Rada dzielnicy - jak powinna działać _2_x
Transkrypt
Rada dzielnicy - jak powinna działać _2_x
Rada dzielnicy – czyli rada sąsiedzka! Adrian Szymura Od kilku miesięcy sporo mówi się o powstającej w naszej dzielnicy Radzie Jednostki Pomocniczej. Dla wielu z nas nazwa tego gremium znaczy tyle co, ujmując sprawę metaforycznie, tlenek wodoru. Nie wiem, co miał w zamyśle autor tego sformułowania (sam nim nie jestem), lecz Rada Jednostki Pomocniczej to najzwyczajniej w świecie rada dzielnicy, zaś tlenek wodoru – i tu mała podpowiedź – to w chemicznym nazewnictwie powszechna w naszym otoczeniu i niezbędna do życia woda. Gdy już komuś uda się rozwikłać skomplikowaną oficjalną nazwę rady dzielnicy, zaczyna się zastanawiać: „po co to jest” i „jak to będzie działać”? Przeważnie, nad czym należy ubolewać, rola lokalnej społeczności kończy się na udzieleniu głosu poparcia grupie wywodzących się z sąsiedztwa kandydatów, którzy następnie, już jako radni dzielnicowi wyposażeni w mandat społecznego zaufania, mniej lub bardziej pokornie wykonują swoje prospołeczne zadania. Mieszkańcy zaś, ogarnięci poczuciem spełnionego obowiązku, zapominają o radzie do czasu kolejnych wyborów. Czy tak to powinno działać? No cóż… oczywiście nie! Rada dzielnicy powinna być radą sąsiedzką a w jej sesjach powinni aktywnie uczestniczyć (oprócz rzecz jasna radnych) również mieszkańcy dzielnicy. Stąd też mój postulat: warsztaty zamiast tradycyjnych, monotonnych, pozbawionych kreatywnego ładunku, sesji. Podczas pracy rady aktywną rolę powinni odgrywać mieszkańcy, do których zadań należałoby opiniowanie oraz składanie radnym wskazówek i propozycji, w jakim kierunku mają iść, rzecz jasna korzystne dla lokalnej społeczności, zmiany. Chodzi o to, żeby wszelkie innowacje były w jak największym stopniu korzystne dla wszystkich mieszkańców dzielnicy. Działanie rady powinno więc z zasady opierać się na zbiorowej konfrontacji poglądów i pomysłów - im więcej opinii na dany temat, tym bliżej do racjonalnej i optymalnej realizacji zgłaszanych postulatów. W ten sposób działalność rady nabrałaby charakteru twórczej konfrontacji, przy okazji ubrana zostałaby w formułę wspomnianego warsztatu, odbiegającego w warstwie formalnej i praktycznej od tradycyjnej, nudnej sesji.