Wiadomości ASP nr 71
Transkrypt
Wiadomości ASP nr 71
Wiadomości ASP 71 Akademia pażdziernik 2015 Sztuk Pięknych ISSN 1505–0661 im. Jana Matejki www.asp.krakow.pl w Krakowie cena 6 zł (w tym 5% VAT) → → Spis treści Z narożnika pierwszego piętra 2 –stanisław tabisz Płodne lenistwo… Wydarzenie specjalne 6 –stanisław tabisz Przemówienie inauguracyjne rektora Idee – Poglądy – Interpretacje 12 – paweł taranczewski, beata bigaj Muszę czytać, bo bez tego bym umarł po prostu Historia 26 –michał pilikowski Wojciech Korneli Stattler i jego epoka ↑ Stanisław Tabisz Chorwat rysunek czarnym Prezentacja monograficzna atramentem i piórem na papierze, 2012 – Murter 36 – jacek dembosz Fenomen Césara Manrique Wystawy – Głosy – Recenzje 52 – tomasz kapecki, patrycja ochman‑tarka Od szlachetnej idei po festiwalowy blichtr Dyplomy 96 –radosław szlęzak Czułość nerwów 100 –tomasz kręcicki Wspomnienia 58 – kinga nowak Miej serce i patrzaj w serce 60 –kinga nowak Wolę szept 66 –jadwiga wielgut‑walczak O pięknie i prawdzie 106 –piotr mikołajczak Młody człowiek i morze sztuki ilustracji Kronika wydarzeń 112 – jan tutaj Najlepsze dyplomy asp 2015 69 –łukasz konieczko Dwa teatry 116 – martyna sobczyk Pracownia światła ↑ Na okładce 72 – olga grodniewicz Ilustracja powyżej 117 – beata bobczyk Sztuka – wartość – sacrum Tomasz Kręcicki 82 – jan tutaj Słowo 118 – grzegorz biliński Konferencja Obszarów Sztuki Red lorry yellow lorry 60 × 80 cm 86 –ewa janus W ciszy pracowni olej na płótnie 88 –anna dettloff Niczym troskliwy ogrodnik 2014 90 –stanisław hryń Errare. Na marginesie 119 – agata pankiewicz Hawaikum Publikacja 1 Z NARO Ż NIKA p i e r w s z e g o PIĘTRA Płodne lenistwo… ↑ Widok plaży w Mandre na wyspie Pag w Chorwacji Wakacje mijają równie szybko jak rok akademicki. twórcze realizuje się w myślach i obrazach, w czasie W czasie ośmiu miesięcy, od października do końca niewymiernym, przestrzeni bez granic, czyli warun‑ maja każdego roku, intensywnie pracujemy, a w mie‑ kach potrzebnych do osiągnięcia sprzyjającego kon‑ siącach wakacyjnych odpoczywamy, nabieramy sił, centracji osamotnienia… Wakacyjny czas to słońce podróżujemy, odwiedzamy rodzinę i przyjaciół, zwie‑ i woda, długie podróże, odpoczynek zamienione dzamy najdalsze zakątki świata, poznajemy inne kul‑ przez płodne lenistwo na twórczą materię, na głębszy tury i sztukę wielu narodów, ale i w Polsce naprawdę oraz intensywniejszy kontakt z tym, co nas buduje jest czym się zauroczyć… i co nam przynosi satysfakcję i radość, nawet w eks‑ tremalnych czy prowizorycznych warunkach… To Józef Czapski tak przypominał o tym „płodnym Ur. w 1956 r. w Domaradzu. Studiował na Wydziale Gra‑ fiki (w latach 1977–1978) oraz na Wydziale Malarstwa (w latach 1978–1982) Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, projektowaniem graficz‑ nym, scenografią, krytyką sztuki. Prowadzi pracownię malarstwa na Wydziale Grafiki macierzystej uczelni. Od 2012 r. piastuje godność jej rektora. 2 Stanisław Tabisz lenistwie”. To on zauważył, jak wewnętrznie dojrzewa w twórcy dzieło, nawet wtedy, kiedy nie rusza on ręką, Ten rozciągnięty, rozwodniony, spowolniony i nasło‑ nogą i stosownym do uprawianej dyscypliny narzę‑ neczniony czas sprzyja temu, by wszystkie doznania dziem… W miesiącach lipcu i sierpniu długo myśla‑ mogły dotrzeć do nas intensywniej i głębiej, aby bliscy łem o odpoczynku i wakacjach w ukochanej Chorwa‑ poznali jeszcze lepiej swoich najbliższych i nawiązali cji, ale obowiązki w Akademii zatrzymywały mnie lepszy kontakt z tymi, którzy przez większą część roku jeszcze w pierwszym tygodniu sierpnia. Taki rektorski wyskakują rano z łóżek w ponaddźwiękowym tem‑ los. Myślenie o strategii rozwoju Akademii, wytycza‑ pie, startując do pracy lub szkoły… Życie codzienne, nie i przygotowywanie obszarów oraz kierunków w większości przypadków pracowite, ma swoje sza‑ pozwalających płynnie kontynuować misję Akade‑ lone, a w dzisiejszych czasach niestety mechaniczne mii w nowym roku akademickim, załatwianie spraw tempo, swój pragmatyczny i ekonomiczny rytm. Dla zaległych, przygotowanie tych do dalszej realizacji, odmiany życie twórcze w każdym czasie i okolicz‑ zatwierdzanie kolejnych regulaminów wewnętrznie nościach jest atrakcyjne. Bywa również niekiedy porządkujących strukturę organizacyjną i logistyczne zaskakujące, ekscytujące i nieprzewidywalne. Życie zasady funkcjonowania Akademii jako instytucji… Wiadomości asp /71 ↑ Prof. Stanisław Tabisz na tle Pałacu Dioklecjana z iii w. n.e. w Splicie i samochodowy GPS to wyposażenie pilota siedzą‑ cego w samochodzie obok kierowcy. I jeszcze kilka książek, które dość znacznie obciążają bagaż, ale w Krakowie zbyt długo czekały w kolejce na przestu‑ diowanie i przeczytanie. W Chorwacji od kilku lat zwiedzam przepiękne mariny, zatoki, cyple i wyspy, plaże, kamienne rybackie miasteczka, zabytki z cza‑ sów starożytnego Rzymu i te późniejsze, nietknięte żadną cywilizacyjną ingerencją przyrodnicze parki narodowe. Wszystko w całym swym dzikim i suro‑ wym pięknie. Pływam i nurkuję w czystych jak łza, turkusowych wodach Jadranu (Morza Adriatyckiego), odbywam całodniowe rejsy po archipelagu wysp Kor‑ naty w Dalmacji i podróżuję dobrymi autostradami przez kraj, który niedawno odzyskał niepodległość i znakomicie się rozwija, a dwa lata temu dołączył do Unii Europejskiej. Nie tak znowu dawno, na początku lat 90. XX w. ↑ Wyspa Pag z widokiem na miasto Pag i na Park Narodowy Paklenica w paśmie gór Welebit W tym roku wybrałem się na wypaloną słońcem rozpętała się tu wojna. Rozpadająca się Jugosławia, wyspę Pag w Chorwacji. Zawsze zabieram na waka‑ Bałkany pogrążone w szaleństwie konfliktów politycz‑ cyjne wyjazdy farby, małe płótna, pędzle i papierowe nych, etnicznych, religijnych i narodowościowych. bloki, czarny atrament i pióro do rysowania. Dwa Ślady po wojnie widać jeszcze do teraz na ścianach aparaty fotograficzne przygotowane są do dzia‑ wielu budowli i na cmentarzach, gdzie na nagrobkach łania, czujnie skrywając w sobie karty pamięci umieszczone są fotografie tych, którzy oddali życie o dużej pojemności. Przewodniki turystyczne, mapy za wolną i niezależną Chorwację. Zachwycam się 3 ↑ Widok z plaży w Mandre na wyspie Pag w Chorwacji ↓ Kornaty – jedna z kamiennych wysp archipelagu tym krajem od lat i śledzę skomplikowaną, tragiczną historię tego regionu Europy. Obejrzałem wszystkie filmy Emira Kusturicy, Serba, wybitnego reżysera, absolwenta szkoły filmowej w Pradze. Kultura tego regionu Europy, obyczajowość, atrakcyjność geogra‑ ficzna i śródziemnomorski klimat niezwykle mi odpo‑ wiadają. Każdy wyjazd do Chorwacji to odradzanie się we mnie radosnej witalności i potęgowanie zachwytu nad naturą świata oraz bogactwem i odmiennością kultury różnych narodów. To odnaleziony na powrót entuzjazm do tworzenia sztuki i opisywania form jej ekspresji i oddziaływania… Nowy, już 197. rok akademicki w Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie rozpoczynamy z wielkimi nadziejami i perspektywami na rozwój i polepszenie warunków do pracy dla pedagogów 4 Wiadomości asp /71 ↑ Povljana – kościół św. Mikołaja z ix–xi w. n.e. ↓ Zachód słońca nad Morzem Adriatyckim, widok z wyspy Pag i studentów. Zakupiony niemal cudem budynek przy ul. Syrokomli 21 w Krakowie będzie materialną bazą do aplikowania o środki finansowe na programy adaptacyjne i remontowe, a tym samym kontynu‑ owania inwestycji rozwojowych. Podczas uroczystej inauguracji nowego roku akademickiego wykład o Władysławie Jarockim, patronie roku 2015 w Aka‑ demii, wygłosiła dr Zofia Weiss, wnuczka wybitnego malarza i byłego naszego rektora, Wojciecha Weissa. Jesienią otworzymy – przygotowaną wspólnie z Miej‑ ską Galerią Sztuki w Zakopanem, Stowarzyszeniem Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza na Harendzie oraz Fundacją Muzeum Wojciecha Weissa – wystawę dzieł Władysława Jarockiego i będziemy promować monograficzne wydawnictwo o tym zasłużonym dla krakowskiej Akademii pedagogu i artyście. 5 I n a u g u r a c j a 1 9 7. r o k u A k a d e m i c k i e g o Przemówienie inauguracyjne rektora Szanowni Państwo! Drodzy Goście! Pedagodzy i Stu‑ polityczny, sferę gospodarki i ekonomii. Ponad 10 denci Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki już lat jesteśmy jako państwo członkiem Unii Euro‑ w Krakowie! pejskiej. Cieszymy się z suwerenności i demokratycz‑ Witam wszystkich bardzo serdecznie na uroczystej nych możliwości wyboru. inauguracji nowego roku akademickiego 2015/2016. Na swoim podwórku, w Akademii, mamy już Jest to już 197. rok akademicki w historii naszej w perspektywie ukończenie za rok czteroletniej Uczelni. kadencji władz Akademii, wybranych w 2012 r. z woli społeczności akademickiej. Zatem czas na – może jeszcze nie całkowite, ale po części możliwe – pod‑ Stanisław Tabisz sumowanie tego, co zrobiliśmy dla dobra uczelni i co udało się do tej pory dokończyć i zrealizować 6 Czas, któremu podlegają historia narodów świata pod rektorskim przywództwem mojej osoby. Należy oraz nasze jednostkowe życie, przemija, zostawiając wymienić m.in.: trwalsze od nas ślady naszej twórczej działalności. → Powiększenie zakresu projektu (w ostatnim eta‑ Bez kultury i sztuki cywilizacja ludzka byłaby nie‑ pie) oraz zakończenie trudnej, bo trwającej ponad zwykle uboga, a relacje międzyludzkie z pewnością 10 lat, inwestycji „Budowa sal wielofunkcyjnych zdehumanizowane i sprowadzane do permanentnej w ASP w Krakowie”. Składają się na nią oddane walki o dominację i wzajemne uzależnianie. Życie etapowo do użytku w głównym budynku Akademii społeczne byłoby formą ustawicznej przemocy. przy pl. Matejki 13: aula (zaprojektowana przez arch. Sztuka przekazuje uniwersalne wartości, które wszy‑ Jacka Budyna i Janusza Kuchejdę), będąca w stanie scy cenimy i podziwiamy. Rozwojowi sztuki służy pomieścić 200 osób, 3 galerie sztuki, nowocześnie czas pokoju, a nie wojenne zagrożenia czy obłęd wyposażone sale wykładowe, dziekanat Wydziału niszczenia i masowej zagłady. Żyjemy w czasach Malarstwa, nowa siedziba Muzeum ASP wraz ze spe‑ pokoju i autonomii narodowej, ale czy wszystkie cjalistycznym sprzętem konserwatorskim, ciągi społeczne relacje w Polsce można nazwać pokojo‑ komunikacyjne i korytarze. Dziękuję rektorom Aka‑ wymi? Tuż obok toczą się wojny i trwa terrorystyczny demii poprzednich kadencji, profesorom Stanisła‑ obłęd. Od ponad 25 lat reformujemy polski system wowi Rodzińskiemu, Janowi Pamule oraz Adamowi Wiadomości asp /71 ↑ prof. Stanisław Tabisz Wsiołkowskiemu, a także ich fachowym zespołom będącego jednocześnie przewodniczącym Uczelnianej realizującym tę inwestycję, za zainicjowanie i konty‑ Rady Jakości Kształcenia Artystycznego, współpracu‑ nuowanie tego ważnego projektu wewnętrznej prze‑ jącej z Wydziałowymi Komisjami Zapewnienia Jakości budowy i uzyskania nowych funkcji oraz przestrzeni. Kształcenia. → Oddanie w lutym 2013 r. dla studentów i pracow‑ → Wzmocnienie dyscypliny budżetowej, a także ników Akademii nowo wybudowanego Domu Pracy prestiżu i pozycji uczelni na zewnątrz oraz pozy‑ Twórczej na Harendzie koło Zakopanego, który jest tywnego postrzegania jej działalności w wyniku sto‑ obiektem zarówno dydaktycznym, jak i rekreacyj‑ sowanego przez MKiDN algorytmu w konstruowaniu nym (projekt podhalańskiego arch. Zenona Remiego). części budżetu publicznych uczelni artystycznych. Obecnie trwają prace nad położeniem chodnika wokół Moje podziękowania kieruję do pani Danuty Baniow‑ obiektu oraz modernizacja drogi dojazdowej. skiej, kwestor Akademii, która czuwa nad realiza‑ → Wprowadzenie nowego, bardziej klarownego sys‑ cją budżetu, rok w rok uzyskując dodatni wynik temu zapewnienia jakości kształcenia w Akademii. finansowy. Powołanie prof. Andrzeja Zięblińskiego na stano‑ → Zasłużyliśmy również na wysokie oceny Pań‑ wisko pełnomocnika rektora do spraw zarządzania stwowej Komisji Akredytacyjnej. Dwa wydziały systemem zapewnienia jakości kształcenia w ASP, naszej Akademii, prowadzące studia na kierunkach 7 [...] wybitni artyści często tworzyli w ciasnych pracowniach, zlokali‑ zowanych na poddaszu lub w sute‑ renie. Spróbujmy odkryć w sobie tę najgłębszą motywację oraz pokorę do uczenia się i uprawiania sztuki. 8 „wzornictwo” i „rzeźba”, w zeszłym roku otrzymały kieruję do członków Senackiej Komisji ds. Statutu najwyższą ocenę pod względem organizacji programu i Regulaminów, którzy intensywnie pracowali nad i toku studiów oraz jakości kształcenia. Ponadto tymi zmianami. Wydział Form Przemysłowych znalazł się wśród → Usprawnienia organizacyjne głównych działów: ściśle wyselekcjonowanych 21 jednostek ze wszyst‑ administracyjnego, finansowego i gospodarczego – kich wyższych uczelni w całej Polsce w ogłoszonej wspomagających podstawową misję uczelni, czyli przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego realizację procesu kształcenia studentów. Bardzo klasyfikacji projakościowej, co także było wynikiem istotne i owocne dla Akademii były zmiany kadrowe uzyskiwania w ostatnich latach przez WFP kategorii dotyczące kilku ważnych stanowisk. „A” w parametryzacji jednostek naukowych. Należy → Uważniejsza strategia zarządzania finansami jeszcze przypomnieć, że w 2013 r. w rankingu mie‑ Uczelni oraz zwiększonymi środkami przekazywa‑ sięcznika „Konteksty” i dziennika „Rzeczpospolita” nymi z budżetu państwa na działalność kulturalną ASP w Krakowie uplasowała się na pierwszej pozycji i promocyjną. Za znakomite prowadzenie procesu wśród szkół artystycznych (plastycznych) w Polsce. dydaktycznego oraz promowanie uczelni na pozio‑ → Udało się w tym roku w ramach Strategii Rozwoju mie wydziałów dziękuję: prof. ASP Piotrowi Korze‑ Uczelni nabyć dla Akademii na własność zabytkowy niowskiemu – dziekanowi Wydziału Malarstwa, budynek po dawnym Zespole Szkół Odzieżowych prof. Józefowi Murzynowi – dziekanowi Wydziału w Krakowie przy ul. Syrokomli 21, dający na przy‑ Rzeźby, prof. Krzysztofowi Tomalskiemu – dzieka‑ szłość szansę dalszych, inwestycyjnych adaptacji nowi Wydziału Grafiki, prof. Andrzejowi Ziębliń‑ oraz rozbudowy przestrzeni edukacyjnej, polepsza‑ skiemu – dziekanowi Wydziału Form Przemysło‑ jącej warunki do prowadzenia zajęć dydaktycznych. wych, prof. Beacie Gibale‑Kapeckiej – dziekanowi Podziękowania za pomoc w tej strategicznej transak‑ Wydziału Architektury Wnętrz, prof. ASP Marcie cji kieruję do pań: prof. dr hab. Małgorzaty Omila‑ Lempart‑Geratowskiej – dziekanowi Wydziału Kon‑ nowskiej, minister kultury i dziedzictwa narodowego, serwacji i Restauracji Dzieł Sztuki oraz prof. Arturowi dr Moniki Smoleń, podsekretarza stanu w MKiDN, Tajberowi – dziekanowi Wydziału Intermediów. oraz do p. prof. Wiktora Jędrzejca, dyrektora Depar‑ → Stałe poprawianie wizerunku Akademii oraz form tamentu Szkolnictwa Artystycznego i Edukacji Kul‑ jej promocji. Otwarcie w lutym tego roku ogólnouczel‑ turalnej MKiDN. Dziękuję również za wsparcie oraz nianej Galerii ASP w Krakowie z wejściem od ul. Basz‑ wspólne konsekwentne dążenie do celu pani dr Jolan‑ towej. Organizacja wystaw oraz wydanie w 2015 r. cie Ewartowskiej, kanclerzowi naszej Akademii. dwóch albumów monograficznych poświęconych → Regulacje i nowelizacje prawa oraz przepisów dawnym pedagogom Akademii – prof. Zygmuntowi wewnętrznych, liczne zmiany w statucie Akademii oraz Radnickiemu oraz prof. Władysławowi Jarockiemu. wielu regulaminach. W tym miejscu podziękowania Wydanie specjalnego numeru „Wiadomości ASP” dla Wiadomości asp /71 Twierdzę, że to charyzmatyczni pedagodzy artyści, [...], mają ten tajemniczy i magiczny klucz do pod‑ noszenia jakości, do twórczej wolno‑ ści, a tym samym do otwierania moż‑ liwości rozwoju młodym ludziom [...] kandydatów na studia oraz „Wiadomości ASP” w wer‑ o niebo lepsze warunki oraz tysiące powodów, aby sji anglojęzycznej, a także informatora dla studentów edukować się i uprawiać sztukę, a życie społeczeń‑ zagranicznych w języku angielskim. Udział Akademii, stwa, w którym tworzą profesjonalnie wykształceni, jako współorganizatora, w aktualnej edycji Między‑ wybitni artyści, jest absolutnie lepsze i pełniejsze narodowego Triennale Grafiki w Krakowie (2015). od przerażającego życia w zamęcie wojny. Z myślą szczególnie o studentach adaptujemy dwa Nie narzekajmy zatem na warunki lokalowe, pomieszczenia na kawiarniany klub. Trwa przebudowa materialne, społeczne, psychologiczne, mentalne, i aktualizowanie strony internetowej. Nastąpiła zmiana wolicjonalne i inne. Same mury, urządzenia i narzę‑ komunikacji wizualnej w głównym budynku Akademii. dzia nie dokonują odkryć ani też nie tworzą wielkich Wydaliśmy nowe legitymacje pracownicze. Wprowadzi‑ dzieł. Dobudowanie kilku pawilonów, pomieszczeń liśmy drobne przedmioty i gadżety promocyjne. i ścian nie poprawi jeszcze merytorycznej jakości Dzisiejsze warunki, jakie stwarza i udostępnia kształcenia. Słynni na cały świat lwowscy matema‑ studentom Akademia, są nieporównywalnie lepsze tycy pracowali w kawiarni, wybitni artyści często od wielu sytuacji i okoliczności, w jakich kiedyś tworzyli w ciasnych pracowniach, zlokalizowanych wykładali i studiowali wielcy artyści polscy oraz ich na poddaszu lub w suterenie. Spróbujmy odkryć uczniowie. Nie zawsze przecież można było swobod‑ w sobie tę najgłębszą motywację oraz pokorę do ucze‑ nie spacerować i dyskutować jak po rozległym gaju nia się i uprawiania sztuki. Oczywiście dobra infra‑ Akademosa na przedmieściach Aten. Kiedyś artyści struktura bardzo pomaga w uprawianiu sztuki i sta‑ mieli może skromniejsze wymagania co do warunków ramy się, jak możemy, polepszać ją, ale nie jest ona lokalowych i wyposażeniowych, ale i tak szczycili się tym jedynym i najważniejszym warunkiem do osiąga‑ wybitnymi osiągnięciami twórczymi. Ktoś powiedział, nia zadowalających i wybitnych efektów kształcenia. że po upiornym doświadczeniu Auschwitz nie można Twierdzę, że to charyzmatyczni pedagodzy artyści, już nigdy tworzyć, ale… przecież mamy świadectwa, podczas kilkuletniego spotkania z utalentowanymi że w samym Auschwitz artyści tworzyli i zajmowali się i pracowitymi studentami, mają ten tajemniczy sztuką, na przekór miażdżącej machinie barbarzyń‑ i magiczny klucz do podnoszenia jakości, do twór‑ stwa i bestialstwa. Pamiętamy obozową twórczość czej wolności, a tym samym do otwierania możli‑ Dunikowskiego, Szajny, Kołodzieja. Henryk Waniek, wości rozwoju młodym ludziom, opętanym pasją artysta malarz i pisarz, biorąc udział w dyskusji pane‑ tworzenia sztuki, projektowania przemysłowego czy lowej (IV 2015) w Międzynarodowym Domu Spotkań graficznego, konserwowania i restaurowania dzieł Młodzieży w Auschwitz, powiedział: „nie wiem, czym z poprzednich epok. jest sztuka, ale tworzona w Auschwitz była pewnego Najlepsze uczelnie artystyczne w Polsce finanso‑ rodzaju ratunkiem”. W czasach pokoju, rozkwitu wane są z budżetu państwa. Na szczęście nie odczu‑ społecznego i postępu cywilizacyjnego artyści mają wamy jeszcze skutków kryzysu finansowego, chociaż 9 Nakłady na szkolnictwo artystyczne w Polsce stale rosną, ale rośnie także potrzeba kształcenia się i budowa‑ nia społeczeństwa światłego i kre‑ atywnego, w którym kultura i sztuka dopełniają naukowe i cywilizacyjne zdobycze oraz postęp techniczny. Polska boryka się z deficytem budżetowym oraz wszelkimi, trudnymi problemami odziedziczonymi dziś na barkach niezamożnych obywateli oraz małych po poprzednim okresie. Potrzebny jest nadal czas i średnich firm, natomiast wielcy gracze biznesowi na jeszcze bardziej racjonalne przekształcenia syste‑ korzystają z różnorodnych ulg, przywilejów i waka‑ mowe i gospodarcze. Musimy brać jednak pod uwagę cji podatkowych, które powodują, że mogą obniżać stan oraz kondycję naszego państwa, jesteśmy prze‑ ceny swoich usług i eliminować przez to średnią oraz cież uczelnią publiczną, finansowaną przez MKiDN małą konkurencję. […] Jest to zresztą zjawisko znacz‑ z podatków obywateli i firm oraz przedsiębiorstw nie szersze […]. Wielkie koncerny prowadzą bowiem prowadzących działalność gospodarczą. Do tej pory politykę tzw. optymalizacji podatkowej. Tworzą skom‑ stykamy się jednak z optymistyczną dla nas prawdą. plikowaną sieć spółek handlowych, holdingów oraz Nakłady na szkolnictwo artystyczne w Polsce stale filii w różnych krajach, by transferować między nimi rosną, ale rośnie także potrzeba kształcenia się dochód aż do momentu, w którym podatki będą naj‑ i budowania społeczeństwa światłego i kreatywnego, mniejsze”. W wydaniu miesięcznika „Eurogospodarka” w którym kultura i sztuka dopełniają naukowe i cywi‑ z lutego tego roku można przeczytać następujące lizacyjne zdobycze oraz postęp techniczny. Język dane: „Coca‑Cola w swoich spółkach zamiejscowych sztuki i ekspresja artystyczna są wyrazem określo‑ w 2010 r. wygenerowała łączny zysk na poziomie nej tożsamości i mentalnej szlachetności człowieka 7 mld dol., za który sumarycznie zapłaciła ok. 1,2 proc. oraz jego pragnienia, aby żyć w świecie wspaniałym, opodatkowania. Rekordzistą jest jednak Apple, który wielobarwnym i bogatym, w społeczeństwie ludzi z 13 mld dolarów oddał w podatkach 0,1 proc. […]”. z inwencją, tolerancyjnych oraz wrażliwych na emo‑ Nasza rodzima gospodarka potrzebuje zasobnych cjonalne i duchowe wartości, dumnych ze swojego inwestorów i kapitału. Lakshmi N. Mittal, założyciel kraju i znaczących osiągnięć rodaków. ArcelorMittal, największego koncernu metalurgicz‑ Mając na uwadze dobro Akademii i jej instytu‑ 10 państwa – poprzez płacenie podatków – spoczywa nego na świecie, stał się legendą współczesnego cjonalną stabilność oraz rozwój, a także pomyślność kapitalizmu. W 2002 r. wykupił od Skarbu Państwa studiującej tu młodzieży, od czasu do czasu zerkam 60 proc. udziałów w Polskich Hutach Stali S.A. i prze‑ na to, co dzieje się w obszarze ekonomicznym i gospo‑ kształcił je w ArcelorMittal Poland S.A. Transakcja darczym naszego kraju oraz w całej postępowej sfe‑ ta zapewniła L. N. Mittalowi kontrolę 70 proc. pro‑ rze gospodarki i ekonomii najpotężniejszych państw dukcji stali w Polsce. Jego sukces odzwierciedla nowe, świata, w tym wielkich korporacji, koncernów, firm brutalne oblicze kapitalizmu: przejmowanie konku‑ oraz strategicznych dla danego państwa instytucji. rencji, ryzykowne kredyty i redukcje etatów. Na polu Prasa ekonomiczna donosi, że „ciężar utrzymywania sztuki zaznaczył się finansowaniem projektów Wiadomości asp /71 Jako artyści poruszamy się w świe‑ cie o bardziej niewymiernych, intu‑ icyjnych, subiektywnych kategoriach i ocenach, ale strategia rozwoju talentu przez rzetelne studiowa‑ nie i tworzenie dotyczy każdego stu‑ denta i pedagoga, każdego artysty. artystycznych słynnego rzeźbiarza Anisha Kapoora. „Moim studentom powtarzam, że jedną z najskutecz‑ W 2013 r. otrzymał doktorat honoris causa Akademii niejszych technik socjologicznych jest wzrok. Patrzmy Górniczo‑Hutniczej w Krakowie. Warto przytoczyć uważnie wokół siebie”. Ucząc malarstwa w Akademii, jego myśl, która ma uniwersalny wydźwięk: „Krótko‑ przekazuję podobną wskazówkę moim studentom. terminowa dochodowość (korzyść) przegrywa z dłu‑ Kiedy trzeba, przecieram im oczy, aby nie uwięzili gofalową wizją”. się w schematach wyobraźni i umysłu pozbawionego Przepraszam bardzo za ten podgląd oraz doniesie‑ zasilania z zewnątrz. Otwieranie się na zjawiska nia z innej, odległej od problemów sztuki i edukacji i prawidłowości zachodzące w świecie, inicjowanie dziedziny życia, ale szybko powracam na nasze aka‑ ich jest prawdziwie twórczą postawą zarówno dla demickie podwórko. Nas, artystów, może bezpośred‑ naukowca, jak i artysty. Jestem ciekaw, kto z Was, nio nie dotyczą żelazne prawa rynku kapitałowego, Studenci, kiedyś wypowie takie zdanie jak kosmo‑ produkcyjnego i usługowego oraz bezwzględne zasady nauta Neil Armstrong, kładąc w 1969 r. jako pierwszy ekonomiczne, ale przecież mają one olbrzymi wpływ człowiek swoją stopę na Księżycu: „To mały krok dla na poziom i jakość nieodzownego dla sztuki mecenatu człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”. Sir Edmund oraz źródeł finansowania. Jako artyści poruszamy się Hillary, pszczelarz z Nowej Zelandii, pierwszy zdo‑ w świecie o bardziej niewymiernych, intuicyjnych, bywca (1953) wraz z szerpą Tenzingiem Norgayem subiektywnych kategoriach i ocenach, ale strategia najwyższej góry świata, Mount Everestu, z radością rozwoju talentu przez rzetelne studiowanie i tworze‑ wykrzyknął po osiągnięciu niemożliwego: „Załatwi‑ nie dotyczy każdego studenta i pedagoga, każdego liśmy skurczybyka!”. I od razu przypomina mi się artysty. Stanowimy elitarne społeczeństwo akademic‑ Archimedes wrzeszczący w wannie: „Eureka!” (Zna‑ kie, gdzie partnerskie relacje oraz dzielenie się darem lazłem!). Jak zawsze godzien najwyższego podziwu wiedzy i posiadanych umiejętności z tymi, którzy za życiową i naukową mądrość, Albert Einstein jeszcze za wiele w sztuce nie osiągnęli, są podsta‑ powiedział: „Wszyscy myślą, że coś jest niemożliwe, wowymi relacjami i świadczą o długofalowym pro‑ a jeden głupek o tym nie wie i to właśnie on jest cesie wymiany wartości. Akademia Sztuk Pięknych odkrywcą!”. Pamiętajcie o tym, kiedy swoją sztuką, im. Jana Matejki czyni to już blisko 200 lat. W każdym oczywiście po ukończeniu krakowskiej Akademii, okresie i pokoleniu staramy się to robić jak najlepiej! będziecie chcieli zawojować świat! Na koniec chciałbym przytoczyć dla nowo przyję‑ Quod bonum, felix, faustum fortunatumque sit! tych studentów I roku wszystkich wydziałów bardzo Nowy, 197. rok akademicki w Akademii Sztuk pouczające zdanie wybitnego socjologa, prof. Piotra Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie uważam Sztompki, doktora honoris causa naszej Akademii: za otwarty! 11 I d e e – P o gl ą dy – I n t e r p r etac j e Muszę czytać, bo bez tego bym umarł po prostu Beata Bigaj rozmawia z Pawłem Taranczewskim Beata Bigaj: Czy wybór sztuki jako drogi życiowej ilustrowane, głównie monografie impresjonistów, był naturalny, wynikał z tego, że twoim ojcem był także gruby tom Skiry: Peinture Moderne. Na okładce znakomity artysta malarz Wacław Taranczewski? Czy były reprodukcje trzech fragmentów obrazów, uderzył wybór ten zrodził się już w dzieciństwie, czy zachęcali mnie fragment obrazu Matisse’a zwanego Zielona cię do niego rodzice? linia. Cały obraz reprodukowany wewnątrz tomu Paweł Taranczewski: Nie zachęcali, ale spoglądali zafascynował mnie. W tej książce znalazłem oczy‑ życzliwym okiem na moje zainteresowanie malar‑ wiście reprodukcje płócien różnych malarzy – nie Paweł Taranczewski stwem i rzeźbą. Fascynowałem się renesansem tylko francuskich. Kontakt z tym malarstwem przez Ur. w 1940 r. Malarz, i barokiem, głównie Leonardem da Vinci i Rembrand‑ reprodukcje był potężnym szokiem, zwłaszcza przeży‑ tem. Monografie były w domu. Interesowałem się cie impresjonizmu, które uświadomiło mi – podobnie filozof (doktorat w UJ); też rzeźbą – antyczną i Michałem Aniołem. Nawet jak Kandinsky'emu – czym jest malarstwo. To prze‑ syn Wacława; studio‑ myślałem o tym, żeby pójść na rzeźbę. W końcu posze‑ życie przeważyło, spowodowało, że bez najmniej‑ rysownik, krytyk sztuki, z wykształcenia również wał w krakowskiej ASP dłem – po studiach malarskich jeszcze rok studiowa‑ szych wahań, z całkowitą pewnością zgłosiłem się łem rzeźbę u pani Ślędzińskiej. Równolegle intere‑ do Akademii, przedstawiając m.in. te obrazki, które Krakowskiej (1982–99; sowała mnie historia, chciałem studiować historię. widzisz jako tak zwaną „teczkę”. To przeżycie spra‑ od 1997 profesor), ASP O wyborze sztuki, malarstwa zadecydowało przeżycie wiło, że zapomniałem o historii. (u W. Taranczewskiego); wykładowca Politechniki w Krakowie (od 1998) i Papieskiej Akademii Teologicznej tamże (od 2000); tworzy w duchu różnych konwencji styli‑ stycznych: postimpresjoni‑ podobne do tego, które opisuje Kandinsky – na wysta‑ BB: System przyjęć do Akademii był wtedy taki jak wie impresjonistów, chyba w Moskwie, nagle odkrył teraz? sens malarstwa, zrozumiał, że obraz to jest jakaś PT: Nie wiem. Wtedy składało się teczkę, potem był zupełnie osobna dziedzina. Analogiczne przeżycie egzamin. Jak trzeba było składać teczkę, znowu byłem zmu, fowizmu, dadaizmu, pamiętam bardzo dobrze: na rok przed maturą poważ‑ chory. Pamiętam, że obrazki związałem sznurkiem, polskiego koloryzmu. nie zachorowałem, leżałem kilka miesięcy w łóżku. byle jak – tak kazał ojciec, który chciał supły łatwo Żebym się nie nudził, matka dała mi do oglądania rozwiązać. Ojciec zawiózł obrazki do Akademii, żeby 12 książki, które niby znałem, leżały w szafie i miałem przedstawić komisji, która dopuszczała do wstępnego. je w ręku, ale się nimi nie interesowałem – były Potem jakoś z choroby wyszedłem i już się mogłem to niewielkie monografie malarzy francuskich, bogato stawić na egzaminie… Wiadomości asp /71 Beata Bigaj Ur. w 1972 r. w Chrzanowie. Absolwentka Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1997). Pracuje w Akademii Ignatianum w Krakowie, gdzie pełni funkcję Zastępcy Dyrektora Instytutu Kulturoznawstwa oraz Kierownika Katedry Estetyki i Wiedzy o Sztuce. Zajmuje się malarstwem i grafiką. Prezentowała swoje prace na kilkudziesięciu wysta‑ wach indywidualnych i wielu zbiorowych, w kraju i za granicą. ↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie i BB: Z tych prądów, które były wtedy aktualne, czy wali niektórzy – jedni powierzchownie, inni głębiej. interesowało cię coś szczególnie, czy były jakieś pod‑ Także Paula Klee na przykład… Mnie fascynował powiedzi ze strony ojca? impresjonizm, a także fowizm… Niektórych kole‑ PT: Nie, ojciec raczej w ogóle nie ingerował. A to, gów, tych po szkole Adama Hoffmanna, inspirował co uchodziło za aktualne na Akademii, niekoniecz‑ już właściwie przebrzmiały kubizm – mam na myśli nie było aktualne w świecie. Wtedy byliśmy odcięci zwłaszcza Zbyluta Grzywacza, który zresztą o tym od Zachodu, a socrealizm radziecki nas nie inte‑ po latach mi mówił; on był pod wpływem Adama olej, płótno resował. Na Akademii dawał się odczuć dość silny Hoffmanna. Bardzo Zbyluta przejmował kubizm. Kie‑ 2003 wpływ – pamiętam – surrealizmu… Nim się fascyno‑ dyś mi opowiadał, że próbował widzieć kubistycznie, 125 × 150 cm 13 O moim zainteresowaniu formizmem mówiłem. Głównie jednak byłem urzeczony na przemian raz impre‑ sjonizmem, postimpresjonizmem – pointylizmem Seurata; raz fowi‑ zmem, Matisse’em. Przez jakiś czas malowałem w kropki i byłem w tym odosobniony. 14 malować kubistycznie… chyba jeszcze na Akademii żony z niewielkich kropek, których zresztą Bucki nie czy już po Akademii. Ten cały kubizm, który niby traktował schematycznie, nie wypełniał dokładnie już w 1957–1958 r. był właściwie dépassé, w umy‑ kwadracików, zaznaczał jedynie kolor. W każdym słach niektórych kolegów był ważny. I dla mnie razie model ujęty był przez tę siatkę czy kratę wypeł‑ też, bo mi się wydawało, że kubizm to jest właśnie nioną atonalnym kolorem – bez przejść. ta nowoczesność. Raz czy dwa próbowałem „na kubi‑ BB: Odnośnie do tego okresu pisze się często o formi‑ stycznie” malować. Również interesował mnie for‑ zmie i koloryzmie… mizm, który jakoś był z kubizmem stowarzyszony… PT: O moim zainteresowaniu formizmem mówiłem. Zabawne, prawda? Tutaj anegdota: przyjaźniłem Głównie jednak byłem urzeczony na przemian raz się z wnuczką Chwistka, namalowałem jej portret, impresjonizmem, postimpresjonizmem – pointyli‑ myśląc o Zielonej linii Matisse’a, a formizm mi się zmem Seurata; raz fowizmem, Matisse’em. Przez jakiś po głowie poprzez nią obijał. Czyli to były te prądy. czas malowałem w kropki i byłem w tym odosob‑ Natomiast mnie głęboko przejął także, co może wyda‑ niony. Większość profesorów, choć nie wszyscy, wać się paradoksalne, rysunek Leonarda da Vinci. malowali w duchu koloryzmu i byli pod urokiem Nawet na pierwszym roku wzięli mi do archiwum Francji. Francja wciąż była miarodajna także wśród Akademii „leonardowski” rysunek aktu. Rysunkiem niektórych studentów, mniej jednak inspirował ich renesansowym, zwłaszcza Dürerem, inspirował się szeroko pojęty postimpresjonizm, raczej fascynowano Maciek Bieniasz – też uczeń Hoffmanna. Na czwartym się Picassem… Ale Allan Rzepka był urzeczony van chyba roku ojciec przyznał Maćkowi nagrodę za düre‑ Goghiem, malował jak van Gogh! I to dobrze! Nie‑ rowski akt! Przez uczniów Hoffmanna szły wpływy które koleżanki czy koledzy, jak już mówiłem, byli niemieckiej sztuki, także ekspresjonizmu, przez przejęci surrealizmem. Po październiku 1956 byłem kolorystów – francuskiej… Muszę powiedzieć jeszcze na pierwszym roku. Tuż po październiku chlusnął, o jednym koledze, starszym ode mnie – Krzysztofie jak wiadomo, strumień egzystencjalizmu. Egzysten‑ Buckim, który pod koniec lat 50. był – dziś to widzę – cjalizm… Koleżanka, piękna panna, chodziła z dra‑ prekursorem sztuki komputerowej. Krzysztof „digi‑ matami Sartre’a pod pachą tak, by było widać autora talizował” modela, tłumaczył go na piksele w ten i tytuł… Moda była na to, choć Zbylut od egzystencja‑ sposób, że dzielił płótno na niewielkie kwadraty – lizmu się odżegnywał… Demonstrowano zaintereso‑ „piksele” – napinając krzyżujące się nitki umocowane wanie egzystencjalizmem i sztuką, literaturą z tego do gwózdków powbijanych do blejtramu. Powsta‑ nurtu myśli się wywodzącą. Mnie egzystencjalizm wała siatka, w której oczka wprowadzał Krzysztof też fascynował, zwłaszcza teatr, grano sztuki Sartre’a, plamę koloru odpowiadającego jakiemuś miejscu Giraudoux, Anouilh’a…, czytano Camusa: Dżumę, na modelu. Modelem był akt. Powstawał obraz zło‑ Obcego, Upadek… chodziłem do teatru, czytałem Wiadomości asp /71 ↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie ii 140 × 180 cm olej, płótno 2013–2014 Camusa. Sartre’a nie rozumiałem, choć pamiętam przejść do Krchy. Nic z tego nie wyszło, bo ojciec jako przedstawienie Przy drzwiach zamkniętych, które dziekan sprzeciwił się zmianie pracowni. Po latach jakoś pojąłem, że niby „piekło to inni”. Dalej sztuka usłyszałem od Józka Ząbkowskiego, że zrobiłem źle, abstrakcyjna – wtedy nagle się pojawiła, wraz z egzy‑ powinienem był pójść do Cybisowej… stencjalizmem. Inspirowano się abstrakcją geome‑ BB: U Emila Krchy był profesor Waltoś, tak? tryczną, także informelem. Naturalnie, nie wszyscy! PT: Waltoś, Grzywacz, Bieniasz, Skąpska… – przy‑ Może przesadzam, ale tak dziś widzę pierwsze lata szli „wprostowcy”, którzy nie chcieli słuchać nikogo, na Akademii. poza Hoffmannem. Tymczasem Krcha wiele umiał, BB: Dyplom zrobiłeś w pracowni ojca. Co zdecydowało nie był to tylko taki poczciwy pan profesor, który o takim wyborze pracowni? do niczego się nie miesza i na wszystko pozwala. PT: Ojciec – oczywiście! Wiedziałem, że jest wybitnym Owszem, pozwalał, jednak chcącemu go słuchać mógł artystą, niewątpliwie, ale nie byłem zdecydowany, wiele dać. U Krchy był oczywiście wspomniany Sta‑ czyją pracownię wybrać. Na pierwszym roku nie bar‑ szek Rodziński i wielu innych. Wydaje mi się, że idąc dzo o tym myślałem, a gdy pojawił się subtelny nacisk do ojca, ostatecznie zrobiłem słusznie. Dzisiaj nie idę ze strony matki, która przekazała słowa ojca: „Tatuś drogą ojca w malarstwie – chociaż przez pewien czas powiedział, że cię przyjmie do pracowni”, myśleć już na pewno szedłem, ale teraz już nie – natomiast ojciec nie musiałem. Nie miałem wyboru, psychologicznie zwrócił mi uwagę na istnienie pewnego typu zagad‑ nie miałem wyboru. Myślałem jednak, że dwaj moi nień artystycznych, których raczej nie podnoszono koledzy – jeszcze szkolni – Allan Rzepka i Stanisław w innych pracowniach. Rodziński, wybiorą ze mną pracownię ojca. Zdecy‑ BB: Czy ojciec jakoś wpływał na twoją pracę dowali inaczej: Rodziński poszedł do Krchy, Rzepka dyplomową? do Rzepińskiego. Czy wybierając pracownię ojca, zro‑ PT: Nie, raczej nie. To już była właściwie złożona biłem dobrze, czy źle? Moja ocena tej decyzji się zmie‑ sprawa, bo on z jednej strony był – powiedziałbym – niała. W czasie studiów chciałem zmienić pracownię, bezgranicznie tolerancyjny, a z drugiej strony… jakoś 15 ↗ Paweł Taranczewski nie mogliśmy się dogadać w taki sposób, żebym nieumiejętności wejścia przeze mnie w problematykę Drzewo ja po prostu ruszył do przodu. Usiłowałem trochę malarską na tyle głęboko, żeby była ona dla mnie 124 × 150 cm olej, płótno 2003 16 po omacku się posuwać, on się denerwował… ale wystarczalna w pełni. Trawił mnie nieokreślony to jest – że tak powiem – temat osobny. metafizyczny i religijny niepokój. Szukałem uspo‑ BB: Studia zakończyłeś w 1963 r. W 1965 r. wziąłeś kojenia poza sztuką, w filozofii. Fascynowała mnie udział w Wystawie Młodych w krakowskim Pałacu historia filozofii, wielkie nazwiska. Było troszeczkę Sztuk Pięknych, w 1965 – w Ogólnopolskiej Wystawie tak jak u Prousta piszącego o pewnych nazwach, Rysunku w Muzeum Miejskim we Wrocławiu. Czyli – które się pojawiają otoczone aurą tajemnicy; boha‑ jak rozumiem – po studiach działałeś twórczo. ter zrazu nie wie, co tam się za tymi nazwami kryje, PT: Jakoś próbowałem prace wystawiać… i dopiero stopniowo dochodzi do bezpośredniego BB: Zaraz po tym, w 1967 r. rozpocząłeś studia doświadczenia tych miejscowości, odkrywa ludzi na Wydziale Filozoficzno‑Historycznym Uniwersytetu i sprawy związane z tymi nazwami. Niepokoiły mnie Jagiellońskiego. Czy decyzja o studiach filozoficznych najpierw wielkie imiona: Platon, Arystoteles, Tomasz wiązała się z jakimiś refleksjami, jakimś brakiem, z Akwinu, Kartezjusz, Husserl, które obijały mi się który odczuwałeś, tworząc? Czy też była może zwią‑ o uszy, no i oczywiście obecne często w domu imiona zana z jakimiś innymi planami zawodowymi? Kanta, Schopenhauera i Nietzschego oraz z szacun‑ PT: Najpierw studiowałem rok rzeźbę, nie żałuję, kiem wymawiane: Władysław Tatarkiewicz i Roman bo dała mi poczucie formy takie, którego malarstwo Ingarden, który tu w Krakowie wtedy był jeszcze nie dało… A filozofia… ona jako taka interesowała czynny… Te imiona i słowo „filozofia” jakoś mnie mnie już na studiach, na Akademii. Może bardziej mit kusiły, jak jakaś królewna zamknięta w wieży niedo‑ filozofii, jakiejś tajemniczej nauki, mit żywy we mnie stępnej na szklanej górze. Jednak w czasie studiów przy pewnym niedostatku, właśnie na Akademii, na Akademii nie udało mi się rozpocząć równoległych zagadnień teoretycznych i – jakby to powiedzieć – studiów. Natomiast po… w stronę studium filozofii Wiadomości asp /71 Sens sztuki ukazuje filozofia, pew‑ nego typu oczywiście, nie każda, ale ta, która mnie interesuje, która jest mi najbliższa, czyli fenomenologia. bezpośrednio pchnęły mnie jakieś moje ciągoty dyplomem, albo szkoda się tym w ogóle zabawiać”. do pisania. Próbowałem coś pisać, pisałem – nawet No i rzeczywiście zapisaliśmy się na studia, mieliśmy w „Znaku” tam się coś ukazało, jeden, drugi, trzeci to szczęście, że ponownie otwarto przyjmowanie kan‑ tekst – i stwierdziłem nagle, że jestem niedouczony, dydatów, filozofia była przedtem zamknięta. No więc straszliwie niedouczony, nie znam języków itd. Naj‑ otwarto tak zwany nabór – okropne słowo – na pierw‑ pierw zacząłem chodzić na wykłady Jana Błońskiego szy rok. Znałem już Władysława Stróżewskiego, który z historii literatury polskiej okresu międzywojennego. zaopatrzył mnie w lektury wymagane przy egzami‑ Pokazałem mu jakiś tekst, który nawet mu się spodo‑ nie wstępnym, przygotowałem się i egzamin zdałem, bał, potem spotykaliśmy się, miałem jakiś pomysł, on zostałem przyjęty, zrobiłem studia. W końcu zrobiłem powiedział: „Niech pan to napisze!”. Napisałem, on doktorat, już pracując na Politechnice. posłał tekst do „Twórczości”, ona to wydrukowała… BB: Czy uważasz, że w twoim życiu filozofia i sztuka Chciałem tworzyć literaturę, druga żona ojca wci‑ skała mi Prousta, ja się buntowałem, nie chciałem to są obszary niezależne od siebie, czy jakoś się uzupełniają? czytać Poszukiwania…, choć o nim wielokroć sły‑ PT: Uzupełniają się. To znaczy sens sztuki ukazuje szałem, ale potem jakoś uległem i… Poszukiwanie… filozofia, pewnego typu oczywiście, nie każda, ale ta, zafascynowało mnie. Chciałem pisać jak Proust, który która mnie interesuje, która jest mi najbliższa, czyli wzbudził we mnie przeświadczenie, że bez filozofii nie fenomenologia. A w tym Ingarden, no i Stróżewski, da się niczego dobrego napisać. Błoński się krzywił który fenomenologiem sensu stricto może nie jest, ale wtedy, pamiętam, no i miał rację, dlatego że ostatecz‑ jest fenomenologii bliski i wiele wziął od Ingardena. nie literatury się nie tworzy z filozofii, prawda? Ale Czerpie też z historii filozofii, głównie starożytnej i śre‑ mnie się jakoś tak zdało i – teraz dobrze to pamiętam – dniowiecznej. Także Tischner. Te postaci są mi bliskie. ponieważ Proust miał filozofię w szkole, ja się czułem Husserl też. On też, on nie wprost naświetla sens upra‑ niedouczony. Uświadomiłem sobie, że istnieje dzie‑ wiania sztuki. Przynajmniej dla mnie. Są tacy artyści, dzina, która mnie ominęła kompletnie na Akademii, którzy filozofii nie potrzebują, i to najwięksi nawet. mimo że filozofia była wykładana, historia filozofii Ale akurat ja potrzebowałem jakiegoś podparcia z jej raczej. Mnie ten kurs nie satysfakcjonował specjal‑ strony i rzeczywiście je uzyskałem. Byłem niepewny nie i postanowiłem rzeczywiście się zabrać do stu‑ siebie, z wielu różnych powodów. Filozofia intere‑ diów – już po Akademii – po to m.in., aby sensownie suje mnie jako taka, ponadto daje uzasadnienie czy pisać. Najpierw prywatnie z Karolem Tarnowskim naświetlenie sensu sztuki, malarstwa i tak dalej… chodziliśmy do Stefana Swieżawskiego, który zadawał BB: Po wizycie na wystawie twoich obrazów w Nauti‑ jakieś lektury, potem nawet zdawaliśmy u niego egza‑ lusie rozmawiałam z Grzegorzem Bednarskim min. Wreszcie żona profesora Tarnowskiego uznała i obydwoje odczuliśmy, że wchodząc do Nautilusa, to za niewystarczające, powiedziała mniej więcej tak: znaleźliśmy się w rzeczywistości, której już teraz „Albo zrobicie studia na Uniwersytecie zakończone w galeriach raczej nie ma, tzn. wśród prawdziwego 17 ↗ Paweł Taranczewski Przedwiośnie i 130 × 180 cm tempera, płótno 2012 18 malarstwa. Rzetelnego, prawdziwego malarstwa, sen‑ specjalnych programów. Może mając taki komputer, sownego malarstwa… Dzisiaj wiadomo, jak wyglądają coś bym zdziałał, ale jest on na razie bardzo drogi… niektóre wystawy… À propos twojego wyrazistego A co do zainteresowania innymi kierunkami języka artystycznego – czy nie masz czasem chęci, w sztuce – oczywiście zdaję sobie sprawę z szerokiego by poeksperymentować z nowymi formami, które dzi‑ dość spektrum tych kierunków. Słownik Marcina siaj się pojawiają? Z jakimiś wideo‑artem czy grafiką Giżyckiego zawiera bardzo dużo haseł. Na Akademii komputerową…? Niektórych artystów to pociąga… właściwie w ogóle nie słyszałem o tym, co się stało Stary przykład, ale może dobry – Beksiński! w latach 60. w Europie i Stanach. Nastał postmoder‑ PT: Chęć mam, ale nie umiem. To znaczy robiłem nizm i jego pochodne. Narodził się konceptualizm, próby i przekonałem się, że chcąc robić grafikę kom‑ happening, Fluxus, Neo‑dada… Nazwy te jakoś puterową na rzeczywiście wysokim poziomie arty‑ w ogóle, przynajmniej mnie, nie obiły się o uszy, stycznym (a inny nie wchodzi w ogóle w rachubę), słowa „postmodernizm” podczas studiów na Aka‑ trzeba poświęcić sporo czasu, aby opanować pro‑ demii nie usłyszałem. Co to takiego w architekturze, gramy, a na to nie pozwolę sobie, dlatego że mam dowiedziałem się, dopiero pracując na Politechnice. już za mało czasu. Mam mnóstwo książek do prze‑ Potem dopiero, jak o tych wszystkich sprawach usły‑ czytania, które muszę czytać, bo bez tego bym umarł szałem i – przynajmniej z grubsza – zrozumiałem, po prostu. Idę jakąś, no nie jakąś, całkiem konkretną o co w nich chodzi, gdy usłyszałem o sztuce koncep‑ drogą, która się zarysowała – również dzięki filozo‑ tualnej, o akcjach, instalacjach, performansie… przy‑ fii, czyli – póki sił mi starczy: malowanie farbami jąłem zasadę Stróżewskiego – że nie można niczego na płótnie… Bezpośredni kontakt z płótnem i farbą z góry odrzucić, nie można odrzucić z góry żadnej fascynuje mnie, jednak grafika komputerowa kusi. możliwości, bo a nuż na tej drodze coś interesują‑ W sklepie Apple’a widziałem komputer – można cego można będzie znaleźć i czegoś interesującego rysować lub malować wprost na jego ekranie, jak dokonać. Nie każda droga natomiast jest dla każ‑ na kartce papieru, i chyba nie trzeba zbytnio zgłębiać dego. Ja na przykład nie odnajduję się zupełnie jako Wiadomości asp /71 ↗ Paweł Taranczewski konceptualista. Nie odnalazłbym się również jako Tyniec. Wypalanie traw ten „hydraulik”, czyli instalator, aczkolwiek rozu‑ się ekspresjonistami na przykład, bo ekspresjonizm miem sens operowania przestrzenią i nadawania jej ich zauroczył. Takie postępowanie jest oczywiście 110 × 140 cm olej, płótno 2014 Wreszcie dokonują wyboru na jakiejś podstawie, stają znaczenia – w bardzo różny sposób. Instalacja jest – uprawnione, proszę bardzo, można… Tak nie umiem. myślę – na pograniczu konceptualizmu, jakoś tak Jeżeli coś się nie obudzi we mnie w środku, nie jestem jedno z drugim jest w interakcji. Sztuka krytyczna w stanie położyć plamy, postawić linii. To coś budzi na przykład kompletnie mi nie podchodzi… Ale to jest się, wzbiera niezależnie ode mnie, skądś przychodzi. mój indywidualny wybór. I tylko obrazy w ten sposób powstałe mają sens, czuję Osobna sprawa to sens tej najnowszej sztuki: czy jest ona symptomem upadku, jakąś ilustracją tezy Spenglera o zmierzchu Zachodu, czy też nie? po ich namalowaniu, że mają sens. No ale to z kolei wyklucza zbieranie kwiatków na łączce sztuki. BB: À propos tego, co się dzisiaj dzieje w sztuce… Obrazy, które ciągle próbuję malować, maluję przyglądasz się temu, bywasz na wystawach… Czy wtedy dopiero – dopiero wtedy jestem w stanie są jacyś konkretni twórcy, prądy w sztuce współ‑ ruszyć do przodu – kiedy obraz budzi się gdzieś głę‑ czesnej, polskiej czy światowej, które wydają ci się boko we mnie, we wnętrzu. W sposób analogiczny bardziej interesujące? A jeśli tak, to którym wróżysz do tego, który opisał Gombrowicz. Próbował pisać przyszłość? Malarzom, prądom… Co cię ciekawi z tych powieść, nic z tego nie wychodziło, załamał się, wyje‑ rzeczy, które dzisiaj widać? chał do lasu, do jakiejś leśniczówki. Siedział w tej PT: Niewiele. Widoczna jest na przykład sztuka kry‑ leśniczówce i nagle w półśnie coś zaczęło w nim tyczna, która jest pasożytem – musi krytykować coś, powolutku wzbierać, zaczął to formułować słowami prawda? I była zresztą zawsze. Przybierała różne według immanentnych temu prawideł. Ja tak maluję. formy. W moich czasach „wprostowcy” – jak sam Nie byłbym w stanie szukać, jak szukają niektórzy Waltoś twierdzi – byli sztuką krytyczną tego czasu. artyści. Dysponując przeglądem stanowisk, wahają Niemniej jednak sztuka krytyczna mnie nie poru‑ się, prawda, może tak, może tak, może tak, może tak… sza, dlatego że właśnie nie porusza mnie jej – jakby 19 ↗ Paweł Taranczewski to powiedzieć – refleksyjno‑pasożytniczy stosunek tradycję świątków, która jakoś tam w niego wsiąkła. Stodoła do tego, co krytykuje. I to często z poniechaniem Drugi zapoznany artysta – na skutek bardzo różnych 130 × 160 cm olej, płótno 2003 strony artystycznej. Bo jeżeli sztuka krytyczna typu zbiegów okoliczności – Jaś Siek. Rzeźbiarz również. Goi była również świetną sztuką plus krytyczną, Znakomity! Najbliższe są mi dzieła, które zdradzają to często mam do czynienia ze sztuką krytyczną, głęboką wrażliwość, jakoś wytryskują z wnętrza która jest artystycznie mało warta i cała jej siła pły‑ artysty i mają mi coś do powiedzenia. Patrzę na nie, nie z tego, co krytykuje. obcuję z nimi bez skręcania się w środku, bez skrętu Obca jest mi także dzisiejsza postać ekspresjoni‑ kiszek. Wręcz przeciwnie, ta sztuka mnie otwiera. zmu. Także sztuka instalacji i performance. Powodów I myślę, że tego typu sztuce, wytryskującej właśnie jest wiele. 20 gdzieś z głębokiego doświadczenia świata, głów‑ Co mnie porusza? Malarstwo ojca – coraz to lepiej nie medytacyjnego, tej wróżę przyszłość. Bo sztuka i pełniej widzę jego wartość. Malarstwo ciągle czynnej hałasu, sztuka na forum, która się żywi wrzaskiem, Janiny Kraupe, mimo że nie jest ono pozbawione mie‑ którą widać i słychać, jak wrzeszczy, taka sztuka jak lizn. Cenię prace moich kolegów z akademii: Staszka przestaje wrzeszczeć – znika. Sztuka, która otwiera Rodzińskiego, Allana Rzepki… Twórczość Adama się na nieskończoność: jakaś jedna bramka, druga Wsiołkowskiego – choć nie całą, Zbysława Macie‑ bramka, wchodzisz w te bramki, ukazuje się następna, jewskiego – też nie całą, Tadeusza Wiktora, Leszka wreszcie taka bramka, za którą nagle stajesz w obliczu Misiaka… No i oczywiście grafików, szczególnie nieskończoności. No, nie lubią tego słowa dzisiaj, ale Jerzego Panka i na przeciwnym biegunie – Skórczew‑ powiem: nieskończoności artystycznej strony bytu, skiego. Panka znałem, jakie on miał niebywałe wyczu‑ która nagle gdzieś jakąś przepaść przede mną odsła‑ cie sztuki! Cenię też rzeźbę Staszka Cukiera z Zako‑ nia. Takiej sztuki oczekuję i takiej prorokuję przy‑ panego, który ciągnie oczywiście z różnych, jak mu szłość. Oczekuję sztuki czerpiącej z bezpośredniego wykazują, stron, moim zdaniem głównie kontynuuje doświadczenia jakiegoś świata. Nie mówię jakiego. Wiadomości asp /71 Widoczna jest na przykład sztuka krytyczna, która jest pasożytem – musi krytykować coś, prawda? I była zresztą zawsze. Przybierała różne formy. Tylko stawiałbym jej taki wymóg, aby jej krytyka była na wysokim poziomie artystycznym. Natomiast sztuka, która jest pośrednia i właśnie wać dobre grunty, które staram się wykonać tak, jak pasożytuje… Nie mogę powiedzieć, że nie wróżę jej należy, z dobrych materiałów, użyć dobrych farb. przyszłości. Sztuka krytyczna będzie zawsze. Tylko Czyli ta strona – powiedzmy – rzemieślniczo‑tech‑ stawiałbym jej taki wymóg, aby jej krytyka była jed‑ niczna jest dla mnie bardzo ważna, bo jej wysoka nocześnie na wysokim poziomie artystycznym. Czyli jakość mobilizuje… Jesteś niewiastą i wiesz, że pewne ostatecznie czerpała z jakiegoś praźródła, które jest miasta, jak na przykład Wiedeń, są zobowiązujące. uruchamiane, tym razem w celu krytyki społeczeń‑ Nie możesz w Wiedniu wyjść w szmacie, tak jak stwa, kultury… – czort wie, czego jeszcze. Nie mówię możesz w Londynie, musisz wyglądać. Jak Wiedeń też, że taka sztuka jest niepotrzebna. Widziałem nie‑ kobietę, tak dobry blejtram, dobre, starannie zagrun‑ dawno, chyba w „Tygodniku Powszechnym”, repro‑ towane płótno mobilizuje malarza, mnie mobilizuje dukowaną pracę jakiejś pani, taką spiralę – wieżę do poważnego, starannego malowania. spiralną z książek. To jest oczywiście konceptualne Druga sprawa – kolejność działań: przede wszyst‑ działanie, które jednak wyczerpuje się w chwili zrozu‑ kim doświadczenie wewnętrznego poruszenia źró‑ mienia, o co chodzi, a pani tej chodzi o to, by odsłonić dła, które tryska w obliczu fenomenu. Zaczyna się rzeczywistość sensu zamkniętą w książkach i powie‑ mój dialog ze zjawiskiem. Pierwsza jest szybka dzieć: czytaj. A inne postawy artystyczne i rodzące się notatka albo szkic. W tej chwili – niestety – także z nich dzieła? Wspomniałem już Słownik kierunków, zdjęcie, zdjęcie traktowane nie jako coś, co trzeba ruchów i kluczowych pojęć sztuki drugiej połowy XX przekopiować, tylko jako przypomnienie; zdjęcie wieku Marcina Giżyckiego – zawiera kilkaset haseł! pozwala mi zapamiętać – powiedzmy – jakiś układ. Nie sposób wszystkiego ogarnąć, także przewidzieć, Na przykład zdjąłem komórką ulicę z okna Ignatia‑ co dalej! Od wszystkich tych kierunków i ruchów num, przecież nie pójdę na piąte piętro ze sztalugą! teraźniejszych i przyszłych oczekuję jednak auten‑ Jeśli nawet, to zapadłbym się pod ziemię ze wstydu. tyczności, tego, by tryskały z głębin „ja” twórcy. Malowanie obrazu zaczynam od szkicu węglem, dość Koniec. ogólnego, wykonuję temperą monochromatyczną BB: Mam pytanie o warsztat malarski. Czy rozpoczy‑ podmalówkę, którą rozwijam olejno tak, że rozkwita nając malowanie, zaczynasz od szkiców? kolorem. Raczej już nie zaczynam od kontrapunk‑ PT: Przede wszystkim lubię rzemiosło najwyższej tycznego zestawiania kilku plam, usiłując od razu jakości. Nie szczędzę pieniędzy na wysokiej jakości postawić trafny kolor, a potem tak długo obraz pro‑ blejtramy, niestety nie każdy blejtram zamówiony wadzić, aż to się wszystko zgra. Wolę wyłanianie się odpowiada moim wymaganiom… Zdarza się, że się obrazu z jakiegoś monochromu, który zaczyna coraz zsycha albo się paczy. Dziś są już dostępne w handlu to bardziej świecić kolorem… dobre blejtramy – dobre, nie bez zastrzeżeń! Zawsze BB: A czy w związku z kolorem musisz mieć jakieś staram się użyć jak najlepszego płótna, przygoto‑ odpowiednie światło, jakąś porę dnia na przykład? 21 W ogóle interesuje mnie problema‑ tyka formy, w filozofii ontologia for‑ malna, no i estetyka formalna Aloisa Riegla czy Heinricha Wölfflina, Lamberta Wiesinga wreszcie. Problematyka koloru jakoś mi się wpisuje w estetykę formalną. 22 PT: Raczej światło dzienne. Tak jak stary Stanisław potem otworzysz, czytać mogę zawsze, w każdej luce Wilczek, wielki introligator krakowski, skromny rze‑ między zajęciami. Malowanie załatwi, niestety. Mam mieślnik – genialny! – pracował wyłącznie przy świe‑ rozrysowane płótna (zaraz ci pokażę), które mam tle dziennym. Kupował surowy jucht i go barwił, no nadzieję jeszcze zrealizować w chwili, kiedy się i mówił: „Pracuję wyłącznie przy świetle dziennym”. wytworzy ta jakaś pustka naokoło. À propos pustki – BB: A ten dzień nie musi być o jakiejś określonej ojciec malował po nocy. Pytałem: „Czemu po nocy?” porze, nie musi być na przykład 12.00? (w Akademii miał pracownię). „A bo w nocy ludzie PT: By było jasno. Oczywiście to jest założenie, które nie smrodzą myślami”. Noc to jakaś pusta przestrzeń się łamie, no bo w nocy czasem maluję. Mam tu świe‑ wokół. Ludzie nie smrodzą myślami. tlówki, jak widzisz. Ale jednak wolę światło dzienne BB: Czy kiedy malujesz, masz jeden obraz na warsz‑ w okolicy południa, takie, żeby dobrze było widać, tacie, czy kilka obrazów naraz? co jest na obrazie. PT: Kilka, kilka, jeden odstawiam, biorę drugi. Jest BB: Teraz widzę w pracowni twoje nowe płótna. Rów‑ to właściwie proces nieskończony – z przerwami. nież w Nautilusie uderzyło mnie to, ile jest nowych Przerywam, kiedy nie wiem, co powiedzieć. Przy‑ prac, z ostatnich lat. Czy zakładasz coś takiego, kładowo obraz Zeschła jabłoń, może pamiętasz, że aby pójść i malować w danym dniu, trzeba cze‑ takie pionowe drzewo, listki wyrysowane dokładnie kać na jakieś nadejście muzy, czy też jesteś w stanie wszystkie… Malowałem je prawie 10 lat – może nawet malować w każdym dniu, który sobie wyznaczysz? więcej. Wykonałem szkic, rysunek z natury, potem PT: Muza śpiewa stale, tylko potrzebna jest pustka, obraz olejny, też przed naturą. Ten obraz był gdzieś by głos jej usłyszeć. To nie znaczy, że maluję, jak mam chyba pokazany. Potem obraz stał, stał pod ścianą, dzień wolny. To za mało. Gdzieś tam w tle zawsze jest aż w pewnym momencie postawiłem go na sztaludze uczelnia, studenci, telefon… W pewnym momencie i doprowadziłem do stanu, który widziałaś w Nauti‑ to wszystko musi jakoś zniknąć i musi się wytwo‑ lusie. Oczywiście, jak stał, wiedziałem, że nie jest rzyć pustka. Pustka była łatwo osiągalna w pracowni rozstrzygnięty, czułem niedosyt, jednak nie wiedzia‑ poza domem, wchodziłem, nie było jeszcze komórek, łem zupełnie, co z nim zrobić, aż nagle zobaczyłem, zamykałem się i byłem w innym świecie. Tutaj to jest co dalej. Wróciłem do malowania, w pewnym momen‑ raczej trudne, ale zdarza się, owszem, albo w jakieś cie przerwałem, bo znów nie wiedziałem, co dalej, teo‑ ferie, albo w wakacje, kiedy nie ma jakiegoś maila czy retycznie obraz można by ciągnąć w nieskończoność… telefonu. Nie narzekam, pracuję, spełniam obowiązki, Jedni uważają, że trzeba obraz rozstrzygnąć tyle, że taki strzał potrafi załatwić cały dzień pracy i odstawić. Jeden pomysł, jedno płótno – tak uwa‑ malarskiej. Nie załatwi lektury, bo książkę zamkniesz, żał ojciec. Cybis znowu przemalowywał stare knoty, Wiadomości asp /71 PT: Okres… tak. Ten przed Akademią i ostatni, który doprowadził do ostatniej wystawy w Nautilusie. A obraz… lubię obrazki sprzed Akademii, kilka prac namalowanych podczas studiów, ale poza uczelnią, i ostatnie pejzaże. Myślę, że pewnego typu pejzaże to jest to, co lubię najbardziej. Mam na myśli temat, motyw pejzażowy. O! Bo malowałem i portrety. I owszem, podobne, martwe natury też, ale najlepiej ↑ Paweł Taranczewski dążąc do jakiegoś nieuchwytnego ideału. Ja nie się czuję w pejzażu, z racji tego, że dla mnie przy‑ Paryja v jestem zwolennikiem ani jednego, ani drugiego, najmniej pejzaż otwiera się na nieskończoność… tylko zwolennikiem prowadzenia. Nie uznaję prze‑ Można powiedzieć, że martwa natura też się otwiera, malowywania starych knotów, bo wtedy powstaje ale otwiera się temu, komu się otwiera… mnie się 130 × 120 cm olej, płótno 1995 inny obraz, który należałoby namalować na nowym nie otwiera. Czyli krajobraz. Mówi się, że maluje płótnie. Jestem zwolennikiem prowadzenia, wydoby‑ się akty, dlatego że akt jest ahistoryczny. Takie sły‑ wania na jaw coraz pełniej tej myśli, która w obrazie szałem opinie, bardzo mi to trafiło do przekonania. tkwi. Ta droga nie ma końca. Mogę tylko powiedzieć: Bo – jak wiesz – portret nosi piętno, kostium epoki. „Dość, już nie wiem, co dalej”. Akt, prawda, wszystko jedno, czy starożytny grecki, BB: Czapski pisze o Bonnardzie, że w trakcie swoich czy dzisiejszy… jest to goły chłop, goła baba, koniec, wystaw na obrazach, które już wisiały, wyciągał farby prawda? Oczywiście Fidiasz inaczej, Poliklet inaczej, i coś jeszcze poprawiał. inaczej Michał Anioł czy Canova. Renoir inaczej PT: Dotykał, tak… robił tak zwane pentimenti. Ale on i Freud inaczej… ale akt jest jednak jakoś ahistoryczny. tylko zauważał i korygował jakieś niedociągnięcia, Interesuje mnie więc taki akt pejzażu. Czyli nie widok natomiast mnie idzie o prowadzenie płótna. Nawet konkretny, widokówka, wspomnienie z Rzymu, Kra‑ po wystawie obraz wraca i widzę, że coś by można ków. Nie ma to być jakaś widokówka sądeckiego pogó‑ jeszcze posunąć do przodu… czasem tak robię. rza, tylko pretekst do odsłonięcia jakichś struktur BB: Mam pytanie i nie wiem, czy będziesz chciał odpo‑ abstrakcyjnych, nastrojów, klimatów… wiadać, bo wydaje mi się, że to jest dość trudne dla BB: Mam pytanie trochę przechodzące w stronę artysty. Czy jest jakiś obraz albo cykl malarski, który jeszcze inną… Jeśli już pojawiła się kwestia kolo‑ jest ważniejszy od innych? rów, to chciałam zapytać o istotne wartości. Wiem, PT: Mój dla mnie? że interesujesz się kolorem, tak poza tym, że oczywi‑ BB: Tak, twój oczywiście. Obraz, cykl, okres. ście interesujesz się z racji malarstwa, ale z zakresu 23 ↗ Paweł Taranczewski teorii również. Pojawiło się już dzisiaj kilka różnych oraz Josef Albers. Interakcja barw i budowanie prze‑ Wzgórze nazw, nazwisk… strzeni kolorem tylko, bez perspektywy, przestrzeń PT: Interesują mnie teoria i praktyka koloru, które obrazu organizują tylko działania barwne. To mnie 140 × 180 cm olej, płótno 2014 24 ostatecznie wcielają się w malarstwo. Mam całą półkę interesowało, zresztą pod wpływem ojca, który sta‑ z tekstami o kolorze i właściwie nie potrafiłbym wiał takie zagadnienia. Ale mimo że Albersa Interac‑ podać innego powodu mojego zainteresowania poza tion of Color leżała w bibliotece przy ul. Smoleńsk, urzeczeniem tematem. W dzieciństwie interesowały to ojciec, zdaje się, nawet do niej nie zajrzał. Może mnie koła barw, bryły barw, tabele, próbki, katalogi w ogóle nie wiedział o czymś takim. Ironia dziejów, kolorów. Interesują mnie również próby, bardziej lub bo zajmując się podobnymi co Albers sprawami, nie mniej udane – niektórzy twierdzą, że zupełnie bez‑ wiedział o tym, że były już w Interakcji barw przez sensowne – budowania harmonii czy dysharmonii Albersa poruszane i to szerzej, i głębiej. kolorystycznych. Czyli taka aprioryczna aksjologia… Czyli jeszcze inaczej – interesuje mnie taka trochę Witkacy na przykład podjął taką próbę w Nowych for‑ formalistyczna teoria barw bardziej niż konkretne mach…. Mimo, że malarze unikali tej problematyki, rozwiązania w obrazach. to on mówił o harmoniach i dysharmoniach, kolo‑ W ogóle interesuje mnie problematyka formy, rach rozwiązujących, czyli – powiedzmy – budował w filozofii ontologia formalna, no i estetyka formalna aksjologiczną kombinatorykę kolorów. Pytanie o to, Aloisa Riegla czy Heinricha Wölfflina, Lamberta Wie‑ dlaczego interesuje mnie kolor, to jest tak jak z pyta‑ singa wreszcie. Problematyka koloru jakoś mi się wpi‑ niem, czemu jakaś pani mi się podoba… no podoba suje w estetykę formalną. się, ale dlaczego? Trudno powiedzieć. BB: To jeszcze mam pytanie o dydaktykę. Docierają BB: I jeszcze à propos teorii – właśnie na przykład do mnie – oczywiście same pozytywne – głosy dok‑ Witkacego – chciałabym zapytać, które teorie są ci bli‑ torantów, niezwykle związanych z tobą, którzy ciepło skie, niekoniecznie kolorystyczne, ale wydaje mi się, się o tobie wypowiadają. Jestem pod wrażeniem! że w ogóle w xx w. pojawiło się dużo teorii. PT: Traktuję ich jak partnerów – to jedno, a poza PT: Kandinsky, Klee, Witkacy, za którym stoi oczywi‑ tym… Ingarden pisze: „w latach 1916 i 1911 rozma‑ ście Goethe. Ale to później. Paul Klee, Johannes Itten wiałem z Husserlem prawie codziennie o sprawach Wiadomości asp /71 Kandinsky, Witkacy, Paul Klee, Johannes Itten oraz Josef Albers. Interakcja barw i budowanie prze‑ strzeni kolorem tylko, bez perspek‑ tywy, przestrzeń obrazu organizują tylko działania barwne. To mnie interesowało. naukowych, potem w roku 1927 przez 2 miesiące wznowionej książki Tischnera o miłosierdziu. Pytano, dyskutowałem z Husserlem codziennie, potem […] jakie mam pokusy jako dydaktyk. Odpowiedziałem, wiele setek rozmów odbyłem […] ja bowiem już w cza‑ no właśnie, że mam pokusę wtłaczania studenta sie gdy zapoznawałem się po raz pierwszy z ideami w swój schemat. Po kilku dniach nagle dowiedzia‑ (mowa o Ideach czystej fenomenologii) w książce łem się, że ktoś ogłosił w Internecie artykuł na temat Husserla, wiedziałem, m.in. dzięki studiom nad coachingu i moje zdanie z tygodnikowej rozmowy filozofią Bergsona, o istnieniu owej pierwotnej świa‑ przytoczył jako motto… Wzorem dla mnie jest więc domości, i niejednokrotnie też, zwłaszcza w latach pracownia malarska. Na filozofii drzwi do niej 16–17, rozmawiałem o tych sprawach z Husserlem”. otwierał mi Władzio Stróżewski, który miał drzwi Ingarden – o ile wiem – też rozmawiał z uczniami. otwarte dosłownie, zawsze można było go odwie‑ Także w Niemczech prof. Ludwig Landgrebe – asy‑ dzić i z nim porozmawiać. Także pani docent Danuta stent Husserla – przyjmował mnie u siebie w Ber‑ Gierulanka, asystentka Ingardena, telefonowałem gisch Gladbach wielokrotnie i dużo rozmawialiśmy do niej, ona do mnie, odwiedzałem ją często, żona o fenomenologii. Także Walter Biemel… W trakcie jeszcze pamięta, ona telefonowała w najprzeróżniej‑ rozmów wytwarzał się jakiś klimat, jakaś atmosfera, szych sprawach, dała mi do opracowania Osloer Vor‑ której nie zapomnę, którą pamiętam z wdzięcznością. lesungen Ingardena. Miałem do niej stosunek prawie To jest dla mnie wzór pedagogiki: rozmawiać. Być że osobisty. Czegoś się oczywiście od niej nauczyłem dostępnym i to nieustannie, dzień i noc… i choć z pewnością są lepsi fenomenologowie, zna‑ Drugi wzór to pracownia malarska. Pracownia komici znawcy Ingardena, wybitni znawcy Husserla, malarska – jak wiesz – to jest pewien zespół ludzi sku‑ choć zaiste nie pretenduję do bycia nie wiedzieć kim, pionych wokół profesora, który, chwała Bogu, miał wiem na pewno, że mogę otworzyć komuś drzwi czy za moich czasów pracownię na Akademii, co pozwa‑ wskazać drogę. lało na zawiązanie się jakiejś quasi‑mistycznej więzi Punkt drugi może cię rozśmieszy – ja się usta‑ pomiędzy profesorem a studentami. Oni wpadali wiam poniżej studenta, a nie powyżej. To znaczy, do niego, on do nich. Stosunek jego do nich nazwałem mam taką postawę, że on wie jakoś lepiej. Nie wiem, sobie quasi‑stosunkiem mistrza nowicjatu i kierow‑ co to jest, ale taką mam jakąś świadomość, że on wie nika duchowego do nowicjuszy w zakonie, który roz‑ lepiej, mimo że może czegoś się tam ode mnie uczy, mawia, podpowiada, daje jakieś ćwiczenia, odsłania ale wie lepiej. jakieś horyzonty… Profesor malarstwa postępował I ostatni czynnik – co jest już zupełnie śmiechu podobnie jak mistrz nowicjatu i duchowy kierownik, warte: pozwalam sobą dyrygować kobietom… jak nie uczył malowania pod siebie. To staram się naśla‑ mnie tam popychają te studentki, to ja tak robię, jak dować. Niech to zilustruje anegdotka. W „Tygodniku one chcą… Powszechnym” opublikowano rozmowę na temat Ot, cała dydaktyka. 25 Historia Wojciech Korneli Stattler i jego epoka Po latach tłustych nastąpiły lata chude. W 1833 r. Taki los miał spotkać również Akademię Sztuk Pięk‑ Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie została usu‑ nych. Ludwik Ręgorowicz zanotował: „Na wieść nięta z Uniwersytetu Jagiellońskiego¹. o tem postanowieniu komisji [dotyczącym likwidacji ASP – przyp. m.p.] powstało w Krakowie takie obu‑ rzenie, że komisja reorganizacyjna zmodyfikowała Michał Pilikowski pierwotne swoje postanowienie o tyle, że katedry malarstwa i rysunku miały być utrzymane i zgodnie Ur. w 1980 r. w Krakowie. Historyk. Absolwent Papie‑ skiej Akademii Teologicznej w Krakowie (2004). Dok‑ torant Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie (dawny PAT). Od 2005 r. pracownik Wydawnictwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Redaktor wielu książek i autor licznych artykułów o tematyce histo‑ rycznej. 26 Przenieśmy się do Krakowa roku 1833. Był to czas z propozycją komitetu szkolnego połączone ze szkołą rozliczeń po upadku powstania listopadowego, tak techniczną”². Władysław Prokesch dodawał: „Dla wspieranego przez mieszkańców Wolnego Miasta Kra‑ szkoły [byłej ASP – przyp. m.p.] i jej wychowańców kowa. W marcu 1833 r. przedstawiciele trzech roz‑ był to cios niemały, Instytut techniczny bowiem pod biorowych mocarstw utworzyli w Krakowie Komisję względem poziomu naukowego, powagi i znaczenia, Reorganizacyjną. 29 VII 1833 r. ogłoszono nową kon‑ stał znacznie niżej od Uniwersytetu. Był on zaledwie stytucję Wolnego Miasta Krakowa, która zdecydowa‑ szkołą przemysłową, której profesorowie nie wiele nie ograniczyła autonomię Rzeczpospolitej Krakow‑ mieli punktów stycznych z malarstwem, traktując skiej i zwiększyła kontrolę mocarstw zaborczych nad je przeważnie ze stanowiska potrzeb przemysłu”³. życiem politycznym tego miniaturowego państwa. Ręgorowicz i Prokesch, historycy zajmujący się Reprezentanci Rosji, Prus i Austrii uzgodnili także, na początku XX w. dziejami krakowskiej ASP, zwra‑ iż Rzeczpospolita Krakowska w przyszłości – w przy‑ cali uwagę na Instytut Techniczny. Była to najstar‑ padku podjęcia przez mieszkańców grodu Kraka sza polska szkoła przemysłowa. Powstała w 1833 r. jakiejś akcji niepodległościowej – wejdzie w granice w Krakowie i kształciła młodych ludzi w zakresie monarchii austriackiej. Na łaskawe potraktowanie budownictwa, inżynierii, miernictwa i rolnictwa. nie mógł też liczyć Uniwersytet Jagielloński, któ‑ Do szkoły średniej o profilu technicznym dodano pra‑ rego profesorowie i studenci tak licznie włączyli się cownie artystyczne. Do oficjalnego usankcjonowania w walkę o niepodległość Polski w latach 1830–1831. połączenia dawnej Akademii Sztuk Pięknych w Kra‑ Dostojnicy tworzący Komisję Reorganizacyjną kowie z Instytutem Technicznym doszło 1 IX 1833 r. podjęli w 1833 r. decyzję o likwidacji wielu instytu‑ ASP stała się Szkołą Rysunku i Malarstwa. Władze tów, katedr i pracowni Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wolnego Miasta Krakowa zlikwidowały pracownię Wiadomości asp /71 ↗ Jan Nepomucen Głowacki Morskie Oko w Tatrach 57 × 48 cm olej na płótnie, 1837 wł. Muzeum Narodowe w Krakowie rzeźby. Obawiały się zapewne, że kolejni pedagodzy którego projekt stał się podstawą założenia Akademii, tej katedry – wzorem Józefa Schmelzera (profesor nadal kształcił młodych ludzi w zakresie malarstwa. rzeźby z lat 1822–1831) – również zaangażują się Wojciech Korneli Stattler, który wybił się na pierw‑ w działalność wymierzoną przeciwko zaborcom. szy plan w ówczesnym gronie, prowadził wykłady Chociaż Akademia Sztuk Pięknych została usu‑ z malarstwa, rysunku oraz historii sztuki. Malar‑ nięta z Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1833 r., jed‑ stwa pejzażowego nauczał Jan Nepomucen Głowacki. nak jeszcze przez dwa lata korzystała z gościnności W tajniki anatomii i perspektywy swych studentów wszechnicy krakowskiej, mieszcząc się w gmachu wprowadzał Jan Nepomucen Bizański. Wymienieni Collegium Iuridicum. W 1835 r. Szkoła Rysunku profesorowie tworzyli „starą gwardię”, która pamię‑ i Malarstwa została przeniesiona do budynku tzw. tała jeszcze lata świetności Akademii. Na przestrzeni Drukarni Akademickiej, który znajdował się na rogu lat, które możemy określić mianem epoki Wojciecha ulic Gołębiej i Jagiellońskiej. Kornelego Stattlera, dołączali do nich nowi profeso‑ Najważniejsze było to, że ciągłość istnienia rowie, tacy jak Józef Cholewicz, Rafał Hadziewicz, Jan uczelni została zachowana. Profesorowie, którzy daw‑ Kanty Wojnarowski, Wincenty Siffert, Józef Dębski niej byli pedagogami wchodzącej w skład Uniwersy‑ czy Aleksander Płonczyński. tetu Jagiellońskiego Akademii Sztuk Pięknych, nadal Profesorem, który górował swą osobowo‑ nauczali adeptów sztuk pięknych. Józef Brodowski, ścią i zmysłem organizacyjnym nad pozostałymi 27 ↑ Wojciech Korneli Stattler Machabeusze pedagogami Szkoły Rysunku i Malarstwa, był Woj‑ […] snuje na tle tego obrazu przepyszne wprost wizye ciech Korneli Stattler. O jego studiach w Rzymie poetyckie i wkłada w treść jego świat barw tęczowych i Krakowie oraz jego bliskiej znajomości z Adamem z swej własnej duszy”⁴. Jak widać, obraz, który sta‑ wł. Muzeum Narodowe Mickiewiczem, który zainspirował go do namalo‑ nowi alegorię walki zbrojnej o wyzwolenie Polski, w Krakowie wania Machabeuszy, już pisałem. O swym sławnym znalazł uznanie w oczach największych koryfeuszy koledze Stattler nie zapomniał, gdy w 1836 r. malo‑ poezji polskiej. Na cześć autora Anhellego twórca wał Chrzest Chrystusa do kaplicy bp. Jakuba Zadzika Machabeuszy dał jednemu ze swych synów imię w katedrze na Wawelu. Na obrazie tym Jan Chrzciciel Juliusz. W 1848 r. malarz zorganizował we Wrocła‑ 262 × 371 cm olej na płótnie, 1830–1842 28 otrzymał rysy Mickiewicza. Autor Pana Tadeusza nie wiu spotkanie Słowackiego z matką, Salomeą Bécu, był jedynym wieszczem, z którym Stattler znalazł która w drodze na to spotkanie zatrzymała się w Kra‑ wspólny język. W swej wydanej w 1909 r. książce kowie w domu Stattlera. W domu, który znajdował się Przyjaciel Słowackiego. Wojciech Korneli Stattler Mie‑ na przedmieściu Wesoła, przy obecnej ul. Kopernika, czysław Treter pisał: „Słowackiego poznał Stattler naprzeciw kościoła św. Mikołaja. Stattler miał rów‑ […] w Paryżu, gdzie w r. 1843 bawił z Machabeuszami. nież zaszczyt poznać „czwartego wieszcza”. Cyprian W krótkim czasie potrafili się zrozumieć wzajemnie Norwid w czerwcu 1842 r. zwiedzał Kraków i wstąpił i znajomość wnet zamieniła się w trwałą przyjaźń. do pracowni Wojciecha Kornelego Stattlera. Wtedy to wymalował Stattler portret poety, który Profesorem, który w najpełniejszy sposób wska‑ zdaje się zaginął i nie jest na razie znany. A kiedy zywał na ciągłość uczelni, był Józef Brodowski. Stattler wrócił potem do Krakowa, szły do niego To przecież on kładł podwaliny pod Akademię Sztuk z Paryża listy‑poematy, aż do ostatniej niemal Pięknych. Był jednym z najbardziej wziętych portreci‑ chwili, bo po rok 1849. […] Jeden z pierwszych listów stów swojego czasu, który dzisiaj ceniony jest przede poświęcony jest w zupełności Machabeuszom. Poeta wszystkim jako twórca rysunków przedstawiających Wiadomości asp /71 Powodem malejącej popularno‑ ści Józefa Brodowskiego wśród stu‑ dentów była jego wierność zasadom estetyki klasycyzmu, kiedy do głosu dochodziły nowe prądy artystyczne, których symbolem był romantyk Wojciech Korneli Stattler. zabytki architektury Krakowa. Z Józefem Peszką, dla większej korzyści naszej szkołę malarską, gdyż pierwszym dyrektorem ASP, pozostawał w nieusta‑ 4‑ry lata daremnie stracone nie są 4‑ma dniami”⁵. jącym konflikcie. Równie źle układały się jego relacje Choć do skarg uczniów podchodzić należy z rezerwą, z dyrektorem Instytutu Technicznego, Ludwikiem mówią one nam jednak coś o Brodowskim i jego meto‑ Kosickim. Sytuacja jeszcze się pogorszyła, gdy dzie pedagogicznej. Dwa lata po opisywanych wyda‑ w 1837 r. do Kosickiego zaczęły spływać skargi stu‑ rzeniach Józef Brodowski został przeniesiony w stan dentów, którzy nie chcieli dłużej kształcić się pod spoczynku. Zmarł 8 XII 1853 r. w Krakowie. Franci‑ kierownictwem Brodowskiego. 16 x 1837 r. student szek Brodowski, syn artysty, wspominając ostatnie Michał Rogowski pisał: „Niżej podpisany wezwany chwile życia swojego ojca, zanotował: „Oddawał się będąc od Dyrektora, dla jakiej przyczyny nie zapi‑ ciągle, prawie aż do samego zgonu pracom malowni‑ suje się do szkoły malarskiej, podaje prośbę do czym, bo zaledwie przez parę tygodni przed zgonem, W. Pana Dyrektora, iż dla wielu przyczyn zapisać się upadłszy na siłach, pozostał bezczynnym i zakończył nie mogę, z których najgłówniejsza, że chodząc przez to życie, pełne trosk i mozołu”⁶. lat 4 pod W. Pana Brodowskiego nie odniosłem żadnej Powodem malejącej popularności Józefa Bro‑ korzyści, uważając zatem na czas daremnie stracony dowskiego wśród studentów była zapewne także przedsięwziąłem nie zapisać się do szkoły malarskiej. jego wierność zasadom estetyki klasycyzmu, kiedy Pan Brodowski przez przeciąg 4 lat mało, a prawie do głosu dochodziły nowe prądy artystyczne, których żadnego nie dawał starania w wydoskonaleniu nas symbolem był romantyk Wojciech Korneli Stattler. w tej sztuce tak dalece, że nawet nieregularnie na lek‑ Ludwik Ręgorowicz notował: „Po ustaleniu swej cje chodził, to jest przychodził wpół do 9‑tej godzinie, karjery, zabrał się wreszcie Stattler, mimo ciężkich a wychodził wcześniej niż o 10, a nawet i wcale nie warunków i autokratyzmu dyrektora Kosickiego, był obecny. I tak nie wykładał nam żadnych reguł, do roboty. Wprowadził żywy model, a chociaż wplą‑ podług których moglibyśmy dobrze rysować, żad‑ tało go to w ciężkie walki […] nie ustępuje, robi stara‑ nej części proporcjonalnej ludzkiego ciała nie wie‑ nia o stałe wynagrodzenie dla modelu żywego i uzy‑ dzielibyśmy. Gdym się pytał o anatomię, która jest skuje je […]. Odkąd zaś ustąpił Brodowski i ustały niezbędnie potrzebna w sztuce malarskiej, powie‑ tarcia wewnątrz Akademji, młodzież poddała się dział mi, że jest niepotrzebna: wyłącznemu jego wpływowi. Były to najszczęśliwsze «Masz tam szkielet, idź się przypatrzyć». Toż o perspektywie, że wcale chwile w ciągu całej karjery nauczycielskiej Stattlera. malarzom nie jest potrzebna, tylko praktyczny W tym też czasie wychował sobie paru uczniów, któ‑ rysunek. […] Te i temu podobne powody skłoniły rzy zyskali pewną sławę na polu malarstwa polskiego, mnie, iż ośmielam się podać prośbę W. Dyrektorowi, zajęli jego miejsce w Akademji i pracę poprowadzili ażeby był łaskaw rozważyć i urządzić stosownie dalej”⁷. Wśród uczniów Wojciecha Kornelego Stattlera 29 Program nauczania uległ w szkole artystycznej podporządkowanej Instytutowi Technicznemu posze‑ rzeniu o nową dziedzinę sztuki. Pierwszym profesorem grafiki w historii uczelni został w 1837 r. Józef Dębski. odnajdujemy takich artystów jak Artur Grottger, Wła‑ dysław Łuszczkiewicz czy Jan Matejko. Pominąwszy już to, że ubliżeniem jest niejako dla Na osobną uwagę zasługuje nauczanie pejzażu profesora‑artysty zostawać pod nadzorem kogo w Szkole Rysunku i Malarstwa. Pierwszym profeso‑ innego, a nie artysty; że sztuki piękne nie dadzą rem krajowidoków, jak wówczas określano malarstwo się cyrklem, kredką albo wagą technika wymierzyć pejzażowe, był Jan Nepomucen Głowacki, który swą i ocenić, nie możemy w żaden sposób wyjść z tych karierę pedagogiczną rozpoczynał jeszcze w czasach dwóch ostateczności jakie się nasuwają, to jest: Akademii Sztuk Pięknych, a w szkole artystycznej albo dyrektor szkoły technicznej będzie dobrym funkcjonującej w ramach Instytutu Technicznego technikiem, obznajomionym z mechaniką, tech‑ uczył do 1847 r. Głowacki, który dla malarstwa pol‑ nologią, hydrauliką, buchalteryą, fizyką i chemią skiego odkrył Tatry, w nauczaniu nie wyszedł poza experymentalną, jeometryą wykreślną, architek‑ obowiązujący wówczas schemat polegający na odtwa‑ turą, kamieniarstwem, stolarstwem, itd. itd. a wtedy rzaniu i kopiowaniu wzorów. Po śmierci Głowackiego nie może mieć dostatecznych wiadomości dla kie‑ katedrę krajowidoków objął Aleksander Płonczyń‑ runku akademii sztuk pięknych, albo też będzie ski, który kierował pracownią w latach 1847–1854. artystą, będzie znał malarstwo, muzykę, rzeźbę, Największą zasługą Płonczyńskiego, wybitnego pej‑ itp. a wtedy znowu dobrym technikiem nie będzie. zażysty okresu romantyzmu, było wyprowadzenie Powtarzamy, z tych dwóch ostateczności wyjść nie‑ studentów w plener. podobna; dyrektor takiej szkoły technicznej jaka Pierwszym dyrektorem Instytutu Technicznego, a więc i zwierzchnikiem Szkoły Rysunku i Malarstwa, był w latach 1833–1843 wspomniany już Ludwik 30 miały coś z rzemiosłami, lub z techniką wspólnego. dziś istnieje, będzie należał de facto albo do techniki, albo do sztuk pięknych”⁸. Wśród przedmiotów, których nauczano w Szkole Kosicki. Od 1843 do 1850 r. urząd dyrektora sprawo‑ Rysunku i Malarstwa, redaktor „Czasu” wymienił wał Jan Podolski. Ani jeden, ani drugi nie przejawiał litografię. Rzeczywiście program nauczania uległ szczególnego zainteresowania losem podległej sobie w szkole artystycznej podporządkowanej Instytutowi Szkoły Rysunku i Malarstwa. Na mało komfortowe Technicznemu poszerzeniu o nową dziedzinę sztuki. położenie, w którym znalazła się była Akademia Pierwszym profesorem grafiki w historii uczelni Sztuk Pięknych w Krakowie, zwracał uwagę kra‑ został w 1837 r. Józef Dębski. W 1843 r. jego następcą kowski „Czas”. W numerze z 4 x 1850 r. czytamy: został Piotr Wroński, który przed objęciem swego sta‑ „Rzecz niepojęta, iż do Instytutu Technicznego nowiska został wysłany za granicę, gdzie miał zapo‑ przyłączono i pod kierunek jego dyrektora oddano znać się z najnowszymi metodami nauczania grafiki. katedry Akademii sztuk pięknych, to jest, profeso‑ Dziennikarz „Czasu” wspomniał także o śpie‑ rów malarstwa, rzeźbiarstwa, śpiewu kościelnego, wie. Gwoli uzupełnienia dodajmy więc, że w 1841 r. teatralnego, litografii, tak, jakżeby sztuki piękne do Instytutu Technicznego przyłączono Szkołę Wiadomości asp /71 „Prosta to dusza, ten nowy profe‑ sor rzeźby, i serca wiele i znakomity praktyk, czynny, bo przyzwyczajony do pracy, do czego dał mu Pan Bóg silne zdrowie i postawę imponującą; łatwo on znalazł sobie towarzyszy i popularność w mieście”. Muzyczną, co – jak się zdaje – było posunięciem Feliks Księżarski, Filip Pokutyński, Jan Zawiejski jeszcze bardziej kuriozalnym niż wcielenie do szkoły czy Sławomir Odrzywolski. Nawet jeśli przyjmiemy, o profilu przemysłowym Akademii Sztuk Pięknych. że Radwański nauczał architektury uczniów Szkoły W 1839 r. na emeryturę przeszedł Józef Brodow‑ Rysunku i Malarstwa, to i tak był to krótkotrwały ski. Etat się zwolnił. Postanowiono reaktywować epizod epoki Wojciecha Kornelego Stattlera. Na stałe katedrę rzeźby. Ogłoszono konkurs. Wygrał Karol architekturę do programu Akademii Sztuk Pięknych Ceptowski. „Prosta to dusza, ten nowy profesor w Krakowie wprowadzono dopiero na początku XX w. rzeźby, i serca wiele i znakomity praktyk, czynny, Mimo trudnej sytuacji materialnej, w jakiej znaj‑ bo przyzwyczajony do pracy, do czego dał mu Pan dowała się Szkoła Rysunku i Malarstwa, udało się Bóg silne zdrowie i postawę imponującą; łatwo on zrealizować wiele cennych inicjatyw, które podnosiły znalazł sobie towarzyszy i popularność w mieście”⁹ – prestiż krakowskiej szkoły artystycznej. Od 1838 r. pisał w swych wspomnieniach Władysław Łuszcz‑ organizowano dwa razy do roku wystawę prac kiewicz, który uczył się malarstwa w tym okresie, wychowanków Instytutu Technicznego, w ramach kiedy profesorem rzeźby był Ceptowski. Łuszczkie‑ której swoje dokonania eksponowali również ucznio‑ wicz kończył swoją relację o pierwszym profesorze wie studiujący przedmioty artystyczne. Wystawy rzeźby Szkoły Rysunku i Malarstwa słowami: „Dziś odbywały się w gmachu Drukarni Akademickiej. po tylu latach przyznać należy temu profesorowi, Prace adeptów sztuki można było również oglądać że stworzył podwalinę dla przyszłości rzeźby w Kra‑ w czasie wystaw końcoworocznych. Pomyślano także kowie, tworząc szkołę praktyków”¹⁰. Karol Ceptowski o urządzeniu własnej galerii. Otwarto ją w 1836 r. zmarł 12 II 1847 r. Profesorem rzeźby został wówczas w jednej z sal szkolnych. Przechowywano w niej Henryk Kossowski, który jako pedagog aktywny był obrazy i rzeźby. Ważną sprawą było wzbogacanie do 1875 r. Na omówienie jego działalności przyjdzie zbiorów o nowe nabytki. I w tym zakresie zasłużył więc czas przy okazji rozważań nad epoką Włady‑ się Wojciech Korneli Stattler. Władysław Łuszczkie‑ sława Łuszczkiewicza. wicz pisał: „Znakomity profesor [Stattler] był wiel‑ Przedstawiając statut Szkoły Rysunku i Malar‑ bicielem rzeźby starożytnej, on to postarał się będąc stwa z 1836 r. Ludwik Ręgorowicz pisał: „Natomiast w Rzymie o najdokładniejsze odlewy z oryginałów nie jest jasny w statucie […] stosunek katedry archi‑ watykańskich i przesłał do Krakowa”¹². W 1844 r. tektury do oddziału sztuk pięknych, której profesor senat Wolnego Miasta Krakowa ustanowił stypen‑ należał do oddziału sztuk pięknych i zabierał głos dia dla utalentowanych uczniów Szkoły Rysunku we wszystkich jego sprawach”¹¹. Od 1835 r. archi‑ i Malarstwa. Ich celem było umożliwienie wybra‑ tekturę w Instytucie Technicznym wykładał Feliks nym uczniom wyjazdu do zagranicznych akademii Radwański. Dodajmy, iż później profesorami budow‑ sztuk pięknych, w których mogliby doskonalić swe nictwa byli w Instytucie tak wybitni architekci jak umiejętności. 31 W czasach Wojciecha Kornelego Stattlera dawna i przyszła Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie po raz pierwszy w swoich dziejach zmieniła przynależność państwową. 32 W czasach Wojciecha Kornelego Stattlera dawna aresztowany przez pruską policję, a w ciągu kilku i przyszła Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie następnych dni uwięziono wielu innych konspirato‑ po raz pierwszy w swoich dziejach zmieniła przyna‑ rów. W Galicji Austriacy, którzy również orientowali leżność państwową. Przystępując do opisu wydarzeń się w planach konspiratorów, postanowili zdławić 1846 r., Ambroży Grabowski – wielki miłośnik Kra‑ przygotowywane powstanie rękami chłopów. War‑ kowa, który 21 i 1854 r. przewodniczył posiedzeniu stwa ta, poddana pańszczyźnie i ciemiężona wyso‑ inaugurującemu działalność Towarzystwa Przyjaciół kimi podatkami, podatna była na agitację przeciw Sztuk Pięknych w Krakowie – zanotował: „Malarz dworom szlacheckim. Austriackie władze zaborcze jeden, któremu kazano wymalować osobę obarczoną podburzyły więc chłopów do zbrojnego wystąpie‑ ciężkim żalem, nie czując w sobie dosyć talentu, nia przeciw szlacheckim spiskowcom. Zrewolto‑ aby mógł oddać niewymowną boleść na jej obli‑ wani chłopi, na czele których stanął Jakub Szela, czu – wymalował osobę, która twarz zakryła dłońmi: miast stanąć u boku powstańców, walczyli od 18 podobnież i mnie, chcącemu opisać niespodziewane II 1846 r. z bojownikami o wolność i niepodległość zdarzenia i wypadki, których spokojni mieszkańcy Polski, a pojmanych powstańców wydawali władzom Krakowa nagle musieliśmy stać się świadkami, austriackim. Rabacja galicyjska, bo pod taką nazwą najlepiej przypadłoby zostawić białą kartę, gdyż weszły te wydarzenia do historii, miała niezwykle nie mam zapasu tych zdolności, abym mógł opisać krwawy przebieg. Mieszkańców dworów szlachec‑ w należyty sposób to nadzwyczajne wstrząśnienie kich mordowano w bestialski sposób. Natomiast polityczne, jakie się w tych kilku dniach przed samo powstanie, nie licząc zamieszek w Poznaniu oczyma naszemi przesunęło. Jednak aby jakąkol‑ i Warszawie, wybuchło tylko w Krakowie. W nocy wiek wiadomość o niem przechować, skreślę w naj‑ z 20 na 21 II 1846 r. centrum Krakowa stało się miej‑ prostszy sposób, wspierając pamięć i opuszczając scem ataku powstańców na przebywające w mieście wszelkie ozdoby stylu, to, co w tych pamiętnych od trzech dni wojska austriackie. W jego następstwie dniach zaszło – jako też i to, co po ich upływie nastą‑ generał Ludwig Collin von Colstein wraz ze swoim piło”¹³. By dać jednak całościowy obraz wypadków oddziałem wycofał się z Wolnego Miasta Krakowa. 1846 r., konieczne jest słowo wyjaśnienia. Ci, którzy Z wojskiem wyjechali trzej rezydenci mocarstw roz‑ nie mogli pogodzić się z polityczną podległością Pol‑ biorowych. 22 II 1846 r. ogłoszono Manifest Rządu ski, zaplanowali kolejne ogólnonarodowe powsta‑ Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej do Narodu Pol‑ nie. Na naczelnego dowódcę przewidziano Ludwika skiego. Czytamy w nim m.in.: „Bracia! jeszcze krok Mierosławskiego, który opracował plan zrywu nie‑ tylko, a nie będzie już Polski i ani jednego Polaka – podległościowego. Projekt był całkowicie nierealny. wnuki nasze przeklinać będą pamięci naszej, żeśmy Poczynania spiskowców nie uszły uwagi państw z najpiękniejszej krainy zostawili im tylko gruzy rozbiorowych. 12 II 1846 r. Mierosławski został i pustynie – żeśmy lud najbiedniejszy dozwolili okuć Wiadomości asp /71 generała Ludwiga Collina von Colsteina, która otwo‑ rzyła ogień do uczestników procesji. Śmierć poniósł Edward Dembowski. Po zajęciu Podgórza – które wówczas nie tylko było oddzielnym miastem, ale także należało do innego państwa (granica Rzecz‑ pospolitej Krakowskiej z Austrią biegła po Wiśle) – Austriacy zażądali poddania Krakowa. Nastąpiło to 2 III. Jan Tyssowski wraz z resztkami powstańczego ↗ Krzyż znajdujący się w kajdany, że muszą wyznawać obcą wiarę, mówić wojska opuścił Kraków, oddając się 4 III w ręce przed dworem obcym językiem i być niewolnikami gwałcicieli Prusaków, którzy rozbroili i internowali polskie w Grodkowicach, upamięt‑ niający miejsce zamordowa‑ nia podczas rabacji galicyj‑ skiej Marcjana Władysława Żeleńskiego, dziadka Tadeusza Boya‑Żeleńskiego; praw swoich, wołają na nas z grobu prochy ojców oddziały. Kraków został zajęty przez wojska austriac‑ naszych, męczenników za sprawę narodową, abyśmy kie, rosyjskie i pruskie. 6 XI 1846 r. terytorium Wol‑ się ich pomścili, wołają na nas niemowlęta, abyśmy nego Miasta Krakowa zostało włączone do Austrii. im utrzymali Ojczyznę od Boga nam powierzoną – Opis przełomowych wydarzeń 1846 r. to także Wybitny satyryk i kry‑ wołają na nas wolne narody całej ziemi, ażebyśmy opowieść o epoce Wojciecha Kornelego Stattlera. Daw‑ tyk teatralny uczestniczył nie dali upaść najświętszej zasadzie narodowości – niej Kraków był stolicą. Teraz został sprowadzony w słynnym weselu, które woła na nas Bóg sam, któren od nas kiedyś rachunku do roli prowincjonalnego austriackiego miasta, zainspirowało Stanisława żądać będzie”¹⁴. Jan Tyssowski został dyktatorem położonego nad granicą z Rosją. Zmieniły się wła‑ nia dramatu. Co Boy czuł, powstania, a największą aktywnością wykazywał dze zwierzchnie Szkoły Rysunku i Malarstwa. Daw‑ gdy później ze sceny słyszał się jego sekretarz Edward Dembowski. Powstańcy niej zwierzchnicy Szkoły urzędowali w stołecznym odnosili sukcesy, zajmując Podgórze i Wieliczkę. Krakowie. Teraz, wraz z włączeniem Wolnego Miasta Wyspiańskiego do napisa‑ słowa: „Mego dziadka piłą rżnęli.../Myśmy wszystko zapomnieli”? Niestety 26 II pod Gdowem wojska austriackie Krakowa do Austrii (a dokładniej do jej prowincji zwa‑ Fot. Michał Pilikowski zatrzymały dalszy marsz oddziałów powstańczych nej Galicją), jurysdykcję nad dawną Akademią objęło i zadały im druzgocącą klęskę. W bitwie pod Gdo‑ Ministerstwo Oświaty w Wiedniu. Profesorowie pensji, wem wojskami austriackimi dowodził podpułkownik a studenci stypendiów nie otrzymywali już w złotów‑ Ludwig von Benedek, który oprócz swoich oddziałów kach krakowskich, walucie Wolnego Miasta Krakowa, miał do dyspozycji kilkuset okolicznych chłopów. ale w złotych reńskich, jak mieszkańcy Galicji zwali Dalsze losy insurekcji były przesądzone, ale Edward austriackie guldeny. Język niemiecki odgrywał coraz Dembowski nie rezygnował. 27 II, chcąc pozyskać większą rolę w instytucjach państwowych. Choć dla powstania chłopów, wyruszył z krzyżem w ręku szkolnictwo objęte zostało intensywną akcją germa‑ na czele procesji na Podgórze. Próba poderwania nizacyjną, to jednak Instytut Techniczny skutecznie włościan do walki przeciwko zaborcom nie powiodła oparł się próbom narzucenia mu języka niemieckiego się. W Podgórzu czekała na Dembowskiego armia jako języka wykładowego. Generalnie rzecz biorąc, 33 ← Konstanty Laszczka Anioł Zemsty cmentarz Rakowicki w Krakowie, grób ofiar bombardowania Krakowa z 1848 r. Fot. Michał Pilikowski bombardowania Krakowa stanął pomnik nagrobny Anioł Zemsty dłuta Konstantego Laszczki, rektora Akademi Sztuk Pięknych w Krakowie. Porażkom w walkach narodowowyzwoleńczych towarzyszyły klęski żywiołowe. 18 VII 1850 r. w Kra‑ kowie wybuchł pożar, który opanowano dopiero po upływie tygodnia. Zniszczenia były ogromne. Pożar strawił gmach Drukarni Akademickiej. Spaliły się prasy i przybory litograficzne, co spowodowało zawieszenie nauczania grafiki na ponad pół wieku. Ogień nie oszczędził zbiorów galerii. Tymczasową siedzibą Szkoły Rysunku i Malarstwa stał się wów‑ wcielenie Krakowa do Austrii było kolejnym ciosem czas prywatny dom Wojciecha Kornelego Stattlera dla Szkoły Rysunku i Malarstwa. Zaborcy zamieniali na przedmieściu Wesoła. W 1851 r. Szkoła została miasto, które miało dla nich duże znaczenie strate‑ umieszczona w gmachu Collegium Minus Uniwer‑ giczne, w nadgraniczną twierdzę – Festung Krakau. sytetu Jagiellońskiego przy ul. Gołębiej 11. Zajęci przekształcaniem Wawelu w cytadelę nie 34 W 1855 r. Wojciech Korneli Stattler wyjechał myśleli o trwonieniu pieniędzy na szkołę artystyczną. do Paryża, gdzie 10 IX razem z synem Henrykiem brał Dwa lata po powstaniu krakowskim znowu doszło udział w pożegnalnym śniadaniu, które zorganizował w Krakowie do zbrojnych wystąpień o charakterze Adam Mickiewicz przed swym wyjazdem do Konstan‑ niepodległościowym. Echa Wiosny Ludów dotarły tynopola. Ponad rok później w Krakowie żegnano się nad Wisłę. Kulminacyjnym momentem wypadków w Krakowie z samym Stattlerem. Ambroży Grabowski, roku 1848 w Krakowie był dzień 26 IV, kiedy to woj‑ wspominając swoje ostatnie spotkanie z Wojciechem ska austriackie, w odpowiedzi na zamieszki, zbom‑ Kornelim, pisał: „Smutnem to jest w życiu naszem bardowały miasto z armat ustawionych na Wawelu. zdarzeniem, kiedy nadejdzie chwila rozstania się Był to koniec powstania. 29 IV 1848 r. na cmen‑ z przyjacielem, z którym przeżyło się długie lata, tarzu Rakowickim urządzono uroczysty pogrzeb a nade wszystko kiedy się ciśnie obawa i to przewidy‑ ofiar. O wydarzeniach roku 1848 warto pamiętać wanie, że pożegnanie to może być ostatniem… i że się nie tylko dlatego, że poznanie ich pozwala nam już nigdy widzieć nie będziemy. Takie to pożegna‑ wejść w rzeczywistość Wojciecha Kornelego Stattlera nie z tym znakomitym w sztuce malarskiej artystą i jego kolegów. W 1913 r. na miejscu pochówku ofiar nastąpiło d. 12 listopada r. 1856. Odwiedziłem go, Wiadomości asp /71 Lata 30., 40. i 50. xix w. były nie‑ zwykle trudnymi czasami w historii uczelni, zdegradowanej do poziomu szkoły średniej funkcjonującej w ramach Instytutu Technicznego. zanim opuści Kraków, kolebkę swoją, gdzie się urodził Stattlera, pisał: „Bądź co bądź zasługi jego są duże, i pierwsze początki sztuki malarskiej osiągnął, w której wzbudził uszanowanie dla zabytków Krakowa, obu‑ się […] wykształcił i do znakomitego stopnia podniósł dził ducha poetycznego przez zwrot ku poetom epoki w ten sposób, że imię jego w poczcie sławniejszych romantycznej, nauczył poszanowania tradycji sztuki, malarzy polskich koniecznie mieścić się będzie”¹⁵. a przedewszystkiem przygotował wszystkie te reformy, W 1857 r. Stattler przeszedł na emeryturę i wyjechał które przeprowadzono po nim”¹⁶. do Rzymu, gdzie założył pracownię. Na początku lat 60. XIX w. zamieszkał w Warszawie u syna Juliusza. Wojciech Korneli Stattler zmarł 6 XI 1875 r. w Warsza‑ wie. Spoczął na cmentarzu Powązkowskim. Lata 30., 40. i 50. XIX w., w których Wojciech Kor‑ neli Stattler odgrywał w Szkole Rysunku i Malarstwa dominującą rolę, były niezwykle trudnymi czasami w historii uczelni, zdegradowanej do poziomu szkoły średniej funkcjonującej w ramach Instytutu Technicz‑ nego. Słabość szkoły spowodowana była złą sytuacją polityczną, w jakiej znalazł się Kraków w schyłkowym okresie Wolnego Miasta Krakowa i pierwszym dziesię‑ cioleciu po włączeniu miasta do monarchii austriac‑ kiej. Finansowanie placówki ledwie starczało na pod‑ Przypisy 1. Por. M. Pilikowski, Akademia na Uniwersytecie (1818–1833). Część i, „Wiadomości ASP”, 2015, nr 68, s. 52–59; M. Pilikowski, Akademia na Uniwersytecie (1818–1833). Część II, „Wiadomości ASP”, 2015, nr 69, s. 52–61. 2. L. Ręgorowicz, Dzieje krakowskiej Akademji Sztuk Pięknych, Lwów 1928, s. 12. 3. W. Prokesch, Z dziejów krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, Kraków 1917, s. 11. 4. M. Treter, Przyjaciel Słowackiego. Wojciech Korneli Stattler, Lwów 1909, s. 30. 5. Cyt. za: W. Ślesiński, Pedagodzy, [w:] Materiały do dziejów Akademii Sztuk. Pięknych w Krakowie 1816–1895, red. J.E. Dutkiewicz, Wrocław 1959, s. 153. 6. Cyt. za: S. Opalińska, Józef Brodowski 1781–1853: malarz i rysownik starego Krakowa, Kraków 2005, s. 36. 7. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 67–68. trzymanie jej egzystencji. Z czasem jednak, głównie 8. „Czas”, 1850, nr 229 (4 x), s. 1. dzięki determinacji ówczesnych profesorów, szkoła 9. W. Łuszczkiewicz, Kartka z dziejów rzeźbiarstwa pierwszej zaczęła prosperować coraz lepiej. O poziom nauczania połowy naszego wieku w Krakowie, „Józefa Czecha Kalendarz Krakowski”, Kraków 1896, s. 60. malarstwa zadbał przede wszystkim Wojciech Korneli 10. Tamże, s. 61. Stattler. Coraz większym uznaniem cieszyło się malar‑ 11. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 16. stwo pejzażowe. W 1839 r., po sześciu latach przerwy, reaktywowano nauczanie rzeźby. Program poszerzono o kształcenie w zakresie grafiki, a być może także architektury. Organizowano wystawy. Urządzono 12. W. Łuszczkiewicz, dz. cyt., s. 62. 13. A. Grabowski, Wspomnienia, t. i, Kraków 1909, s. 136. 14. Cyt. za: Wiek XIX w źródłach. Wybór tekstów źródłowych z pro‑ pozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii, studentów i uczniów, red. M. Sobańska‑Bondaruk, S.B. Lenard, Warszawa 2002, s. 218–219. galerię. Przyznawano stypendia. Ludwik Ręgorowicz, 15. A. Grabowski, Wspomnienia, t. II, Kraków 1909, s. 141. kończąc omawianie sylwetki Wojciecha Kornelego 16. L. Ręgorowicz, dz. cyt., s. 69. 35 P r e z e n tac j e m o n o gr a f i c z n e ↑ Monogram artysty Fenomen Césara Manrique Życie w harmonii z tradycją i naturą → César Manrique Wielki metalowy kaktus przed wejściem do Jardin de Cactus Mało jest przypadków w świecie sztuki, gdy całą wyspą zawładnie totalnie jeden artysta, a przy tym uczyni to dyskretnie i z wielką kulturą. Wyspa podarowała mu swe kształty i kolory. Dzięki niemu stała się tym, czym jest. W powulkanicznych formacjach skalnych, w wymodelowanych podziemnym ogniem polach lawy artysta znalazł inspirujące materiały dla swego malarstwa, dzieł plastycznych i architektonicznych wtrąceń. Zjawiskowy przypadek absolutnej symbiozy sztuki i natury. Ląd, o którym tutaj mowa, to wyspa Lanzarote, artysta to César Manrique Cabrera – malarz, rzeźbiarz, architekt, performer i wizjoner. Jacek Dembosz Czy była to śmierć niezawiniona, czy Manrique musiał zginąć, bo komuś przeszkadzał? To podejrze‑ Los abrazos rotos Ur. w 1946 r. w Krakowie. W latach 1967–1973 stu‑ diował na Wydziale Form Przemysłowych ASP w Kra‑ kowie. Dyplom uzyskał u doc. Antoniego Haski. Au‑ tor wielu filmów. Pracował jako realizator obrazu tv, był kierownikiem Pracowni Filmowej w SCK UJ Rotunda, redaktorem naczelnym prywatnej telewizji Krater. Obecnie pełni funkcję kierownika Wydawnictwa ASP. Zajmuje się literaturą, fotografią, filmem. 36 nie nie jest pozbawione logiki. Z pewnością jego prze‑ Chociaż od śmierci Césara Manrique mijają 23 lata, ciwników nie brakowało, bo artysta, konsekwentnie wyspa wciąż jeszcze zachowuje odrobinę własnej god‑ realizując swoje wizje w licznych projektach na tere‑ ności, co w dużej mierze jest jego zasługą, i to pomimo nie całej wyspy, staczał zaciekłe boje z lokalnym kryminalnych zachowań polityków i mafii hotelowej. establishmentem. W filmie Pedro Almodóvara Przerwane objęcia (Los Na wyspie nie ma przy drogach niesmacznych abrazos rotos), którego część ujęć kręcona była w ple‑ tablic reklamowych, okalających skraje dróg i dewa‑ nerach Lanzarote, jest scena, gdy prowadzony przez stujących krajobraz. César wraz z przyjacielem z mło‑ aktorkę samochód wyjeżdża na drogę i zaraz na naj‑ dości Pepinem Ramirezem, późniejszym prezyden‑ bliższym skrzyżowaniu uderza w niego wóz terenowy. tem wyspy, oczyszczał z nich Lanzarote, po prostu Aktorka ginie. Ten śmiertelny w skutkach wypadek ścinając je i wyrzucając na śmietnik. Na Lanzarote wydarzył się naprawdę 25 IX 1992 r. W ten sposób, nie ma zaburzającej krajobraz architektury, która – w tym samym miejscu, nieopodal swojego domu po części zbyt pstrokata i trywialna – zniekształca w Tahiche poniósł śmierć Manrique. Na krótką chwilę sąsiednie wyspy, drażniąc poczucie smaku i wywo‑ Lanzarote wypuściła go ze swoich objęć. Almodóvar łując zaburzenia wzroku. Artysta dbał o to, by wyspy nieprzypadkowo wprowadził tę scenę do filmu. Żałoba nie oszpeciły betonowe molochy. „Postanowiłem po śmierci artysty trwała na wyspie przez trzy dni. przekształcić rodzimą wyspę w jedno z piękniejszych Wiadomości asp /71 ↗ César Manrique miejsc na świecie, z powodu niekończących się moż‑ zezwolenia na budowę. Sąd nakazał rozbiórkę wszyst‑ La Fecundidad liwości, jakie Lanzarote ma do zaoferowania” – wspo‑ kich budynków, które wzniesiono na ich podstawie. minał potem Manrique. Dobroczynny wpływ artysty po jego śmierci nadal (pomnik płodności) → Minione lata. Biedne lan‑ Ale nie zawsze było tak słodko. Hotelowa mafia, trwa. Jego aktywność w zakresie działań na rzecz zarockie wioski na fotogra‑ wykorzystując trzyletnią nieobecność artysty zachowania dziedzictwa kulturowego Lanzarote w latach 60., gdy przebywał w Nowym Jorku, wznio‑ została uhonorowana przyznaniem mu w 1986 r. sła w Arrecife kilkunastopiętrowy hotel. Artysta nagrody Europa Nostra, zaś w 1993 r. wyspę umiesz‑ bardzo się oburzył na wieść o zdradzie jego ideałów. czono na liście UNESCO, wśród szczególnie cennych Niestrudzony opór Césara Manrique przeciw roz‑ dla Ziemi rezerwatów biosfery. Jak do tego doszło? fiach z Museo Agricola el Patio w Tiagua rostowi urbanistycznemu doprowadził do stworzenia Jaka była w tym rola Césara Manrique? grupy obrońców środowiska, znanej pod nazwą El 38 Guincho, odnoszącej sukcesy w odkrywaniu nad‑ Vivir en armonia con tradición y la naturaleza użyć inwestorów budowlanych. Zasady ochrony Manrique był zafascynowany architekturą ludową, przyrody i kultywowanie tradycji, o które artysta stanowiącą charakterystyczną cechę tamtejszej tożsa‑ zabiegał, obowiązują do dzisiaj. Niedawno władze mości. Dążył do zachowania tradycyjnego budownic‑ ogłosiły dziesięcioletnie moratorium na powiększa‑ twa, wymagał, aby wysokość wszystkich budynków nie liczby łóżek w tutejszych hotelach i pensjonatach, nie przekraczała dwóch kondygnacji, by ściany były bowiem rokrocznie wyspę odwiedza 2 mln turystów. bielone, a stolarka okienna i drzwi malowane na zie‑ O tym, że restrykcje dotyczące wymiarów budynków lono. To we wnętrzu wyspy; na wybrzeżu obowiązywał są egzekwowane, boleśnie przekonali się kilka lat kolor niebieski. Takie ubarwienie zapewniało dosko‑ temu inwestorzy, którzy wybudowali kosztem 270 nałe wtopienie domów w otaczający je krajobraz. Aby mln euro 22 obiekty dla turystyki masowej. Sprawa nikt nie miał wątpliwości, o co mu chodzi, zrealizował trafiła do sądu, w którym zapadł wyrok anulujący projekt Casa Museo del Campesino, model wiejskiego Wiadomości asp /71 lanzarockiego domu‑muzeum, który miał na zawsze stanowić wzorzec dla budowniczych. Składa się on z kilku obiektów inspirowanych tradycyjną architek‑ turą Lanzarote: nie powiela istniejącego konkretnego modelu, lecz łączy najbardziej charakterystyczne ele‑ menty z różnych obszarów wyspy. Zawiera reprezen‑ tatywne elementy: kominy, klepiska, zbiory ceramiki, studnie, patia, prasę dla tłoczni win, nie brakuje tam oryginalnych maszyn rolniczych i rzemieślniczych itp. Przed wejściem do Campesino wznosi się monu‑ mentalna rzeźba autorstwa Césara Manrique wysoko‑ ści kilkunastu metrów, poświęcona ciężkiej pracy rol‑ nika. To pomnik La Fecundidad (pomnik płodności), który tworzy śmiałą geometryczną bryłę. Wykonany jest z pomalowanych na biało starych zbiorników wodnych z łodzi rybackich. Nie bez powodu wspomina się tu o ciężkiej pracy rolnika. Dzień 9 V 1730 r. był początkiem największej w historii wyspy katastrofy naturalnej. Na południu, z kraterów w wielu miejscach ze szczelin, w ziemi zaczęła wydobywać się lawa. Erupcja trwała sześć lat. Morze lawy pokryło jedną czwartą wyspy, 11 wiosek i hektary pól uprawnych. Jedna trzecia najbardziej urodzajnych gruntów rolnych została pochowana pod polami lawy i skał. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy połowa mieszkańców wyemigrowała, nie widząc nadziei na rychły koniec tego piekła. To obec‑ nie jedno z największych pól lawy na świecie. Jedną trzecią tego obszaru (ponad 50 tys. km2) objęto ścisłą ochroną w ramach Parku Narodowego Timanfaya. Na Lanzarote w XXI w. wciąż jeszcze odnajdujemy prastare metody upraw. Chociaż pola są sztucznie nawadniane odsalaną wodą morską, to praca rol‑ nika nadal przypomina te liczące tysiące lat zabiegi z pogranicza rzemiosła artystycznego, a wysiłek fizyczny stanowi jej fundamentalny element. Prawie wszystko robi się dalej „w pocie czoła”, bo pług i muła wykorzystuje się tylko z rzadka do przygotowania bruzd, w które później ręcznie wsypuje się ziarno. Manrique przekonywał mieszkańców Wysp Kana‑ ryjskich, że nie należy burzyć starych domów tylko dlatego, że są w złym stanie, i zastępować oryginal‑ nych drewnianych elementów np. aluminiowymi. Gdy przed 30 laty pojawiła się moda na osiedlanie się na wyspie, głównie w celach rekreacyjnych, stare wiejskie domy finca, będące – Bogiem a prawdą – zwykłymi bieda‑lepiankami rolników czy rybaków, 39 ↗ Lanzarockie okno stawały się najbardziej pożądanymi przez zamoż‑ ↗ Autoportret artysty nych mieszczuchów z Europy obiektami. Gdy nastał z Ententą – wzbogacili się hiszpańscy przedsiębiorcy. boom budowlany, światlejsi deweloperzy, stawiając To wzbogacenie się jednych, jak to zwykle bywa, nie nowe domy czy małe osiedla nawiązywali do lokalnej przełożyło się na wzbogacenie pracujących, masy architektury. Hasłem przewodnim wabiącym Euro‑ zubożały. w Casa Museo del Campesino końca I wojna światowa, na której – dzięki handlowi pejczyków miało być „życie w harmonii z tradycją Przyszły artysta wiele godzin spędzał na dzikiej i naturą” („Vivir en armonia con la tradición y la plaży w La Caleta de Famara. Obserwował morze, naturaleza”). A Lanzarote świetnie wpisywała się piasek, niebo, obłoki, grę światła na wodzie. Tam wła‑ w te oczekiwania. śnie określił się jego serdeczny stosunek do natury, który miał zdefiniować całe jego życie. Wspominał Początki César Manrique urodził się 24 IV 1919 r. w Arrecife, 40 „dzikie lata w La Caleta”, gdzie „całe światło było moją własnością, a morze każdego dnia odbijało się w sło‑ stolicy Lanzarote, jako syn kupca Gumersindo Man‑ nych oczach rybaka Feliciano”, o „Atlantyku, moim rique. Arrecife leży nad oceanem. Wielka woda zagra‑ nauczycielu, moim największym i stałym instruk‑ dzała drogę do innego świata. Na brzegu stało kilka torze entuzjazmu, namiętności i wolności”. Dokład‑ budynków, ponad powierzchnię wody wystawało parę nie obserwował wszystko to, czego inni w ogóle nie zatopionych łodzi, ale reszta wyspy rozpływała się zauważali: drobne elementy ze świata zwierzęcego, w niewyobrażalnej dziś harówce na polach. Wyjątek roślinnego i mineralnego, zjawiska kosmiczne, stanowiło kilka „nadzianych” rodzin1, które inkaso‑ ciemność nocy. „W ten sposób nabyłem umiejętność wały całe bogactwo wyspy i traktowały pozostałą, nie‑ obserwacji tego bajkowego teatru życia, uczyłem się piśmienną ludność jak niewolników. Rok wcześniej rozumieć to magiczne miejsce wszechświata, w któ‑ spustoszenia dokonała epidemia hiszpanki, dobiegła rym się znajdowałem” – mówił później. Żył z dala Wiadomości asp /71 ↗ César Manrique Casa od centrów kulturalnych na wyspach Gran Canaria Museo del Campesino o których wcześniej nic nie widział: o malarzach, rzeź‑ i Teneryfa, nie wspominając już o dostępie do pary‑ biarzach, pisarzach i czasopismach poświęconych skiej awangardy. Swe pierwsze rysunki sporządzał sztuce. Wszystko to było dla niego nowe, wszystko nie‑ zainspirowany naturą. znane, wszystko bardzo podniecające. Gdy w 1937 r. ze względów rodzinnych wyjechał na Gran Canarię, Surrealizm na Wyspach Kanaryjskich pojawiły się wprawdzie dalsze artystyczne podniety, Gdy César Manrique osiągnął wiek 16 lat (1935), ale w połowie 1938 r. bardziej mimowolnie niż dobro‑ na Teneryfę dotarł surrealizm. Eduardo Westerdahl wolnie – jak twierdzą niektórzy biografowie, być może i Óscar Domínguez wystawili tam dzieła Miró, Picassa, pod wpływem tego, co można by nazwać naciskiem Dalego i Maxa Ernsta. Wielki promotor surrealizmu społecznym – przyłączył się do oddziałów frankistow‑ i głosiciel ścisłego związku sztuki i polityki, André skich. Na krótko przed końcem wojny dostał urlop, Breton, wygłosił wówczas swój wykład. Wyspy Kana‑ przyjechał na Gran Canarię i tam zastała go wiado‑ ryjskie stały się trampoliną, dzięki której surrealizm mość o zakończeniu wojny domowej. Traumatyczne dostał się na hiszpański stały ląd. doświadczenia z tamtego okresu spowodowały, że stał Szczęście Césara Manrique polegało na pozna‑ się później radykalnym antymilitarystą. waniu odpowiednich osób w odpowiednim czasie. Na Lanzarote pojawił się Juan Carló, nauczyciel Szkoły Po wojnie domowej Rzemiosła Artystycznego Lujána Péreza z Gran Cana‑ Miał 20 lat, gdy powrócił na Lanzarote. Pod wpły‑ rii. Dla artysty był to niejako uboczny produkt wojny wem nacisków ojca zdecydował się rozpocząć studia domowej. Carló przybył z rodziną, m.in. ze swoim architekta na Uniwersytecie La Laguna na Teneryfie. synem José Maríą. José zaprzyjaźnił się z Césarem. Ten Zrezygnował z nich po dwóch latach. Być może był kontakt sprawił, że Manrique dowiedział się sprawach, to jego pierwszy uczynek świadczący o emancypacji, 41 ↑ ↗ → Dom artysty w Taro drodze do wolności, w stronę właściwego powoła‑ Pierwsza wystawa de Tahíche, detale –obecnie nia, w stronę sztuki. Wcześniej jego działalność W 1942 r. na wystawie w ratuszu w Arrecife zapre‑ mieści się tam Fundación César Manrique artystyczna ograniczała się do naiwnych rysunków, zentował 34 obrazy. Tematyka prac była mu bliska, malowania plakatów dla kina w Arrecife czy kopio‑ przedstawiał wieśniaków, twarze, most z kulami wania Picassa lub Braque’a. W latach 40. świat nie w Arrecife, Famarę, Timanfayę. Całość utrzymana chciał mieć do czynienia z Hiszpanią, była ona objęta w tonie realistycznym – efekt typowy dla okresu międzynarodową izolacją. Podstawową bolączkę nauki. Rok później wystawę pokazano w Las Palmas. stanowiła troska o przeżycie, na sztukę pozosta‑ Tam znowu doszło do zawarcia kolejnej procentującej wało niewiele czasu, a jeśli już, sztuka zmuszona w przyszłości znajomości. Manrique poznał Garcíę była, abstrahując od nielicznych wyjątków, pozo‑ Escámeza, gubernatora wojskowego, który później stawać na usługach panującej ideologii. Szczęśli‑ został wodzem naczelnym archipelagu Wysp Kana‑ wym dla Césara Manrique trafem, jak wcześniej ryjskich. Kupił on dwa obrazy Césara Manrique i zasu‑ znajomość z Juanem Carló, był fakt, że w 1939 r. gerował mu, by starał się o stypendium. Przyznano rzeźbiarz i malarz Pancho Lasso wrócił z Madrytu mu je w 1945 r. Droga do Madrytu, pierwszy krok na Lanzarote i objął w szkole plastycznej w Arre‑ do wielkiej kariery, stanęła otworem. cife posadę nauczyciela rysunków. „Poznałem go 42 w 1940 r. W związku z wojną Hiszpania była krajem Madryt i Nowy Jork (1945–1968) zamkniętym. Prawie nic nie wiedzieliśmy o prądach W Madrycie Manrique podjął studia w Akademii i ruchach estetycznych na świecie. Od tamtej pory Sztuk Pięknych (Academia de Bellas Artes de San byliśmy ze sobą bardzo związani, także jeśli cho‑ Fernando). Żył skromnie: 500 pes. ze stypendium dzi o wymianę myśli, w codziennych wyśmienitych starczało na mieszkanie i skromne wyżywienie. Był (sabrosas) rozmowach, w których, jako uzupełnienie w pełni świadomy niezwykłych możliwości, jakie do generalnych problemów estetycznych, pojawiały wtedy oferowało mu jego nowe, choć ubożuchne oto‑ się już rozważania i studia na temat autentycznej czenie. Uczył się z zapałem. osobowości naszej wyspy”. W tym okresie, dzięki W tych pierwszych latach Manrique poznawał kontaktom ze swoim nauczycielem, César Manrique nie tylko techniki malarskie, ale szereg znaczących zrozumiał, że to otaczające go środowisko naturalne osobistości swego czasu, i to nie tylko przy drobnych, może uczynić tematem własnej twórczości. Tej idei bardziej osobistych okazjach, ale też w trakcie spo‑ pozostał wierny do śmierci. tkań w kręgach rządowych, do których dostęp znalazł Wiadomości asp /71 dzięki swej przyjaciółce Pepi Gómez z La Palmy, z którą związał się na następne lata. dokładności. Syntetyzował doświadczenia. Wkraczał na drogę ku abstrakcji. Ten kierunek w sztuce, wbrew Ukończył studia z tytułem nauczyciela malarstwa kręgom konserwatywnym, zaczynał cieszyć się ofi‑ i rysunku. Nie nosił się wówczas z myślą o powrocie cjalnym poparciem. Nikt inny, jak właśnie generał na Lanzarote. Stolica Hiszpanii oferowała mu wiele Franco otworzył w roku 1951 I Hiszpańsko‑Amery‑ możliwości, których jego ojczysta wyspa nigdy nie kańskie Biennale Sztuki, w którym wzięli udział rów‑ mogłaby mu zapewnić. Mimo to Lanzarote wciąż nież młodzi malarze abstrakcyjni. Wystawa stanowiła pojawiała się we wszystkich jego dziełach. Odwie‑ wyłom w murze kulturalnym, oddzielającym wtedy dzał wyspę tak często, jak tylko mógł, a przy okazji Hiszpanię od reszty świata. Od tamtej pory odby‑ tworzył na miejscu swe pierwsze malowidła ścienne, wały się liczne wystawy sztuki nowoczesnej. W 1953 r. np. w gospodzie w Arrecife. na Teneryfie powstało muzeum sztuki abstrakcyjnej, Jego prace były nadal realistyczne, ale zaczął upraszczać kształty, pozbawiać je fotograficznej znak, że wielkie Wyspy Kanaryjskie pod względem kulturalnym dorosły do swych czasów. 43 W 1954 r. Manrique wystawił szereg monoty‑ Na północy wyspy w Malpais de la Corona (tzw. pii, dzięki którym wszedł w krąg awangardowych Złe Ziemie Korony) pozostało świadectwo po wulka‑ hiszpańskich artystów, stał się uznanym malarzem. nicznej aktywności krateru sprzed 3 tys. lat w postaci W następnym roku po raz pierwszy zagościł na bien‑ zastygłej lawy spływającej szeroką rzeką do oceanu. nale w Wenecji. Jego obrazy pokazywano w najważ‑ Płynąc pod powierzchnią ziemi, wydrążyła ona groty niejszych europejskich muzeach. Otrzymywał zlecenia i tunele. Manrique urządził tam pod ziemią trasę spa‑ z kin, hoteli, banków i lotniska Barajas w Madrycie. cerową i salę koncertową na 600 miejsc. Przejście Dochodziło do powiązania sztuki z architekturą, które korytarzami Cueva de Los Verdes dostarcza wielu artysta zastosował później, po powrocie na Lanzarote. emocji, szczególnie gdy dotrzemy nad krawędź prze‑ W tym czasie, po osiemnastu latach udanego związku, paści. Odwiedzających czeka tam rodzaj przeżycia jego mentorka, Pepi Gomez zmarła. Manrique opuścił z kategorii „pułapki umysłu”. Nieopodal tego miejsca Madryt. W 1965 r. wyjechał do Nowego Jorku, gdzie artysta stworzył zagłębioną w lawie oazę Jameos del został ugoszczony przez kubańskiego artystę Waldo Aqua, jest tam podziemne naturalne jezioro i nie‑ Diaza‑Balarta. I znowu kolejna szczęśliwa znajomość, wielki sztuczny akwen otoczony ogrodem. Manrique poznał swojego wielbiciela i mecenasa – Nelsona często łączył czerń wulkanicznych skał z turkusem Rockefellera. wody i soczystą zielenią egzotycznych roślin. Manrique z powodzeniem wystawiał swoje prace w prestiżowej galerii nowojorskiej Catherine Viviano punkt widokowy Mirador del Rio. Z miejsca tego roz‑ i Muzeum Guggenheima. W Nowym Jorku przebywał tacza się bajeczny widok na sąsiednią małą wysepkę trzy lata. Ten okres określał jako najbardziej poucza‑ La Graciosa. Skalne urwiska opadają pionowo w dół, jący w swoim życiu. Uświadomił sobie bowiem coś, a u ich stóp nad samym oceanem rozbłyskuje Salinas co miało mieć dla niego daleko bardziej decydujące del Rio – miejsce pozyskiwania soli z wody morskiej, znaczenie: że siły do swoich poczynań, do inspira‑ czynne jeszcze za czasów rzymskich. cji artystycznej czerpał z korzeni w swej ojczyźnie, Przy drodze na południe, koło Guatizy, niedaleko której mentalnie nigdy nie opuścił. Gdy w 1968 r. wulkanu Guenia, gdzie zachowały się ślady po pre‑ powrócił na Lanzarote, wyspa stała na rozdrożu. historycznym obserwatorium słonecznym, Manrique Była biedna. Wyjście z biedy obiecywała turystyka. urządził ogród kaktusów, Jardin de Cactus, w którym Jednak ta bywa często mieczem obosiecznym, gdy zgromadzono około 10 tys. okazów z obu Ameryk dochodzi do wyboru między biedą i nędzą a nisz‑ i Madagaskaru. Przed wejściem stoi wielki pomnik czącą środowisko turystyką masową. Sprawia, że styl kaktusa jego projektu. życia mieszkańców zmienia się bardziej niż w ciągu 44 Na krańcu wyspy wzniósł swe kolejne dzieło, Najbardziej wyrazistym dziełem artysty jest jego poprzednich stuleci, a nieskażone cywilizacją wioski dom w Taro de Tahíche, nawiązujący do tradycyj‑ zatracają swoją wyrazistość. Artysta był świadom nego wyspiarskiego budownictwa. Po części posta‑ nadchodzących zmian. Od początku stawiał kon‑ wił go na powierzchni zastygłej lawy, po części zaś sekwentnie na ochronę środowiska, na turystykę w niej wydrążył. Zawarł w nim rozliczne pomysły świadomą. Rozwiązanie tego dylematu widział stosowane w późniejszych projektach. Podziemne w połączeniu natury i kultury, które pożądanej groty połączył wąskimi, nieregularnymi korytarzami. przez niego turystyce mogły zaoferować dostatek Na tym poziomie niektóre pomieszczenia nie mają wizualnych podniet, ale i uchronić przyrodę. Dzięki sufitów, przypominają otwarte patia. W jednym jest jego staraniom Lanzarote stanowi chlubny wyjątek sadzawka, w innym grill, a w jeszcze innych izby pośród wysp archipelagu. do wypoczywania z kanapami. W środku posadził Projektował domy i budynki publiczne, logotypy palmy i figowce, których zielone korony wystają teraz firm i instytucji, malował i rzeźbił, przeprowadzał ponad grunt. W jednej ze ścian znajduje się okno akcje znane dzisiaj jako performance. Cieszył się obejmujące wlewającą się do środka lawę. Stanowi poparciem lokalnych polityków i dzięki temu na Lan‑ ono ukoronowanie idei złączenia w jedno natury, zarote powstały jego wielkie dzieła. Warto tutaj wspo‑ sztuki i potrzeb człowieka. W rezydencji ekspono‑ mnieć o kilku z nich. wane są prace Césara Manrique i innych artystów. Wiadomości asp /71 ↑ César Manrique, Jameos del Aqua 45 ↑ César Manrique. Projekt kolorystyczny samochodu BMW 730i, 1990 r. ↓ Autor z jedną ze swoich prac. → Zabawka wiatrowa. 46 Wiadomości asp /71 ↑ → César Manrique Juegos del Viento zabawki wiatrowe realizacja i projekty Obecnie mieści się tam siedziba fundacji jego imie‑ przez wiatr. Jego projekty są kreatywne i nowoczesne, nia (Fundación César Manrique), w 2012 r. wyróż‑ wykonane z szacunkiem dla naturalnych zasobów. Jeśli niona nagrodą w kategorii „najlepsze małe muzeum przez ostatnie ćwierć wieku tylko część z odwiedzają‑ w Hiszpanii”. cych wyspę obejrzała miejsca związane z działalnością W Timanfaya, w Górach Ognia (Montania del Manrique, a efekty jego twórczości stanowią tam naj‑ Fuego) artysta zaprojektował restaurację El Diablo – większą atrakcję, to liczba ludzi, którzy zetknęli się okrągły taras oddzielony taflami szkła od wulka‑ z tą postacią idzie w miliony. A przecież kilkanaście nicznej panoramy i wulkaniczny ruszt, na którym jego prac zrealizowano także poza Lanzarote. w strumieniu gorącego powietrza wydobywającego 48 się z wnętrza ziemi piecze się mięso, podawane póź‑ El mar es nuestro futuro niej w restauracji. Zadziwiające, że mimo upływu blisko 23 lat Na całej wyspie Manrique zrealizował i rozmie‑ od śmierci Césara Manrique jest on ciągle obecny ścił kilkanaście – każdą inną – ruchomych rzeźb, tzw. duchem na wyspie. Przed podjęciem każdej ważniej‑ zabawek wiatrowych (Juegos del Viento), poruszanych szej decyzji lokalne władze zadają sobie pytanie: czy Wiadomości asp /71 ↑ César Manrique byłby z tego zadowolony, czy to zgodne z jego ideą, jak twórczości. W miasteczku Haría, leżącym w malow‑ Mirador del Rio zareagowałby na ten czy ów pomysł? Na Lanzarote nie niczej dolinie tysiąca palm, na działce o powierzchni ma przemysłu i nie ma fabryk ale… wyspa zderzyła 12.000 metrów kwadratowych stworzył sobie schro‑ się z największym do tej pory, nie tylko iluzorycz‑ nienie nazywane „wiejskim domem”, który ponad nym zagrożeniem. Przed obecnymi władzami stanęła 20 lat po jego śmierci otworzył swoje podwoje dla konieczność udzielenia sobie (i post mortem artyście) publiczności. Fernando Gómez Aguilera, dyrektor Fun‑ Punkt widokowy na wysepkę Graciosa odpowiedzi na najtrudniejsze w całej ich politycznej dacji, podczas zwiedzania domu wyraża to w liczbach: karierze pytanie: „Jak zapatrywałby się Manrique „Znajduje się tutaj 1500 obiektów, nie licząc książek. na wieść, że w pobliżu wyspy odnaleziono bogate Prywatna własność Cezara. Rzeczy, które go otaczały złoża ropy naftowej i że planuje się tam przeprowa‑ każdego dnia, rzeczy, które stworzył, kupił, dotknął. dzać odwierty?” Reakcję kanaryjczyków na te zamiary Tylko w ten sposób możemy spróbować pokazać to, można aktualnie odczytać, wykreślone są gniewną kim i jaki naprawdę był”. Zwiedzający mogą oglądać ręką, na murach Arrecife: „Petróleo no, renobables pełne książek i dzieł sztuki mieszkanie, spacerować si. Canari no quiere petróleo. Lanzarote quiere piche. po ogrodzie, podziwiać basen i urządzenia do rekre‑ No al petróleo. El mar es nuestro futuro”². Odpowiedź acji. Mogą wejść do usytuowanej na skraju posiadłości Césara Manrique prawdopodobnie brzmiałaby podob‑ dużej, liczącej 200 metrów kwadratowych pracowni, nie: „Petróleo? No es No!” (Ropa? Nie i nie). w której wszystko zachowano tak, jak gdyby artysta opuścił ją na krótką chwilę. Są tam niedokończone Casa Museo. Dom artysty w dolinie tysiąca palm obrazy nad którymi pracował do chwili śmierci. Kiedy pod koniec lat 80. Cesar Manrique, poczuł, Na stole leży otwarty dziennik artysty z zapiskami że zamieszanie związane z jego niezwykłym domem z dni przed wypadkiem: „Todo el día pintando.” (Cały zbudowanym w jamie wulkanicznej w Tahiche stało dzień malowanie.) Haría stanowiła nie tylko prywatne się zbyt duże, postanowił wycofać się na północną schronienie artysty, ale przede wszystkim było to miej‑ część wyspy. Szukał intymności, kontaktu z naturą sce, w którym mógł wyżyć się twórczo. Odnosi się wra‑ oraz samotności, która miała wyjść na dobre jego żenie, że czas w jego domu zatrzymał się w miejscu. 49 Fotografie obiektów Jacek Dembosz ↑ Pracownia artysty w Haria → Fragment posiadłości artysty w Harii, basenem z meblami podobnymi do zna‑ nych już z Tahiche, które podkreślają niuanse architektury wnętrz popartu. ↖ César Manrique Pescado ↙ César Manrique Jardin de Cactus Przypisy 1. W XIX w. największy majątek ziemski na Lanzarote nosił nazwę Cortijo El Patio, należał wówczas do markiza de la Quinta Roja, Francisco de Ponte Llorena, i obejmował 1 mln m2. Była to największa posiadłość na Lanzarote. W roku 1845 niektórzy rolnicy z Tiagui zaczęli za jego zgodą uprawiać tam ziemię. 2. „Petróleo no, renobables si. Canari no quiere petróleo. Lanzarote quiere piche. No al petróleo. El mar es nuestro futuro” (Ropa nie, odnawialne źródła energii tak. Kanary nie chcą ropy. Lanzarote domaga się nieskażonego środowiska. Fotografie obiektów Jacek Dembosz Nie dla ropy. Morze jest naszą przyszłością). 51 W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e Od szlachetnej idei po festiwalowy blichtr Refleksje z wystawy Expo 2015 w Mediolanie 1 v 2015 r. otwarto w Mediolanie Wystawę Światową Expo 2015. Będzie można ją zwiedzać do 31 x. Przed tegoroczną wystawą zapowiedziano 150 pawilonów. Swoje obiekty udostępniło 129 krajów. Kilkanaście kolejnych należy do poszczególnych regionów wło‑ skich, co jest przywilejem gospodarzy, a kilka pro‑ muje różne instytucje, jak choćby pawilony Caritasu lub Fabryki Duomo – zajmującej się od kilkudziesię‑ ciu lat restauracją katedry mediolańskiej. Tomasz Kapecki sztuczną wyspę o podłużnym, nieregularnym kształ‑ Temat przewodni wystawy – „Żywienie planety, nistyczna została oparta na dwóch prostopadłych cie, otoczoną kanałem wodnym. Kompozycja urba‑ energia dla życia” – obejmuje zagadnienia związane osiach – decumanus oraz przecinającej ją cardo, z prawem do zdrowej, bezpiecznej żywności, dotyka co jest ukłonem w stronę historycznej urbanistyki też problemu niewystarczającej ilości pożywienia rzymskich miast. Na przecięciu osi zlokalizowano dla wszystkich mieszkańców Ziemi. Wiele krajów Piazza Italia, główny plac, na którym odbywają się w swoich narodowych ekspozycjach połączyło hasło imprezy towarzyszące Expo. Narożniki placu zazna‑ wystawy z kulturą, tradycją i gospodarką, promując czono aluminiowymi rzeźbami‑totemami, zaprojek‑ swoje osiągnięcia w każdej dziedzinie. towanymi przez Daniela Libeskinda. Wszystkie narodowe pawilony znajdują się przy 52 200 ha dla 20 mln zwiedzających głównej alei (decumanus), której długość osiąga Wybrany pod wystawę obszar znajduje się w pół‑ 1,5 km, a szerokość – 35 m (co ma być wyrazem nocno‑zachodniej części Mediolanu, w bezpośrednim równości wszystkich krajów). Na całej długości, sąsiedztwie Fiery. Na blisko 200 ha terenu stworzono oprócz wspomnianego placu, aleja jest zadaszona. Wiadomości asp /71 ↑ Pawilon – Chiny Ma to zbawienny wpływ na zwiedzających, zapew‑ najnowszych osiągnięć w produkowaniu konstrukcji niając ochronę przed słońcem. Główny ciąg pieszy i materiałów. wieńczy wejście z charakterystycznym stalowym Autorami projektów są przeważnie czołowi archi‑ łukiem o rozpiętości przekraczającej 100 m. Z dru‑ tekci krajów biorących udział w wystawie, w tym pro‑ giej strony znajdują się obiekty, w których zloka‑ jektanci zaliczani w swojej branży do tzw. gwiazd. lizowano biura wystawy, centrum prasowe oraz Za przykład niech posłuży jeden z chińskich pawilo‑ amfiteatr, mogący pomieścić 4 tys. widzów. Na teren nów, nazwany Czerwonym Smokiem, zaprojektowany wystawy można się dostać trzema wejściami wyko‑ przez Daniela Libeskinda, czy pawilon Zjednoczo‑ nanymi na podobieństwo przejść na lotniskach, nych Emiratów Arabskich, zaprojektowany przez z prześwietlaniem bagażu i wykrywaczami metalu. biuro Foster+Partners. Każdy pawilon projektowany Według założeń organizatorów wystawę obejrzy na wystawę Expo ma swoją formą i jakością wykona‑ ponad 20 mln zwiedzających. Nie będzie to rekord, nia przyciągnąć tłumy. gdyż na podobnej wystawie w Szanghaju gościło Tak też się dzieje w Mediolanie. Każdy pawilon prawie 70 mln zwiedzających, głównie Chińczyków. jest inny – poczynając od form prostopadłościennych, Polski pawilon odwiedziło ponad 8 mln. Ten rekord unoszących się nad ziemią, przez ażurowe, stalowe trudno będzie pobić. konstrukcje, ginące na tle nieba, po owalne, drew‑ Architektoniczne show wanych brył rodem z Afryki i Ameryki Łacińskiej. niane formy stojące w opozycji do lekkich, zawoalo‑ Expo – oprócz prezentacji wystaw, będących formami Naprzeciw siebie usytuowano pawilon Kuwejtu, przy‑ wypowiedzi na główny temat – to również festiwal pominający namioty nomadów, i pawilon Zjednoczo‑ form architektonicznych pawilonów narodowych. nych Emiratów Arabskich z elewacjami do złudzenia Magnesem, który przyciąga wielu zwiedzających, przypominającymi piaszczyste wydmy. jest właśnie architektura, ściśle – pokaz możliwości Jednak nad wszystkimi budowlami dominuje pawi‑ twórczych architektów z wielu krajów i prezentacja lon gospodarzy. Jest największy i najwyższy. Wykonany 53 ↑ Pawilon – Włochy 54 ze szła, aluminium i przypominającej kokon struktury najważniejsze miejsce na wystawie, a ponieważ wśród stanowi prawdziwą architektoniczną perełkę. Wło‑ zwiedzających dominują jak na razie turyści włoscy, chom można wiele zarzucić: że nie skończyli wszyst‑ kolejka chętnych do obejrzenia wystawy na godzinę kich prac na czas; że przy dojeździe do Expo panuje po otwarciu liczy zazwyczaj kilkadziesiąt metrów. Mal‑ bałagan; że są trudności z parkowaniem; że dwa pawi‑ kontenci zapewne zarzucą organizatorom, że bryła lony kilkanaście dni po otwarciu wystawy są jeszcze włoskiego pawilonu to mieszanka twórczości kilku na etapie budowy. Nie można im jednak zarzucić tego, gwiazd współczesnej architektury. Nawet jeżeli tak, że ich obiekt nie robi wrażenia. Robi, i to duże. Zajmuje to jest to mieszanka wyjątkowo udana. Wiadomości asp /71 W wyimaginowanych przestrzeniach aranżacji wystawy z powodu trzęsienia ziemi, Ponad 150 obiektów jest oglądanych i fotografowa‑ a w pawilonie narodowym Sudanu wystawa ogra‑ nych od świtu do zmierzchu. Będą stać na swoich niczona została do kilku zdjęć zabytków i straga‑ miejscach aż do późnej jesieni. Prześciganie się nów obfitujących w wyroby rękodzieła ludowego w pomysłach dotyczy także wnętrz pawilonów, głów‑ i artystycznego… nie aranżacji wystawy, a zwłaszcza zastosowanych współczesnych środków przekazu. Wystawa polska Multimedia zdominowały bowiem prawie wszyst‑ Polski pawilon na tle całej wystawy Expo 2015 spra‑ kie ekspozycje. Obecnie nie są to już ekrany monito‑ wia dobre wrażenie. To czwarty co do wielkości obiekt. rów czy telewizorów plazmowych, ale ekrany LED‑owe, Stoi w odpowiednim miejscu, obok pawilonu holen‑ których modułowa budowa sprawia, że jedynym derskiego, naprzeciwko pawilonu Wielkiej Brytanii, ograniczeniem dla ich kształtu i wielkości są gaba‑ w niewielkiej odległości od Piazza Italia. ryty pawilonu. Największy ekran, bo przekraczający Z zewnątrz wygląda tak, jakby został zbudowany 15 m długości, można zobaczyć w pawilonie irańskim. z drewnianych skrzynek na jabłka. I taki był zamysł Dodatkowo, by wzmocnić efekt, projektanci wyło‑ projektantów. Pomysł na elewację w sposób twór‑ żyli lustrami poszczególne pomieszczenia, w których czy wykorzystuje tradycje polskiego sektora rolnego, znajdują się wielkopowierzchniowe ekrany. Potęguje budząc skojarzenia z jabłkami, hitem eksportowym to emocje – oglądający zapominają o otaczających polskiego rolnictwa. Pawilon ma formę wydłużonego ich realiach i przez moment unoszą się w wyimagi‑ prostopadłościanu z niewielkim wyjściem od strony nowanych przestrzeniach. Dużo tego typu rozwiązań, elewacji frontowej. Aby wejść do środka, schodami może nawet za dużo… bo wszystkie wystawy upodab‑ po prawej stronie obiektu udajemy się na dach. Jest niają się do siebie i trudno zrozumieć ich sens. W tej to trochę tajemniczy, wąski przesmyk. Na dachu feerii barw i dźwięków traci się główny, bardzo ważny znajduje się ogród inspirowany obrazem Mehof‑ komunikat tegorocznej wystawy, zaczyna dominować fera Dziwny ogród. Samo wejście do pawilonu znaj‑ festiwalowy blichtr. duje się po przeciwległej stronie ogrodu. Wymusza Tylko w dwóch obiektach zabrakło elektro‑ to na zwiedzających pokonanie labiryntu ścieżek. niki – pawilon Nepalu nie doczekał się planowanej O ile pomysł na architekturę pawilonu jest ciekawy 55 i robi wrażenie na zwiedzających, o tyle wystawa nie‑ oglądających podąża do wyjścia, nie zobaczywszy stety nie. To prawdziwa porażka. wszystkiego. Brakuje zrozumiałego przekazu, wio‑ Wyraźnie zabrakło polotu, świeżości, a zwłaszcza dącej myśli, nic nie skłania do przemyśleń, nie pomysłu na ciekawą aranżację polskiej odpowiedzi ekscytuje. Może dlatego, w odróżnieniu od innych na temat wystawy. We wnętrzu trafiamy na smutną pawilonów, przed polskim nie widać oczekujących salę konferencyjną z kilkudziesięcioma krzesłami, na zwiedzanie. Szkoda. Nie zadbano nawet o kilka z rzędem flag krajów należących do Unii Europejskiej umieszczonych przed budynkiem skrzynek po jabł‑ i stojącym pośrodku telewizorem, odtwarzającym ani‑ kach. W dniu otwarcia pełne były owoców. Ten gest mowany film Tomasza Bagińskiego Historia Polski – przyciągał zwiedzających, a jabłko przez chwilę było ten sam, który wykorzystano w 2010 r. na wystawie doskonałą reklamą. Tak było w dniu otwarcia, teraz Expo w Szanghaju. Czym kierowali się organizatorzy, skrzynki stoją puste i świadczą o naszej nieudolności pokazując po raz kolejny film o wątpliwym związku i bylejakości. z przesłaniem wystawy? Nie wiadomo. Autorem koncepcji architektonicznej jest war‑ To na piętrze. Na parterze naprzeciw siebie szawska pracownia 2 pm, a za scenariusz ekspozy‑ umieszczono dwa duże ekrany – jeden prezentuje cji odpowiada firma Platige Image (ta sama, która krajowe przetwórstwo rolne i osiągnięcia gospodarcze, organizowała wystawę w Szanghaju). Udział Polski drugi – specjalności polskiej kuchni. W wydzielonej w tak prestiżowych imprezach jak Expo umożliwia części parteru znajduje się galeria obrazów postaci promocję naszego kraju na międzynarodowej arenie w strojach ludowych, reprodukcje polskich malarzy. i zapewne przynosi bezpośrednie korzyści polskiej Przed wyjściem z pawilonu mijamy skromny sklepik gospodarce, dlatego ważne jest, aby ich organizacją z drobnymi artykułami rolno‑przemysłowymi. zajmowali się fachowcy najwyższej klasy; żebyśmy Problem naszej wystawy stanowi nieczytelna nar‑ nie musieli się wstydzić za źle wykonaną robotę. Za dużo mamy do stracenia. ↑ Pawilon – Wielka Brytania racja i sposób poruszania się po wnętrzach. Wielu 56 Wiadomości asp /71 Fotografie: Tomasz Kapecki Pomimo tych moich utyskiwań i narzekań zachę‑ przestrzeni, by na żywo mogli obcować z architekturą, cam do odwiedzenia wystawy Expo. Oprócz interesu‑ szukać inspiracji, zdobywać doświadczenia budujące jących architektonicznie pawilonów warto zapoznać świadomość projektową. się z przekazem płynącym z różnych stron świata, Tym razem celem wspólnej wyprawy była mówiącym o zamiarach poprawienia jakości żyw‑ Wystawa Światowa Expo 2015 w Mediolanie. Trasa ności i uczynienia jej bezpieczną dla konsumentów. naszej wyprawy wiodła przez Wiedeń, więc w pro‑ Problem jest poważny, bowiem ponad 800 mln ludzi gramie wyjazdu znalazły się również obiekty tak cierpi z powodu głodu lub niedożywienia, równocze‑ istotne dla młodych adeptów sztuki projektowania śnie zatrważająco rośnie liczba osób, które chorują jak kampus Vienna University of Economics and Busi‑ z powodu przejedzenia. ness, wieżowiec przy Praterstrasse 1 zaprojektowany Począwszy od dnia otwarcia wystawy, do Medio‑ przez Jeana Nouvela czy zabudowa architektoniczna lanu zdąża cały świat. Punktualnie o godzinie 10.00 Ringstrasse. Nie mogło zabraknąć sycącego zmysły bramy przekracza kilka tysięcy ludzi. I nas też nie spaceru po centrum Wiednia. Był to przedsmak spo‑ powinno tam zabraknąć. Kolejne Expo tak niedaleko tkania z architekturą Mediolanu z zachwycającymi: od nas nie odbędzie się szybko. W 2020 r. wystawa placem Duomo, galerią Vittorio Emanuele i operą La zagości w Dubaju, a to znacznie dalej. Scala. Wszystko po to, by dotrzeć do celu podróży, wystawy Expo 2015. Wystawa w tym roku odbiega od prezentacji naj‑ Patrycja Ochman‑Tarka lepszej architektury świata. Założeniem architektów Expo 2015 było głównie skupienie się na stworzeniu Wyjazdy naukowo‑dydaktyczne są ważnym elemen‑ atmosfery wnętrza projektowanych pawilonów, dla‑ tem kształcenia młodych projektantów, dlatego tego też ze względu na konotacje zawodowe wyjazd Wydział Architektury Wnętrz co roku umożliwia na wystawę stanowił dla naszego wydziału kwestię swoim studentom wspólne odkrywanie nieznanych priorytetową. 57 W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e Miej serce i patrzaj w serce ↓→ Andrzej Bednarczyk Miej serce i patrzaj w serce 70 × 53 × 25 cm 2014 Andrzej Bednarczyk dla UNICEF‑u → Commerzbank ag, Düsseldorf, Niemcy → v 2015 Kinga Nowak Ponieważ osobiście przyjmuję tę zasadę za praw‑ dziwą, gdy rozważałem ideę stworzenia serca dla 23 internationale Herzen für UNICEF tak nazwali swoją UNICEF‑u, cytat ten niejako naturalnie wypłynął inicjatywę artystyczną: burmistrz miasta stołecznego z mojej pamięci. Düsseldorf, Thomas Meisel, prezes Zarządu Obszaru Wystawa otwarta w Düsseldorfie prezentowana Klientów Indywidualnych i Biznesowych Zachód będzie jeszcze w roku 2015 w Kolonii, Stuttgarcie, Commerzbank AG, Gustav Holtkemper, premier Norymberdze i Monachium. W roku 2016 odwiedzi rządu regionu Düsseldorf, członkini zarządu UNICEF Hamburg i Berlin. Niemcy, Anne Lütkes, oraz pomysłodawca i inicjator akcji SERCE DLA UNICEFU Heribert Klein. Wspólna idea zjednoczyła artystów z całego świata – Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Chin, USA, Izraela, Gwa‑ temali, Japonii. Do udziału zostali zaproszeni m.in. Tony Cragg, Rita McBride, Rosemarie Trockel, Gunter Becker, Qi Yang. W tym szczególnym gronie, swoją pracę zaprezentował także prof. Andrzej Bednarczyk. O idei swojej realizacji mówi: „Frazę stanowiącą tytuł mojej pracy zaczerpnąłem z wiersza pt. Roman‑ tyczność, polskiego wieszcza Adama Mickiewicza. Słowa te stały się w Polsce porzekadłem i są znane wszystkim ludziom od wieku szkolnego. Używa się ich dla wyrażenia wagi dobroczynności w życiu i postrzegania prawdziwej wartości człowieka nie‑ zależnie od jego wyglądu i statusu społecznego. 58 Wiadomości asp /71 59 W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e Wolę szept Rysunki Wacława Gawlika w Składzie Solnym → Wacław Gawlik → Wolę szept → Skład Solny, Kraków → iv 2015 → Wacław Gawlik Skład Solny widok wystawy Fot. Stanisław Koba Wiatr wieje ponad ziemią: Obraz Kontemplacji. I CING Wielka Księga Przemian tłum. Richard Wilhelm Kinga Nowak Można dostrzec w tych pracach i postawie arty‑ 60 „Abstrakcja jest takim sposobem opisywania świata stycznej autora zarówno odniesienia do sztuki ame‑ i wyrażania emocji, który pozwala mi, bez odniesień rykańskiej, jak i dalekowschodniej. Wacław Gawlik do rzeczywistości, swobodnie operować różnymi środ‑ czerpie z tych twórców, dla których uprawianie kami wyrazu. Dzięki temu mój kontakt z obrazem, malarstwa było przede wszystkim aktem ducho‑ w trakcie pracy, staje się nieskrępowanym, szczerym, wym. Wymienić trzeba tu Marka Rothko, Jacksona wewnętrznym dialogiem” – mówi o swojej pracy arty‑ Pollocka czy Roberta Motherwella. „Najistotniejsza stycznej Wacław Gawlik. jest dla mnie w akcie twórczym sfera duchowa, którą W tekście do wystawy Wacława Gawlika w Gale‑ mogę wzbogacać różnorodnością doświadczeń for‑ rii Starmach (1993) Jarosław Suchan pisał: „mimo malnych” – pisze w komentarzu do swoich obra‑ iż (obrazy) budzą wiele skojarzeń, pomylić ich z dzie‑ zów Wacław Gawlik. Jednocześnie odnoszę wrażenie, łami jakiegokolwiek innego artysty nie sposób. Twór‑ że Wielka Księga Przemian, jej sens, logika zawarta czość ta, silnie osadzona w tradycji sztuki powojen‑ w prawach przyrody, mądrość płynąca z rozumienia nej, jest zarazem zjawiskiem w pełni samodzielnym owych praw mogłaby być odpowiedzią tekstową dla i oryginalnym”. tej twórczości. Wiadomości asp /71 62 Wiadomości asp /71 ↙ Wacław Gawlik Bez tytułu długopis na papierze 140 × 120 cm 2010–2015 → Wacław Gawlik Bez tytułu 140 × 100 cm pisak kredowy na papierze 2010–2015 ↘ Wacław Gawlik Bez tytułu (fragment) 140 × 100 cm pisak kredowy na papierze 2010–2015 63 64 Wiadomości asp /71 ↑ Wacław Gawlik Skład Solny widok wystawy Fot. Stanisław Koba ← Wacław Gawlik Bez tytułu pisak kredowy Najnowszy prace, także te prezentowane w Skła‑ charakteryzują się delikatnością, subtelnością, dzie Solnym na wystawie indywidualnej pt. Wolę innym razem kreska jest intensywna, energiczna. szept, to przede wszystkim realizacje na papierze. Bez względu jednak na rodzaj śladu kreska zawsze Techniki, którymi posługuje się autor, to grafit, jest położona w napięciu. Ślad narzędzia zdradza, długopis, pisak kredowy. Na wystawie zaprezento‑ czego niestety reprodukcje w pełni nie mogą oddać, wane zostały w postaci serii tworzonych cyklami że rysunki te powstają w silnym wewnętrznym sku‑ na papierze wielkoformatowych rysunków. Są to prace pozba‑ pieniu. Powtarzalność gestu, dążenie do perfekcji, 140 × 100 cm wione ilustracyjności i bezpośrednich odniesień, poddanie się automatycznemu, wewnętrznemu jednocześnie ich otwartość kompozycyjna nasuwa impulsowi w bardzo rygorystyczny i pełen wewnętrz‑ skojarzenie z kosmosem. Autor stosuje bardzo nego napięcia sposób jest to droga do osiągnięcia 2010–2015 proste, minimalistyczne środki, eksperymentuje stanu kontemplacji i medytacji. Wewnętrzna siła ze sposobem kładzenia kresek, różnicuje zagęszcze‑ i skupienie, prostota i piękno obecne w rysunkach nie linii. Rysunki są organiczne, biologiczne. Efekt Wacława Gawlika sprawiają, że twórczość ta odwo‑ wyłaniania się nieskończonej ilości linii przywołuje łuje się do stanów kontemplacyjnych, a obcowanie skojarzenie ze strukturą tkanki, z budową planet, z nią daje odbiorcy możliwość doświadczeń na pozio‑ kwiatów, z mikro‑i makroskalą. Niektóre z rysunków mie duchowym. 65 W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e O pięknie i prawdzie sztuki ilustracji Wystawa Barbary Ziembickiej w Galerii Jednej Książki Spotkania z twórczością Hansa Christiana Ander‑ sena towarzyszą Barbarze Ziembickiej niemal od zawsze. Od pierwszej lektury w dzieciństwie i młodzieńczych rysunków, przez późniejsze sku‑ pienie na poetyce baśni w ogóle i świadome dojrzałe → Barbara Ziembicka → Mój Andersen → Galeria Jednej Książki, Biblioteka Główna ASP w Krakowie → 3 VI – 24 VII 2015 realizacje artystyczne, tworzone m.in. w pracowni grafiki książki krakowskiej ASP, cenione i wyróż‑ na nich poczułam”. W ciągu niecałego roku w pra‑ niane w konkursach, otwierające drogę do – jakże cowni artystki powstało siedem akwarel – do Królowej owocnej, opartej już na szerokiej gamie innych Śniegu, Towarzysza podróży, Wzgórza elfów, Różanego utworów literackich – współpracy ilustratorskiej elfa, Małej syrenki – i trzy repliki wcześniejszych ilu‑ z wieloma wydawnictwami w Polsce. stracji do Krzesiwa. Na dwa miesiące zawładnęły one przestrzenią ekspozycyjną galerii w czytelni Biblio‑ teki Głównej ASP. Jadwiga Wielgut‑Walczak Prezentacja pięknych ilustracji to święto dla każ‑ dej galerii książki. Wystawa Mój Andersen Barbary 66 Inspiracją do kolejnego powrotu do Andersena, Ziembickiej odbyła się w dziesiątym roku funkcjono‑ do pomysłu wystawy w Galerii Jednej Książki stało wania Galerii Jednej Książki – miejsca poświęconego się w roku 2014 długo oczekiwane, pierwsze polskie promowaniu idei i sztuki książki w krakowskiej Aka‑ wydanie obszernych fragmentów wielotomowego demii Sztuk Pięknych. Fakt ten nabiera szczególnego dziennika pisarza. „Po latach, wiedziona twórczą znaczenia, gdy przypomnimy, iż działalność galerii ciekawością – a może z powodu nieuświadomionej została zapoczątkowana w listopadzie 2005 r. wła‑ konieczności – bardzo zapragnęłam wrócić do sta‑ śnie pokazem ilustracji artystki do tomiku Ladislava rej, lubianej lektury i znowu, jak niegdyś, przeżyć Klimy Jak będzie po śmierci i inne opowiadania¹. poetyckość baśni Andersena. Myślałam, że po raz Czym nas zachwycają i przyciągają ilustracje czwarty wchodzę na stare ścieżki; na szczęście Barbary Ziembickiej – zarówno te znane już z wcze‑ okazało się, że są to już ścieżki nowe i dobrze się śniejszych publikacji książkowych, z wystaw, jak Wiadomości asp /71 ↓ Barbara Ziembicka Królowa Śniegu i te najnowsze, namalowane w ostatnich miesiącach nych pojęć prawdy i kłamstwa w sztuce. Tutaj jednak ↖ Barbara Ziembicka z myślą o wystawie w Galerii Jednej Książki? Gdzie poważny ton wypowiedzi, nie tracąc nic na swym ilustracja Jan z baśni tkwi tajemnica owej harmonii obrazu ze słowem, zgod‑ znaczeniu, nieoczekiwanie został ubarwiony wspo‑ ności wizji plastycznej z duchem utworu literackiego, mnieniem: „We wczesnym dzieciństwie nie dawał twórczego dopowiedzenia treści, wydobycia najpięk‑ mi spokoju pewien sen, gdy nieudolnie narysowane niejszych momentów dzieła, stworzenia nastroju, przeze mnie postaci zeszły w nocy z rysunku i narze‑ pobudzenia wyobraźni – jednym słowem, tajemnica kały. Obudziłam się z poczuciem winy – a jakże – lecz stworzenia prawdziwie artystycznej ilustracji? również z jakąś po raz pierwszy na serio odczutą, Barbara Ziembicka, wnikliwa inicjatorka roz‑ głęboką intuicją czy nawet przekonaniem o odpowie‑ mów z innymi artystami, autorka zbioru wywia‑ dzialności za to, co się stwarza”. Trudno oprzeć się dów Najprostszą drogą, od dawna – jak pokazują jej wrażeniu, że ożywione postacie z dawnego rysunku, komentarze autorskie publikowane w katalogach a przy tym nutka poezji i uśmiechu towarzyszące tej do wystaw – pytania te zadaje również sobie samej. opowieści, zostały jakby wyjęte i przeniesione z kart Nie ulega wątpliwości, że jej rozważania wypływają baśni Andersena… z głębokiej wewnętrznej potrzeby. Nam pozostają Uprzywilejowani możliwością uczestniczenia w pamięci. Mogą być drogowskazami w odnajdywaniu w premierowym pokazie najnowszych prac Barbary odpowiedzi także na pytanie o istotę sztuki ilustracji: Ziembickiej, będąc – dzięki słowom autorskiego „Wierzę, że każda treść, jeśli jest dostatecznie mocno komentarza – nieomal świadkami ich powstania, przeżyta, zmierza do swojej formy”. naturalną koleją rzeczy oczekujemy ujrzenia ich Przywołanie sformułowania o autentyczności w książce, w której tekstowi Hansa Christiana Ander‑ i sile przeżycia, inspirującego i warunkującego twór‑ sena towarzyszyć będą ilustracje Barbary Ziembickiej. czość artystyczną, podsuwa myśl o innym wyznaniu Przypisy artystki, dotyczącym jej stosunku do fundamental‑ 1. Wydawnictwo „Słowo/obraz terytoria”; Gdańsk 68 Wiadomości asp /71 Towarzysz podróży H.Ch.Andersen 36 × 26 cm W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e Dwa teatry Malarstwo i rysunek Allana Rzepki ↓ Allan Rzepka Mrok olej na płótnie 81 × 65 cm → Galeria Cztery Ściany → Allan Rzepka A ja sobie rzepkę skrobię → v 20 15 → Galeria KBS (Krakowski Bank Spółdzielczy) Kraków → Allan Rzepka Malarstwo → VII – IX 2015 Łukasz Konieczko Obraz w oczywisty sposób wpisuje się w konwencję, która kształtowała się przez wieki, i należy uznać, że proces ten wciąż trwa. „Powierzchnia płaska pokryta farbami w określonym porządku” – ta często przywoływana i dość młoda (1880) definicja autor‑ stwa Maurice’a Denisa (należy również pamiętać, że wyrwana z szerszego kontekstu) z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się dość pojemna, wspo‑ mniany „porządek” może przecież stwarzać różne malarskie światy. Oprócz tych elementarnych – można powiedzieć: fizycznych – części składowych podstawo‑ wym elementem „dzieła” (bo przecież nie chodzi nam 69 ↗ Allan Rzepka o definicję przedmiotu) jest jednak zamysł autora, Malarstwo Allana Rzepki w moim odczuciu wpisuje Bezcelowe usiłowanie który w określonych proporcjach zestraja formę i treść, się właśnie w taki scenariusz, ale trzeba dodać, że nie którą zamierza przekazać, budując istotne dla siebie jest to wyłącznie konsekwencja wspomnianej relacji olej na płótnie przesłanie. Jeżeli ta pierwsza odpowiada za ciało, to to, model – malarz, lecz świadomie używanej „teatral‑ 2013 co się wydarza na przysłowiowym płótnie, można przy‑ nej” konwencji, w której obraz na podobieństwo sceny równać do „ducha”. W długiej historii obrazu odwzo‑ służy do odegrania zaplanowanej intrygi. Czasami rowanie natury było praktyką oczywistą, przez wieki ta sytuacja jest tak sugestywna, nawet w przypadku w zasadzie obowiązkową, dzisiaj stało się elementem martwych natur, że można mieć wrażenie, iż właśnie wyboru, który pozwala autorowi „porządkować” obraz podniesiono kurtynę, by zaprezentować wykreowany z określonym zamiarem oddania rzeczywistości roz‑ świat, świat starannie dobrany, poukładany, czasem poznawalnej. Przez wieki obraz wiązał się z treścią, wręcz wystylizowany według przemyślnego planu, tworząc nierozerwalny duet, i dziś również tę możli‑ w którym wszystkie postaci i rekwizyty mają określone wość często wykorzystuje. Malarstwo realistyczne, nie‑ role do spełnienia, a może nawet powinno się powie‑ zależnie od użytych środków wyrazu, oferując pewną dzieć: „do odegrania” – można by stwierdzić z pewną różnorodność, zawsze musi zmierzyć się z problemem przesadą, że nawet przedmioty są świadome, że pozują „opowieści”, próbuje stworzyć przekonującą iluzję, do obrazu. Wszystko spięte trochę poetycką, trochę uwodzi rozbudowaną narracją, szuka metafor i sym‑ oniryczną atmosferą prowadzi naszą wyobraźnię boli. Wybór środków i użytych elementów jest szeroki, raczej w stronę „tajemniczej opowieści” niż opisowej a ilość możliwych rozstrzygnięć – nieskończona. narracji. Kurtyny, postacie w strojach o niewiadomym zmiany kierunku tryptyk, 50 × 80 cm 70 Godząc się na pewne uproszczenie, mógłbym pochodzeniu, dziwne rekwizyty, nawet zwykły stół stwierdzić, że w moim odczuciu obrazy „opowiadające” bardziej przypomina teatralną scenę niż prosty mebel; wpisują się w dwa modele. Mogą oferować umowne wszystkie te zabiegi powodują, że odmalowana rze‑ „okno na świat”, przez które można podglądać odmalo‑ czywistość wzięta zostaje w nawias, który sprawia, waną rzeczywistość, lub też z namaszczeniem celebro‑ że bardziej czujemy się uczestnikami spektaklu niż wać relację model – malarz. Taki związek szczególnie obserwatorami zapisanego zdarzenia. intensywnie można odczuć w malarstwie portreto‑ Teatr w sercu Allana Rzepki zajmuje ważne miejsce. wym, w którym relacja „Ja” – obserwujący i „Model” – Czy jest to konsekwencja studiów, które odbył na kra‑ obserwowany buduje szczególny rodzaj napięcia. kowskiej ASP (studiował malarstwo u prof. Czesława Wiadomości asp /71 ↗ Allan Rzepka Rzepińskiego i scenografię u prof. Andrzeja Stopki) M. Bułhakowa, z wszystkimi typowymi i rozpozna‑ Dziecinne figle i późniejszej zawodowej praktyki (a ma na tym polu walnymi cechami malarskiego języka Allana Rzepki. poważne realizacje – współpracował z teatrami w Kali‑ Znamienne jest, że oglądając jego obrazy – a pre‑ szu, Bielsku‑Białej, Katowicach, projektował sceno‑ zentował je na przeszło 100 wystawach indywidual‑ grafię i kostiumy do dwóch oper w reżyserii Wiesława nych – ma się wrażenie pewnego kontinuum. Twarze, Ochmana realizowanych dla Opery Śląskiej w Byto‑ atrybuty, rekwizyty przechodzą z obrazu na obraz, miu)? Trudno powiedzieć. w zmienionej scenografii nabierają odmiennych zna‑ tryptyk, 60 × 100 cm olej na płótnie 2014 Chodzi mi po głowie jednak przewrotna myśl, czeń, innym razem przywołują powidoki zobaczonych że może wręcz przeciwnie. Może skłonność do rozbudo‑ już obrazów, stając się cytatem, wspomnieniem… Jest wanych „scenograficznych” układów, do wielowarstwo‑ w tych obrazach jakiś szczególny rodzaj melancho‑ wej poetyckiej narracji zaowocowała twórczością, która lii, zadumy, refleksji, ale odnajdziemy tam również potrafi te elementy wykorzystywać na wielu polach – elementy autoironii i szczególnego, przewrotnego w malarstwie, rysunku i scenografii? Allan Rzepka poczucia humoru. I może na koniec warto przywołać jest malarzem i na tym terenie w moim odczuciu jego fragment tekstu Pawła Pencakowskiego z katalogu artystyczna osobowość jest najbardziej czytelna i ory‑ wystawy w Galerii Cztery Ściany, a jej tytuł A ja sobie ginalna. Był również pedagogiem naszej uczelni, przez rzepkę skrobię można by uznać za autokomentarz sam blisko 40 lat ucząc rysunku na Wydziale Konserwacji w sobie. i Restauracji Dzieł Sztuki. Ten aspekt dydaktyczny „Rozbiór formy dzieł Allana Rzepki oraz ikono‑ z pewnością ważny jest dla opisania jego sylwetki. graficzna analiza tematów, motywów, aluzji funk‑ Jeżeli określimy Allana Rzepkę jako malarza tradycyj‑ cjonujących na różnych poziomach bytu prowadzi nego, to mieści się w tym określeniu nie tylko warsztat do wniosku, że autor snuje konsekwentnie jedną i estetyczne preferencje, ale również rodzaj postawy, wielką opowieść, czy – wchodząc w poetykę tytułu wiara w tradycyjne wartości, które starał się przekazać wystawy – skrobie tę samą rzepkę od początku arty‑ studentom, ucząc całe pokolenia konserwatorów. stycznej działalności po dzień dzisiejszy. Wszystko Na wystawach, które odbyły się w dwóch kra‑ na to wskazuje, że tak będzie również w przyszłości. kowskich galeriach: Cztery Ściany i KBS, można Jest on i nadal pozostanie malarzem co się zowie, było zobaczyć zestawy obrazów – w przypadku tej głosicielem własnej artystycznej prawdy, autorem, pierwszej również rysunków do Mistrza i Małgorzaty reżyserem i scenografem «teatru życia i Sztuki»”. 71 W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e Ilustracja powyżej Wakacyjna propozycja kulturalna Olga Grodniewicz → Galeria asp, Kraków → 17 vii – 6 ix 2015 po to, by zaprezentować ogromny potencjał mło‑ dych ilustratorów związanych z krakowską ASP, ale Ur. w 1990 r., muzealnik, krytyk sztuki, kurator Galerii ASP w Krakowie. Współpracowała m.in. z Międzynarodowym Cen‑ trum Kultury w Krakowie, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha oraz Muzeum Historii Miasta Krakowa. „Przez ponad stulecie wakacje były dla Amerykanów również by pokazać, że o wartości książki decyduje niemal świętym polem zmagań z wymagającą lekturą. nie tylko jej warstwa literacka, ale i wizualna. Mało Już tak nie jest” – zauważa Lee Siegel w artykule The tego, to dzięki warstwie wizualnej, jeśli jest stwo‑ End of the Ambitious Summer Reading List („The Wall rzona w sposób przemyślany i atrakcyjny, książka jest Street Journal”, 14 VIII 2015). Śledząc raporty Biblio‑ w stanie wyjść poza krąg odbiorców posługujących teki Narodowej alarmujące o wciąż pogarszającym się się językiem, w jakim została napisana. I być może stanie polskiego czytelnictwa, trudno się spodziewać, to właśnie książki ilustrowane, oraz te wyróżniające by Summer Reading Lists miały się u nas lepiej. Tym‑ się atrakcyjną szatą graficzną, mają szansę podrepe‑ czasem każdego dnia na rynku księgarskim pojawiają rować czytelnicze statystyki. się nowe, atrakcyjne pozycje. O, na przykład dziś Wystawa Ilustracja powyżej to celebracja dobrej (kartka z kalendarza: 27 VIII 2015) dom wydawni‑ ilustracji – tej książkowej i tej komiksowej, tej cyfro‑ czy Penguin Random House wypuścił w świat The wej i tej powstającej przy użyciu tradycyjnych tech‑ Fox and the Star, autorską książkę swojej czołowej nik (grafika warsztatowa, odręczny rysunek). Poten‑ projektantki i ilustratorki, Coralie Bickford‑Smith. cjalnych kandydatów do udziału w wystawie było Również dziś nasze rodzime Wydawnictwo Czarne wielu – od dobrych kilku lat pracownie związane ogłosiło premierę Hawaikum, publikacji powstałej z projektowaniem graficznym, tworzeniem ilustra‑ przy współpracy z Akademią Sztuk Pięknych w Kra‑ cji, książek i komiksów¹ cieszą się wśród studentów kowie oraz Muzeum Historii Fotografii. Dlaczego o tym piszę? Nie zamierzam zagłębiać 72 ogromną popularnością. Wraz z Katarzyną Skrobi‑ szewską, Arturem Blusiewiczem i Darkiem Vasiną się w statystki czytelnicze ani tym bardziej w zawi‑ dokonaliśmy selekcji osób, które reprezentują różne łości mechanizmów rządzących rynkiem wydawni‑ stylistyki, posługują się różnymi technikami, znaj‑ czym. Zależy mi jedynie na nakreśleniu kontekstu, dują się na różnych etapach kariery zawodowej. w jakim należy spojrzeć na wystawę, która była waka‑ Postanowiliśmy pokazać nie tylko gotowe ilustracje, cyjną propozycją kulturalną Galerii ASP: Ilustracja ale również szkice, notatki, projekty, by umożliwić powyżej. Wystawa ta powstała przede wszystkim wgląd w tajniki warsztatu ilustratora. Wiadomości asp /71 73 ↓ Darek Vasina Albert szyja ↑ Robert Kuta Każdy, jak sądzę, mógł znaleźć na wystawie coś nagrody są m.in. Urszula Palusińska, autorka ilustra‑ interesującego. Mistrzowskim warsztatem rysunko‑ cji do serii wydawniczej Majses/Bajki (wyd. Żydow‑ wym zwracały uwagę ilustracje Mateusza Kamień‑ skie Stowarzyszenie Czulent, 2010–2013), przybli‑ skiego do powieści Ziemowita Szczerka Paczka żającej najmłodszym elementy kultury żydowskiej, Radomskich i Twierdza Radom oraz komiks W obcej oraz Gabriela Cichowska, wyróżniona w roku 2011 skórze Anny Andruchowicz. Wśród książek, które za ilustracje do książki Słoniątko (wyd. Muchomor). zostały zaprezentowane w całości, znalazły się Urszula Palusińska zaprezentowała na wystawie uni‑ pozycje ilustratorów nagrodzonych w prestiżowym katowy egzemplarz książki Majn Alef Bejs z serii Maj‑ konkursie Bologna Ragazzi Award, towarzyszącym ses; unikatowy, ponieważ w powszechnej dystrybucji Targom Książki Dziecięcej w Bolonii. Laureatkami tej książka funkcjonuje jedynie w wersji elektronicznej, ↑ Urszula Palusińska ilustracje do książki Majn Alef Bejs, tekst Jehoszue Kamiński, technika mieszana cyfrowa druk offsetowy, 2013 ← Mateusz Kamieński fragment szkicownika do projektu Dziennik z podróży flamastry, 2010 75 ← Artur Blusiewicz Zgiełk tusz, marmurek na papierze 2015 którą można pobrać ze strony Stowarzyszenia Czu‑ lent². Twórczość Gabrieli Cichowskiej reprezento‑ wały oryginalne plansze z kolażowymi ilustracjami do książki Adama Jaromira Ostatnie przedstawienie panny Esterki (wyd. Media Rodzina, 2014), którym towarzyszył drukowany egzemplarz książki. Zestawień umożliwiających porównanie orygi‑ nalnej ilustracji z jej wersją drukowaną pojawiło się na wystawie więcej. Artur Blusiewicz, członek kolek‑ tywu artystycznego Gili‑Gili związany z Wydziałem ↘ Barbara Iwańska Grafiki, ilustracją zainteresował się dzięki warszta‑ ilustracja do tom komiksowym zorganizowanym w 2010 r. przez Mistrza i Małgorzaty Darka Vasinę i Jakuba Woynarowskiego. Prace Artura Blusiewicza powstają przy użyciu tradycyjnych tech‑ nik graficznych, malarskich i rysunkowych. Nie‑ rzadko przybierają również formy przestrzenne, jak np. niewielkich rozmiarów figurka karateki, która znakomicie sprawdza się również jako bookend. Na wystawie można było zobaczyć m.in. cykl ilu‑ stracji, które powstały w wyniku współpracy artysty z wydawanym w Katowicach magazynem kultural‑ nym „KTW”, w oprawie graficznej Edgara Bąka. Ogromnie cieszy udział w wystawie studentów i młodych absolwentów krakowskiej ASP – Weroniki Banasińskiej, Barbary Iwańskiej, Julii Płoch czy Krystyny Trybis. Obok takich nazwisk jak Agnieszka Łukaszewska, Darek Vasina, Robert Kuta (ceniony nie tylko za ilustracje, ale również za współpracę z mło‑ dymi polskimi projektantami mody, m.in. marką Dream Nation), a więc osób o ugruntowanej pozycji 76 Wiadomości asp /71 77 ↓ Marta Ruszkowska Rysunek z serii Dziennik macierzyństwa technika mieszana, 2014 78 Wiadomości asp /71 Potencjalnych kandydatów do udziału w wystawie było wielu – od dobrych kilku lat pracownie związane z projektowaniem graficz‑ nym, tworzeniem ilustracji, ksią‑ żek i komiksów, cieszą się ogromną popularnością wśród studentów. ← Szymon Szelc U‑boty w Dunajcu w środowisku ilustratorskim, ich prace prezentują cuda. Od kilku lat z ogromnym zainteresowaniem się fenomenalnie. Są dowcipne, świeże, a co najważ‑ śledzę poczynania studentek i absolwentek kie‑ niejsze – widać w nich prawdziwą radość tworzenia. runku „edukacja artystyczna w zakresie sztuk pla‑ ↙ Ewa Ciałowicz Weronika Banasińska i Julia Płoch stanowią mocną, stycznych” (jak się okazuje, to wciąż wyjątkowo Psychopomp kobiecą reprezentację pracowni rysunku narracyj‑ „kobieca” dyscyplina), które coraz częściej posługują nego. Jak zauważają dydaktycy związani z działal‑ się ilustracją w działaniach edukacyjnych. Niektóre nością pracowni, w komiksowym świecie ilustratorki z nich, jak chociażby Marta Ruszkowska, zajmują mają coraz więcej do powiedzenia – wyróżnia je umie‑ się ilustracją zawodowo, inne – Kaja Mucha, Agata jętność tworzenia spójnej, problemowej narracji; Starmach, Aleksandra Młynarczyk‑Gemza czy Alek‑ dziewczyny nie poprzestają jedynie na kreowaniu sandra Pacut – mają spore szanse podążyć w jej ślady. cienkopis, 2015 pełnokrwistych postaci, ale dbają o to, by historia, Marta Ruszkowska, jak na rasowego ilustratora przy‑ w której ich bohaterowie biorą udział, była porusza‑ stało, jest prawdziwym tytanem pracy. Na szczególną jąca, wielowymiarowa. uwagę zasługują jej bajecznie kolorowe, dynamiczne Krzywdzącym uproszczeniem byłoby jednak szkicowniki pełne fantastycznych stworów, swobod‑ stwierdzenie, że męscy rysownicy ograniczają się nych rysunków, kolaży, monotypii. Jako ilustratorka do opowieści o kosmitach, kowbojach i superboha‑ współpracowała z m.in. Bunkrem Sztuki, magazy‑ terach – zwłaszcza gdy spotyka się takich twórców jak nami „Gaga” oraz „Żurnal”, realizuje również zlece‑ Szymon Szelc. Jego komiks Alpak Tomek to zabawna, nia (przede wszystkim o charakterze edukacyjnym) ale i wzruszająca historia o zaskakującej puencie wydawnictw zagranicznych. (w dodatku z morałem!), zaś projektem Długa droga Przygotowywanie wystawy takiej jak Ilustracja w kosmos udowodnił, że nie ma dla niego ograniczeń – powyżej to ogromna radość. Podczas kwerendy i kon‑ ani warsztatowych, ani formalnych, ani konceptual‑ sultacji, w których wyniku dokonałam selekcji prac nych. Istotną cechą twórczości Szymona Szelca jest na wystawę, zetknęłam się z twórczością wielu zna‑ zabawa skalą. Odręczne rysunki skanuje w wysokiej komitych, młodych ilustratorów. Dzięki komiksowi rozdzielczości, a następnie powiela w postaci wielko‑ Psychopomp Ewy Ciałowicz oraz ilustracjom Joanny formatowych wydruków. Krótkiej dostrzegłam, jak ogromną siłę oddziaływania Osobnym rozdziałem wystawy jest ilustracja mogą zyskać narzędzia cyfrowe w rękach wprawnego wykorzystywana jako narzędzie edukacyjne. Wspo‑ ilustratora. Prócz tego odkryłam niezwykłe prace Alicji minałam o tym w tekście kuratorskim, jednak pod‑ Pismenko, m.in. jej monumentalną księgę Wpływ księ‑ kreślę raz jeszcze: w sytuacjach, w których język życa na rośliny, w której tak wyraźnie widać fascynację bywa zawodny, narracja wizualna potrafi zdziałać artystki twórczością Williama Blake’a. Nie mniejsze 79 ↑ Marta Niedbał wrażenie zrobiły na mnie jej pojedyncze plansze zaty‑ rokrocznie wysyła w świat co najmniej kilku uta‑ Pniak – ilustrowana historia tułowane Piana czy Stare zielone mięso, w których lentowanych ilustratorów. To właśnie dzięki nim zachwyciła mnie wprawa, z jaką artystka ubiera współ‑ możemy mieć nadzieję, że już niebawem statystyki rysunkowa rysunek tuszem czesny koncept w historyzującą szatę, posługując się czytelnicze zaczną się poprawiać. Moja Wakacyjna tradycyjnymi technikami, nawiązując do dawnych Lista Lektur po spotkaniu z artystami biorącymi udział kanonów wizualnych, stylizując swoje prace na nowo‑ w wystawie wydłużyła się o dobrych kilka pozycji. kredka, cienkopis żytne mapy czy grafiki z przełomu XIX i XX w. Wreszcie Nie tylko za sprawą ich twórczości, ale również dzięki 2013 wiele radości dało mi spotkanie z twórczością Marty temu, że zechcieli wskazać źródła, z których czerpią 2013 ↗ Alicja Pismenko Stare zielone mięso Niedbał, która wszystkie swoje artystyczne przedsię‑ inspirację do swoich prac. Każdemu z uczestników wzięcia realizuje z rzadko spotykaną konsekwencją. wystawy zadałam krótkie pytanie: „Jakiego ilustratora Niezależnie od tego, czy pracuje nad książką z gra‑ cenisz najbardziej?”. Odpowiedzi artystów znalazły się ficznymi zabawami dla dzieci (Dinoland, Mobiland), w katalogu towarzyszącym ekspozycji, którego znako‑ ilustrowaną historią (Pniak), aranżacją i identyfikacją mitą szatę graficzną zaprojektował Paweł Krzywdziak. wizualną wystawy (współpraca z Muzeum PTTK w Gor‑ Na zapoznanie się z ilustracjami przywołanych twór‑ licach), czy też udziela graficznego wywiadu (Graphic ców warto przeznaczyć przynajmniej kilka jesiennych Interviews for Graphic Artists, wyd. Sleep City Records, wieczorów. W końcu kto powiedział, że książki należy New York, USA), jej styl jest nie do podrobienia. Zestaw jedynie czytać? Trzeba je również oglądać! prac, jakie Marta Niedbał zaproponowała po zaprosze‑ niu jej do udziału w wystawie Ilustracja powyżej, był ← Joanna Krótka Eros‑Thanatos tusz, obróbka cyfrowa 2012 jedną z najbardziej spójnych wypowiedzi twórczych, Przypisy z jakimi kiedykolwiek miałam do czynienia. 1. Pracownia rysunku narracyjnego prowadzona przez Mam nadzieję, że ekspozycja Ilustracja powyżej to dopiero początek większego cyklu wystawien‑ niczego. Krakowska Akademia Sztuk Pięknych prof. Dariusza Vasinę oraz Jakuba Woynarowskiego, pracow‑ nia projektowania książki prowadzona przez prof. Dorotę Ogonowską. 2. http://www.majse.czulent.pl/pobierz.html. 81 W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e Słowo Wystawa doktorantów i roku Słowo jako tworzywo i inspiracja, znaczenie i tajem‑ ↑ Monika Kozub nica, wartość i ekspresja. Tak właśnie traktują słowo 20 słów, których studenci i roku studiów doktoranckich na krakow‑ skiej ASP, obierając je jako motyw przewodni swojej nie ma w języku polskim 14,8 × 21 cm tusz na papierze, 2015 wystawy w galerii Akademia w Bronowicach. Ur. w 1969 r. w Jaśle. Jest Jan Tutaj absolwentem Wydziału → Izabela Biela, Bożena Błażejewicz‑Tomczyk, Martyna Borowiecka, Blanka Dudek, Rzeźby Akademii Sztuk 18 autorskich propozycji reprezentujących zróżnico‑ Agnieszka Janik, Michał Kastory, Kaja Kordas, dyplom z wyróżnie‑ wane postawy artystyczne to próby zmierzenia się Monika Kozub, Martin Mydlarcik, Bartłomiej niem uzyskał w 1994 r. z potencjałem słowa – zestawem wybranych pojęć, Radosz, Monika Rościszewska, Tomasz które inspirują, określają czy ewokują zróżnicowane Siwiński, Przemysław Sławiński, cownię rzeźby dla i roku a. interpretacje budowanego dzieła. Uważnie przyglą‑ Łukasz Surowiec, Zofia Szczęsna, Wojciech Zajmuje się rzeźbą, meda‑ dając się prezentowanym pracom zaobserwować Szybist, Daniel Światły, Jacek Złoczowski lierstwem i rysunkiem. można, jak różne mogą to być postawy określone → na początku było #słowo za pomocą dzieła plastycznego, a zarazem próbować → Kurator wystawy: Izabela Biela zestawić je z dobranymi czy sugerowanymi słowami → Galeria Bronowice, Kraków i ukrytymi za nimi pojęciami. → 2 VI – 15 ix 2015 Pięknych w Krakowie; w pracowni prof. Józefa Sękowskiego. Prowadzi pra‑ Obecnie pelni funkcję pro‑ rektora asp w Krakowie. 82 Wiadomości asp /71 → Łukasz Surowiec Alcoin różne wymiary technika własna 2014 83 ↑ Tomasz Siwiński Proces twórczy i jego tajemne ścieżki są mocno Czym zatem jest dzieło sztuki? Czyż nie złożo‑ Diament, Wieloryb zróżnicowane, uzależnione od źródła inspiracji, wraż‑ nością owych słów, spotęgowaniem znaczeń i wielo‑ liwości twórcy, światooglądu i stawianych artystycz‑ znaczności, kompilacją metafor i symboli? Jakże czę‑ nych celów. Sprawcza moc słowa jako zaczynu stać sto jednak, obcując z dziełem, zdajemy sobie sprawę się może tym nieocenionym impulsem pociągającym z niemożności ostatecznej interpretacji, odczuciem za sobą twórcze konsekwencje. Słowo to treść, ale zara‑ braku słów do jednoznacznego nazwania czy opisania zem znak, symbol wieloznaczny otwierający możliwo‑ estetycznego wrażenia, uchwycenia jego istoty. i Ornament Życia projekt plastyczny do filmu długometrażowego, 2014 84 ści, niekoniecznie definiujący ostateczne znaczenia. Język sztuki czerpie z mocy słowa, inspiruje się Słowo może być metaforą, subtelnym odniesieniem nim, koegzystuje z nim, wykorzystuje go, ale zara‑ nasuwającym zaledwie nić skojarzeń… zem przekracza jego ograniczenia, nadbudowując Wiadomości asp /71 ← Izabela Biela Niebieska wstążka – Kobieta iv 80 × 150 cm druk cyfrowy na płótnie, 2015 → Martyna Borowiecka Przezroczysta 90 × 150 cm olej na płótnie 2014 ↑ Zofia Szczęsna → Kaja Kordas Brown Dwarfs – mood board, jako początek interdyscyplinary search drogi projektowej 8 prac, 25 × 25 cm 100 × 50 cm druk cyfrowy, 2015 kolaż, 2015 warstwy o wiele bardziej złożone, wywołując odczucia pozawerbalne, stany ducha jakże trudne do uchwycenia i zdefiniowania SŁOWEM właśnie. Niech odbiorca stanie więc sam na sam z dziełem jako artystyczną wypowiedzią, wydobędzie zestaw słów‑pojęć, które sugeruje autor bądź nasuwa pierwsze wrażenie oraz czułe oko i przenikliwy umysł. Stąd już kilka kroków do stworzenia własnej, w pełni autonomicznej interpreta‑ cji autorskiego zamysłu, do rozkodowania artystycznego komunikatu czy poznania innego oglądu świata. W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e W ciszy pracowni Wystawa grafiki i rysunku Adama Pociechy → Galeria Wydziału Rzeźby → 16 iv – 5 v 2015 Ewa Janus Technicznej w Katowicach na kierunku Architektura Wnętrz. Wielokrotny laureat nagród i wyróżnień, Na przełomie kwietnia i maja, Galeria Wydziału 86 autor 50 wystaw indywidualnych w kraju i zagranicą. Rzeźby prezentowała kilkanaście dzieł Adama W tekście jaki towarzyszył wystawie, zatytułowa‑ Pociechy, artysty grafika reprezentującego katowic‑ nym Architektura magiczna Stefan Speil napisał: […] kie środowisko twórcze. Wystawa obejmująca m.in. Niezwykła intuicja, spostrzegawczość i wyczucie prze‑ cykl grafik Katedry oraz rysunki inspirowane różno‑ strzeni, a także opanowanie tworzywa, pozwala mu rodną tematyką została przez autora ujęta wspólnym precyzyjnie trafiać w zamierzone klimaty i nastroje tytułem „W ciszy pracowni” podkreślając tym samym architektonicznego krajobrazu. Metalowa, pokryta zarówno bardzo osobisty charakter prezentacji jak też werniksem płyta jest jego dłoni posłuszna jak karta jej przekrojowy charakter. papieru, a budowle piętrzą się na rycinach w ogromne Adam Pociecha absolwent krakowskiej Akademii zespoły, unoszą ku niebu, niemal odrywają od ziemi, od wielu lat związany z Akademią Sztuk Pięknych tworząc fantastyczne miasta – świątynie, egzemplifi‑ w Katowicach, doświadczony pedagog, kierownik kację wzniosłości – architektoniczne sacrum. Katedry Projektowania Form Przemysłowych ASP Z wielką swobodą dysponuje też iluzją skali- Katowice prowadzi pracownię rysunku dla i roku raz jest to kameralny zespół kojarzący się z poka‑ na Kierunku Wzornictwo asp a także w Wyższej Szkole zem szopek na Krakowskim Rynku z Sukiennicami Wiadomości asp /71 w tle – Katedra iii, kiedy indziej podziwiamy monu‑ i Bizancjum, Wenecji, Umbrii i Toskanii, hinduskie mentalne, zabudowane przestrzenie jak ilustracje stupy i minarety Samarkandy. Adam kocha sztukę do Przygód z podróży Guliwera – Katedra IX. A inspi‑ i zna jej dzieje. Dziedzictwo kultury i potrzeba ciągło‑ racja do tych fantazji znajduje się podobno tuż, tuż ści w sztuce to dla niego wartości, które dziś należy za horyzontem, jak twierdzi sam autor, kilkadziesiąt szczególnie chronić i przekazywać następcom w naj‑ kilometrów na południowy wschód od jego pracowni. pełniejszym kształcie. Ma autentyczny szacunek To barokowy zespół klasztorno – pielgrzymkowy dla klasycznych technik graficznych wymagających w Kalwarii Zebrzydowskiej. Tych kilka wież i kapli‑ manualnej sprawności, konsekwencji i rzetelności, czek na kalwaryjskich dróżkach stało się zaczątkiem głębokiej wiedzy o technologii i fizycznego wysiłku pięknej serii klasycznych akwafort, gdzie sprawność rysownika […]. ręki, cierpliwość i doświadczenie grafika, a nade wszystko pasja tworzenia ujawniły bogactwo jego talentu i wyobraźni. Nie dajmy się jednak tak łatwo zwieźć artyście, który deklaruje, że jest to tylko rezultat wspomnienia pobytu w Kalwarii. W Kate‑ drach wprawne oko dojrzy bowiem beztrudu nie tyko inspiracje Kalwaryjskie, ale rozpozna klimaty Rusi ↑ Adam Pociecha Dla Jana Sebastiana Bacha 100 × 70 cm rysunek 87 W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e Niczym troskliwy ogrodnik Wystawa rzeźb Stanisława Hrynia w Berlinie Na berlińskiej wystawie zaprezentowana jest tylko część ogromnej twórczości profesora Stanisława Hrynia, ale okazane tam dzieła bardzo dużo mówią o artyście i przemianach jego sztuki jakie dokonały się na przestrzeni ponad dwudziestu lat. Anna Dettloff Pokazywane berlińczykom rzeźby to prace dojrzałe, → Galerie der Kunstgiesserei Flier Friesickestrasse 17, Berlin → x – xii 2015 gdzie proces kreacji rzeczywistości plastycznej jest 88 w pełni uwidoczniony. Artysta przeszedł wszystkie przez niego zabiegi. W przeciwnym razie sztuka etapy i zgłębił zasady solidnego rzemiosła, zdobył zamienia się w niezrozumiały bełkot, któremu nie dobry akademicki warsztat, podobnie jak najwięksi pomogą nawet długie wywody i wyjaśnienia samych rzeźbiarze dawnych i dzisiejszych czasów. A prawdą twórców. Stanisław Hryń doskonale wie, do czego jest, iż to właśnie tradycyjne akademickie wykształce‑ zmierza – burząc stare, niczym troskliwy ogrodnik nie jest podstawą dającą możliwość podążania własną szczepi nowe – pielęgnuje, kiedy trzeba przycina, drogą i realizacji swych artystycznych zamierzeń. zasila, otacza opieką i cierpliwie czeka na owoce. Dojrzała kreacja musi być osadzona na znajomości Za artystyczną edukacją Stanisława Hrynia reguł sztuki i warsztatu. Bowiem jakakolwiek kreacja stoją liczni wspaniali nauczyciele, wśród których i deformacja w sztuce ma sens tylko wtedy, gdy arty‑ należy wymienić Stanisława Tobiasza (pierw‑ sta wie, ku czemu zmierza, i jaki sens mają stosowane szego nauczyciela rzeźby), Stefana Borzęckiego, Wiadomości asp /71 ↖ Stanisław Hryń Antoniego Hajdeckiego, Jarosława Hegera, Adama do szerokiego nurtu sztuki opartej na metaforycznym Wynalazca Stalony‑Dobrzańskiego, Józefa Marka. Na drodze przekazie głębokich, egzystencjalnych treści. Obrana jego artystycznych poszukiwań znaleźli się także droga twórcza pozwala mu być całkowicie obojętnym wielcy mistrzowie – Xawery Dunikowski, Giacomo na demagogię idei upadku i końca sztuki jako twór‑ Manzu, Alberto Giacometti. Żaden z nich jednak nie czości. Jako człowiek i artysta ma osobowość intelek‑ zdominował jego twórczości, która kroczy własną, tualną, świadomą tego, co najważniejsze. Jego twór‑ indywidualną drogą. Po mistrzach odziedziczył jed‑ czość ulega zmianom i przeobrażeniom, ale zawsze nak poważny stosunek do sztuki i jej funkcji oraz w centrum zainteresowań znajduje się człowiek. Cała pewną nieufność wobec nowych prądów. Wszystko jego twórczość to obraz nieustannego dialogu z czło‑ odmierza stopniem przydatności dla celów własnej wiekiem, kulturą, historią, naturą i z samym sobą… 93 × 10 × 10 cm brąz, 1989–1993 twórczości i osobistego przekazu. Stanisław Hryń konsekwentnie podąża drogą, którą sobie wytyczył. Nie deklaruje przynależno‑ ści do żadnego z istniejących kierunków sztuki współczesnej, choć możemy jego twórczość zaliczyć ↑ Stanisław Hryń Kurtyna 60 × 105 × 25 cm brąz 2009 89 W ystaw y – G ł o sy – R e c e n z j e Errare. Na marginesie O twórczości Tomasza Westrycha Prace rzeźbiarza Tomasza Westrycha stanowią często niedające się określić słowami, które są prze‑ zawsze integralną całość. Koncepcja artystyczna życiem wyłącznie osobistym. Zestawy prac ułożone znajduje tu trwałe odzwierciedlenie w dziele osta‑ w cyklach, które z wielką starannością estetyczną tecznym. Artystę charakteryzuje niezwykły umiar, są prezentowane na wystawach, stanowią wartość zwięzłość wypowiedzi, treściwość, tęsknota za har‑ samą w sobie. Nie wymagają dodatkowych informa‑ monią i matematycznym pięknem. cji opisowych. Patrząc na poszczególne dzieła, można odczytać zarówno zapis codzienności, jak i wspomnień, przemijania, refleksji i kontemplacji. Autor w swojej Stanisław Hryń wypowiedzi artystycznej dąży do wiarygodnego utrwa‑ lenia swoich przeżyć, zanotowania stanu swego ducha. 90 Rola sztuki i artysty, jego spojrzenie na świat, fascyna‑ Tomasz Westrych znalazł się w swoim życiu – jak kie‑ cja dziełami minionych epok, poszukiwanie własnej dyś już pisałem – na styku dwóch światów: świata cha‑ drogi twórczej, formy wypowiedzi artystycznej, wresz‑ rakteryzującego się rozkoszą wolno płynącego czasu cie i sam warsztat były tematami niejednej rozmowy i dzisiejszego świata związanego z kulturą informacji, z artystą. Tomasz jest wierny szlachetnej triadzie, którą a może nawet kultem informacji, w którym z zawrotną stanowią: studium, analiza i synteza opracowywanej szybkością wszystko stoi w miejscu. Okruchy form, tematyki, a nieodłączny szkicownik jest dlań święto‑ wrażeń, inspiracji i uniesień, satysfakcji i wzruszeń – ścią. Stosuje klasyczne sposoby modelowania w glinie, zawarte w jego pracach – świadczą o tęsknocie za niszą poszerzając i doskonaląc warsztat – przede wszyst‑ spokoju, jaką artysta może sobie tylko w dzisiejszych kim o unikatowe zastosowanie papieru jako materiału czasach wymarzyć. trwałego – nie ujmując mu lekkości i efektu łącze‑ Prace Westrycha ukazują cały proces zdobywania nia rysunku z reliefem, płaskorzeźbą i pełną rzeźbą. doświadczenia artystycznego przez sam akt tworze‑ Dzięki temu zachowuje w swoich pracach fascynującą nia. Są znakomitą lekcją nie tylko dla młodych adep‑ jakość, świeżość pierwszego szkicu i dojrzałość dzieła tów sztuki, ale dla każdego, kto zajmuje się pokrewną ostatecznego. Tomasz Westrych finalizuje w swoich dyscypliną – wymagającą obserwacji, studiowania pracach – do czego nieustannie zmierza – refleksje i rozwiązywania nowych problemów. Wiadomości asp /71 W y s taw y – G ł o s y – R e c e n z j e iii Studenckie Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. Józefa Kopczyńskiego w Poznaniu Podczas III Studenckiego Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. prof. Józefa Kopczyńskiego organizowanego przez Wydział Rzeźby i Dzia‑ łań Przestrzennych Uniwersytetu Artystycz‑ nego w Poznaniu dwie pierwsze nagrody, druga i trzecia oraz wyróżnienia honorowe przypadły studentom i absolwentom Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie. Takie zdominowanie cieszącego się dużą popularnością konkursu po raz kolejny potwierdza wysoki poziom naszych studen‑ tów – wynikający z długiej tradycji i doświad‑ czeń rozwijanych w pracowni małej formy (pra‑ cownia rzeźby w metalu) prowadzonej przez prof. Krzysztofa Nitscha. Do pierwszego etapu konkursu zgłosiło się 175 uczestników (zgłoszono 337 prac). Do dru‑ giego etapu przeszło 76 osób (zakwalifikowano 96 prac), aż 16 uczestników to studenci i absol‑ wenci Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie. Warto dodać, że w składzie jury nie było przedstawi‑ cieli środowiska krakowskiego. Tym bardziej cieszyć może uznanie pochodzące w pełni z zewnątrz. Choć nie doszukałem się uzasadnienia przyznanych nagród, po przeglądnięciu towa‑ rzyszącego wystawie wydawnictwa (szczegóły dotyczące Biennale oraz katalog w formacie PDF znaleźć można na stronie Biennale: http://www.biennale.rzezba.pl/), można zauważyć, że prace studentów Wydziału Rzeźby ASP w Krakowie charakteryzują się dużą dojrzałością w posługiwaniu się małą formą plastyczną jako swoistym rodzajem wypowiedzi 92 Wiadomości asp /71 ↙ Iryna Zhovtogolova sPOKÓJ 17 × 13 cm brąz patynowany 2013–2014 → Damian Kucaba Żądło 26 × 22 × 15 cm stal spawana 2015 ↘ Natalia Jamróz Pejzaż miasta 10 × 13 cm miedź, stal, mosiądz 2015 artystycznej. Ogólny kształt formy harmonijnie współgra z dokładnie opracowanym detalem, prace posiadają wyrazistą, ale nie banalną metaforykę wyrażoną przez zjawiskową formę, jak również przez subtelność i zrozumienie dla plastycznych środków, którymi ci młodzi artyści się posługują. Nagrodzeni zostali: • Damian Kucaba – i nagroda w kategorii „mała forma rzeźbiarska” – za pracę Żądło; • Iryna Zhovtogolova – i nagroda w kategorii „medal i płaskorzeźba” – za pracę sPOKÓJ; • Natalia Jamróz – II nagroda SBMFR – za pracę Pejzaż miasta; • Monika Mazur – III nagroda SBMFR – za pracę Wózek; • Karolina Tłuczek – i wyróżnienie honorowe – za pracę Na szczudłach; • Marcin Smosna – II wyróżnienie honorowe – za pracę Dąb na pustyni. (inf. wł. – J.J.) 93 W y s taw y – G ł o s y – R e c e n z j e Studenci w ministerstwie Wystawa w mnisw → MNiSW, Warszawa → v 2015 Monika Wojtaszek‑Dziadusz nie niewielki, lecz reprezentatywny zestaw prac młodych, niezwykle uzdolnionych projektantów. Wiele z projektów prezentowanych na wystawie było nagradzanych w prestiżowych konkursach, a niektóre doczekały się wdrożeń będących naj‑ lepszym świadectwem profesjonalizmu naszych studentów. Wydział Form Przemysłowych reprezento‑ wany jest przez prace dyplomowe – licencjac‑ kie: Anny Bacik, Karola Cyrulika, Agnieszki Juchy, Magdaleny Pasternak; i magisterskie: Agnieszki Fujak, Wojciecha Grudzińskiego, Stanisława Juszczaka, Olgi Matras, Joanny Michałek, Zuzanny Serwatki, Małgorzaty Skru‑ dlik, Sebastiana Spłuszki, Zofii Szostkiewicz, Dagmary Śliwińskiej, Anny Węgrzyniak i Piotra Wiśniewskiego. 94 Wiadomości asp /71 Fotografie: Dawid Kozłowski Od 16 v 2015 r. w Ministerstwie Nauki i Szkol‑ nictwa Wyższego, przy ul. Hożej 20 w Warsza‑ wie, można oglądać prace studentów Wydziału Architektury Wnętrz i Wydziału Form Przemy‑ słowych krakowskiej ASP. Aktualna wystawa jest kontynuacją cyklu prezentacji prac studen‑ tów. W poprzedniej brały udział Wydział Malar‑ stwa, Wydział Rzeźby i Wydział Grafiki. Dzięki uprzejmości pani minister pracownicy i osoby goszczące w ministerstwie będą mogły zapoznać się z efektami kształcenia na dwóch wydzia‑ łach projektowych naszej uczelni. Ze względu na specyfikę przestrzeni zaprezentowano jedy‑ 95 Dyplomy Czułość nerwów → Radosław Szlęzak Błąd w sztuce nr 4 Fragment dyplomu 150 × 100 cm olej na płótnie 2015 • Praca dyplomowa na Wydziale Malarstwa • Autor: Radosław Szlęzak • Tytuł pracy: Czułość nerwów • Promotor: prof. Andrzej Bednarczyk • Recenzentka: dr hab. Kinga Nowak Radosław Szlęzak w tej niełatwej grze jest Otwarcie – zabieg przepro‑ wadzany na najgłębszych organach (samo)świado‑ Obszar oka mości patrzącego. Fakt oddziaływania nie oznacza Człowiek swoją orientację w świecie najmocniej pewnego skutku, jest tylko potencjalnością, która utrzymuje w przestrzeni oka; dla malarza jest ona efekt może przynieść. Trzeba pamiętać, że „efekt” jest wodą i paliwem. Ten banał jest oczy‑wistością, w któ‑ tym, co dzieje się w każdym z osobna […]. rej zawierają się zarówno największe nadzieje, jak 96 i smutki malarza. Malarz musi zaakceptować fakt, Obszar emblematu że w swoich działaniach porusza się w przestrzeni Wspominałem wcześniej o znaczeniu dla mojego postrzeganego; w obrębie formy i kompozycji. Pokło‑ malarstwa gotowych wizerunków. Przedstawie‑ sie jego zmagań, czyli obraz malarski, jako ciało sztuki, nia te, o ile nie są tylko „formalnymi szkieletami”, jest emanacją skierowaną ku odbiorcy. Mówiąc ina‑ na ogół są nośnikami konkretnych znaczeń, wpi‑ czej: jest zabiegiem operującym ściśle na oku i przez sanych już w ich pierwotne zakorzenienie. Będąc oko widza. Odbiorca musi jednak wyrazić swoją chęć motywami o szczególnych historiach i rodowodach, i gotowość do obcowania z obrazem. W tym fakcie zapośredniczają pewne treści. W takim rozumieniu leży nadzieja na skutek. Nie jakiś konkretny, ale są emblematami. hipotetyczny. Aktywność malarza jest nakierowana Chciałbym w tym miejscu skupić się na wspo‑ na pojedynczego człowieka. Malarstwo jest dziedziną mnianych wcześniej pracach przedstawiających wize‑ z potencjałem poznawczym, a obszarem jego ewentu‑ runki twarzy osób poddawanych zabiegom okulistycz‑ alnej sprawczości jest pojedyncza jednostka. Obraz nym. Oparciem dla ich powstania były xvi‑w grafiki jako impuls oddziałuje na physis patrzącego. Czasem medyczne, drzeworyty wykonane w Dreźnie gdzieś w oczy kole, a czasem koi; uwrażliwia nerw wzrokowy, przed rokiem 1583 przez Hansa Hewamaula – na pod‑ ale ma też moc oddziaływania wewnętrznego. Stawką stawie szkiców akwarelowych i ścisłych wskazówek Wiadomości asp /71 97 → Radosław Szlęzak Eye 45 × 30 cm olej na płótnie 2015 oświeceniowego rozwoju nauki i wiedzy ciała o nim samym. Mówiąc inaczej, są emblematami błędów koniecznych w procesie zdobywania wiedzy przez człowieka. Są w końcu naocznością stawania się Nowego Człowieka – Człowieka Oświeceniowego przepełnionego nadzieją i wiarą w lepsze jutro. Wła‑ śnie to symbolizują i w tym tkwi ich siła […]. ↑ Radosław Szlęzak Georga Bartischa von Konigsbrucka – które w liczbie Bibliografia Bez tytułu 93 trafiły do księgi zatytułowanej Ophthalmodouleia, Antropologia ciała. Zagadnienia i wybór tekstów, red. 150 × 100 cm jednej z pierwszych dokumentacji chorób wzroku olej na płótnie, 2015 i zabiegów okulistycznych. Obrazy przedstawiają znękane głowy rozpłasz‑ czone w ramach płótna. Ciała ułomne, groteskowo zniekształcone, naznaczone są defektami. W celu ratunku przed ułomnością traktowane są techni‑ kami prawdziwie szalonymi; bez litości, ale jednak w dobrej wierze i z nadzieją na poprawę. Zawiera się w nich pewna intrygująca tajemnica. Są one bowiem obrazami zmagania się człowieka z własnym cia‑ łem; wysiłkiem, który niewolny jest od potknięć i porażek. Z dzisiejszej perspektywy jawią się jako ucieleśnienie sumy błędów popełnianych w imię 98 Wiadomości asp /71 M. Szpakowska, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2008, s. 131. H. Belting, Medium‑obraz‑ciało, [w:] Antropologia obrazu. Szkice do nauki o obrazie, przeł. M. Bryl, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2012, s. 11–18. J. Grotowski, Grotowski. Teksty zebrane, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2012, s. 37–42. T. Kozak, Wytępić te wszystkie bestie?, Stowarzyszenie 40 000 Malarzy, Warszawa 2010, s. 191. Marek Chlanda. Beatyfikacje, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Poznań 2009, s. 158. Mózg i jego umysły, red. Wioletta Dziarnowska, Andrzej Klawiter, Wyd. Zysk i S‑ka, Poznań 2006. A. Zimnowoda, Marek Chlanda. Uzdrowisko, katalog wystawy, Sosnowieckie Centrum Sztuki – Zamek Sielecki, Sosnowiec 2014. Kinga Nowak narzędziami i przyrządami wywołuje wrażenie gro‑ teski, komizmu. Autor obrazów pokazuje te cechy, ale Praca dyplomowa Radosława Szlęzaka powstała nie uwypukla ich, dostrzegając w przedstawieniach z inspiracji XVI‑wiecznymi grafikami Hansa Hewa‑ bardziej surrealistyczny aspekt, a zarazem doszu‑ maula zatytułowanymi Ophthalmodouleia. (...) Celem kując się wartości plastycznych. Grafiki posłużyły owych niedużych grafik było utrwalanie i upowszech‑ Szlęzakowi do stworzenia obrazów w o wiele więk‑ nianie ówczesnej wiedzy medycznej. Hewamaul zare‑ szej skali, a zmiana proporcji sprawiła, że ogląda‑ jestrował zabiegi przeprowadzane na oczach. Te przy‑ jąc obrazy, możemy dopatrzeć się w nich nowych wołane w obrazach Radosława Szlęzaka wizerunki znaczeń. Dzięki rozmiarowi tych prac, ale i dzięki zmieniają swoją funkcję i stają się metaforą widze‑ użytym środkom malarskim, można odczytać je jako nia. Widzenie, postrzeganie świata, może być – jak dziwaczne pejzaże, zobaczone z góry fragmenty zdaje się mówić autor pracy – obarczone błędem. Jed‑ ziemi. Dzięki temu uwalniają się one od wyjściowego nocześnie obrazy te to portrety XVI‑wiecznych ludzi, materiału, stając się obrazem, ze swoim potencjałem na których oczach odbywa się eksperyment. Ten eks‑ plastycznym, dającym szansę dalszego rozwoju, nie‑ peryment, który zarejestrował grafik, poprzez obrazy zależnego od źródła inspiracji. Szlęzaka zyskuje dodatkowe pole – dokonuje się on Prace Radosława Szlęzaka prowadzą w pewnym zarówno na portretowanym obiekcie, jak i na widzu. sensie grę z odbiorcą i drażnią czułość jego nerwów. Zaskakujące w prezentowanych przedstawie‑ Stawiają wyraźne i ważne pytania w kontekście nur‑ niach jest zestawienie dziwnych medycznych tów i przemian we współczesnym świecie artystycz‑ przyrządów z powagą i strojem portretowanych nym o obiektywizm widzenia i postrzegania świata, osób. Zderzenie ubranych w krynoliny dostojnych o transmitowanie owego widzenia na pole sztuki postaci ze średniowiecznych rycin z medycznymi i o zaufanie do własnej percepcji. 99 Dyplomy Wspomnienia Fragment dyplomu Praca dyplomowa na Wydziale Malarstwa Autor: Tomasz Kręcicki Tytuł pracy: Wspomnienia Promotor: prof. Andrzej Bednarczyk Recenzentka: dr Agnieszka Jankowska‑Marzec Tomasz Kręcicki Skuteczne jest polanie świeżej plamy wrzątkiem, ale tylko w przypadku, gdy nie zaszkodzi to tkaninie. Szukam pracowni. 10–30 m2. Blisko centrum. W cenie Plamy z długopisu można usunąć przez zamoczenie 200–400 zł za miesiąc. Telefon: 889013836. Proszę w kwaśnym mleku. Herbata na białym obrusie znik‑ o kontakt. nie bez śladu, jeśli szybko poleje się plamę sokiem Dzisiaj zrobiłem pranie, to żaden powód, żeby z cytryny, a potem spłucze letnią wodą. Plamy z kawy pisać o tym, jednak pralka to dziwna maszyna. Zaj‑ należy usunąć, polewając brudne miejsce sokiem muje się kolorami. Ma w sobie coś z malarza. Albo z buraków. Następnie należy wypić szklankę zsia‑ na odwrót, malarz ma w sobie coś z pralki. Pranie dłego mleka. Plamy z masła należy posypać mąką dzieli się na białe, kolorowe, czarne – jeśli ktoś i wbić jedno żółtko z jajka. Nie zaszkodzą dwa łyki ma więcej czarnych rzeczy. Proszek do białego należy czystej wody. Idę spać. kupić, gdy chce się uprać białe koszule i białe gacie. Proszek do koloru używany jest znacznie częściej, otóż większość moich skarpet, bluz, spodni dżinso‑ wych jest właśnie kolorowa. Standardowe pranie obej‑ muje najczęściej cztery etapy: pranie wstępne, pranie zasadnicze, płukanie, wirowanie. W pracowni jest podobnie, malowanie wstępne – to początek, kiedy nie za wiele wychodzi, rozgrzewka przed kolejnym eta‑ → Tomasz Kręcicki pem, czyli malowaniem zasadniczym. Wtedy maluje Pralka się najlepiej, plamy na płótnie pojawiają się intu‑ 130 × 100 cm icyjnie, dobre obrazy pojawiają się jeden za drugim. olej na płótnie To, co w pralce się nie wypierze, trzeba uprać ręcz‑ 2014 nie, domowymi sposobami. I tak plamy z buraków Reprodukcje obrazów należy moczyć przez noc w zimniej wodzie, następ‑ dzięki uprzejmości nie wetrzeć nierozcieńczony detergent i wypłukać. Galerii Zderzak 100 Wiadomości asp /71 Joseph Warhol David Beuys Andy Bowie Andy Beuys Joseph Bowie David Warhol Joseph Beuys Andy Warhol David Bowie Dziwny sen. ↗ Tomasz Kręcicki Bez tytułu (palce) 91 × 91 cm olej na płótnie 2014 Znalazłem pracownię. Mała. Bez ogrzewania, na szczęście zbliża się lato. Dalszy ciąg stresu. Dzisiaj dostałem jakieś ter‑ miny, uwagi, co ma się znaleźć w pracy, przypisy, Mam taką księgę, w której znajduje się moja bibliografia. Nie wiem, kogo mam zacytować, jakimi kolekcja wycinków z gazet, zdjęć, grafik, które książkami podeprzeć moją pracę. W obrazach czasami zwróciły moją uwagę. Chodzę czasami po mieście kogoś cytuję, to fakt, często zupełnie nieświadomie… i wchodzę do sklepów, zakładów fryzjerskich, aptek, Dzisiaj miałem supermalarski dzień. Chyba jed‑ sklepów budowlanych i pytam o ulotki lub gazetki. nak znalazłem inny swój styl. Przedstawia się on Zdobywanie tego materiału sprawia mi wielką przy‑ następująco: ściekająca farba, gęste różnokolorowe jemność. To jest rodzaj polowania. Czasami znajduję gluty. naprawdę dobre obrazki, czasami zupełnie nieudolne The Jean Genie Davida Bowiego, Fifteen Pairs grafiki czy fotomontaże wykonane przez amatorów. of hands Bruce’a Naumana. Oto cytaty zawarte w nie‑ Wszystko to jest jednak dla mnie bardzo interesujące. bieskim obrazie z kadrującymi rękami. Już przestało chodzić o to, że każdą z tych grafik chcę Mam taki pomysł, żeby namalować kebab. Cho‑ przemalować. Jest to po prostu moja pozakompute‑ dzi mi ten pomysł po głowie już od roku. Do takiego rowa historia wyszukiwania i wiem, że każdy z tych obrazu muszę przygotować się tak jak aktor do roli obrazków ma wpływ na to, co maluję. życia, dlatego jem często kebab, chodzę po mieście, Chodzi o to, żeby sposób malowania obrazu był obserwuję różne lokale. Jednym słowem chłonę kli‑ dostosowany do tego, co przedstawia. Albo na odwrót. mat kebabowej budki całym sobą. Do tego wykonuję O to właśnie chodzi. Nie wiem, o co chodzi. olejne szkice na papierze potrzebne do większej reali‑ Wszyscy dookoła mówią o dyplomie, pytają, zacji na płótnie. czy coś już napisałem, to mnie zaczyna stresować, Kwiecień, pada śnieg. Świat jest niesamowity. bo ja nawet nie zacząłem. W zasadzie jak ja sobie wyobrażam moją pracę Dzisiaj miałem supermalarski dzień, namalowa‑ pisemną? Chciałbym, żeby była mądra. To na pewno. łem lodówkę, obraz graficzny, właściwie rysunek, Żeby była zabawna – to też. Nie musi być długa, oprócz tego wielki czarny okap i parujące garnki. byleby znalazło się w niej coś sensownego. Jakieś Chyba znalazłem swój styl. wnioski, czym jest dla mnie malarstwo, dlaczego 101 Dzisiaj pomalowałem usta na jednym obrazie. To nie takie proste, dziewczyny robią to częściej i łatwiej jest im malować usta. Obraz z ciężarówkami najlepiej mógłbym opisać w ten sposób: Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. Red lorry yellow lorry. ↑ Tomasz Kręcicki maluję, o czym są moje obrazy. W zasadzie najważ‑ Dzisiaj znalazłem szkic do obrazu, który przed‑ Red lorry yellow lorry niejsze są obrazy, każdy to wie, komisja znudzona jak stawia kroczące nogi. W ogóle namalowałem parę co roku musi wysłuchać, co napisałem, zadadzą parę obrazów o tym samym, wszystkie jednak inne. No pytań typu: „czym jest dla mnie przestrzeń w obra‑ bo w sumie każdy krok jest inny. A każdy obraz zie?” i do domu. to krok. 60 × 80 cm olej na płótnie 2014 Sen: flaga planety Mars. Czerwone koło na ciem‑ nym, granatowym tle. Dwukolorowy sen. Chyba znalazłem swój styl. W dzisiejszych czasach rzutnik to powszechne Dzisiaj znowu napiszę o pralce. Otóż wieczór spę‑ narzędzie wśród malarzy. To nic złego, mnie to jed‑ dziłem na czyszczeniu pralki. Obraz był zawinięty nak nie pomaga. Raz próbowałem i pominąłem jakiś w – jak się okazało – brudną folię, która zostawiła dziwny etap w malowaniu. na powierzchni płótna piękne, delikatne, brązowo‑ Chyba znalazłem swój styl, ograniczyłem paletę szare plamy. Niesamowite delikatne przejścia nie‑ do trzech, czterech kolorów. Żółty, fioletowy, różowy, stety nie pasowały do obrazu, byłem więc zmuszony czasami czarny albo biały. To bardzo ładne połącze‑ ratować obraz. Zamalowałem wszystko białą farbą, nie, od teraz będę malował tylko takie obrazy. Pastowanie butów – czynność malarska. Pranie ubrań – czynność malarska. Prasowanie – czynność malarska. Gotowanie – czynność malarska. Smażenie, pieczenie, przypalanie – czynności malarskie. Mycie podłogi – czynność malarska. Golenie się – czynność malarska. Jedzenie – czynność malarska. Wydalanie – czynność malarska. Bezsenność – czynność malarska. Sen – czynność malarska. Wręczanie kwiatów – czynność malarska. Całowanie/całowanie w rękę – czynność malarska. 102 Wiadomości asp /71 ↑ Tomasz Kręcicki Okulary 37,5 × 40,5 cm, olej na płótnie, 2015 a czarny kontur namalowałem ponownie. ↗ Tomasz Kręcicki Usta 70 × 90 cm olej na płótnie 2015 Nie maluję już chyba miesiąc, strasznie mnie czy przesolone ziemniaki zawsze będą spalonym to przygnębia. Chciałbym zacząć malować większe kotletem czy przesolonymi ziemniakami. W malar‑ formaty, duże obrazy, ponad 150 cm. Czytałem raz stwie nie ma tego typu zasad. To bardzo lubię. pamiętniki Cybisa. Często także wspominał o pragnie‑ Co będę malował w następnych dniach i tygo‑ niu malowania dużych płócien. Pisał o tym, mając dniach? Jest to kwestia otwarta. Być może, aby oddać z 60 lat, ja mam 25, więc jeszcze może coś namaluję. moje odczucia co do przyszłości, będę malował obrazy Dzisiaj znowu o zajęciach domowych i kuchence. o otwartej kompozycji. Być może namaluję obraz Gotowanie porównuję do malowania. Do gotowania drogi, w nawiązaniu do filmów drogi. Dyplom mam potrzeba kuchenki, garnków, czegoś do jedzenia, już z głowy, nawet nie zanotowałem, kiedy to się prądu i szefa kuchni. On pokroi i połączy odpo‑ stało. Mam wyższe wykształcenie, a ostatnio widzia‑ wiednie składniki, a także właściwie doprawi przy‑ łem w Internecie statystyki pokazujące, że osoby gotowywane danie. Tak samo jest z malowaniem. z wyższym wykształceniem żyją dłużej niż osoby bez Niech kuchenka będzie płótnem, garnki, chochle, wyższego wykształcenia, cieszy mnie to, bo będę miał patelnie będą pędzlami, jedzeniem będzie farba więcej czasu na malowanie. i terpentyna, prądem i szefem kuchni będzie malarz. → Tomasz Kręcicki Malarz to tak jak kucharz najważniejszy element tych Melisa układów. Malarz w pracowni zachowuje się podob‑ 70 × 70 cm nie do kucharza w kuchni, najpierw kupuje farby, olej i papier na naciąga płótno na krosna, wyciska farby na paletę. płótnie, 2015 Kucharz sprawdza swoją potrawę, nabierając odro‑ binę na łyżkę, i próbuje, zamykając do tego jeszcze oczy, aby wyostrzyć zmysł smaku. Malarz natomiast odchodzi od płótna, mruży oczy, aby zobaczyć obraz jako abstrakcyjne plamy, bada kompozycję. Znaczącą różnicą i mówiącą co nieco o malarstwie w ogóle jest to, że malarz od momentu rozpoczęcia malowania nie musi stosować się do żadnego przepisu. Oczywiście kucharz z fantazją też może dowolnie modyfikować przepisy, jednak niedogotowany makaron zawsze będzie niedogotowanym makaronem, a spalony kotlet 103 Kronika wydarzeń Nikon Photo Contest 2015 Fotografie Edyty Dufaj nagrodzone ↑ Cold Nights Część fotograficznej serii Edyty Dufaj, absol‑ wentki ASP w Krakowie, zatytułowanej Like a Tree znalazła się wśród prac nagrodzonych w międzynarodowym prestiżowym konkursie Nikon Photo Contest 2015. Napłynęło na niego w tym roku blisko 89 tys. zgłoszeń z całego świata. Fotograficzny konkurs Nikona organi‑ zowany jest cyklicznie już od 35 lat. Więcej informacji o konkursie: http://www.nikon‑photocontest.com/en/ 104 Wiadomości asp /71 Edyta Dufaj ur. w 1988 r., absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krako‑ wie. Dyplom z fotografii pod kierownictwem dr hab. Aga‑ ty Pankiewicz w 2013 r. Wybrane osiągnięcia: Jedna ze zwycięzców Mię‑ dzynarodowego Nikon Photo Contest 2015, Nominacja Fulbright Graduate Student Awards 2014, Finalistka Adobe Design Achievement Awards w Nowy Jorku 2013, Grand Prix Międzynarodo‑ wego Biennale Fotografii Pejzażu 2012. Wybrane wystawy: indywidualna wystawa fotografii podczas Warszaw‑ skiego Festiwalu Fotografii Artystycznej Programy Open 2015, indywidualna wystawa fotografii w Biurze Wystaw Artystycznych w Krośnie 2015, „Debuts” – zbiorowy pokaz w ramach Fotofestiwalu w Łodzi 2015, fotograficzna wystawa zbiorowa podczas festiwalu fotografii „Transphotogra‑ phiques’’ w Lille (Francja) 2014. Więcej informacji o Edycie: dufaj.prosite.com. ↑ September 105 Kronika wydarzeń Młody człowiek i morze warsztaty wzornictwa w Krynicy Morskiej Tej wiosny już po raz dwunasty plaże w Krynicy Spotkanie, poznanie ludzi, którzy zajmują się tym Morskiej stały się jedną wielką pracownią, w któ‑ samym co my, zawsze jest intrygujące. Gdy odkry‑ rej spotkali się studenci i dydaktycy z wydziałów wamy jednak oprócz tego, że mamy wspólny język projektowych Akademii Sztuk Pięknych z Gdańska, i potrafimy ze sobą rozmawiać, polemizować czy Katowic, Krakowa, Łodzi, Warszawy, Wrocławia oraz nawet się ścierać w sprawach dotyczących dydaktyki Uniwersytetu Artystycznego z Poznania. bądź projektowania, staje się ono pouczającą lekcją. Wielu uczestników Spotkań, nazywanych popularnie „plenerem”, wspomina długie, pasjonujące dyskusje, Piotr Mikołajczak ciągnące się do pierwszych promieni świtu za oknem. „Młody człowiek i morze” – Ogólnopolskie Nadmor‑ nie można pominąć faktu, że oprócz dydaktyków skie Spotkania Wzornictwa to cykl warsztatów i semi‑ w Krynicy spotykają się studenci. Studenci, którzy nariów organizowanych corocznie przez pracownię dopiero zaczęli swoją karierę naukową i projektową, podstaw i metodyki projektowania na Wydziale zakończyli i semestr studiów. Oni, adepci o bystrym Architektury i Wzornictwa ASP w Gdańsku. Spotkania i świeżym spojrzeniu, mają możliwość wymiany kierowane są do studentów i roku wzornictwa oraz poglądów ze swoimi kolegami z innych ośrodków. nauczycieli akademickich, zajmujących się dydak‑ Mogą się dzielić opiniami o swoich wydziałach, pra‑ tyką w zakresie podstaw projektowania. cowniach, obserwować, co się dzieje gdzieś indziej, Mówiąc o Spotkaniach „Młody człowiek i morze”, Brzmi to dość oficjalnie, ale każdy, kto uczestni‑ 106 porównywać i wyciągać z tego wnioski. czył w Spotkaniach, wie, że nie mają one nic wspól‑ Oprócz integracji środowiska projektantów, nego ze sztywną oficjalnością. Przez 12 lat udało się wymiany doświadczeń dydaktyków, najbardziej stworzyć coś w rodzaju święta, corocznego rytuału zauważalnym rezultatem Spotkań są efekty pracy spotkań ze szczególną atmosferą, sprzyjającą roz‑ studentów – uczestników warsztatów. Przy okazji wojowi niewielkiego w naszym kraju środowiska projektowania mają oni możliwość zabawy i ekspery‑ projektantów. mentu. Na ten niezwykle istotny element dydaktyki Wiadomości asp /71 107 108 często nie wystarcza czasu w rutynie zwykłych zajęć o poprawności i realności założeń projektów, sporo w pracowniach. dowiadują się też o własnych umiejętnościach i ewen‑ Niecodzienna możliwość przeniesienia zadań tualnych brakach w wiedzy o projektowaniu. Wycią‑ projektowych w przestrzeń nadmorskiej plaży ganie wniosków z nieudanych prób i ulepszanie ele‑ i sprawdzanie umiejętności projektowania w real‑ mentów projektu prowadziło do wielu udanych prac. nych warunkach plenerowych są szczególnie warto‑ W takim przypadku doznanie porażki jest doświad‑ ściowe dla pokolenia, które spędza większość czasu, czeniem wartościowym. patrząc w monitory czy wyświetlacze. Współcześni W plenerowych eksperymentach ważnymi czyn‑ młodzi projektanci należą już do tej generacji. W ich nikami wpływającymi na ostateczny kształt projek‑ rozwoju zawodowym potrzebny jest jednak kontakt towanych obiektów są ograniczenia materiałowe, z materią, dotknięcie powierzchni, faktur, poczucie czasowe, rozległa przestrzeń i środowisko. Stano‑ ciężaru, wyczucie przestrzeni i skali, sprawdzanie, wią one dobry trening w przygotowaniu do zawodu doświadczanie i eksperymentowanie. projektanta. Działania twórcze podczas Spotkań Eksperymenty realizowane podczas Spotkań doty‑ zlokalizowane są w obszarze plażowych pejzaży. czą metod powstawania form i kształtów, stanowią Zmusza to do dostosowania wielkości projektowa‑ „laboratorium”, w którym studenci mogą tworzyć nych obiektów do otoczenia, pozwala zaskakiwać obiekty z pogranicza rzeźby, land‑artu, designu, odbiorców monumentalną skalą, wprowadzaniem prostych konstrukcji czy nieograniczonych niczym w naturalną przestrzeń zdyscyplinowanego rytmu tworów wyobraźni wykorzystujących naturalne czy geometrycznej kompozycji porządkującej. Jest otoczenie. Młodzi designerzy sami przekonują się to przydatne w zrozumieniu elementów procesu Wiadomości asp /71 projektowego, pomiędzy wykonaniem koncepcyjnych respekt. Najważniejszym parametrem zadania był pro‑ szkiców na kartce papieru a zastosowaniem ich w rze‑ gram przetworzenia ruchu realizowany przez obiekt czywistej skali. podczas przesunięcia, np. zamiana ruchu obrotowego W tym roku zadaniem uczestników Nadmorskich na postępowy, posuwisty, posuwisto‑zwrotny, liniowy, Spotkań były dwa tematy. Pierwszy z nich to „Struk‑ obrotowy o innej prędkości. Zamiana ruchu miała tury natury – przestrzeń rytmiczna”. Zadanie polegało wpływać na dynamiczną zmianę wizerunku całego na tym, by w rozległej przestrzeni nadmorskiej plaży obiektu. W obu przypadkach udało się osiągnąć inte‑ wyznaczyć obszar ingerencji projektowej i za pomocą resujące efekty, które można zobaczyć na załączonych powtarzalnych elementów uporządkowanych według zdjęciach. czytelnej zasady zaprojektować i wykonać strukturę wprowadzającą rytm w przestrzeń plaży. W temacie „Bestia na smyczy” na szczególne wyróżnienie zasłużyła praca studentów z Wydziału Drugi temat – „Bestia na smyczy” – miał inne Architektury Wnętrz ASP w Krakowie, pracujących założenia. Zadanie polegało na zaprojektowaniu pod czujnym okiem Tomasza Wójcika. Krakowska i wykonaniu obiektu mobilnego poruszającego bestia spełniała założenia zadania, łącząc wyrazistą się „na uwięzi” – bestii. Napędem bestii miała być stylistykę z przemyślaną mechaniką ruchu. praca użytkownika, który przy użyciu niewielkiej Mamy nadzieję, że Ogólnopolskie Nadmorskie siły dokona przesunięcia obiektu, np. poprzez „pro‑ Spotkania Wzornictwa w kolejnych latach również wadzenie na smyczy”. Dopuszczalne było również będą spełniały swoje cele integracji środowiska pro‑ zaangażowanie w ruch obiektu siły wiatru. Rozmiar jektantów w Polsce, a uczestnikom będą dawały dużo bestii – jak sama nazwa wskazuje – miał budzić satysfakcji. 109 Kronika wydarzeń Rozstrzygnięcie konkursu na projekty z wikliny, drewna i szkła 1. Ewa Gutek zestaw wielofunkcyjnych koszyków 2. Ewa Mach Opolina 3. Agnieszka Zygmunt nosidło do książek 4. Adrianna Pusz chlebak 5. Anna Pielesz podkładka do rysowania z funkcją przechowywania akcesoriów rysunkowych 6. Joanna Depczak zestaw wazonów Wewnętrzny konkurs Katedry Metodyki Pro‑ jektowania Wydziału Form Przemysłowych asp został zorganizowany w ramach Małopolskiego Tygodnia Dizajnu „Dizajn–Biznes–Kraków” 2015. Projekty zostały zrealizowane w oparciu o lokalne rzemiosło, przy współpracy z rze‑ mieślnikami odpowiedzialnymi za poszcze‑ gólne kategorie – wikliniarstwo (Andrzej Żwawa 1 z Zatoru oraz Krzysztof Wąsiołek z Rącznej), drewno (Cech Rzemiosł Różnych z Kalwarii, Zespół Szkół im. KEN w Kalwarii Zebrzydow‑ skiej), szkło (Huta Szkła, Instytut Szkła i Cera‑ miki Budowlanej, Lipowa 3). Konkurs skierowany był do studentów WFP ASP w Krakowie, uczęszczających na zajęcia w pracowniach Katedry Metodyki Projektowania w semestrze letnim roku akademickiego 2014/ 2015. Zadanie polegało na zaprojektowaniu funkcjonalnego, mądrego i szczerego obiektu z uwzględnieniem określonego materiału – wikliny, drewna, szkła. Podstawowymi kryte‑ riami oceny projektu były: dostrzeżenie jak naj‑ bardziej uzasadnionego użycia danego materiału w projekcie, umiejętne wykorzystanie dostępnej 2 110 Wiadomości asp /71 3 techniki i technologii, możliwość realizacji pro‑ jektu, czytelność koncepcji, oryginalność, walory użytkowe i wizualne oraz atrakcyjność rynkowa projektu. Jury – w składzie: dr hab. Łukasz Mamica (UEK), prof. Maria Dziedzic (WFP ASP), dr Anna Myczkowska‑Szczerska (WFP ASP), dr Michał Kra‑ cik (WFP ASP) – pod przewodnictwem prof. Cze‑ sławy Frejlich (WFP ASP) 10 VI 2015 r. przyznało następujące nagrody i wyróżnienia: w katego‑ rii „wiklina” nagrodę w wysokości 1000 zł dla Ewy Gutek oraz honorowe wyróżnienie dla Ewy Mach; w kategorii „drewno” nagrodę w wysoko‑ ści 1000 zł dla Adrianny Pusz oraz honorowe wyróżnienie dla Anny Pielesz, Dominika Kłó‑ sia i Agnieszki Zygmunt; w kategorii „szkło” nagrodę w wysokości 1000 zł dla Joanny Dep‑ czak oraz honorowe wyróżnienie dla Anny Pie‑ lesz i Pauliny Morawy. Konkurs został zorganizowany przez Funda‑ cję Rozwoju Wydziału Form Przemysłowych ASP w Krakowie RZECZ PIĘKNA, Centrum Kreatyw‑ ności i Designu oraz Agencję Artystyczną GAP przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Woje‑ wództwa Małopolskiego, Narodowego Centrum Kultury, Instytutu Adama Mickiewicza, Muzeum Etnograficznego w Krakowie, Akademii Sztuk Pięknych im. J. Matejki w Krakowie, Uniwersy‑ tetu Ekonomicznego w Krakowie, Warsztatu Inno‑ wacji Społecznych, Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK, Instytutu Wzornictwa Przemysłowego, Centrum Lipowa 3, Cechu Rzemiosł Różnych z Kalwarii, Zespołu Szkół im. KEN w Kalwarii Zebrzydowskiej oraz Grupy Eskadra. 4 5 6 111 Kronika wydarzeń Najlepsze dyplomy asp 2015 Fot. Agnieszka Babinska Nagroda Marszałka Województwa Pomorskiego dla Jamesa Sierżęgi, absolwenta Wydziału Rzeźby krakowskiej ASP. Jan Tutaj Siódma edycja wystawy tegorocznych prac dyplomowych z zakresu sztuk pięknych, repre‑ zentujących wszystkie publiczne wyższe uczelnie plastyczne, odbyła się w odnowionej i zaadap‑ towanej na cele ekspozycyjne Zbrojowni Sztuki gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po zakończonym generalnym remonci, położone na parterze Wielkiej Zbrojowni cie‑ kawie zaprojektowane sale ekspozycyjne mają ↑ Od lewej: Minister mkidn Małgorzata Omilanowska, Magdalena Pela, James Sierżęga w intencji władz uczelni służyć prezentacji naj‑ nowszej sztuki środowiska gdańskiej Akademii ale przybliżać gdańszczanom także sztukę spoza regionu oraz stworzyć dogodny klimat do kon‑ frontacji myśli i integracji środowisk arty‑ stycznych, także stworzyć oryginalne miejsce Fot. Bartosz Łukowski ↓ James Sierżęga Ultima Thule (asp Kraków) 112 Wiadomości asp /71 do zapoznania się z literaturą artystyczną przy dobrej kawie... Ambitne to założenie, nazwane znacząco Zbrojownią Sztuki, posiada znakomitą lokali‑ zację w centrum zabytkowego starego Gdańska gwarantującą rzesze odwiedzających, zarówno turystów, jak i wyrobionych odbiorców sztuki. Warto podkreślić, że od lat stałym partnerem tej imprezy jest położona nieopodal Galeria Miejska, w której przestrzeniach prezentowane są prace wymagające innej specyfiki ekspozycji. Pokaz najciekawszych prac dyplomowych, nadsyłanych jako swoista reprezentacja ośmiu uczelni – dla przypomnienia: Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, Akademii Sztuk Pięknych w Kra‑ kowie, Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, Uni‑ wersytetu Artystycznego w Poznaniu, Akademii Sztuki w Szczecinie, Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu – po kilku latach zmiennych losów od 2009 r. organizowany jest przez gdańską ASP przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzic‑ twa Narodowego. Organizację imprezy wspie‑ rają także Prezydent Miasta Gdańska i Marszałek Województwa Pomorskiego. Wystawie, w tym roku prezentującej wybranych 39 dyploman‑ tów, od początku tej imprezie towarzyszy kon‑ kurs, którego założeniem jest wyłonienie kilku najciekawszych, artystycznie i warsztatowo najcenniejszych prac z dziedziny malarstwa, rzeźby, grafiki i nowych mediów. Eksponowane prace dyplomowe, wybrane wcześniej na macierzystych uczelniach, mają szansę ubiegać się o prestiżową Nagrodę Rekto‑ rów ASP, Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Nagrodę Prezydenta Miasta Gdań‑ ska, Nagrodę Marszałka Województwa Pomor‑ skiego oraz Nagrodę Prezesa ZAiKS (od dwóch lat wspierającego konkurs). W gronie jury tegorocz‑ nej edycji, obok rektorów uczelni plastycznych, zasiadali także eksperci reprezentujący Miasto Gdańsk, Marszałka Województwa Pomorskiego, ZAiKS oraz przedstawiciele zaproszonych uczelni zagranicznych – prof. Stanislav Stankoci, rektor Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych w Bratysławie, oraz prof. Andrzej Klimowski z Royal College of Art w Londynie. Ideą tego cyklicznego wydarzenia będącego ogólnopolską inicjatywą uczelni artystycznych jest upublicznienie dorobku twórczego swoich absolwentów, prezentacja aktualnych efek‑ tów kształcenia oraz tendencji i charakteru poszukiwań i artystycznych zainteresowań najmłodszego pokolenia polskich artystów w dziedzinie sztuk pięknych. Cykliczność takiej imprezy, wypracowane zasady wyboru prac oraz ich oceny dają szansę oglądu i pewnych porównań poziomu artystycznego nadsyłanych dzieł. Na pewno stwierdzić można, że z roku na rok wzrasta liczba prac reprezentujących nowe media, stały rozwój zarówno formalnego jak i technologicznego zaawansowania. Można pokusić się także o stwierdzenie, że zanika rodzaj „geograficznego” charakteru czy stylistyki prac. Mocno reprezentowany indywidualizm twórczy i swoisty postmodernistyczny globalizm formy wskazuje raczej na uniwersalne i ponadregio‑ nalne poszukiwania młodych adeptów sztuki, obserwujących i analizujących bardzo wnikliwie wszystko to, co dzieje się na świecie, a zarazem ciekawie przetwarzających ogrom tych bodźców na własny język, nie ujawniając już formalnych czy warsztatowych śladów wpływu uczelni czy promotora. W wielu prezentowanych w tym roku pracach zauważa się zainteresowanie tematyką szeroko pojętej cywilizacji i problemów współ‑ czesności oraz mocno subiektywne spojrzenie na człowieka i jego podmiotowości. Wnikliwa analiza prezentowanych prac, pozwala wyłuskać i nagrodzić te szczególnie interesujące i obiecu‑ jące osobowości twórcze, których dyplomy mają pewien pierwiastek wyróżniający je spośród grona konkurencji. Taką też osobowością, dostrzeżoną w tym roku przez grono jurorów, okazał się m.in. James Sierżęga, absolwent Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Jego obiekt rzeźbiarski zatytułowany Ultima Thule zwrócił na siebie uwagę ekspertów swoją uniwersalną, a zarazem wieloznaczną lako‑ nicznością formą, dając mu tym samym okazję do zdobycia nagrody przyznanej przez Marszałka Województwa Pomorskiego. Dla pełnego obrazu tegorocznej edycji kon‑ kursu poniżej prezentuję pełne grono laureatów Najlepszych Dyplomów ASP 2015. Kamil Kocurek, absolwent ASP w Katowicach, za pracę pt. Topografia wojny, otrzymał nagrodę 20 tys. zł ufundowaną przez rektorów polskich ASP. Katarzyna Dyjewska z ASP w Warszawie za pracę Puste miasto uhonorowana została nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Naro‑ dowego (15 tys. zł). James Sierżęga z ASP w Kra‑ kowie za pracę Ultima Thule otrzymał nagrodę Marszałka Województwa Pomorskiego (8 tys. zł). Magdalena Pela z ASP w Gdańsku za pracę gra‑ ficzną All‑over. Struktura tłumu została laureatką nagrody Prezydenta Miasta Gdańska (8 tys. zł). Karolina Zaborowska z ASP w Łodzi za pracę Megalopolis – terror cywilizacji otrzymała nagrodę Stowarzyszenia Autorów ZAiKS (10 tys. zł). Przyznano także trzy wyróżnienia honorowe, które otrzymali: Małgorzata Michałowska z AS w Szczecinie za pracę Posąg, Karolina Ludwiczak z ASP we Wrocławiu za pracę Właściwości este‑ tyczne szkła jako inspiracja do kreowania małych form rzeźbiarskich oraz Magdalena Łazarczyk z ASP w Warszawie za pracę Na piętrze po prawej nikogo nie ma. → Od lewej: prof. Marcin Berdyszak – rektor ua w Poznaniu, prof. Antoni Cygan – rektor asp w Katowicach, prof. Jolanta Rudzka‑Habisiak – rektor asp w Łodzi, prof. Aleksander Widyński (w drugim rzędzie), dr hab. Wojciech Zubala – prorektor ds. studenckich asp w Warszawie, prof. Ludmiła Ostrogórska – rektor asp w Gdańsku, prof. Stanislav Stankoci, akad. mal. – Vysoká škola výtvarných umení v Bratislave (w drugim rzędzie), dr hab. Jan Tutaj – prorektor ds. Studenckich asp w Krakowie, dr hab. Zbigniew Romańczuk, prof. as – prorektor Fot. Bartosz Łukowski ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą as w Szczecinie 113 Kronika wydarzeń Konkurs na dzieło 2015 ↑ Karolina Jabłońska (i) ↑ Od prawej: rektor prof. Stanisław Tabisz, Dziewczyny na drzewie prorektor dr hab. Jan Tutaj, prof. asp, 200 × 150 cm dr Monika Rydiger, Karolina Jabłońska, olej na płótnie dr hab. Piotr Korzeniowski → Galeria Promocyjna, Kraków → 14 iv – 5 v 2015 iii edycja Konkursu na Dzieło, którego pomy‑ słodawcą i organizatorem jest Uczelniana Rada Samorządu Studenckiego Akademii Sztuk Pięk‑ nych w Krakowie, była pod wieloma względami wyjątkowa. Do pierwszego etapu konkursu zostało zgłoszonych 125 prac studentów ASP, które w opinii jurorów prezentowały wyrównany, co najmniej dobry poziom artystyczny. Co ważne, liczba ta to wyraz bardzo znaczącego wzrostu zainteresowania uczestników ideą konkursu otwartego dla studentów całej uczelni. (J.T.) 114 Wiadomości asp /71 Laureaci: i miejsce – Karolina Jabłońska, II miejsce – Katarzyna Jarząb, III miejsce – Karolina Woźniak, Wyróżnienie – Mateusz Maliborski, Wyróżnienie – Piotr Starościc. Komisja: prof. Stanisław Tabisz – przewodniczący, dr hab. Jan Tutaj, Prof. ASP, dr Agnieszka Jankowska‑Marzec, dr Monika Rydiger, Magda Jędrzejko Organizatorzy: Przedstawiciele Samorządu Studenckiego: Mateusz Grymek, Izabela Liżewska. 1. Katarzyna Jarząb (II) 2. Karolina Woźniak (iii) Znikająca umiejętność poznania Prawdziwe powietrze 50 × 50 cm 50 × 70 × 40 cm technika własna technika własna 3. Piotr Staroscic (wyr.) 4. Mateusz Maliborski (wyr.) 2 Bez tytułu 150 × 100 cm olej na płotnie Rytuał ii 110 × 150 cm olej na płótnie 1 3 4 115 Kronika wydarzeń Pracownia światła Martyna Sobczyk Rok 2015 został ogłoszony przez UNESCO Między‑ narodowym Rokiem Światła i Technologii Wyko‑ rzystujących Światło. Na wystawie w Galerii Re w MOCAK‑u zaprezentowane zostały projekty lamp studentów Wydziału Form Przemysłowych kra‑ kowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Powstały one w latach 2002–2014 w pracowni projektowania konceptualnego prof. Piotra Bożyka. Na wystawie pokazane zostały prototypy oraz dokumentacja fotograficzna kilkunastu projektów. Światło elektryczne poza zastosowaniem praktycznym ma duże walory estetyczne. Może stanowić główne medium dla artysty (Angela Bulloch, Keith Sonnier). Jest również atrakcyjną inspiracją dla designerów, którzy w projektach balansują między walorami funkcjonalnymi i estetycznymi obiektu. Program dydaktyczny pracowni projekto‑ wania konceptualnego ma ambicje tworzenia rzeczy zaskakujących. Kluczem jest innowa‑ cyjność i racjonalne myślenie o funkcji. W pre‑ zentowanych obiektach wykorzystano zarówno najnowsze, jak i tradycyjne dla przemysłu oświe‑ tleniowego materiały (drewno, metal, tkanina). Źródłem światła w tych projektach są energoosz‑ czędne, nieemitujące ciepła żarówki LED. Dają one nowe możliwości kształtowania lamp, użyt‑ kownik może bowiem bezpiecznie ich dotykać. Konstrukcja wszystkich lamp umożliwia ich różnorodną aranżację. Z założenia jest to design interaktywny, nie dotyczy to jednak prototypów. Użytkownik staje się współtwórcą wprowadzają‑ cym zmiany w układzie i wyglądzie lampy. Ten kierunek projektowania ma mocne podstawy teoretyczne w koncepcjach ergonomicznych profesorów Akademii, przede wszystkim ikony krakowskiego designu, Andrzeja Pawłowskiego. Pierwszy dziekan Wydziału Form Przemysłowych postulował formę odbioru dzieła niemal tożsamą 116 Wiadomości asp /71 z tworzeniem. Charakter prezentowanych prac wynika z zaszczepienia w młodym pokoleniu tego sposobu myślenia o relacji z przedmiotem. Integracja użytkownika z obiektem ma ukazać, że design służy nie tylko przestrzeni, ale przede wszystkim człowiekowi. Autorzy prezentowanych prac: Joanna Guzik, Alicja Jakubas, Kaja Kordas, Alicja Kromka, Maria Markowska, Magdalena Pasternak, Alicja Prus‑ sakowska, Marta Stanisz, Tomasz Wagner, Maria Wojtera, Jakub Jagiełło, Lidia Koczyba i Joanna Nieć, Maria Korzeńska, Olga Kuźniar, Urszula Tarasiuk. Wystawa trwała od 15 v do 14 VI 2015 r., a jej kuratorem była Martyna Sobczyk, przy współpracy prof. Piotra Bożyka i Macieja Własnowolskiego. Sztuka – wartość – sacrum Beata Bobczyk 28 v 2015 r. w Akademii Ignatianum w Krako‑ wie z okazji 75. urodzin prof. Pawła Taranczew‑ skiego odbyła się konferencja jubileuszowa pod hasłem: „Sztuka – wartość – sacrum”. Nazwisko Profesora, a przede wszystkim jego serdeczna, przyjacielska osobowość zgromadziły w auli Akademii Ignatianum liczne grono przyjaciół, współpracowników, doktorantów, studentów. Wśród zaproszonych gości była także najbliższa rodzina Profesora. Prelegenci wypowiadali się na tematy związane z hasłem konferencji, nie‑ jednokrotnie odwoływali się także do osoby pro‑ fesora – do wspomnień z nim związanych, jego twórczości malarskiej i działalności filozoficznej. Wśród zabierających głos oraz gości zgromadzo‑ nych na konferencji znaleźli się współpracow‑ nicy Profesora z instytucji, z którymi był i jest związany: władze i współpracownicy z Akade‑ mii Ignatianum (ojciec prowincjał Jakub Kołacz SJ; prorektor dr hab. Bożena Sieradzka‑Baziur; ze strony Wydziału Filozoficznego – dyrektor Instytutu Filozofii dr Stanisław Łucarz SJ; dyrek‑ tor Instytutu Kulturoznawstwa dr Andrzej Gie‑ larowski; kierownik Katedry Estetyki i Wiedzy o Sztuce dr hab. Beata Bigaj‑Zwonek), prorektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, prof. Piotr Bożyk, prodziekan Wydziału Filozoficznego Uni‑ wersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, s. dr hab. Tereza Obolevich, a także przedsta‑ wiciele Uniwersytetu Jagiellońskiego, Polskiej Akademii Umiejętności, Instytutu Tischnera, instytucji muzealnych i galeryjnych (muzeum krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych czy galerii Nautilus w Krakowie). Wykłady wygłosili przy‑ jaciele, a zarazem znakomici przedstawiciele dziedzin bliskich profesorowi – filozofii, malar‑ stwa, historii sztuki i literatury: prof. Włady‑ sław Stróżewski (O istocie piękna w kontekście Biblii), prof. Stanisław Rodziński (O malarstwie Wacława Taranczewskiego i Pawła Taranczew‑ skiego), prof. Karol Tarnowski (O wspólnej dro‑ dze filozofii), prof. Marta Wyka (O istocie i roli, O płaszczyźnie obrazu Pawła Taranczewskiego). Romanistka, tłumaczka literatury i autorka biografii wybitnych polskich twórców Maria Rostworowska przedstawiła wykład Sacrum i etyka w teatrze na przykładzie „Miłosierdzia” i Strasznych dzieci Karola Huberta Rostworow‑ skiego. O swojej współpracy z Profesorem w jego dzisiejszej działalności pisarskiej opowiedziała dr Paulina Tendera z Uniwersytetu Jagielloń‑ skiego, a obecne doktorantki profesora, z których inicjatywy zrodził się pomysł zorganizowania konferencji, podzieliły się doświadczeniami pły‑ nącymi z jego opieki naukowej (mgr Sylwia Góra, mgr Agata Płazińska). Profesor Paweł Taranczewski to znakomity malarz i filozof, znawca i krytyk sztuki, wykła‑ dowca kilku uczelni, związany zawodowo z Poli‑ techniką Krakowską, Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie, Papieską Akademią Teologiczną w Krakowie (Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II w Krakowie), Uniwersytetem Jagiel‑ lońskim, a obecnie z Akademią Ignatianum w Krakowie. Profesor jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, Polskiego Towa‑ rzystwa Filozoficznego oraz Polskiej Akademii Umiejętności. Jest autorem książki O płasz‑ czyźnie obrazu (1992) oraz licznych artykułów i recenzji o sztuce, a także tłumaczem tekstów filozoficznych i o sztuce. Jako twórca zajmuje się szczególnie malarstwem, wielokroć wystawiał swoje prace indywidualnie, był uczestnikiem wielu wystaw zbiorowych. Ostatnie obrazy Pawła Taranczewskiego można było zobaczyć na jego indywidualnej wystawie w galerii Nautilus w Kra‑ kowie, na której znalazły się dzieła o tematyce szczególnie często przez niego podejmowanej – pejzaże. Profesor Paweł Taranczewski jest synem wybitnego malarza związanego z nurtem kolory‑ zmu, Wacława Taranczewskiego. W związku z jubileuszem o sztuce i wartościach istotnych w jego życiu z profesorem rozmawiała Beata Bigaj‑Zwonek, współpracownica profesora w Katedrze Estetyki i Wiedzy o Sztuce Akademii Ignatianum w Krakowie patrz str 12 117 Kronika wydarzeń Konferencja Obszarów Sztuki → Arteteka WBP w Krakowie → 6–7 v 2015 ↑ Prof. Grzegorz Biliński kierownik Katedry Obszarów Sztuki Grzegorz Biliński Dyskurs o współczesnej kulturze coraz bar‑ dziej nasycony jest zagadnieniami związa‑ nymi z przestrzenią. Tym bardziej nie może w nim zabraknąć głosu Katedry Obszarów Sztuki Wydziału Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a szczególnie pracowni archisfery, która w ramach swojego programu artystycznego i naukowego śledzi i bada coraz bardziej uwspólniające się w przestrzennym medium dziedziny architektury i sztuki. W tym celu została też zorganizowana przez katedrę konferencja naukowa pod hasłem: „KOS” („Kon‑ ferencja Obszarów Sztuki”), dotykająca istotnych spraw tego obszaru kultury. Konferencja odbyła się w dniach 6–7 v 2015 r. w Artetece Biblio‑ teki Wojewódzkiej w Krakowie, której miałem przyjemność być pomysłodawcą. W organizacji tego naukowego przedsięwzięcia towarzyszył prof. Marek Chołoniewski, kierujący w katedrze pracownią audiosfery, oraz profesorowie z kato‑ wickiej ASP: Adam Romaniuk i Dariusz Gajewski. Konferencja była pierwszym z cyklu spotkań naukowych KOS, które w założeniach katedry mają za zadanie rozwijać dyskurs dotyczący przestrzeni jako medium, ale i zarazem jako celu działań artystycznych. Tematyka tegorocz‑ nej edycji koncentrowała się wokół rozważań nad obrazowaniem przestrzeni, a obszarami zainteresowania stały się takie zagadnienia jak: granice przestrzeni i ich obrazowanie, przeni‑ kanie przestrzeni, przestrzenie hybrydowe, 118 Wiadomości asp /71 cyberprzestrzenie, przestrzenie gier (w tym komputerowych), przestrzenie dźwiękowe itp. Jak się okazało, zaproponowana problema‑ tyka przyciągnęła przedstawicieli różnych dzie‑ dzin naukowych, m.in. fizyków, astronomów, filozofów, architektów, ale przede wszystkim twórców z różnych dziedzin artystycznych, wśród których największą grupę stanowili intermediali‑ ści. Na uwagę zasługuje fakt, że oprócz wykładow‑ ców z naszej Akademii – a także Akademii kato‑ wickiej i artysty z Budapesztu – w konferencji KOS udział wzięli również naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Sztuki w Poznaniu, przedstawiciele nauki z Berlina, z Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Szopena w Warszawie oraz projektanci Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora w Krakowie i inni. Konferencji towarzyszyły wieczorne kon‑ certy prowadzonej przez prof. Marka Choło‑ niewskiego GrupLab. Obrady uczestników były transmitowane na żywo w Internecie i dzięki ośrodkom telekomunikacyjnym. Planuje się organizowanie konferencji naprzemiennie – w ASP w Katowicach i ASP w Krakowie. Następne spotkanie Konferencji Obszarów Sztuki plano‑ wane jest jesienią w Katowicach. Publikacje W poszukiwaniu istoty piękna Książka wydana przez Wydawnictwo Czarne wspólnie z asp w Krakowie i Muzeum Historii Fotografii w Krakowie „Hawaikum” to słowo, którego nam brakowało. Opisuje nieopisane. Chwyta za nogi i powala na ziemię. A potem rozprawia się z tym, co być może przeczuwaliśmy, ale nigdy tego nie wer‑ balizowaliśmy. „Hawaikum” to ten zgrzyt, gdy w przestrzeni – wizualnej, muzycznej, kulinar‑ nej – odkrywamy fałsz. Bo przecież te wszystkie importy są brnięciem w obce nam konteksty i stwarzanie ich na nowo. Nieważne, że odwo‑ łujemy się do czegoś, co tak naprawdę nie ist‑ nieje. Ważne, że to nie jest stąd. Do lokalnego kontekstu odwołać się nam najtrudniej. A jeśli już to robimy, to kończy się na XIX‑wiecznym wymyśle z ciupagą. [Filip Springer, Brakujące słowo] Agata Pankiewicz Prowincjonalne myślenie, kicz ludowy, kicz religijny, egipskie wystroje barów na Podkar‑ paciu, piramidy i wielbłądy, nie wspominając licznych palm i innych ciepłolubnych roślin, walczących o życie w urzędach gminnych i ośrodkach zdrowia. To wszystko domaga się uwagi i stosownego uwiecznienia. Ten świat jest nieopisany, a przecież istnieje. Skąd się to wszystko wzięło i kiedy? Może spowodowały to filmy z Elvisem Presleyem, a potem pio‑ senki Tercetu Egzotycznego i Violetty Villas? Projekt Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki jest skierowany na obserwację i interpreta‑ cję fotograficzną tych zadziwiających zjawisk, wystrojów i dekoracji, ożywiających egzotyczno‑ ścią polską prowincję. Zapewne to, co kolorowe i przesadne, często w Polsce przegrywa z tym, co szare i bez polotu. Dlatego warto zwrócić uwagę na egzotyczne mody w polskiej prze‑ strzeni. Fotografowanie, w dużej mierze kiczo‑ watych, artefaktów wymaga nie tyle dystansu, ile pewnej afirmacji – najlepiej, gdy jest dalekie od szyderstwa i równie beznadziejnego patosu. Wcześniejsze wspólne projekty Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki – underconstructed.pl, 2008 czy Klops galicyjski, 2010 – pokazują, że autorom temat nie jest obcy. Fotografowali już martwą architekturę i jej rozpaczliwe pretensje do pała‑ ców i antycznych budowli, potem w projekcie galicyjskim udało im się uchwycić pogubiony w historii świat dawnej prowincji austro‑węgier‑ skiej. Powstało dużo zdjęć przedstawiających coś w rodzaju Disneylandu w mgle i błocie. W efekcie przeprowadzonych obserwacji powstała książka Hawaikum. Jej zawartość składa się z dwóch części. Oprócz eseju fotograficznego Agaty Pankiewicz i Marcina Przybyłki znajdują się w niej teksty antropologów kultury, history‑ ków sztuki, filozofów, kulturoznawców, dzienni‑ karzy i historyków: Dariusza Czai, Huberta Fran‑ cuza, Moniki Kozień, Marty Miskowiec, Marcina Smerdy, Jana Sowy, Filipa Springera, Ziemowita Szczerka, Józefa Tischnera, Marty Urbańskiej. Wymiary: 170 mm × 220 mm Liczba stron: 272, cena: 49,90 zł Książka do nabycia w Wydawnictwie asp 119 Wydarzenie specjalne Diamentowy Grant dla Edyty Bernady Edyta Bernady, studentka Wydziału Konserwa‑ cji i Restauracji Dzieł Sztuki asp w Krakowie, otrzymała Diamentowy Grant. Program Diamentowy Grant działa od 2012 roku i zapewnia mło‑ dym naukowcom nie‑ zależność finansową oraz otwiera szybszą drogę do doktoratu. Już po licencjacie Edyta Bernardy lub po trzecim roku studenci mogą zostać kierownikami własnego projektu badawczego. Każdego roku nawet stu wybitnych studentów otrzymuje do 200 tysięcy złotych na sfinansowanie własnych projektów naukowych, realizowanych w polskich uczel‑ niach i instytutach, a także wynagrodzenie na poziomie 2,5 tys. zł miesięcznie. W tym roku do grona laureatów dołączyła Edyta Bernady. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, prof. Lena Kolarska‑Bobińska w liście gratula‑ cyjnym, skierowanym do JM Rektora Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, prof. dr. hab. Stanisława Tabisza napisała: „... Osiągnięcia młodego człowieka – ucznia to powód do dumy dla każdego naukowca – mistrza. Dla Uczelni to dowód prawdziwego sukcesu. Cieszę się, że Pana Uczelnia daje szansę młodemu poko‑ leniu na rozwijanie kariery naukowej. To od mło‑ dych naukowców zależy bowiem przyszłość pol‑ skiej nauki. Dlatego tak ważne jest, by rozwój naukowy wybitnych młodych ludzi był przez nas wszystkich wspierany, a praca ich opiekunów znajdowała uznanie w oczach całej społeczności akademickiej.” (inf. wł.) www.wydawnictwo.asp.krakow.pl www.wiadomosciasp.pl Wydawca: Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie Redaktor naczelny: prof. Stanisław Tabisz, rektor ASP w Krakowie Kierownik Wydawnictwa ASP: Jacek Dembosz, [email protected] Zespół redakcyjny: prof. asp Barbara Ziembicka, dr hab. Kinga Nowak, prof. Janusz Krupiński, prof. asp Łukasz Konieczko, mgr Jacek Dembosz, mgr Michał Pilikowski, mgr Michał Bratko. [email protected], tel. 122992045 120 Wiadomości asp /71 Projekt i skład: Michał Bratko [email protected] Layout: Jakub Sowiński (Biuro Szeryfy) Złożono krojem: Unit Slab Korekta redakcyjna: Lucyna Sterczewska Korekta: Adam Wsiołkowski Nakład: 1400 egz. ISsN 1505–0661 Wiadomości asp w Krakowie Dołącz do nas na Facebooku Akademia Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 00, 12 422 09 22 fax 12 422 65 66 Rektor prof. Stanisław Tabisz Prorektor ds. Nauki i Spraw Zagranicznych prof. Piotr Bożyk Prorektor ds. Studenckich dr hab. Jan Tutaj Kanclerz dr Jolanta Ewartowska Wydział Malarstwa Dziekan dr hab. Piotr Korzeniowski Prodziekan dr hab. Witold Stelmachniewicz pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 31 Wydział Rzeźby Dziekan prof. Józef Murzyn Prodziekan prof. asp Ewa Janus pl. Matejki 13, 31-157 Kraków tel. 12 299 20 37 Wydział Grafiki Dziekan dr hab. Krzysztof Tomalski Prodziekan dr Tomasz Daniec ul. Humberta 3, 31-121 Kraków tel. 12 632 13 31, 12 632 48 96 ul. Karmelicka 16, 31-128 Kraków tel. 12 421 43 82 Wydział Architektury Wnętrz Dziekan dr hab. Beata Gibała‑Kapecka Prodziekan dr hab. Joanna Kubicz ul. Humberta 3, 31-121 Kraków tel. 12 632 13 31, 12 632 48 96 Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Dziekan dr hab. Marta Lempart‑Geratowska Prodziekan dr Jarosław Adamowicz ul. Lea 29, 30-052 Kraków tel. 12 662 99 00 Wydział Form Przemysłowych Dziekan prof. Andrzej Ziębliński Prodziekan dr Anna Myczkowska‑Szczerska ul. Smoleńsk 9, 31-108 Kraków tel. 12 422 34 44 Wydział Intermediów Dziekan prof. Artur Tajber Prodziekan dr hab. Mariusz Front ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 38 31-111 Kraków tel. 12 299 20 37 [email protected] Biblioteka Główna Dyrektor mgr Jadwiga Wielgut‑Walczak ul. Smoleńsk 9, 31-108 Kraków tel. 12 292 62 77 w. 35 Korespondenci wydziałowi: dr hab. Kinga Nowak – Wydział Malarstwa dr Janusz Janczy – Wydział Rzeźby dr Agnieszka Łukaszewska – Wydział Grafiki mgr Joanna Łapińska – Wydział Architektury Wnętrz mgr Joanna Hedrick – Wydział Konserwacji mgr Anna Szwaja – Wydział Form Przemysłowych mgr Mariusz Sołtysik – Wydział Intermediów Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów.