Nota od Redakcji
Transkrypt
Nota od Redakcji
Credo Biuletyn teologiczno-pastoralny nr 34 - październik Adres wydawcy: „Augustinus“ Skr. Pocztowa 28 59-902 Zgorzelec 4 E-mail: [email protected] Autorzy: Tomasz Pieczko: [email protected] Pedro Snoeijer: [email protected] Strony internetowe: www.augustinus.pl www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com www.pedrosnoeijer.blogspot.com Nota od Redakcji Drodzy Czytelnicy, zarówno stricte sensu teologicznych, jak i biblijnych. Chcemy raczej zainspirować naszych czytelników do ich własnych, dalszych poszukiwań, proponując im ich pierwszy kierunek. Otrzymujecie kolejny numer naszego biuletynu zatytułowanego „Credo”. Nasze „Credo”, czyli „wierzę” jest wynikiem chęci podzielenia się z Wami tym, co stanowi dziedzictwo myśli Reformacji Kościoła – protestantyzmu - która następuje począwszy od wieku XVI. Refleksja Reformacji w wymiarze teologicznym, ale i pastoralnym, pozostaje wciąż witalna dla Kościoła Powszechnego, a zatem warto ją przybliżać, nie zapominając naturalnie o potrzebie aktualizacji jej przekazu. Celowo wybraliśmy Katechizm Jana Kalwina z roku 1545, jako porządkujący tok naszego przekazu myśli. Dokument ten jest nieco mniej znany w Polsce, niemniej ze względu na jego rzeczowość, ale i otwartość, wydaje nam się pozostawać ciągle interesującym, jako punkt wyjścia dla szerszej refleksji. Autorzy zamieszczonych artykułów nie kryją ich związku emocjonalnego z protestantyzmem, będąc obaj zaangażowanymi w życie Kościołów protestanckich. Nie aspirują także do wyczerpującego przedstawiania poruszanych kwestii, CREDO nr 34 Pozostajemy otwarci na Wasze pytania, chęć pozytywnej dyskusji, życząc Wam przede wszystkim, aby Pan stał się centrum Waszego życia, jako tych, których dotyka Jego Słowo. Autorzy 1 październik 2013 Katechizm Genewski 1545 - Niedziela XXXIV 34 niedziela 237. Minister: Czy nie powinniśmy jednak wyrazić uznania ludziom za dobro, które nam czynią? Dziecko: Tak jest, choćby z powodu, że Bóg czyni im ten honor komunikowania nam swych dóbr przez ich ręce. Ponieważ czyniąc to, zobowiązuje nas wobec nich i chce, abyśmy byli im wdzięczni. 233. Minister: Ponieważ powiedzieliśmy już wystarczająco o służbie Bogu, która jest drugą częścią czczenia Go, powiedzmy teraz o trzeciej. Dziecko: Powiedzieliśmy, że jest nią wzywanie Go we wszystkich naszych potrzebach. 234. Minister: Czy uważasz, że należy wzywać tylko Jego? Dziecko: Tak, ponieważ nakazuje On to, jako część właściwą Jego boskości. 238. Minister: Z tego możemy wywnioskować, że nie jest dopuszczalnym wzywać aniołów, ani świętych, którzy już zmarli na tym świecie? Dziecko: Istotnie. Ponieważ świętym Bóg nie przydał służby pomagania nam i wspierania nas. Co do aniołów, o ile używa On ich, aby pomagali naszemu zbawieniu, o tyle nie chce, abyśmy ich wzywali, ani też zwracali się do nich. 235. Minister: Jeśli tak jest, w jaki sposób jest nam potrzebnym wzywanie innych ludzi na pomoc? Dziecko: Są to dwie różne sprawy. Ponieważ wzywamy Boga, aby zaświadczyć, że nie oczekujemy żadnego dobra, jak tylko od Niego i że nie mamy nigdzie indziej ratunku; jednakże poszukujemy pomocy ludzkiej, tak jak On nam na to przyzwala i daje innym moc i środki by nam pomóc. 239. Minister: Mówisz więc, że wszystko to, co nie odpowiada nakazowi Pańskiemu sprzeciwia się Jego woli? Dziecko: Właśnie. Ponieważ Jeżeli nie zadowalamy się tym, co Pan nam daje, jest to pewnym znakiem naszej niewierności. Więcej – jeżeli w miejsce szukania naszego schronienia jedynie w Bogu, zgodnie z Jego przykazaniem, uciekamy się do innych (świętych, aniołów), pokładając w nich jakąś część naszej ufności, jest to idolatrią, jako przekazaniem im tego, co jest zastrzeżone tylko dla Boga. 236. Minister: Czy rozumiesz przez to, że wzywanie pomocy ludzkiej nie przeczy temu, że musimy wzywać jedynego Boga, zważywszy, że nie pokładamy naszego zaufania w ludziach i nie poszukujemy ich, jak tylko na tyle, na ile Bóg ich wyznaczył aby nam pomóc i udzielić Jego dóbr? Dziecko: Tak właśnie. I z tego faktu wszystko, co służy naszemu dobru, należy przyjąć, jak od Boga samego, nawet jeśli w rzeczywistości przychodzi nam przez ludzkie ręce. CREDO nr 34 tł. Tomasz Pieczko 2 październik 2013 Studium Biblijne: Ewangelia wg Mateusza 7,7-11 7 Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 8 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą. 9 Czy jest między wami taki człowiek, który, gdy go syn będzie prosił o chleb, da mu kamień? 10 Albo, gdy go będzie prosił o rybę, da mu węża? 11 Jeśli tedy wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim, o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go proszą. W poprzednim rozdziale Jezus mówił o modlitwie. Znajdujemy tam modlitwę Ojcze nasz (Ew. Mateusza 6,9-15) oraz słowa Jezusa o trosce Boga Ojca o swoje dzieci (Ew. Mateusza 6,24-34). Także w tym tekście czytamy o Bogu, który da nam to, o co prosimy. Wygląda to dla wielu fantastycznie i nierealnie. Czy Bóg rzeczywiście spełni nasze prośby? naszych marzeń. Syn (w. 9) prosi też o chleb, a nie o artykuł luksusowy. Nie żyjemy dla siebie i ku własnej chwale, lecz ku Bożej chwale i to ma też wpływ na sposób w jaki się modlimy i o co prosimy. Jezus mówi: Pukaj i będzie otworzone, ale są też sytuacje, w których drzwi nie zostają otworzone, jak w przypadku pięciu głupich panien (Ew. Mateusza 25,10-12). Nie każda nasza modlitwa otrzyma odpowiedź taką jaką się spodziewamy (6,5-7; 26,39). Warunek, który Jezus daje, jest czynienie woli Bożej (6,33 i 7,21). Obietnica, że Bóg daje nie dotyczy tylko uczniów, lecz każdego, kto prosi, szuka i puka. Bóg chce słuchać każdego. Nie musisz być szczególnie święty lub mniej grzeszny niż inni. Bóg pragnie słuchać i dać każdemu, kto szczerze do Niego przyjdzie. Także w innych miejscach Ewangelii Jezus mówi o wysłuchaniu modlitw w sposób, który nam się wydaje nierealny (Ew. Mateusza 17,20; 18,19; 21,22). Modlitwa nigdy nie działa automatycznie. Modlitwa nie jest magiczną formułą, Bóg nie da się manipulować. Cechą pogańskich religii jest właśnie to, że można manipulować bogami przez słowa i czyny. Słowa modlitwy działają jak formuła, nieraz w magiczny sposób. Należy zadowolić bogów, a wtedy dają to co się chce. Niestety wielu chrześcijan w taki sposób traktuje Boga, używając pewnych istniejących modlitw, którymi modlą się nieraz bezmyślnie, myśląc, że uczynili wszystko co należy. Nie jest wcale dziwnym, że wtedy nie wiele się dzieje. Bóg nie chce naszych słów, naszych pięknie sformułowanych modlitw (por. Ew. Mateusza 6,5-8), lecz chce naszych serc, pragnie mieć żywą relację z nami. Jeżeli żyję w żywej relacji z Bogiem Ojcem, pragnę czynić Jego wolę, pragnę żyć blisko Niego, wtedy z całą pewnością mogę oczekiwać, że Bóg odpowie na moje modlitwy. Pytaniem jest: jak się modlę i dlaczego się modlę? Jak wygląda moja życie modlitwy? Łatwo można by na podstawie tych tekstów konkludować, że Bóg zawsze daje to, co chcemy. Niektórzy chrześcijanie wręcz wymagają od Boga spełnienia tych obietnic. Jednak należy, jak zawsze, czytać te słowa w kontekście całego Pisma Świętego. W pierwszym Liście Jana czytamy: 14 Taka zaś jest ufność, jaką mamy do niego, iż jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas. 15 A jeżeli wiemy, że nas wysłuchuje, o co prosimy, wiemy też, że otrzymaliśmy już od niego to, o co prosiliśmy. Bóg wysłuchuje i daje to, o co prosimy według Jego woli. Nie chodzi o spełnianie naszych pragnień, lecz o wolę i pragnienia Boże. Bóg chce zapewnić nam życie i wszystko co potrzebujemy, ale nie gwarantuje nam spełnienia wszystkich CREDO nr 34 3 październik 2013 o co prosi, bo lepiej wie co jest dobre. Dziecko się buntuje, bo nie rozumie tego. Bóg nie daje nam wszystkiego, bo On wie lepiej, co jest dobre dla nas, a my się buntujemy, bo nie rozumiemy. Bóg daje dobre dary, co nie znaczy, że On daje wszystko czego jego dzieci sobie życzą. Bóg nie daje nam, jeśli prosimy o coś co nie jest dobre dla nas, czy dla innych. Bóg Ojciec, Który nas stworzył, najlepiej wie co jest dobre dla jego dzieci. Podobnie jak matka lub ojciec na ziemi lepiej wie co jest dobre dla dziecka. Dziecko może pragnąć różnych rzeczy, ale rodzic wie lepiej, czy to dobre dla niego czy nie i daje lub nie. Rodzice gwarantują podstawowe potrzeby życiowe dzieciom, tak samo Bóg gwarantuje je swoim dzieciom. Jest jednak faktem, że wierzący czasem modlą się całym sercem przez długi czas, a jednak nie otrzymują. Nawet jeżeli żyjemy w żywej relacji z Bogiem, modlimy się według Jego woli, modlitwa nigdy nie działa automatycznie. Nigdy nie możemy powiedzieć, że teraz dobrze modliłem się według woli Bożej, więc Bóg musi mi dać. Bóg nic nie musi, Bóg jest suwerennym Stworzycielem. Nigdy nie możemy wymagać od Boga, że uczyni o co prosimy. Bóg chce, abyśmy żyli z Nim, abyśmy mieli żywą relację z Nim, podobnie jak dziecko ma ze swoim ojcem. Wtedy poznajemy Go coraz lepiej. Nasz tekst jest zakończeniem tak zwanego kazania na górze (Ew. Mateusza 5,7-7,12). Całe kazanie na górze mówi o tym kim jest Bóg i czego od nas oczekuje. Jeżeli zaczynamy żyć z Bogiem, nasze życie zdecydowanie się zmieni, nasza relacja z Bogiem się zmieni i nasze życie modlitwy ulegnie zmianie. Z Biblii jednak znamy charakter Boga, możemy dowiedzieć się Kim On jest i czego możemy oczekiwać od Niego. Bóg pragnie abyśmy Mu zaufali jako Ojcu. Bóg jest naszym Ojcem, troszczy się o nas jak Ojciec. Ojcowie i matki troszczą się o swoje dzieci. Każdy, kto ma dzieci wie, że nie jest perfekcyjnym ojcem lub matką. Każdy rodzic grzeszy, też wobec własnych dzieci. Ale mimo grzechu, mimo faktu, że jesteśmy złymi (czyli grzesznymi), jesteśmy w stanie troszczyć się jak dobrzy ojcowie i matki o nasze dzieci. Bóg jest ojcem, ale nie On jest Ojcem według przykładu naszego ziemskiego ojca. Często projektujemy nasze doświadczenia z własnym ojcem na Boga. Ale Bóg nie jest taki jak nasz ziemski Ojciec, On jest prawdziwym Ojcem. Ziemscy ojcowie powinni starać się być bardziej podobnymi do naszego Ojca w niebie. Nawet najlepsi rodzice na ziemi są złymi w porównywaniu z Bogiem Ojcem. To stanowi ogromną pociechę dla nas. Ziemski rodzic nie daje dziecku wszystkiego CREDO nr 34 Wtedy doświadczymy, że Bóg daje, też w sposób który nam się wydaje nierealny. Wiele jest przykładów wierzących, którzy na przykład nie wiedzieli już jak zapłacić swoje rachunki, a jednak Bóg w cudowny sposób prowadził ich i zaspokoił ich potrzeby. Celem naszego życia nie jest spełnianie naszej woli, odpowiedzi na nasze modlitwy, lecz celem jest chwała Boża i rozwój Jego Królestwa. Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. (Ew. Mateusza 6,33) Pedro Snoeijer Dalsze artykuły i studia biblijne na blogu autora: www.pedrosnoeijer.blogspot.com 4 październik 2013 Czy modlitwa jest istotna? Jakie są jej „reguły”? łączy Boga ze stworzeniami ludzkimi, nauczając jednocześnie, że w tej relacji miejsce dominujące przysługuje modlitwie. Modlitwa bowiem, w wymiarze biblijnym, jest dialogiem między Bogiem a wierzącym. Modlitwa jest tym, co pozwala, aby relacja wierzącego z Bogiem miała wymiar osobowy, angażujący dla człowieka, a nie jedynie związany z jakimś bagażem przekonań o charakterze intelektualnym lub wynikającym z utartych tradycji. Zanim skupimy nasze rozważanie na kwestiach bardziej szczegółowych, czyli tych związanych z oddawaniem Bogu – i tylko Bogu – czci, a także z tym, co dotyczy kwesti kultu tzw. świętych (oraz innych „kultów” sprzecznych z pierwszym i drugim przykazaniem Dekalogu), przypomnijmy kilka istotnych refleksji związanych z problematyką modlitwy, jako tego szczególnego „miejsca” spotkania z Bogiem, miejsca pod wieloma względami uprzywilejowanego, uprzywilejowanego dzięki łasce Bożej. Bo jakże mogę „wzywać” Boga jedynego, jak nie wiem w jakich warunkach, czy na jakich zasadach owo „wzywanie” się odbywa? Zastanówmy się zatem przez kilka chwil nad tym, czym jest modlitwa, jak należy ją rozumieć, a prowadzącymi w tej refleksji (pojmowaniu jej ważności i jej roli) będą Ojcowie Reformacji. Znane jest powiedzenie Lutra, że „chrześcijanin powinien modlić się, jak szewc robi buty i krawiec ubrania; modlitwa jest rzemiosłem chrześcijanina.” Dla Kalwina modlitwa jest głównym ćwiczeniem wiary. Taka też była definicja, jaką Luter i Zwingli – oczywiście przed Kalwinem, w porządku chronologicznym dali modlitwie. Chodzi w twierdzeniu tym o położenie akcentów na dwa elementy: 1. że wiara rodzi modlitwę i czyni, by stała się praktyką chrześcijańską, 2. że zwyczaj modlitwy podtrzymuje i wzmacnia wiarę. Wiara jest siłą inspirującą modlitwy. Ponieważ modlitwa wypływa z wiary. Jest ona ukazaniem łaski Bożej działającej w sercu ludzkim. Luter stwierdza, że wiara i modlitwa są ściśle związane: Ten, kto nie ma wiary, nie potrafiłby modlić się. Ponieważ trzeba najpierw, aby serce miało pewność, że Bóg jest tak dobrotliwy i miłosierny, że jest zawsze gotów nam pomóc. (Ten kto ma wiarę) będzie potrafił błogosławić Bogu także w przeciwnościach. Ponieważ wiara zmienia naturalny osąd (co do bolesnych wydarzeń) i prowadzi do uznania interwencji Bożych we wszystkich wydarzeniach życia. Modlitwa podtrzymuje przekonanie, że w najgorszych nieszczęściach, na drogach najbardziej przeciwnych naszym pragnieniom i we wszystkich momentach, Lucas van Leyden, Król Dawid na modlitwie, 1520 Rozpoczynając nasze rozważanie, przypomnijmy, że Reformatorzy wieku XVI podejmowali poważne wysiłki, aby podkreślićwagę żywej i ufnej relacji, która CREDO nr 34 5 październik 2013 pojawiały się w tym czasie, nie były jakby od niego samego. Twierdził, że należy zostawić swobodę takim myślom, wsłuchiwać się w nie ze skupieniem. To wtedy właśnie Duch Święty mówi. Pisał: I często uczyłem się wiecej rzeczy podczas jednej modlitwy, której nie potrafiły nauczyć mnie obfite lektury i medytacje. gdy wszystko wydaje się stracone, nigdy nie jesteśmy opuszczeni przez naszego Pana. Wiara czyni w nas wielką rzecz – pozwala nam podtrzymać ufność w Bogu. Ale wiara także uprzedza przed pokusą chęci określenia Bogu w jakiej mierze, jak kiedy i gdzie miałby nas On wysłuchać. Ten, który ma wiarę, nie wątpi o wysłuchaniu jego modlitw, ale pozostawia Boga wolnym wybrać czas, miejsce, środki, cel, z pełną ufnością, że wszystko, czego On dokona, będzie zdążało ku lepszemu. Po takiej modlitwie wiara jest ożywiona. Bo nie ma nikogo na tej ziemi – mawiał Luter – kto nie cierpiałby na brak wiary. Święci Apostołowie, zgodnie z Ewangelią, a szczególnie Święty Piotr, byli słabi w wierze i musieli prosić Chrystusa: wzmocnij naszą wiarę. Nie trać zatem odwagi, jeżeli rozpoznasz, że nie modlisz się z taką ufnością, z jaką powinieneś i jaką chciałbyś posiadać. Przeciwnie, dziekuj Bogu z całego serca, że okazał ci twoją słabość, która codziennie przypomina ci jak bardzo jest dla ciebie niezbędnym codziennie rozwijać się w wierze. Kalwin widział także w wierze siłę inspirującą modlitwy. Doświadczamy, że to, co uwierzyliśmy na podstawie prostego Słowa, jest prawdą... I także dobra wola Boża wobec nas jest dla nas pewną; i żeJego moc może nam pomóc, staje się dla nas niewątpliwym. Jeżeli w naszych modlitwach podążamy za wiarą, jak za przewodnikiem... przyzwyczajamy się do posiadania w Bogu naszego schronienia we wszystkich koniecznościach, jak w porcie jedynego zbawienia. Będziemy czuwać, any ,nasze serce nie nosiło żadnego ciężaru pożądania, którego świadkiem nie ośmielibyśmy się uczynić Boga samego. Będzemy mogli przyjąć jego dobrodziejstwa z wdzęcznością i będziemy czerpali z tego tym samym jeszcze większą przyjemność. Tym, którzy są niedbali w modlitwie, ponieważ nie dotknęła ich żadna poważna troska, która - jak zwykł mówić - nawet niedowiarka popycha do szukania pomocy w Bogu, Luter przypomina, że istnieją także inne formy nieszczęścia poza utratą np. zdrowia, dóbr, szacunku ludzkiego, czy nawet śmiertelnego niebezpieczeństwa. Mamy wszyscy – mawiał – tak wiele spraw do zaniesienia (przed Pana): nasz brak wiary, miłości, nadziei, pokory, czystości, łagodności, sprawiedliwości, a także, gdy poruszeni stanem chrześcijaństwa, myślimy o potrzebie wsparcia go modlitwą. Modlitwa jest też postępowaniem w życiu, podążaniem ku wierze. Obok tej modlitwy, która jest - tak jak wiara - darem Bożym, istnieje także modlitwa, która jest podążaniem ku wierze. Luter zaczynał swoje modlitwy przez recytację i medytację 10 przykazań, Apostolskiego wyznania wiary, kilku słów Chrystusa, Apostoła Pawła lub Psałterza. To dopiero po – jak mówił - rozgrzaniu swego serca mówił Ojcze Nasz, pozwalając wznosić się w swoim sercu wszystkie prośby, które sugerowały mu wszystkie kolejne wezwania modlitwy Pańskiej. Luter dodaje także w swoich pismach, że wielokrotnie doświadczył podczas modlitwy, że głębokie myśli, które CREDO nr 34 Zgodnie z nauczaniem Reformatorów istnieją także pewne reguły związane z modlitwą, z jej praktyką. Kalwin np. wskazuje szereg z tych reguł, które należy zachować, aby dobrze przygotować się i wejść w dialog z Bogiem: Pierwszą jest bycie przejętym majestatem Bożym, na tyle, by zbliżać się doń jedynie z najwyższym szacunkiem. 6 październik 2013 Jest rzeczą według niego normalną, że ludzie żyjący na tej ziemi wzajemnie wstawiają się za sobą w modlitwie przed Bogiem. Jeżeli chrześcijanin właściwie medytuje sens np. Modlitwy Pańskiej, jego modlitwa będzie obejmować wszystkich, którzy są braćmi w Chrystusie, a wręcz wszystkich ludzi żyjących na ziemi. Wszystkie modlitwy mają być na tyle wspólne, aby mogły obejmować sobą wspólnotę, która nasz Pan ustanowił w swoim domu, którym jest cały ten świat. Jeżeli jest nam przywolone, a wręcz nakazane rozścielić nasze serca przed Bogiem, szacunek, który Mu winniśmy, zabroni nam naprzykrzać mu się z naszymi szaleństwami... i nakaże nam poddać się Jego prowadzeniu. Drugą regułą jest, abyśmy modląc się, czuli sawsze naszą nierówność z Bogiem i nasze niedostatki. To, aby nie czynić z modlitwy jakiejś formy poszukiwania tylko emocjonalnej przyjemności, swoistej formy autoterapii. Tych, których żadna materialna troska nie zachęca do wzniesienia modlitwy ku Bogu, Kalwin także zachęca do zdania sobie sprawy nie tylko z ich indywidualnego ubóstwa duchowego, ale także z ubóstwa całego chrześcijaństwa. Trzecia reguła jest tylko uzupełnieniem drugiej. Zachęca ona do bycia pokornym w poczuciu własnej niewystarczalności, i do pokładania pełni zaufania wyłącznie w miłosierdziu Bożym. Czwarta jest dla odmiany uzupełnieniem pierwszej. Prawdziwa modlitwa zakłada nadzieję wysłuchania. Uznanie naszej niegodności i pewność wysłuchania modlitwy wydają się być rzeczami na pozór wzajemnie się wykluczającymi. I nikt nie może ich pojąć, jeśli nie praktykuje wiary w swoim sercu. Ponieważ to jedynie wierzący usłyszy obietnicę Niebieskiego Mistrza, który mówi: proście, a będzie wam dane (Mt 7,7) i będzie trzymał się mocno, dwoma rękoma, tej pewności otrzymania tego, o co prosimy. Jednakże Kalwin, w tych samych prawie słowach co Luter, przestrzega przed pokusą chcenia określenia Bogu czasu, miejsca, sposobu i rodzaju dokonania, wypałnienia tego, o co Go prosimy. Niemniej, mówi z całą moca: nigdy modlitwa nie pozostanie bez efektu, ponieważ nawet wtedy, gdy wszystko zawodzi, Pan Bóg nas nie pozostawi... Warto tu także wspomnieć zainteresowanie Kalwina i jego zachęty w kwestii modlitwy wstawienniczej. CREDO nr 34 Na zakończenie naszego krótkiego rozważania poświęconego modlitwie i jej rozumieniu przez Reformatorów, zreasumujmy główne elementy poruszone w powyższym tekście: 1. Modlitwa jest « głównym ćwiczeniem wiary », ale jest ona także stałą szkołą życia chrześcijańskiego. W szkole tej uczymy się kim jest nasz Bóg, kim jesteśmy my sami i jakie są nasze relacje z innymi ludźmi. 2. Uznanie naszych ograniczeń, naszych trudności, wręcz nasszych grzechów przed Panem, nie tylko nie może nas blokować w modlitwie, ale winno nas jeszcze mocniej otworzyć przed Tym, który daje się poznać jako nasz Ojciec pełen miłosierdzia. 3. Przeżywanie tych chwil razem z Nim, popchnie nas w kierunku innych ludzi. Modlitwa będzie miała także realne i konkretne efekty w naszym życiu relacji. Znajdziemy dzięki niej nowy sens i poczucie piękna naszego życia. A zatem, możemy powiedzieć na koniec z całą odpowiedzialnością, ale i z radosną nadzieją, że dla tego, który modli się, całe życie stanie się modlitwą... Tomasz Pieczko Dalsze artykuły na ten i inne tematy oraz rozważania biblijne – na blogu autora: www.blogpastoratomaszpieczko.blogspot.com 7 październik 2013