobec aborcji i całej sfery seksualnej najsilniej determinowane są przez środowisko rodzinne i własne doświadczenia. Przyczyna tkwi nie tylko w sile oddziaływania rodziny, lecz także w słabości innych instytucji socjalizacyjnych (szkoła, Kościół). We wszystkich wspomnianych dyskursach o aborcji odbija się ideologiczny spór o prawo do aborcji. Porządek w dyskursach ustanawiają anonimowe mechanizmy wykluczenia, czyli praktyki ukrywania pewnych kwestii dotyczących ludzkiej seksualności (takich jak: edukacja seksualna, antykoncepcja, różne aspekty aborcji). Dyskurs publiczny w Polsce w ramach kultury oficjalnej charakteryzuje się silną polaryzacją postaw (pozbawiony jest „etyki złotego środka”), natomiast poza jej granicami dominuje umiarkowana akceptacja aborcji (Wejbert-Wąsiewicz 2011, 2012). Za warunki dopuszczalności aborcji, moralne i prawne, uważa się zagrożenie życia i zdrowia kobiety oraz kryminalne okoliczności poczęcia. Większość Polaków, tak jak i obywateli innych katolickich krajów, uważa aborcję za zło, ale nie chce, aby zabiegi przerywania ciąży były zdelegalizowane (CBOS 2008). 32 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne... Z perspektywy dwudziestu lat działania ustawy antyaborcyjnej w Polsce można stwierdzić, że społeczeństwo polskie aprobuje ustawę antyaborcyjną jako wartość uznawaną, ale nie na poziomie wartości rzeczywiście realizowanych. Sądy „teoretyczne” o aborcji są bardziej restrykcyjne, ale własne decyzje życiowe – bardziej permisywne (Wejbert-Wąsiewicz 2011: 173–180). Praktyki przerywania ciąży odbywają się najczęściej z powodów społecznych, choć trudno ocenić rozmiary zjawiska. W Polsce nielegalne aborcje odbywają się w prywatnych gabinetach ginekologicznych („podziemie aborcyjne”). Istnieje również zjawisko „turystyki aborcyjnej”. Od kilku lat coraz częściej upowszechnia się aborcja farmakologiczna, metoda polegająca na zażyciu środków poronnych w domu. Dane rządowe dotyczące liczby zabiegów przerwania ciąży w szpitalach publicznych są całkowicie niewiarygodne, a informacje podawane przez antagonistów sporu na temat „nielegalnych zabiegów” znacznie się od siebie różnią. Na podstawie różnych metod szacunkowych, w środowisku pro-choice podawana liczba aborcji w Polsce jest bardzo wysoka, a dużo niższa w środowisku pro-life. W dyskursie ideologicznym, z jednej strony religijnym, a z drugiej – feministycznym, postawy wobec aborcji są silnie spolaryzowane: odrzucenie versus dopuszczalność. Strony koncentrują się na obronie „życia poczętego” lub na obronie „praw kobiet”. W przestrzeni politycznej albo się jest za prawem do aborcji, albo przeciw. Mechanizm wykluczenia postaw umiarkowanych z dyskursu o aborcji polega na prostym zabiegu retorycznym, jakim jest stereotypizacja i klasyfikacja. I tak jednostki, które są za prawem do aborcji, stają się „zwolennikami aborcji/wrogami życia” i odwrotnie – sprzeciwiający się legalizacji są „wrogami aborcji/obrońcami życia”. Enklawy i eksklawy aborcyjne Eksklawa to kategoria, którą odnosić możemy do pewnego wykluczenia, tabu, izolacji, marginalizacji, odmienności, stygmatyzacji. Enklawa wiąże się z odrębnością, inkluzyjnością, tożsamością i integracją (Pirveli, Rykiel 2007). Enklawa ma charakter czynny, bo dzięki wewnętrznym więziom tworzona jest wspólnota, instytucje, granice, bariery ochronne. Pojęcie enklaw aborcyjnych można zastosować do ruchów pro- i antyaborcyjnych, które funkcjonują w Polsce w ramach drugiego i trzeciego układu kultury w postaci fundacji, stowarzyszeń, federacji różnych instytucji. Są to także enklawy ideologiczne, nierzadko religijne. Antyaborcyjne środowiska wspierane przez Kościół tworzą więcej enklaw niż środowiska feministyczne. Enklawy pro- i antyaborcyjne są z reguły zamknięte. Istotną barierę stanowi język, sformułowania, terminologia dotycząca okresu prenatalnego, ciąży i aborcji. „Gimnastyka semantyczna” (płód, zarodek czy dziecko, człowiek; aborcja, przerwanie ciąży czy zabójstwo, morderstwo; matka czy kobieta; ciąża czy stan błogosławiony) jest elementem świadczącym o przynależności do grupy. Przykładem enklawy aborcyjnej mogą być publiczne instytucje, stowarzyszenia, lokalne grupy wsparcia dla osób, które doświadczyły aborcji, jednak takich w Polsce nie ma. Żałoba po śmierci dziecka czy po poronieniu jest akceptowaną praktyką, natomiast ujawnianie przeżyć aborcyjnych stanowi tabu. W Polsce istnieją grupy terapeutyczne i samopomocowe dla rodziców po stracie dziecka (enklawy). W takich wspólnotach stworzonych przez psychologów, instytucje (treningi psychoterapeutyczne) lub osoby prywatne (grupy wsparcia) funkcjonują osoby z doświadczeniem zaniedbania, strat prokreacyjnych. W ramach tej ostatniej grupy społecznej „odnajdują się” czasami kobiety, które przerwały ciążę. Są to sytuacje niezmiernie rzadkie, bowiem z reguły kobiety po aborcji są odrzucane przez kobiety po stratach ciąży (np. wskutek poronienia, obumarcia płodu). Mamy tu zatem do czynienia z eksklawą w enklawie (w przypadku odrzucenia kobiet po aborcji) bądź z „ukrytą” enkla33 wą w enklawie (w przypadku tolerancji, bo akceptacja „aborcji” raczej nie jest możliwa). Sytuacja kobiet, które przerwały ciążę, doskonale odzwierciedla wielorodzajowe czy też piętrzące się eksklawy: rodzinne, religijne, prawne. Z punktu widzenia dyskursu ideologicznego najsilniejsze procesy inkluzji i ekskluzji dokonują się na zasadzie weryfikacji ideologicznej. Jednostki, ich poglądy, doświadczenia i postawy a nawet dzieła artystyczne są akceptowane bądź wykluczane na zasadzie pro-life versus pro-choice. Wykluczanie nie dotyczy tylko jednostek, bowiem z dyskursu publicznego wykluczane są inne dyskursy (np. artystyczny). Ekskluzja i inkluzja dotyczy jednostek (twórców, artystów), jak i dzieł sztuki, literatury. Wypowiedzi na temat aborcji przedstawicieli świata kultury i sztuki nigdy nie pozostają bez odzewu środowisk zaangażowanych w spór o prawo do aborcji. Mimo że autorzy nie odwołują się wprost do żadnych systemów ideologiczno-normatywnych, dzieło jest zawłaszczane, by służyć „jednej prawdzie” (nawet gdy twórca mówi wprost, że się temu sprzeciwia). W ten sposób cały artystyczny dyskurs o aborcji można potraktować jako obszar unieważniany wobec dyskursu publicznego, w tym polityki i mediów. Wytyczanie granic dyskursu publicznego odbywa się niejawnie przez pomijanie pewnych „głosów” w dyskursie bądź przez ich wprowadzanie do dyskursu, ale pozbawianie możliwości szerszego komentarza. Te zjawiska opisywał M. Foucault (2002) jako wkluczanie i wykluczanie, a polscy teoretycy dyskursu w kategoriach praktyk uważniania/sepizacji i unieważniania/desepizacji (Czyżewski i in. 1991). Pojęcie ekskluzji i inkluzji wydaje się być równie właściwym i pomocnym przy tego rodzaju analizie. Procesom wykluczenia/ekskluzji z dyskursu feministycznego poddawane są osoby cierpiące po aborcji legalnej, żałujące swej decyzji. Takie jednostki z kolei włącza do dyskursu Kościół. Wspomniana ekskluzja z dyskursu feministycznego staje się inkluzją z punktu widzenia dyskursu katolickiego. Enklawy, eksklawy aborcyjne w sieci Społeczny świat internetu jest niezwykle zróżnicowany, a kategorie enklawowowości i eksklawowości wydają się być elementem wpisanym na stałe w tworzenie sieciowych społeczności, wspólnot. Początkowo społeczności on-line rozwijały się na podstawie ruchów kontrkulturowych i alternatywnych sposobów życia. Wzrost liczebności sieciowych społeczności spowodował rozpad związku tychże grup z kontrkulturą (Castells 2003: 66), jednakże bardzo często u podstaw tworzenia się enklawy w internecie stoją procesy ekskluzyjne w rzeczywistości. Przykładem mogą być najróżniejsze ruchy społeczne, które wykorzystały sieć do głoszenia swoich poglądów, w tym rasistowskich i terrorystycznych. Anonimowość użytkowników sieci ułatwia tworzenie się grup społecznych funkcjonujących wokół wstydliwych problemów, tematów tabu. Wirtualne społeczeństwa są hiperliberalne, ale zideologizowane ze względu na panujący mit powszechnej dostępności, równości i równoważności sądów prezentowanych w sieci. Cechą środowiska internetowego jest pozbycie się barier komunikacyjnych i psychicznych. Można też uznać, że internetowa przestrzeń jest szczególną przestrzenią „dospołeczną”, w której dystans społeczny i publiczny zniwelowany został na rzecz dystansu indywidualnego i intymnego (Hall 2001). Do pozytywnych aspektów anonimowości w sieci należy zaliczyć pozbycie się wstydu i nieśmiałości oraz otwarcie użytkowników na nowe znajomości. Dzięki anonimowości użytkowników działają liczne grupy koncentrujące się wokół problemów uzależnień, a także dla osób cierpiących na rzadko spotykane choroby, dla ofiar przemocy seksualnej lub osób cierpiących z powodu zaburzeń tożsamości płciowej. Internetowa anonimowość może być pewnego rodzaju terapią dla osób, które mają problemy same ze sobą, a także tych osób, które oczekują wsparcia od drugiego człowieka (Wejbert-Wąsiewicz 2011: 114–168). 34 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne... Jednocześnie anonimowość internetu może mieć negatywny wymiar. Anonimowość wypowiedzi jest ceniona także dlatego, że można ponarzekać i zadawać dziwne pytania; głosić kontrowersyjne poglądy; wcielać się w różne role społeczne i wypróbować nawet bardzo dziwne tożsamości; akceptować zachowania, które w realnym świecie wzbudzałyby sensację i zdziwienie (Wallace 2001: 312). Tym, co wydaje się być najbardziej istotne z perspektywy tworzenia się enklaw w piątym układzie kultury (Sułkowski 2011) jest fakt, że w sieci ludzie szukają jednostek podobnych do siebie. Patricia Wallace (2001) zachowania takie nazywa „prawem przyciągania”. Ludzi zbliżają podobne postawy i poglądy, w internecie szukanie osób podobnie myślących jest łatwiejsze niż w realnym życiu, bo w sieci sami wybieramy grupy, a możliwości mamy nieograniczone. Anonimowość użytkowników cyberprzestrzeni sprawia, że znacznie więcej i bardziej złożonych enklaw i eksklaw aborcyjnych odnajdziemy w internecie niż w rzeczywistości. Enklawy/eksklawy można podzielić na trzy typy biorąc pod uwagę kryterium komunikacyjne (obiegi przestrzennego funkcjonowania). Pierwszy stanowią te, które tworzą się wirtualnie i dla których istnienie on-line jest głównym celem nawet wtedy, jeśli między uczestnikami możliwe są kontakty bezpośrednie. Członkowie takich społeczności sieciowych na ogół nie znają się wcześniej. Na początku łączy ich przede wszystkim wspólnota serwera. Później wytwarza się więź społeczna. Istnieją również grupy on-line niemające swego odpowiednika w świecie rzeczywistym. Takim przykładem są grupy przeznaczone dla osób po aborcji. W rzeczywistości (poza siecią) w Polsce nie istnieją żadne instytucje formalne ani nieformalne, które mają na celu zrzeszanie osób z doświadczeniem aborcji. W tym przypadku enklawa/ekslawa tworzy się zazwyczaj w celu szukania kontaktów z innymi ludźmi o podobnych problemach, doświadczeniach i poglądach. Ludzka potrzeba należenia do jakiejś wspólnoty wydaje się być jednym z instynktów społecznych. W przypadku odrzucenia społecznego, rodzinnego jednostka zawsze szuka osób, które mają podobne doświadczenia i poglądy, w ten sposób zaspokaja swoje poczucie bezpieczeństwa (Arendt 1998: 195). Przykładem eksklawy aborcyjnej są przestrzenie sieciowe z ogłoszeniami o możliwościach dokonania zabiegu, kosztach i metodach. Wspomniana eksklawa ma bierny charakter, do wykluczenia (w rzeczywistości) dochodzi z powodów prawnych. Miejsca te tworzone są przez różnego rodzaju kręgi społeczne działające w ramach sieciowych komunikatorów (Gadu Gadu, Skype, Czat, Blipp, Twitter), portali i forów. Czasem może to być „sieciowa grupa wsparcia”, która reklamuje się jako grupa kobiet w sieci udzielająca porad. Wówczas z perspektywy jednostek szukających „porady” mamy do czynienia z enklawą. Analiza takich miejsc wykazała, że oprócz komunikacji pośredniej on-line istnieje możliwość kontaktów pośrednich, telefonicznych. Przykładem takiej wirtualnej eksklawy/enklawy jest działalność organizacji Women on Web, która wraz z kilkunastoma organizacjami feministycznymi i osobami prywatnymi stworzyła w sieci portal informacyjny o przerywaniu ciąży, „grupę wsparcia” dla kobiet przed i po aborcji. Oprócz informacji o metodach aborcji, eksklawy takie ułatwiają dostęp do środków poronnych (aborcje farmakologiczne). Są też sieciową enklawą dla kobiet, które uważają decyzję o przerwaniu ciąży za słuszną i aborcji nie żałują. Drugim typem eksklawy/enklawy mogą być te, które istniejąc najpierw w świecie „rzeczywistym”, przechodzą do cyberprzestrzeni. Na przykład Ośrodek Informacji Ruchu Krzewienia Duchowej Adopcji, mający siedzibę w Gdańsku i działający na terenach całego kraju, przeniósł swą działalność do cyberprzestrzeni tworząc portal społecznościowy, który w zamyśle autorów ma być enklawą duchową i religijną dla osób, które mają na celu odwodzić od zamiaru popełnienia aborcji lub niszczących ludzkie zarodki praktyk in vitro. Odmiennym 35 przykładem może tu być działalność klinik aborcyjnych, które funkcjonują w ramach trzeciego i piątego układu kultury. W ciągu kilku lat znacznie zwiększyła się w Polsce liczba portali i serwisów reklamujących „turystykę aborcyjną” (usługi ginekologiczne za granicą). Warto zauważyć, że nie istnieją bariery językowe (kliniki oferują obsługę w języku polskim). Brak możliwości przeprowadzenia badań społecznych dotyczących doświadczeń jednostek po aborcji sprawia, że badacze przenoszą swoje narzędzia badawcze do cyberprzestrzeni. Powstają nie tylko miejsca dostępu do elektronicznych ankiet, ale także prywatne strony internetowe, wirtualne grupy dyskusyjne. Na podstawie własnych doświadczeń badawczych wypada stwierdzić, że w ciągu pięciu lat działalności strony prywatnej (wraz z forum i narzędziem badawczym) pełniła ona funkcję enklawy dla różnych osób, które zetknęły się z problemem przerwania ciąży (np. lekarze) lub były to ich własne decyzje (kobiety, mężczyźni). Forum podzielone było na otwarte i zamknięte (enklawa w enklawie). Na podstawie dramatycznych listów prywatnych, jakie otrzymywano, można stwierdzić, że jako enklawę w enklawie traktowano także możliwość przesyłania prywatnych listów elektronicznych Trzecim typem enklaw/eksklaw mogą być grupy, których działalność rozpoczyna się w sieci, by potem przenieść swoją działalność całkowicie lub w głównej mierze do rzeczywistości. Takim przykładem może być droga od piątego do drugiego układu kultury, jaką przeszła grupa osieroconych rodziców lub kobiet po stratach ciąży (od forum internetowego do stowarzyszenia, fundacji). W tej enklawie znajduje się eksklawa aborcyjna dla kobiet, które przerwały ciążę z powodu wad lub choroby płodu. Warto podkreślić, że grupy on-line mają zazwyczaj bardziej luźną strukturę niż te działające lokalnie – brakuje wyraźnego lidera, pojawia się wiele zaimprowizowanych wątków tematycznych, mniejszy nacisk kładzie się na zasady. W internetowych grupach dyskusyjnych (fora) i samopomocowych o wiele szybciej niż w realnym świecie rodzi się natomiast poczucie wspólnoty, pomimo wyłączenia z kontaktu face to face, albo właśnie dzięki temu. Komunikacja on-line zrównuje ludzi w tym sensie, że nie ma żadnych wzrokowych zakłóceń: oznak społecznego statusu; znika wiele podziałów społecznych (np. na klasy społeczne, na styl życia, na wiek czy płeć). Każdy jest postrzegany przez pryzmat swoich słów i poglądów, przez swoje emocje. Zasady zachowania się w przestrzeni sieciowej opisane są w netykiecie. Jest to kodeks, który ma wielu autorów i z początku tworzony był przez różne instytucje ad hoc. W latach osiemdziesiątych wraz z rozwojem komputeryzacji został spisany i upowszechniony. Normy zawarte w tym dekalogu mają zapobiec następującym wykroczeniom: szkodzeniu innym i zakłócaniu ich pracy, wykorzystywaniu cudzych plików i systemów komputerowych, kradzieży, kłamstwu i bezmyślnemu tworzeniu szkodliwego oprogramowania. Inne przepisy koncentrują się na drobiazgowych regulacjach, dotyczących przede wszystkim zasad komunikowania się z innymi za pośrednictwem sieci i sposobów unikania konfliktów. Oprócz opisu zasad postępowania, netykieta podaje utrwalone sposoby formułowania i kodowania informacji, w tym często używane skróty, tzw. emotikony (Bober 2008: 116–119). Jednostki niestosujące się do netykiety podlegają ekskluzji zewnętrznej (najczęściej czyni to moderator, administrator portalu, założyciele „sieciowych miejsc”). Jest to ekskluzja ex post, bo dotyczy wykluczenia tych, którzy już funkcjonują w grupach. W przypadku aborcyjnych for dyskusyjnych zdarza się to bardzo często. Jak już wcześniej wspomniano, z punktu widzenia jednostki oficjalny dyskurs publiczny akceptuje tylko tych, którzy dają się określić w kategoriach pro-life lub pro-choice. Osoby poza tym podziałem są wykluczane z oficjalnego dyskursu. Można założyć, że w internecie, z racji anonimowości, postawy umiarkowane nie są kategorią pustą. Obserwacje poczynione w sieci wskazują, że internetowe enklawy/eksklawy aborcyjne powstają na podobnych zasadach jak w realnym świecie (kryterium ideologiczno-polityczne). Społeczności 36 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne... skupione wokół forów dyskusyjnych, blogów zorientowanych pro-life lub pro-choice to najczęściej występujące rodzaje enklaw. Wirtualne enklawy w enklawie, od enklawy do eksklawy Tworzeniu się grup w sieci sprzyjają zasady konstruujące działalność jednostek w internecie: samousieciowienie i samoorganizacja internetu. Społeczności w sieci oparte są na zasadzie wartości wolności wypowiedzi, swobodnej, poziomej komunikacji oraz na tzw. usieciowieniu skierowanym na „ja” (Castells 2003: 68). Jest to zdolność do znalezienia sobie własnego miejsca w sieci. W przypadku niepowodzenia/wykluczenia/ekskluzji jednostka tworzy własne miejsce, organizując sieć wokół siebie. Przykładem takiej sytuacji jest działalność dwóch for dyskusyjnych w sieci; każde z nich ma własny cel, nazwę, zasady, członków i jest „grupą dla siebie”, a więc enklawą. Zamieszczone poniżej obserwacje obejmują 8 lat działalności tych „miejsc” w sieci. Pierwsza charakterystyka dotyczy forum „A” otwartego, bo ogólnodostępnego, jednego z pierwszych w Polsce na temat aborcji. Historia tego miejsca obrazuje proces powstawania enklawy w enklawie, jako drogi od enklawy otwartej do enklawy zamkniętej. Enklawa w sieci powstała z inicjatywy dwóch kobiet po aborcji i spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem. Dostęp do forum „A” miał i nadal ma każdy zarejestrowany użytkownik serwisu. W praktyce okazało się, że to klasyczne forum dyskusyjne na temat aborcji stało się przestrzenią, w której toczyły się wulgarne „wojny na słowa” (ekskluzja zewnętrzna kobiet po aborcji dokonywana przez innych uczestników forum – „morderczynie”, „zabójczynie”, „suki”). Sytuacja ta spowodowała, że jedna z założycielek aborcyjnej enklawy dostrzegła potrzebę stworzenia miejsca bezpieczniejszego, ukrytego, w praktyce dostępnego tylko osobom uprzednio zaakceptowanym. W ten sposób powstało forum „B”, jako enklawa zamknięta (tylko dla osób żałujących czynu przerwania ciąży, ale o umiarkowanych poglądach w kwestii prawodawstwa aborcyjnego). Adresatami nowej „zamkniętej enklawy” miały być osoby obojga płci, które negatywnie oceniają własną decyzję o przerwaniu ciąży. Wiek osób „chroniących się” w tej enklawie nie był zbyt zróżnicowany. Wprawdzie najmłodsza uczestniczka forum miała 18 lat a najstarsza około 50 lat, większość kobiet była w wieku między 20 a 30 lat. Pochodziły w większości z miast (częściej z metropolii niż z mniejszych ośrodków). Okazało się, że w badanej grupie w ciągu 8 lat pojawił się na krótko tylko jeden mężczyzna. Mężczyzna odszedł, gdyż ideologiczne zrzeszanie się, działalność polityczna i medialna nie interesowały żadnej z kobiet. Autoekskluzji dokonał raczej na skutek braku poparcia (dla stanowiska pro-life) niż ze względu na marginalizację płciową. Do ekskluzji wewnętrznej ex ante dochodziło często w „bezpiecznym miejscu”. Kontrolę wstępną przeprowadzały założycielki enklawy; czasem nieprzyjęcie do grupy było elementem dyskutowanym i zatwierdzanym przez inne uczestniczki forum „B”. Z kolei ekskluzja ex post występowała na forum „A”, gdy osoba łamała netykietę, np. podawała kontakt do ginekologów świadczących usługi przerywania ciąży. Można sądzić, że w ten sposób tworzyła się nowa prywatna eksklawa osób pomagających sobie w dotarciu do klinik aborcyjnych. Z informacji podawanych na „forum A” wynika, że w tym celu wykorzystywano prywatną listę mailową. Badana przestrzeń, oprócz reklamowanego „bezpieczeństwa”, zapewniała dostęp do informacji, które są praktycznie nie do zdobycia w realnym świecie. Nie istnieją bowiem żadne oficjalne, lokalne organizacje czy grupy wsparcia dla kobiet przed i po aborcji. Ośrodki terapeutyczne, centra psychologiczne związane z chrześcijańską doktryną kierują swoje usługi nie bezpośrednio do osób po aborcji (lecz np. do kobiet po poronieniach, martwym urodzeniu dziecka, śmierci dziecka przy lub po porodzie itp.); działają na małą skalę nawet 37 w największych miastach polskich, a pomoc taka z reguły jest odpłatna (np. koszt tygodniowego treningu psychoterapeutycznego „Żywa Nadzieja” około 2000 zł; indywidualne spotkania – od 150 zł za godzinę). Organizacje kobiece w przypadku komplikacji fizycznych po aborcji zalecają konsultację lekarską bądź zgłoszenie się do szpitala. Następstwa psychiczne po aborcji, negatywne emocje są natomiast marginalizowane. W tej sytuacji kobiety, czując się „winne”, mogą skorzystać tylko z portalu internetowego. W obserwowanej enklawie aborcyjnej nie istniały żadne podziały społeczne kobiet, także ze względu na powód terminacji ciąży. Założycielki enklaw były socjometrycznymi gwiazdami. Wysoką pozycję w grupie miały także osoby najdłużej aktywne na forum. Jedyny podział nastąpił w obliczu informacji o niechcianej ciąży jednej z uczestniczek wspomnianej „zamkniętej enklawy”. Wówczas kwestia decyzji o aborcji wzburzyła uczestniczki grupy. Efektem było samowykluczenie/autoekskluzja kilku kobiet. Do ucieczki z enklawy doszło także w sytuacji, gdy kobiety po kilku latach decydowały się na odejście z sieciowej grupy wsparcia. Po kilku latach zdecydowały się na ten krok również założycielki enklaw aborcyjnych w sieci (fora „A” i „B”). Organizacja i administracja sieciowych enklaw przekazana została innym kobietom, które były ochotniczkami, uczestniczkami otwartej enklawy (forum „A”) i nie miały za sobą przeżyć aborcyjnych. Ten fakt (brak własnych doświadczeń) wydaje się być niezwykle istotny z perspektywy zasad organizacji sieciowych enklaw. Porównując okres zarządzania wirtualnymi enklawami przez założycielki tych miejsc oraz ich zastępczynie można stwierdzić, że forum „A” (otwarta enklawa) i forum „B” (zamknięta enklawa) stały się bardziej ideologiczne i radykalne. Na forum „A” nadal aktywne są osoby w trakcie podejmowania decyzji o aborcji bądź o donoszeniu ciąży. Większość komunikatów pełni rolę propagandową i perswazyjną. Ofert realnej pomocy jest mało. Z kolei w „enklawie zamkniętej” komunikacja stała się pionowa, ponadto duża część wypowiedzi (ponad połowa) dotyczy praktyk religijnych (modlitw, spowiedzi); polecanych lektur, mediów i filmów katolickich; potrzeby konsultacji psychiatrycznych i terapii. W porównaniu z funkcjonowaniem tej enklawy w „pierwotnym systemie zarządzania” są to nowe praktyki. Ponadto ekskluzja zewnętrzna jest widoczna w postaci kasowania wypowiedzi w obu opisanych powyżej typach enklaw aborcyjnych. Po kilku latach od utworzenia „bezpiecznego miejsca” jest rzeczą zrozumiałą, że nie ma już dawnych uczestniczek tej enklawy. Można natomiast podejrzewać, że autoekskluzji dokonują inne osoby, którym nie podoba się indoktrynacja religijna. Do autoekskluzji/samowykluczenia dochodziło już wcześniej, ale na forum „B” ujawniały się czasem kobiety, które łamały naczelną zasadę forum (żałować aborcji), były jednak akceptowane (np. pojawiały się kobiety, które nie żałowały decyzji o aborcji lecz tego, że zaszły w ciążę lub związały się z nieodpowiedzialnym mężczyzną). Obecnie ujawnienie takich wypowiedzi jest niemożliwe (cenzura). Można powiedzieć, że jest to sytuacja polegająca na przeobrażeniu od enklawy (forum „B”) do eksklawy „ukrytej” („grupy w sobie”) kobiet niereligijnych, niepewnych swoich emocji i poglądów, a także tych „nieżałujących aborcji”. Z punktu widzenia ideologii można powiedzieć, że enklawa o poglądach umiarkowanych w kwestii prawa do aborcji przekształciła się w enklawę pro-life. Warto zwrócić uwagę na marginalizujący charakter opisanej enklawy zamkniętej, ale i na korzyści z pozostawania w niej. Dla kobiet pozostających przez dłuższy czas na forum „B” ogromne znaczenie miało i ma psychiczne wsparcie i poczucie wspólnoty. Część z kobiet udzielała sobie wzajemnej pomocy materialnej i duchowej w sieci i w rzeczywistości. Niektóre znajomości on-line przerodziły się w przyjaźń. Do marginalizujących efektów 38 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne... przebywania kobiet w enklawach sieciowych warto przede wszystkim zaliczyć efekt nieobecności kobiet z doświadczeniem aborcji w oficjalnym dyskursie publicznym, brak pro-kobiecych (poza kategorią pro-life i pro-choice) instytucji w drugim i trzecim układzie kultury (Kłoskowska 1972, Sułkowski 2011). Przykład działalności dwóch enklaw aborcyjnych skłania do zastanowienia się nad użytecznością pojęć takich jak wspólnota czy getto społeczne. Poczucie wspólnoty (postaw i doświadczeń) było bardzo silne u jednostek obserwowanych w sieciowych enklawach zamkniętych (np. forum „B”, kobiety po aborcji w enklawie dla kobiet po stratach ciąży). A. Matuchniak-Krasuska (2009), opisując wspólnotę w sztuce zauważa, że jest ona pojęciem teoretycznym, ale i ideologicznym. Enklawa natomiast – jako pojęcie empiryczne, deskryptywne i odnoszące się do rzeczywistości – wydaje się być lepsze do socjologicznego opisu. Z kolei określenie „getto społeczne” wiąże się z pojęciem „obcego” i jego wykluczeniem. Getto społeczne stanowią jednostki, które przez swoje czyny wyłączają się ze społeczeństwa. Sytuacja taka związana jest z występowaniem barier społecznych, nieakceptacją i separacją, manifestacją odrębności. Pojęcie to raczej nie oddaje charakteru licznych przykładów procesów samowykluczenia, do jakich dochodzi w analizowanych enklawach/eksklawach aborcyjnych w sieci. Podsumowanie Enklawy/eksklawy aborcyjne mają charakter ideologiczno-polityczny (pro- lub antyaborcyjny); instytucjonalny (zorganizowane wokół formalnych instytucji ponadlokalnych, lokalnych, publicznych i prywatnych lub w postaci stowarzyszeń, wolontariatu); przestrzenny (enklawy/eksklawy funkcjonują tylko w realnym świecie, tylko w internecie, w sieci i w rzeczywistości); dynamiczny (rozprzestrzeniają się, rozpraszają, zmieniają w układy bardziej złożone); temporalny (trwałe i nietrwałe). Ponadto enklawy/eksklawy aborcyjne możemy wyodrębnić ze względu na strukturę (proste i złożone, enklawy w enklawach, eksklawy w enklawach itp.); ze względu na poziom dostępu (jawne i ukryte); ze względu na funkcje (informacyjne, psychologiczne, duchowe, edukacyjne, propagandowe, komunikacyjne); ze względu na społeczne ramy funkcjonowania w kulturze (stare enklawy/eksklawy – pomiędzy pierwszym i trzecim układem kultury w koncepcji Antoniny Kłoskowskiej, nowe enklawy/eksklawy – jako efekt konwergencji pięciu układów kultury); ze względu na siłę oddziaływania (alternatywne i dominujące). W sieci przeważają otwarte enklawy pro- i antyaborcyjne. Mogą być dostrzegane przez uczestników, jak i zewnętrznych obserwatorów. Enklawy o poglądach umiarkowanych (pomiędzy pro-life i pro-choice) są niszą, z reguły zamkniętą enklawą lub eksklawą. Z punktu widzenia płci enklawy/eksklawy aborcyjne najczęściej są przestrzeniami dla kobiet i tworzonymi przez kobiety (nigdy tylko męskie). Współobecność mężczyzn i kobiet w enklawach aborcyjnych można dostrzec w środowiskach antyaborcyjnych. Na podstawie historii forum A” i „B” wykazano, że takie miejsce przekształca się w społeczność zorientowaną pro-life, jeśli kategoria „własnego problemu”, „osobistego doświadczenia” przestaje być wartością realizowaną w działaniu. Nie zaobserwowano odwrotnej tendencji, jednak nie jest to niemożliwe. Przytoczone relacje mówią nam dużo o polskim dyskursie publicznym na temat aborcji, przypominającym wojnę, w którym nie ma miejsca dla stanowiska umiarkowanego. 39 literatura Arendt H. 1998, O przemocy. Nieposłuszeństwo obywatelskie, Wydawnictwo Alatheia, Warszawa. Bober W. 2008, Powinność w świecie cyfrowym, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa. Castells E. 2003, Galaktyka Internetu, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań. CBOS 2008, Polityka wobec aborcji: opinie ludności w 18 krajach świata, Komunikat z badań, Warszawa. Cudze problemy – o ważności tego co nieważne 1991, red. M. Czyżewski, K. Dunin, A. Piotrowski, OBS, Warszawa. Foucault M. 2002, Porządek dyskursu, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk. Hall E. 2001, Ukryty wymiar, Muza SA, Warszawa. Jenkins H. 2007, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa. Keen A. 2007, Kult amatora. Jak Internet niszczy kulturę, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa. Kłoskowska A. 1972, Społeczne ramy kultury, PWN, Warszawa, Matuchniak-Krasuska A. 2009, Świat sztuki – enklawa, eksklawa, wspólnota, w : Enklawy życia społecznego. Kontynuacje, red. L. Gołdyka, I. Machaj, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin, s. 191–208. Rykiel Z., Pirvelli M. 2007, Enklawy i eksklawy społeczne późnej nowoczesności, w: Enklawy życia społecznego, red. L. Gołdyka, I. Machaj, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin, s. 95–112. Sułkowski B. 2011, Społeczne ramy kultury czterdzieści lat później. Pięć modeli komunikacji kulturowej, „Kultura i Społeczeństwo” nr 2–3, s. 5–35. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności ciąży, DzU. 1993, nr 17, poz. 78. Wallace P. 2001, Psychologia Internetu, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań. Wejbert-Wąsiewicz E. 2011, Aborcja – między ideologią a doświadczeniem indywidualnym. Monografia zjawiska, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź. Wejbert-Wąsiewicz E. 2012, Aborcja w dyskursie publicznym. Monografia zjawiska, Wydawnic two Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź. http://doscmilczenia.blogspot.com. http://forum.gazeta.pl/forum/f,20823,ABORCJA.html. http://forum.gazeta.pl/forum/f,26148,Blizna_2_zalujac_aborcji.html. http://forum.interia.pl/dokonalam-aborcji-nie-zaluje-tematy,dId,2040807. http://lodz-pro-life.blogspot.com. http://mialamaborcje.bloog.pl/?ticaid=6fe3f. http://prochoice.blox.pl/html. 40 / ewelina wejbert-wąsiewicz / enklawy i eksklawy aborcyjne... www.duchowaadopcja.com.pl. www.federa.org.pl. www.hli.org.pl. www.klinika-ginekologiczna.com. www.mediklinik.sk/pl/ginekologia. www.prolife.com.pl. www.pro-life.pl. www.womenonweb.info. www.womenonweb.org/pl/consultation. www.aborcja-polska.org. www.zywanadzieja.pl. abortion enclaves and exclaves – dynamics and source of changes The article describes the Polish abortion enclaves and exclaves in reality and on the Internet (the concept of systems of culture of B. Sułkowski constitutes the theoretical framework). First of all, among the many types of abortion enclaves and abortion exclaves there are: ideological-political (pro and anti-abortion); institutional (organized around local, public and private institutions, associations); spatial (enclaves / exclaves, which only exist in the real world, only in the Internet, or in both the “worlds”); temporal (constant and transitory) and etc. It seems that ideology is the most important criterion for the formation of abortion enclaves and abortion exclaves. The pro and anti-abortion enclaves (forum “A” and “B” described in this article) are the most popular in the Internet. Abortion enclaves / exclaves are usually spaces for women and created by women (never men). Coexistence of men and women in the abortion enclaves is visible only in the “anti-abortion circles.” summary keywords abortion, social perception of abortion, cultural frames, catholic church 41 opuscula sociologica nr 2 [8] 2014 ISSN 2299-9000 Aneta Jarzębińska Uniwersytet Szczeciński Internetowe forum dyskusyjne jako źródło społecznego wsparcia rodziców dzieci z wadą letalną W artykule rozważono zagadnienie wsparcia świadczonego w ramach internetowej grupy dyskusyjnej skupiającej bliskich dzieci z Zespołem Edwardsa. Analiza niemal dwóch tysięcy wypowiedzi pokazuje, że członkowie tej grupy stanowią dla siebie cenne źródło wsparcia emocjonalnego, wartościującego oraz informacyjnego, co w wielu wypadkach skutkuje nawiązaniem przyjaźni i podjęciem korespondencji poza forum. Przede wszystkim jednak dyskutanci wspierają się duchowo. Przejawia się to na wiele sposobów, między innymi przez dawanie drugiemu rodzicowi nadziei na dobrą przyszłość oraz zaświadczanie własnym przykładem, że możliwe jest wyjście z traumy. streszczenie słowa kluczowe wsparcie społeczne, wada letalna, internetowe forum dyskusyjne W artykule przedstawiam wyniki badania wsparcia społecznego udzielanego matkom (i ojcom) wychowującym dziecko z wadą letalną oraz ciężarnym kobietom, u których rozpoznano wadę letalną płodu (i ich partnerom). Obserwowałam od lutego 2011 roku do końca roku 2013 odpowiednie internetowe forum dyskusyjne. Celem badania było ustalenie, czy i jak często uczestnicy forum udzielają sobie społecznego wsparcia. 43 Wsparcie społeczne stało się w Polsce przedmiotem zainteresowania kilku dyscyplin naukow ych. Najwcześniej interesowali się nim psycholodzy (np. Sęk 1986; Jaworska-Obłój 1986). W drugiej połowie lat 90. XX wieku staje się ważnym zagadnieniem pedagogiki społecznej, na gruncie której definiuje się je jako: określone działanie (kompleks czynności) jednych ludzi (jednostek, grup społecznych) wobec innych. Działanie to może być świadome lub nieświadome, zamierzone lub niezamierzone, najczęściej niesformalizowane i nieprofesjonalne (…). Jest ukierunkowane, zorientowane na osoby (jednostki), grupy społeczne (określone zbiorowości), które znalazły się w sytuacji trudnej, uwarunkowanej czynnikami immanentnymi lub zewnętrznymi (Winiarski 1999: 7). Wyróżnia się pięć form wsparcia społecznego. Pierwszą jest wsparcie emocjonalne, polegające na przekazywaniu emocji odzwierciedlających troskę oraz pozytywne ustosunkowanie (Sęk 2006). Drugą formą jest wsparcie wartościujące, którego celem jest stworzenie poczucia przynależności i podwyższenie samooceny (Sęk 2006). Trzecią jest wsparcie instrumentalne, sprowadzające się do udzielenia konkretnej pomocy (Kawula 2004). Czwartą – wsparcie informacyjne, nazywane niekiedy poznawczym, polegające na wymianie treści, które sprzyjają lepszemu zrozumieniu sytuacji i problemu (Sęk 2006). Kiedy jednostka lub grupa, pomimo wysiłku własnego i pomocy ze strony innych osób nadal pozostaje w sytuacji dla niej trudnej, możliwe jest wsparcie duchowe (Kawula 2004). Zapotrzebowanie na wsparcie wzrasta w sytuacji trudnej (Kawula 2012). Sytuację trudną wyznacza rozpoznanie u płodu1 wady letalnej. Ciąża, w wyniku której ma się narodzić dziecko z wadą letalną (podobnie jak inne ciąże tzw. wysokiego ryzyka), z powodu skomplikowanej etiologii i ograniczonych możliwości terapeutycznych stanowi zarówno dla matek, jak i dla ojców źródło poważnych trudności psychologicznych. Może wywoływać lub potęgować stres, a nawet przyczyniać się do powstawania zaburzeń lękowych i afektywnych (Szymona-Pałkowska 2005). Zdiagnozowanie u płodu wady letalnej powoduje także konieczność rozstania się z obrazem wyobrażonego dziecka, co z kolei prowadzi do pojawienia się negatywnych uczuć: zaprzeczenia, gniewu, cierpienia2. Są one porównywalne z doświadczeniem śmierci bliskiej osoby (Stengel-Rutkowski 2004). Do rodziców dociera, że jeśli dziecko przeżyje poród, będą musieli stworzyć mu w domu „środowisko terapeutyczne”, które obejmuje wypełnianie wielu zadań opiekuńczo-pielęgnacyjnych, wychowawczo-terapeutycznych oraz rehabilitacyjnych (Maciarz 2007). Realizacja zróżnicowanych zadań wymaga od rodziców wielorakich kompetencji. Świadomość tego może ich przytłaczać. Obciążeniem jest stereotyp, zgodnie z którym rodzice powinni sprostać wszelkim obciążeniom, jakie wiążą się z wychowaniem niepełnosprawnego dziecka. Jak to ujęła Ewa Pisula: „mają się nim dobrze opiekować, kochać je, zawsze z nim być i poświęcać się mu bez reszty. Jeśli tak się nie dzieje, oceniani są jako wyrodni rodzice, pozbawieni serca albo niemoralni” (Pisula 1998: 21). Po rozpoznaniu u płodu wady letalnej ciężarna kobieta i jej życiowy partner potrzebują wsparcia. Wyniki badań wskazują, że rodzice najbardziej cenią sobie wówczas wsparcie informacyjne, potrzebują wiadomości, przekazanych możliwie jak najszybciej przez Metody diagnostyczne to test przesiewowy PAPP-A wykonywany pomiędzy 10 a 14 tygodniem ciąży, polegający na ocenie wartości białka PAPP-A i wolnej jednostki βHCG w połączeniu z badaniem ultrasonograficznym grubości fałdu karkowego płodu. Na podstawie wyniku tych badań wyodrębniona zostaje grupa kobiet ciężarnych, u których ryzyko wystąpienia u płodu danej wady letalnej jest podwyższone. Kobietom tym proponowana jest zwykle amniopunkcja, która ostatecznie pozwala rozpoznać chorobę płodu lub ją wykluczyć (Śmigiel 2011). 2 Koncepcję faz, jakie przechodzą rodzice, zanim zaakceptują swe niepełnosprawne dziecko i sytuację, w jakiej się znaleźli, jako jeden z pierwszych przedstawił L. Rosen (1955). 1 44 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne... lekarza, który ponadto powinien okazać zrozumienie dla ich uczuć (Pisula 1998). Z innych badań jednak wynika, że personel medyczny zawodzi w zakresie wsparcia informacyjnego. Zwłaszcza matki często uważały wiadomości uzyskane od lekarza za niewystarczające. W ich opinii specjaliści bardzo rzadko poruszali temat wspomagania rozwoju dziecka, nie wskazywali też placówek, do których rodzice mogliby się udać po pomoc (Pisula 2004). Rodzice oczekujący narodzenia dziecka z wadą letalną wymagają także innych form pomocy, zwłaszcza ze strony rodziny (krewnych). Zmiany cywilizacyjne spowodowały osłabienie wsparcia udzielanego przez grupę rodzinną, która kiedyś pomagała przygotować się do ciąży i porodu, wspomagała pełnienie ról rodzicielskich (Kornas-Biela 2009). Przyszli rodzice mogą zatem odczuwać, że krewni nie stanowią dla nich dostatecznej podpory. Co więcej, zdarza się, że członkowie rodziny zamiast wspomagać rodziców dzieci z wadą letalną, obwiniają ich (szczególnie matkę) za chorobę dziecka (Maciarz 2004). Jak wspomniałam, przedmiotem badania było wsparcie społeczne rodziców oczekujących na narodziny dziecka z wadą letalną oraz rodziców, którzy wychowują dziecko z wadą letalną. Przedstawiam w nim wyniki dotyczące częstotliwości udzielania różnych form wsparcia na forum internetowym poświęconym problematyce Zespołu Edwardsa (dalej ZE). ZE, zwany trisomią chromosomu 18, jest wadą letalną, której symptomami są między innymi: nieprawidłowości w budowie serca, nerek, przewodu pokarmowego, dłoni i stóp, małogłowie oraz głębsze upośledzenie umysłowe. Większość dzieci z ZE (90–95%) umiera zanim skończy rok, najczęściej w pierwszym tygodniu życia (Szczapa 2010). Schorzenie występuje stosunkowo rzadko, bo u 1 : 3000 – 1 : 6000 żywo urodzonych noworodków (Szczapa 2010), co niewątpliwie utrudnia rodzicom odnalezienie matek i ojców (opiekunów) dzieci z ZE. A skonfrontowanie się z doświadczeniami innych – sobie podobnych, z ich sposobami postrzegania danej sytuacji i jej oceną, poznanie ich sposobów radzenia sobie z trudnościami może stanowić ważne źródło wsparcia. Rodziców, którzy oczekują narodzenia dziecka z wadą letalną, a także takich, którzy wcześniej byli w analogicznej sytuacji, obecnie łatwo znaleźć w sieci. Dotrzeć można do nich za pośrednictwem internetowych grup samopomocowych. Jak zauważa Jerzy Szmagalski, grupy samopomocowe są tworzone głównie przez ludzi i dla ludzi, dzielących taki sam problem zdrowotny, psychologiczny czy społeczny (Szmagalski 1995). Idea wirtualnych układów samopomocowych narodziła się w Stanach Zjednoczonych, zaś do Polski przeniknęła na przełomie lat 2003–2004 (Wejbert-Wąsiewicz 2011). Jedną z odmian grup samopomocowych są internetowe fora dyskusyjne. Są to specjalne serwisy internetowe, zaprojektowane tak, by użytkownicy mogli w nich umieszczać uwagi (komentarze) na konkretny, ustalony wcześniej temat, w formie przypominającej list elektroniczny (Kellerman 2006). Łatwość zidentyfikowania sobie podobnych nie jest wszakże jedynym motywem poszukiwania wsparcia on-line. Zachętą jest również brak ograniczeń wiążących się z tradycyjnymi formami porozumiewania się. Komunikacja w różnego rodzaju społecznościach sieciowych jest bowiem wolna od rygorów czasowych, takich jak konieczność wymiany informacji na bieżąco, w czasie rzeczywistym, w określonych porach dnia (Walter 2011). Znaczenie ma także możliwość ukrywania pewnych aspektów własnej tożsamości, co uwalnia od stereotypowego postrzegania związanego na przykład z wiekiem (Aouil 2008). Anonimowość prowadzi również do „efektu odhamowania” (Sobolewska-Popko 2011), który przejawia się w ujawnianiu informacji o sobie w bezpośredni sposób. Dodatkowo bycie anonimowym umożliwia wycofanie się z wirtualnej interakcji w każdej chwili i bez podawania przyczyny (Styńska 2006). 45 Internetowe forum dyskusyjne skupione wokół tematyki zawiązało się w czerwcu 2006 roku po tym, jak pewna internautka opublikowała pytanie: „Zespół Edwardsa jest to rzadka choroba genetyczna, czy jest ktoś, kto miał z nią do czynienia?” Przyczyną rozpoczęcia dyskusji był zatem niedosyt informacji. Niemal wszyscy uczestnicy forum skarżyli się na brak pełnej informacji o stanie swego dziecka i prognozie – nie otrzymali zatem tego, co w sytuacji przekazywania niepomyślnej diagnozy rodzice cenią sobie najbardziej (Kornas-Biela 1996). Od powstania forum do końca 2013 roku zalogowało się na nim 101 osób i tylko nieliczni podpisywali imiennie swoje wiadomości. Pozostałe osoby skrywały tożsamość pod loginem. Lektura postów nasuwa spostrzeżenie, że forumowicze to w większości kobiety, które zdecydowały się na uczestnictwo w grupie na etapie ciąży, po tym, jak zdiagnozowano u ich płodu ZE. Mniej jest kobiet dołączających do dyskusji w późniejszej fazie swego macierzyństwa – po urodzeniu chorego dziecka. W dyskusji zabrali głos także dwaj mężczyźni oczekujący wraz z żoną na narodziny dziecka z ZE. Na podstawie wpisów zamieszczonych na forum trudno wszakże dokonać pełniejszej charakterystyki społeczno-demograficznej jego użytkowników. Pośrednio można wywnioskować, że zalogowane tutaj kobiety są w wieku od 20 do nieco ponad 40 lat, z przewagą tych młodszych, zamieszkują różne regiony Polski, trzy mieszkają w Anglii i po jednej w Irlandii i Norwegii. Ze względu na częstotliwość publikowania wiadomości, ich autorów można podzielić na kilka kategorii. Pierwsza to jednorazowi odwiedzający, względnie tacy, którzy dokonali najwyżej kilku wpisów. Odrębny zbiór tworzą osoby intensywnie aktywne w określonym okresie, które następnie milkną. Część z nich wszakże śledzi dyskusję, o czym informują powracając do niej nieraz po wielomiesięcznej, a nawet kilkuletniej przerwie. Jeszcze innych można określić mianem stałych dyskutantów. Publikują systematycznie, zwykle od kilku lat i są permanentnie gotowi, by wspomagać innych rozmówców, nawet jeśli ich własne dziecko zmarło (rekordzistka napisała 217 postów). Prawdopodobnie w przypadku niektórych forumowiczów, angażowanie się w udzielanie wsparcia po stracie dziecka może stanowić formę pomocy samemu sobie (Kornas-Biela 1992). W badaniach posłużyłam się analizą zapisu dyskusji na forum internetowym skupiającym osoby, które na etapie ciąży dowiedziały się o występowaniu u płodu ZE oraz osoby, które wychowują bądź wychowywały dziecko z tym zespołem. Od początku 2011 roku do końca 2013 roku niejawnie obserwowałam dyskusję. Zdecydowałam się na takie rozwiązanie z uwagi na złożoność i intymność przeżyć rodziców dzieci z wadą letalną. Rodzice ciężko chorych dzieci – w czym utwierdziła mnie lektura zapisów – uważają, że nie jest w stanie zrozumieć ich ten, kto nie znalazł się w analogicznej sytuacji życiowej. Obawiałam się, że ujawniając użytkownikom forum rolę badacza, spotkam się z odmową uczestnictwa w dyskusjach. Analiza treści daje możliwość wielokrotnego odczytywania wątków i przeglądania archiwalnych wiadomości. Przekaz analizowałam z zamiarem ustalenia, jak często występuje w dyskusji wsparcie emocjonalne, instrumentalne, informacyjne, wartościujące oraz duchowe. Określiłam wskaźniki dla poszczególnych rodzajów wsparcia. Wyłaniając je, pierwotnie korzystałam z opracowania Stanisława Kawuli (Kawula 2004). Po wstępnej lekturze zapisów rozszerzyłam listę wskaźników wsparcia. Przyjęłam, że wskaźnikami wsparcia emocjonalnego są: 1) zapewnianie człowieka, że jego obecność w grupie jest pożądana; 2) wyrażenie gotowości do wysłuchania (także poza publicznym forum); 3) dodawanie otuchy; 4) zaręczanie, że się trwa przy osobie w trudnej dla niej chwili; 5) życzenie szczęścia, wytrwałości; 6) zapewnienie o współczuciu 46 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne... w obliczu rozpoznania ZE u dziecka; 7) pokazanie, że ma się podobne przeżycia; 8) dopytywanie o bieg wydarzeń. Za przejawy wsparcia wartościującego uznałam: 1) przekonywanie rozmówcy, że jest kimś wartościowym, godnym podziwu i naśladowania; 2) uznanie wysiłku rodzica w zmaganiach z chorobą dziecka; 3) zapewnianie, że jest on zdolny pokonać trudności. O wsparciu informacyjnym wnioskowałam na podstawie: 1) wyrażenia gotowości do udzielenia informacji (także poza publicznym forum); 2) wskazywania innych niż forum miejsc, w których można pozyskać wsparcie; 3) wymieniania się adresami placówek i lekarzy; 4) udzielania informacji o medycznych i terapeutycznych aspektach ZE. Za przejawy wsparcia instrumentalnego przyjęłam: 1) przekazanie sprzętu przydatnego w rehabilitacji dziecka; 2) przekazanie pieniędzy; 3) instruowanie o różnych aspektach choroby dziecka. Obszerną listę wskaźników ustaliłam w odniesieniu do wsparcia duchowego. Uznałam, że wsparcie duchowe przejawia się poprzez: 1) nadawanie chorobie sensu; 2) doradzanie, jak żyć z dzieckiem z ZE; 3) dzielenie się refleksją na temat uporczywego podtrzymywania życia dziecka; 4) złożenie kondolencji po śmierci dziecka; 5) zachęcanie do przeżywania żałoby w sposób, który rodzicowi odpowiada; 6) rozgrzeszanie z powodu podjętych decyzji; 7) zapewnianie o modlitwie, duchowej łączności; 8) podtrzymywanie i dawanie nadziei. Analizą objęłam internetowy pakiet z informacjami POST. Na badanym forum, począwszy od jego powstania do końca 2013 roku, takich pakietów opublikowano 1787. Wszystkie można swobodnie odczytać, ponieważ forum jest otwarte, to znaczy nie trzeba się na nie zapisać, żeby mieć wgląd do wpisów. Każdy wpis oceniłam według przyjętego klucza z zamiarem wyłonienia obecnych w nim form wsparcia. Ustaliłam, ile razy poszczególne formy pojawiły się w całości badanej treści, co można uznać za jej analizę semantyczną. Jak stwierdza Krzysztof Rubacha, ten typ analizy stanowi dobrą podstawę do rozpoczęcia studiów pogłębionych, opartych na analizie semiotycznej (Rubacha 2011). W analizowanej dyskusji 2380 razy zidentyfikowałam wskaźniki społecznego wsparcia. Nierzadko w obrębie jednego postu odnajdywałam kilka wspierających zdań lub fraz, choć zdarzały się również wpisy, w których nie znalazłam przejawów wsparcia. Najczęściej występującą kombinacją było wsparcie emocjonalne i duchowe. Jednocześnie są to aspekty, których doszukałam się najwięcej razy (1092 i 771). Rzadziej wydobyłam z dyskusji wsparcie informacyjne (254 razy) i wartościujące (166 razy). Najrzadziej pojawiło się wsparcie instrumentalne (97 razy). Wsparcie emocjonalne Jego przejawami jest okazywanie sympatii, miłości, empatii i przychylności, a wyrazem jest trwanie przy osobie w trudnej dla niej chwili i wysłuchanie tego, co ma wówczas do powiedzenia (Becelewska 2005). Wśród uczestników forum wsparcie emocjonalne najczęściej manifestuje się przez dodawanie otuchy. Stwierdziłam 334 komunikaty tego rodzaju. Najczęściej pojawiało się wyrażenie trzymaj się. Nadto odszukałam frazy takie, jak: bądź dzielna, nie martw się, głowa do góry, musisz być twarda, nie poddawaj się, nie bój się, walcz ze strachem, nie załamuj się i wiele innych. Internauci w analizowanej dyskusji oferują wsparcie emocjonalne także wówczas, kiedy zapewniają (odnotowałam 200 razy), że trwają przy drugiej osobie w trudnej dla niej chwili. Trwaniu dyskutanci dawali wyraz poprzez komunikaty następującej treści: jestem z tobą, myślę o tobie, trzymam kciuki, kibicuję, opłakuję wraz z tobą, łączę się z tobą i inne podobne. 47 Zaobserwowałam, że w wielu przypadkach wsparcie emocjonalne dokonywało się przez skierowanie do innej osoby życzeń. Życzenia pojawiły się 167 razy. Internauci życzyli sobie między innymi: powodzenia, wszystkiego dobrego, miłości, wytrwałości w opiece nad dziećmi, nadziei oraz siły. Mniej razy (146) zidentyfikowałam w dyskusji zapewnienia, że ma się doświadczenia podobne do przeżyć innych członków grupy, co jak sądzę, miałoby pokazywać, że rozumie się ich położenie. W celu ukazania podobieństwa internauci posługiwali się następującymi wyrażeniami: przeżywam to co ty, twój ból jest mi dobrze znany, jesteśmy prawie w tej samej sytuacji, ty chyba mówisz o mnie, miałam tak samo. Za przejaw wsparcia emocjonalnego uznałam również: dopytywanie o bieg wydarzeń, o przełomowe chwile (83), zapewnienie o współczuciu w obliczu rozpoznania ZE u dziecka (75), wyrażenie gotowości do wysłuchania (także poza publicznym wątkiem forum – 52) oraz zapewnianie człowieka, że jego obecność w grupie jest pożądana (26). Wspieranie emocjonalne wśród forumowiczów zaznaczyło się zwłaszcza wobec tych, u dzieci których stosunkowo niedawno rozpoznano chorobę, a także w odniesieniu do osób stojących przed przełomowymi wydarzeniami (na przykład poród, poddanie dziecka zabiegowi chirurgicznemu) oraz tych, których dziecko zmarło. Co się tyczy psychologicznego znaczenia wsparcia emocjonalnego, to jak stwierdza Zbigniew Zaborowski, podnosi ono zaufanie do ludzi, poprawia samoocenę, redukuje osamotnienie i niweluje poczucie bezradności (Zaborowski 1996). Wsparcie wartościujące Rola rodzica dziecka z wadą letalną wymaga szczególnych dyspozycji czasowych oraz sił personalnych. Tacy rodzice mają znacznie więcej obowiązków niż opiekunowie zdrowych dzieci. Konieczna jest ich nieustanna uwaga i utrzymywanie stanu gotowości do mobilizacji sił w sytuacjach niespodziewanych i nietypowych (Mrugalska 1999). W opiece nad nieuleczalnie chorym dzieckiem niezbędne są także pewne umiejętności pielęgniarskie i terapeutyczne (na przykład karmienie przez sondę, podawanie tlenu, rehabilitowanie). Tymczasem, jak pokazują badania Doroty Kornas-Bieli, większości matek (73,3%) wraz z rozpoznaniem u dziecka zespołu genetycznego nie przekazano żadnych wskazówek odnoszących się do dalszego postępowania (Kornas-Biela 1996). Ciężarne kobiety – uczestniczki analizowanej dyskusji bardzo często obawiają się, czy poradzą sobie z wypełnianiem roli rodzicielskiej. Bardzo ważną potrzebą rodziców dzieci z zaburzeniami rozwoju jest potwierdzenie ich kompetencji rodzicielskich oraz docenienie pełnienia roli matki i ojca przez innych (Pisula 2004). Możliwość zaspokojenia tej potrzeby stwarza uczestnictwo w forum, co daje wsparcie wartościujące – jego przejawy pojawiły się w dyskusji 166 razy. Na obserwowanym forum wsparcie wartościujące uwidacznia się między innymi w zapewnieniu rodzica dziecka z ZE , że jest kimś godnym podziwu i naśladowania. Wsparcie to można rozpoznać po następujących zwrotach: podziwiam cię, chylę czoła, wyjątkowe kobiety, moje bohaterki, moje twardzielki, silne babki, nie ma dzielniejszych od nas, wielkie dziewczynki, wspaniała i dzielna mamo. Tak wyrażone wsparcie wartościujące odnalazłam 74 razy. Uczestnicy analizowanej dyskusji dają wyraz wsparciu wartościującemu także przez uznanie wysiłku innego rodzica w zmaganiach z chorobą dziecka (52 razy). Nierzadko odwołują się do konkretnego zachowania rodzica. Wsparcie to wyrażają następujące komunikaty: widziałam w szpitalu, że świetnie sobie radzisz z maleństwem; dzielnie walczyłaś o małą w ciąży; zrobiliście wszystko, co w waszej mocy i inne. Forumowicze szczególnie doceniają wysiłek par, które mimo ograniczeń, jakie narzuca choroba potomstwa, starają się żyć normalnie. Ci opiekunowie podróżują z dzieckiem 48 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne... – bywa, że do innych krajów, zapewniają mu towarzystwo rówieśników, podejmują próby jego rehabilitowania, starają się powrócić do aktywności zawodowej. Na objętym badaniem forum wsparcie wartościujące zaznacza się również w przekazywaniu konkretnym osobom informacji o pozytywnych aspektach ich osobowości, pomocnych w zmaganiach z chorobą potomstwa, co rozpoznałam 40 razy. Internauci powołując się na sytuacje, które uczestnik/rodzic wcześniej relacjonował, stwierdzają, że świadczą one o jego odwadze, zdeterminowaniu w działaniu i przede wszystkim o miłości do dziecka. Celem wsparcia wartościującego staje się, jak twierdzi S. Kawula, uruchamianie zdolności regeneracyjnych stanowiących niezbędny element w radzeniu sobie z sytuacją kryzysową (Kawula 2005). Na analizowanym forum odnalazłam wiele wpisów ukierunkowanych na uaktywnianie pozytywnych potencjałów. Komunikaty umacniające w poczuciu kompetencji rodzicielskich są szczególnie ważne dla opiekunów, którzy stosunkowo niedawno dowiedzieli się o chorobie swego dziecka i nie zdołali wypracować strategii radzenia sobie z taką sytuacją. Tacy opiekunowie często nie wierzą, by potrafili zmierzyć się z chorobą swego dziecka. Inni dyskutanci przekonują, że mimo faktycznych wad, swoją refleksyjną postawą rodzic zaświadcza, że jest najlepszym opiekunem, jakiego dziecko mogło mieć. Wsparcie informacyjne W okresie oczekiwania na narodziny dziecka rodzice potrzebują dostarczania kompetentnych, zrozumiałych i jednoznacznych informacji oraz wskazówek dotyczących ciąży. Nierzadko wymagają również wyciszania swych niepokojów dzięki uzyskaniu odpowiedzi na nurtujące pytania. Wyszczególnione zadania rodzice wiążą głównie z personelem medycznym (Kornas-Biela 2009). Jednocześnie – jak pokazują badania – ciężarne kobiety chętnie korzystają z internetu celem zdobycia bądź uzupełnienia wiedzy (Sobolewska-Popko 2011). Zdiagnozowanie u płodu wady letalnej może stanowić dodatkowy impuls do poszukiwania wsparcia informacyjnego w sieci. Takie postępowanie wydaje się tym bardziej prawdopodobne, że rodzice (zwłaszcza matki) dzieci z zespołami zaburzeń genetycznych skarżą się, że nie otrzymują od personelu medycznego rzetelnej, pełnej informacji na temat stanu dziecka i prognozy (Pisula 2004). Ponadto terminologia, jaką się lekarze posługują, jest często dla rodziców niezrozumiała, a szok emocjonalny, w którym się znajdują, utrudnia właściwą percepcję informacji (Kościelska 1998). Na deficyt wiedzy odnoszącej się do różnych aspektów choroby dziecka wskazywała większość uczestników włączających się do analizowanej dyskusji. Po przystąpieniu do grupy otrzymywali oni wszakże wsparcie informacyjne. W sumie odnotowałam 263 przypadki tego typu wsparcia. Najczęściej (178 razy) dyskutanci dzielili się wiedzą na temat symptomów, ryzyka wystąpienia, profilaktyki i diagnozowania ZE. Regularnie poruszanym zagadnieniem był przebieg ciąży, w wyniku której ma się urodzić dziecko z ZE. Niektórzy forumowicze podejmowali się interpretowania wyników badań lekarskich. Innym przejawem wsparcia informacyjnego jest wymienianie się adresami placówek medycznych specjalizujących się w patologii ciąży i porodu (co zidentyfikowałam 40 razy). Wielu dyskutantów podawało nazwiska lekarzy, których postrzegali jako życzliwych profesjonalistów. Zdarzały się także ostrzeżenia przed placówkami i osobami (jak wskazywały doświadczenia rodziców) niegodnymi zaufania. Za przejaw wsparcia informacyjnego uznałam również wyrażenie gotowości do udzielenia informacji, także poza publicznym wątkiem dyskusji. Internauci proponowali następujące formy kontaktu: przesyłanie prywatnych wiadomości w obrębie forum, korespondencję 49 na portalu społecznościowym, pocztę elektroniczną, rozmowę telefoniczną oraz spotkanie twarzą w twarz. Niektórzy dyskutanci wspierali informacyjnie wskazując inne niż forum miejsca, w których można pozyskać wiadomości na temat ZE oraz pomoc w radzeniu sobie z problemem. Podawali kontakty do innych rodziców chorych dzieci, numer telefonu do zaufanego psychologa, a także adresy hospicjów, internetowych grup dla rodziców po stracie dziecka oraz stron, na których można upamiętnić zmarłe dziecko. Wsparcie instrumentalne Najczęściej utożsamia się wsparcie instrumentalne z pomocą materialną, jednakże może ono również przybierać postać instruktażu (Tomsia 2009). Obie formy wielokrotnie zidentyfikowałam w analizowanej dyskusji (w sumie 97 razy). Najwięcej odnotowałam przypadków instruktażu (92 razy). Pojawił się on w odniesieniu do: porodu, karmienia dziecka z ZE, jego pielęgnacji i leczenia, wykonywania badań przed kolejną ciążą, pogrzebania ciała zmarłego dziecka. Sporadycznie pojawiały się przejawy wsparcia czysto materialnego. Cztery osoby poinformowały o przekazaniu części podatku na rzecz wskazanej przez jednego z dyskutantów organizacji wspierającej rodziny dotknięte problemem ZE, natomiast jedna osoba wyraziła gotowość oddania specjalistycznego wózka, którego nie potrzebuje już jej własne dziecko. Wsparcie duchowe Zdaniem Pawła Sochy, zasadniczo duchowość kojarzy się z otwarciem i rozwojem (Socha 2000). W przekonaniu Barbary Kromolickiej: „duchowość człowieka to osobisty proces samoregulacji, który utożsamia się z poszukiwaniem własnej drogi życiowej, przyjęciem odpowiedniej strategii, odnalezieniem własnego celu, określanego często sensem życia” (Kromolicka 2008: 87). Według Józefa Tischnera najwłaściwszą perspektywą odkrywania aksjologicznego wymiaru ludzkiej egzystencji jest nadzieja (Tischner 2000). „Nadzieja nie pozwala bowiem bezczynnie załamywać rąk. Każe działać, aby dawać ją sobie i innym” (Murawska 2012: 44). W zapisanych wypowiedziach dawanie nadziei zidentyfikowałam 427 razy. Dając nadzieję, forumowicze odnosili się do szerokiego spektrum zagadnień, najczęściej wszakże (124 razy) zapewniali, że mimo traumatycznych przeżyć można w przyszłości być szczęśliwym, co wielu utożsamiało z narodzinami zdrowego potomstwa. Próbując wesprzeć pary po śmierci dziecka, uczestnicy dyskusji wyrażali nadzieję na zmartwychwstanie i życie pozagrobowe. Wielu zapewniało, że zmarłe dziecko znajduje się w świecie bez cierpienia, w którym opieką otaczają je duchy bliskich i innych dzieci z ZE. Niektórzy dowodzili, że czują obecność swego zmarłego dziecka, przytaczali historie, które ich zdaniem dowodzą, że to dziecko czuwa nad bezpieczeństwem rodziny. Komunikaty tej treści odnalazłam w sumie 112 razy. Forumowicze wyrażali również nadzieję na pomyślny rozwój chorego dziecka i jego długie życie (17 razy). Za dawanie nadziei uznałam także wskazywanie pozytywnych aspektów sytuacji (czego przykład stanowią sformułowania: „ważne, że maluszek rośnie, widać [na zdjęciu – dop. A.J.] że ma dużą chęć życia” – 12 razy) oraz podtrzymywanie nadziei na urodzenie zdrowego dziecka, jeśli rozpoznanie ZE nie jest pewne (8 razy). Dodatkowo za przejaw dawania nadziei na internetowym forum skupiającym rodziców dzieci z ZE uznałam zaświadczanie własnym przykładem, że to, co było w sferze pragnień albo wydawało się nierealne, może się urzeczywistnić. Stosunkowo często (85 razy) dyskutanci dowodzili, że możliwe jest urodzenie zdrowego dziecka. Ten aspekt wsparcia 50 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne... rodziców dzieci z wadą letalną wydaje się szczególnie ważny, ponieważ przyszła prokreacja wzbudza w nich wiele obaw. Lektura forum ujawnia, że rodzice, którzy poczęli chore dziecko, boją się, że kolejne mogłoby być obciążone wadą, nawet taką samą co starsze rodzeństwo. Kiedy uczestnicząca w dyskusji para doczeka się narodzin zdrowego potomstwa, dzieli się tą nowiną z pozostałymi, tym samym umacniając ich w nadziei. Niektórzy skupieni na forum rodzice powołują się na przykłady kilkuletnich dzieci z ZE, które mimo złych rokowań medycznych funkcjonują w miarę prawidłowo. Tym samym dają oni pozostałym nadzieję na długie życie ich dzieci we względnie dobrej kondycji. Taki przejaw wsparcia duchowego rozpoznałam 43 razy. Za dawanie nadziei uznałam także wskazywanie osieroconym celów, wokół których warto organizować dalsze życie (co odnotowałam 26 razy). W traumatycznych momentach życia warto bowiem, jak dowodzi Paul Ricoeur, odnieść się do konkretnych zadań i obowiązków, gdyż to one pokazują, że niezależnie od poniesionych strat, pomimo skali zaznanego cierpienia, jest coś, dla czego warto wciąż i na nowo podejmować wysiłek życia (Ricoeur 1991). W wypadku rodziców – uczestników badanej dyskusji – owe angażujące cele to wychowanie pozostałego bądź przyszłego potomstwa, rozwój małżeństwa, a także wspieranie innych opiekunów dzieci z wadą letalną. Śmiertelnie chore dziecko to sytuacja ekstremalnie trudna, jednak w przekonaniu Karla Jaspersa może to być szansa na rzeczywistą egzystencję (Jaspers 1978). Wielu rodziców skupionych na badanym forum dzieli się spostrzeżeniem, że zrozumieli kluczowe wartości ludzkiej egzystencji. Tacy rodzice doradzają innym jak żyć, mając śmiertelnie chore dziecko (co zidentyfikowałam 64 razy). Zachęcają, by zamiast koncentrować się na poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które mają retoryczną naturę (na przykład: dlaczego nas to spotkało?, czym zawiniliśmy?) albo przewidywać przyszłość, skoncentrować się na teraźniejszości. Radzą cieszyć się każdą chwilą spędzoną z dzieckiem i ofiarować mu możliwie najwięcej uczucia. Widocznym aspektem wsparcia duchowego wśród forumowiczów są próby nadawania sensu chorobie dziecka (czego dyskutanci podjęli się 57 razy). Wielu rodziców dochodzi do przekonania, które wyraził Herman Hesse: „rozpacz nie jest po to, aby nas zniszczyć, ale po to, abyśmy dojrzewali i zaczęli się doskonalić” (Hesse 2001: 81). Dla tak zorientowanych rodziców choroba dziecka staje się szansą indywidualnego rozwoju i/lub rozwoju rodziny. Stwierdzają oni, że w toku zmagania się z problemem ZE odkryli u siebie wiele dodatnio wartościowanych cech osobowościowych. Wielu rodziców zauważa, że gdyby nie ta sytuacja, prawdopodobnie nie doszliby do tego rodzaju samopoznania i samorozwoju. Trudnym aspektem wsparcia duchowego wśród rodziców dzieci z ZE jest dzielenie się przemyśleniami odnośnie do prawdopodobnej śmierci ich dziecka, także w kontekście „przygotowania się” na nią. Zawiera się tutaj również swoiste dawanie potomstwu zgody na umieranie. Tego rodzaju refleksja pojawiła się 23 razy. I tak dyskutujący rodzice wyznawali, że po próbach poddawania dziecka zabiegom medycznym przynoszącym rezultaty niewspółmierne do spodziewanych, docierało do nich, że tylko przedłużają jego agonię. W ten sposób wzmacniali w sobie mechanizm zaprzeczenia, prowadzący do przedstawiania iluzji wyleczenia dziecka (Bild 2005). Niektórzy z rodziców mających tego rodzaju doświadczenia wyznawali, że po okresie wewnętrznego rozdarcia zdali sobie sprawę, że choć dla nich najważniejsze było to, by dziecko żyło, perspektywa samego dziecka mogła być odmienna. Rezygnowali więc z uporczywego leczenia potomstwa, niekiedy przerywali hospitalizację, by żyć w domowych warunkach, tak długo, jak to możliwe. Za przejawy wsparcia duchowego na badanym forum uznałam także złożenie kondolencji po śmierci dziecka (110 razy) oraz zapewnianie o modlitwie lub duchowej łączności 51 w odpowiedzi na wiadomość o śmierci dziecka któregoś z członków grupy, względnie w innych przełomowych chwilach (66 razy). Jako przejaw wsparcia duchowego uznałam również zachęcanie do przeżywania żałoby po śmierci dziecka w sposób, który rodzicowi odpowiada (16 razy), co przy współczesnej separacji żałobników od reszty społeczeństwa (Wais 2007) i traktowaniu manifestacji smutku przez osieroconych jako przejawu braku dobrego wychowania, można uznać za swoisty komfort. Dopełnieniem wsparcia duchowego na forum skupiającym opiekunów dzieci z ZE bywa swoiste rozgrzeszenie. Ta forma potrzebna jest rodzicom, którzy przeżywają poczucie winy z powodu wyborów podjętych w związku z chorym dzieckiem, skłonnych do stawiania sobie pytania, co byłoby, gdyby postąpili odmiennie. Poczucie winy zidentyfikowałam u uczestników dyskusji po tym, jak zrezygnowali z leczenia potomstwa, gdy miało ono służyć jedynie podtrzymaniu biologicznych funkcji organizmu. Poczucie winy ujawniły także kobiety, które poddały się aborcji selektywnej po zdiagnozowaniu u płodu ZE. Zaobserwowałam, że inni członkowie grupy dyskusyjnej żywo reagują na powyższe dylematy (8 razy). Nie piętnują z powodu podjętej decyzji, nawet jeśli sami w analogicznej sytuacji dokonali odmiennego wyboru. Wnioski Wyraźnie wzrasta liczba osób korzystających z wirtualnych form wsparcia – w 2005 roku korzystało z nich 8% polskich internautów, natomiast w 2011 roku 18%3. Z uwagi na dynamikę zjawiska, można mówić o tworzeniu się internetowej kultury pomagania (Walter 2011: 174). Samopomocowe grupy on-line dają sposobność do podzielania doświadczenia, dostarczają pozytywnych modeli ról społecznych. Stanowią układ wsparcia, a efekt terapeutyczny uzyskiwany jest nie tylko przez osobę wspieraną, ale także wspierającą, na przykład jako wzrost poczucia sprawstwa (Castelnuovo 2009). Wsparcie społeczne na forach internetowych przy silnych, ma także słabe strony. Wśród objętych badaniem forumowiczów jedną z bardziej kontrowersyjnych kwestii jest udzielanie informacji, odnoszących się do medycznych aspektów ZE. Choć dyskutanci cenią sobie tego rodzaju wsparcie (dowodzi tego wpis: „dobrze, że znalazłam to forum, bo gdzie indziej jak nie tu dowiedziałabym się tego wszystkiego”), łatwo zakwestionować użyteczność informacji uzyskanych od nieprofesjonalisty, podanych bez wskazania rzetelnego źródła. Informacje zdobyte na forum mogą okazać się niebezpieczne dla opiekunów, którzy stoją przed kluczową decyzją, jak na przykład poddanie dziecka zabiegowi chirurgicznemu. Tacy rodzice wczytując się w historie ludzi, którzy byli w podobnej, niekoniecznie identycznej sytuacji, mogą nadać ich wypowiedziom rangę medycznych wskazań. Wątpliwości nasuwają także wpisy, których autorzy sugerują rozwiązania dylematów wielkiej rangi, co w wypadku analizowanego forum najczęściej odnosi się do ewentualnego przerwania ciąży po zdiagnozowaniu u płodu ZE. Internautki zabierające głos w sprawie piszą wprawdzie, że decyzję powinna rozważyć matka w swoim sercu. Jednocześnie wszakże wyznają, że same nie mogłyby usunąć ciąży oraz że z perspektywy czasu uważają decyzję o kontynuacji ciąży za najlepszą w życiu. Jest to niewątpliwie wywieranie wpływu na cudzy życiowy wybór. Inną kwestią wiążącą się z uczestnictwem w forum jest zamykanie się na formy wsparcia dostępne w świecie realnym. W dyskusji kilkakrotnie pojawiło stwierdzenie, że tylko jej członkowie są w stanie się wzajemnie zrozumieć. Na propozycję rozszerzenia 3 http://ce.vizja.pl/en/download-pdf/id/220 (10.03.2014). 52 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne... poszukiwań wsparcia poza forum jedna z internautek zareagowała słowami wolę być w tym naszym cichym, smutnym pokoiku. W ogólnym rozliczeniu dostrzec należy możliwości udzielania wsparcia społecznego przez internetowe forum skupiające rodziców dzieci z ZE. Wspólnota skrajnie trudnych doświadczeń, a w związku z tym szczególna wrażliwość w podejściu do życia sprawiają, że wypowiadający się na nim ludzie są dla siebie wiarygodni i tym samym oferują rzeczywiste wsparcie. Jak pokazują moje badania, w grę wchodzi głównie wsparcie emocjonalne i duchowe. literatura Aouil B. 2008, Komunikowanie się w Internecie – narzędzia, specyfika, właściwości, w: Komunikacja społeczna w świecie wirtualnym, red. M. Wawrzak-Chodaczek, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń, s. 11–40. Becelewska D. 2005, Wsparcie emocjonalne w pracy socjalnej, Wydawnictwo Naukowe Śląsk, Katowice. Bild R. 2005, Ponad wszystko, najlepszy interes dziecka, w: Opieka paliatywna nad dziećmi, red. T. Dangel, Warszawskie Hospicjum dla Dzieci: Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”, Warszawa, s. 50–55. Castelnuovo G., Gaggioli A., Riva G. 2009, Cyberpsychologia spotyka psychologię kliniczną – pojawienie się e-terapii w opiece nad zdrowiem psychicznym, w: Internet a psychologia: możliwości i zagrożenia, red. W.J. Paluchowski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 263–300. Hesse H. 2001, Peter Camenzind, tłum. E. Sicińska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. Jaspers K. 1978, Sytuacje graniczne, w: Jaspers, red., wybór R. Rudziński, Wiedza Powszechna, Warszawa, s. 186–194. Jaworska-Obłój Z., Skuza B. 1986, Pojęcie wsparcia społecznego i jego funkcje w badaniach naukowych, „Przegląd Psychologiczny”, nr 3, s. 733–746. Kawula S. 2004, Człowiek w relacjach socjopedagogicznych: szkice o współczesnym wychowaniu, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń. Kawula S. 2005, Czynniki i sieć wsparcia społecznego w człowieku, w: Pedagogika społeczna: dokonania – aktualność – perspektywy, red. S. Kawula, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń, s. 115–134. Kawula S. 2012, Pedagogika społeczna dzisiaj i jutro, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń. Kellerman D.S., Kasprzak P. 2006, Biblia Komputerowa, t. 1, Wydawnictwo Pinnex, Kraków. Kornas-Biela D. 1992, Przeżycia związane z diagnostyką prenatalną a postawy wobec niej w literaturze przedmiotu, w: Z zagadnień psychologii prokreacyjnej, red. E. Bielawska-Batorowicz, D. Kornas-Biela, Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin. Kornas-Biela D. 2009, Pedagogika prenatalna: nowy obszar nauk o wychowaniu, Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin. Kornas-Biela D. 1996, Psychologiczne problemy poradnictwa genetycznego i diagnostyki prenatalnej, Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin. Kościelska M. 1998, Trudne macierzyństwo, WSiP, Warszawa. 53 Kromolicka B. 2008, Duchowość człowieka z perspektywy pedagogiki społecznej, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, „Studia Pedagogica Universitatis Stetinensis” 7, s. 83–91. Maciarz A. 2004, Macierzyństwo w kontekście zmian społecznych, Wydawnictwo Żak, Warszawa. Maciarz A. 2007, Pedagogika terapeutyczna dzieci przewlekle chorych, w: Pedagogika specjalna, red. W. Dykcik, Wydawnictwo Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, Poznań, s. 219–240. Mrugalska K. 1999, Rodzice i dzieci, w: U źródeł rozwoju dziecka: o wspomaganiu rozwoju prawidłowego i zakłóconego, red. H. Olechnowicz, WSiP, Warszawa, s. 11–37. Murawska A. 2012, Pokusa rozpaczy? Nadzieja wobec cierpienia i śmierci, w: Z pomocą człowiekowi: wsparcie i opieka w sytuacji nieuleczalnej choroby, red. B. Kromolicka, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń, s. 38–55. Pisula E. 2004, Potrzeby rodziców dzieci z zaburzeniami rozwoju, w: Wspomaganie rozwoju i rehabilitacja dzieci z genetycznie uwarunkowanymi zespołami zaburzeń, red. W. Dykcik, A. Twardowski, Wydawnictwo Naukowe PTP, Poznań, s. 43–54. Pisula E. 1998, Psychologiczne problemy rodziców dzieci z zaburzeniami rozwoju, Wydawnic two Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa. Podstawy neonatologii 2010, red. J. Szczapa, PZWL, Warszawa. Ricoeur P. 1991, Podług nadziei, Wydawnictwo Pax, Warszawa. Rosen L. 1955, Selected aspects in the development of the mother’s understanding of her mentally retarded child, „American Journal of Mental Deficiency”, t. 60, s. 522–530. Rubacha K. 2011, Metodologia badań nad edukacją, Oficyna Wydawnicza Łośgraf, Warszawa. Sęk H., Cieślak R. 2006, Wsparcie społeczne – sposoby definiowania, rodzaje i źródła wsparcia, wybrane koncepcje teoretyczne, w: Wsparcie społeczne, stres i zdrowie, red. H. Sęk, R. Cieślak, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, s. 11–28. Sęk H. 1986, Wsparcie społeczne – co zrobić, aby stało się pojęciem naukowym, „Przegląd Psychologiczny”, nr 3, s. 791–799. Sobolewska-Popko A.M. 2011, E-macierzyństwo: Internet miejscem spotkań i nowych doświadczeń współczesnych kobiet: w kręgu dialogu i rozrywki, „Edukacja”, nr 3, s. 90–99. Socha P. 2000, Psychologia rozwoju duchowego: zarys zagadnienia, w: Duchowy rozwój człowieka, red. P. Socha, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, s. 14–44. Stengel-Rutkowski S. 2004, Możliwości oraz potrzeby dzieci z zespołami uwarunkowanymi genetycznie, w: Wspomaganie rozwoju i rehabilitacja dzieci z genetycznie uwarunkowanymi zespołami zaburzeń, red. W. Dykcik, A. Twardowski, Wydawnictwo Naukowe PTP, Poznań, s. 55–66. Styńska A. 2006, Pomoc on-line, „Niebieska Linia”, nr 5, s. 21–22. Szmagalski J. 1995, Metoda pracy grupowej, w: Pedagogika społeczna: człowiek w zmieniającym się świecie, red. T. Pilch, I. Lepalczyk, Wydawnictwo Żak, Warszawa, s. 242–264. Szymona-Pałkowska K. 2005, Psychologiczna analiza doświadczeń rodziców w sytuacji ciąży wysokiego ryzyka, Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin. Śmigiel R. 2011, Diagnostyka prenatalna – fakty i mity, w: Dziecko i jego środowisko: wyzwania pediatrii XXI wieku – wady wrodzone dzieci: problem kliniczny, psychologiczny i socjoekonomiczny, red. A. Steciwko, D. Kurpas, L. Sochocka, Wydawnictwo Conlinuo, Wrocław, s. 7–17. Tischner J. 2000, Świat ludzkiej nadziei, Wydawnictwo Znak, Kraków. 54 / aneta jarzębińska / internetowe forum dyskusyjne... Tomsia K. 2009, Internet jako źródło wsparcia dla osób zainteresowanych opieką zastępczą nad dzieckiem, w: Psychologiczne konteksty Internetu, red. B. Szmigielska, Wydawnictwo WAM, Kraków, s. 179–193. Walter N. 2011, Internetowa kultura pomagania, w: Kultura mediów, ciało i tożsamość – konteksty socjalizacyjne i edukacyjne, red. W. Jakubowski, S. Jaskólska, Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków, s. 177–187. Wais J. 2007, Ścieżki baśni, Eneteia Wydawnictwo Psychologii i Kultury, Warszawa. Wejbert-Wąsiewicz E. 2011, Aborcja: między ideologią a doświadczeniem indywidualnym, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź. Winiarski M. 1999, Od opieki do wsparcia społecznego, „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze”, nr 5, s. 3–8. Zaborowski Z. 1996, Współczesne problemy psychologii społecznej i osobowości, Oficyna Wydawnicza Profi, Warszawa. internet discussion board as a source of social support for parents in a situation of lethal fetal abnormality This article addresses the phenomenon of the assistance provided by a discussion group, which gathers relatives of children with Edwards Syndrome. The analysis of nearly 2000 statements obtained from the subjects under examination illustrates that they are an invaluable source of emotional support for each other, which is informative, evaluative and contributes to making friends and developing communication beyond the forum. However, the most important thing is that those who keep in touch support each other emotionally. It can be seen in many ways, such as giving these parents hope for a better future and providing them with positive examples of successful dealing with the trauma. summary keywords social support, lethal defect, internet discussion groups 55 opuscula sociologica nr 2 [8] 2014 ISSN 2299-9000 Jagoda Jezior Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie Rola wartości samorealizacyjnych i materialnych w kształtowaniu sytuacji pracy na własny rachunek Artykuł poświęcono zagadnieniu roli wartości samorealizacyjnych i materialnych w kształtowaniu sytuacji pracy osób, które prowadzą indywidualną działalność gospodarczą. Jako materiał empiryczny posłużyły wyniki kilku projektów badawczych zrealizowanych przez autorkę w latach 1996–2011 w województwie lubelskim, w tym wśród przedsiębiorców. Wykonano analizę porównawczą wartości związanych z pracą (cele, funkcje, oczekiwania), które występują w różnych kategoriach społeczno-zawodowych. W tym kontekście omówiono przyczyny podejmowania pracy na własny rachunek. Następnie na podstawie zbiorów wskaźników utworzono zmienne złożone – orientacje na wartości. Orientacje – samorealizacyjna i materialna – okazały się użytecznymi narzędziami w analizie specyfiki zbiorowości przedsiębiorców oraz jej wewnętrznego zróżnicowania. Określają one sposoby postrzegania sfery pracy, łączą się z zasobami zawodowymi przedsiębiorców, formują decyzje i działania zawodowe, co łącznie kształtuje sytuację pracy. streszczenie słowa kluczowe sytuacja pracy, indywidualna działalność gospodarcza, przedsiębiorcy, system wartości, orientacje na wartości 57 Wprowadzenie Zjawisku samozatrudnienia, rozumianemu jako praca na własny rachunek, przypisuje się wiele istotnych funkcji. Najczęściej uważa się je za czynnik pozytywnie oddziałujący na gospodarkę i na rynek pracy, za przejaw przedsiębiorczości i formę walki z bezrobociem. W poznawaniu motywacji i wartości łączonych z pracą występuje różnorodność ujęć teoretycznych oraz badawczych, nierzadko o charakterze interdyscyplinarnym. Wiele problemów ma charakter otwarty. Jednym z nich jest rola wartości samorealizacyjnych i materialnych w kształtowaniu sytuacji pracy na własny rachunek. W literaturze wykorzystującej termin „samozatrudnienie” podkreśla się brak jego definicji ustawodawczej, istnienie rozbieżności interpretacyjnych między ujęciem prawnym i ekonomicznym, stosowanie określeń o różnym zakresie, co powoduje niejasności związane z zaliczaniem do kategorii samozatrudnionych osób zatrudniających pracowników czy osób, które znalazły się w sytuacji samozatrudnienia wymuszonego (Duraj 2007: 22 i n.). Inni badacze wskazują, że samozatrudnienie należy zaliczyć do sektora MSP, a jednostki tworzące firmy, nawet najmniejsze – uznać za przedsiębiorców (Kraśnicka 2002: 143). W artykule w stosunku do objętych badaniami osób używane jest określenie „przedsiębiorcy”, przy świadomości złożoności kwestii definicyjnych i zróżnicowania zbiorowości. Wspólne cechy to rejestracja działalności gospodarczej w REGON, elementy formalno-prawne, własność „warsztatu pracy”, brak innego pracodawcy (wyjąwszy wymuszone samozatrudnienie). W koncepcji badawczej wykorzystano kategorię „sytuacja pracy” (dalej SP), którą w ogólnych założeniach oparto na szerszym ujęciu propozycji Krystyny Janickiej (1997). Oprócz aspektów przedmiotowych, czynnościowych i technicznych SP zawiera subiektywne nastawienia i oceny. Dzięki temu zyskuje uniwersalny charakter, umożliwiający jej wykorzystanie w badaniach aktywności zawodowej różnych kategorii pracowników (Janicka 1997: 17 i n.). W badaniach własnych w definicji nominalnej i operacyjnej uwzględniono elementy: funkcje i zakres obowiązków, cechy i warunki wykonywanej pracy, właściwości firm, subiektywne oceny efektów pracy, satysfakcja (zob. Jezior 2009). W modelu analizy kluczowe miejsce zajmują kwalifikacje, w tym wykształcenie i zawód oraz doświadczenia w pracy (np. wcześniejsze stanowiska, bezrobocie). Z jednej strony cechy te służą do opisu objętych badaniami osób, a z drugiej są traktowane jako korelaty SP. Co się tyczy roli wartości czy orientacji na wartości w kształtowaniu SP, to w badaniach socjologicznych na ogół wskazuje się, że wartości mają względnie trwały charakter, zajmują centralne miejsce w systemie przekonań jednostek i są nadrzędne w odniesieniu do postaw, mają aspekt normatywny, a przede wszystkim stanowią kryteria dokonywanych wyborów (Misztal 1980: 104 i n.). Funkcje standardów ocen i podstawy działań są przypisywane wartościom w licznych koncepcjach (Kłoskowska 1983: 178). W badaniach własnych zastosowano podejście kulturowe. Założono, że cechy kultury są zmiennymi niezależnymi, co implikuje hipotezę, iż ład aksjonormatywny społeczeństwa formuje postawy nadrzędne wobec pracy, a te warunkują stosunek przedsiębiorców do konkretnie wykonywanej pracy. Jednak relacja wartość–praca jest złożona. Praca ma znaczenie dla jednostek, jest obiektem postaw i stanowi wartość, ale jako ukierunkowane na cel działanie służy realizacji innych wartości. Systemy wartości kształtują się i zmieniają w czasie pracy zawodowej, a wykazanie powiązań między wartościami i działaniami bywa trudne. W wypadku wielu decyzji mogą silniej oddziaływać uwarunkowania zewnętrzne i konieczności życiowe niż cenione wartości. Stosunkowo rzadko też dominuje jeden czynnik, który wpływa na SP. Przyjęto zatem, że poszczególne wartości, w tym samorealizacyjne i materialne, będą pojmowane jako swoiste osie główne, które organizują sposoby myślenia i działania w sferze pracy. W celu zwiększenia trafności pomiaru posłużono się zmiennymi złożonymi, 58 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych... określonymi jako indywidualne orientacje na wartości. Wzorem jest koncepcja orientacji indywidualnych, definiowanych jako: „pewne zgeneralizowane tendencje do postrzegania, wartościowania, odczuwania i reagowania na rzeczywistość społeczną” (Ziółkowski 1990: 57). Zasady posługiwania się zmiennymi złożonymi oparto na podstawach metodologicznych „baterii wskaźników”, a ogólniej na tzw. szacunkowych metodach identyfikacji i pomiaru zmiennych (Nowak 1985: 182, 185). Orientacje – samorealizacyjną i materialną – zbudowano ze składników, które miały postać cech jakościowych (zero-jedynkowych), a powstałe skale uznano za cechy ilościowe. Zmienne te nie stanowią jednak skal pomiarowych sensu stricto, lecz probabilistyczne „testy rozdzielcze”, umożliwiające ustalanie prawdopodobieństwa wystąpienia ukierunkowania respondentów na dany rodzaj wartości (Nowak 1985: 182 i n.). Zgodnie z tymi założeniami są interpretowane kategorie tych zmiennych (zob. tab. 5). Jak zaznaczono, SP przedsiębiorców jest wypadkową oddziaływania wielowymiarowych czynników, w tym indywidualnych, społeczno-kulturowych, rynkowych, a ze sferą pracy jest łączone szerokie spektrum wartości. Koncentracja uwagi na wartościach samorealizacyjnych i materialnych ma istotne uzasadnienia. Pierwsze wiąże się z podejściem kulturowym w badaniach przedsiębiorczości. W ramach tego nurtu wskazuje się, że pomimo różnic społecznych, kulturowych i gospodarczych, które występują między wieloma krajami i determinują postawy przedsiębiorców, te dwie kategorie wartości zajmują podobną pozycję w systemach motywacyjnych (np.: Berger 1994; Trompenaars, Hampden-Turner 2002). Po drugie, ujęcie to nawiązuje do paradygmatu przedsiębiorcy i zestawia z nim właściwości najbardziej obecnie rozpowszechnionej formy indywidualnej działalności gospodarczej, realizowanej w mikroskali. Wartości samorealizacyjne są na ogół łączone z aspiracjami i dążeniami zawodowymi osób wysoko wykształconych, których wejście do tej działalności sprzyja tworzeniu wzorów profesjonalnej przedsiębiorczości. Rola wartości materialnych może tu być rozpatrywana w co najmniej dwóch kontekstach. Jeden to ekonomiczne funkcje aktywności biznesowej i orientacja na zysk jako kryterium efektywności. Drugi to wpływ warunków rynku pracy na podejmowanie samodzielnej działalności gospodarczej oraz nasilenie potrzeb materialnych w sytuacji zagrożenia brakiem pracy i źródeł utrzymania. Kolejna odmiana uzasadnień wynika z fundamentalnych funkcji pracy, które są wyznaczane także przez przedmiotowe wartości. Wreszcie istotne są uwarunkowania historyczne procesów kształtowania się postaw wobec pracy w polskim społeczeństwie, w tym społeczno-kulturowe, religijne, polityczno-gospodarcze. W konceptualizacji wartości samorealizacyjnych i materialnych posłużono się definicjami nominalnymi o własnościach operacyjnych. W wypadku wartości samorealizacyjnych przyjęto, że wskazują je przekonania dotyczące samorozwoju i samospełnienia zawodowego, wyrażania siebie przez pracę w sposób twórczy, kreatywny, prowadzący do satysfakcji. Ukierunkowanie na wartości materialne ustalano na podstawie obecności kryterium dochodu, korzyści finansowych w wypowiedziach na temat pracy (cele, funkcje, ważne cechy, oczekiwane rezultaty). Charakterystyka materiału badawczego Podstawowy materiał źródłowy pochodzi z dwóch projektów surveyowych zrealizowanych przez autorkę w latach 2002–2003 (dalej: P1) i w 2011 roku (P2), które skierowano do osób prowadzących indywidualną działalność gospodarczą. W obu wypadkach próby przygotowano w Urzędzie Statystycznym w Lublinie na podstawie rejestru REGON, losując jednostki w dwóch kategoriach podmiotów – mikro (0–9 osób pracujących) i małych (10–49). Wystąpiły jednak liczne trudności wypełnienia pobranych prób i nie są one 59 reprezentatywne, a ich wielkość wyniosła: P1 – 739 respondentów (na założoną liczebność 960 jednostek), P2 – 652 respondentów (na 1100). Zastosowane techniki zbierania danych to wywiad kwestionariuszowy (P1) i ankieta roznoszona (P2). Z perspektywy badań dotyczących pracy osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą, istotnym problemem jest niedobór informacji na temat ich cech. Zarówno w statystykach urzędowych i danych gromadzonych przez instytucje, jak i w badaniach empirycznych, więcej uwagi poświęca się opisom podmiotów gospodarki, wobec czego trudno jest ocenić uzyskane struktury zmiennych (tab. 1). Przegląd dostępnych wyników badań wskazuje jednak na podobne dominanty – najczęściej podkreśla się czynnik płci i przewagę mężczyzn, średni wiek i relatywnie wysoki poziom wykształcenia (np.: Jaźwińska 1999; Matusiak 2000). Tabela 1 Struktura wybranych cech w badanych zbiorowościach – przedsiębiorcy (w %) Zmienne Płeć Wiek Kategorie zmiennych Wykształcenie Wielkość firmy (liczba pracujących łącznie z właścicielem) 2011 kobiety 43,8 51,4 mężczyźni 56,2 48,6 do 34 lat 38,0 27,0 35–44 lata 27,6 29,7 34,4 (6,2) 43,3 (19,9) 45 lat i więcej (w tym ponad 54 lata) Typ i wielkość miejscowości zamieszkania 2002–2003 wieś 13,2 6,9 47,6 (18,5) 6,2 (1,1) miasto pow. 100 tys. (Lublin) 39,2 86,9 zasadnicze zawodowe i podstawowe 13,6 8,5 średnie i pomaturalne 57,0 40,6 wyższe (w tym licencjackie) 29,4 50,9 (12,8) jednoosobowe 38,3 54,3 52,9 (46,4) 41,9 (35,5) 8,8 3,8 miasto do 100 tys. mieszkańców (w tym do 20 tys.) 2–9 osób (w tym do 5) 10 osób i więcej Źródło: badania własne. W analizie porównawczej zostaną wykorzystane rezultaty kilku innych projektów wykonanych przez autorkę w latach 1996–2011 w województwie lubelskim. Pierwszy to badania zespołowe „Kapitał ludzki czynnikiem rozwoju Euroregionu Bug”, zrealizowane w 1996 roku w ramach Interdyscyplinarnego Projektu Euroregion Bug (Dyczewski 1997)1. Badaniami objęto mieszkańców regionu środkowowschodniej Polski, którego teren w dużej mierze odpowiada obszarowi obecnego województwa lubelskiego. Pozostałe projekty mają charakter indywidualny i zrealizowano je wśród studentów lubelskich uczelni i pracowników najemnych. We wszystkich wymienionych badaniach powtórzono niektóre elementy koncepcji, w tym wskaźniki. W 2011 roku przeprowadzono wywiady swobodne z 47 przedsiębiorcami (P3). 1 Autorka wchodziła w skład zespołu badawczego. Badaniami kierował Leon Dyczewski. 60 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych... Wartości łączone ze sferą pracy – porównanie badań różnych zbiorowości Porównanie wyników kilku projektów, które skierowano do różnych kategorii mieszkańców województwa lubelskiego, dowodzi podobieństwa przekonań na temat wartości łączonych z pracą, zwłaszcza w zakresie wartości materialnych i samorealizacyjnych (tab. 2). Ogólna zbieżność struktur odpowiedzi, pomimo odmienności zbiorowości i prób, upływu czasu i zmian warunków społeczno-gospodarczych w Polsce, jak również zgodność z efektami wielu badań realizowanych w innych częściach kraju, przemawia na rzecz hipotezy o roli cech kultury społeczeństwa w kształtowaniu systemów wartości związanych z pracą i postaw nadrzędnych. Jakkolwiek możliwości ekstrapolacji są ograniczone, to wiele wskazuje na wpisywanie się przedsiębiorców w społeczne wzory myślenia o pracy. Tabela 2 Preferowane funkcje i cele pracy – zestawienie porównawcze wyników cyklu badań (w %) Wyszczególnienie Przedsiębiorcy Mieszkańcy regionu 1996 Studenci 2000–2001 Pracownicy najemni 2004 2002–2003 2011 N = 803 N = 2296 N = 359 N = 739 N = 652 Pytanie 1: Czym – przede wszystkim – jest dla Pana/Pani praca? Źródłem zarobku, dochodu 74,1 88,8 93,3 91,3 83,0 Obowiązkiem wobec rodziny 49,9 40,5 45,7 57,0 56,3 Przyjemnością, radością 29,0 44,3 33,2 32,9 21,6 Sensem życia (nadaje życiu sens) 28,8 21,1 29,5 26,7 41,8 Pytanie 2: Co chciał(a)by Pan/Pani osiągnąć dzięki wykonywanej pracy? Odpowiedni poziom materialny 51,3 62,7 61,0 71,6 49,2 Kontakty z ludźmi, przyjaźń 33,7 32,3 35,1 31,7 23,0 Poczucie przydatności tego, co się robi 28,8 22,9 40,4 29,8 23,6 Możliwość aktywnego życia, działania 25,2 36,4 29,8 31,4 19,4 Poczucie wewnętrznej satysfakcji 20,9 44,2 39,8 39,1 27,5 Uznanie, poważanie wśród ludzi 20,8 14,4 17,8 14,7 17,3 Wiedzę i nowe umiejętności 10,9 32,6 26,7 17,3 13,1 Uwaga! W tabeli podano tylko najczęściej wskazywane kategorie odpowiedzi (w pyt. 1 było ich 9, w pyt. 2 – 11). Z powodu budowy pytań (zamknięte, możliwość wyboru do 3 odpowiedzi) i selekcji kategorii dane w kolumnach nie sumują się do 100%. W pytaniu 2 wystąpiły też inne znaczące kategorie: 1996 r. – pieniądze (38,3%); 2011 r. – poczucie niezależności (41,8%) i realizacja zainteresowań (17,4%). Źródło: badania własne. Na podstawie kolejnego pytania ustalono cechy, które są traktowane jako najważniejsze w dobrej pracy (P2 – w satysfakcjonującej pracy). Zestawienie odpowiedzi prowadzi do wniosku, że zbiory dominujących elementów są pod pewnymi względami podobne, szczególnie gdy chodzi o rangę dochodów, samorealizacji i atmosfery międzyludzkiej (tab. 3). Z jednej strony może to dowodzić obecności uniwersalnego wzoru oczekiwań wobec pracy. Przejawem zbieżności postaw byłby też wyrównany poziom deklarowanego zadowolenia z pracy: mieszkańcy regionu 1996 – 75,7%; pracownicy najemni – 79,3%; P1 – 79,4%; P2 – 78,8%. A nalogiczne wyniki uzyskano w ogólnopolskich badaniach reprezentatywnych, w których 78% osób wyraziło zadowolenie z pracy (CBOS 2009). Z drugiej strony wystąpiło bardziej czytelne zróżnicowanie przekonań niż w wypadku ogólnych celów i funkcji pracy. Ale wykazanie, na ile stanowi to efekt przewartościowań, a na ile odmiennych charakterystyk zbiorowości jest niełatwe, zwłaszcza po wprowadzeniu zmian w budowie pytania 61 wskaźnikowego. Początkowo było to pytanie z tzw. kafeterią, a respondenci wybierali trzy najważniejsze cechy. W badaniach przedsiębiorców (P1) i pracowników najemnych (2004) posłużono się takim samym zbiorem kategorii, lecz przekształconym w skale ważności. W P2 przywrócono pierwotną formę pytania. Tabela 3 Cechy dobrej pracy zawodowej – zestawienie porównawcze wyników cyklu badań (w %) Kategorie odpowiedzi 1 Mieszkańcy regionu 1996 Studenci 2000–2001 Pracownicy najemni 2004 2002–2003 2011 N = 802 N = 2267 N = 355 N = 732 N = 644 Przedsiębiorcy 2 3 4 5 6 Możliwość dobrego zarobku 53,6 45,4 70,3 69,6 54,7 Dobra atmosfera wśród pracowników 31,5 28,5 82,3 64,0 34,5 Zgodność pracy z wyuczonym zawodem 30,8 10,0 22,2 20,9 11,8 Pewność utrzymania miejsca pracy 26,4 13,3 71,7 65,5 20,0 Dobra organizacja pracy 12,0 23,1 81,1 73,9 33,9 Interesujące, urozmaicone zajęcia 9,3 11,1 27,3 28,4 16,6 Możliwość spotykania się z ludźmi 9,1 7,8 39,2 41,3 27,5 Samodzielność, odpowiedzialność 8,1 22,0 53,0 59,2 61,2 Mała stresowość pracy 7,3 21,3 60,6 51,1 23,8 Możliwość podnoszenia kwalifikacji 4,8 24,4 48,4 42,7 24,1 * 37,6 70,5 64,1 Poczucie osobistej satysfakcji * Uwaga! Kolumny 2, 3 i 6 zawierają odpowiedzi na pytanie z tzw. kafeterią (wielokrotnego wyboru – do 3 kategorii; P2 do 4). W tabeli umieszczono tylko najczęściej wybierane kategorie (z 16). Z powodu budowy pytania i selekcji kategorii dane w kolumnach nie sumują się do 100%. W kolumnach 4 i 5 podano odsetki odpowiedzi, że dana cecha pracy jest bardzo ważna (w 5-stopniowej skali ważności). * Kategoria nie wystąpiła w pytaniu. Źródło: badania własne. W celu uzyskania bardziej miarodajnych podstaw porównań posłużono się modelem analizy rozbudowanej, wykonanej na podstawie danych otrzymanych w każdym z projektów (rozłącznie). W pierwszym etapie ustalono, że oczekiwania związane z konkretnie wykonywaną pracą są korelatami kwalifikacji zawodowych respondentów i ich doświadczeń na rynku pracy. We wszystkich zbiorowościach zależności między wieloma zmiennymi (np.: płeć, wykształcenie, zawód, stanowiska pracy, pozostawanie osobą bezrobotną) a preferowanymi cechami dobrej pracy okazały się niemal identyczne. Na przykład, im wyższy był poziom wykształcenia, tym większe było prawdopodobieństwo wskazywania cech samorealizacyjnych, a mniejsze zarobków. W drugim etapie analizowano relacje między opiniami o warunkach pracy a poziomem zadowolenia, przy zastosowaniu zmiennych kontrolnych. Działania te objęły badania mieszkańców regionu (1996) i przedsiębiorców (2011), ponieważ tylko w nich zadano pytania odnoszące się do stopnia, w jakim wykonywana praca odpowiada podanym kryteriom. Jako kryteria posłużyły kategorie zastosowane w pytaniu na temat dobrej pracy, które polecono ocenić w 5-stopniowej skali. W obu projektach, które dzieli czas i różnią struktury cech zbiorowości (demograficznych, społecznych i zawodowych), ponownie zaobserwowano podobieństwa. Jednym z nich jest stosunkowo niski poziom realizacji tych aspektów pracy, które były uważane za ważne, zwłaszcza zarobków. Inne to mały zakres powiązań między preferowanymi elementami pracy a ich oceną w miejscu zatrudnienia – na 16 par zestawianych zmiennych wystąpiły 62 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych... one zaledwie w kilku przypadkach. Wreszcie zależności (dodatnie) między oceną realizacji oczekiwań i zadowoleniem z pracy dotyczyły niemal tych samych cech, a najsilniejszy wpływ miały przedmiotowe tu kwestie – samorealizacji i dochodów. Wartości samorealizacyjne i materialne a podstawy decyzji o działalności gospodarczej W obu zbiorowościach przedsiębiorców wystąpiły wskazywane w literaturze powody decyzji o podejmowaniu samodzielnej działalności gospodarczej, w tym podział czynników motywacyjnych na zawodowe i rynkowe oraz na konieczności, typu pozyskanie źródła dochodu i obrona przed bezrobociem (np.: Matusiak 2000; Drozdowski, Matczak 2004). Własna firma na ogół stanowiła kolejne miejsce zatrudnienia (P1 – 81,0%; P2 – 90,5%) i można zaobserwować zjawisko napływu osób, które zajmowały wysokie stanowiska w poprzedniej pracy, głównie kierownicze (P1 – 27,5%; P2 – 24,8%) i specjalistyczne (P1 – 19,2%; P2 – 23,9%), jak i osób wychodzących z bezrobocia (P1 – 26,0%; P2 – 20,1%). Warto podkreślić, że wśród najczęściej deklarowanych przyczyn pracy „na swoim” dominują te, które odpowiadają wartościom samorealizacyjnym i ekonomicznym (tab. 4). Tabela 4 Przyczyny podejmowania indywidualnej działalności gospodarczej – przedsiębiorcy (w %) Kategorie odpowiedzi Potrzeba samodzielności w pracy 2002–2003 2011 N = 729 N = 638 * 41,4 Poprawa sytuacji finansowej 50,9 39,5 Realizacja własnych zainteresowań, pomysłów 37,6 35,4 Potrzeby rynku, okazja, luka rynkowa 18,1 26,8 * 22,1 34,3 21,8 * 18,7 Namowa ze strony najbliższych 13,4 16,8 Brak satysfakcji z poprzedniej pracy 11,7 15,0 Przykład otoczenia 12,5 12,1 Brak innych możliwości odpowiedniej pracy Bezrobocie lub zagrożenie bezrobociem Posiadanie kwalifikacji do pracy na swoim Uwaga! Tabela zawiera tylko najczęściej wybierane kategorie: w P1 można było wybrać 3 spośród 11, a w P2 – 4 z 15, dlatego dane nie sumują się do 100%. W P1 pytanie zbudowano na podstawie wskaźnika z innych badań (Matusiak 2000: 127). * Kategoria nie wystąpiła w pytaniu. Źródło: badania własne. Upływ czasu i zmiany warunków otoczenia społeczno-gospodarczego, jak też różnice właściwości prób i modyfikacja pytania, ponownie utrudniają jednoznaczną interpretację. W P1 wyraźniej ujawniły się dominanty w postaci finansów, samorealizacji i bezrobocia. W P2 wystąpiło większe rozproszenie danych, a chociaż frekwencja aspektu materialnego jest znacząca, to przeważają aspekty samorealizacji. Jest wysoce prawdopodobne, że dokonują się zmiany motywacji, zwłaszcza wzrasta dostrzeganie szans rynkowych i umiejętność reakcji na możliwości działań biznesowych. Jednak uzyskany efekt jest też funkcją wysokiego poziomu wykształcenia w tej zbiorowości i prowadzenia działalności w dużym mieście. Dylematy interpretacyjne wynikają także z typowych dla badań surveyowych zasad pomiaru i opisu. Charakterystyki przekonań oparte są na agregowanych danych i na strukturach procentowych odpowiedzi. Nawet przy spełnieniu warunków reprezentatywności 63 prób nie oddaje to złożoności modeli myślenia i działania przedsiębiorców. W wypadku części osób „praca na swoim” oznacza dążenie do samorealizacji i osiągnięcia niezależności w pracy, ale nierzadko stanowi reakcję na wypchnięcie z rynku pracy czy inne konieczności życiowe. Analiza wyników badań jakościowych (P3) i wyjaśnień w pytaniach otwartych (P1, P2) dowodzi specyfiki każdej historii pracy oraz wielowymiarowości motywacji. Cechy przedsiębiorców i ich firm a indywidualne orientacje na wartości Zróżnicowanie badanych zbiorowości, szczególnie pod względem cech zawodowych, implikuje niejednorodność postrzegania pracy i kryteriów jej oceny oraz wielość strategii działania. Stwierdzenie to jest dość oczywiste, co nie oznacza równie oczywistych zasad prowadzenia badań i analiz. W opisywanych tu badaniach własnych w analizie zależności między licznymi zmiennymi zastosowano zmienne złożone. Przykładem są przedmiotowe orientacje na wartości – samorealizacyjna i materialna. Zmienne te zostały skonstruowane na podstawie baterii wskaźników, które w obu projektach składały się z analogicznych elementów. Z przedstawionych dotychczas odpowiedzi na temat pracy wynika dominacja wymiaru materialnego. W wypadku przedsiębiorców jest on uniwersalny, podobnie jak sama orientacja materialna, ponieważ występuje tu niewielki zakres powiązań z cechami społeczno-zawodowymi. Dopiero wyodrębnienie wymiarów cząstkowych tej orientacji – ekonomicznego i socjalnego (bytowego, obronnego) pozwoliło uzyskać czytelne zależności oraz kontekst interpretacji. Zestawienie wielkości procentowych opisujących orientacje (tab. 5) pełni funkcje poglądowe i ze względu na brak normalizacji trzech podanych zmiennych nie może być podstawą porównań. W obu projektach jednak ujawniła się ta sama reguła: orientacje cząstkowe – ekonomiczna i socjalna – są powiązane dodatnio, lecz każdą z nich cechuje ujemna zależność z orientacją samorealizacyjną. Tabela 5 Struktura orientacji na wartości (zmienne złożone) – przedsiębiorcy (w %) Kategorie zmiennych Orientacje Samorealizacyjna Materialna – ekonomiczna Materialna – socjalna symbol kategorii i liczba wybranych składników opis 2002–2003 2011 1 (0–6) niska 28,5 34,8 2 (7–9) średnia 39,9 42,1 3 (10–16) wysoka 31,6 23,1 1 (0–2) niska 15,6 39,6 2 (3–4) średnia 58,0 48,2 3 (5–7) wysoka 26,4 12,2 1 (0–1) niska 23,6 60,0 2 (2) średnia 32,2 24,7 3 (3–6) wysoka 44,2 15,3 Uwaga! Orientacja samorealizacyjna składała się z 21 wskaźników (najwyższa suma empiryczna to 16), ekonomiczna z 7 (suma – 7), socjalna z 8 (suma – 6). Źródło: badania własne. Kolejne etapy analizy wykazały, że wraz ze wzrostem wykształcenia przedsiębiorców zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia orientacji samorealizacyjnej, a zmniejsza socjalnej (tab. 6). Prawidłowość ta sama w sobie nie stanowi odkrycia i potwierdza ją 64 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych... większość badań socjologicznych dotyczących tego typu zagadnień. Warto jednak podkreślić, że orientacja samorealizacyjna koreluje dodatnio również ze zmienną – poziom wykształcenia rodziców przedsiębiorców, zaś tego rodzaju zależność nie obejmuje żadnego z wymiarów orientacji materialnej. Zastosowano więc model analizy rozbudowanej. Jakkolwiek wykształcenie rodziców i wykształcenie samych respondentów okazały się cechami dodatnio powiązanymi, co może powodować wymienione relacje z orientacjami aksjologicznymi przedsiębiorców, ale zależności między wykształceniem rodziców a tymi orientacjami utrzymały się także po wprowadzeniu zmiennej kontrolnej (wykształcenie przedsiębiorców). Ukierunkowanie samorealizacyjne jest względnie konsekwentne i wchodzi w skład wzorów wychowania do pracy. Stosunek do materialnych aspektów pracy jest natomiast ambiwalentny i podatny na kontekst sytuacji, mimo że funkcja dochodowa pracy jest poza dyskusją (tab. 2). I tak, w procesach wartościowania dokonywanych przez osoby z wyższym wykształceniem te aspekty wydają się być wypierane przez pozaekonomiczne atrybuty pracy. Przykładem jest zorientowanie na wartości samorealizacyjne, które pełnią nie tylko funkcje motywacyjne, ale i gratyfikacyjne czy kompensujące brak innych osiągnięć. Prawdopodobieństwo wystąpienia orientacji socjalnej, obronnej, wyraźnie wzrasta pod wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych, zwłaszcza w sytuacji niedoboru zasobów zawodowych i finansowych. Najwyższe wartości tej orientacji dotyczą osób, które mają niskie kwalifikacje zawodowe, z trudem radzą sobie w realiach rynku, na ogół mają doświadczenia w postaci bezrobocia, prowadzą najmniejsze firmy, o słabej kondycji ekonomicznej (tab. 6, 7). Tabela 6 Wykształcenie przedsiębiorców i doświadczenie bezrobocia a orientacje na wartości (w %) 2002–2003 (P1) Wyszczególnienie Wykształcenie P1: 0,24 P2: 0,25 2011 (P2) Orientacja samorealizacyjna niska średnia wysoka niska średnia zasadnicze zawodowe 42,9 38,4 18,7 56,5 34,8 8,7 średnie 33,2 40,6 26,2 42,4 42,8 14,8 wyższe 13,0 39,0 48,0 25,7 42,6 31,7 2002–2003 Wyszczególnienie Wykształcenie P1: –0,15 P2: –0,10* 2011 Orientacja materialna (socjalna) niska średnia wysoka niska średnia wysoka zasadnicze zawodowe 14,6 31,2 54,2 54,7 18,9 26,4 średnie 21,5 30,6 47,9 57,4 24,1 18,5 wyższe 31,9 35,8 32,3 62,9 25,9 11,2 2002–2003 Wyszczególnienie 2011 Orientacja materialna (socjalna) niska Bezrobocie P1: 0,11* P2: 0,17 wysoka średnia średnia wysoka nie 25,9 32,7 wysoka 41,4 niska 64,3 22,7 13,0 tak 16,9 30,4 52,7 43,1 33,3 23,6 Uwaga! Tabela zawiera 6 tabel krzyżowych. W analizie zmiennej niezależnej „wykształcenie” podano współczynniki Tau b Kendalla, a zmiennej „bezrobocie” V Cramera; przy p < 0,001 (*wyjątki p < 0,05). Źródło: badania własne. 65 Tabela 7 Orientacja materialna (socjalna) według zmiennej „wielkość firmy” – przedsiębiorcy 2002–2003 (w %) Orientacja materialna (socjalna) Wyszczególnienie Wielkość firmy niska średnia wysoka Samozatrudnienie (wyłącznie) 15,3 33,0 51,7 Mikro (w podgrupie do 5 osób pracujących) 26,3 30,0 43,7 Pozostałe mikro i małe 36,2 37,1 26,7 Uwaga! Zależność istotna statystycznie, p < 0,0001, Tau b Kendalla = –0,16 (P2 brak zależności). Źródło: badania własne. Zastosowanie zmiennych złożonych ma istotne konsekwencje analityczne i poznawcze. Sprawdzenie zależności między orientacjami a oceną wielu aspektów pracy wykazało, że im wyższe jest prawdopodobieństwo wystąpienia orientacji materialnej (socjalnej), tym niższe są – zadowolenie z pracy i z sytuacji materialnej oraz ocena osiągnięć w biznesie. Wzrost prawdopodobieństwa orientacji samorealizacyjnej powoduje natomiast odwrotny kierunek opinii, sprzyjając satysfakcji (tab. 8, 9). Analiza dowiodła, że orientacje na wartości samorealizacyjne i materialne odwzorowują osie główne, określające pewne typy myślenia na temat pracy, które są skorelowane z elementami kwalifikacji zawodowych i z doświadczeniami na rynku pracy. Cechy te łącznie kształtują działania, a w efekcie właściwości SP przedsiębiorców. To dychotomiczne ujęcie nie wyklucza występowania typów mieszanych i nie wyczerpuje zakresu wartościowania pracy. Ponadto, chociaż wymienione zmienne są współzależne, to istotnym warunkiem powodzenia w działalności gospodarczej są kwalifikacje zawodowe, zwłaszcza gdy decydują o jej przedmiocie i charakterze. Oczywiście odniesienie sukcesu, którym może być także utrzymanie firmy na rynku, stanowi wypadkową wielu czynników, w tym właściwości otoczenia społeczno-gospodarczego. Na obecnym etapie budowy wzorów przedsiębiorczości jednak czynniki zewnętrzne częściej wywołują reakcje obronne, skierowane na utrzymanie miejsca pracy i źródła dochodu niż strategie rozwojowe, typu rozbudowa firmy i inwestycje. Tabela 8 Orientacje na wartości a ocena kondycji ekonomicznej firmy – przedsiębiorcy (w %) 2002–2003 (P1) Wyszczególnienie 2011 (P2) Ocena kondycji ekonomicznej firmy słaba średnia dobra słaba średnia dobra Samorealizacyjna P1: 0,14 P2: 0,16 niska 25,4 51,3 23,3 14,6 53,8 31,6 średnia 21,5 48,5 30,0 8,6 57,6 33,8 wysoka 11,8 53,8 34,4 3,7 43,3 53,0 Materialna (socjalna) P1: –0,19 P2: –0,22 niska 11,4 46,1 42,5 5,6 51,2 43,2 średnia 15,1 56,9 28,0 7,8 55,8 36,4 wysoka 27,9 50,0 22,1 30,1 55,9 14,0 Uwaga! Tabela zawiera 4 tabele krzyżowe; podano współczynniki Tau b Kendalla, przy p < 0,001. Źródło: badania własne. 66 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych... Tabela 9 Orientacje na wartości a zadowolenie z pracy, sytuacji materialnej i zarobków – przedsiębiorcy (w %) 2002–2003 (P1) Wyszczególnienie Samorealizacyjna P1: 0,20 P2: 0,22 niska Materialna (socjalna) P1: –0,15 P2: –0,27 2011 (P2) Zadowolenie z pracy nie trudno powiedzieć tak nie trudno powiedzieć tak 12,5 21,5 66,0 7,1 25,2 67,7 średnia 8,2 8,5 83,3 4,1 13,4 82,6 wysoka 3,7 7,5 88,8 0 8,3 91,7 niska 5,3 4,8 89,9 1,4 11,5 87,1 średnia 4,8 14,4 80,8 6,0 21,5 72,5 wysoka 11,8 14,4 73,8 13,5 30,2 56,3 Wyszczególnienie 2002–2003 2011 Zadowolenie z sytuacji materialnej Zadowolenie z zarobków w firmie nie trudno powiedzieć tak nie trudno powiedzieć tak Samorealizacyjna P1: 0,13 P2: 0,17 niska 33,1 16,6 50,3 33,2 23,5 43,3 średnia 24,9 16,7 58,4 22,5 25,8 51,7 wysoka 19,7 11,3 69,0 13,6 19,7 66,7 Materialna (socjalna) P1: –0,23 P2: –0,26 niska 13,5 8,6 77,9 15,4 24,0 60,6 średnia 22,4 16,2 61,4 33,1 26,5 40,4 wysoka 34,7 18,5 46,8 47,4 22,1 30,5 Uwaga! Tabela zawiera 8 tabel krzyżowych; podano współczynniki Tau b Kendalla, przy p < 0,001. Źródło: badania własne. Zastosowanie zmiennych złożonych umożliwiło uchwycenie konsekwencji przekonań i spójności narracji w opisie własnej SP, także na poziomie deklarowanej wielowymiarowej satysfakcji. Gdyby doszukiwać się podobieństw orientacji samorealizacyjnej do postaw przedsiębiorców, którzy funkcjonują w bardziej rozwiniętych gospodarkach rynkowych, to wydaje się ono częściowe. Zwłaszcza w znaczeniu, jakie jest przypisywane wartościowaniu postmaterialistycznemu (Inglehart 1997). Ukierunkowanie na wartości samorealizacyjne sprzyja poczuciu satysfakcji z pracy, ale ich ranga nie słabnie nawet wtedy, gdy brakuje wymiernych korzyści z działalności gospodarczej. Całościowy ogląd materiału dowodzi, że z orientacją samorealizacyjną łączą się nowe wymiary myślenia i działania, lecz wymogiem jest obecność postaw pragmatycznych. Dopiero w takim układzie rozbudowuje się orientacja merytokratyczna. Reguły te są najbardziej czytelne w wypadku osób z wyższym wykształceniem, zwłaszcza technicznym. Gdy posiadany zawód czy specjalność pełni rolę podstawy przedmiotowej prowadzonej działalności i zarazem determinanty SP, to nie tylko określa identyfikację zawodową przedsiębiorców, ale i zwiększa efektywność funkcjonowania firmy. Wnioski W artykule omówiono niewielką część rezultatów badań empirycznych zrealizowanych wśród osób prowadzących indywidualną działalność gospodarczą na terenie województwa lubelskiego. Ze względu na ich lokalny charakter i zakres przedstawionych danych, trudno jest formułować uogólnienia. W kontekście cyklu projektów i innych badań o podobnej 67 problematyce można jednak zaproponować kilka konkluzji. Po pierwsze, badania wykazały obecność charakterystycznych przyczyn podejmowania pracy „na swoim”, przedstawianych w literaturze. Zaobserwowano niejednorodne oddziaływanie warunków gospodarki i sytuacji na rynku pracy, które w wypadku niektórych osób wyzwalają przedsiębiorczość oraz działania skierowane na rozwój zawodowy i własnej firmy, a u innych mechanizmy obronne, zwłaszcza wobec zagrożenia bezrobociem. Po drugie, na poziomie każdego z analizowanych przekrojów wartości łączonych z pracą czy z jej oceną dominowały aspekty materialne i samorealizacyjne. Zatem i w tym zakresie wyniki odwzorowują podstawy motywacji uznawane za typowe dla przedsiębiorców w Polsce. Po trzecie, analiza porównawcza dowiodła, że przekonania przedsiębiorców wpisują się w funkcjonujące w społeczeństwie sposoby postrzegania sfery pracy, co odnosi się także do przedmiotowych wartości. Wiele wskazuje na nadrzędność społeczno-kulturowego ładu w kształtowaniu się systemu(ów) wartości i norm w sferze pracy. Zatem specyficzne elementy SP osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą, w tym formalno-prawne i własnościowe, nie są źródłem swoistych porządków aksjonormatywnych, a przynajmniej nie jest to dość czytelne. Jedną z przyczyn jest zróżnicowanie wewnętrzne zbiorowości. Zasadnicze znaczenie w formowaniu podziałów ma wykształcenie i zawód (zawody), jak też powiązane z nimi systemy wartości. Zasoby te łącznie kształtują pewne typy przedsiębiorców, którym można przypisać określone zasady działania zawodowego i rynkowego, co przekłada się na ich SP. W rezultacie potwierdza się przypuszczenie, że wartości samorealizacyjne i materialne pełnią rolę dominujących standardów czy kryteriów, które definiują indywidualne koncepcje pracy przedsiębiorców i sposoby realizacji w postaci prowadzonej działalności gospodarczej. Posłużenie się zmiennymi złożonymi – orientacjami na wartości – wzmacnia ten wniosek dzięki zwiększeniu trafności pomiaru i opisu tych osi wartościowania oraz umożliwieniu analizy ich powiązań z licznymi zmiennymi określającymi SP. Te dwie kategorie wartości nie wyczerpują jednak zakresu wartościowania pracy, nie tworzą też jednego, spójnego typu. Badane osoby, z różnymi cechami zawodowymi, przypisywały tym wartościom niejednakowe znaczenia, dlatego nie można ich uznać wprost za wyróżniki postaw przedsiębiorców. W skali zbiorowości występuje jednakże zgodność w zakresie postrzegania warunków prowadzenia działalności gospodarczej, a głównie przekonań na temat polityki społeczno-ekonomicznej w kraju. Przedsiębiorcy, którzy zostali objęci badaniami, nie mieli poczucia, że są doceniani z powodu ich udziału w rozwoju gospodarki i w kreowaniu pozytywnych zmian na rynku pracy. Akcentowali utrudnienia prawne, ekonomiczne i fiskalne, brak wsparcia instytucjonalnego, biurokrację i formalizm, wysokie koszty działalności, jednoosobową odpowiedzialność i przepracowanie. W kontekście całościowo ujętych wyników analizy materiału badawczego nasuwa się wniosek, że wspólnym elementem SP osób wchodzących w skład tak zróżnicowanej zbiorowości jest – poza wszystkim – powiązanie losów firmy z losami właściciela. Znaczenie tego faktu ujawniło się także w toku udzielania odpowiedzi. Ukierunkowanie na wartości samorealizacyjne i materialne pełniło bowiem rolę konwencji, w ramach której przedsiębiorcy dokonywali interpretacji własnej SP. W obu wypadkach, pomimo odmienności kryteriów, służyło to racjonalizacji ogólnie niekorzystnego bilansu nakładów i osiągnięć oraz uzasadnianiu zajmowanej pozycji na rynku pracy. 68 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych... literatura Berger B. 1994, Współczesna kultura przedsiębiorczości, w: Kultura przedsiębiorczości, red. B. Berger, Oficyna Literatów Rój, Warszawa, s. 23–41. CBOS 2009, Zadowolenie z pracy i mobilność zawodowa, Komunikat z badań, Warszawa. Duraj T. 2007, Prawna perspektywa pracy na własny rachunek, w: Praca na własny rachunek – determinanty i implikacje, red. E. Kryńska, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, Warszawa, s. 19–51. Dyczewski L. 1997, Społeczno-kulturowe czynniki rozwoju regionu środkowowschodniej Polski, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin. Inglehart R. 1997, Modernization and postmodernization. Cultural, economic and political change in 43 societies, Princeton University Press, Princeton. Janicka K. 1997, Sytuacja pracy a struktura społeczna. W poszukiwaniu nowego wymiaru pozycji społeczno-zawodowej, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa. Jaźwińska E. 1999, Przedsiębiorcy na tle innych grup społeczno-zawodowych w Polsce, w: Przedsiębiorcy jako grupa społeczna, red. E. Jaźwińska, A. Żuk-Iwanowska, Polska Fundacja Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw, Warszawa, s. 9–27. Jezior J. 2009, Społeczno-kulturowe i rynkowe czynniki kształtowania sytuacji pracy przedsiębiorców. Na podstawie badań małych firm w województwie lubelskim, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin. Kłoskowska A. 1983, Socjologia kultury, PWN, Warszawa. Kraśnicka T. 2002, Koncepcja rozwoju przedsiębiorczości ekonomicznej i pozaekonomicznej, Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej, Katowice. Matusiak K.B. 2000, Przedsiębiorczość i innowacyjność małych i średnich firm, w: Nadzieja rynku pracy. Małe i średnie przedsiębiorstwa w gospodarce, red. J. Klich, ISP, Warszawa, s. 125–146. Misztal M. 1980, Problematyka wartości w socjologii, PWN, Warszawa. Nowak S. 1985, Metodologia badań społecznych, PWN, Warszawa. Samozatrudnienie. Analiza wyników badań 2004, red. R. Drozdowski, P. Matczak, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Radom. Trompenaars F., Hampden-Turner Ch. 2002, Siedem wymiarów kultury. Znaczenie różnic kulturowych w działalności gospodarczej, Oficyna Ekonomiczna, Kraków. Ziółkowski M. 1990, Orientacje indywidualne a system społeczny, w: Orientacje społeczne jako element mentalności, red. J. Reykowski, K. Skarżyńska, M. Ziółkowski, Wydawnictwo NAKOM, Poznań, s. 53–75. 69 the role of self - realization and material values in the formation of work situation in self - employment keywords work situation, self-employment, entrepreneurs, system of values, orientations on values This paper is devoted to the role of self-realization and material values in the formation of work situation of people who run individual business activity. The results of several research projects (including entrepreneurs) accomplished by the author in the years 1996–2011 in the province of Lublin were used as empirical materials. A comparative analysis of values connected with work (aims, functions, expectations) and which are present in different socialprofessional categories was conducted. In this aspect, the reasons for undertaking self-employment were discussed. Then, on the basis of a collection of indexes, complex variables – orientations towards values – were formed. Orientation towards self-realization and material orientation were useful tools in analyzing the specificity of the collectivity of entrepreneurs and its inner differentiation. The orientations describe the ways of perceiving the sphere of work, they are connected with professional resources of entrepreneurs, they form decisions and professional actions which, together, form a work situation. summary 70 / jagoda jezior / rola wartości samorealizacyjnych i materialnych... opuscula sociologica nr 2 [8] 2014 ISSN 2299-9000 Artur Frąckiewicz Uniwersytet Szczeciński Między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii Artykuł jest próbą uogólnionej refleksji nad sytuacją socjologii w Polsce. Inspirację do rozważań stanowił XV Ogólnopolski Zjazd Socjologiczny w Szczecinie oraz popperowska krytyka metodologicznych podstaw nauk społecznych. Autor szczególną uwagę zwraca na „kryzys” jako przedmiot refleksji socjologicznej i związane z nim wyzwania (np. zmiany w strukturze społecznej), a także na problemy wizerunkowe socjologii w Polsce. streszczenie słowa kluczowe socjologia, kryzys, metodologia, popper, struktura społeczna Szczeciński XV Ogólnopolski Zjazd Socjologiczny odbył się w okresie istotnych zmian, jakie zaszły w sposobie społecznego odbioru nauk społecznych, w tym – w jednej z pierwszoplanowych ról – socjologii. Z jednej strony zmieniły się oczekiwania dotyczące nauk społecznych, z drugiej natomiast stały się one w przestrzeni publicznej przedmiotem zmasowanej krytyki. Wymienione oczekiwania dotyczą przede wszystkim dostarczania przez nauki społeczne wiedzy niezbędnej do przewidywania zmian społecznych oraz możliwości wywierania na nie wpływu. Jest to związane zwłaszcza z wszechobecnym ostatnio w debacie publicznej i odmienianym na wszystkie możliwe 71 sposoby pojęciem kryzysu. Z kolei w przypadku krytyki dotyczącej nauk społecznych można przypuszczać, że są one wypadkową ignorancji ich autorów i poszukiwania „winnego”, odpowiedzialnego za oddalanie się społeczeństwa, zwłaszcza w niektórych obszarach (np. rynku pracy), od społecznie pożądanego ideału. Uczestnicy zjazdu mieli świadomość istnienia wymienionych okoliczności, co znalazło wyraz w jego problematyce. Należy jednak podkreślić, że mimo wiodącego pytania „Co po kryzysie?” – problematyka kryzysu nie była jedyną, nad którą pochylali się uczestnicy zjazdu. Wiele obszarów problemowych jest kontynuowanych na poszczególnych zjazdach bez względu na okresową koniunkturę dotyczącą części z nich i zapewne tak będzie również w przypadku przyszłych zjazdów. Artykuł jest próbą uogólnionego spojrzenia na niektóre problemy socjologii w Polsce, dokonaną przez jednego z uczestników i zarazem współorganizatorów tego akademickiego przedsięwzięcia, zainspirowaną wybranymi wydarzeniami, m.in. tymi, w których autor miał okazję uczestniczyć1. Należy podkreślić, że bogactwo wydarzeń szczecińskiego zjazdu wymyka się możliwości zdania z nich wyczerpującej relacji w postaci artykułu, któremu autor jest zobowiązany narzucić pewne, choćby objętościowe, ograniczenia. Socjologiczna autorefleksja Gdy w latach 40. XX wieku Karl R. Popper przeprowadził w swoich dziełach krytykę socjologii klasycznej2, z pewnością wielu jego czytelników zastanawiało się wówczas nad jej przyszłością. Niektórzy uczeni zapewne do dziś nie wyzbyli się sceptycyzmu co do jej walorów poznawczych. K.R. Popper po niespełna dwudziestu latach od wydania dwóch kluczowych w refleksji nad kondycją nauk społecznych dzieł wystąpił na Kongresie Niemieckiego Towarzystwa Socjologicznego w Tybindze3. Wystąpienie to było dla socjologów – zapewne nie tylko niemieckich – doniosłym wydarzeniem. Socjologia została zaakceptowana przez jednego z najwybitniejszych filozofów nauki XX wieku, a zarazem autora bardzo popularnej koncepcji kryterium demarkacji, jako dziedzina pretendująca do pełnoprawnego uczestnictwa w świecie nauki (Popper 1997: 82–101). Autorefleksja nad uprawianą przez siebie dyscypliną jest wśród socjologów powszechna, chociaż zapewne w ostatnich dziesięcioleciach zaszły tutaj istotne zmiany. W konsekwencji – przynajmniej dla socjologii w Polsce – można mówić o przejściu od dociekań dotyczących samej socjologii, od poszukiwań jej przedmiotowej i metodologicznej tożsamości, do realizacji projektów badawczych. Autorefleksyjny charakter socjologii był dostrzegany nie tylko przez jej przedstawicieli. Wspomniany już austriacki uczony podkreślał, że nauki społeczne (w tym socjologia) czekają ciągle na swojego Galileusza – czyli tego, który skieruje socjologię na tory badań rzeczywistości społecznej uwalniając ją od dociekania natury życia społecznego „zza biurka” m.in. na drodze filozoficznych rozważań (Popper 1999: 13). Z kolei nawiązując do poszukiwań naukowych dróg przez szczecińskich socjologów, warto przypomnieć o długich dyskusjach toczonych nie tylko w Instytucie Socjologii podczas zebrań naukowych, ale także w Międzyuczelnianym Instytucie Wiedzy Humanistycznej – kierowanym zamiennie przez filozofów i socjologów (w tym zmarłego w 2013 roku Jacka Czytelnikom zainteresowanym dodatkowymi informacjami dotyczącymi zjazdu można polecić sprawozdanie z XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego w Szczecinie zamieszczone w Forum Akademickim 10/2013, http://forumakademickie.pl/fa/2013/10/kronika-wydarzen/co-po-kryzysie/ (15.01.2014), a także materiały zamieszczone na stronie XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego, http://15zjazd.whus.pl/ (15.01.2014). 2 Wprowadzono tutaj takie określenie mimo pewnych wątpliwości. W trakcie lektury prac K.R. Poppera z lat 40. XX wieku autor odniósł wrażenie, że austriacki filozof nie wyznaczył wyraźnej granicy między filozofią społeczną a socjologią. 3 Autor ma tutaj na myśli dwie prace K.R. Poppera: Nędza historycyzmu i Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie. 1 72 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii Leońskiego)4. Szczecińscy socjologowie, filozofowie, a także przedstawiciele nauk przyrodniczych wielokrotnie podczas wspólnych spotkań podejmowali problematykę metasocjologiczną. Warto wspomnieć choćby do dzisiaj pamiętane, długo dyskutowane wystąpienie szczecińskiego filozofa nauki i fizyka Henryka Hadrysia o przedmiocie socjologii5. Ów mentor i przyjaciel wielu szczecińskich socjologów, wielokrotnie mówił – i nie była to odosobniona opinia, ale wpisywała się w nurt filozoficznej krytyki socjologii6 – że specyficzną cechą tej dyscypliny (różniącą ją od fizyki) jest bardzo mocno rozbudowany obszar metarefleksji. Zdaniem krytyków, przyniosło to socjologom z jednej strony wysoki poziom samowiedzy (w tym znajomość specyfiki przedmiotowej i metodologicznej), mnogość koncepcji i metod oraz daleko posunięty autokrytycyzm. Jednak z drugiej strony przyczyniło się to do spowolnienia w konstruowaniu teorii, które mogłyby dorównywać w aspekcie eksplanacyjnym i prewidystycznym teoriom przyrodniczym. Oczywiście można by długo zastanawiać się nad osobliwościami ontologicznymi uniwersów badanych przez socjologów i przedstawicieli np. fizyki i ów brak zadowalających rezultatów w obszarze tworzenia teorii mógłby okazać się nie tyle efektem zapóźnienia socjologii, co po prostu jej nieusuwalnej specyfiki. Zagadnienia te stawały się w Polsce wielokrotnie przedmiotem publikacji, m.in. Stanisława Ossowskiego, Stefana Nowaka, Edmunda Mokrzyckiego, Andrzeja Malewskiego czy też Jakuba Karpińskiego i zawsze stanowiły jeden z wiodących obszarów rozważań podczas ogólnopolskich spotkań socjologów. Jak wcześniej podkreślono, refleksja metasocjologiczna była także obecna w środowisku szczecińskich socjologów od samego początku istnienia Instytutu Socjologii. Tym samym zaangażowanie, z jakim szczecińskie środowisko socjologiczne przystąpiło do organizacji zjazdu, było naturalną konsekwencją „młodzieńczych” jego zainteresowań, przejawiających się w śledzeniu i komentowaniu zmian zachodzących w socjologii. Rozważana tutaj socjologiczna autorefleksja była obecna również podczas XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego w Szczecinie. Należy jednak podkreślić, że uczestnicy zjazdu nie koncentrowali się tylko na problemach związanych z tożsamością i kondycją uprawianej przez nich dyscypliny. Gdyby tak było, należałoby raczej zjazd określić mianem kongresu metodologicznego czy też metasocjologicznego. Socjologowie zdążyli w XX wieku wypracować już własne metody badań, określić zakres przedmiotowy, a także związane z nim teorie i problemy. W konsekwencji wyróżniono szczegółowe obszary aktywności poznawczej uprawiane w ramach poszczególnych subdyscyplin socjologicznych. Znalazło to wyraz w szczecińskich spotkaniach zjazdowych. Ponad 900 zarejestrowanych uczestników zjazdu z kraju i zagranicy biorących udział w sesjach plenarnych i specjalnych (odbyło się 6 sesji), sympozjach (4) oraz grupach roboczych (92) zajmowało się zagadnieniami stanowiącymi przedmiot zainteresowania poszczególnych subdyscyplin socjologicznych i związanych z nimi obszarów problemowych. Można wymienić socjologiczną refleksję nad: gospodarką, kulturą, prawem i moralnością, ruchliwością społeczną, rodziną, wsią i miastem, organizacjami społecznymi, pracą i rynkiem pracy, patologiami społecznymi, narodami i etnicznością, Podczas zjazdu odbyła się specjalna sesja prowadzona przez Oksanę Kozłową oraz Marka S. Szczepańskiego Od Polonii do autobiografii – naukowe peregrynacje prof. Jacka Leońskiego. In Memoriam. 5 Wystąpienie inspirowane było klasyfikacją własności socjologicznych Herberta Menzela i Paula F. Lazarsfelda. 6 Jako przykład takiej krytyki można zacytować fragment jednej z prac H. Poincare: „Socjolog jest bardziej [niż przedstawiciel nauk przyrodniczych – dop. A.F.] zakłopotany; elementy, którymi dla niego są ludzie, zbyt się różnią, są zbyt odmienne, zbyt dziwaczne, słowem, zbyt skomplikowane; również historia się nie powtarza; jak zatem wybrać interesujący fakt, taki, który się powtarza; metoda to właśnie wybór faktów, należy więc najpierw zatroszczyć się o wymyślenie metody i wymyślono ich wiele, gdyż żadna się nie narzucała; każda praca doktorska z socjologii proponuje nową metodę, której zresztą nowy doktor wystrzega się stosować, tak że socjologia jest nauką posiadającą najwięcej metod i najmniej wyników”. H. Poincare, Nauka i metoda, rozdz. 1, teza 10, http://sady.up.krakow.pl/filnauk.poincare.naukametoda.htm (6.01.2014). 4 73 marynizacją, polityką społeczną, kapitałem społecznym, religijnością, zmianą społeczną czy też szeroko rozumianym obszarem życia publicznego. Podczas spotkań nie zabrakło także problematyki związanej wprost z zachodzącymi w ostatnich dwóch dekadach zmianami społecznymi. Można tutaj wskazać choćby problem wpływu rozpowszechniania się nowych technologii komunikacyjnych na stan społeczeństw. Sporo czasu przeznaczono rozważaniom dotyczącym studiów nad regionalizmami, zmianami postaw obywatelskich w społeczeństwie polskim, a także w społeczeństwach europejskich. Nie zabrakło także mocno akcentowanej w debacie akademickiej i publicznej od samego początku transformacji problematyki wykluczenia społecznego i marginalizacji. Zwracano uwagę na zmiany w formie i intensywności występowania tych zjawisk, a także zastanawiano się nad sposobami ich prognozowania oraz – w przypadku zjawisk społecznie niepożądanych – ich zapobiegania. Zjazdy polskich socjologów są zawsze okazją do, z jednej strony, podsumowania dotychczasowych osiągnięć, z drugiej – do sformułowania nowych problemów. W kontekście wymienionych funkcji socjologicznych zjazdów inspirującym okazał się wykład inauguracyjny, który wygłosił Jacek Kurczewski („W jakich czasach żyjemy? Transformacje, inscenizacje i inne”). Podczas wykładu została m.in. zaprezentowana diagnoza okoliczności społecznych, w jakich przyszło prowadzić działalność polskim socjologom. Prelegent nawiązał także do tradycji socjologicznych spotkań. Z pewnością to właśnie w dużej mierze dzięki tradycji organizacji zjazdów, polska socjologia nie traci tempa poszukiwania nowych wyzwań, a także nadąża za światowymi trendami. Żeby nie być gołosłownym, dla zilustrowania dorobku polskich socjologów w wymiarze światowym warto w tym miejscu zacytować Henryka Domańskiego, który zwraca uwagę na zainteresowanie w Polsce jednym z najbardziej istotnych obszarów socjologicznych badań: „Badania nad stratyfikacją społeczną prowadzone są w Polsce od końca lat pięćdziesiątych XX wieku, a więc niewiele krócej niż w Stanach Zjednoczonych i Anglii” (Domański 2009: 381). Socjologia w Polsce nie tylko wpływała na nauki społeczne w ogóle (np. Florian Znaniecki), ale także była otwarta na kontakty i wpływy zewnętrzne, np. Paul F. Lazarsfeld (Sułek 2001: 37–65). Wspomniana wyżej otwartość socjologii w Polsce na świat akademicki była obecna również podczas szczecińskiego spotkania. XV Zjazd swoją obecnością zaszczycili goście z zagranicy, w tym prezes Europejskiego Towarzystwa Socjologicznego Pekka Sulkunen, przedstawiciele innych międzynarodowych i krajowych organizacji socjologicznych, a także reprezentanci uczelni zagranicznych. Mimo wypracowania i zaadoptowania wielu paradygmatów, które wyznaczają kierunki naukowych poszukiwań, na gruncie socjologii w Polsce nie brakuje obecnie sporów dotyczących kwestii przedmiotowych, teoretycznych oraz metodologicznych. Wystarczy podkreślić, że podczas zjazdu pracowały dwie oddzielne grupy robocze, podejmujące problematykę teoretycznych ujęć i metod ilościowych oraz jakościowych. Socjologia jest nauką poszukującą nowych i modyfikującą istniejące paradygmaty. Można przyjąć, że proces ten zapewne usatysfakcjonowałby K.R. Poppera – bo cóż jak nie ciągłe podważanie przekonań dotyczących tego, jaki jest świat społeczny, w jakim kierunku zmierza, jak należy i można go poznawać, nie świadczy o naukowości socjologii? Warto wymienić przynajmniej kilka problemów, nad którymi pochylali się uczestnicy zjazdu: „Jak radzić sobie ze złożonością świata społecznego?”, „Jak wyjaśniać i jak przewidywać jego przekształcenia?”, „Które metody są najbardziej płodne poznawczo i w jakich okolicznościach badawczych najlepiej je stosować?”, „Czy i w jakim stopniu proponowane wyjaśnienia zjawisk społecznych są zadowalające i jakie korzyści dla praktyków życia społecznego ze sobą niosą?” Pytania te wpisują się w troskę socjologów związaną z realizacją podstawowych celów poznawczych 74 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii charakterystycznych dla nauk empirycznych – diagnozowanie, wyjaśnianie, przewidywanie. Łatwo się domyślić, że padające na powyższe pytania – fundamentalne z perspektywy metodologicznej i teoretycznej – odpowiedzi często były mocno zróżnicowane, co można uznać za prostą konsekwencję wieloparadygmatyczności socjologii. W konsekwencji, warto podkreślić to raz jeszcze, socjologowie ciągle poszukują najbardziej adekwatnych sposobów oglądu świata społecznego, a także sposobów wykorzystania gromadzonych informacji dla celów praktycznych. Oczywiście już teraz można takie obszary wskazać. Za przykład mogą posłużyć choćby prezentowane podczas zjazdu analizy trendów demograficznych, na podstawie których buduje się społeczne strategie. Docieramy tutaj do poważnego problemu – jak przekonać szerszą publiczność co do doniosłości badań społecznych? Wyrazem zasygnalizowanych tutaj socjologicznych, środowiskowych niepokojów może być taka oto opinia autorstwa Steuarta H. Britta: „Kiedy człowiek cierpi na fizyczną chorobę, zasięga rady u swojego lekarza, a nie u swojej praczki. (…) Lecz jeśli zagadnienie dotyczy spraw społeczeństwa, to prawie każdy uważa siebie za specjalistę” (Afeltowicz, Pietrowicz 2013: 35). Zarówno w cytowanej publikacji, jak i podczas zjazdu zwracano uwagę, że socjologowie i ich opinie bardzo często mają służyć jako swoisty listek figowy czy też raczej usprawiedliwienie dla podejmowanych przez zarządzających przestrzenią publiczną takich a nie innych działań. Od socjologów oczekuje się często przede wszystkim uzasadnień dla już podjętych decyzji wpisanych w ogólne strategie rozwojowe oparte na zasadzie „na sprawach społecznych każdy się zna”. Socjologia w Polsce i jej antyteza W trakcie poszukiwań rozwiązań mających na celu wzmocnienie pozycji socjologii jako dyscypliny naukowej, zastanawiano się w Szczecinie nad tym „Jak uczyć socjologii?” Rozważaniom związanym z wymienionym problemem przeznaczono sesję specjalną, podczas której Marek S. Szczepański próbował skłonić uczestników do pogłębionej refleksji nad „dostojeństwami i niedostojeństwami edukacji socjologicznej”. Bardzo szybko debata skierowana została jednak w stronę innego problemu: „Co zrobić, żeby było kogo uczyć socjologii?” Długo dyskutowano i długo można by było się jeszcze zastanawiać – być może doczekamy się niebawem na ten temat publikacji – nad przyczynami słabnącego ostatnio zainteresowania studiami na kierunkach z zakresu nauk społecznych. Jednak za szczególnie niepokojące, a może nawet bulwersujące, uczestnicy zjazdu uznali rozpowszechniane w przestrzeni publicznej opinie sprowadzające się w uproszczeniu do przekonania o „braku dla socjologów perspektyw na rynku pracy”, a nawet do „straty czasu” w kontekście studiowania socjologii. Spadek zainteresowania studiami socjologicznymi najczęściej kojarzy się ze zmianami zachodzącymi w strukturze demograficznej społeczeństwa polskiego, ale prawie równie często zwraca się uwagę na niedopasowanie „kierunków społecznych” do potrzeb rynku pracy i w konsekwencji obniżenie ich atrakcyjności dla potencjalnych studentów. Jak wcześniej podkreślono – zostało to wyraźnie zaznaczone podczas zjazdu – studia z zakresu nauk społecznych (w tym socjologii) zaczynają przez polityków oraz publicystów często być kojarzone z przyczynianiem się do trudnej sytuacji wielu młodych ludzi na rynku pracy. Można odnieść wrażenie, że przedstawiciele niektórych instytucji społecznych próbują rozpowszechnić i ugruntować przekonanie, że na rynku pracy na wszystkich lub na prawie wszystkich zainteresowanych czekają miejsca pracy, tylko niestety decydują się oni studiować socjologię, politologię, pedagogikę, etnologię czy też kierunki ekonomiczne. Za przykład może posłużyć choćby przypomniana podczas zjazdu wypowiedź Marszałka Województwa Opolskiego Józefa Sebesty, która spotkała się z reakcją opolskich 75 socjologów7. Opinie takie są tyleż interesujące (co do podstaw i źródeł ich rozpowszechniania), co najczęściej nieuzasadnione i krzywdzące, a na naukach społecznych mogą one odcisnąć trudne do usunięcia piętno nauk być może interesujących, ale bezużytecznych. Tym samym konsekwencje dla środowiska socjologicznego mogą nie ograniczyć się tylko do spadku zainteresowania studiowaniem tej dyscypliny. Zasygnalizowany tylko tutaj problem, chociaż podczas zjazdu szeroko dyskutowany, stanowi poważne wyzwanie, przed którym stoi polskie środowisko socjologiczne. Można stwierdzić, że socjologia doczekała się w Polsce swoistej antytezy. Tak jak w latach 60. XX wieku psychiatria doczekała się antypsychiatrii, psychoanaliza spotkała się z krytyką w postaci głośnej pracy Ernesta Gellnera czy też w pracach K.R. Poppera, tak też socjologia (a w zasadzie nauki społeczne w ogóle) obecnie pada w naszym kraju ofiarą krytyki przede wszystkim jako dyscyplina akademicka w kontekście jej studiowania (Gellner 1997). Przy czym nie mamy tutaj do czynienia z debatą akademicką dotyczącą kwestii fundamentalnych, związanych np. z jakością uzasadnień formułowanych na gruncie danej nauki, czy też spełniania przez nią funkcji prognostycznej lub inżynieryjnej, ale z rozpatrywaniem związanych z nią pożytków społecznych przez pryzmat nowego sposobu traktowania szkolnictwa wyższego, zwłaszcza uniwersyteckiego, jako substytutu zasadniczych szkół zawodowych, które niedawno przecież tak ochoczo likwidowano. Szkolnictwo wyższe o charakterze uniwersyteckim zaczyna być definiowane – także, a może przede wszystkim przez władze ministerialne – jako rozwinięcie szkolnictwa zawodowego z jednej strony, z drugiej natomiast ma ono podlegać ilościowym kryteriom rynkowym. Konsekwencji takiego podejścia już doświadczają filozofowie – casus Uniwersytet w Białymstoku8. Warto więc zapytać, czy gdy okaże się, że w świetle statystyk studiowanie kierunków „perspektywicznych” również nie spełni oczekiwań w zakresie gwarancji zatrudnienia, ponownie winnym ogłosi się nauki społeczne? Jak zauważył J. Szacki: „kryzys socjologii nie jest tematem oryginalnym ani nowym. Jego pojawianie się, istnienie lub nasilanie stwierdzano już bardzo wiele razy” (Czy kryzys... 1977: 8). Można odwołać się także do G. Gurvitcha, który pytał: „Czyż socjologia od chwili swych niedawnych narodzin – sto lat to bardzo mało w życiu nauki – robiła cokolwiek innego oprócz przebywania kryzysów?” (Czy kryzys... 1977: 7). Należy podkreślić, że francuski uczony pisał te słowa ponad pięćdziesiąt lat temu, a jednak chyba nie straciły nic na swojej aktualności. Cytowani uczeni zdają się jednak przynajmniej część odnotowanych w dziejach socjologii kryzysów traktować jako pozorne. W dziejach socjologii w Polsce można jednak wskazać co najmniej dwa momenty, które mocno zagroziły przyszłości, a nawet wprost dalszemu istnieniu tej dyscypliny w naszym kraju. Po pierwsze, był to wybuch drugiej wojny światowej. Część polskich socjologów straciła w jej trakcie życie, część nie powróciła z emigracji. Nie mogły być przez co najmniej sześć lat kontynuowane badania zapoczątkowane przed wojną (Sto lat socjologii... 1995: 109–110). Kolejnym momentem dziejowym, który zahamował odrodzenie i rozwój socjologii w Polsce, był wprowadzony w czasach stalinowskich administracyjny (obowiązujący w latach 1952–1957) zakaz prowadzenia naborów na studia socjologiczne. Potępiona wówczas także została przez ideologów marksistowskich socjologia jako „burżuazyjna” dyscyplina akademicka (Sto lat socjologii... 1995: 112–115). Mimo wielu przeszkód, nastąpiło jednak odrodzenie socjologii w Polsce i systematyczne wzmacnianie jej pozycji na uniwersytetach. Można żywić nadzieję, że również http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,12726712,List_otwarty_socjologow_do_marszalka_Jozefa_Sebesty.html (6.01.2014). 8 http://bialystok.gazeta.pl/bialystok /1,35235,15200041,Bronmy_filozofii_na_uczelniach_ _Intelektualisci_pisza. html?as=1 (6.01.2014). 7 76 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii obecny kryzys – zwłaszcza wizerunkowy – zostanie przez środowisko polskich socjologów przezwyciężony. Co po kryzysie? Głównym, czy też przewodnim problemem zjazdu, było pytanie: „Co po kryzysie?” Pytanie wydawać się mogło – zwłaszcza dla osób spoza środowiska socjologicznego – kontrowersyjne, choćby z tego względu, że zdaje się zawierać w sobie pozytywne założenie, że „jakiś” kryzys już się skończył. Pierwsze skojarzenie podpowiada, że chodzi tutaj o kryzys, o którym tak głośno było i jest w mediach, czyli ten, wokół którego w dużej mierze ogniskuje się debata polityczna. Z pewnością niesocjologom trudno w tym miejscu uwolnić się od pewnych wątpliwości. Czyżby socjolodzy uwierzyli niektórym politykom, którzy nie tak dawno obwieścili koniec kryzysu? Czy też może socjolodzy mówiąc o kryzysie mają na myśli coś innego niż politycy? Aby odpowiedzieć na powyższe pytania, należy zastanowić się nad socjologicznym sposobem rozumienia kryzysu. Przede wszystkim warto zaznaczyć, że na gruncie socjologii wyróżnia się różne jego odmiany, a także płaszczyzny występowania. Należy podkreślić, że dla socjologów kryzys jest czymś wszechobecnym i nieprzerwanie w społeczeństwie występującym. Narzuca się pytanie – dlaczego „co po kryzysie?” Kryzysy w wypadku instytucji społecznych, czy też zbiorowości społecznych, pojawiają się i znikają. Gdyby były ich cechą nieusuwalną, stosowanie pojęcia kryzysu byłoby nieuzasadnione. Dla socjologów interesujące są przede wszystkim zmiany, jakie po sobie kryzysy pozostawiają. Tym samym pytanie przewodnie zjazdu nie powinno być interpretowane jako zawoalowana deklaracja. Podczas zjazdu nawiązywano również do ogłoszonego oficjalnie kilka lat temu przez polityków, publicystów, ale także uczonych, kryzysu na płaszczyźnie ekonomicznej czy też gospodarczej. Zastanawiano się nad jego wpływem na inne płaszczyzny życia społecznego. Rozważaniom dotyczącym kryzysu było przeznaczone oddzielne sympozjum – „Kryzys w kapitalizmie czy kryzys kapitalizmu?” Obrady zostały zainicjowane obszernym wprowadzeniem Jacka Tittenbruna. W trakcie rozważań uczestnicy sympozjum podjęli fundamentalną dla refleksji dotyczącej kryzysu problematykę osobliwości definicyjnych z nim związanych. Zaprezentowano także propozycje dotyczące sposobów przewidywania kryzysów (z uwzględnieniem ich zróżnicowania), ich unikania, a także sposobów wychodzenia z nich. Ujawniły się tutaj również interesujące różnice w ekonomicznym i socjologicznym sposobie rozumienia kryzysu, a może raczej ustalania hierarchii w ramach dotyczących rozważanego zjawiska struktur esencjalnych. Referenci uczestniczący w sympozjum podczas podsumowań dyskusji nie kryli, że przewidywanie oraz konstruowanie strategii wychodzenia z kryzysów jest trudną sztuką choćby dlatego, że dochodzimy tutaj do fundamentalnego zagadnienia, czy wyjaśniane zdarzenia można – w kontekście zmienności wielu okoliczności społecznych – zaliczyć do szerszej, wieloelementowej kategorii analitycznej, czy też powinny być traktowane jako jedyne i niepowtarzalne? Zwracano uwagę, że w wyniku zaistnienia kryzysu w świadomości aktorów społecznych, jesteśmy świadkami zmian w strukturze społecznej. Zachodzą one zarówno w aspekcie normatywnym, idealnym, jak i w kontekście przemieszczeń w hierarchicznie uporządkowanej rzeczywistości społecznej. Między innymi tym zagadnieniom poświęcono jedną z sesji plenarnych prowadzoną przez Irenę Machaj oraz Janusza Mariańskiego – „Wartości w czasie kryzysu”. W ramach sesji wystąpienia Piotra Glińskiego, Wojciecha Pawlika i Wojciecha Świątkiewicza dotyczyły wartości w kontekście aktywności obywatelskiej, przekształceń w sferze aksjonormatywnej zachodzących w społeczeństwie polskim 77 ze szczególnym uwzględnieniem rodziny, a także postaw religijnych9. W wymienionych obszarach analitycznych objawia się wiele niezwykle doniosłych konsekwencji społecznych – w skali zaufania społecznego na różnych poziomach jego występowania, zmiany w postawach przyjmowanych przez aktorów społecznych zarówno w obszarze wspólnotowym (przestrzeń prywatna), jak i stowarzyszeniowym (przestrzeń publiczna), zmiany w stylu życia czy też w zachowaniach na rynku pracy. Oddzielna sesja plenarna została przeznaczona dla rozważań nad przeobrażeniami instytucji społecznych (sesję prowadzili Grażyna Skąpska i Andrzej Rychard). Z kolei rozważaniom dotyczącym problematyki kapitału społecznego ze szczególnym uwzględnieniem kapitału kulturowego poświęcono sympozjum prowadzone przez Annę Śliz i Tomasza Zaryckiego. Jak wielokrotnie podkreślano, będące przedmiotem refleksji podczas wymienionych spotkań zjazdowych, zmiany społeczne zachodzą choćby na poszczególnych poziomach integracji społecznej. Podczas wystąpień i dyskusji wielokrotnie uwzględniano w rozważaniach wpływ kryzysu gospodarczego na wymienione obszary życia społecznego, jako istotny czynnik zmiany społecznej w szerszym zakresie. Szczególnie interesujące były wyniki badań, a także związane z nimi dyskusje, dotyczące tych zjawisk społecznych, których występowanie do niedawna było traktowane – zwłaszcza przez część elit politycznych – jako zmiana pozytywna czy też rozwojowa. Do takich zjawisk z pewnością możemy zaliczyć choćby otwarcie europejskich rynków pracy dla Polaków i związaną z tym ruchliwość społeczną. Warto więc wymienić choćby referaty dotyczące problematyki z zakresu socjologii rodziny w kontekście zagranicznych migracji zarobkowych. Zwracano uwagę, że to, co miało być rozwiązaniem problemów krajowego rynku pracy, stało się w obliczu nowych wyzwań społecznych poważnym problemem, pogłębiającym kryzys demograficzny polskiego społeczeństwa. Z jednej strony, według szacunków dwa miliony Polaków znalazło pracę za granicą, jednak z drugiej strony oprócz pracy znalazło tam również nowe miejsce życia. Co więcej, badania przeprowadzane wśród polskiej młodzieży wyraźnie wskazują na zakotwiczenie w ich świadomości alternatywy w postaci zarobkowego wyjazdu za granicę10. Prowadzi to wprost do poważnych zmian społecznych, choćby w bardzo ważnym obszarze życia rodzinnego, a zwłaszcza w jego wymiarze funkcjonalnym. Pojęcie „kryzysu demograficznego” czy też wręcz „katastrofy demograficznej” umocniło się ostatnimi czasy w słowniku polskich socjologów. Było to wyraźnie zauważalne również podczas zjazdu. Poruszana w trakcie zjazdu problematyka dotyczyła także innych zagadnień zakotwiczonych mocno w debacie publicznej. Można tutaj wskazać choćby rozważania dotyczące nieformalnych, zakulisowych podstaw życia społecznego. Jako przykład można wymienić wystąpienie Andrzeja Zybertowicza w ramach grupy roboczej opartej na nowym programie socjologicznym, tzw. socjologii nie-sentymentalnej – „Polska w pułapce: próba modelu III RP”, które stało się przyczynkiem do długiej i ożywionej dyskusji. Nie mogło także zabraknąć mocno wpisanych w polską tradycję socjologiczną rozważań dotyczących mniejszości narodowych i etnicznych. Podczas zjazdu wyniki swoich badań zaprezentowali m.in. Ireneusz Krzemiński oraz Andrzej Sadowski. Nie zabrakło także rozważań dotyczących problematyki pamięci społecznej. Wyzwaniom stojącym przed badaczami w tym obszarze aktywności swoje wystąpienie poświęcił Antoni Sułek. 9 10 http://forumakademickie.pl/fa/2013/10/kronika-wydarzen/co-po-kryzysie (15.01.2014). http://rp.pl/artykul/1067669.html (15.01.2014). 78 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii Perspektywy Od IX Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego w 1994 roku spotkania polskich socjologów odbywają się co trzy lata (wyjątek stanowił zjazd w Poznaniu w 2004 roku, który odbył się po czteroletniej przerwie). Wzrost częstotliwości spotkań jest zapewne związany nie tylko ze zmianą okoliczności polityczno-ideologicznych, które w przeszłości wywarły negatywny wpływ na rozwój socjologii w Polsce. Wraz z zainicjowaniem fundamentalnych zmian społecznych w 1989 roku, społeczeństwo polskie przekształca się w opisane przez Ulricha Becka społeczeństwo ryzyka. Jak wiadomo, społeczeństwa takie podlegają częstszym i szybszym zmianom strukturalnym, zależnym w dużej mierze od postępujących zmian technologicznych. Można więc zacytować Piotra Sztompkę, który nawiązując do koncepcji społeczeństw w późnej fazie nowoczesności Anthony’ego Giddensa, stwierdza, że „obiektywnie następuje globalna ekspansja ryzyka, które coraz częściej dotyka miliony ludzi na całym świecie, ponad tradycyjnymi granicami państw narodowych” (Sztompka 2002: 576–577). Socjologowie polscy nie chcą być wobec nowych wyzwań poznawczych bezradni. Odbywające się regularnie ogólnopolskie spotkania socjologów to wyraz z jednej strony dostrzegania natężenia zmian społecznych, z drugiej natomiast wyraz troski o nadążanie z diagnozami, wyjaśnieniami i prognozami. Szukając odpowiedzi na pytanie „Co po kryzysie?” socjologowie starają się z jednej strony określić możliwe konsekwencje tego, co ze społeczeństwem dzieje się aktualnie, z drugiej natomiast podejmują się próby wskazania rozwiązań zmniejszających ryzyko wystąpienia tych, które mogą przyczynić się do zmian o charakterze regresywnym. Było to widoczne zwłaszcza podczas debat dotyczących zjawisk i procesów społecznych będących przedmiotem ożywionej debaty publicznej. Można wymienić obszary problemowe związane ze zjawiskiem migracji zarobkowych, życiem rodzinnym, aktywnością gospodarczą, pojawianiem się nowych technologii, aktywności obywatelskiej, kapitału społecznego, moralności, starzenia się społeczeństwa czy też polityki społecznej. W każdym z wymienionych obszarów stawiano nie tylko diagnozy, ale proponowano rozwiązania wymienianych problemów. Może to napawać wszystkich zatroskanych o przyszłość socjologii w Polsce optymizmem. Można żywić nadzieję, że szczecińskie spotkanie socjologów przyniesie pożądane konsekwencje dla polskiego środowiska socjologicznego i to zarówno w wymiarze czysto naukowym, jak i wizerunkowym oraz organizacyjnym. Warto więc zacytować Krzysztofa Frysztackiego, który po poprzednim (krakowskim) zjeździe socjologicznym napisał: Jednocześnie, w pewnym znamiennym i ważnym sensie, [zjazd socjologiczny – dop. A.F.] nadal trwa i powinien mieć owocne następstwa w postaci będących jego pokłosiem książek. Tak więc idee zjazdowe, onegdaj zapoczątkowane i rozwijane, trwają na warsztatach licznych uczestników i powinny obrodzić oczekiwanymi w naszym środowisku publikacjami (Frysztacki 2010: 166). Pierwsze konsekwencje szczecińskiego zjazdu już są zauważalne i to nie tylko w wymiarze aktywności czysto akademickiej. Środowisko polskich socjologów nie może być bierne w obliczu nowych wyzwań, przed którymi staje w zmienionej przestrzeni publicznej, konieczne jest przyjęcie stosownej strategii środowiskowej. Jako przykład takiej inicjatywy można wskazać organizowaną przez Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Socjologicznego konferencję „Socjologia i socjologowie we współczesnej Polsce”, która będzie kontynuacją zainicjowanej w Szczecinie debaty. 79 literatura Afeltowicz Ł., Pietrowicz K. 2013, Maszyny społeczne, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Czy kryzys socjologii? 1977, red. J. Szacki, Czytelnik, Warszawa. Domański H. 2009, Stratyfikacja a system społeczny w Polsce, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny”, Rok LXXI, z. 2, s. 381–395. Frysztacki K. 2010, Kilka słów o XIV Ogólnopolskim Zjeździe Socjologicznym, „Kultura i Edukacja”, nr 4 (78), s. 166–169. Gellner E. 1997, Uwodzicielski urok psychoanalizy czyli chytrość antyrozumu, Książka i Wiedza, Warszawa. Poincare H., Nauka i metoda, rozdz. 1, teza 10, http://sady.up.krakow.pl/filnauk.poincare.naukametoda.htm (6.01.2014). Popper K.R. 1999, Nędza historycyzmu, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Popper K.R. 1997, W poszukiwaniu lepszego świata, Książka i Wiedza, Warszawa. Sprawozdanie z XV Ogólnopolskiego Zjazdu Socjologicznego w Szczecinie, Forum Akademickie 10/2013, http://forumakademickie.pl/fa/2013/10/kronika-wydarzen/co-po-kryzysie (15.01.2014). Sto lat socjologii polskiej 1995, red. J. Szacki, PWN, Warszawa. Sułek A. 2001, Sondaż polski, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa. Sztompka P. 2002, Socjologia, Wydawnictwo Znak, Kraków. http://15zjazd.whus.pl (15.01.2014). http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,15200041,Bronmy_filozofii_na_uczelniach__Intelektualisci_pisza.html?as=1 (6.01.2014). http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,12726712,List_otwarty_socjologow_do_marszalka_Jozefa_Sebesty.html (6.01.2014). http://rp.pl/artykul/1067669.html (15.01.2014). between the sociology of crisis and „ crisis ” of sociology keywords sociology, crisis, methodology, popper, social structure This article is an attempt to give a generalized reflection on the situation of sociology in Poland. It was inspired by the 15th Polish Sociological Congress in Szczecin and Popper’s criticism of the methodological foundations of social sciences. Special attention is paid to the ‘crisis’ as a subject of sociological and related challenges (for example: changes in the social structure), as well as the image problems of sociology in Poland. summary 80 / artur frąckiewicz / między socjologią kryzysu a „kryzysem” socjologii