sample - Christian Doctrine and Gospel Publishing

Transkrypt

sample - Christian Doctrine and Gospel Publishing
SA
M
PL
E
Odnalezienie zagubionej
owieczki
Biblijne nauczanie ku wiecznemu zbawieniu
M
PL
SA
E
Odnalezienie zagubionej owieczki
Wydarzenie w życiu J.N. Darby
SA
M
PL
E
Łukasza 15: 3–6
Wiele lat temu poproszono go, aby odwiedził, biednego umierającego chłopca w
wyludnionej, odległej mieścinie, w Irlandii.
Powiedział: Po ponad godzinnej mozolnej, pieszej wędrówce drogami, które niekiedy prowadziły przez strome wzgórza a
w innych zaś miejscach przez niemalże
nieprzebyte bagna, stanąłem w drzwiach
chatki wiejskiej, a rozejrzawszy się wokół,
na pierwszy rzut oka nie zauważyłem żadnego mieszkańca oprócz starej kobiety,
kucającej przy palenisku z rozżarzonymi
kawałkami torfu. Podniosła się na mój
widok i jak to mają w zwyczaju biedni
Irlandczycy, w geście uprzejmości oddała
mi taboret na którym przed chwilą sama
siedziała.
Podziękowałem jej, a w momencie kiedy
mówiłem jaki jest cel mej wizyty, w rogu izby
zauważyłem stos słomy, na którym leżał
biedny cierpiący. Coś w rodzaju skąpego
1
SA
M
PL
E
odzienia, prawdopodobnie jego własnego,
przykrywało chorego, nie wspominając o
pościeli, gdyż takowej, jak również i łóżka
po prostu nie było w tej skromnej chacie.
Podszedłem bliżej i zobaczyłem około
siedemnasto może osiemnastoletniego
chłopaka w stanie ewidentnego wyczerpania, z wyrazem cierpienia na twarzy i
należało się obawiać, że to ostatnie stadium choroby. Miał zamknięte oczy, lecz
słysząc moje kroki otworzył je i popatrzył
na mnie wzrokiem przerażonego zwierzęcia w którym jednakże dostrzegłem iskrę
zainteresowania.
Powiedziałem mu najciszej jak mogłem
kim jestem i z czym przychodzę a także
zadałem mu kilka najprostszych pytań na
temat czy ma nadzieję na zbawienie. Nic
nie odpowiedział, wydawało się, że całkowicie nie rozumie znaczenia moich pytań.
Nie poddając się, nadal mówiłem do niego
czule i łagodnie a wtedy on popatrzył na
mnie i udało mi się wyłonić kilka zdań,
które wypowiedział o tym, że słyszał coś o
Bogu, przyszłym sądzie ale tylko słyszał,
gdyż nikt nie nauczył go czytać. Pismo
2
SA
M
PL
E
Święte było więc niedostępną dla niego
księgą, czego konsekwencją jest to, że nie
posiadł on wiedzy na temat zbawienia jaką
my czerpiemy z Ewangelii. Byłem przerażony, nieomal zrozpaczony. Oto leży przede
mną chłopak, którego nieśmiertelna dusza
znajduje się niemalże u progu wieczności i
musi dokonać się jej zbawienie lub potępienie na zawsze. Chłopak leży przede mną
a nad nim śmierć już wyciąga swą rękę;
nie mam chwili do stracenia ale co mam
robić? W jaki sposób mam zacząć go uczyć
najważniejszych zasad Chrześcijaństwa,
skoro tak niewiele czasu pozostało?
Prawie nigdy przedtem nie byłem tak
głęboko skupiony w sobie. Dobrze jednakże
wiedziałem, że nic nie mogę zrobić, ale
Bóg mógł wszystko. Zacząłem się modlić
żarliwie i prosić Ojca Niebieskiego, aby
na miłość Boską, pokierował mną w tym
najtrudniejszym momencie i napełnił mnie
przez Ducha Świętego taką mądrością,
abym potrafił przekazać dobrą nowinę o
zbawieniu temu nieoświeconemu wędrowcowi, w taki sposób, aby była dla niego
zrozumiała.
3
SA
M
PL
E
Modliłem się w milczeniu przez kilka
chwil z wielkim niepokojem spoglądając na
melancholijną postać leżącego przede mną
chłopca. Wtedy też pomyślałem, że powinienem się zorientować jak dalego sięga
jego inteligencja w odniesieniu do innych
umiejętności, i dzięki temu wiedziałbym czy
mogę żywić nadzieję na jego zrozumienie mnie, kiedy będę próbował (do czego
byłem przecież zobowiązany) zapoznać go
z nauką Ewangelii dotyczącą zbawienia.
Spojrzałem na niego ze szczerym żalem,
i jak sądzę on zauważył to współczujące
spojrzenie. Spojrzał pokornie na mnie kiedy
się odezwałem w te słowa: Biedny chłopcze, jesteś bardzo chory i wiem, że bardzo
cierpisz.
‘Tak, okropnie się przeziębiłem, straszny
kaszel nie pozwala mi złapać tchu i bardzo
cierpię.’
‘długo masz ten kaszel?’ zapytałem. ‘Oh,
bardzo długo. Teraz będzie już prawie rok’ ‘A
w jaki sposób się go nabawiłeś, chłopcze?
Powinieneś był być przyzwyczajony do tak
ostrego klimatu i zimnego powietrza!’ ‘Ah’,
odpowiedział, ‘I do tej pory byłem, aż do
4
SA
M
PL
E
tej okropnej nocy - to było mniej więcej o
tym samym czasie rok temu, kiedy to jedna
z owiec się zabłąkała. Ojciec mój trzyma
parę owiec w górach, to jest nasze żródło
utrzymania. Pewnej nocy, kiedy ojciec je
liczył, okazało się, że jedna się zabłąkała i
ojciec posłał mnie, abym ją odszukał.’ ‘Nie
ma wątpliwości, dlaczego zachorowałeś’ –
odpowiedziałem. ‘Wyszedłeś z tej ciepłej,
małej chaty rozgrzanej palącymi się polanami w ogniu, na mrożny, górski wydmuch.’
‘Oh tak właśnie było. Na ziemi leżał śnieg
a wiatr przeszywał mnie na wskroś; ale
wtenczas nie przeszkadzało mi to w ogóle,
gdyż całą moją uwagę zaprzątał niepokój
o owcę ojca.’ ‘Znalazłeś ją?’ – zapytałem z
zaciekawieniem.
‘O tak. To była długa i wyczerpująca droga
ale nie ustawałem w poszukiwaniach aż do
momentu, kiedy ją znalazłem’.
‘I w jaki sposób ją przyprowadzileś do
domu? Założę się, że na pewno miałeś z tym
także problem. Chciała iść z powrotem?’
‘No cóż, nie mogłem polegać na niej, że
pójdzie sama. Była okropnie poobijana i
wyczerpana, więc przerzuciłem sobie ją
5
SA
M
PL
E
przez ramiona i całą powrotną drogę do
domu tak ją niosłem.’
‘Kogoś brakowało w domu kiedy wróciłeś z owcą? ‘Byli wszyscy, i ojciec i matka
a ludzie, którzy słyszeli o naszej stracie,
wszyscy przyszli rano , aby zapytać o owcę.
To taki uprzejmy zwyczaj panujący wśród
sąsiadów. Bardzo też mi współczuli, kiedy
usłyszeli, że poszukiwanie owcy zabrało mi
całą noc, jako że świtało kiedy powróciłem
do domu. A koniec tego wszystkiego jest
taki, że złapałem to przeziębienie. Matka
mówi, że nigdy nie będę lepszy niż jestem
teraz i że Bóg wie najlepiej jak się starałem;
w każdym razie ja zrobiłem co w mojej mocy
aby ocalić owcę.’
Wspaniale! I tutaj mamy całą historię
Ewangelii, pomyślałem: zbłąkaną owcę,
ojciec wysyła syna, aby ją odszukał i ocalił. Syn chętnie wypełnia wolę ojca, nie
narzekając na cierpienia, które przeżywa
po drodze. W końcu poświęci swoje życie,
aby ocalić owcę, Powraca do domu niosąc
owcę na ramionach, aby ją z powrotem
przywrócić stadu, aby się radować z przyjaciółmi i sąsiadami z powodu odnalezienia
6
SA
M
PL
E
zagubionej owcy. Moje modlitwy zostały
wysłuchane. Sposób w jaki mam nauczać
chłopca okazał się prosty, i dzięki Łasce
Boga zrozumiałem jak mam postąpić.
Wyjaśniłem temu, biednemu, umierającemu chłopcu czym jest zbawienie, czyniąc
użytek z jego własnej, prostej a zarazem
przejmującej historii. Przeczytałem mu kilka
wersów Ewangelii Świętego Łukasza, rozdział 15, gdzie troska pasterzy o zbłąkane
owce jest tak pięknie przedstawiona, od
razu dostrzegł podobieństwo i słuchał mnie
z głębokim zainteresowaniem, kiedy wyjaśniałem mu sens tej przypowieści.
Pan Miłosierny otworzył nie tylko jego
serce, ale i umysł, aby mógł wszystko zrozumieć. On sam był jak zbłąkana owca.
Jezus Chrystus, dobry Pasterz, został
wysłany przez Ojca swego, aby go odszukał, pozostawiwszy wszystkie przyjemności
dla niebiańskiej chwały Ojca, zszedł na
ziemię, aby odszukać nie tylko jego, ale i
inne, jemu podobne zbłąkane owieczki; i
biedny chłopiec narodził się na nowo w tą
przeszywającą zimnym wiatrem śnieżną
noc, z błogosławieństwem Zbawiciela,
7
SA
M
PL
E
który zmagał się z wrogością grzeszników
występujących przeciw Niemu, z gorzkimi
przejawami pogardy i zniewagi, który bez
słowa sprzeciwu, bez uskarżania się w
końcu złożył w ofierze Swe cenne życie,
abyśmy my mogli zostać ocaleni i abyśmy
mogli bezpiecznie dotrzeć do wieczności.
Nie mógł pokładać ufności w tych, których ukochał, a jednak ich ocalił pokonując
samotnie tę drogę pełną niebezpieczeństw,
i dzwigając ich na Własnych ramionach
z jakąż radością Mógł przywrócić ich do
niebiańskiej zagrody.
Biedny, chory chłopak zdawał się chłonąć to wszystko, co usłyszał; zrozumiał to
wszystko. Nigdy przedtem wyrażniej nie
widziałem dowodu potwierdzającego siłę
Słowa Bożego, dowodu na istnienie Ducha
Świętego.
Chłopiec przeżył nasze pierwsze spotkanie lecz w ciągu kilku następnych dni nie
miałem czasu, aby przeczytać mu i objaśnić
kolejny fragment Pisma Świętego. Czasami
mogliśmy usłyszeć jedynie rozdzierający,
duszący go kaszel; czasami trochę drzemał lecz kiedy tylko był w stanie słuchać
8
SA
M
PL
E
i myśleć, te wersy z Ewangelii Świętego
Łukasza czyniły go szczęśliwym. Zaakceptował Chrystusa jako swego Zbawiciela
i szczerze modlił się, aby dane mu było
znależć się w domu Pana tak jak ta zabłąkana owieczka na ramionach niebieskiego
Pasterza. Zmarł cichutko, w pokorze, lecz
z wielką niemalże egzaltacją, z imieniem
Jezusa na ustach, szeptając ostatnie słowa:
mój Zbawiciel, mój Pasterz.
‘Syn Człowieczy przychodzi, aby odszukać i zbawić tych, którzy zostali zagubieni’
(Łukasza 19: 10)
9
E
M
PL
SA
Bible and Gospel Trust, Chelwood House
Cox Lane, Chessington, Surrey, KT9 1DN, England