Formacja Wspólna 2016 – Studium Ewangelii św. Mateusza K14

Transkrypt

Formacja Wspólna 2016 – Studium Ewangelii św. Mateusza K14
Formacja Wspólna 2016 – Studium Ewangelii św. Mateusza
K14. Rozdział 14
Każde spotkanie z Bogiem w Jego Słowie poprzedzaj modlitwą do Ducha Świętego. Proś Go, by On otwierał
Twoje serce na przyjęcie Jego Słowa i wypełnienie Jego Woli. Możesz pomodlić się poniższą lub inną modlitwą.
Przyjdź Duchu Święty! Od zaćmienia umysłu – wybaw mnie, Panie! Od niemocy woli – wybaw mnie, Panie!
Od zatwardziałości serca – wybaw mnie, Panie! Wlej w moje wnętrze Miłość Twoją świętą,
aby we wszystkim uwielbiony był mój Pan i Zbawca – Jezus Chrystus. Amen.
Dzień 1. Czystość intencji. Mt 14, 1-12
Bóg pragnie, aby nasze serca były czyste i proste. Jezus sam o Sobie powie: „Jestem cichy i pokornego
serca”. Czy człowiek o nieczystym sercu, sercu obciążonym grzechem, może przekazać innym dobre wartości?
Przykład Herodiady pokazuje, że nie. Wykorzystała ona własne dziecko, aby osiągnąć zamierzony cel. Córka
Herodiady stała się niewinnym narzędziem w ręku matki. Została wciągnięta w intrygę dorosłych, której
efektem była śmierć Jana Chrzciciela. Myślę o tym, jak daleko może posunąć się człowiek, aby osiągnąć swój
cel. Jak często w tych swoich planach wykorzystuje własne dziecko, które ma mu ułatwić osiągnięcie tego
celu? Na wieczornym rachunku sumienia przyjrzę się swojemu sercu, swoim intencjom i zbadam ich czystość
w świetle Tego Słowa – Bożego Słowa.
Dzień 2. Pierwsze rozmnożenie chleba. Mt 14, 13-21
Po śmierci Jana Chrzciciela, Jezus potrzebował oddalić się na miejsce pustynne. Potrzebował spotkać
się z Ojcem na osobności i porozmawiać z Nim o tym. Chociaż cierpiał z powodu śmierci Jana, nie zatrzymał się
na tym bólu. Pomimo tego, że chce być sam, nie oddala tłumu ludzi, który nagle przychodzi do Niego.
„Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych”. Po prostu się nimi zaopiekował. Ja też myślę, jak uczniowie:
Jezus zrobił dla nich już tak dużo, „niech idą do domu”. Niech idą. Nie potrzebują odchodzić – powie Jezus
z miłością. „Nie potrzebują odchodzić, wy dajcie im jeść”. Zastanowię się dzisiaj nad tym, jak przeżywam swój
ból i cierpienie. Czy moja uwaga jest tak skupiona na mnie samym, że nie ma mowy, abym w takim stanie
dostrzegł drugiego człowieka, który właśnie potrzebuje mojej pomocy? Czy pomimo bólu i cierpienia, tak jak
Jezus, jestem w stanie zaopiekować się – nie całym tłumem, ale choćby jednym człowiekiem, który także
cierpi? Zatrzymam się dziś nad tą myślą…
Dzień 3. Pierwsze rozmnożenie chleba. Mt 14, 13-21
Cud rozmnożenia chleba, pomimo jego wielkości, był bardzo dyskretny. Jezus mógł wszystko zrobić
sam, nie angażując w to uczniów. Jednak uczynił ich pośrednikami w tym wielkim wydarzeniu – narzędziami,
aby mieli w tym swój udział. W pewien sposób odebrali chwałę, która przysługiwała wyłącznie Jezusowi.
Dlatego przypomnę sobie te sytuacje, w których byłem jedynie narzędziem w rękach Boga, ale odebrałem
(przywłaszczyłem sobie) chwałę, która należała się Bogu – Sprawcy. Dlatego po raz kolejny, przyjrzę się swoim
intencjom. Czy będąc Bożym narzędziem nie czynię siebie sprawcą dzieła?
Materiały formacyjne Wspólnoty Effatha przy parafii Wieczerzy Pańskiej w Lublinie; www.effatha-lublin.pl
Dzień 4. Jezus chodzi po jeziorze. Mt 14, 22-33
Jezus, tak jak w przypadku przeżywanego cierpienia po stracie Jana, tak i teraz w blasku chwały
i radości po rozmnożeniu chleba, nie zatrzymuje się na tym i nie pozwala na to swoim uczniom. Przynagla ich
do opuszczenia tamtego miejsca i sam jeden znów udaje się na spotkanie z Ojcem. Osobiste spotkanie Ojca
i Syna w Duchu Jedności. To mnie porusza. Czy mam odwagę przychodzić do Jezusa, iść za Jezusem? Tylko
Piotr wyszedł z łodzi, tylko on się odważył, by przyjść do Pana po wodzie. W łodzi było wielu uczniów. To nic, że
Piotr w drodze do Jezusa się uląkł. Ważniejsze jest to, że to właśnie Jezusa zawołał na ratunek, kiedy zaczął
tonąć. Mógł przecież zawołać na przyjaciół w łodzi, żeby go ratowali. Chcę dziś prawdziwie zastanowić się nad
tym, gdzie szukam ratunku i rady, gdzie szukam miłości i w czym pokładam zaufanie?
Dzień 5. Jezus chodzi po jeziorze. Mt 14, 22-33
Dopiero wtedy, gdy Jezus wchodzi do łodzi, pozostali uczniowie upadają przed Nim, uznając Go Synem
Bożym. Dlatego zadaję sobie pytanie: ile cudów muszę zobaczyć, żeby uwierzyć w Syna Bożego? A na ile
wystarcza mi czysta wiara – żeby po prostu w Niego wierzyć?
Dzień 6. Uzdrowienia w Genezaret. Mt 14, 34-36
Miejscowi ludzie poznali Jezusa, a poznawszy Go, rozesłali posłańców po całej okolicy, aby powiadomić
innych o Jego obecności. Nie mieli wielkich oczekiwań, wystarczyło im dotknąć się frędzli Jezusowego płaszcza.
To im wystarczyło. Zadaję sobie jeszcze raz pytanie o moją wiarę, jako ucznia Jezusa. A skoro nim jestem
i wierzę, to stawiam sobie drugie pytanie: czy znając Jezusa, rozsyłam posłańców po okolicy, aby świadczyli
o Jego mocy uzdrawiania?
Proszę Cię, Panie, uczyń moje słowa posłańcami, szerzącymi wiarę w Ciebie – Boga żywego
i uzdrawiającego, w Boga kochającego i wiernego. Roześlij moje słowa po okolicy mojego domu i każdego
miejsca, w które mnie poślesz, aby głosiły Twoją moc. Daj mi pamiętać o tym, że jestem (aż) narzędziem a nie
Siłą, która wprawia je w ruch. Daj mi czas na oddalenie się na osobiste spotkanie z Tobą, w jedności Ducha
Świętego.
Materiały formacyjne Wspólnoty Effatha przy parafii Wieczerzy Pańskiej w Lublinie; www.effatha-lublin.pl

Podobne dokumenty