część I -kliknij

Transkrypt

część I -kliknij
AKT OFIAROWANIA SIĘ JEZUSOWI CHRYSTUSOWI PRZEZ RĘCE MARYI wg. św. Ludwika Grignion de Montfort
Ja, N..., grzesznik niewierny, odnawiam i zatwierdzam dzisiaj w obliczu Twoim śluby Chrztu Św. Wyrzekam się na zawsze
szatana, jego pychy i dzieł jego, a oddaję się całkowicie Jezusowi Chrystusowi, Mądrości wcielonej, by pójść za Nim, niosąc
krzyż swój po wszystkie dni życia. Bym zaś wierniejszy Mu był, niż dotąd, obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu
niebieskiego za swą Matkę i Panią. Oddaję Ci i poświęcam jako niewolnik Twój, ciało i duszę swą, dobra wewnętrzne i
zewnętrzne, nawet wartość dobrych moich uczynków, zarówno przeszłych, jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite
i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej
chwale Boga w czasie i w wieczności. Amen.
EGZORCYZM PORANNY W imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Uchodźcie duchy złe z
tego miejsca, abyście nie widziały, nie słyszały, nie niszczyły, nie wprowadzały zamieszania do naszej pracy i planów. Nasz Bóg
jest waszym Panem i rozkazuje wam: Idźcie precz, i nie wracajcie tu więcej! Amen.
Mocą Bożą, Mocą Twoją Najwyższy Panie uczyń nas niewidzialnymi dla naszych wrogów. Amen.
POTĘŻNA NIEBIOS KRÓLOWO i Pani Aniołów, Ty, która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę
szatana, prosimy Cię pokornie rozkaż hufcom anielskim, aby ścigały szatanów, tłumiły ich zuchwałość a zwalczając ich wszędzie,
strąciły do piekła. Święci Aniołowie i Archaniołowie, brońcie nas i strzeżcie nas. Amen. (modlitwa-egzorcyzm)
MODLITWA DO ŚW. MICHAŁA Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce a przeciw niegodziwościom i
zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niechaj go Bóg pogromi, pokornie o to prosimy, a Ty wodzu zastępów anielskich,
szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła Amen
MODLITWA UDZIELONA VASSULI RYDEN 28/11/ 2009 - Czuły Ojcze, nie wylewaj Twojego gniewu na to pokolenie, aby
nie zginęło zupełnie. Nie wylewaj na Twoje stado rozpaczy i cierpienia, albowiem wtedy wody wyschną i natura zwiędnie.
Wszystko upadnie wobec Twojego gniewu nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Żar Twojego Tchnienia podpali ziemię,
zamieniając ją w ugór! Ponad horyzontem ukaże się gwiazda.
Noc zniszczeje i popiół spadać będzie jak śnieg zimą, pokrywając Twój lud niczym zjawy. Miej Miłosierdzie dla nas, Boże, i nie
osądzaj nas surowo. Wspomnij na serca, które radują się w Tobie, a Ty – w nich! Wspomnij na Twoich wiernych i nie dopuść, by
Twoja Ręka spadła na nas z mocą, W Twoim Miłosierdziu podźwignij nas raczej i umieść Twoje nakazy w każdym sercu. Amen.
MODLITWA LUB BŁOGOSŁAWIEŃSTWO PRZECIWKO BURZOM [Św. Antoni z Padwy]
Jezus Chrystus Król Chwały przyszedł w Pokoju.+ Bóg stał się człowiekiem+ i Słowo stało się ciałem.+ Chrystus narodził się z
Dziewicy.+ Chrystus cierpiał.+ Chrystus został ukrzyżowany.+ Chrystus umarł.+ Chrystus powstał z martwych.+ Chrystus
wstąpił do Nieba.+ Chrystus zwycięża.+ Chrystus króluje.+ Chrystus rządzi.+ Niechaj Chrystus ochroni nas przed wszelkimi
burzami i błyskawicami.+ Chrystus przeszedł przez ich środek w Pokoju,+ i Słowo stało się Ciałem.+ Chrystus jest z nami razem
z Maryją.+ Uciekajcie wy, wrogie duchy, ponieważ Lew z pokolenia Judy, z rodu Dawida zwyciężył. + Święty Boże!+ Święty
mocny!+ Święty i Nieśmiertelny!+ Zmiłuj się nad nami Amen! [Czynimy znak krzyża przy każdym krzyżyku]
„Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Przenajświętszą Krew Jezusa na przebłaganie za moje grzechy i błagając za dusze w
Czyśćcu. Ja kocham Cię. Pomóż mi teraz! " - Matka Boża do Gianny Sullivan – 20/03/ 2010 - "Nigdy nie zapominaj tych słów –
rano, wieczorem, kiedy Nas potrzebujesz, gdy jesteś w niebezpieczeństwie, w każdej chwili radości, w każdej chwili, kiedy trzeba
rozeznać. Zawsze powtarzaj te same słowa, i otrzymasz odpowiedź. Miej je przed oczyma żebyś je mogła zobaczyć musisz je znać.
„Kocham Cię, Jezu, błogosławię Cię, dziękuję Ci, i proszę Cię.” - Matka Boża do Gianny – 12/06/ 2010 - “Mówcie często tą
modlitwę. W niej Bóg da wam wszystkie dobre rzeczy, bo jako grzesznicy powinniście błagać o każdą okazję bycia dobrymi"
MODLITWA ANIOŁA Z FATIMY O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, mam nadziejê w Tobie i kocham Cię.
Proszę Cię o przebaczenie dla tych, którzy w Ciebie nie wierzą, nie uwielbiają Ciebie, nie mają w Tobie nadziei i nie kochają Cię.
O Przenajświętsza Trójco, Ojcze, Synu i Duchu Święty, w najgłębszej pokorze uwielbiam Cię i ofiaruję Ci Przenajdroższe Ciało,
Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa, obecne na wszystkich Ołtarzach świata, jako wynagrodzenie za zniewagi,
świętokradztwa i obojętności, jakimi On sam jest obrażany. Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i przez
Niepokalane Serce Maryi błagam Cię o nawrócenie biednych grzeszników. Amen.
MODLITWA ŚW. GERTRUDY Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci, Najdroższą Krew Boskiego Syna Twego, Pana naszego,
Jezusa Chrystusa w połączeniu ze wszystkimi Mszami św. dzisiaj na całym świecie odprawianymi, za dusze w Czyśćcu cierpiące,
za umierających, za grzeszników na świecie, za grzeszników w Kościele powszechnym, za grzeszników w mojej rodzinie, a także
w moim domu. Amen. (Jednorazowe odmówienie tej modlitwy wybawia z Czyśćca 1000 dusz)
1
―Ze względu na uchylenie kanonu 1399 i 2318 dawnego Kodeksu Prawa Kanonicznego przez Papieża Pawła VI w roku
1966 (AAS 58/16) nie ma już zakazu publikowania nowych objawień, wizji, proroctw, cudów itp. Nie obowiązuje już
odtąd zakaz ich rozpowszechniania bez imprimatur Kościoła.‖
Wrzesień A - 2010
Posłania z Medjugorje, oraz dla: Anne z Irlandii, Jennifer, Carol Ameche, Carmen Humprey,
Gianny Sullivan, „najmniejszego ze sług”, o narodzinach Maleńkiej Dzieciny
Posłania udzielane w j. angielskim, lub tłumaczone na j. angielski i umieszczane na Internecie, można je zamawiać nieodpłatnie u
Sue Warner: [email protected] Tłumacz posłań na j. polski: Magdalena Tuszyńska. Posłania: Wrzesień A – 2010,
8 września 2010, str.10 dla uczczenia dnia URODZIN MATKI BOŻEJ!
Słowa Pana Jezusa do Jennifer z 26 sierpnia 2010:
Proszę cię Moja córko, uczyń Mi uprzejmość i powiedz światu, że w dniu 15 następnego miesiąca [we
wrześniu], w miesiącu, w którym Mój Kościół obchodzi urodziny Mojej Matki, że Ja pragnę żeby
Moje dzieci przychodziły do Mnie w adoracji przez jedną godzinę, przez pięć dni, w intencjach Mojej
Matki.
Medjugorje – Orędzie Matki Bożej przez Mariję dla świata z 25 sierpnia 2010
http://mail.live.com/ - Queen of Peace Production, oraz http://www.medjugorje.org , w j. polskim: [email protected] oraz
http://www.ijp-pan.krakow.pl/medjugorie/0/01/ http://www.medjugorje-online.com/forum/index.php Orędzie skopiowane ze str.
internetowej Stowarzyszenia Matki Bożej Pokoju i Pojednania w Białymstoku http://www.medjugorje.bialystok.opoka.org.pl/
"Drogie dzieci! Również dziś z wielką radością pragnę was ponownie wezwać: módlcie się, módlcie się,
módlcie się. Niech ten czas będzie dla was czasem osobistej modlitwy. W ciągu dnia znajdźcie miejsce,
gdzie w skupieniu będziecie z radością się modlić. Kocham was i wszystkich błogosławię. Dziękuję wam, że
odpowiedzieliście na moje wezwanie.
Medjugorje – Orędzie Matki Bożej dla Mirjany Soldo z dnia 2 września 2010
http://www.medjugorje.bialystok.opoka.org.pl/ - słowa w j. polskim
http://www.medjugorjeusa.org/mirjanamessage.htm - słowa w j. ang.
http://www.youtube.com/watch?v=R7lCw-ltau8 - video
"Drogie dzieci, Ja jestem przy was, ponieważ pragnę wam pomóc przezwyciężyć próby, które ten czas oczyszczenia
stawia przed wami. Dzieci Moje, jedną z nich jest brak przebaczenia i brak proszenia o przebaczenie. Każdy grzech
obraża Miłość i was od niej oddziela a Miłością jest Mój Syn! Dlatego Moje dzieci, jeżeli pragniecie dążyć ze Mną do
pokoju miłości Bożej, to musicie nauczyć się przebaczać i prosić o przebaczenie. Dziękuję wam".
Słowa Pana Jezusa z 1 września 2010 dla Anne z Irlandii, apostolat ludzi świeckich – tłum.: M. Tuszyńska
Na stronie internetowej Anne: www.directionforourtimes.com/ prowadzona jest również sekcja w j. polskim
Pozostańcie w pokoju waszego dnia, drodzy apostołowie. Być może uczycie się dużo wolniej się poruszać, i być może
pomogło to wam we włączeniu w większym stopniu Mojej obecności do waszej służby. Jakże błogosławionymi
jesteście, jeżeli ta lekcja zakorzeniła się w waszym życiu. Starajcie się dążyć do tego sposobu życia, bo w waszej
dyspozycji będą największe dary, jeśli będziecie działali metodycznie, razem ze Mną. Czasami ludzie nie są świadomi
charakteru mojej łaski wpływającej w dzień [codzienny], dzięki ich współpracy. To jest to, co może być najlepszego,
drodzy apostołowie. Bądźcie jak małe dzieci, które rzucają z mostku dużo ilości liści do potoku, a potem odchodzą.
Rezultat ich działania spływa w dół strumieniem bez jakiejkolwiek pomocy ze strony dziecka a rezultat waszej
codziennej służby wpływa do większego strumienia Kościoła bez jakiejkolwiek interwencji z waszej strony.
2
Zaprawdę, wasza wytrwała służba oddziaływuje w jakiś sposób na cały Kościół, zarówno w dniu, w którym spędzacie
swój czas [na służbie], jak i na przyszłość, gdy może nie będziecie spędzać czasu [na służbie]. Każdy z was służy w
wyniku świadczenia służby przez wielu ludzi. Zostaliście uformowani i ukierunkowani w waszej wierze przez ofiarę
tych, którzy byli w służbie przed wami. Bądźcie wdzięczni za ich poświęcenie, a i wy także, dawajcie chętnie i hojnie
tym wokół was i tym, którzy przyjdą po was.
Drodzy przyjaciele, Ja posyłam poprzez każdego z was bardzo specyficzne uformowanie* dla tego czasu. To z tego
powodu, Ja proszę was, żebyście pozostali niezmiennie skoncentrowani na Mnie i na tym wszystkim, o co Ja was
proszę, żebyście robili.
Ja chcę, byście byli święci. Ja mogę przynieść największą ilość Miłosierdzia na świat, jeśli Moi ukochani przyjaciele
pomogą Mi. Bądźcie niezainteresowani, gdy wróg jedności przynosi wam powody, ażeby nie zgadzać się z tymi,
którzy są wokół was. Bądźcie zainteresowani, gdy Jezus błaga was, aby przeoczyć błędy innych i służyć obok nich w
harmonii.
Drodzy apostołowie, nie mamy nic bez jedności. Nasza kampania miłości będzie jedynie wtedy udana, jeśli
skoncentrujemy się na miłości. Miłość zwycięża wszystko, nawet najbardziej głębokie cierpienie. Bo, gdy jedno z
dzieci Boga nie ma nic i jest pozbawione [miłości], to najmniejszy skrawek miłości jest jak największe święto.
Ja, wasz Jezus, jestem teraz żebrakiem. Ja błagam was teraz żebyście kochali. Pozwólcie Mnie na sprawowanie
jurysdykcji, ponieważ jedynie Ja mogę dokonywać osądu, wy musicie kochać, niezależnie od ran, jakie ponieśliście. Ja
jestem największą ofiarą niesprawiedliwości, tak więc jestem najlepszym pocieszycielem. Przynieście swoje cierpienia
Mnie, a Ja was odeślę [wyposażonymi] w miłość, którą wy następnie będziecie rozpowszechniać w Moim Imieniu.
Traktujcie bardzo na serio Moją pracę, drodzy apostołowie. To jest ważne.
Posłanie dla Jennifer z 3 sierpnia 2010, godz. 1:20 po południu http://www.wordsfromjesus.com/index.html
Moje dziecko, twój kraj ma wielu wrogów. Ameryka musi być czujna, bo ma wielu wrogów na północy, południu,
wschodzie i zachodzie. Gdy zmiana waluty przyjdzie bez ostrzeżenia, to znajdziecie się pod dyktandem zagranicznego
wroga. Wasza armia będzie występowała jedni przeciwko drugim, będzie się potęgowało zamieszanie.
Módlcie się Moje dzieci, bo wasz prawdziwy dom jest w Niebie. Ja przychodzę żeby was uprzedzić, że te rzeczy się
rozwijają i gdy świat nadal przekształca się w coraz większy chaos, wy nie przestawajcie być ostrożnymi. Chrońcie
swoją duszę; przygotujcie swoją duszę; pielęgnujcie swoją duszę.
Ja powiadam wam, że dni postępują naprzód [ku chwili], gdy ludzkość będzie sparaliżowana przez prawdę, kiedy Ja
oświetlę dusze Moich ludzi na fałszywą rzeczywistość w jakiej zaczęli żyć. Tak wielu dzisiaj stara się uspokoić ciało, a
nie duszę. Ja powiadam wam, że kiedy wasza dusza jest czysta, to wasze ciało będzie tylko postępowało za nią.
Słuchajcie się Moich słów, bo prawda została powiedziana w posłaniu Ewangelii. Słuchajcie się Moich słów!
Prawda mówi do was słowa miłości. Słuchajcie się Moich słów! Droga jest poprzez Moje miłosierdzie, prawda jest
poprzez życie Moimi Przykazaniami, a życie jest poprzez Eucharystię, bo Ja jestem Jezus, Droga, Prawda i Życie, bo to
jest Moje miłosierdzie i sprawiedliwość, które zwyciężą.
Posłanie dla Jennifer z 26 sierpnia 2010, godz. 6:30 wieczorem
Moje dziecko, rany ziemi, jako długi za grzechy ludzkości wkrótce zaczną krwawić. Błagałem Moich ludzi, żeby
czynili zadośćuczynienia za swoje grzechy, ale jedynie kilkoro wysłuchało Moich próśb..
Mówię ci, Moja córko, że w dalszym ciągu pogłębia się załamanie finansowe, zobaczysz wkrótce większe podziały.
3
Pojawi się chaos w Ameryce i [poszczególne] stany będą się starały oddzielić, gdy wasz rząd zacznie się rozpadać.
Staliście się krajem zachłanności a zachłanność jest źródłem zła. Ja powiadam wam Moje dzieci, zwróćcie się ku
modlitwie, zwróćcie się do Mojej Matki, a wówczas znajdziecie Jej Syna.
Ja proszę cię Moja córko, uczyń Mi uprzejmość i powiedz światu, że w dniu 15 następnego miesiąca [we wrześniu], w
miesiącu, w którym Mój Kościół obchodzi urodziny Mojej Matki, że Ja pragnę żeby Moje dzieci przychodziły do Mnie
w adoracji przez jedną godzinę, przez pięć dni, w intencjach Mojej Matki.
Powiedz Moim dzieciom, że wielkie łaski przychodzą na tych, którzy modlą się przede Mną w Moim
Przenajświętszym Sakramencie, bo Ja jestem Jezus, i Moje miłosierdzie i sprawiedliwość zwyciężą.
Posłanie dla Jennifer z 29 sierpnia 2010, godz. 7:10 wieczorem
Moje dziecko, zanurz swoje smutki w Moich Ranach, bo to poprzez Moje Rany, zostajesz uzdrowiona. Jakich słów
mam użyć do świata Moja córko, świata, który stał się bierny wobec Moich próśb? Módl się w intencji dzieci Moje
dziecko, dzieci, które będą cierpiały w czasach, które nadchodzą, ponieważ świat niebawem zostanie wstrząśnięty.
Módl się za niewinnych, którzy cierpią z rąk niesprawiedliwych. Moje Rany będą krwawiły jeszcze raz i gdy [zaczną]
krwawić, wody ziemi powstaną na brzegach rzek i zmyją to, co było i czego już nie będzie. Pociesz Mnie drogie
dziecko, pociesz Mnie swoimi modlitwami, bo jestem opuszczony pośród ludzi.
W dalszym ciągu codziennie odmawiaj Różaniec, tak jak cię poinstruowałem, bo nawet Moi wierni zaczęli być
zdezorientowani, odnośnie Mnie. Módlcie się, módlcie się, módlcie się i znajdźcie pokój, bo Ja jestem Jezus i Moje
miłosierdzie i sprawiedliwość zwyciężą.
Słowa dla Carol Ameche z 12 sierpnia 2010, http://www.carolameche.org/page2.html
"Bądź spokojna, Moja mała, zmęczona. Natychmiast odpocznij. Otrzymasz niektóre z darów energii dziś wieczorem,
nową siłę i wytrwałość. Powiedź naszym ludziom, żeby NIE DECYDOWALI, kiedy Mój Ojciec wstrząśnie nimi z ich
samozadowolenia. Wzrasta natomiast ponownie konieczność większej ilości odpoczynku. Wydobądź swoje skarby:
swoje dary pokoju i posłuszeństwa na to wezwanie, i zrezygnowania z planów robionych przez cały tydzień!
ZBAWIAĆ DUSZE, MÓJ LUDU - to jest potężny dar dla ciebie i dla tego kraju.
Poczujcie ciężar grzechu na swoich ramionach, kochani Moi. Zaakceptujcie obowiązek niesienia tego kraju w jedności
z Moim Krzyżem. Wyrzućcie wasze demony, moi drodzy wojownicy, umiłowani, i módlcie się przez cały dzień, przez
cały weekend, przez cały tydzień, przez cały miesiąc. Czy możecie przyjąć tą prośbę od waszego Jezusa? Wiecie, że
was kocham całkowicie, i że dałem Wszystko, Kim Jestem dla waszego wiecznego zbawienia. Zgromadźcie swoje
znaczenie, swoje plany, swoje miejsce w swoich własnych planach; owińcie je w swoje słabości i odrzućcie je jak
najdalej od siebie, jak to możliwe ... w Moim Imieniu.
Nie ma nic, czego nie moglibyście zrobić, Moi drogocenni ludzie, poprzez moc Mojego Imienia. Jeżeli moglibyście
zbawić 1000 dusz poprzez modlitwę całkowitego poświęcenia się w tym tygodniu, TERAZ, każdej wolnej chwili, aby
zbawiać dusze, które w przeciwnym razie NIE WYBIORĄ nawrócenia, przyjęcia Miłosierdzia Mojego Ojca oraz
przebaczenia, aby być obmytymi w ogniu Czyśćca, i osiągnąć wieczne zbawienie! Umrzyjcie dla samych siebie, Moi
drodzy. Chwalcie Mojego Ojca i podziękujcie Mu za dawanie wam tej nieprawdopodobnej możliwości współodkupienia ze Mną, waszym Zbawicielem i Odkupicielem, aby zbawić uparte, zrogowaciałe dusze, które dosłownie nie
wiedzą nic innego ponadto, jak żyć w grzechu i w samo-wytłumaczeniu.
Wy MOŻECIE TO ZROBIĆ, Moi ukochani wojownicy, Moi bracia i siostry w jedności z Bogiem w Trójcy Jedynym i
Świętą Matką, akceptując to na poziomie wyższym niż kiedykolwiek. Jesteście wiernymi wojownikami modlitwy, Moi
ludzie na całym świecie. Zastanawiacie się. Mówicie, co Bóg chce żebyście zrobili? Moi drodzy: To jest to...
4
ZBAWCIE DUSZE RAZEM ZE MNĄ. Powstrzymaj marsz tak wielu przez bramy piekła, mój ludu! Wyjdźcie ze
świata jako rodzina, dalsza rodzina, jako grupa modlitwy, jako kapłan lub zakonnik, jako para, jako student, jako
dziecko Boga, w najbardziej bezpośredniej możliwości, jaka kiedykolwiek była dana temu narodowi dla bezpośredniej,
zjednoczonej modlitwy, w celu pokonania planów szatana o zawładnięciu tak wielu jak to tylko jest możliwym w tych
trzęsieniach ziemi, które BĘDĄ MIAŁY MIEJSCE.
Jeśli nie zmarnowaliście cennego czasu modlitwy na narzekania, że Moje „natychmiastowe", nie jest waszym, to nadal
modlicie się i jesteście otwarci na dar ratowania dusz. Ja nie bawię się z wami, Mój ludu, ale Ja proszę, abyście
ZAPRZESTALI oceniania i krytykowania i wskazywania palcami na tych, którzy Mi służą. Zaprzestańcie stawiania
Mi ultimatum. Zaprzestańcie dyktowania Mi czasu! Zaprzestańcie grożenia waszemu Bogu, że rezygnujecie z Mojej
Woli, Mojego Idealnego Planu, Mojego idealnego czasu! Czy wy sprawiacie Mi uprzejmość, że modlicie się za dusze,
które zostaną wstrząśnięte i będą cierpiały w trzęsieniu ziemi?
Czy zaprzestaniecie decydować, co Ja mam na myśli przez to, co powiedziałem? Czytajcie z Moich Ust, Moi
niemądrzy ludzie. MÓDLCIE SIĘ TERAZ, DZISIAJ I NIE ZAPRZESTWAJCIE DOPÓKI WASZE MODLITWY
NIE PRZEKSZTAŁCĄ SIĘ W SŁUŻBĘ DLA WSZYSTKICH TYCH POD WASZYMI DRZWIAMI, KTÓRZY
BĘDĄ W SZOKU Z POWODU STRAT, ZRANIENI, PRZERAŻENI - BO ONI PRZYJDĄ!
Czy otworzycie im drzwi i serca i pozwolicie im wejść? Jest prawie sobota, Moi bardzo kochani ludzie. Czy
przystąpicie do Sakramentu Pojednania i wyznacie gniew na waszego Boga, arogancję, ducha pychy, odmowę
postawienia potrzeb innych przed swoimi własnymi? Nie ma już czasu na czekanie ani na tracenie, Moi ukochani.
Przyjdźcie do Mojej Matki i waszej i pozwólcie Jej WYKĄPAĆ WAS Z BŁOTA NIECIERPLIWOŚCI. Pozwólcie
Mnie oczyścić was w Moim Sakramencie uzdrowienia z ciężaru planów karmienia się waszym własnym „ja‖.
WYŁADUJCIE JE, JA ZAPRASZAM WAS PO RAZ WTÓRY, Moje dzieci, które kocham i potrzebuję i na które
liczę. JA JETSEM WASZYM JEZUSEM MIŁOSIERDZIA. Proszę, dołączcie do Mnie i jeden do drugiego, w
sztormowaniu Nieba dla zbawienia dusz, i nieście swój ciężar i Mój, z radością i z wdzięcznością. Amen, My ludzie na
całym świecie. Ja błogosławię was i błogosławię Amerykę. Nadal jest to także "ziemia, którą kocham". Pozostań w
pokoju, Moje dziecko. Dziękuję za uwagę. Amen.
Posłanie Naszej Błogosławionej Matki dla Carmen Humprey z 10 sierpnia 2010, otrzymane podczas
cotygodniowej modlitwy Grupy Różańcowej http://www.carmenhumphrey.org/
„Moje ukochane dzieci!
Dziękuję wam za ponowne zgromadzenie się. Jaką wielką radość sprawia Mi słuchanie gdy odmawiacie Różaniec.
Dzisiejszej nocy proszę was, żebyście się modlili za tych, którzy nie znają Jezusa, za tych, którzy zapomnieli o Jego
Miłosierdziu. Módlcie się, ażeby ich twarde serca stopniały na wspomnienie Jego Imienia. Módlcie się, ażeby pragnęli
poznać Go, zaakceptować Go jako swojego Zbawiciela, jako swojego przyjaciela i Miłosiernego Odkupiciela – ażeby
ufali w Jego Miłosierdzie. Ja błogosławię was tej nocy w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.‖
Od tłumacza: Wraz z opublikowaniem poniższych posłań otrzymaliśmy informację, w jaki sposób możemy przesyłać własne
prośby do Naszej Pani z Emmitsburga, do przedłożenia podczas codziennych prywatnych posłań udzielanych Giannie Sullivan.
Jak już kilkakrotnie wspomniałam, małżeństwo Nikki i Alan Todd z ogromnym poświęceniem stara się rozprzestrzeniać na różne
sposoby posłania Naszej Pani udzielane Giannie Sullivan. Prowadzą oni stronę internetową, mają własne wydawnictwo. Ostatnio
podjęli się również pośredniczenia w przedkładaniu naszych próśb. Możemy wysyłać je pocztą na adres:
MARTIN TODD MINISTRIES
P.O. BOX 137
MAHANOY CITY, PA 17948, USA
Znam osobiście ich oboje, byli zawsze na Objawieniach, podziwiam ich oddanie i poświęcenie i gorąco zachęcam wszystkich do
pisania w języku polskim listów do Naszej Mamy i wysyłania ich za cenę znaczka pocztowego na powyżej podany adres.
5
Reprint prywatnego posłania Naszej Pani dla Gianny Sullivan z 29 sierpnia 2006, na Internecie w dn. 29
sierpnia 2010 - Święto Męczeńskiej śmierci św. Jana Chrzciciela http://www.tfsih.com/Private4/08-29-06.aspx
Maleńcy Moi, niech będzie pochwalony Jezus!
Maleńcy Moi, jako wasza Matka zawsze dziękuję wam za przybycie i modlitwę, za przedstawienie waszych próśb, i za
poświęcenie się i czynienie pokuty dla Mojego Syna. Ja jestem tutaj, aby podziękować, ale równocześnie, tak jest
ważne w tych czasach, żebyście nie przykładali wagi jedynie do pochwał, ale spoglądali w przyszłość, aby [móc]
kontynuować bez pochwał.
Jest to problem dnia dzisiejszego. Każdy otacza inną osobę pochwałami, ponieważ ich zdaniem będzie to motywować
ich do zrobienia czegoś lepiej lub inaczej. Ale gdy Mój Syn kieruje wami, i ponieważ On jest Prawdą, to nie potrzeba
niczego innego, tylko synowskiej ufności i synowskiej łaski z Nieba, od Ojca, Który błogosławi każdego z was jako
Swoje dziecko. Ta zależność jest tak ważna.
Możemy dyskutować i mogę ukazać wam za zgodą Boga tak wiele rzeczy, ale to nie jest tak ważne jak bycie dla
waszego serca całkowitą Jednością z Jego [Sercem], skoncentrowanym, błogosławionym i chronionym. Wyobraźcie
sobie piękno bycia zatopionym w łasce Boga. To jest rzeczywistością dla tych, którzy tego pragną.
Kontynuujcie i wiedzcie, że Ja jestem z wami i że Ja was kocham. Z dnia na dzień będziemy zwycięscy, z dnia na
dzień. Tak jak gdy sportowiec trenuje, to nie widać rezultatów od razu, ale raczej z dnia na dzień. To nadchodzi z dnia
na dzień!
Pokój. Ja kocham was i dziękuję wam. Niech błogosławieństwo od Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, wszechmocne i
najbardziej chwalebne, spocznie na was i pozostanie z wami na wieki.
Reprint prywatnego posłania Naszej Pani dla Gianny Sullivan z 5 września 2009, na Internecie w dn. 5 września
2010 - Święto Błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty http://www.tfsih.com/Private4/09-05-09.aspx
Moje drogie maleńkie dzieci, niech będzie pochwalony Jezus!
Maleńcy Moi, Ja kocham was, i dziękuję wam za modlitwy.
Po pierwsze, mogę powiedzieć, tego wieczoru, że musicie uwierzyć z całego serca, że Bóg w swojej Opatrzności Bożej
czuwa nad wami. Musicie uwierzyć z całego serca, że tam gdzie jesteście i to co robicie, to jest Bóg, Który was
prowadzi. Mogę wam powiedzieć, że ci, którzy będą mieli z tym problemy, to są to raczej dorośli niż dzieci, ponieważ
będą oni analizować i będą mieli wątpliwości. Będą starali się rozpoznać i się rozproszą. Ale dzieci, one oddadzą się
całkowicie Bogu i pójdą za Nim.
Pamiętajcie: Nie ważnym jest, co się stanie, wy musicie wierzyć z całego serca. To jest wiara, że Bóg jest Bogiem, On
was kocha i On będzie się o was troszczył. To jest problem numer jeden dla waszej ochrony!
Po drugie, lepiej jest nie wiedzieć, tego o czym wiecie i mówić źle o innych, bo jeśli wiecie, to co wiecie, i cały czas
mówicie źle swoimi ustami, to jesteście odpowiedzialni znacznie bardziej, niż ktoś, kto nie wie. Tak więc świadomie
myślcie o wspieraniu innych słowami zamiast mówienia czegoś negatywnego. O wiele lepiej jest nie mówić nic i
obserwować, niż głosić opinie, które zachwieją kimś negatywnie.
Po trzecie, należy pamiętać, że zmiany zachodzące w świecie mogą nie zachodzić na całym świecie w jednym czasie.
Mogą się zdarzyć w części świata lub w niektórych jego regionach. Jednakże, jeśli nie zachodzą tam gdzie wy
jesteście, to nie sądźcie, że wcale nie zachodzą.
6
To, czego potrzebujecie, to Miłości i modlitwy! Musicie poinformować wszystkich swoich przyjaciół i znajomych, aby
wiedzieli, że Bóg kocha każdego poszczególnego człowieka. Jeśli nie wierzą, to po prostu módlcie się za nich, dla ich
ochrony. Nadejdzie czas, kiedy się dowiedzą, że Bóg jest rzeczywistością i że odnoszą korzyści z waszych modlitw.
Wreszcie, to naprawdę nie ma już znaczenia - wyniki weryfikacji autentyczności wszelkich Moich wizjonerów i
proroków, ponieważ Sam Bóg wziął sprawy w Ręce, i wszyscy będą oświetleni, [iluminacja, ostrzeżenie] aby poznać
prawdę. To nie oznacza, że nie powinniście kontynuować. Powinniście i musicie [kontynuować] nabożeństwo oddania
się Bogu. Lecz biada tym, którzy zbezcześcili Najświętsze Serce Mojego Syna i Moje Najbardziej Niepokalane Serce i
pozbawili łask, które mogłyby być otrzymane! Kiedy nadejdzie czas, nikt nie będzie w stanie im pomóc a wy musicie
być ukierunkowani - nie rozproszeni, skupieni na upewnieniu się, że światła waszych lamp są pełne oleju aby
przygotować tych, co do których pragnie Bóg.
W bitwie wielu jest rannych i wielu umiera. W walce duchowej, musicie najpierw być uzbrojeni w miłość i chronić
siebie i tych wokół was, którzy są w armii Boga. Tylko wtedy możecie dotrzeć do osób potrzebujących, ale wówczas
może być już za późno. Więc zawsze chrońcie to, co macie i nigdy nie pozwólcie płomieniowi miłości odejść z
waszego serca, bo zło spróbuje w jednej chwili i za wszelką cenę zdmuchnąć ten płomień.
Ja kocham was i zabieram wasze petycje do Boga Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Pokój. (zanikający szept).
Posłanie dla najmniejszego ze sług z 29 sierpnia 2010 http://apparitionscomments.blogspot.com/2010/09/littlest-of-servants.html
Z Filipin przyjdzie iskra, która rozpali ogień nawrócenia dla reszty Azji. Ofiary, modlitwy i cierpienia ofiarowane
Jezusowi i Maryi przez ludzi z Filipin przemienią ludzi Azji. Tak potężne jest ich oddanie Jezusowi i Maryi, że Niebo
pobłogosławił ludność Filipin tą misją potężnego światła Ducha Świętego, która rozprzestrzeni się z Filipin na Azję.
Boża Wola będzie przeprowadzana na ziemi tak jak jest w Niebie. Niech będzie wszelka chwała i cześć Trójcy
Przenajświętszej na wieki.
„NARODZENIE MARYI DZIEWICY”, rozdział 7 Księgi I „Poematu Boga Człowieka” Marii Valtorty
Widzę, jak Anna wychodzi z ogrodu warzywnego. Wspiera się na ramieniu jakiejś krewnej, jak mniemam, są bowiem
do siebie podobne. Jest bardzo gruba i wygląda na zmęczoną nie tylko swoim stanem, lecz także z powodu duszności,
zupełnie podobnej do tej, co mnie wykańcza.
Chociaż ogród jest zacieniony, to jednak powietrze jest gęste i uciążliwie palące. Można by je kroić nożem, jak pulchne
i ciepłe ciasto, takie jest ciężkie pod bezlitosnym niebem, którego błękit jest nieco zamglony przez zawieszone w nim
drobin kurzu. Susza pewnie trwa już od dawna, bowiem gleba, tam gdzie nie była podlewana, zamieniona jest w bardzo
miałki, prawie biały pył, którego białość, złamana jest brudnoróżowym kolorem. Po nawodnieniu, ziemia staje się
ciemna, czerwonobrązowa, co widać wokół roślin i wzdłuż grządek, gdzie rosną jarzyny, a także wkoło krzaków róż i
jaśminów, wokół kwiatów i kwiatków rosnących głównie na brzegu i przed pięknym tunelem przecinającym sad na
dwie części. Jedna z nich ciągnie się aż do granicy pól, z których sprzątnięto już zboże. Nawet trawa na otaczającej
granice posiadłości łączce jest rzadka i wyschnięta. Tylko na skraju, gdzie znajduje się żywopłot z dzikiego głogu, cały
obsypany rubinami małych owocków, trawa jest gęstsza i bardziej zielona. Tam, szukając cienia i paszy, zgromadziły
się owce pod opieką małego pastuszka.
Joachim krząta się przy rzędach warzyw i oliwek. Ma dwóch pomocników. Pomimo zaawansowanego wieku jest
żwawy i pracuje z widocznym upodobaniem. Otwierają właśnie zastawki na wodę przy granicy pól, żeby spływała
małymi rowkami na spragnione rośliny i woda toruje sobie drogę, kłębiąc się poprzez trawę i wyschniętą ziemię,
tworząc mokre kółka, które wyglądają przez chwilę jak żółtawy kryształ, ale wkrótce potem stają się ciemnymi
obręczami wilgotnej ziemi, otaczając pnie winorośli i oliwek bogato obciążonych owocami. Anna przechodzi pod
cienistym tunelem obrośniętym winną latoroślą, gdzie brzęczą złote pszczoły spragnione słodyczy z jasnych gron i
zbliża się pomału do Joachima, który zauważywszy ją, śpieszy na spotkanie.
7
<<Przyszłaś aż tutaj?>>
<<Dom jest nagrzany jak piec...>>
<<I to cię męczy?>>
<<To jest jedyne cierpienie ostatnich chwil mego stanu. Wszyscy to znosimy, ludzie i zwierzęta. Jednak nie przebywaj
zbyt długo na słońcu, Joachimie!>>
<<Deszcz, którego od tak dawna oczekujemy i który od trzech dni wydaje się bardzo blisko, jeszcze nie nadchodzi. A
uprawy wypalają się. Na szczęście nasze źródło jest niezwykle obfite. Właśnie otwierałem kanały nawadniające. Słaba
to pomoc dla roślin, których liście są powiędłe i pokryte kurzem, lecz to nie pozwoli im zginąć. Gdybyż zechciało
padać!>>
I Joachim spogląda z troską w niebo gestem wspólnym dla wszystkich rolników, gdy tymczasem Anna chłodzi się
wachlarzem, zrobionym chyba z liścia palmowego. Przepleciony jest wielobarwną nicią, która go usztywnia.
Krewna mówi: <<Tam w dali, spoza Wielkiego Hermonu, wyłaniają się gwałtownie chmury. Północny wiatr zwykle
jest orzeźwiający, więc być może przyniesie deszcz.>>
<<Już od trzech dni zrywa się, ale zaraz po wschodzie księżyca cichnie. Zobaczycie, że dzisiaj znowu tak będzie.>>
Joachim jest zniechęcony.
<<Wracajmy do domu! Tutaj nie ma czym oddychać, a poza tym myślę, że w każdym razie lepiej będzie wrócić!...>>
mówi Anna. Jej twarz wydaje się bardziej oliwkowa z powodu bladości, która nagle oblewa jej lica.
<<Czy cierpisz?>>
<<Nie, natomiast ogarnia mnie wielki pokój. Taki, jaki odczuwałam w Świątyni, gdy dana mi była łaska i jakiego
doznałam również wtedy, gdy poczułam, że zostałam matką. To jest jak uniesienie, jakby słodkie omdlenie ciała,
podczas gdy duch doznaje takiego pokoju, do jakiego nic co ludzkie nie jest podobne. Kochałam cię, Joachimie, i gdy
weszłam do twego domu i powiedziałam sobie: „Jestem małżonką sprawiedliwego‖, miałam wtenczas odczucie
pokoju, tak jak i za każdym razem, gdy twoja opiekuńcza, zapobiegliwa miłość troszczyła się o swoją Annę. Jednak
pokój, jaki teraz odczuwam, to nie to samo. Widzisz: myślę, że on jest podobny do oliwy, która się łagodnie rozlała,
mając ogarnąć ducha naszego ojca Jakuba po śnie o aniołach. A może jeszcze bardziej podobny do rozkosznego pokoju
dwóch Tobiaszy, gdy się im objawił Rafał. Ten pokój mnie ogarnia i w miarę jak go przeżywam, ciągle się pogłębia.
To jest tak, jakbym się unosiła w lazurową przestrzeń nieba... nie wiem dlaczego, od chwili, gdy się ten stan duszy
pojawia, rodzi się w mym sercu pieśń Tobiasza. Wydaje mi się, że pieśń została napisana na tę właśnie godzinę.., dla
tej radości... dla izraelskiej ziemi, która ją słyszy... dla grzesznej Jerozolimy, otrzymującej teraz przebaczenie... lecz...
ale nie śmiejcie się z majaczenia matki, gdy mówię: „Dziękuj Panu za dobra, jakimi cię obdarzył i błogosław Boga, że
odnowił w tobie swój Przybytek‖. Myślę, że tym, co odbuduje w Jerozolimie Przybytek Boga Prawdziwego, będzie ta
istota, która się ze mnie narodzi... i poza tym myślę, że to nie o Świętym Mieście, lecz o tej istocie, jaka powstaje we
mnie, kantyk powiada „Będziesz błyszczała cudownym światłem, a wszystkie narody ziemi pokłonią się przed Tobą.
Narody przyjdą do Ciebie, żeby Ci przynieść podarki i uwielbią w Tobie Pana i zachowają twoją ziemię świętą gdyż w
Tobie będą wzywać Wielkiego Imienia. Będziesz szczęśliwa w swych dzieciach, gdyż wszystkie będą błogosławione,
bo zgromadzą się wokół Pana. Błogosławieni, którzy kochać Cię będą i radować się twoim pokojem...‖ a pierwszą,
która się cieszy, jestem ja, jej szczęśliwa matka.>>
Anna, mówiąc te słowa mieni się na twarzy i rozpromienia jak ktoś, kto przechodzi ze światła księżycowego do
wielkiej jasności. Słodkie łzy spływają jej po policzkach. Nie zauważa ich, uśmiechając się do swego skarbu.
Jednocześnie kieruje się w stronę domu, idąc pomiędzy krewną i małżonkiem. Opanowani wzruszeniem, słuchają w
milczeniu.
Wszyscy przyspieszają kroku, bowiem chmury popychane gwałtownie wiatrem pędzą gromadząc się po jednej stronie
nieba. Ciemności zalegają nad równiną i nagłe poruszenie zapowiada burzę. Gdy są już na progu domu, pierwsza
niebieska błyskawica rozdziera niebo i grzmot pierwszego uderzenia pioruna przypomina toczenie ogromnego kotła i
miesza się z szelestem pierwszych kropel spadających na spieczone liście.
8
Wszyscy wchodzą do domu i Anna zaraz się oddala, podczas gdy Joachim wraz z pomocnikami zatrzymuje się na
progu. Rozmawia o tak oczekiwanym deszczu, co jest błogosławieństwem dla zeschniętej ziemi. Wnet jednak radość
zmienia się w troskę, ponieważ zrywa się przerażająca nawałnica, której towarzyszą błyskawice i gradowe chmury.
<<Jeśli chmura pęknie, oliwki i winogrona zostaną zmiażdżone jak w młyńskim kole. Czeka nas bieda!>>
Potem ogarnia Joachima nowe strapienie z powodu małżonki, dla której nadszedł czas porodu. Krewniaczka
zawiadamia go o tym zapewniając, że Anna wcale nie cierpi. Jednak on się niepokoi. Krewna i inne niewiasty, a wśród
nich jest i matka Alfeusza, ciągle wychodzą z tej części mieszkania, w jakiej znajduje się Anna, żeby zaraz tam wrócić
z [miskami] ciepłej wody i z ręcznikami wysuszonymi w płomieniu ognia, jaśniejącego wspaniale i radośnie w
palenisku na środku wielkiej kuchni. Każdą z nich Joachim pyta o nowiny i nie uspokaja się na ich zapewnienia, że
wszystko jest w porządku. Niepokoi go nawet brak krzyków Anny. Mówi:
<<Jestem mężem i nigdy nie asystowałem przy porodzie, lecz pamiętam jak mówiono, że brak bóli jest fatalnym
znakiem.>>
Wieczór zapada wcześniej z powodu burzy, która jest niezwykle gwałtowna: strumienie wody, wicher, błyskawice
wszystko na raz, prócz gradu, który spadł gdzie indziej.
Jeden z towarzyszących Joachimowi pomocników zwraca uwagę na tę gwałtowność i mówi: <<Można by powiedzieć,
że to szatan wyszedł z piekła wraz ze swymi czartami. Popatrz na te czarne chmury! Czuć smród siarki wypełniający
powietrze, słychać jego cyniczne świsty, jego krzyki, narzekania i złorzeczenia. Jeśli to on, to jest wściekły tego
wieczora.>>
Drugi młodzieniec odpowiada ze śmiechem: <<Wielka zdobycz mu umknęła lub może Michał uderzył go Bożym
piorunem, tak że ma potrzaskane rogi i spalony ogon.>>
Jedna z niewiast przebiega koło nich i krzyczy:
<<Joachimie, już się rodzi! Wszystko odbywa się łatwo i szczęśliwie>> — i znika, trzymając w rękach małą amforę.
Po ostatnim uderzeniu pioruna tak silnym, że rzuca trzech mężczyzn o ścianę, burza nagle ustaje: z przodu domu, w
ziemi ogrodu, zostaje na pamiątkę po niej, czarna, dymiąca dziura. Tymczasem jakieś kwilenie, podobne do skargi
gołąbka, który po raz pierwszy nie piszczy, lecz grucha, przenika przez drzwi od pokoju Anny. W tym momencie
gigantyczna tęcza rozpościera swoje półkole na całej rozciągłości nieba. Wychodzi lub przynajmniej wydaje się
wyrastać ze szczytu Hermonu, który całowany promieniami słońca, wygląda jak utworzony z najdelikatniejszego,
białoróżowego alabastru. Wznosi się na sam szczyt bardzo jasnego, wrześniowego nieba, przechodząc przez bezkresne
przestrzenie oczyszczone z wszelkich zabrudzeń. Przelatuje na południe ponad dolinami Galilei i nad widoczną dalej
równiną, pomiędzy dwoma figowcami i jeszcze nad inną góra, zdając się kończyć u kresu horyzontu, tam gdzie stromy
łańcuch górski zasłania zupełnie widok.
<<Jakie to niespotykane widowisko!>>
<<Patrzcie! Patrzcie!>>
<<Wydaje się, że ona otacza całą ziemię izraelską... i już... lecz zobaczcie jaka gwiazda! Podczas gdy słońce jeszcze
nie zaszło. Jaka Gwiazda! Błyszczy jak ogromny diament!...>>
<<A tam jest księżyc! To jest księżyc w pełni! Mimo że brakuje do niej całych trzech dni! Ależ patrzcie, jaki blask!>>
przychodzą szczęśliwe niewiasty z różowym niemowlęciem zawiniętym w śnieżnobiałe płótno.
To jest Maryja, Mama! Taka bardzo maleńka Maryja, co mogłaby spać swobodnie tulona w ramionach przez dziecko.
Maryja nie dłuższa niż łokieć, maleńka główka jak z kości słoniowej zabarwionej lekko na różowo; małe karminowe
usteczka, które już nie płaczą, lecz instynktownie próbują ssania, ale są tak maleńkie, że nie wiadomo, jak sobie
poradzą z ujęciem końca piersi; maleńki nosek wystaje między okrągłymi liczkami, a gdy otwierają się maleńkie oczy,
widać dwa skrawki nieba, dwa niewinne lazurowe punkty, które patrzą nie widząc spomiędzy delikatnych płowych
rzęs, aż prawie różowych, tak są jasne. Nawet delikatne włoski na okrągłej główce mają lekki odcień różowy, jak
bardzo jasny miód.
9
A uszka, jak dwie muszelki, przeźroczyste, różowawe, doskonałe. A rączki.., cóż to są za cacka poruszające się w
powietrzu w kierunku buzi? W tej chwili są zaciśnięte w piąstki jak dwa tępo zakończone pączki róży, której zwiędły
zielone płatki, wyglądają jak bladoróżowy jedwab. Gdy się otwierają, są jak dwa małe klejnoty, zabawki z kości
słoniowej czy alabastru, ledwo zaróżowione, z pięcioma jasnoliliowymi paznokietkami. Jak sobie poradzą w
przyszłości te ręce, żeby obetrzeć tyle łez?
A nóżki? Gdzie one są? Na razie są to stopki znikające w lnianych płótnach, lecz oto krewna siada i odkrywa je. Jakież
to są maleńkie stópki! Mają cztery centymetry długości, a podeszwy są jak koralowe łupinki! A na wierzchu stopka
wygląda jak śnieżna łupinka ozdobiona niebieskimi żyłkami. Palce są arcydziełami sztuki lilipuciej, zakończone
bladoliliowymi łuseczkami. Zastanawiam się, jak będzie można znaleźć sandałki, gdy te maleńkie jak u lalki stópki
będą stawiać pierwsze kroczki, te stópki tak nieduże, że trudno sobie wyobrazić, jak można by na nich stanąć, a tym
bardziej myśleć, jak poradzą sobie, by odbywać w przyszłości tak dalekie i ciężkie podróże i przetrzymać pod krzyżem
tyle cierpienia?
Jednak teraz nikt o tym nie wie. Wszyscy się śmieją i cieszą, widząc jak te śliczne nóżki poruszają się i szamocą. Patrzą
na miniaturowe udka, takie tłuściutkie, tworzące z brzuszkiem dołki i fałdki. Szyja wyłania się z doskonale
zasklepionej maleńkiej klatki piersiowej. Pod bardzo białym, osłaniającym ją jedwabiem widać ruchy oddychania, a
jeżeli się przyłoży do niej usta — jak to właśnie czyni szczęśliwy ojciec, żeby ją pocałować — to słyszy się bicie
małego serduszka... tego najpiękniejszego serca, jakie było kiedykolwiek na ziemi we wszystkich czasach: jedyne [na
świecie] niepokalane serce człowiecze.
A plecy? Przewracają Ją na brzuszek i widać wygięcie kręgosłupa, obłe ramionka i różowy karczek. Oto główka unosi
się na małej szyi, wyglądając jak główka ptaszka i rozgląda się wokół, żeby odkrywać nowy dla Niej świat. Wydaje
lekki okrzyk niezadowolenia, że Ją pokazują, tą Czystą i Skromną, wobec tylu ludzkich oczu; Ją, której nikt nigdy
więcej nie zobaczy rozebranej, bo jest najbardziej Dziewiczą Świętą i Niepokalaną. Zakryjcie, zakryjcie czym prędzej
ten Pączek lilii, której kielich nigdy się nie rozchyli na ziemi i który odda swój, jeszcze piękniejszy od niego Kwiat,
wyłącznie Bogu, pozostając na ziemi zawsze tylko Pączkiem. Dopiero w Niebie ta Lilia Troistego Pana rozchyli
wszystkie swe płatki, ponieważ tam, w górze, nie ma już pyłu tylu błędów, które choćby tylko niechcący, mogłyby
sprofanować tę najwyższą czystość. Ponieważ tam, w górze, będą Ją przyjmować i uwielbiać wobec wszystkich
Niebian i wobec Tego, który w bardzo niedługim czasie, ukryty w sercu bez skazy, będzie w Niej mieszkał: Ojca, Syna
i Oblubieńca.
Znów widzę tę maleńką, zawiniętą już w powijaki i trzymaną w ramionach przez jej ziemskiego ojca, do którego jest
taka podobna. Nie teraz! Teraz jest tylko szkicem ludzkiej istoty, jaką będzie, gdy dorośnie. Mówię, że jest do niego
podobna jako dojrzała niewiasta. Z matki nie wzięła zupełnie nic. Z ojca ma cerę i kolor oczu, a także włosów, które
teraz są białe, lecz musiały być dawniej jasnoblond, jak na to wskazują rzęsy. Rysy twarzy ma takie jak ojciec, tylko
doskonalsze, bowiem bardziej niewieście i delikatne. Jest przecież niewiastą i to jaką Niewiastą! Od ojca wzięła
uśmiech i spojrzenie, gesty i wzrost. Gdy się myśli o Jezusie, tak jak ja Go widzę, to uważam, że Anna dała swój
wzrost Wnukowi, tak samo jak i bardziej śniadą, nieco ciemniejszą cerę. Obecnie Maryja nie ma postawy Anny, takiej
postawy przypominającej wysoką i strzelistą palmę, lecz ujmujący wygląd ojca.
Tymczasem niewiasty rozmawiają jeszcze o burzy, o cudzie księżyca, o gwieździe, o gigantycznej tęczy, przechodząc
wraz z Joachimem do pokoju szczęśliwej matki, żeby jej oddać małą istotkę. Anna leży i uśmiecha się do swoich
myśli: <<To Gwiazda — mówi. — Jej znak znajduje się na niebie. Maryja, tęcza pokoju! Maryja, moja gwiazda!
Maryja, czysty księżyc! Maryja, perła nasza!>>
<<Nazywasz ją Maryją?>>
<<Tak. Maryja, gwiazda, perła, światłość, pokój!...>>
<<To imię oznacza jednak również gorycz... Nie obawiasz się, że może nie przynieść jej szczęścia?>>
<<Bóg jest z Nią. Należała do Niego, jeszcze nim zaczęła istnieć. On Ją poprowadzi swoimi drogami i cała gorycz
życia przemieni się w niebiański miód. Teraz jesteś u swojej mamy...jeszcze na troszeczkę, zanim będziesz należała
cała do Boga...>> I widzenie kończy się na pierwszym śnie Anny - matki Maryi dzieciny.
10