Pobierz wersję PDF
Transkrypt
Pobierz wersję PDF
ISSN 1895-4421 EPISTEME CZASOPISMO NAUKOWO-KULTURALNE KRAKÓW NR 7/2008 EPISTEME CZASOPISMO NAUKOWO-KULTURALNE Redakcja: Zdzisław Szczepanik (red. naczelny) Katarzyna Daraż-Duda (sekretarz redakcji) Grzegorz Chajko Krzysztof Duda Rada Naukowa: Prof. dr hab. Michał Śliwa Prof. dr hab. inż. Ryszard Tadeusiewicz Prof. dr hab. med. Jan Trąbka Prof. dr hab. Bogdan Zemanek Prof. Edward Dobrzański Prof. Bogumiła Lutak-Modrinić Prof. Ignatianum i UJ, dr hab. Józef Bremer SJ Prof. AGH, dr hab. Mirosław Głowacki Prof. UJ, dr hab. Hanna Kowalska-Stus Ks. Prof. PAT, dr hab. Władysław Zuziak Okładka: Okna programów prezentowanych w pracach. Od lewej strony: aplikacja BrainMaps Analyze, aplikacja GENESIS, cyfrowy atlas BrainMaps oraz program BrainMaps B3D. Wydawca: Stowarzyszenie Twórców Nauki i Kultury „Episteme” ul. Batorego 20/la 31-135 Kraków © Stowarzyszenie Twórców Nauki i Kultury „Episteme” i Autorzy Szanowni Państwo, W siódmym numerze czasopisma naukowo-kulturalnego Episteme zebrane są przede wszystkim prace prezentujące dorobek nowej dziedziny nauki – neuroinformatyki. Szczególne miejsce zajmują tutaj badania eksperymenttalne ruchu gałek ocznych. Tematyka ta przedstawiona jest w dwóch pierwszych pracach. Nauki humanistyczne obecne są w dwóch kolejnych artykułach, w których rozważana jest rola i zakres filozofii przyrody. Następnie są prace szczegółowo podejmujące zagadnienia związane z neuroinformatyką, tj. problemy definicyjne, a także pokazane są najważniejsze realizacje wykonane na jej gruncie. Numer kończą recenzje książek. Serdecznie zapraszamy do lektury. Redakcja Piotr Augustyniak EPISTEME 7/2008 s.5-18 ISSN 1895-4421 BADANIE PRAWDOPODOBIEŃSTWA DOSTRZEŻENIA OBIEKTÓW Z ZASTOSOWANIEM ANALIZY ŚCIEŻKI WZROKOWEJ Streszczenie: Artykuł przedstawia badanie wpływu atrybutów obiektu na prawdopodobieństwo jego dostrzeżenia przez obserwatora przeprowadzone w kontekście fizjologii widzenia człowieka. Zarządzanie wyrazistością poszczególnych elementów sceny jest podstawą wiodących aplikacji społeczeństwa informacyjnego opartych na wizyjnym interfejsie człowiek-maszyna, projektowania witryn sieciowych i ergonomii. Choć zasady percepcji wizualnej człowieka są stosowane od setek lat w sztuce (malarstwo, rzeźba, architektura), ich znajomość nabiera szczególnego znaczenia dla pochwycenia i utrzymania uwagi obserwatora i hierarchizowania przekazu informacji. Podczas eksperymentu z zastosowaniem zadań wizualnych używano progresywnie modyfikowanych obrazów naturalnych. Dodawane szczegóły były opisane atrybutami barwy, położenia oraz rozmiaru, a ich spostrzeżenie przez obserwatora było wykrywane w zapisie trajektorii ruchu oka. Analiza statystyczna punktów skupienia uwagi pozwoliła określić korelacje prawdopodobieństwa dostrzeżenia obiektu i jego atrybutów korelacje te, określone wyłącznie przy pomocy badań nieinwazyjnych są potwierdzone przez budowę anatomiczną siatkówki oka i fizjologię widzenia. 5 Piotr Augustyniak 1. Wstęp Informacja wizualna odgrywa obecnie zasadniczą rolę w wielu aspektach życia. Konkurencja źródeł i hierarchia informacji budowana przez obserwatora jest zwykle uzasadniona prawdopodobieństwem dostrzeżenia (wyrazistością) obiektu. [1-2]. Dlatego prawidłowa kontrola wyrazistości ma zasadnicze znaczenie w wielu zastosowaniach przekazu wizualnego, w tym projektowania plakatów reklamowych, witryn sieciowych, interfejsów człowiek-komputer oraz w ergonomii. Projektant jest nie tylko artystą dbającym o estetykę witryny, ale także menadżerem przekazu informacji ustalającym prawdopodobną kolejność ich odbioru, a zatem i hierarchię w umyśle odbiorcy. Użycie monitorów komputerowych, projektorów i wyświetlaczy wielkoekranowych ułatwia elastyczną aranżację elementów przekazu wizualnego, co uzasadnia potrzebę powszechnej znajomości podstaw percepcji człowieka u projektantów [3-5]. Interesującym przykładem technicznego wykorzystania własności percepcji są algorytmy kompresji wideo i obrazów statycznych. Prowadzone w Laboratorium Biocybernetyki AGH badania mają na celu określenie związku atrybutów elementów obrazu (rozmiaru, barwy i położenia) z prawdopodobieństwem ich dostrzeżenia. Użyta metodyka zadań wizualnych jest znacznie mniej dokładna niż mapowanie pola wizyjnego w pracowni oftalmologicznej, ustępuje także analizie potencjałów aktywacyjnych rejestrowanych za pomocą mikroelektrod z izolowanej siatkówki. Niemniej za jej stosowaniem przemawia możliwość użycia naturalnych obrazów i obiektów, ich wzajemnych kontekstów oraz zaciekawienia obserwatora, które manifestuje się spontanicznym poszukiwaniem informacji wizyjnych. Dzięki temu, analiza postrzegania nie została ograniczona do aspektu fizjologii siatkówki, ale zawiera również wpływ procesu kognitywnego składającego się z częściowo współbieżnych, a częściowo naprzemiennych epizodów pozyskiwania i interpretacji informacji wizualnej [6-8]. Podejście to jest szczególnie interesujące z punktu widzenia zastosowań (projektowanie reklam i witryn, interfejsy człowiek-maszyna i ergonomia) ponieważ pozwala na oszacowanie wyrazistości konkretnych obiektów sceny przez wybraną grupę obserwatorów z użyciem wyłącznie metod nieinwazyjnych. Pomimo znaczącego wpływy subiektywnego czynnika percepcji na wyniki eksperymentów wizualnych, uzasadnienie ich rezultatów jest zbieżne z aktualną wiedzą o budowie siatkówki oka i fizjologii percepcji człowieka [9-10]. 6 Badanie prawdopodobieństwa dostrzeżenia obiektów z zastosowaniem analizy ścieżki wzrokowej 2. Materiały i metody Metodologia zadań wizualnych zakłada wstępne wyposażenie obserwatora w standaryzowany zasób wiedzy i umotywowanie go do poszukiwania uzupełnień w przedstawionej scenie, niekiedy z nałożeniem dodatkowych ograniczeń czasowych. Obserwator staje się zatem obiektem testu, którego badane własności są reprezentowane w odpowiedzi na bodziec w postaci kontrolowanych zmian otaczającej sceny. Dlatego w eksperymencie wizualnym można wyróżnić dwa etapy: − przygotowanie sceny i obiektów o zadanych atrybutach − akwizycja i analiza odpowiedzi (ścieżki wzrokowej). W celu ograniczenia wpływu czynnika ludzkiego, fakt spostrzeżenia pokazanego obiektu był identyfikowany na podstawie analizy ścieżki wzrokowej. W zapisie trajektorii ruchu oczu poszukiwany był punkt koncentracji uwagi o współrzędnych odpowiadających położeniu obiektu pojawiający się w interwale czasowym po pojawieniu się bodźca odpowiadającym typowemu zakresowi opóźnień reakcji wizualnych. A. Przygotowanie sceny i obiektów Bodziec był prezentowany obserwatorowi w postaci serii kolejno modyfikowanych obrazów o całkowitym czasie trwania 8 s. Kolejne obrazy w serii różniły się jednym szczegółem, który charakteryzował się zadanymi atrybutami: rozmiarem, barwą (w przestrzeniach barwnych RGB i HSL) i położeniem względem centrum sceny. Zadaniem obserwatora było znalezienie tego szczegółu. Edycja obrazów naturalnych była przeprowadzona przez operatora ręcznie z użyciem pakietu graficznego Photoshop i polegała na usuwaniu i retuszu szczegółów i zapisywaniu obrazów wynikowych w kolejności odwrotnej do kolejności pokazu. Użycie obrazów naturalnych umożliwiało pomiar atrybutów szczegółów, ale nie dowolne ich modyfikowanie (rys. 1), dlatego przyrost wartości w dziedzinach poszczególnych atrybutów jest niejednorodny. Obrazy były nieznane obserwatorowi przed rozpoczęciem testu. Ponieważ przygotowane sekwencje mogły być użyte jednokrotnie powtarzanie eksperymentu dla kolejnych obserwatorów wymagało przygotowania sekwencji, w których atrybuty szczegółów (ale nie same szczegóły) są bardzo podobne. Podczas przygotowywania sekwencji na każdym obrazie wskazywano kilka szczegółów, a następnie usuwano ten, którego zmierzone atrybuty były podobne do atrybutów szczegółów o tym samym numerze porządkowym w innych sekwencjach. 7 Piotr Augustyniak Rys. 1. Przykładowy wycinek sekwencji obrazów (a-c) stosowanej przy badaniach wpływu atrybutów dodawanych szczegółów na ich wyrazistość; poszczególne elementy obrazu o znanych własnościach (pokazano histogram RGB) były dodawane na kolejnych scenach. B. Własności metrologiczne urządzenia okoruchowego Detekcja punktów koncentracji uwagi obserwatora w celu wykrycia ich korelacji z bodźcem była prowadzona przy użyciu urządzenia okoruchowego Ober-2, opartego na różnicowym pomiarze natężenia światła podczerwonego od powierzchni gałki ocznej [11]. Gogle noszone na głowie oświetlały każdą gałkę oczną czterema parami naprzemiennymi snopami 8 Badanie prawdopodobieństwa dostrzeżenia obiektów z zastosowaniem analizy ścieżki wzrokowej światła podczerwonego (940nm) o mocy 5 mW/cm2 w impulsach trwających 80μs powtarzanymi co 2 ms (rys. 2). Cztery pracujące parami detektory podczerwieni dla każdego oka umożliwiały przemienną akwizycję pozycji oka w dwóch wymiarach (składowa pozioma i pionowa) o częstotliwości 500 próbek na sekundę. Całkowita pojemność bufora danych (32 kB) stanowiła ograniczenie maksymalnego czasu akwizycji trajektorii i prezentacji sceny. W celu ograniczenia wpływu oświetlenia zastanego w zakresie widzialnym, było ono próbkowane za każdym razem 80μs przed włączeniem oświetlaczy podczerwieni w celu korekty pomiaru położenia oka. Dzięki eliminacji oświetlenia bocznego, dokładność kątowa urządzenia okoruchowego wynosiła ok. 0,02 stopnia. Rys. 2. Szczegóły urządzenia okoruchowego Ober-2 (a) zasada fizyczna, (b) widok gogli pomiarowych C. Przetwarzanie sygnału okoruchowego Urządzenie okoruchowe wymagało wykonania kalibracji geometrii każdorazowo przed rozpoczęciem zadania wizualnego. Dzięki temu ciągły dwuwymiarowy sygnał niezależnego pozycjonowania każdego z oczu może być bezpośrednio odniesiony do współrzędnych sceny. Detekcja punktów skupienia uwagi została przeprowadzona przez dedykowane oprogramowanie wytworzone w Laboratorium Biocybernetyki na potrzeby analizy zadań wizualnych [12]. W punkcie skupienia uwagi ścieżka wzrokowa musi spełniać następujące kryteria: - 10 ms średnia prędkość gałki ocznej nie może przekraczać 6 deg/s, - wariancja położenia gałki ocznej nie może przekraczać 2,8 deg przez co najmniej 30 ms. - powyższe kryteria muszą być spełnione łącznie przez trajektorie obu oczu. 9 Piotr Augustyniak a) b) Rys. 3. Trajektoria ruchu gałki ocznej i detekcja punktu koncentracji uwagi (wyróżniona strefa) (a) dwuwymiarowy wykres w kontekście prezentowanej sceny, (b) wykres składowych poziomej i pionowej względem czasu. 10 Badanie prawdopodobieństwa dostrzeżenia obiektów z zastosowaniem analizy ścieżki wzrokowej Zakłada się wystąpienie podczas dwóch pierwszych sekund sygnału okoruchowego co najmniej jednego punktu koncentracji uwagi. Jeżeli takiego punktu nie można zidentyfikować w zapisie, kryteria są modyfikowane i poszukiwanie rozpoczynane jest od nowa. Kryteria detekcji są dobierane dla sygnału każdego oka niezależnie (rys. 3). Każdy punkt koncentracji wagi obserwatora wykryty na podstawie trajektorii ruchu oczu podlega weryfikacji czasowej. Jest on uznawany jako odpowiedź na bodziec w postaci dodania nowego szczegółu do sceny tylko w przypadku jednoczesnego spełnienia zależności czasowej i geometrycznej: - koncentracja uwagi następuje w przedziale czasu pomiędzy 50 a 250 ms po wystąpieniu bodźca (wyświetleniu szczegółu) - pozycja punktu koncentracji uwagi odpowiada pozycji szczegółu z dokładnością 2,8 deg, która gwarantuje projekcję obrazu szczegółu na centralny obszar siatkówki co najmniej jednego oka. Zastosowanie urządzenia okoruchowego i automatycznej analizy zarejestrowanej trajektorii umożliwia obiektywne i standardowe badanie percepcji wzrokowej u znacznej populacji obserwatorów i eliminuje większość błędów spowodowanych czynnikiem ludzkim (np. emocjami obserwatora). D. Populacja obserwatorów i statystyczna kwalifikacja rezultatów Czterdzieścioro dwoje zdrowych wolontariuszy (24 mężczyzn, 18 kobiet, wiek 23 ± 3 lata) spośród studentów zgłosiło się do udziału w eksperymentach wizualnych. Z powodów zróżnicowanej spostrzegawczości obserwatorów, 10 zapisów musiało zostać odrzuconych. Nawet po manualnej analizie nie wykryto w nich punktów koncentracji uwagi świadczących o dostrzeżeniu któregokolwiek z 9 dodanych szczegółów. Kolejne 4 zapisy musiały zostać odrzucone z powodu niewłaściwej współpracy obserwatorów (ruszanie głową, rozmawianie podczas rejestracji itp.). Ostatecznie 28 zapisów zawierających po od 1 do 5 punktów koncentracji uwagi spełniających kryteria odpowiedzi na bodziec wizualny zostało poddanych obróbce statystycznej, której celem było określenie korelacji rozmiaru, położenia i barwy szczegółu oraz prawdopodobieństwa jego dostrzeżenia przez obserwatora. 11 Piotr Augustyniak 3. Rezultaty W pierwszej kolejności zweryfikowane zostały dwa założenia przyjęte podczas przygotowywania sekwencji progresywnie modyfikowanych scen: - - każda sekwencja zawierała 9 dodanych detali, chociaż a najlepszym przypadku tylko 5 (średnio 2,2) z nich zostało dostrzeżonych, zadania wizualne były zatem zbyt trudne dla przeciętnego obserwatora, zamierzony przyrost wyrazistości kolejno dodawanych szczegółów został osiągnięty, a jego liniowość wyraża się we współczynnikach korelacji atrybutów szczegółu i kolejnego numeru obrazu w sekwencji (r−Pearsona): rRGB = 0,924, r(HS)L = 0,922 i rsize = 0,932. Zależności powyższe potwierdzają, że pomimo stosowania naturalnych obrazów warunki eksperymentu były dobrze kontrolowane, w szczególności w dziedzinie każdego z atrybutów szczegółów przyrost wyrazistości był niemal liniowy. A. Wyrazistość względem atrybutów barwy w przestrzeni RGB Przedmiotem pierwszej analizy była korelacja prawdopodobieństwa dostrzeżenia szczegółu i jego atrybutów w przestrzeni barwnej RGB. Składowe tej przestrzeni odpowiadają specjalizacji barwnej fotoreceptorów siatkówki oka człowieka. Wykresy regresji liniowej przedstawia rysunek 4. 12 Badanie prawdopodobieństwa dostrzeżenia obiektów z zastosowaniem analizy ścieżki wzrokowej a) b) 13 Piotr Augustyniak c) Rys. 4. Wyrazistość dodawanych szczegółów w korelacji z atrybutami barwy w przestrzeni RGB (a) składowa czerwona r-Pearsona = 0,600, (b) składowa zielona r-Pearsona = 0,593, (c) składowa niebieska r-Pearsona = 0,519. Linia przerywana określa granice 95% przedziału ufności. B. Wyrazistość względem rozmiaru szczegółu Kolejnym atrybutem dodawanych szczegółów, którego korelacja z wyrazistością była przedmiotem badań był ich rozmiar. Wykresy regresji liniowej przedstawia rysunek 5. 14 Badanie prawdopodobieństwa dostrzeżenia obiektów z zastosowaniem analizy ścieżki wzrokowej Rys. 5. Wyrazistość dodawanych szczegółów w korelacji z rozmiarem obiektu r-Pearsona = 0,595. Linia przerywana określa granice 95% przedziału ufności. C. Wyrazistość względem odległości szczegółu od centrum sceny Ostatnim atrybutem, którego korelacja z wyrazistością była przedmiotem badań była ich odległość od centrum sceny. Wykresy regresji liniowej przedstawia rysunek 6. 15 Piotr Augustyniak Rys. 6. Wyrazistość dodawanych szczegółów w korelacji z odległością obiektu od centrum sceny r-Pearsona = 0,595. Linia przerywana określa granice 95% przedziału ufności. 4. Dyskusja Seria eksperymentów wizualnych z użyciem sekwencji progresywnie modyfikowanych naturalnych obrazów ujawniła zależność prawdopodobieństwa zauważenia szczegółu przez obserwatora w zależności od atrybutów szczegółu: barwy, rozmiaru i położenia. Korelacje czerwonej i zielonej składowej barwy są podobne, co może być uzasadnione zbliżoną liczbą czopków w siatkówce oka specjalizowanych w zakresie długości fali odpowiadających tym barwom. Składowa niebieska w znacznie mniejszym stopniu przyczynia się do wyrazistości szczegółu, co jest uzasadnione przez znacznie mniejszą liczbę czopków specjalizowanych w zakresie najkrótszych fal widma widzialnego. Wzrost wyrazistości obiektu wraz ze wzrostem jego rozmiarów jest spowodowany projekcją obrazu na większą liczbę fotoreceptorów w siatkówce oka. Wreszcie, zaskakująca zależność wyrazistości, która według przeprowadzonych badań wzrasta z odległością 16 Badanie prawdopodobieństwa dostrzeżenia obiektów z zastosowaniem analizy ścieżki wzrokowej szczegółu od centrum sceny może być częściowo wyjaśniona korelacjami pomiędzy atrybutami szczegółów. Korelacja (r-Pearson) dystansu i rozmiaru wynosi r= 0,547 (co oznacza, że podczas przygotowywania sekwencji większe szczegóły dodawano dalej od centrum sceny), natomiast korelacja dystansu i jasności wynosi r= 0,349 (co oznacza, że podczas przygotowywania sekwencji jaśniejsze szczegóły dodawano dalej od centrum sceny). innym wyjaśnieniem tej zależności, wymagającym potwierdzenia w toku dalszych prac badawczych, może być typowa dla obserwacji dobrze oświetlonej sceny przewaga widzenia barwnego opartego na czopkach, których koncentracja jest maksymalna w pierścieniu otaczającym centralną część siatkówki. 5. Konkluzja W opinii autora, przedstawione prace badawcze potwierdziły istnienie i umożliwiły ilościową ocenę interesujących zależności pomiędzy możliwymi do zmierzenia atrybutami elementów sceny a prawdopodobieństwem ich spostrzeżenia przez obserwatora. Metodologia zadań wizualnych jest względnie niedroga, nieinwazyjna i może być zastosowana w szerokim zakresie badań percepcji człowieka z użyciem naturalnych obrazów. Uzasadnia to jej szczególną przydatność w projektowaniu elementów komunikacji wizualnej. 6. Podziękowania Prace badawcze zostały sfinansowane przez Akademię GórniczoHutniczą w ramach projektu nr 10.10.120.783. Autor składa podziękowania studentkom: Beacie Baran i Joannie Winiarskiej za pomoc w przygotowaniu i przeprowadzeniu eksperymentów wizualnych. 17 Piotr Augustyniak Literatura: [1] G. Boccignone, “An Information-theoretic Approach to Active Vision” Proc. 11th Int. Conf. on Image Analysis and Processing 2001. [2] J. B. Pelz, R. Canosa, “Oculomotor behavior and perceptual strategies in complex tasks” Vision Research, vol. 41, 3587-96, 2001. [3] J. K. Ober, J. J. Ober, M. Malawski, W. Skibniewski, E. Przedpelska-Ober, J. Hryniewiecki, “Monitoring Pilot’s Eye Movements during the Combat Flight-The White Box” Biocybernetics and Biomedical Engineering, vol. 22, (2-3), pp. 241-64, 2002. [4] P. Augustyniak, R Tadeusiewicz "Assessment of electrocardiogram visual interpretation strategy based on scanpath analysis", Physiol. Meas. 27 (2006) pp. 597-608, [5] P. Augustyniak "Monitoring the progress of fast reading training with use of the eyetracker and scanpath statistics" Journal of Medical Informatics and Technologies vol. 10/2006 pp. 153-161 [6] P. Augustyniak, Z. Mikrut, “Detection of Object Salient Features Based on the Observer Scanpath Analysis”, IFMBE Proceedings vol. 11 (1), paper 1416F, 2005. [7] Z. Mikrut, P. Augustyniak, “Estimation of Execution Time for Tasks of Objects Counting and Localization Using the Ober2 Device” IFMBE Proceedings, vol.2, pp. 144-145, 2002. [8] P. Augustyniak, Z. Mikrut, “Correlating the Degree of Observer's Preoccupation and the Observation Time: Visual Tasks with OBER2 Eyetracker” JMIT vol. 3, pp. MT3-MT10, 2002. [9] D. H. Brainard, “The Psychophysics Toolbox”, Spatial Vision vol. 10, pp. 443446, 1997. [10] D. G. Pelli, “The VideoToolbox software for visual psychophysics: Transforming numbers into movies”, Spatial Vision vol. 10 pp. 437-442, 1997. [11] J. J. Ober, J. Hajda, J. Loska, M. Jamicki “Application of eye movement measuring system Ober2 to medicine and technology” Proc. of SPIE 3061 (1), 327-32, 1997. 18 Piotr Walecki Marcela Tukałło Edward Gorzelańczyk EPISTEME 7/2008 s.19-32 ISSN 1895-4421 DYNAMIKA RUCHU GAŁEK OCZNYCH U OSÓB NIESŁYSZĄCYCH I SŁABOSŁYSZĄCYCH DYNAMIC PROPERTIES OF EYE MOVEMENT IN DEAF AND POORLY HEARING INDIVIDUALS Abstract. This paper presents neurophysiological research of eye movement in deaf and poorly hearing individuals. We concentrated on the saccadic movement. Analysis of all main features of saccades was done. We analyzed such parameters as amplitude, duration, direction, fixation, peak velocity, mean velocity, slope, sharpness, Q value (peak velocity/mean velocity), and asymmetry. Key words: eye movements, saccade, deaf, poorly hearing 1. Wprowadzenie W diagnostyce określonych chorób i zaburzeń funkcjonowania wykorzystuje się pomiar ruchu gałek ocznych. Stanowi on dobre uzupełnienie dla powszechnie stosowanych testów neuropsychologicznych oraz badań neuroobrazowych. Odpowiednio skonstruowane testy eksperymentalne pozwalają określić stopień i rodzaj dysfunkcji. Zaobserwowano nieprawidłowości ruchu gałek ocznych zarówno w organicznych uszkodzeniach centralnego systemu nerwowego o różnej etiologii, a także w przypadku zaburzeń zachowania jak dysleksja (Fischer i wsp. 2000) lub zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi (ADHD) (Cairney i wsp. 2001, Karatekin 2006) oraz chorób jak schizofrenia (Jacobsen i wsp. 1996, Hutton i Kennard 1998, Holzman 2000, Broerse i wsp. 2001, Avila i wsp. 2006), autyzm (Dalton i wsp. 2005, Dalton i wsp. 2007), choroba Alzheimera (Daffner i wsp., 1992, Sienkiewicz 1994, Moser i wsp. 1995, Lueck i wsp. 2000, Przedpelska-Ober 2006) czy choroba Parkinsona (Hodgson i wsp. 2002). 19 Piotr Walecki, Marcela Tukałło, Edward Gorzelańczyk Przytoczone powyżej badania zostały wykonane w grupach osób słyszących i na podstawie tych wyników zostały wyznaczone normy i parametry diagnostyczne. W niewielkim stopniu zbadane są odpowiednie charakterystyki ruchu gałek ocznych u osób niesłyszących i słabosłyszących. Dlatego w większości przypadków przyjmowano, że przetwarzanie informacji wzrokowej u osób niesłyszących przebiega identycznie jak u osób słyszących. Nieliczne wykonane w tym kierunku badania pokazują jednak, że pewne elementy procesu przetwarzania informacji wzrokowej u osób niesłyszących różnią się w porównaniu do osób słyszących. Przykładem może być zwiększona u osób niesłyszących aktywność obszarów kory wzrokowej MT V5 i MST (middle temporal visual area, medial superior temporal visual area), w których następuje przetwarzanie informacji o ruchu (Bavelier i wsp. 2000). Zaobserwowano również, że osoby niesłyszące podczas komunikacji wykonują znacznie więcej krótkich fiksacji wzroku niż osoby słyszące (De Filippo i Lansing 2006). Potrzebne jest jednak badanie i analiza wszystkich znaczących parametrów związanych z funkcjonowaniem układu wzrokowego u osób niesłyszących. Wraz z większą dostępnością urządzeń służących do pomiaru aktywności układu wzrokowego, w tym specjalnych okulometrów przeznaczonych do pomiaru dynamiki ruchu gałek ocznych, badanie populacji osób niesłyszących i słabosłyszących jest prostsze do przeprowadzenia. Wyniki tych badań będą mieć znaczenie nie tylko dla ustalania wartości normy w diagnostyce medycznej, ale także mogą przyczynić się do poszerzenia wiedzy na temat funkcjonowania układu wzrokowego u człowieka. 2. Materiał i metoda W badaniu brały udział 62 osoby w wieku od 13 do 23 lat. Niesłyszący stanowili grupę 47 osób, a słabosłyszący 15 osób. Podział ze względu na płeć był także nierównomierny: mężczyźni 46 osób i kobiety 16 osób. Badanie przeprowadzono w 2007 roku w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2 w Przemyślu. Badania były dobrowolne. Po zapoznaniu się z celem i metodami badań osoby wyrażały pisemnie swoją zgodę. W przypadku osób niepełnoletnich zgodę wyrażali rodzice. Z badań wyłączone zostały osoby chore na epilepsję oraz ze zdiagnozowanymi chorobami psychicznymi, a także będące w trakcie farmakoterapii. Upośledzenie w stopniu lekkim nie 20 Dynamika ruchu gałek ocznych u osób niesłyszących i słabosłyszących wykluczało z badania, i 5 tak zdiagnozowanych osób brało udział w badaniu. Badanie przeprowadzono przy pomocy urządzenia służącego do pomiaru ruchów gałek ocznych Jazz Eye Movement, które skonstruowane zostało przez prof. Jana Obera z Samodzielnej Pracowni Inżynierii Rehabilitacyjnej i Biomechaniki Instytutu Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej PAN. Zastosowana wersja systemu Jazz rejestrowała następujące sygnały (przykładowy wykres zapisu przedstawia rys 1.): - ruch oka w osi poziomej i pionowej (częstotliwość próbkowania 1 kHz) - pochylenie głowy w płaszczyźnie czołowej i bocznej (częstotliwość próbkowania 1 kHz) - pletyzmograf – całkowity poziom hemoglobiny i oksyhemoglobiny (częstość próbkowania 500 Hz, długość fali świetlnej 650 i 910 nm) - mikrofon (częstotliwość próbkowania 8 kHz, 12 bitowa rozdzielczość) Rys 1. Wykres zapisu badania okulograficznego. Przykładowy pomiar jednej z osób badanych. W niniejszym badaniu poddawane analizie były skokowe zmiany położenia ruchu gałek ocznych (sakady) w osi poziomej (na wykresie eyex [deg]). Pozostałe parametry służyły jako pomoc dla niniejszej analizy, aby odseparować artefakty i zakłócenia. Dla przykładu, na powyższym wykresie widać (eyey) jak pod koniec badania osoba zaczęła intensywnie mrugać powiekami. 21 Piotr Walecki, Marcela Tukałło, Edward Gorzelańczyk Urządzenie używane w badaniu jest nieinwazyjne, rejestracja ruchu gałki ocznej odbywała w zakresie widmowym bliskiej podczerwieni. Próbkowanie sygnału zmiany pozycji oka wynosiło 1 ms, co stanowiło wystarczającą rozdzielczość czasową do rejestracji szybkich ruchów gałek ocznych (sakad). W badaniu zastosowano metodę projekcji sekwencji bodźców (sequence of saccades task), które wywołują wizualnie kierowane sakady (visually guided saccades), nazywane też prosakadami (prosaccades). Celem badania był pomiar określonych parametrów sakad, tj.: czas trwania, fiksacja wzroku, amplituda, prędkość szczytowa, prędkość średnia, nachylenie, ostrość oraz ich wzajemnych relacji jak stosunek wartości prędkości szczytowej do prędkości średniej, nazywany czynnikiem Q. Odpowiednie wartości liczone były także oddzielnie dla sakad w lewą stronę i sakad w prawą stronę, a następnie oszacowana została asymetria dynamiki w określonym kierunku. Procedura badawcza przebiegała następująco. Badane osoby po zamontowaniu na ich głowie urządzenia Jazz Eye Movement miały za zadanie koncentrować wzrok na pojawiającym się na ekranie monitora komputerowego punkcie. Punkt koncentracji wzroku stanowiło koło w kolorze czarnym o średnicy 1 cm, tło monitora było w kolorze szarym. Punkt pojawiał się na monitorze w pięciu ustalonych pozycjach wzdłuż linii poziomej. Miejsca możliwego pojawiania się punktu oddalone były od siebie o 5 cm. Osoby badane oddalone były od monitora o 50 cm. W ten sposób rejestrowano sakady małe 6,5°, średnie 13°, duże 19,5°, i bardzo duże 26°. Ustalona sekwencja bodźców powinna prowadzić do generowania 53 sakad (27 w lewo i 26 w prawo) o różnej amplitudzie (17 sakad małych, 5 średnich, 19 dużych i 12 bardzo dużych) (patrz rys. 3). 3. Wyniki Szczegółowy rozkład wyników, z podziałem na płeć, przedstawia Tabela 1, a korelacyjne wykresy rozrzutu wraz z dopasowaniem krzywej regresji Rys. 2. W obu przypadkach zmienne są podane w tej samej kolejności: - wiek (wiek osoby badanej), - czas (średni czas trwania sakad u danej osoby), wartość podana w milisekundach, - fiksacja (średni czas trwania fiksacji wzroku u danej osoby), wartość podana w milisekundach, 22 Dynamika ruchu gałek ocznych u osób niesłyszących i słabosłyszących - liczba sakad, - prsz (średnia wartość prędkości szczytowych sakad, czyli maksymalnych prędkości ruchu oka u poszczególnych osób), wartość podana stopniach na sekundę, - prsr (średnia wartość prędkości średnich sakad dla poszczególnych osób), wartość podana stopniach na sekundę, - nachylenie (średnia wartość nachylenia narastającego zbocza profilu prędkości sakad dla poszczególnych osób), - ostrość (średnia wartość stosunku prędkości maksymalnej do czasu trwania sakad dla poszczególnych osób), - amplituda (średnia wartość amplitudy sakad u poszczególnych osób), wartość podana stopniach, - kierunek (średnia wartość dla poszczególnych osób, gdzie sakady oznaczone są jako 0 kierunek ruchu oczu w lewo i 1 kierunek ruchu w prawo, wartość 0,5 mówi o zrównoważeniu ilości sakad w obydwu kierunkach, wartości <0,5 lub >0,5 mówią o większej ilości sakad w danym kierunku), - Q (średnia dla poszczególnych osób wartość stosunku prędkości szczytowej do prędkości średniej sakad), - prsr / czas (średnia dla poszczególnych osób wartość stosunku prędkości średniej do czasu trwania sakad). Tabela 2 przedstawia wybrane korelacje pomiędzy dwoma zmiennymi gdzie p<0,05. W Tabeli 3 zebrane zostały wyniki obrazujące asymetrię dynamiki ruchu gałek ocznych w kierunku prawym lub lewym. Wartości przedstawiają stosunek poszczególnych parametrów obliczonych dla sakad w lewo przez poszczególne wartości odpowiednich parametrów dla sakad w prawo. Wartości <1 wskazują na prawostronną asymetrię, a wartości >1 na lewostronną asymetrię. Rys. 3 przedstawia bardzo dobre dopasowanie aktywności sakadycznej i fiksacji wzroku do prezentowanych bodźców. Rys. 4 najczęściej rejestrowane wyniki, a rys. 5 zaburzenia wywołane oscylacjami i nadmierną aktywnością sakadyczną. Przedstawione na wykresach parametry: - Liczba sakad na sekundę (SPS) Stosunek czasu sakadowania do czasu fiksacji (SFR) Średni czas fiksacji (MFT) Średnia amplituda sakad (MSA) Średnia amplituda fiksacji (MFA) Integrator czasu fiskacji (FTI) – wartość tego sygnału narasta liniowo podczas fiksacji i spada do zera w momencie zakończenia sakady. 23 Piotr Walecki, Marcela Tukałło, Edward Gorzelańczyk Tabela 1. wiek czas [ms] fiksacja [ms] liczba sakad prsz [deg/s] prsr [deg/s] nachylenie ostrość amp [deg] kierunek Q prsr/ czas wiek czas [ms] fiksacja [ms] liczba sakad prsz [deg/s] prsr [deg/s] nachylenie ostrość amp [deg] kierunek Q prsr/ czas wiek czas [ms] fiksacja [ms] liczba sakad prsz [deg/s] prsr [deg/s] nachylenie ostrość amp [deg] kierunek Q prsr/ czas 24 Wszyscy badani średnia mediana odch.sd. wariancja min max 18,34 19,00 2,67 7,11 13,00 23,00 42,15 41,49 5,53 30,59 32,04 57,88 1210,20 1069,18 497,51 247519,02 431,83 2466,94 103,74 104,50 37,76 1426,10 46,00 243,00 425,11 427,17 87,57 7667,84 189,00 731,77 247,33 250,10 48,39 2341,99 110,09 400,73 0,37 0,32 0,23 0,05 0,10 1,18 10,77 10,52 3,19 10,19 3,64 20,80 10,89 10,69 2,00 4,02 6,42 16,73 0,50 0,50 0,04 0,00 0,41 0,61 1,73 1,72 0,08 0,01 1,57 1,91 6,30 6,25 1,86 3,44 2,12 11,48 Kobiety średnia mediana odch.sd. wariancja min max 18,81 19,00 2,59 6,70 13,00 23,00 40,39 38,71 4,54 20,60 35,13 50,00 1167,49 943,45 543,95 295886,86 627,82 2450,80 109,88 119,50 39,21 1537,45 46,00 180,00 404,23 404,12 65,89 4341,89 293,51 544,99 234,12 236,54 36,01 1296,41 173,42 309,96 0,40 0,39 0,18 0,03 0,14 0,75 10,48 10,65 2,39 5,69 6,21 15,45 9,97 9,89 1,44 2,07 7,36 13,02 0,50 0,49 0,05 0,00 0,43 0,61 1,73 1,75 0,08 0,01 1,64 1,88 6,10 6,20 1,36 1,84 3,63 8,88 Mężczyźni średnia mediana odch.sd. wariancja min max 18,17 19,00 2,70 7,30 13,00 22,00 42,75 41,79 5,76 33,14 32,04 57,88 1225,06 1101,06 485,82 236022,41 431,83 2466,94 101,61 98,50 37,45 1402,64 49,00 243,00 432,37 433,05 93,48 8738,03 189,00 731,77 251,92 250,70 51,57 2658,96 110,09 400,73 0,36 0,29 0,24 0,06 0,10 1,18 10,87 10,39 3,45 11,88 3,64 20,80 11,20 11,16 2,09 4,35 6,42 16,73 0,50 0,51 0,04 0,00 0,41 0,58 1,72 1,71 0,08 0,01 1,57 1,91 6,37 6,25 2,01 4,04 2,12 11,48 Dynamika ruchu gałek ocznych u osób niesłyszących i słabosłyszących Rys. 2. Korelacyjne wykresy rozrzutu 25 Piotr Walecki, Marcela Tukałło, Edward Gorzelańczyk Tabela 2. prsz [deg/s] czas [ms] prsr [deg/s] czas [ms] ostrosc czas [ms] prsr/ czas czas [ms] liczba sakad fiks [ms] prsz [deg/s] fiks [ms] prsr [deg/s] fiks [ms] nachylenie fiks [ms] amplituda fiks [ms] Q fiks [ms] prsz [deg/s] liczba sakad prsr [deg/s] liczba sakad nachylenie liczba sakad ostrosc liczba sakad amplituda liczba sakad Q liczba sakad prsr/ czas liczba sakad r=0,4277 r=0,4522 r=0,7374 r=0,7499 r=0,8765 r= 0,3331 r= 0,4575 r=0,4450 r= 0,5795 r=0,3628 r=0,4516 r=0,5533 r= 0,3773 r=0,2801 r=0,6544 r= 0,2851 r=0,3288 prsr [deg/s] prsz [deg/s] ostrosc prsz [deg/s] amplituda prsz [deg/s] kierunek prsz [deg/s] Q prsz [deg/s] prsr/ czas prsz [deg/s] ostrosc prsr [deg/s] amplituda prsr [deg/s] kierunek prsr [deg/s] prsr/ czas prsr [deg/s] prsz [deg/s] nachylenie Q nachylenie prsr [deg/s] ostrosc amplituda ostrosc prsr/ czas ostrosc kierunek amplituda prsr/ czas amplituda p = 0,0005 p = 0,0002 p = 0,0000 p = 0,0000 p = 00,0000 p = 0,0082 p = 0,0002 p = 0,0003 p = 0,0000008 p = 0,0038 p = 0,0002 p = 0,000003 p = 0,0025 p = 0,0274 p= 0,000000008 p = 0,0247 p = 0,0091 r= 0,9657 r= 0,8439 r= 0,7139 r=0,2595 r= 0,2726 r= 0,7923 r= 0,8367 r= 0,7409 r=0,2481 r= 0,8290 r= 0,1000 r= 0,6688 r= 0,8367 r= 0,3242 r= 0,9846 r=0,2982 r= 0,3121 p = 00,0000 p = 0,0000 p = 0,0000 p = 0,0417 p = 0,0321 p = 0,0000 p = 0,0000 p = 0,0000 p = 0,0519 p = 0,0000 p = 0,4395 p= 0,000000003 p = 0,0000 p = 0,0101 p = 00,0000 p = 0,0186 p = 0,0135 Tabela 3. czas [ms] fiks prsz prsr nachylenie ostrość [ms] [deg/s] [deg/s] amp [deg] Wszyscy 0,99 1,05 0,98 0,98 1,00 0,99 0,97 1,00 0,99 Q prsr/ czas Kobiety 0,98 1,06 1,03 1,02 1,06 1,05 1,01 1,01 1,04 Mężczyźni 0,99 1,05 0,96 0,96 0,98 0,97 0,96 1,00 0,97 Niesłyszący 0,99 1,05 0,98 0,97 1,01 0,99 0,97 1,00 0,98 Słabosłyszący 0,99 1,04 0,98 0,99 0,97 1,00 0,98 1,00 1,00 26 Dynamika ruchu gałek ocznych u osób niesłyszących i słabosłyszących Rys. 3. Wykresy przedstawiające bardzo dobre dopasowanie aktywności sakadycznej i fiksacji wzroku do prezentowanych bodźców (u góry mężczyzna 15 lat, u dołu kobieta 19 lat). 27 Piotr Walecki, Marcela Tukałło, Edward Gorzelańczyk Rys. 4. Wykresy przedstawiające najczęściej rejestrowane wyniki, strzałki pokazują nieprawidłowe sakady (u góry mężczyzna 16 lat, u dołu mężczyzna 21 lat). 28 Dynamika ruchu gałek ocznych u osób niesłyszących i słabosłyszących Rys. 5. Wykresy przedstawiające zaburzenia wywołane oscylacjami (u góry kobieta 22 lata) i nadmierną aktywnością sakadyczną (u dołu mężczyzna 16 lat). 29 Piotr Walecki, Marcela Tukałło, Edward Gorzelańczyk 4. Podsumowanie Przedstawione badania są pierwszym krokiem w kierunku całościowej analizy parametrów ruchów gałek ocznych w populacji osób niesłyszących i słabosłyszących. Badania nie wykazały istotnej statystycznie różnicy pomiędzy osobami w różnym wieku oraz pomiędzy osobami niesłyszącymi i słabosłyszącymi. Niewielkie różnice w wartościach niektórych parametrów zaobserwowano u kobiet i mężczyzn. Jednak zróżnicowanie miedzy osobami wewnątrz wyodrębnionych grup jest bardziej znaczące niż różnice występujące pomiędzy grupami. Porównując poszczególne osoby możemy zauważyć największe odnotowane rozbieżności związane z wartościami określonych parametrów ruchu sakadowego (prędkość szczytowa, nachylenie, ostrość) i związanych z nimi takich wartości jak liczba sakad, czas trwania czy amplituda. Zaobserwowano, że parametry te są w różnym stopniu ze sobą związane i niektóre wykazują istotną statystycznie korelację (patrz Tabela 2). Podsumowując wydaje się, że warto byłoby poszerzyć badania o takie parametry jak latencja odpowiedzi sakadycznej czy zastosować inne paradygmaty eksperymentalne (overlap paradigm, gap paradigm, memory target task, antisaccade task). Do rozwinięcia zarówno pod względem teoretycznym, jak i eksperymentalnym nasuwa się również temat asymetrii w dynamice określonych parametrów ruchu zależnego od kierunku sakady. 30 Dynamika ruchu gałek ocznych u osób niesłyszących i słabosłyszących 5. Bibliografia 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. Allik J., Toom M., Luuk A. 2003. Planning of saccadic eye movements. Psychological Research, 67, 10-21. Andersen RA, Snyder LH, Bradley DC, Xing J. 1997. Multimodal representation of space in the posterior parietal cortex and its use in planning movements. Annu Rev Neurosci 20:303– 30. Avila, M. T., Hong, E., Moates, A., Turano, K. A., & Thaker, G. K. 2006. Role of anticipation in schizophrenia-related pursuit initiation deficits. Journal of Neurophysiology, 95, 593–601. Barash S, Melikyan A, Sivakov A, Zhang M, Glickstein M, Thier P. 1999. Saccadic dysmetria and adaptation after lesions of the cerebellar cortex. J Neurosci 19:10931–9. Bavelier D, Tomann A, Hutton C, et al. Visual attention to the periphery is enhanced in congenitally deaf individuals. J Neurosci 20, RC93, 2000. Becker W. 1989. The neurobiology of saccadic eye movements (eds Wurtz and Goldberg), Elsevier, Amsterdam Broerse A., Crawford T. J., & den Boer J. A. 2001. Parsing cognition in schizophrenia using saccadic eye movements: A selective overview. Neuropsychologia, 39, 742–756. Cairney S., Maruff P., Vance A., Barnett R., Luk E., Currie J. 2001. Contextual abnormalities in saccadic inhibition in children with attention deficit hyperactivity disorder. Exp Brain Research, 141, 507-518. Daffner K.R., Scinto L.F., Weintraub S. i wsp. Diminished curiosity in patients with probable Alzheimer's disease as measured by exploratory eye movements. Neurology 1992; 42: 320-328. De Filippo C., Lansing C., Eye Fixations of Deaf and Hearing Observers in Simultaneous Communication Perception., Ear & Hearing, 2006, 27(4):331-352. Fischer B., Hartnegg K. 2000. Effects of visual training on saccade control in dyslexia. Perception, 29, 531–542. Hodgson T. L., Tiesman B., Owen A. M., & Kennard C. 2002. Abnormal gaze strategies during problem solving in Parkinson’s disease. Neuropsychologia, 40, 411–422. Hoffman J. E., & Subramaniam B. 1995. The role of visual attention in saccadic eye movements. Perception and Psychophysics, 57, 787–795. Holzman,P. S. 2000. Eye movements and the search for the essence of schizophrenia. Brain Research Reviews, 31, 350–356. Hutton S., Kennard C. 1998. Oculomotor abnormalities in schizophrenia: A critical review. Neurology, 50, 604–609. Jacobsen, L. K., Hong, W. L., Hommer, D. W., Hamburger, S. D., Castellanos, F. X., Frazier, J. A., et al. 1996. Smooth pursuit eye movements in childhood-onset schizophrenia: Comparison with attention-deficit hyperactivity disorder and normal controls. Biological Psychiatry, 40, 1144–1154. Jaśkowski P., Sobieralska K. 2004. Effect of stimulus intensity on manual and saccadic reaction time. Perception and Psychophysics, 66, 535–544. 31 Piotr Walecki, Marcela Tukałło, Edward Gorzelańczyk 18. 19. 20. 21. 22. 23. 24. 25. 32 Karatekin C. 2007. Eye tracking studies of normative and atypical development, Developmental Review 27, 283–348 Karatekin, C. 2006. Improving antisaccade performance in adolescents with AttentionDeficit/Hyperactivity Disorder (ADHD). Experimental Brain Research, 174, 324–341. Levy D., Holzman R., Matthyse S., Mendeil N. 1993. Eye tracking dysfunction and schizophrenia: a critical perspective. Schizophr. Buli., 19, 3, 461- 536. Lueck K.L., Mendez M.F., Perryman K.M. Eye movement abnormalities during reading in patients with Alzheimer's disease. Neuropsychiatry Neuropsychol Behav Neurol 2000; 13: 77-82. Moser A., Kompf D., Olschinka J. Eye movement dysfunction in dementia of the Alzheimer type. Dementia 1995; 6: 264-268. Przedpelska-Ober E., Zaburzenia ruchów gałek ocznych w chorobie Alzheimera, Neurologia i Neurochirurgia Polska 2006; 40, 1: 34–41 Sienkiewicz J. Zaburzenia ruchów gałek ocznych w chorobach zwyrodnieniowych układu nerwowego. Neurol Neurochir Pol 1994; 28: 385-394. Walecki P., Neurofizjologia ruchu gałek ocznych, Episteme, 4/2007, s.159-176 EPISTEME Teresa Grabińska 7/2008 s.33-40 ISSN 1895-4421 WYJAŚNIENIE PEWNYCH NIEPOROZUMIEŃ W FILOZOFII PRZYRODY THE EXPLANATION OF SOME MISCONCEPTIONS IN NATURAL PHILOSOPHY Streszczenie: Dyskutuje się kilka wybranych zagadnień filozofii przyrody. Są to przede wszystkim: opozycja chaos a mechanicystyczny ścisły determinizm, antropizm, jako medium między fizykalizmem a biologizmem, umiejscowienie w perspektywie symetrii czasoprzestrzeni. Słowa kluczowe: antropizm a fizykalizm, antropizm a biologizm, chaos Abstract: The chosen problems of natural science are discussed. Particularly they are the following: the opposition of chaos to mechanistic exact determinizm, the anthropism as a medium between physicalism and biologism, the location in the perspective of spacetime symmetries. Keywords: anthropism and physicalism, anthropism and biologism, chaos Odniosę się do niektórych zagadnień przyrodniczych i ich naukowego ujęcia w fizyce współczesnej. Filozofowie przyrody często korzystają z osiągnięć współczesnej wiedzy fizykalnej, co jest naturalne, ale nie zawsze – wobec bałamutności źródeł wiedzy egzoterycznej 1 (adresowanej przez popularyzatorów nauki dla kręgów niewtajemniczonych w wiedzę ezoteryczną) – możliwa jest jej właściwa recepcja. 1 L. Fleck, „Powstanie i rozwój faktu naukowego”, tłum. M. Tuszkiewicz, Wyd. Lubelskie, Lublin 1986, s. 149, gdzie Ludwik Fleck pisze: „za sprawą każdego przekazu, nawet przez każdą nomenklaturę, wiedza staje się bardziej egzoteryczna”. 33 Teresa Grabińska Innym niebezpieczeństwem dla niewtajemniczonych (nie zajmujących się czynnie daną dyscypliną nauki) jest korzystanie z prac metanaukowych, które, mimo precyzyjnych rozważań problemów naukowych, z powodu używania terminów języka naturalnego stwarzają w kręgu egzoterycznym pozory prostej interpretacji. Oba typy źródeł wglądu w naukę dla niewtajemniczonych nazywam wiedzą naukową z drugiej ręki. Praca ma na celu zwrócić uwagę na niektóre problemy – ważne a pomijane lub podejmowane w sposób powierzchowny; w moim rozumieniu filozofii przyrody 2 jest to najczęściej publicystyka lub popularyzacja, a nie filozofia. Warsztatem filozofa, także przyrody, jest analiza językowa i budowa ogólnej koncepcji rzeczywistości przedmiotowej, w tym przypadku – przyrodniczej. Naturalny współcześnie opis naukowy przyrody ma być bazą dla filozofowania, nie zaś namiastką. 1. Chaos - zasada czy stadium rozwojowe? W ostatnim ćwierćwieczu pisze się o znaczeniu chaosu we współczesnych koncepcjach rozwoju. Interesuje mnie postawienie problemu wzajemnego warunkowania chaosu i porządku, zwłaszcza wobec tez o zasadniczej roli chaosu w obrazie świata i jego ewolucji, w świetle których chaos nie jest po prostu odstępstwem od zasadniczej regularności i porządku, które narzuciła nowożytna (ponewtonowska) fizyka i kosmologia. Wskazać chcę na skrajność poglądu o zasadniczości chaosu i równocześnie na niebezpieczeństwo przenoszenia go na ideologie kształtujące sfery życia społecznego i gospodarczego. Pojęcie chaosu występuje koniecznie wraz z pojęciem porządku. Oba się wzajemnie definiują. Są dualne 3 lub komplementarne. Sensownie jest zatem określać treść owej dualności dynamicznie, np. w odniesieniu do presokratejskiej filozofii wyłaniania się porządku z chaosu albo koncepcji rozwoju generowanego może-zonami 4 czy do któregoś z ujęć dialektycznych. W obliczu dualności czy komplementarności chaosu i porządku nie ma ani ontycznej ani epistemicznej podstawy, aby 2 T. Grabińska, „Filozofia przyrody a metafizyka szczegółowa”, Roczniki Filozoficzne LIV (1) (2006) 329334. M. Zabierowski, „Dualny charakter różnicowania w świetle uogólnionej zasady Heisenberga”, Episteme 2 (2006) 85-90. 4 M. Zabierowski, „The Kinetic Theory of the Free Market”, Res Humanae 8E (2000) 127-150; „The Probabilistic Theory of Evolution and the Thermal Death of the Universe”, Africa Tomorrow 8 (1) 67-83; T. Grabińska, „Czteroskładnikowa koncepcja zmiany i regulatywności”, Episteme 2 (2006) 15-20.. 3 34 Wyjaśnienie pewnych nieporozumień w filozofii przyrody reprezentować stanowiska skrajne: porządek uważać za wynaturzenie wymuszone narzędziami teoretycznymi (takimi jak rachunek różniczkowocałkowy) czy też – z drugiej strony – „zasznurować” rzeczywistość, np. w gorsecie wszechpanującego 5 mechanizmu, jak u Thomasa Hobbesa 6 czy w świecie demona Laplace’a 7 . Należy dodać, że matematyczna teoria chaosu wzięła swój początek z badań nad iterowanymi rozwiązaniami równań różniczkowych, stosowanych do opisu zjawisk (jak terbulencje), których regularność nie dała się przedstawić za pomocą rozwiązania ciągłego i gładkiego. Diagnozę o ograniczoności regularności mechanistycznego ścisłego determinizmu podzielają Piotr Walecki i Jan Trąbka, którzy piszą, że „nadal wielu naukowców zapatrzonych w zwodnicze piękno instrumentu klasycznej dedukcji formy wiedzy daje się ponieść demonowi Laplace’a, który snuje obietnice poznania przyszłości. 8 . Wspominają w tej wypowiedzi artykuł mojego współautorstwa 9 , który jest rewizją możliwości demona Laplace’a rozwiązywania problemów we współczesnej mechanice kwantowej, teorii informacji czy logice. Wszechpotężny demon Laplace’a ma przewidywać nie tylko przyszłość, ale i dokonywać dowolnej retrospekcji – w sposób jednoznaczny, ściśle zdeterminowany. Każdy mechanizm wymaga ontologii redukcjonistycznej 10 . Zapewnia ona podstawę materialną oddziałujących mechanicznie elementów. Nie od dziś wiadomo, że w zasadzie najprostszy organizm nie jest całością sprowadzającą się do części i ich oddziaływań. Żaden rzetelny przyrodnik i żaden dobry filozof nie traktuje demona Laplace’a inaczej, niż jako historycznie uwarunkowaną propozycję. Byt jako potężny zegar to propozycja uboga ontologicznie, bardziej metafora. Odrzucenie demona Laplace’a nie pociąga jednak za sobą skrajnie odmiennego stanowiska bazującego na zasadzie chaosu. Porządek mechanistyczny, jakkolwiek precyzyjnie reprezentowany w zmatematyzowanej mechanice klasycznej, nie jest jedynym rodzajem porządkowania 5 Wyrażenie wszechpanowanie mechanizmu należy rozumieć jako wszechobecność mechanicznie determinująca wszystko. Świat Demona Laplace’a jest mechanizmem, który pozwala Demonowi przewidywać przyszłość i ściśle wyjaśniać przeszłość. 6 T. Hobbes, „Lewiatan – czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego”, tłum. Cz. Znamierowski, PWN, Warszawa 1954. 7 T. Grabińska, J. Woleński, M. Zabierowski, „The Laplace’s Demon Today”, Reports on Philosophy 7 (1983) 113-120. 8 P. Walecki, J. Trąbka, „Tożsamość osobowa i podmiotowa. Nowe podejście integrujące filozofię i neurobiologię”, Episteme 2 (2006), s. 147. 9 Grabińska et al, „The Laplace’s...”. 10 T. Grabińska, „O filozoficznych zagadnieniach teoretycznych modeli fraktalnych” w: eadem, „Teoria, model, rzeczywistość”, Ofic. Wyd. Pol. Wroc., Wrocław 1993. 35 Teresa Grabińska zjawisk 11 . Warto np. w tej kwestii wrócić do ważnej pracy Mirosława Zabierowskiego o dwu różnych schematach kosmogonicznych 12 – powstawania materialnych systemów astronomicznych, zwłaszcza Układu Planetarnego. Pierwszy z omawianych schematów, standardowo, powszechnie w fizyce przyjmowany przez astronomów i fizyków, bazuje na mechanice kondensacji rozproszonej materii – w Zabierowskiego hermeneutyce teorii rozwoju: schemat Kantowski – drugi zaś jest dopełnieniem owej hermeneutyki rozwoju, autorstwa Zabierowskiego. Jest to koncepcja wmrożonego, zakodowanego (niejako embrionalnie) porządku, który się realizuje w substancji materialnej, nadając jej postać np. układów dynamicznych, przy czym stawanie się (aktualizacja) tego porządku może lokalnie korzystać z uwarunkowań np. mechanicznych, jak i nadawać globalnie kierunek rozwoju bezkształtnej, schaotyzowanej materii. I w tym przypadku chaos i porządek występują komplementarnie, rodzaj porządku może zaś być różny. 2. Gnoza, filozofia i ograniczenia fizykalizmu w wersji metodologicznej i ontycznej Biologistycznie zorientowani filozofowie przyrody krytykują zasady fizykalizmu sprowadzające każdy byt (także organizm) do bytu fizycznego, opisywanego przez fizykę. W innej pracy mojego współautorstwa, tym razem o demonie Maxwella 13 , starałam się wzmocnić tezę o manowcach programu fizykalizmu. Nim jednak rozważymy egzorcyzmy demona Maxwella, zwróćmy uwagę na poglądy radykalne, które wskazują na tymczasowość i umowność wiedzy fizykalnej w stosunku do ustaleń filozofii bytu a – z drugiej strony – na metafilozoficzne przekonanie o priorytetowości myśli naukowej wobec filozofii 14 , czy stanowiska krytykujące różne materializmy, mechanicyzmy, co ostatecznie nie ma przełożenia na 11 E. Nagel, „Struktura nauki. Zagadnienia logiki wyjaśnień naukowych”, tłum. J. Giedymin et al, PWN, Warszawa 1961. 12 M. Zabierowski, „O pewnym programie badawczym w kosmologii i kosmogonii. (O niekantowskim schemacie rozwoju materii)”, Z Zagadnień Filozofii Przyrodoznawstwa i Filozofii Przyrody VII (1985) 69155; „On Philosophical Assertions of Cosmology”, w: „Cosmos – an Educational Challenge”, ed. J.J. Hunt, ESA, Paris 1986, 333-336; „Substratum, granularity, changebility and evolution of the Universe”, Acta Politechnica 3(1) (1995) 59-70, Budapest. 13 T. Grabińska, S. Kazimir, „Biologiczny sens egzorcyzmów nad demonem Maxwella”, w: „Modelowanie Systemów Biologicznych – MSB’95”, red. J. Trąbka, Wyd. CM UJ, Kraków 1995, 141-145. 14 Por. np. Jan Paweł II, Encyk. „Fides et ratio”, Watykan 1998; M. Zabierowski, „Metafilozofia Jana Pawła II w encyklice ‘Fides et ratio’ ”, Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis 38 (2006) 134-149. 36 Wyjaśnienie pewnych nieporozumień w filozofii przyrody negację filozofii, jako takiej – w jej systemowej najdojrzalszej postaci, od której poreformacyjna nowożytność, niestety, odeszła 15 . To wtedy właśnie chaotyzacja wyrażająca się w doraźności ludzkiego bytu, przypadkowości ludzkiego działania, schaotyzowanej walce o przetrwanie, negacji prawa naturalnego znalazły usankcjonowanie. I to wtedy powstała szczególna koncepcja wolności, z jednej strony faworyzująca niczym nieskrępowane (chaotyczne) transakcje 16 , a z drugiej strony stała się ta wolność stabilizowana twardym, lecz umownym prawem stanowionym. W książce „Gnoza a nauki neurologiczne” J. Trąbka pisze: „Z tego prostego wyliczania problemów jasno wynika, że chełpiąc się ideałami fizykalizmu, z których chcemy zbudować wzór dla wszystkich nauk, konstruujemy mrzonkę i groźną iluzję” 17 . Trąbka - wybitny specjalista w badaniach mózgu – proponuje w tym miejscu nie tyle powrót do tradycyjnej refleksji filozoficznej, bo tę uważa za niewystarczającą, lecz argumentuje na rzecz gnozy, którą jednak pojmuje w swoisty naukowy sposób. To jednak, że nazywa rodzaj wiedzy gnozą uruchamia u mało zorientowanych uczonych nieuzasadnioną krytykę 18 zamiast – co jest obowiązkiem filozofów przyrody i przyrodoznawstwa – zbadać czym owa Trąbkowa gnoza jest. Oto jedno z oryginalnych sformułowań Trąbki rozumienia gnozy: „Gnoza to kompleks stanów i procesów psychicznych wraz z odpowiednimi formami zachowania, będących wyrazem działania najbardziej naturalnego urządzenia: zespolonego układu mózg-umysł” 19 . Gnoza w tym ujęciu jest wiedzą z pogranicza neurofizjologii (dynamicznie się rozwijającej), filozofii umysłu (obecnie modnej) i psychologii. Mamy więc z jednej strony twardą ewidencję empiryczną stanów mózgu i ich związku nie tylko z zachowaniami lecz przeżyciami (z mistycznymi włącznie), z drugiej zaś prace nad nową ogólniejszą aparaturą pojęciową (z pogranicza psychologii i filozofii umysłu), w której dokonywałaby się interpretacja relacji mózg-umysł, formułowane byłyby zależności szczegółowe i ogólne (prawa), budowane predykcje. I tę aparaturę pojęciową Trąbka stara się tworzyć. Prawie nikt go nie może w tym 15 Miałoby to zatem znaczenie kulturotwórcze, niekoniecznie pro-rozwojowe; zmiana nie oznacza rozwoju. T. Grabińska, „Czyn jako przedmiot kwalifikacji moralnej”, Diputationes Ethicae 3 (2007) 117-133, „Etyka prawa – Etyka działania”. 17 J. Trąbka, „Gnoza a nauki neurologiczne”, Wyd. Antykwa, Kraków 1998, s. 13. 18 Podobnie, jak użycie przeze mnie terminu „metafizyka szczegółowa” na refleksję ontologiczną nad obrazem świata wyznaczonego przez aparaturę pojęciową spowodowało niemądre uwagi filozofów wykształconych na marksizmie i zbyt dosłownie wyznających stare pozytywistyczne wyznanie wiary w wiedzą o faktach. 19 Trąbka, „Gnoza...”, s. 7. 16 37 Teresa Grabińska wyręczyć ze względu na kompetencje. Ciekawa jest to, że nie brakuje (chyba?) kompetentnych krytyków. Z dalszej części tekstu wynika, że Trąbce idzie też o gnozę, jako o wiedzę, która koniecznie uwzględnia nie tylko intelektualną partycypację człowieka w tworzeniu wiedzy. Trąbka łączy gnozę z „zasadą antropiczną”. Powołuje się na „zasadę antropiczną” (mniejsza o to silną, czy słabą), która sama będąc interpretacją koincydencji w kosmologii standardowej, nie jest zasadą fundującą jakikolwiek porządek poznawczy, lecz (i to ma Trąbka na uwadze) dopiero antropistyczne stanowisko M. Zabierowskiego 20 wyznacza cel badań jedności człowieka z wszechświatem, wyrażone w teoriach naukowych, przy czym człowiek w antropizmie nie jest po prostu mechanizmem, nie jest po prostu organizmem - jest bytem, którego powinowactwo z wszechświatem jest uniwersalne (nie tylko fizyczne czy biologiczne), a wszechświat nie jest wyłącznie universum rzeczy fizycznych czy organizmów. Antropizm nie jest zabarwiony antropocentryzmem czy psychologizmem; jest kierunkiem badającym na gruncie wiedzy naukowej precyzyjnie relację człowieka do świata naturalnego i świata kultury (w tym – wiedzy). W pracy o demonie Maxwella 21 przedstawione zostały trzy rodzaje egzorcyzmów nad demonem Maxwella (nie jedyne), które go pozbawiają tożsamości, a tym samym możliwości zmiany praw termodynamiki. 1. Po pierwsze – przyjęcie postawy sceptycyzmu poznawczego jednoznacznie określa relacje wiedzy (wytworu ludzkiego poznania) do przedmiotu wiedzy: każdy wytwór ludzkiego poznania jest jedynie przybliżonym odzwierciedleniem przedmiotu poznania. Wykluczona jest w ten sposób rola człowieka, jako demona Maxwella. 2. Po drugie – jak wykazał Marian Smoluchowski 22 - demon Maxwella nie może być urządzeniem mechanicznym. 3. Po trzecie – zgodnie ze stanowiskiem antropistycznym „wiedza i przedmiot wiedzy są związane poznającym podmiotem o cechach nieodwracalnych (tak biologicznych jak wiedzotwórczych)” 23 , stąd II prawo termodynamiki wyrażające fizyczną nieodwracalność wpisuje się w szerzej rozumianą 20 M. Zabierowski, „Status obserwatora w fizyce współczesnej”, Prace Naukowe Instytutu Fizyki, Wydaw. Pol. Wroc., Wrocław 1990; „Wszechświat i człowiek”, Ofic. Wydaw. Pol. Wroc., Wrocław 1993; „Wszechświat i wiedza”, Ofic. Wydaw. Pol. Wroc., Wrocław 1994; „Wszechświat i kopernikanizm”, Ofic. Wydaw. Pol. Wroc., Wrocław 1997; „Wszechświat i metafizyka”, PWN, Warszawa-Wrocław 1998. 21 Grabińska, Kazimir, „Biologiczny...”. 22 M. Smoluchowski, „Goettinger Vortraege ueber kinetische Theorie der Materie und Elektrizitaet”, 1914, 366-428. 23 Grabińska, Kazimir, „Biologiczny...”, s. 145. 38 Wyjaśnienie pewnych nieporozumień w filozofii przyrody nieodwracalność i tym samym działanie demona Maxwella staje się bezprzedmiotowe. Ten ostatni antropistyczny egzorcyzm demona Maxwella działa także w nowoczesnych urządzeniach (np. molekularne nanomaszyny projektowane przez Davida A. Leigha), pozornie pracujących jak perpetuum mobile. I w tym przypadku gromadzenie informacji nie mogłoby być nieskończone, jej zaś utrata jest operacją nieodwracalną; zwiększanie pojemności rezerwuaru informacji (także mózgu) nie może następować bez zasilania (np. energetycznego) 24 . Wobec krytyki demona Maxwella można w kwestii statusu fizykalizmu odpowiedzieć następująco: z antropistycznego punktu widzenia ujęcie fizykalne zjawisk zdaje relację z jednego z aspektów zjawisk tak globalnych, jak lokalnych. Nie oznacza to jednak negacji nurtu fizykalnego w ontologii. Natomiast metodologiczny fizykalizm, dyktujący ideał wiedzy naukowej o wszelkiej rzeczywistości przedmiotowej – wobec wzajemnego dopasowania typu wiedzy do przedmiotu wiedzy – nie znajduje uzasadnienia. Już bliska fizyce chemia wymaga innego rodzaju języka do opisu swego przedmiotu – języka, który ma bogatsze funkcje niż język teoretyczny fizyki. Opis dokonany w tym bogatszym języku nie koncentruje się na zasadach o charakterze poznawczym (jak w fizyce, molekularnej mechanice kwantowej), lecz na swoistej procedurze stwarzania przedmiotów chemii (związków chemicznych) w laboratorium (praktyce badawczej). Nie zgadzam się jednak z tezą, że świadczy to o antyrealistycznym statusie wiedzy chemicznej 25 . Kilkakrotnie wskazywałam, że o kształcie realizmu wiedzy naukowej decyduje relacja R między tym, co jest wytworem poznania a przedmiotem poznania 26 . Jej postać w chemii jest inna niż w uteoretyzowanej fizyce, ale też i odmienna od tej w naukach biomedycznych 27 . 24 Inaczej niż np. w futurystycznym i nastawionym na komercję projekcie w: R. Kurzweil, „The Singularity is Near: When Humans Transcend Biology”, Viking Penguin, 2005. 25 T. Grabińska, „O antyrealizmie Pawła Zeidlera – kilka uwag na marginesie książki ‘Spór o status poznawczy teorii’ ”, Studia Metodologiczne 29 (1999) 199-206; P. Zeidler, „Co i w jakim celu badają chemicy? Współczesne kontrowersje wokół przedmiotu i specyfiki metodologicznej praktyki badawczej chemii”, „Filozofia Przyrody współcześnie”, UMCS, Lublin 2008. 26 T. Grabińska, „Od nauki do metafizyki”, PWN, Warszawa-Wrocław 1998, II.8. 27 Fleck, „Powstanie...”; T. Grabińska, „Filozofia wiedzy Kazimierza Ajdukiewicza i Ludwika Flecka”, Roczniki Naukowe IV (2003) 13-29, Wałbrzych; M. Zabierowski, „Logika a fizjologia wiedzy – problem zasady regulatywności”, Episteme 2 (2006) 21-26. 39 Teresa Grabińska 3. Teoriogrupowe rozumienie umiejscowienia Geometryzacja fizyki zapoczątkowana Newtonowską koncepcją ruchu przekłada się na to, że w fizyce symetrie przestrzeni (jak i czasoprzestrzeni) wyrażone przez grupy automorfizmów (przekształceń przestrzeni na siebie) określają reguły fizycznego działania (równania ruchu, prawa zachowania itd.). Gdy rozważany jest związek teoriogrupowego opisu z symetrią przestrzeni, to chodzi oczywiście o najogólniej rozumianą przestrzeń algebraiczną. Czasoprzestrzeń w fizyce jest modelowana za pomocą geometrii różniczkowej, w stosunku, do której teoria grup określa postać symetrii tej struktury geometrycznej. Grupy przekształceń (jak grupa Galileusza czy grupa Lorentza-Poincaré) zadają relacje położeń (umiejscowienia) w czasie i przestrzeni w fizyce. Przykładem twórczych rozważań w ramach rozwijanej przez Trąbkę gnozy jest następujący fragment: „etap dziejów kosmosu (...) dysponuje swoimi przekrojami i swoimi reprezentacjami grupowymi” 28 , co sugeruje, że kolejne etapy ewolucji wszechświata (ewolucji fizycznej, bo tylko taka jest modelowana geometrycznie) miałyby mieć odrębne reprezentacje geometryczne i grupowe. Jak dotąd wszechświat jest geometrycznie modelowany w ogólnoteoriowzględnościowej kosmologii, jako przedmiot globalny, lokalnie (bez szczególnego związku z czasem, który wyznacza „dziejowość”) dopuszcza się tzw. przybliżenie Newtonowskie (czasoprzestrzeń z grupą symetrii Galileusza) 29 . Trąbka proponuje zaś swoisty pluralizm geometrii i ich związek z kolejnymi stadiami ewolucji, co w świetle wielu anomalii modeli kosmologii standardowej jest projektem obiecującym. Ten pluralizm nie tylko mógłby występować w inflacyjnych światach, lecz w jednym światowym bąblu. 28 J. Trąbka, „Między niebem a ziemią. Studium apokryficzne”, Kraków 2007, s. 138. T. Grabińska, M. Zabierowski, „Newtonian Gravitation Theory and General Relativity in the Light of the Correspondence between their Mathematical Models”, w: „Newton’s Scientific and Philosophical Legacy”, P.B. Scheurer, G. Debrock (eds), Kluwer Acad. Pub., Dordrecht 1988, 193-199. 29 40 EPISTEME Mirosław Zabierowski 7/2008 s.41-54 ISSN 1895-4421 LIBRACJE HUMANISTYKI I FIZYKI – W SPRAWIE PRZEDMIOTU FILOZOFII PRZYRODY LIBRATIONS OF HUMAN SCIENCES AND PHYSICS. ON THE SUBJECT OF NATURAL PHILOSOPHY Streszczenie: Rozważa się, co jest przedmiotem współczesnej filozofii przyrody wobec osiągnięć nauk przyrodniczych. Krytykuje się zarówno popularyzację wiedzy przyrodniczej jako substytut filozofii przyrody, jak i filozoficzne rozważania, w oparciu o zmitologizowany i uproszczony naukowy obraz przyrody. Wskazuje się na potrzebę rzetelnej rekonstrukcji aparatury pojęciowej współczesnych naukowych koncepcji przyrodniczych, a następnie na analizę filozoficzną tak odtworzonego obrazu przyrody. Słowa kluczowe: popularyzacja nauki, kosmologia filozoficzna, kosmologia przyrodnicza Abstract: The subject of natural philosophy is to-day discussed towards the achievements of natural sciences. There is criticised the popularization of natural sciences substituted for natural philosophy as well as the philosophical consideration founded on a mythicized and simplified scientific picture of nature. There is pointed out the need of reliable conceptual analysis of modern scientific theories of nature, which is essential for next fruitful philosophical analysis. Keywords: science popularization, philosophical cosmology, physical cosmology 41 Mirosław Zabierowski I. Filozofia przyrody – humanistyka i fizyka. Nierówności relacji fuzji Filozofia przyrody ma być w jakimś stopniu i humanistyką i fizyką, ma się odnosić do fizyki i do humanistyki, i wykorzystywać fizykę i humanistykę. Tymczasem zachodzi jawna „niesprawiedliwość”. Fizycy nie wykorzystują wiedzy filozoficznej, humanistycznej (uważam, że realnie mogliby i tak się gdzieniegdzie dzieje, np. w odniesieniu do teorii Boltzmanna 1 , lecz szczegóły takiego projektu i takiej rekonstrukcji filozofii przyrody zostawmy na boku). Filozofowie przyrody postępują niejako odwrotnie (choć uważam, że nie czynią tego najlepiej). Może nawet zupełnie odwrotnie? Pierwsi błędnie rezygnują – całkowicie, aż przesadnie, z meritum humanistycznego, czyniąc to z ignorancji. Drudzy też błędnie, bo faktycznie, choć formalnie nie, kopiują, a nie korzystają z prac fizycznych 2 . Pogłębia się w ten sposób rozziew pomiędzy filozofią przyrody, jako wiedzą humanistyczną, która jednak jest (tak twierdzę, wbrew fizykom i humanistom), a wyobrażeniem o tej wiedzy – fizyków, humanistów i skomercjalizowanej opinii. Na tym rozziewie traci nie fizyka, lecz humanistyka – filozofia, filozofia przyrody (filozofia przedmiotów ożywionych i nieożywionych). Fizyka i tak będzie się rozwijać, filozofia przyrody zaś nie. Filozofia przyrody potrzebuje nie tyle fizyki, fizyków i podręczników fizyki, ile specjalnego wglądu w obraz świata fizyki (czy innych nauk przyrodniczych). Owszem, wielu humanistów uznaje fizykę za najważniejszą wiedzę o przedmiotach nieożywionych - dla własnych badań i tworzonych przez siebie syntez rzeczywistości przyrodniczej, jako przedmiotu filozofii przyrody. Nie ma jednak syntezy bez analizy, przeciwieństwem jest eklektyzm, czyli pseudonauka. Pseudonauka ma mozaikową strukturę – jest koktajlową mieszaniną. Do analizy zaś potrzebny jest wgląd w meritum fizyki, a to meritum, twierdzę, należy do kręgu ezoterycznego fizyki, którego humanista (nawet kształcony w zakresie fizyki) nie jest w stanie 1 Np. K. Popper, „Unended Quest. An Intelectual Autobiography”, Fontana/Collins, Glasgow 1982, rozdz. 36; M. Zabierowski, „A Probabilistic Theory of Evolution and the Thermal Death of the Universe”, Africa Tomorrow 8 (1) (2006) 67-83. 2 Wysoki poziom prac na stopień naukowy gwałtownie spadł od około 1996 r., w drugiej połowie lat 90. Por. np. M. Zabierowski, „Kosmologia i humanistyka”, Forum Akademickie 7-8 (1998) 86-89. Humanista chce znać osiągnięcia fizyki, jest ich ciekaw, jak jest ciekawe świata dziecko, a fizycy dywagacje humanistów zwykle mają za nic nie wnoszące do nauki „opowiastki” o fizyce. 42 Libracje humanistyki i fizyki – w sprawie przedmiotu filozofii przyrody bez szczególnego wysiłku zgłębić. Toteż pomimo nazwy „filozofia przyrody”: 1. – filozofowie przyrody faktycznie stronią od przedmiotu obiektywnego humanistyki fizyki (nie widzą potrzeby jego konstrukcji), który to przedmiot, twierdzę, istnieje i nazywa się filozofią przyrody, 2. – filozofowie przyrody też, z przyczyn psychologicznych – łatwej bowiem jest powielać, popularyzować niż tworzyć - nie podejmują prób humanizacji fizyki, której wynikiem byłby przedmiot filozofii przyrody, 3. – prawie nie widać merytorycznego wykorzystania – ale nie w sensie popularyzowania treści ezoterycznych wiedzy szczegółowej, bo to jest warunek filozofii przyrody – osiągnięć nauk szczegółowych w (...) filozofii, może z wyjątkiem pewnych systemów formalnych, w których fizyka uczestniczy, jako motor początkowy (sprawczy psychologicznie i nawet przy błędnym rozpoznaniu treści fizykalnych, bo i to się zdarza w filozofii, na tyle jednak neutralnych, że błędy nie naruszają tej filozofii przyrody), 4. – jeszcze rzadziej uściślają nauki przyrodnicze 1 ci, którzy się mienią filozofami przyrody, 5. – postawa zaś filozofów jest często nierealistyczna (w sensie prawidłowego rozpoznania stanu rzeczy) – nierealistycznie się odnoszą humaniści do znanych szeroko książek o fizyce, pisanych przez fizyków; innymi słowy filozofowie przyrody dobrowolnie się skazują na rozwijającą się od wielu lat – w ostatnim dziesięcioleciu szczególnie intensyfikowaną – igraszkę słowną, bo tak należy nazwać zawartość właśnie tych popularyzatorskich książek – mitologizujących obraz świata teorii fizycznych 4 , które, o dziwo, przemawiają do filozofów do tego stopnia, że się na nie (a nie na prace oryginalne) powołują w swych badaniach jakoby humanistycznych. M. Zabierowski, N. Smyrak, „O humanistyce nauk ścisłych jako zjawisku kulturowym”, Cosmos-Logos VI (2002) 135-144; M. Zabierowski, „Cosmology, natural philosophy, and pop-culture”, w: T. Grabińska, „Poznanie i modelowanie”, Ofic. Wyd. Pol. Wroc., Wrocław 1994, Dodatek C: „O przyczynach i rodzajach mitologizowania wiedzy astronomicznej”; M. Zabierowski, „Kosmologia jako filozofia przyrody nieożywionej”, Roczniki Filozoficzne LIII (2) (2005) 428-433; T. Grabińska, „Filozofia przyrody a metafizyka szczegółowa”, Roczniki Filozoficzne LIV (1) (2006) 329-224. 4 Por. rozróżnienie kręgu wiedzy ezoterycznej i kręgu wiedzy egzoterycznej w: L. Fleck, „Powstanie i rozwój faktu naukowego. Wprowadzenie do nauki o stylu myślowym i kolektywie myślowym”, tłum. M. Tuszkiewicz, Wyd. Lubelskie, Lublin 1986. 1 43 Mirosław Zabierowski Zauważyłem, że filozofowie przyrody przejęli pewną grę za dobrą monetę, za faktyczną myśl fizyki – i trzeba to wyraźnie sobie uzmysłowić w charakterze diagnozy. Zapytamy, dlaczego prace z filozofii przyrody są pozbawione nowatorstwa? – Można dziś powiedzieć, że przedstawiciele nauk szczegółowych przygotowali pułapkę filozofom przyrody, lecz to już wina filozofów, że tego nie rozszyfrowali. I tak fizykom, na przykład (weźmy jakiś konkretny przykładów, jest ich wiele), do pewnego momentu, było nie na rękę – z powodów powiedzmy trwałości paradygmatu i warsztatowych – przyjmować materię ukrytą, i dalsze konsekwencje np. „bąble wszechświatów” dla uniknięcia paradoksu kauzalnego 5 , ale filozofom już mogło odpowiadać wykrycie tych możliwości w fizyce z zupełnie innych względów, właśnie czysto filozoficznych. Tę grę fizyków w zdania i książki popularyzatorskie, z których korzystają filozofowie, ów scenariusz igraszek słownych mógł filozof rozbić, jakoś odsłonić, nawet wyregulować – dokonać syntezy, lecz tak się nie stało. Albo powiedzmy tak: jeśli postępowanie fizyków jest konsekwencją nie tyle złej woli fizyków, co kulturowego ciśnienia, np. sprzedaży wszystkiego, czystej komercji 5 , to te same motywy (czynniki), które zadziałały w przypadku fizyków, mogły przecież pomóc tym razem filozofom przyrody. Ale tak się nie stało i wolno a nawet trzeba tu dostrzec poniekąd nieświadomość filozofów przyrody swego przedmiotu i metody, co zresztą dotyczy nauki na całym świecie. Gdybyśmy mieli powiedzieć też zupełnie roztropnie, choć może tu w pewnym skrócie, że fizycy piszący o fizyce są bardziej pod wpływem cywilizacji merkantylizmu niż troski o prawdę, to o filozofii przyrody musielibyśmy powiedzieć, że nie rozumie swych własnych możliwości i zadań. II. Fizyka i filozofia razem? Filozofia przyrody nie jest ani zwykłym humanistycznym opisem, ani fizyką (lub inną nauką przyrodniczą – będę pomijać to uzupełnienie o inne), ale dodam, nie spotkałem filozofa przyrody z prawdziwego zdarzenia, który nie ma własnych odkryć w fizyce. Żeby być filozofem 5 Koncepcje te przedstawiłem na Szkole Metodologii Politechniki Wrocławskiej, Mirosławice 1976. Po latach opublikowałem w czasopismach polskich i zagranicznych. Redaktorzy uważali je za fantastyczne. „Niepokoje Stevena Weinberga”, cz. I, Sigma 107 (4) (1979/1980) 4; „Niepokoje Stevena Weinberga”, cz.II, „Kauzalny paradoks w modelu standardowym”, Sigma 109 (6) (1979/1980) 11; „Możliwa interpretacja WPW”, cz. III, Sigma 112 (9) (1979/1980) 11; T. Grabińska, M. Zabierowski, „On a possibility to close the Universe”, Lettere al Nuovo Cimento 28 (4) (1980) 139-140 i cykl poświęcony ekstynkcji fal elektromagnetycznych. 44 Libracje humanistyki i fizyki – w sprawie przedmiotu filozofii przyrody przyrody, nie wystarczy być po prostu filozofem czy fizykiem – żeby być filozofem przyrody nie wystarczy być tylko humanistą, który czyta popularyzacje fizyki i nie wystarczy być tylko fizykiem (przyrodnikiem). Czasami sam się zastanawiam, po co różni fizycy występują na konferencjach z pracami (referatami!), które nie są filozoficzne. Ani nie wnoszą niczego do filozofii, ani niczego do fizyki. Stawiając tak sprawę wykazujemy maksimum tolerancji – niechby fizyk przedstawił swe novum od strony fizyki lub innej nauki przyrodniczej. Historia konferencji z filozofii przyrody jest dosłownie usiana takimi przypadkami, które świadczą o tym, że fizycy (filozofowie zresztą także 6 ) nie wiedzą, co to jest filozofia przyrody. Ktoś mógłby na takie sytuacje wskazać po to, aby i na tej drodze - chybionych wystąpień i ich akceptacji przez filozofów – rozpoznać błędy rozumienia filozofii przyrody wśród fizyków (przyrodników) i filozofów 7 . Na pewno redaktorzy i wydawnictwa nie szanują prac z filozofii przyrody. Są fizycy, którzy stosują język jawnie niefilozoficzny i nigdy w filozofii niczego nie dokonali. Lecz są też niefizycy, którzy występują, jako filozofowie zatrudnieni na etatach filozoficznych, a w rzeczywistości nie przedstawiają filozofii przyrody, lecz wyłącznie opisy pewnych odkryć w fizyce. Podstawową kategorią w filozofii przyrody jest np. ruch, zmiana, rozwój, przyczynowość, czasowość, przestrzenność, część i całość, ale zwykle ten fakt wykorzystują fizycy do pokazania się; ale także takim pretekstem mogą być inne kategorie wzięte wprost z fizyki, np. prędkość światła. Pod płaszczykiem filozofii przyrody ukazują się popularyzatorskie opisy odkryć w fizyce, które nie mają nic wspólnego z filozofią przyrody. Powstaje, zatem pytanie o przyczyny tolerowania tego przez filozofów. Jak powiedziałem, nie tylko fizycy występują na konferencjach z filozofii przyrody i mają niczego do powiedzenia w filozofii. Pod płaszczykiem filozofii przyrody filozofowie opisują też zagadnienie rozwoju, kategorię ruchu, zmianę położeń i jest to często jeszcze najmniejsze wykorzystanie filozofii przyrody do pokazania się; filozofowie często sięgają po terminologię fizyczną dotyczącą innych, niż sądzą, odkryć. Dlatego jest sens pokazać, na czym polega ten najmniejszy błąd – w odniesieniu do ruchu. Na przykład, ruch uporządkowany jest wykorzystywany w tzw. big bangu („wielkim huku o nic”), jako węższa klasa zmiany, a węższa, 6 O trudnościach ustalenia przedmiotu i metody filozofii przyrody por. np. J. Maritain, „Filozofia przyrody”, w: idem, „Pisma filozoficzne”, tłum. J. Fenrychowa, Znak, Kraków 1988, 23-49. 7 Jak w przypadku równie słynnej co bałamutnej książki świetnego skądinąd fizyka Stevena Hawkinga „Krótka historia czasu”. 45 Mirosław Zabierowski ponieważ zmiana nieuporządkowana też jest zmianą, lecz w sensie szerszym. Literatura tego przedmiotu obejmuje tysiące wypracowań, które w zamyśle mają być syntetyczne, a w rzeczywistości tylko powielają, i to nieudolnie, osiągnięcia fizykalne, wykorzystują tylko słownictwo fizykalnej kosmologii, wielkiego wybuchu i wcale nie są znamienne dla rozpoznania treści pojęcia "rozwój". Powszechna jest praktyka pozornego uwzględniania osiągnięć fizykalnych kosmologicznej teorii big bangu i nie ma wyjaśnień, dlaczego jest powszechnie to postępowanie przyjęte w literaturze właśnie filozoficznej. Dodam od siebie pewne wytłumaczenie. W czasopismach, których tytuły jawnie wskazują, że są filozoficzne, teoria wielkiego wybuchu jest tak przedstawiana jakby byłaby filozoficzną teorią zmian uniwersalnych – jest to rzecz jasna „argument” psychologiczny; filozofowie przyrody tęsknią do uniwersalizmu, do teorii zmian uniwersalnych. Lecz czy osiągnięcia fizyki tu wystarczą? Jest też teoria „wielkiego huku” przedstawiana wyraźnie tak, jakby dotyczyła jakiejś upragnionej przez filozofów przyrody intelektualnej summy zmiany, jakiegoś traktatu filozoficznego o tym, czym jest zmiana. Może więc i tak usprawiedliwiać to, że „wielki hałas” przyciąga uwagę filozofów, nawet autentycznie poszukujących wyjaśnienia rozwoju, zwłaszcza w kategoriach teorii zmiany uporządkowanej, co jest też ważne z punktu widzenia badania języka filozofów przyrody. Zmiana uporządkowana odpowiada intuicyjnym a monolitycznym wyobrażeniom zmiany – właśnie w sensie węższym, uważanym za właściwe właśnie w sensie języka używanego przez adeptów filozofii, w którym podstawową rolę odgrywa zmiana postępująca, tzw. faktycznie bieg czasu, a nie np. jak u Mariana Smoluchowskiego, zmiana niemonolityczna, dwupierwiastkowa oraz pewne tego konsekwencje, których on jawnie nie umiał czy nie chciał podać. Na temat filozofii zmiany przeczytałem setki prac filozofów przyrody. Trzeba by postępowanie filozofów przyrody zrozumieć od strony emocjonalnej (czy psychologicznej). Wygląda na to, że za każdym razem ilekroć piszą o ruchu (tu są najmniejsze błędy, których się nigdy nie dostrzega) chcą coś odkryć, choć rezultat jest banalny. Cele, jakie stawiają sobie filozofowie to: a) rekonstrukcja rozwoju; rekonstrukcje – jakkolwiek ważne – mają tylko znaczenie metodologiczne, a więc pomocnicze w stosunku do nauk przyrodniczych i filozofii, b) stworzenie nowej teorii rozwoju; w tym przypadku na podstawie znajomości literatury wolno powiedzieć, że dokonania te w objętości powiedzmy 99.9% nie mają znaczenia ani dla filozofii 46 Libracje humanistyki i fizyki – w sprawie przedmiotu filozofii przyrody ani dla fizyki (lub dla innych nauk przyrodniczych, np. dla ekologii, antropologii). c) pokazanie jak biegnie tok rozumowania fizyków, lecz wtedy relacjonują fizykę (i jako się rzekło inne nauki, wymieńmy np. optykę, mechanikę, elektrykę, metrologię, elektroenergetykę, elektronikę, sozologię) i wtedy prace drukowane w pismach z nazwy filozoficznych są niefilozoficzne, i powinny być prezentowane w literaturze popularnonaukowej, może młodzieżowej – jak kiedyś bywało. Zatem powiedzmy sobie szczerze, nie ma większej wagi to, że ktoś w kulturze tak na prawdę (lub nawet absolutnie) nie uznającej filozofii przyrody, przez przypadek zadekretuje nazwę i powie np. że coś jest filozoficzne lub występuje w filozofii przyrody. Od strony antropologicznej nadużyć w filozofii przyrody jest wiele, lecz wszystkie jakoś dziwnie idą w kierunku umysłu, który w antropologii Andrzeja Wiercińskiego jest nazywany umysłem „nadzorcy rynku bestii” 8 . Można pokazać, że dla filozofów przyrody modelem zmiany uporządkowanej w filozofii jest coraz częściej literalnie przyjmowana ucieczka kosmologiczna galaktyk, którą filozofowie przyrody ideologizują wykorzystując język naturalny, np. termin rozwój, wszechświat. Ciekawe jest to, że humanistom odpowiada sytuacja, w której ruch galaktyk miałby ucieleśniać rozwój, a rozwój tzw. wszechświata opisywany zmianą globalną jest poważnie przyjmowany w humanistyce w nadziei odnalezienia uniwersalnej bazy dla zrozumienia zmiany, rozwoju. W literaturze filozoficznej, uważanej za naukową, „dyskutowana” jest ekspansja kosmologiczna 9 na zasadzie raczej emocyjnego użycia takich słów jak ekspansja uniwersalna. – Byłaby to zmiana, która nosi w sobie znak globalności, o emocyjności zaś świadczy też fakt kompletnej jałowości „dokonań” tej literatury. Zwróćmy uwagę na kilka patologii w filozofii przyrody: - W przytłaczającej większości prac z filozofii przyrody ani krytycznie ani dogłębnie, powiedzmy środkami innymi niż standardowej krytyki naukowej, nie analizowano standardowego (są możliwe scenariusze niestandardowe) kanonu ewolucji tzw. 8 A. Wierciński, „666. Liczba imienia bestii”, Nomos 10 (1995) 5-29. O niestandardowych wyjaśnieniach tzw. redshiftu galaktyk, mającego uzasadniać globalna ekspansję por. np.: „Progress in New Cosmologies. Beyond the Big Bang”, H.C. Arp et al (eds.) Plenum Press, New York 1993; „Frontiers of Fundamental Physics”, M. Barone and F. Selleri (eds) Plenum Press, New York-London 1994; M. Zabierowski, „Status obserwatora w fizyce współczesnej”, 1989, „Wszechświat i człowiek”, Politechnika Wrocławska, 1993; T. Grabińska, „Poznanie i modelowanie”, Ofic. Wyd. Pol. Wroc., Wrocław 1994, Dodatek D: „Problemy interpretacji przesunięć linii widmowych galaktyk”. 9 47 Mirosław Zabierowski wszechświata, co najżyczliwiej mówiąc, mogłoby oznaczać, że filozofia przyrody żywi się błędnymi wzorcami jej uprawiania. Jan Żytkow, jako redaktor pisma filozoficznego, mówił w latach 70. 10 , że gdyby takie prace były przekazywane do pisma filozoficznego, to i tak miałby zawsze ręce związane powszechnie obowiązującą autorów i redaktorów zasadą powielania opinii kręgu pozytywistycznego, pragmatycznego i scjentystycznego (np. z centrum astronomicznego). To z tego powodu pisma filozoficzne w przytłaczającej ich większości nie mają ani krytycznych ani dogłębnych – w filozofii przyrody – analiz teorii fizykalnego standardowego kanonu ewolucji świata. - - Pomimo zamierzeń czy deklaracji, w przytłaczającej większości prac filozofowie przyrody nie przedstawili filozoficznego projektu (nie przeprowadzili filozoficznej analizy) jakiegokolwiek fragmentu tej nauki, która w gruncie rzeczy polega na badaniach zmian gwiazd i galaktyk w zmieniającym się świecie z uwzględnieniem początkowego wybuchu, o który jest tyle powierzchownego hałasu. - Filozofowie przyrody w przytłaczającej większości prac nie zauważyli, że fizycy, fizycy – naukowcy space science (różnie zresztą nazywani, czasami kosmologami, ostatnio bywa astrobiologami – dotychczas wystarczało ich nazywać fizykami, astronomami), nawet nie są zainteresowani takimi dogłębnymi lub krytycznymi badaniami wielkiego hałasu i zadowalają się trwałością uprawianego przez siebie paradygmatu, a nawet są zainteresowani właśnie nieobecnością krytyki lub dogłębnych analiz swego przedmiotu. Czy dlatego, że można by się było narazić fizykom? Powielanie w filozofii przyrody prac fizyków i nieobecność faktycznych dokonań filozofów przyrody utrwala przekonanie o trafności wyobrażeń humanistów o modelu ewolucji kosmologicznej, czyli naturalnych (tzn. potocznych, publicystycznych) wyrażeń językowych o teorii wielkiego wybuchu. Potoczny wtedy język filozofów przyrody niczym się nie różni od języka literatury np. beletrystycznej i wiąże ręce filozofom przyrody, bowiem filozof jest powołany do abstrahowania w wypracowanym w tym celu języku. Filozofia przyrody dryfuje na pozycje literatury popularnonaukowej lub literatury SF (science fiction), jak np. 10 Było to przy okazji starań o opublikowanie w Studiach Filozoficznych niestandardowej analizy Big Bangu (wielkiego huku). Niestandardowa interpretacja redshiftu, por.: „Modyfikacje praw fizycznych a kwestia wyjaśniania przesunięć prążków widmowych galaktyk”, Studia Filozoficzne 7 (1980) 105-113. 48 Libracje humanistyki i fizyki – w sprawie przedmiotu filozofii przyrody w tej, którą znajdujemy w tzw. „filozofii”, która ostatnio powstaje z „analiz” („analiz” w cudzysłowie – naiwnego gdybania, uważanego za analizy), co to będzie z tożsamością osobową, gdy się przeszczepi człowiekowi mózg lub część mózgu człowieka, zwierzęcia lub w różnych kombinacjach. Filozofia przyrody właściwie już nie tyle błędnie ocenia, ale kopiuje naukę, nawet nie kataloguje. Nikłe są szanse na rozwój filozofii przyrody skoro lansowane są wadliwe wzorce uprawiania filozofii przyrody. W pracach z filozofii przyrody mamy odpisywanie od fizyków (przyrodników). Gdy się szczerze porozmawia z filozofami przyrody, to przyznają, że od lat niczego nowego w filozofii przyrody nie ma i widać, że oni się niczego dobrego nie spodziewają po swej własnej dyscyplinie – filozofii przyrody – i zaczynają twierdzić, podobnie jak wydawcy i redaktorzy, że właśnie popularyzacja jest zadaniem humanistyki (zatem filozofa przyrody) i trzeba umacniać sprawczość (pozytywną „magiczność”) nauk fizykalnych (fizyki, chemii, ekologii, wszelkiego przyrodoznawstwa). To jawnie ogranicza możliwości tej dyscypliny. Prawdziwą nauką (nauką dojrzałą) byłaby tylko fizyka, ponieważ osiąga prawdy względne. Z tego powodu marksiści, z którymi spotykałem się jako z filozofami w Politechnice Wrocławskiej w latach 70., w ogóle nie uznawali astronomii, kosmologii, tych dziedzin, w których też publikowałem i wygłaszałem za granicą lub w ATK, KUL. Brało się to z obowiązującej wtedy poprawności politycznej, czyli z koncepcji marksistowskiej (dialektycznej) nauk empirycznych, a mianowicie, że to fizyka nie rozwija się przez (dialektyczną) negację – chodziło o znoszenie starych teorii przez teorie istotnie nowe. Przeciwieństwem niedojrzałego stanu nauki byłaby taka nauka, która ewoluuje bez związku z negacją. (Negacją, rzecz, jasna dialektyczną – zachowuję tu dokładność ówczesnej wyrażeń. Dziś może się to wydawać zbytkiem, jednakże wystarczy zajrzeć np. do „Zasady marksistowskiej filozofii nauki”, „U podstaw dialektyki marksowskiej” lub innego wykładu I. i L. Nowaków, czy tekstów o rozwoju sprzed Wiosny Ludu’89). Fizyka zatem byłaby dojrzała, kosmologia zaś nie, ponieważ fizyka nie rozwija się poprzez (dialektyczne) negacje i nie potrzebuje znoszenia wcześniej ustalonych, powiedzmy, czynników głównych odpowiadających prawdzie absolutnej dla danego zjawiska, bo na tym polegała wtedy filozofia przyrody spod znaku marksistowskiego. Miało to skutki, np. realizm konwencjogenny Grabińskiej w fizyce w ogóle nie wchodził w grę. Gdybym miał powtórzyć ówczesne poglądy, fizyka miałaby dochodzić do rzeczywistości – fizyka rekonstruowałaby ją w swym hipotetycznym 49 Mirosław Zabierowski końcowym lub prawie końcowym twierdzeniu, poprzez kolejne coraz bardziej trafne i się dialektycznie pojawiające prawdy względne. Dialektycznie pojmowane „prawdy względne” w marksistowskim kręgu były całkowitym przeciwieństwem falsyfikacji Poppera, popperowskiego odrzucania 2 . Koncepcja Poppera odrzucania była dialektycznie niepoprawna. W języku politycznie poprawnym prawdy względne, osiągane w procesie dialektycznego zbliżania się do prawdy absolutnej w fizyce, były przeciwieństwem negowania (dialektycznego negowania) – czego? – powiedzmy jak u I. Lakatosa, twardego rdzenia (racjonalnego jądra – wyrażenie oryginalne). Prawdy względne miały ucieleśniać marsz fizyki ku prawdzie absolutnej – wyznawanej i docenianej we wszystkich bez wyjątku sposobach wydania marksizmu, np. na wszystkich konferencjach naukowych (z filozofii przyrody), organizowanych, dozwalanych i monitorowanych przez organy partyjne. Nie rozszerzam już dalej bogatego wątku filozofii przyrody sprzed 1989 r. – w sensie uznania okazywanego przez marksistowskich ideologów zwanych filozofami i zawsze w kooperacji do „Materializmu a empiriokrytycyzmu”. Wydaje się, całkowicie błędnie, że w takiej kopiowanej lub ideologizowanej filozofii przyrody, a innej w przytłaczającej większości prac nie ma, wystarczy język i aparat pojęciowy nawet ze szkoły, a od lat 90. – ze szkół wyższych, w których edukacja (nauczanie, kopiowanie, współczesny model zaliczania na kilku kierunkach, zbierania punktów, przepisywania itd.) wymusza usunięcie poziomu uniwersyteckiego – tak jak zanika uniwersyteckość (na rzecz proceduralności) w architekturze, internie, kardiologii, dermatologii, neurologii, chirurgii i tego procesu nie powstrzymują nawet znaczne obroty finansowe w danej dziedzinie. III. Status naukowości filozofii przyrody Twierdzę, że filozofowie przyrody są niepotrzebnie w przytłaczającej większości zbyt ulegli, dostosowawczy. Nie mają jasno określonego przedmiotu ani świadomości metody badań. Toteż nie można powiedzieć, że ich prace są tak samo naukowe jak prace fizyków (albo prace w chemii, mechanice płynów, metrologii, matematyce finansowej). 2 Pozwalam sobie na krótkie tezy z tamtejszej filozofii przyrody, ponieważ z autopsji wiem dobrze, o co chodzi. Zajmowanie się filozofią Poppera i dorobkiem LSE stało się w 1982 r. pretekstem lub powodem do wytoczenia mi przez uczonych z Politechniki Wrocławskiej sprawy o zwolnienie z pracy, a co porządniejsi byli łaskawsi i proponowali paszport w jedną stronę. 50 Libracje humanistyki i fizyki – w sprawie przedmiotu filozofii przyrody Jest w filozofii przyrody niefrasobliwość w popieraniu fizyki (nauk przyrodniczych), spowodowana wadliwym wyobrażeniem odnośnie do języka, którym posługują się filozofowie. Zapewne z tego powodu – upraszczania – przy omawianiu zmiany kierunkowej, utożsamianej z rozwojem, filozofowie odwołują się do nieskończonego procesu ekspansji, jak w teorii wielkiego hałasu o nic, bez zastanowienia się nad własnymi tekstami, które są kopiowaniem fizyków. Ważne jest to, że ostatnio coraz częściej w związku z tym kopiowaniem na łamy pism jakoby filozoficznych trafia pojęcie materii ukrytej i inflacji (wytwarzania bąbli wszechświatów), przed czym pisma filozoficzne absolutnie się wcześniej wzbraniały 11 – lecz skoro fizycy przejęli istnienie materii ukrytej i bąble, to nagle, jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej, a więc w połowie lat 90., filozofowie przestali się wzbraniać właśnie przed materią ukrytą, czyli przed analizami filozoficznymi, metodologicznymi, nad całokształtem fizyki kosmicznej, który się zjawia w zespole prac (o charakterze biblioteki), a nie w kilkuset pracach. W przytłaczającej większości prac filozoficznych „z udziałem” materii ukrytej lub bąbli, a więc w pracach z filozofii przyrody, nie ma ani jednego novum – ani pod względem fizyki, ani filozofii przyrody. Nie ma udziału merytorycznego novum odnośnie do materii ukrytej lub bąbli w filozofii – ani przed dokonaniami fizyków, ani po ich zaakceptowaniu. To chyba źle, a nie dobrze, świadczy o filozofii przyrody, która chce pokazać (mieć) model rozumienia zmiany, ruchu czy ekspansji, a niczego nie jest w stanie od siebie dodać, ani z siebie wytworzyć. Znam na tyle literaturę z fizyki kosmicznej, sprzed lat 90., aby powiedzieć, że całe późniejsze, w latach 90., opisanie rzeczy fizycznych w pracach z filozofii przyrody – post factum – jest wręcz infantylne i nie powinno być wiązane z filozofią i w ogóle z nauką. Poważni profesorowie filozofowie i fizycy nie rozumieją, czym jest filozofia przyrody, mogliby natomiast wnieść wiele nowego do teorii filozofii społeczeństwa, ekonomii, gospodarki. Tu z kolei na przeszkodzie staje poprawność polityczna i konformizm, dlatego filozof chce być filozofem przyrody, a nie marksistą. Filozofia marksistowska nagle wyparowała z nazw zakładów, filozofem marksistowskim nikt z marksistów nie chce być. Chcemy pojąć więcej – dlaczego filozofów przyrody praktycznie nie ma (lub jak filozofia przyrody jest trudna czy niedostępna – mniejsza o słowa). Powiedzmy tak: W filozofii przyrody substytutem staje się nie 11 M. Zabierowski, „Między inżynierią a kosmologią”, Experientia 16 (2004) 4-40. 51 Mirosław Zabierowski tyle fizyka, ile popularyzacja fizyki – bo przecież nie popularyzacja filozofii przyrody. Jest to przejaw autentycznej przegranej filozofii przyrody. Rzecz jasna, mam na uwadze tę filozofię przyrody, którą odnajdujemy w przytłaczającej większości prac z filozofii przyrody i którą tu krytykuję – nie dla jakiejś satysfakcji osobistej z krytykowania, lecz dla polepszenia jej poziomu i umożliwienia osiągania w filozofii przyrody wyników naukowych. Cała smutna historia z użyciem materii ukrytej w pracach filozoficznych wskazuje, że filozofowie chcą naśladować fizyków. Gdy fizycy przyjęli do wiadomości istnienie materii ukrytej, to wtedy nagle i pisma filozoficzne (filozofowie) dostrzegły luki w tamtej poprzedniej wiedzy, która fizyce nie pozwalała przyjąć istnienia materii ukrytej. A to dowodzi niekrytyczności filozofów, niezdolności do dokonania oryginalnej oceny – nawet, gdy już było to możliwe, czyli dowodzi nadmiernego polegania na wyposażeniu w umysł powielający, dostosowawczy, jak w kulturze walki o byt (dostosowany wszak przeżywa). IV. Pułapka języka naturalnego W filozofii przyrody występuje pułapka stosowania języka naturalnego. Wobec lekceważenia precyzacji języka (która w systemowej filozofii ma miejsce na poziomie ontologii, ale w nowożytnej filozofii mało kto się przejmuje ontologią), język naturalny dotyczący zmiany – jakim się posługują filozofowie i humaniści na wydziałach filozoficznych i humanistycznych – wytwarza dotkliwe konsekwencje: znieczula samych filozofów, którzy nie przedstawiają ani językowej ani merytorycznej (filozoficznej, fizycznej) odkrywczości; stosują język potoczny – jako ten, w którym podobno prosto można rzecz wyrazić (nawet wtedy, gdy nie jest prosta?). Jak zauważyłem te prace z filozofii przyrody, np. o globalnej ekspansji, są cenione na rynku (nawet humanistycznym, wśród zawodowych humanistów, nie mówiąc o np. okulistach i innych przyrodnikach), które przedstawiają znamienny, już standardowy rysunek (rozwierających się nożyc) czy inny obrazek o nadymającym się balonie. Zauważyłem, że odwołanie się do tego planimetrycznego wyobrażenia rozwoju ma, w zamierzeniach wielu filozofów uznawanych za naukowców, a przynajmniej za badaczy (tytuły ich prac i nazwy zakładów i wydawnictw są filozoficzne i nie chcą oni uchodzić za popularyzatorów), postawić przysłowiową „kropkę nad i” w ich badaniach nad rozwojem. Rozwierające się nożyce ilustrują powszechne – w XX w. – przekonanie, że ekspansja, czyli "nożycowe" rozszerzanie się jest modelem rozwoju. Gdybym już miał 52 Libracje humanistyki i fizyki – w sprawie przedmiotu filozofii przyrody sobie pozrzędzić na jałowość produktów filozofii przyrody, to powiedziałbym: Przynajmniej by zadali sobie filozofowie przyrody trud zastanowienia się nad tym, czym są modele i pramodele 12 skoro już tym „modelem” ma wedle nich być ekspansja, czyli owe rozwieranie się. Czy filozof może coś z takich rysunków dla filozofii wywnioskować? Wspominam o tym także w kontekście badania utartych poglądów na temat rozwoju, postępu, które można odnaleźć w jednak wadliwej literaturze filozoficznej deklaratywnie w odniesieniu do zmiany i rozwoju. Big Bang, czyli wielki huk (hałas o nic) nie jest żadnym modelem rozwoju, aczkolwiek aż tak proste wyobrażenia można odnaleźć między innymi w cywilizacji ciągłego zdobywania, ekspansji – np. w zamierzeniach psychologów czy psychologicznie motywowanej propagandzie kolekcjonowania tzw. partnerów seksualnych czy dyplomów. Rozwierające się nożyce najwyraźniej dobrze pasują do mózgowej matrycy ekstazy wulkanicznej ludzi młodych 13 i obrazują nasze współczesne wyobrażenia cywilizacji ekspansji, aneksji, tzw. rozwoju – nawet przenoszonego do psychologii. Byłby to jeszcze nietknięty temat dla filozofa przyrody. Filozofowie przyrody uważają, że to rozwieranie się jest jakimś, a nawet jest szczególnie poprawnym, sposobem mówienia (unaocznienia) treści rozwoju, który ich zdaniem byłby modelowany na kanwie jednej z nauk ścisłych - współczesnej nauki o wielkim huku, przyjętej zresztą przez fizyków i właśnie to przyjęcie ma sakralizować niemal rysunkowe, dosłowne, obrazkowe pojmowanie rozwoju, który jest aż nadto zrozumiały (dydaktyczny), aby go reprodukować w pracy filozoficznej. Jest zagadką filozoficzną – filozofii przyrody – dlaczego i dlaczego aż w takim stopniu ten obraz z książek fizyków oddziaływa na umysł filozofów, wytrawnych humanistów w końcu niekoniecznie pozytywistów scjentystycznie zorientowanych. Wyobraźnia filozofów przyrody wyraźnie koreluje z wyobraźnią popularyzatorów fizyki – a nie z fizyką. Dlaczego filozofowie fizyki aż tak przywiązują się do psychologicznych książek – prezentacji fizyków, terminów i zdań, do słów, dlaczego w gładkich wyrażeniach, lansowanych w artykułach popularnonaukowych upatrują oni sposobności zrozumienia głębi dziedzin fizyki, zresztą różnie nazywanych 12 M. Zabierowski, „Pojęcie pramodelu w naukach empirycznych”, Filozofia Przyrody i Filozofia Przyrodoznawstwa 3 (2009) 131-139, "Pogranicza nauki. protonauka - paranauka - pseudonauka", red. J. Zon, Wydaw. KUL, Lublin; T. Grabińska, „Teoria, model, rzeczywistość”, Ofic. Wyd. Pol. Wroc, Wrocław 1993; eadem, „Philosophy in Science”, Ofic. wyd. Pol. Wroc., Wrocław 2003; T. Grabińska, M. Zabierowski, „Typologia modeli w naukach empirycznych”, w: Annales Academiae Paedagogicae Cracoviensis 60 (2008) 3-10, Studia Philosophica V, „Modelowanie w nauce”, Kraków. 13 To nie jest „określenie nieanukowe”, jak czasem oceniają je niezbyt znający się na rzeczy; to jest dobrze zdefiniowany termin z antropologii Andrzeja Wiercińskiego, por. idem, „Magia i religia. Szkice z antropologii religii”, Zakł. Wyd. Nomos, Kraków 1997. 53 Mirosław Zabierowski (np. kosmobiologią). Ma to ich przywiązanie swoje konsekwencje w literaturze przedmiotu opisującej ewolucję świata i w ogóle problemy ewolucji i zmiany w przyrodzie, o czym pojęcie powinna mieć filozofia przyrody. Istnieje wiele zewnętrznych anomalii, które każą się domyślać, że tkwimy w pewnym oszustwie. W licznych przedstawieniach ewolucji świata, prezentowanych niestety – bo na zasadzie odtwórczej, bez merytorycznego filozoficznego novum – przez filozofów, wyrażenie wielkiego huku jest traktowane jako coś tak plastycznego i co tak jakoby humanistycznie (filozoficznie) przemawia, że z zachwytu i „poznawczego” rozpędu w ostatnich czasach wyraźnie emablowano de facto filozofów „odkryciem” racy końcowej. Wprowadzono do literatury przedmiotu nad rozwojem termin „wielkiej zapaści”, na użytek i zamówienie tych, którzy wiedzę o świecie fizykalnym czerpią z omówień, z wyrażeń językowych. Korzystający filozofowie przyrody mają wszystkie strony ewolucji świata (jako oczekiwanej ewolucji syntetycznej) za już im „wyjaśnione”. Osiągnięcia w fizyce rozwoju świata są często przedstawiane tak, jakby się one zjawiły w fizyce zupełnie niedawno. Sprzyja temu tworzenie specjalnego języka, wykorzystywanie wyrazów, pomijanie problemów otwartych, np. propagacji błędów. „Organizuje” się rzekomo nowe odkrycia – słowami, samymi wyrazami wziętymi z fizyki (takimi jak np. „odpączkowywanie wszechświatów”), które niczego nie wyjaśniają 14 w sensie ścisłym, tak jakby humanista satysfakcjonował się tym (a może i tak jest?), że w słowie wyjaśnić, chcemy podkreślić, że coś jest jasne. To po co filozofować, jeśli wszystko jest jasne i się da sprowadzić do gry słów, efektownych wyrażeń czy banalnych rysunków? O wyjaśnianiu na bazie modelu teoretycznego i metafizyce szczegółowej świata modelowanego, w: T. Grabińska, „Teoria...”, op.cit.; eadem, „Od nauki do metafizyki”, PWN, Warszawa-Wrocław 1998. 14 54 EPISTEME Jan Trąbka Piotr Walecki 7/2008 s.55-60 ISSN 1895-4421 NEUROINFORMATYKA – PROBLEMY DEFINICYJNE NEUROINFORMATICS – DEFINITIONS Streszczenie: W pracy przedstawiono zagadnienia związane z definicją nowej dziedziny neuronauki – neuroinformatyki. Zaproponowana została własna definicja neuroinformatyki. W pracy dyskutowane są również sporne kwestie związane z zakresem tego pojęcia. Całość uzupełniona jest zarysem historii powstania neuroinformatyki oraz najważniejszych dokonań naukowych na jej gruncie. Słowa kluczowe: neuronauka, informatyka, Projekt Poznania Ludzkiego Mózgu Abstract: The paper presents issues of a new domain of neuroscience – neuroinformatics. There is proposed a definition of neuroinformatics as well as are discussed some contentious issues concerning a range of the science. An outline history of neuroinformatics and the most important achievements of it complete the background. Keywords: neuroscience, informatics, Human Brain Project \ Wprowadzenie Początek XXI wieku to wielki sukces Projektu Poznania Ludzkiego Genomu (Human Genome Project). Medialne zainteresowanie związane było ze znacznie wcześniejszym niż oczekiwano opisaniem genomu człowieka. Fakt ten przyczynił się do wzrostu wiary w możliwości zastosowania systemów komputerowych do analizy złożonych struktur świata ożywionego. Tak więc wiek XX, w którym dominowały wielkie osiągnięcia fizyki, wydaje się być zastępowany przez stulecie, w którym na pierwszy plan wysuwać się będą dokonania w naukach biologicznych. Równolegle do Human Genome Project (HGP) pod koniec XX wieku, realizowany był drugi wielki program: Projekt Poznania Ludzkiego 55 Jan Trąbka i Piotr Walecki Mózgu (Human Brain Project). Pokładano w nim tak wielkie nadzieje, że lata 90-te XX wieku ogłoszono „Dekadą Mózgu”. Wprawdzie realizatorzy Human Brain Project (HBP) nie mogli poszczycić się takimi osiągnięciami jak w HGP, zwłaszcza, że wiele problemów okazało się bardziej skomplikowanych niż na początku się wydawało. Jednak projekt ten stał się kamieniem milowym na drodze do zrozumienia i pogłębionej analizy funkcjonowania układu nerwowego. Przede wszystkim przyczynił się on do stworzenia komputerowych systemów wymiany danych neurobiologicznych, które zebrały niemal całą dostępną wiedzę o systemie nerwowym. Aby móc efektywnie zarządzać ogromną ilością informacji powołano nową dziedzinę naukową – neuroinformatykę. Neuroinformatyka wypełnia lukę pomiędzy, z jednej strony poruszającymi się na wysokim poziomie abstrakcji, neurocybernetyką i neurokognitywistyką, które dostarczają zaawansowanych matematycznie modeli funkcjonalnych układu nerwowego, a z drugiej strony neurofizjologią i neurologią, które bezpośrednio badają system nerwowy od strony jego biologicznej struktury. Środowiska naukowe szczególnie oczekiwały takiego wsparcia, jakie zaoferowała neuroinformatyka, która wzbogaciła arsenał środków stosowanych w neuronauce w szereg narzędzi programistycznych, analitycznych i symulacyjnych. Rozwój technik neuroobrazowania, jak i biologii molekularnej oraz genetyki stworzył możliwość pozyskiwania ogromnych ilości danych, które wymagały zarchiwizowania, a co ważniejsze, odpowiedniego przetworzenia i analizy. To zadanie byłoby niemożliwe do zrealizowania bez wykorzystania komputerów. Przy czym nie pojedynczych zestawów komputerowych, a setek lub tysięcy jednostek obliczeniowych połączonych w sieć typu grid (np. The Biomedical Informatics Research Network – BIRN) czy klastrów tworzących superkomputery (np. The Blue Brain Project, superkomputer Blue Gene/L). Serwery z macierzami dysków twardych umożliwiły natomiast stworzenie dostępnych przez Internet baz danych gromadzących niemal wszysko co dotyczyło układu nerwowego (np. BrainMaps, The Cell Centered Database – CCDB, Neuroscience Database Gateway, Collations of Connectivity data on the Macaque brain – CoCoMac, BrainInfo, The Internet Brain Volume Database, GeneWays, Neurocortical Microcircuit Database – NMDB, SenseLab). Uporządkowanie i udostępnienie w sieci Internet wszelkich dostępnych obecnie danych dotyczących struktury (dane neuroobrazowe) i funkcji (dane z zakresu biochemii, biofizyki, biologii molekularnej i genetyki) systemu nerwowego jest niewątpliwie największym osiągnięciem neuroinformatyki. Jakkolwiek dziedzina ta oferuje o wiele 56 Neuroinformatyka – problemy definicyjne bogatszą perspektywę, która polega na konwergencji informacji z różnych źródeł, a następnie stwarza możliwość wykorzystania jej rozwinięcia w koncepcji eksperymentu obliczeniowego (experiment in computo) [1]. W pracy tej przedstawiony został zarys ogólnie dostępnych w sieci internet systemów bazodanowych gromadzących zasoby informacji neurobiologicznych. Definicja neuroinformatyki Zacznijmy od wyjaśnienia i zdefiniowania równie modnego obecnie, co jak się wydaje nie końca rozumianego terminu – neuroinformatyka. Neuroinformatyka jest dziedziną stosunkowo młodą i ściśle związaną z dynamicznym rozwojem technik komputerowych i systemów informatycznych. W sposób naturalny łączy się z tradycyjnymi dziedzinami nauk przyrodniczych jak neurobiologia, neurofizjologia, neuropsychologia czy neurologia. Natomiast, jeśli chodzi o nauki o systemie nerwowym, które w dużym stopniu wykorzystują aparat matematyczny tj. neurocybernetyka i neurokognitywistyka to pozostaje z nimi często mylnie utożsamiana. Neuroinformatyka jest wbrew pozorom dziedziną dość dobrze określoną, bowiem istnieją wspierające jej rozwój organizacje naukowe (The International Neuroinformatics Coordinating Facility - INCF, Society for Neuroscience Brain Information Group - SfNBIG) orazinstytuty (The Institute of Neuroinformatics – INI, The Neuroinformatics Group in Bielefeld, The THOR Center for Neuroinformatics), które wydają własne czasopisma (Frontiers in Neuroinformatics, Neuroinformatics). Proponowana przez nas definicja neuroinformatyki brzmi następująco: Neuroinformatyka jest interdyscyplinarną dziedziną nauki związaną z tworzeniem narzędzi informatycznych oraz systemów komputerowych służących do modelowania i symulacji procesów neurobiologicznych oraz do gromadzenia i zarządzania danymi pochodzącymi z innych dziedzin neuronauki. W podobny sposób neuroinformatykę określa inspirator jej powołania i pierwszy przewodniczący grupy neuroinformatycznej Stephen Koslow: „Neuroinformatyka stanowi połączenie neuronauki i informatyki w celu rozwoju oraz zastosowania innowacyjnych narzędzi i rozwiązań dla lepszego zrozumienia struktury i funkcji mózgu” [2]. 57 Jan Trąbka i Piotr Walecki Należy zatem podkreślić, że domeną neuroinformatyki jest w pierwszym rzędzie budowa oprogramowania komputerowego do tworzenia modeli oraz baz danych, natomiast konstruowanie modeli, ich testowanie i interpretacja wyników przynależy zazwyczaj do innej grupy neuronauk np. neurocybernetyki, neurokognitywistyki lub neurobiologii obliczeniowej, z których każda analizuje dane neurofizjologiczne według własnego paradygmatu i określonej metodologii. Powyższa definicja neuroinformatyki jest zbieżna z definicją Międzynarodowego Komitetu Koordynacji Neuroinformatyki (International Neuroinformatics Coordinating Facility – INCF). Definicja proponowana przez INCF dzieli działania naukowe podejmowane na gruncie neuroinformatyki na trzy grupy: a) budowa i rozwijanie neurobiologicznych baz danych, dzięki którym możliwe jest ujęcie systemu nerwowego, jako całości, od poziomu molekularnego do behawioralnego; b) konstruowanie narządzi służących do zbierania danych neurobiologicznych, oraz wspomagania ich dalszego przetwarzania, analizy, wizualizacji, a także eksportowania do innych systemów informatycznych; c) budowie środowisk programistycznych, które wykorzystywane będą do tworzenia modeli procesów neuronalnych, na różnych poziomach organizacji biologicznej (molekularnej, komórkowej, systemowej) [3]. Nieliczne monografie opisuje neuroinformatykę jak np. Neuroinformatics z 2007 roku [4] składają się więc w większości z opisu narzędzi informatycznych służących do gromadzenia, przetwarzania, analizy danych neuroanatomicznych oraz do modelowania i symulacji procesów neurofizjologicznych. Tworzenie modeli określonych układów neuronalnych z wykorzystaniem narzędzi i metod neuroinformatycznych jest przede wszystkim zależne od przyjętych założeń, dlatego najczęściej znajduje się w obszarze badawczym takich nauk jak neurobiologia obliczeniowa, neurofizjologia, neurocybernetyka i neurokognitywistyka. Każda z tych nauk ma nieco odmienne podejście, i operuje na innym poziome analizy danych. Jednakże wyniki badań z poszczególnych dziedzin wiedzy o mózgu trafiają z powrotem do zintegrowanych baz danych, przez co przyczyniają się do poszerzenia całościowej wiedzy o budowie i funkcjonowaniu systemu nerwowego. Przedstawione ujecie neuroinformatyki wynika także bezpośrednio z jej historii powstania. W 1989 roku w Stanach Zjednoczonych Instytut Medycyny Narodowej Akademii Nauk (National Academy of Sciences Institute of Medicine) wystąpił z wnioskiem do trzech organizacji: Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego (National Institute of Mental 58 Neuroinformatyka – problemy definicyjne Health - NIMH), Narodowego Instytutu Nadużywania Leków (National Institute of Drug Abuse - NIDA) i Narodowej Fundacji Nauki (National Science Foundation - NSF) o stworzenie bazy danych gromadzącej całościowy zakres wiedzy z różnych nauk o układzie nerwowym. Przyczyniło się do rozpoczęcia Projektu Poznania Ludzkiego Mózgu (Human Brain Project), którego celem była wymiana i integracja rozproszonych wcześniej danych pochodzących z nauk szczegółowych zajmujących się badaniem mózgu, a podlegających naukom mających osobną historię i zakres działania jak medycyna, biologia, chemia, fizyka, inżynieria, matematyka i informatyka czy psychologia. Problem był złożony, ponieważ każda z tych dziedzin miała w pewnym stopniu odmienne podejście i chociaż przedmiot zainteresowania był ten sam, to narzędzia badawcze i interpretacja danych przebiegała na innej płaszczyźnie metodologicznej. Dlatego postanowiono powołać interdyscyplinarną naukę, bazującą na informatycznych technologiach wymiany i analizy danych, która umożliwiłaby, choć częściową, konwergencję wiedzy neuronaukowej. W ramach Grupy Roboczej Biologii Informatycznej powstała pierwsza grupa neuroinformatyki, której przewodniczącym został S. Koslow. Niestety zakres neuroinformatyki bywa niepotrzebnie rozszerzany. Jako neuroinformatyczne działania zalicza się badania symulacyjne z zakresu biologii molekularnej, neurobiologii obliczeniowej, neurofizjologii czy neurologii, gdzie nawet analizy danych z dziedziny elektrofizjologii mózgu stają się neuroinformatyczne. Oprócz zbyt szerokich ujęć neuroinformatyki możemy się także spotkać z niezbyt poprawnym jej definiowaniem, które abstrahując od historii jej powstania próbuje nadać jej nowego znaczenia. Przykładem może być następująca definicja: „Neuroinformatyka to zastosowanie w neuronaukach metod pomiarów, analizy i modelowania pochodzących z nauk fizycznych”. Warto w tym miejscu wspomnieć, że przecież metody pomiaru, które wykorzystują zjawiska fizyczne, np. elektryczne, stosuje od wielu lat neurologia i neurobiologia w badaniach np. elektroencefalograficznych. Przy czym nawet zastosowanie metody analizy powszechnej w badaniach fizycznych, jaką jest np. szybka transformata Fouriera FFT, nie uprawnia do uznania tych badań za neuroinformatyczne. Modelowanie i podejście fizyczne niewiele mają wspólnego z modelowaniem mózgu, pomimo wykorzystywania modeli matematycznych i ich informatycznej implementacji. Dla przykładu rozważmy równania Hodgkina-Huxleya, które są jednymi z najczęściej używanych równań do modelowania dynamiki impulsu nerwowego. Jak 59 Jan Trąbka i Piotr Walecki pisze matematyk Alwyn Scott z Los Alamos National Laboratory: „równania te nie są zwykłymi prawami fizyki (na co wskazał Schrödinger), ale nowymi prawami, wyłaniającymi się z hierarchicznego poziomu, na którym znajduje się akson by rządzić dynamiką impulsów nerwowych.” Nie ma ani jednego parametru równania Hodgkina-Huxleya, który mógłby być przewidziany lub wyprowadzony z równań teorii Schrödingera [5]. A zatem porównywanie metod stosowanych w fizyce do badania mózgu, pomimo, iż w obu przypadkach stosujemy metody matematyczne, i które na pewnym etapie analizy danych mogą być nawet takie same (np. stosowanie FFT czy wnioskowania statystycznego), nie wydaje się być właściwe. Powiedzmy wyraźnie, że tworzenie, testowanie i rozwijanie oprogramowania komputerowego (np. NEURON, GENESIS), przeznaczonego do modelowania i symulacji funkcjonowania systemu nerwowego to neuroinformatyka. Łączenie różnych środowisk programistycznych (np. NEURON), baz danych (np. ModelDB, NMDB) oraz systemów organizacji i wymiany danych neurobiologicznych (np. BrainML, CellML, MorphML, NeuroML) w zestaw powiązanych, współpracujących narzędzi to również są realizacje neuroinformatyczne. Także neuroinformatyką należy określić poszukiwanie nowych metod analitycznych i eksperymentalnych w neurobiologii, np. w elektroencefalografii [6], które opierają się na wykorzystaniu oprogramowania i systemów komputerowych. Neuroinformatyka ma, zatem dobrze określoną dziedzinę badań oraz coraz mocniej wykształcony zestaw narzędzi i własną metodologię. Warto jednak zaznaczyć, że neuroinformatyka jak zresztą większość nauk istniejących na pograniczu różnych dziedzin wiedzy, jest zależna od wyników badań w związanych z nią naukach jak np. neurobiologia czy informatyka. Literatura cytowana 1. 2. 3. 4. 5. 6. 60 Tadeusiewicz R., Lazarewicz M., Nowy paradygmat neurobiologii obliczeniowej: „Experiment in computo”, Modelowanie Cybernetyczne Systemów Biologicznych, Kraków 2000, s.13-45. Koslow S., Foreward, w: Neuroinformatics, ed. Crasto C. Humana Press 2007. INCF Crasto C. Neuroinformatics, Humana Press 2007. Scott A., Schody do umysłu, Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, Warszawa 1999, s. 55. Durka P. J., Matysiak A., Montes E. M., Valdes Sosa, Blinowska K. L., Multichannel matching pursuit and EEG inverse solutions, Journal of Neuroscience Methods, vol 148/1, 2005, pp. 49-59. EPISTEME Piotr Walecki Jan Trąbka 7/2008 s.61-82 ISSN 1895-4421 WYBRANE REALIZACJE PROJEKTÓW NEUROINFORMATYCZNYCH CHOSEN RESULTS OF NEUROINFORMATICS PROJETCS Streszczenie: W pracy zaprezentowane zostały wybrane realizacje, najbardziej reprezentatywne dla całej dziedziny. Całość prezentacji podzielona została na dwie części. W pierwszej przedstawione są systemy bazodanowe służące do gromadzenia różnych formatów danych neurobiologicznych. Natomiast w drugiej części pokazane zostały narzędzia służące do analizy, modelowania i symulacji. Słowa kluczowe: neuronauka, bazy danych, informatyka, Projekt Poznania Ludzkiego Mózgu Abstract: The thesis presents selected and most representative achievements of neuroinformatics. There are two parts of presentation as a whole. The first one concerns database systems that gather different neurobiological data formats. While the second shows instruments to conduct analysis, modeling and simulations. Keywords: neuroscience, databases, informatics, Human Brain Project Wprowadzenie Neuroinformatyka, pomimo że jest nauką bardzo młodą, powstała zalewnie przed niecałymi dwiema dekadami, to ma już na koncie spore sukcesy. Wiąże się to z dynamicznym rozwojem technologii komputerowej, w której jednym z najważniejszych osiągnięć było stworzenie sieci Internet. Za pośrednictwem Internetu możliwa jest szybka wymiana danych pomiędzy ośrodkami zlokalizowanymi w różnych, często bardzo odległych od siebie miejscach. Ten przełom komunikacyjny przyczynił się do zintensyfikowania badań i współpracy międzynarodowej. 61 Piotr Walecki i Jan Trąbka Kolejnym ważnym elementem był wzrost mocy obliczeniowej komputerów. Jednakże nawet najszybszy obecnie komputer, pojedynczo nie jest w stanie symulować bardziej złożonych modeli neuronalnych, dlatego istotna cechą jest możliwość łączenia komputerów w klastry lub gridy, czyli sieci komputerów tworzące olbrzymi system obliczeniowy. Obecnie większość zaawansowanych obliczeń i symulacji dokonuje się na tego typu systemach. Przedstawione w pracy realizacje związane były z historią kształtowania się i rozwoju neuroinformatyki. Informacje na ten temat zostały przedstawione w innych pracy autorów [1-5], dlatego nie będą tutaj powtarzane. W pracy zostały zaprezentowane, krótko omówione i zilustrowane bogata kolekcją ilustracji wybrane realizacje, uważane przez autorów za najbardziej reprezentatywne dla całej dziedziny. Całość prezentacji podzielona została na dwie części. W pierwszej przedstawione są systemy bazodanowe służące do gromadzenia różnych formatów danych neurobiologicznych. Natomiast w drugiej części pokazane zostały narzędzia służące do analizy, modelowania i symulacji. Podział ten wynika z zakresu badawczego, jaki przyjęty został na gruncie neuroinformatyki [6]. Neuroinformatyczne systemy bazodanowe Jednym z najbardziej znaczących rezultatów Projektu Poznania Ludzkiego Mózgu (Human Brain Project – HBP) jest utworzenie cyfrowego atlasu mózgu BrainMaps, który jest dostępny on-line przez sieć Internet. Nie jest to kolejny cyfrowy atlas, jaki możemy spotkać w wielu miejscach w Internecie. W BrainMaps zgromadzone jest ok. 10000 zdjęć mikroskopowyche wysokiej rozdzielczości oraz obrazów pochodzących z innych technik neuroobrazowania jak MRI i PET. BrainMaps jest najbardziej rozbudowanym i posiadającym największą ilość obrazów mózgu atlasem, jaki został kiedykolwiek zbudowany [7]. Zawiera w swych zbiorach ponad 60 terabajtów danych neuroanatomicznych, które składają się na ponad 20 milionów megapikseli informacji obrazowej. Rozdzielczość obrazów anatomicznych wynosi 0,46 mikrona na piksel. Jest to najwyższa rozdzielczość i najbardziej szczegółowe przedstawienie danych obrazowych całego mózgu jakie zostało dotąd wykonane. W BrainMaps dostępne są zeskanowane preparaty histologiczne ukazujące cały mózg lub jego fragmenty, a także zdjęcia mózgu w różnych przekrojach (rys. 2). W atlasie znajdują się preparaty anatomiczne różnych gatunków zwierząt, przy czym największy zbiór przedstawia preparaty 62 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych tkanki mózgowej naczelnych (Homo sapiens, Macaca mulatta, Macaca fascicularis, Chlorocebus aethiops, Callicebus moloch). Atlas BrainMaps jest nie tylko zbiorem zdjęć, lecz posiada zaawansowaną organizację danych, która umożliwia dynamiczne powiększanie obrazów anatomicznych. Hierarchicznie zbudowana baza obrazów umożliwia płynne przejście od skali tkankowej do komórkowej (rys. 3) [8]. Dzięki temu poruszanie się po ogromnej ilości danych jest niezwykle proste. BrainMaps posiada również odpowiednie narzędzie wspomagające wyszukiwanie struktur anatomicznych. Automatyczne indeksowanie i opisywanie tysięcy obrazów, które przedstawiane są w różnej skali wymaga zastosowania złożonych mechanizmów analitycznych. Na rys. 1 widać obrazy histologiczne mózgu i po prawej stronie rozwijaną, hierarchiczną listę struktur anatomicznych. Po kliknięciu na określoną nazwę lub wpisaniu tej nazwy do specjalnej wyszukiwarki, system odnajdzie zdjęcie w wybranym zestawie obrazów i zaznaczy na nim poszukiwaną strukturę. Rys. 1. Okno cyfrowego atlasu BrainMaps. W przeglądarce możemy dynamicznie powiększać obraz preparatu histologicznego zeskanowanego w bardzo wysokiej rozdzielczości. Połączenie obrazów w różnej skali umożliwia płynne przejście od poziomu tkankowego do poziomu komórkowego. Po prawej stronie przeglądarki widać rozwijaną hierarchiczną listę struktur anatomicznych. Dzięki jej pomocy możemy odnajdywać dowolny fragment mózgu. 63 Piotr Walecki i Jan Trąbka Rys. 2. Strona internetowa cyfrowego atlasu BrainMaps. Pokazane są na niej zestawy zdjęć całości mózgu lub jego fragmentów. Preparaty tkanek zostały uzyskane za pomocą różnych metod neuroanatomicznych. 64 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych Rys. 3. Zdjęcia ukazujące konstruowanie bazy z zeskanowanych w różnym powiększeniu preparatów histologicznych [8]. 65 Piotr Walecki i Jan Trąbka Bardzo ważnym elementem BrainMaps jest możliwość komunikowania się z innymi bazami danych, w których znajdują się informacje o układzie nerwowym. Przykładem może być integracja atlasu z danymi pochodzącymi z PubMed (rys. 4). PubMed jest interfejsem dostępu do największej bazy publikacji naukowych z dziedzin medycznych i biologicznych – MEDLINE. Na rys. 4 po lewej stronie widać okno z wyświetlonymi informacjami o określonej strukturze mózgu, które pochodzą z aktualnych prac naukowych. Równie prosto po kliknięciu na dany fragment można uzyskać dostęp do pełnej wersji artykułu. Konwergencja informacji z różnych źródeł stwarza możliwość pełniejszego, wieloaspektowego wglądu w dane opisujące określone struktury neuronalne. Rys. 4. Okno cyfrowego atlasu BrainMaps, który udostępnia zintegrowane środowisko przeszukiwania bazy publikacji MEDLINE. 66 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych Rys. 5. Okno programu BrainMaps B3D (u góry) i StackVis (u dołu), które umożliwiają tworzenia trójwymiarowych modeli mózgu na podstawie dwuwymiarowych obrazów anatomicznych. 67 Piotr Walecki i Jan Trąbka BrainMaps zawiera dziesiątki, a czasem nawet setki obrazów tego samego mózgu, dlatego z wykorzystaniem zaawansowanego oprogramowania wykonano system, dzięki któremu z dowolnego zestawu zdjęć tworzony jest trójwymiarowy model mózgu lub jego fragmentu [8]. Wirtualny mózg generowany jest w programie BrainMaps B3D (rys. 5), który jest autonomiczną, interaktywną aplikacją zintegrowaną serwisem BrainMaps. Kolejną aplikacją umożliwiającą trójwymiarowe obrazowanie jest Make Isosurf Volume. Program ten umożliwia ocenę rozmiaru wybranej struktury anatomicznej i przedstawienie jej w postaci trójwymiarowej bryły. Rekonstrukcja trójwymiarowej bryły tworzona jest otwartym standardzie VRML (Virtual Reality Modeling Language), który opisuje grafikę trójwymiarową i interaktywną grafikę wektorową. Tak zapisaną bryłę można odczytywać w dowolnej przeglądarce VRML, gdzie można obracać ją i przekształcać, a następnie analizować określone fragmenty bryły (rys. 6). Rys. 6. Okno przeglądarki VRML View z wczytaną bryłą aktywnych fragmentów kory mózgu. 68 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych Istotną częścią atlasu BrainMaps jest możliwość wizualizacji sieci połączeń neuronalnych na pomocą różnych narzędzi (rys. 7). Nodes3D jest programem, który z wykorzystaniem trójwymiarowych grafów pokazuje połączenia pomiędzy określonymi strukturami anatomicznymi (rys. 8). Sieć połączeń może być wyświetlana w różnych wersjach wizualizacji danych (przy użyciu różnych narzędzi) oraz z wybranym zakresem szczegółowości (rys. 8, 9). Na rys. 10 przedstawiona została sieć połączeń układu okoruchowego opracowana przez jednego z autorów (P. Walecki). Rys. 7. Strona internetowa cyfrowego atlasu BrainMaps z wyborem narzędzi służących do trójwymiarowej wizualizacji połączeń neuronalnych. 69 Piotr Walecki i Jan Trąbka Rys. 8. Okno programu Nodes3D, na którym została przedstawiona przy pomocy trójwymiarowych grafów sieć połączeń neuronalnych. Górne i dolne okno pokazuje różny stopień szczegółowości prezentowanych informacji. 70 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych Rys. 9. Przykłady różnych wersji interaktywnych map połączeń neuronalnych (Neural Connectivity Maps) wykonanych w środowisku AJAX. 71 Piotr Walecki i Jan Trąbka Rys. 10. Ilustracja przedstawia sieć połączeń układu okoruchowego wykonana w programie MS Visio. Autor: P. Walecki. 72 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych Przykładem innego atlasu jest interaktywny atlas mózgu udostępniony w serwisie BrainInfo (rys.11). Rys. 11. Okno wirtualnego atlas mózgu w serwisie BrainInfo. Dane neurobiologiczne to nie tylko dane obrazowe, ale także szereg innych danych pochodzących z różnych dziedzin nauki jak biologia molekularne, genetyka, neurofizjologia czy neurologia. Istnieje wiele baz danych gromadzących te zasoby np.: Collations of Connectivity data on the Macaque brain – CoCoMac, GeneWays, Neurocortical Microcircuit Database – NMDB, Neuroscience Database Gateway, SenseLab, The Cell Centered Database – CCDB, The Internet Brain Volume Database. Dlatego powstał projekt stworzenia portalu BrainInfo, który integruje dane o układzie nerwowym pochodzące z różnych internetowych baz danych. Na rys. 12 przedstawiono zestaw możliwych do wykorzystania zbiorów danych, które zwrócą nam informację na temat poszukiwanej struktury anatomicznej. W przykładzie na ilustracji zapytanie stanowi fraza: jadro ogoniaste (caudate nucleus). 73 Piotr Walecki i Jan Trąbka Rys. 12. Zintegrowany za pośrednictwem serwisu BrainInfo dostęp do internetowych baz danych zawierających informacje neurobiologiczne. 74 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych Jednakże największym projektem udostępnionym w serwisie BrainInfo jest ontologia NeuroNames. Ontologia ta przedstawia strukturę nomenklatury neuro-anatomicznej, która zawiera kodyfikację nazw i opis relacji pomiędzy nazwami a ich definicjami. NeuroNames jest zatem logicznie skonstruowaną hierarchiczną nomenklaturą opisującą anatomiczne struktury mózgu. NeuroNames w swej bazie danych zawiera 15000 terminów anatomicznych w języku łacińskim i angielskim, które opisują układ nerwowy. Podstawową bazę stanowi 550 terminów głównych, które połączone są z 850 nazwami struktur podrzędnych. Baza wzbogacona jest o akronimy każdej struktury oraz jej homonimy, a także posiada ponad 9000 synonimów [9]. Rys. 13 przedstawia polską implementację ontologii NeuroNames rozwijaną przez autorów. Nazewnictwo anatomiczne ewoluowało wraz z rozwojem technik badania mózgu i odkryć dotyczących jego struktury. Wiele systemów nomenklatury neuroanatomicznej związanych jest jednak z tradycyjną konwencją przyjętą i utrzymywaną od wielu lat, która różni się w innych krajach. Obecnie brakuje ujednoliconego systemu nazw anatomicznych. Często odmienne systemy istnieją obok siebie i są wykorzystywane w zależności od potrzeb. Problemy zaczynają się przy tłumaczeniu nazw z innych języków. Wtedy najczęściej korzysta się z międzynarodowej nomenklatury w języku łacińskim. Jednakże nazewnictwo anatomiczne w języku łacińskim, również nie jest spójne, ponieważ nie posługuje się systemem kategorii odwołującym się do najnowszych odkryć dotyczących ewolucji biologicznej oraz rozwoju ontogenetycznego i epigenetycznego. Nazewnictwo łacińskie, choć rozpowszechnione i dobrze rozpoznawane, najczęściej odwołuje się do pewnej tradycji i historii powstania określonych nazw. Problem braku spójnego systemu nomenklatury anatomicznej przejawia się trudnościach jego implementacji komputerowej. Pomimo, iż ludzie w miarę sprawnie operują pomiędzy różnymi systemami nazw to programy komputerowe niezbyt dobrze radzą sobie w przetwarzaniu niejednorodnych i wieloznacznych danych. Rozwiązaniem tych problemów sa prace nad ujednoliceniem terminologii i podporządkowaniem jej ścisłym logicznym regułom. Jednym z projektów realizujących te założenia jest program NeuroNames. 75 Piotr Walecki i Jan Trąbka Rys. 13. Polska implementacja ontologii NeuroNames wykonana pod kierunkiem autorów (J. Trąbka, P. Walecki). 76 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych Neuroinformatyczne narzędzia służce do analizy, modelowania i symulacji Atlas BrainMaps wykorzystywany jest zarówno do celów edukacyjnych, jak i naukowych. Do analizy zgromadzonych danych anatomicznych w celach naukowych stworzono oprogramowanie BrainMaps Analyze, które zostało napisane w środowisku MATLAB. Aplikacja BrainMaps Analyze przeznaczona jest do obliczania określonych parametrów charakteryzujących wyróżnione obszary anatomiczne przy zastosowaniu matematycznych algorytmów służących do analizy obrazów (rys. 14). Środowisko programistyczne MATLAB, a zwłaszcza Simulink, zintegrowany moduł służący do symulowania procesów przy wykorzystaniu schematów blokowych, często wykorzystywane używane są to tworzenia modeli struktur neurofizjologicznych (rys. 15). Rys. 14. Aplikacja BrainMaps Analyze napisana w środowisku MATLAB, służąca do zaawansowanej analizy danych obrazowych. 77 Piotr Walecki i Jan Trąbka Rys. 15. Implementacja w środowisku Simulink MATLAB wektorowego modelu generatora sakad (Model With Distributed Vectorial Premotor Bursters Accounts for the Component Stretching of Oblique Saccades – J. Neurophysiol. 78:1120-1134, 1997). Autorzy modelu: Christian Quaia i Lance M. Optican. Implementacja: Ansgar Koene. Rys. 16. Program Neurocoral napisany w środowisku MATLAB, służący do obliczeń związanych z funkcjonowaniem układu nerwowego. 78 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych MATLAB jest często używanym w różnych dziedzinach nauki systemem służącym do modelowania procesów (rys. 16). Jednak należy wspomnieć, że specjalnie dla potrzeb neurobiologii i innych gałęzi neuronauki, powstały ściśle neuroinformatyczne środowiska programistyczne jak NEURON (rys. 17) czy GENESIS (rys. 18), służące do modelowania i symulacji pracy układu nerwowego. Najnowszymi projektami neuroinformatycznymi jest łączenie różnych środowisk programistycznych (np. NEURON), baz danych (np. ModelDB, NMDB) oraz systemów organizacji i wymiany danych neurobiologicznych (np. BrainML, CellML, MorphML, NeuroML) w zestaw powiązanych, współpracujących narzędzi. Neuroinformatyka wspiera również projekty mające na celu symulację pracy złożonych układów neuronalnych. Olbrzymia moc obliczeniowa potrzebna do wykonania takich symulacji wymusza wykorzystanie sieci komputerowych typu grid (np. The Biomedical Informatics Research Network – BIRN) czy klastrów tworzących superkomputery (np. The Blue Brain Project, superkomputer Blue Gene/L) (rys. 19). Rys. 17. Okno środowiska NEURON, służącego do modelowania i symulacji czynności komórek nerwowych. 79 Piotr Walecki i Jan Trąbka Rys. 18. Okno środowiska GENESIS, służącego do modelowania i symulacji czynności komórek nerwowych. Rys. 19. Strona internetowa programu The Blue Brain Project, wykorzystującego do obliczeń superkomputer Blue Gene/L 80 Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych Podsumowanie Efektem realizacji programu Projekt Poznania Ludzkiego Mózgu (Human Brain Project) było stworzenie i udostępnienie rozległych baz danych, co przyczyniło się do rozwoju wielu gałęzi neuronauki w różnych krajach. Oczywiście zaprezentowane przykłady stanowią zaledwie drobny wycinek neuroinformatycznych projektów. Warto jednak przypomnieć, że neuroinformatyka to nie tylko zaawansowane bazy danych, ale również wspomaganie zaawansowanych obliczeń mających na celu modelowanie układu nerwowego. Także neuroinformatyką należy określić poszukiwanie nowych metod analitycznych i eksperymentalnych w neurobiologii. Wyżej przedstawiono jedynie drobny wybór, z dziesiątek realizacji neuroinformatycznych. Skoncentrowano się na pokazaniu najciekawszych przedsięwzięć dotyczących budowy zintegrowanych neurobiologicznych baz danych, które na zasadzie konwergencji tworzą z innymi bazami olbrzymi system gromadzący niemal całą dostępną obecnie wiedzę naukową o układzie nerwowym. 81 Piotr Walecki i Jan Trąbka Literatura Lasoń W., Walecki P., Trąbka J., Telemedyczne bazy danych – teoria i praktyka, W: Społeczeństwo informacyjne wizja czy rzeczywistość? Red. L. Haber, AGH Uczelniene Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, Kraków 2004, s.349-360 2. Pyrczak W., Lasoń W., Walecki P., Sarapata K., Trąbka J., Teleinformatyczne systemy w edukacji medycznej, W: Komputer w edukacji, red. J. Morbitzer, Wyd. Naukowe Akademii Pedagogicznej, Kraków 2003, s.226-230 3. Lasoń W., Walecki P., Pyrczak W., Sarapata K., Roterman-Konieczna I, Medycyna Oparta na Dowodach (EBM) – nowe podejście optymalizacyjne wykorzystujące systemy komputerowe, W: Tadeusiewicz R., Ligęza A., Szymkat M. (red): Computer Methods and Systems, 2005: 455-462. 4. Walecki P., Sarapata K., Lasoń W., Pyrczak W., Roterman-Konieczna I., Balwierz W., Telemedical Database of Hodgkin Disease, In: Transformation of Healthcare with Information Technologies, Studies in Health Technology and Informatics, IOS Press, Amsterdam-Berlin-Oxford-Tokyo-Washington, DC 2004, s.51-60 5. Walecki P., Lasoń W., Sarapata K., Biologizacja w obrębie nauk technicznych, Krakowskie Studia Małopolskie, 2002, t. 6, s.313-330 6. Crasto C. Neuroinformatics, Humana Press 2007. 7. Mikula, S; Trotts I, Stone JM, Jones EG (2007). Internet-enabled highresolution brain mapping and virtual microscopy. NeuroImage. PMID 17229579. 8. Mikula, S; Stone JM, Jones EG (2008). BrainMaps.org - Interactive HighResolution Digital Brain Atlases and Virtual Microscopy. Brains Minds Media. PMID 19129928. 9. Trotts, I; Mikula S, Jones EG (2007). Interactive visualization of multiresolution image stacks in 3D. NeuroImage. PMID 17336095. 10. Mikula, S; Manger PR, Jones EG (2007). Review. The thalamus of the monotremes: cyto- and myeloarchitecture and chemical neuroanatomy. Philos Trans R Soc Lond B Biol Sci 1: -1. doi:10.1098/rstb.2007.2133. PMID 17553780. 11. Mikula, S; Parrish SK, Trimmer JS, Jones EG (2009). Complete 3D visualization of primate striosomes by KChIP1 immunostaining. J Comp Neurol. PMID 19350670. 12. Bowden D.M., Dubach M.F., NeuroNames 2002, Neuroinformatics 1 (1): 4359 1. 82 Jan Trąbka Piotr Walecki Krzysztof Sarapata Wisław Pyrczak Irena Roterman-Konieczna EPISTEME 7/2008 s.83-94 ISSN 1895-4421 PERCEPCJA MOWY – ANALIZA POTENCJAŁÓW WYWOŁANYCH W ZABURZENIACH PROCESÓW PRZETWARZANIA SŁUCHOWEGO COST BM0605 – ŚWIADOMOŚĆ: ZINTEGROWANE PODEJŚCIE INTERDYSCYPLINARNE COST ACTION BM0605: CONSCIOUSNESS: A TRANSDISCIPLINARY, INTEGRATED APPROACH Streszczenie: COST - Europejski Program Współpracy w Dziedzinie Badań NaukowoTechnicznych (European Cooperation in the Field of Scientific and Technical Research), to utrzymywana wspólnie przez 34 państwa europejskie i Izrael (jako państwo współpracujące) struktura instytucjonalna, której najważniejszym zadaniem jest organizowanie multilateralnej współpracy naukowo-technicznej krajów członkowskich. Głównym zadaniem programu COST jest organizowanie pojedynczych projektów prowadzonych w różnych krajach a mających wspólny cel ogólny. Umożliwia to koordynację na szczeblu europejskim przedsięwzięć badawczych o określonej tematyce, prowadzonych w różnych krajach w ramach tak zwanych Akcji COST, stanowiących rodzaj parasola, pod osłoną, którego wykonywanych jest wiele pojedynczych projektów. Tematem akcji COST BM0605 jest zintegrowane podejście interdyscyplinarne do problematyki związanej z badaniem zjawiska świadomości. Cele te są realizowane za pomocą czterech metodologii badawczych: 1) badania podstawowe, 2) badania technologiczne, 3) badania eksperymentalne, 4) kliniczne, społeczne i etyczne implikacje badań. Realizacja akcji przebiegać będzie w trzech grupach roboczych. Projekt realizowany w ramach niniejszego wniosku pochodzi z polskiej grupy WG3, prowadzącej badania eksperymentalne w przypadku chorób, w których zjawisko świadomości odgrywa istotną rolę. Jako główny temat projektu przyjęto problematykę związku świadomości z percepcją mowy w zaburzeniach procesów przetwarzania słuchowego (Auditory Processing Disorders – APD). Badania wykorzystywać będą techniki audiologiczne oraz analizę słuchowych potencjałów wywołanych (ABR i CERP). Słowa kluczowe: świadomość, neurobiologia kognitywna, filozofia umysłu, psychologia eksperymentalna i społeczna, obrazowanie mózgu 83 Jan Trąbka i wsp. Wprowadzenie Problem świadomości uważany jest, jako jeden z podstawowych problemów współczesnej nauki. Zrozumienie mechanizmów przyczyniających się do generowania stanów świadomości takich jak postrzeganie, odczuwanie, myślenie lub działanie wymaga wysoce interdyscyplinarnego podejścia łączącego badania i odkrycia dokonane na gruncie różnych dziedzin nauki (od nauk neurologicznych do filozofii, od sztucznej inteligencji do psychologii), różnych metod badawczych (obserwacja zachowania, obrazowanie czynności mózgu lub metody symulacyjne, numeryczne i komputacyjne) oraz badań różnych populacji (od zwierząt do stanów patologicznych u ludzi). Większość naukowców w Europie w małym stopniu podejmuje się takich interdyscyplinarnych badań, najczęściej stanowią one domenę młodych badaczy. Celem tej akcji COST jest stworzenie sieci badawczej aktywującej zarówno starszych, jak i młodych naukowców (senior and junior scientists), która miałaby doprowadzić do wykształcenia w Unii Europejskiej określonej grupy badawczej zajmującej się problematyką świadomości. Akcja COST BM0605 koncentruje się na zrozumieniu następujących aspektów świadomości: 1) specyficznych charakterystyk świadomości, 2) markerów behawioralnych, 3) zasad komputacyjnych, 4) neuronalnych mechanizmów odpowiedzialnych za powstawanie stanów świadomości w zwierząt i u człowieka. Cele te są realizowane za pomocą czterech metodologii badawczych, które stosowane są w poszczególnych czterech grupach roboczych (Working Groups): WG1 – badania podstawowe, WG2 – badania technologiczne, WG3 – badania eksperymentalne, WG4 – kliniczne, społeczne i etyczne implikacje badań. Opis projektu przedstawionego w niniejszym artykule dotyczy zadań badawczych realizowanych przez polską grupę roboczą WG3 w ramach akcji COST BM0605. Tematem badań są eksperymenty neurofizjologiczne obrazujące funkcjonowanie mózgu w przypadku chorób, w których zjawisko świadomości odgrywa istotną rolę. Podstawową problematyką poruszaną w projekcie jest badanie związku świadomości z percepcją mowy, które będzie przeprowadzone z wykorzystaniem metod elektroencefalograficznych u osób z zaburzeniami procesów przetwarzania słuchowego (Auditory Processing Disorders – APD). 84 Percepcja mowy – analiza potencjałów wywołanych w zaburzeniach procesów przetwarzania słuchowego Opis projektu Zasadniczym celem projektu, realizowanego w ramach akcji COST BM0605 jest zbadanie charakterystyk percepcji i przetwarzania mowy przy wykorzystaniu metod elektroencefalografii u osób z zaburzeniami procesów przetwarzania słuchowego (Auditory Processing Disorders – APD). APD charakteryzuje się niezdolnością do uczenia się w oparciu o bodźce słuchowe oraz trudnościami w rozumieniu mowy: a) przy normalnych progach słuchu, b) w słabych warunkach akustycznych, c) mowy zniekształconej lub niewyraźnej. Badania są oparte o analizę egzogennych i endogennych potencjałów wywołanych. W badaniach uwzględniony jest zarówno pomiar zdolności fonologicznych tj. objętości i sekwencji pamięci słuchowej, dyskryminacji czasowej, jak i pomiar innych zjawisk behawioralnych, które są odpowiedzialne za ośrodkowe procesy przetwarzania słuchowego, tj. lokalizacja i lateralizacja dźwięku, rozróżnianie słuchowe, rozpoznawanie cech wzorców słuchowych, czasowe aspekty słyszenia (dyskryminacja, maskowanie, integracja, porządkowanie), zdolność rozpoznawania konkurujących sygnałów akustycznych i zdolność rozpoznawania sygnału akustycznego zdegradowanego. Wyniki badań mają zastosowanie w opracowaniu efektywnych strategii leczenia osób, u których rozpoznano APD. Strategie te będą obejmować oprócz interwencji medycznej (farmakoterapia, zabieg chirurgiczny), trening odbiorczy (np. gry komputerowe, które trenują lub modyfikują zaburzenia czasowej koncentracji u dzieci), techniki kompensacyjne (wzmocnienie reakcji odbiorczych i usprawnienie takich zdolności jak dyskryminacja i analiza słuchowa, synteza fonemów, pamięć słuchowa, słyszenie w hałasie, przetwarzanie czasowe) oraz trening poznawczy (uczenie aktywnego monitorowania i samoregulacji zdolności do rozumienia przekazu, trening lingwistyczny i metalingwistyczny). Wyniki badań przyczynią się także do określenia szeroko akceptowalnej definicji APD oraz stworzenia baterii testów służących do diagnozowania tej choroby i do rozwoju wytycznych do postępowania terapeutycznego. Wymiernym efektem projektu bezpośrednio nawiązującym do tematyki akcji COST BM0605 jest poszerzenie wiedzy na temat związku percepcji mowy ze świadomością. Zastosowanie w badaniach obiektywnych testów mierzących określone parametry fizjologiczne pozwoli na zbadanie procesów związanych ze świadomym przetwarzaniem danych, i ich wpływu za określone zaburzenia procesów poznawczych. 85 Jan Trąbka i wsp. Adaptacja oprogramowania do urządzeń pomiarowych Większość obliczeń realizowana będzie w środowisku programistycznym MATLAB. Dlatego niezbędne jest napisanie odpowiednich skryptów w tym języku (M-plików), dzięki którym możliwe będzie proste przeniesienie danych pochodzących z urządzeń pomiarowych do środowiska MATLAB. Wykorzystywane w badaniach urządzenia pomiarowe posiadają własne odpowiednio sprofilowanie oprogramowanie, które generuje pliki danych przeznaczone do analizy według zaimplementowanych algorytmów. Aby dane podać innego rodzaju analizie, na przykład zaproponowanej przez wnioskodawców projektu, analizie wielorozdzielczej za pomocą przekształceń falkowych, niezbędna jest konwersja danych do niezależnego środowiska, w którym można dowolnie modyfikować algorytmy przy wykorzystaniu zoptymalizowanych pod tym względem odpowiednich bibliotek. Wybrane zostało oprogramowanie MATLAB, ponieważ jest ono jednym z najpowszechniej używanych środowisk programistycznych i obliczeniowych w badaniach naukowych, w których stosowane są analizy numeryczne. MATLAB posiada odpowiednie wsparcie dla metod wykorzystywanych w projekcie, tj. moduły: Signal Processing Toolbox i Wavelet Toolbox. Neuropsychologiczna charakterystyka osób z zaburzeniami procesów przetwarzania słuchowego – badania audiologiczne i analiza słuchowych potencjałów wywołanych z pnia mózgu W pierwszym etapie badań określona zostanie charakterystyka oraz stopień nasilenia zaburzeń procesów przetwarzania słuchowego (APD) u badanych osób. Metody badawcze stosowane na tym etapie to: wywiad, obserwacja zachowań w odpowiedzi na bodźce słuchowe, badania audiologiczne (audiometria tonalna, a. mowy i a. impedancyjna, testy oceny procesów czasowych, testy oceny lokalizacji i lateralizacji, rozumienie jednouszne mowy o niskiej redundancji, rozumienie bodźców rozdzielonych obuusznie, interakcja słyszenia obuusznego), testy patologii mowy-języka. Narzędzia badawcze używane w tych badaniach wykorzystywać będą emisje otoakustyczne (OAE): emisje spontaniczne (SOAE), otoemisje wywołane trzaskiem (TEOAE) i otoemisje produktów zniekształceń nieliniowych (DPOAE), a także egzogenne potencjały wywołane: słuchowe potencjały 86 Percepcja mowy – analiza potencjałów wywołanych w zaburzeniach procesów przetwarzania słuchowego wywołane z pnia mózgu (ABR) i składowe średniolatencyjne słuchowych potencjałów wywołanych (MLR). Na tym etapie badań wykluczone zostają obwodowe uszkodzenie słuchu typu przewodzeniowego lub nerwowoczuciowego (przy wykorzystaniu tympanometrii oraz audiometrii tonalnej dla częstotliwości w zakresie 250-8000Hz, mierzonych w interwałach oktawowych). Ważnym elementem badań jest pomiar ABR, które stanowią serię odpowiedzi neurologicznych obrazujących kolejno czynność nerwu słuchowego oraz włókien i jąder nerwowych występujących na kolejnych piętrach drogi słuchowej (rys.1). Analizowane są załamki oznaczone rzymskimi literami od I do VII; są one odzwierciedleniem mostowomiędzymózgowego przewodzenia we włóknach nerwowych i dobrą miarą ośrodkowych procesów słuchowych na poziomie pnia mózgu. Liczne badania potwierdzają przydatność diagnostyczną pomiaru ABR u różnych grup chorych. Potwierdzone zostały również zależności pomiędzy zaburzeniami średniolatencyjnych potencjałów wywołanych (MLR) a testem Słów Spondejowych Staggereda (SSW). Badania przeprowadzane są z wykorzystaniem testów słownych mowy uczulonej, w której pewne bodźce słowne zostały zniekształcone w taki sposób, aby zredukować zrozumiałość przekazu. Testy te zawierają badania percepcji mowy filtrowanej, przerywanej, skompresowanej w czasie, test obuusznego łączenia sygnałów mowy filtrowanej z zastosowaniem filtrów dolno- i górno-pasmowych włączonych zamiennie lub narastająco-malejaco, a także testy dwudzielne zgodno-samogłoskowe oraz spondeje. Podstawowym założeniem wykorzystania tych testów jest teza, że osoba z prawidłowym słuchem i bez zaburzeń ośrodkowej drogi słuchowej może zrozumieć mowę zniekształconą, jednakże, gdy występują zaburzenia to zrozumiałość jest gorsza. Ponieważ na zrozumiałość mowy zniekształconej wpływają negatywnie zarówno przyczyny ośrodkowe, jak i obwodowe to przed interpretacją wyników badań ośrodkowych badań słuchu wykonana zostanie ocena progów słuchu (wrażliwość na bodźce o różnej amplitudzie lub częstotliwości). Ocena endogennych potencjałów związanych z wydarzeniami poznawczymi u osób z zaburzeniami procesów przetwarzania słuchowego Drugi etap badań związany jest z analizą za pomocą zaawansowanych metod matematycznych endogennych potencjałów związanych z wydarzeniami poznawczymi (CERP). Analizowany jest związek z APD i określenie roli składowych poznawczych takich jak załamek P-300 (P3b), 87 Jan Trąbka i wsp. które są związane z koncentracją uwagi, a także komponent związanych z analizą semantyczną jak N400, i wskaźnika uwagi selektywnej, jakim jest fala oczekiwania Contingent Negative Variation – CNV. Poddana analizie jest również fala niezgodności Mismatch Negativity – MMN (N2a), będąca wyrazem automatycznej aktywności mózgu związanej z wykryciem różnicy pomiędzy wyróżnionym bodźcem dźwiękowym a serią identycznych, standardowych bodźców dźwiękowych, które go poprzedzają (rys. 1). W tej części projektu poddawane analizie są przede wszystkim potencjały endogenne, które są wyrazem poznawczej lub emocjonalnej reakcji na bodziec, zmianę jego parametrów lub niespodziewany brak bodźca. Załamek, który przy dyskryminacji dwóch bodźców najwyraźniej jest rejestrowany w odprowadzeniach centralno-ciemieniowych nazywany jest P3b, chociaż częściej określany jest, jako potencjał P300 (P3), ponieważ gdy stymuluje się bodźcami słuchowymi, to występuje on z latencją około 300350 ms. Analiza i badanie związku tego potencjału z APD jest ważne, ponieważ powstaje on w sytuacji, gdy bodziec jest nieoczekiwany lub niesie nową lub ważną informację, wtedy latencja jest miarą czasu poświęconego na opracowanie bodźca (odkodowanie, rozpoznanie, klasyfikowanie), a amplituda świadczy o rozmiarach zaangażowanych struktur poznawczych (sam załamek powstaje w momencie rozwiązania problemu poznawczego). Do czynników wpływających na amplitudę i latencję fali P300 należą: stan świadomości pacjenta, rodzaj zadania postawionego przed pacjentem podczas rejestracji, koncentracja uwagi (motywacja do wykonania zadania) oraz znaczenie bodźców dla pacjenta. W badaniach poddany analizie zostanie również potencjał semantyczny N400, który powstaje wyłącznie w czasie prezentacji zdań, w których ostatnie słowo nie pasuje do poprzedzającego je kontekstu. Będzie on rejestrowany podczas prezentacji słów lub zdań w formie akustycznej. Również w tym przypadku stosowane będą testy mowy uczulonej. Właściwa część eksperymentalna zaprojektowana została w oparciu o tonotopową organizację początkowego odcinka drogi słuchowej (ściśle określoną mapę preferowanych częstotliwości bodźca). Mapowana jest aktywność pierwszorzędowej kory słuchowej A1 zlokalizowanej na środku górnego zakrętu skroniowego (pola 41 i 42 na mapie Brodmanna). Rejestrowanie sygnału EEG i potencjałów wywołanych zwłaszcza typu poznawczego z określonych generatorów mózgowych (niewielkich okolic-centrów kory mózgowej, jakim jest pierwszorzędowa kora słuchowa A1) będzie wymagało bardzo precyzyjnego rozlokowywania elektrod, jak również dokładnego definiowania ich położenia. 88 Percepcja mowy – analiza potencjałów wywołanych w zaburzeniach procesów przetwarzania słuchowego Rys. 1. U góry wykres (skala logarytmiczna) z zaznaczonymi załamkami słuchowych potencjałów wywołanych. U dołu przykłady różnych słuchowych potencjałów zarejestrowanych u dorosłego człowieka (Źródło: Nakao, Barsky, BioPsychoSocial Medicine, 2007, 1:17 DOI:10.1186/1751-0759-1-17). 89 Jan Trąbka i wsp. Rys. 2. Okno oprogramowania Megis BESA (Brain Electrical Source Analysis), które jest używane w projekcie. Oprogramowanie Megis BESA integruje na jednej platformie wszystkie funkcje niezbędne do pracy z zapisem EEG w różnych sytuacjach klinicznych. Pozwala na szczegółową analizę przebiegu i rozkładu potencjałów wywołanych (ilustracje u góry). Umożliwia zarówno rutynową analizę zapisu przy użyciu dowolnych montaży z pomiarem czasu i amplitud, oraz powiększanie fragmentów zapisu i poddawanie go zaawansowanym procedurom analitycznym jak mapowanie czy analizy widmowe, a także rekonstrukcja 3D (ilustracja u dołu). 90 Percepcja mowy – analiza potencjałów wywołanych w zaburzeniach procesów przetwarzania słuchowego Dla przezwyciężenia problemów związanych z możliwie jak najbardziej dokładnym położeniem elektrod na głowie osoby badanej użyty został specjalistyczny digitizer (Polhemus), dzięki któremu możliwe jest oznaczanie punktów w trójwymiarowej przestrzeni kartezjańskiej z dokładnością do 0,025 stopnia kątowego. Pomiary koordynat elektrod poczynione na głowie osoby badanej zostaną zaimportowane do oprogramowania analizującego sygnał EEG. Ocena modeli percepcji mowy opartych na niezmiennych cechach sygnału W projekcie są poddane weryfikacji modele percepcji mowy oparte na niezmiennych cechach sygnału. Badane będzie początkowe przetwarzanie sygnału mowy, które obejmuje filtrację, supresję, adaptację i synchroniczność fazową, a także analiza funkcjonowania detektorów właściwości akustycznych (włączenia, zmian widmowych, częstotliwości formantów oraz okresowości) oraz cech fonetycznych (dźwięczności czy nosowości). Ostatnim etapem tego procesu będzie analiza segmentowa i przeszukiwanie językowe. Metody badawcze stosowane na tym etapie to szybka transformata Fouriera (STFT) i dyskretna transformata falkowa (DWT) typu Daubechies. Transformata Fouriera (TF) policzona za okres czasu trwania potencjałów wywołanych ERP, pozwoli zilustrować złożoność widmową sygnału. ERP ma charakter oscylacji gasnących, więc sama informacja o składowych widma jest wiedzą połowiczną, nie pozwala na rekonstrukcję sygnału (rys. 2). Zastosowanie TF okienkowej, pozwala prześledzić zmiany widma w czasie, oddając strukturę częstotliwościowo-czasową przebiegu, jednakże rozdzielczość takiej metody jest niska, ograniczona długością okna transformaty. Dlatego użyta zostanie analiza sygnału za pomocą transformaty falkowej (program do analizy zostanie zaimplementowany w środowisku MATLAB). Z jej pomocą otrzymamy czasowy rozkład widma sygnału, z rozdzielczością lepszą niż przy TF okienkowej. Transformacja falkowa, pozwala również na lokalizację czasową poszukiwanego wzorca. U podstaw tego badania leży założenie o możliwości znalezienia względnie niezmiennego przyporządkowania pomiędzy przebiegami akustycznymi a percypowanymi dźwiękami mowy, co z kolei wpływa na możliwość uzyskania względnie stałych wzorców aktywności neuronalnej odpowiadanych określonym przebiegom akustycznym. 91 Jan Trąbka i wsp. Podsumowanie Przedstawiony projekt realizowany jest w Zakładzie Bioinformatyki i Telemedycyny Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Projekt stanowi kontynuację i rozwiniecie realizowanych wcześniej przez ten sam zespół programów europejskich: - COST Action B27, Electrical Neuronal Oscillations and Cognition - COST Action BM0601, Advanced Methods for the Estimate of Human Brain Activity and Conectivity (NeuroMath) Wyniki badań będą miały znaczenie praktyczne (przyczynią się do wypracowania lepszych metod diagnostycznych i terapeutycznych w zaburzeniach procesów przetwarzania słuchowego) i teoretyczne (poszerzą wiedzę na temat roli świadomości w percepcji mowy). Badanie zjawisk związanych z percepcją mowy przyczynia się do zrozumienia natury świadomości i jej funkcji. Zarówno zaburzenia świadomości, jak i procesy przetwarzania słuchowego są ze sobą związane, chociaż istota tej relacji nie jest dostatecznie poznana. We wnioskowanym projekcie badania oparte na pomiarze parametrów neurofizjologicznych będą służyć weryfikacji modeli percepcji mowy. Takie podejście jest proponowane przez organizatorów projektu COST BM0605, ponieważ przy olbrzymiej liczbie podejść spekulatywnych dotyczących świadomości, niewiele jest obiektywnych badań neurofizjologicznych dokumentujących jej rolę. Proces percepcji mowy jest szczególnie ważnym mechanizmem, ponieważ łączy się ze świadomością, jej powstaniem i funkcją. Zastosowanie precyzyjnych metod mierzących aktywność neuronalną oraz zaawansowanych metod matematycznych służących analizie sygnału, a także wykorzystanie urządzeń obliczeniowych o dużej mocy umożliwia poszerzenie wiedzy, która może zostać użyta w skutecznej interwencji medycznej. Zaburzenia procesów przetwarzania słuchowego (APD) są jednostką chorobową niedostatecznie rozpoznawaną i leczoną, dlatego ważne jest szczegółowe określenie szeroko akceptowalnej definicji APD oraz rozwój skutecznych metod diagnostycznych i terapeutycznych. Wyniki badań przyczynią się do opracowania efektywnych strategii leczenia osób, u których rozpoznano APD. Strategie te będą obejmować oprócz interwencji medycznej (farmakoterapia, zabieg chirurgiczny), trening odbiorczy (np. gry komputerowe, które trenują lub modyfikują zaburzenia czasowej koncentracji u dzieci), techniki kompensacyjne (wzmocnienie reakcji odbiorczych i usprawnienie takich zdolności jak dyskryminacja i analiza słuchowa, synteza fonemów, pamięć słuchowa, słyszenie 92 Percepcja mowy – analiza potencjałów wywołanych w zaburzeniach procesów przetwarzania słuchowego w hałasie, przetwarzanie czasowe) oraz trening poznawczy (uczenie aktywnego monitorowania i samoregulacji zdolności do rozumienia przekazu, trening lingwistyczny i metalingwistyczny). Szczególne znaczenie ma podejmowanie tej problematyki w Polsce, ponieważ ze względu na nieliczne ośrodki zajmujące się zaburzeniami percepcji mowy projekt ten może przyczynić się do wzrostu wiedzy dotyczącej tego zagadnienia oraz aktywizacji środowisk związanych z pomocą ludziom cierpiących na zaburzenia procesów przetwarzania słuchowego (APD). Bibliografia 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. Barlow J. S., Trąbka J.: The relationship between photic driving in the EEG and responses to single flashes. Fifth International Congress of Electroencephalography and Clinical Neurophysiology. Rome-Italy, 7-13 Sept. 1961. Exc. Med. Int. Congr. Ser. No 37, 182. Chermak G. D., Musiek F. E., Managing central auditory processing disorders in children and youth. American Journal of Audiology, 1, 1992: 61-65. Cole R., Jakimik L. (1979). A model of speech perception. In Col, R. (Ed.), Perception and production of fluent speech (pp. 133-160). Hillsdale, N.J.: Erlbaum. Colson K., Robin D., Luschei E., Auditory processing and sequential pitch and timing changes following frontal opercular damage. Clinical Aphasiology, 20, 1991: 317-325. Craig C. H., Ki B. W., Rhyner P. M., Chirillo T. K. B., Effects of word predictability, child development, and aging on time-gated speech recognition performance. Journal of Speech and Hearing Research, 36, 1993, 832-841. Jaśkowski P. Verleger R., Amplitudes and latencies of single-trial ERP estimated by maximum likelihood method, IEEE Transactions on Medical Engineering, 46, 1999, 987-993. Jaśkowski P. Verleger R., An evaluation of methods for single-trial estimation of P3 latency, Psychophysiology 37, 2000, 153-162 Jerger J., Johnson K., Jerger S. Coker N., Pirozzolo R., Gray L., Central auditory processing disorder: A case study. Journal of the American Academy of Audiology, 2, 1991: 36-54. Jirsa R. E., Clontz K. B., Long latency auditory event-related potentials from children with auditory processing disorders. Ear and Hearing, 11, 1990: 222-232. Jirsa R. E., The clinical utility of the P3 AERP in children with auditory processing disorders. Journal of Speech and Hearing Research, 35, 1992: 903-912. Keith, R. W. (Ed.). (1981). Central auditory and language disorders in children. San Diego: College-Hill. Sęk A. P., Auditory filtering at low frequencies, Archives of Acoustics 25, 2000: 291316. Sęk A., Moore B. C. J., Detection of quasitrapezoidal frequency and amplitude modulation, J. Acoust. Soc. Am. 107, 2000: 1598-1604. Sęk A., Moore B. C. J., Testing the concept of a modulation filter bank: The audibility of component modulation and detection of phase change in three-component modulators, J. Acoust. Soc. Am. 2002. 93 Jan Trąbka i wsp. 15. Skrodzka E. B. Sęk A. P., Application of BEM to modeling loudspeaker's directivity patterns based on its dynamic behavior, Archives of Acoustics 26, 2001: 75-91. 16. Szczuka M., Wojdyłło P., Neuro-wavelet classifiersfor EEG signals based on rough set methods. Neurocomputing 36, 2001:103–122. 17. Trąbka J., Górkiewicz M., Trąbka W.: EEG Signals Described by the Automatic Linguistic Analysis. W: Rother M., Zwiener U.: Quantitative EEG Analysis, Univ, Jena 1993, 114-117. 18. Trąbka J., Przewłocki R., Siuta J.: The influence of topical administration of the carboline derivatives on direct cortical response (DCR). Diss. Pharm. Pharmacol. 1969, 6, 515-522. 19. Trąbka J., Sekuła J., Fenczyn J., Warchołek J.: Efekt Bezold-Bruckego w obrazie uśrednionych słuchowych odpowiedzi wywołanych. The Bezold-Brucke effect in the pattern of averaged auditory evoked responses. Otolaryng. Pol. 1975, 29, 1. 20. Trąbka J.: Badania EEG u dzieci z zaburzeniami ortostatycznymi. EEG examination in the children with orthostatic disturbances. Pediatr. Pol. 1965, 40, 1333-1337. 21. Trąbka J.: Behavioral and EEG changes caused by the substituted derivatives of the gamma-butyrolacton. Abstracts First Meeting of the German Neuropharmacolog. Society, Magdeburg – GFR 1968. 22. Trąbka J.: Easy making own EMG glossary and knowledgebase – is it possible? IX International Congress of Electromyography and Cl. Neuroph. Jerusalem, Israel 1992, 132-132. 23. Trąbka J.: EEG observations of the alterations of consciousness. Electroenceph. Clin. Neurophysiol., 1959, 11, 175. 24. Trąbka J.: Electrophysiological approach to the problem of brain hemisphere asymetry. EEG Abstracts 6th International Congress of EEG. Vienna, Austria 1965, Elsevier, 307310. 25. Trąbka J.: High frequency components in brain wave activity. Electroenceph. Clin. Neurophysiol., 1962, 14, 453-464. 26. Trąbka J.: Steering function of the consciousness in the language decoding process. Proceedings of the First International Aphasia Rehabilitation Congress 1990, 29-35. 27. Trąbka W., Hamuda G., Trąbka J.: The desing kind and order of stochastic model for EEG signals. XII International Congress of Electroencephal. nad Clinical Neuroph., Rio de Janeiro, Brazil 1990. 28. Trąbka W., Stanuch H., Trąbka J.: Automatic analysis of the evoked potentials using harmonical functions. XIIIth Annual Joint Meeting of Electroenceph. and Clinical Neuroph. Prague, Czechoslovakia 1990. 29. Trąbka W., Trąbka J.: Fractal Consciousness. Third IBRO World Congress of Neuroscience 1991. 30. Wróbel A., Beta activity: a carrier for visual attention. Acta Neurobiol Exp 60, 2000: 247-260. 31. Wróbel A., Kublik E., Modification of evoked potentials in the rat's barrel cortex induced by conditioning stimuli, In: Barrel Cortex (Kossut, M., ed.) Graham Publ. Corp. New York 2000, pp. 229–239. 32. Wróbel A., Kublik E., Musiał P., Gating of sensory activity within barrel cortex of the awake rat. Exp. Brain Res. 123, 1998: 117-123. 33. Wypych M., Kublik E., Wojdyłło P., Wróbel A., Sorting functional classes of evoked potentials by wavelets. Neuroinformatics, 1, 2003: 193-202. 94 EPISTEME 7/2008 s. 95-102 ISSN 1895-4421 Piotr Duchliński Zagadka „bytu jako bytu” RECENZJA W. Stróżewski, Ontologia, Znak, Aureus, Kraków 2004 Są takie książki, które stanowią dla czytelników zajmujących się daną dziedziną wiedzy lekturę obowiązkową. Są to książki, których po prostu, nie można nie przeczytać, i nie można nic o nich nie napisać. W moim przekonaniu, taką obowiązkową lekturą dla każdego filozofa jest książka prof. Władysława Stróżewskiego, Ontologia. Praca ta powstała, jako owoc wieloletnich przemyśleń, krakowskiego filozofa, nad zagadką bytu jako takiego, która koniec końców trapi każdego poważnego filozofa, a do takich już od lat zaliczany jest w Polsce prof. Władysław Stróżewski. Książka ta powstawała stopniowo. Jest ona owocem myśli dojrzałego filozofa. Była przygotowywana przez szereg wykładów, jakie Profesor prowadził na Uniwersytecie Jagiellońskim, oraz publikacji, w których od lat 60-tych rozwijał poszczególnie zagadnienia. Część z tych przemyśleń sprzed laty został w Ontologii raz jeszcze przywołana i usystematyzowana. Szczególnie wiele przemyśleń zawartych w tej książce ukazało się we wcześniejszej pracy profesora Istnienie i sens, gdzie rozwija on koncepcję fenomenologii dialektycznej. Książka ta, jak pisze Autor „została pomyślana jako próba przedstawienia podstawowych problemów ontologii, rozumianej jako filozofia bytu, wraz z ukazaniem najważniejszych rozwiązań tych problemów, a więc określonych metafizycznych teorii, jakie pojawiły się w ciągu wieków” (s.17). Po sformułowaniu celu badawczego autor zastrzega jednak, że przedstawienie wszystkich metafizycznych teorii, jakie powstały na przestrzeni ludzkiej myśli jest niemożliwe i przekracza zamiary jednego człowieka. Dlatego konieczne było zawężenie problematyki, co dokonało się zgodnie z osobistymi preferencjami autora. Autorowi zaś „(…) najbliższa jest klasyczna filozofia bytu oraz szeroko ujmowana fenomenologia” (s. 17). 95 Piotr Duchliński Przypomnijmy, że profesor Stróżewski jest gorącym zwolennikiem twórczego łączenia klasycznej arystotelesowsko-tomistycznej filozofii bytu z osiągnięciami współczesnej fenomenologii, szczególnie w wersji jaka została opracowana przez mistrza Profesora, Romana Ingardena. W Polsce podobne poglądy podzielali Karol Wojtyła, Antoni B. Stępień, Marian Jawroski. W całości Ontologii to twórcze napięcie między klasyczną filozofią bytu a fenomenologią, jest stale widoczne. Ujawnia się ono szczególnie w naświetlaniu rozwiązań różnych problemów ontologicznych/metafizycznych. Np. omawiając zagadnienie istnienia, sposobów istnienia, jego doświadczenia, autor pokazuje, jak problem ten był rozwiązywany najpierw w klasycznej filozofii bytu, następnie w fenomenologii. To pozwala zobaczyć komplementarność różnych ujęć. Próba łączenia obecna jest także przy wyrażaniu poglądów metafizycznych jednej tradycji za pomocą aparatu pojęciowego drugiej tradycji. Np. Profesor przy omawianiu klasycznych zagadnień metafizycznych, bardzo często posługuje się aparaturą pojęciową zaczerpniętą od Ingardena. Czytając Ontologię widzimy, że jej autor jest przekonany, że między klasyczną filozofią bytu a fenomenologią nie zachodzi sprzeczność, że można podjąć niebezowocną próbę ich połączenia, która to próba owocuje korzyściami po obydwu stronach. Do szczególnych korzyści trzeba zaliczyć „odświeżenie” aparatury pojęciowej metafizyki arystotelesowskotomistycznej. Przejedźmy teraz do omówienia struktury książki. Ontologia składa się z 10 rozdziałów. Każdy z nich podejmuje fundamentalny problem dla ontologii/metafizyki z uwzględnieniem trzech komplementarnych aspektów: metaprzedmiotowego, historycznego oraz przedmiotowego. Po każdym z rozdziałów znajduje się aneks, napisany przez ucznia i współpracownika Profesora, doktora Sebastiana Kołodziejczyka. Aneksy zostały napisane w sposób fachowy, analityczny i erudycyjny. Stanowią bardzo cenne uzupełnienie rozdziałów. Można w nich znaleźć wiele ważnych informacji na temat współczesnych teorii metafizycznych, i tego jak rozwiązują one klasyczne problemy metafizyczne/ontologiczne. Szczególnie sporo miejsca poświęcono w nich zagadnieniom metafizycznym podejmowanym we współczesnej filozofii analitycznej. Dzięki temu perspektywa klasyczna i fenomenologiczna zostaje twórczo dopełniona przez perspektywę badań prowadzonych analityków. Tym samym praca ta nie traci nic z całościowego ujęcia problematyki ontologicznej/metafizycznej. Książka została także zaopatrzona w stosowną bibliografię, która znajduje się po aneksie do każdego rozdziału, jak i na końcu książki. Uwzględnia ona wszystkie najważniejsze, klasyczne oraz 96 Zagadka „bytu jako bytu” współczesne opracowania dotyczące problematyki ontologicznej, tak w literaturze polskiej i obcojęzycznej. Książka rozpoczyna się od ustalenia pewnych kwestii metodologicznych, czy raczej metaontologicznych, dotyczących podstawowych rozróżnień pojęciowych między metafizyką, ontologią a filozofią pierwszą, jej przedmiotem, metodą badania, punktem wyjścia. Racja za ich przeprowadzeniem jest taka, że nie wszyscy filozofowie utożsamiają ze sobą te dwie dziedziny wiedzy. Np. niektórzy tomiści jak o, M. A. Krąpiec wyraźnie odróżniają od sobie metafizykę i ontologię, natomiast inni jak np. Adamczyk używają tych nazw zamiennie. Dla tomistów np., metafizyka jest filozofią pierwszą, natomiast dla Romana Ingardena rolę te pełni ontologia, metafizyka jest czymś wtórnym, od rozstrzygnięć ontologii zależnym. Prezentując kwestie metodologiczne, Profesor odwołuje się do kontekstu historycznego. Znakomicie pokazuje jak na przestrzeni rozwoju myśli o „bycie jako bycie”, kształtowo się nazewnictwo dotyczące dziedziny, która miała się nim zajmować. Ilustruje to na przykładzie największych klasyków ontologii, którzy zmagali się z zagadką „bytu jako bytu”, począwszy od Parmendesa, poprzez Platona, Arystotelesa, św. Tomasza, Kartezjusza, Kanta, na Ingardenie skończywszy. Profesor Stróżewski poddaje także metodologicznej analizie zagadnienie filozofii pierwszej. Pyta; czym jest filozofia pierwsza? Odpowiadając na to pytanie rozważa on problem warunków, jakie powinna spełniać filozofia, która rości sobie prawo do bycia pierwszą, przed innymi naukami tak filozoficznymi jak i szczegółowymi. Przeprowadzone analizy cechuje wysoka precyzja, zacięcie analityczne w systematyzowaniu nierzadko pogmatwanych poglądów, często zachodzących na siebie, lecz w drobnych niuansach różniących się między sobą. Krakowski Profesor ma niebywałą zdolność ich wyłapywania i jasnego różniania. Po ustaleniu podstawowych kwestii metaontologicznych w II rozdziale autor przechodzi do omówienia głównych problemów metafizycznych/ontologicznych. Pierwszy zagadnieniem, wokół którego ogniskują się analizy krakowskiego filozofa, jest problematyka bytu jako bytu. Problem bytu należy do podstawowych problemów ontologicznych/metafizycznych. W analizie tej profesor Stróżewski wychodzi od pewnych ustaleń semantycznych dotyczących znaczenia pojęcia bytu. Sięga w tej kwestii do prac M Heideggera, Ch. Kahna oraz E. Gilsona. Następnie omawia problematykę bytu w filozofii klasycznej. Porusza problem formowania pojęcia bytu za pomocą metody abstrakcji i separacji, przywołuje semantyczne własności, jakie tradycyjnie przypisywano temu pojęciu. Następnie przedstawia jak problematyka bytu 97 Piotr Duchliński kształtowała się u wybranych przedstawicieli nowożytnej i współczesnej filozofii, szczególnie u Wolfa, Heideggera, i Jaspersa. W rozdziale III profesor Stróżewski omawia problematykę istnienia i sposobów istnienia. Rozdział rozpoczyna się od uporządkowania pytań dotyczących istnienia, czyli pytań egzystencjalnych, zaczynających się od partykuły pytajnej „czy”, np., czy jest pies? Autor odróżnia te pytania od pytań esencjalnych, które stawiamy mając w zamierzeniu poznanie istoty danego bytu lub przedmiotu, czyli jego „co”, np., „co to jest x? Po uporządkowaniu naczelnych pytań, autor Ontologii, przechodzi do semantycznej analizy istnienia, interesuje go przede wszystkim słówko „jest” i jego różnorodne znaczenia. Po dokonaniu uporządkowania znaczeń „jest” Stróżewski zaznacza, że interesuje go szczególnie egzystencjalny sens tego słowa, choć jako pokazują badania, nie był on jego pierwszym i podstawowym sensem. Niemniej jednak, dla problematyki ontologicznej/metafizycznej tenże sens wydaje się podstawowy. W dalszym drążeniu kwestii istnienia, filozof, dokonuje historycznego przeglądu najważniejszych jego koncepcji, po czym przechodzi do epistemologicznej problematyki doświadczenia istnienia. Poznanie istnienia należy do najtrudniejszych kwestii z zakresu teorii poznania metafizycznego/ ontologicznego. Tutaj Stróżewski stara się odpowiedzieć na pytanie; w jaki sposób człowiek doświadcza istnienia?, jak jest one dane świadomości? Odpowiedzi na to pytania poszukuje Profesor w krótkim przeglądzie najważniejszych teorii, które zmagały się z problematyką poznania istnienia. Poszukując metafizycznych rozstrzygnięć na temat sposobów istnienia, kolejnego ważnego zagadnienia ontologicznego, autor rozpoczyna od filozofii św. Tomasza z Akwinu, następnie szczegółowo omawia problem sposobów istnienia w ontologii Romana Ingardena, następnie u H. Bergsona oraz A. Whiteheada w jego metafizyce procesualnej. Rozdział zamyka interesujący aneks napisany przez dr S. Kołodziejczyka o problematyce istnienia w filozofii analitycznej. Problematyce istoty poświecony jest IV rozdział Ontologii. Rozdział ten w całości posiada charakter historyczno-przeglądowy. Autor na przykładzie poszczególnych koncepcji począwszy od starożytności a skończywszy na czasach współczesnych, pokazuje jak rozumiane było pojęcie istoty. Szczególnie sporo miejsca poświęca Romanowi Ingardenowi, który skonstruował bardzo rozbudowaną koncepcję istoty przedmiotu w ramach swojej ontologii. Rozdział zamyka krótki punkt dotyczący pytania o rację istoty. Rozdział V poświęcony jest problematyce negacji, niebytu, nicości. Zagadnienie te były w centrum uwagi profesora Stróżewskiego już od wielu 98 Zagadka „bytu jako bytu” lat. Problemom tym poświecił on swoją rozprawę habilitacyjną. Większość znajdujących się w tym rozdziale ustaleń, pochodzi z wcześniejszych publikacji Profesora. Autor omawia w nim problem tzw. faktów negatywnych, pojęcie negatywności, trzy rodzaje niebytu, oraz wprowadza rozróżnienie na negację przekreślającą oraz negację różnicującą. Dokonuje historycznego przeglądu teorii, które uznawały autonomiczną rolę negacji. Rozdział zamyka opracowany wspólnie z dr S. Kołodziejczykiem aneks dotyczący odpowiedzi na pytanie; co to jest fakt? Rozdział VI omawia problematykę transcendentaliów. Transcendentalia to również jest ten dział metafizyki, który szczególnie interesował profesora Stróżewskiego. Rozdział rozpoczyna się od ogólnej charakterystyki pojęć transcendentalnych. Autor charakteryzuje transcendentalia od strony semantycznej i metafizycznej. Następnie dokonuje historycznego przeglądu wybranych teorii transcendentaliów jakie miały miejsce na przestrzeni wieków kształtowania się tej teorii. Szczególnie sporo uwagi poświęca koncepcji transcendentalaliów, jaka została sformułowana przez św. Tomasza z Akwinu. Szczegółowo omawia zaproponowany przez Akwinatę sposób dochodzenia do poszczególnych pojęć transcendentalnych. W tym też rozdziale, autor ujawnia swoje własne stanowisko dotyczące pojęć transcendentalnych, które rozwijał już w poprzednich publikacjach. Władysław Stróżewski wiąże pojęcia transcendentalne przede wszystkim z wartościami. Inspirując się Kantem pojmuje je jako idee regulatywne, które określają właściwe funkcjonowanie władz intelektualnych i wolitywnych ludzkiego umysłu. Pełnią one także funkcji teoretyczne, gdyż służą do opisu rzeczywistości. Interesujący historyczny przegląd transcendentaliów od starożytności do czasów współczesnych z uwzględnieniem badań analityków, znajdujemy w opracowanym przez dr Kołodziejczyka aneksie. W rozdziale VII autor podejmuje problematykę, która związana jest ze współczesną teorią przedmiotu. Rozdział rozpoczyna się od semantycznych ustaleń dotyczących znaczenia pojęcia przedmiotu. Chodzi w nich o wskazanie zakresu możliwych desygnatów pojęcia przedmiotu. Przedmiot to najszersza kategoria semantyczna, szersza niż pojęcie bytu jako bytu. Jeśli pojęcie bytu desygnuje tylko to „co jest realne” to pojęcie przedmiotu odnosi się tak do istnień realnych, idealnych, intencjonalnych, przedmiotów możliwych, wewnętrznie sprzecznych, niesprzecznych, nieistniejących. Przedmiot desygnuje po prostu to, co przedstawione/przedstawialne, lub co może być przedstawione, pomyślane, wyobrażone, w jakikolwiek sposób przed podmiot poznający uświadomione. Następnie profesor Stróżewski omawia ogólnie dwie 99 Piotr Duchliński klasyczne koncepcje przedmiotu, pierwszą w ujęciu K. Twardowskiego, twórcy szkoły lwowsko-warszawskiej, oraz drugą w ujęciu A. Meinonga, którego uważa się za ojca współczesnej teorii przedmiotu. Struktura przedmiotu – to kolejne zagadnienie które omawia autor Ontologii. Rozróżnia on przedmioty proste oraz złożone, przedmioty jako zbiory elementów, następnie przedmioty jako podmioty cech oraz przedmioty jako systemy. Każde z tych rozróżnień ilustrowane jest przez prof. Stróżewskiego konkretnymi teoriami filozoficznymi. Rozdział zamyka aneks o przedmiotach i własnościach w ujęciu analityków. Rozdział VIII prezentuje systematyzację rzeczywistości w ujęciu wybranych filozofów. Autor rozpoczyna od szczególnie bliskiego mu filozofa od Platona, następnie omawia Arystotelesa, Plotyna, Jana Szkota Eriugenę, św. Tomasza z Akwinu, Kartezjusza, Kanta, Hegla – także bliskiego Profesorowi filozofa, z którego czerpał on wiele inspiracji dla swojej koncepcji tzw. fenomenologii dialektycznej, Hartmanna, Ingardena, Chwistka, Poppera. Rozdział kończy aneks dotyczące ontologii światów możliwych. Przedstawiona systematyzacja świata u wybranych filozofów została dokonana podług preferencji autora. W tej systematyzacji odczuwam trochę brak uwzględnienia współczesnych ontologii procesualnych. Rozdział IX jest poświęcony problematyce podstawy. Ma on charakter historycznego przeglądu. Autor omawia w nim wybranych przez siebie filozofów i ich poglądy na naturę podstawy świata. Rozdział kończy się typologią podstawowych stanowisk dotyczących monistycznej lub pluralistycznej wizji świata. W aneksie natomiast zostaje szczegółowo omówiona problematyka arche. Rozdział X podejmuje klasyczny problem metafizyki, jakim jest pytanie o rację. Chodzi o rację nie istoty ale istnienia, bo tylko w optyce istnienia ma sens postawienie pytania o rację. W rozdziale tym, krakowski filozof, śledzi jak u poszczególnych myślicieli wyglądał problem poszukiwania racji istnienia, świata/bytu. Stróżewski uważa, że pytanie o rację istnienia, które zostało sformułowanym przez Leibniza, jest podstawowym pytaniem metafizycznym. Można powiedzieć, że pytanie to decyduje o tożsamości metafizyki. Leibniz uważał przecież, że istnienie jest czymś trudniejszym niż „nic”, „nic” jest znacznie łatwiejsze, niż „jest”. Metafizyka pyta o to „dlaczego istnieje coś, niż nić”, jeśli bowiem coś istnieje, to muszą być jakieś racje które tłumaczą fakt istnienia tego czegoś. Na przestrzeni wieków filozofowie w różnych czynnikach doszukiwali się racji istnienia. Jedni wskazywali, że racje które są w tym świecie, czyli wskazywali na racje immanentne, inni zaś, że racje lub racja istnienia jest 100 Zagadka „bytu jako bytu” poza światem, wskazując tym samym na czynniki/czynnik transcendentne. Dla Profesora Stróżewskiego adekwatną odpowiedzią na to wyjściowe pytanie metafizyki, „dlaczego istnieje coś, niż nic” jest tylko Istnienie Absolutne, czyli Bóg będący absolutnym Dobrem. Tylko bowiem on może stanowić rację ostateczną, rację jedyną wszelkiego istnienia. Wskazanie na istnienie bytu koniecznego, jako racji, gasi dalsze stawianie pytania „dlaczego”. W obliczu bytu koniecznego stawianie tego pytania nie ma już sensu. Uwagi końcowe: 1. Praca prof. Stróżewskiego ma charakter erudycyjny. Jest to ogromy walor tej pracy. Stanowi ona prawdziwą kopalnią wiedzy o problemach metafizycznych, ontologicznych. Jest znakomitym zaprezentowaniem najważniejszych problemów ontologicznych oraz prób ich rozwiązań, jakie maiły miejsce od starożytności do współczesności. Pracę cechuje precyzja i analityczne zacięcie ujawniające się zwłaszcza w analizach semantycznych oraz w systematyzacji poszczególnych stanowisk i problemów. 2. Książka ma charakter historyczno-systematyzujący. Można powiedzieć, że gdyby ktoś na podstawie tylko tej pracy próbował zrekonstruować poglądy krakowskiego profesora, to nie bardzo by mu się to udało, a to dlatego, że w Ontologii prof. Stróżewski jest bardziej historykiem problemów ontologicznych i hermeneutykiem tekstów najważniejszych jej klasyków. Stara się on zachować właściwy dla rekonstrukcji poglądów innych obiektywizm, stąd też unika radykalnej oceny referowanych przez siebie stanowisk, i tego jak rozwiązują one poszczególne problemy ontologiczne. Własne stanowisko autora ujawnia się tylko przy omawianiu niektórych zagadnień, jak np., problematyki transcendentaliów, i pytania o rację istnienia. Dlatego też, wydaje mi się, że bardziej z pracy Istnienie i sens, niż z Ontologii, można zrekonstruować oryginalne poglądy prof. Stróżewskiego. 3. Ontologia może pełnić rolę znakomitego podręcznika do prowadzenia wykładów, wykładów monograficznych oraz ćwiczeń. Zawiera bowiem przegląd tych najważniejszych problemów metafizycznych, z którymi winien zapoznać się rzetelnie każdy student filozofii. W obecnej chwili książka Prof. Stróżewskiego, na „polskim rynku filozoficznym” jest jedynym i najbardziej kompletnym opracowaniem problematyki z zakresu filozofii bytu. Choć obecne są w niej osobiste preferencje autora, to jednak nie zostaje przekreślona jej bezstronność. Dotychczasowe opracowania problematyki ontologicznej czy metafizycznej były przeważnie pisane z perspektywy jednej tradycji 101 Piotr Duchliński filozoficznej, np., tomizmu czy procesualizmu. Ontologia Prof. Stróżewskiego unika takiej skrajności, pokazując komplementarność różnych nurtów filozoficznych w rozwiązywaniu problemów metafizycznych dotyczących bytu, istnienia, istoty, przedmiotu itp. Autor nie ucieka także od problemów ontologicznych obecnych w badaniach współczesnych nauk przyrodniczych. Problemy te porusza przy okazji zagadnienia podstawy rzeczywistości. Ta „mała wycieczka” w kierunku nauk przyrodniczych jest wyraźnym znakiem tego, że autor będąc rasowym filozofem dostrzega konieczność odwoływania się na pewnym etapie badań ontologicznych do tego, co strukturze świata realnego mówią współczesne nauki szczegółowe, zwłaszcza fizyka. Na dzisiejszym etapie rozwoju nauki te są kopalnią problemów metafizycznych. Przekonanie takie towarzyszyło już Ingardenowi, którego ontologia jest pełna odwołań do nauk przyrodniczych, jak i nauk formalnych, zwłaszcza matematyki. 4. Studium Ontologii to prawdziwa intelektualna przygoda. Odsłaniając przed czytelnikiem kolejne meandry ontologicznych/metafizycznych problemów, autor „daje do myślenia”, prowokuje do stawiania własnych pytań, formowania krytycznych ocen pod adresem omawianych stanowisk. Książka prof. Stróżewskiego, jest piękną opowieścią o zmaganiu się ludzkiej myśli z tajemnicą bytu, istnienia. Na podstawie jej lektury nasuwa się nieodparte przekonanie, że tak naprawdę zagadka „bytu jako bytu”, jest do końca niemożliwa do rozwikłania dla ludzkiego umysłu. Rzeczywistość tylko częściowo poddaje się procedurom racjonalnego wyjaśniania. W każdym badaniu istnieje ten nieprzekraczalny horyzont, poza którym jest coś, co nie poddaje się łatwej konceptualizacji, zrozumieniu. Filozofowie od zawsze mieli dobrą intuicję tego stanu rzeczy. Gabriel Marcel, francuski egzystencjalista, mówi o istnieniu tajemnicy, która nie jest problemem, K. Jaspers o istnieniu sytuacji granicznych, wobec których kapituluje ludzki rozum, a Hartmann o irracjonalnym aspekcie świata, który bada właśnie nie ontologia, ale metafizyka. Konstytutywnym elementem świata jest, w przekonaniu krakowskiego profesora tajemnica, której nie da się ani usunąć poprzez redukcję, ani do końca zgłębić ludzkim umysłem. Zagadka „bytu jako bytu”, odsyła bowiem do Absolutnej Tajemnicy, do Bytu Absolutnego. Można zatem powiedzieć, że Ontologia otwiera, czy podprowadza do perspektywy teologii, która zresztą też jest metafizyką. Jej przedmiotem jest bowiem najwyższa tajemnica, czyli Osobowy Bóg. 102 EPISTEME 7/2008 s. 103-108 ISSN 1895-4421 Krzysztof Duda W poszukiwaniu podstaw tożsamości Ja RECENZJA Józef Bremer, Osoba – fikcja czy rzeczywistość? Tożsamość i jedność Ja w świetle badań neurologicznych, Wydawnictwo Aureus Kraków 2008, s. 488 Człowiek ze świadomością styka się, na co dzień, a dziej się to przede wszystkim przez użycie języka. Mówimy przecież: „mam tego świadomość, jestem świadomy, stracił świadomość” etc. Takie codzienne, zdroworozsądkowe pojmowanie świadomości jest sprawą zupełnie normalną, jednak nie satysfakcjonuje naukowców oraz implikuje tak potrzebę badania języka, jakim posługujemy się w stosunku do pewnej jakości, jaką jest świadomość. Użycie tego słowa implikuje również potrzebę badań nad problemem świadomości tak na poziomie nauk szczegółowych, jak i poprzez analizę filozoficzną Z tym, niezwykle istotnym problemem, jaki jawi się nie tylko na gruncie filozofii; tam obecny jest już od czasów Arystotelesa, ale również w naukach szczegółowych, zmaga się w swojej pozycji naukowej Józef Bremer. Autor, badając problematykę świadomości, zajmuje się nią operując językiem filozoficznym dokonuje analiz źródeł filozoficznych, jak również konfrontuje je z wynikami nauk szczegółowych, przede wszystkim z neurologią. Zamysł autora zdaje się być przez przyjęcie takiej metody ukierunkowany na rozwój nowej dyscypliny naukowej, jaką jest kognitywistyka, w swojej metodzie łącząca tak filozofię, jak i nauki szczegółowe, w szczególności te, które empirycznie badają mózg. Zamysł niezwykle nowatorski na gruncie polskim, zważywszy na fakt, że w Polsce w minimalnym stopniu widać zainteresowanie tą tematyką, która w światowej nauce cieszy się zasłużoną już renomą, oraz posiada spory zasób naukowców ją reprezentujących. Układ omawianej pozycji, jest bardzo przejrzysty. Dziesięć rozdziałów ułożonych jest w systemie chronologicznym, poprzedzonych wstępem. To już tam autor stawia jasno sprawę, że badania, których się 103 Krzysztof Duda podjął, są trudne i wieloznaczne nawet na poziomie języka potocznego. Przekonanie to wyraża następującymi słowami: „Z jednej strony trudno nam podać jednoznaczną definicję terminów <osoba>, <jaźń> czy <podmiot>. Dotyczy to zarówno definicji w języku potocznym, jak i definicji w ramach jakiejś nauki szczegółowej. Z drugiej strony jakoś potocznie wiemy, czym sami, jako osoby, jesteśmy i czym są inne osoby. Zdziwieniem zareagowalibyśmy na pytanie typu: Czy jesteś przekonany, że <ty> istniejesz? Czy wiesz, że to <ty> myślisz, podejmujesz decyzje? Czy myślisz, że jesteś świadomy?” 1 . Tak postawione zagadnienie ukierunkowuje nas. Pochylając się nad rozdziałem pierwszym, zauważamy, że autor w szczególności omawia tam obraz świata i osoby, ich odmienności i tożsamości, a w szczególności zadaje pytanie, „czy za potoczną pierwotną intuicją, że istnieje coś takiego jak tożsame i cechujące się jednością Ja, stoi coś obiektywnego z filozoficznego i neurologicznego punktu widzenia” 2 . Badanie te mają charakter analiz filozoficznych, które w ostateczności, w drugim podrozdziału pierwszego rozdziału okazują się być scharakteryzowane przez autora, jako obraz osoby określony nazwą „arystotelesowsko – strawsonowska”. Co kryje się za tą nazwą? Oddajmy głos autorowi, który wyjaśnia to następująco: „Pisząc o osobie, Strawson odwołuje się do tez metafizycznych i odróżnia dwie formy metafizyki: opisową i rewizjonistyczną. Do pierwszej z nich należą ujęcia osoby proponowane przez Arystotelesa i Kanta, do drugiej – proponowane przez Kartezjusza, Leibniza oraz – możemy dodać – Parfita. (…) Strawson przyjmuje, za Arystotelesem, że jedynymi niezależnymi konkretami są rzeczy w pełni substancjalne, np. konie lub ludzie. Równocześnie jednak proponujer wzmocnienie pojęcia niezależnego konkretu dalszymi kategoriami. Strawsonowskie pojęcie osoby przypisuje jej nie tylko cechy mentalne, ale i cechy cielesne(czasoprzestrzenne) 3 . Takie szersze ujęcie osoby – jak dalej przekonuje nas autor – jest intrygujące naukowo, choćby z tego powodu, że przyjmuje szerokie pojęcie osoby, używając jednocześnie kategorii tożsamości, a co za tym idzie nie wprowadza dualizmu ontologicznego, a także daje możliwości badania relacji między stroną mentalną i neurologiczną 4 . J. Bremer, Osoba – fikcja czy rzeczywistość? Tożsamość i jedność Ja świetle badań neurologicznych, Kraków 2008, s. 12 J. Bremer, Osoba – fikcja czy rzeczywistość? Tożsamość i jedność Ja świetle badań neurologicznych, s. 17. 3 Bremer, dz. cyt., s. 57. 4 Tamże, s. 58. 1 2 104 W poszukiwaniu podstaw tożsamości Ja Taka metoda, stosowana w dalszej części pracy bardzo konsekwentnie, pozwoli autorowi monografii bardzo szeroko, a zatem i wyczerpująco, podejść do problemu świadomości i szeroko ją opisać. Bardzo ważnym założeniem, które autor przyjął również za Stawsonem, jest to mówiące, że osoba, aby dokonać autoidentyfikacji w czasie i przestrzeni, musi być częścią tej rzeczywistości czasoprzestrzennej, zatem musi z konieczności uznać istnienie ciała. Istnienie samych świadomości nie może stać się jakimś pewnikiem do rozumienia siebie jako osoby. Autor „Osoby…, mówi z przekonaniem następująco: „Osoba zatem musi składać się z ciała. Jej bycie ciałem nie może jednak być przypadłościowe – osoba jest ciałem na sposób konieczny, bo wtedy zawsze jest jednym ciałem i jednym podmiotem doświadczeń. Osoby są czymś pojedynczym, cechującym się jednością i w sposób konieczny posiadają zarówno duchowe, jak i cielesne własności. Osoby są równocześnie ciałami, chociaż nie są – ani epistemologicznie, ani ontologicznie – redukowalne do ciał. W tym sensie pojęcie materialnego ciała jest pojęciem pierwotnym w stosunku do pojęcia osoby” 5 . Takie nie redukcjonistyczne podejście do problematyki daje autorowi w dalszej części dociekań możliwość badań nad zachowaniami ciała i utożsamianiem się osoby z własnym ciałem, co choćby pokazuje przywołując i analizując liczne eksperymenty, które badaczom pozwoliły na analizę zachowań ludzkich w stosunku do swojego ciała 6 . Niewątpliwie te prolegomena podprowadzają nas pod przedstawione przez autora koncepcje jaźni. Józef Bremer stara się przybliżyć czytelnikowi dwie niezależne od siebie grupy opisujące teorię świadomości. Pierwsza z tych grup, to teoria podmiotowego badania świadomości, która z przekonaniem uznaje istnienie jaźni. Do grupy tej autor zaliczył teorie takich filozofów jak Arystoteles i Kartezjusz, co oczywiście dla każdego badacza filozofii jest sprawą oczywistą, ze względu na ich ujęcie jaźni jako czegoś trwałego, czegoś, co jest stałym pierwotnym i niezmiennym elementem składowym osoby 7 . Drugą z teorii, zakładającą brak istnienia jaźni, reprezentować będą D. Hume oraz D. Parfit, którzy określani są jako przedstawiciele ujmowania podmiotu jako „Teorii Wiązki”. Ciekawostką, którą autor przytacza jest odwołanie się do teorii Parfita, który stwierdzał, że teoria wiązki jest obecna w myśli Buddy 8 . Oczywiście, autor zajmuje się dużo wnikliwiej systemem Bremer, Osoba – fikcja czy rzeczywistość?, dz. cyt., s. 74. Zob. Tamże, ss. 109 – 112. Zob. Tamże, s. 120. 8 Tamże, s. 121. 5 6 7 105 Krzysztof Duda Parfita, zwraca choćby uwagę, na jego próbę rozstrzygnięcia kryterium tożsamości osoby. Wypowiada to następująco: „Numeryczna tożsamość osoby w czasie t1-t2 składa się z nieprzerywanej w czasie, psychologicznej ciągłości, bez względu na to, co – od strony przyczynowej – powoduje tego rodzaju ciągłość” 9 . I dalej dodaje: „Parfit nie neguje tego, że osoby istnieją, neguje jedynie to, że osoby mają jakiś specjalny (podstawowy) sposób istnienia i cechują się jakąś podstawową tożsamością. Uważa, że fakty dotyczące tożsamości osoby składają się po prostu z bardziej szczegółowych faktów o mózgu, ciałach i o wzajemnych relacjach pomiędzy zdarzeniami fizycznymi i psychicznymi” 10 . Ta zaprezentowana koncepcja Parfita, zostanie poddana przez Bremera gruntownej analizie, którą zaprezentuje czytelnikowi w czterech punktach, przy końcu czwartego rozdziału. Warto w tym miejscu zgodzić się z autorem, który na kanwie badań dorobku Parfita wskazał na zdecydowany rozdźwięk pomiędzy Podmiotową Teorią a Teorią Wiązki. Bardzo wnikliwie autor prezentuje badania Immanuela Kanta. Filozof z Królewca bardzo intensywnie zajmował się procesem poznawania, zresztą cały jego „przewrót kopernikański” skierowany jest na pokazanie podmiotu w jego procesie poznawczym. Jak ten podmiot; ja, jest rozumiane przez Kanta próbuje rozeznać Józef Bremer. Pisze zatem: „Zamiast Ja metafizyków, Kant postuluje Ja, które jest tak skonstruowane, aby zjednoczyć empiryczną świadomość. Konstrukcji tej nie należy mieszać z noumenalnym Ja. Transcendentalna świadomość zakłada zjawiskową stronę rozróżnienia noumena – zjawiska i odgrywa rolę w empirycznym przedstawieniu świata” 11 . Kant podważając podstawową dla empiryzmu zasadę wiązkowego pojmowania świadomości, wskazuje jednocześnie na potrzebę poszukiwania Ja, które stałoby się warunkiem możliwości subiektywności. Kant nie poszukiwał zatem obiektywnie istniejącego Ja, lecz pokazywał, że świadomość jest niczym innym, jak spostrzeganiem naszych własnych stanów psychicznych, zachodzących w zmyśle wewnętrznym. Niewątpliwie bardzo ważnym elementem związanym ze świadomością, o którym już wspomniano na samym początku jest kwestia analizy języka. Autor omawianej pozycji z wielką wnikliwością zajmuje się analizą języka i użyciem w nim zaimka „ja”. Jest to dla niego ważny element badań nad tożsamością siebie, którym posługujemy się w sposób „odnoszący się”, który zasadniczo się różni od użycia zaimka „ja” bez 9 Tamże, s. 206. Tamże, s. 206. J. Bremer, dz. cyt., s.243. 10 11 106 W poszukiwaniu podstaw tożsamości Ja ustalonego donośnika. W rozdziale tym autor zasadniczo zajmuje się analizami języka, na gruncie filozofii Kanta i Wittgensteina, wskazując na zasadnicze różnice miedzy nimi. Pisze o tym następująco: „Wittgenstein nie odróżnia świata, jako zjawisko (Erscheinung) od świata samego w sobie. Nie zagłębia się on w badania transcendentalne, które dla Kanta są badaniami a priori i dotyczą używania pojęć do przedmiotów, bezpośrednio ukazujących konieczne prawdy o formalnych strukturach nakładanych przez umysł(…). Wittgenstein jest natomiast idealistą w tym sensie, że twierdzi, iż to, czym jest dla nas świat, ukazuje się poprzez to, że jego sens leży poza nim.(…)Wittgenstein pisze(…), że natura przedmiotów, którym odpowiadają nasze pojęcia, nie jest niezależna od natury tych pojęć, a tym samym istota osoby (jej tożsamość i jedność) nie są niezależne od rodzajów użycia zaimka <ja>” 12 . Taka interpretacja kieruje nas na dalsze poszukiwania sensu użycia zaimka „ja”, który, choć gwarantowany jest naszymi strukturami gramatycznymi, jakimi się posługujemy, to jednak w żaden sposób nie daje nam jasnego i wyraźnego – mówiąc językiem Kartezjusza – dowodu na istnienie substancjalnego i niezmiennego ja, które leżałoby u podłoża naszych osoby, rozumianej substancjalnie. Nie daje nam też i przekonania, że nasze ja jest tylko splotem wiązek połączonych ze sobą pamięcią. Ten brak jednoznacznego określenia nakierowuje autora na podjęcie badań nad świadomością w kontekście nauk szczegółowych. Skupia się zatem na poszukiwaniach rozwiązaniach tego problemu w kontekście neurologicznym, który jest najbliższy ze wszystkich innych dyscyplin. Analizując zatem zjawisko ciągłości jaźni. Badając jej pragmatyczne, użyteczne i naturalistyczne ujęcie, jak również pochylając się nad modularną teorią mózgu i jaźni, Józef Bremer dochodzi do przekonania, że każde ze stanowisk, czy to substancjalne, czy też redukcjonistyczne – niesubstancjalne, a także i konstruktywistyczne, pokazują nam złożoność problemu, który wydaje się być na tą chwilę nie rozwiązywalny. Niewątpliwie ważne jest stwierdzenie autora, w którym wyraża przekonanie, iż zagadnienie świadomości, a co za nim idzie i „osoby wymaga dzisiaj rozpatrywania z różnych perspektyw nauki zwanej kognitywistyką: z perspektywy psychologii, socjologii, neurologii i filozofii” 13 . Trudno nie zgodzić się z taką argumentacją. Wydaje się, że w chwili obecnej prowadzenie badań nad człowiekiem, a zwłaszcza na tak ważnym jego problemem, jakim dla niego samego, jest świadomość musi mieć charakter interdyscyplinarny, 12 13 Tamże, s. 304. J. Bremer, dz. cyt., s. 361. 107 Krzysztof Duda a właściwie kognitywistyczny, gdyż dyscyplina ta właśnie w swej strukturze zawiera właśnie elementy innych dyscyplin. Takie syntetyczne ujęcie ma zasadniczo dać pełniejszy obraz człowieka, a być może, w perspektywie czasu dać odpowiedź na nurtujące go pytanie o osobę i świadomość. Badania kognitywistyczne prowadzone są obecnie w dosyć ograniczonym zakresie. Nie jest to zapewne powodowane małą aktywnością naukowców w tym obszarze, ale przede wszystkim złożonością problematyki i jej kosztownością. Niestety wyjaśnienie tego, co osoba posiada charakter substancjalny, czy też nie raczej nie da się przełożyć na wyniki finansowe, cz też nie spowoduje znaczących zmian w wszechogarniającej ekonomii. Można zetem podziwić ludzi, którzy z uporem pierwszych filozofów poszukują odpowiedzi na pytania o człowieka. Odpowiedzi, na przeszkodzie, których staje nie tylko problem języka, czy też rozdwojonej jaźni, czy też bagaż szlamu pojęciowego do rozjaśnienia, ale też i problemy naukowe, takie jak choćby nie pełny obraz mózgu, który nie pozwala na pełne jego rozpoznanie. Jaką zatem perspektyw dla kognitywistyki i jej badań nad świadomością i osobą daje Józef Bremer? Pisze następująco: „Kognitywistyczną dyskusję z neuronaukowym obrazem osoby należy prowadzić na polu filozofii i psychologii, czyli na polu, na którym nie łatwo ją prowadzić. Z jednej strony filozofia musi się zastanawiać nad kryteriami naukowego rozumienia osoby, z drugiej ważne jest, żeby tak sformułować filozoficzne rozumienie osoby, aby mogło ono być poważnie potraktowane w badaniach ściśle naukowych. Tylkom wówczas dojdziemy do wspomnianej we Wstępie tej pracy syntezy potocznego i naukowego obrazu osoby i jej jaźni” 14 . Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko życzyć autorowi monografii oraz naukowcom zajmujących się tą trudną dziedziną, aby realizowali w ten sposób wytyczony kierunek. 14 J. Bremer, dz. cyt., s. 463. 108 EPISTEME SPIS TREŚCI 7/2008 ISSN 1895-4421 Piotr Augustyniak, Badanie prawdopodobieństwa dostrzeżenia obiektów z zastosowaniem analizy ścieżki wzrokowej ………………………………………………………5 Piotr Walecki, Marcela Tukałło, Edward Gorzelańczyk, Dynamika ruchu gałek ocznych u osób niesłyszących i słabosłyszących…19 Teresa Grabińska, Wyjaśnienie pewnych nieporozumień w filozofii przyrody …………………33 Mirosław Zabierowski, Libracje humanistyki i fizyki – w sprawie przedmiotu filozofii przyrody …41 Jan Trąbka i Piotr Walecki, Neuroinformatyka – problemy definicyjne ……………………………………55 Piotr Walecki i Jan Trąbka, Wybrane realizacje projektów neuroinformatycznych ………………………61 Jan Trąbka, Piotr Walecki, Krzysztof Sarapata, Wisław Pyrczak, Irena Roterman-Konieczna, Percepcja mowy – analiza potencjałów wywołanych w zaburzeniach procesów przetwarzania słuchowego ………………… ………………………83 Piotr Duchliński, Zagadka „bytu jako bytu” ………………………………………………………95 Krzysztof Duda, W poszukiwaniu podstaw tożsamości Ja ……………………………………103