1 listopada – wszystkich świętych
Transkrypt
1 listopada – wszystkich świętych
Nr 47 – listopad 2016 r. Kochani Czytelnicy! W tym numerze swoją premierę ma rubryka „Szczęśliwa Siódemka” – będziemy w niej publikować krótkie wywiady (7 ciekawych pytań) z naszymi nauczycielami. W listopadzie także dodatek specjalny – nasze limeryki! Zachęcamy do lektury! 1 LISTOPADA – WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH 1 LISTOPADA KOŚCIÓŁ KATOLICKI OBCHODZI UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH. DZIEŃ TEN KOJARZY SIĘ NIEKTÓRYM ZE ZNICZEM, Z GROBEM BLISKICH OSÓB, Z CMENTARZEM, INNYM Z WIĄZANKĄ KWIATÓW, JESZCZE INNYM Z MODLITWĄ I PAMIĘCIĄ O ZMARŁYCH. W TYM DNIU UDAJEMY SIĘ CAŁYMI RODZINAMI NA CMENTARZ I ODWIEDZAMY GROBY, NA KTÓRYCH STAWIAMY KWIATY, ZAPALAMY "PŁOMYKI NADZIEI", WIERZĄC, ŻE ZMARLI JUŻ CIESZĄ SIĘ RADOŚCIĄ W NIEBIE. DZIEŃ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH JEST TAKŻE DNIEM PAMIĘCI NARODOWEJ. ZAPALAMY WÓWCZAS ZNICZE NIE TYLKO NA GROBACH SWOICH BLISKICH, ALE RÓWNIEŻ NA GROBACH POWSTAŃCZYCH, ŻOŁNIERSKICH, NA BEZIMIENNYCH MOGIŁACH ŻOŁNIERZY, POD POMNIKAMI I TABLICAMI POŚWIĘCONYMI PAMIĘCI POLEGŁYCH WE WSZYSTKICH WOJNACH, PRZY KTÓRYCH WYSTAWIANE SĄ WARTY HONOROWE, A TAKŻE NA GROBACH LUDZI SZCZEGÓLNIE DLA POLSKI ZASŁUŻONYCH. !!!CIEKAWOSTKA!!! W MEKSYKU ŚWIĘTO TO OBCHODZONE JEST ZUPEŁNIE INACZEJ NIŻ W POLSCE - ZAMIAST ZADUMY PANUJE TAM RODZINNA FIESTA, A ULICAMI PRZECHODZĄ KOLOROWE PARADY, KTÓRYCH UCZESTNICY MAJĄ TWARZE POMALOWANE W ŻARTOBLIWY SPOSÓB NAWIĄZUJĄCY DO MOTYWU ŚMIERCI. 2 LISTOPADA – WSPOMNIENIE WSZYSTKICH WIERNYCH ZMARŁYCH (DZIEŃ ZADUSZNY) DZIEŃ ZADUSZNY, CZĘSTO ZWANY ZADUSZKAMI, W KOŚCIELE KATOLICKIM JEST DNIEM POŚWIĘCONYM WSPOMNIENIU WSZYSTKICH ZMARŁYCH CHRZEŚCIJAN, KTÓRYCH DUSZE, ZGODNIE Z WIARĄ, PRZEBYWAJĄ W CZYŚCU. W POLSCE DZIEŃ ZADUSZNY JEST ODPOWIEDNIKIEM SŁOWIAŃSKIEGO DNIA DZIADÓW, SŁOWIANIE WSPOMINALI WTEDY ZMARŁYCH I PRZEPROWADZALI OBRZĘDY. Zulka-Kulka Dlaczego Narodowe Święto Niepodległości przypada właśnie 11 listopada? Dla upamiętnienia 11 listopada 1918 roku, kiedy to Polska, po 123 latach niewoli, odzyskała niepodległość. Czy ta data to tylko symbol? Co wydarzyło się 11 listopada? Polska zniknęła z mapy Europy w 1795 roku, kiedy to Rosja, Prusy i Austria dokonały III rozbioru Polski. Dopiero I wojna światowa dała naszej Ojczyźnie szansę na odzyskanie wolności. W dniu 11 listopada 1918 roku, gdy Niemcy ogłosiły kapitulację, zakończyła się I wojna światowa. Wojska niemieckie zaczęły wycofywać się z Królestwa Polskiego. Ten dzień był również dniem przekazania władzy wojskowej Józefowi Piłsudskiemu – Marszałek Piłsudski został Naczelnym Dowódcą Wojsk Polskich. Dzień później, 12 listopada 1918 roku, Piłsudski otrzymał misję tworzenia rządu. Kiedy ustanowiono Święto Niepodległości? Dzień 11 listopada ustanowiono Świętem Niepodległości dopiero w 1937 roku, czyli niemal 20 lat po odzyskaniu niepodległości i do czasu wybuchu II wojny światowej święto obchodzono zaledwie dwa razy – w roku 1937 i 1938. Czy podczas II wojny światowej również obchodzono Święto Niepodległości? Podczas okupacji hitlerowskiej w latach 1939-1945 świętowanie było niemożliwe. A jak świętowano po II wojnie światowej? Po zakończeniu II wojny światowej w 1945 roku władze komunistyczne zabroniły świętowania rocznicy odzyskania niepodległości w dniu 11 listopada. Święto obchodzone 11 listopada zostało przywrócone dopiero w 1989 roku pod zmienioną nazwą: Narodowe Święto Niepodległości. Którą rocznicę odzyskania niepodległości będziemy w tym roku świętować? W tym roku będziemy obchodzić 98 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. AS SZCZĘŚLIWA SIÓDEMKA WYWIAD Z PANIĄ BOŻENNĄ SZAKACZ-MARKIEWICZ, NAUCZYCIELKĄ HISTORII I PLASTYKI (1) GDYBY MOGŁA PANI COFNĄĆ CZAS, TO JAKI ZAWÓD BY PANI WYBRAŁA? CHCIAŁAM BYĆ AKTORKĄ I MALARKĄ. (2) JAKIEGO NAUCZYCIELA WSPOMINA PANI NAJMILEJ? SWOJĄ WYCHOWAWCZYNIĘ – NAUCZYCIELKĘ MATEMATYKI, FIZYKI I CHEMII. (3) JAKIE NOWE SŁOWO WPROWADZIŁABY PANI DO SŁOWNIKA JĘZYKA POLSKIEGO? CIAPTAK – RADOŚĆ, SZCZĘŚCIE, WAKACJE. (4) JAKIE EGZOTYCZNE ZWIERZĘ CHCIAŁABY PANI MIEĆ W DOMU? PANDĘ. (5) JAKIE BYŁO PANI NAJWIĘKSZE MARZENIE W DZIECIŃSTWIE? ZATAŃCZYĆ W BALECIE. (6) CO NAJBARDZIEJ LUBI PANI W SWOJEJ PRACY? ŻARTUJĄC – MOŻLIWOŚĆ WYPEŁNIENIA ANKIETY Z DZIEĆMI, POWAŻNIE – ZAJĘCIA FILMOWE. (7) CZY JE PANI OBIADY W SZKOLNEJ STOŁÓWCE, A JEŚLI TAK, TO KTÓRY OBIAD SMAKUJE PANI NAJBARDZIEJ? BARSZCZ UKRAIŃSKI I PIEROGI RUSKIE. DZIĘKUJEMY ZA WYWIAD. Zulka-Kulka & Ba-Sza DODATEK SPECJANY – LIMERYKI Limeryk to krótki, żartobliwy wiersz. Często jego treść jest związana z osobą lub miejscowością. Limeryk ma ściśle określoną budowę: Pięć wersów. Pierwszy wers najczęściej kończy się nazwą miejscowości. Pierwszy wers rymuje się z drugim i piątym, a trzeci z czwartym (rymy aabba). Trzeci i czwarty wers są zazwyczaj krótsze od pozostałych. Ostatni wers przynosi nieoczekiwaną, humorystyczną puentę. Sprawdź, czy Twoi Koledzy i Twoje Koleżanki z klas VI napisali poprawne limeryki! A jeśli masz ochotę – spróbuj! Swoje limeryki możesz przynieść do Redakcji „Gagatka”: pani Małgorzaty Wojtani oraz uczennic klasy VI A: Zuzi Materkowskiej, Basi Szajewskiej, Magdy Ramzy lub Ali Szumilak. Najlepsze limeryki ukażą się w kolejnym numerze „Gagatka”! Żył kiedyś w centrum Dubaju ogrodnik imieniem Mohamed Kamaru. I powiedział mi w sekrecie, gdzie do pracy rano jedzie – pielęgnować ogrody boskiego raju. Michał Duraj Znany piłkarz z miasta Łodzi po owoce co dzień chodzi. Jak wybiera i kupuje, to tak żartuje: dzięki witaminom gwiazda wschodzi. Marcel Markiewicz Pewnego razu pojechałeś do Łosia, usiadłeś w barze i zjadłeś łososia. Na stole była serwetka, do Ciebie podeszła brunetka i mówi – ja jestem Zosia, do tego łososia. Alicja Szumilak Pracowitemu hodowcy w Szczecinie, na głowie wyrosły świnie. Rzeźnicy pospołu, chcieli wrzucić je do mozołu, a tam było szczęście w rodzinie. Magdalena Ramza Żyje sobie żmija we Lwowie. I nikt nie wie, jak się zowie. Bo ciągle się jąka i na gitarze brzdąka. Masz przez nią mętlik w głowie. Wiktoria Michalska Siedzę sobie w Warszawie na PRL-owskiej trawie i sobie rozmyślam, czy aby nie wymyślam kota, co się Grek zowie i mieszka w Podkowie. Wiktoria Michalska Pewnego dnia w Lublinie było chodzenie po linie. Wszyscy bawili się dookoła i była zabawa odlotowa, a najbardziej na trampolinie. Natalia Bąk Tam, gdzie się kończą Żuławy, żył pewien kierownik łysawy. W smutku się obnosi, i żonę wciąż prosi: ,,Chcę przenieść się do Warszawy’’. Hanna Jeż Pewien mężczyzna w Madrycie żył w wielkim dobrobycie. Butów trzydzieści trzy pary, na obiad same homary. Lecz mawiał ,,Ciężkie mam życie!’’. Hanna Jeż Pewna kobieta z Gdyni codziennie je zupę z dyni. Już jej się to nudzi, ale wciąż się trudzi, jak jej przodkowie w prostej linii. Hanna Jeż Pewnego dnia pan z Warszawy chciał się napić trochę kawy. A że nie miał dość pieniędzy, bo żył całe życie w nędzy, nie załatwił sprawy. Oskar Szczęsny Pewna dama z Wrocławia hodowała pół pawia. Jak przystać panience, chodziła w zwiewnej sukience, miłośniczka bezprawia. Michał Białkowski Pewien chłopiec ze Świdnicy posadził kwiaty w donicy. Była to róża, całkiem nie duża, bo wpadła w oko łasicy. Jakub Kotleszka Pewien pan w Gawrolinie lubił bujać się na linie. Każdy się z niego śmiał i dlatego się bujał, i lubił też tarzać się w padlinie. Julia Wójcik W pewnym ogródku, w małym Płocku żyło aż siedem smutków na klocku. Jeden się skarżył na drugiego, lecz nikt nigdy nie wiedział, dlaczego. I żyły tak dalej, tylko w Wąchocku. Natalia Chodzeń Na przedmieściach gdzieś w Krakowie, żył sobie misio, niech każdy się dowie. Biały niedźwiadek miał różowe łapki, a na swej głowie kolorowe ciapki. Był wyjątkowy, gdyż dbał o swoje zdrowie. Natalia Chodzeń Pewnego dnia w Barcelonie paradował osioł dostojnie w koronie. Chciał pozwiedzać okolicę, w końcu spotkał piękną słonicę, a tak naprawdę zgubił różnicę. Aleksandra Skalska Pewien mężczyzna w Częstochowie jedzenie swe daje brązowej krowie. Zoolodzy łapią się za głowy, wszyscy się śmieją z tej krowy, lecz nikt temu panu nic o tym nie powie. Marta Janowska Piękna kobieta z rynku Krakowa, swego wdzięku przed nikim nie chowa. Wszyscy ją kochają, wręcz uwielbiają, a z niej jest wielka krowa. Marta Janowska Pewna kobieta mieszkająca w Madrycie dużo pieniędzy trzyma skrycie. Butów dwie pary, czarne kotary… I mówi „Ja to mam straszne życie”. Marta Janowska Pies mieszkający w Lublinie codziennie jeździ autokarem po Dublinie. I choć nie ma nigdy dość, to je ciągle swoją kość, konkuruje ze swoja żoną, która jest w Koszalinie. Marta Pastwa Pewien kupiec z Dubaju stał na rakiety skraju. Jego kapcie były w babcie, a on sam skakał do Bombaju. Zuzanna Materkowska Jerzy – rybak z Piły pływał u podnóża mogiły. Łowił ryby, zbierał grzyby, a jeże go bardzo lubiły. Zuzanna Materkowska Kiedy słońce prażyło w Warszawie pewien myśliwy leżał sobie na trawie. Podziwiał dużego dzika, nagle telefon pika, lecz ja się ciągle klockami bawię. Wojciech Sypniewski Pewien stary pan z Łodzi właśnie uratował się z powodzi. Nikt nie chciał mu pomóc, więc on wyjechał z domu i w nowym domu już herbaty nie słodzi. Zuzia Pomianowska Pewna pani w Madrycie hodowała świnie w korycie. Świnki były małe i prawie doskonałe. Pani kochała je skrycie. Emilia Dymowska Czy kiedyś byłeś w Daltrozowie i miałeś okazję jechać na starej krowie? Podziwiałeś okolice, gdy bolały cię miednice i bałeś się, że ktoś się o tym dowie? Weronika Omen Kiedy byłem w Krakowie, wtedy chodziło mi tylko o zdrowie. Jak tam byłem, to marzyłem, aby jeździć na mej pięknej krowie. Piotr Rolla Kiedy klasa była w Krakowie, mówca wygłaszał kazanie krowie. Były tam też koty, małe niedobroty, Ale kto to wszystko mamie powie? Wojciech Sypniewski W słoneczny dzień pewna pani w Krakowie hodowała na polu dużą i łaciatą krowę. Lecz pewnego dnia patrzy – krowy nie ma. Ale pani kupiła sobie sowę. Amelia Nowakowska W domu w pięknym mieście Londynie pewien pan pracował sobie we młynie. We młynie zaczął kołaczyć, chciał im wszystkim wybaczyć, bo dom im w Londynie sobie płynie. Sandra Tracz Pewien market stał na linie w Berlinie. Dwie przecznice stamtąd była premiera w nowym kinie. Kino było bardzo duże I miało w środku róże A w pierwszym rzędzie było się jak na linie. Sandra Tracz Mieszkał pewien gość Szczecinie, który nie dbał nic o linie. Żarł słodycze, a więc krzyczę: przypominasz czasem świnie. Aniela Bosak