WYWIAD NUMERU Grzegorz Bunda: Collegium Civitas może być

Transkrypt

WYWIAD NUMERU Grzegorz Bunda: Collegium Civitas może być
2
WYWIAD NUMERU
Nauka na dopingu?
wywiad z prof. Edmundem Wnuk-Lipińskim— socjologiem, założycielem Instytutu Studiów
Politycznych PAN, Rektorem Collegium Civitas
Prof. Edmund Wnuk-Lipiński,
źr.: Collegium Civitas
„System
antyplagiatowy na
uczelni jest jak
badanie
antydopingowe w
sporcie. Jeśli tego
nie ma, to nigdy nie
wiemy czy
konkurencja
między studentami
jest uczciwa, czy też
nie, i polega na
oszustwie”
Grzegorz Bunda: Collegium
Civitas może być wzorem stosowania systemu antyplagiatowego .
Dlaczego władze Uczelni zdecydowały się na sprawdzanie wszystkich prac przy pomocy systemu
antypalgiatowego. Jakie powody
skłoniły Państwa do tego i jaki cel
Państwu przyświecał?
Edmund Wnuk-Lipiński:
Jeden podstawowy powód – traktujemy
edukację poważnie, taktujemy ją jako
misję, a nie jako biznes. Dlatego uważamy, że stosowanie sytemu antyplagiatowego jest jednym z instrumentów uniemożliwiających oszustwa. System antyplagiatowy na uczelni jest jak badanie
antydopingowe w sporcie. Jeśli tego nie
ma, to nigdy nie wiemy czy konkurencja
między studentami jest uczciwa, czy też
nie, i polega na oszustwie. Kiedy stosujemy system antyplagiatowy,
który
znacznie redukuje prawdopodobieństwo, że ktoś na podstawie plagiatu uzyskuje nienależne mu nagrody – to nam
umożliwia również formowanie naszych
studentów. Jeszcze daleko nam do takiej
sytuacji, jak w Stanach Zjednoczonych,
gdzie plagiat traktowany jest jako coś co
jest politycznie niepoprawne i naganne
moralnie w stosunkach ze studentami.
Plagiatowanie jest nie fair, jest oszustwem. U nas jeszcze ciągle pokutuje
przeniesiona ze szkół średnich i podstawowych solidarność ściągających oraz
oszukujących nauczycieli. Staramy się z
tym walczyć i system antyplagiatowy
jest tutaj bardzo ważnym sprzymierzeńcem.
Zjawisko plagiatowania byłoby znacznie zmarginalizowane
gdyby Uczelnie stosowały programy antyplagiatowe. Dlaczego wg
Pana tylko 67 uczelni korzysta z
systemu, podczas gdy wszystkich
szkół wyższych jest ponad 440?
Czy stosowanie programu antyplagiatowego może mieć ujemny
wpływ na wizerunek uczelni?
Niechęć niektórych uczelni do
systemu antyplagiatowego jest dobrym
wskaźnikiem reputacji, jaką dana uczelnia powinna się cieszyć. Jeśli istnieje
niechęć do systemu antyplagiatowego,
tym samym przymyka się oczy na możli-
wość oszukańczego zdobywania wykształcenia. Oczywiście dla uczelni łatwiej jest ze względów czysto administracyjno-organizacyjnych, kiedy nie
musi wprowadzać jeszcze jednej procedury, ale myślę, że powód jest głębszy.
Uczelnie, które stosują system antyplagiatowy i o tym lojalnie informują kandydatów na studia, mogą być zniechęcające dla części potencjalnych studentów,
którzy chcieliby przejść przez studia nie
ucząc się, ale zdobywając dyplom bez
wysiłku. Pewnie z tych nieuczciwych
marketingowych powodów pewna część
uczelni jest oporna przed stosowaniem
systemu antyplagiatowego.
Jaka jest rola pracodawców
w kształtowaniu postawy uczciwości wśród studentów ? Czy pracodawcy zainteresowani zatrudnianiem tylko uczciwych studentów
mogą mieć wpływ na obniżenie
liczby plagiatów na uczelniach?
Jeśli pracodawcy w wymogach
na dane stanowisko określają, że powinien to być dyplom wyższej uczelni
określonej specjalności to zakładają, że
ten dyplom został zdobyty w sposób
uczciwy i że kandydat wyposażony jest
w wiedzę, którą ten dyplom zaświadcza.
Jeśli mielibyśmy mówić o roli pracodawców w kształtowaniu uczciwości
studentów, to pracodawcy powinni
zwracać uwagę na to, czy uczelnia tępi
plagiaty czy nie. Uczelnie, które wypuszczają studentów, a nie kontrolują, czy
dyplomy zostały zdobyte w sposób
uczciwy, nigdy nie mogą dać gwarancji,
że za dyplomem stoi rzeczywista wiedza.
Myślę, że pracodawcy powinni deklarować, że nie chcą zatrudniać nieuczciwych studentów.
Pracodawcy powinni traktować
dyplomy uczelni, które stosują system
antyplagiatowy, jako gwarancję uczciwości.
Co sądzi Pan o pomyśle zastąpienia pracy magisterskiej ustnym egzaminem końcowym?
Pracujemy obecnie w Collegium
Civitas nad zmianami prac licencjackich
(konsultujemy nasze działania z MNiSW) – pewnie te zmiany zostaną wprowadzone i upowszechnione, jeśli się u
nas sprawdzą. Uważamy bowiem, że
3
na tym etapie wymaganie pracy pisemnej dyplomowej być może należy zastąpić egzaminem albo oceną teczki prac
gromadzonych w ciągu roku na seminarium licencjackim. Jeśli chodzi o prace
magisterskie to raczej utrzymamy pisanie prac magisterskich z tego powodu,
że studenci opuszczając mury uczelni
muszą też umieć napisać coś więcej niż
tylko bardzo krótkie formy jedno– lub
dwustronnicowe. Muszą opanować tę
sztukę, a formą opanowania takiej sztuki jest napisanie pracy magisterskiej.
Jeśli zaś chodzi o poziom licencjatów, to
tutaj przewidujemy daleko idące zmiany.
Do tej pory mieliśmy do
czynienia, jak podaje dr Marek
Wroński w wywiadzie dla alternatywa.com, „z ponad 8 tysiącem
przypadków nierzetelności wśród
kadry naukowej różnych uczelni i
instytucji naukowych (w tym spotykamy się również z plagiatami
wśród naukowców)”. Jak środowisko naukowców powinno reagować na plagiatorów? Czy wzorem
np. lekarzy popełniających rażące
zaniedbania, również naukowcy
powinni być pozbawieni prawa
wykonywania zawodu? Jak Pan
rozwiązałby taką kwestię?
Myślę, że porównanie ze sportem jest tutaj bardzo trafne. Uczeni, którzy zostali przyłapani na plagiacie powinni spotkać się z karą podobną do tej,
z jaką spotykają się sportowcy przyłapani na dopingu. Powinna to być dyskwalifikacja, jeśli plagiat ma charakter poważny – np. splagiatowano pracę dyplomową, habilitacyjną rozprawę albo doktorską – to ten stopień powinien być
cofnięty. Jeżeli plagiat ma lżejszy charakter, to powinna być dyskwalifikacja
na określony czas, czyli czasowy zakaz
wykonywania zawodu. Takie kary orzekane przez środowisko naukowe miałyby dotkliwe konsekwencje. Poza tym
miały by również niezwykłą moc perswazyjną, bo środowisko to jest bardzo
czułe na standardy moralne (do tego
musiałaby istnieć instytucja obdarzona
autorytetem wśród naukowców, która
byłaby władna takie wyroki ferować).
Obłożenie kogoś karą oraz jej upublicznienie byłoby bardziej dotkliwe niż sama kara.
A jak wygląda reakcja na
plagiatorów środowisk nauko-
wych poza Polską?
W Stanach Zjednoczonych przyłapanie kogoś (naukowca) na plagiacie
jest właściwie końcem jego kariery naukowej.
W Polsce jest jednak inaczej. Spotykamy przypadki naukowców, którzy przyłapani na
plagiacie w jednej uczelni – rozpoczynają potem pracę w innej,
mniej czułej na plagiatowanie.
Jeśli nauczyciel akademicki będzie przyłapany na plagiacie w uczelni,
która jest wrażliwa na plagiatowanie –
to zostanie z niej wyrzucony a nawet
będzie miał zakaz uczenia, ale może rozpocząć pracę w innej uczelni, która może go potrzebować do wypełnienia minimum kadrowego. W ten sposób będzie
nadal funkcjonował – niekoniecznie
ucząc, bo wystarczyć może to, że zapełni
minimum kadrowe bez względu na fakt
zdobycia swojego tytułu naukowego w
sposób oszukańczy. Jeśli plagiat dotyczy
uzyskiwania kolejnych stopni naukowych – to te stopnie powinny być cofnięte jako uzyskane w sposób oszukańczy, podobnie jak dyplomy magisterskie,
jeśli noszą znamiona plagiatów.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Edmund
Wnuk—Lipiński:
Rektor Collegium Civitas; socjolog, profesor
zwyczajny, współorganizator Katedry Socjologii Collegium Civitas; założyciel i pierwszy
dyrektor Instytutu Studiów Politycznych
PAN, wykładowca w College of Europe
(Bruges-Natolin); były członek Rady Służby
Cywilnej oraz Narodowej Rady Integracji
Europejskiej, były dyrektor Instytutu Spraw
Publicznych. Członek Centralnej Komisji ds.
Tytułu i Stopni Naukowych. Stypendysta
m.in. Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu, Uniwersytetu Notre Dame (USA) oraz
Wissenschaft Kolleg w Berlinie. Uczestnik i
koordynator kilkunastu długofalowych projektów badawczych. Autor wielu publikacji
naukowych, m.in.: „Socjologia życia publicznego (Warszawa 2005 r.), „Świat międzyepoki. Globalizacja - demokracja - państwo narodowe” (Kraków 2004 r.), „Granice wolności” (Warszawa 2003 r.), „Values and Radical Social Change” (red., Warsaw 1998 r.),
„Demokratyczna rekonstrukcja. Z socjologii
radykalnej zmiany społecznej” (Warszawa
1996 r.) oraz „After Communism” (red.,
Warsaw 1995 r.). W 2000 roku odznaczony
Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia
Polski, (źr.: www.civitas.edu.pl).

Podobne dokumenty