Wiadomości

Transkrypt

Wiadomości
Wiadomości
Wtorek, 27 września 2016
W Grojcu „Ogórkowo”
Pełna sala ludzi w domu ludowym („sołtysówką” zwana) to wynik promocyjnych starań
Biblioteki, właściwie oddziaływanych informacji płynących do użytkowników Biblioteki, a
nade wszystko efekt dobrych kontaktów z organizacjami seniorów w gminie:
Stowarzyszeniem Emerytów i Kołem Gospodyń w Grojcu, Uniwersytetem we Włosienicy i
Kołem Seniora w Zaborzu. Kanały informacyjne uruchomione przez stojących na ich czele:
Albina Kojma, Marię Śliwka, Anetę Puskarczyk, Halinę Kobosko, przyniosły pożądany efekt,
którego jak widać nie spodziewał się „po małopolskiej prowincji” zaproszony gość. I z
wzajemnością! Po tej stronie też doszło do zaskoczenia! Nie spodziewaliśmy się, że znany w
Polsce felietonista, satyryk, dziennikarz, autor książek, potrafi od razu wejść w bliskie
relacje z odbiorcami i skrócić do minimum dzielącą ich odległość.
Otwartością i swobodnym sposobem bycia Ogórek zjednywał od razu. Bliskie i znajome
było dla wielu to, o czym mówił. A dzielił się osobistymi doświadczeniami z życia w PRL-u,
przywoływał znane nazwiska, postaci, sytuacje, absurdy, poddawał okazjonalnej analizie
ówczesne środowisko polityczne, kulturalne i literackie, bo niejednokrotnie był w samym jego
środku. Sypał anegdotami i cytował. Wspominał miejsca jemu bliskie, bo rodzinne i takie, do
których został rzucony po świecie. Komentował sytuacje w jakich się znalazł. Wieloletnia
praca w redakcjach gazet zaowocowała znajomością z wielkimi osobowościami reportażu
polskiego jak Ryszard Kapuściński, Teresa Torańska. Szczególnie zatrzymał się przy T.
Torańskiej, która przeprowadziła wiele rozmów i wywiadów z politykami, a potem je zebrała
w cykle wydawnicze, jak np. Oni i My (cytuje te, które mamy w naszych bibliotekach).
Przywoływał przygody z filmem „Chce się żyć” i telewizyjnymi teleturniejami od kuchni.
Odpowiadając na pytanie tłumaczył swój stosunek do hejtu, którego także doświadcza.
Fala hejtu zalewa szczególnie fora dyskusyjne i komentarze w serwisach plotkarskich.
Twierdził, że ten przejaw złości, agresji i nienawiści w sieci jest toksyczny i działa w obie
strony: atakujący wciąż budują w sobie nowe pokłady złych emocji, a atakowani z musu
otaczają się murem znieczulenia i skorupy, czasem kruchym i pozornym. Trzeba umieć to
wypierać, nie robiąc sobie psychicznej krzywdy.
Spotkanie w sposób zupełnie niekontrolowany rozrosło się w czasie, na co
mimochodem zwrócono rozmówcy uwagę i to tylko dlatego, że przed budynkiem cierpliwie
czekali na niego: żona i syn. Przed nimi była droga powrotna do Warszawy, a nazajutrz udział
w przyjęciu weselnym… to także wiemy od M. Ogórka. Mimo późnej pory autor nie odmówił
nikomu autografu, ani pozowania do zdjęć. A do domu wrócił z równie jak on dowcipnym
gadżetem pamiątkowym od Biblioteki. Nomen omen prezent nawiązywał do popularnego,
zielonego warzywa.
Biblioteka Główna w Grojcu zadbała o stoisko ze sprzedażą ostatnio wydanych książek
M. Ogórka -jako autora lub współautora (znany jest bowiem tandem Jerzy Bralczyk& Michał
Ogórek). Ta mistrzowska para dowcipu, elokwencji, tytanów intelektu i finezji językowej
napisała min. książkę/rozmowę pt. Kiełbasa i sznurek, dostępną w grojeckiej bibliotece.
Polecamy!)
Informujemy, iż spotkanie było możliwe dzięki projektowi ”Dyskusyjne Kluby Książki w
Małopolsce w roku 2016”, przy wsparciu finansowym Instytutu Książki.