Pastuszek

Transkrypt

Pastuszek
Pastuszek
Żył sobie pastuszek, który pasał owce
i zawsze sobie śpiewał i tańczył na łące.
Pewnego razu zobaczył rycerza jadącego
w lśniącej zbroi, z pięknym mieczem na
wspaniałym koniu. Rycerz wyglądał
w słońcu jakby cały świat należał do niego.
Pastuszek pomyślał sobie - ten to ma dobrze,
chciałbym mieć takiego konia , zbroję i być
tak odważnym jak on. Na pewno jest sławny
i bogaty, piękne kobiety za nim szaleją,
a ja nie mogę na tym pustkowiu nawet
zobaczyć żadnej ładnej dziewczyny.
Kiedy rycerz odjechał w dal, pastuszek pomyślał, że w
porównaniu z rycerzem ma kiepskie życie, śpi w szałasie z
owcami, wstaje wcześnie rano i nic więcej nie ma z życia oprócz
tych łąk i owiec.
Rycerz jadąc na swoim rumaku zobaczył,
jak powozem zaprzęgniętym czterema
końmi jedzie kasztelan.
Pomyślał sobie rycerz - takiemu to dobrze,
ma służbę, dużo pieniędzy, nic nie musi robić,
tylko rozkazuje. Na pewno ma piękny zamek,
w którym jest wiele komnat, a ja sam muszę
zadbać o jedzenie, walczyć w turniejach aby
być sławnym i wciąż nie mogę znaleźć tej
swojej jedynej, a kiedy nawet już ją znajdę, to i tak będę musiał
wyjeżdżać często i będę za nią tęsknił. Cóż ja mam, tylko zbroję i
konia, którego muszę karmić.
Str. 1 / 2
Kasztelan przyjechał do swojego zamku i dowiedział się, że za
chwilę odwiedzi go król z królową i piękną księżniczką.
Pomyślał wtedy - takiemu to dobrze,
przyjeżdża kiedy chce, wszyscy muszą go słuchać, jest
bardzo bogaty i szczęśliwy, bo ma piękną
żonę i córkę, a ja musze mu usługiwać,
oddawać podatki, walczyć w jego obronie,
a teraz kiedy jestem po podróży zmęczony,
muszę go jeszcze zabawiać i udawać,
że jestem szczęśliwy z jego odwiedzin.
Na pewno zostanie do jutra i będzie mnie drogo kosztowała ta
jego wizyta. Cóż ja mam w porównaniu z nim, ten mały zamek,
marudzącą żonę i nieposłusznych synów.
Rano król opuścił zamek kasztelana szczęśliwy, że został
tak hojnie przyjęty i ruszył w dalszą drogę po swoim
królestwie. Niedługo potem zobaczył łąkę i pastuszka,
który pasł owce, śpiewając i tańcząc. Pomyślał sobie
w duszy - takiemu to dobrze, ma na głowie tylko
te owce, a dokoła łąki, lasy, niebo i ptaki śpiewające.
Ten to ma szczęśliwe życie, nie to co ja, który muszę
codziennie podejmować ważne decyzje, iść na ugodę
z sąsiadami, aby nie było wojen, znosić kaprysy żony
i córki i wciąż się zastanawiać, kto jest lojalnym
podwładnym, a kto nie i czy nie knuje przeciwko mnie.
A ty jak często porównujesz swoje życie z innymi nie wiedząc
o nich nic lub bardzo mało ?
Krzysztof Paliwoda
Str. 2 / 2

Podobne dokumenty