Teresa Grabińska WYJAŚNIENIE PEWNYCH
Transkrypt
Teresa Grabińska WYJAŚNIENIE PEWNYCH
Teresa Grabińska WYJAŚNIENIE PEWNYCH NIEPOROZUMIEŃ W FILOZOFII PRZYRODY Odniosę się do niektórych zagadnień przyrodniczych i ich naukowego ujęcia w fizyce współczesnej. Filozofowie przyrody często korzystają z osiągnięć współczesnej wiedzy fizykalnej, co jest naturalne, ale nie zawsze – wobec bałamutności źródeł wiedzy egzoterycznej1 (adresowanej przez popularyzatorów nauki dla kręgów niewtajemniczonych w wiedzę ezoteryczną) - możliwa jest jej właściwa recepcja. Innym niebezpieczeństwem dla niewtajemniczonych (nie zajmujących się czynnie daną dyscypliną nauki) jest korzystanie z prac metanaukowych, które, mimo precyzyjnych rozważań problemów naukowych, z powodu używania terminów języka naturalnego stwarzają w kręgu egzoterycznym pozory prostej interpretacji. Oba typy źródeł wglądu w naukę dla niewtajemniczonych nazywam wiedzą naukową z drugiej ręki. 1. Chaos - zasada czy stadium rozwojowe? W ostatnim ćwierćwieczu pisze się o znaczeniu chaosu we współczesnych koncepcjach rozwoju. Interesuje mnie postawienie problemu wzajemnego warunkowania chaosu i porządku, zwłaszcza wobec tez o zasadniczej roli chaosu w obrazie świata i jego ewolucji, w świetle których chaos nie jest po prostu odstępstwem od zasadniczej regularności i porządku, które narzuciła nowożytna (ponewtonowska) fizyka i kosmologia. Wskazać chcę na skrajność poglądu o zasadniczości chaosu i równocześnie na niebezpieczeństwo przenoszenia go na ideologie kształtujące sfery życia społecznego i gospodarczego. Pojęcie chaosu występuje koniecznie wraz z pojęciem porządku. Oba się wzajemnie definiują. Są dualne2 lub komplementarne. Sensownie jest zatem określać treść owej dualności dynamicznie, np. w odniesieniu do presokratejskiej filozofii wyłaniania się porządku z chaosu albo koncepcji rozwoju generowanego może-zonami3 czy do któregoś z ujęć dialektycznych. W obliczu dualności czy komplementarności chaosu i porządku nie ma ani ontycznej ani epistemicznej podstawy, aby reprezentować stanowiska skrajne: porządek uważać za wynaturzenie wymuszone narzędziami teoretycznymi (takimi jak rachunek rózniczkowo-całkowy) czy też - z drugiej strony „zasznurować” rzeczywistość, np. w gorsecie wszechpanującego mechanizmu, jak u Thomasa Hobbesa4 czy w świecie demona Laplace’a5. Tę drugą diagnozę podzielają Paweł Walecki i Jan Trąbka, którzy piszą, że „nadal wielu naukowców zapatrzonych w zwodnicze piękno instrumentu klasycznej dedukcji formy wiedzy daje się ponieść demonowi Laplace’a, który snuje obietnice poznania 1 L. Fleck, „Powstanie i rozwój faktu naukowego”, tłum. M. Tuszkiewicz, Wyd. Lubelskie, Lublin 1986, s. 149, gdzie Ludwik Fleck pisze: „za sprawą każdego przekazu, nawet przez każdą nomenklaturę, wiedza staje się bardziej egzoteryczna”. 2 M. Zabierowski, „Dualny charakter różnicowania w świetle uogólnionej zasady Heisenberga”, Episteme 2 (2006) 85-90. 3 M. Zabierowski, „The Kinetic Theory of the Free Market”, Res Humanae 8E (2000) 127-150; „The Probabilistic Theory of Evolution and the Thermal Death of the Universe”, Africa Tomorrow 8 (1) 67-83; T. Grabińska, „Czteroskładnikowa koncepcja zmiany i regulatywności”, Episteme 2 (2006) 15-20.. 4 T. Hobbes, „Lewiatan”, tłum. Cz. Znamierowski, PWN, Warszawa 1954. 5 T. Grabińska, J. Woleński, M. Zabierowski, „The Laplace’s Demon Today”, Reports on Philosophy 7 (1983) 113-120. przyszłości.6. Wspominają w tej wypowiedzi artykuł mojego współautorstwa7, który jest rewizją możliwości demona Laplace’a rozwiązywania problemów we współczesnej mechanice kwantowej, teorii informacji czy logice. Wszechpotężny demon Laplace’a, sprawujący władzę nad mechanizmem świata w każdej skali, przewiduje nie tylko przyszłość, ale i dokonuje dowolnej retrospekcji – w sposób jednoznaczny, ściśle zdeterminowany. Każdy mechanizm wymaga ontologii redukcjonistycznej8. Zapewnia ona podstawę materialną oddziałujących mechanicznie elementów. Nie od dziś wiadomo, że w zasadzie najprostszy organizm nie jest całością sprowadzającą się do części i ich oddziaływań. Żaden rzetelny przyrodnik i żaden dobry filozof nie traktuje demona Laplace’a inaczej niż jako historycznie uwarunkowaną propozycję. Byt jako potężny zegar to propozycja uboga ontologicznie, bardziej metafora. Odrzucenie demona Laplace’a nie pociąga jednak za sobą skrajnie odmiennego stanowiska bazującego na zasadzie chaosu. Porządek mechanistyczny, jakkolwiek precyzyjnie reprezentowany w zmatematyzowanej mechanice klasycznej, nie jest jedynym rodzajem porządkowania zjawisk9. Warto np. w tej kwestii wrócić do ważnej pracy Mirosława Zabierowskiego o dwu różnych schematach kosmogonicznych10 – powstawania materialnych systemów astronomicznych, zwłaszcza Układu Planetarnego. Pierwszy z omawianych schematów, standardowo, powszechnie w fizyce przyjmowany przez astronomów i fizyków, bazuje na mechanice kondensacji rozproszonej materii - w Zabierowskiego hermeneutyce teorii rozwoju: schemat Kantowski - drugi zaś jest dopełnieniem owej hermeneutyki rozwoju, autorstwa Zabierowskiego. Jest to koncepcja wmrożonego, zakodowanego (niejako embrionalnie) porządku, który się realizuje w substancji materialnej, nadając jej postać np. układów dynamicznych, przy czym stawanie się (aktualizacja) tego porządku może lokalnie korzystać z uwarunkowań np. mechanicznych, jak i nadawać globalnie kierunek rozwoju bezkształtnej, schaotyzowanej materii. I w tym przypadku chaos i porządek występują komplementarnie, poza tym - różne są rodzaje porządku. 2. Gnoza, filozofia i ograniczenia fizykalizmu w wersji metodologicznej i ontycznej Biologistycznie zorientowani filozofowie przyrody krytykują zasady fizykalizmu sprowadzające każdy byt (także organizm) do bytu fizycznego, opisywanego przez fizykę. W innej pracy mojego współautorstwa, tym razem o demonie Maxwella11, staram się wzmacniać tezę o manowcach programu fizykalizmu. 6 P. Walecki, J. Trąbka, „Tożsamość osobowa i podmiotowa. Nowe podejście integrujące filozofię i neurobiologię”, Episteme 2 (2006), s. 147. 7 Grabińska et al, „The Laplace’s...”. 8 T. Grabińska, „O filozoficznych zagadnieniach teoretycznych modeli fraktalnych” w: eadem„Teoria, model, rzeczywistość”, Ofic. Wyd. Pol. Wroc., Wrocław 1993. 9 E. Nagel, „Struktura nauki. Zagadnienia logiki wyjaśnień naukowych”, tłum. J. Giedymin et al, PWN, Warszawa 1961. 10 M. Zabierowski, „O pewnym programie badawczym w kosmologii i kosmogonii. (O niekantowskim schemacie rozwoju materii)”, Z Zagadnień Filozofii Przyrodoznawstwa i Filozofii Przyrody VII (1985) 69-155; „On Philosophical Assertions of Cosmology”, w: „Cosmos – an Educational Challenge”, ed. J.J. Hunt, ESA, Paris 1986, 333-336; „Substratum, granularity, changebility and evolution of the Universe”, Acta Politechnica 3(1) (1995) 59-70, Budapest. 11 T. Grabińska, S. Kazimir, „Biologiczny sens egzorcyzmów nad demonem Maxwella”, w: „Modelowanie Systemów Biologicznych – MSB’95”, red. J. Trąbka, Wyd. CM UJ, Kraków 1995, 141145. Nim jednak rozważymy egzorcyzmy demona Maxwella, zwróćmy uwagę na poglądy radykalne, które wskazują na ulotność i umowność wiedzy fizykalnej w stosunku do ustaleń filozofii bytu a – z drugiej strony – na metafilozoficzne przekonanie o priorytetowości myśli naukowej wobec filozofii12, czy stanowiska krytykujące różne materializmy, mechanicyzmy, co ostatecznie nie ma przełożenia na negację filozofii jako takiej - w jej systemowej najdojrzalszej postaci, od której poreformacyjna nowożytność, niestety, odeszła13. To wtedy właśnie chaotyzacja wyrażająca się w doraźności ludzkiego bytu, przypadkowości ludzkiego działania, negacji prawa naturalnego znalazły usankcjonowanie. I to wtedy powstała szczególna koncepcja wolności, z jednej strony faworyzująca niczym nieskrępowane (chaotyczne) transakcje14, a z drugiej strony stała się ta wolność stabilizowana twardym i doraźnym prawem stanowionym. W książce „Gnoza a nauki neurologiczne” J. Trąbka pisze: „Z tego prostego wyliczania problemów jasno wynika, że chełpiąc się ideałami fizykalizmu, z których chcemy zbudować wzór dla wszystkich nauk, konstruujemy mrzonkę i groźną iluzję”15. Trąbka - wybitny specjalista w badaniach mózgu – proponuje w tym miejscu nie tyle powrót do tradycyjnej refleksji filozoficznej, bo tę uważa za niewystarczającą, lecz argumentuje na rzecz gnozy, którą jednak pojmuje w swoisty naukowy sposób. To jednak, że nazywa rodzaj wiedzy gnozą uruchamia u mało zorientowanych uczonych nieuzasadnioną krytykę16 zamiast – co jest obowiązkiem filozofów przyrody i przyrodoznawstwa - zbadać czym owa Trąbkowa gnoza jest. Oto jedno z oryginalnych sformułowań Trąbki jego rozumienia gnozy: „Gnoza to kompleks stanów i procesów psychicznych wraz z odpowiednimi formami zachowania, będących wyrazem działania najbardziej naturalnego urządzenia: zespolonego układu mózg-umysł”17. Gnoza w tym ujęciu jest wiedzą z pogranicza neurofizjologii (dynamicznie się rozwijającej), filozofii umysłu (obecnie modnej) i psychologii. Mamy więc z jednej strony twardą ewidencję empiryczną stanów mózgu i ich związku nie tylko z zachowaniami lecz przeżyciami (z mistycznymi włącznie), z drugiej zaś prace nad nową ogólniejszą aparaturą pojęciową (z pogranicza teorii lub filozofii umysłu), w której dokonywałaby się interpretacja relacji mózg-umysł, formułowane byłyby zależności szczegółowe i ogólne (prawa), budowane predykcje. I tę aparaturę pojęciową Trąbka stwarza. Prawie nikt go nie może w tym wyręczyć ze względu na brak osób kompetentnych. Ciekawa jest to, że nie brakuje (chyba?) kompetentnych krytyków. Z dalszej części tekstu wynika, że Trąbce idzie też o gnozę jako wiedzę, która koniecznie uwzględnia nie tylko intelektualną partycypację człowieka w tworzeniu wiedzy. Trąbka łączy gnozę z „zasadą antropiczną”. Powołuje się na „zasadę antropiczną” (mniejsza o to silną, czy słabą), która sama będąc interpretacją koincydencji w kosmologii standardowej, nie jest zasadą fundującą jakikolwiek porządek poznawczy, lecz (i to ma Trąbka na uwadze) dopiero antropistyczne 12 Por. np. Jan Paweł II, Encyk. „Fides et ratio”, Watykan 1998; M. Zabierowski, „Metafilozofia Jana Pawła II w encyklice ‘Fides et ratio’”, Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis 38 (2006) 134149. 13 Miałoby to zatem znaczenie kulturotwórcze, niekoniecznie pro-rozwojowe; zmiana nie oznacza rozwoju. 14 T. Grabińska, „Czyn jako przedmiot kwalifikacji moralnej”, Diputationes Ethicae 3 (2007) 117-133, „Etyka prawa – Etyka działania”. 15 J. Trąbka, „Gnoza a nauki neurologiczne”, Wyd. Antykwa, Kraków 1998, s. 13. 16 Podobnie, jak użycie przeze mnie terminu „metafizyka szczegółowa” na refleksję ontologiczną nad obrazem świata wyznaczonego przez aparaturę pojęciową spowodowało niemądre uwagi filozofów wykształconych na marksizmie i zbyt dosłownie wyznających stare pozytywistyczne wyznanie wiary w wiedzą o faktach. 17 Trąbka, „Gnoza...”, s. 7. stanowisko M. Zabierowskiego18 wyznacza cel badań jedności człowieka z wszechświatem wyrażone w teoriach naukowych, przy czym człowiek w antropizmie nie jest po prostu mechanizmem, a nawet organizmem - jest bytem, którego powinowactwo z wszechświatem jest uniwersalne (nie tylko fizyczne czy biologiczne), a wszechświat nie jest wyłącznie universum rzeczy fizycznych czy organizmów. Antropizm nie jest zabarwiony antropocentryzmem czy psychologizmem; jest kierunkiem badającym na gruncie wiedzy naukowej precyzyjnie relację człowieka do świata naturalnego i świata kultury (w tym – wiedzy). W pracy o demonie Maxwella19 przedstawione zostały trzy rodzaje egzorcyzmów nad demonem Maxwella, które go pozbawiają tożsamości, a tym samym możliwości zmiany praw termodynamiki. 1. Po pierwsze – przyjęcie postawy sceptycyzmu poznawczego jednoznacznie określa relacje wiedzy (wytworu ludzkiego poznania) do przedmiotu wiedzy: każdy wytwór ludzkiego poznania jest jedynie przybliżonym odzwierciedleniem przedmiotu poznania. Wykluczona jest w ten sposób rola człowieka jako demona Maxwella. 2. Po drugie – jak wykazał Marian Smoluchowski20 - demon Maxwella nie może być urządzeniem mechanicznym. 3. Po trzecie - zgodnie ze stanowiskiem antropistycznym „wiedza i przedmiot wiedzy są związane poznającym podmiotem o cechach nieodwracalnych (tak biologicznych jak wiedzotwórczych)”21, stąd II prawo termodynamiki wyrażające fizyczną nieodwracalność wpisuje się w szerzej rozumianą nieodwracalność i tym samym działanie demona Maxwella staje się bezprzedmiotowe. Wobec takiej krytyki demona Maxwella można w kwestii statusu fizykalizmu odpowiedzieć następująco: z antropistycznego punktu widzenia ujęcie fizykalne zjawisk zdaje relację z jednego z aspektów zjawisk tak globalnych, jak lokalnych. Nie oznacza to jednak negacji nurtu fizykalnego w ontologii. Natomiast metodologiczny fizykalizm, dyktujący ideał wiedzy naukowej o wszelkiej rzeczywistości przedmiotowej – wobec wzajemnego dopasowania typu wiedzy do przedmiotu wiedzy - nie znajduje uzasadnienia. 3. Teoriogrupowe rozumienie umiejscowienia Geometryzacja fizyki zapoczątkowana Newtonowską koncepcją ruchu przekłada się na to, że w fizyce symetrie przestrzeni (jak i czasoprzestrzeni) wyrażone przez grupy automorfizmów (przekształceń przestrzeni na siebie) określają reguły fizycznego działania (równania ruchu, prawa zachowania itd.). Gdy rozważany jest związek teoriogrupowego opisu z symetrią przestrzeni, to chodzi oczywiście o najogólniej rozumianą przestrzeń algebraiczną. Czasoprzestrzeń w fizyce jest modelowana za pomocą geometrii różniczkowej, w stosunku do której teoria grup zdaje relację z postaci symetrii tej struktury geometrycznej. Stąd grupy przekształceń (jak grupa Galileusza czy grupa Lorentza-Poincaré) zadają relacje położeń (umiejscowienia) w czasie i przestrzeni w fizyce. Przykładem twórczych rozważań w ramach rozwijanej przez Trąbkę gnozy jest następujący fragment: „etap dziejów kosmosu (...) dysponuje swoimi przekrojami i 18 M. Zabierowski, „Status obserwatora w fizyce wspołczesnej”, Prace Naukowe Instytutu Fizyki, Wyd. Pol. Wroc., Wrocław 1990. 19 Grabińska, Kazimir, „Biologiczny...”. 20 M. Smoluchowski, „Goettinger Vortraege ueber kinetische Theorie der Materie und Elektrizitaet”, 1914, 366-428. 21 Grabińska, Kazimir, „Biologiczny...”, s. 145. swoimi reprezentacjami grupowymi”22, co sugeruje, że kolejne etapy ewolucji wszechświata (ewolucji fizycznej, bo tylko taka jest modelowana geometrycznie) miałyby mieć odrębne reprezentacje geometryczne i grupowe. Jak dotąd wszechświat jest geometrycznie modelowany w ogólnoteoriowzględnościowej kosmologii jako przedmiot globalny, lokalnie (bez szczególnego związku z czasem, który wyznacza „dziejowość”) dopuszcza się tzw. przybliżenie Newtonowskie (czasoprzestrzeń z grupą symetrii Galileusza)23. Trąbka proponuje zaś swoisty pluralizm geometrii i ich związek z kolejnymi stadiami ewolucji, co w świetle wielu anomalii modeli kosmologii standardowej jest projektem obiecującym. 22 J. Trąbka, „Między niebem a ziemią. Studium apokryficzne”, Kraków 2007, s. 138. T. Grabińska, M. Zabierowski, „Newtonian Gravitation Theory and General Relativity in the Light of the Correspondence between their Mathematical Models”, w: „Newton’s Scientific and Philosophical Legacy”, P.B. Scheurer, G. Debrock (eds), Kluwer Acad. Pub., Dordrecht 1988, 193-199. 23