Rozważania Słowa Bożego stopień podstawowy
Transkrypt
Rozważania Słowa Bożego stopień podstawowy
Rozważania Słowa Bożego stopień podstawowy Dzień 1 Mt 1, 18-23 Prośba o łaskę zaufania Dobremu Bogu i powierzenie się Maryi, jako Matce 1. Poczęcie. Maryja poczęła z Ducha Świętego zaraz po zaślubinach, czyli zaręczynach z Józefem, a tuż przed formalnym wejściem w związek małżeński. Bóg interweniuje w życie Maryi, a Ona się zgadza ryzykując utratę relacji z Józefem, którego kocha. Ufa do końca otrzymując więcej, niż mogła się spodziewać: zarówno Syna, jak i kochającego męża. Jak wygląda dziś moje zaufanie do Boga? Czy jestem w stanie mówić Mu o wszelkich doświadczeniach życia, nawet tych ciemnych i grzesznych? Czy potrafię sobie wybaczyć i powierzyć się w przebaczające ręce Boga? W jaki sposób chcę wyrazić dziś wdzięczność Maryi za wszelkie otrzymane dobro? 2. Narodzenie. Bez narodzin Maryi nie byłoby narodzin Jezusa. Bez powierzenia się Maryi Dobremu Bogu nie byłoby Zbawiciela ratującego nas od grzechów. Bez posłusznego natchnieniom Ducha Świętego Józefa nie byłoby Świętej Rodziny. Bez mojej dzisiejszej decyzji o pójściu za Jezusem nie dokona się konkretne dobro zamierzone przez Boga. Czy jestem człowiekiem, który każdego dnia rodzi się do nowego życia? W jaki sposób angażuję się na rzecz rodzenia innych ludzi dla Boga? Jak wygląda moje bycie mamą i tatą? Dzień 2 Łk 2, 41 – 51 Prośba: o serce proste i pełne miłości. 1. Wejdź wyobraźnią w dzisiejszą scenę. Zobacz jak rodzice Jezusa chodzą co roku na święta do Jerozolimy, jak w pokorze trwają przy Bogu i w to samo wprowadzają Jezusa. Przyjrzyj się ich drodze do świętego miasta. Zobacz, w jakim towarzystwie tam poszli. Przyglądając się tej scenie rozważaj miłość, jaka popycha Maryję i Józefa, by iść na święta do świątyni. Również miłość do Jezusa, która chce Go nauczyć tego pobożnego zwyczaju, który być może nie był dla nich tylko zwykłym spełnieniem obowiązku, lecz prawdziwym spotkaniem z Żywym Bogiem. 2. Ta sama miłość zaczyna szukać Jezusa, kiedy spostrzegają się, że nie ma Go wśród krewnych i znajomych wracających ze święta. Ufali Mu, bo przecież szli wśród swoich. Przyjrzyj się Maryi i jej zatroskaniu. Trudno sobie wyobrazić, co czuje matka w takiej sytuacji – chyba tylko inna matka może odczuć coś podobnego. Miłość, która jest zagubiona, ale nie bezradna – zaczyna szukać, pytać. Nigdy nie rezygnuje. Kiedy w Twoim życiu duchowym odczuwasz zagubienie, co wtedy robisz? Szybko rezygnujesz z modlitwy i z szukania, czy też Twoje pragnienie Boga nie pozwala Ci się zatrzymać i jesteś gotów nawet wrócić – cofnąć się w drodze, by znaleźć Boga? 3. Na koniec zobacz moment odnalezienia Jezusa. Tutaj miłość Maryi jest tą, która nie rozumie. Może tylko patrzeć, zadawać pytania, ale nie rozumie ani sytuacji, ani odpowiedzi Jezusa. Ilu rzeczy Ty nie rozumiesz z Boga? Czy czasami nie próbujesz „na siłę” zrozumieć i ogarnąć tajemnicę Boga, a kiedy Ci się to nie udaje, to łapiesz „bezpieczny” dystans do Boga? Jak przyjmujesz to, że nie ogarniesz wszystkiego i w życiu duchowym nie o to chodzi? Zanim wszystko zrozumiesz (jeśli w ogóle), wszystko możesz przyjąć, wszystko przebaczyć i wszystkich pokochać. Czy pozwalasz Bogu być naprawdę Bogiem? Czy też sam chciałbyś Go dosięgnąć swoim umysłem i „rozebrać” na czynniki pierwsze? Serce Maryi – serce, które kocha to serce proste, przyjmujące wszystko, choć nie rozumiejące wszystkiego. Po prostu kochaj! Dzień 3 Łk 1, 39 – 56 Prośba: o łaskę przyjęcia Jezusa i miłość pchającą stale ku bliźniemu. 1. Wejdź wyobraźnią w dzisiejszą scenę. Maryja doświadczyła czegoś niesamowitego – Bóg zainterweniował w Jej życie tak bardzo, że stała się matką Jego Syna. Choć nie wie, co Ją czeka, nie wie, jak to wszystko będzie wyglądać, to jednak powiedziała TAK. Pozwoliła Bogu działać i odtąd Jej życie nie będzie już takie, jak do tej pory. Ale usłyszała również dobre wieści na temat swojej krewnej, Elżbiety. Idzie więc do niej, aby wspomóc ją w tym, czego i ona doświadczyła (łaski Pana), oraz by przekonać się na własne oczy, jak Bóg zadziałał w życiu ich obu. 2. Zobacz pośpiech tej sceny i jej dynamizm. Wczuj się w to, co mogło się dziać w sercu Maryi. Skąd ten pośpiech? Owszem, chce pomóc Elżbiecie, to jasne. Ale czy tylko to? Może to łaska, która Ją dotknęła, pcha Ją do przodu. Bóg, którego nosi pod sercem, chce być zaniesiony do każdego człowieka. Choć nie jest to łatwe, bo droga Maryi jest pod górę. Nasza droga do bliźniego również idzie pod górę. Czasem czujemy opór, czasem lęk, a czasem trudno nam pokochać bliźniego takim, jakim jest. Lecz to miłość Boża, która w nas jest (oby w nas panowała!) poprowadzi nas do bliźniego i znajdzie choćby najwęższą czy najtrudniejszą ścieżkę, by się pojednać, by przebaczyć, pokochać. Czy pozwolisz Mu na to? 3. Wpatruj się w to spotkanie Maryi z Elżbietą. Posłuchaj uszami wyobraźni tych słów, jakie kobiety do siebie wypowiadają. To słowa zdziwienia, okrzyk radości, poruszenia. Bo kiedy Bóg wchodzi w życie z taką mocą i dotyka ludzi, kiedy mogą oni się dzielić tym doświadczeniem – wtedy łaska i miłość się pomnażają. Spróbuj wczuć się w klimat tej sceny, tego spotkania i spróbuj odczuć tę miłość i wzajemne uczucia, jakie są między tymi kobietami. Poproś Pana o doświadczenie podobnej miłości w Twoim sercu. Dzień 4 Łk 11, 27-28 Poproś dzisiaj Pana o łaskę słuchania i zachowywania Jego Słowa, wypełniania Go w Twoim życiu. 1. Nie pierwszy raz na czyjeś wspomnienie o Matce Jezusa, reaguje On słowami o słuchaniu i wypełnianiu słowa Ojca. Co to może znaczyć? Bo jasne jest, że przecież Jezus nie lekceważy swojej Mamy. Wskazuje natomiast na to, co uczyniło Marię błogosławioną, co uczyniło z Niej Jego matkę: słuchanie i zachowywanie słowa Bożego. Ona sama mówi „niech mi się stanie według słowa Twego”. Elżbieta zaś wita ją słowami: „Błogosławiona jesteś bo uwierzyłaś, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”. Maria w doskonały sposób wierzy Bogu i przyjmuje Go przychodzącego. 2. Nie jest zatem tak, że relacja z Jezusem jest następstwem rodzinnych więzów. Jest odwrotnie: to rodzinne więzy wynikają z relacji z Nim. A ta relacja polega na słuchaniu i wypełnianiu słowa Ojca. Inaczej nierozerwalna bliskość z Panem byłaby dla nas niedostępna. Uświadom sobie to, czego w życiu słuchasz najbardziej – czy rzeczywiście jest to Słowo Boże i czy ono jest Twoim autorytetem? Zdaj sobie również sprawę z tego, co robisz z tym, co usłyszysz. Czy wcielasz to w życie? Czy Słowo przemienia Ciebie? Czy przez słuchanie i wypełnianie Słowa spływa na Ciebie Boże błogosławieństwo? Dzień 5 J 19,26-27 Proś dziś Pana o łaskę miłości do rodziców. 1. „Obok krzyża Jezusowego stały…” W najtrudniejszym momencie wokół Jezusa była zgromadzona jedynie garstka. Gdzie podziały się tłumy? Gdzie byli uczniowie? W czasie tej modlitwy przypomnij sobie może takie bardzo trudne momenty ze swojego życia. Kto był wtedy przy Tobie? A może Ty komuś towarzyszyłeś w takim czasie? Kto to był? Pomyśl o Jezusie wiszącym na krzyżu, umierającym. Gdzie siebie odnajdujesz w tej scenie? Bądź szczery przed sobą i przed Bogiem. 2. Matka i umiłowany uczeń. Jedynie miłość do Syna pozwoliła Maryi być w tym miejscu i w tym czasie. Jedynie miłość do Mistrza dała siłę by uczeń był przy Matce. A Twoja miłość do rodziców? Gdzie pozwala Ci być? Rodzice są nam dani. Może masz z nimi trudną relację. Może nie rozmawiacie, nie widujecie się. Możesz jednak otoczyć ich modlitwą. A jeśli masz dobrą relację z rodzicami – podziękuj Bogu za nich. 3. „…uczeń wziął Ją do siebie”. Matka Jezusa jest nam dana jako nasza Matka. Dla nas, Polaków, jest nie tylko Królową, ale przede wszystkim Matką. Jak często zwracasz się do Niej w modlitwie? Jak często powierzasz jej swoje sprawy? Sprawy innych? Jeżeli jest Ci trudno zwracać się do Niej, czy wiesz dlaczego tak jest? Może dzisiejsza modlitwa jest dobrym momentem, żeby spróbować to zmienić… Dzień 6 Ap 11,19a;12,1.3-6a.10ab Prośba: O głęboką wiarę w zwycięstwo Boga nad grzechem i śmiercią 1. Otwartość Boga. Otwarta w niebie Świątynia przypomina o Bogu, który pierwszy otwiera się na człowieka. W moich prośbach o otwartość na Słowo, na działanie Ducha Świętego, na Boże prowadzenie zapominam często, że to Bóg pierwszy otwiera się na mnie. Odkrywa tym samym prawdę, że mnie kocha, szanuje i zawsze gotowy jest mi przebaczyć. Gdy ktoś mnie zrani zamykam się na niego, gdyż nie chcę wystawiać się na ból, który może się powtórzyć. Bóg kocha tak bardzo, że pozostaje otwarty nawet wtedy, gdy zostanie zraniony. Do jakiego stopnia naśladowania Boga w Jego miłości jestem dziś zaproszony? 2. Maryja darem. Gdy Bóg otwiera się na mnie ofiarowuje mi również zapewnienie o pomocy w walce ze złem. W tej wojnie pierwsze skrzypce zaraz po Trójcy Świętej odgrywa Maryja. Jej wstawiennictwo jest bezcenne. Wystarczy przypomnieć świadectwa świętych, którzy zapewniają, jaką moc ma odmawiany z wiarą różaniec. Relacje egzorcystów wskazują jednoznacznie, że złe duchy szczególnie boją się Maryi. Obleczona w słońce, z księżycem pod stopami i wieńcem z gwiazd na głowie Maryja zostaje Królową. Jest to nagroda za Jej pokorę, posłuszeństwo i całkowite zaufanie Dobremu Bogu. Te trzy aspekty Jej świętości są najbardziej skuteczne w walce z pokusami i wszelkim złem. W jaki sposób ja sam bronię się przed grzechem? Jakie miejsce w tej obronie zajmuje w moim życiu Maryja? 3. Gdzie większa walka, tam większe zwycięstwo. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, aby pożreć Jej Dziecię. Dzieło Odkupienia dokonane przez Jezusa ma niewyobrażalne konsekwencje dla historii całej ludzkości. Dlaczego? Bo dzięki niemu już jesteśmy zbawieni, potrzeba nam tylko w to uwierzyć i być wiernym Bogu. Wiedział o tym szatan, dlatego z takim uporem sprzeciwiał się narodzinom Jezusa. W moim życiu jest wiele sytuacji istotnych dla całego mojego życia: wybór studiów, zawodu, rozeznanie powołania, wybór wspólnoty, czy tej jedynej osoby. Każda z tych sytuacji jest miejscem szczególnej walki duchowej. Im poważniejsza sprawa, tym zażarta bitwa. Im większa walka, tym większe będzie zwycięstwo… Dzień 7 J 19, 25-27 Poproś dziś o łaskę wiary, nadziei i miłości, jakie miała Maryja. 1. Znajdujemy Maryję pod krzyżem. Umiera jej jedyny Syn. Co może czuć rodzic, a szczególnie matka, kiedy jej dziecko umiera? Spróbuj wejść w tę scenę swoją wyobraźnią i jej zmysłami. Przecież to nie tak miało być. Przypomnij sobie scenę Zwiastowania i to wszystko, co mówił Anioł… nazwie Go imieniem Jezus, będzie nazwany Synem Najwyższego, Bóg Mu da tron ojca Dawida… gdzie jest teraz ten splendor, ta chwała i zaszczyty, które obiecał Anioł? Popatrz jeszcze raz na Maryję stojącą pod krzyżem. Być może przypomina sobie to wszystko, co mówił Anioł i co potem działo się z Jezusem. O czym może myśleć? Co w Tobie się rodzi patrząc na tę scenę i rozważając ją? 2. Maryja została z Jezusem do końca. Uwierzyła, zaufała, kochała… wbrew temu, co widziała i czego doświadczała. Uczniowie generalnie uciekli, stchórzyli, zwątpili. Niektórzy zrezygnowani wracali do swoich domów z poczuciem porażki (np. idący do Emaus). Ona została. Popatrz na Twoją wiarę, nadzieję w momentach trudnych, kryzysowych. Bo przecież dość łatwo jest wierzyć, kiedy wszystko idzie dobrze. Patrzymy wtedy na to tak, że „Bóg nam sprzyja i błogosławi”. A czy w to samo wierzymy, kiedy jest pod górkę, kiedy pojawiają się przeciwności? Czy może myślimy, że teraz właśnie Bóg się od nas odwrócił… Przyglądaj się Maryi. Niech będzie dla Ciebie nauczycielką życia, Matką, uczącą zaufania i miłości do końca.1 1 e-dr.jezuici.pl