Drukuj artykuł
Transkrypt
Drukuj artykuł
http://www.mojekgw.pl 15 sie 2016 Spotkanie Cóż to za panna z samego rana biega po łące zupełnie sama ? Jej długie włosy w słońcu skąpane porannym wiatrem są rozwiewane. Suknia Jej cała szafirem tkana a bose stopy mokre od rosy. Pospiesznie zrywa kwiaty i zioła, których tysiące dookoła. Już wiem, ja już pamiętam, Ta panna to Matka Święta. Najświętsza Panienka z przydrożnej kapliczki, którą codziennie mijają liczni. Mija Ją rolnik co w polu pracuje i dziecko co do szkoły na rowerze pedałuje. Mija kierowca, mija Ją pieszy, ten co ma czas i ten co się spieszy. Mija Ją matka o dzieci stroskana i babcia co pacierze mówi od rana. Mija Ją ojciec głowa rodziny, dziadzio co wiek ma już sędziwy. Mijają Ją wszyscy przechodnie, lecz nikt nigdy się nie dowie, że Matka Najświętsza zioła te zbiera dla nas od rana. Pytam Ją – po co? Moja kochana zanieś je proszę do mej świątyni. I niech przyniesie je każda gospodyni, by w każdej zagrodzie i w każdym domu ziół poświęconych nie brakło nikomu. Dziś sama nie wiem, czy mi się śniło? Czy to naprawdę się wydarzyło? Przechodząc obok przydrożnej kapliczki spoglądam w jej stronę, patrzę przez drzwiczki. A w niej figura Matki Najświętszej - jak poranna zorza, Trzyma w naręczu bukiet ze zboża. Anna K. z Koło Gospodyń Wiejskich Stasiówka