wakacje z książkami
Transkrypt
wakacje z książkami
felieton Justyna Grabska KSIĄŻKI SĄ JEJ PASJĄ, KTÓREJ POŚWIĘCA SIĘ OD WIELU LAT. CZYTA, RECENZUJE, PRZEPROWADZA WYWIADY Z PISARZAMI. JEJ KOLEJNĄ NAMIĘTNOŚCIĄ SĄ PODRÓŻE, A PRZEDE WSZYSTKIM NURKOWANIE. Czytanie to sposób na życie. Z książkami się żyje, je i śpi. Wiem coś o tym, bo wstyd się przyznać, ale zdarza mi się czytać przy jedzeniu (hmmm… ja to uwielbiam!), a w łóżku zawsze pałętają się jakieś powieści albo poradniki, a nieraz trafi się całkiem niezły kryminał. Kiedy pakuję torby, walizki czy plecaki wakacyjnie, to choćbym miała prawie stuprocentową pewność, że jadę do wymarzonego przeze mnie raju, gdzie zupełnie nie będzie czasu na czytanie, i tak rzadko opieram się pokusie: a może jednak chociaż jakąś malutką książkę da się tu wcisnąć? A może dwie, bo co będzie, gdy tę jedną już przeczytam, a nie będę miała następnej? Wakacje to czas spokoju, pobycia trochę samemu ze sobą, powsłuchiwania się w swoje myśli. Dobrze jest poszukać ku temu inspiracji. Dobrze przyjrzeć się cudzym słowom, dobrze nauczyć się odkrywania sensu w cudzych przemyśleniach. Zrobić w sobie przestrzeń dla innego widzenia świata, dla innej wyobraźni, dla obcych nam wrażeń i emocji, bo a nuż znajdziemy w tym coś pożytecznego dla siebie… O trzech książkach teraz będzie, z każdą z nich można się zaprzyjaźnić, ale z każdą zupełnie inaczej. Pierwsza to polska powieść, o której chyba dość głośno, bo głównie pocztą pantoflową wszyscy się nią zachwycają. Trąci mi mocno nutą autobiograficzną, ale dlaczegóż by nie? Mowa o książce Małgorzaty Kalicińskiej „Dom nad rozlewiskiem”. O kobiecie, która na skutek zawirowań w zatrudniającej ją dużej agencji reklamowej traci pracę, a że nie należy już do grona młodych kobiet zabiegających o karierę za wszelką cenę, nie bardzo ma szansę na znalezienie satysfakcjonującej ją posady. Załamana i przeżywająca kryzys wieku średniego Małgorzata wyjeżdża do matki na Mazury i… zostaje! Zmienia się w jej życiu niemalże wszystko – miejsce do życia, otaczający ją ludzie, wartości, o mężczyznach nie wspominając. Z dnia na dzień okazuje się, że to, co może superważne w stolicy i korporacyjnym świecie, nie ma żadnego znaczenia w tym cudownym, świeżym, bliskim natury domu zagrzebanym na mazurskiej wsi. Sielskie to trochę za bardzo i za anielskie, ale czyta się świetnie i czytelnik naprawdę wdycha pełną piersią świeże powietrze napływające znad łąk albo 70 WITTCHEN znad jeziora. I zazdrości bohaterce powieści, i wzdychając, myśli: można tak – wszystko zostawić i uciec w coś takiego? Można, można! Łatwo czyta się taką książkę na wakacjach, bo i sceneria często sprzyja i potęguje czytelnicze wrażenia. Czego szczerze życzę. Jeśli w letnie, upalne i wolne od innych zajęć popołudnia będzie ktoś chciał sięgnąć po ambitniejszą literaturę, polecam doskonałą książkę Carlosa Fuentesa „Wszystkie szczęśliwe rodziny”. Niech nikogo nie zwiedzie tytuł, bo pewnie za dużo szczęścia tu czytelnik nie znajdzie, ale przyjrzy się ludzkim namiętnościom, słabościom, walkom płci, całemu tyglowi emocji i wszelkim rodzajom miłości. Fuentes kreśli takie portrety ludzi, rodzin i społeczeństw, że niejednemu czytelnikowi gęsia skórka wystąpi podczas lektury, a może i swoje przywary lub losy rozpozna na kartach tej książki, bowiem świat rodzinnych piekiełek każdy na swojej skórze trochę przynajmniej przerobił. Trzecia książka zdecydowanie skierowana jest do tych, którzy nawet w wakacje chętnie popracują nad swoim duchowym rozwojem. Jej autorem jest jeden z największych nauczycieli duchowych naszych czasów, benedyktyński mnich i mistrz zen w jednej osobie Willigis Jäger. To człowiek, dla którego duchowość nie jest przypisana do jednej wybranej religii, ale jest dana ludziom każdego miejsca i czasu, a aby ją odnaleźć, trzeba umieć szukać w sobie lub w kosmosie. W książce „Tu i teraz. Myśli na każdy dzień” w krótkich tekstach podanych nam ku rozmyślaniu dociera w najprostszy sposób do rzeczy najważniejszych. Stara się pokazać nam, czym jest świadome życie i że przy odrobinie wysiłku z naszej strony możemy zbliżyć się do prawdziwej Mądrości. Każdego dnia pod odpowiednią datą daje nam inspirującą myśl, którą możemy w sobie obracać i układać. „Dzięki zmysłom, a więc poprzez patrzenie, smakowanie, dotykanie, wąchanie, słuchanie, wchodzimy w kontakt ze światem zewnętrznym. Możemy jednak nasze zmysły skierować także do wewnątrz. Wtedy zaprowadzą nas one do głębszej rzeczywistości”. Życzę Wam, by wakacyjna lektura była inspiracją i dobrym źródłem. Fot. Paweł Sypniewski WAKACJE Z KSIĄŻKAMI