Untitled

Transkrypt

Untitled
© Copyright by Katarzyna Karaskiewicz & Zakład Wydawniczy »NOMOS«, 2011
Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana
w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.
Recenzje:dr hab. Tadeusz Cegielski, prof. UW
dr hab. Zbigniew Mikołejko, prof. IFiS PAN
Publikacja dofinansowana przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Redakcja wydawnicza: Magdalena Pawłowicz
Redakcja techniczna: Dariusz Piskulak
Projekt okładki: Joanna Tokarczyk
ISBN 978-83-7688-059-4
KRAKÓW 2011
Zakład Wydawniczy »NOMOS«
31-208 Kraków, ul. Kluczborska 25/3u
tel./fax (12) 626 19 21
e-mail: [email protected]; www.nomos.pl
4
Moim Rodzicom
5
Spis treści
Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
I. Historia Kościoła Najwyższej Opatrzności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17
II. Mądrość czy opieka? Zrozumieć słowo ‘opatrzność’ . . . . . . . . . . . . 63
III. Nie tylko Rafael Santi. Inspiracje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81
IV. Stanisław Kostka Potocki – pomysłodawca i kontynuator
marzenia królewskiego? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119
V. Budowniczowie pierwszego Kościoła Najwyższej Opatrzności
– wolnomularze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 147
Zakończenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157
Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159
Ilustracje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 169
Indeks nazwisk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 235
Summary: The Shrine of Divine Providence: A History of an Idea
and an Edifice . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 241
8
Wstęp
Kościół Najwyższej Opatrzności – tak brzmiał zapis nazwy sanktuarium, umieszczony przez kodyfikatorów w Konstytucji 3 Maja. Współcześnie znana jest i powszechnie stosowana, zresztą od wielu dziesięcioleci,
inna nazwa − Świątynia Opatrzności Bożej. Czym była ponad 200 lat temu?
Czym jest obecnie? Budynek, a może tylko idea? Jeśli budynek, to jaki?
Jeśli idea, to jaka − albo czego? Symbol – ale czego? Jak go odczytać? Jak
go rozumieć? Gdzie tkwi źródło lub źródła, z których pomysłodawcy czerpali i czerpią nadal inspirację do budowy? W jaki sposób interpretować
nazwę? Czy jest to tylko kościół rzymskokatolicki, czy sanktuarium synkretycznie religijne, a może symbol gnostycki? A może miejsce, w którym
miała znaleźć swoje miejsce panteistyczna Mądrość, utożsamiana z Bogiem? Dlaczego tak mało wiemy o tym sanktuarium? Wreszcie − czym jest
Opatrzność? Jak należy interpretować znaczenie terminu i gdzie znajduje
się jego praźródło? Czym to słowo było i jest? Jaka jest jego tradycja?
Dla badacza niezmiennie ważnym zagadnieniem będzie rzetelne przeanalizowanie rozwoju idei początku, idei źródła – w tym wypadku idei budowy Kościoła Najwyższej Opatrzności. Cofamy się do prapoczątku; do
czegoś, co stanowi niejednokrotnie emanację ludzkich marzeń, fantazji, wyobraźni (stymuluje działanie), ciekawości świata i jego rozumienie; do tego,
co było na początku, czyli u źródła. Tego, co czyste, jeszcze niczym nieskalane; nieskalane ludzkim językiem, który we własnej pysze pragnie wszystko zwerbalizować, aby na nowo ustanowić swój porządek na świecie.
Wszakże u źródeł leży zawsze prawda, czysta i autentyczna, której będziemy szukać w dokumentach, wypowiedziach, świadectwach wykopalisk. Jednak jest to zawsze symboliczny początek czegoś, czyli źródło w potocznym znaczeniu, skąd możemy zaczerpnąć jakąś wiedzę. Przykładowo:
zburzenie Bastylii to symboliczny początek rewolucji francuskiej; przyjazd
marszałka Józefa Piłsudskiego do Polski stał się symbolem odzyskania niepodległości przez naród polski. Zdarzenia te mają swoje odniesienia do
materiałów archiwalnych, ale każdy historyk uzna je tylko za początek –
symbol. Wszakże źródeł rewolucji francuskiej należy szukać znacznie
9
wcześniej, nie w zburzeniu Bastylii, ale w zmieniającym się systematycznie
światopoglądzie francuskiego społeczeństwa, rozwoju nauki i nowatorskich
często systemach filozoficznych. Podobnie będzie z poszukiwaniem źródeł
niepodległości Polski.
Należy zatem zwrócić uwagę nie tylko na symboliczny początek budowy Kościoła Najwyższej Opatrzności oraz na jego konsekwencje, należy
zwrócić też uwagę na prapoczątek idei budowy, jaki się narodził w myśli
Stanisława Augusta Poniatowskiego i był kontynuowany przez kolejne pokolenia.
Następne pytanie: gdzie poszukiwać źródeł? Do czyich myśli należy się
odwołać lub do jakiego stulecia? I, wreszcie, czy istnieje jakaś szczególna
epoka, w której narodziła się myśl o Opatrzności? A może to jakiś naród
stworzył w swoim języku termin ‘opatrzność’, a następnie dokonał jej interpretacji? Czy nie mówimy aby o wiecznym marzeniu człowieka, który
w opatrzności dostrzegał mądrość i upatrywał w niej drogowskazu w życiu
– niejednokrotnie nazywając ją potem Bogiem.
Od 1791 do 2000 roku „włożono wiele trudu”, aby zapomnieć o źródle
budowy Kościoła/Świątyni i o jego ideach. Nikła znajomość historii kultury, idei, antropologii i filozofii spowodowała, że niemal każdy, kto próbuje
napisać coś na temat Kościoła Najwyższej Opatrzności, powołuje się na
epokę, w której żyje, na mentalność współczesnych i na interpretowane
współcześnie mity. A przecież mówimy o Polakach żyjących w epoce
oświecenia – epoce różnorodności – także ostatnim stuleciu sztuki sakralnej
i języka sakralnego. Oświecenie różni się od czasów nam współczesnych.
Różni się, to znaczy, że my musimy nauczyć się je rozumieć, ale różnica nie
oznacza inności. Można by nawet zaryzykować twierdzenie, że oświecenie
wciąż trwa i trwać będzie tak długo, jak długo udziałem współczesnych ludzi będzie życie w różnorodności światopoglądowej. Zatem nie epoka jest
inna, ale ludzie różni, których determinują zdarzenia minione i aktualne.
Mimo to, aby nauczyć się rozumieć minione stulecia, należy zbliżyć się do
mentalności, do światopoglądu i marzeń wówczas żyjących mieszkańców
Europy.
Jednym z problemów, jaki się pojawia w związku z nie do końca rozumianą ideą Kościoła Najwyższej Opatrzności, to interpretacja słowa
‘sacrum’. Sacrum i sakralność rozumiane jest powszechnie jako Bóg i boskość. Na każdy mijany po drodze kościół mówi się często, iż to budynek
sakralny. Nie każdy jednak budynek kościelny nim jest, a raczej nie każdy
kościół czy klasztor reprezentuje sztukę sakralną. Ostatnią epoką, w której
10
sztuka sakralna odgrywała znaczącą rolę, i o której można powiedzieć, iż
była ostatnią epoką sztuki sakralnej, był wiek XVIII. Od początku XIX wieku po współczesność dominuje już sztuka religijna.
Różnica polega na tym, że sztuka sakralna to specyficzna zasada budowania kościołów i klasztorów. To piękno, które przekłada się na kategorie
ludzkiej wrażliwości, bo jest to Piękno ukryte pod postacią Boga; jest jednocześnie odbiciem boskiej Prawdy. Sztuka sakralna jest nośnikiem Bożego
Ducha. Nie jest subiektywna, ma charakter obiektywny. To z kolei koresponduje z prawami kosmicznymi, które wyrażają zasady uniwersalne. Estetyka zostaje podporządkowana kosmologii, a dalej − ontologii i metafizyce. Jest tworem symbolicznym. Za pomocą obrazów o wielowarstwowej
strukturze wyraża się w postaci widzialnej to, co niewidzialne, i ma prowadzić tam człowieka. W takiej postaci kościół nie jest zwykłym budynkiem,
jest s a n k t u a r i u m, jest ś w i ą t y n i ą właśnie. W jego wnętrzu nie tylko
gromadzą się wierni. Funkcją owego sanktuarium jest stwarzanie środowiska, które pozwala ujawnić działanie łaski. Poprzez harmonijny układ symboli świątynia tworzy specyficzną atmosferę. Sanktuarium budowane jest
z reguły na planie krzyża, koła lub ośmioboku (oktagonu). Za każdym razem mamy do czynienia z odzwierciedleniem ludzkiego ciała: z rozpostartymi ramionami (plan krzyża) lub z rozłożonymi rękami i nogami (plan
koła, ośmioboku). Dwanaście kolumn odpowiada dwunastu apostołom, siedem wnęk fasady to siedem sakramentów, umieszczone w nich po trzy okna
symbolizują Trójcę Świętą. Słowem: bryła budynku sakralnego musi odzwierciedlać w sobie symbole świata niebiańskiego, które w postaci odpowiedniej liczby elementów budowlanych i zdobniczych stają się odbiciem
porządku niebiańskiego na ziemi.
Z kolei sztuka religijna, która zdominowała budownictwo kościelne od
XIX wieku, wyraża się przede wszystkim w monumentalności i nowoczesności. Budynki niejednokrotnie przypominają hale fabryczne lub dworce
kolejowe. Posiadają często tak „fantastyczną” architekturę, że tylko górujący wysoko krzyż oznajmia, iż mamy do czynienia z przybytkiem modlitewnym. Nie zachowują one zasad kosmologicznych, o ontologicznych i metafizycznych nie wspominając, tak jak w sztuce sakralnej. Kościół taki nie
stanowi mikrokosmosu, nie jest fundamentem biblijnych zasad, znaków,
symboli używanych w budownictwie sakralnym.
Nie można nie wspomnieć o Świątyni Salomona, w której zgromadzona została symbolika odzwierciedlająca porządek niebiański na ziemi.
Stanowiła ona symbol także dla całego świata chrześcijańskiego, stając się
11
archetypem wszystkich kościołów chrześcijańskich. Idea ta żywa była
w średniowieczu, a także w epoce nowożytnej. Funkcjonowały wtedy
dwa typy wyobrażeń o architekturze Świątyni Salomona. Zgodnie z tradycją średniowiecza wyobrażano ją sobie jako budowę centralną, kopułową
– na planie kolistym lub ośmioboku. Do tego modelu nawiązywali między
innymi: Hartmann Schedl, Perugin, Rafael, Bernardino Amico da Gallipoli1. Recepcje Świątyni Salomona w architekturze sakralnej kościołów
chrześcijańskich często stanowiły pochodną określonej propagandy. Sprowadzono symbol Świątyni do funkcji społecznego obiektu, do budowania
właściwego wizerunku publicznego, do ugruntowania własnego prestiżu.
Symbol ten został wykorzystany zgoła odmiennie pod koniec XVIII wieku w Polsce. Świątyna Salomona oficjalnie posłużyła do zbudowania
sanktuarium na chwałę Opatrzności Bożej jako votum za wskrzeszenie
kraju.
Summa summarum, odróżnienie sztuki sakralnej od sztuki religijnej jest
jednym z czynników, który sprawia, że nie powinno interpretować się
osiemnastowiecznego Kościoła Najwyższej Opatrzności poprzez pryzmat
sztuki czy symboli dwudziestowiecznych. Interpretacja bowiem musi
uwzględniać:
1. zasady kosmogoniczne i kosmologiczne;
2. światopogląd wolnomyślicielski XVIII wieku;
3. pomysłodawców budowy – wolnomularzy;
4. kontynuatora pomysłu królewskiego w osobie Stanisława Kostki
Potockiego;
5. szeroko rozumianą ezoterykę;
6. znaczenie słowa ‘opatrzność’.
W następnej kolejności powinniśmy zwrócić uwagę na element stwórczy. Czynnikiem sprawczym sztuki sakralnej jest Słowo stwarzane. Słowo,
które nazywane jest najwyższym Artystą, a twórczość stanowi opanowanie
chaosu. Jest światłością, która rozprasza ciemność. Pseudo-Dionizy Areo­
pagita wyjaśnił, czym jest i na czym polega rola Słowa sprawczego. Polega
na „formowaniu wszystkiego, co bezkształtne”, „będące zasadą formowania nie jest bynajmniej formą wewnętrzną tego, co przez nią zostało ukształ1
J. Kowalczyk, Elementy świątyni Salomona w kościołach nowożytnych w Polsce, [w:]
P. Paszkiewicz, T. Zadrożny (red.), Jerozolima w kulturze europejskiej, Instytut Sztuki PAN,
Warszawa 1997, s. 395.
12
towane, ponieważ przekracza Ono wszelką formę”2. Zatem sztuka sakralna
to kontynuacja Wcielenia, boskość zstępująca w to, co stworzone.
Będący pod wrażeniem kreacji wszechświata angielski poeta Thomas
S. Eliot, w zachwycie nad Ewangelią według św. Jana, napisał:
A światłość lśniła w mroku,
Naprzeciw Słowu głośny świat wciąż wirował
Wokół osi cichego Słowa3.
Poeta ukazał moc stwórczą Słowa, tę samą, o której wspominał Areopagita. Światłość to bezkształtna siła-Bóg rozświetlająca mrok chaosu, a Słowo (Logos) jako Mądrość (Sophia) to jeden z Jego eonów. Mądrość towarzyszyła Bogu podczas stwarzania świata. Cicha4 Mądrość, niczym
niezmącona Mądrość, sekretna towarzyszka Boga, o którym Pseudo-Dionizy Areopagita pisał, że nie ma imienia, nie można Go nazwać, jest niepojęty. A jednak wszystko zostało stworzone w Nim jako w Mądrości. Jednakże
to głośny świat wirował naprzeciw słowu. Dźwięk, z którego wydobywa się
kreacja. Świat/wszechświat wirował w łoskocie, oznajmiając swoje istnienie, powołując z siebie do życia inne byty. Według myślicieli Dalekiego
Wschodu uważany jest za początek wszystkiego, czyli „na początku był
hałas”, „na początku był dźwięk”, który jest prapoczątkiem wszystkich
pierwszych bytów. Cicha idea, cicha mądrość, cichy byt, wydobywa się
z głośnego i wirującego świetlanego świata. To początek życia − nie tylko
fizycznego − wszystkich istot. W poetyckich przemyśleniach o wyłaniającym się z Nicości Słowie napisał Andrzej Turczyński:
Wielki Wybuch i To, co było Przed WW, to erupcja boskiego Słowa, to implozja
Nicości w Boskiej Pełni, aby Słowo brzemienne Światłem uszczupliło Nicość o tę
Jestność, która dzieli się w swej niepodzielnej, wiecznej boskiej całości na czasowe,
śmiertelne cząstki, aby kontemplowały niezniszczalne piękno całości5.
Słowo to nie tylko konkretny dźwięk, ale też jego interpretacja. Znaczącą rolę odegrał w historii człowiek, dla którego z czasem interpretacja konkretnych dźwięków przestała być wartością samą w sobie. Przestał szano2
s. 8.
J. Hani, Symbolika świątyni chrześcijańskiej, przeł. A. Q. Lavique, Znak, Kraków 1994,
3
E. Pagels, Nauka Jezusa według tajemnej Ewangelii Tomasza, przeł. I. Szuwalska, Wydawnictwo Purana, Wrocław 2005, s. 121.
4
‘Cichy’ oznacza: ukrywany, sekretny, niczym nie zmącony, spokojny, tajny, nieobjawiający się na zewnątrz.
5
A. Turczyński, Uzurpacje. Eseje paraboliczne, Millenium, Koszalin 2009, s. 9.
13
wać pierwotne znaczenie słowa, interpretując je zgodnie ze swoim
sumieniem, albo dokonując nadinterpretacji. A czynił to tylko po to, aby do
swoich racji przekonać słabszych intelektualnie pobratymców lub zawłaszczyć cudze sumienia.
W szkicu pojawiła się przede wszystkim pierwsza nazwa nadana budowanemu sanktuarium, czyli Kościół Najwyższej Opatrzności. Kilkakrotnie
pojawiła się obecnie stosowana oficjalna nazwa Świątynia Świętej Opatrzności Bożej w celu podkreślenia, że mamy do czynienia już ze współczesnym jej rozumieniem. Wiele miejsca zostało poświęcone też interpretacji
oficjalnej nazwy Kościół Najwyższej Opatrzności oraz powszechnie używanej Świątynia Opatrzności Bożej.
Wciąż nie wiadomo, jaka była naprawdę rola Stanisława Kostki Potockiego w budowaniu Kościoła Najwyższej Opatrzności. Wprawdzie może
być uważany za kontynuatora pomysłu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, ale w świetle zachowanych źródeł wydaje się, że próbował „ugrać”
coś dla swojej chwały i pamięci potomnych.
Co miał wspólnego Rafael Santi z osiemnastowiecznym Kościołem
Najwyższej Opatrzności? Czy to przypadek, czy celowy zabieg budowniczych, aby ponownie wskrzesić geniusz włoskiego artysty?
Wreszcie, budowniczowie pierwszego Kościoła Najwyższej Opatrzności – wolnomularze. Jako pierwsi postanowili uczcić prawo do wolności,
równości, tolerancji wszystkich ludzi. Zamknęli najszczytniejsze idee
w ziemskim raju jako widomym znaku rozpoczynającej się nowej epoki.
Tylko dlaczego etyczno-moralna postawa wymagała aż wybudowania specjalnego, kosztownego sanktuarium? Czy nie wystarczy zwyczajnie, na co
dzień, etyczno-moralny czyn człowieka, aby w nim uosabiała się mądrość,
rozum, dobro, sprawiedliwość, wiedza, logos, opatrzność – poprzez język
– słowo? Aby każdy sam dla siebie i innych stał się Świątynią Mądrości?
Inspiracje, idee, ludzie − wszystko to splata się w często trudne do rozwiązania zagadki. Zadawane liczne pytania nie zawsze przynoszą odpowiedzi. Zbliżamy się jedynie do prawdy, do tego najczystszego ze źródeł, ale
− czy aby na pewno? Jak napisał Hans-Georg Gadamer: „Cóż to jest prawda? (...) Siedliskiem prawdy jest sąd. (...) Czy na końcu wszelkiej krytyki
źródeł i świadectw nie stoi zawsze jako ostateczna miara wiarygodność,
zależna tylko od tego, co uważa się za możliwe i w co chce się wierzyć?”6.
6
H.G. Gadamer, Rozum, słowo, dzieje, przeł. M. Łukasiewicz, K. Michalski, Państwowy
Instytut Wydawniczy, Warszawa 2000, s. 31, 35, 39.
14
* * *
Pragnę podziękować osobom prywatnym oraz instytucjom, dzięki którym mogłam umieścić w książce zdjęcia będące wizualizacją moich myśli,
a które, jak sądzę, pomogą Czytelnikom w odbiorze zawartej treści.
Dziękuję Gabinetowi Rycin Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego,
Bibliotece Narodowej w Warszawie, Muzeum Narodowemu w Warszawie,
Muzeum Pałac w Wilanowie, Instytutowi Sztuki PAN w Warszawie, za
udostępnienie rycin oraz fotografii ze swoich zbiorów.
Dziekuję Profesorowi Markowi Budzyńskiemu za udostępnienie rysunku Świątyni Opatrzności Bożej; Profesorowi Tadeuszowi Cegielskiemu
za udostępnienie XVIII-wiecznych rycin wolnomularskich; Mikołajowi
Andrzejowi Jurkiewiczowi za szkice Świątyni Opatrzności.
Na koniec pragnę serdecznie podziękować iranistom: Małgorzacie
Wróblewskiej, Marcie Minakowskiej, Markowi Kubickiemu oraz ich koleżankom i kolegom z Wydziału Orientalistycznego Uniwersytetu Warszawskiego i portalu Stowarzyszenie ARABIA.pl za ogromne zaangażowanie
w poszukiwaniu zdjęć. Szczególne podziękowania składam na ręce Eweliny Daniel, Michaliny Grzelki i Radosława Sterny za udostępnienie zdjęć
jeziora Orumiey i okolic Tabriz.
15

Podobne dokumenty