TORTILLA FLAT by JOHN STEINBECK (fragments)

Transkrypt

TORTILLA FLAT by JOHN STEINBECK (fragments)
TORTILLA FLAT by JOHN STEINBECK (fragments)
EN
PL
Pablo first heard footsteps, then saw a blurred figure, and
then recognized Pilon. "Ai, amigo ," he called
enthusiastically. "What great burden is it thou carriest?"
Pablo usłyszał wpierw kroki, po czym ujrzał
zamgloną postać, a następnie rozpoznał w niej Pilona.
– Ai, amigo – zawołał entuzjastycznie. – Cóż to za ciężki
ciężar dźwigacie?
Pilon stanął jak wryty i zwrócił się w stronę rowu.
– Myślałem, że siedzisz w więzieniu – powiedział surowo.
– Słyszałem o gęsi.
– Ano byłem, Pilonie – powiedział żartobliwie Pablo. –
Ale nie zostałem dobrze przyjęty. Sędzia powiedział, że
wyrok niczego w moje życie nie wniósł, a policjanci, że
zjadałem więcej niż wynosił przydział dla trzech ludzi. Tak
więc – dokończył dumnie – jestem na warunkowym
zwolnieniu.
Pilon obronił się przed egoizmem. Fakt, nie wziął
wina do Danny’ego, ale natychmiast zaprosił Pabla do
domu, który wynajmował, aby tam się z nim podzielić.
Jeżeli droga życia rozgałęzia się na dwie dobrze
zapowiadające się ścieżki i tylko jedną można podążyć, to
któż osądzi, która z nich jest lepsza?
Pilon i Pablo weszli radośnie do małego domu.
Pilon zapalił świeczkę i wyciągnął dwa słoiki zamiast
szklanek.
– Zdrowie! – powiedział Pablo.
– Salud! – powiedział Pilon.
I po chwili.
– Salud! – powiedział Pablo.
– No to siup!– powiedział Pilon.
Chwilkę odpoczęli.
– Su servidor – powiedział Pilon.
– Do gardła – powiedział Pablo.
Dwa galony wina to sporo, nawet jak dla dwóch
paisanos. W wymiarze duchowym, dzbany mogą być
podzielone na różne strefy: tuż poniżej szyjki pierwszego
dzbana – rozmowa poważna i pełna skupienia; dwa cale
niżej – przyjemne ckliwe wspomnienie; kolejne trzy cale –
myśli o starych, spełnionych miłościach; cal niżej – myśli
o tych gorzkich; dno pierwszego dzbana – ogólny i
niesprecyzowany smutek; poniżej szyjki drugiego dzbana
– czarne, potworne przygnębienie; dwa palce niżej – pieśń
o śmierci lub tęsknocie; o kciuk – każda inna przyśpiewka,
którą wszyscy znają. Tutaj podział się kończy, gdyż zdania
co do kolejnych stref są podzielone i nikt nie ma pewności.
Od tego momentu wszystko się może zdarzyć.
Ale wróćmy do pierwszej strefy, czyli rozmowy
poważnej i pełnej skupienia, gdyż to w tym miejscu Pilon
dokonał mistrzowskiego posunięcia.
– Pablo – powiedział – nie masz dość spania w rowach,
bycia mokrym i bezdomnym, bez przyjaciół, samotnym?
– Nie – powiedział Pablo.
Pilon złagodził swój głos przekonująco.
– Więc mój przyjacielu, pomyślałem o czasach, gdy byłem
niczym brudny pies w rynsztoku. Też byłem zadowolony,
ale nie wiedziałem jak przyjemny jest taki mały domek i
dach, i ogród. Ach, Pablo, to jest tak naprawdę życie.
– Jest całkiem przyjemne – zgodził się Pablo.
Pilon stopped dead and faced the ditch. "I thought you
were in jail," he said severely. "I heard about a goose."
"So I was, Pilon," Pablo said jocularly. "But I was not
well received. The judge said the sentence did me no
good, and the police said I ate more than the allowance
for three men. And so," he finished proudly, "I am on
parole."
Pilon was saved from selfishness. True, he did not take
the wine to Danny's house, but instantly he invited Pablo
to share it at the rented house. If two generous paths
branch from the highroad of life and only one can be
followed, who is to judge which is best?
Pilon and Pablo entered the little house joyfully. Pilon
lighted a candle and produced two fruit jars for glasses.
"Health!" said Pablo.
"Salud!"said Pilon.
And in a few moments, "Salud!" said Pablo.
"Mud in your eye!" said Pilon.
They rested a little while. "Su servidor," said Pilon.
"Down the rat-hole," said Pablo.
Two gallons is a great deal of wine, even for two
paisanos. Spiritually the jugs may be graduated thus: Just
below the shoulder of the first bottle, serious and
concentrated conversation. Two inches farther down,
sweetly sad memory. Three inches more, thoughts of old
and satisfactory loves. An inch, thoughts of bitter loves.
Bottom of the first jug, general and undirected sadness.
Shoulder of the second jug, black, unholy despondency.
Two fingers down a song of death or longing. A thumb,
every other song each one knows. The graduations stop
here, for the trail splits and there is no certainty. From
this point on anything can happen.
But let us go back to the first mark, which says serious
and concentrated conversation, for it was at that place
that Pilon made his coup. "Pablo," he said, "dost thou
never get tired of sleeping in ditches, wet and homeless,
friendless and alone?"
"No," said Pablo.
Pilon mellowed his voice persuasively. "So I thought, my
friend, when I was a dirty gutter-dog. I too was content,
for I did not know how sweet a little house is, and a roof,
and a garden. Ah, Pablo, this is indeed living."
"It's pretty nice," Pablo agreed.