PDF - Urząd Miasta Częstochowy

Transkrypt

PDF - Urząd Miasta Częstochowy
Aktualności - Urząd Miasta Częstochowy
Oficjalny portal miejski
14 października 2016
ZAWODY I PASJE
O pasji do robienia zdjęć, głównie w XIX-wiecznej technice mokrego kolodionu
opowiada częstochowski fotograf Paweł Roman.
Michał Wilk: Jak zaczęła się ta przygoda z fotografią?
Paweł Roman: Od najmłodszych lat stykałem się ze sztuką. Rodzice, aby uprzyjemnić wolny
czas, pokazywali mi albumy malarskie. Lubiłem zajęcia z plastyki, ale samego rysunku „nie
czułem”. Na studiach ktoś zupełnie przypadkowy powiedział, że robię niezłe zdjęcia. I tak
zaczęła się moja przygoda z fotografią. Studiując informatykę zainteresowałem się tym tematem
na poważnie. Kupiłem lustrzankę i zapisałem się do kółka fotograficznego. W końcu
rozpocząłem naukę w studium Warszawskiej Szkoły Fotografii. Teraz fotografuję zawodowo i
dla przyjemności.
To wrodzony talent?
Talentem często nazywamy coś, co otrzymujemy od losu, a ja uważam, że jest to również
1/3
Aktualności - Urząd Miasta Częstochowy
Oficjalny portal miejski
efekt ciężkiej pracy. Na pewno ciągłe stykanie się z dobrym malarstwem pomogło mi odkryć
moje zdolności. Lubię chodzić na wystawy. Ostatnio ogromne wrażenie wywarła na mnie np. ta
w Narodowej Galerii w Erewaniu. Prace Ivan`a Aivazovsky`ego obejrzane na żywo wzbudziły
emocje i sprowokowały ciekawe przemyślenia. Uświadomiłem sobie, że przyglądając się
wnikliwie morzu odkrywamy miliony jego odcieni. Kłóciliśmy się z żoną o to, który obraz jest
ciekawszy, który nierealny i dlaczego. Pamiętam też burzliwe dyskusje przy portretach. To
właśnie od malarzy fotografowie powinni uczyć się oświetlenia.
Czyje jeszcze prace lubi Pan oglądać?
Trudno wymienić jednego autora... W tej samej galerii w Erewaniu zetknąłem się z
fenomenalnymi pracami tureckiego fotografa reportażysty Ara Gülera. Niedawno zachwycałem
się twórczością Roberta Franka. Kilka lat temu kupiłem album Gierałtowskiego z odważnymi
portretami przy ciekawym oświetleniu. Doskonale pamiętam portret Daniela Olbrychskiego z
tarczą. Wtedy pojawił się pomysł, by stworzyć własny cykl portretów.
Wybrał Pan szlachetną technikę fotografii – mokry kolodion.
Pomysł podsunął mi mój profesor, Marian Schmidt, który powtarzał na zajęciach: „duży
fotograf, duży aparat”. Z kolei inny profesor podsumował kiedyś: „fotografia szlachetna
tradycyjna jest najwięcej warta, bo jest unikatowa”. To pchnęło mnie do kupna wielkiego
drewnianego aparatu, wówczas w kiepskim stanie, który wymagał renowacji. I tak od trzech lat,
małymi krokami realizuję cykl portretów w technice mokrego kolodionu. Dziś wszystko jest
jednorazowe, szybkie i niechlujne, zalewają nas kiepskiej jakości obrazy. Szacuje się, że co
dwie minuty robimy tyle zdjęć, ile wykonano w całym XIX wieku, oraz że 10 procent wszystkich
zrobionych zdjęć powstało w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Przygotowanie jednego zdjęcia w
technice mokrego kolodionu to około 30 minut. Do zadowalającego efektu dochodzę często
wykonując do kilkunastu prób. Ta technika – choć trudna – jest idealna dla mnie. Obrazy
tworzone w niej są jakby trójwymiarowe, formuje je światło i srebro – czysta magia.
Jak powstają takie zdjęcia?
Nie obejdzie się bez chemika. Podstawą jest BHP pracowni chemicznej. W podstawówce z
chemii miałem często dwóje, a teraz mógłbym dawać kolegom korepetycje. Całość polega na
tym, że na czystą szklaną płytkę nakładamy warstwę „kleju”, czyli roztwór kolodionu, eteru i
alkoholu. Następnie moczymy płytę w roztworze azotanu srebra. Tak przygotowaną szybkę
wkładamy do aparatu i powstaje zdjęcie. Płytę wywołujemy, utrwalamy i werniksujemy. Brzmi
bajecznie prosto, tak nie jest! (uśmiech) Cały proces warto zobaczyć na żywo. Gdy obraz jest
utrwalany, jesteśmy świadkami czegoś niesamowitego. Mimo że doświadczyłem tego już setki
razy, to dla mnie ten moment jest magiczny.
2/3
Aktualności - Urząd Miasta Częstochowy
Oficjalny portal miejski
Odnosi Pan sukcesy na polu fotograficznym…
Ostatnio brałem udział w kilku międzynarodowych wydarzeniach, takich jak: XV edycja
konkursu fotograficznego „PORTRET 2016” - wyróżnienie, FINE ART PHOTOGRAPHY
AWARDS – wyróżnienie w kategorii profesjonaliści – Ludzie, Moscow International Foto Awards
- People : Self-Portrait - 2 miejsce, PX3 Prix de la Photographie Paris – wyróżnienie w kategorii
autoportret. W tym roku uczestniczyłem też w Art Fresh Festival w Warszawie, gdzie poznałem
wielu wspaniałych artystów. Liczę, że zaowocuje to w przyszłości ciekawymi projektami.
Pana artystyczne plany?
Chciałbym kupić auto i przerobić je na samochód ciemnię. Wtedy mógłbym robić zdjęcia w
plenerze. Od niedawna jestem tatą. Mam nadzieję, że córka zostanie moją pomocnicą w
działaniach artystycznych. Może mnie kiedyś przerośnie, jeśli spodoba jej się ta forma sztuki...
Mam również pomysły na kolejne cykle zdjęć, ale na razie skupiam się na serii portretów. W
zeszłym roku wygrałem 20. biennale w technikach szlachetnych i przetwarzaniu obrazu w
Ostrowie Świętokrzyskim, dzięki czemu przygotowuję własną wystawę.
Foto: Paweł Roman
Pozostałe aktualności
3/3
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)