CZO DVD_23 - Twoje Media Sp. z oo
Transkrypt
CZO DVD_23 - Twoje Media Sp. z oo
W dalekim egzotycznym kraju, nad brzegiem oceanu mieszkał młodzieniec o imieniu Sindbad. Rodzice jego umarli, gdy był jeszcze małym chłopcem. Opiekowa∏ si´ nim wujek o przedziwnym imieniu Kazulad. W codziennym ˝yciu towarzyszył im sympatyczny osiołek – Hasan. Sindbad miał wszystko, czego tylko dusza zapragnie: pi´kne, barwne stroje, du˝o przyjaciół. Jednak najwi´kszym skarbem były dla niego ksià˝ki o dalekich podró˝ach, które pisał jego wujek. Kazulad opisywał swoje wyprawy i przygody, które sam prze˝ył. Sindbad przez całe dzieciƒstwo marzył o tym, ˝e kiedyÊ sam doÊwiadczy tych niesamowitych przygód. Pewnego dnia jak co dzieƒ wuj Kazulad usiadł na tarasie nad brzegiem oceanu i kontynuował swojà powieÊç o wyspie Karłów. Szum wody sprawił, ˝e zapadł w drzemk´, Êniàc o dawnych, pełnych niesamowitych przygód czasach. R´kopis uniósł powiew wiatru i porozrzucał kartki w oceanie. – Wujku, obudê si´ – zawołał Sindbad. – Twoja ksià˝ka tonie! – Wielkie nieba! – krzyknàł wujek i zerwał si´ na równe nogi. – Co ja teraz mam zrobiç?! Miesiàc mojej pracy poszedł na marne! Z czego b´dziemy ˝yli?! Stali obaj bezradnie na brzegu oceanu i patrzyli, jak ksià˝ka Kazulada tonie bezpowrotnie. Nagle z wody wynurzył si´ dziwaczny stwór: ryba z ludzkà twarzà i do tego w okràgłych okularach na nosie! – Dlaczego zaÊmiecacie mój podwodny dom? – zapytał wodny osobnik. – Co to za maniery, ˝eby wyrzucaç tak pi´knà ksià˝k´? – Przepraszam – powiedział Sindbad. – To wiatr stràcił ksià˝k´ mojego wujka do wody. Ale kiedy zdà˝yłeÊ jà przeczytaç? – O, mój drogi chłopcze – powiedziała ryba-człowiek. – Od dwustu trzech lat jestem nadwornym bibliotekarzem Jego Królewskiej MoÊci Wieloryba. Przeczytałem wiele ksià˝ek, ale tak ciekawej jeszcze nie czytałem. Czy to o twoich przygodach napisał wujek? – Niestety, nie – smutno powiedział Sindbad. – No to na co czekasz? Wsiadaj na ten statek i płyƒ po morzach, i oceanach po przygody – to powiedziawszy, machnàł ogonem i na falach zakołysał si´ mały stateczek. Sindbad poÊpiesznie wsiadł na jego pokład, podniósł kotwic´ i wypłynàł w swój pierwszy rejs. – Wujku! – krzyknàł Sindbad odpływajàc. – Nie martw si´ o mnie! Wróc´ cały i zdrowy! Upłyn´ło kilka dni od chwili, gdy chłopiec wypłynàł z portu. Ocean był spokojny, podró˝ upływała w miłej atmosferze. Sindbad miał bowiem towarzysza podró˝y – papug´, a ˝e gadatliwa była to ptaszyna i Êpiewała piosenki ˝eglarskie, to czas im si´ nie dłu˝ył. Wtem na horyzoncie pojawiła si´ wyspa. – Zatrzymamy si´ tu na kilka dni – powiedział Sindbad do papugi. – Trzeba troch´ pobyç na suchym làdzie, a poza tym mo˝e kogoÊ poznamy. Zacumowali statek na brzegu wyspy i zeszli na làd. Nie uszli nawet kilku kroków, gdy grunt pod nogami zaczàł si´ poruszaç. – Co to? – zdziwił si´ Sindbad. – Pływajàca wyspa? Rozpalmy ognisko, zgłodniałem i zjadłbym sma˝onà rybk´. W chwili, gdy rozbłysnàł pierwszy płomyk ogniska, rozległ si´ niesamowity ryk. Okazało si´, ˝e to nie była ˝adna wyspa tylko Król Oceanu, Wieloryb, odpoczywał tutaj po obiedzie! Teraz oparzony ogniskiem rozpalonym przez Sindbada, zaczàł płynàç w szalonym tempie, a po chwili całkiem zanurzył si´ w wodzie! Chłopiec zaczàł płynàç wpław, a papuga leciała nad nim. Wieloryb odpłynàł ju˝ bardzo daleko od ich statku i nie mieli szans na powrót. – Papu˝ko! – krzyknàł Sindbad. – UnieÊ si´ wysoko, wysoko i rozejrzyj si´, w którà stronà mam płynàç do najbli˝szego brzegu! Papuga pofrun´ła na południe, a chłopiec wytrwale popłynàł za nià. Po godzinie forsownego zmagania si´ z oceanem poczuł grunt pod nogami i tym razem zszedł na prawdziwy brzeg. Zdziwił si´ bardzo, gdy˝ wszystko wokół niego było maleƒkie: drzewa, kwiaty, nawet ptaki były mikroskopijnych rozmiarów, a na jego spotkanie wyszedł człowiek si´gajàcy mu do kolan. – Witaj, w´drowcze – powiedział karzełek. – Jakie to wiatry przywiały ci´ na wysp´ Taƒczàcych Koni? – Przez nierozwag´ zgubiłem swój statek i dopłynàłem do was wpław. Moja papu˝ka wskazała mi drog´ – odpowiedział Sindbad. – Nazywam si´ Danireg i jestem pasterzem taƒczàcych koni, które nale˝à do cesarza pobliskiego królestwa – powiedział sympatyczny karzełek. – Zwyczajne konie uczà si´ od nich gracji ruchów. Masz szcz´Êcie, zaraz odpływa statek z nowo wyszkolonymi koƒmi, które uÊwietnià swoim taƒcem dzisiejszy bal w pałacu cesarza. Zada on wieczorem trzy zagadki i ten, kto je odgadnie, pojmie Êlicznà Królewn´ Kasandr´ za ˝on´ i otrzyma pół cesarstwa. Byç mo˝e uda si´ to tobie. – Dzi´kuj´ za pomoc – powiedział Sindbad, wsiadajàc na statek. Na jego pokładzie stały w równym szeregu przepi´kne ró˝owe konie. Ka˝dy miał innego koloru ogon i grzyw´: czerwone, karminowe, fioletowe, t´czowe. Poruszały głowami z gracjà baletnic. – Có˝ za niezwykłe zwierz´ta – powiedział do siebie Sindbad i usiadł na pokładzie. Upłyn´ło ju˝ du˝o czasu, a statek nadal stał w miejscu. – Czy coÊ jest nie w porzàdku? – chłopiec zapytał kapitana. – Dlaczego nie płyniemy? – To Cisza Morska, najgorszy wróg ˝eglarza – powiedział marynarz. – Musimy jà przebłagaç, ˝eby powiał wiatr. – Moja papuga pi´knie Êpiewa – powiedział Sindbad. – Mo˝e uda si´ jej przekonaç Cisz´ Morskà, aby wiatr dmuchnàł nam w ˝agle. Tak te˝ si´ stało. Po chwili ju˝ płyn´li do pałacu cesarza. Dotarli na bal w momencie, gdy cesarz zadawał zagadki: – Pierwsza zagadka brzmi: „Kim jest Król Podwodnego Âwiata Oceanu?” Druga: „Jak ma na imi´ karzeł, opiekun taƒczàcych koni?”, trzecia najtrudniejsza: „Kto jest najwi´kszym wrogiem ˝eglarza?” Do Sindbada wpatrzonego w Królewn´ w pierwszej chwili nie dotarły słowa Cesarza. Jednak po chwili zrozumiał, ˝e zna odpowiedê na zadane pytania. – Ja wiem! – krzyknàł. Wszyscy na sali balowej spojrzeli w jego stron´. Patrzyła równie˝ Królewna, której Sindbad bardzo si´ spodobał. – A wi´c mów, chłopcze – powiedział cesarz. – Jak odpowiesz poprawnie, Królewna Kasandra zostanie twojà ˝onà i pół cesarstwa b´dzie twoje. – Odpowiedê na pierwsze pytanie brzmi: Wieloryb. Na drugie: Danireg. A na trzecie: Cisza Morska! – powiedział Sindbad. – Tak! Tak! To sà prawidłowe odpowiedzi krzykn´ła Królewna. – Zostan´ twojà ˝onà! Za tydzieƒ odbyło si´ wesele Sindbada i Królewny Kasandry, na którym oczywiÊcie był wuj Kazulad, osiołek Hasan, karzeł Danireg, a taƒczàce konie zataƒczyły najpi´kniej jak umiały. Wzruszony cesarz co rusz ocierał łzy szcz´Êcia. Jednak to nie koniec tej historii. Sindbad nacieszywszy si´ rodzinnym szcz´Êciem, wyruszył po dalsze przygody, ale o tym opowiem Wam nast´pnym razem... Opowiedziała Ewa Wargacka Zagadkowy Kàc ik ZNAJDè DROG¢ Pomó˝ Sindbadowi i Królewnie Kasandrze znaleêç wyjÊcie z labiryntu. NARYSUJ KRÓLEWN¢ KASANDR¢ Pos∏ugujàc si´ siatkà pomocniczà, narysuj i pomaluj Kasandr´. KRZY˚ÓWKA Nazwij ponumerowane obrazki, wpisz je do kolejnych kolumn i odgadnij has∏o. ZNAJDè CIE¡ Zgadnij, który cieƒ nale˝y do wujka Sindbada, Kazulada i do jego osio∏ka. Wydawca: Twoje Media Sp. z o.o., 03-968 Warszawa, ul. Saska 9A, tel.: (022) 616 16 20, fax: (022) 616 15 24, e-mail: [email protected] Redaktor naczelny: Urszula Chody∏a, e-mail: [email protected]; Sekretarz redakcji: Edyta Zasada, e-mail: [email protected]; Ilustracje: Dorota Nalewajk, Tekst i sk∏ad: Ewa Wargacka Wszelkie uwagi, opinie oraz ewentualne reklamacje prosimy kierowaç wy∏àcznie pod adres Redakcji (punkty sprzeda˝y nie ponoszà odpowiedzialnoÊci za jakoÊç dystrybuowanych produktów). Wydawca nie odpowiada za treÊç reklam. www.czarodziejskisklepik.pl