SZYBKO I EFEKTOWNIE str 6 - Polski Związek Piłki Siatkowej
Transkrypt
SZYBKO I EFEKTOWNIE str 6 - Polski Związek Piłki Siatkowej
ISSN 1897-8762 nr 33 Grudzień 2010 VOLLEYINFO BEZ AWANSU I BEZ SPADKU str 4 REPREZENTACJA DROGA DO… str 9 ANALIZA TRZY SPOSOBY NA SUKCES str 10 ROZMOWA MAŁGORZATA NIEMCZYKPAWEŁ PAPKE SIATKARZE Z WYBORU str 12 Ponadto w numerze: JUŻ ZA CZTERY LATA SZYBKO I EFEKTOWNIE str 6 33 MAGAZYN ILUSTROWANY POLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI SIATKOWEJ nr 33 grudzień 2010 SPIS TREŚCI FOTO: MACIEJ JĘDRZEJEWSKI WYDARZENIE Szanowni Państwo! Bardzo wielu wybitnych trenerów nie ukrywa, że ogromne zasługi dla rozwoju światowej siatkówki położyły „złote drużyny” Jerzego Huberta Wagnera. To na podstawie ich gry i taktyki tworzono kolejne, także współczesne systemy gry. Jakość i standardy szkolenia podstawowego oraz centralnego to jedno z istotnych zadań stojących przed naszym środowiskiem w najbliższym czasie. System szkolenia, system gry stanowią o rozwoju dyscypliny. Od wielu lat kadra trenerska narzeka na konieczność eliminowania błędów szkoleniowych popełnionych na początku kariery siatkarek i siatkarzy. Są to błędy często niezawinione, wynikające z braku odpowiedniej wiedzy, czyli niedostatecznego dostępu do literatury, konsultacji, szkoleń. W tym zakresie wykonaliśmy już wiele działań poprzez Akademię Polskiej Siatkówki. Programy proponowane przez APS są efektem pracy zarówno trenerów o ogromnym doświadczeniu, jak i młodych szkoleniowców wykazujących sporą kreatywność. Istotą tych programów jest standaryzacja szkolenia podstawowego, tak by trenować w sposób prawidłowy i atrakcyjny. Taką samą zasadę musimy przyjąć w przypadku szkolenia centralnego. Reprezentacje kadeckie, juniorskie, kadry B i wreszcie pierwsze reprezentacje narodowe powinny być szkolone w ramach tego samego systemu gry. Technika i taktyka wszystkich kadr powinny opierać się na 14 SŁAWA WŚRÓD SŁAW To musiało kiedyś nastąpić. Hubert Wagner dołączył do siatkarskiej Galerii Sław. Jest czwartym Polakiem, którego spotkał ten zaszczyt. Wcześniej w Hall of Fame znaleźli się Tomasz Wójtowicz, Stanisław Gościniak i Edward Skorek. MARKETING wspólnych wzorcach. Opracowanie takiego systemu to zadanie dla gremium najwybitniejszych polskich trenerów, z uwzględnieniem najbardziej wartościowych elementów gry innych reprezentacji. Wypracowanie własnego systemu, wspólnego dla wszystkich reprezentacji Polski, pozwoli w efekcie na stworzenie polskiego stylu gry. Spójny system gry i szkolenia zdecydowanie ułatwi przejście z reprezentacji młodszych kategorii do kadr seniorek i seniorów. „Szkoła polska” powinna być, oczywiście, efektowna, ale przede wszystkim efektywna. To zadanie bardzo istotne, wręcz kluczowe, bowiem jego realizacja procentować będzie przez wiele lat i dlatego aby zostało zrealizowane właściwie, potrzeba czasu, wielu pomysłów, ich weryfikacji, ogromnej wiedzy i zaangażowania. Nie może to być jednak system zamknięty, skończony. Istotą „szkoły polskiej” ma być otwartość na nowe trendy, dostosowanie do potencjału ludzkiego, a przede wszystkim kreatywność. Gwarancją rozwoju jest bowiem stworzenie solidnych podstaw pozwalających na sukcesywne wprowadzanie zmian bez szkody dla istoty systemu. Jeśli zatem zależy nam na rozwoju i sukcesach siatkówki w wymiarze krajowym i międzynarodowym – zadanie polegające na stworzeniu polskiego systemu szkolenia i w efekcie gry musi być zrealizowane bez zbędnej zwłoki. 17 POLSKA SIATKÓWKA MARKA KATEGORII EUROPEJSKIEJ Ostatnio ważnym pojęciem stał się marketing w sporcie. Zewsząd słychać głosy, że kolejny klub siatkarski ma na tym polu coraz lepsze osiągnięcia. Dla krótkiego wprowadzenia poniżej definicja marketingu sportowego. SYLWETKA MIESIĄCA MAŁGORZATA GLINKA-MOGENTALE 19 POWRÓT „Wielki powrót”, „ Z Maggie po medal”, „MVP is back” – takie tytuły i komentarze ukazywały się w prasie i internecie po powrocie na parkiet Małgorzaty GlinkiMogentale. Jedna z najlepszych na świecie zawodniczek ostatnich lat wróciła po dwuletniej przerwie. I to w stylu, do jakiego nas przyzwyczaiła. DOOKOŁA SIATKI 22 JAK HARTOWAŁA SIĘ STAL Najpierw ciężkiej kontuzji doznał Sebastian Świderski, później Dawid Murek. Ich dalsza kariera stanęła pod znakiem zapytania. Oni jednak, jak przystało na prawdziwych twardzieli, wrócili na boisko w wielkim stylu po długiej rehabilitacji. WYDAWCA: POLSKI ZWIĄZEK PIŁKI SIATKOWEJ ul. Grażyny 13, 02-548 Warszawa Tel. 22 440 83 44 Fax. 22 440 83 43 REDAKTOR NACZELNY – JANUSZ UZNAŃSKI REDAGUJE KOLEGIUM PROJEKT GRAFICZNY: MAREK WAJDA Na zlecenie Polskiego Związku Piłki Siatkowej redaguje Grupa Codex 02-134 Warszawa, ul. 1 Sierpnia 25 e-mail: [email protected] Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo skracania i redagowania nadsyłanych tekstów. Wszelkie prawa zastrzeżone. ISSN 1897-8762 FOTO: PLUSLIGA.PL MIROSŁAW PRZEDPEŁSKI Prezes PZPS Wydarzenie VolleyInfo AKTUALNOŚCI ZACHWYCAJĄCA Wydarzenie VolleyInfo GAMOWA PUCHAR POLSKI STYCZNIOWY FINAŁ PLUSLIGA KOBIET LIGOWY START FOTO: FIVB.ORG / PLUSLIGA.PL nr 33 grudzień 2010 4 • JEKATERINA GAMOWA (RUS) została MVP mistrzostw. • TATIANA KOSZELIEWA (RUS) sięgnęła po tytuł najlepszej atakującej. • CHRISTIANE FUERST (GER) zwyciężyła w klasyfikacji blokujących. • MARET GROTHUES (NED) otrzymała wyróżnienie dla najlepiej zagrywającej. • STACY SYKORA (USA) okazała się bezkonkurencyjna w rankingu libero. • LOGAN TOM (USA) wywalczyła tytuł dla najlepiej broniącej. • WEI QIUYUE (CHN) została uznana za najlepszą rozgrywającą. • ESLIHAN DARNEL (TUR) była najskuteczniejszą zawodniczką mistrzostw. ME 2011 SZCZĘŚLIWA GRUPA W przyszłorocznych mistrzostwach Europy Polki zagrają w grupie C. Ich rywalki to Rumunki, Czeszki i Izraelki. Biało-czerwone swoje mecze będą rozgrywały w serbskim Zrenjaninie. Turniej finałowy ME 2011 rozpocz- LICZBY nie się 22 września i potrwa do 2 października. Pozostałe grupy będą miały następujący skład: A – Serbia, Niemcy, Ukraina, Francja; B – Włochy, Turcja, Azerbejdżan, Chorwacja; D – Rosja, Holandia, Hiszpania, Bułgaria. MATEMATYKA MISTRZOSTW 11 – dopiero na tym miejscu podczas tegorocznych mistrzostw świata kobiet uplasowały się srebrne medalistki mistrzostw Europy z 2009 roku – Holenderki. 62 – czyli 1 godzina i 2 minuty – to najkrótsze spotkanie na mundialu. W meczu grupy B Włoszki pokonały 3:0 Kenijki. 159 – 2 godziny i 39 minut trwał najdłuższy mecz – półfinał Brazylia vs. Japonia. Zwyciężyły Brazylijki 3:2. 382 – tylko tylu fanów zgromadził mecz grupy E Holandia – USA, wygrany przez Amerykanki 3:0. 12 000 – tylu kibiców zgromadził mecz o 3. miejsce, w którym Amerykanki przegrały z Japonkami 2:3. 1 000 000 – nieco ponad milion widzów oglądało w telewizji zmagania reprezentacji Polski kobiet w meczu z późniejszymi zwyciężczyniami mundialu Rosjankami. PRZYGOTOWAŁA: AGNIESZKA GARBACIK TVP WARSZAWA PATRON RADIOWY PZPS SERWER GROMADŹ DANE Ruszył serwer treningowy. To pierwszy tego typu profesjonalny system w Polsce i Europie stworzony na potrzeby siatkówki. Jego głównym użytkownikiem jest Polski Związek Piłki Siatkowej, dla którego serwer ma gromadzić szczegółowe dane treningowe, wyniki testów motorycznych, analizy, dane zdrowotne, dietetyczne itp. zawodników ze szkół mistrzostwa sportowego, młodzieżowych kadr narodowych i reprezentantów Polski w siatkówce plażowej. Serwer jest dostępny zarówno dla zawodników, jak i trenerów. System rozgrywek kobiet pozostaje bez zmian. W fazie zasadniczej zespoły będą grały według schematu – mecz i rewanż, po niej nastąpi faza play-off, która wyłoni mistrza Polski. W tym roku PlusLigę Kobiet wzmocniło pojawienie się kilku zagranicznych zawodniczek, między innymi Holenderek Caroline Wensik i Debby Stam-Pilon oraz Włoszki Simony Rinieri. Do tego dochodzi szkoleniowiec zatrudniony przez beniaminka rozgrywek Atom Sopot – były selekcjoner reprezentacji Turcji, Alessandro Chiappini. Teoretycznie więc tegoroczne rozgrywki wydają się bardzo ciekawe, a na mapie siatkarskiej Polski pojawia się kolejny klub, który chce pokrzyżować szyki aktualnym medalistkom mistrzostw kraju. SUPERPUCHAR ZWYCIĘSKIE BIELSKO Mistrzynie Polski Aluprof Bielsko-Biała pokonały zdobywczynie Pucharu Polski Budowlane Łódź 3:1 i zdobyły Superpuchar Polski, rozpoczynając tym samym sezon ligowy (mecz o Superpuchar rozgrywany jest tydzień przed startem PlusLigi Kobiet). Najlepszą zawodniczką spotkania została Natalia Bamber. Wśród pozostałych wyróżnionych znalazły się: Joanna Frąckowiak (najlepiej punktująca), Marta Wójcik (rozgrywająca) i Agata Sawicka (libero). RANKING BEZ AWANSU I BEZ SPADKU Reprezentacja Polski kobiet zachowała ósme miejsce w rankingu FIVB. Po mistrzostwach świata w Japonii, w których Polki zajęły dziewiąte miejsce, nie spadły w klasyfikacji najlepszych zespołów. Na czele pozostają siatkarki z Brazylii, mimo porażki w finale japońskiego mundialu. Tuż za nimi znajdują się Amerykanki. Trzecie są ex aequo Włoszki i Japonki. Mistrzynie świata, Rosjanki, plasują się na szóstej pozycji. 5 nr 33 grudzień 2010 Finał tegorocznego Pucharu Polski mężczyzn odbędzie się w dniach 21-23 stycznia. Do walki o Puchar, a tym samym o udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów, przystąpi 8 zespołów – zwycięzcy par VI rundy oraz cztery pierwsze zespoły PlusLigi – Skra Bełchatów, AZS Częstochowa, Zaksa KędzierzynKoźle oraz Resovia. Spotkania będą odbywały się w Legionowie, Nowym Dworze Mazowieckim i Warszawie. Liga PLUSLIGA miejsca – przyznaje częstochowski szkoleniowiec, który jeszcze w poprzednim sezonie był rozgrywającym tej drużyny. – Liczyliśmy co najwyżej na miejsce w pierwszej czwórce. Mam szczególne uznanie dla Dawida Murka. Chwała mu za to, jak przyspieszył rehabilitację po kontuzji – dodaje Słowak. Kibice przyzwyczaili się już, że na boisko wychodził skład: Drzyzga, Janeczek, Nowakowski, Wiśniewski, Gierczyński, Murek. Warto zauważyć, że nie ma tu graczy zagranicznych. Ich zmiennicy też świetnie radzą sobie na parkiecie. Ważną rolę w drużynie z Częstochowy odgrywają „weterani” Dawid Murek i Krzysztof Gierczyński. – Nasz zespół to taka fajna kompozycja młodości i doświadczenia. Na boisku nieźle to wszystko się miesza. I chyba o to chodzi, SZYBKO I EFEKTOWNIE nr 33 grudzień 2010 u siebie z Tytanem AZS Częstochowa, ale trzeba przyznać, że Indykpolowi AZS UWM Olsztyn nie wiodło się przez większą część pierwszej rundy fazy zasadniczej. Po porażce w Jastrzębiu władze klubu podjęły decyzję o zmianie trenera. Mariusz Sordyl był pierwszym w tym sezonie szkoleniowcem, którego dotknęła utrata pracy. Po nim to samo spotkało Dariusza Marszałka oraz Igora Prielożnego. PÓŁMETEK PIERWSZEJ RUNDY ZASADNICZEJ PLUSLIGI PRZEKONUJE, ŻE TEMPO SEZONU 2010/2011 WCALE NIE OBNIŻYŁO POZIOMU SPORTOWEGO ROZGRYWEK. SĄ NIESPODZIANKI, A TE NAJBARDZIEJ LUBIĄ KIBICE, KTÓRZY POD WZGLĘDEM FREKWENCJI NIGDY NIE ZAWODZĄ. FOTO: W. KOZIEŁ / PLUSLIGA.PL 6 FART KIELCE NA PLUSIE Tradycyjnie oczy kibiców oraz ekspertów były zwrócone również na beniaminka PlusLigi, Fart Kielce. Zespół przystępował do rozgrywek bardzo profesjonalnie przygotowany. Nowi zawodnicy drużyny – Michał Żuk, Piotr Łuka, Maciej Dobrowolski, Xavier Kapfer, Adam Kamiński oraz Robert Szczerbaniuk – w siatkarskiej elicie są postaciami znanymi. – Każdy z nowych zawodników prezentuje wysoki poziom sportowy. Jeszcze nie tak dawno bez Roberta Szczerbaniuka trudno było sobie wyobrazić podstawowy skład reprezentacji Polski – zauważa szef pionu szkolenia Polskiego Związku Piłki Siatkowej Włodzimierz Sadalski. Robert Szczerbaniuk, olimpijczyk z Aten, tak opisuje swoją rolę w drużynie beniaminka. INNY REGULAMIN Mistrza Polski w sezonie 2010/11 poznamy najpóźniej 1 maja. Rywalizacja została podzielona na trzy części. Pierwsza, faza zasadnicza, zakończy się 26 stycznia. 21- 23 stycznia 2011 roku rozegrany zostanie z udziałem ośmiu drużyn finałowy turniej Pucharu Polski. W tym sezonie kibice mogą liczyć na więcej wyrównanych i emocjonujących meczów. Właśnie pod tym kątem prezesi wszystkich klubów podjęli jednogłośnie decyzję o zmianie systemu rozgrywek w ekstraklasie. – W dotychczasowej formule dla zdobycia mistrzostwa Polski trzeba było rozegrać minimum 27 meczów, maksimum 33. Teraz będzie to odpowiednio 34 i 38 – mówi Główny Komisarz PlusLigi Cezary Matusiak. Nowy system rozgrywek początkowo spotkał się ze słowami krytyki, ale już zyskał też głosy przychylne. – Nie ukrywam, wolę grać mecze, niż żmudnie przez cały tydzień przygotowywać się do jednego spotkania – powiedział Migueal Falasca, rozgrywający mistrza Polski. – Podoba mi się pomysł drugiej części sezonu, że gra toczyć się będzie między sześcioma najsilniejszymi zespołami. Te spot- kania zapowiadają się na ciekawsze dla publiczności i będą na jeszcze wyższym poziomie – dodał Hiszpan. bo rzeczą najważniejszą dla polskiej siatkówki jest wprowadzanie na parkiet jak największej liczby młodych graczy – mówi Dawid Murek. POD DYKTANDO MISTRZA Rozgrywki PlusLigi początkowo toczyły się w iście ekspresowym tempie. Już po pierwszych kolejkach zaczęto zwracać uwagę na brak czasu na treningi. – Musimy się nauczyć trenować przez mecze. Tego do tej pory nie było, a teraz musimy się nauczyć czerpać z tej metody korzyści – zauważa Jacek Nawrocki, trener PGE Skry Bełchatów. Niemal od początku sezonu gra mistrza kraju dostarczała wiele radości, a jego pozycja lidera na półmetku rundy pierwszej była jak najbardziej zasłużona. Jak trener najlepszej drużyny PlusLigi podsumowuje półmetek rozgrywek? – Generalnie poziom ligi zaskakuje mnie na plus – odpowiada Jacek Nawrocki. – Nie zaskakuje mnie natomiast kolejność w tabeli. AZS-y częstochowski i warszawski były postrzegane przeze mnie jako mocne ekipy. Resovia to zespół o ogromnym potencjale. Natomiast Kędzierzyn miał ostatnio kilka trudnych meczów, a ciężki okres jest już chyba za nimi. Kielce nie są dla mnie zaskoczeniem, bo WARSZAWA NA TO ZASŁUGUJE Zwycięstwo AZS Politechniki Warszawskiej w V Memoriale Zdzisława Ambroziaka zostało dostrzeżone przez niewielu kibiców i ekspertów, a przecież warszawianie pokonali bełchatowian i częstochowian. Podpisane kontrakty między innymi z Robertem Pryglem, Marcinem Nowakiem, Michałem Kubiakiem i przede wszystkim z mistrzem Europy Zbigniewem Bartmanem kazały upatrywać w tej drużynie kandydata do czołowych miejsc. W warszawskim klubie miano już dosyć regularnej walki o utrzymanie się w ekstraklasie. Rok wcześniej zespół spadł nawet do I ligi, ale wycofanie się Jadaru Radom z rywalizacji pozwoliło mu na powrót do PlusLigi. – Warszawa zasługuje na siatkówkę na wysokim poziomie – mówi Zbigniew Bartman. – Szóste miejsce w lidze jest realne i to jest nasz cel w tym sezonie. Nie wymyślalibyśmy sobie niczego, co nie jest w naszym zasięgu – dodaje. grają tam doświadczeni i dobrzy zawodnicy. To nie jest słaby zespół. Podsumowując, sądzę, że nie warto patrzeć w tej chwili na tabelę, bo za jakiś czas to wszystko może wyglądać zupełnie inaczej. NAWET TRENER NIE PRZEWIDZIAŁ Tytan AZS Częstochowa początkowo grał w przysłowiową kratkę. Od szóstej rozpoczęła się fantastyczna seria, w której zespół odniósł zwycięstwo między innymi nad Asseco Resovią i ZAKSĄ. Tego nie spodziewał się nawet trener Marek Kardos. – Nie spodziewaliśmy się drugiego – Nie będzie w tym nic nowego, gdy powiem, że moim zadaniem oraz innych doświadczonych kolegów będzie utrzymanie zespołu w ekstraklasie. Kiedy otrzymałem propozycję z Kielc, bardzo się ucieszyłem. To było dla mnie duże wyzwanie, a dodatkowo działacze przekonali mnie, że mają plan rozwoju tej drużyny na najbliższe lata, ponieważ ich celem jest, żeby Fart z każdym sezonem robił postępy i piął się w górę – deklaruje Xavier Kapfer. W dziewięciu meczach pierwszej rundy fazy zasadniczej Fart Kielce zdobył dziesięć punktów i odniósł trzy zwycięstwa – po 3:1 z Delectą Bydgoszcz, Indykpolem AZS UWM Olsztyn oraz AZS Politechniką Warszawską. Ocenę obniża porażka przed własną publicznością z Pamapolem Wieltonem Wieluń. W tym miejscu warto podkreślić, że PlusLiga staje się centrum międzynarodowym, gdzie znajomość języków jest coraz ważniejsza. Nasi gracze muszą doskonalić znajomość języków obcych. MARIUSZ SORDYL BYŁ PIERWSZY Porażka 0:3 w pierwszej kolejce w Kędzierzynie-Koźlu była miłym złego początkiem. Kilka dni później było wprawdzie zwycięstwo – Decyzją zarządu Mariusz Sordyl przestał pełnić funkcję I trenera Indykpolu AZS UWM Olsztyn. Nie była to łatwa decyzja. Zarząd pragnie podziękować trenerowi za dotychczasową pracę i poświęcenie dla zespołu – powiedział prezes Mariusz Szyszko podczas konferencji prasowej i poinformował, że trenerem akademików został Gheorghe Cretu. – Wiem, jakie cele są określone przed drużyną. Przed nami długa droga, by uratować zespół. Wyciągnąć go z tej trudnej sytuacji. Będę chciał wykrzesać z niego to, co w nim najlepsze, a czego nie potrafimy pokazać – deklaruje rumuński szkoleniowiec. OKIEM PREZESA – Według mnie w tym sezonie liga kibiców jest niezwykle ciekawa, ponieważ nie ma murowanych faworytów, bez względu na to, czy gra się u siebie, czy na wyjeździe – zauważa Artur Popko, prezes PLPS S.A. – Każdy zespół podniósł poziom sportowy i zapowiada się wiele niespodzianek. Spowodowane jest to tym właśnie, że niemal wszystkie zespoły zostały wzmocnione. Dobrym przykładem może być beniaminek Fart Kielce. Po kilku meczach pozostawił bardzo dobre wrażenie. Na pewno tempo rozgrywek jest bardzo intensywne, wręcz nieporównywalne z tempem w latach poprzednich. Trzeba pamiętać, że zespoły mają po dwunastu graczy, i to solidnie wytrenowanych. Wszyscy są w stanie w każdej chwili wejść na boisko i walczyć. Musimy wszyscy być gotowi do nowych wyzwań – dodaje. EA, KG, KP, IK 7 nr 33 grudzień 2010 Liga Reprezentacja DROGA DO… … SUKCESU(ÓW) POLSKICH SIATKAREK POWINNA BYĆ TAK ZDEFINIOWANA, ABY POZOSTAJĄCY NA STANOWISKU SELEKCJONERA JERZY MATLAK WIEDZIAŁ, JAKIE CELE DLA POLSKIEJ ŻEŃSKIEJ SIATKÓWKI SĄ NAJWAŻNIEJSZE. NALEŻY WIĘC OKREŚLIĆ WAGĘ POSZCZEGÓLNYCH IMPREZ, I CO NAJWAŻNIEJSZE – ZADANIA PRIORYTETOWE. NA RAZIE SKUPIMY SIĘ NA LATACH 2011 I 2012. ście nie spowodował spadku Polski w rankingu, ale też go nie poprawił. 2011 Wydaje się naturalne, że najbliższą imprezą W ostatnich czterech europejskich mistrzostwach Polki zawsze grały o medale. To zobowiązuje. Losowanie było dla biało-czerwonych niezwykle szczęśliwe: Czechy, Izrael, Rumunia to drużyny, które ustępują naszym siatkarkom o klasę. W następnej rundzie też nie będzie potentatów… zatem droga do podium nie wydaje się wyboista, pod warunkiem że nasze zawodniczki nie będą potykać się o własne nogi. Nie wolno absolutnie pozwolić, aby w końcowej klasyfikacji przyszłorocznych mistrzostw Europy spaść poniżej 5. lub 6. lokaty. To bowiem oznaczałoby konieczność udziału w eliminacjach do mistrzostw zaplanowanych w roku 2013. Przyjmujemy jednak wariant optymistyczny. Jeśli nasze siatkarki znajdą się w finale rywalizacji europejskiej, to późną jesienią wystartują w Pucharze Świata, który jest pierwszą kwalifikacją… olimpijską. Tam wystarczy stanąć na podium, by już poczuć się uczestnikiem igrzysk w Londynie. 9 2012 Nie ma ważniejszego zadania niż zdobycie medalu Igrzysk Olimpijskich. Jednak medal nie bierze się z próżni. Japonia, gospodarz ostatnich mistrzostw świata, zdobyła medal brązowy. Japonki, owszem, tak jak Polki nie najgorzej radziły sobie w rywalizacji kontynentalnej, ale na szczeblu światowym było już kiepsko. Ostatni medal – brązowy IO – zdobyły w 1984 roku. Polska też ma podobne medalowe olimpijskie RANKING W rankingu najważniejsze są igrzyska olimpijskie, mistrzostwa świata i puchary świata. Zwycięzcy tych zawodów otrzymują po 100 punktów, kolejne zespoły odpowiednio mniej. Jakie są proporcje? Polska za 3. miejsce w mistrzostwach Europy otrzymała 22 punkty, a za tegoroczną 9. lokatę w mistrzostwach świata – 40. Tryumfator World zyskuje 50 punktów, a mistrzostw kontynentalnych – 30. Ważne, by utrzymywać się w czołówce rankingu, jest to bowiem szalenie istotne, gdy nie udaje się doprowadzić drużyny do imprezy drogą najkrótszą. W przypadku igrzysk o pozostałe miejsca walczy się w turniejach kontynentalnych i interkontynentalnych. Jeśli zespoły wysoko klasyfikowane w rankingu nie poradzą sobie na kontynencie, mają możliwość „poprawki” w turnieju światowym. Federacje, których drużyny są wysoko notowane, bywają bardzo często organizatorami tak eliminacji olimpijskich, jak i eliminacji do mistrzostw świata czy kontynentu. Wynik w ostatnich mistrzostwach świata na szczę- tradycje – w latach 1964 i 1968 również wywalczyła brąz. Pora więc po podboju Europy zdobywać teraz światowe szczyty. JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA nr 33 grudzień 2010 o charakterze nadrzędnym są Igrzyska Olimpijskie 2012. Warto jednak zadać pytanie: czy przyszłoroczne World Grand Prix potraktować jako element przygotowań do mistrzostw Starego Kontynentu? W WGP podopieczne Jerzego Matlaka zagrają przede wszystkim o punkty rankingowe. Dlatego niezwykle istotny jest awans do turnieju finałowego w Makao i uzyskanie lepszego bilansu niż w tegorocznym w Ningbo. Natomiast jesienią czeka nas „ulubiona” impreza międzynarodowa polskich siatkarek, czyli mistrzostwa Europy. Z obowiązku przypominam, że Polki są aktualnymi brązowymi medalistkami i dwukrotnymi „Złotkami” z lat 2003 i 2005. FOTO: W. KOZIEŁ / FIVB.ORG ANALIZA Analiza MŚ KOBIET 2010 Atakuje gwiazda mistrzostw świata JekaterinaGamowa MŚ KOBIET 2010 Kluczowy dla biało-czerwonych mecz z Japonią. Analiza Trener 9-ej drużyny MŚ, Jerzy Matlak - Polska. FOTO: FIVB.ORG KLUCZ(E) DO SUKCESU? W przypadku mężczyzn gospodarze zostali ukarani najsurowiej, zajmując najgorsze z dobrych miejsc. W mistrzostwach kobiet przy zachowaniu minimum normalności gospodarz zajął trzecie miejsce, co należy uznać za sukces siatkówki japońskiej. Turniej w Japonii wyraźnie pokazał, że zdobycie medalu jest możliwe niekoniecznie przy zastosowaniu tylko jednej, wyjątkowej drogi do sukcesu. Klasowe zespoły można budować w różny sposób. Jeden z nich to gra zespołu w oparciu o jedną gwiazdę. Druga droga to budowa drużyny w oparciu o cały zespół, bez wielkich gwiazd. Wreszcie trzecia metoda to konsekwentna, perfekcyjna gra w jednym wybranym elemencie, najczęściej wynikającym z możliwości danej reprezentacji. Tak kiedyś budowali swoją potęgę Holendrzy. Mając wyjątkowo wysokich zawodników, postawili na blok i wszechstronność. Z kolei Brazylia na początku swojej drogi do sukcesu uznała, że nie dysponując wysokimi zawodnikami, będzie atakowała bardzo szybko z udziałem czterech, pięciu siatkarzy. Rosjanki w siatkówce żeńskiej od dłuższego czasu opierają swoją grę na jednej liderce, ale zawsze było to zbyt mało, aby odnieść sukces. Brazylijki, tworzące w swoim zespole atmosferę prawie rodzinną, są ekipą trudną do pokonania. Japonki natomiast od dłuższego czasu nie dysponują wysokimi zawodniczkami, postawiły zatem na grę obronną w polu oraz na wyjątkowo sprytny atak. Wreszcie zespół amerykański, który zajął czwarte miejsce, od dłuższego czasu imponuje konsekwencją w pracy ze swoimi zawodniczkami i wyraźnie NIEDAWNO ZAKOŃCZONE MISTRZOSTWA ŚWIATA KOBIET PRZEBIEGAŁY W SPORTOWEJ ATMOSFERZE I WOLNE BYŁY OD ZACHOWAŃ ANTYSPORTOWYCH, DO JAKICH DOSZŁO PODCZAS MISTRZOSTW ŚWIATA MĘŻCZYZN. JAK TO MOŻLIWE, ŻE TEJ SAMEJ RANGI ZAWODY MIAŁY TAK RÓŻNY PRZEBIEG? WARTO PRZY TYM ZAUWAŻYĆ, ŻE NAWET NAJWIĘKSZE KOMBINACJE NIE DAJĄ GWARANCJI SUKCESU. nastawiony jest na odniesienie sukcesu na najbliższych igrzyskach olimpijskich. Amerykanie inaczej prowadzą swoje zawodniczki w czasie turniejów i prawdopodobnie inaczej na treningach. Strategię gry opierają na danych statystycznych własnego zespołu i przeciwników oraz na konsekwentnej realizacji założonych celów. W przeszłości Amerykanki budowały koncepcję gry na stabilizacji skuteczności i odwadze w końcówkach setów. Efekty przynosiło też doskonałe rozpoznanie przeciwniczek i wykorzystanie tej wiedzy w grze. Piękna, choć tylko srebrna Jaqueline Carvalho - Brazylia W WALCE O MEDALE Warto jednak jeszcze raz zastanowić się, jak zagrały zespoły, które zajęły miejsca medalowe. Mecz o trzecie miejsce wygrały Japonki 3:2, zdobywając 104 punkty. Amerykanki uzyskały 100 punktów i były w tym meczu lepsze od Japonek. W ataku zdobyły 66 punktów przy 59 punktach Japonek. W bloku zespół USA zdobył 13 punktów, a Japonki tylko 5. Inaczej było w zagrywce. Tym elementem Japonki zdobyły aż 8 punktów, Amerykanki zaś tylko 1. Jednakże zasadnicza różnica kryła się jak zawsze w błędach. Amerykanki oddały rywalkom 32 punkty, podczas gdy Japonki jedynie 20. Można więc powiedzieć, że zespół gospodarza mistrzostw odniósł sukces dzięki dobrej zagrywce i błędom Amerykanek. dów w przyjęciu, a Japonki tylko 2. Występ naszych zawodniczek oceniano różnie. Należy jednak wziąć pod uwagę, na co rzeczywiście liczyliśmy przed mistrzostwami, jak wyglądała nasza NA SUKCES punktach. Drużyna Brazylii okazała się lepsza w ataku, zdobywając 65 punktów, Rosjanki zaś uzyskały 62 punkty. W bloku Brazylijki zdobyły tylko11, a Rosjanki 15 punktów. W zagrywce Rosjanki wywalczyły odpowiednio 7 i 5 punktów. Ogólnie zespół Brazylii popełnił 22 błędy, natomiast Rosjanki tylko 11. Warto tu jednak dodać, że jest to zadziwiająco niski poziom błędów, tylko potwierdza tego, że zespoły grały bardzo dobrze. Średnio Rosjanki popełniły zaledwie 2 błędy w secie, podczas gdy Brazylijki miały na swoim koncie średnio 4,4 błędów w secie. Wydaje się więc, że kluczowe znaczenie w finale miała wyjątkowa i niespotykanie bezbłędna gra Rosjanek. Ponadto zauważyć należy, że Gamowa atakiem zdobyła 29 punktów i ich duża część została wywalczona w kluczowych momentach setów i meczu. Tak więc rosyjski zespół, opierając swoją grę na liderce, w ataku grał prawie bezbłędnie. Młode zawodniczki wniosły do zespołu nową jakość gry, a cała drużyna grała z wielkim entuzjazmem. Na zwycięstwo Rosjanek niezwykle duży wpływ miała też bardzo dobra gra w obronie, ale poparta także dobrym blokiem. Wszystkie te czynniki zadecydowały o sukcesie. BIAŁO-CZERWONE Warto jeszcze nieco uwagi poświęcić naszej reprezentacji. Skupimy się tylko na jednym meczu, który wydaje się kluczowym spotkaniem: Polska – Japonia. Jak wskazują dostępne statystyki, polska drużyna była gorsza od przeciwniczek we wszystkich elementach poza atakiem. Najgorzej wypadła w zagrywce, gdzie popełniła aż 15 błędów z jedną zagrywką punktową, podczas gdy zespół Japonii zdobył zagrywką 8 punktów, a tylko 5 zepsuł. W konsekwencji Polki miały kiepskie przyjęcie, na poziomie 28%, Japonki zaś na poziomie 44%. Inaczej mówiąc, polska drużyna popełniła 8 błę- wać umiar. Jeśli naszym celem są najbliższe igrzyska, to pomimo przejściowo gorszych rezultatów nie powinniśmy wykonywać nerwowych ruchów dotyczących ludzi odpowiedzialnych za reprezentację. Raczej skupmy się na tym, jak można im pomóc. Do igrzysk w Londynie pozostało niewiele czasu i dlatego spróbujmy go jak najlepiej wykorzystać i wesprzeć nasze obie reprezentacje. Do tego potrzebny jest jednak rzetelny wywiad z zawodnikami i szkoleniowcami. Dopiero na tej podstawie należy sporządzić diagnozę i opracować rozsądny program działania do igrzysk i w dalszej perspektywie. Po tym musi nastąpić jego realizacja, a później weryfikacja planu. Jeśli ta znana z prakseologii prosta procedura jest dobrze przeprowadzona, w każdym wypadku daje dobre wyniki. DOC. DR GRZEGORZ GRZĄDZIEL KIEROWNIK ZAKŁADU PIŁKI SIATKOWEJ AKADEMII WYCHOWANIA FIZYCZNEGO W KATOWICACH dotychczasowa praca oraz co należy zrobić w najbliższej przyszłości. MENTALNOŚĆ ZWYCIĘZCY Moim zdaniem na mistrzostwa świata jedzie się po to, aby zdobyć… mistrzostwo. Taka mentalność – potencjalnego zwycięzcy – musi nam towarzyszyć podczas codziennej pracy i na długo przed mistrzostwami. Trzeba mieć odwagę o tym mówić, myśleć i nie przejmować się chwilowymi niepowodzeniami. Fakt, że zajęliśmy 9. miejsce, to wynik różnych okoliczności. Ale czy my rzeczywiście walczyliśmy o mistrzostwo, a nie o jakieś punktowane miejsce? Przykład Japonek przekonuje, że najwyższe trofea są osiągalne dla każdego. Trzeba jednak chcieć po nie sięgnąć i myśleć o nich odpowiednio wcześnie. Nasze zawodniczki stać jest na bardzo dobre miejsce w Europie i na świecie. Należy w to tylko uwierzyć i jeszcze lepiej zorganizować proces szkolenia. Ostatnie lata to znakomity okres w polskiej siatkówce. Od 2003 roku zdobyliśmy 5 medali na ważnych zawodach (3 kobiety, 2 mężczyźni) i byliśmy na igrzyskach olimpijskich. Jeśli chodzi o szkoleniowców, mamy tendencję do ich zmiany i krytyki prawie po każdych zawodach. Tymczasem warto zacho- PATRON RADIOWY PZPS 11 nr 33 grudzień 2010 nr 33 grudzień 2010 10 TRZY SPOSOBY Zauważyć tutaj należy, że bardzo dobra gra w obronie czasami zmusza do popełniania błędów. W meczu finałowym Rosjanki pokonały Brazylijki także w tie breaku i 106:92 w małych PAWEŁ PAPKE FOTO: ARCHUWUM M. NIEMCZYK I P. PAPKE nr 33 grudzień 2010 12 NA SWOJE NAZWISKA PRACOWALI PRZEZ WIELE LAT NA SIATKARSKICH BOISKACH. SĄ NIESTETY JEDNYMI Z NIEWIELU SPORTOWCÓW, KTÓRZY PO ZAKOŃCZENIU KARIERY ZAWODNICZEJ SWĄ AKTYWNOŚCIĄ I DOŚWIADCZENIAMI POSTANOWILI PODZIELIĆ SIĘ Z LOKALNĄ SPOŁECZNOŚCIĄ. 7129 GŁOSÓW MAŁGORZATA NIEMCZYK Z WYBORU RADNI: MAŁGORZATA I PAWEŁ W zakończonych niedawno wyborach samorządowych Małgorzata Niemczyk i Paweł Papke zostali radnymi. Nasza mistrzyni Europy z 2003 roku zdobyła mandat do Sejmiku Województwa Łódzkiego, natomiast Paweł Papke będzie zasiadać w Radzie Miejskiej Olsztyna. Co lub kto skłonił Was do startu w wyborach samorządowych? MAŁGORZATA NIEMCZYK: Od pewnego czasu sygnalizowałam, że jestem zainteresowana działaniem na rzecz lokalnej społeczności. Już wcześniej wiele robiłam tak dla łódzkiego sportu, jak i dla wielu inicjatyw charytatywnych. Dostrzegła to Hanna Zdanowska, kandydująca na urząd prezydenta Łodzi, i zostałam zaproszona na listę Platformy Obywatelskiej, do której nie tak dawno wstąpiłam. Nie bez znaczenia było też moje nazwisko. Ponieważ sport jednoczy, uznałam, że to przesłanie chcę zrealizować jako radna. Pragnę budować samorządową drużynę dla lokalnej społeczności i dla sportu oczywiście. PAWEŁ PAPKE: Cztery lata temu wsparłem w kampanii samorządowej jednego z moich olsztyńskich przyjaciół. Osiągnął przyzwoity wynik, choć nie wystarczyło to do wejścia w skład Rady Miejskiej. Po zakończeniu kariery wróciłem do Olsztyna i otrzymałem propozycję, by powalczyć o mandat osobiście. Ponieważ zawsze bliskie mi były poglądy Platformy Obywatelskiej, więc z ramienia tej partii wystartowałem w kampanii. Pewnie znaczącym argumentem było moje nazwisko, ale też i aktywność, jaką się wykazałem, tworząc siatkarską szkółkę dla najmłodszych adeptów siatkówki. Nie wahałem się więc. Co prawda nie jestem rodowitym olsztynianinem, ale to miasto jest moim miejscem na ziemi i chcę dla niego wiele zrobić. Jak wyglądała Wasza kampania wyborcza? MN: Akcja ulotkowa, plakatowa i banerowa to były ważne, ale nie jedyne działania. Wędrowałam także po osiedlach i rozmawiałam z mieszkańcami o ich problemach, a jednocześnie naocznie przekonywałam się o stanie infrastruktury, i to nie tylko sportowej. To są bezcenne doświadczenia. urodzona 25.10.1969 roku w Łodzi. Kluby: Społem Łódź, Start Łódź, Chemik Police, Augusto Kalisz, Nafta Gaz Piła, Romanelli Florencja (Włochy), AZS AWF Danter Poznań, Türk Telekom Aycell Spor Kulübü (Turcja), Volley Siciliani Santeramo (Włochy) , Tulica Tułamasz Tuła (Rosja), Gedania Gdańsk, Organika Budowlani Łódź. Sukcesy reprezentacyjne: złoty medal mistrzostw Europy 2003, wielokrotna reprezentantka Polski. Sukcesy klubowe: 3. miejsce w Pucharze Zdobywców Pucharów, złote medale MP – 5, srebrne medale MP – 3, Puchar Polski – 8, złoto MP juniorek – 1. Pracownik Wydziału Sportu Urzędu Miejskiego w Łodzi, komentatorka telewizyjna, organizatorka imprez sportowych najwyższej rangi. Radna Sejmiku Województwa Łódzkiego. Pochodzi z rodziny o siatkarskich tradycjach. Matka Barbara Hermel-Niemczyk była wielokrotną reprezentantką Polski, zdobyła brązowy medal na IO. Ojcem Małgorzaty jest Andrzej Niemczyk, trener mistrzyń Europy z 2003 i 2005 roku. „ Działanie zespołowe 1357 GŁOSÓW PP: Skupiłem się na działaniach wizerunkowych. Przez ponad 20 lat pracowałem na swoje nazwisko i chciałem poinformować moich wyborców, że teraz swoją osobą chcę służyć Olsztynowi. Nie ukrywam, że jednym z ważniejszych kanałów dotarcia do mieszkańców była moja siatkarska szkółka. Tam potencjalni wyborcy widzieli moje zaangażowanie oraz efekty pracy. Które z doświadczeń wyniesionych ze sportu mogą się Wam przydać w nowych rolach? MN: Grając w wielu klubach, w wielu krajach poznałam różne systemy prowadzenia sportowego biznesu, szkolenia, mentalności i wreszcie języki – włoski, angielski, rosyjski, czy turecki. Jednocześnie pracując lub współdziałając przy organizacji wielkich imprez sportowych, takich jak mistrzostwa Europy siatkarek i koszykarzy, zyskałam niebagatelną wiedzę i doświadczenie organizacyjne. Z kolei jako komentatorka telewizyjna poznałam działanie mediów od tak zwanej drugiej strony. A dzięki pracy w łódzkim Wydziale Sportu Urzędu Miejskiego jestem świadoma problemów sportu i przez małe, i przez duże „s”. PP: Sport nauczył mnie pracy w grupie. Bez względu na różnice w charakterach, poglądach, temperamencie kluczem do sukcesu jest działanie zespołowe. Taką filozofię będę realizował w radzie. Zdaję sobie także sprawę z tego, że czasami konieczne będzie ustępstwo, kompromis bo, – tak jak w sporcie – do zwycięstwa nie wolno iść po trupach. Jakie zadania są dla Was priorytetowe? MN: Stworzenie programów zachęcających do „ uprawiania sportu. W ten sposób można odciągnąć młodzież od narkotyków, alkoholu, dopalaczy, komputerów i walczyć z otyłością, która zaczyna być wśród polskich dzieci coraz poważniejszym problemem. Temu mają służyć Młodzieżowe Centra Sportu wykorzystujące istniejącą infrastrukturę. Trzeba uaktywnić Szkolne Kluby Sportowe i jeszcze efektywniej wykorzystywać Orliki. Będę też nakłaniać profesjonalne kluby, wybitnych sportowców i trenerów do znacznie intensywniejszego kontaktu z dziećmi i młodzieżą. Ci ludzie nie mogą mieć dla najmłodszych adeptów sportu tylko wymiaru medialnego. Ogromnym wyzwaniem jest stworzenie racjonalnego programu sportowej aktywności dla osób starszych. Na początku jednak skupię się na poznaniu problemów sportu poza Łodzią. Bo o łódzkim sporcie wiem już niemal wszystko. PP: Moje hasło brzmiało: „Blisko młodzieży. Z dala od polityki”. Trzeba w Olsztynie stworzyć „małą infrastrukturę” dla młodych ludzi wchodzących w sport. Nie mamy wcale za dużo Orlików, a trzeba jednocześnie przekonać najmłodszych, że sport to nie tylko piłka nożna. Jest jeszcze piłka ręczna, lekkoatletyka czy siatkówka. Olsztyn to wyjątkowe miasto, w którym jest kilkanaście jezior. Trzeba je jednak sportowo „udrożnić” – wybudować przystanie, ścieżki rowerowe, sprawić, by zachęcały do aktywności. Ostatnio będąc na meczu w hali Urania strasznie zmarzłem i po raz kolejny przekonałem się, że to obiekt dalece odbiegający od wielu standardów. Będę więc zabiegał o wybudowanie w stolicy Warmii i Mazur nowoczesnej hali sportowej. Jeśli decyzje zapadłyby szybko, to jest jeszcze cień szansy, aby Olsztyn był jednym z miast gospodarzy mistrzostw świata mężczyzn w 2014 roku. Blisko młodzieży Na jakie wsparcie z Waszej strony może liczyć siatkówka? MN: Zamierzam przedstawiać innym dyscyplinom Polską Siatkówkę, związek, jako przykład do naśladowania. Nasza federacja poprzez profesjonalne zarządzanie pokazała, jak można stworzyć z dyscypliny sportowej produkt, który wzbudzi zainteresowanie poważnego biznesu. Na tym polu jest ona bezwzględnym liderem. Oczywiście, wspierać będę w ogóle sport. Ten zawodowy i szczególnie ten dla najmłodszych, gdzie jeszcze nie ma dostatecznego wsparcia finansowego. Tu ogromną szansę upatruję w środkach na walkę z patologiami i dotacjach z Unii Europejskiej. Naturalnie, wymaga to stworzenia racjonalnych programów. Dzieci i młodzież są przyszłością mego miasta i regionu. PP: W ostatnich latach ze wsparcia AZS-u Olsztyn wycofali się potężni sponsorzy. Władze samorządowe Olsztyna i regionu wspierały więc i nadal wspierają grających w najwyższych klasach rozgrywkowych zarówno siatkarzy, jaki i piłkarzy ręcznych. Z jednej strony są to wizytówki miasta, ale z drugiej jednak kluby profesjonalne. W interesie sportu jest zwiększenie zaangażowania w aktywność sportową dzieci i młodzieży. To bowiem będzie procentować w przyszłości. Dziękuję za rozmowę ROZMAWIAŁ: JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA 13 nr 33 grudzień 2010 SIATKARZE urodzony 13.02.1977 roku w Starogardzie Gdańskim. Kluby: MKS MDK Warszawa, Mostostal Kędzierzyn-Koźle, PZU AZS Olsztyn, Asseco Resovia Rzeszów. Sukcesy w reprezentacjach: złoty medal mistrzostw Europy juniorów (1996), złoty medal mistrzostw świata juniorów (1997), wielokrotny reprezentant Polski. Sukcesy klubowe: 3. miejsce w Lidze Mistrzów, 3. miejsce w Pucharze CEV, złote medale MP – 5, srebrne medale MP – 5, brązowe medale MP – 3, PP – 3, MP juniorów młodszych – 1, MP juniorów – 1. Trenuje młodzików w olsztyńskiej szkółce Papke-Volley, radny Rady Miasta Olsztyna Wydarzenie POLSKA SIATKÓWKA sylwetka miesiàca POLSKA 2014 Mistrzostwa Świata Nowa Hala w Łodzi Hubert Wagner TO MUSIAŁO KIEDYŚ NASTĄPIĆ. HUBERT WAGNER DOŁĄCZYŁ DO SIATKARSKIEJ GALERII SŁAW. JEST CZWARTYM POLAKIEM, KTÓREGO SPOTKAŁ TEN ZASZCZYT. WCZEŚNIEJ W HALL OF FAME ZNALEŹLI SIĘ TOMASZ WÓJTOWICZ, STANISŁAW GOŚCINIAK I EDWARD SKOREK. Tomasz Wójtowicz 14 SŁAWA FOTO: FIVB.ORG nr 33 grudzień 2010 WŚRÓD SŁAW HISTORIA Galeria Sław powstała w 1978 roku w Holyoke w USA dla uhonorowania najwybitniejszych postaci ze środowiska siatkarskiego, które swoimi dokonaniami wywarły wpływ na tę dyscyplinę i przyczyniły się do jej rozwoju. Miejsce powołania Hall of Fame nie jest przypadkowe. To właśnie Holyoke jest uważana za miejsce narodzin siatkówki. Założycielem Galerii jest miejscowa Wyższa Izba Handlu, która już w 1971 roku wpadła na pomysł, aby wypromować swoje miasto za pomocą tej dyscypliny. Siedem lat później zarejestrowała organizację non-profit o nazwie Holyoke Volleyball Hall of Fame. Jednak pierwsza gwiazda została do niej wprowadzona dopiero w 1987 roku. Nie mógł być to oczywiście nikt inny niż William G. Morgan, twórca siatkówki, kiedyś nauczyciel szkoły w Holyoke.. Polacy w Galerii Co roku do Galerii dołączano po kilka osób. Obecnie obejmuje ona ponad 80 postaci. Polska długo nie mogła się doczekać swojego reprezentanta w tym zaszczytnym gronie. Dopiero w 2002 roku znalazł się w niej pierwszy nasz rodak Tomasz Wójtowicz – członek złotej ekipy Huberta Wagnera z Igrzysk Olimpijskich ’76. Na następnych Polaków w Hall of Fame nie trzeba było długo czekać. W 2005 i 2006 roku zostali doń wprowadzeni Stanisław Gościniak i Edward Skorek. – Lata lecą, ludzie zapominają, a dzięki tej nagrodzie wrócił wspomnień czar – przypomina odebranie swojego trofeum Stanisław Gościniak. – To wielka satys- fakcja, gdy zespół fachowców docenia ciebie i twoją pracę, nawet jeśli grałeś dawno temu – dodaje mistrz świata z 1974 roku. Wszystkich trzech uhonorowanych łączy charyzmatyczna postać Huberta Jerzego Wagnera. Bez niego nie byłoby ich, a jego bez nich. Dlatego w tym roku postanowiono wyróżnić właśnie jego – jednego z najlepszych trenerów w historii siatkówki. – Hubert Wagner był gwiazdą samą w sobie. Jestem zaszczycony, że mogę wprowadzać go do grona najwybitniejszych postaci siatkówki w historii – powiedział David Casey, przewodniczący Komitetu Hall of Fame. Podczas uroczystości obecni byli syn Huberta Wagnera – Grzegorz oraz prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Mirosław Przedpełski. – To nagroda, która z pewnością przyczyni się do jeszcze większego zainteresowania siatkówką w Polsce – powiedział po odebraniu wyróżnienia Grzegorz Wagner. Podopieczni Huberta Wagnera nie mają wątpliwości, że to wydarzenie z pewnością zaprocentuje w przyszłości. – Jest to ukłon dla polskiej myśli szkoleniowej. Dzięki tej nagrodzie możemy powiedzieć całemu światu, że w Polsce też są ciekawi trenerzy z dobrym warsztatem pracy – mówi o nagrodzie dla swojego byłego trenera Gościniak. SUKCESY KATA Hubert Aleksander Jerzy Wagner, ps. "Gruby" lub "Kat", urodził się 4 marca 1941 roku w Poznaniu, a zmarł 13 marca 2002 roku w Warszawie. Ukończył Akademię Wychowania Fizycz- LATA Edward Skorek Hala Łuczniczka w Bydgoszczy DO DZIEŁA Stanisław Gościniak nego w Warszawie w 1974 roku. Jako zawodnik grał w AZS Poznań, AZS AWF Warszawa i Skrze Warszawa. Z AZS AWF Warszawa zdobył cztery tytuły mistrza Polski (w latach 1963,1965,1966, 1968), wicemistrzostwo (1967) i brązowy medal MP (1969) . W reprezentacji Polski występował w latach 1963-71 (194 mecze), będąc przez wiele lat kapitanem drużyny. Zdobył brązowy medal mistrzostw Europy w 1967 roku. Był członkiem drużyny, która na igrzyskach olimpijskich w Meksyku (1968) zajęła piąte miejsce. Największą sławę przyniosły mu sukcesy odniesione w roli trenera męskiej reprezentacji Polski. Prowadzona przez niego drużyna zdobyła mistrzostwo świata w Meksyku w 1974 roku i złoty medal olimpijski w Montrealu w 1976 roku. Bez niego Polska siatkówka nie byłaby tam, gdzie jest teraz. Polski Związek Piłki Siatkowej oraz posiadająca prawa telewizyjne i marketingowe do siatkarskiego mundialu telewizja Polsat zaczęły przygotowania do przeprowadzenia operacji MŚ 2014 jeszcze przed oficjalnym podpisaniem stosownego porozumienia z Międzynarodową Federacją Piłki Siatkowej (FIVB). Nie sposób w tak krótkim tekście wymienić wszystkie działania, więc na początek proponuję ograniczyć się do miast gospodarzy najbliższych męskich mistrzostw świata. WYMAGANIA Nie wdając się w szczegóły, zaznaczyć należy, że nie każde miasto, nie każdy obiekt nadaje się do przeprowadzenia zawodów tej rangi. Na początek hale. Oczywiste jest, że proponowane przez gospodarza obiekty muszą pozwalać na rozgrywanie meczów siatkarskich. Ponieważ większość budowanych obecnie w Polsce hal ma charakter uniwersalny, więc te nie MARCIN KRZOS Hala w Gdańsku UCHONOROWANI W 2010 ROKU PRZEZ KOMITET GALERII SŁAW: Shelda Bede i Adriana Behar (Brazylia) - zawodniczki Gabriella Kotsis (Węgry) - trenerka Gabriela Perez del Solar (Peru) zawodniczka Aleksander Sawin (Rosja) - zawodnik śp.Hubert Wagner (Polska) – trener JUŻ ZA CZTERY LATA POLSKA BĘDZIE GOSPODARZEM MĘSKICH MISTRZOSTW ŚWIATA. TO „JUŻ” NIE JEST PRZYPADKOWE. CHOĆ WYDAJE SIĘ, ŻE TO MNÓSTWO CZASU, JEDNAK TAK NAPRAWDĘ TERMIN JEST NIEODLEGŁY. stwarzają problemów. Gorzej z halami starszymi. Tu nie zawsze udaje się spełnić wymagania FIVB. Nawet nie chodzi o przestrzeń gry, a bardziej o zaplecze. Standard szatni, pomieszczeń dla mediów, VIP-ów, służb pomocniczych, magazynów, stanowisk telewizyjnych itp., ich wyposażenie technologiczne sprawiają, że wiele na pozór dużych obiektów nie spełnia oczekiwań stawianych gospodarzom imprezy tej rangi. Jednak kryterium wyjściowym jest minimalna liczba miejsc siedzących dla kibiców. W pierwszej fazie mistrzostw wystarczy zaledwie widownia na trzy tysiące widzów. W drugiej hala musi pomieścić już pięć tysięcy publiczności, w trzeciej trzeba ostatnią liczbę podwoić, a finał rozgrywany może być jedynie z udziałem minimum piętnastu tysięcy kibiców. Praktyka ostatnich imprez pokazuje jednak, że FIVB już właściwie nie przyjmuje ofert na trzy tysiące widzów. Poważnie traktowane są propozycje zaczynające się od widowni na pięć tysięcy miejsc. POLSKI BILANS 2010 Czy w Polsce jest wystarczająca liczba hal o takich pojemnościach i spełniających takie kryteria? Jeśli ograniczyć się do czterech miast gospodarzy, to i owszem. Katowice, Łódź, Gdynia-Sopot, Wrocław, Bydgoszcz – to w sumie pięć miast, które już się sprawdziły w siatkarskich bojach i posiadają odpowiednie nowoczesne obiekty. Jednak polska federacja przewiduje, że mistrzostwa świata 2014 odbywać się będą w sześciu miejscach. Tuż po otrzymaniu przez Polskę prawa do organizacji męskiego mundialu ówczesne władze Ministerstwa Sportu deklarowały, że finał odbędzie się w 20-tysię- cznej hali w Warszawie. Dziś już wiadomo, że taki obiekt do 2014 roku nie powstanie. Finał rozegrany zostanie zatem w mekce polskiej siatkówki – gruntownie odnowionym katowickim Spodku. Władze stolicy Górnego Śląska bez zbędnej zwłoki zawarły już kilka tygodni temu odpowiednią umowę z PZPS. Finalizowane są także porozumienia z Wrocławiem (Hala Stulecia również poddana zostanie generalnemu remontowi), z Gdynią-Sopotem, Łodzią i Bydgoszczą. Wiele też wskazuje na to, że do tego grona dołączy królewski Kraków, który w sposób najbardziej konkretny deklaruje, że nowa hala powstanie w roku 2013. Po przyznaniu Polsce siatkarskiego mundialu wiele miast zgłaszało aspiracje do miana gospodarza turnieju. Olsztyn, Częstochowa, Gliwice – to niektóre ośrodki deklarujące wybudowanie nowych hal. Na deklaracjach się skończyło, szczególnie w stolicy. Trochę żal, że sportowa infrastruktura dla wielkich imprez jest w Polsce nadal mocno ograniczona. JANUSZ UZNAŃSKI TVP WARSZAWA Katowicki Spodek 15 nr 33 grudzień 2010 JUŻ ZA CZTERY FOTO: ARCHIWUM PZPS Hala Ludowa we Wrocławiu Marketing sportowy to dziedzina marketingu klasycznego, której podmiotem jest sport. Specjaliści wyróżniają następujące trzy obszary składające się na marketing sportowy: ú marketing przedsiębiorstw wolnorynkowych realizowany poprzez sport, ú marketing produktów i usług sportowych, ú marketing organizacji sportowych. W Polsce jest on często utożsamiany wyłącznie ze sponsoringiem. Bardzo ważne jest jednak rozróżnienie marketingu przez sport i marketingu sportu. Polski Związek Piłki Siatkowej to przykład instytucji zajmującej się marketingiem sportu. Działania podejmowane przez PZPS mają na celu promocję i popularyzację siatkówki jako dyscypliny, w którą warto inwestować, dyscypliny charakteryzującej się bardzo dobrymi wynikami sportowymi, najlepszymi kibicami, niezwykłą atmosferą na trybunach w trakcie spotkań reprezentacji oraz – co bardzo ważne – wysoką kulturą dopingowania. Pod tym względem polska federacja może pochwalić się najlepszymi wynikami ze wszystkich związków sportowych w kraju. Efektem decyzji podjętych przez PZPS są kolejne umowy podpisywane z poważnymi sponsorami, którzy coraz chętniej inwestują w siatkówkę. Marketing przez sport z kolei to przykład działań partnerów biznesowych Polskiej Siatkówki. Tutaj popularyzacja dyscypliny służy zwiększeniu rozpoznawalności marki, wzrostowi jej wartości medialnej oraz kojarzeniu danego „produktu” z dyscypliną sportu – a tym samym budowaniu wizerunku marki na podstawie emocji kojarzonych z siatkówką. Siłą Polskiego Związku Piłki Siatkowej w budowaniu relacji na linii sponsor – federacja jest długofalowy plan rozwoju dyscypliny oraz wzrostu jej wartości medialnej. Podstawę stanowią tu umowy sponsorskie podpisywane do roku 2014 z kolejnymi zainteresowanymi podmiotami oraz utrzymywanie znakomitych relacji z największym partnerem Polskiej Siatkówki, spółką Polkomtel, dbanie o wizerunek własnej marki. Wspominając o marce Polska Siatkówka, miałem na myśli produkt, jakim jest siatkówka w Polsce. Ktoś może się oburzyć na traktowanie dyscypliny na równi, na przykład, z szamponem do włosów. Realia rynku stawiają tu jednak znak równości. Stąd w 2005 roku PZPS stworzył markę Polska Siatkówka, markę, która od tego czasu stanowi znak rozpoznawczy tak w kraju, jak i za granicą. Dzięki temu zabiegowi stworzony został produkt, który można zaoferować potencjalnym sponsorom. Nie sprzedajemy logo PZPS, lecz markę Polska Siatkówka. Polska Siatkówka to obecnie jedna z najlepszych marek sportowych w Europie. Na polu marketingu sportowego działania PZPS spotkały się z zainteresowaniem biznesu. Owocem tego są kolejne długoletnie umowy, w tym m.in. z Plusem, Adidasem, Inter Cars – motointegrator.pl, Jurajską, TV POLSAT. Wszystkie obowiązują do 2014 roku. Budowanie trwałych wzajemnych relacji pozwala na spokojne planowanie przyszłości Polskiej Siatkówki oraz kreowanie wizerunku partnerów PZPS poprzez sport. O skuteczności długofalowych działań już dawno przekonał się główny partner Polskiej Siatkówki – Plus. Obecnie w badaniach rozpoznawalności marki w kategorii Sport/ Siatkówka marka Plus zajmuje absolutnie pierwsze miejsce, tym samym jednoznacznie kojarzy się z siatkówką. Oprócz budowania własnej marki bardzo istotne jest tworzenie wokół niej odpowiedniej oprawy. Mowa tu przede wszystkim o przygotowaniach największych imprez siatkarskich w kraju i towarzyszących im wydarzeń. Miasteczka siatkarskie, telebimy przed halami, spotkania z zawodniczkami i zawodnikami – to już w Polsce standard. Za pomocą takich narzędzi tworzy się swoistą więź między kibicami a siatkarkami i siatkarzami. Polska Siatkówka jest obecnie numerem jeden na świecie, jeżeli chodzi o profesjonalną organizację imprez sportowych. Potwierdzają to absolutnie najwyższe oceny przyznawane tak przez FIVB, jak i CEV, dotyczy to również imprez rangi juniorskiej oraz kadeckiej. Wysokie noty u władz światowej i europejskiej federacji powodują, że w Polsce jesteśmy świadkami coraz większej liczby turniejów i spotkań rangi międzynarodowej. To stawia siatkówkę na pierwszym miejscu wśród związków sportowych w Polsce. KAMIL FEDOROWICZ RZECZNIK PRASOWY PZPS 17 nr 33 grudzień 2010 MARKA KATEGORII EUROPEJSKIEJ Polska Siatkówka FOTO: ARCHIWUM PZPS MARKETING OSTATNIO WAŻNYM POJĘCIEM STAŁ SIĘ MARKETING W SPORCIE. ZEWSZĄD SŁYCHAĆ GŁOSY, ŻE KOLEJNY KLUB SIATKARSKI MA NA TYM POLU CORAZ LEPSZE OSIĄGNIĘCIA. DLA KRÓTKIEGO WPROWADZENIA DEFINICJA MARKETINGU SPORTOWEGO. MAŁGORZATA GLINKA-MOGENTALE Sylwetka Miesiąca „WIELKI POWRÓT”, „ Z MAGGIE PO MEDAL”, „MVP IS BACK” – TAKIE TYTUŁY I KOMENTARZE UKAZYWAŁY SIĘ W PRASIE I INTERNECIE PO POWROCIE NA PARKIET MAŁGORZATY GLINKI-MOGENTALE. JEDNA Z NAJLEPSZYCH NA ŚWIECIE ZAWODNICZEK OSTATNICH LAT WRÓCIŁA PO DWULETNIEJ PRZERWIE. I TO W STYLU, DO JAKIEGO NAS PRZYZWYCZAIŁA. POWRÓT 1999 Trafiła do siatkarskiego raju – do włoskiej Serie A. W latach 1999-2003 grała w drużynie Vicenzy, a od 2003 roku w Asystelu Novara. Również tam zachwycała swoją grą, agresywną grą. Jej atak stał się zmorą dla przyjmujących w najlepszej lidze świata. Jednak Glinka zawsze powtarzała, że potrzebuje wyzwań. Z tego powodu przeniosła się w sezonie 2005/2006 do RC Cannes. Choć zawitała tam tylko na rok, zdążyła zająć 2. miejsce w Lidze Mistrzyń. Później przez 3 lata grała na Półwyspie Iberyjskim w zespole Gruppo Murcia. I tam też odnosiła sukcesy klubowe i indywidualne. 2003-2008 Sukcesy w kadrze, gdzie była jedną z głównych architektów wygranych na mistrzostwach Europy, sprawiły, że o Glince mówiło się wszędzie. Tymczasem ona zapragnęła spokoju. 2010 Po dwóch latach przerwy polscy kibice mogli ją zobaczyć podczas Memoriału Agaty Mróz. Została wybrana najlepszą zawodniczką turnieju. – Potrzebuję adrenaliny, nie pamiętam, czy kiedykolwiek wcześniej tak paliłam się do gry – tak w wywiadach prasowych komentowała Glinka swój powrót do reprezentacji. Głównym celem było zajęcie dobrego miejsca na mistrzostwach świata w Japonii. Nic więc dziwnego, że 9. miejsce polskiej drużyny traktowane jest jako porażka. – Ona nawet po ciąży i po dwuletniej przerwie wyrasta ponad nasze reprezentantki. Wystarczy, że potrenuje trochę i jest jedną z najlepszych zawodniczek na świecie – mówi o formie swojej dawnej podopiecznej Czerwiński. Pojawiły się głosy, że tym razem Maggie na dobre pożegna się z reprezentacją. Jednak sama zainteresowana tego nie potwierdza i temu nie zaprzecza. – To są odległe plany, nikt nie zna przyszłości i nie wiem, jak się sprawy potoczą – odpowiada Małgorzata Glinka-Mogentale. Polscy kibice chcieliby ją oczywiście oglądać na co dzień, a i sama siatkarka chciałaby grać w naszej lidze – Powrót zawsze wchodzi w rachubę. Nie jest łatwo wyjechać z kraju i żyć z dala od znajomych. Trzeba jednak patrzeć realnie na życie – żaden klub w naszej lidze nie złożył mi odpowiedniej oferty. Chęci mam ja i mają kluby, ale po ich stronie, niestety, na chęciach się kończy – mówi siatkarka. MARCIN KRZOS 19 nr 33 grudzień 2010 1993 – Pojechałem do jednej ze szkół szukać dziewczyn do gry w Skrze Warszawa. Moją uwagę przykuła wysoka, szczupła dziewczyna. Już po paru zagraniach wiedziałem, że ma olbrzymi talent – wspomina swoje pierwsze spotkanie z Małgorzatą Glinką jej pierwszy trener Teofil Czerwiński. – W swoich drużynach przywiązywałem dużą wagę do techniki. A Gosia zawsze była znakomicie przygotowana pod tym względem. Na tyle, że zwykle to jej zlecałem wykonanie najtrudniejszych zagrań. I wiecie co? Ona je perfekcyjnie wykonywała – dodaje Czerwiński. Śledząc jej karierę, nie można powiedzieć, że nabrała w którymś momencie rozpędu. Ona od samego początku galopowała – mimo że Glinka nie nagrała się w Polsce za dużo, bo tylko sześć lat, to przez ten okres odcisnęła swoje piętno na siatkarskiej ekstraklasie, a trzy tytuły wicemistrzyni kraju sprawiły, że młodą Polką zainteresowały się zespoły zagraniczne. W 2004 roku wyszła za mąż za włoskiego siatkarza Roberto Mogentale i postanowiła urodzić dziecko. Z tym wiązał się rozbrat z siatkówką. Małgorzata Glinka po raz ostatni zagrała w reprezentacji Polski w czasie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku. MAŁGORZATA GLINKA-MOGENTALE data urodzenia: miejsce urodzenia: pozycja: wzrost: zasięg w ataku: zasięg w bloku: 30.09.1978 Warszawa przyjmująca, atakująca 191 cm 320 cm 303 cm Kluby: 1993 – 1996 Skra Warszawa, 1996 – 1998 Dick Black La Festa Andrychów, 1998 – 1999 Augusto Kalisz, 1999 – 2003 Metodo Infoplus Vicenza, 2003 – 2005 Asystel Novara, 2005 – 2006 RC Cannes, 2006 – 2008 Gruppo Murcia 2002, 2010 – obecnie Vakıfbank Güneş Sigorta Stambuł Sukcesy: 2003, 2005 – mistrzostwo Europy, 2005, 2006 – wicemistrzostwo Ligi Mistrzyń, 2007 – mistrzostwo Hiszpanii, 1998, 1999 – wicemistrzostwo Polski , 2004 – wicemistrzostwo Włoch, 2003 – uznana najlepszą siatkarką Europy przez CEV, 2003 – MVP mistrzostw Europy, 2001 – MVP Final Four Pucharu Konfederacji, 2007 - MVP ligi hiszpańskiej, 1997 – najlepiej atakująca mistrzostw świata juniorek, 2005 – Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski FOTO: ARCHIWUM PZPS Jej kariera jest usłana nagrodami – gdziekolwiek się pojawiała, odnosiła sukces. Jej wielkość oddają liczby: blisko 19 trofeów klubowych, 13 nagród indywidualnych, 2 złote medale na mistrzostwach Europy i jeden brązowy medal na ME juniorek. AKTUALNOŚCI Z życia Związku MIROSŁAW PRZEDPEŁSKI FIVB EXECUTIVE MEMBER Ostatnie posiedzenie Zarządu PZPS w roku 2010 W NOWY ROK ZE STARYM TRENEREM I NOWĄ SPÓŁKĄ DOBRY WIATR OD MORZA decyzji o wyrażeniu zgody na powołanie spółki celowej pod nazwą Polska Siatkówka Spółka z o.o. ze 100% udziałem Polskiego Związku Piłki Siatkowej w kapitale spółki. Działalność Spółki będzie koncentrować się głównie na organizacji mistrzostw świata w siatkówce w Polsce w 2014 roku oraz na organizacji innych międzynarodowych wydarzeń siatkarskich w naszym kraju. SUPERVISOR Z PZPS POLSKA SIATKÓWKA Kolejny sezon w pucharach europejskich to nie tylko obecność polskich zespołów w rozgrywkach Ligi Mistrzów i pucharach CEV oraz Challenge CUP, ale także uczestnictwo w nich przedstawicieli PZPS jako supervisorów. W tej roli w najwyższej kategorii rozgrywek pucharowych, jakim są mecze Ligi Mistrzów, występują Agnieszka Majkowska i Wojciech Czayka. Pozostałe mecze pucharowe nadzorowane są przez Andżelikę Miś, Olgę Syropiatko, Jana Zarembę i Marka Bykowskiego. Podstawowe obowiązki supervisorów obejmują kontrolę zgodności przestrzegania przepisów CEV w zakresie między innymi organizacji meczu, przygotowania hali sportowej, identyfikacji zawodników, kontroli licencji oraz wielu innych regulacji określonych w przepisach FIVB i CEV. PRZYGOTOWAŁ: MAREK BYKOWSKI SEKRETARZ ORGANIZACYJNY ZARZĄDU PZPS 21 nr 33 grudzień 2010 Jerzy Matlak - trener reprezentacji Polski Kobiet Młode siatkarki z województwa pomorskiego nie po raz pierwszy potwierdziły, że region ten jest kuźnią talentów. Tegoroczny turniej nadziei olimpijskich, rozegrany podobnie jak turniej chłopców w Spale, pokazał, że perspektywiczne zawodniczki są związane nie tylko z klubem Gedania, ale również z klubami z Malborka i Rumi. Rozgrywany po raz pierwszy turniej bez udziału libero pokazał, że także wysokie zawodniczki potrafią dobrze przyjąć zagrywkę. Finałowy mecz między reprezentacjami województwa pomorskiego i małopolskiego zakończył się zwycięstwem dziewcząt znad morza w stosunku 2 - 1. Trener Witold Jagła ze zwycięskiej drużyny uważa, że w Polsce jest wiele utalentowanych młodych zawodniczek, które powinny zagwarantować sukcesy na arenie międzynarodowej w kategoriach młodzieżowych. Z NOWYM SPONSOREM PZPS rozpoczął współpracę z nowym sponsorem – firmą Inter Cars S.A. Zgodnie z umową obowiązującą obie strony, od 2 grudnia 2010 roku marka Motointergrator.pl – Warsztat Samochodowy on-line stała się Partnerem Motoryzacyjnym Polskiej Siatkówki. – Bardzo się cieszę, że grono partnerów Polskiej Siatkówki powiększa się o tak znaną firmę, największego dystrybutora części samochodowych w Europie Środkowej – powiedział Mirosław Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. – Od wielu lat dążymy do tego, by wiązać się z najlepszymi firmami, i tym razem także nam się to udało. Jestem pewien, że współpraca z Inter Cars wpłynie pozytywnie na sprawność działania naszego Związku, a na pewno na jego mobilność. Nie wątpię, że ta współpraca będzie bardzo korzystna dla obu stron – dodał prezes PZPS. Inter Cars S.A. przekaże na potrzeby Polskiej Siatkówki 13 samochodów osobowych wraz z pełnym serwisem i ubezpieczeniem. Motointergrator.pl uzyskał w zamian szereg praw marketingowych związanych z imprezami siatkarskimi organizowanymi przez PZPS i PLPS SA. Wiceprezes PZPS, Artur Popko odbiera w imieniu Związku samochody firmy Inter Cars FOTO: ARCHIWUM PZPS / M. BYKOWSKI 9 grudnia w Warszawie po raz ostatni w 2010 roku odbyło się posiedzenie zarządu PZPS. Koniec roku zawsze jest okazją do podsumowania sezonu reprezentacji narodowych we wszystkich kategoriach wiekowych. I między innymi tym kwestiom poświęcony był ostatni tegoroczny zarząd. Z dużym uznaniem odniesiono się do osiągnięć zawodników w siatkówce plażowej w kategoriach młodzieżowych. Za niezadowalające uznano wyniki zawodniczek. Większych emocji nie wywołała dyskusja dotycząca negatywnej oceny reprezentacji mężczyzn oraz juniorek i juniorów w siatkówce halowej. Największe zainteresowanie członków zarządu towarzyszyło ocenie sezonu reprezentacji narodowej kobiet. Jakość dyskusji podniosła możliwość bezpośredniej rozmowy z trenerem Jerzym Matlakiem. Zarząd uznał, że najwłaściwszym rozwiązaniem będzie kontynuowanie współpracy z dotychczasowym trenerem reprezentacji Polski kobiet, i w związku z tym udzielił mu wotum zaufania w dalszej pracy na drodze do sukcesów w Igrzyskach Olimpijskich Londyn 2012. Rok 2010 zarząd PZPS zakończył podjęciem Prezes zarządu PZPS Mirosław Przedpełski od 23 listopada br. jest członkiem ścisłego kierownictwa FIVB. Jest to kolejny krok na drodze do wzmocnienia pozycji Polski we władzach światowej federacji siatkarskiej. Wybór prezesa PZPS na członka prezydium FIVB umożliwi polskiej federacji bezpośredni kontakt z międzynarodowymi władzami siatkówki, co może okazać się nieocenionym atutem przy organizacji mistrzostw świata, a także innych imprez siatkarskich o znaczeniu międzynarodowym. PLUS/MINUS Felieton Jak hartowała się stal Najpierw ciężkiej kontuzji doznał Sebastian Świderski, później Dawid Murek. Ich dalsza kariera stanęła pod znakiem zapytania. Oni jednak, jak przystało na prawdziwych twardzieli, wrócili na boisko w wielkim stylu po długiej rehabilitacji. Świderski przeniósł się z włoskiej Maceraty do Kędzierzyna-Koźla, ale długo nie pograł. Tym razem zerwał mięsień czworogłowy i prawdopodobnie będzie się kurował do końca sezonu. Broni jednak nie złoży, tego można być pewnym. Znów będzie walczył o powrót i kiedy już wróci, będzie czarował swoja grą tak jak ostatnio, gdy zbierał tytuły MVP po ligowych meczach. + – Historia sportu to nieustanne pasmo takich powrotów. Amerykański kolarz Lance Armstrong wygrał walkę z chorobą nowotworową, a później nie miał sobie równych w Tour de France. Szymon Kołecki, jeden z największych talentów w podnoszeniu ciężarów, po operacji kręgosłupa wygrywał seryjnie mistrzostwa Europy, a z igrzysk w Pekinie przywiózł srebrny medal. Gdyby nie kolejna kontuzja, byłoby złoto. Niedawno przeszedł kolejną operację kolana i jeszcze nie wie, kiedy będzie mógł wznowić treningi. Czas ucieka, ale Kołecki wierzy, że pojedzie na igrzyska do Londynu i stanie wreszcie na najwyższym stopniu olimpijskiego podium. Prawdziwy twardziel walczy do końca, choć łzy bólu ciekną mu po twarzy. Marian Kasprzyk bił się ze złamanym palcem o olimpijskie złoto w Tokio, a Tomasz Adamek walczył pełne 12 rund z połamanym nosem o swój pierwszy tytuł zawodowego mistrza świata w Chicago. Dziś na samo wspomnienie tego, co wtedy przeżywał, robi mu się niedobrze. Nie jest jedynym, który wygrał z rywalem i bólem. Słynny Muhammad Ali miał złamaną szczękę, gdy pokonał Kena Nortona, a lekarze nie mogli po walce uwierzyć w to, co widzą. Znany włoski motocyklista Doriano Romboni ze złamaną nogą ścigał się na moich oczach na kalifornijskim torze Laguna Seca i wywalczył miejsce na podium w klasie 250. Profesjonalna liga Słabe Jastrzębie Rozgrywki PlusLigi bardzo słabo rozpoczęli siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Wicemistrzowie Polski wyraźnie przechodzą kryzys. W 11 spotkaniach ponieśli 7 porażek, a dotychczasowy szkoleniowiec Igor Prielożny zrezygnował ze stanowiska. FOTO ŻART foto: FIVB.ORG/ W. KOZIEŁ / PLUSLIGA.PL nr 33 grudzień 2010 22 Polski Związek Piłki Siatkowej rozpoczął starania o profesjonalizację PlusLigi Kobiet. Panowie w profesjonalnej lidze grają od dawna, teraz przyszedł czas na panie i dynamiczny rozwój tej części siatkarskiej Polski. Ból nie zawsze jest tylko fizyczny. Otylia Jędrzejczak wróciła do wielkiego pływania po długiej przerwie spowodowanej tragicznym wypadkiem samochodowym, w którym zginął jej brat, jak prawdziwa mistrzyni. Była gwiazdą mistrzostw Europy w Budapeszcie cztery lata temu. Tylko ona sama wie, co wtedy czuła. Murek i Świderski to siatkarze ze stali. Ten pierwszy długo nie chciał oglądać momentu, w którym złamał staw skokowy, bo był to widok tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Dziś prowadzi drużynę z Częstochowy do kolejnych zwycięstw. Świderski zgodnie z zasadą: co mnie nie złamie, to mnie wzmocni, zapewne też już marzy o chwili, gdy znów wybiegnie na boisko. Tacy jak on i Murek nie poddają się przecież nigdy. JANUSZ PINDERA „Rzeczpospolita” Foto: M. JĘDRZEJEWSKI KUNG FULASCA Miguel Falasca
Podobne dokumenty
PS36_01-24 OK1 DRUK_1 11-03
to złe wspomnienie, dla drugich historyczny sukces, czyli awans do Final Four Ligi Mistrzów. Skra zagrała z Zenitem w Kazaniu znakomity mecz, wygrała 3:1, i gdyby liczono sety, to przy porażce w Be...
Bardziej szczegółowo