dobre-jedzenie-nr-53 - miesięcznik „Dobre Jedzenie”
Transkrypt
dobre-jedzenie-nr-53 - miesięcznik „Dobre Jedzenie”
www.dobre-jedzenie.com.pl Jesteśmy w supermarketach numer 53 sierpień 2015 bezpłatny PORADNIK RODZINNY Potem będzie jak znalazł – Co za zamrażalnik! Nic mi się teraz nie marnuje! – moja znajoma kupiła sobie wreszcie porządną lodówkę. I oszalała na punkcie mrożenia wszystkiego, co tylko się da. Kiełbaski z Coburga Coburg to miasto leżące w Bawarii, w regionie Frankonii, nad którym unosi się duch magnackiej przeszłości. Znajdujący się tu zamek Veste Coburg to własność (do 1920 roku) rodu książęcego Sachsen-Coburg-Gotha, skoligaconego z większością dynastii europejskich. Z niego pochodził Albert, ukochany mąż królowej Wiktorii. Bardzo popularna jest tu anegdota związana z wizytą potomka Alberta z brytyjskiej rodziny królewskiej. Przywitany ze wszelkimi splendorami książę został poczęstowany miejscową delicją kulinarną – koburską kiełbaską, grillowaną na szyszkach. Skosztował jej niepewnie, niezręcznie się uśmiechnął i oddał nadgryziony specjał komuś ze swojej świty. Mieszkańcy wciąż ze śmiechem wypominają arystokracie delikatność podniebienia. Do dzisiaj kiełbaski są serwowane w wielu miejscach. Jeśli będziecie mieli okazję być w Coburgu musicie ich spróbować. Mrożenie produktów spożywczych to jedna z najskuteczniejszych metod nie marnowania żywności. Aż dziw, że nie każdy o tym pamięta. To także sposób na oszczędzanie, bo nie tylko przestajemy wyrzucać to, na co wcześniej wydaliśmy ciężko zarobione złotówki, ale możemy kupić teraz taniej, a zimą mieć „jak znalazł”. Chodzi np. o owoce i warzywa. W domowej zamrażarce możemy przechować maliny, truskawki, jagody, śliwki i tak dalej... A taka papryka? Wystarczy kupić jej więcej w okresie, kiedy jest tania, oczyścić, pokroić w kostkę, żeby zajmowała mniej miejsca, podzielić na porcje i zamrozić. Zimą, kiedy paprykowa cena szybuje w górę, będzie właśnie jak znalazł. Poza tym, jaka to wygoda i oszczędność czasu! Tradycyjnie mrozimy surowe mięso lub ryby. Wprawdzie minęły czasy, kiedy z konieczności kupowaliśmy na zapas, bo akurat udało się coś upolować w sklepie, ale nawet dziś zdarza się nam kupić za dużo, albo zmienić koncepcję obiadu. Ważne, żeby mięso i ryby nie leżały w lodowce kilka dni (bo może jednak jutro coś z nich przyrządzę). Jeśli wiemy, że nie zużyjemy ich od razu, zamrozić je trzeba jak najszybciej. I taka uwaga: jeśli kupiliśmy całą rybę, przed umieszczeniem jej w zamrażalniku, lepiej ją wypatroszyć. Zapominalscy, zwłaszcza ci niemieszkający blisko sklepu spożyw- czego czy piekarni, powinni mieć w zamrażalniku zawsze jakieś pieczywo. Świetnie nadaje się do mrożenia. Dobrze jest przed włożeniem do zamrażalnika podzielić je na kromki i porcje. Wyjmujmy tylko tyle, ile nam będzie potrzeba. Jeśli kupiliśmy chleba za dużo, też można część zamrozić, zamiast potem wyrzucać. A ciasta? Zamiast zjadać, bo się zmarnuje i przybierać na wadze, nadmiar można śmiało zamrozić. Dotyczy to nie tylko ciast typu babka piaskowa, ale także tych z nadzieniem, z lukrem i polewami. Świetnie sprawdza się też mrożenie zupy. Bywa, że jemy ją już drugi dzień, a w garnku wciąż nie widać dna. Wylać? Lepiej zamrozić, a na obiad wyjąć inną, zamrożoną wcześniej. Dzięki temu możemy urozmaicić swoje posiłki. Poza tym zjemy coś ciepłego, nawet jeżeli akurat nie mamy czasu na gotowanie. Zamrażalnik rozwiązuje też problem resztek, które pozostają po przyjęciach i świętach. Niemal wszystko można zamrozić. Świetnie sprawdza się przechowywanie w ten sposób pieczonych mięs. Można je zamrozić w pojemniku razem z pozostałym ryżem czy makaronem. I mamy gotowe danie, które zjemy, kiedy najdzie nas ochota. Mrożenie sprawdza się w przypadku potraw, które zwykle przygotowujemy w większych ilościach. Takich jak choćby bigos. Najlepiej od razu zamrozić jego część, zamiast potem zjadać na siłę. Zabiegane panie domu (ale i gotujący coraz częściej panowie) wiedzą też, jak ułatwia życie przygotowanie czasochłonnej potrawy od razu w większej ilości. Zamiast np. robić po kilka mielonych kotlecików, lepiej zrobić ich od razu więcej, podzielić na porcje i co jakiś czas wyjmować z zamrażalnika. To samo dotyczy pierogów. Jak się już za nie bierzemy, to przecież nie opłaca się robić w kuchni tego całego bałaganu tylko po to, żeby pierogów starczyło na jeden obiad. Mrożenie pierogów wcale nie jest trudne. Wystarczy ułożyć je obok siebie na deseczce posypanej mąką i włożyć do zamrażalnika. Jak zamarzną, przełożyć do woreczków. Wtedy się nie skleją. Gdy przyjdzie na nie pora, wystarczy wrzucić do wrzącej wody i ugotować. Niczym nie będą się różnić od tych ugotowanych bezpośrednio po zrobieniu. I uwaga: także owoce lepiej najpierw zamrozić na tacce. Dopiero potem przesypać do woreczków. Mrozić można też różne, mniej typowe rzeczy. Np. białka jajek, jakie nam zostają z pieczenia. Jak się ich uzbiera więcej, można zrobić bezy. W sezonie warto zamrozić wszelkie zieleniny: natkę pietruszki, koperek. Warto kupić na targu kilka dużych pęczków, gdy są tanie i dorodne. Drobniutko posiekać i wymieszane z niewielką ilością wody włożyć do pojemniczków lub na tacki do robienia kostek lodu. Po zamrożeniu wyjąć i przełożyć do woreczków. Mrożenie resztek lub przygotowanych w większej ilości potraw to świetny sposób na zapobieganie marnotrawstwu żywności. Nie muszą lądować w śmietniku. Na początek może więc przyklejmy sobie na lodówce karteczkę: Nie marnuj jedzenia! Zamroź je! Moja znajoma taką sobie nakleiła. Grażyna Zwolińska SalaZabawArek Zielona Góra, ul. Zacisze 22 (obok Biedronki) www.salazabaw.com.pl „Dobre Jedzenie” poszukuje chętnych do pracy w dziale reklamy. Wysokie prowizje i nienormowany czas pracy. Dzwoń 601 75 86 65 tel. 68 453 70 88 dobre jedzenie dobre jedzenie 2 Festiwal czerwonej cebuli Największy festiwal czerwonej cebuli odbywa się na południu słonecznej Italii. Jak wiadomo, dla Włochów każda okazja do świętowania jest dobra, nie powinno więc nikogo dziwić, że w swoim kalendarzu znaleźli również czas na świętowanie tygodnia cebuli. Cebula, nazywana przez wielu ,,królową warzyw’’, uprawiana jest od stuleci. Do słonecznej Italii przybyła z Azji i dla starożytnych była podstawowym produktem spożywczym. Jak przekonują włoscy eksperci – Leonardo Masi i Alfredo Boscolo, najbardziej znaną i najzdrowszą w całych Włoszech jest Cipolla Rossa di Tropea Calabria, czyli czerwona cebula z Tropei. Ma owalny kształt i intensywny, wrzosowy kolor, a składa się z wielu mięsistych warstw w kolorze białym. Uprawiana jest wzdłuż Morza Tyrreńskiego na terenie całej prowincji Vibo Valentia. Początkowo była ona obecna głównie w jadłospisach biednych rolników, a obecnie jest uznawana za luksusowy produkt, ceniony i pożądany w kuchniach całego świata. Jak dodają Leonardo i Alfredo, cebula ta, poza walorami smakowymi, posiada wiele wartości odżywczych i zdrowotnych. Na tych cebulowych targach prezentowanych jest wiele lokalnych potraw z dodatkiem tej niesamowitej Cipolla Rossa di Tropea Calabria. Jednym z najsłynniejszych jest konfitura z cebuli, która jest doskonałym dodatkiem do żółtych serów, pieczonego mięsa, ryb i sosów. Idealnie nadaje się również jako jeden z dodatków do makaronów. Degustacji lokalnych przysmaków towarzyszą koncerty, muzyczne atrakcje i przemarsz przebierańców. Jeśli nie mamy możliwości uczestniczyć w festiwalu we Włoszech – namiastkę Tropei możemy mieć na naszym domowym talerzu, dzięki makaronowi Malma, który idealnie komponuje się ze wszystkimi włoskimi składnikami. Jeżeli nie mamy czasu na wyszukane dania, możemy skorzystać z szybkiego, ale bardzo efektownego przepisu Leonardo Masiego i Alfredo Boscolo, którzy zdradzają, jak przyrządzić makaron z kaczymi udkami oraz czerwoną cebulą. To wspaniałe i aromatyczne danie podane z lampką czerwonego wina, z pewnością doskonale sprawdzi się jako pomysł na kolację w letni wieczór. Bawarska obazda to nic innego, jak przepyszna pasta do pieczywa robiona z cebuli i camemberta, która podawana jest na tradycyjne bawarskie śniadanie. Jej przygotowanie jest bardzo proste. Swój kolor zawdzięcza słodkiej papryce czerwonej, której należy dodać w dużej ilości. Delikatesy „Przyjaciele Jedzenia” zapraszają na zakupy! Zielona Góra, ul. Jaskółcza 34 C, tel. 534-66-55-10 Fusilli con l’anatra 200 g makaronu „Malma Fusilli”, 2 kacze uda, mała marchew, mały pęczek tymianku, gałązka rozmarynu, 2 liście laurowe, gałązka selera naciowego, 2 ząbki czosnku, 2 czer wone cebule, szklanka czer wonego wina, szklanka przecieru pomidorowego, sól, pieprz, oliwa, parmezan. Udka doprawiamy i obsmażamy w brytfance na odrobinie oliwy z oliwek. Wyjmujemy je i w tej samej brytfance przesmażamy posiekane warzywa oraz zioła. Następnie na warzywach układamy uda z kaczki. Dodajemy przecier i wino. Następnie przykrywamy brytfankę i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy przez 2 godziny w temperaturze 160OC. Po tym czasie wyjmujemy udka i oddzielamy mięso, które dodajemy do powstałego sosu. Makaron gotujemy według zaleceń producenta na opakowaniu i podajemy z sosem oraz parmezanem. Ekologiczne, polskie produkty - po prostu PYSZNE! WAKACYJNE GODZINY OTWARCIA: poniedziałek od godz. 13.00 do 18.00 wtorek-piątek od godz. 10.00 do 18.00 sobota od godz. 10.00 do 13.00 Obazda łyżki Składniki: serek Camembert, 1-2 typu a serk g miękkiego masła, 100-150 a mał u, rożk twa o Bieluch lub gładkieg czer a ryk pap ka słod rz, cebula, sol, piep ej, won wona, szczypta ostrej papryki czer czerkminek oraz szczypiorek albo krążki nia. ypa wonej cebuli do pos m Miękki Camembert rozdrobnić widelce kae oczn wid być ą maj – w powstałej masie serek wałeczki sera. Następnie dodać masło, o ystk i drobniutko pokrojoną cebulę. Wsz do ić raw dop i razem dokładnie wymieszać pasmaku solą, pieprzem, kminkiem oraz unstos być ma kiej słod ryki prykami. Pap rwić kowo dużo, gdyż ma ona lekko zaba ać iesz wym ść pastę na pomarańczowo. Cało apod d Prze a. ieni i odstawić do przegryz krąż lub m rkie ypio szcz wać niem udekoro i lam prec kami cebuli. Najlepiej podawać z i rzodkiewką. Kanion z pysznościami Uwielbiam czas wakacji! Zwłaszcza te nieoczekiwane, jedno lub dwudniowe wypady w różne zakątki Polski. Tym razem trafiło na Szklarską Porębę. Bliska i swojska. Choć raz do roku warto popatrzeć na góry! W programie oczywiście Śnieżka, Kamieńczyk i Wodospad Szklarki. Jak się człowiek porządnie zmęczy to i porządnie powinien zjeść. Zaczęliśmy się rozglądać. Naszą uwagę zwróciła nowa, a jak się później okazało, na nowo zbudowana, bardzo kiedyś popularna, restauracja „Kanion”. Właściciel pozostał ten sam. Ładny, nowoczesny budynek z miłym ogródkiem, w którym ochoczo się rozgościliśmy. Kelner pojawił się szybko i podał czytelne menu. Pisząc czytelne mam na myśli i wygląd graficzny i zestaw dań. Po kilku słowach zachęty zamówiliśmy krem z batatów i selera (11 zł). Dostałam dużą miskę pachnącej zupy, z grzaneczkami (dla mnie trochę za mało – uwielbiam chrupać) i prażonymi pestkami dyni. Wielowarstwowy smak, zapach i konsystencja – na szóstkę! Jedliśmy jeszcze pizzę „Scampi” (18 zł). Na cieniutkim cieście krewetki i dobry ser. Świetnie doprawiona i pachnąca. Przy sąsiednim stole – współbiesiadnicy zamówili pizzę w rozmiarze 64 cm. Cena 65 zł! Cała 4-osobowa rodzina wyszła syta i zadowolona! Godny polecenia jest także zapiekany makaron z grzybami (21 zł). To danie było w ofercie jeszcze przed Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. Nakład: 20.000 Druk: Poznań, ul. Malwowa 158 przebudową. Dobrze, że zostało! Makaron penne w borowikowym sosie z kaparami i polędwiczką wieprzową, zapiekany z serem. Nie lubicie kaparów? W tym daniu zachwycają, spróbujcie. Trafiliśmy także na promocję steków wołowych! Wypieczony jak trzeba, wg życzenia, solidny, męski kawałek rostbefu. Smakował, a dodatkowym, pysznym zaskoczeniem była dekoracja – grillowane pomidorki koktajlowe na gałązce, mniam! Ostatnim daniem była pierś z kurczaka z mozzarellą, rucolą i suszonym pomidorem (24 zł). Świetny pomysł na często jedzony drób! Danie soczyste i aromatyczne. Do tego ryż, frytki lub pieczone ziemniaki (do wyboru). Dodatkowo mix sałat i kilku warzyw z lekkim, pysznym dresingiem. Deser musieliśmy odłożyć na później, bo... nie mieliśmy już miejsca. Fajne, czyste i nowoczesne miejsce. Z dobrą obsługą i dużymi porcjami. To, że chwilę się czeka na danie, świadczy tylko o tym, że jest ono przygotowywane na bieżąco. Po prostu pachnie tu dobrą i rzetelną kuchnią. „Kanion”, ul. 1-go Maja 18a, Szklarska Poręba Po posiłku spacer, żeby znalazło się miejsce na deser. Wybraliśmy kawiarnię „Fantazja”. Znana i lubiana od lat. Tym razem trochę nas zawiodła. Gofry nie były świeżo upieczone i nie miały tej ulubionej chrupkości. Kawa dobra – choć trochę za słaba. Herbata i obsługa ok. Jak znowu najdzie nas ochota na góry, może znowu wybierzemy Szklarską. Na pewno wiemy gdzie jeść! No i trzeba odnaleźć miejsce z lepszymi goframi… Bazylia w podróży Zapraszamy na pyszne zakupy! Wydawca: Wydawnictwo Kropka, skrytka pocztowa 125, 65-901 Ziel. Góra. [email protected], tel. 68 321 15 72 w godzinach 9.00-16.00 Reklama 601 75 86 65, 68 321 15 72 3 Sklep Senir Zielona Góra, ul. Jedności 90, tel. 783-531-357 Zapraszamy do naszych sklepów w Zielonej Górze: ul. Szosa Kisielińska 22 (osiedle Pomorskie), ul. Makowa 14 (Jędrzychów), ul. Stefana Batorego 81, ul. Cyryla i Metodego 10, ul. Zacisze. www.sklepsenir.pl Pampersy dla dorosłych, kosmetyki, termometry, inhalatory, kompresy, laktatory, rękawice jednorazowe, smoczki uspakajające! Na terenie Zielonej Góry dowóz GRATIS! Specjalna oferta reklamowa dla Firm Miesięcznik „Dobre Jedzenie” przygotował specjalną ofertę dla Firm, które zamówią reklamę długoterminową, na pół lub cały rok. Każdy, kto podpisze umowę otrzyma dodatkowo 10% rabatu od obowiązującego cennika. Więcej szczegółów pod numerem telefonu 601 75 86 65 dobre jedzenie 4 Zupa krem z cukinii Cukinia, cebula, korzeń pietruszki, 4 ziemniaki, łyżka posiekanej natki pietruszki, łyżka posianych listków mięty, 80 g sera pleśniowego, kostka rosołowa, sól, pieprz i curry do smaku, pestki dyni do dekoracji, oliwa do przysmażenia cebuli. Sezon na cukinie, Z cukinii odcisnąć sok i do odciśniętej dodać przygotowane mięso, posiekaną natkę pietruszki, pokrojoną w kostkę cebulę, starty na grubych oczkach ser żółty, bułkę tartą oraz jajka. Wszystko razem bardzo dokładnie wymieszać i doprawić do smaku. Tak przygotowaną masę kłaść łyżką na rozgrzany olej i smażyć kotleciki z obu stron do zrumienienia, a następnie odsączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku. Chlebowo-cukiniowe sznycelki Składniki na około 20 sznycelków: 450 g czerstwego chleba, około 400 ml mleka, 300 g cukinii, cebula, ząbek czosnku, 3 jajka, szczypiorek lub świeży koperek, bułka tarta do panierowania, sól, pieprz, rozmaryn i tymianek suszony. Cebulę obrać, pokroić w kostkę i zrumienić na oleju, a następnie dodać natkę pietruszki. Ziemniaki oraz pietruszkę obrać, pokroić w kawałeczki, dodać do cebuli i obsmażyć. Cukinię umyć, pokroić w kostkę i dodać do warzyw. Całość zalać litrem wody, dodać kostkę rosołową i gotować do miękkości warzyw, pod koniec gotowania dodając miętę. Gdy warzywa się ugotują, zupę zdjąć z ognia i zmiksować, w trakcie miksowania dodając ser pleśniowy (ser nie tylko daje charakterystyczny posmak, ale też zabiela zupę). Zmiksowaną zupę ponownie postawić na ogniu, zagotować i doprawić do smaku, a pestki dyni zrumienić na suchej patelni. Gotową zupę rozlać na talerze i udekorować świeżymi listkami mięty oraz pestkami dyni. Zupę można też podawać z grzankami lub z groszkiem ptysiowym, a zamiast pestek dyni użyć pestek słonecznika. Cukiniowo-filetowe kotleciki Młoda cukinia, podwójny filet z kurczaka (duży), pół cebuli, mały pęczek natki pietruszki, 2 duże jajka, około 50 g sera żółtego, 2 łyżki bułki tartej, przyprawa do kurczaka, pieprz i sól do smaku, olej do smażenia. Cukinię umyć, osuszyć, przekroić, oczyścić z gniazd nasiennych i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Startą cukinię delikatnie posolić i odstawić na 15 minut, by puściła sok. Mięso umyć, osuszyć, pokroić w dość drobną w kostkę i przyprawić do smaku przyprawą do kurczaka. Cukinię umyć i razem ze skórką zetrzeć na tarce o dużych oczkach (powinniśmy mieć szklankę odciśniętej cukinii). Miętę drobno posiekać. Do wyrośniętego rozczynu dodać jajka, sól oraz mąkę i wszystko razem zagniatać około 10 minut. Pod koniec dodać tłuszcz i dalej zagniatać jeszcze 5 minut. Na koniec dodać przygotowaną miętę oraz lekko odciśniętą cukinię i wszystko razem dokładnie wyrobić, by składniki się połączyły. Gotowe ciasto pozostawić do podrośnięcia. Wyrośnięte ciasto przełożyć na wysypaną mąką stolnicę. Z ciasta utoczyć wałek i podzielić go na około 15 części. Następnie z każdej części ciasta uformować bułeczkę. Bułeczki ułożyć na przygotowanej blaszce, z wierzchu posmarować rozmąconym białkiem, posypać słonecznikiem i pozostawić do lekkiego podrośnięcia, a następnie piec około 25 minut w temperaturze 180OC. Dzięki obecności cukinii bułeczki wychodzą puszyste i wilgotne. Kotleciki cukiniowo-ziemniaczane z oliwkami Pokrojone kromki chleba zalać mlekiem i odstawić, aby namokły. Następnie przemieszać, rozgnieść dokładnie dłońmi i w razie konieczności odcisnąć nadmiar płynu. Cukinię umyć, pozbawić pestek i, razem ze skórką, zetrzeć na tarce o dużych oczkach, a następnie posolić i odstawić na kilka minut. Po tym czasie odcisnąć nadmiar wody. Cebulę oraz czosnek obrać i pokroić w drobną kostkę, a szczypiorek lub koperek posiekać. Tak przygotowane składniki połączyć ze sobą, dodać jajka i wszystko razem wyrobić dłońmi na zwartą i jednolitą masę. Gdyby masa była za rzadka można dodać bułki tartej. Z gotowej masy formować zgrabne sznycelki, panierować je w bułce tartej i smażyć na oleju z obu stron na złoty kolor. Podawać na ciepło z dowolną surówką lub jako zimną przekąskę. Cukiniowe bułeczki Składniki na około 15 sztuk: około 600 g mąki, 3/4 szklanki mleka, 5 dag drożdży, około 200 g cukinii, mały pęczek listków mięty, 80 g margaryny, łyżeczka soli, łyżka cukru, 2 jajka, białko do smarowania, słonecznik do posypania. Mleko lekko podgrzać i w letnim rozpuścić drożdże. Następnie dodać cukier oraz tyle mąki, aby uzyskany rozczyn miał konsystencję śmietany, dokładnie wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce do podrośnięcia. Margarynę rozpuścić i wystudzić. 500 g ugotowanych ziemniaków, 400 g cukinii, mała cebula, 2 ząbki czosnku, 8 czarnych oliwek, 2 jajka, 2 łyżki mąki ziemniaczanej, 3 łyżki mąki pszennej, suszona bazylia i tymianek, sól, pieprz czarny i ziołowy do smaku, olej do smażenia. Ziemniaki i cukinię zetrzeć na tarce o dużych oczkach i z cukinii odcisnąć nadmiar wody. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę, oliwki w krążki, a obrany czosnek przecisnąć przez praskę. Tak przygotowane składniki przełożyć do miski i dodać jajka oraz obydwie mąki. Całość doprawić ziołami, solą oraz pieprzami i bardzo dokładnie wymieszać. Gdyby masa była zbyt rzadka, należy dosypać mąki. Z przygotowanej masy formować łyżką niewielkie placuszki, kłaść na rozgrzany olej i smażyć na niewielkim ogniu, z obu stron na złoty kolor. Podawać same lub z jogurtem. Cukiniowe miseczki z mięsem mielonym 2 młode cukinie, 300 g mielonego mięsa drobiowego, cebula, marchew, 120 g sera żółtego, jajko, świeżo mielona sól morska, świeżo mielony kolorowy pieprz, olej do smażenia, natka pietruszki do dekoracji. Cukinie umyć, osuszyć i pokroić w plastry o grubości około 2 cm. Następnie z każdego plastra wydrążyć gniazda nasienne tak, by powstały miseczki (pozostawiamy nienaruszone spody, dna). Tak przygotowane Papryka faszerowana kuskusem, mięsem mielonym i oscypiekm miseczki przełożyć na blaszkę do pieczenia i delikatnie oprószyć solą. Cebulę obrać, pokroić w kostkę i zrumienić na oleju. Następnie dodać marchewkę startą na tarce o dużych oczkach. Gdy marchew delikatnie zmięknie, dodać mięso. Całość doprawić do smaku i smażyć, aż mięso będzie gotowe. Tak przygotowane nadzienie zdjąć z ognia i delikatnie wystudzić. Następnie dodać jajko i dokładnie wymieszać. Gotowym farszem napełnić cukiniowe miseczki i piec około 20 minut w temperaturze 180OC. Na pięć minut przed końcem pieczenia, danie posypać startym żółtym serem. Gdy ser się roztopi faszerowane cukinie wyjąć z piekarnika i każdą porcję udekorować natką pietruszki. To pyszna, ciepła przystawka, która może także stanowić danie obiadowe, gdy podamy ją w towarzystwie np. ryżu! Szarlotka z cukinią Składniki na blaszkę o wym. 24x36 cm. Ciasto kruche: 3 szklanki mąki tortowej, kostka margaryny, 5 łyżek cukru pudru, 5 żółtek, cukier waniliowy, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, łyżka octu, 2 łyżki grysiku do posypania wyłożonego ciasta. Mąkę przesiać na stolnicę, dodać margarynę i razem posiekać nożem. Następnie dodać cukier puder, cukier waniliowy, żółtka, proszek do pieczenia oraz ocet i wszystko razem zagnieść na jednolite ciasto. Gotowe ciasto podzielić na dwie części i jedną część schłodzić w zamrażalniku, a drugą wyłożyć na blaszkę i delikatnie posypać grysikiem, który wchłonie sok z owoców. Nadzienie: cukinia (po usunięciu nasion powinno być jej około 400 g), 5 jabłek, 2 łyżeczki cynamonu. Cukinię umyć, przekroić, oczyścić z gniazd nasiennych i razem ze skórką zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Jabłka obrać, oczyścić z gniazd nasiennych i również zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Następnie startą cukinię połączyć z jabłkami, wyłożyć na ciasto w formie i posypać cynamonem. Piana: 5 białek, 3/4 szklanki cukru, kisiel wiśniowy. Białka ubić na sztywną pianę, podczas ubijania dodając cukier. Do ubitych białek wsypać kisiel i całość delikatnie zmiksować. Gotową pianę wyłożyć na cukinię z jabłkami. Na wierzch, na tarce o dużych oczkach, zetrzeć schłodzone ciasto. Piec około 50 minut w temperaturze 180OC. Po przestudzeniu ciasto oprószyć cukrem pudrem. , dobre jedzenie Niezle nadziane 3-4 papryki, 500 g mięsa mielonego, pół szklanki kaszy kuskus, jajko, cebula, pół pęczka świeżej bazylii, kilka ulubionych oliwek, sól, pieprz, zioła prowansalskie, 2 łyżki koncentratu pomidorowego, 2 ząbki czosnku, 1-2 małe wędzone oscypki, 3-4 łyżki startego sera żółtego np gouda. Paprykę umyć, osuszyć, przekroić na pół i usunąć gniazda nasienne. Cebulę obrać, drobno posiekać i zeszklić na odrobinie oleju. Kaszę przygotować wg przepisu na opakowaniu i wystudzić. Wszystkie składniki na farsz (mięso, cebula, przeciśnięty czosnek, posiekana bazylia i oliwki, jajko, koncentrat oraz zioła i przyprawy) dokładnie ze sobą wymieszać. Gotowym farszem napełnić papryki i ułożyć w naczyniu do zapiekania, lekko podlewając oliwą. Na wierzchu każdej papryki rozsypać trochę startego sera i ułożyć po 2 plasterki oscypka. Papryki wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180OC i piec około 30 minut, aż wierzch się zapiecze. Podawać z sosem pomidorowym. Zapiekane bakłażany nadziane ricottą i warzywami 4-6 bakłażanów, 4 łodygi selera naciowego, 480-500 g sera ricotta, 100 g pieczarek, duża cebula, 2 jajka, marchewka, ząbek czosnku, olej do smażenia, zioła: tymianek, bazylia, czosnek niedźwiedzi i oregano, sól i pieprz do smaku. [email protected] Artystyczna Pracownia Wypieków Zielona Góra ul. Jaskółcza 12AB tel. 733-60-90-40 zapraszamy : Pn.-pt. 9.00-17.00 sob. 9.00-15.00 5 stępnie dodać do ryżu razem z koncentratem pomidorowym. Całość doprawić do smaku solą oraz pieprzem i dokładnie wymieszać. Tak przygotowanym farszem napełnić kalarepy, wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 20-30 minut. Najlepiej podawać bezpośrednio po przygotowaniu. Szukaj w kioskach! Bakłażany umyć, przekroić na pół i łyżką wydrążyć środki. Wydrążone bakłażany oprószyć solą i odstawić na czas robienia farszu (wydrążonych środków nie wyrzucać!). Cebulę obrać, pokroić, wrzucić na patelnię z odrobiną oleju i chwilę smażyć. Pieczarki oczyścić, pokroić w drobną kostkę i dodać do cebuli. Całość doprawić przyprawami i dodać startą marchewkę, posiekane łodygi selera naciowego oraz posiekany miąższ bakłażanów. Usmażone warzywa wystudzić. Do wystudzonego farszu, dodać dwa roztrzepane jajka oraz rozgnieciony ser ricotta i dokładnie wymieszać, a na koniec doprawić do smaku przyprawami. Z łódek bakłażanów zlać powstały sok, łódki skropić oliwą lub olejem i napełniać przygotowanym farszem. Bakłażany wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 190OC i piec, aż wierzch się lekko zarumieni, a bakłażany staną się miękkie. Wydrążone środki wymieszać z pokruszoną fetą i z łyżką posiekanego tymianku. Tak przygotowanym farszem napełniać wydrążone bataty. Oliwki pokroić w drobne plasterki i ułożyć na wierzchu. Całość posypać solą, pieprzem i posiekanym tymiankiem. Kalarepka faszerowana 4 kalarepy, woreczek ryżu, marchewka, czerwona papryka, 20 dag pieczarek, cebula, 4 łyżeczki koncentratu pomidorowego, sól i pieprz do smaku, tłuszcz do smażenia. Bataty faszerowane fetą, oliwkami i tymiankiem 2-3 średniej wielkości bataty, 150 g sera feta, około 10 czarnych oliwek, sól, pieprz, pęczek świeżego tymianku. Bataty umyć, osuszyć, nakłuć widelcem i każdego oddzielnie zawinąć w folię aluminiową. Następnie wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 200OC i piec około 40 minut, aż będą miękkie. Do ich pieczenia nie trzeba używać ani przypraw, ani oleju. Upieczone bataty odwinąć z folii i wystudzić, a następnie przekroić na pół i łyżką wydrążyć środki, zostawiając brzegi o grubości około 3 mm. Kalarepy obrać, ściąć wierzchy i wydrążyć środki. Tak przygotowane obgotować w posolonej wodzie (15 minut). Ryż ugotować w posolonej wodzie, odcedzić i przełożyć do miski. Marchewkę obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Paprykę oczyścić z nasion i pokroić w kostkę. Pieczarki opłukać, osuszyć i pokroić w plasterki. Cebulę obrać i pokroić w kostkę. Tak przygotowane warzywa usmażyć porcjami na dobrze rozgrzanym tłuszczu, a na- dobre jedzenie 6 III Dolnośląski Festiwal Tajemnic na Zamku Książ w Wałbrzychu 14-15.08.2015 Tajne przez poufne Zapraszamy na największe w Polsce spotkanie poszukiwaczy skarbów, miłośników historii oraz badaczy jej tajemnic. 14 sierpnia 2015 roku, o godz. 18.00 zacznie się trzecia już edycja Dolnośląskiego Festiwalu Tajemnic. Tym razem poświęcona będzie głównie dwóm epokom historycznym – przełomowemu okresowi końca drugiej wojny światowej i pierwszych lat po jej zakończeniu oraz średniowieczu. Skradzione, odzyskane Przed końcem drugiej wojny światowej Konserwator Dolnośląski, Günther Grundmann rozdysponował kilkadziesiąt transportów z depozytami wrocławskich muzeów, kościołów i uczelni. Na Dolny Śląsk przyjeżdżały również transporty zabytków i dzieł sztuki zagrabionych z okupowanej Polski. Ich odzyskaniem zajmowała się w 1945 roku polska Komisja Rewindykacyjna. Przed jej zawiązaniem, Dolny Śląsk został ograbiony przez wojska radzieckie, które m.in. znalazły w Zagórzy Śląskim „Stańczyka” Jana Matejki. Jeden dzień festiwalu poświęcimy nie tylko tematyce zaginionych w czasie II wojny światowej dzieł sztuki, ale również, niemalże kryminalnym, historiom ludzi, którzy je śledzili i odzyskiwali. Wśród wykładowców m.in. Jerzy Cera, który jako jeden z pierwszych eksploratorów penetrował podziemne kompleksy w Górach Sowich, prof. Maciej Trzciński – archeolog i kryminolog oraz Mariusz Lange – historyk sztuki i celnik, który dokładnie wie, jak giną i jak odzyskiwane są polskie zabytki, które złodzieje usiłują wywieźć poza granice kraju. Tajemnice, zamki, podziemia W czasie Festiwalu Tajemnic przedstawimy historie dolnośląskich zabytków, ich upadku, grabieży, a następnie powrotu do świetności. Podczas wykładów o zamkach i pałacach wystąpią właściciele obiektów zabytkowych, konserwatorzy oraz muzealnicy. Zaprezentujemy również walory turystyczne tych obiektów. Wykładom towarzyszyć będą Zamkowe Targi Historyczne, podczas których poszczególne obiekty będą prezentować swoje największe atrakcje. W programie m.in. pałac w Ściborzu zaproponuje lekcje dla początkujących poszukiwaczy skarbów, a pałac Jedlinka naukę robienia sztukaterii w dawnym stylu. Polska podziemna Historia końca wojny i pierwszych lat powojennych to również działalność polskiego podziemia niepodległościowego. Podczas widowisk historycznych przedstawimy najbardziej spektakularne operacje, w których brali udział „żołnierze wyklęci”, najdzielniejsi z dzielnych, którzy do samego końca walczyli i umierali za niepodległą i wolną Polskę. Jedną z takich operacji była próba zorganizowania zamachu na komunistycznego marszałka Polski – Konstantego Rokossowskiego, w czasie jego pobytu na Dolnym Śląsku. Odtworzymy również jedną z operacji oddziału „Zagra-Lin” – tajnej grupy dywersyjnej Armii Krajowej. „Zagra-Lin” wsławił się wieloma zakończonymi sukcesem, spektakularnymi i bezprecedensowymi operacjami przeciwko istotnym dla okupanta celom. Próba odtworzenia wydarzeń sprzed lat odbędzie się w realistycznej, specjalnie w tym celu stworzonej scenografii przez profesjonalną ekipę kaskaderską i rekonstrukcyjną. Będzie podniośle i emocjonująco. Krzysztof Przepiórka, festiwalowy gość do zadań specjalnych Jak zostać cichociemnym Wyjątkową trakcją Festiwalu jest w tym roku udział byłych żołnierzy sił specjalnych, którzy w trakcie imprezy zademonstrują elementy szkolenia żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych – „Cichociemnych” oraz komandosów 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej utworzonej przez gen. Stanisława Sosabowskiego. To niepowtarzalna okazja do poznania, posłuchania i podpatrzenia Krzysztofa Przepiórki, jednego z pierwszych żołnierzy GROM-u, dowódcy grupy szturmowej, uczestnika operacji antyterrorystycznych na Bliskim Wschodzie, który szkolił m.in. żołnierzy batalionu polsko-ukraińskiego przed wyjazdem do Kosowa. W czasie festiwalu będzie można również spróbować swoich sił w zjeździe na „tyrolce” i na linie z jednej z zamkowych wież. Wiosna średniowiecza 16 sierpnia, w niedzielne przedpołudnie, na dziedzińcu zamku Książ zagości wczesne średniowiecze. Opowiemy o świętych miejscach pogan oraz tajemnicach dawnych kultów. Na dziedzińcu Zamku Książ staną namioty słowiańskich władców oraz obozowisko wojów. Bitwę na śmierć i życie stoczy Drużyna Wojów Piastowskich „Jantar”, znana wszystkim z ekranizacji „Starej Baśni”. Nie zabraknie również namiotu słowiańskiej wieszczki, przysmaków dawnej kuchni oraz opowieści o skarbach ukrytych na śląskim Olimpie, czyli na Ślęży. Zapraszamy również na promocję nowej książki Joanny Lamparskiej „Ślęża dla odkrywców”. Filmy, wystawy, książki Sala kinowa Zamku Książ będzie otwarta od soboty rano do końca festiwalu. Wśród filmów i programów, m.in. cykl Marcina Bradke i Cezarego Buśko „Podróże w przeszłość”, filmy o cichociemnych oraz zaginionych podczas II Wojny Światowej dziełach sztuki. Zapraszamy na spotkanie , z tajemnica! www.festiwaltajemnic.pl Festiwal jest organizowany przez Fundację Joanny Lamparskiej Na Rzecz Ochrony Dziedzictwa Kulturowego „Projekt Historia” we współpracy z Zamkiem Książ w Wałbrzychu Sp. z o.o. i dofinansowany przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Patroni medialni: Radio RMF FM oraz magazyn „Świat Wiedzy”. dobre jedzenie NIEZŁE ZIÓŁKO PIETRUSZKA Bez wahania można stwierdzić że, natka pietruszki to naturalna multiwitamina. Poszczycić się może cztery razy większą ilością witaminy C niż cytryna czy kiszona kapusta. Zawiera duże ilości beta karotenu, czyli prowitaminy A, witaminy B1, B2, PP i K oraz bardzo duże ilości magnezu, żelaza, wapnia, potasu, manganu, fosforu i miedzi. Natka to też bogate źródło błonnika: w 100 gramach jest go około 40 g. Magnez to główny składnik chlorofilu, czyli barwnika nadającego natce zielony kolor. Okazuje się ze ma on budowę podobną do hemoglobiny, transportującej tlen we krwi. Dlatego też chlorofil, podobnie jak hemoglobina, podnosi poziom tlenu w organizmie. Jedna stołowa łyżka natki pietruszki dostarcza organizmowi dzienną porcję witaminy C, a witamina A wpływa korzystnie na wzrok i podnosi ogólną odporność. Natką warto doprawiać jedzenie, zwłaszcza w okresach przejściowych, w których trudno o warzywa bogate w witaminy. Należy jednak pamiętać, że witamina C szybko się utlenia, dlatego też natkę dodaje się pod koniec gotowania (do zupy można ją wrzucić, gdy ta będzie już gotowa). Warto wspomnieć, że natka pietruszki maskuje brzydki oddech. To cenna informacja dla tych, którzy lubią czosnek i cebulę, ale nie wiedzą, jak pozbyć się niemiłego oddechu. Aby uzupełnić niedobory żelaza należy codziennie zjeść pęczek natki pietruszki (w kilku porcjach – jako dodatek do dań). Natka należy do ziół oczyszczających nerki i drogi moczowe. Jest pomocna w przypadku osób chorych na anemię. Wzmacnia wzrok i cały organizm, zmniejsza napięcie mięśni gładkich, usuwa nadmiar wody z organizmu. Działa moczopędnie, wiatropędnie i usprawnia trawienie oraz przyswajanie pokarmów. Pomaga też w dolegliwościach wątrobowych, kamieniach moczowych, reumatyzmie, skąpomoczu, stanach nerwowości, wzdęciach, problemach z prostatą, zakażeniach, nieregularnych i bolesnych miesiączkach (poprzez działanie rozkurczowe), niestrawności, gorączce, a nawet w stanach nowotworowych. Na powyższe dolegliwości pomocny będzie napar przygotowany według przepisu: 25 g natki (pęczek waży około 60-70 g) zalać połową litra wody i gotować przez trzy minuty. Następnie odstawić na kwadrans „do naciągnięcia”. Popijać jedną czwartą szklanki dwa, trzy razy dziennie przed posiłkami. Regularne picie tego naparu uchroni nas też przed anemią i spadkiem odporności. Uczeni z Uniwersytetu Missouri odkryli, że apigenina – związek flawonoidów występujący w natce – może wspomagać leczenie raka piersi poprzez zmniejszanie się guzków. Zmiażdżona natka działa jak okład antyseptyczny i gojący rany oraz ukąszenia – łagodzi bóle i eliminuje opuchliznę. Pomaga też leczyć kaszel, katar i przeziębienie. Warto więc założyć sobie „plantację” pietruszki na parapecie i korzystać z niej przez cały rok. S.O.S. – oddłużanie – skup wszelkich nieruchomości Skontaktuj się z nami jeśli masz zadłużone mieszkanie, dom lub Twoją nieruchomość czeka licytacja. Kupimy Twoje mieszkanie za gotówkę! Domowy obiad latem Witamina B17, czyli amigdalina, w niektórych krajach jest traktowana jako niekonwencjonalny lek na raka. Jednak cały czas trwa spór o to, czy amigdalina to lek bezpieczny. Jej zwolennicy twierdzą, że witamina B17 może zniszczyć każdy rodzaj guza nowotworowego. Jednak niektórzy lekarze ostrzegają, że terapia witaminą B17 może doprowadzić do zatrucia cyjanowodorem. Chłodnik ogórkowy z czosnkiem Składniki na 2-3 porcje: pół litra kefiru lub śmietany 18%, pół litra jogurtu naturalnego, 4 ogórki gruntowe, mały pęczek koperku, pęczek natki pietruszki lub szczypiorku, duży ząbek czosnku, sól i pieprz do smaku, łyżeczka cukru, łyżeczka octu do smaku, bagietka czosnkowa. Leczy czy truje? Gulasz z fasolką szparagową 3 białe cebule, 3 ząbki czosnku, kg wołowiny, sól, czarny pieprz, słodka papryka, ostra papryka, zioła prowansalskie, ziele angielskie, liście laurowe, oliwa do podsmażenia, około 2 łyżki mąki, litr bulionu, puszka krojonych pomidorów, około kilograma żółtej fasolki szparagowej, czerwona papryka, średnia cukinia, puszka kukurydzy. Ogórki umyć i obrać ze skórki. Następnie dwa pokroić wzdłuż w długie, cieniutkie plasterki, a dwa pozostałe zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Ogórki przełożyć do miski i dodać jogurt i kefir lub śmietanę. Czosnek obrać, przecisnąć przez praskę i dodać do ogórków. Natkę pietruszki i koperku opłukać, osuszyć, posiekać i dodać do chłodnika. Całość przyprawić do smaku solą, pieprzem, cukrem i octem. Wszystko razem dokładnie wymieszać i odstawić do lodówki. Taki chłodnik najlepiej smakuje w upalne dni, gdy chcemy zjeść coś lekkiego i zimnego. Można podawać z bagietką czosnkową. Brokułowo – warzywne sznycelki Składniki na około 10 sztuk: 350 g ugotowanych ziemniaków, 250 g brokuła, 50 g żółtego sera, 50 g pora, 1-2 płaty papryki konserwowej, jajko, sól, pieprz, tymianek. Dodatkowo: rozmącone jajko, bułka tarta oraz olej do smażenia. Posiadasz nieruchomość z dowolnym problemem prawnym, udział w nieruchomości lub w spadku, jesteś właścicielem nieruchomości zadłużonej (komornik, hipoteka, etc), nieruchomości z lokatorem, dożywotnikiem lub inną służebnością – zadzwoń: Cebule oraz czosnek obrać, drobno posiekać i zeszklić w garnku o szerokim dnie na odrobinie oleju. Mięso umyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, pokroić w kostkę, dodać do cebulki z czosnkiem i przesmażyć, aż zmieni kolor i się „zamknie” (żeby smak mięsa „nie uciekał” w czasie duszenia). Całość przyprawić solą, świeżo zmielonym czarnym pieprzem, słodką i ostra papryką oraz ziołami prowansalskimi. Dodać kilka listków laurowych oraz parę kulek ziela angielskiego i mięso oprószyć niewielką ilością mąki. Mięso podlać bulionem, dodać pokrojone pomidory z puszki, przykryć pokrywką, zmniejszyć moc kuchenki i dusić około 50-60 minut, a w międzyczasie przygotować warzywa. Z fasolki odciąć końcówki i strączki pokroić w 3-centymetrowe kawałki. Paprykę oczyścić z gniazd nasiennych i pokroić w kostkę. Umytą cukinię również pokroić w kostkę. Kukurydzę odsączyć z zalewy. Po godzinie duszenia do mięsa dodać paprykę oraz fasolkę i dusić kolejne 25-30 minut, aż fasolka będzie niemal miękka. Na koniec dodać kukurydzę oraz cukinię i dusić jeszcze kilka minut, aż warzywa zmiękną. Następnie wyjąć liście laurowe oraz ziele angielskie, gulasz doprawić do smaku tymi samymi przyprawami, których używaliśmy wcześniej i wymieszać. Można podawać z kaszą gryczaną, kluseczkami, ziemniaczkami lub pieczywem. Gulasz to świetny przykład dania jednogarnkowego, w którym smaki i aromaty składników pięknie się przenikają. Ta letnia wersja z dodatkiem fasolki szparagowej i cukinii jest lżejsza, ale równie pyszne jak tradycyjna. Placuszki z sosem na boczku tel. 513-474-366 Placki: brokuł, 3 duże ziemniaki, 2 jajka, 4 łyżki mąki pszennej, łyżka mąki ziemniaczanej, sól i pieprz do smaku, olej do smażenia, koperek do dekoracji. Ziemniaki obrać, ugotować, przestudzić i zemleć. Brokuła opłukać i ugotować al’dente, a następnie odcedzić i wystudzić. Wystudzonego brokuła rozdrobnić widelcem lub zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Pora umyć i drobno pokroić. Paprykę konserwową pokroić w kosteczkę. Ser zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Tak przygotowane składniki dokładnie ze sobą połączyć i doprawić do smaku. Z gotowej masy formować sznycelki, panierować je w jajku oraz w bułce tartej i smażyć na rumiano na rozgrzanym oleju. Usmażone sznycelki odsączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku. Podawać z sosem czosnkowym, na zimno lub na ciepło. 7 Brokuła podzielić na różyczki i ugotować w lekko posolonej wodzie, a następnie odcedzić i wystudzić. Ziemniaki obrać, zetrzeć na tarce o małych oczkach i połączyć z ugotowanym brokułem, a następnie razem zmiksować, by brokuły się rozbiły. Na koniec dodać mąkę, jajka oraz przyprawy i wszystko razem dokładnie wymieszać. Z przygotowanej masy smażyć na rozgrzanej patelni z dodatkiem oleju rumiane placuszki. Sos: 100 g serka topionego, pół szklanki mleka, łyżka śmietany, 8-10 plasterków boczku, pieprz i sól do smaku. Boczek pokroić w plasterki i zrumienić na patelni. Następnie zalać mlekiem i zagotować. Dodać śmietanę oraz serek, wymieszać i podgrzewać, aż serek się rozpuści. Na koniec całość ewentualnie doprawić do smaku. Gorące placuszki wyłożyć na talerze, polać przygotowanym sosem i oprószyć koperkiem. Amigdalina to organiczny związek chemiczny z grupy glikozydów, występujący w wielu roślinach. W najwyższym stężeniu występuje w pestkach migdałowca (łac. Amygdalus communis – stąd nazwa amigdalina), a także pigwy, moreli, brzoskwini, śliwki i wiśni. To właśnie amigdalina nadaje im specyficzny, gorzki smak i aromat. Amigdalina w organizmie człowieka, pod wpływem reakcji enzymatycznych, rozkłada się na glukozę, aldehyd benzoesowy i cyjanowodór (kwas pruski), którego sole noszą nazwę cyjanków. Te dwie ostatnie substancje, a zwłaszcza cyjanowodór, są trujące i u osób, które przedawkowały amigdalinę, mogą doprowadzić do wystąpienia objawów zatrucia. Właśnie z tego powodu terapia witaminą B17 jest krytykowana przez niektórych lekarzy. Jednak zwolennicy amigdaliny Ryba miesiąca Flądra to ogólna nazwa ryby flądrokształtnej (płastugokształtnej) – charakteryzującej się spłaszczonym, asymetrycznym ciałem. Dawniej tą nazwą określano ryby z rodzaju Pleuronectes w rodzinie flądrowatych. Obecnie często jeszcze jest odnoszona do storni (dawniej Pleuronectes flesus, obecnie Platichthys flesus), nazywanej również fląderką. Flądry charakteryzują się asymetrią budowy ciała. Dorosłe ryby przez większość czasu spoczywają na dnie morskim, leżąc na boku ciała. W tej pozycji również poruszają się. W związku z tym jedno ich oko przemieszczone jest na przeciwną stronę głowy. Kąt pomiędzy kierunkami obojga oczu fląder wynosi około 70 stopni. Znacznie przesunięta ku stronie brzusznej jest jedna z płetw piersiowych. Asymetryczne jest również ubarwienie – strona skierowana ku górze, jest ciemno pigmentowana, a strona skierowana w dół jest jasna. Flądry mierzą przeciętnie około 35 cm, chociaż zdarzają się osobniki mające ponad 70 cm. Szerokość stanowi około połowę długości ciała. Ryby te najbardziej lubią miękkie, muliste dno oceaniczne, odpierają te zarzuty. Według nich, uwolnienie cyjanowodoru następuje tylko w komórkach nowotworowych, a zdrowe nie zostają naruszone, dlatego ryzyko zatrucia nie istnieje. Jak przekonują zwolennicy terapii amigdaliną, zdrowe komórki organizmu zawierają enzym zwany rodanazą, który nie pozwala na uwolnienie kwasu cyjanowodorowego. Tego enzymu nie posiadają komórki nowotworowe. Zawierają bowiem inny – beta-glukozydazę, pod wpływem którego cyjanowodór oraz aldehyd benzoesowy są uwalniane do wnętrza komórki nowotworowej i, współdziałając ze sobą, niszczą ją. W związku z tym stopniowo zmniejsza się objętość guza, a co za tym idzie – także ryzyko wystąpienia przerzutów. Obecnie amigdalina dostępna jest w niektórych sklepach zielarskich, najczęściej pod postacią gorzkich migdałów lub gorzkich jąder pestek moreli. Flądra w okolicach skał i portów. Odżywiają się przeważnie ikrą ryb, małżami i owadami. Flądrę najczęściej zjadamy nad Bałtykiem w formie smażonej, chyba najsmaczniejszej. Oczywiście po powrocie możemy zrobić ją sami. Potrzebne będą: świeża flądra, cytryna, sól i pieprz do smaku, mąka pszenna do panierowania, olej i masło do smażenia. Flądrę wypatroszyć, umyć i dokładnie wymoczyć w wodzie. Następnie skropić kawałki ryby sokiem z cytryny i odstawić na 10 minut. Po tym czasie rybę dokładnie wytrzeć papierowym ręcznikiem. Osuszoną flądrę oprószyć z obydwu stron solą i pieprzem. Następnie panierować rybę w mące (uwaga: dokładnie otrzepać flądrę z nadmiaru mąki!). Na patelni rozgrzać olej, dodać 2 łyżki masła i położyć flądrę na gorący tłuszcz. Na początku smażyć rybę chwilę na dość dużym ogniu, po czym zmniejszyć ogień i smażyć, aż do uzyskania złotego koloru. Usmażoną flądrę przełożyć na papierowy ręcznik, aby ją odsączyć z nadmiaru tłuszczu. Bar Kotwica DAWNA CENTRALA RYBNA Wyroby garmażeryjne własnej produkcji, rybne i mięsne! Zielona Góra, Al. Zjednoczenia 92, tel. 68 326 25 08 W kraju wiatraków i serów czyli Holandia na rowerze Położona w zachodniej części Europy, nad Morzem Północnym Holandia, to kraj przyciągający turystów przepięknymi krajobrazami i ciekawymi smakami. Oprócz tego jest też rajem dla rowerzystów. Ścieżki liczące setki… Ba! Tysiące kilometrów, zachęcają do wskoczenia na rower i poznania kraju z nieco innej perspektywy. Punktem wyjściowym okazała się mała wioska Ferwet, położona 17 km od Leeuwarden, stolicy północnej, holenderskiej prowincji – Fryzji. Po pokonaniu dystansu liczącego 87 km dotarliśmy do Den Oever, wioski położonej na wybrzeżu. W trakcie tej podróży przeprawiliśmy się przez Afsluitdijk. Ta tajemnicza nazwa, wyglądająca jak przypadkowy zlepek liter, to nazwa 34-kilometrowej tamy łączącej brzegi. Ten niesamowity wytwór architektury umożliwia szybkie i bezpieczne pokonanie dystansu. Na tamie znajduje się autostrada, a obok biegnie ścieżka rowerowa. Po jednej stronie można podziwiać widok na zatokę, a po przeciwnej rozciąga się Morze Północne. Po dojechaniu do wioski zachwycił nas klasyczny obraz holenderskiej mieściny. W Den Oever, jak i w wielu innych malutkich miejscowościach, wszystko było „jak w pudełeczku”. Zgrabne rzędy domków z cegły ciągnące się wzdłuż brukowanych uliczek, obecność charakterystycznych wiatraków i kwiaty. Przepiękna i kolorowa roślinność zdobiąca każdy ogródek, nadaje niepowtarzalny klimat, a bujne krzewy hortensji cieszą oko każdego przechodnia. Następnego dnia czekało nas jeszcze więcej atrakcji. Po drodze zatrzymaliśmy się w Edamie, który swoim wyglądem nie różni się od innych małych miejscowości. Wyróżnia go jednak sława otaczająca tamtejsze sery. W centrum, położonym nad urokliwym kanałem, znajdują się sklepy z witrynami wypełnionymi sześcio- lub siedmiokilogramowymi gomółami serów żółtych, stanowiącymi niecodzienny widok dla turystów. Gwóźdź naszego programu jest oddalony zaledwie o 20 km od Edamu. Wenecja północy, barwne centrum wolności i swawoli – Amsterdam. W największym mieście Holandii zatrzymaliśmy się na dwa dni. Pulsująca życiem metropolia oferuje różne atrakcje, czarujące widoki i jedzenie z różnych stron świata. Amsterdam słynie też z różnych tradycyjnych przekąsek, określanych mianem „street food”. Każdy turysta powinien spróbować świeżo wysmażanych frytek z sosem z orzechów ziemnych z dodatkiem chili. Połączenie niecodzienne, ale gwarantujące zadowolenie. Kolejnym smakołykiem są stroopwafels. Holenderskie ciastka o cynamonowym lub karmelowym aromacie, złożone z dwóch okrągłych wafli i nadzienia z brązowego cukru, masła oraz słodkiego syropu, podawane na ciepło. Fani ryb muszą absolutnie skosztować kibbelingu i śledzia. Pierwsza przekąska to małe kawałki dorsza smażone na głębokim tłuszczu, podawane z sosem czosnkowym lub z francuskim remoulade. Śledź natomiast serwowany jest na zimno. Delikatne matiasy w połączeniu z posiekaną cebulką i korniszonem to prawdziwa rozkosz dla podniebienia rybnych smakoszy. Oprócz smacznych przekąsek, Amsterdam gwarantuje ucztę dla duszy. W Rijksmesuem (muzeum narodowe) można podziwiać obrazy wielkich niderlandzkich artystów, takich jak Rembrandt czy Verneer, a także inne dzieła powstałe na przestrzeni wieków. Po niezwykłym dniu spędzonym w Amsterdamie, usiedliśmy w kawiarni położonej nad jednym z kanałów. Byliśmy pod wrażeniem wielu rzeczy, a ja popijając swoją kawę jeszcze raz przeżywałam dzieła swoich ulubionych artystów i odtwarzałam smaki holenderskich przekąsek. W następnych dniach przejechaliśmy przez Lelystad i wioskę Wijckel. Po drodze rozciągały się przed nami poldery, depresyjne obszary powstałe z osuszania wód. To kolejna charakterystyczna cecha holenderskiego krajobrazu. Setki kilometrów kwadratowych bez jednego wzniesienia. Nigdzie nie widzieliśmy tak wielkich i płaskich powierzchni, jak te w Holandii. Płaszczyzny zagospodarowane są na pola uprawne lub pastwiska dla krów i owiec, które – tak jak wiatraki – są nieodłączną częścią niderlandzkiego krajobrazu, od którego bije spokój i sielanka. Tydzień spędzony w Holandii był niezwykły, a przemierzanie kraju rowerem nadało naszej wycieczce charakteru wspaniałej przygody! Zwiedzanie z takiej perspektywy jest zupełnie inne i pozwala na lepsze poznanie okolic, a także kultury kraju. Wielokrotnie mieliśmy okazję rozmawiać z Holendrami, którzy okazywali się pomocni i przyjacielscy, a spokojne tempo wycieczki zapewniło nam możliwość zapisania w pamięci urokliwych krajobrazów i po prostu cieszenie się każdą chwilą spędzoną na rowerze! Basia Woch