Temat numeru Pentax Kx

Transkrypt

Temat numeru Pentax Kx
»
Temat numeru Pentax K-x
Mały mocarz
W
Ten niepozorny aparacik
jest w stanie jakością
zdjęć zawstydzić niejeden
profesjonalny korpus.
Inżynierowie Pentaksa
pokazali, że naprawdę
potrafią projektować
aparaty. Marcin Bójko
Aparat
Pentax K-x
Obiektyw Pentax 18–55 mm f/3,5–5,6 AL
Ogniskowa
35 mm (ekw. 52 mm)
Przysłona
f/13
Czas 1/60 s
ISO 200 AWB
0 EV M
AWB
AWB
AWB
AWB
AWB
połowie września
Pentax zapowiedział
wprowadzenie na rynek nowej lustrzanki
amatorskiej – modelu
K-x. Trudno o gorsze pierwsze wrażenie,
gdy firma ogłosiła, że w Japonii aparat
będzie można kupić w 100 wersjach kolorystycznych, obejmujących również różne
odcienie różu. Jakby tego było mało, kilka
tygodni później na wszystkich chyba serwisach fotograficznych świata pojawiła się
informacja o „porąbanej”, niebiesko-czerwono-żółto-szarej wersji K-x, utrzymanej
w stylistyce zabawek – drewnianych robotów Korejanai.
Posunięcie Pentaksa odbiło się szerokim echem, między innymi na grupach
dyskusyjnych różnych portali. Na www.
dfv.pl wątek miał prawie 40 postów, można
więc powiedzieć, że był długo dyskutowany. W sumie trzeba przyznać, że gra była
mistrzowska, w stylu klasyków PR, mówiących – nieważne, co mówią, byle nazwiska
nie przekręcili.
» Pierwsze wrażenia
Gdy spotkałem się z K-x, pamiętałem jedynie, że to ta hecna lustrzanka dla amatora.
Spotkaliśmy się na warsztatach DIGITAL
FOTO VIDEO w dolinie Chochołowskiej
(relacja będzie w następnym wydaniu naszego magazynu). Pamięć o wybrykach
Pentaksa sprawiła, że podszedłem do aparatu niepoważnie. Bo to przecież zabawka
bardziej niż jakiś sensowny sprzęt. Ale początkowa ocena topniała, a ja czułem się
coraz mniej fair wobec aparatu, który na
początku tak źle potraktowałem.
To z pewnością jest lustrzanka amatorska. Ponieważ w każdym redaktorze DIGITAL FOTO VIDEO wykształcił się syndrom
dziennikarza motoryzacyjnego, którego
wzruszyć może dopiero trzystukonny silnik pod maską, aparaty amatorskie trochę nas drażnią w pierwszym kontakcie.
Są małe, umiarkowanie wygodne, bo nie
znajdziemy na nich tysiąca guzików do
regulacji wszystkiego, łącznie z takim małym od robienia bip-bip, nie mają wyświetlacza LCD i narzucają się z trybami tematycznymi. Gdy przesiadłem się z Canona
7D na K-x, trudno nie poczuć dyskomfortu. Ale gdy zacząłem patrzeć na ten aparat okiem grupy docelowej, okazało się,
że trudno coś złego o nim powiedzieć.
Jest solidnie wykonany (choć niestety
Pentax zrezygnował z uszczelniania korpusu), ma spory (2,7") wyświetlacz LCD
(pewnie większy by się nie zmieścił na
tylnej ściance), sterowanie jest logiczne,
a wszystkie guziki są dobrze rozmieszczone (i wbrew pierwszemu wrażeniu
wcale nie jest ich mało). Jest też zaskakująco szybki jak na lustrzankę amatorską,
przy swoich 4,7 klatki na sekundę. Do
tego autofokus całkiem sprawnie śledzi
poruszające się przedmioty. Mój obiekt
referencyjny w postaci synka biegnącego
w stronę obiektywu udało się uchwycić
6 razy ostro na 8 zdjęć – doskonały wynik
jak na tę klasę sprzętu.
» W laboratorium
Gdy tak zajmowałem się K-x (w przerwach
między sesjami z 7D) z naszego laborato-
92 digital foto video
Mały mocarz
Pentax
K-x
grudzień 2009
DIgITal
Wyniki testów
FOTO VIDEO
REDAKCJA POLECA
«Solidny: jakość
wykonania Pentaksa K-x
nie budzi zastrzeżeń.
Wszystkie elementy
obudowy są dobrze
dopasowane, a pod palcami nic nie trzeszczy.
Jak na tę klasę aparatu
piątka (w szkolnej skali).
Odwzorowanie barw: tu aparat nie zachwyca. Przy ręcznym
balansie bieli jest poprawne, przy automatycznym balansie
w świetle sztucznym aparat sporo się myli.
1793
2395
rium przyszły zdjęcia testowe. Standardowo przepuściłem je przez Imatest i osłupiałem. Sprawdziłem wszystkie pliki, wszelkie
ustawienia odszumiania – nie było żadnego błędu. Ten aparat przy czułości ISO
12 800 oferuje mniejsze szumy niż Nikon
D300S przy czułości ISO 6400! Myślałem,
że wycałuję K-x. Od dłuższego czasu na
łamach DIGITALA głoszę pogląd, że duża
rozdzielczość matrycy nie ma sensu, bo na
szczegółowości zdjęć nie zyskamy, a jako
premię dostaniemy wyższe szumy i niższą
dynamikę.
Pogląd ten podkopał Nikon D3000
z matrycą 10 milionów pikseli, która nie
zachwycała niczym. Ma wysokie szumy,
słabą dynamikę. Już myślałem, że w moim
rozumowaniu jest luka, a tu proszę, K-x
stanowi żywy dowód na to, że mam rację.
Trudno nie żywić ciepłych uczuć do aparatu, który uratował mój honor...
Wisienką na torcie były wyniki testu rozdzielczości, dające około 2600 linii na wysokość kadru przy obiektywie 18–55 mm
f/3,5–5,6, czyli „kicie”, z którym ten aparat
będzie sprzedawany. W sumie dość dobrym „kicie”, bo na brzegach rozdzielczość
sięga 2200 linii, co jest naprawdę niezłym
wynikiem. Z lepszym obiektywem ten aparat byłby w stanie czynić cuda.
Dynamika jest na solidnym średnim poziomie. Najgorszy wynik dało odwzorowanie kolorów. O ile przy ręcznym balansie
bieli jest jeszcze w miarę w porządku, o tyle
przy automatycznym kolory dramatycznie
uciekają w kierunku niebieskiego.
» Podsumowanie
Moja niechęć do K-x zmieniła się w czasie
testu w entuzjazm. Aż wręcz zacząłem żałować, że kolorowe wersje nie są dostępne w Polsce, bo – słowo honoru – różowy
kupiłbym dla mojej córki. Takiego aparatu
nikt nie będzie chciał ukraść, bo wygląda
na zabawkę, ale jakością techniczną zdjęć
może zdeklasować i zawstydzić niejednego profesjonalistę. Polecam, polecam,
polecam!
1678
2125
2301
3186
MTF 50
MTF 30
4,5 mm (ekw. 25 mm) f/3,3
Dynamika: solidny standard branży. Aparat nie przesadza
ze zdolnością odwzorowania silnych kontrastów, ale z drugiej
strony potrafi zawstydzić takie korpusy jak Canon 7D.
12
10
Całkowita
8
6
Średnia jakość
4
Wysoka jakość
2
0
ISO 200
ISO 400
ISO 800
ISO 1600
ISO 3200
ISO 6400 ISO 12800
Rozdzielczość: nawet z obiektywem kitowym 18–55 mm
f/3,5–5,6 aparat uzyskuje bardzo wysokie wyniki. Spokojnie
można wykonywać odbitki nawet 30x40 cm.
8
7
6
Redukcja 4
Redukcja 3
Redukcja 2
Redukcja 1
Wyłączona (RAW)
D90
5
4
3
2
1
0
ISO 100
ISO 200
ISO 400
ISO 800
ISO 1600
ISO 3200 ISO 6400
ISO12800
Szumy: nowoczesna matryca 12 milionów pikseli pokazała
pazury. Tak niskich szumów jeszcze nie spotkaliśmy. Aparat
wyprzedza konkurencję przynajmniej o 1 działkę EV w ISO.
Zwykłe paluszki: to w zasadzie znak firmowy amatorskich
Pentaksów. Bodaj jedyna firma, która do zasilania lustrzanki
wykorzystuje zwykłe paluszki AA (baterie lub akumulatory).
Uchwyt: jak na gabaryty aparatu jest bardzo wygodny, dobrze wyprofilowany, a pod palcem wskazującym znajduje się
przydatny guzik korekcji ekspozycji i drugi programowalny.
digital foto video 93